Tumgik
#droga do nieba
samantabrzozowska · 1 month
Text
Tumblr media
"Droga Wiecznego Dziecka Raju"
~ Sam
4 notes · View notes
dominikaguzman · 1 year
Text
płytka
w pewnym mieście na śródmieściu żyła sobie płytka. Była bardzo zwyczajna, kiedy ktoś po niej przechodził nie mógł, chyba że był pijany, złamać sobie nogi. Była prosta. Inne, obok niej leżące towarzyszki były różne, niektóre popękane i krzywe, niektóre równie proste. nie była niezwykła, ale przecież nikt nie mógł na niej złamać nogi, chyba że był pijany. Była płytką, czy to nie wystarczy? Robiła swoje, musiała być dobrze osadzona w podłożu, musiała mieć poziom i mało pęknięć. Na śródmieściu brakuje takich płytek, żeby nikt przechodząc nie mógł złamać nogi, chyba... itd. Ktoś może pomyśleć: “a może lepiej, by była piękna i była częścią mozaiki”. Może i tak, ale jest płytką i nic nie może zrobić, aby stać się czymś innym. Robi swoje, a swoją szarością dobrze komponuje się z szarością śródmieścia, przynajmniej nikt nie ma chęci jej zniszczyć. znosi duże ciężary codzienności - stukot obcasów, zaparkowany samochód, pety rzucone na nią i inne nieczystości (wyobraźcie sobie co) - robi swoje. Znosi to wszystko z kamienną cierpliwością i radością, że nikt kto po niej przechodzi nie może... itd. Oto taka płytka... a może głębsza niż się zdaje...
może to płytka drogi do Nieba...
0 notes
frajkson · 4 months
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Bransoleta
Szedł sobie, dnia pewnego, ulicą, ciemno było, trochę zimno, jesienny wieczór denny, dzień cały, był taki lekko otępiały, lecz coś grubego stać się miało, się stało w przyszłości, gdyż w przeszłości jesteśmy, w tym momencie, leci se koleszka, właśnie jest na zakręcie, patrzyłem na to, widziałem i aż mnie zamurowało, obok mnie, w sumie zamurowało każdego, obserwowałem go już wcześniej dłuższą chwilę, bo widziałem że idzie chłop odpierdolić coś, jakąś zadymę, po prawdzie, to miałem iść do domciu, w kimę, ale pomyślałem, jeszcze sobie trochę pożyje, polecę za nim, zobaczymy czy chłop coś odhuligani, z jego mimiki wynika, na czole ma to napisane, że armani dziordzio bransoleta, spodobała mu się, tak jak ser feta, pierwszy raz poznawszy, się najadłszy za pierwszym razem, a potem serek jadł, raz za razem, jakoś tak mu się spodobała, za dużo do gadania nie miła, ale przecież bransoleta to nie kobieta, nie klekocze, dużo bynajmniej nie było mu trzeba, jedno spojrzenie i już wiedział, jego jest ta bransoleta, w historii tej, rzecz jest taka, iż ta bransoleta nie jest dla jakiegoś tam zwykłego cwaniaka, byle chłopaka, wariata, spod trzepaka, tu trzeba nie byle kozaka, tępaka, co za oknem karmi ptaka, droga do tej bransolety, często sprawia, że zanikają życia podniety, ale to tylko dla hecy, na byle gościa, jak się okazać miało, błysk, szyst, prast, wjebalo leszcza, ciekawy jest, ile wart jest ten fant, jak wiele warte jest wcielenie, tej błyskotki, slicznotki, ale najpierw czeka przeprawa nie lekka, bowiem ta bransoletka zamknięta jest w kufsze żelaznym, który żeby otworzyć, trzeba w chuj siły, w to włożyć, cztery Pudziany, by nie wystarczyły, żeby tam dotrzeć, tam gdzie historii jest sedno, przetrwać trzeba bedzie jeszcze nie jedno, bowiem kufer pierścieniem piekielnego ognia jest otoczony, a przed nim stoi orszak uzbrojony cały, po zęby wyekwipowany, chłopy tam szczerzą kły i czekają na jegomościa, by nie pozwolić mu na to, co on jednym spojrzeniem skradł już dawno, należy mu się ta bransoleta, jest pewien, no to co kolego, trzeba przygotować się do tego i tu właśnie już koleszka przygotowany, nie zwleka, zamierza spełnić swe plany, lekko wydygany przezwycieża te stany, wjeżdża i bez wątpliwości ropierdala tych kilku gości, za pomocą siły i mądrości wprowadza ich w stan nieprzytomności, po to tu przyszedł, nieznane mu są uczucia skrupułów i litosci, chce zajebać, co się mieni, srebrzysto, jest już blisko, przez ogień piekielny jeszcze przejść jakos trzeba, co zrobić, chyba inaczej się nie da, wskoczył w nie, tak po prostu, tak jak prosto z mostu, zażartował sobie z losu, który na jego stronę przechylił się w taki sposob, no i jest kufer, obiecany, lecz niestety do Pudziana mu daleko, do kufra niby blisko, namacalny, ale jednak też daleko, wycofać się nie da, rozlało się mleko, nagle iskra z nieba, cholera jasna, coś w gościa wstąpiło, przypomniał sobie ile piniendzy, za nią dostanie, nagle takiej mocy uzyskał, że kufer zamienił się w kupę gówna, skruszył się jak chujowy kryształ, Bożek moc mu wysłał, gdy przypomnial sobie ile warta jest ta iskra, bransoleta, drugi czlowiek i do życia podnieta.
4 notes · View notes
myslodsiewniav · 2 years
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Było super.
Ech. Dużo chodzenia, chociaż po sprawdzeniu na zegarku okazało się, że w Polsce jednego dnia w górach potrafiliśmy przejść więcej jednorazowo. Możliwe, że tym razem pomimo poczucia, że zeszliśmy baaaaaaaaaaardzo dużo tak naprawdę piękna pogoda (słońce, żar z nieba się lał - to podobno problem miejscowych, nie było u nich deszczu od 9 miesięcy :( ) i obciążenie (baaaaardzo ciężkie plecaki - nie za każdym razem, ale jednak) sprawiły, że wydawało się nam, że zrobiliśmy więcej kilometrów. Niemniej - mamy dwa z siedmiu dni podczas których zeszliśmy ponad 20 km, więc jesteśmy zadowoleni. Kroków mniej niż podczas naszego marcowego wyprawienia się na Śnieżkę (tedy było 33 tys, a tutaj mieliśmy najwięcej 29 tys)  - ale i tak nasze ciała były zmęczone i zadowolone.
Poprażyłam dupę - jak planowałam. Chociaż było ciężko czas na tego rodzaju aktywność wygospodarować xD bo jednak mamy z O. różne podejście do słońca i przebywania na plaży. Obydwoje kochamy ciepełko i przebywanie w słońcu, ale w kwestii plażowania różnimy się znacząco. Dla niego idealną porą by popływać i poleżeć na plaży jest poobiednia siesta, najlepiej przy zachodzie słońca lub po nim xD. Dla mnie - 12 w południe do 14, przy największej patelni by poskwierczeć przyjemnie i naładować panele słoneczne. xP Mój chłopak ma skłonność do choroby skóry, więc im mniej ekspozycji na promienie UV tym lepiej. Dlatego pierwszego dnia na plażę poszliśmy o 21 xD i mój wampirek natychmiast poszedł w toń xD. To było zabawne: dopiero co skończyłam czytać książkę o wampirach, a  tu taka sytuacja :D Wtedy równie spragniona morza co mój partner tylko weszłam do wody do kolan (wieczory były chłodne, ale za dnia mieliśmy przez cały pobyt 23-26*C, było cieplutko; woda podobno miała temperaturę 22 stopni, ale dla mnie bez względu na to czy mowa o wodzie z Atlantyku czy z jezior - była lodowata, szczypiąca i trudno w niej było wytrzymać na tyle by popływać dopóki nie założyłam kombinezonu piankowego - dobrze, że go wzięłam, bo bez tego bym nie popływała. :D Fajnie jest pływać!)  - ale plaża była piękna, piaszczysta, oświetlona. Fajnie było nocą. Z mrygającą w oddali latarnią morską. Kolejnego dnia poszliśmy pływać po obiedzie, po zachodzie słońca tj. ja leżałam na betonowym pomoście chwytając ostatnie promienie słońca w swoje osobiste panele słoneczne, a mój facet robił to samo, ale unosząc się na wodzie i od czasu do czasu nurkując aż do dna i podnosząc kamienie (szukał muszelek, ale była posucha). 
Na leżenie tak jak ja lubię wybraliśmy się piątego i siódmego dnia. Piątego dnia byliśmy w Parku Narodowym, nad jeziorem. Było bajecznie. Prawie w ogóle ludzi (pierwszego dnia spotkaliśmy 9 osób w grupach 2-3-4, drugiego dnia około 11 osób, w tym pary niosące dzieci w nosidłach... tylko tyle mijanych twarzy podczas 10-8h wędrówki po szlakach, wow! Czuliśmy się nierealnie, jak w raju! Ta bliskość natury! Tylko powroty do naszej wioski przypominały, że jest tu cywilizacja (droga cywilizacja - dobrze, że zakupy spożywcze zrobiliśmy w Splicie i przywieźliśmy je ze sobą na południe). Włączając w to poczucie bycia w raju organizowanie sobie posiłków-pikników - chyba jedno ze zdjęć powyżej pokazuje w jakich okolicznościach przyrody jedliśmy śniadanie. :D No i tak wyszło, że tamtego dnia najpierw przeszliśmy sie jednym ze szlaków, a potem skręciliśmy nad brzeg jeziora i próbowaliśmy pływać - dla mnie było za zimno na siedzenie w tej wodze dłużej, więc wyszłam na skałkę i się prażyłam (topless, bo w zasadzie byliśmy sami), a mój partner pływał uchachany od ucha do ucha :D Potem siedzieliśmy razem na skałce - w cieniu (dla niego) i milczeliśmy. Odprężenie niedoopisania. A obraz rajskości się dopełnił, gdy po tej długiej chwili ciszy mój partner znowu ześliznął się do turkusowej wody, a z krzaka obok którego siedział (dosłownie w zasięgu NASZYCH rąk) wystrzelił zimorodek. Leciał nisko nad wodą, w słońcu, jego niebieskie pióra odbijały się jaskrawie na tle turkusowej tafli, długi dziób mignął nam i ptaszek poderwał się w górę i zniknął. Trwało to może sekundę. Ale my patrzyliśmy na siebie z wytrzeszczem, bo ZIMORODEK! Łoooo! Co za magiczne miejsce! Ja się przeniosłam na maksymalnie doświetloną skałę i się opalałam... Było cudownie. A potem się osuszyliśmy, ubraliśmy i wróciliśmy na szlak - a było w Parku maaaaaasę szlaków. Cudowne miejsce! Trudno mi ubrać w słowa jak pięknie tam było poza zapewnieniem, że kolejnego dnia oglądałam zdjęcia i nie wierzyłam, że naprawdę tam byłam. Wszystko wygląda jak z photoshopa! 
Siódmego dnia byliśmy już w Trogirze. Czekała nas przeprawa z hotelu do miasta na ustalone wcześniej zwiedzanie... ale nie czułam się. Okazało się, że nie czułam się, bo miałam tego dnia dostać okres (jestem rozregulowana, to było 3 tygodnie po terminie) . Zmięliśmy więc plany - poszliśmy na plażę. I to był hit - szliśmy o tej 10 rano, po śniadaniu, przygotowani na zwiedzanie miasta, ale z rzeczami do wody w zanadrzu. Już poprzedniego dnia byliśmy na najbliższej plaży by obejrzeć zachód słońca, więc wiedzieliśmy gdzie idziemy... ale mój O. wygoolał, że odrobinę dalej na zachód jest plaża nudystów. Czy idziemy? No ba! Idziemy! Najwyżej będzie trochę krypnie, ale to niepowtarzalna i dla każdego z nas pierwsza okazja by pobyć na plaży nudystów! I co? Pierwsza plażą, ta znana, była zasypana przez niemieckojęzycznych emerytów. Przesympatyczni ludzie, ale bardzo głośni. Urządzali sobie konkurs na rzucenie kaczek i głośno dopingowali swoich faworytów. Nie odpoczełabym tu przez hałas, chociaż uczciwie przyznaję, że było na tej plaży bardzo przyjaźnie. Potem doszliśmy na plażę nudystów i nas zatkało. Byli ludzie - owszem. O.O Młodzi ludzie, dużo młodych ludzi na maleńkiej plaży: wszyscy w pełni ubrani. Gang tekstylny. Skołowani nie wiedzieliśmy co robić: wracać? Ale mój O. wygooglał, że jeżeli przebędziemy dokładnie taki sam odcinek, jak już zrobiliśmy od hotelu licząc dojdziemy do kolejnej plaży. Nie zwrócił uwagi tylko na ukształtowanie terenu xD lol. No więc na poprzednie plaże szliśmy piękną ścieżką szeroką na 3 dorosłe osoby. Ani nie było dużych stromizn, ani błota/piachu. Taka idealna droga z odcinkami betonowymi, pośród wapiennych głazów i korzeni rosnących przy niej gajów oliwnych... A od plaży nudystów począwszy zaczął się cholerny survival. Wspinaczka, uskoki, stromizny, zjeżdżanie niemal na tyłku, podciąganie się po głazach takiej wysokości, że musiałam improwizować wspinaczkę ściankową xD Gdzieś w połowie tej drogi, bojąc się o własne życie, już wiedząc, że tą drogą nie wrócimy do hotelu chociażby nie wiem co (google podpowiadał, że z naszej plaży-celu możemy wrócić inną drogą), czując się nadal słaba i ociężała jak to przed okresem wpadłam w histeryczny śmiech - bo poproś mojego chłopaka o dzień odpoczynku, bo się nie czujesz, a tym zorganizuje Tobie cardio, a potem na 200% zapewni cudowną plażę - bo jakoś byłam przekonana, że ta ostatnia plaża będzie cudowna. xD No i doszliśmy - jak myślę o tym momencie, gdy widzimy morze, TĄ PLAŻĘ ze szczytu klifu i obmywajace ją fale, w tle majaczy niebieski zarys sąsiedniej wyspy i jakaś łódź, a mój chłopak ciężko wzdycha, poprawia na głowie kapelu i zaczyna schodzić w dół okropecznie stromym, piaszczystym podejściem po którym się ślizga - serce mi zamiera, bo oczami wyobraźni widziałam jak się potyka i ześlizguje się na sam dół, na tę plaże łamiąc wszystkie kończyny. Ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca... Doszliśmy na plażę - była cudowna. Myśleliśmy, że będziemy ją dzielić z dziewczyną backpackerką z Hamburga (mój chłopak zamienił z nią kilka słów podczas, gdy ja udałam się za potrzebą), ale dziewczyna zdecydowała, że spędziła tutaj cały poranek i zostawia nam plażę, a sama idzie zwiedzać wyspę... Przez te 2-3h prażenia się na plaży mieliśmy plażę dla siebie. ZUPEŁNIE dla siebie i było to boskie! Założyłam piankę i poszłam wraz z moim chłopakiem PŁYWAĆ w Adriatyku. Było cudownie. Był czas na rysowanie, na czytanie książek... było super! Tęskniłam za czymś takim. Była taka intymność na tej plaży... ech. No cudo. Ale powrót był ciężki, bo jednak po 1 - dostałam okres (miałam przybory higieniczne ze sobą, ale bolało po prostu), 2 - wracaliśmy inną drogą, drogą “miejscowych” przy której ludzie po prostu wyrzucają z aut śmieci. Straszne to było, śmieci rozciągnięte na kilometrach z rozerwanych worków. Tak piękne miejsce i taka niedbałość - ciekawe jak tu wygląda zarządzanie odpadami? Czy są za to jakieś kary? Czy jest coś takiego jak “limit śmieci” itp? 
Kapelusz: wzięłam kapelusz pamiętając moje przeżycia z Grecji. Okazało się nie tylko, że było to świetne posunięcie, ale do tego mieliśmy o cały jeden kapelusz za mało xD Bo mój O. z jego unikaniem promieniowania UV i ograniczaniem się do baseballówek to moim zdaniem nie dość dobra ochrona, a mój kapelusz w stylu “jestem ze słomy, ale mógłby mnie nosić kowboj” pasował zarówno jemu, jak i mi. Z racji, że każde z nas miało przynajmniej jeden dzień w którym ewidentnie odczuwało skutki uboczne gotowania mózgu w pełnym słońcu (byliśmy przed udarem słonecznym - kiedyś miałam, znam pierwsze symptomy) przydadzą się na przyszłość dwa kapelusze... i to bez względu na to jak niewygodnie się je transportuje samolotem. 
Jedzenie: poszliśmy do knajpy polecanej przez Makłowicza i zjedliśmy jedzonko polecane przez Makłowicza (czarny ryżot) - kurcze, cuuuuuuudo. Pychotka taka, że słów brak! Najlepsze risotto jakie jadłam. Spróbowaliśmy również tam gniochi z gulaszem z ośmirnicy i również był nieprzyzwoicie smaczny! Gdzieś tak w połowie pobytu zaczailiśmy, że żadne z nas nie jadło nigdy w miejscowości nadmorskiej zupy rybnej. W sensie, ze zupy ze świeżej ryby. Uznaliśmy, że to świetna okazja i... o dziwo... Okazało się, że w kartach ta pozycja jest, ale w wielu miejscach się jej nie robi pomimo obecności w karcie. Nie rozumiem... To taka pyszność! W końcu ostatniego dnia udało się nam spróbować zupy rybnej - okazało się, że to jest zasadniczo rosół, ale z ryby z bardziej wyrazisto smakującą oliwą (tj. tłuszczem bardziej wyrazistym niż w rosole) i z przepyszną rybką! Po prostu mniam-mniam! Będę próbowała odtworzyć w domu jeżeli dam radę. Cztery obiady gotowaliśmy sami - tak sobie zaprojektowalismy pobyt, żeby mieć w lokum aneks kuchenny by spróbować gotować z lokalnych składników. Pierwsze dla dania - ręki mojego chłopaka, kolejne dwa - mojej. WOW! Ryż z Dalmacji jest cudowny! Takiego u nas w Polsce się nie dostanie! Każde z nas zrobiło risotto, bo też to było główne danie królujące w każdej karcie dań jaką przeglądaliśmy - mój chłopak robił swoje wariacje na temat z kalmarami, a ja z krewetkami (tańsze od kurczaka!) i innym rodzajem wina. Wyszło nam przepyszne! Tym bardziej, że hościnie naszych hoteli pozwalałby nam zrywać zioła z ogrodu - pyyyyyychotka! Odnośnie śniadań: już pierwszego dnia narzuciliśmy sobie spontanicznie dietę, której się trzymaliśmy - lokalny chleb, ajvar, mortadela, serek biały, mnuuuuustwo warzyw z lokalnego targu. Tylko chleby mi tu nie smakowały: były wyłącznie białe i suche (tęskniłam chociażby za pszennym i miękkim, sprężystym z polski, albo jeszcze bardziej za moim ulubionym za zwartym i wilgotnym żytnim, który wiem, że syci i mi nie szkodzi, jak te białe). Miały teksturę i sposób wysychania jak bułka wrocławska - jakby się jadło coś miekkiego, ale też dziwnie chropowatego na podniebieniu czym trudno się nasycić, do tego można je rwać jak chałkę, ale ma bardzo delikatny, niezauważany, chlebowy smak... Mam całą rozkminę o tutejszych pomidorach i granatach, ale to opiszę przy innej okazji. W Trogirze jedliśmy coś co nazywało się “tradycyjnymi trogirskimi pierogami z orzechami włoskimi”, jednak mamy wąpliwośći czy to było tradycyjne danie czy chwyt marketingowy, bo tylko w jednej cukierni w mieście je sprzedawano. Niemniej były pyszne. Z łakoci pozwoliliśmy sobie jeszcze na lody (dużo lodów) z równych lodziarni: jadłam chyba pralinę, o smaku orzechów laskowych (kocham) i lawendowe z cytryną - najciekawszy smak od lat. Te orzechowe kupiliśmy we włoskiej lodziarni, gdzie mieli również canoli - oczywiście, że kupiliśmy na spółkę o smaku pistacjowym... i dobrze, że na spółkę, bo okazało się, że o ile słodycz wygląda obłędnie to nie jest to mój smak: za słodkie. Niemniej smaczne, ale w ilości na jednego gryza, porcje są jak dla mnie za duże. Generalnie jestem bardzo zadowolona z jedzonka, ALE już ustaliłam z moim O., że wracamy po urlopie do liczenia kalorii i do pozostania w deficycie. Fajnie było być na wakacjach, ale teraz dbamy o siebie! :D 
Kostiumy: wzięłam ostatecznie 3 kostiumy (biały, czarny i w kolorze sepii, żadnej nie był moim ulubionym) i jedną piankę - okazało się, że jednak to była wystarczająca ilość kostiumów: nie mniej, nie więcej. Kluczowe też okazało się ich dopasowanie do stylówek i dzięki temu uniwersalność. Serio, kompletowanie szafy świadomie to jest COŚ co warto robić. 
Na razie tyle, wracam do pracki po urlopie. 
12 notes · View notes
sofiamiasojedow · 2 months
Text
Tumblr media
Niedaleko, gdzie spotykają się dwie rzeki - ta z zimną wodą z gór i ta druga, płytka, pełna ciepłego od słońca błota - rośnie las.
Wędrowiec widzi tylko jedną jego stronę.
Jest to część, którą człowiek rozumie i przekłada na słowa dla siebie zrozumiałe. Patrzy i myśli, że rozumie: to są mocarne, brunatnie pnie, rozwidlenia pierwszych konarów, rozchodzące w coraz cieńsze i drobniejsze gałęzie. To są korony, o zieleni tak ciemnej że aż czarnej, gdzie igrają promienie słońca, a do ziemi docierają tylko nieliczne fotony, absorbowane w milczeniu przez miękki i gęsty mech.
Wędrowiec wytęży wzrok. Możliwe, że przysiadł na jednym z kamieni wyrzuconych przez rzekę i moczy w wodzie strudzone pięty; skórzane sandały leżą rzucone niedbale na piasek. Wędrowiec wytęży wzrok i dostrzega rude wiewiórki, które jak iskry z ogniska śmigają wśród gałęzi. Słyszy odległy śpiew ptaków i skrzypienie konarów, i nasłuchuje znajomych melodii w tym skrzypieniu.
A jeżeli wędrowiec naprawdę utrudził się ponad siły i zostanie tutaj na noc, dostrzeże w spowitym nocą lesie ruchome światełka. Wytłumaczy je sobie na swój własny sposób, przełoży na słowa dla siebie zrozumiałe.
To jest ta część lasu nad którą Bóg Gór nie ma władania. Ona jest dla wszystkich, którzy mają czas i kroplę dobrej woli.
Jeden ze ślimaków sunie powoli po pniu drzewa. Kora jest szorstka i pełna suchych porostów. Szarozielony pył miesza się z ślimaczym śluzem i po chwili ślimak zatrzymuje się na odpoczynek. Spogląda z zadowoleniem dookoła, jego czułki wysuwają się i chowają z zaciekawieniem. Długa, świecąca smuga śluzu ciągnie się wzdłuż pnia aż na sam dół, gdzie korzenie zagłębiają się w ziemi. Ślimak wie - nie wie skąd, ale wie - że droga już niedaleka.
Wysiłek opłacił się, ślimak dociera na sam szczyt. Jeszcze nigdy tutaj nie był, brakuje mu pojęć do opisania tego, co widzi. A widzi kryształowe od rosy pajęczyny i pająki, grube jak spichrzowe myszy, tak niedościgłe na swoich ośmiu nogach. Widzi gniazda wysokie jak wieże, strzeżone przez ptaki o zimnych, uważnych niczym nóż spojrzeniach. Widzi wreszcie fragment błękitnego nieba i to zdumiewa ślimaka najbardziej.
Niebo? myśli. Nie zna tego słowa. Fragment widocznej przestrzeni jest niebieski jak niezapominajki i ślimak czuje, że jego małe serduszko zaraz pęknie z zachwytu. Pełznie szybciej, wyciąga czułki do góry, jest już tak wysoko, że bardziej się nie da. Słońce, jaskrawe, jasne i ogromne, razi go w oczy, tak że ślimak prawie ślepnie.
Niebo! wołałby nasz bohater, gdyby znał to słowo.
Nagle traci oparcie. To jest tak, jakby cały świat wyślizgnął się spod ślimaka i odskoczył w bok. Żadna gałąź nie jest nieskończenie długa, a niebo jest tak daleko.
Podróż z powrotem na ziemię była bardzo szybka, ale mech zamortyzował upadek. Jednak skorupa nie ocalała, rozbiła się na kilka kawałków.
Świat wirował jak na karuzeli, ale ślimak nie znał słowa karuzela, więc tylko leżał, walcząc z mdłościami. Wpatrywał się cały czas do góry - i ku swojemu zdumieniu, wciąż widział fragment nieba.
Nieporównywalnie malutki, pomiędzy czubkami drzew, maleńki jak nowonarodzony pajączek, niebieski jak oczy matki ślimaka.
Był tam przez cały czas, a ja go nie widziałem! zdumiał się ślimak.
Nie mógł w to uwierzyć, ale to była prawda.
Jaka szkoda, że zanim podzielił się tą informacją z innymi ślimakami, zjadły go mrówki.
0 notes
alicjagaszta · 3 months
Text
Bajka o chłopcu i księżycu, który nigdy nie zniknie
Co by się stało, gdyby księżyc zniknął?
Było kilka takich pytań, które nawiedzały Oza codziennie. Ozo nigdy nie wiedział, jakie pytanie nawiedzi go o której porze dnia. Kilku nie lubił, sprawiały, że stawał się chmurny, jednak większość z nich najzwyczajniej w świecie go irytowała i nie dawała mu spać. Z tych kilku pytań, na które Ozo nie mógł znaleźć żadnej odpowiedzi, było jedno, ulubione, o księżycu. Ozo kochał słońce, kochał księżyc, kochał dzień. Ale najbardziej kochał ciemne, chłodne noce, ponieważ wtedy nikt na niego nie krzyczał, a co najważniejsze - mógł w spokoju zbierać gwiazdy z nieba i chować je do swojego plecaka.
W plecaku Ozo trzymał wszystkie gwiazdy, które kiedykolwiek udało mu się zgromadzić, nawet te, które już dawno zgasły. Gdy wędrował, obijały się o jego książki, tańczyły razem z okruchami herbatników.  Nigdy nie zostawiał ich samych w domu, o każdą dbał z czułością. Były dla niego jak przyjaciółki, towarzyszki, których czasem mu brakowało w pustym domu. Codziennie, gdy zawitała noc, czytał im bajki - wtedy one się budziły i łagodnie oświetlały pokój chłopca, do snu.
Tego wieczora, kiedy Ozo miał iść na noc do Z., jego ulubione pytanie nawiedziło go w progu drzwi. “To dobrze” - pomyślał, nie lubił chodzić do Z, a myślenie nad odpowiedzią umili mu drogę.
Z była babką Ozo, chorą i zrzędliwą. Babka zawsze krzyczała na Oza, za wszystko. Nie było rzeczy, która by jej nie drażniła w zachowaniu wnuka, nie starała się nawet ukryć, że opieka nad nim jest dla niej trudna. Im częściej Ozo pojawiał się u babki, tym żarliwiej zrzędziła, dotkliwie raniąc chłopca. Mama Oza dużo pracowała, często nocą. Kochała go i chciała mu poświęcać więcej czasu, jednak nie miała jak. Myślała, że wieczory u Z zapewnią synowi choć odrobinę ciepła, którego nie dają surowe ściany pustego mieszkania. Myślała również, że bliskości wnuka potrzebuje schorowana Z, choć skąd mogła to wiedzieć, przecież tak rzadko ze sobą rozmawiały.
Ozo kochał mamę i nie chciał jej martwić, więc utrzymywał, że noce w domu babci sprawiają mu radość. Początkowo był to jeden wieczór tygodniowo, po kilku tygodniach już trzy. Babka mieszkała na tym samym osiedlu, kilka bloków dalej. Droga z mieszkania Oza do Z zajmowała kilka minut, nie było więc problemem, aby późnym popołudniem chłopiec szedł do niej sam. Około dziewiętnastej Ozo zabierał plecak pełen gwiazd i podręczników, gasił światło w pokoju i szedł do Z.
Zamknął drzwi i powoli ruszył w stronę babcinego bloku. “Co by się stało, gdyby księżyc zniknął? Nie byłoby nocy, nie byłoby gwiazd. Słońce by nie wiedziało, kiedy musi wzejść i kiedy musi zasnąć. Kwiaty byłyby zmęczone, bo za jasno - słońce nie zachodziłoby nigdy, ludzie by nie spali. Albo jeszcze gorzej, słońce, zrozpaczone swą samotnością, nie wzeszło by już ani razu i na świecie zapadłby mrok. Nikt by nie wychodził z domu, a mama pracowałaby bez przerwy. Może jakiś król kosmosu pocieszyłby słońce i znalazł mu nowego przyjaciela, nowy księżyc. Przecież niektóre planety mają ich znacznie więcej!”
Ozo minął dwa szare bloki, już tylko kilka metrów zostało mu do klatki babci, lecz z każdym krokiem jego nogi stawały się coraz cięższe. Gdzieś, w środku, kochał babcię, ale nie chciał do niej iść. Może jeszcze nie wiedział, gdzie to “gdzieś w środku” jest. Zatrzymał się przy swoim ukochanym drzewie, ostrożnie poprawił plecak i wspiął się na najbliższą gałąź, jedyną, do której sięgał. I czekał. Z tego drzewa lubił zbierać gwiazdy najbardziej, zawsze znajdował tu te najjaśniejsze. Usiadł na wilgotnym drzewie i spokojnie obserwował towarzyszki dzisiejszej nocy. Gdy znalazł tę, którą chciał się zająć, sięgnął po nią, lecz nie mógł jej zdjąć z nieba. Posmutniał jeszcze bardziej. Już miał zeskoczyć na chodnik, gdy poczuł, że coś łapie go za kurtkę i nie chce puścić. 
Księżyc łagodnie złapał Oza za kaptur i posadził na najwyższej gałęzi drzewa - jednej z wielu, do której nie był w stanie dosięgnąć. Chłopiec, zaskoczony, przerażony, ale i niesamowicie ciekawy, co wydarzy się dalej, grzecznie złapał się gałęzi i czekał.
“Podobno zastanawiasz się, co by się stało, gdybym zniknął?” zapytał księżyc, a chłopiec omnieniał z wrażenia. “Nie musisz mi nic odpowiadać. Gwiazdy, które nosisz w plecaku często mi o tobie opowiadają, wiem o twoich nieskończonych pytaniach. Na większość z nich sam chciałbym znać odpowiedź, mogę ci jednak obiecać, że nigdy nie zniknę. Będę dla ciebie świecił zawsze, najpiękniej i najjaśniej. Słyszałem, że twoja mama dużo pracuje, często w nocy i że wtedy zostajesz na noc w domu babci. Znam je obie. Twoja mama to dobra kobieta, gdy była mała, sama opiekowała się gwiazdami. Dlaczego tak na mnie patrzysz, nigdy ci o tym nie mówiła? Cóż, może dlatego wysyła cię wieczorem do domu Z, może wie, że sam je zbierasz z nieba i się czule nimi zajmujesz? Twoja babcia nie jest niedobra, jest po prostu już bardzo zmęczona i chora, dlatego oschła i nieprzyjemna. Nie martw się, Ozo, to nie twoja wina. Wiedz jednak, że gdzieś, w środku cię kocha. Nawet jak nie do końca wie, gdzie to “gdzieś” jest.
Wiem też, że każdej nocy czytasz gwiazdom bajki, czule je budząc. W zamian za tak wspaniałą troskę o moje siostry, chciałem ci złożyć propozycję. Każdego wieczora, którego miałbyś iść do Z, będziesz wspinał się na to stare drzewo i na mnie czekał - a ja pokażę ci kosmos i takie gwiazdy, których nie widziałeś nawet w snach. Na jednej z nich znajdę ci miejsce do odpoczynku, abyś rano mógł iść wyspany do szkoły. Mamie nic nie powiemy, a do okien mieszkania twojej babci nie dojdzie żadne światło po zachodzie słońca - zaśnie przed zmrokiem, nie zdając sobie nawet sprawy, że jej nie odwiedziłeś. “
Dookoła wirował srebrzysty, księżycowy pył. Urok i dobro księżyca onieśmielały Oza. Poczuł przyjemne ciepło w środku, takie, gdy ktoś bliski mówi, że cię kocha, albo gdy tego nie mówi, a się o tym doskonale wie. Chciał zwiedzić kosmos, chciał lecieć drogą mleczną, chciał zobaczyć gwiazdy, które mu się nigdy nie śniły, a przede wszystkim chciał, aby babcia już na niego nie krzyczała i mogła spokojnie spać. Bo przecież gdzieś w środku, ją kochał, choć nie wiedział. gdzie to “gdzieś” jest. Może znajdzie je na niebie?
Trochę senny, wdzięcznie uśmiechnął się do księżyca, a ten posadził go na czubku swojego łuku i razem poszybowali daleko, daleko, daleko. A wraz z nimi gwiazdy, noc i senny świat. Za nimi sypał się srebrzysty pył.
1 note · View note
famousharmonyluminary · 7 months
Text
Droga do nieba czyli gaudium veritatis
Brama do nieba to tytuł nowej książki Emmanuela Schmidtta, współczesnego pisarza francuskiego, który mieszka w Belgii. Jaka jest brama do nieba? Co jest ową bramą? Aby przed nią stanąć czeka nas droga do nieba. Książek o takim tytule w Polsce mamy przynajmniej kilka. Pierwsza to znany od wieków modlitewnik z którego czerpali nasi pradziadowie. Druga to opowieść o świętym proboszczu Janie Marii…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
mariolaszyszkiewicz · 8 months
Text
youtube
SERCE BOŻE , DOMIE ZŁOTY I BRAMO NIEBIOS - Oto Myszko dla ciebie wszystkie klucze - oto pierwszy-klucz otwierający Serce Boże, aby wejść przez Bramę Niebios. Będziesz przychodzić tu nieustannie, To Kult Mojego Serca. To Moje serce staje się dla ludzi Bramą Niebios. Nie przejdą do Nieba jak tylko przez Moje Serce. Wszystko jest ważne w Moim Posłannictwie, które powierzył Mi Ojciec, ale droga serca, to podstawowy droga Miłości., pozwalająca na wejście do Nieba. TY jesteś zaproszona, Czuj się jak u siebie, masz do Niego klucz. Otwieraj to Serce, kiedy tylko poczujesz się spragniona. Uchylam wszystkie wyroki ludzkie i Boże, któe na tobie spoczywały. Bądź spokojna. Proszę. Korzystaj. -Całuję rękę , która mi ten klucz ofiarowuje. Zmiłuj się nad nami. SERCE JEZUSA, GOREJĄCE OGNISKO MIŁOŚCI. ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI SERCE JEZUSA , GOREJĄCE OGNISKO MIŁOŚCI. ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI.
youtube
Tumblr media
Za wszystkimi obrazami , skarbami materialnymi , które są wotami w sanktuarium Matki o strzelistej wieży i monumentalnych rysach, przeciętych dwoma uderzeniami miecza, na tyłach jest skarbnica. Matka już kiedyś mnie tam zaprowadziła. Tam jesteś Ty , Ty mój ukochany. Leżą tam przed Tobą krzyżem, tam Twoi świadkowie rozkoszują się Tobą tam siostry przeżywają słodycz Twojego powitania, tam, ku tym klęcznikom biegnie moje serce.
Tam ono będzie spokojne. Tam stoisz ubrany w garnitur z niebieskich cnót, w butonierce msz kwiat ślubny. Uśmiechasz sie do mnie i wyciągasz do mnie rękę. I oto ja , w białęj zwiewnej sukience, z wianuszkiem z białych, żywych idę stokrotek idę do Ciebie. Oto przychodzisz gorąco do mojego serca, które teraz staje się twoim. Puszczam mimo uszu zalecenia: Nie może być między wami konkurencji - bo czyż teraz mogło by być coś, co nas rozdzieli ? Czyż nawet Twoja Matka nie ociera łez chusteczką? SERCE JEZUSA, CNÓT WSZELKICH BEZDENNA GŁĘBINO CZY MAMA POWIE -ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI? POWIE. JEŚLI MNIE NIE ZROZUMIE, PODPISZE TYM MÓJ AKT ZGONU. O SERCE JEZUSA, WSZELKIEJ CHWAŁY NAJGODNIEJSZE.
youtube
Zmiłuj się nad nami o Jezu, Mam Twój obrazek i leżę w szpitalu. Mam Ciebie na wyciągnięcie ręki. .Nie wiem, po prostu nie wiem. Czemu Twój obrazek, mój słodki Jezu z góry Karmel, rękami współpacjentki dokonał żywota? Czemu fruwają małę karteluszki, małe jego szcząteczki - i że Cię nie opuszczę-tak mi dopomóż Bóg i wszyscy święci. - Pisz Myszko, Jestem tutaj. SERCE JEZUSA I ZJEDNOCZENIE SERC WSZYSTKICH. ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI.
1 note · View note
ajoannastuff · 2 years
Text
CZY MOŻNA SOBIE WYOBRAZIĆ BEZCZELNEGO ANIOŁA? Myślę sobie, że jeżeli piekło wybrukowane jest krzykiem, próżnością i jazgotem udawaczy, to droga do nieba zarezerwowana być musi dla ludzi nieśmiałych. No bo czy można sobie wyobrazić bezczelnego anioła? / R. Ligocka- ''Wszystko z miłości,,/
0 notes
samantabrzozowska · 1 month
Text
Tumblr media
"Jesteś bardziej dzieckiem
nieba niż dzieckiem ziemi."
~ Sam
2 notes · View notes
wolcichyczas · 2 years
Text
24.09.2022
1 Moj. 11:1-9 
(1) Cała ziemia miała jeden język i jednakowe słowa. (2) Podczas swojej wędrówki ze wschodu znaleźli równinę w kraju Synear i tam się osiedlili. (3) I mówili jeden do drugiego: Nuże, wyrabiajmy cegłę i wypalajmy ją w ogniu! I używali cegły zamiast kamienia, a smoły zamiast zaprawy. (4) Potem rzekli: Nuże, zbudujmy sobie miasto i wieżę, której szczyt sięgałby aż do nieba, i uczyńmy sobie imię, abyśmy nie rozproszyli się po całej ziemi! (5) Wtedy zstąpił Pan, aby zobaczyć miasto i wieżę, które budowali ludzie. (6) I rzekł Pan: Oto jeden lud i wszyscy mają jeden język, a to dopiero początek ich dzieła. Teraz już dla nich nic nie będzie niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. (7) Przeto zstąpmy tam i pomieszajmy ich język, aby nikt nie rozumiał języka drugiego! (8) I rozproszył ich Pan stamtąd po całej ziemi, i przestali budować miasto. (9) Dlatego nazwano je Babel, bo tam pomieszał Pan język całej ziemi i rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi. 
Bóg przykazał ludziom żeby “rozmnażali się i zapełniali ziemię,” ale najbliżsi potomkowie Noego celowo nie słuchali tych słów (w.4). Co więcej, zamiast oddać chwałę tylko Bogu, stworzyli plany wieży, która swoją wysokością miałaby sięgać nieba dzięki czemu mogliby stać się wielcy. To aż prosi się o pytanie: “Komu próbują zaimponować?” Nie było innych grup etnicznych w tym czasie. Jasnym jest, że chcieli stać się wielcy w oczach Boga. Wieża Babel była celowym aktem przekory: ludzkość stoi jako jedna w swojej samowystarczalnej opozycji wobec Boga. Noe uwielbiał Boga wcześniej w godny sposób. Z powodu ich upadłej natury, mężczyźni i kobiety już nigdy nie osiągną satysfakcji dopóki nie staną się przedmiotem czci, zamiast czcicielami. Bogu nie zaimponował ich projekt. W zasadzie, On dostrzegł geniusz oraz kreatywność jaką umieścił w człowieku, który w końcu obrócił to w zło gdy nie był pod kontrolą. Dlatego On pomieszał ich języki żeby nie mogli kolaborować, łączyć swojego geniuszu by dokonywać postępów co mogłoby zagrozić całej planecie. Od czasów Wieży Babel ludzkość przesiedla się do jednej, globalnej społeczności. Chociaż to doprowadziło do wielu pozytywnych skutków, to zauważ jak szybko rozprzestrzenia się zło, niebezpieczne technologie oraz etnicznie wątpliwe przedsięwzięcia. Ludzka historia ostatecznie będzie miała kulminacje kiedy będzie miała jednego przywódcę z pięściami wzniesionymi ku niebu. Duch Babilonu jest wciąż aktywny, ale to Bóg będzie miał ostatnie słowo w ludzkiej historii! 
Krok Życiowy 
Boża droga może wydawać się dla nas opcjonalna, ale musimy strzec się zwiedzenia. Gdzie możesz zaobserwować “ducha Babilonu” w swoim sercu? Poproś Pana żeby pomógł Cię oddać mu ten obszar dzisiaj.
1 note · View note
swingbaby14 · 2 years
Text
Przepowiednie „końca świata”- W świetle Nauk Opartych Na Biblii
VIN (czyli po angielsku Vehicle Identification Number) jest numerem identyfikacyjnym pojazdu nadanym przez producenta i umieszczonym na nadwoziu lub ramie pojazdu. Czyli wedle ciebie, kiedy codziennie gotujemy wode, woda wrzaca ma jednak inna temperature, lub zmienia swoj sklad? Do Ciebie, Święty Józefie, unosimy się w polskiej niedoli. Gdy chcesz pracować kreatywność, ta droga haftu jest idealna dla Ciebie, początkujących. Niech grzech z nich nie odrywa przez wszystek żywota czas. Czyli Ludzie Pisma cały okres sobie tam funkcjonują i obserwują, ale jeszcze nie było naprawdę strasznego zagrożenia, by Winchesterów nie unieszkodliwiać? „Kulisy, czyli Błękitek poznaje zawody”. Przez miłość, która Cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą, Bogarodzicą, i przez ojcowską Twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus, pokornie błagamy: wejrzyj łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył krwią swoją, również swoim wielkim wstawiennictwem pomóż nam w własnych potrzebach. Wszystko dla Jezusa, wszystko przez Maryję, wszystko na Twój wzór, o Wielki Patriarcho Józefie. Pomnij, o najwyższy Oblubieńcze Maryi, o mój najmilszy Opiekunie Józefie Święty, że wcale nie słyszano, aby ktokolwiek wzywając Twej opieki, Twej pomocy błagając pozostał bez pociechy. Oblubieńcze Bogarodzicy - módl się za nami. Zwierciadło cierpliwości - módl się za nami.
Postrachu duchów piekielnych - módl się za nami. Przesławny Potomku Dawida - módl się za nami. Józefie najposłuszniejszy - módl się za nami. Józefie najroztropniejszy - módl się za nami. Podporo rodzin - módl się za nami. Opiekunie dziewic - módl się za nami. Opiekunie Kościoła Świętego - módl się za nami. Potężny nasz wybawco, przyjdź nam łaskawie z niebiańską uwagą w współczesnej walce z mocami ciemności, oraz jak kiedyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które groziło Jego życiu, tak teraz broń Świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek oraz od wszelkiej przeciwności. Nie odrzucaj modlitwy mojej, o przybrany Ojcze Odkupiciela, tylko ją usłysz łaskawie i wysłuchaj. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - wysłuchaj nas, Panie. Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - zmiłuj się nad nami. Opatrznościowy stróżu Bożej Rodziny, czuwaj nad wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Uproś nam tąż usługę, by mogli pójść z obecnego świata w obecności Jezusa również Jego Niepokalanej Matki.
Uproś swym rodzinom łaskę wpatrywania się w Twoją Rodzinę Nazaretańską dla uczenia się życia prywatnego w lokalu i szczęściu. Głowo Najświętszej Rodziny wraz z Najświętszą Maryją Młodą i Zbawicielem jesteście znakomitym wzorem życia własnego oraz całych cnót domowych. Ozdobo życia prywatnego - módl się za nami. Miłośniku ubóstwa - módl się za nami. Wzorze pracujących - módl się za nami. Światło Patriarchów - módl się za zobacz . Święty Józefie - módl się za nami. Józefie najsprawiedliwszy - módl się za nami. Józefie Święty, pod opieką Twoją rósł chleb żywota z nieba dany. Duchu Święty, Boże - zmiłuj się nad nami. Ojcze z nieba, Boże - zmiłuj się nad nami. Synu Odkupicielu świata, Boże - zmiłuj się nad nami. Już ja mam ponad wszystko słodszego Józefa, opiekuna mego. Oddal z nas, ukochany ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia. Prosimy cię usilnie, by Twoja obecność czczona w Polsce od stuleci, zaowocowała w współczesnych poważnych dniach błogosławieństwem Bożym dla nas również naszych sąsiadów. Walczysz aby nie zakryć tych mozolnie wykonanych cienkich linii preshadingu.
Tumblr media
Uproś nam łaskę odczuwania głodu eucharystycznego, aby Komunia Święta była dla nas źródłem pokoju i zadatkiem chwalebnego zmartwychwstania. Jezus sam; ach uproś tę najprzyjemniejszą z pomocy. Błogosławionyś Ty z pomiędzy mężów i błogosławiony Najczystszej Oblubienicy Twojej Maryi owoc, Jezus. Jest zatem modlitwa Świętego Bernarda do Największej Maryi Panny, jedna spośród wielu zmienionych i dostosowanych do kultu Świętego Józefa. Modlitwa do Wielkiego Józefa Papieża Św. Pomóż nam Święty nasz Opiekunie, abyśmy również mogliby na co dzień z Chrystusem rozmawiać, pracować, przebywać, natomiast w lustrach Jego Obecności uświęcać siebie także wszelkie zainteresowania. Święty Józefie, Potężny nasz Patronie! Święty Józefie, Patronie dobrej śmierci, przy Twoim zgonie ważny był Zbawiciel a Twoja Przeczysta Oblubienica. Niechaj się niczego nie boi, bo Święty Józef przy Nim mieszka. Pomagaj nas Swoją wielką opieką, abyśmy pomocą Twą wsparci mogli być pobożnie, święcie umierać i zdobyć szczęście wieczne. Istotna istnieje ponad wizyta kontrolna, jaka powinna się sprawić nie później niż tydzień po operacji oraz codzienna higiena licząca na podmywaniu i osuszaniu szwów za pomocą papierowego ręcznika. Władza nie dała mnie za to żadnymi gadżetami typu mundur czy szpada, jak to to zwykła wykonywać swoim pupilom, bo dla innej władzy wszyscy tacy jak ja, którzy wiedzieli o niej znacznie niż pozostali, byli mocno niewygodni.
1 note · View note
sweetsbeard6 · 2 years
Text
Jak Przyciągnąć Pracę Marzeń I Charakter życiowy?
Konspekt lekcji matematyki w skali VAnna Jędrzejczyk. Dodawanie i odejmowanie liczb dziesiętnych - konspekt lekcji matematyki w skali VAnna Jędrzejczyk. Działanie i zmniejszanie sum algebraicznych - konspekt lekcjiMarzena Orłowska. Pisanie i odczytywanie wyrażeń algebraicznych. Konspekt lekcji j.polskiego w kategorii szóstejJoanna Babiak. Konspekt nauce języka polskiego w wersji IV poświęcony lekturze C. S. Levisa "Sprawie z Narnii"Magorzata Maczyńska. wypracowanie i różnice w przyswajaniu języka obcego i ojczystegoKatarzyna Zawieśnicka. kartkówka relacji z gramatyki języka polskiego - przyimki - kl. Sprawdzian z gramatyki dla klasy 4Monika Szymczak. Czasownik - sprawdzian dla klasy IVIwona Nawracaj. Sprawdzian z języka polskiego - klasa VIKatarzyna Wlazło. Konspekt lekcji języka polskiego dla klasy IV szkoły podstawowej wprowadzający pojęcia: epitetu i dźwiękonaśladownictwaMagdalena Palowska - Trzebuniak. Program zajęć wychowawczych dla klasy V b "Zabawy integracyjne"Katarzyna Jaros. Program zajęć wyrównawczych dla uczniów klas VMariola Jung-Zielke. Efekty kształcenia - nauk i kompetencje: diagnozy i prognozy pedagogicznej; formułowania aktualistycznych i prospektywnych celów wychowania fizycznego; doboru metod, metod oraz sposobów odpowiednio do wytyczonych celów, wieku oraz ofert uczniów; zachowania zasad bezpieczeństwa; aktywizowania uczniów; oceny osiągnięć studentów i ewaluacji procesu wychowania fizycznego.
Brudnik-Dąbrowska M. 2012. Skala Przekonań Zawodowych Nauczycieli Wychowania Fizycznego. Scenariusz lekcji wychowania fizycznego szkolenia w parachMałgorzata Podgórska. Ocalamy planetę Małego Księcia - scenariusz zajęćMarta Potrykowska. Dzień Edukacji Narodowej - scenariusz apeluAnna Nowak. Scenariusz wniosku z możliwości Święta NiepodległościBeata Stępień. Scenariusz programu artystycznego z racji Święta Edukacji NarodowejDanuta Jutkiewicz. Scenariusz lekcji: Polska a EuropaMalwina Urbańska. Polska stanowi w europejskiej czołówce, jeżeli idzie o powierzchnię lasów. Scenariusz lekcji przyrody w kategorii 5Monika Stoczewska. Scenariusz lekcji j. angielskiego o siły w szkoleBeata Romańska - Ciastkowska. Scenariusz przedstawienia z przyczynie Dnia Wszystkich Wielkich "O tym, jak babcia szykowała się do nieba"Renata Kosmala. Fonetyka. Jak powstają głoski. Chodzi tu zwrócić poradę jak wynikały nowe dokumenty traktujące o prawach gościa i które było miejsce historyczne powstania tych listów. Prostokąty przy brzegach otwierają się rozmywać, pulsować, pojawiają się inne kolejne barwne warstwy. Nowy portal Wolnych Słowian i Wolnych Polaków "Słowianie i ukryta historia Polski" jest w codziennej rozbudowie. Kiedy pójdą do Własny odwiedzić (że po raz pierwszy w działaniu) babcię, ciocię, zatem będą mogły się spośród nimi porozumieć.
Program zajęć edukacji regionalnej: Jestem zatem - w krainie hrabiów i czarownic (historia Starego a Kolejnego Kisielina)Joanna Zrobczyńska. „Wielka historia małej kreski” - bo edukować i prowadzić o życiu można na wiele sposobów. Scenariusz apelu upamiętniającego rocznicę zbrodni katyńskiejBeata Stępień. Scenariusz zajęć wychowawczychAnna Ostafińska. Scenariusz działań w kl. Scenariusz zawodów mikołajkowychMonika Kaczmarek. Prawo dziecka / ucznia - scenariusz zajęćElżbieta Filipowska. Indywidualny program zajęć rewalidacyjnych dla ucznia z niepełnosprawnością intelektualną w okresie lekkim obejmujący kolejny etap kształceniaBeata Olszewska. Tu mała porada, jeżeli będziecie przygotowywać swoją droga po Izraelu, toż miejcie aby pewien etap zakończyć przed południem w piątek a dalszy zacząć najlepiej w niedzielę od rana. W piątek za pośrednictwem mediów społecznościowych „organizacje społeczeństwa obywatelskiego” agitowały, próbując ożywić ruch protestacyjny. Realizacja projektu "Trzymaj formę"Renata Cewe - Satora. ● prądy morskie, jakie potrafią stanowić sympatyczne oraz zimne, tutaj przeanalizować mapę o wpływie ciepłego Prądu Północnoatlantyckiego na temperaturę powietrza w Europie (str. Temat: Napoleon w Europie str.
Temat: Na które części wyróżniają się wyrazy podczas odmiany? Przedstawienie kabaretowe "Gdzie się podziali królewicze?"Magorzata Maczyńska. Przedstawienie z przyczyny Dnia Górnika "O górniku Miłoszu"Sławomir Grabka. Bengal Zachodni bronił się częścią Indii, a cały plan na wsi Pendżab stał zachód Pendżab (później pakistański Pendżab i Miejsca Islamabadu ) i East Pendżab (później Indian Pendżab , jak i Haryana i Himachal Pradesh ). Należy sprawdzić również stan słownictwa biernego i czynnego. Projekt edukacyjny "Tradycje Bożego Narodzenia"Joanna Krawczyk. Sprawdzian wiadomości - Środki poetyckieJoanna Krawczyk. Sprawdzian relacje z treści - klasa IVTomasz Błaszczyk. Czy znasz mity? - sprawdzian dla kl. Sprawdzian z obszaru "Woda" dla kl. Sprawdzian z akcji w sferze 6 z zakresów: Środowisko Zdrowe i WytwórczośćAnna Seredyńska. Korzystając z tabeli na str. 255 i 5 str. Oto wasz werdykt zamieszczony w największym plebiscycie kulturalnym w Polsce! 1. Przeczytanie informacje na materiał rzek w Polsce. Poranek poetycki poświęcony Cz. Do startu w imprezie, nad którą patronat honorowy objął Prezydent Miasta Koszalina, zaprosiliśmy młodzież ze nauk powiatu koszalińskiego. W mało kościołach nad Sundem, są specjalne pomieszczenia gdzie przechowywano broń. Program profilaktyczny "Przygoda z internetem"Jolanta Chrzanowska.
Tumblr media
1 note · View note
amountwire0 · 2 years
Text
Grafika Artystyczna - Główne Techniki Graficzne W Relacji Sztuki
Na ważnym (ostro niedoświetlonym zdjęciu) widać bardzo łatwo kontury chmur i nierówności w ich jasności. Z odsieczą przychodzi tu tylko technika HDR (High Dynamic Range) umożliwiająca uchwycenie pełnego zakresu jasności sceny, począwszy od bezpośredniego promieniowania słonecznego aż po wszystkie detale otrzymujące się w kształtach. Właśnie ponieważ w fotografii panoramicznej technika HDR jest droga i niezbędna. To dziś dzięki adaptacji lokalnej ludzkie oko może dobierać odpowiednią czułość dla nowych obszarów pola widzenia. Wykonaliśmy serię zdjęć o innych wartościach naświetlenia. Zdjęcia HDR można jeszcze budować w Photoshopie z prawym pluginem, a z tego, co czytałem na różnych blogach oraz forach, to Photoshop nie najlepiej sobie radzi ze zdjęciami HDR. Dyskusję na temat zjawiska HDR (high dynamic range - szeroki zakres dynamiki) zacząć wypada z tego, że dla każdego spośród nas stanowi ono czymś najzupełniej normalnym. Jednak jednoczesne obserwowanie wnętrza pokoju i otoczenia za oknem nie stanowi dla nas problemem wbrew tego, że jasność nieba jest na ogół tysiąc razy szybsza niż wnętrza pokoju!
A dzięki połączeniu wszystkich zdjęć uzyskujemy obraz HDR o rozszerzonym zakresie tonalnym, który następnie poddany specjalnej technice zwanej “mapowaniem tonów” umożliwia odtworzenie wszystkich szczegółów wnętrza a też krajobraz za oknem na samym zdjęciu. Do aparatu będziemy potrzebowali statyw, który dostarczy nam stabilne utrzymanie aparatu (można ewentualnie łączyć z postawieniem aparatu na jednym murku, a przecież to teraz sprawia trochę kłopotu, bo nawet przy wciskaniu spustu aparat może się ciutkę przemieścić). sprawdzian aparatów (nie polegając tych zbyt 299zł z Tesco) jest taką karierę jak Auto bracketing, dzięki której, przy jednorazowym wciśnięciu spustu aparatu, są wykonywane od razu trzy zdjęcia - jedno prześwietlone, jedno normalne, i jedyne niedoświetlone. Nestorka kontroluje objętość płuc, żeby zapanować ponad tym, jak dużo powietrze w jej wnętrzu naciska na zewnątrz. Dzięki możliwości adaptacji, dostrzeżenie wszystkich szczegółów otoczenia nie stanowi dla nas problemu zarówno podczas spaceru po plaży w słoneczny dzień, kiedy dodatkowo we mieszkaniu ciemnego kościoła. Ludzki wzrok postrzega bowiem obrazy o wysokim zakresie energii oraz więcej potrafi dostosować się do skutecznego zaangażowania w realnym, kiedy również dużo wrażliwym świetle zastanym. Utrwalone filmy będą teraz nie tylko pełne detali czy dużych planów, a przede wszystkim urzekną fantastycznymi kolorami odzwierciedlającymi otaczającą nas przestrzeń. Obrazy HDR możemy wykonywać ręcznie w podobnej aplikacji, ale wiele urządzeń, na przykład smartfony wykonują zdjęcia HDR automatycznie.
Jak widzicie, mimo, że całe te zdjęcia znaczą tą jedną kompozycję, to ale każde spośród nich wskazuje nam coś, czego na nowych zdjęciach brakuje. Kiedy te zdjęcia przeważnie wyglądają? Jak zapewne na powyższym zdjęciu, udało się nam optymalnie rozłożyć światła oraz kształty - fotografia jest zdecydowanie czytelna i pozbawiona silnych prześwietleń czy niedoświetlonych obszarów cieni. W tym typu zmieniona została technika wyczuwania kolorów z RGB na RYB by dać więcej światła na zdjęciach. Ponadto aby sprawdzić ewentualne nowości w morfologii chromosomów. Właśnie tak ekstremalnych różnic w kontraście nie możemy widzieć jednocześnie - po wpisaniu do kościoła w upalny dzień potrzebujemy chwili by nasze oczy się dostosowały. Dla jeszcze lepszego pogłębienia różnicy w kontraście wybraliśmy zdjęcie, w jakiego kadrze za oknem widać zimowe otoczenie - bielutki śnieg odbijający poranne promienie słońca, natomiast w pokoju jest czarna skórzana sofa. Dzięki połączeniu trzech naszych zdjęć za usługą tej technologii, otrzymamy jedno zdjęcie, na jakim będzie szczególnie ładnie widoczne zarówno słońce, kiedy również człowiek.
Tumblr media
Zobaczcie jak tworzy się pliki RAW (odpowiednio naświetlone w ciągu fotografowania), aby zdobyć taki efekt. Musimy już zaznaczyć wszystkie piosenki - by to przygotować, należy najpierw zaznaczyć lewym przyciskiem myszy pierwszy utwór. By go używać zrozumieć, trzeba dużego wysiłku. Robi się, że naprawdę obejmuje ona szansę wpłynąć na grupa obrazu prezentowaną przez polskie telewizory - niekoniecznie ze powodu na atrakcyjność samych zasadzie HDR, a na jakościowe wymagania, jakie metoda ta gra certyfikowanym telewizorom. Pojawił się więc pomysł szerszego wejścia do konsumenckiej elektroniki standardu HDR, którego założeniem jest poszerzenie zakresu tonalnego (dynamiki) wyświetlanych treści. Analizując każdy obraz sam można przybyć do sądu, że żadne z obecnych zdjęć nie przyznaje się do coś, ponieważ jest wyłącznie jakimś wycinkiem zakresu tonalnego fotografowanej sceny. Niestety, nawet najbardziej zaawansowane systemy fotograficzne nie są w stopniu jednocześnie uchwycić naprawdę szerokiego zakresu tonalnego fotografowanej sceny. Tym oraz samym z ważniejszych czasów tej atrakcje jest prowadzenie o sytuacjach, w których maluchy czuły się jak baloniki, czyli trudne momenty, podczas jakich nie istniały w stopniu wytrzymać czyjeś obecności lub presji. Że żadne z konkretnych ujęć nie stanowi w stanie uchwycić pełnego naświetlenia sceny - w kadrze jest po prostu zbyt duży rozmiar tonalny. Aparat (mowa właśnie o cyfrówkach) ustawia przesłonę a czas naświetlania tak, by najjaśniejszy cel w poszczególnej książce (w obecnym faktu słońce) nie wychodził poza zakres tonalny aparatu.
1 note · View note
polishzinc8 · 2 years
Text
Drukuj Stronę - Nic Mi Nie Przepada!!! Czyli Dla Zdołowanych
Światło, przestrzeń, ład. Niebo wtedy stanowiło ważnym zegarem. W obecnym świecie, gdzie Ziemia poruszyła się z miejsca i zaczęła obiegać Słońce ze całą prędkością dwudziestu dziewięciu kilometrów na minutę, panował ład pełen swobody prowadzony na droga władzą niebieskich ciał. Droga Mleczna, ojczyzna widzialnych gwiazd, powiększała się w nicości pośród odległych mgławic, które rozpraszały się z wielką prędkością w ucieczce i wydając wszechświat, wydychały w dziedzinę życie. A tutaj z jakimś oddechem ulatywało życie. rozprawka połykały krótki dzień, ledwo minęło południe. W niewymiernej pustce gotowej na jej przyjęcie, w połączeniu kładącej się energii tężała lotna treść i wprowadzało się życie, rozpraszając w ciemności blask. Wieczność rozwijała się przed światem, jak rachunek matematyka, który integruje się dopiero do wniosku. Prof Baum w uniesieniu wyciągał rękę wzwyż, nie widząc Dawida, który skulony siedział nad zeszytem. Przeciągam Drogę Mleczną - mówił prof Baum, czochrając się zawzięcie tu także tam. Obraz świataNiebo prof Bauma było białe, wymiecione z aniołów.
Tumblr media
Ogromne umiejętności manipulacyjne Hitlera działały mu pisać pozytywny obraz wytwarzanego przez siebie państwa więcej na scenie międzynarodowej. Wiało przez wytłuczoną szybę, z czarnego nieba runęła gwiazda. Wiało przez wytłuczoną szybę gwiazdami z czarnego nieba. Wyraźnie należy podkreślić, że hodowcy rasowych psów, czyli zwierząt, których ceny poruszają się średnio od (co kilka) 1500 złotych wzwyż (w relacji od rasy oraz stowarzyszenia, do jakiego dany hodowca należy) są wyjątkowo ”lubianym” przez pato.pseudo.eko.fundacje projektem natomiast na kynologicznych grupach fejsbuka często wałkowane są przez poszkodowanych a ich naszych, tematy ”umieszczania się na nieruchomość” i działania psów (które niejednokrotnie potem ”rozpływają się w powietrzu” oraz wszelki ślad po nich niszczy), lub co chwila nachodzenia hodowców i usiłowania zastraszenia ich przez ”pracowników”/”wolontariuszy” tzw ”fundacji”, stosujących się za ”inspektorów” odpowiednich do zaboru zwierzaków. Daleki rozwój jerów (prasłowiańskich ultrakrótkich i, y): ich mowa lub zanik, co stanowiło podstawą powstania tzw. „nim”, o sobie indywidualnym oraz o tzw. Wesz pełzła sobie powolutku po jego rękawie.
W katechezie interaktywnej proszę zwrócić uwagę zarówno na sprawę przekazywania narządów - OSOBY CHĘTNE, MOGĄ NAPISAĆ, jak nasze prawo reguluje kwestię przekazywania organów. Ugotowanie jajka na twardo, wbrew pozorom, i wymaga określonej wiedzy. Są oni źródłem wiedzy zarówno kulturowej, kiedy i lingwistycznej, dzięki której Twoje słowa duże na bodajże będą odpowiadać słowom wpisywanym w polskiej wyszukiwarce. A Baruch Oks stał blady, uśmiechnięty kurczowo i oczy zwęziły mu się, jak przed bójką. Otwartymi drzwiami, oknami wywiewało papierzyska na schody, ze schodów na podwórko i dobrze - hajda, przed siebie pomykał miastem uśmiechnięty Lejbuś na kolanach Fajgi, z chorągiewką w rączce, aż do placu Żelaznej Bramy, gdzie świąteczna fotografia przymarzła w błocie. Chlusnął kubeł pomyj na podwórze. Wysyłały światło, znacząc miejsce swego pobytu w ciszy i jadły światło, podejmowały się nim jak międzygwiezdnym planktonem. Ale wystarczyło wytężyć słuch, napiąć wiedzę i rozlegał się łoskot pękającej gwiazdy, głuche dudnienie żarzących się mas, syk mgławicy, która zmagając się z lodowatą otchłanią gromadzi energie w porządku milionów milionów lat świetlnych swego połogu, by trysnąć w ciemną przestrzeń nienarodzone jeszcze ciało młodej galaktyki.
Żółtko, jak niewiele istniałoby na Piekiełku, ja ci mogę też dołożyć - i Mundek Buchacz podniósł pięść. Na co pragniesz, Buchacz? Gdy się ściemni - powiedział Baruch Oks, nie podnosząc głosu - zabiorę go stamtąd… Baruch Oks rozejrzał się niepewnie jakoś, ukradkiem, postawił kołnierz skórzanej kurtki i wytarł ręce. Rozbebeszone pierzyny, którymi owijali się wyjeżdżając na ulice, prószyły pierzem w zimnym powietrzu i mary Żydów, jak oskubane anioły, sunęły przez miasto. Zaloguj się na dzienniku na swoje konto i wyślij do wychowawcy wiadomość (wyślij wiadomość przez dziennik do wychowawcy), następującej treści "Posiadam obecnie z dziennika elektronicznego". Zegarem, kalendarzem, który ludzie przyzwyczajaliśmy się przez wieki odczytywać. Mogę za to was dziś odesłać do przeglądu polskiej sceny stoner rocka i psychodelii, który pojawił się w serwisie Bandcamp. Porzucone zegary leżały na śniegu wskazując czas, który minął. Zabierał się z rąk Mordki Cabana, który wziął go zbyt włosy i przytrzymał. Interesowała mnie zwłaszcza tajga dodatkowo jej czworonożni mieszkańcy, a wśród nich znacznie tygrys, który sprzedawał mi się szczególnie ważnym stworzeniem.
1 note · View note
mariolaszyszkiewicz · 8 months
Text
Dom Boży i Brama Niebios
Tumblr media
Oto Myszko dla Ciebie wszystkie klucze - oto pierwszy , klucz otwierający Serce Boże, aby wejść przez Bramę Niebios. Będziesz przychodzić nieustannie. To kult Mojego Serca. To Moje Serce staje się dla ludzi Bramą Niebios. Nie przejdą do Nieba jak tylko przez Moje Serce. Wszystko jest ważne w Moim Posłannictwie, które powierzył Mi mój Ojciec, ale droga Serca, to podstawowa Droga Miłości, pozwalająca na wejście do Nieba. Ty jesteś zaproszona. Czuj się jak u siebie. Masz do Niego klucz. Otwieraj to serce , kiedy tylko poczujesz się spragniona. Uchylam wszystkie wyroki Boże i ludzkie, które na tobie spoczywały. Bądź spokojna. Proszę- korzystaj. -Całuję Cię w rękę, która mi ten klucz ofiaruje. Zmiłuj się nad nami. SERCE JEZUSA, GOREJĄCE OGNISKO MIŁOŚCI. ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI SERCE JEZUSA, SPRAWIEDLIWOSCI I MIŁOŚCI SKARBNICO ZMIŁUJ SIĘ NAD NAMI
1 note · View note