Tumgik
talentfall · 2 years
Text
Witaj marnościo
Szanowna Pani
Przedstawiam
Własną drogę krzyżową
Stacja pierwsza
Upadek ideałów,
gdzie twoje pieprzone wartości
Stacja druga
Zgubienie pewności,
czy mysli zawsze były splątane
Stacja trzecia
Spadniesz w siebie,
jak głębokie są chmury
Stacja czwarta
Zatracasz się w głębi
Czy czujesz ciemność
Stacja piąta
Zaczynasz się dusić
Gdzie są emocje
Stacja szósta
Jesteś w pustce
Gdzie twoi przyjaciele
Stacja siódma
Widzisz ruchy
Czy słyszysz trzask rosnących roślin
Stacja ósma
Tracisz siebie
Czemu kości bolą
Stacja dziewiąta
Ciało nie chce pracować
Czy czujesz krew w żyłach
Stacja dzisiąta
Błagasz o litość
Nikt ci jej nie podaruje
Stacja jedenasta
Drapiesz
Czy serce zawsze jest takie głośne
Stacja dwunasta
Tracisz słuch
Czy tęsknisz za trzaskami
Stacja trzynasta
Zapomnienie
Czy czujesz ból komórek
Stacja czternasta
Chcesz zniknąć
Warto było tu dotrzeć
?
1 note · View note
talentfall · 6 years
Text
Mojej Muzie
Jesteś moją muzą w najdrobniejszym szczególe ze zbyt niemrawym wyrazem
i brwiami zbyt krzaczstymi
z tymi słowami bez związków
Jestś moją muzą w najdrobniejszym szczególe
nawet gdy lato zbyt parne
i gdy niebo niezbyt pochmurne
gdy gawędziarz milczy z uporem
i gdy kwiaty nasturcji gniją pod ziemią
0 notes
talentfall · 6 years
Text
I palę kochanie te papierosy nocą
Gdy nie widzisz i śpisz
I spalam te wspomnienia nocą
Bo budzi się we mnie zły
I krzyczy
I szczypie
I drapie
Gdzieś w sercu i pod trzustką
I dusi mnie dym
Tego miasta
Tych ludzi
I wszystkich
Więc palę
Kochanie
I umieram
Na twych rękach gdy śpisz
A twe oczy są tak niespokojne pod zmarszczonymi powiekami
2 notes · View notes
talentfall · 6 years
Text
W swoich niedomówieniach, ludzie
skrywają
smutek i najgłębsze pragnienia
które nigdy nie wyjdą na wierzch
W swoich niedopowiedzeniach, ludzie
skrywają
najgłębsze lęki
które paraliżują i wywołują łzy
W swoich niedopłakanych smutkach
ludzie skrywają
swoje postacie
pod pierzyną powłok
dni powszechnych
0 notes
talentfall · 6 years
Text
We włosy wplatam tysiące
Niewypowiedzianych myśli
Niespełnionych gestów
I niedokończonych rozmów
Tworzę z nich wszystkich
Zgrabny warkocz we francuskim stylu
I milczę
A raczej niedopowiadam
I chciwym okiem kradnę
To czego mi brak najbardziej
Słowo
Ruch
Skinienie głową
Drobnostki codzienności
O które nikt nie dba
Z należytą pieczołowitością
3 notes · View notes
talentfall · 6 years
Text
Rozrusznik
Mocna kawa
I papieros
Na deser mocna zielona herbata
Bez dodatków
Tylko liście
W odpowiedniej dawce
kofeina pobudza serce do życia
(Bij bij bij powtarza szept)
Tylko to je może rozruszać
Bo człowiek nie może sobie pozwolić na to
By tak po prostu ucichło
No bo jak by to wyglądało
Na akcie zgonu
Więc
Najpierw kawa i papieros
Potem herbata
Koniecznie zielona
Idealny rozrusznik by funkcjonować
Zachować pozór istnienia
w zaledwie egzystencji
2 notes · View notes
talentfall · 6 years
Text
Szukam wsparcia w chodniku
gdy na jego zimnych płytach
opieram zemdlałe dłonie przy kolejnym upadku
Szukam uśmiechu w szarych twarzach
bez wyrazu i bez oczu
bez cech ludzkich
Szukam nadziei w atramencie pióra
i we wszystkich rzeczach, które lubię najbardziej
i we wszystkich ludziach, których codziennie mijam
i we wszystkich chodnikach
drzewach, ptakach i trawie
nie mogę odnaleźć 
niczego czego szukam
i dochodzę do myśli, że nie warto już
szukać
lecz jednocześnie 
nie potrafię przestać
0 notes
talentfall · 7 years
Text
Ku pamięci przyjaciela, który zniknął wśród śniegu
Umiera się cicho
bez słowa
bez krzyku
Wśród pierwszych płatków śniegu
ze strzykawką
Bez
pożegnania
krzyku
słów tłumaczenia
ramion nadziei
Po cichu
bez szmeru i szumu
bezwładniejąc na mrozie
wśród pocałunków śniegu
Bez
człowieka
nadziei
uśmiechu
Umiera się cicho
bez słowa
bez krzyku
2 notes · View notes
talentfall · 7 years
Text
Brutalizm
Bezduszność
I duszności
W nowym
(nie) lepszym
Społeczeństwie
2 notes · View notes
talentfall · 7 years
Text
Przyjaciel stwierdził, że dobrym tytułem będzie "Na sprzedaż", ale ja w sumie nie znam się na tytułach dla wulgaryzmów
sztuka się sprzedała
krzyczę stojąc u podstaw pręgierza
jakie oblicze ma sztuka
ktoś pyta z księżycowym uśmiechem
wskazuję
dziwkę
z nogami zapraszającymi
do wilgotnych wnętrz
rozwaloną kontrowersją pod kamienicą
oto
prawdziwe oblicze sztuki-
dziwki czekającej na klienta z lepszą
perspektywą w portfelu
2 notes · View notes
talentfall · 7 years
Text
niebo opadło z westchnieniem
jak jaskółka na wietrze
z ciężkim sapnięciem rozlało się po bezmiarze
nie będąc zdolne się podnieść
pozostaje zawieszone
na nie swoim sklepieniu
4 notes · View notes
talentfall · 7 years
Text
kurczę się na dźwięk grzmotu
i znikam pod światłem błyskawic
otulonych rytmicznym uderzeniem kropel
2 notes · View notes
talentfall · 7 years
Photo
Tumblr media
1 note · View note
talentfall · 7 years
Text
istnieją wschody tak smutne
że nawet ptaki z uporem milczą
i zachody tak radosne
że nie można powstrzymać łez
2 notes · View notes
talentfall · 7 years
Photo
Tumblr media
1 note · View note
talentfall · 7 years
Text
szept czapli z agresją
obijał się pomiędzy słowami
i z dziwnym uporem
(tak niepasującym do zamyślenia)
wdzierał się
na kolejne karty powieści
nie pozwalając na chwilę
                                               ciszy.
2 notes · View notes