Tumgik
#DZIAŁACZE LGBT
dzismis · 11 months
Text
KochanOsoby!
Jan Hartman Taką formułką zwracają się działacze na rzecz praw LGBT przemawiający do uczestników parad równości. „Osoby”, bo świat nie dzieli się na kobiety i mężczyzn.Owszem, nie dzieli się. „Moi drodzy” albo samo „Kochani” pewnie by wystarczyło. Jednak w „osobie” zawiera się coś więcej. Słowo to przydaje się, gdy trzeba dostrzec i uwzględnić ludzi niemieszczących się w binarnym podziale płci,…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
klubidzpanstad · 5 years
Text
Marian (znów) nie jedzie na MN. Ale ma kilka rad...
Tumblr media
Jak zwykle, na kilka dni przed Marszem Niepodległości, mamy w mediach wysyp wszelkiego typu "ekspertów" z jednej i drugiej strony, "wujków dobra rada" itp. Pominiemy bełkot przeróżnych antifiarzy cy przychylnych im pismaków, i skupimy się na "osobistości", którego ów blog dotyczy. Jak wiemy, obserwujemy ostatnio niezwykłe pompowanie w prorządowych mediach skompromitowanego gbura Mariana Kowalskiego, który prawdopodobnie przygotowywany jest do odgrywania medialnej roli koncesjonowanego "narodowca", który ma szczekać po linii Sakiewiczów i innych podobnych szumowin. Telewizja Republika, jedna z głównych szczujni propagandowych PiSu zaprosiła więc do odniesienia się do wydarzenia jakim jest MN, właśnie swoją maskotkę. Na logikę, powinni zaprosić któregoś z organizatorów imprezy, kogoś związanego z wydarzeniem, a jednak zdecydowali się aby w roli "eksperta" wystąpił u nich patol z lubelskiego Czechowa. Nikt ze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości nie odmówił by udziału w ich programie, ale mamy własnie do czynienia z elementem sztucznego kreowania postaci. Prowadzący program Marcin Bąk przedstawił Kowalskiego jako "działacza narodowego", nie wyjaśniając oczywiście gdzie ów działacz działa. Z tego co pamiętam, przez ostatnie 2,5 roku działał w apokaliptycznej sekcie Pawła Chojeckiego, teraz działa zaś głównie w studiach PiSowskich mediów. No ale, prikaz jest prikaz. Prowadzący, wraz z "panem Marianem", rozpoczęli od zastanawiania się czy tegoroczny MN przebiegnie bezpiecznie. "Dlaczego marsz ten wzbudza tyle emocji w naszym społeczeństwie?" - pyta prowadzący. Marianek rzuca frazesami, regułkami, które wszyscy mają za oczywistość, co nie może dziwić bo tak wygląda jego rola "eksperta". Przy tej okazji Marianek, będący dziś na garnuszku PiSowskich redaktorków, i domyślający się, że wypada mu ciągle nadawać na Platformę Obywatelską, ględzi znów o rzeczach oczywistych, o sprzeciwie wobec tamtej ekipy rządzącej, o oddolnej organizacji społeczeństwa... wszystko ok, tylko nic odkrywczego i nic poza tym. Nie dostrzega żadnego sprzeciwu wobec, tak samo niesprzyjającej polskim interesom, obecnej władzy, bo wie, że po prostu ma szczekać po określonej linii. Przypomnijmy, że gdy Kowalski rozsiadł się jak basza w fotelu sekciarskiej telewizji Idź Pod Prąd, i z miejsca tego codziennie opluwał Polaków i dawnych kolegów, zdał sobie sprawę, że na Marszu Niepodległości mile widziany nie jest. Wtedy wytłumaczył to tym, że podczas marszu tego padały hasła "PiS-PO - jedno zło", co strasznie go uraziło. Był to okres, gdy w sekciarskiej IPP TV PiS chwalony był pod niebiosa. Nawet zagorzali sympatycy sekty zostali zbanowani na ich kanałach, gdy wyrażali jakiekolwiek wątpliwości co do tych zachwytów. Następnie nastąpiła nagła zmiana kursu. Paweł Chojecki zaczął postrzegać PiS jako najgorsze zło a w tym wszystkim wtórował mu nie kto inny jak Marian Kowalski, który wykazywał się w tym wszystkim ogromną gorliwością. To on wrzeszczał wtedy, że PiS to agentura rosyjsko-chińska, której planem jest oddanie Polski w chińską niewolę, porwanie do Chin Polek w ramach umów handlowych (tak, to działo się naprawdę). Przez około rok czasu, Kowalski z Chojeckim obrzygali wszystkich członków rządu wraz z prezesem Kaczyńskim, nawymyślali niestworzonych historii spiskowych a prezydenta Andrzeja Dudę chcieli... powiesić lub zastrzelić jako zdrajcę (zostało to wyartykułowane w zeznaniach dotyczących toczącego się właśnie śledztwa przeciwko sekcie Chojeckiego z podkreśleniem, że Kowalski również brał w tym wszystkim udział i powinien zostać, przynajmniej, przesłuchany w tej sprawie). Prowadzący przechodzi do pytań o symbolikę tegorocznego MN, która w środowiskach lewicowych (ale nie tylko, o czym za chwilę) wywołała furię. Chodzi o logo, czyli pięść trzymającą różaniec, który w ostatnim czasie stał się także symbolem sprzeciwu wobec organizowanych taśmowo tzw. Marszów Równości promujących ideologię LGBT. I tutaj właśnie mamy do czynienia z pokazem hipokryzji, który normalnego człowieka przyprawia o odruch wymiotny. "Różaniec wydał się niektórym środowiskom znakiem faszystowskim" - mówi prowadzący. I tutaj już mamy do czynienia z manipulacją uproszczoną chyba na potrzeby zaproszonego komentatora. Zamieszanie wokół symbolu różańca wykorzystali lewicowcy troszkę inaczej. Wiemy, że lewica "troszczy się" o chrześcijaństwo i jego symbole wybiórczo, wtedy gdy mogą do "troski" o nie dopasować swoją narrację. I tak nie było mowy o tym, że różaniec to symbol faszystowski, ale właśnie w zgodzie z powyższą linią, przedstawili się jako obrońcy jego czci, który ich zdaniem zestawiony został z symbolem kojarzonym z walką a nie uległością.    Zanim przejdziemy do wynurzeń prostaka z Czechowa, wtrące małą dygresję. Do tego samego odniósł się niedawny pracodawca Mariana Kowalskiego, człowiek, za którego kilka miesięcy temu Kowalski ręczył głową a wszystkich jego krtyków wulgarnie wyzywał i rzucał wobec nich pomówienia i oszczerstwa (co niebawem także znajdzie swój finał w odpowiednich instytucjach). Guru apokaliptycznej sekty Paweł Chojecki stwierdził, że loho tegorocznego MN jest potwierdzeniiem jego tezy o władzy tzw. "katokomuny w Polsce". Przedstawiona na plakacie pieść jest bowiem, jego zdaniem, komunistyczna, a różaniec potwierdza to, o czym bełkocze do swoich wyznawców czyli, że "Kościół Rzymskokatolicki dogadał się z komunistami" aby stworzyć nam dzisiejszą bananową republikę w postaci III RP. Nie zapomnijmy, że temu wszystkiegu przytakiwał przez długi okres czasu jego ówczesny giermek Marian Kowalski. Marian zaczyna od usprawiedliwienia się z powodu nie uczestnczenia w MN: "Ja od razu podkreślę, że od trzech lat nie uczestniczę w Marszach Niedpoległości, w tym roku tez nie będę brał udziału, niemniej jednak jestem przychylny tej inicjatywie". Oh really? Odkąd Kowalski związał się z sektą Chojeckiego i został jej "poster-boyem" zaczęły się delikatne a później już, radykalne ataki na MN i jego organizatorów z jego strony, a przypomnijmy, że MN był trampoliną rozpoznawalności dla tego człowieczka. W ostatnim okresie pracy w IPP TV bezpardonowo atakował on samą ideę MN, która jego zdaniem miała zostać zagospodarowana przez "jedną opcję polityczną". Może Marianek chciał widzieć to na styl amerykański, o którym zresztą wspomina, jako wesołą imprezę z fajerwerkami, pozbawioną jakiekogolwiek wydźwięku ideowego czy światpoglądowego, i tolerował ją do chwili kiedy mógł zareklamować na niej siebie samego?    Dlaczego Kowalski nie pojawia się na MN? Z prostego powodu... jest tam masa ludzi, którzy wiedzą doskonale czym ta świnia zajmowała się przez ostatnie kilka lat, nikt nie zapomniał temu gnojowi kubłów pomyj, które za pieniądze wylał nie tylko na uczestników marszu, ale na wszystkich Polaków. Jego pojawienie się tam stwarza dla niego, po prostu, ryzyko dostania w pysk, albo naplucia mu w ryj. A teraz już nie miałby zagwarantowanego miejsca na bezpiecznej platformie, z której, piszcząc przez megafon, stworzył wokół siebie mit "człowieka, który uratował Marsz Niepodległości" (CzKUMN). Przejdźmy więc do komentarza Kowalskiego odnośnie logo MN i samego różańca. Marian mówi, że niektorzy porównywali różaniec do kastetu na zaciśniętej pięści i takie tam. Oczywiście mówi on o pierdołach środowisk liberalno-lewicowych, które tak naprawdę nie są warte szerszego komentarza, ale sam Marian w obronę różańca to już coś! Zapomniał on bowiem bardzo szybko do czego katolickie symble porównywał jego niedawny pracodawca, na jakich bluzgach wobec nich opierał całą narrację swojej sekty a także o tym, że on sam, Marian Kowalski, siedząc obok niego przytakiwał tym atakom, włączał się w nie ochoczo, a nawet próbował wyróżnić się w tym temacie.    Dziś, w PiSowskim medium, mówi on, że bardzo trudno oderwać jest w Polsce sprawę patriotyzmu od religii, kilka tygodni temu, w nadawanym z domu patostreamie, mówił, że ludzie posługujący się religijną symboliką to obłudnicy, których najpierw "kłatnie w kantar" (cokolwiek to znaczy) zanim zacznie z nimi gadać, a jeszcze wcześniej rechotał gdy jego ówczesny guru wyrzucał przy nim do kosza Katechizm Kościoła Katolickiego. Gdy brał 15-18 tysięcy od lidera apokaliptycznej sekty stwierdzał, z wymuszanymi łzami w oczach, co następuje: "Kościół katolicki dąży do osiągnięcia swojego największego celu: zniszczenia chrześcijaństwa na świecie". Łysy ogr po podstawówce zdaje się zachowywać tak, jakby naprawdę wierzył, że świństwa jakich dopuszczał się w internecie, znikną z niego. Marian Kowalski rechotał i przytakiwał guru Chojeckiemu, gdy ten mówił, że katolickie sakramenty to "pierdy" i "murzyńskie czary mary", że hostia to "wafelkowy Jezusek", że tabernakulum to "Jezusek w puszce". Sam zresztą próbował nie raz zasłużyć na premię do wypłaty i wyśmiewał "szaliczki" księży. Jak oślizgłym typem jest Kowalski pokazuje scena, gdy zaraz po rozstaniu się z sektą, uczestniczył w otwarciu lokalu o nazwie "Kebab u prawdziwego Polaka" w Lublinie, w którym uczestniczył ksiądz we wspomnianym "szaliczku" a Marianek stał potulnie ze złożonymi rączkami. Zresztą chwilę po rozwodzie z guru Chojeckim w nadawanych z domu audycjach zaczęły pojawiać się symbole takie jak różaniec, zawieszony na krowiej skórze zdobiącej pokój tego "komentatora", szybka zmiana. Przejdźmy do następnego tematu, krótko bo nie ma o czym gadać. Chodzi o tzw. "marsze LGBT" i ich częstotliwość w ostatnim roku. PiSowski dziennikarz, zwraca uwagę na wzbudzającą watpliwości spontaniczność owych zgromadzeń, co także nie jest niczym odkrywczym, przytakuje mu w tym Marianek, który na lubelskim wydaniu tej imprezy nie pojawił się, krążył gdzieś w okolicznych uliczkach oczekując na dziennikarzy PiSowskich mediów, aby udzielić im wywiadu i jednocześnie pokazać siebie samego jako uczestnika sprzeciwu wobec zjawiska co było całkowitą nieprawdą. W tyn temacie jednak Marian wspomina o finansowaniu tego typu przedsięwzięć przez ośrodki zza granicy co kontrastuje z tym, że przez dwa i pół roku biorąc udział w sekciarskim projekcie nie zdołał zorientować się w ich amerykańskich i izraelskich kontaktach i wsparciu jakie mieli do dyspozycji. Przy okazji tematu marszów LGBT, Marianowi załączył się jednak tryb Wałęsy i znów jest śmiesznie. Zapoznaliśmy się oto z całkowicie świeżutką teorią, dlaczego to Maniuś rozstał się z Ruchem Narodowym. "Nie posłuchano mnie" (skąd my to znamy?). Chodzi mu o przeniesienie idei Marszu Niepodległości "w teren" czyli przekształcenie go w imprezę o charakterze ogólnopolskim, aby jego edycję odbywały się w każdym mieście. Pomijając już sam pomysł, to Marianek nie zrobił nic z tym kierunku a od lat nie bierze udziału w żadnych lokalnych inicjatywach, mimo, że PiSowscy "oficerowie prowadzący" ciągle reklamują go jako "działacza".  I znów Marian pretensję ma do całego świata. A jaki jest powód tego, że nie dał przykładu i nie przeniósł, ani nie próbował przenieść inicjatywy na podwórku lubelskie? O to spytał prowadzący. Co stoi na przeszkodzie, by zrobić to w Lublinie? Sugestia była taka, dlaczego nie zajął się tym "wujek dobra rada" czyli Kowalski, który z PiSowskich mediach udziela niechcianym rad i apelów do uczestników MN? I tu się Marianek troszkę speszył, zaczął bredzić o obchodach oficjalnych, ,organizowanych przez władze miejskie, ale nie odniósł się do pytania dlaczego sam tego nie robi? A dlaczego nie robi? Tak samo jak w przypadku MN,  nie jest on w Lublinie kimś, z kim jakiekolwiek środowisko chciało by się zadawać, wszyscy tam wiedzą co prezentuje sobą ta persona i, że najlepiej trzymać się od niej z daleka.    Ostatni temat poruszony przez prowadzącego to kwestia zeszłorocznego MN, który na kilka dni przed nim został perfidnie podebrany organizatorom przez rząd PiS. Prowadzący określa szantaż zastosowany wobec organizatorów i podczepienie się władz pod marsz "wielkim sukcesem" a Marianek kiwa główką jak piesek z półki Poloneza (taką rolę ma wyznaczoną w PiSowskich mediach). Perfidne, miejmy nadzieje, że jednorazowe, podpierniczenie marszu przez rząd, zostało przedstawione przez prowadzącego jako coś pięknego, sprzedanego w mediach jako wielki symbol więzi władzy z ludem i temu także przytaknął Kowalski, dzisiejszy pupilem mediów podległych władzuchnie. W tym momencie wspomniał nieudolne próby skopiowania inicjatywy przez środowiska opozycji czy opozycyjnych mediów, nie zająknął się jednak o represjach jakie dotknęły w zeszłym roku ze strony PiS część środowisk ów marsz tworzących od lat. Nie przeszło by mu przez gardło w mediach swoich dzisiejszych pracodawców wspomnienie o łapankach, zatrzymaniach, aresztach, najazdach na domy i lokale, prewencyjnych zatrzymaniach jakie miały miejsce w zeszłym roku. Zresztą on sam, jak i, niestety, część organizatorów MN, przyłączyła się do PiSowskiej nagonki na "prowokatorów", za co później pięknie odpłacił im red. Sakiewicz i cała wataha PiSowskich propagandystów. I tym razem, Maniuś, już prewencyjnie ostrzega przed "dwoma trzema banerami", które zepsują sielankowy przekaz, jaki chciałby widzieć rząd. No i tutaj, skompromitowana gnida, apeluje i radzi jak mają się zachować uczestnicy MN wobec takich haseł czy banerów. Szkoda, że sam nie przyjedzie pokierować tym działaniem... no cóż. Fenomen Wałęsy, tylko w dużo mniejszym i gorzej wykształconym wydaniu. Do zobaczenia na Marszu Niepodległości!
5 notes · View notes
dariusblogpl · 5 years
Text
Wiadomości LGBT z ostatniego tygodnia
Tumblr media
Nowy marszałek Chile senatu obiecał w tym roku uchwalić równość małżeństw w Chile. Niedawne badania wykazały 65% Chilijczyków popiera równość małżeńską. To siedem punktowy skok od lutego.
"Tej karty [LGBT] w tej formule bym nie podpisał, natomiast jestem osobą tolerancyjną. Nie podpisałbym chociażby z tego względu, że w jednym z tych punktów jest objęcie patronatem Parady Równości, ja mówiłem i deklarowałem w kampanii, że tego nie zrobię" - mówi rzecznik PSL.
Czy PSL zgodziłoby się na ustawę o związkach partnerskich?
"W PSL-u nie ma dyscypliny światopoglądowej w tych sprawach i musiałby pan pytać każdego z osobna. Jeśli ja będę w przyszłej kadencji posłem, bo w tej kadencji takiej ustawy na pewno nie będzie, to będę za uregulowaniem tej sprawy, ale oczywiście nie wiadomo, czy to będzie ta ustawa, być może będzie jakaś inna" - mówi Stefaniak.
Jeden z najlepszych na świecie sportowców szwedzki olimpijczyk Peter Häggström pisze list do siebie w wieku 13 letnim, daję nadzieje - Out Sports
Gdyby poprzednie rządy miały odwagę przyjąć np. projekt dotyczący przeciwdziałania mowie nienawiści, który złożyłem jako poseł, a został odrzucony m.in. przez PO, to dzisiaj trudniej byłoby Kaczyńskiemu i PiS straszyć Polki i Polaków - dodał lider Wiosny
- Mam nadzieję, że ta karta LGBT+ stanie się dzisiaj jednym z najważniejszych punktów Koalicji Obywatelskiej w programie. Jeżeli odwagę miał Rafał Trzaskowski wprowadzić ją w Warszawie, to ja mam nadzieję, że Koalicja Obywatelska będzie miała odwagę wpisać kartę LGBT+ do swojego programu - dodał lider Wiosny.
- Kaczyński chce straszyć Polki i Polaków takim osobami jak ja. On chce pokazać, że my jesteśmy demonami. Ja mogę być zły, mogę mieć różne wady, ale na pewno nie ma co straszyć Biedroniem (...) Ostrzegam Kaczyńskiego - zaraz przyjdzie ktoś, kto będzie straszył Polki i Polaków starszym panem z kotem i to nie skończy się dobrze. Nie idźmy tą drogą - trzeba szanować każdą rodzinę, tę złożoną z mamy, taty i dzieci, ale i tę złożoną z dwóch panów, czy dwóch pań, czy z pana z kotem - każdy ma prawo do wyboru - powiedział Biedroń - dziennik.pl
- Jesteśmy w Krakowie otwarci na rozmowy ws. podpisania deklaracji LGBT+, takiej jak ta warszawska. Oczywiście, jeśli będą takie postulaty - mówi "Gazety Wyborczej" Andrzej Kulig, zastępca prezydenta Jacka Majchrowskiego, który odpowiada za sprawy społeczne. Wrocław stawia na działania antydyskryminacyjne.
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Legutko w programie telewizji wPolsce.pl nie szczędził ostrych słów na temat organizacji działających na rzecz praw osób LGBTQ, nazywając ich członków i członkinie "brutalnymi". Legutko dodał: "Mają metody bolszewickie. Jeżeli ktoś wyobraża sobie tych ludzi jako pogubionych, krzywdzonych przez ludzkie uprzedzenia… skądże! To są ludzie, którzy rządzą".
Macedonia Północna wzmacnia ochronę prawną osób LGBT. Zakaz nierównego traktowania ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową wpisano dziś w ustawę o ochronie przed dyskryminacją. Od września ub. r. w kraju obowiązują również przepisy podwyższające kary za przestępstwa, które są motywowane uprzedzeniami wobec osób LGBT+. W Skopje działa też hostel interwencyjny dla osób LGBT+.
W Polsce ostatnio wysyp prawicowy homoseksualistów, następny który najpierw ożenił z kobietą spłodził dzieci i rozdał się, teraz atakuje LGBT środowisko po szkodzą działacze, po on jako bogaty biznesmen nie zrozumie osób doświadczają przemocy.
Będziemy namawiać innych włodarzy miast do przyjęcia karty LGBT plus – deklaruje Barbara Nowacka. Jestem trochę rozczarowana atakami Roberta (Biedronia) pod adresem KE. Nie ma wszak wroga w opozycji. Możliwe, że będziemy musieli w przyszłości współpracować. Lepiej nie mówić i nie robić rzeczy, których będzie się później żałować.
PO przez osiem lat rządów kluczyła w sprawie związków partnerskich i nic nie zrobiła. I to był błąd. Ale Platforma się zmieniła. Patrzę na Rafała Trzaskowskiego, Jacka Jaśkowiaka i widzę zmianę. Grzegorz Schetyna też się zmienił. PO dzisiaj żałuje, że nie wprowadziła związków partnerskich.
PO i PSL pozwoli szerokiej koalicji opozycji wprowadzić związki partnerskie? Rozmawialiśmy o tym w Koalicji i po wyborach parlamentarnych, jeśli uda się nam pokonać PiS, związki partnerskie będą wprowadzone. Jestem co do tego przekonana po rozmowach w KE - Rzeczpospolita
Knut Mazurczak Adwokaci – tak nazywa się założona w lutym 2019 r. w Warszawie kancelaria specjalizująca się w problemach prawnych osób LGBT.
Fred Rogers, ulubieniec ameryki wiele lat jego program oglądali dzieci i wychował tysiące nowy pokoleń, dzięki jego programu który nadawał przez publiczną stację PBS, a nawet to on uradował PBS, dzięki temu publiczna stacja USA dostała więcej dotacji które Nixon chciał odebrać. Dziś w jego biografii, wykazuje był biseksualny.
Europoseł PiS Ryszard Czarnecki ocenił, że promowanie środowisk LGBT+ przez posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego to "obłęd". - Stąd prasa kpi, że był taki program "Rolnik szuka żony", a teraz będzie "Rolnik szuka męża" - powiedział.
Pokazuje jaki ten człowiek zacofany i ma stereotypy, obraża LGBT na wsi, a nawet w Polsce kilkunastu sołtysów są nasze miedzy innymi Łukasz Włodarczyk czy Marcin Nikrant, sołtyska lesbijka Marzena Frąckowiak.
Rusza zbiórka na I bydgoski Marsz Równości. Jeśli zakończy się sukcesem, w maju, oprócz marszu odbędą się debaty queerowe, żywa biblioteka i debata o prawach osób nieheteronormatywnych. Miasto ma być udekorowane tęczowymi flagami.
Marcus Bellamy, tancerz z Broadwayu, który kiedyś pojawił się w Spider-Man: Turn Off The Dark, został skazany na 20 lat więzienia za uduszenie swojego chłopaka Bernardo Almonte w sierpniu 2016 r. W tym, co powiedział, był pod psychozą napędzaną metamorfozą.
- Nie ma mowy o żadnej dyskryminacji, czy odrzucaniu praw obywatelskich osób LGBT- napisał na Twitterze szef MSWiA Joachim Brudziński. Jak dodał, orientacja seksualna obywateli nie ma dla niego żadnego znaczenia.
W deklaracji LGBT + są zapisy kontrowersyjne dla naszych rodaków - tak Jakub Stefaniak z Polskiego Stronnictwa Ludowego uzasadniał w Wywiadzie Politycznym TOK FM brak poparcia dla tego dokumentu.
- Ja bym tej deklaracji nie podpisał - mówił Jakub Stefaniak w rozmowie z Rochem Kowalskim. Dodał, że temat karty LGBT+ nie dotyczy wyborów europejskich i że być może nie został podjęty w odpowiednim czasie, bo daje prezesowi PiS polityczny oręż.
Mieszkańcy Wilton Manors na Florydzie i Palm Springs w Kalifornii, co łączy te miasta cała rada miejska składa się tylko z osób LGBT. Większość mieszkańców ty miast jest osoby LGBTQ.
Wilton Manors na Florydzie to urocze, schludne miasteczko liczące 11 tys. mieszkańców, położone na północ od Fort Lauderdale w hrabstwie Broward. Na swojej stronie internetowej szczyci się, że od 2010 roku jest „drugim najbardziej gejowskim miastem” w Stanach Zjednoczonych. Tęczowa flaga powiewa nad miejskim ratuszem, a przed nim stoi tęczowy radiowóz z napisem na tylnych szybach „Policing With Pride”. Od zeszłorocznych wyborów Wilton Manors jest drugim miastem w USA – poza Palm Springs w Kalifornii – w którym cały samorząd składa się z członków społeczności LGBTQ+ - Vice News.
Wilton Manors miał członków społeczności LGBTQ w Komisji Miejskiej od lat 80. XX wieku, jak podaje jej strona internetowa. Do 2000 r. Władze miasta były w większości gejami. Korzystając z danych ze spisu powszechnego w 2010 r., Instytut Williamsa umieścił Wilton Manors na drugim miejscu wśród amerykańskich małych miast z największą liczbą par tej samej płci
Gorąca dyskusja wokół Karty LGBT+, wprowadzonej przez warszawską radę miasta trwa. Kwestią sporną jest szczególnie punkt mówiący o wprowadzeniu do szkół edukacji seksualnej, która uwzględnia takie kwestie jak orientacje seksualne. Stolica rządzi się swoimi prawami, jednak Polacy nie chcą kart LGBT w swoich miejscowościach. Tak wynika sondażu przeprowadzonego przez IBRiS, do którego dotarł „Super Express”.
Uczniowie LGBT z warszawskich szkół czekają na efekty deklaracji prezydenta Trzaskowskiego. Jak na razie są przerażeni atakami prawicowych polityków. I boją się o niewyoutowanych kolegów.
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar mówi, że decyzja prezydenta Warszawy o przyjęciu deklaracji LGBT+ to był krok w dobrą stronę. Byłem jedną z pierwszych osób, która wysłała mu list gratulacyjny, bo uważam, że wzmocnienie praw LGBT powinno się odbywać właśnie w taki sposób - mówi Bodnar - TOK FM
Witać kłamstwa i oszczerstwa, przekonują polaków, wielu mówią takie kłamstwa, szok np pewien polityk to ma fantazję, wmawia, że będą dzieci przynosić spermę na lekcję. To jest po prostu to co robili naziści o żydach.
- Rodzice mają prawo do wychowywania dzieci zgodnie ze swoimi wartościami i nie można tego prawa kwestionować. Kuratorzy będą interweniować, gdy będą sygnały od rodziców o działaniach niezgodnych z prawem - powiedział pytany o deklarację LGBT+ wiceminister edukacji Maciej Kopeć.
Gubernatora Nebraski republikanin Pete Rickettsa, jego członek Bennett Bressman, wykonał tysiące postów na Discord, popularnej platformie mediów społecznościowych dla skrajnej prawicy. Wśród jego uwag znajdują szokujące obraził prawie wszystkich od homofobicznych, rasistowskich i antysemickich.
Grzegorz Schetyna zadeklarował, że byłby gotów stanąć na czele Marszu Równości. – Dzisiaj jesteśmy wszyscy z tymi, którzy zostali zaatakowani przez Jarosława Kaczyńskiego – stwierdził szef PO w rozmowie z Justyną Pochanke na antenie TVN24. Dobry żart, on na czele, zaczyna się wykorzystywanie osób LGBT do swojej polityki.
Rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek, atakuje tęczowe rodziny. "Wypowiedzi polityków Koalicji Europejskiej o adopcji dzieci przez pary homoseksualne szokują. To jest granica, której do tej pory nie przekraczano. Dla nas ochrona rodziny jest najważniejsza. Przypominam art. 18 Konstytucji"
Wielu żyją jakieś paranoi, takie rodziny istnieją, dlaczego je nie chronić. Chcą wszyscy związków partnerskich/równości małżeństw nikt polityków nie chce zrozumieć i nie chcą ochrony.
Trudno oczekiwać od podręcznika do religii, żeby był neutralny światopoglądowo. To jednak, czego mają na religii uczyć się uczniowie jednego z warszawskich liceów, aż prosi się o interwencję. Nastolatki karmione są podczas lekcji treściami niezgodnymi z wiedzą naukową, homofobicznymi i rasistowskimi.
W przypadku skarg rodziców dot. wprowadzenia założeń Deklaracji LGBT w szkołach, kuratorium będzie weryfikować, w ramach nadzoru pedagogicznego, przestrzegania przepisów prawa oświatowego - poinformował w czwartek Andrzej Kulmatycki, rzecznik Kuratorium Oświaty w Warszawie.
"Najpierw przyzwyczajmy ludzi, że związki partnerskie to nie jest samo zło, że nie niszczą tkanki społecznej i polskiej rodziny. Potem łatwiej będzie o kolejne kroki, o równość małżeńską z adopcją" - mówi w rozmowie DGP Paweł Rabiej, wiceprezydent Warszawy.
Prawicowi geje już oderwali od rzeczywistości, tak to jest jak żyje się w heteromatriksie. Zamiast zastanowić się jakieś głupoty gada, obraża rodzin tęczowe, które są w Polsce.
W wieku 85 lat zmarł w Brukseli kard. Godfried Danneels - w latach 1979- 2010 arcybiskup stolicy Belgii. Dopuszczał możliwość stosowania prezerwatyw w zwalczaniu AIDS i uważał homoseksualizm za taką samą „naturalną skłonność” ludzką jak heteroseksualizm.
Jacob Wohl, homoseksualista prawicowy który atakuje miedzy innymi demokratów, oszczerstwa i fałszywe wiadomości wysyła, ostatnio wmówił wszystkim, że został zaatakowany i grożono jemu śmierci, a wyszło sam sobie wysyłał wiadomości. To nie pierwszy prawicowy homoseksualista który, ma coś z głową.
Nawet jest grupy zwolenników miedzy "Trumpa wspierają" - prawicowy homoseksualistów, są znani miedzy innymi nagi zdjęć plakatów, tancerzy go-go, wielu nich oskarżono o fałszywe wiadomości, głosują i popierają homofobów.
Miedzy wśród osób którzy szkodzą naszym środowisku są Milo Yiannopoulos - który znany jest fejki newsów, wspieranie także grup nazistowski, a nawet nie widzi nic złego w pedofilii - nawet znów dostał zakaz wjazdu do Australii; Lucian Wintrich, który podobnie ma kłamstwa, a nawet oskarżał fałszywe pobicie.
Tolerado informuje liczny nienawistny plakatach grożenie śmiercią. Nagonka w Gdańsku trwa i ma się dobrze.. Obraźliwy baner na trybunach Bursztynowej Dumy, dzisiaj plakaty z groźbą śmierci na witrynie konkretnego sklepu, a jutro?
"Czy ktoś jeszcze uważa, że temat LGTB, to dobry temat na wybory? Każdy kto promuje ten temat, to obiektywnie przyjaciel J. Kaczyńskiego i PiS. Nawet jeżeli motywy jego działania są inne" – napisał Giertych na Twitterze. I dołączył dane, które mają pokazywać, że prawie dwa razy więcej osób jest przeciwko lekcjom dotyczących LGBT niż tych, którzy je popierają.
"Znam każdy twój ruch. Byłem ostatnio u ciebie” - SMS-y o takiej treści Adam dostawał od trzech miesięcy. Stalker rozwiesił na jego osiedlu ogłoszenia z informacją, że Adam jest gejem i "groźnym przestępcą". Dostawał też groźby gwałtu. Policja ustaliła, kim jest nękający Adama mężczyzna. 35-latek został zatrzymany.
- Jest to chłopak, z którym kiedyś spotkałem się kilka razy na mieście - przyznał w rozmowie z Wirtualną Polską Adam. Kiedy w lutym pisaliśmy o stalkerze, który go prześladował, w ogóle nie brał pod uwagę tego scenariusza.
Gościem Jarosława Kuźniara był Krystian Legierski - prawnik, były warszawski radny.
youtube
Pierwsza w historii parada Pride odbędzie się w czerwcu w Gruzji. Wielodniowe wydarzenie jest ważnym krokiem w kierunku równości społeczności LGBTQI w tradycyjnym konserwatywnym kraju jaka jest Gruzja.
Tylko odbędzie przez ekstremistów chrześcijański pamiętajmy kilka lat temu doszło do zamieszek i gróźb śmierci wobec działaczy LGBT w tym kraju.  
youtube
Włoskim mieście Lazio odbyła się parada równości Pride
youtube
Celem środowiska LGBT jest doprowadzenie do takiej sytuacji, w której młodzież i dorośli staną niepłodnymi erotomanami – powiedział pedagog, psycholog i autor wielu książek o dojrzałości ks. Marek Dziewiecki. Ks. Dziewieckiego bolą informację docierające z Niemiec, gdzie tamtejszy Kościół zapowiada otwarcie seminariów dla homoseksualistów. - To oznacza śmierć Kościoła w tym kraju - stwierdził.
youtube
Katolicka telewizja już odleciała paranoje nawet katolicy lekarze już przyłączyli do kłamstw i oszczerstwa, żądają uchylenia Warszawskiej Karty LGBT+.
youtube
1 note · View note
theadam93 · 3 years
Photo
Tumblr media
" ... Powstał ranking bezbożnych dzielnic Warszawy ✝️❌ Uczniowie masowo rezygnują z lekcji religii‼️ Z roku na rok spada ilość osób uczęszczających na lekcje religii. Statystyki są jednoznaczne, to nie jest chwilowa tendencja, ale masowa ewakuacja‼️ ..." @wiosnabiedronia " ... Z przeprowadzonej analizy wynika, że w Warszawie z tych lekcji wypisało się aż 80 tysięcy uczniów. Wyniki pochodzą z ankiet, które przeprowadzili warszawscy działacze Lewicy. Inicjatorką akcji była Agata Diduszko-Zyglewska - stołeczna radna frakcji Wiosna w Nowej Lewicy, która już w styczniu zwróciła się do władz Warszawy o zebranie oficjalnych statystyk. Nie uzyskanie odpowiedzi ze strony miasta i płynące sygnały o masowym wypisywaniu się z lekcji religii skłoniły radną do natychmiastowego działania. Łączenie kilku klas, zajęcia dla dwóch roczników, wspólne lekcje dla całej szkoły - tak wyglądają obawy dyrektorów wielu placówek m.in. na Wilanowie, Śródmieściu czy Bielanach, gdzie najwięcej uczniów z takich zajęć zrezygnowało. Licealiści rezygnują częściej? Zdecydowanie tak. Obawa przed czujnym okiem ministra Czarnka, gruntowaniem cnót niewieścich, pedagogami kształconymi w wyższej szkole Tadeusza Rydzyka, sprawiają, że w wielu placówkach na zajęcia religii uczęszcza od kilku do kilkunastu procent uczniów. 💬 "Upolityczniony, nieetyczny Kościół, wprost zaprzeczający faktom naukowym, nierzadko podbijający nagonki na różne grupy ludzi (kobiety, dzieciaki LGBT+ itd.) odstręcza młodzież. Stąd gigantyczny spadek uczestnictwa na poziomie liceów, kiedy same dzieciaki mają więcej do powiedzenia, a lęki rodziców przed rzekomym ostracyzmem mają mniejsze znaczenie. Pokazywanie tej tendencji jest bardzo ważne w kontekście planów Czarnka na wprowadzenie przymusu religijnego! Szkoda, że musieliśmy wyręczyć Ratusz w zdobyciu tej wiedzy, ale dobrze, że ją mamy, bo wiemy, że przemoc Czarnka dotknęłaby w Warszawie aż 80 tys. uczniów." - mówi radna @miasto_warszawa ..." https://www.instagram.com/p/CS6zQ84oZ02/?utm_medium=tumblr
0 notes
Text
Przepychanki z tęczową flagą na Marszu Wolności. Zandberg bije w PO, Platforma odpowiada
Przepychanki z tęczową flagą na Marszu Wolności. Zandberg bije w PO, Platforma odpowiada
Działacze LGBT oraz jeden z liderów Partii Razem ostro krytykują PO za sytuację na Marszu Wolności. Twierdzą, że ludzie z ulotkami i tęczową flagą zostali odepchnięci przez straż marszu, gdy próbowali podejść do lidera PO. Na ten wpis zareagował już rzecznik partii, Jan Grabiec.
View On WordPress
0 notes
Text
0 notes
zyciestolicy · 4 years
Photo
Tumblr media
Skandal! Margot wychodzi na wolność! Jak poinformował pełnomocnik Michał sz. ps Margot wychodzi na wolność! "Sąd uchylił Michałowi Sz. „Margot” środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
0 notes
klubidzpanstad · 3 years
Text
Jak trwoga to do... KODu.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Innym gorącym tematem jest równocześnie sprawa dotyczącą koncesji telewizyjnej dla kanału TVN24, która szybko okrzyknięta została mianem "Lex TVN" i znów podzieliła opinię publiczną na dwa obozy. Partia rządząca i sprzyjające jej mediach doszukały się nieścisłości w kwestii tego, kto tak naprawdę jest właścicielem jednej z największych polskojęzycznych telewizji. Wyszła sprawa „firmy słupa” zarejestrowanej w wirtualnym biurze na lotnisku w Amsterdamie, a wokół tego rozgorzała publiczna debata dotycząca takiej działalności, omijania prawa przez zagranicznych inwestorów i tworzenia fikcji prawnej. Nie jest to miejsce na opisywanie wszystkich zawiłości tej sprawy (jej prawne aspekty wyjaśnił w tekście na portalu wPolityce.pl publicysta tygodnika "Sieci" Stanisław Janecki), podzielonych co do niej zdań przeciwstawnych obozów, nadbudowanej wokół niej otoczki ideologicznej przekierowanej na uliczną aktywność sympatyków TVN. Skupmy się na sekcie Chojeckiego, która i tą sprawę próbowała podpiąć pod proces lidera i wyciągnąć z niej korzyści. Takie działania sekty opierają się na scenariuszu z powiedzenia o najczęściej wspominanej przez „pastora” substancji, która przykleiła się do okrętu i krzyczy: „Płyniemy!” Chojecki każdą krytykę swojej działalności a także problemy prawne jakie stały się jej efektem stara się wytłumaczyć działalnością mrocznych, agenturalnych sił i tymi wymysłami napycha swoich wyznawców. Czy mógłby więc pominąć sprawę taką jak "Lex TVN"? Według niego to rząd Mateusza Morawieckiego, poprzez podległą Zbigniewowi Ziobro prokuraturę, wykonuje plan Jarosława Kaczyńskiego dotyczący likwidacji jakimiś niegodziwymi sposobami „wolnych mediów” do których zaliczył zarówno potężny koncern  Discovery stojący za stacją TVN jak i swój kanał na You Tube. Twierdzi on że wszystkie jego obecne kłopoty są odgórną akcją państwową mającą na celu uciszenie jego kanału. Dziennikarzom TVN wyrzucił, że nie stanęli w jego obronie a w rezultacie tego rozzuchwalona władza, w następnym swoim ruchu przyszła po nich. Chojecki, który od dłuższego już czasu nawiązuje coraz bliższe relacje ze środowiskami liberalno-lewicowymi wpisuje się w narrację TVNu o zagrożonej w Polsce wolności mediów w myśl opisanej wyżej zasady „Płyniemy!”. W codziennych audycjach IPP unikano jak tylko się da zagadnień i wątpliwości odnośnie zagranicznych inwestorów, standardów przeprowadzanych przez nich operacji pasujących raczej do krajów trzeciego oświata niż wychwalanych przez Chojeckiego norm amerykańskich, nie podejmowano niemal żadnego z tematów nad którymi całymi dniami w najróżniejszych stacjach debatowały rzesze publicystów. Przeleciano po nim po łebkach wyłącznie po to by móc dopasować się ze swoją wersją własnych problemów do silniejszego tworu, w którym sekta upatruje dziś sojusznika. Sympatia Chojeckiego do stacji TVN wzrosła naturalnie po tym jak przejęła ją amerykańska firma Discovery, przy czym bezkrytyczny pozostał on w kwestii tego jak zostało to uczynione i z jakim lekceważeniem amerykański koncern potraktował polskie prawo. Od tamtej pory w jego programach przewijał się wątek TVNu jako bastionu wolnych mediów w Polsce (oczywiście obok jego kanałlu na You Tube). Pochwalał on zawsze aroganckie interwencje ambasador Mosbacher w wewnętrzne sprawy Polski, także gdy nakazywała Polakom uwierzyć jej na słowo, że TVN to stacja niezależna i obiektywna oraz rugał każdego kto ośmielał się ją krytykować, wpajając swoim wyznawcom, że Polacy nie powinni w żadnym stopniu i żadnej sprawie przeciwstawiać się woli Waszyngtonu, pielęgnując w nich kompleks niższości ze względu na pochodzenie i typową postkolonialną mentalność. Nie udało im się pozyskać nikogo znaczącego, kto wstawił by się w obronie prymitywnego oszczercy, kto podłożył by za niego powagę jakiegoś protestanckiego zboru, nie mówiąc już o dziesiątkach czy setkach gości występujących w ich programach. Żaden z nich nie podjął się żadnych, firmowanych jego nazwiskiem działań w obronie Chojeckiego. Jak wspominałem wcześniej z sympatią do niego podeszła jedynie Gazeta Wyborcza oraz portal NaTemat, co nie powinno stanowić wielkiego zaskoczenia. 10 sierpnia na dzień przed głosowaniem nad ustawą określaną mianem "Lex TVN" w kilkudziesięciu miastach w Polsce odbyły się demonstracje poparcia dla stacji, które uderzały właśnie w ton wolności słowa bez odniesień do konkretnych zarzutów stanowiących podstawę podjęcia takich a nie innych kroków. Szumnie zapowiadane wielkie pospolite ruszenie "zatroskanych o wolność mediów widzów", które w ten sam sposób reklamował także Chojecki, okazały się niewielkimi pikietami środowisk "zawodowych demonstrantów" spod znaku, dogasającego już ruchu o nazwie Komitet Obrony Demokracji (KOD) stanowiącego coś w rodzaju ulicznego ramienia totalnej opozycji. Mimo, że nikt rozsądny nie wierzył, że sprawa własności stacji z ulicy Wiertniczej doprowadzi do tego, że przestanie ona nadawać, sprawę rozdmuchano do dużych rozmiarów tworząc wokół niej aurę walki dobra ze złem, wolności słowa z cenzurą. I tutaj swój kawałek torcika postanowili odkroić sekciarze Chojeckiego. W kilku miastach gdzie odbywały się te niewielkie zgromadzenia organizowane przez Komitet Obrony Demokracji (niegdyś arcywroga środowiska KNP / IPP; było to za czasów rozkręcania działalności i celowania w odbiorców uczestniczących w Marszu Niepodległości i krytycznie nastawionych do kręgów lewicowo-liberalnych czy sprzyjających ruchowi LGBT). Zastanowić się można ilu z widzów Idź Pod Prąd sprzed kilku lat mogłoby wyobrazić sobie sytuację, w której wyznawcy KNP wysyłani są na marsze KOD aby tam zabiegać o słowne wsparcie dla swojego szefa i fraternizować się z tym skrajnym środowiskiem wbrew krzykom Chojeckiego aby „kopać w dupę” wszystkich, choć trochę odstających od fundamentalistycznej linii, którą dziś zamienili na umizgi do środowisk jawnie pro-aborcyjnych i pro-genderowych, z którymi znaleźli wspólny język a właściwie wspólnego wroga jakim są katolicy i konserwatyści w Polsce. Środowisko KOD, doskonale już dziś opisane, będące jednak w fazie schyłkowej (choć z pewnością spodziewać możemy się kolejnych przepoczwarzeń i kolejnych nowych narodzin dopóki formuła nie wyczerpie się całkowicie ), skompromitowane nie tylko postacią swojego lidera ale ogólnym, wulgarnym prymitywizmem charakteryzującym ich sposób działania, zblatowane z medialnym salonem i hojnie sponsorowane przez darczyńców a próbujące udawać oddolny ruch, wyszło znów na ulicę w obronie stacji TVN, która przez cały czas ich aktywności była ich medialnym zapleczem. To właśnie, przez niektórych pewnie zapomniany już, KOD był organizatorem większości tych niewielkich pikiet. W Lublinie, Wrocławiu i kilku innych miastach wyznawcy sekty Chojeckiego radośnie bratali się z KODowcami i zadawali im ogólnikowe pytania dotyczące wolności słowa by następnie prosić o deklarację poparcia dla skazanego „pastora”. Czy może być lepsze, niż pikieta KOD, miejsce na którym zjadliwie antykatolicka sekta zadaje pytania takie jak: „Czy uważasz, że pastor powinien być skazany za obrazę katolików i Andrzeja Dudy?” bez nakreślenia kontekstu wszystkich tych zdarzeń?  Tak topornie wygląda to w IPP a każda taka okazja jest przez nich wykorzystywana. Sekta wysłała na ulice z podobnymi sondami także dzieci, te zadawały przechodniom pytania o proces Chojeckiego tak samo nie przedstawiając pytanym o co w nim naprawdę chodzi. Trzeba przy tym pamiętać, że serwowana im przez Chojeckiego pokrętna, obłudna moralność wykreowana z pomieszania jego chorych fantazji z dziwacznymi interpretacjami Biblii nakazuje im być właśnie takimi obłudnikami a zachęcają ich do tego m.in. zastępcy Chojeckiego tacy jak Radosław Kopeć czy Paweł Machała, potrafiący bez mrugnięcia okiem powtarzać niestworzone historie i oszczerstwa. Są to ludzie całkowicie oderwani od polskiego społeczeństwa, jego kultury, wartości, wykorzenieni, zapatrzeni w fałszywy obraz dzisiejszych Stanów Zjednoczonych namalowany dla nich przez guru, pozbawieni moralnych hamulców, jakichkolwiek zasad, które mogłyby sprawić, że tkając całkowicie zmyślone i oszczercze historie mogą odczuwać jakikolwiek dyskomfort czy odrazę względem kłamstwa. Nie występuje to w sekcie Chojeckiego, prawda jest dla nich z zasady pojęciem względnym a nie absolutnym. Ci, którzy nawet mają (a na pewno są tacy) jakieś wątpliwości co do historii wpychanych im przez tego oszusta, szybko są zmuszeni presją otoczenia do przyjęcia ich za pewnik, co wiemy z wyznań byłych członków tej sekty. Wracając jednak do bratania się tych dwóch niesympatycznych środowisk to prawdziwą gratką dla widzów IPP musiała być pochwała z ust członka Komitetu Obrony Demokracji na temat ich działalności. Organizator pikiety, z którym rozmawiał sympatyk sekty Michał Kalinowski stwierdził, że IPP jest najlepszym medium dla młodych ludzi i tego właśnie obawia się Prawo i Sprawiedliwość. Po kilku latach otulania się symboliką patriotyczną przez lubelską sektę drogi tych pokrewnych sobie środowisk zeszły się i okazało się, że między nimi nie występują różnice aż tak duże by mogły przesłonić wspólne cele. Łączy je bardzo wiele, począwszy od agresywnej i prymitywnej retoryki, brnięcia w łatwe do zweryfikowania i obalenia kłamstwa z uporem maniaka i fanatyzm wyznawców, oraz oczywiście wspólny wróg: katolicy, polscy narodowcy, konserwatyści, polski interes narodowy etc. Kolejnym spoiwem łączącym ostatnio te dwa środowiska jest osoba ministra edukacji Przemysława Czarnka. Jego wypowiedzi i działania podejmowane przeciwko aktywistom LGBT uczyniły z niego wroga nr. 1 skrajnej lewicy, sekcie Chojeckiego, który ubzdurał sobie, że to właśnie on  przebuduje polskie społeczeństwo, nie pasuje natomiast deklarowane przez tego polityka przywiązanie do wartości katolickich oraz lekcje religii w szkołach.
W ostatnim czasie coraz częstszymi gośćmi programów IPP są działacze Platformy Obywatelskiej, którzy deklarują swoje poparcie dla Chojeckiego dotyczące jego przegranego procesu. Audycję ich wizytował m.in. prezydent Poznania co związane było ze sprawą rzekomych mali z pogróżkami jakie dostawać mieli włodarze kilku polskich miast. Ich treść ("Zginiesz Żydzie", "Pożegnaj się z rodziną", "Zadźgam  cię jak Adamowicza" itp.) obserwatorom polskiej sceny politycznej i medialnych szopek odstawianych przez opozycję w tym stylu od razu nasunąć na myśl, że wygląda to na podręcznikowo płytką prowokację mającą wzbudzić kolejną burzę w szklance wody. Oczywiście sprawy takie powinny być sprawdzane przez odpowiednie służby, choć poziom beztroski jaki charakteryzuje je np. w kwestii cyberbezpieczeństwa (dotyczy to także polityków i ważnych osób w państwie traktujących tę dziedzinie w sposób dziecinny), ale "pastor" Chojecki nie mógł nie podjąć tematu, jak zawsze próbując upchnąć w niego własną sprawę. "Najzabawniejszym" w tym programie było to, że znany z codziennego podżegania do nienawiści "pastor" zastanawiał się "kto wznieca poziom agresji w Polsce?". Chojecki od razu sklasyfikował to wydarzenie jako operację służb specjalnych, co w zasadzie, biorąc pod uwagę ich różne działania na przestrzeni dekad istnienia III RP nie jest aż tak nieprawdopodobne bo uskuteczniały one różne tego typu, wyglądające wręcz dziecinnie operacje np. przeciwko uczestnikom Marszów Niepodległości (sam w 2014 roku, za rządów PO, na kilka dni przed 11 listopada odwiedzony zostałem przez komando CBŚ, które wywiozło z mojego domu cały bagażnik przeróżnych rzeczy w tym komputery i dyski a po kilku dniach z mediów dowiedziałem się, że najazdów takich było w całej Polsce 50 i właśnie rozbito grupę mającą na celu... obalenie demokratycznego ustroju państwa). Mimo wszystko jest to dość naciągane i nie wygląda zbyt poważnie, ale Chojecki ma w zwyczaju dorabianie rozbudowanych teorii do niemal każdego wydarzenia. Chojecki komentując tą informację stwierdził, że jest to działanie wrogów Polski, którym chodzi o to by napuszczać na siebie ludzi i ich skłócać. Z jego ust brzmi to bardzo ciekawie, gdyż taką właśnie działalnością zajmuje się na co dzień. Wciśnięty "po chamsku", jak to nazwał Chojecki, "wątek antysemicki" jego zdaniem ma dodatkowo kompromitować Polskę na arenie międzynarodowej, a jeśli tak to tym bardziej wzrok swój skierować należało by na środowiska skupione wokół opozycji a zwłaszcza jej ulicznych odnóg, słynących przecież z tworzenia fake-newsów mających postawić Polaków w złym świetle (vide sprawa "stref wolnych od LGBT autorstwa Barta Staszewskiego, którą nawiasem mówiąc także posługiwał się Chojecki). Przy okazji wizyty prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka, Chojecki oczywiście przywołał swoje opowieści o rzekomych groźbach kierowanych w jego  kierunku, choć nigdy nie przedstawił na nie jakichkolwiek dowodów. Chojecki mówi o tym, że tacy "nieszkodliwi wariaci" deklarujący w internecie chęć zrobienia komuś krzywdy mogą wpłynąć na realnie szkodliwych wariatów, którzy słowa wprowadzą w czyn. Nie można nie zgodzić się z nim w tym miejscu. Ataki jego środowiska na lubelskiego krytyka jego działalności Grzegorza Wysoka skutkowały radykalizacją jego wyznawców, którzy na ściśle moderowanym czacie Idź Pod Prąd deklarowali chęć pobicia pana Wysoka a jego personalia zostały podane im przez członków redakcji IPP. Rozmawiający z Chojeckim Kłosowicz przypominał rzekome ataki na ich mienie raz sprawę "spalenia" samochodu jednego z ich wyznawców, którą sam "poszkodowany" wyjaśnił jako nie mającą nic wspólnego z działaniem osób trzecich ale która ciągle eksploatowana jest przez sektę. Chojecki podziękował prezydentowi Poznania za słowa wsparcia, podkreślił, że Jaśkowiak "zna szczegóły jego procesu" oraz "kibicuje mu, aby ten  nadal robił to co trzeba". Sprawa "Lex TVN", która przez zainteresowaną stronę została zideologizowana dla osiągnięcia efektu społecznego oburzenia , podobnie jak w przypadku innych decyzji rządu czy prób zmian w polskim prawie, stała się dla Chojeckiego i jego sekty czymś w rodzaju trampoliny do zdobycia sympatii środowisk takich jak KOD czy Gazeta Wyborcza oraz oczywiście wypromowania swojej sekty i jej działalności publicystycznej. Jest to raczej mini-trampolina ogrodowa, ale dla Chojeckiego jednak bardzo cenna; widzów swoich utwierdzi on w przekonaniu, że jest osobą liczącą się w świecie polskich mediów i polityki. Zapraszanym do programów gościom przedstawiał swoją sprawę i przekonywał ich,  że jego proces jest powiązany ze sprawą TVNu a by to uzasadnić próbował doszukiwać się cech wspólnych obu spraw, wykorzystując osobę ks. Kobylińskiego, który bywa gościem zarówno TVNu jak  IPP. Chojecki w Gazecie Wyborczej Gazeta Wyborcza od lat staje w pierwszym szeregu tego typu akcji. To ona przeważnie inicjuje a następnie publikuje, liczone już w dziesiątkach, wszelakie listy otwarte, listy "autorytetów" w obronie czegoś lub przeciwko czemuś. To ona także wydrukowała list otwarty dziennikarzy w obronie TVN, który oczywiście nie odnosił się do sedna sprawy i nieścisłości prawnych ale uderzał w tony wolności słowa, którą rzekomo obecna władza zdeptać chce niszcząc TVN aby rozhuśtać emocje w społeczeństwie i zantagonizować je możliwie jak najbardziej. Na liście sygnatariuszy owego listu  znalazł się Paweł Chojecki, redaktor naczelny internetowej telewizji Idź Pod Prąd. Egzemplarz Wyborczej w którym widniało jego nazwisko dumnie leżał na redakcyjnym stole w studiu IPP, tuż obok najnowszego wydania ich czasopisma, które zdobyłem omijając "biblijne embargo" na moje nazwisko i dzięki pomocy kolegi, aby mieć pod ręką choćby, przedrukowaną w nim mowę końcową Andrzeja Turczyna i kilka innych smaczków. Chojecki wreszcie poczuł się doceniony, po tylu latach prób zaistnienia w świadomości społecznej i podpięcia się pod jakąś (jakąkolwiek, nie ma to większego oznaczenia dla jego działalności czy przekonań, które są dość elastyczne) może pochwalić się udziałem w ogólnokrajowej akcji o której się dyskutuje. Środowisko prawicowe, narodowe czy liberalno-konserwatywne, zwane dziś, mkhm "wolnościowym", które nie chciało zadawać się z tego typu osobą zamienił na lewicowo-liberalne, przy czym nie musiał robić wielkich fikołków. Fundament ideologiczny sekty czyli zwierzęcy antykatolicyzm oraz służalcza postawa wobec środowisk żydowskich i Izraela pozostał nie tylko niezachwiany ale i przyjęty przez nie z aprobatą. Jak zabawnie wyglądają te obrazki na tle zdjęć sprzed kilku lat, gdy cała rodzina Chojeckich i jego wyznawcy brała udział w pikietach pod redakcjami Wyborczej trzymając w rękach swoje czasopismo, na którego okładce widniał rysunek strzelającego kałem (a jakże) z karabinu Władysława Bartoszewskiego, które to "pociski" rozpryskiwały się na stronach właśnie gazety Adama Michnika. Nie można się temu jednak dziwić aż tak bardzo, nie takie fikołki obserwowaliśmy nie tylko w polskiej polityce ale i wśród najróżniejszych osób i środowisk okołopolitycznych. Jest prawda czasu i prawda ekranu, są wykrzykiwane ideały i moralność sytuacyjna, czego sekta Chojeckiego jest najlepszym przykładem. Chojecki, podbudowany i podniecony tym, że jego nazwisko znalazło się w papierowym wydaniu Gazety, pośród największych tuz polskiego światka "mediów niezależnych" takich jak Tomasz Lis czy Bartosz Węglarczyk, wystosował w tej sprawie specjalny wpis w mediach społecznościowych: "IPP TV na pierwszej stronie Gazety Wyborczej. Już widzę tytuły u hejterów 'rabin Chojecki w żydowskiej gazecie'. Może nawet doniosą do lubelskiej prokuratury (...)" a wszystko to oopatrzył hashtagami #wolnemedia #cenzura #supportpastorchojecki #procespastora " Jednak nikogo z obserwatorów sekty nie zaskoczyło to w żaden sposób. Obserwując linię IPP od kilku lat wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że patriotyczna otoczka zorientowana była jedynie na przyciągnięcie pewnej części wyznawców, a do zwodzenia części niezorientowanych ludzi wynajęto za dobre pieniądze Mariana Kowalskiego. Ci, którzy zaangażowali się w tzw. Kluby Idź Pod Prąd w większości już dawno zorientowali się, że cele sekty są inne od deklarowanych,  patriotyzm czy taka symblika wykorzystywana jest przez niego instrumentalnie a sekty nie charakteryzują żadne tego typu przekonania. Po okresie zdobywania członków i sympatyków oraz następnych czystkach i przesiewie, lubelski hejter zadomowił się w środowiskach najbardziej pokrewnych jego organizacji. Ot i cała tajemnica. KOD, okolice Platformy Obywatelskiej, Gazety Wyborczej, TVNu, niezachwiana i fanatyczna lojalność wobec interesów USA, Izraela i środowisk żydowskich z którymi szukali (i często znajdowali) jak najbliższych kontaktów i takie otwarte zbliżenie z nimi były naturalne i były jedynie kwestią czasu. Właśnie w myśl zasady "Płyniemy!", która nie sprawdziła się po drugiej stronie podziału politycznego, gdzie Chojeckiemu i jego sekcie nie udało się zaczepić, zdobyć poklasku ani szacunku. W towarzystwie w jakim obraca się dziś nie trzeba zbytnio się wysilać, Chojecki spełnia wszystkie warunki aby być w nim akceptowany. Gazecie Michnika czy portalowi Lisa także nie można się dziwić. Od lat przecież wspierają wszystkie skrajne ruchy, nawet tak odpychające jak niegdysiejsza zbieranina Palikota, środowisko Marty Lempart, ulicznych krzykaczy z KOD i jego odprysków (Obywatele RP) czy nawet bojówkarzy Antify, nie wstydzą się operować na szeroką skalę jaskrawymi kłamstwami dla osiągnięcia zamierzonych celów, pozbawieni są oni jakichkolwiek hamulców, wstydu, kręgosłupa moralnego, za to przekonani o własnej wyższości nad polskim plebsem. Dlaczego nie mieliby przychylnym okiem spoglądać na prymitywną sektę podzielającą ich wartości i szukającą wśród nich poklasku, która gdzieś tam we własnym, nieszkodliwym z ich punktu widzenia gronie zabawia się w apokaliptyczne przepowiednie i żyje majakami zwariowanego krzykacza z You Tube?  Wszystkim im współpraca taka jest na rękę, choć oczywiście Chojecki, niewielki trybik np. w akcji odnośnie TVN, wykorzystuje to na rynku wewnętrznym sekty uwypuklając swoje znaczenie w oczach wyznawców. Współpraca taka jest oczywiście okazjonalna, bo nikt rozsądny nie związałby się z Chojeckim i jego sektą aby świecić za nich oczami na każdym kroku, jednak już sam fakt, że z kimś takim nie wstydzą pokazywać się politycy i inni znani ludzie świadczy o poziomie naszej dzisiejszej debaty publicznej i kondycji mediów. Nie mniej jednak można  uśmiechnąć się oglądając dziś "comming-out" sekty Chojeckiego w tym towarzystwie, wiedząc na jakiego konserwatywnego ideowca kreował się przez ostatnie lata i jak wraz z Kowalskim odsyłali do KODu np. dawnych kolegów tego drugiego z kręgów narodowych. Chojecki i jego redakcja przyłączyli się oczywiście do niewybrednej krytyki Pawła Kukiza, który po głosowaniu nad ustawą medialną stał się czymś w rodzaju kozła ofiarnego hejterów. Radosław Sikorski w programie Moniki Olejnik określił go  mianem "zwykłego durnia lub sprzedajnej szmaty" a temat podchwyciła także sekta w IPP. Przy mojej zerowej sympatii do Kukiza i jego działalności politycznej nie bardzo mogę zrozumieć to oburzenie na niego i zarzucanie mu zdrady. Kogo miał niby zdradzić przy tej okazji? Nie wiadomo. Jedynymi, którzy mogą poczuć się przez niego zdradzeni to jego wyborcy, którym zaprezentował się jako "antysystemowiec" a następnie związał z tak odpychającą i jak najbardziej systemową kliką jak PSL, jednak wtedy nie ściągnął on na siebie tej fali gniewu. W sekcie Chojeckiego, podobnie zresztą jak w TVN, Gazecie Wyborczej czy na stronach Tomasza Lisa nie chodzi o merytorykę ale o emocje, ich rozbudzanie i zagrywanie na nich. Niedawny najbliższy współpracownik Chojeckiego Marian Kowalski jest przecież dziś wynajmowany do wychwalania rządzącego obozu i robi to w sposób tak niesmaczny, że w pierwszej kolejności powinien być określany przez sekciarzy (i wszystkich innych) tak jak Sikorski nazwał Kukiza. Chojecki nie potępia jednak w tak ostry sposób dzisiejszej działalności Kowalskiego wiedząc, że jeszcze kiedyś może mu się przydać, poza tym zdecydowanie woli on wyszukiwać szubrawców gdzieś z daleka od własnego gniazdka., widzieć źdźbło w oku innych nie doostrzegając belki we własnym. Wpisanie na listę sygnatariuszy listu obrońców szemranych praktyk właścicieli TVNu (jedynie tych od strony prawnej, których dotyka nowelizacja, w warstwie merytorycznej znamy rzetelność tej stacji aż za dobrze, jednak nie jest to tematem całej sprawy) Chojecki odtrąbił jako sukces i z pewnością jest to  dla niego małym sukcesem, małym krokiem zbliżenia się do środowisk medialnego mainstreamu, do których od dłuższego już czasu dopasowuje swoją narrację usuwając z niej elementy mogące stanowić dla nich przeszkodę w kontaktach z sektą. W ten oto sposób doczekaliśmy się apokaliptycznej sekty, która z obrońcami status quo Trzeciej RP walczy o naszą wolność słowa i demokrację.
0 notes
dariusblogpl · 6 years
Text
Fundacja Cicha Tęcza -  Projekt "O seksie po cichu" dla niesłyszący
Na temat projektu "O seksie po cichu" w Polskim Języku Migowym. Fundacja Cicha Tęcza zbiera pieniądze na warsztaty o seksualności w PJM.
Na warsztatach będzie poruszonych głównych tematów:
* infekcjach przenoszonych przez seks,
* bezpiecznym seksie,
* orientacji psychoseksualnej,
* tożsamości płciowej,
* samoakceptacji.
Warsztaty będą w różnych miastach w Polsce. To jest bardzo ważny projekt dla Głuchych.
Bardzo prosimy o wsparcie finansowe dla projektu.
Link o zbiórkę https://pomagam.pl/oseksiepocichu
Problem niepełnosprawny to nie tylko problem Polski, ale też inny krajach, osoby niepełnosprawne LGBT są jeszcze bardziej dyskryminowane podwójnie. Z powodu orientacji i niepełnosprawności. Same środowisko homoseksualne wiele razy sam doświadczyłem odrzucenia.
Terran Lane, czy Andrew Gurza, amerykańscy działacze LGBT niepełnosprawni walczą o godność i prawa osób niepełnosprawny LGBT - artykuł Queerty.com
1 note · View note
zyciestolicy · 4 years
Photo
Tumblr media
Tokarczuk: Margot to ofiara! Kilkadziesiąt osób z polskiego i międzynarodowego świata kultury podpisało się pod listem do przewodniczącej Komisji Europejskiej – Ursuli von der Leyen.
0 notes
zyciestolicy · 4 years
Photo
Tumblr media
Polonia Warszawa broni LGBT: „Każdy przedstawiciel społeczności LGBT będzie zawsze mile widziany…” Klub sportowy Polonia Warszawa postanowił odnieść się do ostatnich wydarzeń dot. pojawiania się w przestrzeni publicznej plakatów akcji zwanej potocznie „Porozumienie Warszawskie”.
0 notes
zyciestolicy · 4 years
Photo
Tumblr media
Trzaskowski znów „odleciał”. Porównuje Polskę do Białorusi, bo zamknęli „Margot”… Rafał Trzaskowski prezydent Warszawy któremu funkcja prezydenta stolicy pomyliła się z nieformalnym przywództwem opozycji, postanowił stanąć w obronie Białorusinów, którzy protestują przeciwko wynikowi wyborczemu na Białorusi.
0 notes
zyciestolicy · 4 years
Photo
Tumblr media
Kibic Legii Warszawa spędził w areszcie 3 lata bez wyroku! Gdzie wtedy byli “obrońcy praw człowieka”? Nie zgadniecie jakie rozstrzygnięcie zaproponował mu Europejski Trybunał Praw Człowieka! Pamiętacie akcję pisania do Macieja Dobrowolskiego? Wierzcie lub nie, ale prokuratorzy i ich asystenci, który musieli je cenzurować chodzili ciągle wkurzeni, bo mieli tyle roboty, że nie nadążali cenzurować, a już przychodziła kolejna partia korespondencji.
0 notes
zyciestolicy · 4 years
Photo
Tumblr media
Aktywista LGBT Michał Sz. ps. Margot właśnie zarobił 100 tys. złotych… Aktywista LGBT Michał Sz. ps. Margot, który zaatakował człowieka na ulicy, sprofanował pomnik i ukradł znicz, dzięki dzisiejszym zamieszkom wywołanym w związku z decyzją sądu o jego aresztowaniu, zarobił właśnie 100 tys.
0 notes
zyciestolicy · 4 years
Photo
Tumblr media
Trzaskowski staje po stronie agresorów LGBT! Twierdzi, że Margot miał prawo pobić człowieka! Rafał Trzaskowski zabrał głos w sprawie aresztowania Michała Sz. ps. Margot. „W mojej opinii działanie aresztowanej dziś aktywistki to wyraz bezsilności i krzyk niezgody na akt nienawiści.
0 notes
zyciestolicy · 4 years
Photo
Tumblr media
Agresywne i Wulgarne okrzyki środowiska LGBT broniącego Margot! Aktywista LGBT czekał w siedzibie Kampanii Przeciwko Homofobii w Warszawie na przybycie policji, po tym jak sąd zdecydował, że ma o trafić do aresztu na 2 miesiące.
0 notes