cw: 55 gw: 45 content i filozoficzne przemyślenia egzystencjalnej ed natury
Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
tak mnie to bawi, że wszyscy myślą, że skoro jem to jest okej.
nie, bo to już nie do końca o samo jedzenie chodzi.
wszystko tak naprawdę kręci się wokół tej chorej kontroli, bo w istocie jedzenie to jedyna rzecz którą mogę tylko ja kontrolować. chudnięcie to cudowny dodatek. chudzi ludzie są lepiej postrzegani i traktowani.
największą motywacja jednak, do kontynuowania tego co robię, jest fakt, że mogę udowodnić sobie i innym jak silną wolę mam, że się kontroluje i że potrafię
18 notes
·
View notes
Text
wolę płakać z głodu i braku siły do oddychania niż ryczeć nad kiblem bo znowu zbingowałam.
to jest, kocham głód fizyczny, ssanie w żoładku, ale tego psychicznego nienawidze. on pojawia się tak nagle i narasta, czasem uda się go zwalczyć ale częściej on przejmuje kontrole. 
jednakże trzeba być świadomym, że napady będą się zdarzać. przy tak niskich kaloriach organizm ma pełno niedoborów. w pewnym momencie musi je zaspokoić, żeby jeszcze trochę pociągnąć. tak więx binge nie zawsze są stricte waszą (tudzież moją) winą.
w związku z tym zalecam zmienić mindset. traktować napady jako chwilową przerwę (?). nie, nie tyle co przerwę, a jako przymusowy stop. w każdym razie, nie katujcie siebie za napady, tylko wstańcie po nich bardziej zmotywowani do chudnięcia.
braku napadów wam i sobie życzę
6 notes
·
View notes
Text
co mnie zmotywowało do robienia tego wszystkiego?
słowa innych, obraźliwe komentarze, porównywanie się, poczucie kontroli?
po części tak. dla mojego ed było i jest to takie paliwo do destrukcyjnych działań
jednak najbardziej zmotywowało mnie lustro
6 notes
·
View notes
Text
ja po prostu uważam, że recovery to chwilowy stan. moim zdaniem, nawet jeśli przejdzie się to reco, to i tak coś z tego w mózgu zostaje. nie liczysz kalorii, ale jednak doskonale wiesz ile zjadłxś, nie ważysz się już (albo robisz to rzadziej), ale jeśli przytyjesz to od razu bez pomiarów o tym wiesz,
jak dla mnie recovery, to tylko część ed która chroni przed przedwczesną śmiercią. z tego się nie da wyjść, to idzie z wami do grobu.
12 notes
·
View notes
Text
często nachodzą mnie myśli mówiące, że może jeszcze mam szanse zacząć jeść, funkcjonować i myśleć normalnie.
a potem przypominam sobie, że dla mnie nie ma większej wartości, niż chudnięcie. poza tym ed dosłownie wyrażało mi osobowość. nie mam już zainteresowań, bo wymagają skupienia albo energii. jestem sobie szarym człowiekiem. moje życie skupia się między posiłkiem a spalonymi kaloriami.
nie zostało mi nic innego, jak dalej w to brnąć, bo poza ed nie mam nic. bez ed byłoby mi chyba nawet…. nudno? tak, nudno
10 notes
·
View notes
Text
wiedz, że jesteś w dobrym miejscu kiedy podczas wstawania zobaczysz ciemno przed oczami, a twoja głowa zrobi się ciężka, albo kiedy oddechy zaczynają być trudne, czy każdy ruch staje się bardziej uciążliwy niż poprzedni
5 notes
·
View notes
Text
zdałam sobie dzisiaj sprawę, że niedługo jest tłusty czwartek
o ile mnie samej mocno to lata, to doszłam do wniosku, ze ludzie, a już szczególnie my, Polacy szukamy okazji do obżerania się
zaczynając na świętach Bożego Narodzenia, gdzie przecież trzeba spróbować każdej poprawy bo tak wypada, albo „to tylko raz do roku, zjem do oporu”
poprzez tłusty czwartek, z presją by zjeść jak największą ilość tłustych pączków
aż do majówki, podczas której przecież dziwnie nie zrobić grilla, czy na wsiach dożynek na których ludzie jedzą do oporu.
to obrzydliwe, ze chcąc coś celebrować decydujemy sie usprawiedliwiać obżarstwo 
12 notes
·
View notes