Tumgik
#sznury
trudnadusza14 · 1 year
Text
9.10.2023
Nie mogłam spać w nocy jak na złość
Mało tego. Pół nocy chciało mi się płakać
Przysnełam dopiero coś o 7. Na jakąś godzinę
I dalej płakałam
Myślałam nawet żeby odpuścić sobie terapię i jedną i drugą żeby wziasc parę nasennych i przespać cały dzień
Okazało się że wreszcie od jakiegoś miesiąca waga albo stoi albo spada. Ba teraz leci. Powoli ale leci
Grunt że nie w górę jak przez ostatnie pół roku
Ostatecznie się wybrałam na tę pierwszą i mówiłam sobie że dobra ale te grupowe na bank odpuszczę i że wgl zrezygnuje bo nic mi to nie daje
Jak już byłam pod gabinetem tak jakoś dziwnie się bałam wejść do gabinetu
I jak już weszłam to miałam taki cichy głosik że Jezu jakbym głos traciła
Normalnie nie miałam siły mówić
Ostatecznie jednak dobrze że się wybrałam
I tak wyszłam potem i tak stoję i myślę czy jednak spróbować pójść ostatecznie czy nawet nie poinformować i odpuścić totalnie bo myślałam że na bank tak czy siak nie zdąże
Wybrałam pierwszą opcję
I o dziwo xd
Po pierwsze jednak zdążyłam nawet się nie śpiesząc do tego jadąc późniejszym autobusem po drugie o nowino stało się coś dziwnego xD
Myślałam że jak zwykle będę cicho i się nie będę odzywać co mnie jeszcze bardziej utwierdzi w przekonaniu że nie pasuje na grupy
Kojarzycie grę Dixit? Jak ktoś kojarzy to chyba pojmie co mam na myśli
Mieliśmy wybrać kartę która kojarzy nam się z nami a później każdy nie mówiąc kto miał jakąś kartę interpetowaliśmy co dana osoba ma do przekazania
Po interpretacjach innych pytano czyja to karta i dlaczego to wybraliśmy
Może to dziwne ale powiedziałam przez to co mi wreszcie leży głęboko. Przed grupą,co jest we mnie najgłębiej. I stało się wreszcie prze państwa xd
Było w sumie dziś też na grupie trochę śmiesznie.
Jak wracałam to mimo iż miałam myśli rezygnacyjne to normalnie nie wierzyłam że będąc w takim tzw. amoku samobójczym to powiedziałam co mi leży
I może to naprawdę jakiś trop przy okazji jak się nad tym głębiej zastanowić
Bo kiedy wgl zaczęłam się jakoś otwierać na cokolwiek będąc i w takich stanach lub też w najgorszym momencie fobi społecznej ? Poprzez rysunki.
Nie umiałam czegoś wytłumaczyć to pokazywałam rysunki gdzie było narysowane co w danej chwili czuje
Odnośnie rysunków. To chyba tłumaczy moją nieumiejętność określenia np.jak czuje się w towarzystwie jakieś osoby w kontekście no emocjonalnym a często bardzo tłumacze to obrazowo. Bo mam przed oczami jakiś obraz. Nie myśli
I np jak to moją mamę dziś określiłam że raz jest niczym taka roślina co pożera owady (niestety zapomniałam nazwy) a zaraz może być jak słońce w pogodny ciepły wiosenny dzień
Boże jak dziś na terapi indywidualnej było coś żeby jakieś duszące sznury rozplątać to ja miałam już jakiś obraz przed nosem
Dziwne to trochę
Wybrałam się później na spacer później oglądałam serial,dokańczam książkę i zaraz zaczynam następna
I kolejny raz miałam przemyślenia odnośnie samobójstwa i życia
Na różnych forach czasem czytałam że np ktoś nie zabił się bo nie chciał żeby ktoś bliski cierpiał. Lub ogółem ta osoba narzucała takiej osobie że mając takie myśli jest egoistą
Tylko że ta druga osoba chyba nie wie co mówi
Miałam też takie ponowne dziś przemyślenia po tym jak jeden ze znajomych coś takiego mi napisał. (Oczywiście znów wyjechał z tematem by razem zamieszkać) i jego usprawiedliwienie było takie żeby mnie uchronić przed zrobieniem sobie krzywdy
Tylko prawda jest taka że po pierwsze za krótko się znamy żeby z takimi propozycjami wyjeżdżać a po drugie myślę że kogoś kto tak naprawdę nienawidzi siebie,męczy go własna głowa,nie rozumie siebie i ba też czuje że nikt go nie rozumie to nie uchroni się takiej osoby przed samym sobą
Myślę że gdyby tak było że tak faktycznie można nie narastałaby ta skala samobójstw i problemów na tle psychicznym
Takie mam odczucie że to jakby zmuszanie kogoś do czegoś wbrew woli
Ja nawet się pogubiłam teraz czy ja jestem w tym lepszym czy gorszym etapie depresji skoro przez parę miesięcy nie odczuwałam emocji ale miałam na podobnym poziomie te myśli samobójcze. A teraz znów zaczęłam płakać codziennie,myśli samobójcze jakby silniejsze,chęc autodestrukcji i jak już się próba np dzieje to ja nie czuje nic. A ba wręcz taki spokój. Ale np mam taka myśl "nie,obrałam złą strategie,tak to mnie ktoś może odratować,muszę obmyśleć to inaczej"
Czy ja naprawdę mam jedną aż tak intensywną osobowość samobójcy czy jestem po prostu bardzo popsuta ?
Nie wiem w sumie co o tym myśleć.
Bo nadal siebie totalnie nie kumam i tego co się dzieje w tej durnej głowie
Może uda mi się to rysunkiem jakoś sprecyzować xd
Jutro będzie malarstwo i tańce 🎨💃🎶
Jestem nieziemsko ciekawa co będziemy malować xd
Mam też nadzieję że znajdę na to siłę
A no. A teraz idzie w inną stronę
Zaczynam chcieć ponownie udzielać się w sztuce ale chce się znów odizolować
Ciekawe co z tego wyniknie
Super. Zamiast wiedzieć że mam np lepszy lub gorszy stan mam więcej sprzeczności xd
Byłoby chyba wszystko o wiele prostsze gdyby nie było to tak zrąbane aż tak
No dobra zobaczymy co będzie jutro.
Do zobaczenia wszystkim
Trzymajcie się 💜
13 notes · View notes
trzpiotka · 1 year
Text
Edward Szymański - Przemsza
Jeśli zdrowie masz i gazety To poszperaj w prasie codziennej - Ileż wierszy piszą poeci O Wiśle, Dunajcu, o Niemnie
Bo nad Wisłą dwie stolice i COP Nad Dunajcem - Góry, Niemen - w borach Wisła, Niemen, Dunajec. I stop Mnóstwo wody we wszystkich kolorach
Reportaże, wiersze przeczytałeś Naród - mówisz - mocny w geografii A o Przemszy, Czarnej i Białej Nikt dotychczas pisać nie potrafi
Bo nad Przemszą nie szumi wicher z gór Dzień sam się budzi, usmolony węglem Bo nad Przemszą ziemia pełna dziur Bo nad Przemszą Dąbrowskiе Zagłębie
Płynie rzeczka przеz szlakę i miał Ani wiru w niej, ani głębiny Ponad czarne wysypiska hałd Kominy, kominy, kominy
Nad Zagłębiem praca i dym I niebo nie bardzo błękitne Po dniu pracy, brudnym i złym Wieczór tysiącami lamp kwitnie
Wiążą ziemię od góry do dołu Sznury drutów, kajdany szyn Biała Przemsza - to stal i ołów Czarna Przemsza - węgiel i cynk
17 notes · View notes
diabolina420 · 2 years
Text
" Mag - ellan "
Serce chce przestać bić
Krzycz! PŁACZ!
Pokazać sie racz
Właściwa rezerwacji
Ostatnia do pokoju
Przynieś mi troche spokoju
Nie rań mnie znowu
Dopiero wyszedłem z tego parowu
Nie każ mi wracać
Znowu się w martwej ciszy zatracać
Szukać własnych emocji
Tracić czas na pomoc innym
Kiedy sam jestem pociskiem niestabilnym
Niestabilny, nadmobilny , pusty
Pułapki? Krzyże. Sznury? Chusty
Wierzyłem w to latami
Kusili mnie szmatami
Przekonali słowami
Zranili rolami
Czemu byliście tacy inni?
A teraz tacy sami?
Nie chce być już między wami
Straciłem dość na tej podłej zabawie uczuciami
Nie jestem wam bratem
Ni wy mi kumami
Koniec końców
To wy beze mnie zostaniecie sami
Tak toczę wojnę między nami
Rolami
Uczuciami
Osobą i Sobą
Charakterem i zerem
Kupidem a Hitlerem
Straciłem na byciu sterem
Więc teraz doczepie do swych przeczuć tak ulotnych wiosła
Aby siła ich ukryta na ocean tak daleki mnie niosła
Tam daleko gdzie już dawno trwa wiosna
Gdzie pływa ona
Krwi pełna
Żywa
Radosna
Jeśli podróż przetrwam to kiedyś mnie pozna
~ ilusion ~ z autorstwa mojego przyjaciela
6 notes · View notes
umieramplaczac · 2 years
Text
"Życie toczyło się po prostu aż do momentu gdy zaczęła go podniecać
Ściągał spodnie i kazał klękać
Oponowała ale pięść wyjaśnia sprawę
Kiedyś zakładał nawet sznury jej na rękach, ale stała się uległa chyba jakoś już za czwartym razem"
- HuczuHucz "Cisza"
@umieramplaczac 19.01.23
Nic nie może określić lepiej niż ta piosenka
3 notes · View notes
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
72) Angola (CD)
Ambriz. Gmina Ambriz położona jest w prowincji Bengo, w północnej Angoli, na wybrzeżu Atlantyku. Ambriz został oficjalnie wyznaczony przez Radę Ambriz (Concelho do Ambriz). Przed uzyskaniem niepodległości był częścią Dystryktu Luanda. Jego symbole kolonialne zostały zatwierdzone przez portugalskie Ministerstwo Terytoriów Zamorskich i opublikowane 15 marca 1962 r. Kolonialny herb miejski składał się z pola srebra, z dwoma falistymi pasami zieleni na końcu, barki czarnej ubranej na czerwono. Na czele znajduje się wieża czerwieni, rzeźbiona na czarno, pomiędzy dwoma solniczkami w kolorze niebieskim wzbogaconymi złotem. Flaga była podzielona na cztery części, czarno-czerwona, z herbem w środku. Sznury i frędzle w tych samych kolorach
2. Ambrizete. Po uzyskaniu niepodległości przez Angolę, Ambrizete przemianowano na N'zeto. Gmina znajduje się w prowincji Zair w północnej Angoli na wybrzeżu Atlantyku. Herb kolonialny był złoty, oprawiony w zieleń i ozdobiony pomalowanym na czarno, nakrapianym srebrem i dziobanym na czerwono ptakiem (perliczką), któremu towarzyszyła głowa i róg starej portugalskiej tarczy, a na końcu niebieska kotwica. Flaga kolonialna była podzielona na cztery części, biało-czarna, z herbem pośrodku. Sznury i frędzle w kolorze srebrnym i czarnym
3. Bembe. Bembe to miasto położone w prowincji Udge w północnej Angoli. W okresie kolonialnym miasto Bembe zostało oficjalnie wyznaczone na Radę Bembe (Concelho do Bembe) w Dystrykcie Udge. Jego symbole kolonialne zostały zatwierdzone przez portugalskie Ministerstwo Terytoriów Zamorskich i opublikowane 15 marca 1962 r. Herb kolonialny był ze srebra, na trzech zielonych łańcuszkach; czarny szef obładowany trzema srebrnymi kwiatami kawy. Flaga kolonialna była podzielona na cztery części, czarno-zielona, ​​z herbem miejskim umieszczonym w środku. Sznury i frędzle w tym samym kolorze
4. Benguela. „Benguela (Sao Felipe de Benguela, dawniej Benguella) to miasto w zachodniej Angoli, na południe od Luandy, stolica prowincji Benguela. Leży nad zatoką o tej samej nazwie na Oceanie Atlantyckim. Benguela została założona w 1617 roku przez Portugalczyków pod wodzą Manuela Cerveiry Pereiry, 8. gubernatora Angoli (1604-1607). Przez długi czas była centrum ważnego handlu, zwłaszcza niewolnikami do Brazylii i na Kubę. Statki muszą kotwiczyć około mili od brzegu, na głębokości od 4 do 6 sążni (7 do 11 m) i przeładowywać ładunki na mniejsze łodzie, które korzystają z pięciu lub sześciu pomostów w mieście. Jednak pobliski głębokowodny, osłonięty port Lobito jest znacznie większym portem. Benguela jest drugim najsłynniejszym miastem Angoli i samozwańczą stolicą kultury. Jest to urokliwy bałagan niskich bloków mieszkalnych i trzeszczących motocykli, które przeplatają się zręcznie między słynnymi karmazynowymi akacjami Bengueli. Kolej Benguela została zbudowana na początku XX wieku, aby połączyć miasto i Lobito z wnętrzem kraju, i odniosła wielki sukces, gdy połączono ją z Copperbelt w Katanga (w Demokratycznej Republice Konga) i Zambią. Z powodu wojny domowej w Angoli, która wybuchła po uzyskaniu niepodległości w 1975 roku i trwała do 2001 roku, ta kolej nie działa już. Działa jedynie krótki odcinek 30 km między Benguelą a Lobito. W ciągu ostatnich dwóch lat rozpoczęto odbudowę linii kolejowej między Benguelą a Huambo. W 1983 roku Benguela miała populację 155 000 osób. Podczas wojny domowej miasto Benguela zwiększyło swoją populację dzięki uchodźcom ze wsi. Podczas gdy kolonialna część miasta składa się z domów o stosunkowo dobrej jakości, większość uchodźców mieszka obecnie w dzielnicach slumsów".
Flaga miejska ma herb miejski w środku z tłem w kolorze nieba i średniego błękitu w typowym portugalskim wzorze gyronny. To flaga Angoli, a nie Portugalii. Chociaż podąża za portugalską tradycją weksylologiczną ze wzorem gyronny, podejrzewa się, że jest to czysto angolskie dzieło (lub być może ewolucja z poprzedniej kolonialnej flagi portugalskiej), ponieważ portugalskie flagi trudno byłoby uznać za dozwolone z tak nieheraldycznym wyborem kolorów. Symbol w centrum również nie jest zgodny z portugalską tradycją heraldyczną i wydaje się być czysto angolski, pomimo pewnej ciągłości z portugalskim herbem miasta, którym był srebrny słoń na złotym tle. Słowa na zwoju (odwrócone na zdjęciu) brzmią „CIDADE DE BENGUELA”, czyli „Miasto Benguela”
5. Bocoio, Prowincja Benguela. Bocoio znajduje się w prowincji Benguela w środkowej Angoli, 75 km na zachód od portu Lobito. Na zdjęciu widać flagę miejską Bocoio. Na środku znajduje się nazwa gminy nad emblematem ananasa. Tło jest podzielone poziomo na jasnoniebieskie i jasnożółte. W dolnej połowie znajduje się jasnoniebieski trójkąt, nałożony w środku na emblemat gminy
6. Bula Atumba. To gmina w Angoli. Niektóre źródła podają, że miasto znajduje się w prowincji Bengo, podczas gdy inne podają, że znajduje się w Cuanza Norte. Według Wikipedii gmina ma powierzchnię 3604 km2 i około 57 000 mieszkańców. Gmina została założona 13 grudnia 1965 r.
7. Flaga miejska Bula Atumba jest biało-jasnoniebieska, a pośrodku widnieje herb gminy
8. Catete. To miasto i gmina w gminie Icolo e Bengo w prowincji Luanda w północnej Angoli. Pierwszy prezydent Angoli, dr Agostinho Neto, urodził się w Icolo e Bengo. W okresie kolonialnym, Catete było dawnym miastem i siedzibą Rady Icolo e Bengo (Concelho de Icolo e Bengo) w dystrykcie Luanda. W latach 1980–2011 gmina Catete (i cała gmina Icolo e Bengo) była częścią prowincji Bengo. W 2011 r. została przekazana prowincji Luanda. W 2015 r. gmina uzyskała status miasta, a Catete stało się „barrio” (dzielnicą) i utraciło status miasta. Catete jest obecnie centralną częścią nowego miasta Icolo e Bengo i siedzibą administracji miejskiej. Symbole kolonialne Catete zostały zatwierdzone przez portugalskie Ministerstwo Terytoriów Zamorskich i opublikowane 15 marca 1962 r. Herb kolonii Catete przedstawiał tarczę z czerwonym polem, w którego środku znajdował się otwarty kłębek bawełny ze złotym trzonem i przegrodami oraz srebrnymi włóknami; na szwie i kontrwodzie znajdował się falisty pas koloru niebieskiego obramowany złotem. Kolonialna flaga Catete była podzielona na cztery części, żółto-biała, z herbem miejskim pośrodku. Sznury i frędzle były złote i srebrne
9. Cazenga, prowincja Luanda. Gmina Cazenga jest jedną z siedmiu gmin prowincji Luanda w Angoli i stanowi część aglomeracji miejskiej stolicy. Ma ponad milion mieszkańców. Cazenga ma trzy gminy, mianowicie Cazenga, Hoji Ya Henda i Tala Hady. Flaga miejska Cazenga jest podzielona od lewego dolnego rogu do prawego górnego rogu na równe białe i pomarańczowe połówki. Herb miejski jest umieszczony w środku białego dysku w środku flagi
10. Lobito. Lobito to gmina w prowincji Benguela w Angoli, położona na wybrzeżu Atlantyku na północ od estuarium Catumbela. Składa się z gmin Canjala, Egipto, Praia i Lobito. Jest przybrzeżnym przystankiem końcowym kolei Benguela, która łączy regiony pasa miedziowego Demokratycznej Republiki Konga i Zambii z portem. Flaga Lobito jest niebieska z herbem miasta, nad nazwą miasta, w kolorze białym w środku. Herb ma formę tarczy ze słońcem wschodzącym nad stylizowanymi falami. Przed uzyskaniem niepodległości przez Angolę w 1975 r. Lobito używał herbu wzorowanego na portugalskim
11. Luanda, miasto stołeczne. Luanda - flaga miejska (1964 - 1975). Luanda jest stolicą i największym miastem Angoli, a także najludniejszym i najważniejszym miastem kraju, głównym portem i głównym ośrodkiem przemysłowym, kulturalnym i miejskim. Znajduje się nad Oceanem Atlantyckim i jest głównym portem morskim i ośrodkiem administracyjnym kraju. Jest trzecim najludniejszym miastem portugalskojęzycznym na świecie, po Sao Paulo i Rio de Janeiro w Brazylii. W 1964 roku flaga Luandy została zmieniona, aby dostosować się do tradycyjnego portugalskiego wzoru, jak opisano w Dekrecie (Portaria) nr 20831 / 30 września 1964 r. Jest to typowa portugalska flaga miejska z herbem umieszczonym na żółtym i fioletowym gyronnie ośmiu (oznaczającym status miasta dla gminy) zwieńczonym żółtą koroną muralową. Herb i flaga są opisane w następujący sposób: "Broń - Złamana, uszyta w kolorze niebieskim i czerwonym. I) Obraz Matki Bożej Wniebowziętej, cielesnej, z siedmioma srebrnymi gwiazdami otaczającymi Jej głowę, nakryciem głowy i ubranym w srebro, z płaszczem również filetowanym w kolorze srebrnym; II) Wizerunek apostoła św. Pawła w ciele, opierającego prawą rękę na srebrnym mieczu, a w lewej trzymającego złotą księgę; szaty zielone i płaszcz fioletowy, haftowany i podkreślony złotem. Złota korona ścienna z pięciu wież. Naszyjnik Orderu Wojskowego Wieży i Miecza. Lista biała z oznaczeniem czarnym drukiem: S. Paulo da Assunção de Luanda. Flaga - Gironada złożona z ośmiu kawałków koloru żółtego i fioletu. Złote i fioletowe sznurki i frędzle. Złota włócznia i drzewce"
12. Luanda - flaga miejska (1962 - 1964). Pierwszą flagą Luandy była flaga z herbem cywilnym wyśrodkowanym na fioletowym tle, zgodnie z dekretem (rozporządzeniem) nr. 19409 / 1 października 1962
13. Quimbele. Quimbele (Kimbele) to miasto i gmina w prowincji Uige w północnej Angoli. Artykuł w Gazeta Uigense omawiał zalety i wady proponowanej ustawy, która umożliwi gminom w Angoli posiadanie własnych flag. Ilustruje to flaga miejska Quimbele (Kimbele). Flaga Quimbele ma trzy poziome pasy w kolorze zielonym, czerwonym i niebieskim z białym trójkątem na wciągniku. W centrum trójkąta znajduje się herb miejski
14. Organizacja Pionierów Agostinho Neto [Agostinho Neto Pioneer Organization; Organizadio de Pioneiros Agostinho Neto; OPA]. OPA jest ruchem skautowskim w Angoli. Została założona jako Pionierzy po uzyskaniu niepodległości w 1975 r., a organizacja przyjęła nazwę pierwszego prezydenta Angoli, Agostinho Neto, na swojej drugiej konferencji w listopadzie 1979 r., po śmierci Neto. OPA jest kierowana w swoich codziennych sprawach przez rządzące Skrzydło Młodzieżowe MPLA. Według tego źródła flaga OPA jest jasnoniebieska z logo organizacji w środku
15. Ekologiczna Młodzież Angoli [Ecologist Youth of Angola; Juventude Ecologista de Angola; JEA]. Strona Juventude Ecologista de Angola zawiera między innymi rysunek flagi, która wydaje się być bardziej klubem z Luandy niż ogólnokrajowym ruchem. Flaga to logo na prześcieradle (LOB) - białe ze specjalnie zaprojektowanym symbolem w środku. Należy zauważyć, że ten symbol "nie" jest logo grupy, ale strona nie podaje żadnego wyjaśnienia. W rzeczywistości strona bardzo ubogo opisuje flagę: mówi tylko, że została zaprojektowana przez Hugo Fernandesa. Symbolika jest dość oczywista i również całkiem oczywista: afrykańska ręka trzyma liść, również chroniony tęczą. Wyrażona idea to równowaga między człowiekiem a naturą. The Ecologist Youth of Angola ma teraz nową stronę internetową z linkiem „A Bandeira”, który prowadzi do strony o fladze. Trudno określić względne rozmiary flagi, ponieważ flaga jest reprezentowana przez ładunek na białym tle strony; nie podano żadnych wskazówek dotyczących granic pola. Jednak podano następujący opis: „Nasza flaga składa się z: Tęcza i jej kolory, które symbolizują ogromną różnorodność składników środowiska i jego różnych aspektów; Liść, który symbolizuje środowisko jako całość; Ręka, która reprezentuje JEA i jej misję polegającą na ochronie i zachowaniu środowiska w całym jego zakresie; Białe tło symbolizuje, że przyroda również potrzebuje spokoju”
16. Królestwo Mbundu. Królestwo Mbundu w Angoli używa zwykłej białej flagi z szarym emblematem Słonia Królewskiego pośrodku. Pierwotne Królestwo Mbundu istniało w Angoli i miało 22 królów i królowe. Ostatni król, Mwene Mbunda XXI Lyondthi Kapova, został uprowadzony przez Portugalczyków w 1914 roku. Następnie utworzono nowe królestwo. Mbundu mieszkają obecnie w Angoli (11 dystryktów), Demokratycznej Republice Konga, Namibii oraz w 9 naczelnikach w 5 dystryktach Zambii (w prowincjach zachodnich, północno-zachodnich i południowych). Głównym wodzem w Zambii jest Sebior Chief Sikufele X (pod brytyjskimi rządami znany jako Paramount Chief), który w 1960 r. objął stanowisko 10. starszego wodza. Wszyscy wodzowie są znani pod lokalnym tytułem króla lub wodza, a mianowicie Mwene (w tym ci z innych krajów). W Zambii tytuł królowej to Lady Mwene
17. Młodzież MPLA [Juventude do MPLA; MPLA Youth; JMPLA]. Młodzieżowe Skrzydło rządzącego Ludowego Ruchu Wyzwolenia Angoli (MPLA) w Angoli. Jest to ruch masowy w ramach MPLA wraz z Organizadio da Mulher Angolana (Angolska Organizacja Kobiet), Unido Nacional dos Trabalhadores Angolanos (Krajowy Związek Pracowników Angoli) i Organizadio de Pioneiros de Agostinho Neto. Flaga ta została po raz pierwszy zgłoszona w Flaggenmitteilung nr 75 jako flaga Organizacji Kobiet Angoli, ale był to błąd. W rzeczywistości jest to flaga Juventude do MPLA, Skrzydła Młodzieży MPLA (JMPLA). Statut JMPLA został opublikowany na stronie m.mpla.ao/jmpla/simbolos/bandeira ale szczegóły i ilustrację flagi JMPLA można znaleźć na stronie internetowej MPLA. Symbolika jest następująca: - czerwony oznacza walkę wyzwoleńczą i ofiary złożone przez Młodzież Angoli - niebieski reprezentuje Młodość - czarny reprezentuje kontynent Afryki - wschodzące słońce reprezentuje siłę Młodzieży
18. Młodzież MPLA – możliwy wariant [1]
19. Młodzież MPLA – możliwy wariant [2]
0 notes
kasiakowalskaaya · 3 months
Text
Tumblr media Tumblr media
„Ściera się we mnie dobro ze złem
Spod ciężkich powiek sznury łez
Nigdy nie będę taka jak chcesz”
0 notes
miskeit · 7 months
Text
Ulepek ust w serduszko, oczy obrysowane dramatyczną czernią. Przed wojną nie było dobrego oświetlenia. Kobiety wieczorem malowały się w półmroku, inaczej nie da rady wytłumaczyć ich makijażu klauna. Panie do towarzystwa, sznury korali. Koraliki przy sukienkach potrząsane fokstrotem, charlestonem robiły z nich grzechotki dla mężczyzn. Kobiece figurki przesadnie umalowane, zabawki podpisane na twarzy, żeby ich nie pomylić.
— Manuela Gretkowska
0 notes
lamanie-litera · 11 months
Text
Umarli na wzgórzu biją w stare, sterane dzwony, które obdzwaniają grzechy świata
Tumblr media
Umarli przyszli zabrać żywych. Umarli całunami spowici, umarli jeźdźcy w szyku bojowym, szkielet grający na lirze korbowej.
Edgar stoi w przejściu między ławkami i próbuje dopasować sąsiednie stronice czasopisma, połówki reprodukcji. Ludzie przełażą przez ławki, krzycząc ochryple w stronę boiska. Edgar trzyma kartki tuż przy twarzy. Nawet nie wiedział, że ogląda tylko połowę obrazu, póki z góry nie spłynęła lewa strona, ta z rdzawobrunatnym polem i dwoma kościoludami ciągnącymi za sznury dzwonów. Musnęła ramię jakiejś kobiety i wirując, trafiła prosto w bogobojną pierś Edgara.
Thomson na środku boiska robi uniki przed kibicami, którzy nadciągają w podskokach i susach. Rzucają się na niego, chcą go przewrócić na ziemię i pokazać mu fotografie najbliższych.
Edgar czyta tekst w ramce na sąsiedniej stronie. Otóż jest to szesnastowieczny obraz flamandzkiego mistrza nazwiskiem Pieter Bruegel, zatytułowany Triumf śmierci.
Tytuł z tupetem, rzekłbym. Ale malowidło intryguje Edgara, i owszem – lewa strona jest chyba jeszcze lepsza od prawej.
Edgar uważnie przygląda się jaszczowi pełnemu czaszek. Patrzy na nagiego mężczyznę ściganego przez psy. Patrzy na wynędzniałego psa, który skubie zębami dziecko leżące w ramionach martwej kobiety. Psy na obrazie są smukłe, chude, wygłodniałe: to psy wojny, psy piekielne, psy z księżej obory dręczone plagą pasożytniczych roztoczy, psich tumorów, psich nowotworów.
Nasz miły, sterylny Edgar ma w domu specjalną instalację do filtrowania powietrza, dzięki której drobinki kurzu po prostu się ulatniają, ale fascynują go zgorzeliny, wszelkiego rodzaju zmiany chorobowe i rozkładające się zwłoki, pod warunkiem, że styka się z nimi wyłącznie za pośrednictwem obrazów.
W średnim planie znajduje drugiego trupa kobiety, na którym siedzi okrakiem szkielet. Ich wzajemne usytuowanie ma charakter niewątpliwie seksualny. Ale czy Edgar jest pewien, że szkielet okracza kobietę? A może jednak mężczyznę? Stoi w przejściu, wokół niego wszyscy wiwatują, a on tkwi nosem w kartkach czasopisma. Bezpośredniość obrazu Bruegla robi na nim wielki wrażenie. Owszem, umarli dopadają żywych. Ale Edgar stopniowo dostrzega, że ci żywi to grzesznicy. Karciarze, figlujący kochankowie, król w gronostajowym płaszczu przechowuje majątek w beczkach i cebrach. Umarli przybyli, aby opróżnić puchary wina, podać ucztującej szlachcie czaszkę na półmisku. Edgar widzi obżarstwo, żądzę i chciwość.
Jest zachwycony tymi wizjami. Edgar, Jedgar. Przyznaj się – jesteś nimi zachwycony. Z zachwytu jeżą mu się włoski na całym ciele. Szkielety z cieniutkimi chujkami. Umarli bębnią w kotły. Trup okryty pokutniczym workiem podrzyna pielgrzymowi gardło.
Mięsnokrwawe barwy, stłoczone ciała, pełen rejestr straszliwych sposobów umierania. Edgar patrzy na rozpłomienione niebo wypełniające najdalszy plan, aż za wzniesieniami po lewej stronie obrazu – Śmierć nietutejsza, Pożoga wszędobylska, Zgroza powszechna, wrony, kruki bezszelestnie szybujące, kruk przycupnięty na zadzie siwej szkapy, czerń z bielą raz na zawsze, a Edgar myśli o samotnej wieży na Poligonie Kazachskim, o wieży zbrojnej w bombę, i prawie słyszy wiatr wiejący nad stepami Azji Środkowej, tam gdzie żyją wrogowie odziani w długi chałaty i futrzane czapy, mówiący tym swoim starym, brzemiennym językiem, liturgicznym i poważnym. Jakąż spisują sekretną historię? Sekretem jest sama bomba, a istnieją też sekrety powstałe z jej natchnienia, sprawy i sprawki, jakich nie domyśla się nawet Dyrektor – człowiek, którego izolowane serce skrywa w sobie komplet ropiejących sekretów świata zachodniego – bo te spiski dopiero się zawiązują. Tyle akurat wie, że geniusz bomby to nie tylko fizyka, cząsteczki i promienie, lecz i sposobność tworzenia nowych sekretów, jaką stwarza bomba. Na każdy wybuch atmosferyczny, na każde dane nam przelotne mgnienie obnażonej siły przyrody, na każdy błysk tej obranej z powiek, przedziwnej gałki ocznej eksplodującej nad pustynią, otóż na każdy taki fenomen przypada zdaniem Edgara chyba ze sto spisków, które schodzą pod ziemię, żeby się mnożyć i motać.
A co łączy Nas z Nimi, ile splątanych ogniw znajdujemy w labiryncie nerwów? Nie wystarczy nienawidzić wroga. Trzeba też zrozumieć, w jaki sposób wzajemnie umożliwiające sobie dogłębne spełnienie.
Starzy umarli jebią nowych. Umarli wydobywają trumny z ziemi. Umarli na wzgórzu biją w stare, sterane dzwony, które obdzwaniają grzechy świata.
Edgar na chwilę odrywa wzrok od stronic czasopisma. Odsuwa je od twarzy – z bolesnym trudem – i spogląda na ludzi wypełniających boisko. Na tych, którzy są półprzytomni ze szczęścia. Którzy biegają wokół baz, głośno obwieszczając wynik. Którzy z podniecenia nie zasną tej nocy. Których drużyna przegrała. Którzy drwią z przegranych. Na ojców, którzy pospieszą do domów i opowiedzą synom, co widzieli. Na mężów, którzy sprawią żonom niespodziankę – kwiaty i wiśnie w czekoladzie. Na kibiców, których ciżba na schodkach wiodących do pawilonu śpiewnie wykrzykuje nazwiska zawodników. Na kibiców, którzy jadąc metrem do domu, będą się okładać pięściami. Na krzykaczy i na tych, co wpadli w amok. Na przyjaciół sprzed lat, którzy przypadkiem spotkają się przy drugiej bazie. Na tych, których euforia rozjaśni całe miasto.
Don DeLillo, Podziemie, tłum. Michał Kłobukowski.
0 notes
trudnadusza14 · 1 year
Text
10.10.2023
Spałam znowu do 14.
Ja nie wiem czy to jest jakaś moja już tradycyjna pora na wstawanie ?
Śniło mi się coś o kaloriach
Że miałam jakieś urządzenie które dokładnie obliczało ile kalorii w siebie się włożyło i ile spaliło
W sensie nie że takie jak w apce wpisujesz produkt i ile gramów tego zjadłeś tylko samo ci to obliczało
Obudziłam się i skończyłam czytać jedną książkę i poszłam na zajęcia
I tu czegoś znowu dziwnego doświadczyłam czego nie umiem opisać emocjami
Jak usiedliśmy przy tym stole i dostaliśmy co mamy namalować to ja nagle zachcialam być kompletnie sama mimo że przecież lubię tych ludzi
I ani to lęk ani złość ani nic ogólnie z emocji
I się mnie pani pyta czy może namaluję coś swojego
A ja wtem zobaczyłam jakiś znowu obraz ale pomyślałam że nie mam ochoty malować wśród ludzi
I pani mówi do mnie że moje prace są świetne. A ja na to o dziwo :
"Stać mnie na więcej,wiem że potrafię lepiej"
I tak się dziwnie na mnie spojrzała,w sumie to jak uświadomiłam sobie co właśnie z przekonaniem powiedziałam to sobie pomyślałam że już zupełnie się w tej głowie pogubiłam
Bo mam różne samooceny w jednym stanie.
I ostatecznie zdecydowałam że pójdę na górę
I od razu taka jakaś ulga że jestem sama i zaczęłam sobie rysować.
Rysowałam to co już wczoraj mi się w głowie na terapi indywidualnej pojawiło
Że jakiś sznur mnie dusi i nie mogę się wydostać do tego tracąc nadzieję czując że jestem kompletnie uwięziona
I włala
Tumblr media
Trochę jedynie mi z tym białym nie wyszło bo mój biały pisak się skończył. Musiałabym jutro pójść po następne.
Ale z grubsza. Przekaz się bardziej liczy
A z tym motylem to mi jakoś bardziej pasowało bo motyle mają kolorowe skrzydła a tu chodzi że te kolory to nadzieja
I te kolory znikają z tego motyla
A te sznury to no właśnie. Te wszystkie traumy,nie rozwiązane problemy,ból i te wszystkie rzeczy co teraz się dzieją przez które nie potrafię się wznieść i polecieć
A wtedy tam zostałam jeszcze bo miały być po malarstwie tańce i na te tańce wróciłam
Tylko dziś to była taka rozgrzewka a mi ciało "świruje" i nie umiem tak spokojnie jak z grupą tylko mam jednak więcej tej energii i wprawę
Po tej rozgrzewce było mi bardziej zimniej niż cieplej 😂
Po zajęciach jeszcze zaszłam na górę i mam jakiś nowy plan że może na razie się odizoluje trochę
Poinformowałam terapeutkę że chyba zaraz zrobię taką izolację i powiedziała że ok i mimo wszystko jestem tu mile widziana. I ja mówię : "no raczej nie"
Spojrzała się na mnie jakby chciała mnie zabić 🤣
Wróciłam do domu i serial a potem dokańczalam ten rysunek powyżej
Zaczęłam czytać książkę pt "Życie warte przeżycia - Marsha Linehan
O dziewczynie z bardzo silnymi tendencjami samobójczymi która miała mnóstwo prób i traciła nadzieję że cokolwiek się poprawi a później została psychoterapeutką i zarazem człowiekiem sukcesu bo stworzyła pewien nurt terapeutyczny
No nieźle. Zapowiada się ciekawie. I jeszcze w takim momencie życia gdzie sama jestem na skraju
Zobaczymy czy faktycznie będzie taka super. Może będzie jakaś wskazówka
Mnie zresztą dziś też pół dnia nękają te myśli. Ale nie w takim stopniu jak w weekend
Ja poinformowałam dziś znajomych że chyba się na razie odizoluje. A jeden do mnie wyskoczył z prętesjami że tak tylko pogłębie sobie depresję.
Czy ja wiem. Może ta izolacja mnie skłoni do zajęcia się swoimi pasjami na całego
Bo czasem nie rozumiem po co ja mam w ogóle znajomych przyjaciół jeśli sporo rzeczy jak się dzieje mówię sporo po fakcie albo jak jakiś problem się skończy
Wolę jakiś problem czy przemyślenia narysować aniżeli komuś o tym powiedzieć tymbsrdziej jeśli nie wiem jak to wytłumaczyć bo momentalnie mnie zatyka
I czas chyba zabrać się powoli za nagrywanie tej płyty
I wgl zauważyłam że ja mam zegar biologiczny jakiś dziwny xD
Oprócz tego snu że śpię do 14 niezależnie od tego o której się położę to do 17 nie chce mi się w ogóle jeść a jak potem coś ruszę to jak jem nawet w nocy to jakoś łatwiej mi chudnąć aniżeli jedzenie co te znane 3/4 godziny. Bo wtedy mimo że jadłam w zasadzie podobnie co teraz to tyłam. A teraz jak przestawiłam się na noc to o dziwo zaczęłam wreszcie lecieć
W ogóle nocą jakoś jestem jakoś bardziej żywsza i pomysłowa
A przez ostatnie miesiące jakoś starałam się na siłę utrzymać poziom normalnego człowieka ale no coś nie było wtedy za dobrze z niczym
Sowa pozdrawia 🦉
Także zobaczymy co z tego wyjdzie
To do zobaczonka
Trzymajcie się 💜
8 notes · View notes
stolarkappoz · 1 year
Text
Czym jest stolarka przeciwpożarowa?
Tumblr media
Drewno opałowe to zbiór kawałków drewna, które zostały ukształtowane w artystyczny sposób. Często stolarze używają różnych rodzajów drewna, aby osiągnąć pożądany efekt. Na przykład jesion, buk i dąb są często wybierane, ponieważ łatwo się palą i generują ciepło przez długi czas. Przed sprzedażą drewno to jest zwykle sezonowane w celu zmniejszenia zawartości wilgoci. Często sprzedaje się je na sznury lub metry sześcienne, choć może się to różnić w zależności od miejsca.
Obróbka drewna ogniem ma ponadczasową historię jako sposób na zwiększenie jego wydajności lub wyglądu. Pierwotni ludzie podgrzewali drewniane groty włóczni lub strzał, aby utwardzić ich końcówki. Niedawno ruch Arts & Crafts ponownie odkrył tę starożytną technikę i zastosował ją do elementów architektonicznych, takich jak belki i panele. Obecnie wielu budowniczych decyduje się na zwęglanie drewna w celu nadania mu odporności na owady i warunki atmosferyczne, stabilności wymiarowej i oczywiście pożądanego teksturowanego wyglądu.
Niestety, metoda ta nie jest pozbawiona ryzyka. W przypadku niewłaściwego użycia może powodować wdychanie oparów, co może prowadzić do poważnych oparzeń. Może również spowodować eksplozję, szczególnie w ograniczonych przestrzeniach z pyłem lub rozpuszczalnikami. Ponadto ważne jest, aby upewnić się, że warsztat obróbki drewna jest czysty i zorganizowany, aby uniknąć zagrożeń pożarowych, takich jak łatwopalny pył. Instalując system ochrony przeciwpożarowej, który obejmuje szybkie wykrywanie podczerwieni, wykrywanie płomieni i tłumienie mgły wodnej, można zminimalizować ryzyko kosztownych pożarów i wybuchów pyłu podczas obróbki drewna.
0 notes
minervaflower · 2 years
Text
,,red room redrum"
witam ciebie, moje kochanie
przepraszam za tą całą krew na dywanie
za pety na stole i za podarte futro
śmierdzące naftaliną i starą, martwą nutrią
przepraszam za okna, które kurz porasta
za to, że od dwudziestu dni nie chodzę do miasta
że pod moimi drzwiami leżą pisma z sądu
i że od kilku tygodni wcale nie mam prądu
jest mi wstyd przed tobą, cholera
bo przychodzisz w wizytę i głód ci doskwiera
na mojej szyi widzisz dziwną bliznę
w powietrzu czujesz smród, starość, stęchliznę
w kątach kurzą się strzykawki, te nędzne opiaty
z parapetu sypią się suche i przewiędłe kwiaty
i nawet nad łóżkiem, gdzie całowałeś żonę
obraz na płótnie przechylił się w lewą stronę
przepraszam, że widzisz mnie w takim stanie
syf, stęchlizna, smród, zaniedbanie
przepraszam za ślady ust odbite na naczyniach
to wszystko, co widzisz to tylko moja wina
tak mi z tym źle, mój ty kochany
przepraszam, że ten dom jest tak zaniedbany
źle mi, że patrzysz na pobite
butelki, rozlane trunki
na filiżanki ozdobione przez moje pocałunki
wstyd mówić, że twoja była żona
najpiękniejsze sukienki wciąż chowa w kartonach
leżą i gniją w kurzu, w labiryncie korytarzy
bo mi w podartej szmacie bardziej jest do twarzy
przepraszam ciebie, moje kochanie
za te wydrapane kreski na ścianie
za to, że od tygodnia karnisz leży w oknie
za to, że na balkonie pranie w deszczu moknie
nie patrz, proszę, na te wiszące, zapętlone sznury
i zignoruj chłód, to przez poniemieckie mury
patrz, jak nago palę w twoim łóżku setnego papierosa
i jak z białego proszku nie wytarłam nosa
skarbie najdroższe, ja wiem,
czego tobie jest mało
mam dziś najpiękniejsze, najseksowniejsze ciało
to dla tego ciała przychodzisz do mnie co dzień
nie martw się, zakopałam je w ogrodzie
- aborcja
1 note · View note
childofantychrist · 2 years
Text
Tumblr media
1 note · View note
tashahandmade-blog · 5 years
Photo
Tumblr media
Nowość! SZARY & CZARNY & KHAKI 🖤 . . . #nowość#new#plecak#worek#workoplecak#sznury#nubuk#ekoskóra#khaki#szary#czarny#grey#black#ecoleather#nubuck#backpack#handmade#rękodzieło#casual#sporty#streetwear#miejski#moda#kobieta#modauliczna#tashahandmade (w: Poland) https://www.instagram.com/p/B5FC9yNFsFK/?igshid=a7c02wvfvomi
0 notes
xslunaxs · 4 years
Text
Potrzebowałam kogoś, kto przyjmie mnie razem z tym wszystkim. Kto powie do mnie ‘Mała’ i pozwoli mi taką być. Kto powie ‘puść te wszystkie sznury, którymi się splątałaś’ i one puszczą. Kto powie ‘jestem’ i naprawdę tu będzie. Kto nie złoży reklamacji. Nie odda z powrotem do serwisu, bo uzna, że jednak nie chce się męczyć. Kto będzie chciał mnie rozkręcić. Zajrzeć do środka. Ubrudzić się. Powymieniać zepsute części. Żebym w końcu nie musiała być z kamienia. Żebym mogła się rozpaść. Rozpuścić. Rozlać. Rozkleić. Żeby chciał. Nie zraził się. Strzegł. Zebrał mnie i schował w ramionach. Trzymał. Trzymał tak całą noc. Żebym mogła spokojnie zasnąć. Uspokoić wszystkie rozdygotane części. Rozchwiane fragmenty. Żeby to w końcu ktoś bronił mnie. Żeby to w końcu przy mnie ktoś czuwał. Żebym to w końcu ja mogła zamknąć oczy. Żebym nie musiała nic wiedzieć. Żebym nie musiała stać na baczność. Żebym mogła wyłączyć radar, czujniki i alarmy. Żebym nie musiała się spieszyć. Uciekać. Zrywać się na budzik. Na znak. Na sygnał. Na niepokojący dźwięk. Na wypadek niebezpieczeństwa. Żebym była pewna, że mogę tu być. Że nikt nie liczy mi czasu. Nie daje mi go na kredyt. Nie nalicza sekund płatnych w późniejszym terminie. W ratach. Z odsetkami. Żebym była na stałe. Bez możliwości wypowiedzenia. Zerwania. Odstąpienia. Nie na okres próbny. Nie na trzy miesiące. Nie na rok plus miesiąc gratis. Nie na gorszy dzień. Nie na noc. Nie na dwie. Nie na kolację bez śniadania. Żebym była na co dzień. Nie na telefon. Nie z dostawą do domu. Nie w biegu. Nie na szybko. Bez umów. Bez podpisów. Z chęci. Bo lubi na mnie patrzeć. Bo nikt nie wybucha mu tak w rękach, jak ja. Bo nie chce, żebym bała się życia. Bo nie dopuści do mnie więcej wątpliwości. Nie pozwoli. Obroni. Żebym mogła obudzić się w tym samym miejscu. Żeby nadal był. Żeby trzymał. Żeby było mi ciepło.
I wtedy zjawiłeś się TY.
206 notes · View notes
fredowezycie · 3 years
Text
the dawn pt. 1
Jest 5:53. Obudziłem się kilkanaście minut przed budzikiem.
Nie ma chyba gorszego uczucia, niż bezradność. Bezradność, gdy widzisz, że coś się sypie, ktoś się sypie, ale nie masz jak pomóc. Paskudne uczucie, bo jako gatunek lubimy mieć sytuację pod kontrolą. Byle do lutego, byle jeszcze... Ile to już zostało? 197 godzin? Chyba 197 godzin, wybacz, ale piszę chwilę po przebudzeniu.
Życzę sobie i Tobie, żeby te 197 godzin minęło jak najszybciej i jak najmniej boleśnie. Czuję na szyi zaciskające się sznury sesji, wchodzę powoli w stan krytyczny, ale to odliczanie godzin od kilku dni mi delikatnie pomaga. Sto dziewięćdziesiąt siedem. A potem odetchniemy z ulgą i pójdziemy na lody. Albo na cokolwiek tylko zechcesz.
2 notes · View notes
chaos-i-inne-pietra · 3 years
Text
Potrzebny mi ktoś, kto przyjmie mnie razem z tym wszystkim. Kto powie do mnie ‘Mała’ i pozwoli mi taką być. Kto powie ‘puść te wszystkie sznury, którymi się splątałaś’ i one puszczą. Kto powie ‘jestem’ i naprawdę tu będzie. Kto nie złoży reklamacji. Nie odda z powrotem do serwisu, bo uzna, że jednak nie chce się męczyć. Kto będzie chciał mnie rozkręcić. Zajrzeć do środka. Ubrudzić się. Powymieniać zepsute części. Żebym w końcu nie musiała być z kamienia. Żebym mogła się rozpaść. Rozpuścić. Rozlać. Rozkleić. Żeby chciał. Nie zraził się. Strzegł. Zebrał mnie i schował w ramionach. Trzymał. Trzymał tak całą noc. Żebym mogła spokojnie zasnąć. Uspokoić wszystkie rozdygotane części. Rozchwiane fragmenty. Żeby to w końcu ktoś bronił mnie. Żeby to w końcu przy mnie ktoś czuwał. Żebym to w końcu ja mogła zamknąć oczy. Żebym nie musiała nic wiedzieć. Żebym nie musiała stać na baczność. Żebym mogła wyłączyć radar, czujniki i alarmy. Żebym nie musiała się spieszyć. Uciekać. Zrywać się na budzik. Na znak. Na sygnał. Na niepokojący dźwięk. Na wypadek niebezpieczeństwa. Żebym była pewna, że mogę tu być. Że nikt nie liczy mi czasu. Nie daje mi go na kredyt. Nie nalicza sekund płatnych w późniejszym terminie. W ratach. Z odsetkami. Żebym była na stałe. Bez możliwości wypowiedzenia. Zerwania. Odstąpienia. Nie na okres próbny. Nie na trzy miesiące. Nie na rok plus miesiąc gratis. Nie na gorszy dzień. Nie na noc. Nie na dwie. Nie na kolację bez śniadania. Żebym była na co dzień. Nie na telefon. Nie z dostawą do domu. Nie w biegu. Nie na szybko. Bez umów. Bez podpisów. Z chęci. Bo lubi na mnie patrzeć. Bo nikt nie wybucha mu tak w rękach, jak ja. Bo nie chce, żebym bała się życia. Bo nie dopuści do mnie więcej wątpliwości. Nie pozwoli. Obroni.
Żebym mogła obudzić się w tym samym miejscu. Żeby nadal był. Żeby trzymał. Żeby było mi ciepło.
4 notes · View notes