Tumgik
#zdarzeń
haslo-na-dzis · 11 months
Text
Hasło na dziś: It is unwise to make something permanent when the whole world is shifting. There may be a time when this symbol means something treacherous and terrible, rather than something noble and literate.
(17.05.2017)
2 notes · View notes
serialemoje · 5 months
Text
Tumblr media
Seria niefortunnych zdarzeń (Lemony Snicket's A Series of Unfortunate Events)
ile sezonów: 3
ile odcinków: 8 - 10 - 7
Po śmierci rodziców, trójka rodzeństwa trafia pod opiekę ekscentrycznego aktora hrabiego Olafa, który nie cofnie się przed niczym, aby zdobyć odziedziczony przez dzieci majątek.
2017 - 2019
0 notes
filozof-z-mopem · 11 months
Text
PRYSZNIC JAKO METAFORA ŻYCIA
Prysznic pod ciepłą, wręcz gorącą wodą, jest bardzo przyjemny. Kiedy go bierzesz, czujesz się bezpiecznie. Czujesz się zaopiekowany/zaopiekowana. Czujesz, że to jest stan w którym chciał(a)byś trwać i trwać. Pytanie – czy na pewno cały czas, na zawsze? Z punktu widzenia biologicznego byłoby to bardzo niezdrowe, a wręcz niebezpieczne. Z punktu widzenia filozoficznego: skąd miał(a)byś wiedzieć co to znaczy „ciepła” i „przyjemna” woda, skoro do końca życia nie zaznał(a)byś lodowatej?
Moment, w którym strugi gorącej wody lecą na moje ciało, jest bardzo relaksujący. Ale i tak wolę (i bardziej cenię) ten moment, w którym po minucie przebywania w lodowatej wodzie mój organizm zaczyna być mocniej dokrwiony i pojawia się euforia. Nie zadowolenie, nie bezpieczeństwo, ale euforia.
Różnica między prysznicem a życiem (czy raczej sytuacją życiową) jest jedna: to ja kontroluję ile lodowatej i ile gorącej wody sobie zaaplikuję. Niemniej jednak, co łączy te 2 sfery, to MÓJ OPÓR. Kiedy poddaję się lodowatej wodzie bez strachu i oporu, to ona po prostu jest na moim ciele. I tyle. Dopiero kiedy zaczynam przekonywać siebie, że jest mi zimno i po co w ogóle to robię, to nadaję temu negatywne znaczenie: stawiam opór. I dopiero wówczas ta zimna woda może zaszkodzić.
0 notes
whatever228sworld · 1 year
Text
Najważniejsze jest znaleźć kogoś kto dotknie Twojej duszy, nie dotykając nawet jeszcze Twojego ciała. Przyspieszy bicie serca, nie przyspieszając biegu zdarzeń. Poruszy Twój świat, jednocząc się w nim z Tobą. I nawet będąc daleko, będzie znacznie bliżej Ciebie, niż wszyscy ludzie znajdujący się dookoła. Kogoś kto będzie kochał bezwarunkowo i stanie w Twojej obronie niezależnie od sytuacji.
367 notes · View notes
xenastia · 4 months
Text
Czasem chciałabym żeby życie obrało inny bieg zdarzeń.
47 notes · View notes
ahosia3 · 10 months
Text
Nieprawda, że czas leczy rany i zaciera ślady. Może tylko łagodzi przykrywając wszystko osadem kolejnych przeżyć i zdarzeń. Ale to, co kiedyś bolało, w każdej chwili jest gotowe przebić się na wierzch i dopaść. Nie trzeba wiele, żeby przywołać dawne strachy i zmory. Gdyby nawet trwały w ukryciu, zepchnięte na samo dno, to przecież gniją gdzieś tam, na spodzie, i zatruwają duszę, zawsze pozostawiając jakiś ślad - w twarzy, w ruchach, w spojrzeniu - tworzą bariery psychiczne, kompleksy. Nie pomoże wódka, nie pomoże szarpanie się w skrajnościach, od usprawiedliwiania do potępiania.
~Lucjan Nowakowski:"Mummi"
65 notes · View notes
ogrody-ilangory · 1 month
Text
"Każdy początek to tylko ciąg dalszy , a księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie."
~Wiesława Szymborska~
Tumblr media
7 notes · View notes
miskeit · 1 month
Text
Nie mam wcale pamięci, ani do tego, czego się uczyłem, ani do tego, co przeczytałem, ani do tego, co sam przeżyłem, ani do tego, o czym usłyszałem, ani do ludzi, ani do zdarzeń, czuję się tak, jakbym nic nie przeżył, niczego się nie nauczył, o bardzo wielu rzeczach wiem faktycznie mniej niż małe dzieci w szkole, a to, co wiem, wiem tak powierzchownie, że już na drugie pytanie nie potrafię odpowiedzieć. Nie umiem myśleć, w swoim myśleniu natykam się wciąż na granice, sporadycznie potrafię jeszcze uchwycić to lub owo, ale myślenie powiązane, systematyczne jest dla mnie zupełnie niemożliwe. Nie umiem też właściwie opowiadać, a nawet prawie nie umiem mówić; gdy opowiadam, czuję się najczęściej tak, jak mogą się czuć małe dzieci, gdy podejmują pierwsze próby chodzenia, jeszcze nie z własnej potrzeby, lecz dlatego, że chcą tego ich dorośli i znakomicie umiejący chodzić rodzice.
— Franz Kafka
8 notes · View notes
avenueofpeaces-blog · 3 months
Text
Czas wogóle nie leczy ran
Po prostu uczy nas życia z bólem, Żyjesz prawdą i jednym z kłamstw, Mówiąc "Nigdy się lepiej nie czułem" Nie chcę pustych haseł, Chcę oczu, które patrzą na mnie, NIe licząc się z ludźmi, rzeczami i czasem, Bo właśnie to mogę określić skarbem, Tak ciężko być sobą, gdy ludzie wywierają presje, Czasami tak często uciekasz od siebie, Że z czasem już sam zapominasz kim jesteś, Ile znaczy szczęście, i co znaczy dom, Czy to ręce? Te które próbujesz odnaleźć, Trzymając je przejść poprzez zamieć, I przetrwać, ten wewnętrzny glos, który znów pcha cię na krawędź, I wywołuje strach, bo boisz się znów kogoś zawieść, Ten który, krzyczy, lecz słyszysz go ty tylko, Ile jest warte to wszystko? Po co się starasz?, Jak syzyf znów z trudem wdrapujesz na górę, By po krótkiej chwili uciechy w dół spadać, A nie umiesz latać prawda? Każdy upadek, boli tak mocno, Więc co może sprawić, Że uda naprawić się tak, że nie zabijesz się, Znów, zderzając się z wysokością, Co jeżeli, uczucia to ocean, Albo nawet niezgłębiony kosmos, Co jeśli to co masz, to trochę za mało, Żeby próbować żyć miłością, NIe chcesz przecież oszaleć, A żyć w ten sposób byłoby naiwnością, Martwię się że mało jest opcji na przyszłość, Jeżeli nie rozliczyłeś się z przeszłością, Możliwe że pewne dłonie, i usta, Nie zetkną się więcej, Ale powiedz, sobie, tak szczerze, Mimo wszystkich tych zdarzeń, Co dalej bije ci w piersi, Czy gdybyś pokochał siebie tak bardzo, Jak każdą osobę próbujesz kochać, Czy nie czułbyś się lepiej, idąc przez miasto, I widział więcej niż pustkę w swoich oczach, Nikt, tak nie zabija marzeń jak "Ja" Nikt, nie zawiedzie cię tak, jak ty sam, Bo choć się użalasz na sobą, Zachowujesz się tak jakbyś odrzucał siebie, A o to w tym chodzi, NIkt nie spojrzy, na ciebie tak więcej, Jak ty na siebie możesz, i mogłeś już wcześniej, By inni, dostrzegli coś, ty musisz to odkryć, Pokazać to im, Dlaczego udajesz że nie masz emocji, A serce po cichu rozrywa ci krzyk, I łzy, to przez to ci tak bardzo wstyd, Bo nigdy nie czułeś się kimś, A powinieneś być ważny... dla siebie, Dla szczęścia, dla mamy, dla każdego i wszystkiego co jest ci bliskie, Bo ty, i wyłącznie ty, spajasz te rzeczy wszystkie, Nie tylko poprzez myśl, bo kto kupi kwiaty, I opłaci czynsz, przechodząc z nimi przez życie, Lepiej nawet najmniejszymi krokami, próbować gdzieś dojść, Niż zamknąc się w sobie, Czekając na nie wiem, odpowiedź, Podczas, gdy po drugiej stronie, Może nie być nic, I nikt....nie pomyślał wcześniej, Że przez swoją żałość odszedłeś,
8 notes · View notes
nonsensy · 10 months
Text
Nieprawda, że czas leczy rany i zaciera ślady. Może tylko łagodzi przykrywając wszystko osadem kolejnych przeżyć i zdarzeń. Ale to, co kiedyś bolało, w każdej chwili jest gotowe przebić się na wierzch i dopaść. Nie trzeba wiele, żeby przywołać dawne strachy i zmory. Gdyby nawet trwały w ukryciu, zepchnięte na samo dno, to przecież gniją gdzieś tam, na spodzie, i zatruwają duszę, zawsze pozostawiając jakiś ślad - w twarzy, w ruchach, w spojrzeniu - tworzą bariery psychiczne, kompleksy. Nie pomoże wódka, nie pomoże szarpanie się w skrajnościach, od usprawiedliwiania do potępiania.
🕸 Lucjan Nowakowski, Mummi
20 notes · View notes
zaburzonyswiat · 6 months
Text
Nieprawda, że czas leczy rany i zaciera ślady. Może tylko łagodzi przykrywając wszystko osadem kolejnych przeżyć i zdarzeń. Ale to, co kiedyś bolało, w każdej chwili jest gotowe przebić się na wierzch i dopaść. Nie trzeba wiele, żeby przywołać dawne strachy i zmory. Gdyby nawet trwały w ukryciu, zepchnięte na samo dno, to przecież gniją gdzieś tam, na spodzie, i zatruwają duszę, zawsze pozostawiając jakiś ślad - w twarzy, w ruchach, w spojrzeniu - tworzą bariery psychiczne, kompleksy. Nie pomoże wódka, nie pomoże szarpanie się w skrajnościach, od usprawiedliwiania do potępiania.
Lucjan Nowakowski - Mummi
16 notes · View notes
rowenavood · 9 months
Text
Nieprawda, że czas leczy rany i zaciera ślady. Może tylko łagodzi przykrywając wszystko osadem kolejnych przeżyć i zdarzeń. Ale to, co kiedyś bolało, w każdej chwili jest gotowe przebić się na wierzch i dopaść. Nie trzeba wiele, żeby przywołać dawne strachy i zmory. Gdyby nawet trwały w ukryciu, zepchnięte na samo dno, to przecież gniją gdzieś tam, na spodzie, i zatruwają duszę, zawsze pozostawiając jakiś ślad - w twarzy, w ruchach, w spojrzeniu - tworzą bariery psychiczne, kompleksy. Nie pomoże wódka, nie pomoże szarpanie się w skrajnościach, od usprawiedliwiania do potępiania. - Lucjan Nowakowski, Mummi
18 notes · View notes
trudnadusza14 · 6 months
Text
14-18.03.2024
Te dni upłynęły trochę pod znakiem stresu
W skrócie mówiąc na nowo dostałam silnych myśli samobójczych
Przez sytuacje które miały miejsce na zajęciach
Jak wracałam stamtąd w czwartek to poszłam pobiegać
I taki kolega co się go boje trochę bo jest agresywny okazało się że chyba za mną szedł
Kolejny raz kogoś śledzi. Tym razem chyba mnie.
Nawet nie chce mi się tego tłumaczyć bo jestem bardzo podenerwowana dzisiejszą rozmową z terapeutkami ale zaraz do tego dojdę
A w piątek jak chciałam o tym pogadać z jedną terapeutką na osobności to ten kolega podsłuchiwał rozmowę i później krzyczał że czemu o nim rozmawiamy co nam zrobił.
I zgrywał poszkodowanego
Ale jak się pyta go o coś to on twierdzi że nic nie pamięta to nic takiego nie miało miejsca
I jak z takim gadać ?
Dosłownie nic do niego nie dociera
I jak on krzyczał był agresywny to ja się bałam
I później kolega mnie odprowadził do domu bo się bał po prostu że ten gość będzie za mną chodzić
I zaczął się natłok myśli samobojczych
Miałam poczucie że może wyolbrzymiam wymyślam i że to moja wina
Myślałam żeby połknąć wszystkie tabletki
Liczyłam nawet ile bym potrzebowała żebym się na pewno zabiła
A następnego dnia zostałam w domu bo byłam jakaś zbyt zrezygnowana by iść do szkoly
Za to następnego chętnie poszłam
I myślałam że mi się polepszy już a dziś do czasu tej rozmowy było lepiej
Najpierw wizyta na której okazało się coś w porządku potem miałam kłótnie z babkami gdzie jedna strona była zdania że wizyty są na godzinę podczas gdy było spore opóźnienie
I się rozkręciło nieźle 😅
Tak czekałam na wizytę i dostałam dzienniczek ataków padaczkowych oraz leki przeciwbólowe
Później w domu jako że w nocy nie mogłam spać to poszłam na drzemkę
I jak wstałam od razu poszłam na zajęcia
Rozmawialiśmy na psychoedukacji o samotności
A po spotkaniu była rozmowa na temat ostatnich zdarzeń z terapeutką
No i od razu mnie zdenerwowało pytanie już na samym początku czego nie powiedzieliśmy o tym w piątek
A ja ze mówiłam jednej pani a was obu nie było
I do mnie wciąż wąty
I w ogóle nam przerywali ciągle
Zaczęła twierdzić że nie jestem tolerancyjna a jako że jestem terapeutką to powinnam tolerować także agresywne zachowania
A jestem w jej opini czy ocenie odkąd byłam na tych praktykach to według niej jestem arogancka
I przez to nie pasuje na terapeutę
Przeczytałam co to znaczy arogancka i się kompletnie z tym nie zgadzam
I że mam za wysokie ego
Nikt mi tak nie mówił poza nią
A jakiś czas temu gadała że według niej za dużo narzekam
A teraz jak jestem pewna siebie,bardziej stabilna,optymistyczna i widzę to co chce w sobie pielęgnować a nad czym jeszcze popracować,lubię pomagać innym to ona widzi arogancję
Załamało mnie to i zaczęłam myśleć że może dziś faktycznie zrobię sobie krzywdę
A później mnie załamało to że jak kolega wspomniał że przez tą sytuację miałam myśli samobójcze to terapeutka odpowiedziała na to że to moja projekcja i mam myśli samobójcze z innych powodów
Tylko że tak się okazuje że jakiś czas ich nie było a wróciły po tej sytuacji
I ona najwidoczniej tego nie rozumie bo to ten gościu jest wedle niej poszkodowany a ja ta zła
Jestem podłamana mimo że pogadałam z kolegą przyjaciółka i siedzę z Kiarą. Wciąż dobijają mnie myśli samobójcze
Odnośnie tych myśli to myślę że ta jedna terapeutka to myśli że ja sobie żartuje z tych myśli
Tyle że ja nie żartuje
Naprawdę mam te myśli
Takich silnych to od paru miesięcy nie miałam
Ta kobieta też mnie oskarżyła o wysokie ego. Tyle że ja nie mam wysokiego. Gdybym miała wysokie nie wątpiłabym na praktykach że coś dobrze mi poszło. Bo mój tekst typowy jak kierownik mówiła mi że coś mi super wyszło to ja zawsze "pani żartuje" tak samo w szkole
Ostatnio to staram się wobec siebie być jakaś neutralna. Cieszyć się że coś mi poszło ale chcieć coś zrobić jeszcze lepiej. A jak coś mi nie pójdzie to zastanawiać się co zrobiłam nie tak i próbować to zmienić
Ale te słowa tej kobiety mnie dobiły dostatecznie
Mam dość szczerze
W weekend przeczytałam 4 książki oraz udało mi się narysować jak się czuje mając myśli samobójcze
Tumblr media
Tu chodzi o to że czuje się uwięziona jednocześnie tak jakoś głowa mi pęka od tego bólu psychicznego. A te puzzle to niepoukładane elementy w psychice,ryby osoby wspierające ale mimo to myśli się o śmierci. I że tylko kończąc życie czuje że będę w nieskończonej beztrosce i wolności
Także tak się czuję
Może mój kot jakoś da radę pomoc mi ale wątpię
To tyle na dziś bo jestem podłamana
Do zobaczenia
Trzymajcie się kochani 💜
9 notes · View notes
neverexistence · 2 years
Text
Nikt nie wie co w mojej głowie dzieje się
To jak jakiś pierdolony horyzont zdarzeń
77 notes · View notes
Text
Ludzie często mówią, że wiele zdarzeń zależy od naszego nastawienia.
Jednak równie często nastawienie zależy od przebiegu tych właśnie zdarzeń.
To brzmi jak takie koło.
46 notes · View notes
mikoo00 · 8 months
Text
✨18
Trochę mnie nie było U mnie wszystko git
❄️Mialem wczoraj cheat day (może sobie to racjonalizuje Kij wie)
Miałbym napad taki jak zwykle czyli (paczka jeżyków, snickers, twix, żelki, oreo i nutella) to lista moich bingowych slodyczy Mogę to wszystko opierdolić prawie w jeden dzień Coś zawsze zostaje i triggeruje kolejny napad i kolejny raz dokupowywuje to samo
Tym razem uznalem, że kupię parę batonów żelki i toffie Jakoś tak łatwiej mi zjeść gryza batona i mieć wyjebane potem Często zapominam o tym ze mam jakieś resztki batona
Bałem się tego takiego przymusu wpierdolenia wszystkiego jaki czuje zawsze podczas napadu (zjem jak najwiecej=mało zostanie to nje zjem=chuja prawda) więc poszedłem na kompromis
Dziś trochę se z tego podjadłem po pracy pewnie jakieś 1800 mi wyszło maks 2000 bo oprócz tego 631 w pracy Mimo, że to małe gówienka to mają w chuj k Ważne, że mi się nie chce rzygać i nie chce mi się już jeść Paczka toffiefie nadal nie zerzarta, to jakiś cud XD
Mam nadzieję, że jutro się to nie zmieni i nie będę miał klasycznego napadu bo podoba mi się jedzenie mało wstawanie głodnym, chodzenie spać głodnym To poczucie ulgi i jaki spokój czuje jest czymś za czym tęskniłem od kilku miesiecy
❄️W pracy nie było jakoś ciężko po powrocie Spodziewałem się, że moja forma fizyczna mocno spadnie i ciężko mi się będzie skupić ale nie Zasuwam jak dawniej
Wypuścili mnie wcześniej Cały dzień czulem, że tak będzie mimo, że było parę wycieczek XD pojechałem na meeting uradowany w pon też byłem po pracy Mialem nie iść jednak nie byłem az tak zmęczony Dla mnie to już cześć rutyny pon: terapia, praca, po 20 meeting na te półgodziny chociaż Nd(jak mam wolne to obowiązkowo)
Ostatnio też zauważyłem, że jeśli chodzi o tematy raczej nie skupiam się na swojej chorobie tylko moje doświadczenia są jakimś takim dodatkiem Bardziej zaczynam mówić o takich sprawach życiowych
Lubie tez słuchać innych wypowiedzi, które konkretnie odwołują się do uzależnienia, wtedy sobie przypominam wiele rzeczy
Tematy często zmuszają mnie do przemyśleń i robię to przed wypowiedzeniem się na jakiś temat Niektóre z ich są związane z czymś o czym w ogóle nie myślałem,, czy moje życie jest takie jakie być powinno? ",, czy słucham i rozumiem innych?" itp
A z drugiej strony ee nie wiem wsm bo prawie nie pamiętam nic z tego co powiedziałem Pamiętam tylko co myślałem
❄️Z takich radosnych zdarzeń to Bartek sitek wrócił do streamowania 🥺 Kocham po prostu Będę miał w końcu co oglądać na twitchu XD
Zapomniałem, że wgl mam suba 8 miesięcy XDD przypomniałem sobie jak płaciłem te pieniądze,, przez ten czas chce nie pić" Chce mieć coś co sprawia mi radość i nie jest to wóda Często oglądałem różnych twórców będąc pod wpływem (pilem w samotności) ale bartek sitek jest moim ulubionym i nie potrzebowałem prawie nigdy alko (bezdomnosc=mieszkanie u starego era to wyjątek)
Na terapii dowiedziałem się że wszystko związane z piciem pokój/zajęcia podczas których się piło są wyzwalaczami ja siedziałem sam w swoim upierdolony pokoju i binge wat chowałem lakarnuma po terapii przestałem bo faktycznie myslalem o tym,, jak zajebiście by było gdybym się napierdolił" a z czasem gdy miesiące mijały a ja nie piłem przestałem bo mnie nudził jego content xD
Napisałem w rocznicę suba wiadomość nawiązująca niejako do tego xd,, 8 miesięcy To tylko liczba a ile trzeźwych chwil wraz z GF.. "(gf=generator frajdy czyli Bartek Sitek jakby ktoś nie wiedział XD) Ktoś napisał,, gratulacje trzeźwiaku" Zrobił mi tym dzień Serio to określenie mi się spodobało
Wyobraziłem sobie sytuację w której kogoś poznaje i ta osoba proponuję mi wyjście na piwo a ja mówię,, wiesz coo.. Nie dzięki Jestem trzeźwiakiem XD" jak się zaśmieje to znaczy, że jest dobrze a jak nie to się nie dogadamy XDd
Nikogo nowego w moim wieku, z poza aa nie poznałem i muszę być przygotowany na takie sytuacje na wypadek gdyby Szczerze nie chciałbym na początku znajomości opowiadać o problemach jakie mam, tłumaczyć o co chodzi, trochę niszcząc atmosferę między mną a nowo poznaną osobą,, nie pije bo jestem alkoholikiem"
Wolałbym być postrzegany jako normalna osoba, która po prostu nie lubi pic i tyle Tak było przez całe moje życie do 2021 AA nie jako typ z traumami Nie ufam ludziom that's it nie, że się wstydze no nie XD
❄️Pisałem, że zamówiłem sobie figurkę megumi ego z JJK (chyba nie pamiętam możliwe, że tylko myślałem, o tym by napisać posta) Wkoncu przyszła 🥰
Tumblr media
Zamówiłem jeszcze jedną Te samą co ma mój brat bo mega mi się podoba i to taniej na vinted 🥺 Poluje jeszcze n figurkę Choso z JJK
Nigdy mnie ciągnęło do figurek z anime Te postacie jednak idealnie swoim wyglądem wpasowywują się w mój vibe i generalnie je uwielbiam
Nie będę jednak powiększał znacząco kolekcji tak jak to zrobiłem z Monster high, gdyż przytłacza mnie moment kiedy czegoś mam w chuj dużo w pokoju Mang mam dużo i nie wiem gdzie je dawać Cześć chciałbym sprzedać Serię które lubię mają sporo tomów Nie wiem czy nie będę musiał kupić kolejnego regału
Chciałbym wgl kupić nowe meble bo te co mam są jakieś takie nie funkcjonalne dla mnie XD kolorystycznie mi też nie pasują Problem z meblami jest takie, że nie mam pojęcia co potem zrobić z tymi starymi XD czy jakaś firma oferuje wywóz nie używanych mebli? Nikt z domowników nie ma możliwość rozkręcenia ich a co dopiero przewiezienia gdzieś XD
❄️To tyle ode mnie Wyspanego poranka życzę 🖤
11 notes · View notes