Tumgik
#przedmieścia
linkemon · 6 months
Text
Hayakawa Aki x Reader
Resztę oneshotów z tej i innych serii możesz przeczytać tutaj. Zajrzyj też na moje Ko-fi.
Some of these oneshots are already translated into English. You can find them here.
Tumblr media
ᴘʀᴏ́ʙᴀ ᴘᴏʀᴀᴅᴢᴇɴɪᴀ sᴏʙɪᴇ ᴀᴋɪᴇɢᴏ ᴢᴇ śᴍɪᴇʀᴄɪᴀ̨ ʜɪᴍᴇɴᴏ. sᴘᴏᴡɪᴛᴀ ᴘᴀᴘɪᴇʀᴏsᴏᴡʏᴍ ᴅʏᴍᴇᴍ, ᴛᴏᴋɪᴊsᴋɪᴍ ᴘᴏʀᴀɴᴋɪᴇᴍ ɪ ᴏʙᴇᴄɴᴏśᴄɪᴀ̨ [ʀᴇᴀᴅᴇʀ]. ᴅᴏᴅᴀᴛᴋᴏᴡᴇ ɪɴғᴏʀᴍᴀᴄᴊᴇ: ᴏɴᴇsʜᴏᴛ ᴢᴀᴡɪᴇʀᴀ sᴘᴏɪʟᴇʀʏ ᴅᴏ 1 sᴇᴢᴏɴᴜ ᴀɴɪᴍᴇ (ᴛʏᴍ sᴀᴍʏᴍ ᴅᴏ 5 ᴘɪᴇʀᴡsᴢʏᴄʜ ᴛᴏᴍᴏ́ᴡ ᴍᴀɴɢɪ).
Aki zaciągnął się papierosem i wypuścił kłąb dymu w powietrze. Mdłe światło poranka powoli przebijało się przez szarugę otaczającą miasto. W oddali z cichym świstem przemknął shinkansen. Przedmieścia Tokio budziły się do życia. Było spokojnie. Wszystko na swoim miejscu. A jednak wcale tak się nie czuł.   
— Dopiero niedawno wyszedłeś ze szpitala. Już fajka? — Znajomy głos wybił go z rytmu. Papieros zastygł w połowie drogi do ust.  
Nie potrzebował się odwracać, by wiedzieć, że to [Reader] stała za jego plecami. Najwidoczniej zapomniał zamknąć za sobą drzwi, gdy przyjechał. Będzie musiał to zrobić. Power i Denji na pewno go w tym nie wyręczą. Jak znał ich obydwoje, to po powrocie z misji będzie to ostatnia czynność, o której będą myśleli. Ich priorytetem zawsze było zdemolowanie mieszkania, by dołożyć mu pracy.  
— Co tu robisz? — Odważył się rzucić spojrzenie w jej stronę.
Wcale się nie zmieniła. Wyglądała jak w czasach, gdy jeszcze we trójkę z Himeno działali w Publicznej Dywizji Łowców Demonów. Zanim [Reader] przeszła na prywatną działalność. Żałował, że druga kobieta nie zrobiła tego samego. Może wtedy ona też budziłaby się teraz do pracy, tak jak on. Może wciąż by żyła.  
— A jak myślisz? — Kobieta oparła się o poręcz małego balkonu.  
— Przyjechałaś, bo — drżenie w głosie Hayakawy było prawie niezauważalne — Himeno nie żyje.  
— Po części tak. — Pokiwała głową.  
Podobnie jak on zapatrzyła się w szarawą dal. Nie był w stanie się domyślić, co chodziło jej po głowie.  
— Daj bucha.  
Posłusznie przekazał jej papierosa. [Reader] zaciągnęła się dymem, po czym wypuściła go leniwie.  
— Nie mogę uwierzyć, że ta suka nie żyje — stwierdziła. — W naszej robocie to niby takie oczywiste, ale… jakoś tak nigdy nie myślałam, że ją to spotka.  
Aki doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nienawidziły się z Himeno. To była dziwna relacja, która polegała na współpracy, kiedy musiały. Nigdy jednak nie osiągnęły takiej zażyłości między sobą jak on sam z nimi obiema. Zawsze miał wrażenie, że była między nimi jakaś kość niezgody. Ilekroć próbował dowiedzieć się, co je tak naprawdę dzieli, zmieniały temat. Tak trudno było to z nich wyciągnąć, że po jakimś czasie przestał pytać. Dopiero ostatnie listy, które przekazała mu siostra zmarłej, nakierowały go na potencjalny powód.  
Okazało się, że zgadnął poprawnie. Powodem, dla którego kobiety nigdy się nie polubiły, był on sam. Uczucie, którym obie go darzyły, doprowadziło do głębokiej rywalizacji między nimi dwiema w różnych sferach życia. Szczególnie zawodowej. Hayakawa Aki był tym, co je dzieliło, ale też w pewien sposób łączyło.  
[Reader] spojrzała na niedopaloną końcówkę papierosa. Mężczyzna nigdy nie dowiedział się, jak po pijaku pobiły się o niego. Skrzywiła się na samo wspomnienie. Pociągnięcie za włosy bolało jak cholera, podobnie strzał prosto w policzek. Może jako łowczyni powinna być przyzwyczajona do bólu, ale to było jednak coś innego niż walka z demonami. Koniec końców wylądowały obok siebie, dysząc, i zawarły pakt. Akiemu podobała się Makima. Którakolwiek miałaby wyjść kiedyś zwycięsko z tej rywalizacji, co było mało prawdopodobne, przynajmniej w tej kwestii się zgadzały. Jego wybranka zwiastowała kłopoty. Było w niej coś tajemniczo przerażającego i niebezpiecznego. Zamierzały zrobić wszystko, by z nią nie skończył.  
Strzepnęła popiół. Był taki czas, że się wycofała. Ku dość dużej radości Himeno. Praca prywatna była mniej stabilna od rządowej, ale dawała większe szanse na przeżycie. Zostawienie Hayakawy na pastwę rywalek nijak jej nie cieszyło. Nie miała jednak w sobie tyle determinacji, by porywać się na najcięższe zlecenia dzień w dzień. Chciała mieć choć trochę spokoju, więc musiała się od nich oddalić.  
— Wyrżnęli ostatnio tyle osób, że szukają kontraktów z prywaciarzami. Najlepiej takimi jak ja. — [Reader] usiadła na balkonowej poręczy.  
Zdziwienie odmalowało się na twarzy Hayakawy. Czy naprawdę przyjechała tu, by wstąpić z powrotem do miejsca, z którego uciekła?  
— Myślałem, że masz już dosyć narażania życia.  
— Powiedzmy, że zmieniłam zdanie.  
Wcale mu się to nie podobało. Nie potrzebował kolejnej osoby w swoim życiu, która spocznie kilka metrów pod ziemią. Z takim samym jak reszta łowców białym krzyżem, na bezkresnym cmentarzu. Miejscu, gdzie jedyne, co można było usłyszeć, to czarne kruki lamentujące nad brakiem pokarmu.  
— Nie wracaj — skwitował pewnie, gasząc jej papierosa w popielniczce.  
Wyglądała na bardziej oburzoną faktem, że odebrał jej źródło nikotyny, niż tym, co powiedział.  
— Tylko nie wyjeżdżaj mi z sentymentalną gadką. Jeśli nie chcesz mnie w Czwartej Dywizji, to po prostu powiedz i podpiszę kontrakt z inną. W Tokio zostanę tak czy siak, więc gówno mnie obchodzi twoje zdanie.  
— [Reader]… — Cokolwiek chciał powiedzieć, ugrzęzło mu w gardle.  
Był zmęczony. Tak zmęczony ostatnimi dniami, że nawet nie miał siły się z nią kłócić. Wciąż nie był bliżej celu. Demon Broni Palnej zdawał się oddalać od jego woli zemsty. Z Denjim mógł naprawdę mieć jakieś szanse, ale czuł, że już nie daje rady. Śmierć Himeno była czymś w rodzaju gwoździa do trumny. Granicy, po przekroczeniu której coś wewnątrz niego się zmieniło.  
Nastała cisza przerywana jedynie odgłosami budzącego się do życia miasta. Miał ochotę na kolejną tego poranka fajkę. Jego nałóg był jeszcze jedną rzeczą, którą jego nieżyjąca partnerka pozostawiła po sobie.  
— Zostały mi dwa lata. — Waga tych słów zawisła w chłodnym powietrzu.  
[Reader] po raz pierwszy podczas tego spotkania zwróciła głowę w jego stronę i naprawdę mu się przyjrzała. Na jej twarzy malował się smutek, złość i współczucie, którego nienawidził. Dobrze wiedziała, ile życia poprzednio pożarła mu katana. Teraz pozostały mu czas skurczył się jeszcze bardziej. To była jego ostatnia karta przetargowa. Po co miała tu zostawać? Nawet jeśli udałoby się im przetrwać i ułożyłaby sobie życie, to z nim nie miała na co liczyć. Za chwilę już go tu nie będzie. Podążał tą samą ścieżką, co Himeno. Wprost do grobu.  
— A więc zostanę tu na dwa lata — oznajmiła pewnie.  
Dopiero gdy dotknęła jego twarzy, zorientował się, że płacze. [Reader] delikatnie ścierała słone krople ściekające po jego policzkach. Aki nie wiedział już, dlaczego właściwie się rozkleja. Opłakał przecież Himeno w szpitalu. Może to wciąż było za mało? A może tęsknił za rodziną? Za czasami, które już nie wrócą? Za przyszłością, w której mógłby normalnie żyć? Za utraconymi latami?  
— Obiecałam Himeno, że się tobą zajmę.  
Hayakawa przemilczał, że to prawdopodobnie pierwszy raz, gdy nazwała ją po imieniu. Nigdy wcześniej nie słyszał, by użyła tej formy. Suka dużo częściej pojawiała się w jej słowniku. Zresztą kobieta nie była jej dłużna.  
Ciepły uścisk, w którym został zamknięty, wcale nie pomógł. Miał wrażenie, że przez to rozkleił się jeszcze bardziej. Czarne włosy wydostały się z kitki i opadały mu teraz na twarz. Obejmował [Reader], jakby od tego zależało jego życie. Palce mocno zacisnęły się na materiale jej koszuli. Wiedział, dlaczego to zrobiła. Objęła go, żeby nie patrzył na jej twarz. Ponieważ ciche szlochy wydobyły się także z jej gardła. Mogły się nienawidzić, ale ona też za nią tęskniła.  
— Jeszcze jedna fajka? — spytała [Reader], śmiejąc się przez łzy.  
Pospiesznie otarła twarz. Płacz do nich nie pasował. Wyciągnęła ostatnią sztukę papierosa z paczki. Tej samej, którą palili, gdy jeszcze byli we trójkę. Poznał po opakowaniu. Ogień unoszący się znad zapalniczki zatańczył jasnym płomieniem i od razu zgasł. Znajomy zapach poniósł się w górę wraz ze smużką dymu. Himeno powinno smakować. 
7 notes · View notes
nanna-art · 9 months
Text
Hi, welcome to my oc and art blog!
My name's Ania, I'm 23 and go by she/he c:
Tumblr media
I'm going to post here mostly my art and rambling about oc's and stories. My main blog is @wojtekaneko and there I mostly reblog stuff and post fanart ^^ (sometimes I'll reblog fanart here too)
There are going to be a lot of different tags for each story, and I'm gonna update them with time. Tag list under the cut!
My tags:
#mss - Magiczny Szkolny Shounen/Magical School Shounen
#ttfw - The Tales from Within
#pp - Paranormalne Przedmieścia/Supernatural Suburbs
#spring that wouldn't arrive
6 notes · View notes
brudnopis · 2 years
Text
sen odwlekany (556)
We śnie senne uliczki przedmieścia, rady osiedlowe. Dostaję do wglądu listę abonentów i jako jedyny mam telefon zaczynający się od 501. Dodatkowo moje dane nie zawierają standardowego, wpisanego w pierwsze pole tabeli Good Morning. W autobusie, który kończy swój kurs, razem z R. Podchodzi do nas konduktor, a ja nie mam biletu – myślę o pechu, nieszczęściu. Siłą woli odwracam jego uwagę w kierunku innego pasażera.
Dzienne:
Przy stole gryzie mnie pies mojej siostry. Zaciska szczęki na małym palcu lewej ręki i nie chce puścić. Przesadzam ze swoją histeryczną reakcją, co wzbudza ogólny niepokój. Za oknem początek apokalipsy; upadająca kometa, a może wybuch atomowy. Na polach zamaskowane pojazdy opancerzone, machiny niewiadomego przeznaczenia. Podobno Rosjanie testują tutaj nowej rodzaj broni.  
1 note · View note
1234567ttttttttttt · 3 months
Video
youtube
Urocze przedmieścia czy wrogie enklawy? Kościelne posiadłości u wrót pro...
0 notes
Text
Serce Bydgoskiego Przedmieścia, narożna wyremontowana kamienica, piękna architektura, Mickiewicza 92 / Sienkiewicza 16. Cała Kamienica została wyremontowana w 2018roku : elewacja zewnętrzna , elewacja wewnętrzna docieplona 15cm styropianem, dach wyremontowany i docieplony 25cm styropapą. 114-metrowe 5 pokojowe z aneksem kuchennym mieszkanie po kapitalnym remoncie, do własnej aranżacji, dla Rodziny lub na wynajem. Istnieje też możliwość wydzielenia: -2 niezależnych mieszkań 25m2 oraz 89m2. Każde w ten sposób wydzielone mieszkanie posiada własną nową instalację : elektryczną / z własnym licznikiem prądu oraz umową z Energą / wodną z własnym licznikiem oraz kanalizacyjną lub -5 niezależnych pokoi na wynajem oraz 3 samodzielnych łazienek z toaletą. Układ stron Świata wschód - zachód Remont mieszkania został zakończony w kwietniu tego roku. Mieszkanie bardzo ciepłe i przytulne. 5 minut pieszo do Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. W bliskim sąsiedztwie pełna infrastruktura handlowo - usługowa, szkoły, kryty basen. Przystanek tramwajowy 100m. Targowisko miejskie 100m. Żabka w kamienicy na parterze. Park miejski 3 minuty pieszo. Czynsz : tylko 490zł . Cena ofertowa do negocjacji - 599 000 zł . Zapraszam na prezentację . Gienek Sadlok Pośrednik w Obrocie Nieruchomościami nr licencji zawodowej 1683 tel. 605-598-499 Niniejsze ogłoszenie nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego, lecz ma jedynie charakter informacyjny .
0 notes
soniagamingts · 1 year
Text
Tumblr media
THE SIMS™ 4 RAZEM RAŹNIEJ
Tumblr media
Hejka Kochani,
dzisiejszy temat to dodatek Razem Raźniej, czyli tymczasowo najnowszy z wszystkich dodatków!
Zrobimy tradycyjnie podsumowanie całego dodatku, bo szczerze mówiąc sama go nie mam.
Tumblr media
Kluczowe wybory i etapy będą kształtować Twoich Simów. Odblokowuj i zmieniaj cechy osobowości w trakcie życia Simów, podczas gdy oni zmagają się z kryzysem wieku średniego, reagują na prośby rodziny o wprowadzenie się i wiele więcej. Odkrywanie siebie to podróż na całe życie.
Tumblr media
*wróg
Czasami Simowie po prostu się dogadują. Twój Sim może znaleźć wspólny język z Simem spotkanym na imprezie, ale mogą też nie przypaść sobie do gustu. Teraz Simowie będą mieli preferencje, które wpłyną na to, czy się z kimś polubią, czy wręcz przeciwnie – zostaną wrogami.
Tumblr media
Więzi łączące spokrewnionych Simów są ważne i złożone. We wspólnym życiu pojawią się okazje do kłótni i zgody, które będą wpływać na dynamikę rodziny i relacje Simów z jej członkami.
Tumblr media
Położona nad zatoką oceanu San Sequoia była niegdyś małą wioską rybacką, która przerodziła się w tętniące życiem miasteczko. Znajdziesz tu spokojne przedmieścia, tłumnie odwiedzane centrum rekreacji, zżytą społeczność, a nawet miejscową wpływową rodzinę Roblesów.
Tumblr media
Cena jest dosyć spora, ale trzeba wziąć pod uwagę, że jest to nowy dodatek. Jest to 179,90 zł.
Tumblr media
Papa, widzimy się w następnych postach! 😘😘
0 notes
Link
Tumblr media
Mroczny i niepodrabialny klimat lat 90., amerykańskie głębokie przedmieście, grupka nastolatków z problemami i zbrodnia, która potrafi wywołać ciarki na plecach. Jeśli ten krótki opis was zaciekawił, to zdecydowanie powinniście zwrócić uwagę na komiks Colorado train.
0 notes
wawelservice · 2 years
Text
Mieszkanie w centrum czy na obrzeżach? Wady i zalety 
Tumblr media
Kupno własnego mieszkania to jedna z najważniejszych decyzji w życiu. W końcu, zwykle planujemy pomieszkać w nim przynajmniej kilka lat. Dlatego tak ważne będzie to, aby wybrać zgodnie ze swoimi oczekiwaniami na wszystkich istotnych płaszczyznach. Jedną z kwestii, nad którą należy się zastanowić jest lokalizacja - lepsze jest mieszkanie w centrum czy na obrzeżach? Poznaj wady i zalety każdego z rozwiązań!
Skup się na swoich potrzebach
Tak naprawdę trudno tutaj mówić o jednoznacznych wadach czy zaletach. W końcu coś, co dla jednej osoby będzie wadą, dla innej może być zaletą. Dlatego jeśli zadasz sobie pytanie: mieszkanie w centrum czy na obrzeżach, zastanów się nad tym, co będzie najważniejsze w twojej codzienności w nowym miejscu. Potrzebujesz spokoju, zacisznej okolicy, gdzie zrelaksujesz się po dniu spędzonym w pracy? W takim razie, przedmieścia to coś dla ciebie. Jeśli z kolei priorytetem dla ciebie będzie szybki dojazd do pracy i bliskość różnych atrakcji, postaw na mieszkanie w centrum.
Tumblr media
Mieszkanie w centrum czy na obrzeżach - podsumowanie
Choć w ostatnich latach możemy zaobserwować trend wyprowadzek na obrzeża miast, to nie znaczy, że ty również musisz za tym podążać. Zastanów się poważnie nad tym, co jest dla ciebie najważniejsze: w jakim otoczeniu chcesz mieszkać przez następne lata. Pamiętaj też o tym, że mieszkania na obrzeżach zwykle są korzystniejsze cenowo, niż te zlokalizowane w samym Centrum. 
0 notes
zabudowania · 2 years
Text
Budowa bloku mieszkalnego
Tumblr media
Prace w kontekście realizacji projektów domów wielorodzinnych prowadzone są w dość podobny sposób względem robót związanych z budową budynków jednorodzinnych. Firmy budowlane nieustannie poszukują najlepszych rozwiązań, aby uzyskać jak największy możliwy zysk. 
Ile obecnie kosztuje wybudowanie bloku mieszkalnego?
Tak naprawdę wpływ na cenę końcową tego typu inwestycji ma przede wszystkim jakość oferowanych mieszkań, a także charakterystyczna koniecznych prac o charakterze dodatkowym. Ponadto wpływ na nią może mieć także ponadto dokładna lokalizacja przyszłego bloku, oraz rejon kraju w którym będzie znajdował się budynek.  Warto także w tym miejscu podkreślić, iż ogromny wpływ na ostateczny koszt tego typu inwestycji ma także cena działki, na której będzie on stał. W związku z tym mieszkania znajdujące się w blokowiskach umiejscowionych w centrum dużych miast są znacznie tańsze od tych z przedmieścia. Jest to dość naturalna i raczej łatwa do zrozumienia sytuacja. Do tego dochodzi jeszcze jeden wydatek w postaci indywidualnie przygotowanego projektu, który może kosztować nawet 150 tysięcy złotych. Co więcej na podniesienie budżetu zaangażowanego w realizację całej inwestycji mają również prace powiązane ściśle z doprowadzeniem dróg, mediów, czy stworzeniem specjalnego parkingu dla mieszkańców. Wszystko to tworzy spójną całość. Przyjmuję się, iż same koszty wzniesienia tego typu budynku mieszczą się w granicach wynoszących od 2 do 3 tysięcy złotych za metr kwadratowy. Nie jest to więc nie wiadomo jak zatrważająca cena jak na panujące w obecnych czasach standardy rynkowe.
Formalności związane z budową bloku mieszkalnego
Zacznijmy do tego, że tak naprawdę cała inwestycja rozpoczyna się w momencie zakupu działki budowlanej. Kolejnym nieodzownym krokiem jest zdecydowanie rzetelna ocena, czy dana parcela została objęta Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego. Dokument ten ma przede wszystkim na celu określenie warunków, które musi spełnić każdy obiekt budowlany znajdujący się na którejkolwiek z dostępnych działek. W przypadku braku MPZP dla danej lokalizacji niezbędne będzie złożenie specjalnego wniosku o określenie dokładnych warunków zabudowy. Niestety jego rozpatrzenie trwa zwykle aż kilka miesięcy co znacznie utrudnia całą sprawę. Ponadto w przypadku, gdy dana nieruchomość została objęta nadzorem konserwatora zabytków to inwestora czekają kolejne formalności związane bezpośrednio z tą instytucją. Po załatwieniu tych wszystkich niezwykle żmudnych kwestii pozostaną jedynie standardowe procedury, jakie spotyka się także przy uzyskaniu pozwolenia na wzniesienie domu jednorodzinnego. Niestety nie da się ich w żaden sposób ominąć.
Sprawdź: https://wmieszkaniu.pl/o-jakich-formalnosciach-nalezy-pamietac-gdy-chcemy-budowac-swoj-dom-art4653.html
0 notes
Photo
Tumblr media Tumblr media
4 notes · View notes
adihaiphong-chamber · 3 years
Photo
Tumblr media
„Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają, Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają” #horyzont #zdarzeń #sajgon #panoramamiasta #chmury #przedmieścia ——— #suburbs #saigon #saigonese #bitexco #skylines (at Quận 2 TP.HCM) https://www.instagram.com/p/CRcEZJPBlv_/?utm_medium=tumblr
0 notes
feduaura · 6 years
Video
Sąsiedzi przeżywają mecz; poprzez krzyki, te z telewizora i z ogródka, słyszę ptaki i samolot. Płynę poza głównym nurtem, mimo to, szczęśliwie, doświadczam tej łaski, że oto znów ogarnia mnie uczucie błogości jak wtedy, gdy odgłosy rzeki przesączały się przez otwór dziupli (czyt. okno starego pokoju). Melodię samochodu lodziarza (krążył po przedmieściach zawsze w niedzielę), dzieci sąsiadów skakające na trampolinie i śpiewające jakiś kawałek The Little Mix, to chyba był 'Touch', kompletnie nie majace jeszcze pojęcia o czym to piosenka; tak, jak my kiedyś udające Spice Girls. Czlapiący lis, jakiś człowiek z psem, tangerine pojawiające się na niebie (to też była ważna składowa w r a ż e n i a). Oglądanie meczu, bawiace się dzieci, ptaki, melodyjka. Bezpieczeństwo. Na przedmieściach życie wydaje się być na swoim miejscu, takie, jakie być powinno.
1 note · View note
pomorska · 7 years
Photo
Tumblr media
4 notes · View notes
Text
Droga Cristino (od Emmy)
Droga Cristino,
Zamierzałam wysłać ten list do Poliamorycznej Chatki w Faerie, ale uznałam, że może tam nigdy nie dotrzeć :) Ok, ok, żartuję. Wysyłam go do Instytutu Nowojorskiego – Clary obiecała, że przechowa go dla ciebie. Wiem, że Jules i ja stale błąkamy się po świecie, jednak zatrzymaliśmy się w Londynie przynajmniej na kilka miesięcy, więc możesz – i powinnaś – przesłać odpowiedź do Instytutu Londyńskiego. Nie wiem nawet, czy miejsce, w którym się zatrzymaliśmy, ma jakikolwiek adres.
(Wiem, wiem, mogłabym wysłać do ciebie ognistą wiadomość, ale mam zbyt wiele do powiedzenia. Zapnij pasy.)
No dobrze. Jakiś czas temu Jules i ja przebywaliśmy w Manaus, w Brazylii; prowadziliśmy badania nad demonem Curupira, gdy wezwano nas do Instytutu w Rio. Mieli wiadomość dla Juliana. Jego ciotka – tak, właśnie ta, którą odwiedzali, kiedy po raz pierwszy pojawiłaś się w LA – zmarła. Smutne. Pamiętasz ten piękny dom w Sussex, w którym mieszkała? Zostawiła go jakiemuś kuzynowi, o którym nikt nie słyszał, a Julianowi przypadł dom Blackthornów. Rozpadająca się ruina w Chiswick (to jakieś przedmieścia Londynu). Musieliśmy przyjechać tutaj z powodu kodycylu w testamencie (ekhm, według słownika jest to „uzupełnienie bądź suplement, który wyjaśnia, modyfikuje lub uchyla testament lub jego część"). Albo Julian wyremontuje ten dom i doprowadzi do stanu użyteczności w ciągu pięciu lat, albo będzie musiał przekazać go Clave.
Wiesz, jaki jest Julian. Szybko podjął decyzję. Przenieśliśmy się do Londynu nazajutrz po otrzymaniu wiadomości.
Miałam jeść bułeczki, pić herbatę i przejechać się London Eye (nie zrobiłam tego ostatnim razem, kiedy tu byliśmy, ponieważ dałam się przekonać pewnym niezniszczalnym wojownikom Faerie). Było to jednak zanim wzięliśmy taksówkę z Instytutu do Chiswick i zobaczyliśmy dom na własne oczy.
Z zewnątrz przypomina muzeum albo starą bibliotekę – no wiesz, duże, marmurowe kolumny, ogromne schody, duża metalowa kopuła na dachu wyglądająca tak, jakby mieścił się pod nią teleskop. (Nie ma go; sprawdziłam.) Jednak wewnątrz wygląda jak żywcem wyjęty z baśni. Nie, nie jak z Faerie. Ani z filmu dla dzieci. To raczej baśń, w której niszczejący pałac zapada w tysiącletni sen. Było romantycznie - przez jakieś pięć minut. Wtedy zauważyliśmy szczura gryzącego frędzel przy zasłonie.
To dziwaczna mieszanka ciekawej historii, dziwacznych dzieł sztuki i całkowitej ruiny. Na ścianach wiszą portrety starych Blackthornów, w większości nienaruszone. Julian mówi, że nie poznaje większości twarzy. Niektóre obrazy były podpisane na odwrocie albo na ramie, jednak poza nazwiskiem „Blackthorn”, napisy nic nam nie mówiły. Znaleźliśmy drewniane skrzynie pełne starych książek i dokumentów, a także piękny, zarośnięty teren, który musiał był kiedyś ogrodem, chociaż teraz przypomina angielską dżunglę. Znajduje się tam stara szklarnia i dziwna konstrukcja z cegieł, której nie rozpoznaliśmy. (Szopa? Niewielka zbrojownia?) Panuje tu straszny bałagan i większość domu nie nadaje się do zamieszkania. Ktoś wybudował apartament z „dodatkami” w jednym skrzydle, prawdopodobnie w latach sześćdziesiątych. (Tak przy okazji, apartament przypomina mi ten sklep z ubraniami w Topandze, do którego kiedyś cię zabrałam. Pamiętasz?) Ktokolwiek tam mieszkał, zostawił po sobie szafę pełną ubrań vintage, ściany wyłożył szaloną tapetą w kwiatowe wzory i zebrał sporo nowoczesnych dzieł sztuki. Na szczęście w apartamencie jest światło, bieżąca woda i ogrzewanie, ponieważ reszta domu z pewnością jej nie…
Już wróciłam. Wybacz, musiałam na chwilę przerwać. Julian mnie wołał. Był chyba w jakiejś sali balowej? Mniejsza z tym, źle postawił krok i jego stopa utknęła w podłodze. (Na szczęście nie przebił się na wylot. Ale zrobił sporą dziurę.) Sala balowa jest ogromna i zakurzona, jednak widać, że dawno temu musiała być piękna i elegancka. Wielkie przeszklone drzwi prowadzą na marmurowe balkony, lecz większość szyb została wybita.
Kiedy już uwolniłam Julesa z zapadniętej podłogi, uznałam, że to moja jedyna szansa, aby przemówić mu do rozsądku, więc zwróciłam mu uwagę, że to gigantyczny projekt jak dla dwóch osób, które nigdy wcześniej nie remontowały domu oraz, że mamy już gdzie mieszkać. W dodatku panowała tam lepsza pogoda.
Jules, jak to Jules, nie spieszył się z odpowiedzią, zastanowił się nad tym, o czym mówiłam. Wtedy powiedział:
- Jeśli nie chcesz tego robić, to nie musimy się tego podejmować. Jesteś dla mnie ważniejsza od tego domu. Jakiegokolwiek domu.
- Nie chodzi o to, że nie chcę tego robić – odpowiedziałam. - Po prostu nawet nie wiem, od czego zacząć.
Jules spokojnie wyjaśnił, że był w kontakcie z jakimiś budowniczymi faerie, (chyba hobgoblinami?), którzy zjawią się w poniedziałek i „przyjrzą się” wszystkiemu. Następnie objął mnie i powiedział:
- Wiem, że zawsze możemy mieszkać w Instytucie w LA. Też mi się tam podoba. Jeżeli jednak istnieje jakiekolwiek dziedzictwo Blackthornów, to jest nim ten dom. Te wszystkie dokumenty, sekrety kryjące się w ścianach, to historia naszej rodziny. Chcę przekazać ją Dru, Ty’owi i Tavvy’emu. Chcę dać im to, czego sam nigdy nie miałem.
I co ja mogłam powiedzieć? Rozumiem go. Mam Jema, który jest żyjącą historią mojej rodziny. Jules nie ma nikogo takiego. Aline i Helen prowadzą Instytut w LA, ale może nie zawsze tak będzie, a poza tym, Instytut należy do Clave. Rozumiem, że nie może pozbyć się ogromnej części rodzinnej historii, nie dając im żadnego wyboru.
Odpowiedziałam mu:
- W porządku. Zobaczymy, co uda się zrobić. Jeżeli uznamy, że to ponad nasze siły, zwołamy rodzinne spotkanie i każdy będzie mógł zagłosować.
Julian podniósł mnie i zakołysał w powietrzu. Zaczęliśmy się całować. Będę na tyle łaskawa, że oszczędzę ci szczegółów.
Postanowiłam, że będę otwarta na Przygodę. To jak wykopaliska archeologiczne, a my jesteśmy nieustraszonymi historykami. Później spróbuję przekonać Julesa, żebyśmy założyli tweedowe kurtki i korkowe hełmy do porządkowania rumowiska. Ktokolwiek tu mieszkał, posiadał mnóstwo rzeczy. To ogromny dom, a w każdym pokoju stoją meble z szufladami i szafkami, a wewnątrz każdej szuflady i szafki panuje bałagan. Zardzewiała broń, zalane książki, małe pudełka pełne śmieci, sztuczna biżuteria, portrety przypadkowych osób, popękana porcelana… Pamiętaj, że mamy do dyspozycji tylko światło magicznych kamieni.
W każdym razie, chciałam dać ci znać, co planujemy i gdzie się znajdujemy. Nasza roczna wymiana właściwie dobiegła końca, więc jest to sposób na jej przedłużenie i spędzenie czasu razem. Akurat z tego powodu absolutnie nie jest mi smutno. Właściwie nastawiałam się też psychicznie do poznawania Historii Blackthornów, aż do dzisiejszego ranka.
Wspominałam, że ten dom wydaje się nawiedzony, ale tylko sobie żartowałam. Przeważnie. Nie jestem jak Kit; nie widzę duchów, dopóki one nie chcą, żebym je zobaczyła, i jak na razie nie natrafiłam na żadną istotę z ektoplazmy przynoszącą wiadomość z Zaświatów. Jednak to miejsce wydaje się dziwne – odwracam się za siebie idąc długimi korytarzami, jakbym spodziewała się dostrzec coś w cieniach. Albo wyobrażam sobie, że zauważyłam coś ponad ramieniem, patrząc w lustro. Tłumaczyłam to nerwami, aż do dzisiaj, kiedy weszłam do jadalni i zobaczyłam na zakurzonej podłodze napis WYNOCHA.
Dosłownie aż podskoczyłam. Sięgnęłam nawet po Cortanę, zanim się opanowałam. Nie bądź śmieszna, pomyślałam. Ktoś mógł napisać to dawno temu. Zanim zjawiliśmy się w domu. Napis mógł widnieć na tej podłodze od wielu lat, niczym nietknięty.
Muszę jednak do czegoś się przyznać. Starłam to słowo własną stopą. Nie chciałam, żeby Julian je zauważył. I bez tego bardzo się martwi. Nie chciałam, żeby przeżył ten sam paskudny szok, co ja, zwłaszcza z powodu czegoś tak nieistotnego.
Czuję się lepiej, że mogłam wyrzucić to z siebie i podzielić się z tobą tą historią. O rany, Julian znowu mnie woła. Jestem ciekawa, w co włożył stopę tym razem. Wkrótce znów napiszę, a tymczasem cześć i czołem!
Pozdrawiam ciebie i chłopaków,
Emma
34 notes · View notes
1234567ttttttttttt · 4 months
Video
youtube
W starym kinie - Królowa przedmieścia (1938)
0 notes
gustaw-konrad · 2 years
Note
your reblogs seem more concerning than someone who's consentually sharing the same interests as his girlfriend.
Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zaprasza na otwarcie wystawy Aleksandry Waliszewskiej 3 czerwca do Muzeum nad Wisłą
W swojej warszawskiej pracowni Aleksandra Waliszewska tworzy odważne i nastrojowe obrazy, które cieszą się uwagą szerokiej międzynarodowej publiczności – zarówno odwiedzających muzea i galerie, jak i bardzo licznych użytkowniczek i użytkowników Internetu. Tę niezwykłą moc oddziaływania można przypisać intrygującym historiom snutym przez artystkę w jej figuratywnych obrazach. Malarka sięga do wielu różnorodnych źródeł – powieści gotyckich, pogańskich mitologii czy motywów zapożyczonych ze średniowiecznych rękopisów. Znajdziemy tu spragnione krwi upiory, wampiry, opętane dziewczęta, rycerki na koniach i przybierające ludzkie cechy koty.
„Opowieści okrutne” to pierwszy tak przekrojowy pokaz prac Aleksandry Waliszewskiej. Na wystawie jej bogatą twórczość zestawiono z historycznymi dziełami innych artystów z Europy Wschodniej i krajów bałtyckich. Dzięki temu można spojrzeć w szerokim kontekście na zajmujące artystkę baśniowe motywy, apokaliptyczne scenariusze i przesiąknięte znaczeniami bałtosłowiańskie krajobrazy: lasy i mokradła, zagubione autostrady, ponure przedmieścia. Pracami Waliszewskiej wydaje się rządzić logika snów, a środkiem obrazowania jest metafora, która odnosi do pierwotnych emocji: miłości, pożądania i lęku przed śmiercią.
3 notes · View notes