Tumgik
#niepewność
niedoceniony · 4 months
Text
Ile mam jeszcze czekać aż to się wydarzy....
69 notes · View notes
twojanieznajoma · 5 months
Text
Chyba zrozumiałam, że mój problem nie leży w tym, że boję się usłyszeć, że ukochana osoba nic do mnie nie czuję. Tylko boję się tego, że ona powie, że też coś do mnie czuje, a to by zmieniło wszystko. Odrzucania jesteśmy jakby pewni- wiemy jak sobie z nim poradzić, w jakimś stopniu, bo przeżywaliśmy to wiele razy, wiemy jaki jest tego schemat.
Natomiast w przypadku odwzajemnionego uczucia mimo tego, iż to uczucie jest pożądane- boimy się, że to może się zmienić i stracić te ukochaną osobę i właśnie chyba w tym tkwi problem. Myślimy, że skoro już kiedyś kogoś pokochaliśmy i to nie wyszło to historia musi się powtórzyć i znowu złamać nam serce.
Strach jest najgorszym wrogiem, a ja wciąż uczę się z nim walczyć, jednak jestem pewna, że przyjdzie dzień w którym go pokonam.
Nie wiem czy potrzebujesz to usłyszeć, ale z pewnością jesteś silną osobą i zwyciężysz te walkę.
Zawsze uważałam, że życie marzeniami jest super, bo wszystko jest takie proste, idealne po prostu piękne, ale niestety jest też takie przewidywalne... Życie polega na efekcie zaskoczenia, na obrocie wydarzeń, które dodają eksytacji z życia- choć nie zawsze jest to pozytywne.
Może warto się zastanowić czego tak naprawdę oczekujemy od życia od nas samych i od kochanej osoby. Pozwólcie sobie na chwilę refleksji...
53 notes · View notes
moj-drugi-swiat · 3 months
Text
Moje życie w ciągłym strachu i niepewności nigdy się nie skończy.
48 notes · View notes
n-inna-n · 22 days
Text
Nigdy nie chciałabym cię zranić, ale boję się, że to kiedyś zrobię. Nie jestem pewna tego, co wydarzyło się w moim sercu. A twoje ewidentnie zabiło mocniej.
@n-inna-n
28 notes · View notes
Text
1.06.23
Nagły, chwilowy przypływ entuzjazmu, energii i ambicji, który szybko ustąpił miejsca ponownemu zniechęceniu i brakowi wiary w siebie.
132 notes · View notes
the-road-to-dreams · 1 year
Text
Nie masz pojęcia jak bardzo mnie to wszystko boli.
55 & 01/02/23
163 notes · View notes
theelzie · 4 months
Text
To już inny rodzaj bólu. Poukładany w swym chaosie. Spokojny. Wyciszony lekami. I jest w tym jakieś zdeterminowanie mimo targającej wciąż niepewności. Pewność, że tylko tak będzie lepiej. Że to jedyna słuszna droga, bo nic dotąd nie pomogło na stałe, a nawet po każdym kolejnym wstaniu z dna, upadek jest tylko bardziej dotkliwy.
22 notes · View notes
mari3452 · 5 months
Text
Pewna osoba powiedziała mi dziś, że jestem zbyt niewinna na ten świat, bo jest on pełen zepsutych ludzi
Po tym mogę stwierdzić że nie pasuje do tego miejsca..
15 notes · View notes
osamotniony-smiec · 11 days
Text
Mam zaraz 22 lata i jak pewnie wielu z Was tutaj mam fobię społeczną. Od ponad tygodnia moje zdrowie fizyczne się trochę podupadło. Poprosiłem moją matkę (tylko z Nią mieszkam) w ten sam dzień rano kiedy się wszystko zaczęło czy nie zawiozła by mnie do szpitala, bo dziwnym trafem mam objawy jak przy udarze. Pierwszy raz miałem takie coś i tylko to przychodziło mi na myśl, bo nie znam nic innego kiedy osłabia się jedna strona ciała... Powiedziała, że mi nic nie jest, zdrowy jestem to Ona ma prawo źle się czuć, bo wróciła z pracy. Zrobiło mi się głupio, bo przecież prawie ciągle jest w pracy i jak ją mogę się źle czuć... Ale kolejnego dnia czułem się gorzej, a w poniedziałek kiedy już utykałem, zrobiłem się siny i inne takie pomyślała, że mi coś jest i zabrała mnie do rodzinnego, a lekarka dała skierowanie do szpitala.
Na sorze była miła tylko wtedy kiedy spotykała znajomych i mówiła ile my tu siedzimy, że ze mną źle coś. Opieprzała innych za ich plecami, a kiedy zamieniała z nimi słowo stawała się jak ją to mówię "matką polką". Neurolog nic nie znalazł i wieczorem zaczęła, być wściekła, że straciła cały dzie�� prze ze mnie... Nie moją winą jest przecież jak funkcjonują szpitale w tym kraju, ją mogę po prostu czekać na moją kolej... Potem zaczęła mi część ciała coraz bardziej słabnąć. A Ona nawet nie wrzeszczała na mnie kiedy czegoś nie zrobiłem lub nie potrafiłem... U Niej niezbyt często się to zdarza. Uświadomiłem sobie, że naprawdę muszę źle wyglądać...
Lekarz kazał mi po badaniach, które miałem przyjechać do Niego na oddział. Okazało się, że wzięła sobie nawet wolne, aby mnie zawieść... Co było dla mnie dziwne...
Okazało się, że przy lekarzu jak zwykle musiała odegrać swoją rolę. Opieprzała od góry do dołu. Jaka to Ona mądra nie jest... (Gdyby coś to Ona sama przyszła na to spotkanie. Oczywiście chciałem zostać sam, ale jak zwykle przecież ja nic nie umiem, nic nie załatwie, bo Ona musi zawsze wszystko wiedzieć. Nie dało się Jej powiedzieć, bo Ona wie lepiej- zawsze tak robi przy obcych.
I właśnie do sedna... Czy to jest normalne czy jest coś konkretnie nie tak? Wiem, że mam duże trudności w funkcjonowaniu z ludźmi, ale to nie oznacza, że się nie staram... Próbowałem coś powiedzieć, ale Ona zawsze przekrzyczy.
Zaczęła czuć satysfakcję i nie wiem "władczość" kiedy musiałem o coś Ją poprosić, ponieważ nie wszystko mi dobrze idzie. Zaczęła naśmiewać się z mojego wyglądu czy tego jak próbuję sobie radzić..
Wieczorem przywiozła mi leki, wcześniej sama załatwiając receptę i inne rzeczy z tym lekarzem- bo przecież Ona załatwi szybciej i lepiej i w ogóle sama tam pójdzie,bo ma zmianę w tym samym szpitalu.Powiedziałem Jej w końcu, że dziękuję za nie, ale na drugi raz nie musi się tak unosić i ogóle przy obcych. Obraziła się na amen i kazała wypierdalać...
Jak mam nauczyć się jakiegokolwiek funkcjonowania z ludźmi jak wiecznie to słyszę?
Czuję się nic nie znaczącym śmieciem i czuję wyrzuty sumienia względem tego i lekarza- czuję się spierdoleńcem do potęgi...
9 notes · View notes
trudnadusza14 · 4 months
Text
Ciekawe ile będzie jeszcze zwrotów akcji ...
11 notes · View notes
roztargnie-nie · 1 year
Text
Tumblr media
39 notes · View notes
rozdarte-serce · 2 years
Text
Kiedy człowiek zagubi się w takim gąszczu [spraw], czasami zajmuje mu dłuższą chwilę, nim uświadomi sobie, że się zgubił. Bardzo długo jesteśmy przekonani, że zboczyliśmy ze ścieżki tylko odrobinę, że już lada moment znajdziemy się z powrotem na szlaku. A potem przychodzi jedna noc za drugą i dalej nie mamy pojęcia, gdzie się znajdujemy i wreszcie musimy przyznać, że tak daleko odeszliśmy od ścieżki, że już nawet nie wiemy po której stronie wstanie słońce.
Elizabeth Gilbert "Jedz, módl się, kochaj"
79 notes · View notes
wilczaaduszaa · 1 month
Text
Tumblr media
6 notes · View notes
n-inna-n · 14 days
Text
Dzielę się z tobą moimi wątpliwościami i doceniasz to. Znosisz moje "nie wiem" i niepewność. Każdego dnia dajesz mi dozę pewności siebie. Jesteś moim słońcem, które przebija się przez najciemniejsze chmury złego humoru. Dzięki tobie zaczynam wierzyć, że mogę być przez kogoś pokochana.
@n-inna-n
10 notes · View notes
coldman-world · 3 months
Text
Zawsze robi mi się smutno, gdy coś miłego się kończy. Co prawda zawsze można mieć nadzieję na coś jeszcze milszego, ale co do tego nigdy nie ma pewności.
Lucy Maud Montgomery, Ania z Zielonego Wzgórza
4 notes · View notes
the-road-to-dreams · 7 months
Text
Przejęłam się bardzo naszą kłótnią. Boję się, że cię stracę. Dlatego teraz nie chce z nikim rozmawiać. Z nikim oprócz ciebie, ale ty się nie odzywasz. Chciałabym usłyszeć szczere „już dobrze, nie martw się. Obiecuję, że cię nie zostawię” a odczuwam niepewność i strach. Jakby moje szczęście było uzależnione od ciebie.
128 & 11/10/23
48 notes · View notes