Tumgik
pozartaa · 16 hours
Text
27.04.24 UTRZYMANIE WAGI dzień 422. Limit +/- 2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
No, pierwszy prawie cały post pisany na nowym telefonie. Zbliża się też podsumowanie miesiąca. Tym razem nie będzie statystyki kroków. Przepięłam opaskę do nowego urządzenia i zaczęła mi liczyć od nowa. Statystyki przepadły - no trudno... Ale za pewne średnia to będzie te 10K dziennie. Ja wszędzie poruszam się przecież piechotą. Chodzenie to ćwiczenie, które wychodzi mi bardzo naturalnie 🙂.
***
Dziś wieczorem jest impreza u naszego kolegi ze sklepiku z grami, gdzie chodzimy grać w Magic The Gathering. Będą też inni ludzie, których tam poznaliśmy. Wczoraj na tą okazję upiekłam sernik wiedeński.
Tumblr media Tumblr media
Nie miałam weny na to ciasto ale S. powiedział, że obdarzy je miłością za mnie i chyba dobrze obdarzył bo wyszło nieźle. Lol...bomba kaloryczna! 💣mówiłam, że nie mam zamiaru go w żaden sposób odchudzać i zjem sobie dziś kawałek... bo kto nie lubi sernika?
***
Na szczęście zrobiło się ciepło. Byliśmy na zakupach. Był mały spacerek. Dziś kolacja to będzie co kolwiek co zjem na tej imprezie. Obiad to ostatnia porcja chłopskiego garnka i muszę coś ugotować na następny tydzień.
Posta puszczam jeszcze przed spotkaniem
Jutro napiszę jak było i dobrej nocy wam życzę !
Tumblr media Tumblr media
25 notes · View notes
pozartaa · 2 days
Text
26.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 421 w@żne.
Limit +/-2100 kcal.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Na wstępie ogłoszenia parafialne czyli stawanie na wadze jak co dwa tygodnie. No trochę spadło. Nadal w granicy zdrowego BMI 18.5... lecz nisko. Szczerze nie miałam żadnych estymacji co do dzisiejszego ważen1a. Póki co jest ok. Byle nie było niżej niż to.
Waga sprzed dwóch tygodni i dziś (177cm)
Tumblr media
Właściwie to na koniec marca chyba też było 58.05...wiec przez ten mięsiac właściwie constans. Jest ok, acz kolwiek nie przeszkadzało by mi z pół kilo więcej...choc to są tak drobne wartości w kontekście ogółu... Nie będę się zadręczać o wagę małej butelki wody.
Ogólnie ostatnio lubię porównywać w@gę do jakich rzeczywistych rzeczy jak torba cukru, cebula lub butelka coli. Bierzesz taka butelkę do ręki i jej waga nie wydaje Ci się aż taka znacząca jak miara kilograma... Nie wiem, trochę to taki trik psychologiczny. Działa też w droga stronę. Jeśli tracicie kilogramy i wartości utracone wydają się wam mało znaczące wyobraźcie sobie, że wnosicie po schodach utracony ciężar w postaci baniaka z wodą. Nalejcie sobie do wiadra 4-5 l (1l=1kg) i ponoście to w ręku pod górę. Jest różnica bez obciążenia i z obciążeniem? A no pewnie ze jest 😉. O tyle lżej teraz waszemu ciału.
***
A poza tym tak jak zaplanowałam. Rano poszłam na targ po kwiatki na balkon.
Tumblr media Tumblr media
Cześć pelargonii przechwalam przez zimę na klatce schodowej, a te zwisające jak co roku kupiłam.
Z przesadzeniem kwiatków wyrobiłam się do 11:00 (balkon-tour może za jakiś czas, bo S. zbuduje w maju jeszcze pergolkę na dzikie wino i będzie super kawaii balkonowy ogrodek) a na 12:00 laser (Auć... choć dziś jakoś mnie mniej bolało i szybko poszło) przy okazji spacerek i troszkę Pokemon Go.
***
Stary telefon (ten na którym to piszę) jak na zawołanie robi fikołki - włącza się i wyłącza... Oj chyba chcesz być wymieniony mój stary, wierny cegłofonie...
***
Tak to ostatni post pisany na Redmi 9. Wszystko już pozmieniałam i przełożyłam kartę sim. Teraz jeszcze używam domowego WiFi i klepię na starym cegłofonie. Nie wiem czemu jest mi tak trudno zacząć korzystać z nowego...
Dobrej nocy wam życzę!
23 notes · View notes
pozartaa · 3 days
Text
25.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 420. Limit +/- 2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Dziś dniówka w pracy. Mam już grafik na maj. Bosze no niby 14 zmian a znowu pół miesiąca luzu. (mam też urlop na urodziny 😁). Początek miesiąca nieco buisy-buisy, reszta to luz.
A jeśli chodzi o urodziny to dostałam już swój prezent od "małża" wczoraj. Telefon Redmi 12. Lubię Xiaomi to idealny cegłofon dla mnie. Niby większość apek pokopiowałam... ale jakoś nie mogę się przerzucić bo mi szkoda nowego jak jeszcze stary działa (marnie... pamiętacie jeszcze twardy reset?).
Dalej piszę na mojej starej cegle, nią robię fotki jedzenia... i właściwie całego tego bloga od początku tworzę na tym telefonie. Nowy Redmi niby ma zajebisty aparat... Teraz to dopiero będzie widać, co jem - co do ziarna pieprzu 😂... jak w końcu się na niego przerzucę 🙄...
***
A poza tym dzień w robocie. Dziś był spokój. Teraz do pracy dopiero w poniedziałek... Ale cały weekend zajęty. Jutro rano idę na targ po kwiaty na balkon. Rano raniutko bo na 12:00 mam sesje depilacji laserowej (Auć). Jak wrócę to może te kwiatki posadzę. Później albo upiekę sernik albo nie wiem co będę robić... W sobotę wieczorem spotkanie z ludzmi z naszego sklepiku z grami.
Ale przed tym wszystkim - jutro - stanę na wadze bo wypada co dwutygodniowe ważenie - przecież piątek.
Nie wiem nic i trudno mi stwierdzić czy czuje się lżejsza czy cięższa. Zobaczymy.
Dobrej nocy wam życzę!
(wow... Ale krótki post dzisiaj 😁)
25 notes · View notes
pozartaa · 4 days
Text
24.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 419. Limit +/-2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Hej na wstępie update w sprawie wczorajszego grania. Oczywiście byłam ostatnia ale kochani co to była za gra!
No, raz wygrałam tak na legalu ( za mało punktów by przeskoczyć w rankingu niestety) i mogłam na prawdę poczuć jak mój deck fajnie gra - to było najważniejsze.
Czuje się jak na tym memie👇 lol. (na drugiej fotce gra mój S.)
Tumblr media Tumblr media
A w ogóle w tą sobotę idziemy na spotkanie do kolegi, którego poznaliśmy właśnie w naszym sklepiku. Będzie też większość ekipy z którą widujemy się co wtorek na Standardzie. Impreza ma być ucztą dla miłośników gier i fantasy. Jaram się.
Obiecałam upiec sernik - taki normalny z cukierem i tłustościami... 🫣. Po to głównie przeniosłam jeden z DBLK na sobotę. I zjem kawałek tego sernika, a co... Szczerze większość z tych ludzi niestety żywi się McDonald'em i to dosłownie, bo widzę to niemal co tydzień. Obawiam się, że mój sernik może być nsjzdrowszą opcją na tej imprezie (obok naszego sklepiku z grami - 100 m dalej jest MD... Zgadnijcie jak często wjeżdża takie jedzenie przy okazji grania).
Dla mnie jest to nie do pojęcia, ale widocznie to częstsze zjawisko niż myślałam 🤷.
Możliwe, że ja po prostu jestem z innego pokolenia, bo jakoś mnie nigdy fastfood nie pociągał... No, zdarzyło się, ale nie żeby to była specjalna okazja. Nie celebrowalam nigdy wypadów do "Maczka" bo to nie było częścią mojego wychowania... i uwaga - nigdy nie jadłam niczego z KFC... serio. Taki ze mnie dinozaur 😂. (Oczywiście za gówniaka swój przydział zapiekanek z przydworcowej budy w moim rodzinnym mieście pochłonęłam i to był mój fast-food)
***
A dzisiaj nic ciekawego. Jutro mam na dniówkę do pracy - taki przerywnik. Później znowu wolne. Dziś oczywiście przygotowałam sobie posiłki na jutro. Byłam też na małym spacerku po kocie żarcie i zakręcić pokestopami. Powoli zaczynam czyścić szafę. Tak bez litości.
***
Zaczęłam od pierduł takich jak rajstopy i stroje kompielowe. Wychodzi na to, że nie mam żadnego stroju kompielowego, który by teraz ze mnie nie spłyną... Wszystko won do kosza! Krotkie spodenki też mam tylko jedne. Za to w ciągu tego roku rozmnożyły mi się spódniczki (nie będę się bawić w żadne Vinted bo to wszystko straszne szmaty. Szkoda zachodu). Taki wór się nazbierał.
Tumblr media
A najchętniej wszystko bym wywaliła i kupiła sobie nowe.
***
Poza tym upiekłam takie "bezkaloryczne" niby muffiny - niby serniczki. Zachciało mi się bawić - na jedną coś koło 40 kcal składniki to twaróg, budyń i białka jaj. Fajnie rosły... Niestety później opadają co jest dla nich naturalne. Gdybym je posłodzila cukrem były by smaczniejsze.
Tumblr media Tumblr media
Dobrej nocy wam życzę!
25 notes · View notes
pozartaa · 5 days
Text
23.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 418. Limit +/-2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Właściwie według kalendarza powinnam dziś mieć znowu Dzień Bez Liczenia Kalori1 (DBLK) ale przenoszę go na sobotę bo w sobotę sporo spraw do załatwienia.
9 dni w miesiącu to dużo mam wrażenie że nie jestem w stanie znosić tylu dni niewiedzy. Co drugi dzień DBLK... Poza tym w DBLK mogę zarówno kalorie przekraczać jak i jeść za mało. Niby staram się żeby to przypominało taki normalny dzień jedzenia, ale bez ważenia ciężko powiedzieć jak jest.. Myślę że częściej jem wtedy mniej niż powinnam... bo boję się, że zjem więcej niż powinnam.
Zaczynam zauważać pewien błąd w myśleniu, że DBLK jest mnie w stanie uwolnić od konieczności kontroli na dłuższą metę...
A w ogóle to muszę w końcu zaktualizować ten kalendarz w poście przypiętym bo nawet ostatniego ważenia nie zapisałam, a tu już idzie następne (ten piątek)
***
Powiem, że trochę się wyżaliłam w pracy koleżance z mojego złego nastroju i to nieco pomogło. Mogę sobie narzekać na moją robotę (choć w sumie rzadko to robię), ale daje mi ona jakaś ramę organizacyjną i namiastkę celu. Zbyt dużo wolnego, bez żadnego planu robi mi źle na głowę. Nastrój mi spadał od trzech dni w tempie wykładniczym. Wychodzi na to, że absolutny dzień lenia to nie dla mnie.... No chyba że go zaplanuję 😁.
***
Ale dziś chyba jest nieco lepiej. Odespałam nockę, pokręciłam się ze szmatką i odkurzaczem, poszłam po żwirek dla kotów i był mały spacerek.
(na pierwszym zdjęciu Svenson gotuję moje jajka na dzisiejszy lunch... Na drugim zdjęciu siedzi na moim udzie kiedy jem lunch... Zwykle siedzę na podłodze przy takim niskim stoliku kawowym)
Tumblr media Tumblr media
Co będzie to będzie. I grać w karty też idę - a srać na głupie lęki... Bo czego ja się niby boję!?
Nigdy, o kimś kto przegrał, nie pomyślałam, że to łamaga (szczególnie w grze, gdzie sporo zależy od szczęścia) i nikt na pewno nie myśli tak o mnie.
Jestem tu jedyną osoba, która co kolwiek sobie projektuje na rzeczywistość. Pięknie, pięknie - a przecież tak często sama Was przed tym przestrzegam 🫣 - żeby nie dorabiać drugiego dna. @iryda podsumowałaś to świetnie - bardzo nie lubię przegrywać, ale jeszcze bardziej nie znoszę się poddawać. To byłabym "dawna ja" - głowa pod kołdrę i nie ma mnie. Pluła bym na siebie cały następny tydzień gdybym nie poszła. Tym bardziej że teraz pewnie zagram dopiero w połowie maja.
***
Także dobrej nocy wam życzę i posta puszczam jeszcze przed kartami. Po prostu trzymajcie kciuki za mój stan psychiczny bo chyba na tym mi dziś najbardziej zależy 😉 👍
16 notes · View notes
pozartaa · 6 days
Text
22.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 417. Limit +/-2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Dziś mam na noc do pracy. Ten weekend to było sporo drzemek. Zwalam na pogodę ale fakt faktem nic nie zaplanowałam do roboty oprócz gotowania i strasznie mnie muliło.
***
Dziś nic ciekawego - dzień plątania się po domu przed nocną zmianą. Znowu bardzo długa drzemka... Właściwie przebujałam calutki dzień w łóżku. Jakieś tam jedzenie do przygotowania.
Zero wyrzutów sumienia po wczorajszym CD... może dlatego, że nie czułam się przejedzona ani wczoraj, ani dziś po przebudzeniu. Czuje się nieźle fizycznie. Psychicznie trochę za mgłą. Mam jakieś dziwne poczucie zmarnowanego czasu połączone z lekkim niepokojem... A to ciekawe bo oznacza, że nie umiem się relaksować i nie robić zupełnie nic. Zawsze jak wracam do pracy po dłuższym wolnym mam wrażenie, że czekają mnie jakieś straszne wieści... Głupie, nie? Wolne dni w jakiś sposób mnie męczą choć zawsze na nie czekam.
***
Ale na prawdę nie mam dziś o czym pisać więc coś wam polecę
Tumblr media
Takie dmuchane ziarna to świetna sprawa jeśli chodzi o jedzenie objętościowe. Nawalicie sobie pół miski, a to ledwie jakieś 5g. ( moje kupiłam w lokalnym Lewiatanie ale jestem pewna, że w jakichś marketach też można je znaleźć. Ostatecznie sklepiki ze zdrowa żywnością). Jeśli chodzi o smak... cóż nie ma co polecać - preparowany ryż po prostu smakuje niczym 😉.
Tumblr media Tumblr media
Dziś ja Svenson i Cynamon leżeliśmy pod kocykiem.
Dobrej nocy wam życzę i pozdrawiam tradycyjne wszystkich nocnych stróżów i nocną zmianę na Tmblerze 🌛🌛🌛
***
Mam nadzieję że ten zamglony nastrój mi minie. Jutro wtorek i idziemy grać w karty. Tego kiepskiego humoru dopatruje się też w mojej ostatniej karcianej porażce i w tym jak bardzo mnie to zabolało.
Jakiś głos w głowie podpowiada mi bym dała sobie spokój i odczówam ogromny lęk przed kolejną przegraną... jakby jutro miało być inaczej niż zawsze...
Eh, napisałam to bo chyba musiałam to z siebie wyrzucić. Takie mam problemy życiowe 😂.
Pytanie - czy stchórzę jutro, czy jednak się przełamię i pójdę? Jak myślicie? 😉
22 notes · View notes
pozartaa · 7 days
Text
21.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 416. Limit +/- 2100 kc@l
Cheat Day 1/1 w kwietniu.
Wybrane (wszystkie) posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Dziś CD nie mam do tego weny, ale zwykle pomaga mi to trzymać swojego wewnętrznego żarłoka krótko, bo żarłok wie, że będzie miał jeden dzień dla siebie i czeka na niego w miarę grzecznie. Wolę więc jednak zrobić taki dzień raz na miesiąc.
***
Wiecie już od dawna, że w ten dzień liczę wszystko by nigdy nie zapominać jak potrafię jeść, kiedy kieruję się tylko zachciankami i jem to, co lubię. A lubię ser, naleśniki i pieczywo. Dzisiejszy foodbook obejmuje wszystkie posiłki - te grzeczne i te niegrzeczne. Mój lunch - kanapka z bułą i camembertem to ponad 700 kcal 🥴.
***
Wiecie czego mi czasami brakuje - uczucia najedzenia - tego pełnego żołądka.
Od tak długiego czasu jem z pewnym niedosytem - zawsze. Jest to oczywiście zdrowe i wskazane. Po posiłku często bym coś jeszcze zjadła ale tego nie robię i w sumie bardzo dobrze bo mija chwila - te magiczne 20-30 min i pojawia się sytość. Jeśli się nie pojawia to prawdopodobnie jadłam będąc zbyt głodną przed, albo rzeczywiście to był mały posiłek.
***
Nigdy nie powiedziałam, że nienawidzę jedzenia, albo nie mogę jeść, albo nie jestem głodna.
Kocham jeść i zawsze będzie miejsce na co kolwiek dodatkowego - ZAWSZE! Ale od tych 2-3 lat ćwiczę silną wolę i jakoś się trzymam. Nawet w Cheat Day staram się by nie opuszczał mnie zdrowy rozsądek... Mam to zaplanowane. Gdyby mnie opuszczał to zamiast jednorazowej nadwyżki rzędu 400-600 kcal była by to niekontrolowana akcja czyszczenia magazynów.
A tak, jem to, za czym tęsknię na codzień. Mam moje uczucie "nafurania żarciem" i wracam do starych nawyków następnego dnia. Żarłok szczęśliwy - ja z niewielkim wyrzutami sumienia - ale też zadowolona.
***
Poza tym dziś dalej wolne. Ugotowałam chłopski garnek z batatem na następny tydzień.
Tumblr media
Na dziś i na jutro jeszcze mam po cepelinie z mięsa indyka. Jutro do pracy na noc i kurde... znowu dwa dni wolne! Maj już nie będzie taki luzacki. Ale cieszę się, że teraz nie chodzę zmęczona albo zajechana.
***
S. bardzo na poważnie zabrał się za to programowanie.
Tumblr media Tumblr media
Codziennie odrabia lekcje i to dosłownie. W przerwie zagraliśmy parę partii Magica po przeróbkach w mojej talii bo we wtorek znowu idziemy do naszego sklepiku bym mogła dostać wpierdol 🫣.
Byliśmy też na krótkim spacerku i zagłosować bo w naszym mieście jest "dogrywka" na prezydenta. No to była okazja się ruszyć, ale to nie był dzień nabijania krokow ledwie dziś 6K.
***
Nawet miałam dziś w planie jakieś lody ale dla mnie zdecydowanie za zimno. Nawet S. odpuścił przez pogodę.
A mój S. to rasowy lodożerca. Czasami jak go wena najdzie to potrafi kupić sobie loda w każdej budce, która mijamy. Ale potrafi też nie jeść cały dzień i to jest dla niego normalne. Pózniej zjada torbę chipsów i dzięki temu właściwie wiecznie jest w kalorycznej równowadze. Dodatkowo dochodzi praca fizyczna.
Wczoraj narzekał, że po posiłku zawsze chce mu się spać - robi drzemkę i marnuje czas. Więc - według niego - żarcie to marnotrawstwo czasu. Dobry jest, nie? 😂.
Kiedyś byłam wręcz zła i zazdrosna na niego za to obojętne podejście do jedzenia. Wiecie - "czemu ja tak nie umiem?". Cóż moja zazdrość do niczego nie prowadziła poza "smrodem" w naszym związku więc po prostu to olewam. Ty masz tak, a ja mam inaczej... i tak już jest.
***
Powiem wam, że wybyczyłam się srodzie przez ten weekend. Aż czuje lekkie skrępowanie 🫣.
Dobrej nocy wam życzę.
32 notes · View notes
pozartaa · 8 days
Text
20.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 415. Limit +/-2100 kc@l. Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Dziś wolne i pospaliśmy sobie do 8:00. Rano troszkę platania się po domu. Pranie jakieś.
S. wprowadzał karty z nowego dodatku do katalogu póki co wartość tylko tych kart to 2200 zł. Oczywiście gdybyśmy chcieli nimi handlować... ale my chcemy nimi grać 😉.
Ja ugotowałam sobie zupę, która dziś będę jadła na kolację i lunch z pierożkami gyoza. Zupa z żółtych warzyw od "Prostych Historii" jest zajebista. Zresztą gościła tu już nie raz. To idealne jedzenie na DBLK. Zupa ma niewiele kcal i można trochę "poszaleć" z dodatkami jak jakiś ser czy mięsko. Dodatkowo przegryzłam dziś parę marchewek i zjadłam budyń.
***
Byliśmy też na małych zakupach, więc parę kroków zrobiłam przy okazji. Ale ogolnie pierwszy raz od dawna nie miałam żadnych planów na dziś. Czasami fajnie jest posiedzieć albo poleżeć nie robiąc nic. Muszę przyznać że aż mi dziwnie.
Tumblr media Tumblr media
Nawet drzemka się trafiła.
Dobrej nocy wam życzę.
22 notes · View notes
pozartaa · 9 days
Text
19.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 314. Limit +/- 2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Nocka bardzo spokojnie minęła. Jest zimno a w niedziele ma być jakiś powrót zimy... Wtf. Wszędzie zielono a tu 5°. Po robocie wyskoczyłam do Lidla po parę rzeczy na chłopski garnek (dawno nie było) i po nalesniki na niedzielny Cheat Day o którym prawie zapomniałam. Będzie też pewnie jakiś ser - bo ser my love 🧀❤️.
***
Pospałam do 11:00. Miałam totalnie pokręcone sny i do tego jeszcze robota mi się śniła więc w ogóle dupa. Hello, ja tu wypocząć chce! Koło 13:00 poszłam na spacer.
***
A jak spacer to Pokemon Go... Kochani, po 9 latach w grze można w końcu customowac swoją postać... Dzięki temu mogę być teraz grubaskiem... (nie, że nim zostałam 😁)
Tumblr media
W sumie zmieniłam swojej postaci tylko włosy na kręcone i to było fajne.
Ciekawa jestem ilu pulchnych trenerów zobaczę teraz na arenach. Skoro wprowadzono taką opcje, to widocznie było to jakieś życzenie społeczności. Jak myślicie?
Tumblr media Tumblr media
Pospacerowałam dwie godziny. Zmarzłam jak pies i wróciłam do domu by już tylko farbować odrosty henna i chillować na kanapie 👍.
***
Dziś na obiad pierogi z gotowca i pół torebki takiej mieszanki warzyw na woka, a na kolację sałatka z tuńczyka z papryką, oliwkami i chleb litewski.
Jutro kolejny DBLK. A tak w ogóle to mam właśnie okres i jakoś wyjątkowo mnie brzuch boli, gdzie zwykle obywa się bez bólu. Wiecie, że nie mam też jakoś specjalnie okresowych zachcianek - za co jestem wdzięczna losowi 🙏
Dobrej nocy wam życzę!
31 notes · View notes
pozartaa · 10 days
Text
18.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 413. Limit +/- 2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Dziś mam ma noc do pracy. Ale postanowiłam z rana trochę posprzątać w domu, żeby nie robić tego jutro. Jeśli się dobrze zepnę w sobie, wyrabiam się przed śniadaniem. O 12-13 już zaliczam drzemkę przed pracą. Teraz będę miała znowu 3 dni wolne, prawie 4. Sporo luzu w grafiku bo większe zagęszczenie zmian miałam na początku miesiąca. Tym razem pójdę na mój długi spacer choćby skały srały.
***
Rozmyślałam dziś nad tym czy ja właściwie mam zarzuty do jakiejś części swego ciała. Bo czasami czytam takie posty o udach, brzuchach, a nawet dłoniach.
Kiedyś (kiedy najgłębiej siedziałam w czarnej dupie Êď) moim nemesis był mój brzuch. Nic się z nim nie dało zrobić. Zawsze była tam TA faldka, wiecie ten "niższy brzuszek" i brak pięknej talii.
Chudłam i chudłam, a ten wymiar ciągle był za duży. Oczywiście zignorowałam fakt, że ani mój wzrost, ani moja budowa nie predysponują mnie do posiadania 50-cm talii. Nie osiągnęłabym tego zanim wystające kości na mojej dupie zupełnie uniemożliwiły by mi siedzenie na czym kolwiek bez poduszki...
***
Teraz nie mam żadnych zarzutów - a paradoksalnie mogłabym mieć nawet więcej niż kiedyś. Po schudnięciu mam na brzuchu teraz luźna skórkę...(nie jakaś tragedia...ale jest) Dostało się też cyckom...troszke ramionm. Oj, nie jest to boskie ciało modelki. Otyłość zrobiła swoje, grawitacja się dołożyła.
***
Proszę was, przemyślcie czasami czy jest sens katować się z powodu jakiejś części swego ciała. Dla osoby zaburzonej ta cześć nigdy - NIGDY - nie będzie ok. Pamiętajcie o swoim wzroście, o swojej budowie, o tym jak na waszym ciele rozkładaja się mięśnie i tłuszcz. Nie wszystko będzie idealne. Nie, nie będziecie wyglądać jak to Th1--p0 które tak lubicie.
Bądźcie wobec siebie łaskawsi. Jeśli chodzi o body-posityvity to jest właśnie to jak ja to widzę. Tak - warto nad sobą pracować, owszem. Nie zapuszczać się siedząc na kanapie.
Ale nie warto traktować siebie jak chodzące wynaturzenie bo wasza głowa wydaje się wam za duża w lustrze.
***
A poza tym dobrej nocy wam życzę i pozdrawiam tradycyjne wszystkich nocnych stróżów i nocną zmianę na Tmblerze 🌛🌛.
Tumblr media Tumblr media
33 notes · View notes
pozartaa · 11 days
Text
17.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 412. Limit +/- 2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Dziś dniówka w pracy. Więc teoretycznie nie mam o czym pisać jeśli chodzi o ten dzień. Po prostu był męczący, choć zleciał dość szybko.
***
Oczywiście wczorajsza grę wtopiłam. Tak nedznych rozdań nie miałam chyba nigdy. Za to mój S. był słusznie na pierwszym miejscu! Moja przegrana właściwie się na coś przydaje bo S. losuje za mnie nagrodę - oddaję mu swoją turę losowania, więc kiedy on jest pierwszy, a ja ostatnia to teoretycznie wybiera dwa razy zanim przeleci kolejka. (nagrody to karty z boosterów, które kupuje się do puli jako wpisowe)
***
Powiem tak, wczoraj puściły mi nerwy i jak wracaliśmy to się poryczałam na niesprawiedliwość. Tak fizycznie ze smarkami i łzami. Oczywiście to była kumulacja z paru ostatnich razy. Mogę mieć zarzuty tylko do losu tym razem, ale i tak kopniak w jaja (których nie mam).
Mimo wszystko ludzie są zawsze spoko i nigdy nie czuje jakiegoś wywyższanie się czy kopania leżącego. Dużo doradzają i trochę pomagają. Samo granie jest zajebiste. A mój "małż" na prawdę funduje mi masę wsparcia.
Wieczorem pogadaliśmy sobie właśnie o tym jak się czujemy z porażka, a jak z wygraną.
S. powiedział, że jemu robi się czasami przykro jak gra z kimś, a widzi, że przeciwnik ma jakąś kupę. Miewa wyrzuty sumienia, że wygrana była zbyt łatwa. A zanim zaczą wygrywać przecież zawsze kończył ostatni. Trochę to czasu zajęło. No konkluzja taka - gram dalej. Deck do lekkiej przeróbki i zobaczymy co będzie w następny wtorek.
***
Trochę dużo ostatnio pisze o tych kartach, wiem... Ale to sprawia, że mam masę przemyśleń na temat tego, jak bardzo się zmieniłam odkąd postanowiłam pracować nad sobą w aspekcie fizycznym - odchudzanie i zdrowa zrównoważona dieta (na tyle na ile pozwala mi zryta bania). Odstawienie alko. Oraz w aspekcie psychicznym - ogólna higiena umysłu: Nie słuchanie wrednych głosów w mojej głowie, wyjście z utartych ścieżek zachowań, które mnie zawsze udupialy na koniec. Zmiana nastawienia do siebie.
Karcianka jest niezłym narzędziem sprawdzenia wszystkich tych teorii w praktyce 😉. Uczy cierpliwości, pokory, tego jak sobie radzić z porażką, a nie tylko jej unikać nic nie robiąc i nie próbując. Dodatkowo ćwiczy głowę, co jest zawsze wskazane żeby się mózgo-zwoje nie sprasowały za szybko. No i zawsze to coś, co mogę robić wspólnie z S.
Tumblr media
Dobrej nocy wam życzę!
28 notes · View notes
pozartaa · 12 days
Text
16.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 411. Limit +/- 2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Hej dziś mój ostatni dzień wolny. Jutro znowu do pracy. Jest też wtorek więc pójdziemy grać w Magica i jaram się ale też się trochę boję bo S. złożył mi nowy deck i jeszcze bardzo go nie ogarniam.
Taka głupota potrafi mnie postawić na skraju załamania nerwowego. No może "załamanie nerwowe" to za duże słowa ale od rana nie mogłam się na niczym skupić, tylko powtarzałam w głowie kombo, które muszę ogarnąć żeby wszystko sprawnie zagrać 😂...
Czasami ostro wątpię, że kiedykolwiek będę choć trochę lepsza. Zdecydowanie umysły ścisłe lepiej sobie radzą w takich grach... Momentami czuje się trzy razy głupsza niż jestem.
Nie umniejszając sobie - mam prawo być głupia przy ludziach którzy grają 10-15 lat - ja wiem... ale to uczucie doskonale znane ludziom z €D: "Muszę być zajebista po pierwszym razie, bo jak nie jestem to na pewno ZE MNĄ COŚ NIE TAK".
Znacie tą myślową pułapkę? Kojarzycie ten oślizgły głos w głowie?
***
Dziś kolejny DBLK - a jakże. Ponieważ "marnowałam" czas na robienie sobie posiłków na dwa dni i rozkładaniu kart, to dzisiaj trochę żarcie na leniwca. Fitatu zrobiło fikoła i bum - PRZERWA TECHNICZNA ☹️. To mnie dodatkowo opóźniło z czasem. Dzień praktycznie mi przepadł.
Na lunch zupka instant z Biedry z własnymi dodatkami, a na kolację znowu misz-masz z cukinią i wędzoną piersią z kurczaka. (Przez brak czasu macie dziś najbrzydsze foto posiłku w całej historii tego bloga ever 🫣) Obiad to moje wczorajsze cepeliny z ziemniakami.
Tumblr media Tumblr media
Nigdzie nie byłam. Mój wyczekany długi spacer, który miałam odbyć podczas tych trzech wolnych dni - odszedł na dalszy plan.
***
Posta puszczam jeszcze przed kartami, więc tradycyjnie życzcie mi powodzenia!
Ostatecznie postanowiłam po prostu pójść z nastawieniem - "Eh... mam nowy deck. Wybaczcie ale nie ogarniam go jeszcze..."
I nikt - włącznie ze mną - nie będzie zdziwiony jak znowu będę ostatnia 🤷
No może tylko S. bo to on wymyślił całą mechanikę. A ja tym czasem - zamiast "grać na skrzypcach" po prostu komuś nimi przywalę w łeb... 🫣 - że tak pozwolę sobie użyć muzycznej metafory na określenie zmarnowanego potencjału 😂
Dobrej nocy wam życzę!
36 notes · View notes
pozartaa · 13 days
Text
15.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 410. Limit +/-2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Dobrze sobie trochę posiedzieć w domu. Mam wolne jeszcze jutro. Dziś miałam parę spraw do załatwienia na mieście, choć kropiło dobrze się było trochę przejść. Dopadły mnie spore wyrzuty sumienia po wczorajszym dniu i jakoś nie miałam dziś chęci dobijać kaloryk1. Czasami (rzadko) te DBLK mnie męczą bardziej niż konieczność zaliczenia kca1.... Zaplanowałam ich 9 i kolejny wypada jutro bo przecież gdzieś je poupychać trzeba, a najlepiej tam gdzie mam wolne od pracy.
***
S. dziś wrócił wcześniej i fajnie. Później jeszcze raz się przeszliśmy na miasto. Zaszliśmy do nowo otwartego "ukraińskiego marketu" (niby towary z całego świata... ale głównie zza wschodniej granicy). Kupiłam sobie tam chleb litewski, który ostatnio udało mi się dostać w Białymstoku. Smakuje trochę jak pumpernikiel tylko tak się nie rozpada. Kupiłam też instant owsianki... W sumie to nie przepadam ale za 1.50 zł to biorę w ciemno 😁 kaloryczn1e nie więcej niż 120-150.
Tumblr media Tumblr media
Będą zamiast musli-batoników, które czasami przegryzam i na ciepło więc lepiej.
***
Ugotowałam też obiad na 5 dni. Mięso z indyka zapiekłam w formie pięciu wielkich cepelinow z lenistwa... Nie chciało mi się kręcić mini kulek bo za dużo roboty. Każdy taki cepelin to jedna porcja miecha 😂. Równie dobrze mogłam zrobić pieczeń w blaszce i ja podzielić... Na co wpadłam nieco później 🥴.
Tumblr media Tumblr media
Na obiad dziś jeszcze pierś z kurczaka w podobnym zestawie jak wczoraj, a na kolację misz-masz z cukinią i wędzoną piersią z kurczaka.
***
Na koniec taka śmieszna karta MTG ( oczywiście nie jest prawdziwa). Bardzo "nie-motylkowy" sposób na wygraną... Ile kca1 ma papier 😂?
Tumblr media
Dobrej nocy wam życzę!
23 notes · View notes
pozartaa · 14 days
Text
14.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 409. Limit +/-2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Chyba już tak mam, że nie umiem spać długo. Kładę się wcześnie i wstaje wcześnie. Miałam ambitny plan spania przynajmniej do 8:00 po tym całym maratonie, ale oczywiście wstałam o 5:30. I to nie jest tak, że ja nie mogę spać - o nie, śpię jak dziecko i rzadko bywam niewyspana. Po prostu to są moje godziny. Tak u mnie nastawiony jest zegar biologiczny.
Ale po prawdzie nauczyłam się chodzić wcześnie spać, kiedy się odchudzałam - uciekałam pod kołdrę by nie myśleć o jedzeniu. Wieczory - nawet dziś - bywają dla mnie ciężkie. Nie jestem głodna, a i tak najchętniej odstresowałam bym się żarciem. Coś bym sobie pochrupała choć fizycznie nie ma takiej potrzeby. To są takie mechanizmy które towarzyszyły mi przez lata. Ciężko wypełnić.
Ach i spieszę z wyjaśnieniem, że nie, nie rzucam się na jedzenie, nie czyszczę lodówki tylko po prostu zjadam tych parę wafli ryżowych, a to jakiś plasterek szynki a to kromkę tostowego, a to parę chrupek mojego S. i zawsze mam z tego powodu wyrzuty sumienia 😒.
Nawet przyznałam się do powodu tych moich ucieczek pod kołdrę mojemu "małżowi" kiedy parę razy zdziwił się, że idę spać o 20:30 😬. Trochę go to śmieszy, ale chyba mnie jednak rozumie. Po co mam mieć zepsuty humor - lepiej już żebym poszła spać. Problem mógłby być gdybym się głodziła, ale on wie, że jem wszystkie swoje posiłki i na pewno głodna nie jestem. Po prostu unikam "katastrofy" i wszyscy są happy, a ja jestem dodatkowo zawsze wyspana 😉.
***
Po tym wstępie oczywiście to co najważniejsze. Dziś pre-realisie Magic The Gathering i format turnieju zwany Two Headed Giant (2HG) czyli "Dwógłowy Gigant".
W skrócie gramy w parach. Każdy z graczy dostaje paczkę 5 boosterów w których są losowe karty. Każdy z graczy składa z wylosowanych kart 40-kartową talię. Tu jest cały myk - teoretycznie każdy ma równe szanse trafić coś dobrego. No niestety bywa że trafi się jakieś "shito" ale nie idziemy z takim nastawieniem. Gramy w parach czyli możemy w dróżynie konsultować co zrobimy i zadajemy wspólny damage. Wspomagam naszymi kartami grę naszego partnera - czyli jeśli ktoś mnie atakuje mój partner może na to reagować swoimi kartami i odwrotnie. Nie możemy się jednak kartami wymieniać ani korzystać z many (landów) partnera.
Opisałam trochę bo były o to pytania. Coz 2HG to idealny format dla par - wszystkie karty które dostaliśmy idą do wspólnego domu i są nasze. No i jeśli zajmiemy jakieś miejsce (w co wątpię...) To jeszcze nagrody.
***
Tumblr media Tumblr media
A tak to było. Byliśmy przedostatni i wygraliśmy po boosterku. Niestety znowu tylko z punktacji. Ale na prawdę byli dziś silni gracze - starzy wyjadacze, którzy potrafią z gówna i błota złożyć grywalny deck. Także bawiłam się dobrze, troszkę mi jednak doskwiera, że tak ciągle dostajemy po dupie. Cóż gram dalej i się nie poddaję 😁
Po tym wszystkim byliśmy w parku na lodach. Dziś sobie na nie pozwoliłam, tak jak na wyczesany obiad z furą ziemniaków 🫣
Dobrej nocy wam życzę.
40 notes · View notes
pozartaa · 15 days
Text
13.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 408. Limit +/- 2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Kochani, dzisiejszy dzień to właściwie jedzeniowa powtórka wczorajszego co do przekąski, bo zabrałam ten sam budyń i ten sam batonik nie mówiąc już o tym, że generalnie zrobiłam podwójne porcję wszystkiego na dwa dni w robocie, ale to już wiecie.
Uświadomiłam sobie ze choć jutro mam DBLK i turniej Magic-a, to nie mam nic na obiad... W zamrażarce chyba jest paela - to dobry pomysł... Ale jutro cały dzień praktycznie nas nie będzie w domu więc i gotowanie raczej odpada. Zobaczymy, może po prostu upiekę jakąś cycke z kurczaka. Dobrze, że nasz sklepik z grami jest właściwie ulicę od domu i nie musimy robić żadnej wielkiej wyprawy.
***
Wczorajsza paka boosterów do karcianki była bardzo "szczęśliwa" trafiło się sporo dobrych kart, których cena właściwie nam ten zakup zrekompensowała.
Poniżej parę dobrych trafow. Najdroższy jest ten "chomik" 😉
Tumblr media
Karty to niezła inwestycja. Są ludzie którzy tylko nimi handlują. Na każdym pre-realisie (czyli kiedy idzie się grać nowymi kartami i otwierają zupełnie nowe boostery - tak jak będzie jutro) pojawa się jakiś handlarz i truje dupę graczom, którym trafiło się coś super, żeby karty odsprzedali. Potrafią być czasami strasznie nachalni.
***
Dzisiejszy post też piałam tak trochę przez cały dzień. Dniówka była bardzo męcząca ale już na szczęście finito. Przetrwałam to - brawo ja! Teraz do pracy idę dopiero we środę na noc. Jest trochę wolnego 😁.
Dobrej nocy wam życzę.
34 notes · View notes
pozartaa · 16 days
Text
12.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 407 ważenie.
Limit +/-2100 kcal.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Hejka dzisiejszy post tworzyłam sobie cały dzień po trochu.
***
Oczywiście rano stanęłam na w@dze tak jak obiecałam (było około 4:30). Ważenie bez kupki - bo gdzież tu robić kupkę o takiej dzikiej godzinie? Jestem zadowolona z wyniku. Odnotowuję wzrost wag1 o ciężar (0.85 L) jednej butelki coca coli. BMI 18.8. Myślałam, że będzie gorzej i cieszę się, że mam to z głowy na następne dwa tygodnie 😮‍💨
Waga sprzed dwóch tygodni i dziś (177cm)
Tumblr media
(Aktualizacja w poście przypiętym i opisie bloga) następne ważenie za dwa tygodnie.
***
Ogólnie dzień był słaby. Dwie osoby na piątek to za mało i przysięgam nogi mi w dupsko wlazły.
***
Sprawa wygląda tak, że wróciłam do domu, zjadłam kolację i zaraz idę spać bo jutro powtórka z rozrywki. Moje posiłki jadłam dziś z doskoku. I tak cud, że się większość udało zjeść. Jutro jeszcze przetrzymać i zacznie się trochę luzu od niedzieli.
Przepraszam, jeśli na coś nie odpowiedziałam albo nic nie napisałam pod Waszymi postami po prostu dzień wyssał ze mnie energię.
Ale na pocieszenie w domu mamy trochę sprzedane spod lady boostery do najnowszego dodatku MTG. Zabawa na wieczór 36 boosterów po 14 całkiem nowych kart. Jaram się.
Tumblr media
Jutro napisze czy ten wydatek nam się opłacił. Czasami 3-4 karty potrafią zwrócić cenę całego takiego pudełka... A to nie są tanie rzeczy 😬.
Dobrej nocy wam życzę.
38 notes · View notes
pozartaa · 17 days
Text
11.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 406. Limit: +/- 2100 kc@l
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
No i mam jeden dzień po nocy. Dobrze, że już zaplanowałam wstępnie co będę jadła na moich dwóch dniówkach jutro i po jutrze. Będą to gotowce. Głównie gotowy obiad. Przygotowałam podwójne wersję więc dwa dni będzie to samo. A i dzis znaną i lubiana lasagne na obiad
Tumblr media Tumblr media
Na gotowanie z prawdziwego zdarzenia będę miała czas dopiero w poniedziałek, a i to pewnie będę chciała odpocząć po tym całym weekendzie. Zobaczymy. Postanowiłam, że stanę na wadze jutro z rana przed pracą. Ryzyk fizyk - może nie będzie tak źle. Pójdę spać wcześniej.
***
Wiecie, że mój S. Ma w pracy kolegę, który jest po operacji zaszycia żołądka? Ten kolega zawsze jak mnie widzi to się mojego S. dopytuje o moją utratę kilogramów. Oczywiście S. go zapewnia - zgodnie z prawdą - że nie było diety cud, tylko praca nad sobą. No i ten jego kolega wczoraj spotkał mnie w mojej robocie i chwilę pogadaliśmy.
Powiedział coś bardzo ciekawego: "Bo grubasa ma się w głowie. Grubas cały czas sam siebie oszukuje niczym alkoholik - dziś je sałatke, jest cacy, a jedzie na miasto i zjada sobie kebaba i tak codziennie. Kłamie rodzinie i sobie - że przecież odżywia się zdrowo i nie wiadomo czemu kilogramy... 🤷"
Jakby, stopień wyparcia problemu bywa wręcz śmieszny. Ja oczywiście uważam, że uzależnienie od jedzenia jest równie przykre i prawdziwe jak inne bardziej "uznane" formy Êď. Czasami taka operacja może pomóc ale "grubas" w głowie zawsze zostaje. Pytanie co Ty z nim zrobisz, jak krótko będziesz "grubasa" trzymać?
Cóż, myślę że kolega mojego S. to zdecydowanie "sucess story" interwencji bariatrycznej.
***
Druga rzecz - ludzie którzy całe życie byli otyli. Z małych grubasków wyrośli na nastoletnie grubaski, a później zmienili się w grubych dorosłych ... Zawsze mnie to zastanawia, że ktoś nawet nie wie jak wygląda jego prawdziwe ciało. Nigdy nie był szczupły i z automatu jest przyzwyczajony, że mu ciężko, że gorąco, że bolą kolana - innego życia nie zna. Piszę o tym, bo mi dane było żyć zarówno w grubym jak i w szczupłym ciele. Ja mam porównanie. Wiem co jest lepsze. (Sorry ale żadna doza body-positivity nie jest w stanie przebić przykrych faktów związanych z otyłością)
***
Kiedy byłam otyła miałam taki mindfuck - że jak to ubrania, które chce nosić źle na mnie wyglądają? Jak to zasapałam się aż do łez wchodząc na górski szczyt?
Nie dopuszczałam do siebie myśli, że jednak pojechalam z kilogramami i teraz ja też jestem grubasem. W pewnym momencie nawet próbowałam sama siebie przekonać, że "widocznie muszę być gruba"... Ale w głębi duszy byłam coraz bardziej nieszczęśliwa przez ograniczenia związane z tuszą.
Przyszedł dzień w którym zapytałam siebie: "A co będzie dalej? Chcesz skończyć jako stara gruba baba z cukrzyca, z bezdechem i zgagą?" No i nie chciałam - poszłam do dietetyka i pierwsze o czym powiedziałam to cała moja historia dawnych głodów3k, bul1m1 i tego jak to się stało że ważyłam 52 kg a teraz ważę prawie 100 kg.
Babeczka była na prawdę świetna. Taką wizytę powinnam odbyć lata temu zanim dane mi było jednak poznać w końcu i mojego wewnętrznego grubasa. (I tego zewnętrznego oczywiście też)
***
Ależ się rozpisałam dziś 🫣. Bosze mój - wybaczcie tę ścianę tekstu. Jutro i po jutrze raczej będą krótsze posty.
Ale już nasz komputer przyszedł. Na szczęście te straszne lampki da się wyłączyć. Najważniejsze to, co w środku.
Tumblr media Tumblr media
Dobrej nocy wam życzę!
27 notes · View notes