greyshadowcomplex

[greyshadowcomplex]

🍽️🍽️🍽️ w głodówce tkwi cały sekret.

Kiedy ci zimno to znaczy, że działa.🍽️🍽️🍽️

[greyshadowcomplex]

Bo jest teraz taki człowieczek dla którego ćwiczę i chce wyglądać jak najpiękniej. Nie zasługuje jeszcze na jego miłość, ale mocno wierzę, że wraz z utratą wagi popatrzy na mnie w ten sam sposób co ja na niego.

[greyshadowcomplex]

Odpycham od siebie ludzi. Nienawidzę swojej wagi, nie potrafię przestać jeść.

[greyshadowcomplex]

Czuję, że muszę się tym podzielić nawet jeśli nikt tego i tak nie przeczyta. Minęły prawie dwa lata od kiedy już się nie głodze, a wręcz przeciwnie-objadam się wpadając w błędne koło rozregulowanego poczucia sytości, niechęci do sportu, łykania ciągle leków na przeczyszczenie ogólnej ospałości, osłabienia organizmu i miernych chęci do życia.

Zauważyłam, że pomimo tego kiedy byłam młodsza i nie wyszło mi zostanie szczupłą dziewczyną (schudłam w rok zaledwie 10 kg) tęsknię za posiadaniem jakiegokolwiek celu w życiu i rzeczywistego robienia czegoś w tą stronę zamiast siedzenia bezczynnie w domu czekając na cud.

Nie mogę oderwać od siebie myśli, że nic już dobrego nie nadejdzie ani nic kompletnie mnie nie czeka. Momentami zastanawiam się po co w ogóle musiałam się urodzić.

Tak, myślę na poważnie, żeby znów spróbować swoich sił i próbować osiągnąć sukces w postaci zagłodzenia się bo głowa mi szumi od ciągłych wyrzutów sumienia i destrukcyjnych myśli. Straciłam ostatnio dwie bardzo bliskie mi osoby, nie ma ich już w moim życiu praktycznie i nie umiem tego zaakceptować. W ogóle ciężko mi zaakceptować rzeczywistość w jakiej obecnej żyje, czuję się strasznie samotna choć nie jestem sama.

[greyshadowcomplex]

Wracam. Życie jest przewrotne, znajomości też, ale jedyne co przewrotne być nie może to moja waga.

[greyshadowcomplex]

Pomyśl o tym jak cudownie byłoby być chudą.

[greyshadowcomplex]

Nie jest ci wstyd, że tak ciągle wpierdalasz?

[greyshadowcomplex]

Widzę jak moja przyjaciółka się odżywia i wcale się nie dziwię, że jest taka chuda. Chciałabym wyglądać tak jak ona.

[greyshadowcomplex]

Pomyśl sobie jaką satysfakcję odczujesz kiedy on/ona dotknie twoich wystających kości. Wolisz, żeby twój partner dotykał tłuszczu czy kości? Wybór należy do ciebie.

[greyshadowcomplex]

Jeśli ktoś jeszcze raz wspomni mi o tym ile on to nie jadł, jak on to mało je i jak jest głodny to przysięgam, że przyjebie sobie głową o ścianę.

[greyshadowcomplex]

Gdybyś naprawdę chciała być chuda, nie jadłabyś tych wszystkich obrzydliwych rzeczy

[greyshadowcomplex]

Wolę płakać z powodu głodu i brak sił na cokolwiek niż z powodu wylewającego się tłuszczu

[greyshadowcomplex]

Ja nie wiem jak mogłam dopuścić do takiej zagłady z moim stylem życia. Z 49kg na 53kg, pojebało mnie? Nareszcie miałam 4 z przodu, ale oczywiście musiałam to zjebać. Pora się trochę ogarnąć i zacząć spalać tłuszcz.

[greyshadowcomplex]

Nienawidzę życia, nienawidzę wstawania codziennie rano, otwieranie oczu, nauka, zajęcia, rozmowy, jedzenie, chodzenie, to wszystko jest tak strasznie męczące. Naprawdę moim ulubionym zajęciem jest sen kiedy mogę na chociaż na chwilę zapomnieć, że żyje. Choć i tak śnią mi się w kółko koszmary, więc wcale nie wypoczywam, kiedy śpię. Chodzę na imprezy choć wcale nie mam na nie humoru, jestem tam tylko żeby się nawalić i zgonować-chce skipnąć choć trochę czasu i zapomnieć o tym co się ze mną dzieje. Znajomi się odwracają, ja przestaje się silić na uprzejmości. Dzień po imprezie jest gorszy niż stan przed nią, kac, ubrania nadające się tylko do wyjebania, morda w syfie, 10 nieodebranych połączeń, pytania w dm czy wszystko dobrze, zjebane głosówki wysyłane do dziewczyny i ja po środku tego całego świata, nie umiem sobie już radzić, jestem bezradna i bezsilna. Potem tydzień w szkole gdzie nie mam swojego miejsca, głodówka cały tydzień, obgryzam paznokcie i od nowa. Chodzę na treningi chociaż unikam jak ognia, nie mam siły się już męczyć bardziej chcę mieć tylko święty spokój. Nie wiem po co to pisze, to taka forma terapii, już nie do końca wiem co mam zrobić, myślę nad odebraniem sobie życia. Trzymam kciuki za to, żeby się szybko udało.

[greyshadowcomplex]

Nawet nie wiesz jak bardzo mnie pokochasz, kiedy podczas dotykania mnie zamiast tłuszczu poczujesz tylko kości 🥰

[greyshadowcomplex]

Zawiodłam po raz setny a może już tysięczny, jednak na koniec i tak wracam do punktu wyjścia. Październik kojarzył się ludziom dawniej z pracą-pora pracować. A czy nie ma większego wysiłku niż ten który wkładamy w odchudzanie, głodzenie, chudnięcie? Chcę żeby to co się ze mną stanie było prawdziwym arcydziełem, chcę odlecieć jak piękny motyl.🦋

[greyshadowcomplex]

Gdyby alkohol nie byłby tak bardzo kaloryczny to chodziłabym cały czas najebana