ningdungieghost

[ningdungieghost]

Minął pierwszy tydzień obozu.

Szczerze nie wiem czy chudnę czy tyje. Widzę ewidentne zmiany na moim brzuchu, ale nie jestem w stanie stwierdzić czy tak wygląda bo część tłuszczu mi zeszła, a część jeszcze została, czy dlatego że nagromadził się nowy. Z drugiej strony nie czuje abym przytyła więc liczę na to pierwsze. Wszystko się okaże jak wrócę do domu i stane na wagę. Codziennie robię tu bardzo dużo kroków, średnio 10tys dziennie. Tez niedługo będzie gra terenowa więc kolejne kroki kroki kroki!!

Z jedzeniem wygląda to tak, że są tu codziennie 3 posiłki i jeden podwieczorek, z tym że je się przy stole z innymi.. więc coś jeść jednak muszę. Nie jestem w stanie liczyć kalorii z tego co jem.. ale co noc jak klade się spać i co ranek jak się budzę czuję że mi burczy w brzuchu. Przed obiadem w sumie też. Dlatego mam nadzieję że jak wrócę to naprawdę będzie lepiej i wtedy od raz pójdę do szkoły to od razu będzie łatwiej.

[ningdungieghost]

Dzisiejszy bilans ok. ~ 1000kcal, zjadłam jakieś głupie gumy od mamy a potem się okazało że miały łącznie 300 kcal 😶 jutro wyjeżdżam wreszcie na obóz to będzie większy luz i w ogóle więcej kroków, już się nie mogę doczekać ^^ jedynie będę mieć problem z kaloriami bo codziennie jest inny obiad, ale to na spokojnie zrobię zdjęcie jadłospisu na dany tydzień i sobie policzę wszystko w wolnym czasie.

[ningdungieghost]

Waga w moim domu jest starsza ode mnie, dosłownie ona pokazuje 5 różnych wyników XDDD. Stanę trochę bardziej z przodu pokażę jedno, stanę na środku pokażę 3kg mniej 💀

I w co ja mam wierzyć? Muszę jakoś przekonać rodziców by zainwestowali w nową, ale żeby to nie było podejrzane ani nic

[ningdungieghost]

Moja mama zrobila obiad i w ogóle nie byłam ani sekundy sama w domu więc bardzo dużo musiałam zjeść... Myślę że nawet do 1900 kcal ale nie policzyłam tego dokładnie 😓😓😓

Spaliłam 170 kcal (3200 kroków) ale to dlatego że dziś u mnie 33° więc wyszłam z domu tylko na króciutki spacer po osiedlu.

Jutro spróbuję zrobić fast albo po prostu spalić WSZYSTKO co zjem bo tragedia jest ostatnio.

Zjedzone: ~1900

Spalone: 170

Bilans: ~1730 💔💔

[ningdungieghost]

☁️Pytanie☁️

Herbata. Ja naprawdę chciałbym żeby mi herbata smakowała ja naprawdę chciałbym pić herbatę codziennie kilka razy dziennie ale dla mnie herbata jest strasznie gorzka bez smaku chyba że te smakowe typu owocowe to jeszcze jako tako smak mają ale zielona albo czarna albo inne rodzaje herbaty są dla mnie strasznie gorzkie i mam po nich w gardle taki osad gorzki i już nie wiem jak mam robić tą herbatę żeby była dobra bo robiłem z różnymi wodami z różnymi temperaturami wody i nigdy mi nie smakowała

Co robię nie tak ?

[ningdungieghost]

Mój ojciec kupił mi dwie paczki kabanosów i cały czas o nich myślę, dosłownie widzę w głowie jak leżą w tej lodowce zaraz się zajebie.

Miałam iść spać żeby się powstrzymać ale nie jestem w stanie zasnąć.

Wiem co zrobię.

Poszłam do kuchni? Tak.

Otworzyłam lodówkę? Nie.

Zamiast tego wyjęłam melatoninę z szafy, wzięłam, i wróciłam do łóżka.

Stay strong. ✊

[ningdungieghost]

Dziś wstałam nawet później niż wczoraj, ale zauważyłam że w wakacje BARDZO polepszyła mi się jakość snów, więc nie będę narzekać.

Wyszłam dziś na spacer, planowałam około 14 tysięcy kroków ale niestety dzisiejsza pogoda i 30° mnie pokonały.

Mama dała mi pieniądze, żebym kupiła jedzenie na obóz. Kupiłam jakieś zupki chińskie i krakersy, ale głównie to ta kasa poszła na kosmetyki w rossmannie i cole 0 😋

Zjadłam dziś 867 kalorii, rano było mega spoko bo przez ten upał w ogóle nie miałam apetytu. Dopiero na wieczór mnie wzięło, ale się powstrzymałam i pije teraz malinowe elektrolity zero.

Zrobiłam około 8800 kroków. Chciałam dociągnąć chociaż do 10k, ale przez ten gorąc aż się źle czułam.

Zjedzone: 867

Spalone: 438

Bilans: 429

[ningdungieghost]

Wstałam dziś około 12, od paru tygodni strasznie zjebał mi się sleeping schedule I chodzę spać koło 3 a wstaje po 12...

Godzinę później moja mama przyjechała z kebabem na obiad... Zjadłam połowę (852kcal 💔). Miałam do końca dnia nigdzie nie wychodzić, tylko kończyć wypracowanie. Jakoś w między czasie zjadłam dwie brzoskwinie ufo (2x 43 kcal) i piłam dużo coli zero.

Ostatecznie wyszłam na miasto z bratem i bardzo dobrze bo zrobiłam jakieś 13 700 kroków ❤️‍🩹.

Niestety na sam koniec wylądowaliśmy w jakimś fast foodzie i musiałam coś zamówić żeby nic nie było, więc zjadłam najmniejsza bułkę jaka tam była dostępna (374kcal) i małe frytki (207kcal)

Słaby dzień, bo jest 21 a ja nadal nic nie załatwiłam z tego co planowałam plus obzarlam się ohydnego śmieciowego żarcia 🥀. Chociaż dziś było lepiej niż tragedia z wczoraj, bo przynajmniej kroki mnie jakoś poratowaly.

Zjedzone: 1527

Spalone: 654

Bilans: 873

Jutro spróbuję zamknąć się w 1200 + kroki tak jak dziś.

Najchętniej zrobiłabym fast, ale wczoraj miałam binge więc muszę teraz znów stopniowo obniżać limit żeby znów tak nie skończyć.

[ningdungieghost]

Kurwa mać miał być fast a był jebany binge. Nie wiem ile zjadlam kalorii nie zdziwie się jak ponad 2000 japierdole.

Zaraz coś sobie zrobię muszę się kurwa jakoś ukarać.

Jeszcze do tego okazuje się że całe wypracowanie muszę poprawić a kurwa tak nie mam sił, zajebie się po prostu przyrzekam. Mam ochotę coś sobie zrobić tak przejebalam ten dzień. Obóz mam za 4 dni nie mam sił już nic więcej kurwa przygotowywać, chce tylko tam jechać i zrobić kurwa 2 tygodniowa głodówkę bo nie zasługuje na nic kurwa.

Jeszcze moja przyjaciółka do mnie dzwonila z płaczem bo stanęła na wagę i jej pokazało więcej niz się spodziewała, a to i tak jest kurwa 15kg mniej niż ja teraz ważę kurwa co jest ze mną nie tak japierdole.

Mam ochote się po prostu zajebac jaki ze mnie kurwa motylek kogo ja próbuję oszukać.

Gdybym kurwa nie poszła z matką na jebana imprezę urodzinowa to by się to tak nie skończyło. To wszystko moja wina powinnam się kontrolować a nie jak idiotka wpeirdalac co za wstyd popłaczę się.

[ningdungieghost]

Jak oglądam moje zdjęcia z 2022-23 to mam ochotę się poryczec.

Byłam wtedy o wiele chudsza niż teraz, a czułam się jak najgorsza świnia. Teraz oglądam filmiki z tamtych czasów i chciałabym znów tak wyglądać, a kiedy oglądałam je wtedy to czułam tylko ogromny wstręt i obrzydzenie.

Co ja sprzed 3 lat by sobie pomyślała, gdyby mnie teraz zobaczyła? Co za wstyd. Muszę wrócić do tamtego mindsetu, mimo tego że byłam wtedy psychicznie rozjebana. Przynajmniej byłam chudsza. Przynajmniej byłam zdeterminowana.

[ningdungieghost]

Nic dziś nie zrobiłam przyrzekam wyszłam z domu tylko żeby zanieść dwie paczki na vinted jakoś dwie godziny temu.

Nawet nie policzyłam dzisiaj dokładnie kalorii bo to jest jeden wielki żart.

Zjadłam dzisiaj kurwa tyle jak jakaś pojebana, jutro wleci fast. Oglądałam vlog mojego idola i mówił że miał 2 dniowy post więc ja też muszę mieć, wyjdzie mi to na lepiej. Jak widzę jaki on jest piękny i widzę ile robil żeby schudnąć to mnie to tak bardzo motywuje, naprawdę chciałabym być jak on...

Przynajmniej jak weszłam rano na wagę to mi pokazało dwa kilo mniej niż ostatnio u lekarza, ale wątpię że tyle schudłam. Muszę się liczyć z tym, że miałam na sobie ubrania i miałam wtedy okres...

[ningdungieghost]

Pije właśnie elektrolity i moge je bardzo polecić!!

Firma HydroMe diabetyk smak malinowy.

Z tego co rozumiem to są przeznaczone dla osób z cukrzyca więc nie powinny mieć w sobie żadnego cukru. Patrzyłam po całym opakowaniu i nie wiem ile mają kalorii, bo nawet nie ma nigdzie tabelki ani takiej informacji, więc domyślam się, że tyle co np napoj zero skoro są dla osób z cukrzyca.

To jest tabletka musuj��ca która się wrzucę do szklanki, ogólnie to BARDZO słodkie wiec ja to rozcieńczam mocniej niż na opakowaniu.

Powiem wam że spoko sprawa jak mam ochotę na jakieś słodycze bo elektrolity zawsze są na plus i dodatkowo nie są takie drogie bo średnio jakieś 10-15 zł!

[ningdungieghost]

Jestem glodna, ale to dobrze, tylko kurde ciągle myślę o tym aby iść i coś zjeść na szczęście mam silniejsza wolę i po prostu mówię sobie "nie" i wychodzę z tej kuchni... Jedyny plus to że od wczoraj nie mam jakiegos wielkiego apetytu.

Co nie zmienia faktu że i tak ojebalam dzisiaj zbyt wiele. Gdybym się nie dała namówić na wyjście na miasto to bym miała kurwa 500 kcal mniej na koncie ale oczywiście poza domem nie umiem się opamiętać.

Muszę ogarnąć prezentacje na obóz która jest obowiązkowa, dobrze że wcześniej wszystko napisałam. Teraz muszę poprawić abstrakt i przepisać całe te wypociny z wersji "na brudno" na lepszą formę do zaprezentowania już bez żadnych błędów i skrótów myślowych. Przynajmniej zajmę się czymś produktywnym..

Postaram się zapomnieć o tym że jestem glodna i tylko to dziś ogarnę porządnie, obóz i tak mam za tydzień więc muszę się streszczać i dopinać powoli to wszystko do końca.

Zjedzone: 1625 kcal

Spalone ~ 300 kcal

Net: +1325 kcal 💔

[ningdungieghost]

Najlepsze uczucie kiedy dostaje od ojca kasę na obiad, mogę sobie wyjść na miasto i kupić coś ładnego lub odłożyć kasę i po prostu wyjść na spacer bez żadnej presji i wstydu. Jak wrócę to się tylko zapyta co jadłam, po czym i tak nigdy tego nie weryfikuje bo po prostu ma to w dupie i pyta z samej ciekawości i nudy. Ja mam spokój bo robię co chce i on ma spokój bo nikt mu w domu nie zarzuci że nie zapewnił dziecku jedzenia.

Win-win for me 👀

[ningdungieghost]

[ningdungieghost]

Wszyscy dookoła potrafią schudnąć tylko nie ja. Pierdole się sama ze sobą od prawie 5 lat a nic się nie zmienia. Jak schudne, to potem to do mnie kurwa musi wrócić bo nie umiem się pilnować.

Od jednej słyszałam że schudła 8kg, od drugiej że 10kg i to w 2 tygodnie, a jak tego słucham to się tylko zastanawiam czy to ja jestem niedojebana czy o chuj chodzi

[ningdungieghost]

Odkąd w grudniu zaznałam kontuzji tak się utyłam i rozleniwiłam że chyba się zabije jeśli nie schudne do września.

Nie mogę nic robić, nie mogę biegać, iść na rower, nie mogę ćwiczyć w domu, nawet nie mogę normalnie kurwa chodzić bez bólu i to wszystko ściąga mnie na dno.

Jedyne co mogę robić to pilnować ile wpierdalam, nigdy kurwa nie ważyłam więcej w moim życiu to jest takie kurwa żałosne.

Do końca miesiąca bede pilnować tego jebanego żarcia i jak pojadę na obóz to będę robić codziennie kroki czy tego chcę czy nie i kurwa bardzo dobrze bo sama teraz jestem w zbyt głębokiej dupie żeby mieć jakąś dyscyplinę czy motywację.

Nie mogę na siebie patrzeć i to się kurwa zmieni.

Czekam tylko na operację we wrześniu to wtedy już wszystko będzie łatwiejsze, wreszcie przestanę stać w miejscu tylko będę mogła coś faktycznie kurwa ze sobą zrobić. Mam nadzieję że jakoś w styczniu uda mi się wrócić na treningi. Wtedy już nic mnie nie będzie powstrzymywać.