kot--filemon
kot--filemon
Nie wiem co robie z życiem
11 posts
.....
Don't wanna be here? Send us removal request.
kot--filemon · 3 years ago
Text
Żyje jak we śnie ale miewam same koszmary.
13 notes · View notes
kot--filemon · 3 years ago
Text
Beztrosko ranisz moją duszę jakby nigdy nic nie była warta,
Zmarnowałabym dla ciebie życie, ty nie zmarnujesz dla mnie kwadransa,
Odbijam się od luster z obrazem niedoli,
Juz możesz krzyczeć na mnie dowoli,
Czuję się na wpół martwa,
Pora wyzbyć się romantycznego konwenansa.
8 notes · View notes
kot--filemon · 6 years ago
Text
Znowu się potrzaskało.
W końcu poukładałeś sobie życie. W końcu jesteś szczęśliwy. Wszystko jest tak jak zawsze chciałeś by było aż nagle.. rozbija się. Nic się nie zmieniło ale ty czujesz się rozbity. Nic nie ma sensu. Twoje życie się roztrzaskało w tobie a ty po omacku szukasz jego kawałków, kalecząc się przy tym bardziej. Próbujesz na nowo ułożyć z nich coś co cię uspokoi ale to na nic. Twoje serce bije szybciej w strachu, interakcje z ludźmi znowu są ciężkie, znowu nie masz siły na wdech. Jednak mimo wszystko starasz się samemu to skleić. Gdy wreszcie coś ci wyjdzie z tych fragmentów i czujesz że już jest dobrze-ono znowu pęka. To wielka pętla. Pozostaje jedynie mieć nadzieje, że moment pomiędzy jednym pokruszeniem a drugim będzie trwać jak najdłużej oraz że następnym razem szybko uporządkujesz ten bałagan, którym jesteś. 
26 notes · View notes
kot--filemon · 6 years ago
Text
Bad boy
You are not bad boy. You are bad person.
1 note · View note
kot--filemon · 6 years ago
Text
Zmarnowałabym dla ciebie życie
Zmarnowałabym dla Ciebie życie.... ty nie zmarnujesz dla mnie kwadransa.
13 notes · View notes
kot--filemon · 8 years ago
Text
Nie.
Nie mam pasji. Nie czuje zbyt wiele. Nie rozumiem tak dużo. Nie kocham siebie. Nie jestem pozytywna. Nie uczę się szybko ani na błędach. Nie ogarniam swojego życia. Nie pomagam innym. Nie mam przyjaciół. Nie umiem o siebie zadbać. Nie mm marzeń. Nie mam nic. Jestem sama. Boje się. Staram się desperacko coś zmienić ale wszystko płynie obok mnie, nie czuje zmian. Zmieniam wygląd-to nie ważne. Zmieniam towarzystwo-nic. Zmieniam siebie-pustka. Cały czas  błądzę. Zgubiłam się w sobie. Ludzie są zbyt skomplikowani, ja siebie nie rozumiem wiec czemu inni oczekują że ich będę pojmować? Czemu nie można wszystkiego mówić wprost? Dlaczego tylko ja nie rozumiem? Czy to jakiś chory żart? Nie rozumiem go. Nie łapie komedii. Nie łapie już swobodnie oddechu. Milknę. Chce milknąć. Cisza. Czuje w sobie nieskalaną ciszę- pustkę. To nie jest spokój, to martwe morze, ciemna tafla zabiera kolejne szepty moich uczuć, umierają a wraz z nimi ja. Pustka. Trwa i trwa, nic jej nie przerywa, brak ratunku. Pustka przeradza się w ból- spokojne morze staje się sztormem a potem znowu zamiera. Nic więcej ból lub nic. Nic. Nic. Nic. Sama siebie zabiłam. Tak bardzo nie potrafię żyć. 
3 notes · View notes
kot--filemon · 8 years ago
Text
Piękno cierpienia
Niezmiernie zabawnym faktem dla mnie jest to, że smutek zazwyczaj bierze sie z miłości. Ja biorę te uczucie z świata, z każdej sekundy, każdego oddechu, każdej myśli i każdego widoku. To po prostu część mnie. Nie znam miłości, głębszej przyjaźni- szczerze nie jestem pewna czy w ogóle ją znam. Żyje bez tej wiedzy a podobno z niej bierze sie ból, więc czy mój smutek jest inny? Czy jest czymś uzasadniony? Obserwuję świat i z wyciągniętych wniosków czerpie smutek. To źle. Ale dzieki temu odczuwam też zachwyt, piękno, podziw… smutek jest moją siłą, moimi oczami na piękno cierpienia. Ciesze sie z tego a jednocześnie nie jestem pewna czy życie bez takiego wszechobecnego piękna i bez bólu nie byłoby lepszą opcją. Nie mogę złapać równowagi.
9 notes · View notes
kot--filemon · 8 years ago
Text
Szaleństwo
Ja cierpię. Czuje ból. On bierze się z życia, jest po prostu. Niby nic a jednak boli. Niby nic a jednak przeszkadza. Czuje, że marnuję życie jednocześnie nic na to nie mogę wskórać. Funkcjonuje bez pasji, bez większego wkładu ludzi w moją egzystencje, bez wnoszenia czegokolwiek w ten świat. Chciałabym odwdzięczyć się światu za piękno którym mnie, tak samo jak i wszystkich innych, obdarza. Chciałabym stać się zależna od ludzi, potrzebować ich i być potrzebna im. Mam wrażenie że jestem pasożytem i egoistą. Nie mam talentu, nie jestem w stanie tworzyć piękna, mogę je tylko podziwiać ale czy jestem coś warta nie będąc w stanie wzbogacić życia innych? Chce być komuś przydatna, chce mieć świadomość, że ktoś cieszy się z mojego istnienia, bez tego... bez tego skazuje się na śmierć emocjonalną, bez tego równie dobrze mogłoby mnie nie być. Ta świadomość boli. Życie w nieświadomości musi być momentalnie piękne. Nieświadomość jest czym świetnym, błogosławieństwem. Niewiedza o wszelkim złu brzmi pokrzepiająco w pewnym aspekcie.  Ja już sama się gubię w tym co czynie. Nie wiem czego chce, nie wiem do czego dążę i czy w ogóle do czegoś dążę. Czuje się jak w kołowrotku samozagłady... zabawne. Sama sobie robię krzywdę myśląc, jednocześnie nie myśląc też cierpię. Czy coś skazało mnie na wieczny ból? Jeżeli tak, niech tak będzie. Ból jest potrzebny w życiu, pozwala docenić szczęście. Bez bólu wszystko jest nic niewarte. Przyznaje że jest często uporczywy ale trzeba znaleźć w nim piękno. Piękno bólu pozwala docenić świat. Idąc tym tokiem myślenia można powiedzieć że ból w pewnym sensie tworzy piękno. Wiadome jest już od dawna że cierpienie i miłość najbardziej napędzają wenę. Te dwa uczucia są niezwykle silne, często idą ze sobą w parze; złamane serce, bolesna miłość itp. Każdy w życiu potrzebuje miłości ale nie do każdego owe uczucie chce przyjść. “Miłość to wojna”- okrutne określenie, niestety można podciągnąć je pod ogrom sytuacji. Ja nie rozumiem tej emocji, jest dla mnie czymś zagadkowym, może przez to tak cenie ją? Tajemniczość która za nią kroczy jest aż obrzydliwie kusząca. Myślę że nie ważne czy ktoś jest zakochany czy nie i tak nigdy nie zrozumie czym jest to co zwą miłością, to ma swój urok. Wszystko  ma swój urok, czasem tylko bardziej mroczny. Mrok jest piękny, niebezpieczny a jednocześnie tak spokojny, prawie jak miłość. 
5 notes · View notes
kot--filemon · 9 years ago
Text
Czy świat mnie kocha?
Kocham tyle rzeczy, ludzi, miejsc, uczuć... Kocham sztukę, piękno które nas otacza. Kocham te wielkie miasta które w swoim pośpiechu gubią się co dnia, te tysiące świateł za którymi stoi ludzkość, ten zapach kawy który czuć co ranka i widok pędzących osób, które nie widzą mnie, idą tam gdzie co dzień się udają, by pogrążyć się we własnym świecie. Kocham naturę, ten cud który jest wolnością, bezkresem i potęgą. Góry, lasy, łąki, morza nieskalane ludzką ręką odbierają mi dech w piersi. Kocham zwierzęta i ich pierwotność. Nie znają dobra i zła, wszystko jest dla nich czymś naturalnym, są po prostu, bez zadumy żyją by żyć, by być na świecie. Ich majestat jest nie do opisania, działają tak by dawać z siebie jak najwięcej światu, robią wszystko co tylko potrafią by przeżyć jak najlepiej. Kocham też ludzi, choć to niepewne uczucie i często chwiejne. Kocham ich za różnorodność, za błędy które popełniają, za poczucie które ich męczy by nie zmarnować tego co już mają, za te lekkie uśmiechy, za ich pasje, które zapalają w ich oczach iskierkę szczęścia, za własne zdanie, choć często mylne aczkolwiek to ważne by je posiadać, za to co robią i za to z czego muszą zrezygnować, za ich bezradność i za beztroskę, za każdą przegraną i za każde zwycięstwo, za każde choć minimalne staranie które włożyli by robić to co według nich jest słuszne, za zrozumienie i za odwagę, głupotę, nieład i porządek. Kocham ich za dobro i zło, oraz za granicę pomiędzy nimi. Kocham cierpienie za to że pomaga docenić szczęście. Ból, rozpacz, bezsilność, nienawiść, zagubienie, pustka, to wszystko kocham. Nadzieje za to, że ratuje serca. Miłość za to, że wszystko wydaje się dzięki niej lepsze. Kocha wszystko co ludzkie i co ludzko nieludzkie. Wszystkie negatywy i żale, wszystkie pozytywy i radości.  Kocham tyle ludzi za niezwykłe rzeczy które tworzą, za muzykę, rysunki, zdjęcia, książki. Ale gdy pogrążam się w tej miłości do świata nachodzi mnie jedno pytanie- “a kto kocha mnie?”- i nie oczekuje miłości rodzicielskiej bo ona w tym aspekcie znaczenia nie ma. Rodzina darzy cie miłością za to że jesteś a nie za to kim jesteś. Czy świat kocha moje poczynania, czy kiedyś ktoś na liście rzeczy i osób, które kocha poda mnie lub coś mojego? Czy ja jestem coś warta? Bo przecież ważne jest kochać i być kochanym. Czy powinnam czuć się pusto bez drugiej części tej mądrości? Ile ja jestem warta nie będą kochana przez nikogo za bycie sobą? 
7 notes · View notes
kot--filemon · 9 years ago
Quote
Kocham i tęsknię Chociaż to takie niemęskie Rozumiem, współczuję Chociaż się czuję niezręcznie
 “lęki i fobie”  happysad
12 notes · View notes
kot--filemon · 9 years ago
Quote
Żyje bo żyje. Załóż mi line na szyję. Chce umrzeć. Chociaż na chwile. Bo jak idiota. W szczęście wierzyłem.
empiryk .  (via empiryk.) 
11 notes · View notes