Tumgik
#podkładki
goodtimeswithgrian · 1 year
Text
..... no więc kto ma ochotę na grupowe zamówienie podkładek od tango, żeby zapłacić za przesyłkę tylko raz? :)
2 notes · View notes
ostolarstwie · 2 years
Text
Krzesło Riva marki Softline: Projektowanie mebli i oświetlenia na najwyższym poziomie
Krzesło Riva marki Softline to idealne połączenie wyrafinowania, nowoczesnego design i wygody. Ten holenderski producent mebli od ponad trzech dekad produkuje meble, które łączą w sobie funkcjonalność i wygląd. Wykorzystując swoje wieloletnie doświadczenie, Softline wzbogacił swoja ofertę o wyjątkowe krzesła i fotele. Firma Softline została założona w 1986 roku w Hoofddorp w Holandii i od tego czasu dąży do tego, aby tworzyć meble, które są wyjątkowe i wygodne. Ich design wyróżnia się prostymi liniami, lekkimi formami i wybiegającymi poza utarte schematy kolorami. Krzesło Riva jest świetnym przykładem na to, jak Softline łączy modne i designerskie rozwiązania, z naciskiem na jakość wykonania i wygodę. Krzesło jest wykonane z polipropylenu połączonego z włóknem szklanym, a wyprofilowane oparcie i wygodne siedzisko zapewniają maksymalny komfort użytkowania. Przystosowane do sztaplowania, z antypoślizgowymi podkładkami w podstawie, krzesło Riva można wykorzystać w kuchni, w ogrodzie i w kawiarni. Dodatkowo, istnieje możliwość wyboru wersji z podłokietnikami. Krzesło Riva od Softline to świetna propozycja dla tych, którzy szukają mebli o wyjątkowym designie i wygodzie. Stworzone z najwyższej jakości materiałów, krzesło doskonale sprawdzi się zarówno w kawiarniach, jak i domach. Dzięki Softline, można stworzyć przestrzeń wyjątkową, funkcjonalną i designerską. Oświetlenie jest równie ważne jak meble, dlatego Softline zaprojektowała szereg lamp stołowych, kinkietów i plafonów, aby dopełnić swoją ofertę. Szeroki wybór lamp i kinkietów wykonanych z metalu i szkła pozwala dobrać do mebli Softline odpowiednie oświetlenie. Właścicielom domów i wnętrz oferuje możliwość stworzenia designerskiego i nowoczesnego wystroju. Softline nieustannie stara się doskonalić swoje produkty, tworząc meble i oświetlenie wyjątkowe, lekkie i wygodne. Proces tworzenia mebli jest skomplikowany i wymaga wielu precyzyjnych działań, aby osiągnąć najlepsze efekty. Meble Softline produkowane są z naciskiem na zachowanie jak najwyższych standardów jakości, dzięki czemu każdy może cieszyć się trwałością i wygodą mebli z tej marki.
0 notes
myslodsiewniav · 1 year
Text
Radczyni mi doradziła pracować do końca tygodnia, bo... on jest cholera sprytny, nie napisał mi NIC, nie mam podkładki, nie mam NIC, łącznie z tym, że nie mam wcale pewności, że nie ma zamiar ogłosić upadłość/bankructwo: to nie jest takie hop siup. To trwa. To nie jest wcale kwestia decyzji "do końca tygodnia". Z końcem tygodnia zadecydują co najwyżej czy podejmować decyzję o upadłości. Tym czasem ogłoszenie upadłości (czy tam bankructwa) to nie jest taka prosta sprawa, to trwa. A jedna z moich umów kończy się z końcem czerwca, a druga trwa do końca roku kalendarzowego.
Oficjalnie nie dostałam wypowiedzenia... jeszcze. Zresztą i jego i mnie obowiązuje miesięczny okres wypowiedzenia. A wynagrodzenie mi się należy i koniec.
No i jest jeszcze jedna rzecz: w poniedziałek po zalogowaniu odkryłam, że nie mam dostępu do arkusza faktur. W ogóle do wglądu do historii finansowej firmy od 2009 roku - do tej pory to był mój codzienny obowiązek - uzupełniać, sprawdzać, wystawiać, księgować, wprowadzać kolorki, dodawać adnotację. Pierdoły takie. Ale widziałam dzięki temu jak zarabiają jako firma. Mało tego nie ma.
No właśnie...
A radczyni poradziła, abym WSZYSTKO sobie zapisała, zrzuty ekranu porobiła, bo typ jakieś przekręty ewidentnie robi jeżeli odciął mnie od jednego z moich narzędzi pracy, a przy tym dokumentu ewidencyjnego jego firmy. Mówiła, że ma doświadczenie, że szefowie USUWAJĄ wszystkie dane. Jest brak dowodów.
Mówił mi przez telefon, że od poniedziałku 5.06 nie było wpływów/dochodu - nie mogłam tego potwierdzić, bo nie miałam dostępu do arkusza, ale całe szczęście mam dostęp do bankowości firmy i do takiego systemu, który miał mi ułatwiać wpisywanie danych do faktur. Tam widzę wpływy. Przychód od poniedziałku JEST. Wczoraj liczyłam - w samym czerwcu wpłynęło na ten moment ponad 9k. To nie jest dużo w skali tego, co potrafi wpływać, ale to wciąż jest kwota pokrywająca dwie moje wypłaty xD z nadwyżką xD...
No ja pierdole!
Screenowałąm wczoraj - cały czerwiec i maj.
Dziś - za radą radczyni - mam robić screeny dokumentujące, że pracowałam w tej firmie od lat.
Bo jaki jest myk?
Fakty są takie: typ mi nie wypłacił wynagrodzenia za maj.
I tyle.
Nie mam ŻADNEGO oficjalnego potwierdzenia, że Zarząd boryka się z problemami wynikającymi z brakiem płynności finansowej. Nie dostałam wypowiedzenia - wciąż pracuję. Do końca czerwca na zleceniu i do końca roku na dziele.
I koleś mi w takich okolicznościach WYŁĄCZNIE telefonicznie powiedział, że 1 - nie wypłaci mi wypłaty, 2 - postara się wypłacić w ratach, 3 - że szkoda dokładać z własnej kieszeni, bo myślą o ogłoszeniu bankructwa, 4 - nie może ode mnie w tych okolicznościach wymagać, abym pracowała i to ode mnie zależy co zrobię (to była wymijająca odpowiedź na pytanie czy mam szukać nowej pracy i dlaczego dowiaduję się o tym w połowie czerwca!), 5 - że pracują nad tym by sytuację poprawić, że z końcem tygodnia dadzą mi znać co dalej.
Czyli NIE MAM podkładki na NIC co usłyszałam przez tel.
Ale z wkurwu faktycznie - pacować mi się nie chce. ALE jak nie będę pracować to typ może to wykorzystać i po prostu mi walnąć, że nie będzie ze mną przedłużać umowy, bo Z MOJEJ WINY umowa zostanie rozwiązania, gdyż NIE STAWIŁAM SIĘ DO PRACY.
I właśnie: radczyni poleciła, abym pracowała do końca tygodnia, robiła screeny dokumentujące moją pracę, i jeżeli typ nie ogarnie dupy, to w piątek mu najpierw zagrożę PIPem, a jeżeli to nic nie da - to idę do PIPu i wytaczamy mu sprawę.
Tym bardziej, że - hahaha - koleżanka zapytała "czy ty czujesz, że byłaś tam pracownikiem?", na co ja odparłam, że "no pewnie". Mam ustalone godziny pracy, obowiązki, sprzęt, klucze, pieczątkę, różnych urzędników, którzy mnie widują regularnie co tydzień od 5,5 lat! Na co koleżanka zwróciła uwagę, że w takim razie powinnam była pracować na UoP, że od umowy o dzieło nie była odprowadzana składa ZUS, więc jeżeli na to zwrócę uwagę w PIPie, to szef popłynie na lata... Nawet jeżeli ogłosi upadłość, to zarówno on, jak i członkowie spółki mają majątki...
Okay.
Mam kilka kierunków. Na razie praca. I rozsyłanie CV. I szkolenia - zapisałam się na kolejne szkolenia z "tamtą" merytoryczną i konkretną babeczką od własnej działalności. Dziś idę na kolejne szkolenie. W poniedziałek koleżanka zaprosiła mnie na swoje szkolenie o rozwoju artystycznym (to jest takie cudowne, bo to jeszcze rok temu była moja wymarzona nauczycielka, a teraz mogę powiedzieć spokojnie, że tu się rodzi przyjaźń).
Jeszcze nie jest ŹLE. Ogarniemy się i odbiję się, nawet jeżeli bym miała być przez lipiec bezrobotna...
27 notes · View notes
jazumst · 1 year
Text
Wojny sprzedawców
Żeby Was chuj nie strzelił. Mamy wielką dramę w robocie. LM wytoczył nam wojnę. Posłuchajcie:
Już dawno temu pisałem jak wkurwiają mnie przedstawiciele fajek. Między innymi Pfron. Ich podejście jest iście wkurwiające. Wbijają nam za kasę, rozpierdalają się jakby na obozie byli. Przewracają nam w fajkach i nie sprzątają, bo "konkurencja ich nie obchodzi". Zamawiają nam jakieś gówna. A bo to muszą sprzedać. A bo to MUSIMY mieć. A bo tego w ogóle nie mamy. A bo na Jamajce to schodzi tak zajebiście to tu pewnie też będzie. Natomiast jak leci akcyza to oni są niewinni. Bo niby czemu mają pomóc sprzedać coś co nam zalega. Nagle się okazuje - To ktoś kazał wam brać?! - Szlag mnie jasny trafia.
Była kontrola z PIHu. Powiedzieli jasno - Nie może być tych podkładek od fajek i w bilownicy kartek. To reklama a nie cennik. - Przychodzi przedstawiciel, nie pyta, rzuca nam te podkładki, stare bez pytania pcha w śmietnik zapełniając cały i rozrzucając śmieci. I tu zaczyna się nasza przygoda.
Od czasu kontroli mocno pilnujemy żeby tych podkładek nie było. Dostaliśmy za to mandat. Przyszła regionalna z LM i robi swoje kręcąc przy tym dym, że podkładek nie ma. Nie wiem czy Kiero zły dzień miała, czy po prostu się zawzięła. Trafił swój na swego i Kiero wyjebała typiarę ze sklepu XD Aż mi się włosy zakręciły z radości. Nigdy tak Kiero nie podziwiałem jak w tej chwili. Natomiast Regionalna zadzwoniła do SWS i zjebała przedstawiciela, że tego nie pilnuje. - Dziś przyjechał ten przedstawiciel i mi się wymądrza. Patrzę na niego, mając przed oczami moją bohaterkę, i mówię, że mnie też wkurwiają i zaraz się skończy dzień dziecka. Wyjebał taką pyzę na ryj, że to aż niewyobrażalne. Jakby całego arbuza w mordzie zamontował. Natomiast był na sklepie judasz. Jego szpieg - KM. Kocia morda ma te ich apkę, którą fajki zmuszają człowieka do robienia zdjęć i aktywności w zamian za jakieś punkty. Dzięki temu KM zamiast pracować dla SWS w czasie pracy spędza na tym godziny całe i co jej zrobisz. O jak się po dupach lizali! O jo joj! Mordeczko, pysiaczku, LMiku kochany... A na co punkty zbierasz, a widziałaś... Powtórzyłem więc za Kiero, że KM ma się za robotę brać, a jak chce W Morisie robić to po godzinach pracy u nas. Chomik się zbulwersował, że to niby w interesie SWS itd.
Przyjechał SWS. Mówię mu, że to była ostatnia wizyta tego chuja u nas. SWS nie wierzy, że my z nimi takie spiny mamy. Że jak z nim gadają to tacy mili i w ogóle. Pewnie, że mili. Przecież z SWS kasę doją to są mili. Ale powiedz im, że szafa rozjebana to powiedzą, że to nie po ich stronie leży.
A właśnie. Przedstawiciel powiedział, że teraz będziemy w wybrane dni robić zdjęcia telefonem służbowym. Mało się nie udławiłem. No już robię. Rzucam wszystko i napierdalam. Typ do mnie, że muszę. Ja nic nie muszę. A jak ma jakąś umowę z SWS to niech on mu te zdjęcia wysyła.
KM przyleciała szybko, bo chodzi zesrana, że ją sprzedam, że w godzinach pracy w tej apce siedzi. Kiero ją kiedyś zakapowała i uwierzcie, że było BARDZO niemiło.
Zaorałem Pfrona, wyzwałem Chomika. Została jeszcze milcząca Julia i grubas z P&S. Na tego ostatniego SWS sam dał zlecenie. Zgaszę ich wszystkich. Jak peta.
Dobry wieczór ;]
8 notes · View notes
kasja93 · 2 years
Text
Poszłam na zakupy bo sprzedawcy na alledrogo to pozamieniali się głowami ze swoim przyrodzeniem, jeśli chodzi o ceny. Kupiłam sobie nowe podkładki pod kubki, organizer na herbatę, widelczyki deserowe i trochę spożywki przy okazji. No i zestaw do wysiewu lawendy. Zobaczymy czy coś z tego wyrośnie ☺️
Tumblr media
Zrobiłam też trochę zakupów dla rodziców typu kawa, jedzenie dla kotów, jabłka, miód etc bo jutro będę widziała się z mamą albowiem idziemy razem na badania profilaktyczne :)
18 notes · View notes
moonastery · 2 years
Photo
Tumblr media
Moonphases🌕🌖🌗🌘🌑 Dywanikowe podkładki albo dekoracje na ścianę w formie faz księżyca (i wreszcie coś co nawiązuje do mojej nazwy) #moon #moonphases #księżyc #rugs #rugtufting #tuft #tuftinggun #dywanik #moondecor #yarnart #tufttheworld #tuftedrug #interiordesign #wnętrza https://www.instagram.com/p/CoC499QIq_I/?igshid=NGJjMDIxMWI=
3 notes · View notes
wykladziny · 3 months
Text
Wybór wykładziny do biura: Na co zwrócić uwagę?
Wybór odpowiedniej wykładziny do biura jest kluczowy zarówno dla estetyki, jak i funkcjonalności przestrzeni pracy. Właściwa wykładzina może znacząco wpłynąć na komfort pracowników, wydajność pracy oraz wizerunek firmy. Poniżej przedstawiamy najważniejsze aspekty, na które warto zwrócić uwagę podczas wyboru wykładziny do biura. Koniecznie sprawdź: http://sklepwykladziny.pl/
1. Rodzaj materiału
Materiał wykładziny wpływa na jej wygląd, trwałość i łatwość utrzymania.
Opcje:
Nylon: Bardzo trwały i odporny na zużycie, idealny do miejsc o dużym natężeniu ruchu.
Polipropylen: Tańszy niż nylon, ale mniej trwały. Dobrze sprawdza się w mniej uczęszczanych miejscach.
Wełna: Naturalny materiał, miękki i komfortowy, ale droższy i trudniejszy w utrzymaniu.
Winyl: Bardzo łatwy do czyszczenia i trwały, odpowiedni do miejsc narażonych na wilgoć.
2. Trwałość i klasa użyteczności
Wybierz wykładzinę o odpowiedniej klasie użyteczności, która odpowiada natężeniu ruchu w biurze.
Klasy użyteczności:
Klasa 31: Do pomieszczeń o małym natężeniu ruchu, np. małe biura.
Klasa 32: Do pomieszczeń o średnim natężeniu ruchu, np. standardowe biura.
Klasa 33: Do pomieszczeń o dużym natężeniu ruchu, np. korytarze, recepcje.
3. Komfort akustyczny
Dobra akustyka jest kluczowa dla koncentracji i komfortu pracy.
Wskazówki:
Grubość wykładziny: Grubsze wykładziny lepiej tłumią dźwięki.
Podkładki akustyczne: Można je stosować pod wykładziną, aby dodatkowo zredukować hałas.
Wykładziny akustyczne: Specjalne wykładziny zaprojektowane do tłumienia dźwięków.
4. Estetyka i design
Estetyka wykładziny wpływa na wizerunek firmy i atmosferę w biurze.
Wskazówki:
Kolory firmowe: Wykorzystanie kolorów zgodnych z brandingiem firmy.
Wzory: Dopasowanie wzorów do stylu wnętrza – nowoczesne, klasyczne, minimalistyczne.
Personalizacja: Możliwość umieszczenia logotypu firmy lub innych charakterystycznych elementów.
5. Łatwość utrzymania w czystości
W biurze ważne jest, aby wykładzina była łatwa do czyszczenia i utrzymania.
Wskazówki:
Odpowiednie materiały: Wybierz materiały odporne na plamy i łatwe do czyszczenia.
Regularne czyszczenie: Zainwestuj w regularne czyszczenie profesjonalne, aby zachować świeżość i higienę wykładziny.
Środki czystości: Upewnij się, że dostępne są odpowiednie środki czystości do szybkiego usuwania plam.
6. Bezpieczeństwo
Bezpieczeństwo jest priorytetem w każdym miejscu pracy.
Wskazówki:
Antypoślizgowość: Wybierz wykładziny z powłoką antypoślizgową, szczególnie w miejscach o dużym ruchu.
Trudnopalność: Upewnij się, że wykładzina spełnia normy trudnopalności, co jest kluczowe w przypadku ewakuacji.
7. Ekologia i zrównoważony rozwój
Coraz więcej firm kładzie nacisk na ekologiczne rozwiązania.
Wskazówki:
Materiały ekologiczne: Wybierz wykładziny wykonane z materiałów odnawialnych lub recyklingowanych.
Certyfikaty ekologiczne: Szukaj produktów posiadających certyfikaty świadczące o ich niskim wpływie na środowisko.
Zrównoważony rozwój: Wybór ekologicznych wykładzin wspiera wizerunek firmy jako odpowiedzialnej społecznie.
8. Cena i budżet
Koszt wykładziny jest istotnym czynnikiem przy wyborze, ale nie powinien być jedynym.
Wskazówki:
Analiza kosztów: Porównaj koszty różnych opcji, uwzględniając koszty zakupu, instalacji i konserwacji.
Inwestycja w jakość: Często lepsza jakość oznacza wyższą cenę, ale również większą trwałość i mniejsze koszty eksploatacji w dłuższym okresie.
9. Profesjonalna instalacja
Prawidłowa instalacja wykładziny wpływa na jej trwałość i estetykę.
Wskazówki:
Zatrudnij profesjonalistów: Skorzystaj z usług doświadczonych instalatorów, aby zapewnić właściwe ułożenie wykładziny.
Przygotowanie podłoża: Upewnij się, że podłoże jest odpowiednio przygotowane przed instalacją – równe, suche i czyste.
Podsumowanie
Wybór wykładziny do biura to decyzja, która wymaga uwzględnienia wielu czynników, od trwałości i łatwości utrzymania w czystości, po estetykę i komfort akustyczny. Inwestycja w wysokiej jakości wykładzinę przynosi korzyści w postaci długowieczności, komfortu pracowników i pozytywnego wizerunku firmy. Przemyślany wybór i profesjonalna instalacja wykładziny to klucz do stworzenia funkcjonalnej i przyjaznej przestrzeni biurowej.
1 note · View note
joannawajdenfeld · 4 months
Video
youtube
Jak zrobić jeżdżące podkładki pod doniczki​ - Pomysły Plastyczne DiY
0 notes
xlmeblepl · 5 months
Text
Przetwarzanie i Ponowne Wykorzystanie: Odnawianie Starych Mebli i Dekoracji
W świecie, gdzie coraz bardziej ceniona jest zrównoważoność i kreatywność, przetwarzanie i ponowne wykorzystywanie starych mebli i dekoracji stało się popularnym sposobem na ożywienie zmęczonych przedmiotów oraz redukcję odpadów. Zamiast pozbywać się starych elementów, rozważ ich przekształcenie w coś pięknego i funkcjonalnego. Oto kilka pomysłów na przetwarzanie i ponowne wykorzystywanie starych mebli i dekoracji:
Tumblr media
1. Restauracja Mebli: Nadaj starym meblom świeży wygląd poprzez ich szlifowanie, malowanie lub lakierowanie. Możesz także wymienić zużyte tapicerki lub elementy wykończeniowe, aby odświeżyć mebel i dopasować go do obecnego stylu dekoracyjnego.
2. Kreatywne Rozwiązania Przechowywania: Przekształć stare skrzynie, walizki lub kosze w unikalne rozwiązania przechowywania. Układaj skrzynie w stosy, aby stworzyć regały, zamień walizki w stoliki nocne lub zawieś kosze na ścianie, aby stworzyć stylową organizację.
3. Projekty z Odzyskanych Drewna: Wykorzystaj odzyskane drewno ze starych mebli lub palet do tworzenia nowych przedmiotów. Zbuduj rustykalny stolik kawowy, odzyskane drewniane łóżko lub zestaw półek dla urokliwego wyglądu.
4. Lampa z Przysłowiowej Świnki: Przemień stare słoiki, butelki lub metalowe puszki w lampy wiszące lub lampki stołowe. Dodaj warstwę farby lub ozdób, aby dopasować je do swojego wystroju, i zainstaluj zestaw oświetleniowy, aby ukończyć przemianę.
Tumblr media
5. Rękodzieło z Wintageowych Tekstyliów: Przetwórz wintageowe tekstylia, takie jak obrusy, serwetki lub zasłony, w nowe elementy dekoracyjne. Wykonaj z nich pokrowce na poduszki, torby na zakupy lub ozdoby na ścianę, aby dodać nutę nostalgii i uroku.
6. Sztuka Ogrodowa: Przekształć stare narzędzia ogrodnicze, donice lub nawet meble w wesołą sztukę ogrodową. Namaluj kolorowe wzory na starych łopatach lub grablach, wykorzystaj ceramiczne donice jako donice na kwiaty, lub zamień stary ławek w centralny punkt Twojej przestrzeni na świeżym powietrzu.
7. Galeria Ram Obrazowych: Przeznacz stare ramy obrazowe na galerię na ścianie lub dekoracyjną ekspozycję. Pomaluj ramy w spójnych kolorach, wypełnij je zdjęciami rodzinymi lub sztuką, i ułóż je kreatywnie na ścianie, aby dodać personalizacji.
8. Fuzja Mebli: Połącz różne elementy starych mebli, aby stworzyć coś zupełnie nowego. Na przykład przymocuj stare drzwi do zestawu szuflad, aby stworzyć unikalną konsolę wejściową, lub przekształć drabinę w regał na książki, dodając półki między biegi.
9. Ekologiczne Rękodzieło: Baw się ekologicznymi materiałami, takimi jak korek, tektura lub gazety, aby wykonać ręcznie robione przedmioty dekoracyjne. Stwórz podkładki z resztek korka, pleć kosze z pasków gazet, lub buduj rzeźby z recyklingowanej tektury.
10. Personalizowane Przetwarzanie: Pozwól swojej wyobraźni działać na całego i spersonalizuj swoje projekty przetwarzania, aby pasowały do Twojego gustu i stylu. Niezależnie od tego, czy dodajesz warstwę farby, przetwarzasz materiały, czy ozdabiasz unikalnymi detalami, zrób każdy przedmiot swoim.
Tumblr media
Przez przetwarzanie i ponowne wykorzystywanie starych mebli i dekoracji, możesz stworzyć niepowtarzalne przedmioty, które odzwierciedlają Twoją osobowość, redukują odpady i dodają charakteru Twojemu domowi.
Odkryj inspiracje dla projektów przetwarzania i zrównoważonej dekoracji na xlmeble.pl. Poznaj szeroki wybór mebli i akcesoriów ekologicznych, aby podnieść swój dom stylem i zrównoważoną produkcją.
0 notes
elmervega007 · 5 months
Text
Magia dekorowania pisakami i papilotkami do babeczek
Wstęp
W świecie pieczenia i dekorowania ciast istnieje niezliczona ilość narzędzi i akcesoriów, dzięki którym Twoje dzieła mogą zmienić się ze zwyczajnych w niezwykłe. Naszą pasją w Słodce Pasja jest pomaganie w uwolnieniu kreatywności i tworzeniu wspaniałych wypieków. Niezależnie od tego, czy jesteś zawodowym piekarzem, czy hobbystą, nasze produkty zostały zaprojektowane tak, aby inspirować Cię i pomagać w tworzeniu jadalnych dzieł sztuki. Dwa podstawowe przedmioty, które każdy piekarz powinien mieć w swoim zestawie narzędzi, to długopisy do żywności pisaki spożywcze i papilotki do babeczek papilotki. W tym artykule zagłębimy się w magię tych wszechstronnych narzędzi i w to, jak mogą one przekształcić Twoje wypieki.
Długopisy do żywności: wybór artystów (pisaki spożywcze)
Wszechstronność długopisów do żywności
Długopisy spożywcze lubpisaki spożywcze, są niezbędnym narzędziem dla każdego, kto uwielbia dekorować ciasta, ciasteczka i inne wypieki. Te jadalne markery są dostępne w różnych kolorach i idealnie nadają się do dodawania skomplikowanych szczegółów, pisania wiadomości lub rysowania projektów bezpośrednio na swoich dziełach. Niezależnie od tego, czy dekorujesz tort urodzinowy, personalizujesz ciasteczka na jakieś wydarzenie, czy też dodajesz wykończenia figurce z pasty cukrowej, długopisy do żywności zapewniają niezrównaną precyzję i kontrolę.
Udoskonalanie technik dekorowania
Jedną z kluczowych zalet używania pisaków do żywności jest możliwość łatwego doskonalenia technik dekorowania. Niezależnie od tego, czy jesteś nowicjuszem, czy doświadczonym piekarzem, te długopisy ułatwiają tworzenie skomplikowanych projektów z lukrem królewskim lub pastą cukrową. Można ich używać do obrysowywania kształtów, dodawania cieni, a nawet tworzenia rysunków odręcznych. W przypadku długopisów spożywczych jedynym ograniczeniem jest Twoja wyobraźnia!
Papilotki do babeczek: Nieznani bohaterowie (papilotki)
Podnieś swoje babeczki
Wkładki do babeczek lubpapilotki, mogą wydawać się drobnym szczegółem, ale mogą mieć duży wpływ na prezentację Twoich babeczek. Dostępne w szerokiej gamie kolorów, wzorów i rozmiarów, te papierowe podkładki są nie tylko funkcjonalne, ale także dodają dekoracyjnego akcentu Twoim wypiekom. Niezależnie od tego, czy wolisz klasyczne białe papilotki o prostym i eleganckim wyglądzie, czy też żywe kolory i wzory pasujące do tematu lub okazji, znajdziesz papilotkę do ciastek pasującą do każdego stylu.
Praktyczne i wygodne
Oprócz walorów dekoracyjnych papilotki do babeczek oferują także korzyści praktyczne. Zapobiegają przywieraniu, ułatwiają wyjmowanie babeczek z formy i zmniejszają ryzyko uszkodzenia delikatnych kreacji. Ponadto używanie wkładek oznacza mniej czyszczenia, ponieważ można je po prostu wyrzucić po użyciu. Zpapilotki, pieczenie i podawanie babeczek nigdy nie było łatwiejsze i wygodniejsze.
Wniosek
W Słodka Pasja wierzymy, że każdy piekarz zasługuje na dostęp do wysokiej jakości narzędzi i akcesoriów, które pozwolą mu stworzyć piękne i pyszne wypieki. Długopisy do żywności (pisaki spożywcze) i papilotki do babeczek (papilotki) to dwa takie przedmioty, które mogą znacząco zmienić Twoje wysiłki związane z pieczeniem. Niezależnie od tego, czy chcesz dodać skomplikowane detale do swoich ciast za pomocą pisaków do żywności, czy też ulepszyć prezentację swoich babeczek za pomocą ozdobnych papilotek, te wszechstronne narzędzia z pewnością staną się podstawą Twojego zestawu narzędzi do pieczenia.
1 note · View note
graprl · 6 months
Text
Jaki jest adres internetowy sklepu Isamu, w którym można zakupić akcesoria do hazardu online?
🎰🎲✨ Darmowe 2,250 złotych i 200 darmowych spinów kliknij! ✨🎲🎰
Jaki jest adres internetowy sklepu Isamu, w którym można zakupić akcesoria do hazardu online?
Sklep internetowy Isamu to popularna platforma zakupowa, oferująca szeroki wybór produktów w atrakcyjnych cenach. Adres sklepu internetowego Isamu to istotna informacja dla wszystkich klientów, którzy chcą zrobić zakupy online. Dzięki znajomości adresu sklepu, można szybko i sprawnie odwiedzić stronę internetową i zaznajomić się z ofertą produktową.
Isamu to renomowana marka, która cieszy się uznaniem wśród klientów z różnych grup wiekowych. Sklep internetowy Isamu oferuje bogaty wybór odzieży, obuwia, akcesoriów oraz innych produktów modowych i lifestyle'owych. Dostępne produkty cechują się wysoką jakością wykonania oraz atrakcyjnym designem, co przyciąga klientów zainteresowanych modą i trendami.
Dzięki adresowi sklepu internetowego Isamu, klienci mogą w prosty sposób przeglądać dostępne produkty, porównywać ich ceny i właściwości, a następnie dokonywać zakupów online. Wystarczy wpisać adres sklepu w przeglądarce internetowej, aby móc cieszyć się wygodnym i bezpiecznym zakupem bez wychodzenia z domu.
Adres sklepu internetowego Isamu to kluczowa informacja dla wszystkich miłośników mody i stylu, którzy poszukują wysokiej jakości produktów w atrakcyjnych cenach. Dzięki prostemu dostępowi do adresu sklepu, każdy może stać się klientem marki Isamu i korzystać z bogatej oferty produktowej. Zapraszamy do odwiedzenia sklepu internetowego Isamu i zapoznania się z aktualnymi promocjami oraz nowościami w ofercie.
Kupowanie akcesoriów do hazardu online może być ekscytującym doświadczeniem dla pasjonatów gier liczbowych i kartowych. Istnieje wiele różnych produktów dostępnych dla fanów hazardu online, począwszy od żetonów po specjalne karty do gry.
Jednym z najpopularniejszych akcesoriów do hazardu online są profesjonalne żetony do pokera. Stworzone z wysokiej jakości materiałów, takie żetony nie tylko zapewniają autentyczne uczucie podczas gry, ale również dodają elegancji i prestiżu do rozgrywki. Dostępne są w różnych kolorach i wzorach, co pozwala każdemu graczowi dopasować je do własnego stylu.
Karty do gry są również nieodłącznym elementem hazardu online. Specjalne karty do pokera czy brydża wykonane z wytrzymałego materiału mogą zapewnić długotrwałą przyjemność z gry. Dzięki nim rozgrywka staje się bardziej płynna i przyjemna, a gracze mogą skupić się na strategii i taktyce.
Ponadto, akcesoria takie jak podkładki do gry, tacki na żetony czy profesjonalne etui na karty mogą ułatwić organizację i przebieg rozgrywki. Dzięki nim można zachować porządek przy stole i skoncentrować się na grze.
Warto zadbać o odpowiednie akcesoria do hazardu online, aby cieszyć się najlepszą jakością rozgrywki i zapewnić sobie niezapomniane doświadczenia przy wirtualnym stole hazardowym.
Akcesoria hazardowe Isamu
Isamu to renomowana marka oferująca wysokiej jakości akcesoria hazardowe dla miłośników gier losowych. Firma ta słynie z innowacyjnych produktów, które są nie tylko funkcjonalne, ale także stylowe i eleganckie. W swojej ofercie Isamu posiada szeroki wybór akcesoriów hazardowych, które mogą uatrakcyjnić każdą grę.
Jednym z najpopularniejszych produktów marki Isamu są ekskluzywne kości do gry. Wykonane z wysokiej jakości materiałów, zapewniają precyzyjne i uczciwe rzuty podczas rozgrywki. Ponadto, Isamu oferuje również eleganckie talie kart do pokera i innych gier karcianych. Te luksusowe akcesoria sprawią, że każda gra będzie jeszcze bardziej ekscytująca i prestiżowa.
Kolejnym niezwykle popularnym produktem marki Isamu są profesjonalne żetony do pokera. Dostępne w różnych kolorach i wartościach, pozwalają na spersonalizowanie rozgrywki i dodanie jej profesjonalnego charakteru. Żetony Isamu charakteryzują się wysoką jakością wykonania oraz atrakcyjnym designem, co sprawia, że są one jednym z najchętniej wybieranych akcesoriów przez graczy na całym świecie.
Podsumowując, marka Isamu to doskonały wybór dla wszystkich miłośników gier hazardowych, którzy cenią sobie jakość, styl oraz elegancję. Jej produkty są nie tylko funkcjonalne, ale także oryginalne i designerskie, co sprawia, że grając nimi, można poczuć się wyjątkowo i ekskluzywnie. Dzięki akcesoriom hazardowym Isamu każda rozgrywka stanie się niezapomnianym doświadczeniem.
Sklep Isamu oferuje szeroki wybór akcesoriów do hazardu, które zachwycą każdego miłośnika gier losowych. Niezależnie od tego, czy preferujesz klasyczne gry karciane, czy też nowoczesne automaty do gier, w tym sklepie znajdziesz wszystko, czego potrzebujesz do udanej rozgrywki.
W ofercie sklepu Isamu znajdują się profesjonalne karty do pokera, ruletki, kości czy też żetony o różnorodnych nominałach. Dzięki nim możesz stworzyć idealne warunki do przeprowadzenia ekscytujących rozgrywek w zaciszu własnego domu lub na imprezie ze znajomymi. Dodatkowo, sklep oferuje również akcesoria do pokera, takie jak przepiękne stoły do gry, specjalistyczne tropy czy podkładki.
Sklep Isamu to nie tylko miejsce dla pasjonatów gier karcianych, ale także dla osób poszukujących wysokiej jakości akcesoriów do pokera czy innych gier hazardowych. Dzięki bogatej ofercie i konkurencyjnym cenom, możesz uzupełnić swoją kolekcję lub rozpocząć przygodę z hazardem w sposób profesjonalny i komfortowy.
Zamawiając produkty w sklepie Isamu, masz pewność, że otrzymujesz wysokiej jakości akcesoria, które posłużą Ci przez wiele lat. Korzystna oferta cenowa oraz szybka dostawa sprawiają, że sklep Isamu to idealne miejsce dla wszystkich miłośników hazardu, którzy cenią sobie jakość i niezawodność. Nie czekaj więc dłużej i sprawdź bogatą ofertę sklepu Isamu już teraz!
Isamu to czołowy polski streamer i osobowość internetowa, który zdobył ogromną popularność dzięki swojemu unikalnemu stylowi grania oraz charakterystycznemu poczuciu humoru. Jego kanał na platformie Twitch przyciąga tysiące widzów każdego dnia, a jego umiejętności w grach komputerowych sprawiają, że jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich graczy.
Jedną z gier, w której Isamu odnosi wielkie sukcesy, jest "Hazard online". Ta popularna gra online, która wciąga graczy swoim dynamicznym gameplayem i możliwością rywalizacji z innymi graczami z całego świata, jest ulubioną produkcją Isamu. Jego umiejętności i zdolności taktyczne sprawiają, że potrafi pokonać nawet najtrudniejszych przeciwników, co przyciąga uwagę fanów z całego świata.
Isamu nie tylko prezentuje swoje umiejętności w grze "Hazard online", ale również dzieli się swoimi spostrzeżeniami i strategiami z fanami podczas transmisji na żywo. Jego streamy są pełne emocji, śmiechu i niesamowitych momentów, które przyciągają uwagę widzów i sprawiają, że chce się wracać po więcej.
Dla wielu osób Isamu to nie tylko streamer, ale także ikona i wzór do naśladowania. Jego determinacja, pasja do gier oraz pozytywne podejście do życia inspiruje innych do dążenia do celów i nieustannego doskonalenia się w wybranej dziedzinie. Dzięki Isamu "Hazard online" staje się nie tylko grą, ale również miejscem do rozwoju i niesamowitych przygód online.
0 notes
se-no1976 · 6 months
Text
Darz Bór 🌿
Polecam szanownym myśliwym, rzeźbione podkładki pod trofea łowieckie medalowych rogaczy 🥇🥈🥉 Odcień bejcy, ciemny orzech.
Waidmannsheil 🌿
Handgeschnitztes Trophäenbrett für Rehbock 🥇🥈🥉 Ich empfehle 👌
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
1 note · View note
myslodsiewniav · 10 months
Text
MAMA...
27 listopada 2023
Ciekawa rzecz.
To nie jest coś co odkryłam wczoraj. Bynajmniej.
JEDNAK od wczoraj silnie to we mnie buzuje, pracuje. Jakby wbrew faktom, wbrew racjonalnemu zestawieniu feedbacku jaki zebrałam.
Wczoraj, tym razem na wykładzie z historii sztuki dobrnęliśmy chronologicznie do renesansu. Renesans narodził się we Włoszech, a przed majową wycieczką do Włoch przecież POŻERAŁAM literaturę dotyczącą historii sztuki. A dokładnie tydzień wcześniej w końcu w komfortowych warunkach mogłam tego renesansu doświadczyć. Dotknąć. Zachwycić się nim. Obejrzeć. Obrać z mitu, legendy i zobaczyć takim jakim NAPRAWDĘ jest. Moje świeże i żywe doświadczenia dotknięcia sztuki, estetyki, wieków designu zostało na wykładzie usystematyzowane, ułożone w kontekście wiedzy akademickiej, przedmiotu rozważań.
NIGDY wcześniej tak bardzo nie przeżywałam zajęć z historii sztuki. A to nie są moje pierwsze zajęcia z historii sztuki.
Na poprzednich studiach również miałam takie zajęcia i to nawet miałam ich więcej (już nie wchodząc w porównanie ile materiału mogłam przerobić w trybie dziennym kiedyś, a ile w zaocznym obecnie): materiał, który przerabiałam dekadę temu dzielił się na historię sztuki oraz historię architektury (obecnie mam podział na historię sztuki, w tym architektury i na historię mediów, a na tych drugich przerabiam to czego mi brakowało: FILMY, MUZYKĘ, PRASĘ - KOCHAM!!!). I chociaż poprzednia prelegentka z poprzednich studiów miała w sobie masę pasji, masę energii, ekspresji, to bardziej wkurwiała swoim stand upem na katedrze niż przekazywała wiedzę. Pamiętam z tych wykładów głównie STRACH i niepewność czy znowu nie wyskoczy nagłymi zadaniami "przerwa w wykładzie, teraz rysujecie na ocenę rzeźbę ze slajdu, a ja ocenię na tej podstawie waszą wiedzę z tego wykładu, ocena będzie miała wpływ na ocenę z egzaminu" i dupa, przechlapane, jeżeli tego dnia nie czujesz się specjalnie na rysowanie, nie masz swojego ołówka, dobrego papieru, ani blatu pod kątem czy twardego zeszytu/lapka jako podkładki (bo szłaś na wykład, a nie na zajęcia z rysunku do cholery) - to ostatnie jest ważne w kontekście łapania właściwych proporcji, czego od nas wymagała. Musisz rysować, a ona jeszcze przypieprza się, że mało estetycznie, że niechlujna ta moja kartka w kratkę wyrwana z zeszytu zamiast "odpowiedniego papieru" i że widać linie pomocnicze i to nie takie, jakich ona by użyła itp itd. Wykłady z historii architektury to były akurat moje ulubione wykłady, więc na tym polu nie mam zastrzeżeń, cieszę się, że obecnie dzięki nim wiem więcej i nie mam potrzeby wkuwania tego co mam w lutym na zaliczenie na pamięć, bo już to w moim RAMie jest i ma się dobrze, regularnie odświeżane i uzupełniane.
Natomiast moja obecna wykładowczyni ma pasję do tematu, który wykłada, ale mam wrażenie, że niekoniecznie do odpowiadania na pytania, do kontaktu ze studentami. I - o dziwo - mi to jakoś nie przeszkadza. Po prostu spokojnie, równym rytmem - ale nie monotonnie! - opowiada o sztuce. I ma takie zrywy zachwytu np: żeby uzupełnić jakiś temat NAGLE sięga do plecaka i czyta nam jak w swoich pamiętnikach opisywali wrażenia w zetknięciu się z jakimś dziełem sztuki inny artyści - wyciąga całkiem zaskakujące biografie z tego plecaka: muzyków współczesnych, pisarzy z poprzedniego stulecia, ale też zupełnie mi nie znane książki/wspomnienia autorstwa postaci historycznych sprzed 3-4 wieków. Te wykłady bardziej przypominają oglądanie filmu przyrodniczego z Krystyną Czubówną jako lektorką: nie ma opcji, że Czubówna nie zdobędzie Twojej uważności! Ale też niekoniecznie będzie oczekiwała, że ktokolwiek na z widzów filmu wejdzie z nią w interakcję. :D :D :D
Zaczęliśmy wczoraj renesans - jak wspominałam. Dla ulżenia swojej uważności i przeciążonemu mózgowi ZNOWU usiadłam z przodu sali. Żeby nie widzieć ludzi, żeby się nie rozpraszać. No i właśnie...
W ogóle refleksja taka: WOLĘ wykłady na sali, bo mam wrażenie silniejszej imersji w temat, ale zauważyłam, że jestem 5 razy bardziej zmęczona po dniu zjazdowym liczącym sobie 11 godzin wydestylowanej wiedzy z różnych zagadnień przekazywanym fizycznie na uczelni, w salach wykładowych, na audytorium, niż po podobnie intensywnym w nowe materiały i wiedzę dniu nauki zdalnej. Po prostu ludzie GADAJĄ. Cały czas na sali jest szum, jak w ulu. Niby szepty, ale ciągłe szmery, tłumiony śmiech, stukanie butów, długopisów - im jestem bardziej zmęczona i im bardziej leki na ADHD przestają działać tym silniej słyszę ten hałas, jestem rozproszona i MĘCZĘ się strasznie próbując utrzymać uwagę na wykładowcy, na słuchaniu tylko jednego głosu, a te głosy ludzi z tyłu niczym magnes - przyciągają moją uwagę. STRASZNIE mnie to męczy. Czuję się jak na rodeo: jakbym ujeżdżała byka wierzgających informacji i z całej siły próbowała się utrzymać na grzbiecie, bo po tu przyszłam, za to płacę.
Wczoraj, właśnie podczas wykładu z historii sztuki siedzący niezbyt blisko, ale też nie daleko chłopak gadał z dziewczyną. Nie był BARDZO głośny, ale słyszałam wszystko - mówił o historii sztuki nota bene i to było bardzo ciekawe, ale nie mogłam słuchać jednocześnie go i wykładowczyni. Miał jeszcze niski głos, więc docierały do mnie głównie wybuchające sylaby z "b", z "p", z "d". To tak, jakbym miałam gitarę basową brzdąkającą obok ucha. Wykminiłam, że będę notować (w sensie, że nie tylko słuchać aktywnie wykładowczyni, ale też zaangażuję ręce i ciało do aktywnego słuchania - więcej mojej uważności pójdzie w wykład i dzięki temu "wyłączę" inne szumy na sali), ale łapałam się na tym..... że początek zdania to słowa wykładowczyni, a nie wiadomo kiedy zaczęłam notować słowa wypowiadane przez tego chłopaka siedzącego za mną. Ech. No łeb mi pękał! Mam słuchawki wygłuszające szumy, dźwięki (mój kochany chłopak mi kupił <3 dla osób z ADHD) dla osób wrażliwych sensorycznie. Włożyłam je - słyszałam prowadzącą, nieco stłumioną, ale słyszałam, czułam też presję na bębenkach. To nie jest idealne rozwiązane na 9h zajęć. Ale typ wtedy, jakby już niczym nie powstrzymywany przestał szeptać tylko mówił bez skrępowania. No i siedziałam z rękami przytkanymi do uszu w których miałam słuchawki próbując te hałasy zagłuszyć. Czułam się jak w opresji. Ech... I nie wiedziałam co zrobić. Nie jestem pępkiem świata przecież. Ewidentnie nikomu poza mną jego paplanie nie przeszkadzało, większość ludzi na sali peplała, było głośno jak w ulu. Dzwięki i poczucie opresji we mnie rozło i rosło, myślałam, że to od tego hałasu i rodeo (próby wychwycenia słów wykładowczyni i zrozumienia ich) zaraz zwariuję! W końcu wstałam (tak, podczas wykładu), wyszłam z rzędu, podeszłam na audytorium te kilka rzędów w górę, do gadającego chłopaka i poprosiłam go o zciszenie głosu, bo absolutnie nie mogę się skupić.
Typ zachował się jak zganiony uczniak. Jakbym go przyłapała na czymś i ganiła. Nie jak koleżanka z roku, a jak "baba z matmy". :( Uśmiech mu zrzedł, jego koleżanka też nagle utkwiła wzrok w zeszycie - tak jak pamiętam, że reagowałam będąc nastolatką, gdy "facetka" się przypieprzała. Ech. Nie wiem, może to jest tylko wina różnicy wieku? Anyway - jego zachowanie wywołało we mnie poczucie winy. :( I poczucie alienacji. I zawstydzenie.
Przecież jesteśmy na równych zasadach, na tym samym roku!
To chyba okay powiedziec tak do kolegi i noł big deal?
Nie jestem tu szeryfem i nie chcę być szeryfem :(.
Potem typ i typiara na następnym wykładzie się przesiedli jeszcze wyżej, z daleka ode mnie i katedry. A jak wracałam z przerwy na swoje miejsce z kawą to mnie obserwowali z takim... no znowu zamarli, znowu poczułam się jak nauczycielka, która się do nich przyczepiła, która obserwowali z uśmieszkami, z półprzymkniętymi powiekami. Przykro mi było po prostu. Nie chciałam przecież dbając o swój komfort gasić ich radości (chłopak ewidentnie był zajarany historią sztuki, naprawdę, mogłabym z nim o tym pogadać po wykładzie czerpiąc z tego radość, ale NAGLE poczułam przepaść miedzy nami). Więc pod wpływem impulsu, z tą kawą w ręce, czując, że nie chcę być facetką i osobą musztrującą i to nie był nigdy mój cel podeszłam do niego. A on widząc, że idę w jego stronę nagle się wyprostował, uśmieszek mu zrzedł, jego koleżanki zrobiły wielkie oczy zapanowało poruszenie, a chłopak poprawił fryzurę i ręce złożył w koszyczek. [Tak, dzięki tej sytuacji nadal czułam się jak "facetka" co się przypieprza]. Wyjaśniłam mu, że mam nadzieję, że nie ma miedzy nami "żadnych hard feelings", że to co mówił słyszałam, że było na temat, że super ma wiedze i podzielam jego pasję do historii sztuki, że po prostu miałam problem by skupić się na wykładzie przez akustykę sali. A typ od razu - bardzo sympatycznie, bardzo przepraszająco - zaczął zapewniać mnie, że "no co Ty!" i że on zrozumiał, że mówił za głośno, że to jego odpowiedzialność, że wie, że nie powinien aż tak głośno, że on mnie przeprasza i że nie ma sprawy.
Uśmiechnął się do mnie - tym razem naprawdę sympatycznie, ze spokojem, odprężony i zdawał się być serdeczny, ale otaczające go dziewczyny wstrzymały oddech i wybuchły śmiechem (pewnie trochę w celu regulacji napięcia, a trochę z nastoletniej szydery).
Zobaczymy czy nie będzie sprawy.
No w sumie to była dla mnie jedna z trudniejszych wczoraj sytuacji. Mała i nie znacząca dużo tak ogólnie, ale przeżywałam w związku z nią wiele emocji i głównie poczucia opresji.
Wracając do historii sztuki xD - dotarliśmy do Renesansu.
I znowu się poryczałam. xD Na wykładzie.
Ze wzruszenia.
Chyba dotarło do mnie tak głębiej co mnie tak mocno porusza na tych studiach, dlaczego regularnie RYCZĘ.
Jedna sprawa to fakt już wspomniany wielokrotnie: cieszy mnie i porusza fakt, że uczę się rzeczy, które mnie interesują.
ALE tym razem buzuje we mnie przekonanie, że CHCĘ to robić. Pomysły JAK wiedzę wykorzystać, zastosować w życiu, w tym też w sferze profesjonalnej. Pojawiają się pytania pełne ciekawości "jak to zastosować w hipotetycznym takim-a-takim przypadku?" - i ta CIEKAWOŚĆ, to, że w mojej głowie wraz z pytaniem pojawiają się potencjalne odpowiedzi! Używając metafory: jakbym NAGLE TERAZ próbowała ułożyć budowlę z rozsypanych kloców LEGO (sam fun! Sama zabawa, tyle możliwości!) albo ugotować obiad z tego co mam w lodówce. Jest obecna ekscytacja, jest analiza możliwych połączeń, kolejności, szukania optymalnych ścieżek, powiązań, rozwiązań, zależności, zabawy. Są iskry pytań "jak to zrobić lepiej? Czego mi brakuje by to zrobić dobrze? Czy kolejność jest istotna!?". To jest TAKIE FAJNE uczucie! Takie pobudzenie zmysłu kreatywnego!
Tym czasem na moich poprzednich studiach, na architekturze pytanie "jak to zastosować w hipotetycznym takim-a-takim przypadku?" budziło najczęściej panikę, WSTYD, poczucie winy, że nie wiem, że nie chcę wiedzieć, że nie znam, że nie rozumiem. Czułam chyba, że to nie dla mnie. Pewnie nie pomagało to, że nie miałam przestrzeni na kreatywność - kreatywność obumiera, gdy walczy się o przetrwanie, przeżycie, o utrzymanie siebie, siostry i mamy w kryzysie...
A teraz to czuję.
Kolejny element - ja uwielbiam historię sztuki. Czytam o tym sama z siebie, ciekawi mnie to, ale w mojej głowie było to zagadnienie z szufladki "nie możesz tego studiować, bo po tym nie ma pracy na rynku". Tak mi mówiono. Mama nie mówiła wprost, że woli bym nie szła na ASP. Mówiła, że martwi ją, że zostanę artystką przymierającą głodem. Upierała się, że powinnam poszukać czegoś "praktycznego" - stąd architektura, ech, dużo o sztuce, o rysunku, rzeźbie, designie, ale też maaaaaasę budownictwa, matematyki, fizyki. Kierunek dla osób ze zmysłem estetycznym, ale wciąż wystarczająco inżynierski by był "praktyczny", bym mogła się utrzymać po jego ukończeniu. Wciąż taki, jaki akceptowała moja mama. Nie wiedziałam, że to przekonanie to W ISTOCIE jest hamulec blokujący mnie przed rozwijaniem tego co mnie kręci. :/ Nie myślę o tym po raz pierwszy w życiu - zauważyłam to już lata temu. Ale wczoraj mnie walnęło, że dlatego między innymi co zjazd ryczę: studiuję DLA SIEBIE, nie dla mamy. Jestem na takim etapie życia, że wyszłam poza te przekonania i chęć zaspokojenia oczekiwań (wynikających z troski) rodziców.
Rozwijam swoją pasję! Jestem tu, na tych studiach, a w moim wnętrzu wszystko śpiewa.
Kolejny element - zawsze dotąd mnie nie było stać na podróże. Uczyłam sie o historii, ciekawiła mnie ona, bo to był dla mnie substytut podróżowania: nie mogłam fizycznie, ale mogłam intelektualnie, mogłam poznając historię, dźwięki, obrazy, jedzenie, historię, kulturę i jej kontekst.
Tym czasem wczoraj... 26 listopada 2023 r siedziałam na wykładzie na Uczelni Wyższej, jako studentka kierunku artystycznego (który przecież wpajano mi, że zapewni mi niebyt, a który innym ludziom, których znam zapewnia jednak dochód i byt - empirycznie doświadczyłam, że to było błędne przekonanie, wynikające z cudzych doświadczeń i ukształtowane w innych czasach!!!) uczę się na większości przedmiotów tego co mnie jara (poza jednym: jestem POSRANA ZE STRACHU na każdych zajęciach z kultury języka, bo przy mojej dysleksji to jak tortury wymagać bym to zdała na warunkach proponowanych przez panią wykładowczynię). Jestem szczęśliwa i szczerze zaciekawiona każdym poruszanym tematem. Wręcz budzi się we mnie głód wiedzy i z fascynacją szukam polecanych książek. Czuję, że jestem we właściwym czasie i we właściwym miejscu. Że wszystko co przez całe życie robiłam prowadziło mnie do tego miejsca, na te studia by pogłębiać i usystematyzować wiedzę, którą w dużej mierze zdobyłam z czystej ciekawości i fascynacji światem.
I do tego wczoraj, 26 listopada 2023 r. oglądałam zdjęcia odległych miejsc, kiedyś dla mnie kultowych, ale zupełnie niedostępnych organoleptycznie. Miejsc, dzieł sztuki, rzeźb, architektury, która miała wpływ na rozwój cywilizacji, kulturę i kształtowanie świadomości społecznej - takich, które znamy GLOBALNIE. A które całe dotychczasowe życie były dla mnie nieosiągalne w innej formie niż na zdjęciach, w intrenecie, w książkach. A tym czasem TERAZ jestem w takim miejscu czasu, życia, doświadczeń, że parząc wczoraj na wyświetlający się slajd katedry Santa Maria del Fiore we Florencji MOGĘ przywołać z pamięci jak te marmury fasady odbijają światło, jak biel fasady jest złudna - tam jest MASĘ kolorów w kruszcu, ale w szerszej perspektywie wydaje się biały. Jak te "czarne" na zdjęciach ornamenty na fasadzie są w istocie zielone i to w odcieniu zieleni malachitu! Tego nie widać na zdjęciach. Mogę przywołać zapachy spod tego placu. Mogę przywołać czas, jaki był mi potrzebny by przejść od frontu Katedry do absydy. Mogę przywołać zaskakująco wysoką temperaturę powietrza pomimo listopadowego ziąbu, gdy oglądałam tydzień wcześniej ten budynek zadzierając nos by spojrzeć na katedrę. I od razu myślę o tym, jak biegałam po tym placu w majówkę, w deszczu z moim radosnym szczeniaczkiem chcącym złapać wszystkie gołębie pod Duomo (oczywiście nie ma mowy, żebym pozwoliła jej na to, ale pozwoliłam się psiecku pobawić, biegałam razem z nią na smyczy - od wejścia na campanillę do transeptu i z powrotem, a gołębie się zrywały do lotu). Myślę o panini które jadłam już drugi raz kupione od tego samego pana, tego, który w maju mnie zaskoczył, gdy miałam error mózgowia i nie potrafiłam ze stresu zamówić nic po angielsku - a on zaczął do mnie mówić po polsku. Wróciliśmy do niego w zeszłym tygodniu. Rozmawialiśmy po angielsku, było wesoło, było fajnie, było aromatycznie i smacznie. A potem jedliśmy PYSZNE, chrupkie, ciepłe panini siedząc przed katedrą (tą, którą na wykładzie wyświetlała moja wykładowczyni opowiadajac o tym jak łączy gotyk z renesansem w całej swojej bryle) - siedząc przed katedrą, na drewnianych stołeczkach, przy krawężniku chodnika i rozmawiając o Bruneleschim i architekturze Toskańskich miasteczek, o tym, że - przełykając pyszną szynkę w panini - ta kopuła to faktycznie jest zachwycająca, tak ogólnie i pomimo tego, że jest dziełem sztuki, po prostu jest niesamowita i tyle.
Tumblr media
No i te wszystkie składowe... to, że jestem na tak fajnym kierunku studiów, że się odważyłam, że robię to co kocham, co we mnie śpiewa, że do tego moje życie TERAZ tak wygląda, że miejsca, które były dla mnie nieosiągalne NAGLE w mojej świadomości ożyły, nabrały smaków, zapachów, kolorów - i tym wszystkim uzupełniłam podręcznikową wiedzę jaką na ich temat mam. To wszystko i fakt, że moje życie jest lepsze od kiedy podjęłam decyzję by pójść na terapię, a potem by zrobić coś szalonego tj. zapisać się na zajęcia pracy z ciałem, która dla mnie zawsze była trudna, a która miała w ramach tych zajęć przekroczyć kolejnym poziom - bo być zwieńczona występami na teatralnej scenie. A potem by otworzyć się na to na czas podróży z konieczności, do Gdyni, zgodzić się by towarzyszył mi jeden typ z tych warsztatów z ciałem, jeden którego dotyk mi nie przeszkadzał... który okazał się być w podróży również kompatybilnym towarzyszem (w sferze potrzeb i dziwactw - mamy podobne), a który zaproponował bym jeszcze bardziej się na niego otworzyła. Który teraz mnie wspiera, zachęca do rozwoju, kibicuje mi i udowadnia mi, że niegdyś niemożliwe rzeczy mogą być możliwe.
No i jak poskładałam tą głęboką świadomość, że jestem gdzie jestem, bo pomimo strachu, pomimo braku zasobów różnych, pomimo przeszkód podejmowałam DECYZJE... Pracowałam. Z uporem wygrzebywałam się z klatki własnych przekonań, norm, cudzych oczekiwań itp itp
I teraz prowadzę życie o jakim marzyłam... no i wczoraj siedziałam w tym pierwszym rzędzie na wykładzie historii sztuki i nie tylko ocierałam łzy, co po prostu cała trzęsłam się od szlochu i wzruszenia.
Nie potrafię powiedzieć i oddać słowami JAK WIELE TO DLA MNIE ZNACZY.
I nie wiem czy byłabym w stanie to wyjaśnić, gdyby - patrząca na mnie ze zdumieniem pani wykładowczyni - zapytała dlaczego płaczę.
TYLE PIĘKNYCH, WOLNYCH, RADOSNYCH uczuć we mnie było.
No i właśnie: podzieliłam się tym - bo miałam silną potrzebę podzielić się tym szczęściem, którego miałam wrażenie, że było za dużo jak na mnie jedną - z bliskimi.
Przyjaciele - rodzina z wyboru - odpisali, poczuli to co chciałam im przekazać, że czuję. Czułam się utulona, wsparta, czułam się zainspirowana i czułam, że inspiruję.
Tylko mama odczytała i nie napisała nic. Ostatnio tak często robi.
Zadzwoniłam do niej na przerwie - pytając co u niej. Wiem, że jest zajęta, opiekuje się wnukiem. Chciałam z nią porozmawiać, po prostu. I rozmawiałyśmy! O jej zajęciach na Uniwersecie Trzeciego Wieku, o mojej siostrze i przygodach jakie mama miła z sis, o tym co słychać u wnuczka, o tym, że złożona przeze mnie 2 dni wcześniej pozytywka działa i się kręci... Miło i cieplutko na sercu się zrobiło. Naprawdę.
Jak zapytałam mamy czy widziała wiadomość ode mnie, czy miała okazję przeczytać treść, bo bardzo chcę się z nią o tym podzielić mama przyznała - wzdychając - że czytała. I z niechęcią (a może raczej "siląc się na takt pomimo irytacji" coś w tym stylu) wyjaśniła, że totalnie nie rozumie moic uczuć. Nie może jakoś przyswoić, że tak silnie przeżywam wybór i tematykę studiów. Że to jakoś takie "nieodpowiednie".
Wyjaśniłam jej, że mnie samą również to zaskakuje. Że przecież te łzy płyną i piszę o nich do niej nie dlatego, że coś odgrywam, tylko, że dla mnie to też jest zaskakujące, że tak silnie i niespodziewanie emocjonalnie reaguję na tak banalne rzeczy jak dzieła sztuki z epoki renesansu czy scenę w której Dorotka śpiewa "Somewhere over the rainbow". Dlatego w ogóle uważam za istotne by o tym do niej napisać - że ku mojemu własnemu zaskoczeniu czuję takie szczęście z powodu tego wyboru, tych studiów, tego kierunku.
Na to mama chwilę milczała i w końcu niechętnie powiedziała "córciu, no nie wiem. Rozumiem, żeby taka reakcja mogła się pojawić u zaczynającej studia 19-latki, ale nie u kobiety takiej jak ty, która już pewną wiedzę ma, która swoje przeżyła. To jakieś takie nieodpowiednie i niedojrzałe, że tak egzaltujesz nad tymi studiami. Kobieta w twoim wieku to już powinna być z tym wszystkim zaznajomiona, powinna być po studiach i czerpać przyjemność z pracy w której wkorzystuje wiedzę ze studiów. O! A nie się wzruszać z faktu nauki o czymś co ją interesuje."
Gdy mama to powiedziała to po 1 - walnęła w moje insecurities (że jak zwykle robię rzeczy później niż moi rówieśnicy, że nie pasuję, że nie ma dla mnie miejsca; że jestem dziwna tym że odstaję od grupy i zarazem odstaję od gruby bo jestem dziwna, bo coś robię inaczej, bardziej, mniej... ech), po 2 - poczułam się nierozumiana, niewspierana, niekochana. :(
Było mi okropnie przykro.
Wiem, racjonalnie, że nie potrzebuję aprobaty mamy by się cieszyć z własnych wyborów, ale jednak... chyba gdzieś tego chciałam... tyle lat miałam poczucie winy, że ją zawiodłam, że "taka inteligentna", że "mądra, odczytana, a zaprzepaściła szansę"... I tyle roboty wykonałam by się od tego odkleić, a jednak mój obecny wybór to jest coś co przecież wpisuje się w jej wytyczne, w jej satysfakcję z wykształconej jak ona sama córki.
Ech. 5 wdechów wzięłam, poskromiłam żal i poczucie odrzucenia - to nie jest fakt przecież, to moja interpretacja. To nie jest i nie była nigdy prawda o mnie. Zrobiłam wszystko co mogłam i każda decyzja jaką w życiu podjęłam zaprowadziła mnie do miejsca w którym obecnie jestem: kiedy wzruszam się ze szcześcia.
Spokojnie mamie odpowiedziałam że przedtem przecież nie mogłam i nie miałam możliwości realizować studiów, które by tak mocno mi się podobały, które dawałyby mi takie szczęście. Na to mama, ograniczając się w słowach i poskramiając (świadomie) żal jaki w niej wywołuje myśl o tym, że te 10 lat temu po jej wylewie nie skończyłam podjętych na nowo studiów, bo chorowałam na depresję (której ona nie uważa za chorobę w kontekście swoim i moim - każdy inny człowiek, który ma depresję w oczach mamy JEST chory i cierpi, jest pełna empatii, ale wobec mnie i siebie ma inne standardy: trzeba zagryźć zęby i robić, a nie LENIĆ SIĘ i użalać nad sobą, a ja miałam być przecież architektką). Wyjaśniała bardzo formalnie, tak przepraszająco jak ona tę sytuację widzi: że zaprzepaściłam swoją szansę (na zdobycie wyższego wykształcenia, na zdobycie zawodu, statusu społecznego i jeszcze pewnie CZEGOŚ co się kryje dla niej pod hasłem "szansa" ) wtedy, te lata temu na architekturze i nie powinnam teraz się cieszyć, że dopiero mając 30-kilka lat się kształcę. Że kobieta w moim wieku to powinna chyba mieć pewną świadomość o świeci i nie wzruszać się z byle czego... a potem przerwała ugodowo wyjaśniając, że nie wie co mi odpisać na takie radosne wiadomości, bo ich nie rozumie. Z czego tu się wzruszać? Że oglądam filmy, które znam? Że uczę się o Duomo we Florencji, bo dopiero co w nim byłam.
I tyle.
I jestem od wczoraj bardzo poruszona tym, a moje myśli są bardzo zaabsorbowane - zaskakująco - jak bardzo czuję się zraniona ignorancją mamy. I na ile to opowieść o moich uczuciach i zawiedzionych oczekiwaniach (no jednak spodziewałam się, że sprawię jej przyjemność tym, że podjęłam studia), a na ile jeszcze jakiś wątek do przepracowania na polu relacji matka-corka, a na ile to jest raczej coś co mama musi przepracować i lepiej zakomunikować mi.
Zastanawiam się na którym etapie komunikacja się sypie, gdzie jest brak zrozumienia.
7 notes · View notes
earlyeed90 · 9 months
Text
Wszystko do hoteli - AGA Kosmetyki hotelowe i Galanteria hotelowa
W ramach pełnej oferty dla hoteli, firma AGA Kosmetyki Hotelowe i Galanteria Hotelowa zapewnia szeroki zakres produktów, obejmujących kosmetyki, akcesoria hotelowe oraz różnorodne artykuły potrzebne w branży hotelarskiej. Poniżej przedstawiam ogólny opis oferty tej firmy:
Kosmetyki hotelowe:
AGA Kosmetyki Hotelowe dostarczają kompleksowe rozwiązania kosmetyczne dla hoteli, obejmujące szampony, odżywki, żele pod prysznic, mydła, balsamy, płyny do kąpieli i wiele innych produktów pielęgnacyjnych. Produkty te często dostosowywane są do różnych typów skóry i włosów, aby sprostać zróżnicowanym potrzebom gości. Galanteria hotelowa:
W ofercie firmy znajdują się także artykuły galanterii hotelowej, takie jak ręczniki, pościel, szlafroki, kapcie oraz dodatki do łazienek. Tekstylia hotelowe często są dostosowywane pod względem jakości, designu i kolorystyki, aby idealnie wpasować się w estetykę danego obiektu. Akcesoria hotelowe:
AGA Kosmetyki Hotelowe dostarcza również różnego rodzaju akcesoria hotelowe, takie jak koszyki na mydełka, uchwyty na papier toaletowy, kubki do kawy, podkładki pod kubki, czy zestawy do golenia. Te akcesoria, zazwyczaj ozdobione logo lub nazwą hotelu, mogą stanowić element brandingowy i podkreślać unikalny charakter obiektu. Opakowania przyjazne dla środowiska:
W trosce o ekologię, AGA Kosmetyki Hotelowe oferuje opcje ekologicznych opakowań, co może być istotne dla hoteli dbających o zrównoważony rozwój. Produkty personalizowane:
Firma umożliwia również personalizację produktów, co pozwala hotelom tworzyć spersonalizowane, markowe doświadczenia dla swoich gości. Podsumowując, AGA Kosmetyki Hotelowe i Galanteria Hotelowa dostarcza kompleksowe rozwiązania dla branży hotelarskiej, dbając nie tylko o funkcjonalność i jakość, ale również o estetykę i indywidualne potrzeby swoich klientów.
0 notes
panoszczednypl · 9 months
Text
Jak zacząć pracować zdalnie? Najciekawsze sposoby
Tumblr media
Jak zacząć pracować zdalnie? To pytanie zadaje sobie coraz więcej osób, poszukujących elastyczności i nowych możliwości zawodowych. Praca zdalna otwiera drzwi do globalnego rynku pracy, oferując różnorodność i wygodę. W tym artykule przeczytasz o praktycznych sposobach na rozpoczęcie pracy zdalnej. Dowiesz się, jak przygotować miejsce pracy, jakie narzędzia są niezbędne, jak zarządzać czasem i wiele więcej.
Jak zacząć pracować zdalnie?
Praca zdalna różni się od tradycyjnej pracy biurowej. Wymaga samodyscypliny, umiejętności zarządzania czasem i odpowiedzialności. Pracując zdalnie, musisz samodzielnie ustalać priorytety i organizować swoje zadania. To wymaga zrozumienia specyfiki pracy zdalnej i dostosowania do niej swojego stylu pracy. Nie każda branża nadaje się do pracy zdalnej. Sektory takie jak IT, marketing, grafika czy copywriting oferują szerokie możliwości pracy zdalnej. Zastanów się, w jakiej branży chcesz pracować i czy jest ona przystosowana do pracy zdalnej.
Przygotowanie miejsca pracy
Przygotowanie ergonomicznego miejsca pracy jest kluczowe dla efektywności i komfortu podczas pracy zdalnej. Pierwszym krokiem jest wybór wygodnego krzesła, które zapewni odpowiednie wsparcie dla pleców i pozwoli uniknąć bólu oraz zmęczenia podczas długich godzin pracy. Idealne krzesło powinno mieć regulowaną wysokość, podłokietniki i możliwość dostosowania kąta oparcia. Następnie skup się na oświetleniu. Dobre oświetlenie jest niezbędne, aby uniknąć zmęczenia oczu. Naturalne światło jest najlepsze, więc jeśli to możliwe, ustaw biurko blisko okna. Jeśli jednak pracujesz w godzinach wieczornych lub w pomieszczeniu, gdzie brakuje światła naturalnego, zainwestuj w lampę biurkową zapewniającą jasne, ale nieoślepiające światło. Spokojne otoczenie to kolejny ważny aspekt. Praca w miejscu, gdzie możesz uniknąć zakłóceń i hałasu, znacząco zwiększy Twoją produktywność. Jeśli nie masz oddzielnego pokoju, który mógłby służyć jako biuro, spróbuj stworzyć wydzieloną przestrzeń w cichym kącie domu. Użyj ekranów, roślin lub półek, aby oddzielić swoje miejsce pracy od reszty domu.
Narzędzia do pracy zdalnej
Przygotowanie ergonomicznego miejsca pracy jest kluczowe dla efektywności i komfortu podczas pracy zdalnej. Pierwszym krokiem jest wybór wygodnego krzesła, które zapewni odpowiednie wsparcie dla pleców i pozwoli uniknąć bólu oraz zmęczenia podczas długich godzin pracy. Idealne krzesło powinno mieć regulowaną wysokość, podłokietniki i możliwość dostosowania kąta oparcia. Następnie skup się na oświetleniu. Dobre oświetlenie jest niezbędne, aby uniknąć zmęczenia oczu. Naturalne światło jest najlepsze, więc jeśli to możliwe, ustaw biurko blisko okna. Jeśli jednak pracujesz w godzinach wieczornych lub w pomieszczeniu, gdzie brakuje światła naturalnego, zainwestuj w lampę biurkową zapewniającą jasne, ale nieoślepiające światło. Spokojne otoczenie to kolejny ważny aspekt. Praca w miejscu, gdzie możesz uniknąć zakłóceń i hałasu, znacząco zwiększy Twoją produktywność. Jeśli nie masz oddzielnego pokoju, który mógłby służyć jako biuro, spróbuj stworzyć wydzieloną przestrzeń w cichym kącie domu. Użyj ekranów, roślin lub półek, aby oddzielić swoje miejsce pracy od reszty domu. Pamiętaj także o ergonomii. Ustaw monitor na wysokości oczu, aby uniknąć napięcia w szyi. Klawiatura i mysz powinny znajdować się na takiej wysokości, aby Twoje ramiona były zrelaksowane, a nadgarstki nie były przeciążone. Możesz rozważyć zakup podkładki pod nadgarstki, aby zapewnić dodatkowe wsparcie.
Jak zacząć pracować zdalnie? Networking
Rozpoczynając pracę zdalną, nie można bagatelizować roli networkingu. Jest to proces budowania i utrzymywania relacji zawodowych, który może znacząco wpłynąć na Twoje możliwości znalezienia pracy lub projektów. Aby skutecznie rozwijać swoją sieć kontaktów, warto dołączyć do grup branżowych i społeczności online, które są związane z Twoją dziedziną pracy. Uczestnictwo w webinarach, konferencjach online oraz aktywne uczestnictwo w dyskusjach na forach branżowych to doskonałe sposoby na nawiązywanie nowych kontaktów. Takie działania nie tylko poszerzają Twoje horyzonty zawodowe, ale także pozwalają na wymianę doświadczeń i wiedzy z innymi profesjonalistami. Ponadto, networking w pracy zdalnej może przybierać różne formy. Możesz na przykład korzystać z platform społecznościowych takich jak LinkedIn, aby nawiązywać i utrzymywać kontakty zawodowe. Regularne aktualizowanie profilu, publikowanie postów branżowych i angażowanie się w dyskusje to skuteczne metody na zwrócenie na siebie uwagi potencjalnych pracodawców lub klientów. Pamiętaj, że networking to proces dwustronny – równie ważne, co nawiązywanie nowych kontaktów, jest utrzymywanie i pielęgnowanie już istniejących relacji. Regularne komunikowanie się z Twoją siecią zawodową, udzielanie się w projektach grupowych czy współpraca przy różnych inicjatywach może otworzyć przed Tobą nowe możliwości i ścieżki kariery.
Uczenie się nowych umiejętności
Rozwój nowych umiejętności jest kluczowym elementem pracy zdalnej, ponieważ ciągłe kształcenie się pozwala na utrzymanie konkurencyjności na dynamicznie zmieniającym się rynku pracy. W erze cyfrowej, dostęp do wiedzy jest łatwiejszy niż kiedykolwiek, dzięki szerokiej gamie kursów i szkoleń dostępnych online. Możesz wybierać spośród różnorodnych platform edukacyjnych, takich jak Coursera, Udemy czy LinkedIn Learning. Oferują kursy z różnych dziedzin – od programowania, przez marketing, aż po umiejętności miękkie. Inwestowanie czasu w naukę nowych umiejętności nie tylko zwiększa Twoje szanse na rynku pracy. Ponadto, uczenie się nowych umiejętności w pracy zdalnej może przybierać różne formy. Od formalnych kursów online, przez samouczki wideo, po uczestnictwo w webinarach i warsztatach branżowych. Ważne jest, aby wybierać takie formy nauki, które najlepiej odpowiadają Twojemu stylowi uczenia się i harmonogramowi pracy. Utrzymywanie się na bieżąco z najnowszymi trendami i technologiami w Twojej branży jest niezbędne. Jeśli chcesz być atrakcyjnym kandydatem dla pracodawców i klientów.
Zarządzanie czasem
Efektywne zarządzanie czasem jest jednym z najważniejszych aspektów pracy zdalnej. Aby utrzymać produktywność i uniknąć przeciążenia, ważne jest ustalenie jasnego harmonogramu pracy. Określ regularne godziny pracy, które najlepiej pasują do Twojego rytmu dnia i zobowiąż się do przestrzegania ich. Taki rygor pomoże Ci w utrzymaniu dyscypliny, a także w oddzieleniu czasu pracy od czasu prywatnego. Wspomaganie się aplikacjami do zarządzania czasem i zadaniami może znacznie ułatwić organizację pracy. Narzędzia takie jak Trello, Asana czy Google Calendar pozwalają na planowanie zadań, ustawianie terminów i przypomnień. Pomaga to w utrzymaniu porządku i priorytetów. Korzystanie z tych aplikacji umożliwia również łatwe śledzenie postępów i efektywność pracy. Co jest szczególnie ważne w środowisku pracy zdalnej, gdzie samodzielne zarządzanie czasem jest kluczowe. Dzięki tym narzędziom możesz lepiej kontrolować swoje zadania i efektywnie wykorzystywać każdy dzień pracy.
FAQ - najczęstsze pytania - jak zacząć pracować zdalnie?
Jakie są pierwsze kroki do rozpoczęcia pracy zdalnej? Pierwszym krokiem do rozpoczęcia pracy zdalnej jest zrozumienie jej charakterystyki, w tym wymagań dotyczących samodyscypliny i zarządzania czasem. Następnie, wybierz branżę, która najlepiej pasuje do Twoich umiejętności i oferuje możliwości pracy zdalnej. Wreszcie, przygotuj ergonomiczne miejsce pracy. Zainwestuj w niezbędne narzędzia, takie jak niezawodny komputer, szybki internet oraz oprogramowanie do komunikacji i zarządzania projektami. Jakie narzędzia są niezbędne do pracy zdalnej? Do efektywnej pracy zdalnej konieczny jest wydajny komputer i stabilne, szybkie połączenie internetowe. Niezbędne jest również oprogramowanie do komunikacji, takie jak Slack czy Zoom. Jak również narzędzia do zarządzania projektami, na przykład Trello lub Asana. Dodatkowo, warto zainwestować w dobrej jakości słuchawki z mikrofonem dla klarowności rozmów i wideokonferencji. Jak znaleźć pierwszą pracę zdalną? Aby znaleźć pierwszą pracę zdalną, przeszukuj specjalistyczne portale pracy i fora branżowe. Skup się na ofertach, które odpowiadają Twoim umiejętnościom i doświadczeniu. Regularnie aplikuj na wybrane stanowiska, dostosowując swoje CV i list motywacyjny do wymagań pracodawcy. Jak dbać o work-life balance w pracy zdalnej? Aby zachować równowagę między pracą a życiem prywatnym podczas pracy zdalnej, ustal konkretny harmonogram pracy i ściśle się go trzymaj. Wyznaczaj jasne granice, określając czas rozpoczęcia i zakończenia pracy każdego dnia. Regularnie robiąc przerwy i oddzielając przestrzeń do pracy od przestrzeni osobistej, pomagasz utrzymać tę równowagę. Read the full article
0 notes
webearmery · 10 months
Text
Warsztaty Malowania na Drewnie z Klaudią Kroczek - Świąteczna Magia w Katowicach!
Chcę się z Wami podzielić ekscytującą wiadomością: właśnie zapisałam się na niesamowite warsztaty malowania na drewnie z Klaudią Kroczek, które odbędą się 2 grudnia w Katowicach!
Dlaczego jestem tak podekscytowana? Bo to będzie coś więcej niż zwykłe warsztaty. To okazja do odkrycia świątecznego ducha poprzez sztukę i kreatywność. Już wyobrażam sobie, jak będę tworzyć własne, ręcznie malowane zawieszki i podkładki, które doda blasku moim Świętom.
Najlepsze jest to, że za 250 zł dostaję nie tylko dostęp do wszystkich materiałów i profesjonalnych wskazówek od Klaudii, ale także ciepły poczęstunek i świąteczny upominek. To będzie doskonała okazja, by rozwinąć moje umiejętności malarskie i stworzyć coś wyjątkowego.
Warsztaty są idealne dla kogoś takiego jak ja, kto uwielbia Boże Narodzenie i chce doświadczyć tej magii w twórczy sposób. To będzie moja szansa, by dać upust kreatywności i zanurzyć się w świecie sztuki.
Jeśli też chcecie dołączyć, sprawdźcie szczegóły na stronie Klaudii: Warsztaty Malowania na Drewnie. Nie mogę się już doczekać tego dnia i mam nadzieję, że spotkam tam również niektórych z Was!
#WarsztatyMalowaniaNaDrewnie #KlaudiaKroczek #Kreatywność #ŚwiąteczneDekoracje #Katowice
Tumblr media
0 notes