#baluj

[kuradomowaprzykawie]

transpozycja

chociaż to nie do końca to, bo w excelu to zwyczajnie zmiana pionu na poziom. A może właśnie dokładnie to, tylko ja jeszcze o tym nie wiem?

Klara mówi, że powinno się jasno komunikować, co ma się na myśli, bo ciało nie dusza i w locie nie łapie. Więc poszłam na trzy różne psychologie komunikacji, w celu lepszego zrozumienia tematu, jednakowoż niewiele mi to dało. Jest niedziela, a ja myślę o rzuceniu studiów. Mechanizm obronny - zanim one rzucą mnie. A szansa jest zwyczajnie niewielka. Przecież mam całe mnóstwo narzędzi wspierających ten zasrany proces programowania.

Wracam pisać swoje cudowne książki.

[goalsdigger]

42. 🥗 💸 🐕‍🦺

🥗 Zamierzam zacząć jeść intuicyjnie, zamiast liczyć kcal i makro (choć i tak już większości rzeczy, które jem znam wartości) i pilnować stałych pór posiłków. Kiedyś to się u mnie bardzo dobrze sprawdziło. Na efekty trzeba będzie nieco więcej poczekać, ale będzie to przynajmniej mniej zaprzątające głowę.

💸 Przyszła mi zajebiście ładna kwota z wyrównania z zusu.

🐕‍🦺 Walter jest przekochany. Podchodzi do mnie i się tuli i upomina o głaskanko. Załatwia się już ładnie na dworze (z początku był z tym problem). Pięknie chodzi na smyczy, co prawda nie przy nodze, ale jednak. ;) Chodzę też z nim na małe przebieżki, choć on to leń i od razu jak się załatwi ciągnie do domu. Czasem pomerduje ogonem (zwłaszcza jak gdzieś wychodzę i nieważne czy na 5 h czy 5 min), raz chapnął piłeczkę, a kilka dni temu przyniósł foczkę. Ale bawić się już dalej nie chciał. Poza tym przez ten tydzień jak leżałam w jebanym łóżku ciągle mnie pilnował. I nie opuszcza mnie nawet na krok. Za to niepokoimy się, bo dwa razy zaczął ujadać na D., gdy chciał wejść do sypialni i teraz się boi i od tygodnia śpi na kanapie w salonie. Poza sypialnią – głaszcz mnie. Choć wczoraj też na niego warknął...

[kasja93]

Siemka

Dziś było wesoło.

Zacznijmy od tego, że obudziłam się i auto nie odpala. Wychodzę na zewnątrz a tam ktoś zajebał mi cały bak. Podkreślam CAŁY BAK!

Dzwonię do szefa i mówię jak wygląda sytuacja.

Szefie. Zajebali mi cały bak

Zdarza się, jedź zatankuj gdzieś gdzie jest najbliżej

Ale szefie. Serio. Zajebali mi cały bak. W sensie zdemontowali mi lewy ten duży a prawy zostawili, ale on jest tylko wyrównawczy i on nie ma smoka przecież

O kurwa! No dobra. Przywieziemy ci nowy nie przejmuj się

Po chwili przyjeżdża busiarz i mówi, że zabierze mój towar na rozładunek. Patrze na niego i mówię „Stary, ale przecież ty masz 8 paletowego busa a ja mam 33 na pace”. Ten z uśmiechem powiedział, że luzik zrobi 5 kursów.

W tym momencie zadzwonił budzik. Kurwa. Muszę przystopować albo brać połowę tego co biorę bo jest ciekawie. Ja pierdziele ależ ten sen był realny! Bo wiecie zdarza się, że komuś totalnie odkręcą zbiorniki, ale to w UK takie akcje a nie na kontynencie. Ogarnęłam się i pojechałam na rozładunek.

Jedno biuro: to nie tutaj. Drugie biuro: tak to tutaj, ale jest problem. Ha! Problem! Problem to moje drugie imię. Pół godziny stania jak debil przed magazynem wyszedł do mnie Niemiec i z petem w ustach oddał mi papiery. Werdykt: nie ma zrobionej awizacji na dziś a bez tego nie rozładują.

Pamiętacie jak mnie szef pospieszał? XDDDD

Cztery godziny później dostałam info, że awizacja jest na jutro na 6 rano xDD prośba od szefa by iść zapytać czy może nie zdejmą dziś.

Magazynier: idź do biura. Biuro: nie ma takiej opcji. I nie wolno parkować na terenie firmy, więc jedz gdzieś indziej i wróć jutro. Szef: dobra! Jedź na jakiś parking strzeżony, zostaw tam naczepę z ketchupem i jedz samym koniem do Amazona po ich naczepę. Zrobimy dziś przerzut 70 km w jedną i drugą. Okej?

No okej. Why kurwa not?

Naczepa: pojawiam się i znikam i znikam!

Gdzieś w kwaterze władców szlabanów na Amazonie:

Ale pada co nie Hans?

Ja naturlich… Szkoda psa wypędzać w taką pogodę na zewnątrz. Co nie Ahmed?

Nooom… *Pani Katarzyna co czeka od 2 godzin by zostawić pustą naczepę i jechać na parking proszona o stawienie się na cieć budę”

*dramatyzowane*

I tak oto w deszczu… Ba! Pieprzonym tajfunie rozpinałam ciągnik od naczepy. Dwa razy szłam na cieć budę. Za pierwszym razem by powiedzieli mi, abym tak jak stoję zostawiła im naczepę. Za drugim aby mi podbili papiery.

Następnie dwadzieścia pare kilometrów na parking, w deszczu zaprzęgłam swoją naczepę pod konia bo nie będę tego robić o 5 rano do cholery. Zwłaszcza, że w cenie parkingu mam prysznic i voucher na zakupy za 7,5 €. Niby dużo, ale na stacji paliw kawa kosztuje 3€ 💀 No, ale za darmo to i ocet słodki.

Za hajs szefa baluj! Aaauuuuu!

Jedzeniowo dziś dużo. Dwa antybatony oraz pierogi z mięsem. Jak zrobiło mi się czarno przed oczami podczas wspinaczki po schodach by odwiedzić biuro stwierdziłam, że muszę coś zjeść. A na jednym antybatonie się nie skończyło 💀

Później, gdy czekałam na ostatnim Amazonie zjadłam pierogi bo mega mnie męczyło fizyczne szarpanie z naczepą (o psychicznym męczeniu nie wspomnę)

Ogólnie dzień był spoko, gdyby nie ten deszcz. No, ale cóż… taki mamy klimat. Chociaż będzie mi się przyjemnie spało.

[cypr24]

Strzemiennego@

Zawsze wychodziłem z założenia, że na wycieczkach się patrzy, zwiedza, a jak się baluje to w hotelu, bo na wycieczce nie jesteśmy sami. #Cypr #moimokiem

Zawsze wychodziłem z założenia, że na wycieczkach się patrzy, zwiedza, a jak się baluje to w hotelu, bo na wycieczce nie jesteśmy sami. Do tego tekstu zachęcił mnie wpis na jednej z grup. Jestem na wielu, ale najczęściej się nie udzielam. Nie mam nic do powiedzenia, ale czytanie “płaku płaku” osób, to taka moja wstydliwa przyjemność. Wiecie, niektórzy czytają o patologii w internecie, inni w…

[queenblackhope]

I mordo bierz do płuc tak głęboko jak się da

I pij do dna az poczujesz szkła smak

I baluj grubo byle nie sam...

Nea

I nie bierz przykładu ze mnie. Bo to nie ja.

[myslodsiewniav]

20 minut temu skończyłam spotkanie w sprawie zlecenia. Nie pamiętam kiedy ostatni raz pracowałam do 21... Jestem po prostu baaaardzo zmęczona po tym weekendzie i chyba dopiero dochodzę do siebie. Fajnie, że mam prackę dodatkową, ale jednak tak bardzo chciałabym odpocząć.

Muszę opisać co czuję po tym weekendzie, ale najpierw potrzebuję wziąć długą kąpiel - kupiłam musująca kulę do kąpieli (niebiesko-złotą), teraz siedzę w maseczce, bo wcześniej zrobiłam drugi tej wiosny zabieg kwasami.

Godzinę temu kupiłam małe-fajne-ale-jednak-pierdółki, które jutro muszę ładnie zapakować i które będą stanowić prezent dla mojego O. - dziś rano dogadałam z Panią z hotelu w którym będziemy spędzać przyszły weekend (i pobyt w którym też jest częścią prezentu), że nadam paczkę z prezentami do hotelu, a ona zaaranżuje przesłany prezent w naszym pokoju. Strasznie to fajnie :D Miło, że ludzie chcą współpracować.

Mój facet jest teraz na spotkaniu ze swoją psiapsi z liceum, wrzucają jakieś zdjątka uroczaste, piją alko, szlajają się po mieście i spontanicznie spotykają się z innymi znajomymi sprzed lat. I nawet nie mam siły i przestrzeni tego jakoś rozkminiać... Cieszę się, że się dobrze bawi, a z drugiej strony jest jakieś takie ukłucie zazdrości. W pierwszej chwili nawet mi się wymsknęło z humorem, ale też ze złośliwością pytanie "czy ty jednak dziś jesteś na randeczce z psiapsi?" gdy mi podesłał zdjęcia z rynku. Bo wczoraj mówił mi, że ma zamiar się z laską spotkać w jakiś wtorek (bo wtorki to moje dni - we wtorki chcę być sama, we wtorki nie chcę nikogo widzieć, we wtorki zajmuję się sama sobą), ale jakoś nie zdążyłam tego przetworzyć, ani nie zaczaiłam, że w zasadzie mógł się wczoraj ustawić już na dziś. Wczoraj tylko słuchałam jego streszczeń tych rozmów z psiapsi dotyczących ustaleń kto i kogo zaprosi na kawę i miałam taki bardzo silny vibe, że z nią flirtuje (on nie czuje, że flirtuje... to znam z autopsji, ale nie jestem jeszcze jakoś ustosunkowana do tego tematu: czy to dobrze czy źle, że mój towarzyski facet z łatwością flirtuje z innymi laskami? Czy to mi przeszkadza czy nie? Bo tak zasadniczo nie wiedzę w tym nic złego per se, bardziej zastanawia cel i stosunek do tego zachowania w kontekście bycia w związku ze mną... I mam wrażenie, że tu jest coś do odpakowania, ale nie wiem co). Anyway - jakieś dwie godziny temu dowiedziałam się, że dla odmiany mój partner baluje z jakąś laską na rynku. Zaskakujące. I w jakiś sposób niepokojące w kontekście do wydarzeń z soboty. Z jeszcze innej strony: taaaaaak się cieszę, że on się realizuje, a ja nie muszę tam być... Jestem z daleka od ludzi, ładuję akumulatory, słucham muzyki z Batmana (którego jeszcze nie obejrzałam o co mam ból dupy) i słucham szumiącej wody (do której zaraz wskoczę). Mam dosyć ludzi. Chcę w eskapizm. Nie mam siły na rozkminianie kolejnych problemów lub nieścisłości...

[przebudzeni-e]

jak jesteś zraniony to baluj

własnymi kredkami świat pomaluj

[estebun]

queen co zrobić żeby nie przepierdalać hajsu od chuja bo ja zbankrutuje a jest dopiero połowa miesiąca XDD help

Zainwestuj w zupki chińskie żeby Ci starczyło do końca miesiąca i baluj za resztę hajsu 🥰

[uniesieni-a]

„Ja tak jak kot mam siedem zyc i baluje cała noc „

[taconafide2]

ja tak jak kot 7 zyc i baluje cala noc

[goalsdigger]

43. 🛏️ 💺 💸 🖊️

🛏️ Przespałam w nocy 12 h i jeszcze musiałam sobie uciąć 4godzinną drzemkę... Dalej niedospana.

💺 Miałam ostatnią terapię psychodynamiczną, zrobiłam z tej okazji mojej terapeutce mały prezent – drzewko z drutu i koralików. Nie wyszło tak okazale jak chciałam, bo nie wystarczyło mi czasu, ale ona i tak gifcik doceniła i się wzruszyła. Ja zresztą też. Dużo ciepłych słów usłyszałam i będę ją miło wspominać oraz może kiedyś do niej wrócę. Sporo się nauczyłam o sobie, ale myślę, że o tym będzie we wpisie podsumowującym rok.

💸 Wpłynęło mi za odsetki z ING, tysiak za nic. :D Będzie na weterynarza. W styczniu zmieniam na Santander i znowu zakładam 3miesięczną oszczędnościówkę.

🖊️ Nowe długopisy do kolekcji! Ten trzeci wygrywa wszystko. xD

[indywidualn-a-blog]

"Ja tak jak kot, 7 żyć i baluje całą noc"

@indywidualn-a

[dobradusza]

i pomyśl co mogłeś

co zrobiłeś dobrze

a co spierdoliłeś

nie żałuj, chcesz baluj

pamiętaj, raz żyjesz

a chwile są piękne gdy z kimś je dzieliłeś

sam dobrze pamiętam, dziś w ręku mam bilet

do lepszego życia, choć wszystko zdradliwe

nie jedne na szyje owija tu linę

porzucił w sekundę swe życie, rodzinę

[zyciestolicy]

Otrzymała 750 tys. złotych z Funduszu Wsparcia Kultury.. Baluje na Zazinbarze

Otrzymała 750 tys. złotych z Funduszu Wsparcia Kultury.. Baluje na Zazinbarze

Beata Kozidrak otrzymała pomoc od wicepremiera Glińskiego. Jej firma Beata Art. Beata Pietras otrzymała [według pierwotnego planu] 750 tys. złotych pomocy z Funduszu Wsparcia Kultury. Jej mąż prowadzący działalność pod firmą Bajm Andrzej Pietras 613 tys. złotych wsparcia z FWK. Czy pomoc pomogła biednym artystom? Tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że Beata Kozidrak pochwaliła się boskimi zdjęciami…

[nostalgiashitl]

Moje życie jest bardzo ciekawe,

Zawsze znajdę czas na zabawę,

Bawię się do białego rana,

Nawet gdy melodia gra nieznana,

Baluje w piękne suknie odziana,

A i czasem baluje w łachmanach,

Czy te bale me się kiedyś skończą?

Czy już zawsze będę mylić euforię z radością?

[iirrevocably]

Byłaś dobrą kobietą. Ty to wiesz i on to wie. On jeszcze zacznie żałować, że cię stracił.Pozwól mu żyć bez ciebie.Niech poznaje nowe dziewczyny, niech chodzi na randki, niech baluje po klubach, niech spotyka się z kumplami. To już nie twoja sprawa. Zapomnij o tym co było, bo to już się nie powtórzy.Zamień ból w siłę. On jeszcze zrozumie, co w tobie stracił. Jeszcze zatęskni i będzie chciał o ciebie walczyć i będzie cię błagał o drugą szansę. Ale ty już będziesz na niego obojętna, bo zrozumiesz, że zasłużyłaś na kogoś lepszego.