Tumgik
#Kojąca
muzykarelaksacyjna · 4 months
Text
youtube
Wiosenne Wibracje Spokojna Muzyka Relaksacyjna, Kojąca Muzyka Relaksująca i Wyciszająca Duszę
0 notes
polskie-zdania · 7 months
Text
- Wiesz co? Wbrew pozorom potrzeba bardzo dużo, by świat się skończył... - powiedziałam.
Zaśmiał się.
- No tak. To wcale nie takie proste. Mój świat zgodnie ze scenariuszem i dramatycznymi scenami powinien skończyć się już dokładnie sześćdziesiąt cztery i pół raza. I to tylko w tym roku!
- To w zasadzie zabawne. Ileś razy przecież naprawdę wydawało mi się, że teraz to już na pewno jest koniec i gdy budziłem się rano, byłem naprawdę wściekły, że to wszystko jednak dalej trwa i muszę teraz mierzyć się z konsekwencjami wczorajszego wielkiego wybuchu. I tak, wtedy to ja naprawdę tego końca chciałem! Tak wściekle, wiesz. W amoku bezradności. Byłem tym dramatycznym bohaterem, który stawał na środku sceny w deszczu i darł się do mitycznego zarządu tego świata, że ostatni raz w czymś takim uczestniczył. Był czas, że robiłem to 3 razy w tygodniu.
- Wtedy, tak, masz rację. Teraz ta myśl jest dla mnie z kolei kojąca...
- Tak. Kojąca jest wtedy, gdy wcale tego końca świata nie chcesz.
- Właśnie. Wtedy, gdy masz nadzieję, że, przeciwnie, w rzeczywistości wcale nie było tak źle.
- Wtedy, gdy intensywnie próbujesz przekonać siebie, że to duże i straszne coś wcale nie jest takie duże i straszne.
- Że to tylko w twojej głowie takie urosło...
- Najczęściej najgorsze dzieje się w naszej głowie.
- Najczęściej. Tam, ostatecznie, przeżyłem jednak najgorsze historie.
- Najgorsze na świecie.
- I nadal nic się nie skończyło, prawda?
- Nic. Zupełnie nic.
- Marta Kostrzyńska
32 notes · View notes
1234567ttttttttttt · 3 hours
Video
youtube
Ultimate Stress Relief – kojąca muzyka do relaksu, medytacji i redukcji ...
0 notes
vixipixiediary · 2 days
Text
youtube
Powiedziałeś mi że prawdziwi bohaterowie nie noszą peleryn, kurwa, po chuj Ci peleryna, skoro teraz masz skrzydła?
Naprawdę tęsknie, dopiero dochodzić do mnie jak podobni byliśmy. Naprawdę byłeś dla mnie jak starszy brat. Szkoda, że tyle wspólnego czasu straciliśmy przez tak mało istotne rzeczy. Wiedz, że możliwość usłyszenia Twojego głosu, jest naprawdę kojąca. Zostawiłeś po sobie coś bezcennego, coś dzięki czemu mogę nadal poczuć że jesteś obok.
0 notes
ricconails · 3 days
Text
Tumblr media
Zadbaj o swoje stopy z PHARM FOOT reLIEF Mousse 🌿✨ Luksus, na który naprawdę zasługujesz!
Kojąca pianka do stóp Pharm Foot to coś więcej niż tylko pielęgnacja – to regeneracja, ochrona i ukojenie w jednym. Dzięki połączeniu ozonowanej oliwy i ziołowych ekstraktów, Twoje stopy będą nie tylko zdrowe, ale także pięknie wypielęgnowane.
Co skrywa ta wyjątkowa formuła? ✨ Nagietek: Ukojenie i regeneracja dla suchej, spierzchniętej skóry. ✨ Olej z drzewa herbacianego: Ochrona przed bakteriami i grzybami oraz uczucie świeżości. ✨ Masło Shea: Głębokie nawilżenie, aksamitnie miękkie stopy. ✨ Pantenol: Koi i redukuje zaczerwienienia, regenerując skórę.
Z reLIEF Mousse poczujesz, jakby Twoje stopy były w prawdziwym spa. Blask, zdrowie i komfort w jednej buteleczce. 🌸👣
0 notes
sala4samobojcow · 2 months
Text
Moja śmierć będzie
bolesna dla ciała, ale
kojąca dla duszy
Tumblr media
1 note · View note
keepinupwithkozlovska · 4 months
Text
another yapping sesh - maybe it migh help
dunno why - checked his sm and he got raise - dont give a shiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiish bout it cuz im pretty AF am i right?
Czy byłoby mi wstyd, gdyby ktokolwiek sprawdził, jaki śmietnik tutaj mam? Czy czułabym się winna temu, że radzę sobie tak, a nie inaczej mając tyle lat i robiąc co robię? Może. Może czuję ciągłe napięcie, nie czuję cia,ła, a myśli przelatujące przez moją głowe tworzą kolejne, fałszywe scenariusze które mówią jak ktoś mógł zareagować na mnie i moje osiągnięcia. Które powiedzmy sobie otwarcie - są wątpliwej jakości. Nie wiem. Może nie powinnam być tak krytyczna. Z jednej strony czuję, że mam czas. że mogę wracać i wracać do ostatniego punktu zapisu. Że mogę zaczynać od początku. Że wszystko przede mną. Pamiętam, jak rok temu - dosłownie. Wysiadłam z busa, którym jechałam przez - przysięgam - milion godzin. Nie wiedząc, co i jak. Mając ledwie szkic tego, co może się stać. Marząc o tym by na zawsze uciec i nie wracać do Olsztyna. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to nie miasto, a wersja mnie która z nim jest sprzężona jest problemem. Prochy, trawa, zdecydowanie za duża ilość spożytego alkoholu. Kochanie, to nigdy nie chodziło o miasto. Jednak z jakiegoś powodu, może podświadomie - pomiędzy wąskimi i rozkopanymi uliczkami. Pomiedzy pubami i barami, gdzieś na kampusie mogę znaleźć fragnety mojej osobnowosci roztrzaskane niczym butelka "Perły" (teraz kombuchy, yerby, czy po prostu bezalkoholowego) o chodnik podczas pijackich uciech.
To nigdy nie było miasto, a ja - spuszczona ze smyczy edgy dziewczynka z problemami, która działała jak magnes na to czego nie chciała w ostateczności. Dramatyczna królowa. Siemano. To ja.
Chciałaym to odczarować i nałożyć filtr zobojetniający wszystko co mam z Olsztynem wspólnego, bo nie ma nic innnego co kochałabym bardziej, niż wieczory nad jeziorem. I wątpię, że cokolwiek się coś takiego jeszcze zdarzy. Nauczyłam się tego w Niemczech. Siedzę na leżaku/kładce intensywnie wpatrując się w połyskującą niczym cekinowa sukienka taflę wody. Odbija się w niej słońce chylące się ku zachodowi. Woda faluje i pokolorowana jest w odcieniach czerwieni i pomarańczy. Przejścia kolorystyczne niczym gradient i wygląda to tak pieknie. W końcu to golden hour, czyż nie?
Szybkie spojrzenie na horyzont, Słońce w połowie schowane jest w tafli wody i w oddali niemal słyszę dźwięk stykania się rozgrzanej gwiazdy z chłodzącą ją wodą. Niemal zapominam o całym świecie, bo to jak medytacja. Nie istnieje nic poza mną, słońcem i wodą. Głęboki wdech (odliczam 4...3...2...1...) i wydech (i liczę znowu - do czterech, podobno jakaś specyfika oddechu kojąca układ nerwowy - działa, a może to placebo). Tak wyglądały moje wieczory wtedy. Kiedy byłam sama ze swoimi myślami nad jeziorem w Szwarztwaldzie i tak będą wyglądały do końca życia, bo wierzę, że jedyna relacja o którą powinnam nieustanie zabiegać to ta z naturą. Bezchmurne niebo dawało mi to poczucie, że może gdzieś tam - pod tym samym niebem są wszyscy ludzie, którzy wejda do mojego życia zostawiając cząstkę swojej osobowości. Że pod dokładnie tym samym niebem jest ktoś, kto będzie znaczył dla mnie mniej niż wszyscy i w końcu - że jest też ktoś, kto może stać się całym światem w ciągu 4 sekund, kiedy poczuję ten impuls pierwszego wrażenia połaczonego z odczuciem w pełni spirytualnym. Doznanie niesamowite i w pełni przeszywające. Podróż wgłąb duszy, z której nie ma powrotu, Spojrzenie w tęczówkę tego człowieka będzie jak tusz pod skórą i zostanie na zawsze. Jak ślady po operacji, blizny. Ale kontekst ich powstania jest zgoła inny i nie są tym mankamentem - o ile coś takiego w wyglądzie może jakolwiek istnieć. Mają być śladem dla potomnych, a w zasadzie dla samego "nosiciela" i mają zostać najdłużej jak to możliwe. Przeszywające uczucie od czubka głowy do samych stóp. To jedno spojrzenie, które wymienić można tylko z Tym Człowiekiem. Jest tak intymnym aktem który dzieje się codziennie. Niezauważenie. Coś tak zwykłego i jednocześnie niezwykłago.
Jebać hookup culture. Chcę sie zakochać. Można tak określić w skrócie to wszystko co napisałam wyżej. Czy zaskakuje mnie chłopak siedzący na kanapie mieszkania, któe wynajmuję? Niekoniecznie. Zwłaszcza, że napisałam do niego około godzinę temu chamskim "wyd?". Via tinder. To ten sam człowiek, z którym myślała, że miałam ten moment. Elektryzujące spojrzenie, ma piękną tęczówkę. Niebieska. W połaczeniu z ciemą oprawą oka i ciemnymi włosami - jeden z piekniejszych rodzajów urody. Czy zaskakuje mnie to, że w sposób nieumiejętny zaczyna dotykać mojego kmarku, chcąc sprawdzić metke mojego koralowego swetra o grubym splocie? Wiadomka. Trzeba robić robotę.
Potem spotkaliśmy się jeszcze raz podczas majówki. Odpowiadał na moje story i w sumie był na tyle reprezentatywny, by móc pójść z nim do znajomych. Wtedy bałam się być sama ze sobą i zostać ze swoimi myślami i oh well jak sprawy mogą się odwrócić. Teraz nie ma nic przyjemniejszego niż zostać ze sobą, pomyśleć i nie musieć się odzywać. Móc zostać samemu ze sobą, bez nikogo. Bez konieczności wypuszczania z siebie kolejnych salw śmiechu, zdziwienia czy przerażenia, stanowiącego reakcję na słowa drugiej strony. Czasami po prostu chcesz pomilczeć. Czasami nie potrzebujesz szumu, który otacza cię na codzień. Czasami chcesz zamknąć mordę i pogapić się w wodę.
życie nie zawsze musi być węzłem nadawca - odbiorca. Czasami to połączenie może zostać zerwane, z pożytkiem dla obu stron. Czasami nic nie irytuje bardziej niż ktoś, kto nie umie zamknąć mordy. To jedna z oznak, że człowiek nie czuje się komfortowo - nie, że z druga osobą, a z samym sobą i nie ma nic smutniejszego doprawdy niz z zewnatrz, z perspektywy obserwatora patrzeć na żałosny występ obojga - jedna gra rolę odbiorcy komunikatu - jaki by nie był. Aktor nr jeden - tak go nazwijmy - musi okazywać emocje wszelkiego rodzaju jako odpowiedź na komunikat Aktora nr 2. By Aktor nr 2 poczuł się... doceniony czy po prostu Aktor nr 1 empatyzuje z tym drugim i przez to tworzy sztuczne reakcje, czasem przesadzone i sobie niepodobne by zadowolić tego drugiego. Aktor nr 2 natomiast urządza oczyszczanie systemu - przerzuca wszelkiego rodzaju mysli - śmieci na odbiorcę, sam stając się nadawcą i niechętnie rolę zmieniając. Może ewentualnie, dla podtrzymania rozmowy, by ten aktor nr 1 nie poczuł, że jest ignorowany, by nadal chciał uczestniczyć w swoistym yapping sesh.
0 notes
Text
Nowość w naszej ofercie❗❗ Zawieszana deseczka z motywem lawendy wykonanym w stylu decoupage 💜🦋
Idealny prezent dla najbliższych❗👨‍👩‍👧‍👦 Deseczka z przepięknym motywem lawendy na brzozowym tle.🌳
Kojąca moc lawendy odsunie Cię od niepokoju i utrapień życia codziennego i wprowadzi w stan zen.😌🍀
Wysoka jakość wykonania naszych produktów to Gwarancja satysfakcji Kupującego.👌✨
Więcej nowości w naszym sklepie on-line sklepinternetowypl.com
0 notes
se-rotoninaax · 1 year
Text
Nie wystawiłem Cie ze wspólnej gierki z zazdrości że masz inna ekipę na innym serwerze. Po usłyszeniu tylko tego zapewnienia żebym sobie nie myślał że wrócisz na thyrie bo teraz masz już swoich znajomych na waszym wspólnym świecie - zatroszczyłem się o siebie. Ja na thyrii tak jak i w realnym życiu straciłem większość znajomych. Wizja spokojnej giereczki jakimś noobkiem do - jak mówiłaś momentu powrotu Twojej paczki, byłaby dla mnie bolesna bo zostałbym sam na thyrii po dosłownie pewnie paru dniach od momentu rozegrania się na nowo. A jednym z czynników przez który przestalem grać całkowicie w te grę były te wszystkie myśli nie do zatrzymania w głowie, które podczas kilkugodzinnego latania w kółko na respie wprowadzały mnie w stan niemal ataku paniki/symulacji schizofrenii. Jeśli to przez to czujesz jakąś urazę, to przepraszam.
Niestety ale trochę wcześniej podjąłem juz decyzję o sprzedaży wszystkich wspomnień po tej grze/golda/postaci, a ten kilkudniowy powrót tylko wywołałby u mnie niepotrzebne wątpliwości co do decyzji. Ogolnie jakiś czas temu skończyłem z Tibia. Więc moje wyznanie że udało Ci się, po 100% moich topornych namowach zakończonych porazką i spalonych próbach nawet wepchania Ci konta premium byle bym miał z kim pograćniż mi cały ten czas - gdzie widziałem że siedzisz tam z musu żeby mi nie było przykro i nie byłaś w ogóle tym mmo zainteresowana - jest w tej sytuacji dla mnie tym bardziej kojąca, bo może telepatycznie do Ciebie dotarło, że ja już skończyłem tak szczerze karierę w tej grze bo już od dłuższego czasu i tak nie mam z kim grać a wstrzymałem się żeby w momencie odpalenia przez Ciebie pacca (jak się dowiedziałem) nie sprzedać postaci gdyby była potrzebna pomoc więc dlatego Twoje info zgrało się z ostatnim dniem aukcji sprzedażowej elvenosa, więc w razie w wycofałem aukcje. Ale thyria widzę pozostanie w serduchach jak moja dawna Danubia. Miałem Ci w skrzynce w tibii od dłuższego czasu gdzieś na thyrii zostawić paczkę ze swoimi przedmiotami z knighta i z palka (szybkie 5000 tibia coinow nawet wykupując je potem, gdybyś kiedyś sobie o tej giereczce przypomniała, ale no nie ma sensu pomyślałem, bo prędzej przepadnie parcel jak mówiłaś że nie zamierzasz nigdy wrócić na mój serwer) Na tym koncie jest tylko jakiś 80 druidek na antice, jak mi się próba samobójcza nie uda i się odezwiesz, to Ci go wtedy wcisnę xD bo cos przeczuwam ze gdyby nie mus (chociaż wcale nie wymuszony celowo przeze mnie) odezwania się i w miarę skutecznego wyciszenia kontaktu to po prostu obeszłoby się bez zbędnych rozdrapywań ran. Ale nie ma tego złego, tak to się z przyjaciółmi/kimkolwiek (bo nie chce Ciebie/kogokolwiek urazić z Twoich możliwych partnerów bo wścibski nie jestem ani nie chce nieumyślnie nikomu możliwemu ująć, tym bardziej wnikać) może podzielicie jakoś wspólną giereczką albo będziecie mieli do dyspozycji 80 druida i zaprosicie sobie do wspólnej giereczki jakąś inną osobę która mogłaby się wam w drużynie takim druidem przydać 😘
1 note · View note
przykrasasza · 2 years
Text
Tumblr media
Wszystko się w moim życiu teraz wyczerpało i wszystko się skończyło i wszystko się zmieniło i wszystko jest inaczej i ja nie umiem na tej nowej planecie robić rzeczy a muszę żeby nie zwariować a jestem miękką pipką i tylko bym leżała w ciszy ale już mnie to męczy więc słucham muzyki ale nie ma takiej muzyki która byłaby dla mnie kojąca daj mi miód daj mleko daj lawendę daj plaster pocałuj podmuchaj kiedy spaceruję po złej stronie nieba
1 note · View note
michaladamski1987 · 2 years
Text
Tumblr media
PIXI Aftersun Soothing Infusion Sheet Mask to błyskawicznie kojąca, chłodząca maska w płachcie, która zawiera skoncentrowane serum nasycone ogórkiem, rumiankiem i aloesem, aby nawilżyć i uspokoić skórę. Znajdują się w niej także ceramidy i humektanty, które zapewniają optymalny stan cery, przywracając jej równowagę i odpowiednie nawodnienie. Maska daje efekt orzeźwiającego nawilżenia oraz zapewnia uspokajająco-kojącą pielęgnację po ekspozycji na słońce.
Maska w płachcie z mikrofibry jest biodegradowalna.
#uroda #pixi #beauty #pixibeauty @pixibeauty @hanna_dymek_jara #questiapr #współpracapr #aftersun #pixiaftersun #soothing #infusion #sheetmask #kosmetyki #kosmetykipixi #maska #maskadotwarzy #maskawpłachcie #pielęgnacja #pielęgnacjaskóry
0 notes
muzykarelaksacyjna · 4 months
Text
youtube
Wiosenne Ukojenie Spokojna Muzyka Relaksacyjna Na Wyciszenie, Relaksująca Muzyka Na Uspokojenie
0 notes
polskie-zdania · 1 year
Text
- Opowiesz mi?
Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.
- Opowiedz mi. Opowiedz mi, jak wygląda życie w twojej głowie.
Zawiesiłam się. Nikt nigdy o to nie zapytał. Jak wygląda życie w mojej głowie? Nie wiem, czy był na to gotowy. Nie wiem, czy ktokolwiek był na to gotowy, skoro ja każdego dnia miałam poczucie, że nie jestem. Wzięłam głęboki wdech.
- Jest wcześnie rano. Dzwoni budzik, otwieram oczy, a na tablicy odpraw już znajdują się pisane ciężkimi, czarnymi literami myśli. Coś o wczoraj, coś o dziś. Coś o nim, coś o niej. Zaczątek czegoś nowego. Rozwinięcie czegoś starego. Szum. Dopiero się obudziłam, ale to nic. Do momentu wstania z łóżka pomyślę dziesiątki myśli.
Uciekłam wzrokiem gdzieś w bok. Nie miałam pojęcia, czy dobrze mi z tym, że o tym mówię, ale postanowiłam kontynuować.
- Nie posiadam tutaj ciszy. Tutaj nigdy jej nie było. Odkąd pamiętam, słyszałam szum. Szepty i krzyki przeplatających się ciasno spostrzeżeń. Od dziecka nie byłam w stanie przeżywać rzeczy tak po prostu. Wszystko, co mi się przytrafiało powodowało lawinę przemyśleń. Życie było dla mnie tak obrzydliwe ciekawe i interesujące, że przeanalizować musiałam wszystko. Wnikałam w każdą rzecz, która stawała na mojej drodze. Ten natłok sprawił, że dosyć szybko zaczęłam gadać do siebie. Gdy tylko zostawałam sama, od razu zaczynałam wypowiadać myśli na głos. W jakiś sposób pomagało mi to je ogarnąć. Wszystkie przemyślenia powodowały we mnie lawinę emocji, zatem bardzo często moje osobiste dyskusje stawały się głośne i burzliwe. Zdarzało mi sie krzyczeć, burzyć się, ironizować i bez pohamowania śmiać. Mówię do siebie do dziś, nic sie nie zmieniło. Do dziś pomaga mi to ogarnąć własne myśli i przestałam się już przejmować nawet tym, że obracają się za mną w markecie, gdy dzięki dialogowi ze sobą szybciej lokalizuję to, czego szukam. Czy kiedyś odpoczywam? Nie, to się nigdy nie kończy. Nigdy nie ustaje. Myślę non stop. O wszystkim. Analizuję, wnikam, rozkładam na części pierwsze wszystko, co widzę i słyszę. Wiele lat zajęło mi wypracowanie umiejętności zostawiania spraw bez wyjaśnienia. Przecież nie wszystko trzeba było wiedzieć. Nie wszystko można było wiedzieć, a ja latami nie potrafiłam się z tym pogodzić. Temat wracał jak bumerang, analizowałam go po dziesiątki, setki razy i dopóki nie znalazłam sensownego wyjaśnienia, wyskakiwał mi na środku głowy jak powiadomienie o niezakończonym zadaniu. Inni cenili moją wnikliwość. Wielokrotnie tylko ja docierałam do sedna. Wielokrotnie tylko ja znajdywałam odpowiedzi w miejscach, w których inni ich nie dostrzegali. Mówisz “dar”, a ja wielokrotnie chciałam urwać sobie głowę. Marzyłam o ciszy. Marzyłam o chwili, w której nie pomyślę ani jednej myśli. Marzyłam o tym, by w końcu nie dociekać. W końcu przyjąć rzeczy takimi, jakie są. Chciałam tak sobie iść i nie myśleć, wiesz? Po prostu sunąć przed siebie w ciszy. Tematy były przyzwyczajone, że zawsze mam dla nich czas i przestrzeń. Chciałam powiedzieć im "nie teraz", "nie dziś", teraz jest czas dla mnie, teraz się wyciszam. Wyobrażałam sobie, o ile prościej byłoby mi zasnąć, gdyby mój mózg do ostatniej sekundy przed zaśnięciem nie zapierdalał na rowerku spinningowym. Ciągle budziłam się zmęczona i ilość godzin nie robiła tu żadnej różnicy. W mojej głowie ciągle odbywa się wielki targ, rozumiesz? Zdarzyło Ci się kiedyś nienawidzić tego, że myślisz? O niczym nie marzę tak bardzo, jak o ciszy. O głowie, jak ogromnej sali wykładowej, z której właśnie wyszli wszyscy studenci. Kojąca cisza. Pustka. Taka minuta życia o niczym.
Marta Kostrzyńska
77 notes · View notes
1234567ttttttttttt · 3 hours
Video
youtube
Muzyka leczy serce i naczynia krwionośne🌿 Kojąca muzyka regeneruje układ...
0 notes
staremercedesy · 2 years
Text
Mercedes SEC
Tumblr media
Limuzyna Mercedesa klasy „S” (W126) w nadwoziu coupe. Auto ogromne, zbudowane z wielkim rozmachem i chyba jedno z najpiękniejszych dwudrzwiowych samochodów, jakie kiedykolwiek powstały. Przód samochodu w niczym nie nawiązuje do W126 w wersji sedan. Atrapa grilla niknie pod linią maski, jednak nie pozostawiając wątpliwości, że mamy do czynienia z Mercedesem. Jadąc po ulicy, „Seczor” wygląda jak wielki rekin wśród drobnicy. To właśnie z rekinem jego sylwetka kojarzy się najbardziej. Z jednej strony spokojny i opanowany, z drugiej niebezpieczny i pociągający. Jest także ikoną stylu i luksusu o sportowym charakterze z lat 80-tych i początku 90-tych. Był też jednym z najdroższych samochodów w historii motoryzacji.
Tumblr media
SEC to idealny samochód do dalekich podróży, gdzie chcemy rozkoszować się zwiedzaniem – jazdą. Obojętnie czy chcemy przestrzelić z jednego miasta do drugiego poprzez autostradę, czy przez mniej uczęszczane, boczne drogi, gdzie możemy napawać się oglądaniem krajobrazów. Jazda tym autem to czysta przyjemność. Pomimo swojej masy prowadzi się go wyjątkowo lekko, jest też bardziej ekonomiczny pod względem zużycia paliwa, niż można się spodziewać patrząc na 4 biegowy automat i ogromne motory pod maską. Brak słupka B nadawał nieco charakteru zbliżonego do „Muscle carów” z USA. Jednak firma ze Stuttgartu nie byłaby sobą, gdyby nie połączono stylu z ergonomią i bezpieczeństwem. W Mercedesie brak słupków umożliwiał łatwiejsze zajęcie miejsc na tylnej kanapie pasażerom. Dbając o bezpieczeństwo, producent zdecydował się na maksymalne wzmocnienie słupków A i C, by zrekompensować brak spójności karoserii brakiem słupka B. Jeśli chodzi o pasażerów przednich foteli, to świetnie rozwiązano mechanizm podajnika pasów bezpieczeństwa. To rozwiązanie jest jednym z tych mercedesowskich smaczków z tamtego okresu. Sugestia samochodu, że pasy mogą być zapięte nie jest natarczywa i narzucająca się. „Seczor”, dyskretnie podaje pas, a jeśli nie zostanie on zapięty (bo kierowca i pasażer tego nie chce), to samoczynnie podajnik cofa sprzączkę. Nie pika, nie piszczy i nie wyświetla infantylnych komunikatów na desce rozdzielczej, jak współczesne samochody. Nie wywołuje poczucia winy z tego powodu i nie próbuje rządzić kierowcą. Daje do zrozumienia, że mu służy, z dystyngowaną elegancją, jak Alfred w willi Bruce Wayne'a. Zresztą całe wnętrze SECa można wychwalać bez końca. Siedzenia są doskonałe, zarówno jakościowo, jak i ergonomicznie. Niejeden biznesmen wożący się tym autem chętnie zabrałby je do swojego biura. Kojąca atmosfera wnętrza SECa otacza, dając poczucie bezpieczeństwa, spokoju i wolności jednocześnie. Wręcz odcina od rzeczywistości świata zewnętrznego.
Tumblr media
Prowadzenie tego potwora z silnikiem V8 w porównaniu do ówczesnych konkurentów rynkowych, jak np. Porsche również jest unikatowe. Na drodze SEC emanuje cichą, niemiecką wydajnością, która sprawia, że kierowca czuje się zrelaksowany, czasem wręcz... zbędny. Samochód sunie po drodze, połykając kolejne kilometry i robi to w sposób tak spokojny, że może nas dopaść wrażenie, że chcemy jeździć w kółko, dookoła globu, bez końca. W momencie gdy chcemy przyspieszyć, wystarczy wcisnąć mocniej gaz, a samochód posłusznie pokazuje na co go stać. Bulgot V8 pod maską i szerokie wartości momentu obrotowego już od 1000 obr/min. Wykonują swe zadanie bez zastanowienia. No i ten jego wygląd! Podsumować mogę go jednym zdaniem:
Gdziekolwiek nie podjedziesz „Seczorem”, tam zawsze robi on kolosalne wrażenie.
Ciekawostki
Aby obniżyć wagę tego monstrum, silniki wykonane były ze stopów lekkich. Pomimo tego, nadal pozostały pancerne, trwałe i niezawodne. Maska SECa, jak i jego tylna klapa, zostały wykonane z aluminium.
SECa używał Patrick Swayze w filmie „Wykidajło”. W kinematografii samochód ten przewijał się bardzo często. Widzieliśmy go min w: serialu „Miami Vice”; "The Twilight Zone"; "Taggart"; "The Knock"; "Shooting Fish". W Polsce „zagrał” w filmie: „Świadek koronny” oraz serialu „Odwróceni”, gdzie nazywany był „Ślicznotką”.
Gdyby Darth Vader wylądował na ziemi, z pewnością jeździłby tutaj czarnym Seciem.
„Batmobil” z filmu z 1989r. jest Seciem AMG po „wiejskim tunningu”.
Gdy małe dzieci idą spać, boją się że pod łóżkiem schował się potwór. Gdy Lamborghini Diablo idzie spać, boi się że pod łóżkiem jest SEC AMG.
Proponuję obejrzeć jeszcze kilka tych filmów
youtube
youtube
youtube
0 notes
ricconails · 2 months
Text
Tumblr media
🌟 PROMOCJA 5+1 na Pielęgnację po Wakacjach z PHARM FOOT ! 🌟 SKORZYSTAJ Z WYJĄTKOWEJ PROMOCJI NA WYBRANE DERMOKOSMETYKI!
🌿 Tylko teraz, przy zakupie pięciu wybranych dermokosmetyków PHARM FOOT objętych promocją, szósty z nich otrzymasz za grosz! 🌿
📢 Promocja dotyczy tego samego produktu 📢
🌟 Promocja obejmuje 🌟 💧 ODŻYWCZE KREMY: 🧴 DERMO INTENSE 250 ml - Nawilżający krem przeciw zrogowaceniom 15% mocznika i kolagen 🌿 BIO COMPRESS 250 ml - Krem odżywczo-kojący z colostrum i aloesem 🌐 OZONE SAFE 250 ml - Krem wspierający mikrobiom skóry z oliwą ozonowaną i prebiotykiem
✨ LEKKIE PIANKI: 🦶 FOOT MOUSSE 105 ml - Pianka - krem kończąca zabieg 5% mocznika 🌸 reLIEF MOUSSE 105 ml - Kojąca pianka z oliwą ozonowaną i ziołami
🦶 SKUTECZNE MAŚCI: 🛡️ UREA FORTE 75 ml - Maść przeciw zrogowaceniom 25% mocznika i emolienty 💥 CRACKED HEEL PROTECTOR 75 ml - Maść ochronna na pękające pięty z oliwą ozonowaną 🧪 PREVENTIC SALVE 75 ml - Maść barierowa z oliwą ozonowaną i ziołami
✨🌿 Dbaj o swoją skórę z naszymi produktami✨🌿
Po intensywnym sezonie letnim, Twoje stopy zasługują na szczególną troskę. Słońce, piasek i długie spacery mogą powodować przesuszenie i zrogowacenia. Aby przywrócić im miękkość i zdrowy wygląd, warto skorzystać z promocji 5+1 i zaopatrzyć się w odpowiednie dermokosmetyki PHARM FOOT.
Nie przegap tej okazji! Spraw, by Twoje stopy były gotowe na każdy krok! 🦶💚
0 notes