Tumgik
#dryfować
s0ullessboy13 · 10 months
Text
Nie mam już tej jebanej siły. Brak mi chociaż jednego cholernego procenta by walczyć. Pieprzę to. Niech się wali. Wolę dryfować po tej burzliwej fali niż w niej tonąć.
@s0ullessboy13
149 notes · View notes
atalienart · 7 months
Text
@gentsma replied to your post “Give me a word and if I find a sentence with it in...”:
Ohhh!!! "Drifted"
This one's from Project Magic.
​He didn't know where to go or what to do with himself, so he let himself drift.
(Nie wiedział, dokąd ma iść, co ze sobą zrobić, pozwolił więc sobie dryfować.)
3 notes · View notes
orange-photoproject · 2 years
Photo
Tumblr media
"Odniosłem wrażenie, że widzę dwa statki, statek myśli i statek książki, które od czasu do czasu, kiedy opuszczała powieki, wpływały na te same wody, zlewając się w jedną falę. Po chwili jej statek wracał na wcześniej wytyczoną trasę. Czytała, by nie dryfować samotnie. Nie po to, by wypełnić pustkę, ale by dać upust nazbyt wybujałej wyobraźni. Literatura była dla niej niczym upuszczenie krwi, pomagające zapobiec gorączce." - Éric-Emmanuel Schmitt, Marzycielka z Ostendy
1 note · View note
jerzy-maria-siwecki · 2 years
Text
'Azow'
Ty milczysz.
Mogę sobie słuchać Jamesa.
Na pociechę.
I tak nie odpowiesz.
Po co?
W końcu masz całą wojnę na swojej boskiej głowie, Lisico.
Mariupol nie istnieje.
Świat nie istnieje. Świat nie istnieje.
Co mogę Ci zaproponować?
Wino? Warszawę? Muzykę?
Morze wina szumi mi w głowie.
Nic nie powiesz.
Muszę dryfować dalej.
Sam.
Syreny zaproszą do tańca starego Ulissesa.
Twoja twarz ukryta za czerwienią i czernią.
Wybieram czerń.
2 notes · View notes
memmorti · 4 years
Text
Bycie świadomym tego co się dzieje i jak działa świat pomaga uniknąć wielu błędów ale ta sama świadomość potrafi utrudnić najprostszy wybór. Nagle nie ma żadnej poprawnej odpowiedzi, nic nie wydaje się właściwym wyborem. Musisz wybierać między złą decyzją, a tą jeszcze gorszą. Ta świadomość, do której dążymy potrafi nas zniszczyć. Wiedząc jak działa świat zaczynamy zauważać drugie dno, podziemie w którym toczy się prawdziwa walka. Podziemie pełne manipulacji, oszustw, niedomówień, zwodów i korupcji. Zauważasz związki między pozornie nie połączonymi wątkami. Ktoś napisał scenariusz, a tobie dane było przeczytać didaskalia. Lecz jesteś bezradny, nie umiesz zapobiec nadchodzącej katastrofie, mimo że znasz podziemie i jego struktury. Nie możesz nic zrobić, bo takich jak Ty jest niewielu. Zaczynasz wątpić w swoją wiedzę, w końcu dlaczego z tylu ludzi akurat Ty miałbyś być kimś kto rozumie więcej, czuje więcej, widzi więcej? Nie jesteś nikim wyjątkowym, a świat tylko utwierdza cię w tym przekonaniu. Zaczynasz więc z tym walczyć.
Metody walki są różne. Najpierw próbujesz nie myśleć, nie doszukiwać się ukrytych przekazów i utwierdzasz się w tym, że jesteś nikim, nie możesz niczego zmienić. Ale to nic nie daje, myśli gnębią cię nieustannie. Widzisz tysiące błędów swoich jak i innych osób. Zaczynasz analizować i wyniszcza cię to jeszcze bardziej. Zaczynasz więc uciszać je na siłę. Jesteś co raz bardziej zmęczony, wracasz co raz później. Próbujesz zamroczyć umysł czym się da nieważne jak legalne jest lub nie jest. Daje ulgę na parę chwil. Myśli nie cichną ale możesz mieć je gdzieś. Chociaż przez parę chwil. Jednak pewnego dnia cię to przerośnie i na świecie pozostanie o jednego świadomego mniej, pozwalając światu dryfować wprost na falę autodestrukcji.
Prawda?
27 notes · View notes
be-a-skinnybitch · 3 years
Text
Czułam się jakbym tonęła ale teraz? Teraz już nie tonę, poddałam się. Zaczęłam po prostu dryfować... Już nie walczę.
6 notes · View notes
wrazliwy-ktos · 3 years
Text
JAK PTAK
Być człowiekiem
ze świadomością ptaka.
Czuć wolność w skrzydłach,
nad górami latać.
Odkrywać niewidoczne,
być królem przestrzeni.
Dotykać gwiazd.
Myślenie odmienić...
Być człowiekiem,
nie bać się wysokości.
Jak ptak dryfować lekko,
czerpać radość z wolności...
Anna Sobańska
5 notes · View notes
konfabulacj-e · 4 years
Text
Człowiek jest dla mnie metaforą zamarzniętego jeziora. Z daleka piękny widok, otoczony pięknym krajobrazem, który tworzą Twoi bliscy. Lód jest tym, co widzisz na pierwszy rzut oka, twój sposób bycia, charakter i przede wszystkim zalety, lecz pod lodem kryje się coś, co z wierzchu nie dla wszystkich jest zauważalne. Są to Twoje słabości, z którymi się codziennie zmagasz. Nieliczni o nich wiedzą, a zarazem wiele osób próbuje się do nich dokopać, wyjąć spod lodu i pozwolić im dryfować na powierzchni. Bądź silny i nie pozwól, aby byle kto walił po lodzie na oślep i wydobywał wodę, przez którą możesz utonąć.
25 notes · View notes
polskie-zdania · 5 years
Quote
Dlaczego zaczęłaś dryfować przez życie? Nie wiem. Nic nie wiem. Mam w głowie kawałki szkła.
Piotr C. “#To o nas”
936 notes · View notes
klubidzpanstad · 5 years
Text
PiS organizuje koncesjonowanych “patriotów”. Wśród nich Kowalski.
Tumblr media
Od jakiegoś czasu chodziła w środowisku nieoficjalna informacja o tym, że Marian Kowalski 14 grudnia ma odbyć jakieś spotkanie, w którym udział weźmie także były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Wszyscy, którzy obserwowali sztuczne "pompowanie" Kowalskiego przez reżimowe media, głównie jego redaktora prowadzącego czyli Michała Rachonia, domyślali się co będzie to miało na celu. Nie myliliśmy się, chodzi o stworzenie organizacji / środowiska mającego być polem działania koncesjonowanych "patriotów" a składać się ono będzie z renegatów i odprysków od środowisk narodowych / patriotycznych, osób pokroju właśnie Kowalskiego. Dzień później na fanpege'u niejakiej Konfederacji Narodowej pojawiła się informacja, że pod skrzydłami byłego ministra zebrała się, ekhm... "Rada Naczelna Konfederacji Narodowej oraz zaprzyjaźnionych środowisk narodowych i patriotycznych". A zebrani, pożal się Boże, "delegaci" dokonywali wspólnie "analizy i oceny aktualnych zagrożeń dla Państwa i Narodu polskiego". Nie zabrakło tam wykwintnego analityka Mariana Kowalskiego, którego analizy, często oparte na filmach czy niezbyt lotnych serialach znają obserwatorzy jego błyskotliwej kariery u boku lidera destrukcyjnej sekty Pawła Chojeckiego. Zebrani "zdecydowali się na skoordynowane podjęcie adekwatnych kroków zaradczych". Jak wiemy, Kowalski lubi być osobą, która jest eksponowana, lubi skupiać na sobie uwagę, być w przeróżnych "radach naczelnych" czy kierownictwach czegokolwiek, nawet jeśli są to wydmuszki takie jak, stworzona specjalnie dla zaspokojenia jego płytkich ambicji, partia "Ruch 11 Listopada". Widzimy więc, że władza PiS zabezpiecza wszystkie fronty i tworzy wydmuszki, które mają odciągać niezorientowanych do końca ludzi od działalności w realnych środowiskach narodowych czy patriotycznych, zdolnych do krytyki poczynań rządu na takim czy innym polu. W tym celu odpowiednio przetestowany został Marian Kowalski, zapewniono mu gościnne występy w PiSowskich mediach, gdzie gorliwie wywiązywał się ze swojego zadania czyli odgrywania roli "narodowca", który wypluwa z siebie peany na temat rządu i jednocześnie, zgodnie z ich linią atakuje jego krytyków, żeby było "weselej", dawnych kolegów, którzy właśnie wypromowali jego osobę na kogoś rozpoznawalnego. Oglądając to, nie mogłem oprzeć się myśli, że nadaje na dawnych promotorów siedząc w studiu w marynarkach, w które oni jeszcze ubrali tego osiedlowego osiłka po podstawówce. Pocieszeniem może być to, że PiS stawiając na tego typu, skompromitowane ze wszech miar, osoby pokazuje jedynie, że nie ma realnej alternatywy i pomysłu na zagospodarowanie, choćby, młodzieży, którą nie da się już dziś manipulować tak łatwo a przedstwiając im, jako autorytet czy lidera człowieka, skompromitowanego dwuletnim opluwaniem Polaków i bliskich im wartości za pieniądze. Poczynania Kowalskiego, jego obłuda, hipokryzja i służalczość wobec tych, którzy są w stanie zapewnić mu dochody lub jakiekolwiek inne osobiste korzyści, są doskonale udokumentowane i tyko on sam może wierzyć, że internet zapomina.    PiS postawił więc na człowieka / ludzi, którzy są całkowicie spaleni w jakimkolwiek środowisku narodowym / patriotycznym, wielokrotnie okazali się chorągiewkami. Jeśli Antoni Macierewicz, który jak widać, ma patronować działalności tej grupki dywersantów-nieudaczników, myśli, że zdziała ona coś więcej poza przyciągnięciem niewielkiej grupki szurów, to pokazuje to, że i on dawno już stracił kontakt z rzeczywistością. Na zdjęciu zbieraniny, która nazwała się "radą naczelną" widzimy także niejakiego Macieja Witzberga, poznańskiego działacza szeregu przeróżnych organizacji, grup i grupek. Konfederacja Narodowa, którą teraz widzimy została założona przez niego w roku 2014, gdy z ramienia niezadowolonych czy niedocenionych działaczy Ruchu Narodowego tworzyły się podobne odpryski. Witzberg, właściciel dwóch poznańskich pubów ("Brogans" i "U Honzika"), próbował swoich sił w środowiskach okołonarodowych czy konserwatywno liberalnych. Podobnie jak niegdyś Kowalski, był związany z URP Janusza Korwin-Mikke (dziś obydwaj współpracę np. Konfederacji z JKM uważają za zarzut wobec nich), próbował także wylansować się przy powołanym wówczas, na fali sukcesu Marszów Niepodległości, Ruchu Narodowym. W 2014 powstała jego fasadowa grupka o nazwie Konfederacja Narodowa, której szefował. Żądał on wtedy od liderów RN by jego grupa weszła w skład zarządu tej organizacji. Niedługo po, nieudanych próbach objęcia wyższych stanowisk w zdobywającym wtedy popularność RN, stał się członkiem-założycielem organizacji o nazwie Narodowcy RP. Ta własnie grupa "przygarnęła" Mariana Kowalskiego,  który będąc wtedy wykreowanym na twarz środowiska narodowego i kojarzony z Ruchem Narodowym, miał zapewnić jej popularność. Było to niedługo po tym, gdy obrażony na RN, Kowalski przestał odgrywać z nim jakąkolwiek rolę. Wynikało to z nieporozumień dotyczących obsadzania miejsc na listach wyborczych, które narodowcy zdecydowali się tworzyć razem z mocno podejrzaną inicjatywą Pawła Kukiza. Kowalski próbował przedstawić swoje rozstanie z Ruchem Narodowym jako akt sprzeciwu wobec zawiązania tej koalicji, jednak, podobnie jak wiele innych jego historyjek, jest to nieprawdą. Przygoda Kowalskiego z Narodowcami RP nie trwała długo, wtedy już Mariana próbował przejąć w celach rozreklamowania swoje sekty, Paweł Chojecki. Plakaty i banery Narodowców RP wisiały w studiu Idź Pod Prąd gdy zaczął pojawiać się tam Kowalski. Mówił on wtedy o "prężnej, transatlantyckiej organizacji", której został właśnie liderem. U Chojeckiego występował jako narodowiec, już krytykujący poczynania niedawnych kolegów w RN. Gdy okazało się, że rozgoryczony Kowalski pozostał bez pracy, Chojecki zorganizował zbiórkę dla, rzekomo pokrzywdzonego przez kolegów działacza. Uzbierano z wtedy 40 tysięcy złotych, które zostały przekazane Kowalskiemu przez członków sekty i przedstawione jako wyraz troski o los znanego narodowca. W rzeczywistości był to rodzaj łapówki, zaproszenia Kowalskiego do przejścia na stronę antykatolickiej sekty. Wtedy Kowalski zradykalizował się w tematach religijnych, wchodząc w rolę posłusznego klakiera Chojeckiego. Jego wulgarne wybryki na temat katolików i katolicyzmu zmusiły kolegów z Narodowców RP do odcięcia się od niego. Kowalski odpłacił im tym samy, czym Ruchowi Narodowemu. W audycjach "pastora" zaczął mieszać ich z błotem, mówiąc, że tak naprawdę są nieudolną grupką kreującą się poważną organizację. Od tej chwili pracodawcą Kowalskiego został Chojecki, w współpraca ta, która wypromowała destrukcyjną sektę oraz przyciągnęła do niej wielu zagubionych ludzi, trwała przez 2,5 roku. Zarówno Witzberg jak i Kowalski zaczęli dryfować z stronę PiS, wiedząc, że przy tej partii jedynie liczyć mogą na jakiekolwiek korzyści czy posady. W przypadku Kowalskiego było to uzależnione od aktualnej linii sekty Chojeckiego, która, płacąc mu kilkanaście tysięcy miesięcznie, mogła dyktować jego aktualne poglądy a on wywiązywał się gorliwie ze swojej roli. Witzberg nawiązał kontakty z poznańskimi strukturami PiS i został szefem okręgu dzielnicy Winogrady z ramienia tej partii. Kowalski dwukrotnie próbował oficjalnie zapisać się do PiS w czasach gdy partia ta, a szczególnie Antoni Macierewicz, byli w audycjach IPP wychwalani pod niebiosa (zresztą rodzina Chojeckiego jak i członkowie jego sekty brali udział w kampanii wyborczej PiS, poodbnie jak pałętali się w okolicach różnych innych środowisk) a Kowalski i Chojecki wykluczali nawet swoich sympatyków jeśli ci mieli jakiekolwiek zastrzeżenia do partii sprawującej władzę. Jednak kandydat na członka z wykształceniem podstawowym, niewyjaśnioną do końca sprawą o pobicie, niezwykle łatwo zmieniający poglądy, nie był najwidoczniej dla PiS kimś wartym uwagi. PiSowskie media korzystały z usług Kowalskiego, jako klakiera polityki rządu, jednak sama partia nie chciała oficjalnie świecić za niego oczami. Gdy sekta Chojeckiego, niemal momentalnie, przestawiła się na atakowanie PiS z każdej strony i w niewybrednych słowach (piszę o atakach bo z merytoryczną krytyką nie miało to nic wspólnego), Kowalski, jako ich pracownik, uzależniony od nich finansowo, przestawił się na wulgarne krytykanctwo partii, którą dotąd wychwalali. I w tym temacie starał się jak najlepiej zarobić na wypłacane mu przez Chojeckiego pieniądze. Po "rozwodzie" Kowalskiego i Chojeckiego, Marian znów powrócił do łask redaktorów PiSowskich mediów, nastąpiło kolejne przestawienie na chwalenie rządzących i wściekłe ataki na krytyków partii. Politycy i dziennikarze, których kilka miesięcy temu opluwał i wyzywał od najgorszych teraz byli polecanymi przez niego źród��ami wiedzy o dzisiejszej Polsce i świecie. Filosemityzm, nastawienie pro-syjonistyczne i graniczące z absurdem uwielbienie dla Stanów Zjednoczonych, które wyniósł z sekty Chojeckiego pozwoliło mu łatwo dopasować się do narracji partii rządzącej i jej mediów.    Znów przydzielono mu rolę koncesjonowanego "narodowca". Teraz jego zadaniem miało być uwiarygadnianie PiSowskiej narracji odnośnie utworzonej Konfederacji. Kowalski zaczął mówić słowami czołowych PiSowskich propagandystów jak dr. Targalski czy zwany PiSowskim Michnikiem red. Sakiewicz. Występując w podległych władzy mediach mówi dokładnie to co chcą oni usłyszeć, dodatkowo na własną rękę wychwalając ją w nadawanych na własną rękę nudnych tyradach z kuchni własnego mieszkania, co chyba, w jego ocenie, ma wrócić uwagę nowych pracodawców na jego lojalność (choć w słowniku tego człowieka słowo to nie występuje, podobnie jak honor czy kręgosłup moralny). To własnie w PiSowskich mediach Kowalski od niedawna zaczął nieśmiało a potem coraz częściej przebąkiwać o konieczności utworzenia "narodowego skrzydła w PiS". Przypomnijmy, że w mediach głównego nurtu cały czas przedstawiany jest on jako "narodowiec" a do tego "działacz społeczny", choć żaden z redaktorów nie potrafi sprecyzować na czym owa działalność społeczna polega. Wciskanie publiczności Kowalskiego jako narodowca, który popiera PiS i jednocześnie krytyka narodowców, którzy do PiS  i jego polityki, zwłaszcza tej odnośnie stosunków z USA czy Izraelem, mają zastrzeżenia miało na celu właśnie zasianie fermentu wśród niezorientowanych ludzi, wepchnięcie im "naszego narodowca".     Ciężko powiedzieć, kto stoi za pomysłem aby to akurat minister Macierewicz objął patronatem tę grupkę, lecz jasnym jest, że mamy do czynienia z operacją zamierzoną na przejęcie środowisk patriotycznych z pomocą służalczych typków, którzy nie mają już czego szukać w żadnej autentycznej grupie czy organizacji. Patrząc na jej skład, dokonania jej członków oraz to co mają do zaoferowania można mieć nadzieje, że jej działalność nie wróży wielkich sukcesów na polu propagandy, nie mniej jednak należy obserwować i piętnować to PiSowskie trollowisko i na każdym kroku pokazywać czym jest ono naprawdę. Możliwym jest, w zależności od tego jakie wsparcie i jakie zadania od Macierewicz i PiS dostanie Kowalski i spółka, że będą oni próbowali przeciągać na stronę władzy ludzi związanych jakoś z organizacjami narodowymi, kusząc ich odpowiednimi korzyściami. Konfederacja Polska to nic innego jak reaktywowany na potrzeby PiSowskiej propagandy trup niespełnionych pseudodziałaczy "patriotycznych", który do zaoferowania ma enigmatyczne hasła o podejmowaniu niesprecyzowanych działań oraz przeklejanie na facebookowy fanpage artykułów z portali bliskich władzy, w tym takich upolitycznionych do granic szczujni jak Gazeta Polska Sakiewicza czy tzw. Niezależna. Mimo tego należy obserwować ich ruchy, obserwować to czy będą nagłaśniani w PiSowskich mediach jako alternatywa dla środowisk narodowych i podejmować odpowiednie reakcje pokazujące prawdziwy charakter tego sztucznego bytu, przypominać "zasługi" twórców tej jaczejki. Marian Kowalski może liczyć na nas w tym temacie.
3 notes · View notes
teotext · 5 years
Text
Po raz kolejny kołacze do bram mej duszy
Zabierz, unieś, nie trzymaj w obięciach
Słowa swe niosę, prośby, wołania
Pozwól dryfować, na morzu wspomnień
Pozwól zapomnieć stopą, ziemi dotyku
Mego zapachu, koloru ciała
Wznieś mnie wysoko
Daj nieść mnie obłokom
Bym na nią mógł spojrzeć
Już nie opuścić, patrzeć ciągle
-JdC-
1 note · View note
czarownicawfartuchu · 2 years
Text
Nauczcie się sobie wybaczać,potknięcia ,złość czy bezradność.Wybaczcie sobie to że czegoś wam się nie chce ,że czegoś nie umiecie .
A zobaczycie jak wielkie pokłady miłości wejdą w wasze pole energetyczne,wypełnią was i uniosą.Będziecie dryfować oceanem nieskończonego szczęścia ,dobra i miłości.Wystarczy tylko że sobie wybaczycie.To tak nie wiele .
0 notes
Text
"Jednym z najbardziej rozczarowujących aspektów współczesnej polityki jest całkowita niemożność zajęcia się problemami młodych ludzi w zadowalający sposób. Ci z prawicy, a zwłaszcza tacy jak Paul Joseph Watson, powiedzą wam, że tak zwani millenialsi to "płatki śniegu" i "płaczące dzieci". I to w dobie rosnącej liczby przypadków OCD, autyzmu, depresji, anoreksji, kryzysu tożsamości i różnych innych współczesnych dolegliwości.Nie wiadomo, dlaczego starsi ludzie uważają za zabawne ośmieszanie i umniejszanie młodych w ten sposób, ale atakowanie tego, co jest wyraźnymi oznakami osłabienia zdrowia psychicznego i fizycznego w epoce złej diety, powszechnego wykorzystywania seksualnego, uzależnienia od technologii, społeczeństwa masowego i masowego niszczenia środowiska, pozwala uniknąć zmierzenia się z prawdziwymi problemami.Ci z lewicy, którzy twierdzą, że troszczą się o problemy społeczne, również unikają ich źródła, prowadząc kampanię na rzecz dostosowania społeczeństwa do samych problemów. Innymi słowy, ich błędna wiara w postęp ludzkości prowadzi ich do stosowania poprawności politycznej, która skutecznie "normalizuje", a więc ostatecznie przesłania wady współczesnego świata w bardziej fundamentalnym sensie. Kiedy więc społeczeństwo obwinia lub wypacza swoją młodzież, aby ukryć żałosne niedociągnięcia poprzednich pokoleń, zaczyna dryfować na niebezpieczne wody dzieciobójstwa."
Troy Southgate 
Grafika: "full moon" by kumpan
Tumblr media
0 notes
kejzii · 6 years
Text
Kiedy wielka miłość umiera nagle, ale w cierpieniach (przynajmniej dla jednej strony), spodziewasz się, że za chwilę cały świat zapadnie się pod swoim ciężarem. Że przestanie działać internet, komunikacja świetlna na drogach, nie będzie obowiązywała grawitacja i ciąg przyczynowo-skutkowy. Jabłka zaczną padać daleko od jabłoni, kozy nie będą wskakiwać nawet na pochyłe drzewa, tylko dryfować w powietrzu becząc głośno a żałośnie. Cały wszechświat został unicestwiony i słońce zgasło, ale dowiemy się o tym dopiero za osiem minut, kiedy ostatnie wiązki światła dotrą na Ziemię i potem będzie już tylko ciemno, zimno i cicho. Ale mija osiem minut, osiem tygodni, osiem miesięcy, mija rok i więcej i świat się nie skończył.
Oczywiście, kończy się po kawałku każdego dnia, każdego dnia ludzkość emituje do atmosfery gazy cieplarniane, zasypuje oceany tonami śmieci, walczące na śmierć i życie strony w państwach o których nie chcemy wiedzieć zasypują się tonami pocisków produkowanych przez państwa, które znamy i lubimy. Tylko, że to ludzkość, to nie nasza wielka stracona miłość, która miała wyznaczyć moment końca dziejów. Nic takiego się nie stało. Żadna potężna kosmiczna rasa z Dragon Ball nie przyleciała i nie zmieniła naszej planety pojedynczą wiązką energii ze złożonych dłoni w unoszące się w próżni kawałki skał. Świat żyje dalej, sąsiedzi żyją, ich psy żyją, rodzą się dzieci i rodzą się dzieci psów. Komunikacja świetlna działa, słyszysz pomocniczy dźwięk zielonego światła zza okna kiedy o drugiej nad ranem próbujesz zasnąć. Były kobiety, za które wysyłano w morze tysiące statków i za które płonęły imperia. Podobno. Ty wysłałeś w przestrzeń tysiące słów bez odpowiedzi i też ci coś spłonęło, ale nie umiałeś tego nazwać.
Po roku i więcej wiesz, że świat wokół ciebie nie skończył się, ale świat w tobie owszem. To co spłonęło, to twoje serce, które już nigdy dla nikogo nie zabije mocniej, bo nie ma z czego. Żyjesz, masz puls (za wysoki), ciśnienie (za wysokie), jest para na lusterku. Tylko już nie bardzo po co i nie bardzo dla kogo. Starasz się już nie zbliżać do nikogo, żeby kogoś nie bolało serce, a ciebie to, co z niego zostało. Przecież tak można, przecież tak bywa. Miliony ludzie żyją samotnie, bo się dla kogoś przedwcześnie spalili albo wręcz przeciwnie - nie zdążyli zapłonąć.
Mogło być gorzej, los mógł być gorszy. Świat mógł się naprawdę skończyć, z tym anulowaniem wszystkich subskrypcji, ciasteczek, regulaminów i praw fizyki. Tych kóz dryfujących w przestrzeni byłoby szkoda, bo one nie są inne temu, że ktoś przestał kogoś kochać, a ten drugi ktoś nie przestał.
- Idź sobie
3 notes · View notes
strojpilkarski · 3 years
Text
koszulka juventus dybala dla dzieci ybrydę dwóch le
koszulka juventus dybala dla dzieci ybrydę dwóch legend Premier League, podczas gdy w drugim porównywał Belga i Davida Silvę z dwoma najlepszymi piłkarzami w historii”. Jamie Redknapp porównał go z Paulem Scholesem, ale ja właściwie myślę, że jest hybrydą Scholesa i Davida Beckhama” – powiedział Neville.
Potrafi przechodzić i podawać w bity sposób jak Beckham, ale potrafi też uderzać i dryfować podania jak Scholes. Ma to połączenie obu, jeśli chodzi o sposób gry. Jest teraz równie ważny dla tej drużyny jak David Silva, i to jest mówiąc coś, bo Silva jest rewelacyjnym graczem. Jamie Redknapp powiedział, że Xavi i Andres Iniesta byli najlepszymi, jakich widział na tych pozycjach napastnika i musiałbyś się z tym zgodzić, byli najlepsi, jakich kiedykolwiek widziałem , drużyna Barcelony pod wodzą Pepa Guardioli. Ale Kevin De Bruyne i David Silva są porównywalni, a to coś mówi, bo to naprawdę najlepsi gracze. Nie marnują piłki, mają inteligencję, zrozumienie, to naprawdę, naprawdę wysoki poziom.” Pochwała nie jest dużo wyższa.
Neville wskazał również zwycięską bramkę De Bruyne'a na Stamford Bridge we wrześniu jako punkt zwrotny dla City, który strój piłkarski z własnym nadrukiem  katapultował ich tam, gdzie są teraz. Zadaniem De Bruyne i City jest teraz utrzymanie tego elitarnego poziomu w sezonie 2018/19 . _________________________________________________________
0 notes
Text
Nie lubię początków i końców. Wolałabym wiecznie dryfować gdzieś pośrodku. Najgorsze w tym konkretnym końcu i początku jest to, że po raz pierwszy w życiu nie mam pojęcia dokąd zmierzam.
Emily Giffin, Coś pożyczonego
0 notes