Tumgik
#trzydziestolatka
myslodsiewniav · 6 months
Text
Szympansy
19 marca 2024
Trochę nie czuję ja zacząć ten wpis.
Czuję, że dużo się wydarza i wydarzyło. Jakiś taki czas przemian.
Z jednej strony czuję, że potrzebuję się "oczyścić", wyrzygać myśli na klawiaturę i to wszystko zobaczyć z boku, a drugiej strony jest mi trudno, bo to jednak stanięcie do swoich uczuć, a ja chciałabym położyć się spać i przespać te uczucia. Ale to jest "spychaniem myśli do nieświadomości", wiem to i jestem za stara i za daleko po terapii na takie uniki.
Jest mi ciężko. Mam nadal głowę pełną pomysłów. Mam nadal w sobie zaskakujące pokłady ambicji, których w sobie nie miałam od czasu chyba gimnazjum (!?).
Teraz mam trochę mniej siły - i sama nie wiem czy to ten okres introwertyczny/obniżonej dopaminy związane z ADHD, czy po prostu osłabienie organizmu?
Przez cały zeszły tydzień miałam TYLE chęci do działania (i faktycznie masę rzeczy zrobiłam), ale nie zrobiłam i nie zapisałam połowy z tych błyskotliwych pomysłów, które pulsowały mi pod czachą. Uleciały. Nie zrobiłam i nie zapisałam, że byłam tak PODJARANA, że nie wiedziałam w co ręce włożyć i dopadał mnie paraliż decyzyjny. W rezultacie drżałam od nadmiaru buchającej energii i stałam w stuporze nie wiedząc w co właściwie chcę wpakować swoje siły i czas. Bo wiem, że nie zrobię przecież wszystkiego jednocześnie (chociaż bardzo chciałam). Musiałam przeprowadzić selekcję tego co bardziej ze mną współgra, a co słabiej. Zrobiłam. Wykonałam... i moje myśli uleciały.
Ech.
No i oczywiście miałam też plany do zrealizowania.
W piątek byliśmy na Diunie, części drugiej. Było super. Bardzo lubię się widywać z moimi przyjaciółmi, bardzo fajnie z nimi spędzam czas. Niby banał. Ale fajnie sobie przypomnieć, że to bezpieczne, akceptujące środowisko. :)
Wsparliśmy kumpla - w tym tygodniu chyba bardziej potrzebuje wsparcia niż w zeszłym. Ech. W jego miejscu pracy naprawdę robi się paskudnie i jeszcze paskudniej będzie. :/ Jeszcze miesiąc musi tam wytrzymać, chyba, że sam rzuci wypowiedzenie.
Co do samego filmu - love Lady Jessica. xD Trochę mnie wkurza jej relacja z synem (tj wkurza, bo zdrowa to ta relacja nie jest xD, ale jest zagrana zajebiście i uwielbiam ich oglądać razem na ekranie), jednak KAŻDE spojrzenie Rebecci Ferguson to jest taka szpila right into kokoro <3
Mistrzowsko.
Ostatni akt filmu, jak już się rozkmini kto czyim jest dzieckiem, wnukiem itp to jest faktycznie grecka tragedia.
Tumblr media
No właśnie.
Po wyjściu z seansu świerzbiło mnie w głowie co jest właściwie głównym przesłaniem tego filmu? Tj. widzę ten wymiar "chłopacki", bo to jest fabuła powstała w oparciu o książkę pisaną dla konkretnego pokolenia przez reprezentanta tego pokolenia. Oni nie mieli szansy być chłopcami i dorosnąć, ani jak ich ojcowie walczyć na wojnie (być może zbyt uogólniam, bo jednak USA miała Wietnam, a Europa Jugosławie w czasie postawania tej książkowej serii). Ich matki były silne, bo musiałby być silne. Ale i tak panował patriarchat i całe to kulturowe przekonanie (parafrazując coś, co niedawno przeczytałam), że mężczyźni są obdzierani z możliwości nauki fundamentalnych czynności zapewniających przetrwanie, jak przygotowywanie posiłków, pranie, sprzątanie, roli opiekuńczej, którą patriarchat twierdzi, że mają zapewnić im kobiety i na tym samym wdechu patriarchat tym kobietą wmawia, że bez mężczyzn nie przetrwają. W Diunie to mocno czuć. I to okay - książki to fantazja, dlaczego chłopaki mają nie mieć tej fantazji o byciu wybrańcem, o byciu walecznym rebeliantem, o trumfie, o pięknej miłości i tragicznych kolejach losu? Tak długo jak to jest fantazja, tak długo jest to dla mnie ok, luz.
Gdybym miała ponownie sięgnąć po książkę, teraz, jako trzydziestolatka - to nie byłabym w stanie chyba zdzierżyć tego "chłopactwa" i fantazji o tym, że kobity hołubią taki maczyzm w mężczyznach. Po prostu to nie mój kink, ale każdemu jego porno, nie potępiam. Widzę i pamiętam z książki tą inną, głębszą warstwę polityczną i doceniam.
No i właśnie. To mnie w mózg swędzi.
Bo wyszłam z seansu rozkminiając jak ważny dla reżysera i scenarzysty jest ten cały "dżihad" (który chociaż w książce jest nazywany dżihadem właśnie xD to w filmie twórcy zrobili wszystko, aby tego słowa nie użyć ani razu xP - RAZ, jeden raz w drugiej części mamy "świętą wojnę" i tyle, rozumiem dlaczego tego nie użyto, dlaczego zrezygnowano ze słowa kojarzącego się z konkretną religią i ustrojem politycznym. Ciekawe i zrozumiałe), a na ile ważna jest jednak geneza greckiej tragedii?
Zaskoczyło mnie - bez kitu - że dla wielu osób nie było oczywiste zaczerpniecie historii rodzinnej głównych bohaterów od rodu Atrydów ze Starożytnej Grecji. https://pl.wikipedia.org/wiki/Atrydzi Dla mnie to było od początku bezczelnie czytelne i nie wiem w sumie dlaczego? Nigdy jakoś mocno tego wątku historii/mitologii nie lubiłam. Może byłam zwyczajnie osłuchana z nazwą? Po prostu nawiązanie nazwy plus te byki pojawiające się bezczelnie w pierwszej części Diuny - Herbert nie krył się z inspiracjami. A historia Atrydów jest porąbana, warto poczytać - przeklęty ród króla Myken.
Bo właśnie w finale filmu, jak nam się składa kto jest czyim wnukiem, synem, kuzynem, córką itp to jakoś mocno siada mi skojarzenie z grecką tragedią - że od początku było źle, tylko ani widzowie, ani bohaterowie tego nie widzieli, ale im głębiej w historie tym wyraźniej wiadomo, że konstrukcja prowadzi ku katastrofalnej tragedii.
Z drugiej strony właśnie podczas seansu wracały do mnie rozkminy na temat wiary - szczególnie te przeczytane w książkach Obirka, te, które wyjaśniają mechanizmy działania, drogi, które może obierać wiara i wybory przywódców. Uważam, że film fantastycznie pokazuje, jak cienka granica dzieli wiarę od nauki lub wykalkulowanych eksperymentów zaawansowanej biologii (nie wiem co to jest bardziej?). Paweł nie wierzy, że jest mesjaszem i ja nie wierzę, że on jest mesjaszem. Wiem natomiast, że jest rebel-child Jessicy (i Leto), laski, która sama w sobie jest produktem wielopokoleniowych krzyżówek mających zapewnić przetrwanie chowowi wsobnemu i legitymizacji władzy, a przy tym wszystko koordynuje zakon polityczko-kapłanek, które zasiały propagandę dla swojego eksperymentu biologicznego tak dawno, że propaganda stała się legendą, a legenda mitem.
Fascynujące rozkmininy.
Film oczywiście równie fascynujący.
Co mnie nie jeszcze zdziwiło po filmie - okazało się, że wiele krytyki pada na zmianę zachowania (w stosunku do książki) bohaterki granej przez Chani. Nie rozumiałam. Musiałam sobie to wygooglać co to za zmiana zachowania, bo wydaje mi się, że co jak co, ale Zendaya zagrała to zajebiście, czułam jej ból. No i wyszło xD Okazało się, że w książce Chani godzi się na bycie konkubiną, bo taka jest rola kobiet w tym świecie. Eeee... no na tyle na ile ta postać jest zbudowana w filmie nie widzę jej jakoś jako podporządkowanej takim starodawnym metodą. :P
Na razie tyle o Diunie, bo mam mało czasu.
W sobotę pojechaliśmy spotkać się z rodziną mojego chłopaka.
Było super. Serio, pogoda była fantastyczna - raz zerwał się deszcz na kwadrans, a potem i wcześniej świeciło słonko, a niebo było błękitne. Zaprosiliśmy wszystkich (teściów, dziadka, babcię, szwagierkę i szwagra nr 2) do Zoo. Potem na obiad na tradycyjnie Czeskie jedzenie (smażony ser i knedliczki), a potem na kawę. Trochę nas to kosztowało, ale było super. To miały być nasze (ja z lutego, a mój chłopak z marca) urodziny. Fantastycznie spędziliśmy czas.
Wyjechaliśmy z domu o 5 rano, wróciliśmy około północy. Stopy kolejnego dnia miałam tak spuchnięte, że chodzenie bolało. :P Ech, wyszłam z wprawy.
Dostaliśmy od teścia niespodziewany prezent - bon na Lidlomixa. Nie mogę się doczekać, aż znowu będzie w sprzedaży XD (próbowaliśmy kupić w sobotę, ale nie ma sprzętu dostępnego na stronach). Bardzo się z tego cieszę - tata mojego chłopaka wyciągnął koperty i wręczył je swoim dzieciom tłumacząc mi "Na urodziny naszego synka zawsze musiał być też prezent dla córeczki, inaczej płakała i robiła sceny." Pierwszą kopertę dostała siostra O. i zaczęła piszczeć z radości, podobno marzyła o tym i wierciła ojcu o to dziurę w brzuchu. Krzyczała do swojego chłopaka "Lidlomix! Lidlomix!". A po chwili kopertę z napisem "Lidlomix" dostał mój chłopak i zaczął jęczeć "tylko nie Lidlomix!" xD (o to się sprzeczamy czasem: ja upieram się, że taki by nam się przydał, a mój chłopak twierdzi, że nie będziemy używać i po co w ogóle, on lepiej zagniecie ciasto, to cała przyjemność xD - to bardziej prezent dla mnie niż dla niego xD). Teściowa przywiozła ciasto w które włożyła świeczkę i dmuchaliśmy życzenie. Było uroczo.
Zachwyciły mnie szympansy - cieszę się, że nie tylko mnie, staliśmy przy nich dobre 45-1h bo były takie niesamowite. Obserwowaliśmy, nagrywaliśmy. Było super.
Rozmów też trochę było różnych - też chciałabym to bardziej opisać, ale nie mam czasu i chęci w tej chwili.
Co chcę opisać - byłam w pewnym momencie zajęcia robieniem zdjęć lemurom. Mój chłopak wtedy dorwał swoją mamę by zapytać ją czy może dla niego znaleźć ten pierścionek - ten, który w ich rodzinie chodzi z pokolenia na pokolenie i służy do oświadczyn. Rozmawialiśmy o tym niedawno - obydwoje chcemy być razem i w zasadzie to kwestia czasu, jak to zainscenizujemy i które z nas będzie pierwsze :P. Jesteśmy co do tego zgodni. Oczywiście jego mama nie wiedziała o tym, że my w ogóle o małżeństwie myślimy. Ale zaskoczyła swoją reakcją syna - myślał, że będzie mu suszyć głowę, że "za szybko", albo "poczekajcie chwilę, przynajmniej dziecko sobie zróbcie, a nie od razu ŚLUB", a tym czasem ona w euforii podskoczyła i zapytała "a to JUŻ!?", a potem zaczęła "szkoda, że wcześniej nie powiedziałeś! Mogłam przywieźć tutaj, to byś przy wybiegu z małpami klęknął! :D :D :D" - xD uwielbiam. Przy wybiegu z małpami xD. Mówiła synowi, że bardzo się cieszy, że jest z niego dumna. Że widzi, że jest (jesteśmy) szczęśliwy. <3
A potem - podobno, bo ja nic nie słyszałam i myślę, że mama O. myśli, że ja nic nie wiem - porządnie rozbawiła swojego syna (tak rozbawiła, że na wspomnienie tego zaczął się wczoraj śmiać jak mi o tym opowiadał) w pawilonie ze zwierzętami pochodzącymi z dżungli: odciągnęła go od węży wodnych i przejęta zapytała "Synku, mam nadzieję, że to nie jest absolutna tajemnica, bo właśnie przed chwilą wygadałam się tacie!?" xD
Ej. Ja się cieszę.
Nie sądziłam, że kiedykolwiek w swoim życiu będę mogła snuć takie plany.
Ech.
Wszystko powoli. Bez pośpiechu. Z głową.
Kto wie? Może ja będę pierwsza? I to ja mu pierwsza klęknę?
Hehehehe.
Fajnie.
Żeby było zabawniej: idziemy sobie ulicami miasteczka, całą gromadą, w mniejszych grupkach. Ja idę ze swoim ulubionym wspólnikiem w tych okolicznościach tj. ze Szwagrem nr 2. Daleko przede mną mój chłopak z ojcem i dziadkiem, a z metr za nami babcia, mama i córka. I nagle siostra O. woła swojego chłopaka "Słyszałeś o co zapytała babcia?". On się odwraca i pyta "nie, o co?", a na to szwagierka z nieco zażenowanym, ale też rozbawionym i rozbawieniem zakrywającym irytację wyrazem twarzy mówi głośno "właśnie mijaliśmy witrynę sukni ślubnych i babcia zapytała czy już się za jakąś rozglądam?" xD
OMG. xD No trochę niefajnie. xD
Na to Szwagier nr 2 od razu w ten swój sympatyczny ton uderzył, ale mówił o wiele głośniej niż dotąd, szybciej i czuć było, że jest jeszcze bardziej zdenerwowany. Momentalnie doskoczył do swojej dziewczyny i wychylając się do przodu mówił do babci "Ja to pani nie rozumiem, dlaczego pani tak bardzo mnie chce znielubić. Co się z panią spotykam to jakieś pytanie na temat naszego życia. Ostatnio jak się widzieliśmy to pani pytała czy wybrałem pierścionek, a teraz o suknie pani pyta. Ja nie wiem co pani knuje, co pani insynuuje, ale przez te pytania to potem ja mam problemy. A po co mieć problemy?" xD Pisanie tego nie odda. Po prostu chłopak wszedł w ton wielce oburzonego gdakacza. To było strasznie zabawne. Śmialiśmy się wszyscy. Babcia udawała, że ona to przecież NIC takiego nie insynuuje, że ona po prostu pyta, bo w końcu są razem już 8 lat... Że moooooże się rozglądają za sukniami... xD A chłopak wciąż głośno zarzucał "pani to mnie naprawdę nie lubi!" xD A babcia tym bardziej upierała się, że lubi, dlatego pyta o zainteresowania xD itp
Oni nie chcą jeszcze i to okay. Może w ogóle nie będą.
A ja chcę.
W ogóle bardzo cieszę się, jak zbudowaliśmy ten związek. Jak dużo musiałam się nauczyć i przepracować by móc ten związek zbudować. Ostatnio słuchałam podcastu w którym laska tłumaczyła, że jej związek z jej mężem tylko z zewnątrz wydaje się zgrany. Bo oni - jak wyjaśniała - bardzo niewiele czasu ze sobą spędzają, nie są wcale tak przyrośnięci dupkami, jak się wydaje. No i tu mi się uśmiechnąć chciało: bo najwidoczniej "idealny" związek dla niej to ten z "papużkami nierozłączkami". A dla mnie taki w którym mogę być sobą, on może być nim, ale mamy też sferę w której jesteśmy my. I to się nam udało. Pytałam mojego chłopaka o to - on sam mi to nakreślił: że nie wiedział, że może być w związku w którym nie musi ukrywać, że chce pozostać sobą.
O!
Mam przykład!
W zeszły weekend mój chłopak miał na zajęciach do wykonania "proste" zadanko. W ciekawy graficznie-animacyjny sposób w pewnym programie miał napisać banalny tekst. O sobie. Dostali formatki do wypełnienia - jak się nazywam, co lubię jeść, czego nie lubię jeść, co jest moją pasją, w czym jestem mocny, w czym jestem słaby, co kocham, co lubię, czego nie znoszę itp.
Pokazał mi swoją pracę. Fajnie to wykonał! Super! Elementy wędrowały po ekranie, było dynamicznie. Doszłam do "Kocham: jazdę bolidami wyścigowymi" i w żartem rzuciłam "obrażam się! Nie kochasz już mnie!". To było spontaniczne, wypłynęło ze mnie jak skarga, pretensja i zaraz jak to powiedziałam to się zaśmiałam, bo wydało mi się to strasznie... dziecinne, aż głupie, zawstydziło mnie to co powiedziałam, ale też rozbawiło, stąd śmiech. Na to mój chłopak cały się spiął. I zaczął bardzo poważnie i delikatnie wyjaśniać, że bardzo mnie kocha. Zaskoczył mnie tym. Wyłapał w moim głosie tą pretensję i iskrę bólu, odrzucenia, która zniknęła tak szybko jak się pojawiła. Sekundy. Zastanowiłam się nad tym, dałam sobie przestrzeń na przeanalizowanie swoich emocji... i mu uczciwie powiedziałam, że to jest okay. Że cieszę się, że jego całe życie nie kręci się wokół mnie. Że ta prezentacja miała być o nim. Że może faktycznie troszkę mi przykro, że nie było wzmianki o życiu ze mną, ale to ma być prezentacja JEGO sylwetki, jego jako studenta, twórcy, człowieka. Napisał to co było zgodne z nim. Cieszę się i jestem dumna, że dba o swoją odrębność.
Że to ja miałam i miewam nadal problem z zachowaniem odrębności: tej zdrowej, dobrej. To ja powinnam była być bardziej świadoma swoich mechanizmów. Ale wszystko jest okay.
Okazało się to być bardzo ważnymi słowami - do których teraz wrócił, żeby powiedzieć, że czuje się ze mną tak dobrze, tak bezpiecznie, jak nie wiedział, że można się czuć w związku z kimkolwiek.
Awwww....
I staram się nie wybiegać w przyszłość: chcę mieć narzeczonego. Niekoniecznie chcę planować śluby. :P
6 notes · View notes
revelstein · 6 months
Text
Sosnowiecka ruchalnia niepokalanego poczęcia
W Sosnowcu, a precyzyjniej mówiąc w diecezji sosnowieckiej, w parafialnym domu (tym ze zdjęcia), ksiądz o nieustalonym na razie wieku, zaruchał na śmierć trzydziestolatka. Sosnowiec tym samym staje nie nieoficjalną póki co, stolicą lobby homoseksualnego w polskim kościele. Sądzę, że to nie koniec, oni tam jeszcze pokażą co potrafią, mam takie przeczucie, graniczące z pewnością. Continue reading…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
autorkaromansow · 8 months
Text
Tumblr media
Ewelina C. Lisowska seria WIEK-NIEWAŻNY cz. 1. Szukając siebie
Miłość z depresją w tle
Czy istnieje szansa na szczęśliwy związek z osobą chorą na nawracającą depresję? O tym przekonał się główny bohater romansu - Dariusz Zięba. Darek jako mężczyzna wrażliwy, zdaje sobie sprawę z ryzyka, które będzie musiał ponieść, pakując się w związek z Katarzyną. Wrażliwa, zraniona, samotna trzydziestolatka ma na swoim koncie wiele nieszczęśliwych miłostek. Kobieta nie wierzy już w to, że ktokolwiek mógłby ją pokochać, a już na pewno nie mężczyzna, w którym się zakochała...
Przeczytaj teraz kilka rozdziałów książki za darmo na WATTPAD.
0 notes
chicamalapl · 4 years
Photo
Tumblr media
Zadanie na wczorajszy #instawtorek to #selfiezgłupiąminą. Przedwczoraj i wczoraj była paskudna pogoda i żadne zdjęcie mi się jakoś specjalnie nie podobało, więc mam #instawtorekwsrode 🤷🏻‍♀️ . Dziś już słonko, ciepło, a ja zaraz lecę z dziewczynkami na zakupo-spacer 😄 Po moim małym kryzysie nie ma już ani śladu. Wczoraj nawet usiadłam do pisania książki. Drugi dzień z kolei mam bardzo interesujące i obrazowe sny, które doskonale pasują do tego, co chciałabym napisać. Mam więc ułatwione zadanie, bo zamiast wymyślać sceny, po prostu opiszę te, które wyśniłam 🤩 . Jestem też już trzeci dzień z rzędu jestem przez większość czasu sama z dziewczynkami 👩‍👧‍👧 Starsza córka wykorzystuje ten czas maksymalnie i „mamo” słyszę dziesiątki razy na godzinę 🤣 . A Ty jak się czujesz robiąc głupie miny do zdjęcia? Ja lubię, ale finalnie rzadko które z nich potem mi się podoba. Także publikacja tych to takie wyjście ze strefy komfortu. Dzięki Ci Dominika @kobiecafotoszkola za to małe wyzwanie! ___________________________________ #kobiecafotoszkoła #kobiecafotoszkola #dziewczynykfs #fotowyzwanie #wyzwaniefotograficzne #kobietapotrzydziestce #kobietapo30 #trzydziestolatka #matkadwójki #mamadwojki #mamadwójki #matkawariatka #mamacorek #kobiecość #kobietaszczęśliwa #dziewczynazpolski #polskakobieta😇😈 #pieknakobieta #szalona #glupieminy #selfiewednesday #instawednesday (at Wołow, Wroclaw, Poland) https://www.instagram.com/p/CDgJ-jopiv3/?igshid=z18qgmp0fd8k
0 notes
wzruszenia · 6 years
Text
36 pytań prowadzących do miłości (dr Arthura Arona)
“Żeby się zakochać, wystarczy podobno zadać sobie nawzajem 36 pytań i przez 4 minuty patrzeć sobie w oczy. Na test trzeba przeznaczyć 45 minut: po 15 minut na każdy zestaw (jeśli przekroczy się ten czas, przechodzi się do kolejnej części).” Źródło: focus.pl
Zestaw 1
1. Gdybyś mogła/mógł zaprosić do siebie na obiad kogokolwiek na świecie, kogo byś wybrała/wybrał?
2. Czy chciałabyś/chciałbyś być sławna/znana? Z czego?
3. Czy kiedykolwiek ćwiczysz co chcesz powiedzieć, zanim do kogoś dzwonisz? Dlaczego to robisz?
4. Jakby wyglądał Twój "idealny" dzień?
5. Kiedy ostatnio śpiewałaś/śpiewałeś dla kogoś? A kiedy dla siebie?
6. Gdybyś mogła/mógł dożyć do dziewięćdziesiątki, zachowując umysł lub ciało trzydziestolatka przez ostatnie 60 lat, co byś wybrała/wybrał?
7. Czy masz przeczucie, jak umrzesz?
8. Wymień trzy rzeczy, które przypuszczasz, że masz wspólne ze swoim rozmówcą?
9. Za co czujesz się najbardziej wdzięczna/wdzięczny w swoim życiu?
10. Co byś zmieniła/zmienił w tym, jak byłaś/byłeś wychowana/wychowany?
11. Opowiedz swojemu rozmówcy jak najwięcej szczegółów o swoim życiu w cztery minuty.
12. Gdybyś mogła/mógł obudzić się jutro rano z jakąś nową cechą lub umiejętnością, czym by ona była?
Zestaw 2
13. Gdyby kryształowa kula mogła pokazać ci prawdę o Tobie, Twoim życiu, przyszłości lub o czymkolwiek innym, czego byś chciała/chciał się dowiedzieć?
14. Czy marzysz o zrobieniu czegoś od dawna? Czemu do tej pory tego nie zrobiłaś/zrobiłeś?
15. Co jest Twoim największym życiowym osiągnięciem?
16. Co najbardziej cenisz w przyjaźni?
17. Jakie jest Twoje najpiękniejsze wspomnienie?
18. Jakie jest Twoje najstraszniejsze wspomnienie?
19. Gdybyś się dowiedziała/dowiedział, że za rok umrzesz, co byś zmieniła/zmienił w swoim życiu? Dlaczego?
20. Co dla Ciebie oznacza przyjaźń?
21. Jaką rolę w Twoim życiu odgrywają miłość i czułość?
22. Podziel się pozytywnym spostrzeżeniem na temat swojego rozmówcy. Róbcie tak na przemian - każdy po pięć razy.
23. Czy jest dużo bliskości i ciepła w Twojej rodzinie? Czy czujesz, że Twoje dzieciństwo było bardziej szczęśliwe niż dzieciństwo innych osób?
24. Jak oceniasz swoją relację z matką?
Zestaw 3
25. Niech każde z Was wypowie trzy stwierdzenia o "Was". Na przykład "Oboje siedzimy tu i czujemy, że..."
26. Dokończ to zdanie" "Chciałabym mieć kogoś, z kim mogłabym/mógłbym dzielić..."
27. Gdybyś miała/miał zaprzyjaźnić się ze swoim rozmówcą, co powinna/powinien jeszcze o Tobie wiedzieć?
28. Powiedz rozmówcy coś, co ci się w nim/niej podoba. Bądź bardzo szczera/szczery - mów rzeczy, których się zwykle nie mówi świeżo poznanej osobie.
29. Opowiedz o zawstydzającej chwili z Twojego życia.
30. Kiedy ostatnio rozpłakałaś/rozpłakałeś się przy kimś? A kiedy w samotności?
31. Powiedz rozmówcy coś, co już Ci się w nim/w niej podoba.
32. Czy jest jakiś temat, o którym Twoim zdaniem nigdy nie należy żartować?
33. Jeśli byś w tej chwili umarła/umarł bez możliwości wcześniejszego kontaktu ze światem, czego najbardziej żałowałabyś/żałowałbyś, że nie powiedziałaś/powiedziałeś? Czemu do tej pory nie wyraziłaś/wyraziłeś tego osobie zainteresowanej?
34. Pali się Twój dom, w którym są wszystkie Twoje rzeczy. Uratowałaś/uratowałeś już swoich bliskich i zwierzęta. Został czas, by wbiec ostatni raz do domu i coś uratować. Co wybierzesz i dlaczego?
35. Ze wszystkich członków Twojej rodziny czyja śmierć byłaby najtrudniejsza? Dlaczego?
36. Podziel się z rozmówcą osobistym problemem i zapytaj, jak on/ona by sobie z nim poradził/poradziła. Poproś też, by rozmówca powiedział/powiedziała jaki uważa, że masz stosunek do tego problemu.
220 notes · View notes
strofika · 7 years
Text
50 Pytanek
1. Gdybyś mogła zaprosić na kolację dowolną osobę. Kto by to był? 2. Czy chciałbyś być sławny? W jaki sposób? 3. Czy przed rozmową telefoniczną powtarzasz sobie w głowie co powiesz? 4. Co to jest dla ciebie "doskonały dzień"? 5. Kiedy ostatni raz śpiewałeś samotnie? A kiedy komuś? 6. Gdybyś mógł żyć 90 lat, czy wolałbyś zachować umysł czy ciało trzydziestolatka? 7. Czy masz jakąś teorię jak umrzesz? 8. Nazwij trzy rzeczy, które ty i twój partner/przyjaciel macie wspólne? 9. Z czego jesteś najbardziej wdzięczny w swoim życiu? 10. Co byś zmienił w sposobie, w jaki zostałeś wychowany? 11. Masz cztery minuty. Opowiedz w ciągu nich historię swojego życia z największą ilością szczegółów. 12. Z jaką nową umiejętnością chciałbyś się obudzić jutro rano?  13. Gdyby kryształowa kula mogła powiedzieć ci prawdę o tobie, o twoim życiu, przyszłości albo czymkolwiek innym, co by to było? 14. Czy jest coś, o czym marzysz aby robić od dłuższego czasu? Dlaczego tego jeszcze nie zrobiłeś? 15. Co jest największym osiągnięciem twojego życia? 16. Co najbardziej doceniasz w przyjaźni? 17. Co jest twoim najcenniejszym wspomnieniem? 18. Jakie jest twoje najgorsze wspomnienie? 19. Gdybyś wiedział, że w ciągu roku umrzesz, czy zmieniłbyś cokolwiek w swoim życiu? Dlaczego? 20. Co dla ciebie oznacza przyjaźń? 21. Jaką rolę odgrywają w twoim życiu miłość i uczucie? 22. Podziel się pięcioma najbardziej pozytywnymi cechami twojego partnera. 23. Dokończ zdanie: Chciałbym mieć kogoś, z kim mógłbym patrzeć na... 24. Jaka informacja o Tobie była by ważna dla kogoś, kto miałby stać się Twoim przyjacielem? 25. Kiedy ostatnio płakałeś samotnie? A kiedy przed inną osobą? 26. Co, jeśli cokolwiek, jest zbyt poważnym tematem do żartów? 27. Gdybyś dziś w nocy miał umrzeć, a wcześniej już nie zamienić słowa z nikim, jakich niewypowiedzianych słów byś najbardziej żałował? Komu ich nie powiedziałeś? 28. Uratowałeś z pożaru domu wszystkich najbliższych i zwierzęta. Możesz jeszcze raz wejść do niego by wynieść jedną rzecz. Co to będzie? 29. Śmierć którego z członków Twojej rodziny byłaby dla Ciebie największym przeżyciem. Dlaczego? 30. Czego w sobie nie lubisz? 31. Co w sobie lubisz? 32. Opowiedz historię miłosną jaką przeżyłeś lub chciałbyś przeżyć. 33. Czym się interesujesz? 34. Ulubiona część w ciągu dnia? 35. Ulubiona pora roku? Co ją czyni ulubioną? 36. Chcesz mieć dzieci w przyszłości? Jak je nazwiesz? 37. Jak wyobrażasz sobie swój ślub? 38. W jakim wieku chciałbyś wziąć ślub? 39. Jak wyobrażasz sobie zaręczyny? 40. W jakim wieku chciałbyś się zaręczyć? 41. Kto lub co najbardziej Cię inspiruje każdego dnia? 42. Jakiego gatunku muzyki słuchasz najczęściej? Podaj piosenkę z tego właśnie gatunku tak, aby osoba, która nie za bardzo przepada za tym gatunkiem lub nigdy go jeszcze nie miała okazji usłyszeć, zmieniła zdanie o tym gatunku lub zainteresowała się nim. 43. W jakim wieku chciałbyś mieć dzieci? 44. Jakie masz plany na najbliższe miesiące? 45. Co masz postawione sobie obecnie za główny cel, który chcesz osiągnąć? 46. Kiedy czujesz satysfakcję? 47. Jaki masz charakter? Opisz go. 48. Jakie cechy charakteru chciałbyś w sobie zmienić.  49. Co cenisz w sobie, a co u innych, najbardziej? 50. Dlaczego miłość bywa trudna?
660 notes · View notes
pancze · 7 years
Note
losowo 6 8 10 12 25 39 43
6. Gdybyś mógł żyć 90 lat, czy wolałbyś zachować umysł czy ciało trzydziestolatka?- ee chyba umysł, bo jakbym była stara to bym marudziła tylko.
8. Nazwij trzy rzeczy, które ty i twój partner/przyjaciel macie wspólne? - poczucie humoru niekiedy, buty, samochody!!!
10. Co byś zmienił w sposobie, w jaki zostałeś wychowany? - więcej swobody.
12. Z jaką nową umiejętnością chciałbyś się obudzić jutro rano? - chciałabym umieć się pomalować jak np, Nikki Tutorials XDD
25. Kiedy ostatnio płakałeś samotnie? A kiedy przed inną osobą? - samotnie nie pamiętam, przy kimś w lipcu ostatni raz płakałam.
39. Jak wyobrażasz sobie zaręczyny?- na pewno chciałabym, żeby chłopak (najlepiejmój!!) ukląkł przede mną i wyciągnął jakiś ładny pierścionek, nie ważne czy drogi czy tani, ważne żeby mi się spodobał i powiedział, że chce spędzić ze mną resztą życia i wtedy czy zostanę jego żoną. #marzenianiedospełnienia
43. W jakim wieku chciałbyś mieć dzieci? - 22/23
dziękuję!
2 notes · View notes
lord-wpierdolu · 8 years
Note
w wieku 90 lat wolałbyś miec umysł czy ciało trzydziestolatka?
Ciało, po co mi umysł? XD
1 note · View note
dzeikobb · 5 years
Text
24.06.2019
Jakie są dzisiaj elementy przeżywania: otóż traktujemy przeżycie i przestrzeń przeżycia jako pole potencjału instagramowego. 
Wzrok nasz poszukuje kadrów nadających się do relacji i następującego po niej posta, sprawdzamy czy akurat światło będzie odpowiednie, czy trzeba też będzie długo obrabiać filtrami, zastane widoki otwierają ciągi skojarzeń (porównywanie z tym co widzieliśmy u innych lub co widzieliśmy w filmach, reklamach, youtubach), wizualia mają tutaj nadrzędne znaczenie. 
Potem, z opóźnieniem dociera środowisko dźwięków a na końcu smaki i zapachy, choć dla naszego umysłu, dla jego generatora wspomnień kolejność zmysłów będzie odwrócona, to zapach i smak najdłużej zapamiętamy. 
Niestety we wczesnej erze transferu wrażeń nie potrafimy jeszcze dzielić się zapachami. Z niedostatków technologii zmysł zapachu, smaku, dotyku i w dużej mierze dźwięku zostały zepchnięte na daleki plan. Wzrok króluje niepodzielnie, przynajmniej na razie.
Krzyki dzieci i szelest karłowatych palm. Lekka popelektroniczna muzyka z głosem łagodnego trzydziestolatka. Dach z tropikalnej strzechy i białe belki udające Bali, nie zdające sobie sprawy, jak podobne są do swych prababek które tu stały jeszcze ze dwieście lat temu. Obowiązkowe sznury czarnych żarówek. 
Jasne piwo ma smak młodej dorosłości, polskiego lata dwadzieścia lat temu. 
To zabawne, jak szybko przeszliśmy taką długą drogę, w umysłach naszych wyprzedzając nawet tych, których goniliśmy. 
Ceglane ściany fabryk nagrzewają się pod bezchmurnym niebem. Za siatką jest plaża, dzieci bawią się na plaży zastawionej leżakami, rzucają piłką, klaszczą i pokrzykują do siebie. Chłopcy przebiegają robiąc hałas na deskach udających drewno. Dziewczynki w kolorowych czapkach z daszkiem wspinają się na wysokie krzesła wyspowego baru, chcą zamówić lody. Młode barmanki i animatorzy. Emeryci w białych kapeluszach człapią, zadowoleni, swoim emeryckim krokiem, robią sobie zdjęcia przed sukulentami. Dwóch rosłych Afrykańczyków w drogich ubraniach przeszło, pokazując sobie coś na telefonie. Dziewczyna w letniej sukience, włosach na niebiesko i torbą w barwach tęczowej flagi. Ostatnio na Piotrkowskiej pod odnowioną katedrą minęliśmy jedną dziewczynę prowadzącą drugą na smyczy przypiętej do cienkiej skórzanej obroży. Aż mnie samemu się głupio zrobiło.
Jakie to dziwne, ale i rozczulające, że są jeszcze prawdziwe dzieci na tym świecie, tu, w Manufakturze, na Rynku Włókniarek Łódzkich, w tym pustym jeszcze beach barze wołające do siebie, grające, bawiące się, coś liczące, wykonujące mnóstwo niepotrzebnych ruchów. Przestałem je dostrzegać z mojego młododorosłego świata. 
Świat się zmienił. Grupa Hindusów (czterech, najki, telefony, koszula zielona w kratę i czerwony T-shirt, robią sobie zdjęcia przy barze, patrzą na smaki lodów, nie wiadomo czy pracują czy na wakacjach tylko) lub dwójka łódzkich gejów (plecak worek, fullcapy, obrażone miny, czarne T-shirty, zamówili koktajle wyglądające jak mrożone latte), grupa turystów mówiących po angielsku, którą minąłem na dworcu, hulajnogiści, lub polskie heteropary, młode opalone sportowe czarnowłose wściekłe i napakowane.
Chłopcy bez koszulek taplający się w fontannie, licealiści jadący na miejskich rowerach, chłopiec - czerwony T-shirt - hulajnoga - korona z Burger Kinga - oto Król Maciuś roku dziewiętnastego. 
I basen w szklanym pudełku, który zawisł nad fabryką zamienioną na awangardowy hotel. Ojcowie, dziadkowie, plecaki, rowery, telefony, szare poduszki na kanapach, białe stoliki. Trampolina i karuzela, sklep TkMaxx i Polka Magdy Gessler. Płócienne żagle o wklęsłych parasolach zawieszone nad nami. 
Tu cierpieli dziadowie tych ziem, umierając po pracy w piekielnej fabryce przez szesnaście godzin. Niedaleko stąd wnuki pańszczyźnianych poddanych polskich panów z Ukrainy umierają w fabrykach trumien wypełnionych toksycznymi oparami. 
A ich szefowe - dzisiejsze Bucholce, dzisiejsze Kesslery - Polki, matki, kobiety i przedsiębiorczynie - które zatrudniły ich na czarno, wyrwały od domu, od dzieci, od rodziny - wywożą ich do lasu i zostawiają na śmierć. Kurwy kapitalizmu! Niech giną, niech mrą! Świat zmienił się zupełnie, ale kapitalizm nie.
Babcie we włosach różowych i Mariusz lekko pulchny w dżinsowych szortach, koszulce z krótkim rękawem - cyborgiczny telefon-słuchawka wystaje mu z ucha od strony jego żony. Chłopiec młody i piękny w koszulce na ramiączkach. 
Kontrolowana przestrzeń galerii, zapach i muzyka, wszystko jest zaplanowane i zorganizowane. Mechanizm ruchomego chodnika. Smycze na szyjach korpokrystyn. Szklana budka superpolisy.pl. Wyprzedaże.
0 notes
mamahandlowiec-blog · 7 years
Text
Test
Witajcie! Nie mogłam zatytułować naszego pierwszego wpisu inaczej niż Test właśnie :) Test, czyli sprawdzian, a ja aktualnie sprawdzam, czy wszystko działa i czy mój pomysł ze stworzeniem bloga wypadnie pozytywnie na Waszym teście ;) Ale, ale... Należałoby się najpierw przedstawić. Mam na imię Ewelina, pochodzę ze Śląska, jestem żoną Arka i mamą dwojga wspaniałych dzieci: trzyipółletniej Poli oraz ośmioletniego Tomka.  Testowaniem produktów osobiście zajmuję się już od dłuższego czasu, ale dopiero niedawno zaczęła we mnie kiełkować myśl, że może warto te moje eksperymenty jakoś udokumentować, uszeregować, uporządkować po prostu, i żeby przy okazji wynikło z tego coś pożytecznego dla innych - żeby ktoś jeszcze mógł na tych moich próbowaniach skorzystać.
Będzie mi niezmiernie miło, jeśli w komentarzach pojawią się Wasze propozycje odnośnie do tego, co mogłabym ja albo członkowie mojej rodziny dla Was przetestować. Bo musicie wiedzieć, że to blog rodzinny i każde z nas będzie miało udział w tworzeniu tego bloga w zależności od grupy wiekowej, płci albo zainteresowań. Będziemy recenzować z każdego punktu widzenia, czasem pojedynczo, częściej razem. Bo w sumie dlaczego trzydziestolatka nie miałaby testować duńskich klocków, o których marzyła w dzieciństwie? :D  Jak może zauważyliście nie określiłam konkretnie, co takiego znajdzie się w zakresie naszych testowań. Z pełną premedytacją nie piszę, że interesuje nas określona grupa produktów, bo tak zwyczajnie nie jest. Chcemy próbować i opiniować nie tylko artykuły codziennego użytku, kosmetyki, zabawki, artykuły spożywcze, ale również: książki, filmy, miejsca i usługi! Będzie więc w czym wybierać. Już niebawem pierwszy test, a Was zachęcam do składania propozycji - kupimy, sprawdzimy, pojedziemy i zobaczymy.
0 notes
chicamalapl · 4 years
Photo
Tumblr media
Ostatnio trochę się naczytałam o organizacji czasu ⏰ Choćby dlatego, że wyszła książka Oli Budzyńskiej „Dzieci i czas”. Bardzo chciałam ją sobie kupić, ale doszłam do wniosku, że to w moim przypadku nie ma sensu 🤷🏻‍♀️ Mam kurs „mama ma czas” i nie ma sensu wydawać kasy drugi raz na to samo. . Ponieważ nie jestem jedyną blogującą mamą, pomyślałam, że podzielę się z Tobą tym, jak wygląda mój dzień. Tak ku pokrzepieniu matczynych serc, bo ja na stanie mam dwójkę maluchów, żadnej placówki, żadnych dziadków, cioć czy opiekunek do pomocy. . Zainteresowana? Daj znać w komentarzu, a ja pójdę pisać dla Ciebie ten tekst 😏 ___________________________________________ #trzydziestolatka #trzydziestka #potrzydziestce #kobietapotrzydziestce #kobietapo30 #kobietaszczęśliwa #szczesliwakobieta #szczęśliwakobieta #kobietazpasją #matkapolka #kobietadojrzała #czerwonewłosy #niebieskieoczy #mamamaczas #paniswojegoczasu #dziewczynykfs #dziewczynazpolski #pieknadziewczyna #mamadwójki #aktywnamama #blogujacamama #mamablogerka #mamadwóchcórek #jestemmamą #naspacerze #naspacer #spacerowo #instaczwartek #instathursday #ChicaMalaPL (at Targówek, Warszawa, Poland) https://www.instagram.com/p/CAuby43JWh9/?igshid=xckksnyarpu1
0 notes
chicamalapl · 4 years
Photo
Tumblr media
Chyba zacznę pić 🤦🏻‍♀️ Serio, serio! Są takie momenty, że mam silną potrzebę odcięcia się od rzeczywistości. Potem jednak dochodzę do wniosku, że od alko lepsze jest czytanie/słuchanie książek, wesoła muzyka czy ćwiczenia. Te ostatnie to chyba najlepsze. Nic tak nie robi dobrze na głowę, jak porządny wycisk na macie lub podczas biegania. . Tylko trzeba potem się pilnować i nie zabrnąć w rejony, które tego wkurwa wywołały na samym początku, co nie jest łatwe. Oj wcale nie jest łatwe. Zwłaszcza jak źródło nerwów wręcz dosłownie leży pod nogami. . Dzień dobry w poniedziałek. Wbrew pozorom i początkowi, mam dzisiaj wyjątkowo dobry dzień! Warto zacząć go od dobrego śniadania, pozytywnej muzyki i tańca! . A Ty jakie masz sposoby na radzenie sobie ze złością? Co robisz, gdy przeprowadzka na inną planetę wydaje się najlepszym rozwiązaniem? ___________________________________________ #makijaż #makijaz #makijazcodzienny #mamadwojki #mamadwójki #matkapolka #matkablogerka #blogerka #blogujacamama #trzydziestka #trzydziestolatka #thirtyfour #selfiesaturdays #mommyanddaughter #macierzyństwo #macierzynstwo #macierzynstwobezlukru #domowehistorie #naturalnafotografia #motherhoodinspired #fitmatka #fitmamalife #motherhoodmoments #jestemkobietą #kobiecość #kobiecosc #kobietykobietom #ChicaMalaPL (at Warsaw, Poland) https://www.instagram.com/p/CAVGDLDJYfB/?igshid=tvscrsob9qjs
0 notes
dzeikobb · 7 years
Text
16.07.2017. Dzień dobry, zapraszam. Poproszę. To będzie sala numer dziewięć, zapraszam, życzę miłego seansu. Proszę bardzo. Dzień dobry, zapraszam! Poproszę... tak... poproszę jeszcze kartę Unlimited... jest... dziękuję bardzo, to będzie sala numer sześć, zapraszam, życzę miłego seansu.
Byłem wczoraj nad Wisłą z A. i jego kolegą B., którzy przyjechali na weekend do Warszawy. Szedłem Solcem od PKP Powiśle, wspaniały, malarski, majestatyczny zachód słońca w czerwieni, purpurach i złocie, na tym tle turkusowe wyjścia z metra i lśniąca dumnie Syrenka. Tu jest teraz imprezowe serce miasta, ludzie schodzą się z Powiśla, z góry Tamką i od pociągów, gromadzą się w Carrefourze na Dobrej, piękni, podekscytowani, młodzi, w białych koszulkach, drogich butach, zjeżdżają się autobusami, rowerami, na deskorolkach, hulajnogach.
Są korpoludzie po trzydziestce, w długich letnich sukienkach i marynarkach, z winem, są upgrade'owane Seby, nieco wyrobione w wielkim mieście, zamożne, z butelkami drogiej wódki i ogromnymi głośnikami, z których leci disco polo. Są śliczne, porządne pary hetero i zblazowane, wystrojone w skórzane kurtki i wymyślne fryzury pary homo. Nie spotyka się w piątkowy wieczór nad Wisłą ludzi starych, brzydkich czy niemodnie ubranych. Tu się zbierają dziecięta wieku, Kolumbowie trzeciego tysiąclecia. Wszyscy podobni do siebie w swej młodości i atrakcyjności,  nie odróżnisz nastolatka od trzydziestolatka, geja od heteryka, gimnazjalisty od menedżera. Tu jest nowa wspaniała Warszawa, i to nie w ironicznym znaczeniu. Tutaj to miasto przeżywa swoje złote lata.
Kiedy dotarłem do pomnika, piękny zachód zamienił się w chmurę jak statek kosmiczny z Dnia Niepodległości, z której nagle prysnęło wodną kurtyną. Co ciekawe, chmura była takiego kształtu, że nad Żoliborzem i nad Czerniakowem nadal był ten zachód Słońca, a nad nami deszcz.
Schowaliśmy się pod Mostem Świętokrzyskim. Gderałem na pogodę A. i B., że tego lata tak jest w każdy weekend, że zawsze też kiedy ktoś do mnie przyjeżdża, że jest mi głupio wobec nich itd. W sumie ładny był ten widok spod mostu na kurtynę deszczu po obu stronach. Otworzyliśmy piwo, ja zapaliłem. Wokół nas ludzie mościli się na betonie w wilgotnym przeciągu. Zaniepokojonym obecnością wozów straży miejskiej za naszymi plecami chłopakom tłumaczyłem legalność picia na bulwarach potwierdzoną przez likwidowany właśnie przez PiS Sąd Najwyższy. W gorzkim tonie dałem im do zrozumienia, że możemy się teraz pożegnać z takimi pożytecznymi wyrokami, a w zamian za to spodziewać kar więzienia lub ograniczenia wolności za picie w miejscu publicznym w reformie prawa karnego przygotowywanej przez niejakiego M. W., który z WPiA pofrunął przysługiwać się PiSowi.
Kiedy przestało padać, poszliśmy na południe. Minęliśmy Barkę, Wynurzenie, Sen Nocy Letniej, Hocki Klocki, Pomost 511 i Kolor Niebieski. Ich jasnozłote światła pośród wilgotnego zmroku. Dotarliśmy do średnicowego i znowu zaczął się deszcz. Postój. Otworzyłem wreszcie swoje piwo. Trwał tam wieczór panieński, był rozkładany stolik, na nim kubki wina, dziewczyny z balonikami na betonowych schodkach. Niżej imprezka wokół potężnego głośnika zmieniającego kolory. Nad nami huk pociągów. Kapało na mnie z ażuru. Jadłem chipsy, częstowałem, grzebałem w torbie szukając zapalniczki, przewracałem swoją butelkę i ją ratowałem, przenosiliśmy się z miejsca na miejsce w poszukiwaniu suchości. Pokazywałem chłopakom Lean On Zbigniewa Stonogi. Wstawałem przy paleniu, żeby nie leciał na nich dym. Disco polo po czasie zmieniło się na bardziej normickie klubowe kawałki, ktoś pytał mnie o tytuł jednej z piosenek. Potem przeszło na nostalgiczne klimaty i wszyscy zaśpiewali Mam tak samo jak ty. Światła Narodowego i gwarny tłum wokół. Chłopaki byli widocznie zachwyceni. Opowiadałem im o niedalekim Romanie w Przekąskach Zakąskach. Kiedy skończyło się piwo i napełniły pęcherze, wstaliśmy i metrem przenieśliśmy się na Nowy Świat. Tam szukaliśmy lokalu z toaletą i tanim piwem. W Amatorskiej nie było łazienek. Przed Pijalnią zapytali nas o dowód. Weszliśmy w końcu, toalety były, względnie tanie piwo również. Wypiliśmy po jednym, już zmęczeni, chłopaki rano na pociąg do Katowic, więc jeszcze tylko na kebaba na Chmielną. Zadowoleni, w satysfakcji, podaliśmy sobie ręce. Życzyłem im udanego powrotu. Sam spacerkiem udałem się na nocny autobus do domu.
0 notes
chicamalapl · 8 years
Photo
Tumblr media
Żebyście nie myśleli, że tu tylko dzieci albo jedzenie. To czasem będę też ja. Może z czasem nawet więcej mnie, jeśli to się w ogóle jakoś przyjmie. Tzn ja wiem, że dziś się nie przyjmie, bo już poźno, ale co tam. #poprostuja #polishgirl #polishwoman #kobieta #gorącatrzydziestka #trzydziestka #trzydziestolatka #instamom #instamama #instamatka #1986 #blogerka #blogującamama #szczęśliwamama #ChicaMalaPL http://ift.tt/2mcGwsD
0 notes