Photo

Wegańskie danie prosto z łąki i słowo o gotowaniu pasty
Kuchnia Sycylijska może kojarzyć się przede wszystkim z bogactwem owoców morza. To oczywiście prawda, ale w zwykłych domach nie je się ryb ani mięsa codziennie. Sycylijska kuchnia to kuchnia po prostu biedna - korzystająca przede wszystkim z najtańszych zasobów. Mimo, że starsi Sycylijczycy nie mają zielonego pojęcia co to takiego kuchnia wegańska i nie wyobrażają sobie świąt bez mięsa - większość z nich, przez dużą część roku, na codzień je głównie dania wegetariańskie lub wegańskie.
Wiosną, wzgórza Sycylii są intensywnie zielone. Pokrywa je nie tylko młode zboże, podstawa zarówno sycylijskiej jak i włoskiej diety, ale znajdziemy tam też wiele jadalnych ziół i dzikich warzyw takich jak: dzikie szparagi, karczochy, dziki koper włoski, młode pędy kapara, kwiaty cukinii, romzaryn czy majeranek i wiele innych.
Dziki koper włoski /finochietto selvatico/ - roślina podobna do polskiego koperku, o intensywnym, lekko anyżowym smaku. Można ją znaleźć przy drodze i na łące, ma niskie, rozłożyste gałązki pełne drobnych igiełek o intensywnie zielonym kolorze. Najlepsze są najmłodsze pędy. Robi się z nich między innymi sos do makranou i pulpety z chleba z koprem.


Pasta z pesto z dzikiego kopru włoskiego
Świeże pędy dzikiego kopru włoskiego, ok. 150g. (porcja na 2-3 osoby) przebieramy i myjemy, warto je pokroić i zagotować w odrobinie wody. Osobno na patelni podsmażyć czosnek na oliwie (czosnek zazwyczaj wyjmuje się jak oliwa nabierze jego smaku, w ten sposób uzyskuje się czosnkowy aromat, ale unika ciężkości), można też podsmażyć drobno posiekaną cebulę. Przegotowane pędy kopru odsącza się z nadmiaru wody i można je albo drobno posiekać, albo przez chwilę miksować ręcznym mikserem (nie zależy nam na uzyskaniu płynnej formy, a jedynie rozdrobnieniu rośliny). Dodajemy pastę z kopru do czosnku/cebuli i gotujemy przez chwilę mieszając. Do gotującego się sosu wrzucamy garść rodzynek i ok. łyżkę orzeszków piniowych, dodajemy sól i chilli do smaku jeśli ktoś lubi. Sos powinien mieć pół-płynną konsystencję.

Sekretem jest dodanie łyżki wody z gotującego się makaronu. Woda ta jest lekko biała, nieprzezroczysta, bo rozpuszcza się w niej część skrobi z pasty. Dodanie odrobiny tej wody do gotującego się sosu sprawi, że będzie on bardziej “elastyczny”. Do tego dania stosuje się pastę w formie wszelkiego rodzaju rurek: “penne”, “rigatoni”, albo szerokie rurki typu “calamarata”.
Krótka uwaga na temat pasty - gotuje się ją zawsze “al dente”, ok. 80g surowej pasty na osobę, wrzuca do gotującej, mocno osolonej wody (1 duża łyżka soli na 1l wody) i robi się to tuż przed podaniem posiłku. We Włoszech niedopuszczalne jest przygotowanie makaronu wcześniej i “odgrzewanie” go w jakikolwiek sposób (są nieliczne wyjątki, ale zwykle się tego nie robi). Ugotowany makaron odlewa się pozostawiając zawsze odrobinę wody z gotowania (żeby dodać jeśli jest za suchy) i miesza się z sosem w garnku lub na patelni i podaje od razu.

Na stole powinien być parmezan do posypania makaronu lub… “parmezan” oszczędnościowy sycylijskich rolników - czyli podsmażona na sypko bułka tarta.
Jeśli nie mamy dostępu do dzikiego kopru włoskiego - można użyć innego zioła o intensywnym, aromatycznym smaku dla uzyskania podobnego efektu. Wersja sycylijska pesto zawiera niezmiksowane orzeszki piniowe i rodzynki.
#pasta#sicilia#finochietto#pastafresca#primavera#italianfood#travel#cuisine#cooking#vegan#vegetarian
6 notes
·
View notes
Photo

Rok na Sycylli
Zanim odwiedziłam Sycylię po raz pierwszy byłam przekonana, że jest tutaj zawsze gorąco i słonecznie. Otóż nie do końca...Przed wybraniem się na tę wyspę warto dowiedzieć się kiedy pogoda będzie nam sprzyjać
Ja mieszkam w górach, w małym miasteczku Montedoro w centralnej Sycylii. To co uwielbiam w tym miejscu to bliskość natury. Pory roku, które zacierają się w wielkich metropoliach - tutaj, wyznaczają rytm życia społeczności, święta, sezonowość kuchni. Warto zrozumieć ten rytm zarówno jeśli przyjeżdża się tu na kilka dni jak i zostaje na dłużej.

Wiosna
marzec - kwiecień - maj (5-25°C), słońce / deszcz
Już w lutym roślinność szaleje, latają pszczoły, kwitną kwiaty, jest sporo słońca, ale jest to tutaj miesiąc jeszcze w dużej mierze zimowy więc nikogo nie dziwi jeśli temperatura spadnie do 5°C w dzień i nawet do zera w nocy. Wiosna zaczyna się na dobre w marcu. Roślinność jest w rozkwicie. W centralnej Sycylii, gdzie mieszkam, wszystkie wzgórza są intensywnie zielone. Dla celów turystycznych koniec marca i początek kwietnia to bardzo dobry czas, żeby w pełnym słońcu zwiedzać piękne miejskie starówki, liczne zabytki oraz podziwiać przyrodę, a nawet moczyć nogi w morzu. W kwietniu jest już przeważnie ponad 20°C, a w maju pogoda jest już w zasadzie letnia i bez problemu można planować pływanie - jest zwykle powyżej 25°C, słonecznie.
Wiosna to czas młodych roślin. Na targach można dostać świeże karczochy, które je się pieczone lub gotowane na parze, a na wzgórzach centralnej Sycylii rośnie dziki koper włoski o anyżowym posmaku, który jest niezastąpionym składnikiem wielu dań.

Lato
czerwiec - lipiec - sierpień - wrzesień, (25-45°C), słońce
Na Sycylii miesiące letnie są długie i gorące. W czerwcu zaczyna być naprawdę ciepło. Przyroda zmienia się i w pejzażu dominują odcienie koloru żółtego. Robi się sucho, a na przełomie lipca i sierpnia z powodu palącego słońca przyroda w zasadzie zamiera.
Najlepiej spędzić ten czas nad morzem lub w pobliżu basenu. Wszystko zwalnia, a siesta staje się koniecznością. Jest to dobry czas na leniwe wakacje nad wodą, ale niezbyt dobry, żeby zwiedzać - jest zwyczajnie zbyt gorąco. W sierpniu wszyscy Włosi mają wakacje. Można więc natknąć się na tłumy turystów. Po święcie Ferragosto w połowie sierpnia wiele miejsc w mniej turystycznych okolicach może być zamknięte z powodu urlopu. Polecam jednak odwiedzić Sycylię we wrześniu. Jest jeszcze bardzo ciepło i pięknie,a pogoda pozwala zarówno na plażowanie jak i zwiedzanie.
W drugiej połowie sierpnia, jak już wszystkie zboża są wycięte, częstym widokiem są wypalane pola. Złoto pejzażu miesza się z czernią. W powietrzu, i tak gorącym, unosi się zapach dymu. Pod koniec lata (choć nie tylko) wyspę odwiedza 'scirocco’ - południowy wiatr znad Afryki, który przynosi ciężką pogodę i ciepły deszcz pełen piasku. Po przejściu tego frontu ulice i samochody są rudo-brązowe.
Latem je się m.in. młody bób, zielony, który może być bazą zupy lub sosem do makaronu. Pod koniec lata w domach na wsi robi się domowy sos pomidorowy na cały rok.

Jesień
październik - listopad - grudzień, (25-3°C), słońce / deszcz
Początek jesieni to jeszcze dni bardzo ciepłe i słoneczne. W zasadzie nawet pod koniec grudnia można doświadczyć 20°C w pełnym słońcu. Oczywiście noce bywają zimne, może czasem padać (szczególnie od połowy grudnia). Jednak jest to nadal dobry czas na zwiedzanie. Sycylia jest pełna pięknych, historycznych lokacji, małych miasteczek, zakamrków wartych odkrycia. Bardzo polecam odwiedzić tę wyspę nie latem, ale właśnie wiosną lub jesienią.
Wczesna jesień to czas zbiorów. Na ulicach suszą się migdały. Zaczynają się zbiory winogron. Wino...temat rzeka. Więcej opowiem też niedługo o świętach.

Zima
styczeń - luty (10-0°C), słońce / często deszcz
To na pewno najgorszy moment na wizytę na Sycylii aczkolwiek w tym okresie można znaleźć bilety za grosze więc jeśli nie straszny Wam wypad do Krakowa czy w Bieszczady pod koniec października, podobnych wrażeń pogodowych na Sycylii doznacie w styczniu i lutym. Jest zimno, bywa wietrznie, często pada. Turystycznie może to nie być większym problemem. Mieszkaniowo jednak tak, ponieważ temperatury bardzo rzedko spadają poniżej zera - w większości miejsc publicznych i domów nie jest instalowane ogrzewanie. Praktycznie na Sycylii mam znacznie więcej swetrów niż miałam w Polsce. Wszyscy czekają na wiosnę, ale cieplejsza pogoda, aktywna natura i dużo słońca to już połowa lutego więc nie trzeba czekać długo. Zielono jest cały rok, a zimą i wiosną krajobraz jest naprawdę przepiękny, zielony i pełen wczesnych, egzotycznych kwiatów.
W kuchni dominują dania rozgrzewające, zupy z soczewicy, mięsa, dania cięższe i chociaż nie można ich skojarzyć łatwo z kuchnią śródziemnomorską są bardzo smaczne i zasługują na większą uwagę.
2 notes
·
View notes
Photo

Aperitivo czyli otwarcie
Jak pewnie wiecie, ’aperitivo’ to napój, który pije się przed posiłkiem. Zgodnie z zasadą stosowaną we Włoszech, często w barach aperitivo składa się z drinka i zestawu mikro-przystawek. Może to być miseczka chipsów i oliwek, ale może też być uwzględniony w cenie cały bufet przekąsek (jak frittata, arancini, kawałki regionalnego sera czy wędlin itp.), a nawet istnieje coś takiego jak aperi-cena czyli w zasadzie pełny posiłek. (O samym jedzeniu będę pisać więcej później. :)
Czemu o tym mówię? Czemu tak otwieram moją historię? Ponieważ aperitivo często otwiera spotkanie przyjaciół, tak zaczynają się niezobowiącujące rozmowy i długie wieczory pełne szczerych wyznań... i tak w zasadzie zaczął się mój pobyt na Sycylii.
Pewnej niedzieli, w Warszawie, dostałam zaproszenie do udziału w tygodniowym spotkaniu artystycznym na Sycylii od mojego przyjaciela. Nie wiedziałam o co chodzi, nie miałam pojęcia czego się spodziewać, ale ponieważ uwielbiam podróżować, uznałam to za ciekawą szansę.
Ktoś powiedział: “uważaj, żeby cię tam nie porwali”, ktoś inny “mafia to duże zagrożenie, na pewno chcesz jechać?”. Jednak ja, pomimo tych obiegowych opinii i popularnych uprzedzeń, posłuchałam bardziej pozytywnych rad, uzbierałam na bilet i zdecydowałam się wyruszyć w podróż w maju 2016.
Przyjechałam i wypiłam moje pierwsze aperitivo z wieloma nowymi przyjaciółmi.
Jest właśnie luty 2019 kiedy to piszę w moim domu na Sycylii...
Jeśli chcecie dowiedzieć się co wydarzyło się później, ale też poznać największą włoską wyspę z trochę innej perspektywy - zapraszam po więcej niedługo...


3 notes
·
View notes