Tumgik
#siostrzyczki
jazumst · 2 months
Text
Ukr z buta wjeżdża
Żeby Was... Pora w końcu było zadzwonić do sklepu. Posłuchajcie:
Kiero jutro już na urlopie. Na siebie jestem zdany. Już śniła mi się praca, więc zadzwoniłem spytać czy są jakieś nowości, albo coś o czym muszę pamiętać. Pośród norm trafiła się perełka.
//
Znowu poleciały daty w kiełbasach. SWS zjebał dziewczyny. Manekin powiedziała, że nie będzie już zamawiać wędlin i sprawdzać dat. Niech Kiero się tym zajmuje. Kiero wpadła w szał i powiedziała do SWS to samo co ja o Balbinie. 1000zł z wypłaty KM i 1000zł z wypłaty Manekina, i może kiełby ogarniać. Manekin zapowietrzył się, że niby dlaczego i się poryczała.
//
Sprawdzać nabiału nie, nosić towaru nie, robić zamówienia nie, sprawdzać faktur nie. To na chuj nam ona? A coś takiego mówiłem Kiero przed urlopem. Szczerze boję się myśleć i psuć sobie dnia. Ogólnie to jestem pełen nienawiści i pogardy do nich. Boję się, że stanie się to co mówili na boisku - że wpadnę z ogniem i mieczem, i pozabijam wszystkich, a później będzie już za późno na cokolwiek.
//
Do jutra staram się o tym jeszcze nie myśleć. A potem weźcie mnie pod swoją opiekę drogie Siostrzyczki i Cioteczki, bo będę potrzebował wiele czułości, energii i słów wsparcia.
12 notes · View notes
oldsardens · 6 months
Text
Tumblr media
Malgorzata Sobczak - Siostrzyczki. 2020
2 notes · View notes
mrsolafasola · 6 months
Text
Tumblr media
Dziarka mojej siostrzyczki
0 notes
szukamznajomego · 1 year
Note
M30 daddy i K21 little szukają siostrzyczki dla małej. Warszawa.
4133.
0 notes
meganutriland · 3 years
Photo
Tumblr media
“Bycie siostrami to najdziwniejsza więź, w której bliskość buduje nawet sterta złości albo chwila wspólnej ciszy.” – Renata Adwent *** "Being sisters is the strangest bond, in closeness, maybe even a pile of anger or a moment of silence." - Renata Advent #siostry #rodzina #dziewczynki #family #kocham #mama #girls #siostrzyczki #dzieciństwo #rodzicielstwo #bliskosc #milosc #love #brother #family #sisters #sisterlove #siblings #happy #sis #photooftheday #photography #beautiful #like #friends #sisterhood #smile #life #mom #familytime #fun https://www.instagram.com/p/CUNdJffMqOG/?utm_medium=tumblr
1 note · View note
tatabezklapsow · 3 years
Photo
Tumblr media
Jeden z największych testów rodzicielskich umiejętności. Nie będę tu udawał, że mam jakieś świetne rozwiązania. Nie mam tu żelaznej metody, która działa zawsze. Czasem kupuje mojej córce to, co chce a czasem nie. Wiele zależy od mojego i jej nastroju, poziomu energii i jak dawno temu coś jadła (może nawet od fazy księżyca). Zazwyczaj na zakupach zakładam, że jeśli poprosi o coś niezbyt niezdrowego, to kupuję. Nigdy nie spełniam więcej niż jednej „zachcianki“ (kupimy wafelka albo mus, ale nie obydwa). Zauważam też, że najlepiej mi wychodzi na zakupach gdy jadę z listą. Gdy nie łapiemy przypadkowych rzeczy z półek tylko kupujemy to co trzeba. Jeśli czegoś nie chcę kupić, muszę to dobrze uzasadnić. Nie mówię, że nie kupimy czegoś „bo nie“. Raczej tłumaczę, swoje przyczyny (to ma za dużo cukru w składzie, nie podoba mi się, że zawiera coś w składzie). Nawet jeśli maluch nie do końca wie, jak działają te substancje, to zrozumie, że mamy jakiś konkretny powód naszej odmowy. Warto też przed wyjazdem na zakupy przedyskutować listę i zapytać, czy też by coś dziecko chciało. Łatwiej jest o to negocjować w domu niż w sklepie gdzie „wszyscy patrzą“. Zazwyczaj unikamy sklepów zbyt wielkich, gdzie zakupy się liczy w godzinach. Im dłużej jesteśmy na zakupach, tym więcej potencjalnych zachcianek (dla niej i dla mnie) kupimy. Dzieci chcą w nas widzieć ludzi logicznych, ale i asertywnych. Jeśli sobie pozwalam na chwilę słabości (małe ciastko), to czemu miałbym tego zabronić mojej córce. Z drugiej strony gdy uważam, że czegoś nie chce kupić, to muszę to wyraźnie komunikować. Obserwacje, które wpisałem, działają dla mnie stosunkowo dobrze. Czasem widuje rodzice z krzyczącymi dziećmi w sklepach, rzucających się na podłogę i na razie moje sposoby mnie przed tym uchroniły. Jednak jestem otwarty na sugestie w komentarzach. Jakie Ty masz sposoby na unikanie problemów podczas zakupów? #tataidzieci #tatadajerade #tataisyn #zakupyzdzieckiem #tatabezklapsow #dzieci #tataicorka #braciszek #siostrzyczki #wychowaniedziecka #rodzice #małżeństwo #biciedziecijestprzemoca #bezklapsow #niebezpieczenstwa #rodzicielstwo #dumnytata #rodzicielstwobliskosci #dziecinsto https://www.instagram.com/p/CUh9VY1s9lT/?utm_medium=tumblr
0 notes
podrozepodlupa · 3 years
Photo
Tumblr media
Cieszyn cieszy nawet maluchy 🙂 . . . #podrozepodlupa #podroze #podrozezrodzina #podrozedziećmi #travelblog #travelbloger #travel #coruniamamuni #córunia #coreczkamamusi #sisters #siostry #siostrzyczki #zamek #wieża #zamekcieszyn #wzgórzezamkowe #cieszyn #cieszycieszy (w: Cieszyn) https://www.instagram.com/p/CN5gIArlKPk/?igshid=7rk2azt35psc
0 notes
chicamalapl · 4 years
Photo
Tumblr media
Wrocław ma różne atrakcje, ale szukanie krasnali dla dzieci jest chyba na pierwszym miejscu. Nawet tych, które widziały już wcześniej (starsza). . My odpoczywamy od codzienności. Korzystamy z pierwszych bardzo ciepłych dni tego roku. Mamy tu po 18*C w cieniu! Brakuje mi tylko leżaka do opalania! 🤪 . Jaka jest pogoda u Ciebie? Co robisz w taką piękną (?) Pogodę? . Wczorajsze zadanie od @kobiecafotoszkola to pokazanie zdjęć przed i po obróbce. Szału nie ma, ale jestem zadowolona z efektu. ____________________________ #instawtorek_kfs #instawtorek #kobiecafotoszkoła #dziewczynykfs #kobiecafotoszkola #kobietykfs #siostrzyczki #córeczki #coreczki #wroclawskiekrasnale #wrocławskiekrasnale #krasnalewroclawskie #wroclawpoland #zdziećmi #zdziecmi #podróżezdziećmi #podrozezdzieckiem #zabawyzdzieckiem #zabawyzdziećmi #mamadwójki #mamacorek #coreczkimamusi #aktywnamama #luty2021 #masterkijasona #szczesliwamama #instawtorekwsrode #wroclaw_official #kochamwroclaw #dziewczynki (at Wroclaw [Wroclove]) https://www.instagram.com/p/CLrDTd9lHwN/?igshid=1h7ds7kyppmk6
0 notes
mrocznaksiezniczka · 2 years
Text
Moja terapeutka kazała napisać opowiadanie o mnie z dobrym zakończeniem. Byli ciężko ale powstało takie coś.
Były pierwsze dni wiosny - wszyscy spędzali dzień na dworzu bo zrobiło się ciepło i słonecznie. Tymczasem Nadzieja zamknęła się sama w domu miała już wszystkiego dosyć. Ojca który krzyczał a potem udawał, że wszystko jest w porządku i że nic się nie stało. On nie zdawał sobie sprawy, że to jak ją wyzywa od głupich, brzytkich, grubych i twierdzi że jest najgorsza we wszystkim w niej zostaję i z czasem zaczęła w to wierzyć. Chciała od tego wszystkiego odpocząć więc zaczęła się ciąć.  Na początku pomyślała sobie " spróbuję tylko raz bo juz sobie nie radzę przecież nic się nie stanie " miało się na tym skończyć ale nie skończyło a na ciele zostało dużo blizn. Już jej to nie wystarczało. Przygotowała tabletki i List Samobójczy w którym napisała: Przepraszam, że odchodzę, nie bądźcie na mnie źli. Przepraszam za to wszystko, już tu nie potrafię żyć. Tyle łez i tyle krwi wylałam. Nie miałem się poddawać, ale jednak się poddałam, Wszystkie te problemy sprowadziły mnie na parter. Byłam silna, dziś słaba, bardzo was przepraszam Piszę pożegnalny list i nie chcę już tu wracać. Mamo i wy kochane siostrzyczki przepraszam Tam mi będzie lepiej, więc za mną nie płaczcie. Mogę tylko was przeprosić za to co zrobiłam, Wybaczcie mi proszę, pamiętajcie ze mną piękne chwilę. Wkońcu połkneła tabletki. Gdy jej przyjaciółka przyszła do jej domy  by ją namówić na spacer znalazła ją na podłodze szybko zadzwoniła po pogotowie. Na szczęście ratownicy przybyli  na czas a Nadzieja obudziła się w szpitalu. Myślała że na pewno jej się uda. Skończyć ze swoim życiem - była przekonana, że to nie może być takie trudne. Kiedy więc zobaczyła lekarza pytającego o to, jak się czuję, była co najmniej rozgoryczona. I jednocześnie przerażona - wizja pobytu na oddziale była dla niej przytłaczająca. Bała się też reakcji rodziny, którzy nie spodziewali się po niej tak desperackiego kroku.  Po kilku latach terapi i dobrze dobranych lekach poradziła sobie ze wszystkim problemami. Wyprowadziła się od ojca i zaczęła studia psychologiczne by zacząć pomagać takim ludziom jak ona
35 notes · View notes
jazumst · 1 year
Text
Jazu odnaleziony
Żeby Was... Jestem. Posłuchajcie:
Jery, jery... Jestem poruszony. Gdybym wiedział, że zauważycie mój brak to bym wcześniej się odezwał. Dziękuję i przepraszam, jeżeli kogoś zaniepokoiłem.
Spaliły mi się obwody. Mógłbym spalić świat, jeżeli tylko przyniosłoby mi to ulgę. Żeby jednak nie nagadać głupot, postanowiłem wyjechać w przysłowiowe Bieszczady. Było nimi dla mnie jezioro w Mikorowie i plaże w Łebie i Jastrzębiej Górze. Zrobiłem pieszo ponad 45km.
Ciąg kumulujących się niepowodzeń po prostu mnie przeciążył. I nie były to jakieś gówna z pracy, typu któraś czegoś nie zrobiła. Nie chcę do tego wracać i rozdrapywać starych ran. Tak samo jak z chujnią z domu. Muszę jakoś sam sobie to ułożyć.
Doświadczenia dni minionych przyniosły mi kilka lekcji. - Alkohol to nie rozwiązanie. Znaczy się, nie ma czegoś takiego jak zalewanie smutków. Albo już się uodporniłem. Co innego wesoło się upić z kolegami, albo po prostu wypić za dużo na ławeczce, a co innego próbować zapić nerwy. - Chyba troszkę zrozumiałem samobójców. Tylko nie myślcie nic głupiego. Nie miałem takich myśli.. Chodzi mi o to, że dotarło do mnie jak człowiek w danej chwili jest w stanie zrobić, żeby tylko doznać ulgi. Chwała Niebiosom za chwilę zastanowienia i opanowanie. - Komputer wcale nie pomaga na odmóżdżenie. Wręcz przeciwnie - denerwuje bardziej. Nawet bezmyślne gapienie się w ekran nie pomaga.
Mamy Maj, a ja już wykorzystałem niemal cały urlop. Nie ma lekko. No nic, trzeba żyć dalej. Niestety ludzi czasami dotykają poważne problemy, nawet jak się jest starym kawalerem :]
Żyjcie spokojnie moje drogie Siostrzyczki i Cioteczki :) Dziękuję ;]
17 notes · View notes
Text
Kiedyś wszyscy mi mówili, że jestem porywcza, wredna, chamska a nawet agresywna. Postanowiłam się zmienić i trzymać emocje w zamknięciu. Dzisiaj ci sami ludzie wypominają mi, że jestem bez emocji, że nigdy ich nie pokazuje. Nigdy się nie dopasuje, najwyraźniej już zawsze będę nie taka jakby oni tego chcieli. Przepraszam tatusiu i siostrzyczki...
70 notes · View notes
linkemon · 3 years
Text
ᴍᴀɢɪᴄᴢɴʏ ᴋᴏᴄɪᴏᴌᴇᴋ/ʙᴀᴋᴜɢᴏ̄ ᴋᴀᴛsᴜᴋɪ/ᴘɪᴇʀᴡsᴢᴇ sᴘᴏᴛᴋᴀɴɪᴇ
Tumblr media
Masterlist z resztą scenariuszy z serii
Magiczny Kociołek czyli Baśniowe scenariusze z BNHA
"Katsuki kolejny raz przeżywał w głowie ten sam scenariusz. Znów budził się wśród okrzyków przerażenia służby. Pamiętał przeklęty poranek jakby to było wczoraj. Patrzył, jak wielka budowla pustoszeje. W pałacu został tylko on i przemienieni poddani. Nie odeszli. Mieli nadzieję, że uda mu się odczynić czar. Wiele razy próbował uciec, ale nie mógł. Jakaś niewidzialna siła przyciągała go z powrotem. Im dalej od niebieskiej róży się znajdował, tym gorzej się czuł.Pogładził szklane naczynie, widząc, jak opada kolejny płatek. Czy tak smakował strach?"
[Reader] otuliła się szczelnie płaszczem. Był zbyt cienki na zawieruchę, ale nie miała nic lepszego. W sierocińcu zawsze brakowało pieniędzy na wszystko. Zerknęła zazdrośnie w stronę Chisakiego. Gruby, obszyty futrem, fioletowy materiał zapewniał mu ochronę przed mrozem. Nawet nie wiedział, jak to jest zaznać chłodu.
Śnieg padał mocniej z każdą sekundą. Raz po raz mrużyła oczy z powodu wiatru. Nawet nie zauważyła, kiedy minęli bramę wjazdową. Jej koń stąpał powoli, zmęczony długą podróżą. Poklepała go po smukłej szyi. Miał dość, tak samo jak ona.
Ku zdziwieniu dziewczyny, ogród był na tyle duży, że nie musiała zsiadać. Ucieszyło ją to. Była pewna, że zaspy bez trudu by ją pochłonęły. Rozglądała się dookoła w poszukiwaniu róży. Przebyli tak długą drogę do Musutafu tylko po to, by odnaleźć niebieski kwiat. Jedyny w swoim rodzaju. Chisaki szukał go, odkąd pamiętała. Stał się nadzieją na spełnienie jego marzeń. Wszystkie środki, jakie posiadał, wkładał w prace nad cudowną miksturą. [Reader] nigdy nie dowiedziała się, do czego ma służyć. Osiem Wskazań Śmierci zazdrośnie strzegło tajemnic. Gdyby nie te poszukiwania, pewnie nadal tkwiłaby na ulicy, żebrząc o okruszyny chleba. Nigdy nie zapomniała, jak to jest nosić stare, znoszone łachmany, nie mieć kąta na nocleg i być przeganianą przez wszystkich. Teraz, nazywana powszechnie Piękną, stanowiła ozdobę. Pokazywano ją każdemu gościowi, by przyciągnąć go do jedynej i słusznej sprawy. Robiła co mogła, by jej nie wyrzucono. Nie miała wyboru. Ucieczka nie wchodziła w grę. Nie bez Eri. Jej małej siostrzyczki. Jedynego jasnego promienia w tym ponurym miejscu pełnym intryg i gier.
— Nigdzie go nie ma — rzucił zirytowany Overhaul. — Sprawdź szklarnię. Ja zobaczę, czy da się wejść do pałacu. — Zawrócił karego, ciemnego jak noc ogiera.
Wiedziała, dlaczego to jej zostawił to zadanie. Jeśli nie znajdzie krzewu, zrzuci na nią winę. A jeśli znajdzie, to i tak ona musi zerwać pąki. Strach przed brudem i krwią stanowił temat tabu. Nie rozmawiali o nim, choć każdy wiedział, że jej szef nie dotknie czegoś, co może go łatwo zranić i zanieczyścić.
Wprawnym ruchem zsiadła z konia. Wzdrygnęła się, czując, jak but przemaka. Zimna woda wlała się do trzewika. Wyciągnęła wsuwkę z upięcia na czubku głowy. Tak jak myślała, musiała pokonać solidną kłódkę. Robiła co mogła, ale nie szło jej zbyt dobrze. Zirytowana dobyła sztyletu, wzięła zamach i uderzyła klingą w przerdzewiały metal. Łańcuch opadł, a drzwi lekko się uchyliły.
Rozejrzała się po pomieszczeniu. W szklanym dachu była dziura. Skapywała z niej woda. O mało co nie wdepnęła w kałużę pokrywającą starą, pełną pęknięć mozaikę. Mnóstwo roślin pousychało, tworząc nieciekawą, szarą kompozycję. Jedynie drzewa przetrwały, nie przejmując się brakiem ludzkiej ręki. Jej uwagę przykuła jednak fontanna na samym środku wielkiego pomieszczenia. Nie było w niej wody, ale obok rósł cel jej podróży. Krzak wyglądał na słaby i chory, ale kwiaty temu przeczyły. Płatki w kolorze indygo przechodziły w błękit. Zieleń liści wydawała się blednąć przy tylu odcieniach niebieskiego. Oczarowana widokiem podeszła bliżej. Zbliżyła ostrze, chcąc uciąć łodyżkę, gdy usłyszała warknięcie.
— Jeśli to zrobisz, rozszarpię ci gardło. — Głos był niski i gniewny.
Z trudem powstrzymała się, by nie pisnąć. Odwróciła się powoli i zobaczyła najdziwniejszą kreaturę, jaką w życiu widziała. Wielka, owłosiona bestia nad nią górowała. Z jej pyska wystawały ogromne kły. Czuła, że mogłyby ją rozszarpać w kilka chwil. Szponiaste pazury celowały w nią, gotowe do ataku. Przełknęła ślinę. Nie miała szans na ucieczkę.
— Wasza wysokość, nie! — krzyknął ktoś z oddali.
Obmierzły łeb nie poruszył się nawet o milimetr. W oczach dostrzegła jednak lekkie zawahanie.
W szklarni znajdowało się inne wejście. Chisaki wyszedł z niego i zmierzał w jej stronę. Do tego miał towarzystwo. I to nie byle jakie. Zegar, świecznik, miotełka, imbryk i filiżanka. Podskakiwały, przekrzykując się jedno przez drugie.
— To podróżnicy! Są nieszkodliwi! — tłumaczyły chórem.
— Chcieli mnie okraść! — zawarczała bestia.
— Może porozmawiamy o tym przy herbatce. Mam rację, La Bravo? — Czajniczek wydał z siebie odgłos bulgoczącej wody.
Czarna porcelana mówiła. [Reader] nie mogła w to uwierzyć. Fioletowe szlaczki poruszały się, imitując usta.
— Masz całkowitą rację, Gentle — przytaknęła filiżanka w czerwone serduszka.
Kiwała się na lewo i prawo, rozlewając wodę na talerzyk.
— Proszę za mną — zakomenderował mały, grubiutki zegar. — Jestem Kirishima, Dowódca Gwardii Pałacowej. Miło mi panienkę poznać. Proszę wybaczyć to niemęskie zachowanie naszego pana. Katsuki to naprawdę miły... — nie dokończył zdania, bo przerwało mu ostrzegawcze warknięcie z dołu schodów.
Dziewczyna podążyła za nim. Miała nadzieję, że przekąską do herbatki nie będzie ona sama.
***
Rozejrzała się dyskretnie po ogromnej jadalni. Było tu ciemno nawet za dnia. Na oknach wisiały grube zasłony. Jedynym źródłem światła i ciepła był niedawno rozpalony kominek. Dzięki niemu ujrzała, jak wiele kurzu leżało na półkach. Ochako, bo tak jej się przedstawiła, zamiatała ogonem po stole. Pióra latały na wszystkie strony, gdy w pośpiechu starała się zetrzeć brud. Kai patrzył na to wszystko z najwyższym obrzydzeniem. Zdenerwował się, a to ją zaniepokoiło. Poznała to po sposobie, w jaki poprawiał rękawiczki.
Świecznik o imieniu Denki podał [Reader] herbatę.
— Jesteś piękna — rzucił beztrosko.
— Dziękuję? — Zabrzmiało to bardziej jak pytanie.
Była przyzwyczajona do takich komplementów, ale usłyszenie tego od kilku migotliwych świec czyniło to niecodziennym wyznaniem.
Rozgrzewający napój przyjemnie rozchodził się po ciele. Aż do teraz nie wiedziała, jak bardzo go potrzebowała. Wzięła łyk, kierując wzrok na ściany. Gdzieniegdzie znajdowały się obrazy i arrasy, ale widziała sporo pustych miejsc. Farba w tych miejscach była znacznie ciemniejsza. Coś z pewnością musiało tu wisieć, ale zostało zabrane.
Na podłodze walały się resztki kości, przyprawiające ją o gęsią skórkę. Nie znalazła jednak nigdzie ludzkich czaszek ani krwi, co odrobinę podniosło ją na duchu.
— Mam pewną propozycję, wasza wysokość — zaczął jej szef. Nawet nie tknął swojej filiżanki. — Chciałbym odkupić od ciebie krzew róży ze szklarni...
— Nie jest na sprzedaż — ucięła bestia. — Nie będę negocjował ze złodziejami. — Zwróciła swój wzrok na [Reader].
Dziewczyna ugryzła się w język. Chciała protestować. W końcu nie miała prawa wiedzieć, że w zamku rezyduje król. Wierzono w jego śmierć od kilkunastu lat. Opowieści o nim powtarzano jako bajki do snu. Straszono nimi dzieci, by nie wchodziły do lasu. Nikt jednak nie próbował się doszukiwać prawdy w tych historiach.
— A gdybym oddał ci swoją córkę? — spytał Chisaki. — Potrafi gotować, sprzątać, prać, jeździ konno, walczy... A poza tym mogłaby to być dla niej kara za haniebny czyn.
Przez cały jej pobyt w sierocińcu nigdy nie określił się mianem ojca. Miała ochotę zwymiotować. Rzeczy, które musiała przez niego robić... Zacisnęła pięść, czując narastającą złość. A teraz stanowiła dla niego kartę przetargową. Tylko do tego się nadawała. Była pewna, że prawdziwy tata nigdy by jej nie sprzedał w taki sposób. On jednak nie żył od bardzo dawna. Musiała sobie radzić sama.
Król miał z góry ustaloną odpowiedź. Widziała to po jego minie. Ilość jej talentów wcale go nie zachwycała. W kwaterze każdy wzdychał, nazywając ją idealną. Spieszyli do niej tłumnie, chcąc zawierać sojusze. Prócz uroczej twarzy miała w końcu też szereg zalet. Prawda jednak była taka, że udawała. Nauczono ją, jak ma wyglądać dla obcych, i taką właśnie się stała.
Odstawiła filiżankę na spodeczek niczym dama. Nigdy nią nie była, ale ludzie z łatwością dawali się nabrać. Nawet ten durny Tomura Shigaraki. Obiecano mu jej rękę. W ten sposób połączonoby obie grupy pragnące rewolucji.
Jeśli tu zostanie, to przynajmniej uwolni się od wizji tych okropnych zaręczyn. Co jednak z Eri? Na pewno będzie się o nią zamartwiać.
Gadające przedmioty otoczyły władcę kręgiem. Szeptały zawzięcie, próbując go przekonać. Ich głosy niosły się echem po marmurowej posadzce. Zirytowany hałasem panicz kazał im się zamknąć.
— Rok — oznajmił stanowczo. — Ona zostanie tu przez rok i wtedy dostaniesz różę. Jeśli nie pasuje, to zjeżdżajcie stąd oboje.
— Ma na imię [Reader] — rzucił Denki.
— Nieładnie wypraszać gości — zagwizdał Gentle.
— Rzadko ich miewamy — zachlupotała La Brava.
Jedno gniewne spojrzenie bestii sprawiło, że zapadła cisza. W jadalni zrobiło się jeszcze chłodniej, o ile to w ogóle możliwe.
— Umowa stoi — oznajmił Overhaul. — Wrócę tu za rok.
Odsunął krzesło, rzucił ostatnie przeciągłe spojrzenie na pomieszczenie i odszedł.
Oferta była mu na rękę. Nie miał szans w starciu jeden na jeden. Nie uzyskał też jeszcze poparcia ludzi w okolicznym miasteczku. Nie mógł w żaden sposób zagrozić władcy tego paskudnie brudnego miejsca. Potrzebował czasu, by móc coś zdziałać.
Na szczęście sierot miał na pęczki. Mógł je zastąpić w każdej chwili. Na ulicy z pewnością znajdzie się wiele zaniedbanych kobiet gotowych odegrać rolę [Reader]. Może zajmie im to kilka lat, ale nauczą się. Zadowolony wsiadł na konia. Burza ustała. Z łatwością odnajdzie drogę.
Tymczasem nowy „właściciel" dziewczyny spojrzał na nią. Nie była w stanie odgadnąć, co chodzi mu po głowie. Głos wyrażał gniew, ale w czerwonych tęczówkach odbijało się oczekiwanie.
— Za karę posprzątasz cały pałac — powiedział tylko Katsuki.
Zostawił ją z tymi słowami i odszedł. Gdzieś głęboko w sercu poczuł, jak od dawna tłumiona nadzieja wraca do życia. Zganił się za to, ale obraz [Reader] wyrył się w umyśle wyraźnie i co chwilę do niego wracał.
2 notes · View notes
8hotoke8 · 4 years
Text
Kilka osób jest, co doceniają mnie, zmieniają me myśli na temat samej siebie. Nie wytykają mi wad, bo wiedzą że jestem ich świadoma. Nie czują potrzeby przygniatania mnie oskarżeniami, bo wiedzą, że słyszę ich wiele. Wpierają słowami, szczerymi. Zaprzeczają wszystkim innym złym, które słyszałam przez laty. Kocham je sercem całym, dwie moje siostrzyczki innej krwi. Może i odejdą, może i zapomnimy o sobie za kilka lat, ale wiem, że one będą tego typu wspomnieniami, których żałować nie będę.
~ Hotoke 28.01.2021
13 notes · View notes
livi-sims · 3 years
Photo
Tumblr media
Takie urocze siostrzyczki XD
5 notes · View notes
meganutriland · 6 years
Photo
Tumblr media
“Kiedy zamyka się oczy do snu, dusza zwija się w ciele jak kłębek, pozostawione samemu sobie ciało sprawdza, czy jeszcze istnieje. Wzbudza w sobie wspomnienia, bo każdy wykonany kiedyś gest, każde doznanie zostało przez nie zapamiętane. Ciało ma pamięć absolutną, jego wspomnienia przepadają tylko wtedy, gdy ciało ginie.” - Olga Tokarczuk #bezcenne #tuiteraz #watchingtogether #beingtogether #aunty #uncle #wujostwo😍 #chwile #moment #dzieci #dzieciecoproste #rodzicielstwo #bezcennechwile #siostrzyczki #milosc #rodzenstwo #sibilings #love #family #rodzina #adopcja https://www.instagram.com/p/BuMWJRSFW0z/?utm_source=ig_tumblr_share&igshid=m0isdhnvh9c4
0 notes
babyglr166 · 3 years
Text
Kap Kap
Uderza deszczy o szybę
Bum bum
Na dworze rozpętała się burza
Pewnie chłopak właśnie tęskni
Rozmyśla co się stało że jej nie ma
Czemu to zrobiła? Czemu zostawiła go?
Nie może uwierzyć że jej tu nie ma
Jego małej siostrzyczki
Cały czas pamięta co zastał tamtego dnia
Cała we krwi znużona w wanie pełnej wody
Klękał przy niej, krzyczał i prosił
By otworzyła swoje czekoladowe oczka
Nie zrobiła tego
Chciał ja tego dnia zabrać do siebie
Zostawiła list który leży zamknięty
On tak bardzo boi się go otworzyć
Mija rok on zdołał się pozbierać
Leczy w nocy przypomina sobie o niej
Wspomnienia z dzieciństwa
Tak bardzo jej brakuje
Jej pięknego uśmiechu
Jej radości która ogarniała wszystkich
Codziennie przychodzi do niej na grób
Opowiada jej o całym swoim dniu
Gdy odchodzi zawsze powtarza słowa które są wyryte w kamiennym pomniku
,, Byłaś taka młoda, nikt nie wie czemu to zrobiłaś ,,
5 notes · View notes