fallenbutterflyy - Tumblr blog

[fallenbutterflyy]

Schudnę do wakacji

Wakacji 2025

Ale schudnę

[fallenbutterflyy]

1 czerwca 2024

Nie było tragedi, na prawdę jestem dumny z tego dnia. Nie mam co o nim mówić, bo dosłownie cały dzień przeleżałem w łóżku💀 Ale to dlatego, że mi psycha lekko siadła przez nie branie leków. Już zacząłem brać, więc takich sytuacji nie powinno już być. Pod koniec dnia wziął mnie głód psychiczny ale położyłem się wcześniej spać, więc uniknąłem binge.

[fallenbutterflyy]

Boże rel, i te sny są tak realistyczne💀 Czuję smak tego jedzenie i poczucie winy....

Jestem tak obsesyjnie chora na punkcie odchudzania, że miewam sny o napadach

[fallenbutterflyy]

"zacznę od jutra"

"zacznę od nastepnego miesiaca"

"to tylko x kalorii"

"nic sie nie stanie jak to zjem"

przestan sie osmieszac i wez sie za siebie

[fallenbutterflyy]

31 maj 2024

Poszło mi zajebiście, może zjadłem więcej niż chciałem ale jak mówiłem - muszę pokazać, że jem a mama zostawiła obiad w lodówce. Zjadłem tylko kluski, jak zapyta czemu tylko tyle to powiem że mięso było wysuszone a sałatki nie tknąłem bo pomidory (ona wie, że ich nienawidzę). Gdyby nie to, to pewnie nie jadłbym obiadu ale cóż trzeba sobie radzić 🤷 W każdym razie dużo spaliłem bo w robocie musiałem dużo chodzić, więc jestem na minusie, jest g. Będę leciał na podobnych limitach jak ostatnio ale raczej się postaram jeść poniżej ich. Szczerze mówiąc trochę nie jestem pewny czy sobie poradzę na diecie 500 kcal więc wolę jeszcze ten tydzień mieć te limity do 1000 kcal aby mieć pewność, że nie zbinguje.

[fallenbutterflyy]

Wiadomość do osób, które wypisują hejty pod motylkowymi postami (wiem, że teraz pewnie czyta to taka osoba).

Nie zbawicie świata, blokując nasze konta. Nie pomożecie nam w naszej chorobie. A jeśli myślicie, że to hehe śmieszne wypisywać teksty w stylu "kys" albo "z@b!j się" do osób które zmagają się z chorobą (bo tak, Ana to jest choroba, my to wiemy, szok) to jesteście psycholami. Wiele osób tutaj ma poboczne problemy, jak depresja, problemy z sh itd.

My też jesteśmy ludźmi. Ludźmi których ktoś skrzywdził tak bardzo, że postanowiliśmy wejść w anę. Ludźmi którzy cierpią gdy coś zjedzą. Pisanie takich tekstów, jest obrzydliwe i może doprowadzić do tego, że ktoś faktycznie sobie coś zrobi. To nie jest śmieszne. Nie jesteś Sigmą. Jesteś idiotom. Nie da się tego wyrazić w inny sposób.

Dostałem parę takich komentarzy. Na tym koncie czy na moich poprzednich. To nie jest miłe - to jest cholernie przykre. Tracę wiarę w ludzkość przez takie osoby.

Dla wielu osób, usunięcie konta tutaj, to jak usunięcie kawałka życia. Usunięcie wspomnień, ludzi z którymi się rozmawia. Zabieracie im część ich życia, co może skutkować tym, że odechciewa się wszystkiego. Chyba nie muszę kończyć do czego to może dojść.

Wiadomość do motylków - NIE TWÓRZCIE MOTYLKOWYCH KONT NA TIKTOKU. Pomijając fakt, że mogą tu wejść dzieci i brać z nas przykład, przez takie tiktoki, ludzie tu przychodzą, wyzywają nas dla beki. Niektórzy nie rozumieją, że to są trolle. Ktoś może taki komentarz wziąć na poważnie i sobie coś zrobić. Dla dobra innych motylków, nie róbcie tego.

Zanim dostanę komentarze w stylu "nie obchodzi mnie, że komuś się coś może stać", "nie mogę kontrolować tego, że ktoś może tutaj wejść", "co mnie to obchodzi' chce powiedzieć tylko jedno. Po prostu nie bądźcie śmieciami. Każdy człowiek ma uczucia, to że TY sobie z czymś lepiej radzisz nie znaczy że ktoś inny będzie. Trochę empatii by się przydało do życia w społeczeństwie.

[fallenbutterflyy]

Consume books, not food.

[fallenbutterflyy]

30 maj 2024

Again, trochę spóźniony bilans, ale byłem zmęczony wieczorem a musiałem wcześnie się położyć żeby wstać do roboty. Dzień był mega spoko, chociaż musiałem zjeść obiad (kluski i mięso) żeby matka się uspokoiła. Bo dosłownie powiedziała mi "glodzisz się. Chudniesz z twarzy". Powiedziałem jej, że do dlatego, że się jej posłuchałem i przestałem jeść cukier i duzo ćwiczę. Mam nadzieję, że uwierzyła. Zesrałem się trochę i muszę teraz bardziej uważać. W sobotę i w niedzielę pójdę na miasto i powiem jej, że jadłem w McDonaldzie czy coś, to może przestanie myśleć że mogę się głodzić. Ale hej, przynajmniej wiem, że są efekty, skoro widzi, że chudnę! Idk dlaczego ale po tym obiedzie zacząłem mieć większą ochotę na jedzenie, niż gdy nie jem praktycznie nic. Weird. Anyway zmieściłem się w limitach także zajebiście!

(jutro napiszę ile schudłem na tej diecie)

[fallenbutterflyy]

29 maj 2024

Zapomniałem wczoraj wstawić bilans... Więc robię to teraz. Wczorajszy dzień poszedł mi dobrze, brat mi dał miskę czereśni wieczorem ale schowałem ją do szafy i nie zjadłem (okazało się, że były zepsute). Narobiłem w pracy trochę kroków i dzięki temu bilans jest na minusie. Idk co więcej napisać, to był dość nudny dzień🤷

(spaliłem ok. 400 kcal przy prawie 10 tys kroków, nie mogę wstawić ss bo mi się apka zjebała)

[fallenbutterflyy]

Kiedy widzisz rel posta i dajesz like ale okazuje się że to twój post, który ktoś po prostu zreblogował.

[fallenbutterflyy]

Też tak macie, że jak jecie mniej niż przed Aną, to zmysł węchu wam się wyostrzył? Dosłownie jestem w stanie wyczuć jedzenie z kuchni gdy jestem w pokoju za zamknięty drzwiami. (mieszkam na piętrze, kuchnia jest na parterze).

[fallenbutterflyy]

Ciekawe co odjebalam w innym uniwersum że w tym mnie aż tak ukarano .

[fallenbutterflyy]

Przecież nie potrzebujesz jedzenia, twoje ciało weźmie energię z tkanki tłuszczowej, a jej masz przecież dużo.

[fallenbutterflyy]

Nie.

I co grubasie było warto to zjesc?

[fallenbutterflyy]

28 maj 2024

Do dupy. Ja pierdole wszystko dzisiaj jest do dupy. Nie ćwiczyłem, zjadłem te cholerne naleśniki, bo tak miałem na nie ochotę a poza tym matka by była w szoku gdybym ich nie ruszył. To nie był binge, nie, nie. Wszystko kontrolowane ale zawsze mogłem zjeść mniej. Nie wiem, mam wrażenie, że bodycheck, który dzisiaj zrobiłem mnie dobił. Bo zmieściłem się sporo poniżej dzisiejszego limitu, więc powinienem być z siebie dumny. Ale ja po prostu chciałbym się poczuć atrakcyjny. Serio. Chciałbym ważyć spowrotem te 54 kg, i nie być chodząca kulą tłuszczu. W dodatku jeszcze nic dzisiaj nie spaliłem. Czuję wstyd za siebie i za własne lenistwo. No cóż, nie zawsze jest tak kolorowo jak chcemy.

[fallenbutterflyy]

Nie rozumiem mojej matki, śmieje mi się prosto w ryj jak mówię o swoich problemach i uczuciach, a później jest w szoku, że z nią nie rozmawiam o tym co się ze mną dzieje.

Nienawidzę jej, nienawidzę ich wszystkich, tak mamo wiem, że mnie nie chcesz w tym domu, też w nim nie chce być, wyprowadzę się przy najbliższej okazji. Przestań o tym mówić, dopiero zaczynam pracę, daj mi zarobić. Przecież gdybym mógł to bym się dawno wyprowadził, jak jestem takim problemem dla ciebie, trzeba było zrobić ab0rcj3 albo mnie oddać do domu dziecka zanim postanowiłaś zjebać mi życie.

Wiedziałem, że tak zareaguje ale naiwna część mnie wierzyła, że weźmie mnie na poważnie. Jak bardzo się myliła...

[fallenbutterflyy]

Chce już 3 z przodu...