Tumgik
#nie odzywanie
pustazapalniczka · 4 months
Text
- Napisał, że mu zależy patrz teraz wszystko się zmieni, Jezuu muszę iść się z nim spotkać!!!
- A który to raz?
- Noo... któryś
- No właśnie, każdy może mówić że mu zależy, mało kto umie to pokazać
4 notes · View notes
niechciaana · 7 months
Text
Nigdy nie rób tych 5 rzeczy po zerwaniu z facetem:
Odzywanie się do niego pod wpływem alkoholu
Wyolbrzymianie jego intencji. Zaglądanie do Twoich relacji może oznaczać zwykłą ciekawość i nic więcej
Śledzenie jego aktywności w social mediach. Przyglądanie się komu serduszkuje i komentuje, nie poprawi Twojego nastroju
Wchodzenie od razu w nowy związek, bez przepracowania poprzednich emocji
Chodzenie do miejsc, w których byliście wcześniej razem.
7 notes · View notes
cryb4by2k23 · 9 months
Text
Mam ciche dni
w sumie od soboty nie rozmawialam z nikim
poklocilam sie z rodzicami wiec nie rozmawiamy ze soba a ze znajomymi nie wychodzilam ostatnio
moje odzywanie sie ogranicza sie do dzien dobry na silowni
boje sie ze jesli spotkam sie z znajomymi to poplacze sie z wzruszenia bo moge z kims pogadac
0 notes
salir-de-melancolia · 2 years
Text
Tumblr media
Niczego Oliwia. Nie chcę się wybielać „Piszę ten list ze skażonych pól swego serca.. To list z ziemi jak Twaina, bo chcę to spisać Łez atramentem namaluję swój obraz - Guernica”
„Wystarczyło jedno zdanie mój drogi, byś wszystko przekreślił, więc nie sądzę, żebyś kiedykolwiek brał to na poważnie”
Tu zdecydowanie przegięłaś, nie ma dwóch idealnie tak samo myślących ludzi. „Nie pchaj się, tam gdzie Cię nie chcą” tylko szkoda że nie zawsze się tym kierowałem ( to mało istotne)
„Okej, ja też nie mam pojęcia co u Ciebie słychać. Ale chyba nie było tak źle we Włoszech? Na plaży? Robiąc wymarzony kolczyk? Grając z chłopakami na konsoli? Zakładam, że nie.”
Półśrodki, lepsze niż dragi. Ale to tylko ja wiem co wtedy miałem w głowie, gdy po wejściu do hotelu miałem w myślach „Oliwia by się zakochała w tych kolorach i tych ulicach”. Znasz mnie, skoro wstawiam coś na Instagram to zazwyczaj jest święto i niekoniecznie są to elementy które chciałbym uwiecznić, a z kolczyka jestem trochę dumny, gdy go robiłem to wiadomo co myślałem(zresztą to głupie co piszę i już nieistotne)
„Przyznaj przed samym sobą, że gdy rozstanie było na Twoich warunkach to żyło Ci się świetnie, a gdy zauważyłeś, że zaczynam powoli się wspinać dalej to zabolały Cię obydwa pośladki.”
Jak to było? ”Nie chcę z Tobą być” prawie padłem na podłogę i to nie ze śmiechu ale ciężko opisać emocje które i tak czy siak duszę w sobie
Nie jest to prawdą że żyło mi się swietnie, to rozstanie było na żadnych warunkach. Czy boli dupa?
Może trochę, gdyż w wyobraźni mam momenty jak Adrianowi skaczę po głowie, zresztą rozszarpałbym każdego kto Cię dotknął, nawet z przestawionym barkiem.
”Nie byłeś, gdy każdej nocy łkałam w poduszkę. Samotnie, bo już nie chciałam,żeby ktokolwiek wiedział i słyszał o Tobie.”
Nie jesteś sama..
„Do tego stopnia, że parokrotnie byłam bliska odebrania sobie życia”
Pamiętasz nasze rozmowy o odwadze i głupocie ? Nie bądź ani odważna ani głupia.
„Zakładam, że odnowiles kontakt z kimś, kogo nie mogłam znieść. Well, nie jest to tak trudne do ustalenia”
Zle trafiłaś, mam bardzo wąskie grono kontaktów
„Np, gdy szłam na studia i Twoja niechęć, żeby mnie wesprzeć”
To nie ja pchałem Cię do matury, prawda ? są decyzje w życiu które wg. mnie trzeba podejmować samemu
No a teraz, co byś zaproponował swojemu kumplowi, gdy rzuca go dziewczyna i zlewa jego próby kontaktu? Co mówiłeś Kubie o Ali? 
Nic nowego.  Chociaż Alkowi tak nie mówiłem gdy go Ewa zostawiła (tak jak Kubie)
„Nie żywię wobec Ciebie zawiści, zabolało, że tak uważasz...”
Możliwe że z zawiścią przesadziłem, masz rację
„Nawet przy nienawiści bym skinęła głową”
Coś niedawno pisałaś o odbieraniu telefonu. Lecz screen mówi co innego.
„Nawet teraz siedzę na podwójnym antybiotyku i zastanawiam się czy to wystarczy czy będzie zabieg chirurgiczny.”
Jest mi przykro i współczuje ale sama podjęłaś decyzje o całowaniu czyichś ust.
„a można też zaszyć się w innym kraju i udawać, że nic nie miało sensu i to jest jedyne wyjście słuszne.”
Bo to tylko ja jestem zagubiony ? Tylko ja nie wiem co ze sobą począć?
„Wiesz, że ten drugi jest Twoim imiennikiem? „
 Chciałem coś więcej napisać ale powiem tylko „nie Ty pierwsza tak dokonała”
„drugiego też, żeby zasugerować,że u mnie wszystko jest okej, że ruszyłam dalej”
Te tagi to tak z przypadku? I potem piszesz że jednak ruszyłaś. ( czytaj to mając w głowie spokojny ton)
Wiesz zabawne stwierdzić, że rozstaliśmy się, bo oboje chcieliśmy aż za dobrze i to nas zgubiło. Zastanów się nad tym, paranoja, prawda? Jednak jest w tym jakiś sens. Nie sprostaliśmy oczekiwaniom sztucznie wykreowanym przez nasze mózgi. 
Może nasz mocny start spowodował że za szybko chcieliśmy więcej i mocniej, tylko się pogubiliśmy 
Nie chcę się wybielać, jestem zbyt trudnym człowiekiem do opanowania 
„Manipulacja moimi uczuciami, gdy stosowałeś przemoc psychiczną (olewanie, nie odzywanie się, Twój konik paradoksalnie)”
Walczę z tym mając zły przykład z domu.Nie jestem w żaden sposób dumny z tego, sam teraz karcę osobę która dała mi tak przykład (to też jest mało istotne)
„Wierz mi, nie ma we mnie nic poza tym i poza nadzieją, że dostanę coś więcej niż oschły post na tumblrze.”
Nie zaburzę Twojego szczęścia oprócz tych tekstów, choć codziennie mam Cie przed oczami, nie wiem czy znajdę oczy z taką głębią i pasją jak Twoje. Choć żałuję że nie byłem Ci bardziej przychylny i nie dbałem o ten związek ( Tak jak w przypadku Twojego namawiania mnie na pójście do klubu, gdzie bardzo mi się podobało) a piosenka ze zakochanej złośnicy słyszaną co chwilę w radiu tylko wprawia mnie w zakłopotanie „ chyba wiem kto to puszcza”
zresztą jak mogłem skupić się na Twoich uczuciach, jeśli nic o nich nie wiem od momentu kiedy nie chciałaś ze mną być.
nie będę Cię rozliczać, to nie o to w tym chodzi i wiemy to oboje ale miło że tak dużo negatywnych opinii masz o mnie ( ale w sumie jakie inne mogłabyś mieć)
ps. Z tego co widzę, dobre 60% moich ex po związku ze mną brały ślub albo się zaręczały więc to dobry prorok.
1 note · View note
maj-pachnacy-bzem · 2 years
Text
No okej i czego oczekujesz?
Bo nie bardzo odnajduję sens w tym co robisz. Nie zakładałam, że znajdziesz bloga. Olałeś moje próby kontaktu,by następnie wszędzie zablokować bez słowa. Biorąc pod uwagę reakcje Twojej siostry do mnie, zakładam,że nie usłyszała przychylnych rzeczy na mój temat. Więc okej, wygrałeś. Usunąłeś śmiecia ze swojego życia, bo tak właśnie potraktowałeś kogoś, kto by przyleciał do Ciebie pomimo lęku, bo tak bardzo go rozdzierało to, co się stało. Resztki godności mnie uratowały. W imię czego mam lecieć do kogoś przez dwa kraje, kto uznał,że nie zasługuję na rozmowę, wysłuchanie, współczucie?
Wystarczyło jedno zdanie mój drogi, byś wszystko przekreślił, więc nie sądzę, żebyś kiedykolwiek brał to na poważnie. Bo tu nawet nie chodzi o mnie, prawda? Jesteś bezczelnym egoistą, bawiący się czyimś uczuciami, chcący wiecznie grać Wertera, niezrozumianego przez życie. Ofiarę, która została przeze mnie źle potraktowana, nie tak było? Proszę, bardzo Cię proszę znajdź w sobie krztynę taktu i spróbuj przyznać przed samym sobą, jakim okrutnym i podłym traktowaniem to wszystko skończyłeś. Przyznaj przed samym sobą, że gdy rozstanie było na Twoich warunkach to żyło Ci się świetnie, a gdy zauważyłeś, że zaczynam powoli się wspinać dalej to zabolały Cię obydwa pośladki.
Nie byłeś, gdy każdej nocy łkałam w poduszkę. Samotnie, bo już nie chciałam,żeby ktokolwiek wiedział i słyszał o Tobie. Nie chciałam nikogo tym męczyć, więc zadręczałam się sama. Do tego stopnia, że parokrotnie byłam bliska odebrania sobie życia. Dostałam stosowne leki, nadzór psychiatry. Uwierz, że nie sądziłam że znajdę się w tym miejscu. I w porównaniu do zeszłego roku, tamten był lekki, nic mi się nie działo. Ale Ty wiedząc,że jest ze mną kiepsko, wiedząc jak się czułam, jaka jestem, pozwoliłeś mi myśleć sobie co chcę. Czy jest w tym Twoja wina? Ja uważam tylko,że byłeś niesprawiedliwy i egoistyczny. Jak zwykle skupileś się na swoich uczuciach i swojej tezie, pod którą dorobiłeś argumenty.
Okej, ja też nie mam pojęcia co u Ciebie słychać. Ale chyba nie było tak źle we Włoszech? Na plaży? Robiąc wymarzony kolczyk? Grając z chłopakami na konsoli? Zakładam, że nie.
Zakładam, że odnowiles kontakt z kimś, kogo nie mogłam znieść. Well, nie jest to tak trudne do ustalenia.
Rozliczamy się? Oto Twój rachunek:
1. Wpędzanie mnie w poczucie winy, że to moja orientacja psuje element naszego związku.
2. Manipulacja moimi uczuciami, gdy stosowałeś przemoc psychiczną (olewanie, nie odzywanie się, Twój konik paradoksalnie)
3. " Przyjemny sposób bycia", gdy płakałam i błagałam tysiąckrotnie w jakiejś kłótni o rozmowę i Twoja łaska, gdy się zgadzaleś.
4. Oczywiście wykorzystanie mojego wizerunku w wiadomych celach.
5. Wieczne ukrywanie co masz w telefonie. Cholera wie ile pominęłam.
6. Brak empatii, gdy bardzo potrzebowałam uczuć. Np, gdy szłam na studia i Twoja niechęć, żeby mnie wesprzeć. Przez proces przeszłam sama.
Tak,tak. Grzebię w tematach,których mieliśmy nie poruszać. Szkoda,że zaliczają się do mojej traumy, przez którą nie umiem wejść i zbudować relacji.
Anyway.
Nie wiem, podliczać dalej? A na ile już to byś wycenił? Bo mnie kosztowało to 3 lata, 3 cholerne lata zabiegania o człowieka, który mnie zablokował, by po 6 miesiącach ponownie znalazł mojego bloga, drugiego też, żeby zasugerować,że u mnie wszystko jest okej, że ruszyłam dalej. Nie wiem, to są jakieś oskarżenia? Bo nie rozumiem, co to ma na celu. Chcesz zaburzyć mój spokój, nad którym tak ciężko pracowałam z Karoliną i psychiatrą. Wiesz, że ten drugi jest Twoim imiennikiem? Dlatego go wybrałam, taka durna jestem,że rozmawiając z nim teraz nie jestem w stanie przestać myśleć o Tobie. Bo nigdy za nikim tak nie tęskniłam, jak za Tobą. Nie myślałam tak często, codziennie, przy każdej okazji. Nie żałowałam słów, czynów, że mogłam zrobić coś lepiej, inaczej.
Oboje popełniliśmy błąd zatracając siebie, myśląc,że ta druga strona ma tak wygórowane oczekiwania, w rezultacie zatracając się w tym, czego ta druga osoba wcale nie oczekiwała. Wiesz zabawne stwierdzić, że rozstaliśmy się, bo oboje chcieliśmy aż za dobrze i to nas zgubiło. Zastanów się nad tym, paranoja, prawda? Jednak jest w tym jakiś sens. Nie sprostaliśmy oczekiwaniom sztucznie wykreowanym przez nasze mózgi.
Nie wiem co czuję teraz oprócz zagubienia i stracenia swojej ścieżki życiowej, jestem na rozstaju dróg i to właśnie miałam na myśli pisząc,że nie chce być w tym miejscu - w swojej głowie, której myśli ciągną mnie w dół.
Tyle razy łamałam sobie głowę, czy rzucić wszystko i wyjechać do Ciebie. Nie wiedziałeś, bo wbrew mojej gadatliwości, naprawdę nie mówiłam wszystkiego. Ale cóż.
No a teraz, co byś zaproponował swojemu kumplowi, gdy rzuca go dziewczyna i zlewa jego próby kontaktu? Co mówiłeś Kubie o Ali?
Chciałam tego samego. Zapomnieć o wspomnieniach i osobie, której pragnęłam. Zaprzestania szukania Cię w każdej przypadkowej osobie na ulicy, szukania kogoś podobnego. Myślę,że nadal Cię trochę kocham. Kocham, że mówiłeś do mnie 'Oli', nawet gdy byłeś zły. Że w seksie chodziło o mnie, że się otworzyłeś na wiele rzeczy, nauczyłeś widzieć świat moimi oczami, gdzie nie każdy chce bądź potrafi. Kocham Twoje nogi, błękitne oczy, ładne usta, wnerwiający śmiech, szybko opalające się ciało, niesforne blond kosmyki, nieidealny zarost, szerokie plecy, do których uwielbiałam się przytulać.
Zaczęłam z niezrozumieniem, w trakcie poczułam złość może szczyptę żalu, ale teraz? Przygniata mnie ogromny ból, że przepadło wszystko co chciałam Ci dać, wszystko co miałam do zaoferowania. Drugi raz nie uda mi się w sobie tego wskrzesić, bo mijam, widzę i czuję ludzi, w których nie ma nic. Co w nich jest? Nie rozumieją mnie, tak jak przez krótką chwilę byłam rozumiana przez Ciebie.
Oddałabym wszystko, aby cofnąć czas i znaleźć wadę konstrukcji. Nie wiem co nią dokładnie było, należało do niej wiele składowych. Ale tak w związkach bywa. Sypią się. Można wzmocnić zaprawę szczerością i oddaniem, a można też zaszyć się w innym kraju i udawać, że nic nie miało sensu i to jest jedyne wyjście słuszne.
W moich marzeniach zawsze o mnie walczyłeś, nie dawałeś mi odejść. W moich marzeniach wpadaliśmy sobie w ramiona i błagaliśmy ostatni raz o wspólne starzenie się razem.
To półrocze to dla mnie strasznie ciężki okres. Oprócz diagnozy depresji i stanów lękowych wielokrotnie działa mi się krzywda. Just because. Nawet teraz siedzę na podwójnym antybiotyku i zastanawiam się czy to wystarczy czy będzie zabieg chirurgiczny. Nie mam pojęcia po co to mówię i tak Cię to nie obejdzie. Ale niewiele jest ludzi, którzy naprawdę wiedzą przez co przechodzę. Ostatnio Dominik był w szoku, że nie jestem wcale taka społeczna i otwarta. Znam go od 7 r.z. Ale Ty wiedziałeś. Nie miałam pojęcia jak dobrze umiem grać, że większość mnie taką widzi. Nie chcę się przy nikim otwierać, przestałam się zwierzać. To trochę sprawiło,że tak nieciekawie wyszło, ale wolę to niż czułość obcych rąk.
Nie żywię wobec Ciebie zawiści, zabolało, że tak uważasz... Myśl wszystko, ale to stwierdzenie jest błędem. Nawet przy nienawiści bym skinęła głową, bo moja miłość była tak silna, że z czasem zaczęła mieszać się z trucizną nienawiści. Ale teraz został tylko cholernie wielki żal i pustka. Wierz mi, nie ma we mnie nic poza tym i poza nadzieją, że dostanę coś więcej niż oschły post na tumblrze.
0 notes
madaboutyoumatt · 2 years
Text
Omegaverse - Josh
Josh lubił się wyróżniać. Kiedyś wydawało się to go przerastać, kiedy zawsze odrobinę różnił się od innych, a w małych miejscowościach ten problem wyostrzał się. Było mniej ludzi o odmiennej narodowości, pochodzeniu, a dzieci bez zastanawiania potrafiły powtarzać słowa swoich rodziców lub wyżywać się. Teraz, kiedy okres wytykania palcami i bycia tym innym, gorszym, zakończył się, przypominał łabędzia. Wystarczyło dać mu czas.
- Jesteś pewien, że w środku nie masz 40 lat? Tak wyobrażam sobie moją mamę, kiedy skończę 30, a ona będzie mnie wypychała w ramiona innych, reklamując. Ma dom, pracę, auto. Będzie dla Ciebie dobry – Josh uśmiechnął się, pochylając do niego. - Zajmie się Tobą. Dzięęęęęki – wywrócił oczami z rozbawieniem. – Może to Ty powinieneś zostać moim agentem od PR, ale obawiam się, że trafiałbym wtedy w gust starszych… Co ma swoje plusy.
Nie było tajemnicą, że lubił starszych. Lubił Matta, który miał dwa lata więcej od niego, i Jimina, który rocznikowo był pięć lat starszy.
Nawet na parkiecie był bardziej zainteresowany tańczeniem z ludźmi powyżej jego wieku. Równolatek to minimum, głównie dlatego, że nie interesowały go głupoty czy przysłowiowe lecenie w ślinę. Chciał tańca, nie ocierania się. Może dlatego Max tak lubił z nim tańczyć, bo poza okazjonalnym dotykiem, nie był nachalny. Oczywiście taniec tańcem, ale kiedy w grę wchodził Matt, to ten leciał za nim, zostawiając Maxa (i całą resztę) za sobą.
Niby samych, a jednak nie do końca.
- Masz go na krótkiej smyczy, a nawet nie próbujesz – tylko omegi miały taki urok, a obrożą wokół szyi Maxa musiała potwierdzać przypuszczenia i chyba dawać zielone światło na odzywanie się i zaczepianie.  - Weźmiesz to wszystko sam? Taki utalentowany? – do tego koleś był bezczelny. Miał niski i przyjemny głos, wręcz gardłowy, a jednocześnie leniwy. Trochę jak kot bawiący się z myszką. W tym tłumie ciężko było złapać jakikolwiek zapach, z suprematami czy bez, perfumy, pot i feromony się mieszały. – Czy też to wszystko dla Ciebie, a ja Cię nie doceniam? – mężczyzna, alfa, zapytał z rozbawieniem. Musiał być alfą, bo taką pewność siebie posiadały tylko one, pomijając kwestię wzrostu. Koleś miał dobre 190, a do tego dziwne oczy w tym świetle klubowym. Inaczej się błyszczały.
0 notes
niepotrzebna · 2 years
Text
———
Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek nadejdzie taki moment, że stwierdzę, że nie potrafię rozmawiać
Że prowadzenie z kimś konwersacji czy rozmowy jest bardzo trudne i zdecydowanie nie dla mnie
Że kontakty z ludźmi i ich poznawanie czy posiadanie jakiejkolwiek relacji zaczyna być dla mnie czymś niemożliwym
Śmieszne, patrząc na to jak byłam otwarta i rozgadana
A teraz wieczna cisza i nie odzywanie się
———
@niepotrzebna
12 notes · View notes
za-negatyv · 3 years
Text
Czego dowiedziałam się o sobie od moich przyszłych niedoszłych:
że jestem: oszustką, manipulantką, wredną suką, naiwniaczką, popierdolona, nikt ze mną nie wytrzyma, za bardzo reaguję na wszystko emocjonalnie, nie mam żadnego talentu 
jak również, że: nie wiem co to miłość; nie odróżniam miłości, zauroczenia, zakochania i przyjaźni.
Fajnie : pierwszy z nich - komu zdołałeś uwierzyć w bzdurne plotki zamiast starać się o prawdę?  drugi z nich - z kim chciałeś być, skoro potrafiłeś związać się z inną podczas gdy utrzymywałeś, że coś do mnie czujesz? trzeci z nich - dlaczego nie powiedziałeś że to się nie uda i lepiej zerwać znajomość niż ją kontynuować, skoro tak gładko szło Ci odzywanie się na tej jak TY to nazwałeś “randce” ??
7 notes · View notes
klaudiaghjkl-blog · 7 years
Quote
zabawne gdy ktoś cię olewa a potem twierdzi że to ty masz wyjebane i wielce dziwi go fakt że się nie odzywasz
twitter
9K notes · View notes
zapomnianasworld · 5 years
Text
teraz nie dziwie się przyjaciółko że nie rozumiałaś mojego bólu po zerwaniu, nienawiści do siebie, sięganie po żyletkę w każdej złej chwili, nie odzywanie się. Ty potrafiłaś tylko oceniać to co widzisz nigdy się nie zapytałaś czemu do tego doszło ze jestem w takim stanie. Potrafiłaś jedynie powiedzieć nie będę z tobą gadać i psuć sobie dnia twoim dramatami, nie którzy maja gorzej, nie przesadzaj, weź zacznij jeść, te twoje samookaleczenie jest na pokaz, a ty się później dziwisz ze nie chciałam już nic ci mówić, że wmawiałam ci ze jest dobrze, że już nie potrafiłam rozmawiać o uczuciach i nikomu już nie ufałam. Byłaś jedyna osoba która widziała co się ze mną dzieje ale nigdy nie zapytała czemu.Ale teraz już rozumiem dlaczego nigdy nie rozumiałaś co się ze mną dzieje masz idealną rodzine, idealnych przyjaciół, nigdy się nie zakochałaś nigdy nie byłaś w związku twoje życie jest jak 5 letniego dziecka idealne bez zmartwień. Współczuje ci, że żyjesz w idealizowanym świecie. Nie wiesz co to życie.
15 notes · View notes
delikatn-e · 5 years
Text
Błagam zaśnij szybko bo jeszcze trochę i uznasz że nie odzywanie się jest toksyczne czy rani
A no tak, już tak uważasz 🤦‍♀️
4 notes · View notes
nachujnazwa-blog · 5 years
Text
"Najtrudniejszą żeczą w życiu jest nie odzywanie sie do osoby z Którą rozmawiało sie całe dnie"
3 notes · View notes
pancze · 5 years
Note
tylko, że on kazał wszystkim swoim koleżankom spadać. zabronił im pisać do siebie, nie rozmawia w ogóle z dziewczynami, oprócz dziewczyny jego przyjaciela. i oczekuje ode mnie tego samego. że ja przestanę rozmawiać z innymi chłopakami. i ciągle mi mówi, że on mi przecież niczego nie zabrania i mogę robić co chce. tylko, że jakbym zaczęła robić co chce i bym sobie rozmawiała z innymi chłopakami to byłby dramat i wielki krzyk, że co ja robię, z kim rozmawiam, przecież nie miałam tego robić.
ale on nie może zabraniac Ci kontaktów z chłopakami xD no bez jaj, jesteś wolnym człowiekiem, nie można mówić komuś co ma mówić, do kogo i jak sie zachowywać. to, ze on wybrał taka droge czyli nie odzywanie sie do lasek i nie utrzymwania z nimi kontaktu ok - ale Ty tego nie wymagałas od niego wiec on nie moze wymagać od Ciebie, zebys zerwala kontakt z chłopakami. to zawsze dla mnie byly chore i toksyczne relacje. ja bym mu powiedziala, postraszyla, ze jak sie nie ogarnie to go zostawisz, bo masz tego dość.
3 notes · View notes
i-smile-i-happy · 6 years
Text
Od razu mówie że nie jestem jakimś super poetą tylko zwykłą dziewczyną i po prostu musze to z siebie wyrzucic. Kochanie chodzi o to że owszem wkurzamy sie na siebie. Są obojętne spojrzenia z mojej strony czasem nie odzywanie sie godzinami i myśl że  to koniec. Ale przecież patrz. JESTEŚMY. Kurwa no.. jesteśmy razem i to się liczy. I tak, czepiam się o małe rzeczy bo zależy Mi na Tobie najbardziej na swiecie i .. boże nawet nie wiesz z jaką siłą. Wierze w Ciebie kiedy Ty i nikt w Ciebie nie wierzy bo jesteś cudowny i możesz wiele jeżeli tylko tego chcesz. Po prostu brak Ci pewności i mam szczera nadzieję że z Moją pomocą z gąsienicy przeobrazisz sie w motyla i poczujesz wolność. Damy rade. Razem. Mimo wszystko
Kocham Cie bardzo 
1 note · View note
madaboutyoumatt · 3 years
Text
Matt - 505
W ogóle nie zwrócił uwagi na auto, stąd też ten brak zainteresowania nim. Po pierwsze, jak się widywał z starszym to nie dla tego, że miał cztery koła. Po drugie, nawet nie mógł być pewien, że to należało do niego, więc czasami wyskakiwanie z komplementami nie miało sensu. Po trzecie, nie znał się na nich, więc też za dużo na ten temat pogadać z szatynem nie mógł.
- A co, ciebie nie stać na kanapę? U siebie w salonie do siedzenia masz skrzynki po piwie? – jego brew podjechała w górę. Tak, może i trochę był zadowolony w środku, że ten się pojawił. Ułaskawiało to jego nie odzywanie się telefoniczne, jednak nie oznaczało, że podskoczy, klaśnie i z radością zaświergoli jak się cieszy na ten pomysł. – Poza tym, nie licz na kolację, bo nie mam nic szczególnego w domu do jedzenia. – prychnął, bo już wiedział, że cokolwiek nie powie trafią w końcu do niego do mieszkania. A zakupów nie miał czasu robić, ale tutaj już z tego chyba nawet sam Brand go by rozgrzeszył, bo wiedział ile  ten pracuje.
No i nagle jego oczy rozszerzyły się. Złapał mocniej za pasek swojej przewieszonej przez ramię skórzanej torby, jakby trochę się przestraszył. Tak, dopiero w momencie kiedy drzwi przedziwnie się otworzyły Matt zdał sobie sprawę, że to o co się starszy opierał nie było byle czym.
- Co to jest? – było słychać chłopięce zaciekawienie w jego głosie. Mógł nie śledzić mody i trendów na auta, nie znać się na silnikach, ale kiedy widział coś odpicowanego to wiedział, że jest to odpicowane.
Dopiero po paru chwilach dotarło do niego jak ten go nazwał, więc odwrócił się na wpół obrażony sycząc na niego. – Przestań mnie tak nazywać. Tutaj są rodzice moich uczniów! – rozejrzał się też szybko czy aby, ktoś ich nie słyszał a później wsiadł w końcu do auta, bo szczerze mówiąc od początku miał zamiar wykorzystać tamtego co do podwózki.
- Wow. – zapiął się pasem kiedy ruszyli trzymając blisko siebie swoją torbę, ale i siedząc trochę drętwo rozglądając się. Nie chciał nic zepsuć czy pobrudzić. – Kolejne do testowania? – Josh już nie raz zabrał go na krótką przejażdżkę gdzie niby sprawdzał czy nic nie puka albo stuka.
0 notes
Text
Depresja.
Budzisz się, wstajesz, wychodzisz do pracy/szkoły, wracasz, wykonujesz czynności związane z zawodem lub higieną osobistą i idziesz spać.
Dla 50% ludzi tak wygląda depresja
Budzisz się i nie wstajesz. Leżysz i patrzysz w sufit wyczekując śmierci
Dla 45% tak wygląda depresja
Budzisz się i nawet żeby to zrobić musisz wykazać się siłą psychiczną jak i fizyczną. Jeśli wstaniesz z łóżka i pójdziesz do łazienki aby umyć zęby możesz być z siebie
dumna/y. Ale, jest też tak że prostujesz się na ile to możliwe, podnosisz głowę i wzrokiem próbujesz odszukać w lustrze siebie, lecz cię tam nie widać. Przecierasz twarz ręką i myślisz po co to wszystko? Zaczynasz popadać w trans, jakby cię nie było i nawet nie świadomie lub z przyzwyczajenia sięgasz po nią, by poczuć cokolwiek. I gdy w pewnym momencie twój wzrok natrafi na zegarek otrząsasz się i próbujesz szykować dalej, ruszasz do pracy/szkoły, lecz wcale cię nie cieszy bycie tam, odzywanie się na jakikolwiek temat, rozmowy, praca zespołowa są ci jakby obce..? Wolisz wsadzić słuchawki w uszy i odciąć się jak najszybciej od tego świata. Wracasz do domu, chcesz być jak najszybciej w łóżku, ale też nie chcesz nawet tam wchodzić. Znasz to uczucie kiedy jesteś w domu i mówisz "ja chcę już do domu".
Dla 5% osób tak wygląda depresja
.
.
.
.
W których procentach jesteś?
0 notes