Tumgik
#Walka z depresją
tychablog · 1 year
Text
„List którego nigdy nie przeczytają moi rodzice”
A co jeśli nie jest dobrze?
Co jeżeli przez te wszystkie lata czułam się źle?
Co jeżeli każdej nocy błagałam Boga by mnie stąd zabrał, aż w końcu sama podjęłam próbę odejścia z tego świata bo chyba nie wysłuchał moich próśb..
Mówiliście że moge na was liczyć, że mam być szczera i że nic nie wiem o świecie bo jestem zbyt młoda by odczuwać taki ból jak wy. Mylicie się. Wiem dużo więcej niż wam się zdaje. Dorosłam już dawno temu. Chociaż tak bardzo nie chciałam, nie miałam wyboru.
Same słowa dla mnie nic nie znaczą, zwłaszcza wasze. Mówicie jedno robicie drugie.
Tak, to głównie wy zaczęliście wypalać moje dotychczas ciepłe serce
Ze wszystkim radziłam sobie sama. Miałam wrażenie że widzicie mój krytyczny stan, ale baliście się z tym zmierzyć. Ale ja też się bałam.
Czyżby dopadło was poczucie winy? A może zawiedzenie, dlatego udawaliście że wszystko jest dobrze? I w tym momencie zaczęłam umierać. Nie fizycznie. Psychicznie. Jak mogłam sobie poradzić z tym sama mając 11 lat? A jednak, byłam skazana na siebie.
Wciąż ocenialiście mój charakter i moje złe decyzje. A zapytaliście chociaż raz co jest przyczyną tych decyzji? Dlaczego wybrałam tą drogę nie inną? Nie? Tak myślałam.
Robiłam wiele złych rzeczy, ale zaczęło się niewinnie; od waleniem pięściami o ścianę, krzyczenia w poduszkę, żalenia się obcym ludziom po próby samobójcze, podpalanie i cięcie własnej skóry, anoreksje, bulimie i mogłabym tak wymieniać jeszcze sporo czasu.
Tato, nadmieniając do rozmowy w samochodzie, anoreksja to nie tylko choroba ciała. To właśnie dusza cierpi najbardziej. Mam nadzieję, że nigdy nie dowiesz się jakie to uczucie obsesyjnie ćwiczyć bo wziąłeś tabletkę na gardło która ma kalorie.
Mam nadzieję, że nigdy nie pójdziesz na spacer by wszystko zwymiotować bo w domu było zbyt dużo ludzi.
Mam nadzieję, że nie wytniesz sobie napisu „nie jedz” na brzuchu. Pętla zataczała się wciąż, zaczynając od głodówek a kończąc na kompulsywnym objadaniu. Robiłam te wszystkie rzeczy może po to by zostać zauważoną.
Po co? Nie wiem. Brakowało mi rodziców. Brakowało mi bliskich. Brakowało mi kogokolwiek. Czułam, że jestem ze wszystkim sama. I tak właśnie było.
Czy żałuje? Nie:)
Lubię być słaba, lubię czuć się źle Lubię wyglądać jakbym miała zaraz umrzeć. Znalazłam w tym swój komfort. Doszłam do wniosku że szczęście ewidentnie nie jest dla mnie.
Dopiero gdy postanowiłam przedawkować tabletki tego lipca przez które prawie umarłam, zauważyłam jak moja młodsza siostra mnie potrzebuje a ja potrzebuje jej. Nie chciałam być „starszą martwą siostrą”. Jest dla mnie całym światem. Naprawdę myślałam że umrę, ale resztkami sił postanowiłam walczyć tylko i wyłącznie dla niej. Udawałam skruszoną z przerażenia, że trafię do psychiatryka i będę hańbą dla rodziny. Mimo iż wiem, że powinnam tam teraz być zważając na mój stan.
Jasne, że widzę jakieś wasze starania, robienie obiadu, zarabianie na dom, od czasu do czasu przytulanie. Ale czy to nie jest waszym obowiązkiem? Teoretycznie jest, a praktycznie muszę sobie na wszystko zasłużyć.
Boję się. Jestem przerażona. Z tyłu głowy mam głos który namawia mnie do kolejnego przedawkowania. Codziennie walczę z tym głosem ale boję się, że przegram. Każdy dzień to walka z samą sobą by przeżyć. I jestem już nią wykończona. Walczę od 6 lat. Od wypadku taty.
Wiecie jaka jest prawda? Prawda jest taka, że ja już dawno umarłam. Ciężko mi określić w którym momencie, bo zdałam sobie sprawę, że w moim życiu było więcej tych złych chwil niż dobrych. Teraz tylko próbuje się podtrzymać przy życiu. Nigdy sobie z tym nie poradziłam, nigdy nie przerobiłam tego tematu do końca. Po prostu żyłam dalej. Mimo że grunt palił mi się pod stopami a ja byłam tak samotna, że zaprzyjaźniłam się z swoją depresją. Tak naprawdę tylko ona mi wtedy została.
32 notes · View notes
Text
Pamiętam lata
Gdy każdy dzień był walką
Gdy żyć sie nie chciało
A na kartce plan samobójstwa sie rozpisywało
Który pomysł najlepszy, który najskuteczniejszy
Dzisiaj jestem w miejscu troche piękniejszym
Juz dorosła, z większym bagażem doświadczeń
Po niejednej porażce
Ale i sukcesie, bo wciąż, żyje i jestem
Nikt nie zna całej histori, i co siedziało w głowie
Blizny na ciele, trochę ci opowiem
10 lat juz życ nie chciałam
13 samobójstwo planowałam
15 lat byłam na to gotowa
16 lat ostatnia walka, jesli nie wygram już nie ma "od nowa"
17 z depresją wygrałam
19 jakoś sobie radze, jest tak jak chcialam
Po wielu latach depresji i scenach jakich zapomnieć nie mogę
Jestem silniejsza, lecz tęsknie za "domem"
Lecz nie ma czasu na powracanie
Dzisiaj walczymy o lepsze powstanie
5 notes · View notes
onlinecasinopolski · 6 months
Text
Jaka jest historia walki Kuby Wojewódzkiego w Fame MMA KRS?
🎰🎲✨ Darmowe 2,250 złotych i 200 darmowych spinów kliknij! ✨🎲🎰
Jaka jest historia walki Kuby Wojewódzkiego w Fame MMA KRS?
Kuba Wojewódzki to znany polski prezenter telewizyjny, który zyskał popularność głównie dzięki swojemu charakterystycznemu stylowi prowadzenia programów. Jednak niewielu wie, że przed rozpoczęciem kariery w show-biznesie Wojewódzki miał dość burzliwą historię walki.
Kuba Wojewódzki urodził się w 1963 roku w Szczecinie. Jako młody człowiek interesował się muzyką rockową i był aktywnym uczestnikiem alternatywnej sceny muzycznej w Polsce. W latach 80. Wojewódzki był zaangażowany w działalność opozycyjną i brał udział w licznych protestach przeciwko reżimowi komunistycznemu.
Jednak najważniejszą walkę Wojewódzki stoczył z własnymi demonami. Przez wiele lat zmagał się z problemami alkoholowymi i depresją. Dopiero po terapii oraz wsparciu bliskich udało mu się pokonać nałóg i odzyskać równowagę psychiczną.
Po przezwyciężeniu trudności Wojewódzki postanowił skupić się na karierze telewizyjnej. W krótkim czasie stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych prezenterów w Polsce. Dzisiaj prowadzi własny program talk-show, w którym przeprowadza wywiady z gwiazdami i osobowościami ze świata kultury i show-biznesu.
Historia walki Kuby Wojewódzkiego pokazuje, że mimo trudności i przeszkód można odnaleźć się w życiu i osiągnąć sukces. Wojewódzki stał się symbolem walki z własnymi słabościami i dowodem na to, że z determinacją i wsparciem można pokonać nawet najtrudniejsze wyzwania.
Fame MMA KRS to jedna z najbardziej rozpoznawalnych organizacji sportów walki w Polsce. Jest to popularny cykl gal, w którym zawodnicy z różnych dziedzin sportowych rywalizują ze sobą w oktagonie. Jednym z bardziej rozpoznawalnych zawodników, który wziął udział w Fame MMA KRS, jest raper KRS-One.
Organizacja Fame MMA KRS cieszy się ogromną popularnością wśród fanów sportów walki oraz osób zainteresowanych show-biznesem. Gala jest transmitowana na żywo w telewizji oraz w mediach społecznościowych, co przyciąga widzów z całej Polski. Sama nazwa "Fame MMA" odnosi się do połączenia słów "Fame" (sława) i "MMA" (Mixed Martial Arts), co doskonale oddaje charakter wydarzenia.
KRS-One, znany również jako Krzysztof Michalczewski, to nie tylko raper, ale także zawodnik MMA. Jego udział w Fame MMA KRS przyczynił się do zwiększenia popularności gal oraz przyciągnął nowych fanów do organizacji. Walka raperów i celebrytów w oktagonie stanowi unikalne i emocjonujące widowisko, które przyciąga uwagę mediów i publiczności.
Fame MMA KRS to nie tylko sport, ale również show-biznes i spektakl. Galę cechuje wysoki poziom profesjonalizmu oraz staranne przygotowanie zawodników do walk. Dzięki swojej popularności organizacja przyczynia się do promocji sportów walki w Polsce oraz zyskuje coraz większą rzeszę fanów i sympatyków.
Popularny showman i prowadzący programu telewizyjnego Kuba Wojewódzki, znanym z kontrowersyjnych wypowiedzi i szorstkiego humoru, również postanowił wziąć udział w świecie sportów walki. Udzielił się jako komentator podczas jednej z gal organizacji Fame MMA, która cieszy się dużą popularnością wśród fanów mieszanych sztuk walki w Polsce.
Wojewódzki, będący ikoną polskiego show-biznesu, przyciągnął uwagę mediów swoją obecnością na gali MMA. Jego poczucie humoru oraz bezpośredniość sprawiły, że stał się jednym z głównych punktów zainteresowania podczas wydarzenia. Pomimo braku doświadczenia w zawodowym świecie sportów walki, Wojewódzki poradził sobie z rolą komentatora i dostarczył rozrywki dla widzów.
Jego udział w Fame MMA pokazał, że sporty walki przyciągają uwagę nie tylko zawodników i fanów, ale także szerokiej publiczności zainteresowanej rozrywką. Przyczynił się do jeszcze większej popularności gal MMA w Polsce oraz zwrócił uwagę na różnorodność i atrakcyjność tego sportu.
Dla osób zafascynowanych mieszanych sztuk walki, obecność Kubicy na gali Fame MMA była nie tylko niespodzianką, ale także interesującym urozmaiceniem wydarzenia. Jego udział przyniósł nowy, nietypowy element do klasycznych pojedynków, co mogło zainteresować również osoby spoza tego kręgu sportowego.
W ten sposób Kuba Wojewódzki udowodnił, że może odnaleźć się w różnych obszarach rozrywki, w tym również w świecie sportów walki. Jego ekscentryczna osobowość i prowokujący styl mogą przyciągać uwagę różnych grup odbiorców, co sprawia, że jego udział w Fame MMA był istotnym wydarzeniem dla fanów sportów walki w Polsce.
W listopadzie 2019 roku odbyła się historyczna walka Kuby Wojewódzkiego w ramach cyklu Fame MMA. To starcie przyciągnęło uwagę fanów mieszanych sztuk walki oraz nie tylko. Wojewódzki, znany prezenter telewizyjny i osobowość medialna, podjął wyzwanie stoczenia walki na ringu. Pomimo braku doświadczenia w zawodowym sportowym boksie, Kuba Wojewódzki odważył się stanąć twarzą w twarz z rywalem.
Walka Kuby Wojewódzkiego w Fame MMA była wyjątkowym wydarzeniem, które zebrało wiele kontrowersji i emocji. Choć nie był on znany z kariery sportowej, to jednak odważył się wyjść ze strefy komfortu i spróbować swoich sił w nowej dziedzinie. Jego determinacja i zaangażowanie zyskały uznanie wielu osób, a walka ta zapisała się w historii polskiego show-biznesu.
Ostatecznie walka Kuby Wojewódzkiego w Fame MMA zakończyła się zwycięstwem jego przeciwnika. Pomimo porażki, Kuba Wojewódzki udowodnił, że jest gotów podjąć nowe wyzwania i nie boi się stawiać czoła trudnościom. To świadczy o jego charakterze i determinacji, które są podziwiane przez wielu fanów.
Wydarzenie to pokazało, że sportowe rywalizacje przyciągają uwagę nie tylko zawodowców, ale także osób znanych z innych dziedzin życia. Walka Kuby Wojewódzkiego w Fame MMA była inspiracją dla wielu osób, by wyjść poza swoje granice i spróbować czegoś nowego. Jego odwaga i zaangażowanie są godne podziwu, a sam fakt podjęcia tego wyzwania zyskał uznanie społeczności sportowej.
Fame MMA to cykl gal zawodowych walk mieszanych, który zdobył ogromną popularność wśród fanów sportów walki. Jednym z najbardziej znamienitych uczestników Fame MMA jest Kuba Wojewódzki, znany prezenter telewizyjny, juror talent show oraz osobowość medialna.
Kuba Wojewódzki, chociaż nie jest zawodowym sportowcem, zdołał zdobyć swoje miejsce w świecie sportów walki za sprawą swojego udziału w Fame MMA. Jego walki przyciągają uwagę tysięcy fanów, którzy z niecierpliwością oczekują każdego kolejnego pojedynku.
Fame MMA Kuba Wojewódzki to nie tylko widowiskowe starcia w klatce, ale również doskonała rozrywka dla wszystkich miłośników mocnych emocji. Walki w ramach tego cyklu są starannie przygotowywane i zapewniają niezapomniane doznania zarówno uczestnikom, jak i widzom.
Kuba Wojewódzki, mimo swojej popularności i sukcesów w innych dziedzinach rozrywki, nie boi się rywalizacji w klatce Fame MMA. Jego determinacja i zaangażowanie sprawiają, że każda jego walka jest niezwykle interesująca i wciągająca.
edycja Fame MMA z udziałem Kuby Wojewódzkiego to zapewnienie niezapomnianych chwil dla fanów sportów walki i wszystkich tych, którzy cenią sobie mocne emocje oraz widowiskowe pojedynki. Kuba Wojewódzki udowadnia, że również poza swoją dotychczasową karierą potrafi zaskakiwać i walczyć o swoje miejsce w świecie sportów walki.
0 notes
letniwieczor · 2 years
Text
jutro zaczynam ostatni rok bycia niepełnoletnią. nawet nie wiem kiedy to zleciało, ale wiem jedno - nie było łatwo. jednak w tym momencie chciałabym podziękować samej sobie za to, że się nie poddała. na początku tego roku obiecałam sobie, że to będzie mój najlepszy rok. i jak narazie takim jest. dziękuję sobie, że w końcu uwierzyła w to, że wcale nie trzeba ciągle żyć na siłę, że nie zawsze trzeba się czuć tak źle, jak czuła się wtedy. dziękuję sobie samej, że wyciągnęła się z tego bagna w jakim tkwiła tyle lat, że uwierzyła w to, że może w końcu czuć się dobrze, mieć przy sobie dobrych ludzi, wyglądać tak jak zawsze chciała. dziękuję sobie, że się nie poddałam. było warto
4 notes · View notes
Quote
To była straszna droga przez mękę, i to dlatego jestem tu, gdzie jestem teraz. I wiem, że może to brzmi jakbym weszła na Mount Everest, a ja po prostu się nie tnę 5 razy w tygodniu... Ale tak, to było tak ciężkie, jak wejście na Mount Everest.
Hania Es | Jak wyszłam z depresji? (via bezciebienieistnieje)
52 notes · View notes
stor-merki · 4 years
Text
23.02 Dzień walki z depresją
Pamiętaj, że nie jesteś sam.
8 notes · View notes
Quote
W życiu nie zawsze wygrywają najmądrzejsi, najpiękniejsi i najbardziej przebojowi. Wygrywają ci, którzy postanawiają wygrać.
Kamila Rowińska
1 note · View note
hermeniafcnl603 · 3 years
Text
Wskazówki w temacie olejek konopny cbd pure 30 o których powinieneś wiedzieć
™Sztuczki w 5 sekund na depresje
Dołek psychiczny – coraz to częstsza, ciężka do zdiagnozowania, a tym bardziej wyleczenia choroba, która powoduje, że świat po prostu przestaje mieć jakiekolwiek kolory, poza szarością. Jest to stan emocjonalny, w którym nie masz mocy na nic. Nie masz gotowości na nic. I nie dostrzegasz już nadziei na to, że coś jest w stanie się zmienić. Formuje się pomału, nie do końca wiadomo jak. Psychiatrzy posiadają różnorodne pozycje książkowe i najróżniejsze metody, niemniej jednak nawet najtęższy umysł nigdy nie rozszyfruje w pełni innego ludzkiego intelektu. Mózg stanowi albowiem fenomen na skalę kosmiczną, mechanizm w większym stopniu złożony niż cokolwiek, co zbudował człowiek przez tyle lat swego istnienia. Problem w tym, że nasz wewnętrzny organ dowodzenia nie działa jak robot. Nie przypomina w ogóle domyslnie wytwarzanych komputerów, z których każdy działa tak samo. A nawet! Mózgi są odmienne, kompletnie trudne do przewidzenia. Ile ludzi, tyle osobowości. Brak więc jedynej słusznej metody działania w sytuacji depresji. Psychiatrzy mogą podtrzymywać się o uśrednione wzorce, co nie stale przynosi pozytywne rezultaty.
Zwykły człowiek nawet sobie nie wyobraża, jak ciężko jest egzystować z depresją. Myślenie, że jednostka ludzka nań cierpiąca przypuszczalnie ot tak przestać, jeśli skupi się na pozytywnym odbiorze otoczenia. Samo skoncentrowanie się nie jest jednak proste jak A lub B. Szerzej rozwinę moc wiary w dalszej części wpisu. Pozyskiwanie jej jest bowiem nawykiem. Póki co chcę, byśmy przestali traktować wszystko w sposób „to na pewno banał, skoro ja myślę, że to banał”. Nic nie jest w naszym planecie tak bezproblemowe, na jakie wygląda. Nie da się w ułamek sekundy stać się bogiem życia. W istocie, możność na niespieszne wspięcie się na szczyt swoich sposobności istnieje zawsze. Sens istnieje zawsze. Problem w tym, że pacjent z tą podstępną przypadłością najzwyczajniej nie widzi dostrzega możności istnienia celu, tak jak np. ty, czytelniku, nie widzisz sposobności, że blisko ciebie za moment pojawi się tęczowy jednorożec grający utwory Mozarta na fortepianie. Głupie? Cóż, taka w istocie jest ta choroba- atakuje powszechny, piękny umysł falami skrajnego nonsensu i poczuciem absurdu bytu. Tak więc nic nie da zakładanie, że depresję da się pokonać konkretnym ciosem. To bardziej wew. i powolne dojrzewanie, niczym larwa w kokonie, aby stać się motylem. Konstruowanie w sobie przeświadczeń to istotnie wyczyn wymagający wytrwałości. Pragnę zatem, czytelniku, ażebyś czytając ów artykuł, rozumiał, że przedstawione niżej metody i ich wprowadzenie w własny umysł potrafią zająć odrobinę czasu. I pamiętał, że jedna porażka przenigdy nie oznacza klęski- gdy coś nie wyjdzie, masz prawo kształcić się na błędach. Masz prawo znowu wstać i biec do mety. Medycy z reguły przepisują specyfiki, które otumaniają, wyniszczają, uzależniają i w większości przypadków nic niestety nie mogą podołać. Depresja nie jest jak ból głowy- bierzesz magiczny specyfik i rozpływa się. Jest jak napastliwy furiat, mierzący 100 cm i ważący STO kilo więcej od ciebie samego, który staje vis-a-vis cherlawego biedaka na ringu. Jedyną bronią tego mikrusa zdaje się być jego własny umysł. Jak walczyć? Jak nie dopuścić do konieczności mierzenia się z depresją? Ten materiał odrobinę streści sposoby opozycji:
Medytacja
Nic nie ma tak zbawiennego oddziaływania na samopoczucie człowieka, jak ona. Rzadko się o tym mówi, ale jednak ogromnym korporacjom nie zależy na naszym własnym zdrowiu, jednakże na zarobku ze sprzedania medykamentów. Należy przyznać że, w niniejszym trochę zdemoralizowanym i pozbawionym współczucia liczysz zwłaszcza na siebie samego. Jest to z 1 strony poważny ciężar, jednak przemyśl sobie chwilkę- w końcu skoro TYLKO I WYŁĄCZNIE TY jesteś w stanie władać swoim postrzeganiem świata (albowiem finalnie to twój mózg, racja?), toteż nikt z zewnątrz nie jest ci potrzebny, by odczuć radość. Z pewnością związki z osobami są zdrowe i jak najbardziej wskazane, a miłość to niesamowity „narkotyk”, pomimo tego owszem kontrolę nad życiem dysponujesz właśnie ty. Gdy w grę wchodzi walka o własne samopoczucie psychiczne, ty ustalasz reguły własnym nastawieniem. Wiem, że kształtowanie takowego nastawienia to nie chwila, a poniekąd nawyk. Dokładniej opiszę to w kolejnym punkcie. Póki co jednak podkreślę, że jako projektant rzeczywistości samodzielnie budujesz swój świat. I żadna osoba nie może ci go zniweczyć. Przewagą, jaką masz od dawien dawna i na dobre jest myślenie. Przemyśl sobie zatem, ile przed tobą możliwości- chociaż nawet niewidocznych. Zamknięte drzwi nie zostaną zamknięte na wieczność. Jedną nadzwyczajną formą wrót, poprzez które należy przejść, jest praktyka medytacji. Jest istotnie mnóstwo jej form- postaw na, co lubisz. Podstawowe założenia to uważność, wykluczenie niekoniecznych myśli, skoncentrowanie się na oddechu i chwila na bycie w „tu i teraz”. Poświęć 30 min na medytację już dzisiaj. I na drugi dzień. I pojutrze. Zapewne nie będziesz posiadać z początku pewności, czy to generalnie coś daje. To normalne. Nie chodzi o szok, a o sumienne i stopniowe konstruowanie przyzwyczajenia. Gdy już wyrobisz sobie nawyk dziennej, powszedniej medytacji, oto co cię czeka- korzyścią nie do podważenia jest zmniejszenie poziomu kortyzolu (jest to hormon napięcia). Medytując, sprawiasz, że napięcie opada. Pojawia się w jego obszarze oksytocyna (hormon miłości). Im częściej medytujesz, tym lepiej wychodzi ci wprowadzanie się w trans i odczuwanie radości z powodu napływu zdrowych hormonów do mózgu. Zaawansowani mnisi, według naukowców, potrafią już tak dobrze wnikać w stan wyciszenia i skupienia, że osiągają narkotyczne uniesienia na skutek oksytocyny, bez absolutnie choćby minimalnego podawania sobie substancji odurzających z zewnątrz! Zdumiewające. I warte uwagi. Przewaga hormonów miłości nad tymi stresogennymi to przede wszystkim wolniejsze starzenie się organizmu, szybsza regeneracja, radość z życia, wrażenie sensu, miłość i wczucie wobec otoczenia, korzystniejsze radzenie sobie z nerwami, większa cierpliwość, większa wytrwałość, zmniejszone zagrożenie zachorowania na nowotwory i dolegliwości serca, pozytywne zmiany w strukturze mózgu (więcej substancji szarej i wolniejsze tempo „psucia się” powiązań neuronowych), podwyższenie inteligencji, harmonia wewnętrzna, stan zwiększonej czujności i dystans do otoczenia. Jest to w istocie spory zbiór profitów, a zapewne jest ich więcej i więcej, o czym masz możliwość poczytać w sieci. Najważniejsze jest to, że to wszystko masz całkowicie bezpłatnie! Nie skorzystać z takowej okazji jest wręcz lenistwem. Od siebie dodam dodatkowo, że od kiedy medytuję, mam więcej snów (w tym świadomych), stanowczo pozytywniej zabarwionych.
Afirmacje
Nie bez powodu powstały powiedzenia „Wiara czyni cuda” tudzież „Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”. Afirmacje to zastosowanie swojej podświadomości na swą własną korzyść. Działa ona bowiem tak, że wszelką myśl, jaką jej „wyślemy” uznaje za prawdziwą, inaczej nie rozróżnia tego, co w przypływie gniewu nieumyślnie powiemy do siebie, od trwałego przeświadczenia, które o sobie mamy. Powtarzając, chociażby i raz na dzień, że jesteś słaby i do niczego, w końcu podchwycisz tę ideę. A to ogromna wpadka. Jeśli w ciągu dnia masz jeden moment dla siebie samego, usiądź, zamknij oczy i powtórz w myślach DWIEŚCIE, lub chociażby i milion razy słowo „doskonałość”, czy też jakieś inne pozytywne, np. „sukces”, „miłość” albo „radość”. Wczuj się w nie. Niech nie pozostaną to puste wyrazy, a pojęcia. Możesz też używać bardziej złożone afirmacje, np. „Mogę odczuwać coraz więcej szczęścia”. To tak jak gdyby projektowanie własnego umysłu, kierowanie go na prawidłowe tory. Pewien eksperyment pokazał, klikac nastepnej stronie że ludzie, którzy w wykreślance mieli odnaleźć wyrażenia zakolorowane negatywnie, zachowywali się prawie 4 razy częściej nieuprzejmie względem innych, niżeli badani mający podobną wykreślankę, ale ze słowami pozytywnymi!
Rozumiesz, jak niewielkie szczegóły wkraczają w podświadomość? Nie daj się zatem negatywnym wzorcom. Ilekroć poczujesz złość, smutek lub bezsilność, zacznij motywującą pogadankę do samego siebie w myślach. To faktycznie działa. Ktoś dawno temu powiedział, że pozytywna idea ma 10 razy większą siłę niż negatywna- trudno się z tym sprzeczać. Spójrz tylko- ludzie pozytywni zarażają każdego śmiechem. Wszystko, co pozytywne jest doceniane, pożądane. Wszystko, co pozytywne ma ochotę się rozprzestrzeniać. Aczkolwiek na negatywy mamy pewnego rodzaju tarczę. Pomimo iż zwycięstwo jest wynikiem wieloletniej pracy, każdy go docenia. Każdy odruchowo wiąże sukces ze spełnieniem. Natomiast, zło, choć nierzadko przeciętne i szybkie, staramy się wykluczać na wszelkie możliwe sposoby. Znakomicie zdajemy sobie sprawę, gdzie chcemy być- po tej lepszej stronie medalu. A czy znasz aforyzm „Nie ma tego złego, co by nie wyszło na dobre?”. Z pewnością znasz. A może „Po każdej burzy nastaje tęcza?”. Czy, jeśli wolisz „Jeśli upadnę siedem razy, podniosę się osiem!”. Myślisz, że to zupełnie spontaniczne i nieposiadające wartości wyrażenia? Mniemasz, że ktoś mógł je ot tak sformułować bez wewnętrznego zrozumienia i przekonania o sile dobra? Z pewnością nie. Motywujące teksty biorą się z faktu, że dobro jest ponad złem. Nikt przenigdy nie widział, by w czymś całkowicie dobrym odszukać coś całkowicie złego, aczkolwiek wielokrotnie w życiu spotkałem ludzi, którzy zło przemieniali na coś pięknego. Przykład? Proszę bardzo- pot i męczarnia na siłowni zmieniająca się w potencjalne piękne ciało i podziw. Praca, która, mimo iż nieprzyjemna, zmienia się na pieniądze. Walka, mimo iż krwawa, jest widowiskiem dla publiczności. Nowotwór, który ktoś wyleczył i zaczyna doceniać piękno życia. Noc, po której radujemy się dniem. Ta odwieczna zdolność do szukania sensu w bezsensie i napawania się pięknem życia mimo jego wad, to coś, co czyni nas potęgą. Wykorzystaj to. Powtarzaj przyjemne słowa. Ile zechcesz. Potraktuj je na serio. Wyłącznie od ciebie zależy albowiem, jak ekspresowo staną się prawdą- tylko ty nadajesz im wartość. Uwierz w moc- doświadczysz jej. Uwierz w wiarę.
Doświadczanie
Dowiedzionoudowodniono, że osoby czytające multum książek są statystycznie najszczęśliwsze. Sedno sprawy znajduje się w oderwaniu się od rzeczywistości- czytając, żyjesz tak jakby odmiennym, ciekawszym, bardziej emocjonującym życiem. Jesteś w stanie również poczuć się jak bohater, jak i się zdystansować. Jest to znakomita zabawa dla mózgu, a równocześnie nauka. Podobnie działają filmy, lecz większości ludzi szybciej wczuć się w książkę. Jeśli pragniesz być szczęśliwy, korzystaj z rozrywek, jakie to daje ci życie. Korzystaj z bogactwa historii napisanych lub wyreżyserowanych przez kogoś. Każdy typ jest dobry- nie ważne, czy jesteś miłośnikiem komedii, czy horroru. Owy pierwszy typ pozwala produkować hormony szczęścia, 2 sprawia, że nasze drobne i w żadnym razie nie tak przeraźliwe życie widzimy jako prostsze. Dramaty zezwalają się identyfikować z przedstawionym w nich smutkiem, działają tak, że dojrzewasz. Produkcje filmowe akcji dają satysfakcję z „przeżycia” czegoś emocjonującego. Dokumenty pozwolą czuć ekstazę poznania. Korzystaj wobec tego jak najwięcej, bo możesz. Inną istotą podnoszenia swojego samopoczucia jest sztuka. I po raz kolejny, nie ma znaczenia, czy preferujesz oglądanie obrazów, słuchanie muzyki, czytanie poezji, czy robienie któregoś z wymienionych- piękno to piękno. Kontemplując je, utożsamiasz ogół egzystowania z owym pięknem. Innymi słowy- widzisz samą możliwość istnienia piękna, toteż coś „jest na rzeczy”. Ja cały czas rozmyślałam się- skoro na całym świecie są takie piękne rzeczy, to ludzie muszą być istotnie wspaniali, czyż nie? Zauważ, że to, co negatywne, najczęściej wypływa z przyczyn deficytu czegoś. Morderca zabija, bo brak mu empatii. Gwałciciel gwałci, bo brak mu miłości. Złodziej kradnie, bo brak mu kasy. Aczkolwiek, aby zaistniało piękno, potrzeba szeregu sprzyjających czynników. Dobro wymaga realnie istniejącego wzorca, z którego mogłoby wynikać. Potrzeba jakiegoś bodźca, który by do robienia nakłonił. Piękno jest efektem dopełnienia. Jest manifestacją tego, że jego wydawca musiał mieć konkretne umiejętności. Zło może wykreować każdy łajdak. Zło to taka żałośnie drobna rzecz, że imałapie się każdej sfery bytu i pragnie wyrażać się przez jednostek przegranych, niezadowolonych i niespełnionych. A i tak nie może, bo ludność naturalnie z nim walczą. Piękno natomiast jest cechą wspólną geniuszy. Korzystasz z niego- jesteś 1 z wielkich. W zasadzie nic nie wzięło się znikąd- Ziemia jest miejscem pełnym słabości, ale i korzyści. Ty jako człek posiadasz jednakże możliwość dążenia do jednego z nich. A wybór cały czas będzie wolny. Ziemia posiada własne światła i cienie. Zauważ jednak, jak wspaniale się składa- cień bez światła istnieć nie może. Światło bez cienia- w istocie. I to za każdym razem światło okazuje się silniejsze. Twoje, moje trwanie to stały równowaga między jednym a drugim. Jeśli masz szansę do doświadczania rzeczy miłych- doświadczaj. Bądź przejawem dobra. I wtenczas bez wątpienia zrozumiesz, jak wspaniałe jest w całej swojej okazałości. Na płaszczyźnie fizycznej czas leci wyłącznie do przodu- tak samo i my. Jest tylko i wyłącznie jedna strona życia- progres. Wszystko, co ilekroć było, jest i będzie nas bogaci. Dla wszystkich okaże się znacznie przyjemniej, jeśli opowiemy się za biegunem dodatnim- dobrem- i to wokół niego będą obracać się działania, myśli, emocje i losy. Jak to mówią- Chcesz zmieniać świat? Zacznij od siebie. Zacznij. Brak hamulców i barier. Naszą celem jest kochać, bawić się i korzystać z nieograniczonej puli sposobności. Po prostu żyć. Tak jak pragniemy!
2 notes · View notes
diomedalylw239 · 3 years
Text
olej cbd palenie - przegląd
™Znakomity przewodnik po depresji
Depresja – coraz to częstsza, ciężka do zdiagnozowania, a tym bardziej wyleczenia dolegliwość, która to przyczynia się do tego, że świat po prostu przestaje mieć jakiekolwiek barwy, poza szarością. Jest to stan emocjonalny, w którym nie posiadasz sił na nic. Nie posiadasz gotowości na nic. I nie widzisz już nadziei na to, że cokolwiek jest w stanie się zmienić. Kształtuje się etapami, nie do końca wiadomo jak. Psychiatrzy mają różne książki i przeróżne sposoby, natomiast nawet najtęższy umysł przenigdy nie rozszyfruje zupełnie drugiego ludzkiego intelektu. Mózg stanowi bowiem fenomen na skalę kosmiczną, mechanizm w większym stopniu złożony niż cokolwiek, co zbudował człowiek poprzez tyle lat swojego istnienia. Trudność w tym, że nasz wewnętrzny organ dowodzenia nie działa jak automat. Nie przypomina wcale fabrycznie produkowanych komputerów, z których każdy chodzi tak samo. Powiem więcej! Mózgi są odmienne, kompletnie niedające się przewidzieć. Ile jednostek, tyle osobowości. Nie ma zatem jedynej słusznej strategii postępowania w sytuacji depresji. Psychiatrzy potrafią opierać się o uśrednione wzory, co nie w każdej sytuacji przynosi pozytywne rezultaty.
Zwykły człowiek nawet sobie nie może sobie wyobrazić, jak ciężko jest funkcjonować z depresją. Pomysł, że jednostka ludzka nań cierpiąca może ot tak przestać, jeżeli skupi się na pozytywnym odbiorze otoczenia. Samo skoncentrowanie się nie jest jednakże proste jak A lub B. Szerzej rozwinę moc wiary w dalszej części wpisu. Pozyskiwanie jej jest albowiem nawykiem. Póki co chcę, byśmy przestali traktować całokształt w sposób „to na pewno banał, skoro ja myślę, że to banał”. Nic nie jest w naszym całym świecie tak bezproblemowe, na jakie wygląda. Nie da się w ułamek sekundy zostać bogiem egzystencji. Co prawda, szansa na stopniowe wspięcie się na szczyt swoich możliwości jest zawsze. Clou istnieje zawsze. Trudność w tym, że pacjent z tą podstępną przypadłością zwyczajnie nie widzi dostrzega możności istnienia celu, tak jak na przykład ty, czytelniku, nie widzisz możliwości, że nieopodal ciebie za sekundę pojawi się tęczowy jednorożec grający utwory Mozarta na fortepianie. Nierealne? Cóż, taka właśnie jest ta choroba- atakuje zwykły, piękny umysł falami skrajnego nonsensu i poczuciem absurdu egzystencji. Tak więc nic olej z konopi cbd forum nie da zakładanie, że depresję da się pokonać konkretnym ciosem. To bardziej wew. i niespieszne dojrzewanie, niczym larwa w kokonie, aby zostać motylem. Tworzenie w sobie przeświadczeń to w rzeczywistości wyczyn wymagający cierpliwości. Chcę więc, czytelniku, abyś czytając owy artykuł, rozumiał, że przedstawione niżej metody i ich wprowadzenie w własny umysł mogą zająć odrobinę czasu. I pamiętał, że jedna porażka w żadnym wypadku nie oznacza klęski- podczas gdy coś nie wyjdzie, masz prawo kształcić się na błędach. Masz prawo raz jeszcze wstać i biec do mety. Doktorowie przeważnie przepisują medykamenty, które otumaniają, wyniszczają, uzależniają i w dużej ilości przypadków nic niestety nie mogą podołać. Melancholia nie jest jak ból głowy- bierzesz cudowny lek i rozpływa się. Jest jak napastliwy furiat, mierzący 100 centymetrów i ważący 100 kilo więcej od ciebie, który to staje z przeciwnej strony cherlawego biedaka na ringu. Wyłączną bronią owego mikrusa zdaje się być jego własny umysł. Jak wojować? Jak nie pozwolić do potrzeby mierzenia się z depresją? Tenże artykuł nieco streści metody opozycji:
Medytacja
Nic nie ma tak zbawiennego oddziaływania na zdrowie człowieka, jak ona. Rzadko się o tym opowiada, ale jednak wielkim korporacjom nie zależy na naszym zdrowiu, jednakże na zysku ze sprzedaży środków leczniczych. No cóż, w tym nieco zdemoralizowanym i pozbawionym współczucia liczysz głównie na siebie. Wydaje się to z 1 strony poważny ciężar, ale pomyśl chwilkę- w końcu skoro TYLKO TY potrafisz władać własnym postrzeganiem otoczenia (bo finalnie to twój mózg, racja?), toteż nikt z zewnątrz nie jest ci niezbędny, by czuć szczęście. Jak najbardziej związki z ludźmi są zdrowe i jak najbardziej potrzebne, a miłość to fenomenalny „narkotyk”, niemniej jednak istotnie kontrolę nad życiem masz właśnie ty. Podczas gdy w grę wchodzi batalia o osobiste samopoczucie psychiczne, ty ustalasz reguły swoim nastawieniem. Rozumiem, że modelowanie takowego nastawienia to nie chwila, a prędzej nawyk. Dokładniej opiszę to w późniejszym punkcie. Tymczasem jednak podkreślę, że jako konstruktor rzeczywistości sam budujesz własny świat. I nikt nie może ci go zniweczyć. Przewagą, którą posiadasz od dawien dawna i na zawsze jest myślenie. Przemyśl sobie więc, jak wiele przed tobą możliwości- chociaż nawet niewidocznych. Zamknięte drzwi nie zostaną zamknięte na wieczność. Pewną nadzwyczajną formą wrót, poprzez które pożądane byłoby przejść, jest praktyka medytacji. Jest rzeczywiście dużo jej form- wybierz, co lubisz. Podstawowe założenia to uważność, wyłączenie zbędnych myśli, skoncentrowanie się na oddechu i chwila na bycie w „tu i teraz”. Poświęć TRZYDZIEŚCI min na medytację już dziś. I nazajutrz. I pojutrze. Zapewne nie będziesz posiadać z początku pewności, czy to generalnie coś daje. To zwyczajne. Nie chodzi o szok, a o sumienne i niespieszne kształtowanie przyzwyczajenia. Wówczas gdy już wyrobisz sobie nawyk dziennej, powszedniej medytacji, oto co cię czeka- wartością nie do podważenia jest redukcja poziomu kortyzolu (jest to hormon poddenerwowania). Medytując, sprawiasz, że stres opada. Pojawia się w jego obszarze oksytocyna (hormon miłości). Im systematyczniej medytujesz, tym poprawniej wychodzi ci wprowadzanie się w trans i odczuwanie radości z powodu napływu zdrowych hormonów do mózgu. Zaawansowani mnisi, według naukowców, potrafią już tak dobrze wnikać w stan wyciszenia i skupienia, że osiągają narkotyczne uniesienia wskutek oksytocyny, bez absolutnie choćby minimalnego podawania sobie substancji odurzających z zewnątrz! Zdumiewające. I warte uwagi. Przewaga hormonów miłości nad tymi stresogennymi to głównie wolniejsze starzenie się organizmu, szybsza regeneracja, satysfakcja z życia, poczucie sensu, miłość i wczucie wobec świata, korzystniejsze radzenie sobie z nerwami, większa cierpliwość, większa wytrwałość, obniżone ryzyko zachorowania na nowotwory i choroby serca, pozytywne zmiany w budowie mózgu (większa ilość substancji szarej i wolniejsze tempo „psucia się” połączeń neuronowych), powiększenie inteligencji, harmonia wewnętrzna, stan zwiększonej uwagi i dystans do świata. Jest to istotnie pokaźny zestaw profitów, a zapewne jest ich więcej i więcej, o czym masz możliwość poczytać w sieci internetowej. Kluczowe jest to, że to wszystko masz całkowicie bezpłatnie! Nie skorzystać z takowej szansy jest wręcz lenistwem. Od siebie dodam dodatkowo, że odkąd medytuję, mam więcej snów (w tym świadomych), znacznie pozytywniej zabarwionych.
Afirmacje
Nie bez powodu powstały powiedzenia „Wiara czyni cuda” tudzież „Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”. Afirmacje to wykorzystanie swej podświadomości na swoją korzyść. Działa ona bowiem tak, że wszelką myśl, jaką jej „wyślemy” uznaje za rzeczywistą, oznacza to nie rozróżnia tego, co w przypływie gniewu niechcący powiemy do siebie samego, od trwałego przeświadczenia, które o sobie mamy. Powtarzając, chociaż i raz na dzień, że jesteś słaby i do niczego, w końcu podchwycisz tę ideę. A to znaczna wpadka. Jeśli w ciągu dnia masz czasami jakiś moment dla siebie samego, usiądź, zamknij oczy i powtórz w myślach DWIEŚCIE, bądź chociażby i milion razy fraza „doskonałość”, albo jakieś inne pozytywne, na przykład „sukces”, „miłość” albo „radość”. Wczuj się w nie. Niech nie pozostaną to puste słowa, a pojęcia. Możesz też stosować bardziej złożone afirmacje, takie jak „Mogę odczuwać coraz więcej szczęścia”. To tak jakby programowanie własnego umysłu, kierowanie go na odpowiednie tory. Pewny test pokazał, że ludzie, którzy w wykreślance mieli odszukać wyrażenia zabarwione negatywnie, zachowywali się nieomal 4 razy częściej nieuprzejmie w stosunku do innych, niż badani mający podobną wykreślankę, ale ze słowami pozytywnymi!
Widzisz, jak niewielkie szczegóły wchodzą w podświadomość? Nie daj się zatem negatywnym wzorcom. Ilekroć poczujesz złość, żal lub bezsilność, zacznij motywującą pogadankę do samego siebie w myślach. To faktycznie działa. Ktoś dawniej powiedział, że pozytywna myśl ma 10 razy większą siłę niż negatywna- ciężko się z tym nie zgodzić. Spójrz tylko- ludzie pozytywni zarażają każdego śmiechem. Wszystko, co dobre jest doceniane, pożądane. Wszystko, co pozytywne ma ochotę się rozprzestrzeniać. Natomiast na negatywy posiadamy pewnego rodzaju tarczę. Mimo iż zwycięstwo jest efektem wieloletniej pracy, każdy go docenia. Raczej każdy mechanicznie wiąże sukces ze spełnieniem. Natomiast, zło, chociaż niejednokrotnie przeciętne i szybkie, staramy się usuwać na wszelakie możliwe sposoby. Bardzo dobrze zdajemy sobie sprawę, gdzie chcemy być- po tej lepszej stronie medalu. A czy znasz aforyzm „Nie ma tego złego, co by nie wyszło na dobre?”. Z całą pewnością znasz. A może „Po każdej burzy nastaje tęcza?”. Albo, jeśli wolisz „Jeśli upadnę siedem razy, podniosę się osiem!”. Myślisz, że to totalnie spontaniczne i nieposiadające wartości wyrażenia? Sądzisz, że ktoś mógł je ot tak sformułować bez wewnętrznego zrozumienia i przeświadczenia o sile dobra? Niewątpliwie nie. Motywujące teksty biorą się z faktu, że dobro jest ponad złem. Nikt nigdy nie widział, by w czymś całkowicie stosownym znaleźć coś całkowicie złego, aczkolwiek niejednokrotnie w życiu spotkałem ludzi, którzy zło przemieniali na coś pięknego. Przykład? Proszę bardzo- pot i męczarnia na siłowni zmieniająca się w możliwe piękne ciało i podziw. Praca, która, mimo iż nieprzyjemna, zmienia się na finanse. Walka, mimo iż krwawa, jest widowiskiem dla publiczności. Nowotwór, który ktoś wyleczył i zaczyna doceniać piękno życia. Noc, po której radujemy się dniem. Ta odwieczna umiejętność do szukania sensu w bezsensie i napawania się pięknem życia pomimo jego wad, to coś, co czyni nas potęgą. Wykorzystaj to. Powtarzaj przyjemne wyrazy. Ile zechcesz. Potraktuj je na poważnie. Jedynie od ciebie zależy bowiem, jak ekspresowo staną się prawdą- tylko ty nadajesz im wartość. Uwierz w moc- doświadczysz jej. Uwierz w wiarę.
Doświadczanie
Dowiedzionoudowodniono, że osoby czytające najwięcej dzieł literackich są statystycznie najszczęśliwsze. Sedno sprawy tkwi w oderwaniu się od rzeczywistości- czytając, egzystujesz tak jakby rozmaitym, ciekawszym, bardziej emocjonującym życiem. Możesz także poczuć się jak bohater, jak i się zdystansować. Będzie to idealna zabawa dla mózgu, a równolegle wiedza. Porównywalnie działają produkcje filmowe, aczkolwiek przeważającej części ludzi łatwiej wczuć się w lekturę. Jeśli chcesz być szczęśliwy, korzystaj z zabaw, jakie to przynosi ci życie. Korzystaj z bogactwa opowieści napisanych lub wyreżyserowanych poprzez kogoś. Którykolwiek gatunek jest dobry- nie jest istotne to, czy też jesteś wielbicielem komedii, czy horroru. Tenże pierwszy gatunek umożliwia wytwarzać hormony szczęścia, drugi wywołuje, że nasze małe i w żadnym wypadku nie tak straszne życie dostrzegamy jako prostsze. Dramaty umożliwiają się identyfikować z przedstawionym w nich smutkiem, działają tak, że dojrzewasz. Produkcje filmowe akcji dostarczają radość z „przeżycia” czegoś emocjonującego. Dokumenty pozwolą czuć ekstazę poznania. Korzystaj więc jak najwięcej, bo masz możliwość. Kolejną istotą podnoszenia swego własnego samopoczucia jest sztuka. I raz jeszcze, nie ma znaczenia, czy preferujesz oglądanie obrazów, słuchanie muzyki, czytanie poezji, czy robienie któregoś z wymienionych- piękno to piękno. Kontemplując je, utożsamiasz ogół egzystowania z owym pięknem. Innymi słowy- pojmujesz samą perspektywę istnienia piękna, toteż coś „jest na rzeczy”. Ja cały czas zastanawiam się- skoro na świecie są takie ładne rzeczy, to ludzie muszą być istotnie wspaniali, czyż nie? Zauważ, że to, co złe, na ogół wynika z przyczyn braku czegoś. Zabójca zabija, bo brak mu empatii. Gwałciciel gwałci, bo brak mu miłości. Rabuś kradnie, bo brak mu forsy. Natomiast, by zaistniało piękno, potrzeba szeregu sprzyjających elementów. Dobro wymaga realnie istniejącego wzorca, z jakiego mogłoby wynikać. Potrzeba jakiegokolwiek bodźca, który by do robienia nakłonił. Piękno jest skutkiem dopełnienia. Jest manifestacją tego, że jego wydawca musiał mieć pewne zdolności. Zło ma możliwość wykreować każdy łajdak. Zło to taka żałośnie maleńka rzecz, że imałapie się wszelakiej sfery życia i pragnie wyrażać się za pomocą ludzi przegranych, niezadowolonych i niespełnionych. A i tak nie może, bo ludzie naturalnie z nim walczą. Urok z kolei jest atutem geniuszy. Korzystasz z niego- jesteś 1 z wspaniałych. W zasadzie nic nie wzięło się znikąd- Ziemia jest miejscem pełnym ułomności, ale i korzyści. Ty jako człek posiadasz jednakże szansę dążenia do konkretnego z nich. A wybór zawsze będzie wolny. Ziemia posiada swoje światła i cienie. Zauważ jednak, jak wspaniale się składa- cień bez światła być nie może. Światło bez cienia- owszem. I to za każdym razem światło okazuje się silniejsze. Twoje, moje życie to nieustanny równowaga między jednym a drugim. Jeśli posiadasz okazję do doświadczania rzeczy miłych- doświadczaj. Bądź przejawem dobra. I wtedy bez wątpienia pojmiesz, jak wspaniałe jest w całej swojej okazałości. Na płaszczyźnie fizycznej czas leci tylko i wyłącznie do przodu- tak samo i my. Jest wyłącznie 1 strona życia- progres. Wszystko, co kiedykolwiek było, jest i będzie nas bogaci. Dla każdego okaże się zdecydowanie przyjemniej, jeśli opowiemy się za biegunem dodatnim- dobrem- i to wokół niego będą krążyć czynności, myśli, emocje i losy. Jak to mówią- Chcesz zmieniać świat? Zacznij od siebie. Zacznij. Brak hamulców i barier. Naszą misją jest kochać, bawić się i używać z nielimitowanej puli możliwości. Po prostu żyć. Faktycznie jak chcemy!
1 note · View note
telislawanpnw600 · 3 years
Text
olej cbd na raka pluc
Szczegóły które musisz wiedzieć o depresji™
Przygnębienie – coraz częstsza, kłopotliwa do zdiagnozowania, a tym bardziej wyleczenia dolegliwość, która to powoduje, że świat po prostu przestaje mieć jakiekolwiek kolory, poza szarością. Jest to stan emocjonalny, w którym nie masz sił na nic. Nie masz chęci na nic. I nie widzisz już nadziei na to, że cokolwiek jest w stanie się zmienić. Formuje się powoli, nie do końca wiadomo jak. Psychiatrzy mają przeróżne książki i odmienne strategie, lecz nawet najtęższy umysł nigdy nie rozszyfruje całkowicie drugiego ludzkiego intelektu. Mózg stanowi albowiem fenomen na skalę kosmiczną, mechanizm bardziej złożony niż cokolwiek, co zbudował istota ludzka poprzez tyle lat swego istnienia. Trudność w tym, że nasz wewnętrzny organ dowodzenia nie działa jak robot. Nie przypomina w ogóle fabrycznie sporządzanych komputerów, z których każdy działa tak samo. Ba! Mózgi są różnorodne, kompletnie nieprzewidywalne. Ile osób, tyle osobowości. Brak zatem jedynej właściwej metody postępowania w razie depresji. Psychiatrzy mogą opierać się o uśrednione schematy, co nie w każdym przypadku zapewnia pozytywne skutki.
Zwyczajny człowiek nawet sobie nie wyobraża, jak ciężko jest funkcjonować z depresją. Myśl, że jednostka nań cierpiąca przypuszczalnie ot tak przestać, gdy skupi się na pozytywnym odbiorze otoczenia. Samo skoncentrowanie się nie jest jednakże proste jak A lub B. Szerzej rozwinę moc wiary w dalszej części wpisu. Pozyskiwanie jej jest albowiem nawykiem. Póki co chciałbym, byśmy przestali traktować wszystko w sposób „to na pewno banał, skoro ja myślę, że to banał”. Nic nie jest w naszym świecie tak proste, na jakie wygląda. Nie da się w ułamek sekundy stać się bogiem życia. Owszem, sposobność na niespieszne wspięcie się na szczyt własnych możliwości jest zawsze. Clou istnieje zawsze. Trudność w tym, że pacjent z tą podstępną przypadłością po prostu nie widzi dostrzega możliwości istnienia celu, tak jak na przykład ty, czytelniku, nie widzisz sposobności, że koło ciebie samego za chwilę pojawi się tęczowy jednorożec grający utwory Mozarta na fortepianie. Nonsensowne? Cóż, taka rzeczywiście jest ta choroba- atakuje prosty, piękny umysł falami skrajnego nonsensu i poczuciem absurdu egzystencji. Tak więc nic nie da zakładanie, że depresję da się pokonać pojedynczym ciosem. To bardziej wew i stopniowe dojrzewanie, niczym larwa w kokonie, by stać się motylem. Kształtowanie w sobie przekonań to w istocie wyczyn wymagający cierpliwości. Pragnę zatem, czytelniku, ażebyś czytając owy artykuł, rozumiał, że opisane niżej metody i ich wprowadzenie w swój umysł mogą zająć trochę czasu. I pamiętał, że jedna porażka w żadnym wypadku nie oznacza klęski- kiedy coś nie wyjdzie, masz prawo uczyć się na błędach. Masz prawo ponownie wstać i biec do mety. Doktorowie z reguły przepisują lekarstwa, które otumaniają, wyniszczają, uzależniają i w większej części przypadków nic niestety nie mogą podołać. Depresja nie jest jak ból głowy- bierzesz niezwykły medykament i ubywa. Jest jak agresywny furiat, mierzący STO cm i ważący STO kilo więcej od ciebie samego, który to staje naprzeciwko cherlawego biedaka na ringu. Wyłączną bronią owego mikrusa będzie jego własny umysł. Jak wojować? Jak nie dopuścić do potrzeby mierzenia się z depresją? Ten materiał trochę streści metody opozycji:
Medytacja
Nic nie ma tak zbawiennego oddziaływania na samopoczucie człowieka, jak ona. Z rzadka się o tym opowiada, ale jednak ogromnym korporacjom nie zależy na https://redirect.qxa.pl/4KSW5 naszym własnym zdrowiu, lecz na zarobku ze sprzedaży medykamentów. Można powiedzieć że, w niniejszym nieco zdemoralizowanym i pozbawionym współczucia liczysz głównie na siebie. Wydaje się być to z jednej strony dostrzegalny ciężar, niemniej jednak pomyśl chwilkę- przecież skoro WYŁĄCZNIE TY jesteś w stanie władać własnym postrzeganiem świata (albowiem finalnie to twój mózg, racja?), zatem nikt z zewnątrz nie jest ci niezbędny, by odczuwać szczęście. Naturalnie relacje z osobami są zdrowe i jak najbardziej potrzebne, a miłość to niesamowity „narkotyk”, lecz owszem kontrolę nad życiem masz właśnie ty. Jeżeli w grę wchodzi batalia o własne zdrowie psychiczne, ty ustalasz zasady własnym nastawieniem. Zdaję sobie sprawę, że budowanie takowego nastawienia to nie moment, a prędzej nawyk. Dokładniej opiszę to w późniejszym punkcie. W tej chwili jednak podkreślę, że jako architekt rzeczywistości sam budujesz osobisty świat. I ani jedna osoba nie może ci go popsuć. Przewagą, jaką masz od dawien dawna i na zawsze jest myślenie. Przemyśl sobie więc, jak wiele przed tobą możliwości- choćby nawet niewidocznych. Zamknięte drzwi nie pozostaną zamknięte na wieczność. Jedną wyjątkową formą wrót, poprzez które pożądane byłoby przejść, jest praktyka medytacji. Jest rzeczywiście wiele jej form- wybierz i sprawdź, co lubisz. Nadrzędne założenia to uważność, wykluczenie niekoniecznych myśli, skupienie się na oddechu i chwila na bycie w „tu i teraz”. Poświęć TRZYDZIEŚCI min na medytację już dzisiaj. I jutro. I pojutrze. Najpewniej nie będziesz posiadać z początku pewności, czy to generalnie coś daje. To zwyczajne. Nie chodzi o szok, a o sumienne i stopniowe tworzenie przyzwyczajenia. Jeżeli już wyrobisz sobie nawyk dziennej, powszedniej medytacji, oto co cię czeka- korzyścią nie do podważenia jest zmniejszenie poziomu kortyzolu (jest to hormon podenerwowania). Medytując, sprawiasz, że napięcie opada. Pojawia się w jego obszarze oksytocyna (hormon miłości). Im systematyczniej medytujesz, tym poprawniej wychodzi ci wprowadzanie się w trans i odczuwanie radości z powodu napływu zdrowych hormonów do mózgu. Zaawansowani mnisi, według naukowców, potrafią już tak dobrze wnikać w stan wyciszenia i skupienia, że osiągają narkotyczne uniesienia wskutek oksytocyny, bez całkowicie żadnego podawania sobie substancji odurzających z zewnątrz! Niesamowite. I warte uwagi. Dominacja hormonów miłości nad tymi stresogennymi to zwłaszcza wolniejsze starzenie się ciała, szybsza regeneracja, radość z życia, poczucie sensu, miłość i empatia wobec świata, korzystniejsze radzenie sobie z nerwami, większa cierpliwość, większa wytrwałość, zminimalizowane ryzyko zachorowania na nowotwory i dolegliwości serca, pozytywne zmiany w strukturze mózgu (więcej substancji szarej i wolniejsze tempo „psucia się” powiązań neuronowych), zwielokrotnienie inteligencji, zgodność wewnętrzna, stan zwiększonej uwagi i dystans do otoczenia. Jest to w rzeczywistości pokaźny zestaw profitów, a zapewne jest ich więcej i więcej, o czym masz możliwość dowiedzieć się w sieci internetowej. Najistotniejsze jest to, że to całość masz kompletnie bezpłatnie! Nie skorzystać z owej szansy jest wręcz lenistwem. Od siebie dodam jeszcze, że od chwili gdy medytuję, mam więcej snów (w tym świadomych), znacznie pozytywniej zabarwionych.
Afirmacje
Nie bez przyczyny powstały powiedzenia „Wiara czyni cuda” oraz „Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”. Afirmacje to zastosowanie swej podświadomości na swą własną korzyść. Działa ona bowiem tak, że każdą myśl, jaką jej „wyślemy” uznaje za prawdziwą, to znaczy nie rozróżnia tego, co w przypływie gniewu nieumyślnie powiemy do siebie, od trwałego przeświadczenia, które o sobie posiadamy. Powtarzając, chociażby i raz dziennie, że jesteś słaby i do niczego, w końcu podchwycisz tę ide��. A to znaczna wpadka. Jeśli w przeciągu dnia masz jeden krótki czas dla własnej osoby, usiądź, zamknij oczy i powtórz w myślach DWIEŚCIE, bądź chociażby i milion razy termin „doskonałość”, albo jakieś odmienne pozytywne, np. „sukces”, „miłość” albo „radość”. Wczuj się w nie. Niech nie pozostaną to puste słowa, a pojęcia. Możesz też stosować bardziej wymyślne afirmacje, np. „Mogę odczuwać coraz więcej szczęścia”. To tak jakby kodowanie własnego umysłu, kierowanie go na słuszne tory. Pewny eksperyment pokazał, że ludzie, którzy w wykreślance mieli znaleźć wyrazy zakolorowane negatywnie, zachowywali się niemalże 4 razy częściej nieuprzejmie w stosunku do innych, niż badani mający podobną wykreślankę, ale ze słowami pozytywnymi!
Rozumiesz, jak drobne szczegóły wchodzą w podświadomość? Nie daj się więc negatywnym wzorcom. Kiedy tylko poczujesz złość, ból lub bezsilność, zacznij motywującą pogadankę do samego siebie w myślach. To naprawdę działa. Ktoś kiedyś powiedział, że pozytywna idea ma 10 razy większą moc niż negatywna- ciężko się z tym nie zgodzić. Spójrz tylko- ludzie pozytywni zarażają każdego śmiechem. Wszystko, co dobre jest doceniane, pożądane. Wszystko, co pozytywne ma ochotę się rozprzestrzeniać. Aczkolwiek na negatywy mamy pewnego typu tarczę. Mimo iż wygrana jest efektem wieloletniej pracy, każdy go docenia. Raczej każdy odruchowo wiąże sukces ze spełnieniem. Natomiast, zło, choć nierzadko trywialne i szybkie, staramy się likwidować na wszelakie możliwe sposoby. Świetnie zdajemy sobie sprawę, gdzie chcemy być- po tej lepszej stronie medalu. A czy znasz aforyzm „Nie ma tego złego, co by nie wyszło na dobre?”. Z pewnością znasz. A może „Po każdej burzy nastaje tęcza?”. Ewentualnie, jeśli preferujesz „Jeśli upadnę siedem razy, podniosę się osiem!”. Myślisz, że to kompletnie spontaniczne i nieposiadające wartości wyrażenia? Mniemasz, że ktoś mógł je ot tak sformułować bez wewnętrznego zrozumienia i przekonania o sile dobra? Bez wątpienia nie. Motywujące napisy biorą się z faktu, że dobro jest ponad złem. Nikt nigdy nie widział, by w czymś całkowicie dobrym odnaleźć coś absolutnie złego, aczkolwiek wielokrotnie w życiu spotkałem ludzi, którzy zło przemieniali na coś pięknego. Przykład? Proszę bardzo- pot i męczarnia na siłowni zmieniająca się w przyszłe piękne ciało i podziw. Praca, która, mimo iż ciężka, przekształca się na finanse. Walka, mimo iż krwawa, jest widowiskiem dla publiczności. Nowotwór, który ktoś wyleczył i zaczyna doceniać piękno życia. Noc, po której radujemy się dniem. Ta odwieczna umiejętność do szukania sensu w bezsensie i napawania się pięknem życia mimo jego wad, to coś, co czyni nas potęgą. Wykorzystaj to. Powtarzaj przyjemne słowa. Ile zechcesz. Potraktuj je na poważnie. Tylko od ciebie zależy bowiem, jak prędko staną się prawdą- tylko ty nadajesz im wartość. Uwierz w moc- doświadczysz jej. Uwierz w wiarę.
Doświadczanie
Dowiedzionoudowodniono, że osoby czytające najwięcej dzieł literackich są statystycznie najszczęśliwsze. Sedno sprawy tkwi w oderwaniu się od rzeczywistości- czytając, egzystujesz tak jakby różnym, ciekawszym, bardziej emocjonującym życiem. Masz możliwość zarówno poczuć się jak bohater, jak i się zdystansować. Jest to znakomita rozrywka dla mózgu, a równocześnie wiedza. Podobnie działają produkcje filmowe, jednak przeważającej części ludzi swobodniej wczuć się w książkę. Jeżeli chcesz być szczęśliwy, korzystaj z zabaw, jakie zapewnia ci życie. Korzystaj z bogactwa opowieści napisanych lub wyreżyserowanych poprzez kogoś. Jakikolwiek typ jest dobry- nie ważne, czy jesteś wielbicielem komedii, czy horroru. Ten 1-wszy gatunek pozwala wytwarzać hormony szczęścia, kolejny przyczynia się do tego, że nasze małe i wcale nie tak przeraźliwe życie dostrzegamy jako łatwiejsze. Dramaty pozwalają się utożsamiać z przedstawionym w nich smutkiem, sprawiają, że dojrzewasz. Filmy akcji dają radość z „przeżycia” czegoś emocjonującego. Dokumenty pozwolą czuć ekstazę poznania. Korzystaj więc jak najwięcej, bo możesz. Następną odmianą podnoszenia swego humoru jest sztuka. I znów, nie ma znaczenia, czy preferujesz oglądanie obrazów, słuchanie muzyki, czytanie poezji, czy tworzenie któregoś z wymienionych- piękno to piękno. Kontemplując je, utożsamiasz ogół egzystowania z owym pięknem. Innymi słowy- widzisz samą szansę egzystowania piękna, w takim razie coś „jest na rzeczy”. Ja cały czas rozmyślałam się- skoro na planecie są takie cudowne rzeczy, to ludzie muszą być rzeczywiście wspaniali, czyż nie? Zauważ, że to, co negatywne, z reguły wynika z przyczyn deficytu czegoś. Morderca zabija, bo brakuje mu empatii. Gwałciciel gwałci, bo brak mu miłości. Rabuś kradnie, bo brak mu kasy. Natomiast, ażeby zaistniało piękno, potrzeba szeregu sprzyjających elementów. Dobro wymaga rzeczywiście istniejącego wzorca, z jakiego zdołałoby wynikać. Potrzeba jakiegoś bodźca, który by do tworzenia nakłonił. Piękno jest wynikiem dopełnienia. Jest manifestacją tego, że jego twórca musiał mieć poszczególne zdolności. Zło będzie w stanie stworzyć każdy łajdak. Zło to taka żałośnie niewielka rzecz, że imałapie się wszelkiej dziedziny bytu i potrzebuje wyrażać się przy użyciu jednostek przegranych, niezadowolonych i niespełnionych. A i tak nie może, bo jednostki naturalnie z nim walczą. Powab z kolei jest domeną geniuszy. Korzystasz z niego- jesteś jednym z wspaniałych. W zasadzie nic nie wzięło się znikąd- Ziemia jest miejscem pełnym niedoskonałości, ale i atutów. Ty jako człek masz jednak szansę dążenia do konkretnego z nich. A wybór cały czas będzie wolny. Ziemia posiada własne światła i cienie. Zauważ jednak, jak doskonale się składa- cień bez światła być nie może. Światło bez cienia- owszem. I to za każdym razem światło okazuje się silniejsze. Twoje, moje trwanie to nieustanny balans między jednym a drugim. Jeśli posiadasz szansę do doświadczania rzeczy miłych- doświadczaj. Bądź przejawem dobra. I wtenczas niewątpliwie pojmiesz, jak fantastyczne jest w całej swojej okazałości. Na płaszczyźnie fizycznej czas leci tylko i wyłącznie do przodu- tak samo i my. Jest tylko i wyłącznie jedna strona życia- rozwój. Wszystko, co kiedykolwiek było, jest i będzie nas bogaci. Dla każdego będzie znacznie przyjemniej, jeśli opowiemy się za biegunem dodatnim- dobrem- i to wokół niego będą krążyć czynności, myśli, emocje i losy. Jak to mówią- Chcesz zmieniać świat? Zacznij od siebie. Rozpocznij. Nie ma hamulców i barier. Naszą celem jest kochać, bawić się i korzystać z bezgranicznej puli ewentualności. Jedynie żyć. W taki sposób jak chcemy!
1 note · View note
rajmundafujn686 · 3 years
Text
Sekretna broń dla olejek cbd a nowotwor
™depresja - przegląd
Depresja – coraz to częstsza, ciężka do zdiagnozowania, a tym bardziej wyleczenia choroba, która powoduje, że świat po prostu przestaje mieć jakiekolwiek barwy, poza szarością. Jest to stan emocjonalny, w którym nie posiadasz energii na nic. Nie masz chęci na nic. I nie widzisz już nadziei na to, że coś jest w stanie się zmienić. Kształtuje się stopniowo, nie do końca wiadomo jak. Psychiatrzy posiadają przeróżne pozycje książkowe i najróżniejsze metody, jednak nawet najtęższy umysł w żadnym razie nie rozszyfruje całkowicie innego ludzkiego intelektu. Mózg stanowi albowiem niezwykłość na skalę kosmiczną, mechanizm w większym stopniu złożony niż cokolwiek, co zbudował istota ludzka poprzez tyle lat swojego istnienia. Problem w tym, że nasz wewnętrzny organ dowodzenia nie działa jak automat. Nie przypomina w ogóle domyslnie sporządzanych komputerów, z których każdy chodzi tak samo. Co więcej! Mózgi są zróżnicowane, kompletnie trudne do przewidzenia. Ile ludzi, tyle osobowości. Brak zatem jedynej właściwej metody działania w przypadku depresji. Psychiatrzy potrafią podtrzymywać się o uśrednione wzory, co nie za każdym razem przynosi pozytywne rezultaty.
Zwykły człowiek nawet sobie nie może sobie wyobrazić, jak ciężko jest egzystować z depresją. Myślenie, że jednostka nań cierpiąca jest w stanie ot tak przestać, pod warunkiem, że skupi się na pozytywnym odbiorze świata. Samo skupienie się nie jest jednakże proste jak A lub B. Szerzej rozwinę moc wiary w dalszej części artykułu. Pozyskiwanie jej jest albowiem nawykiem. Póki co chcę, byśmy przestali traktować całokształt w sposób „to na pewno banał, skoro ja myślę, że to banał”. Nic nie jest w naszym planecie tak proste, na jakie wygląda. Nie da się w ułamek sekundy stać się bogiem egzystencji. Jak najbardziej, sposobność na niespieszne wspięcie się na szczyt swoich sposobności jest zawsze. Sens istnieje zawsze. Trudność w tym, że pacjent z tą podstępną przypadłością najzwyczajniej w świecie nie widzi dostrzega ewentualności istnienia celu, tak jak na przykład ty, czytelniku, nie widzisz sposobności, że nieopodal ciebie samego za sekundę pojawi się tęczowy jednorożec grający utwory Mozarta na fortepianie. Głupie? Cóż, taka rzeczywiście jest ta choroba- atakuje zwykły, piękny umysł falami skrajnego nonsensu i poczuciem absurdu życia. Tak więc nic nie da zakładanie, że depresję da się pokonać 1 ciosem. To bardziej wew i powolne dojrzewanie, niczym larwa w kokonie, aby zostać motylem. Tworzenie w sobie przeświadczeń to w istocie wyczyn wymagający cierpliwości. Pragnę więc, czytelniku, byś czytając ów artykuł, rozumiał, że przedstawione niżej metody i ich wprowadzenie w własny umysł mają prawo zająć odrobinę czasu. I pamiętał, że jedna przegrana nigdy nie znaczy klęski- kiedy coś nie wyjdzie, masz prawo edukować się na błędach. Masz prawo znów wstać i biec do mety. Doktorzy z reguły przepisują medykamenty, które otumaniają, wyniszczają, https://redirect.qxa.pl/4KSW5 uzależniają i w znacznej części przypadków nic niestety nie mogą poradzić. Depresja nie jest jak ból głowy- bierzesz cudowny lek i rozpływa się. Jest jak agresywny furiat, mierzący 100 cm i ważący STO kilo więcej od ciebie samego, który to staje z przeciwnej strony cherlawego biedaka na ringu. Wyłączną bronią tego mikrusa będzie jego własny umysł. Jak wojować? Jak nie dopuścić do potrzeby mierzenia się z depresją? Ten materiał trochę streści sposoby opozycji:
Medytacja
Nic nie ma tak zbawiennego oddziaływania na samopoczucie człowieka, jak ona. Sporadycznie się o tym opowiada, ale w końcu wielkim korporacjom nie zależy na naszym zdrowiu, lecz na zysku ze zbytu środków leczniczych. No cóż, w tym odrobinę zdemoralizowanym i pozbawionym współczucia liczysz przeważnie na siebie samego. Okazuje się być to z 1 strony duży ciężar, jednak rozważ chwilkę- w końcu skoro TYLKO TY jesteś w stanie władać swoim postrzeganiem otoczenia (albowiem ostatecznie to twój mózg, prawda?), toteż ani jedna osoba z zewnątrz nie jest ci konieczny, by odczuwać radość. Naturalnie zależności z osobami są zdrowe i jak najbardziej wskazane, a miłość to nadzwyczajny „narkotyk”, pomimo tego rzeczywiście kontrolę nad życiem posiadasz właśnie ty. Jeśli w grę wchodzi walka o własne zdrowie psychiczne, ty ustalasz normy własnym nastawieniem. Zdaję sobie sprawę, że formowanie takiego nastawienia to nie chwila, a poniekąd nawyk. Dokładniej opiszę to w dalszym punkcie. Póki co jednak podkreślę, że jako konstruktor rzeczywistości samodzielnie budujesz własny świat. I żadna osoba nie może ci go zniweczyć. Przewagą, którą masz od zawsze i na zawsze jest myślenie. Weź pod rozwagę więc, jak dużo przed tobą możliwości- chociażby nawet niewidocznych. Zamknięte drzwi nie pozostaną zamknięte na wieczność. Jedną szczególną formą wrót, przez które warto przejść, jest praktyka medytacji. Jest rzeczywiście wiele jej form- wybierz i sprawdź, co lubisz. Główne założenia to uważność, wyłączenie niekoniecznych myśli, skoncentrowanie się na oddechu i chwila na bycie w „tu i teraz”. Poświęć 30 minut na medytację już dziś. I nazajutrz. I pojutrze. Zapewne nie będziesz mieć z początku pewności, czy to w ogóle coś daje. To normalne. Nie chodzi o szok, a o sumienne i powolne budowanie przyzwyczajenia. Gdy już wyrobisz sobie nawyk dziennej, powszedniej medytacji, oto co cię czeka- mocną stroną nie do podważenia jest redukcja poziomu kortyzolu (jest to hormon poddenerwowania). Medytując, sprawiasz, że napięcie opada. Pojawia się w jego obszarze oksytocyna (hormon miłości). Im częściej medytujesz, tym lepiej wychodzi ci wprowadzanie się w trans i odczuwanie radości z powodu napływu zdrowych hormonów do mózgu. Zaawansowani mnisi, według naukowców, potrafią już tak dobrze wnikać w stan wyciszenia i skupienia, że osiągają narkotyczne uniesienia wskutek oksytocyny, bez absolutnie żadnego podawania sobie substancji odurzających z zewnątrz! Zdumiewające. I warte uwagi. Przewaga hormonów miłości nad tymi stresogennymi to zwłaszcza wolniejsze starzenie się ciała, szybsza regeneracja, satysfakcja z życia, wrażenie sensu, miło��ć i wczucie w stosunku do środowiska, korzystniejsze radzenie sobie z nerwami, większa cierpliwość, większa wytrwałość, obniżone zagrożenie zachorowania na nowotwory i dolegliwości serca, pozytywne zmiany w budowie mózgu (większa ilość substancji szarej i wolniejsze tempo „psucia się” połączeń neuronowych), powiększenie inteligencji, harmonia wewnętrzna, stan zwiększonej czujności i dystans do otoczenia. Jest to istotnie spory zbiór profitów, a zapewne jest ich więcej i więcej, o czym masz możliwość poczytać w sieci internetowej. Kluczowe jest to, że to wszystko masz zupełnie bezpłatnie! Nie skorzystać z owej szansy jest wręcz lenistwem. Od siebie dodam dodatkowo, że od kiedy medytuję, mam więcej snów (w tym świadomych), stanowczo pozytywniej zabarwionych.
Afirmacje
Nie bez powodu powstały powiedzenia „Wiara czyni cuda” tudzież „Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”. Afirmacje to wykorzystanie własnej podświadomości na własną korzyść. Działa ona bowiem tak, że wszelką myśl, jaką jej „wyślemy” uznaje za prawdziwą, to znaczy nie odróżnia tego, co w przypływie gniewu niechcący powiemy do własnej osoby, od trwałego przekonania, które o sobie posiadamy. Powtarzając, nawet i raz dziennie, że jesteś słaby i do niczego, w końcu podchwycisz tę ideę. A to poważna wpadka. Jeżeli w przeciągu dnia masz pewien krótki czas dla siebie, usiądź, zamknij oczy i powtórz w myślach DWIEŚCIE, czy też nawet i milion razy termin „doskonałość”, bądź jakieś odmienne pozytywne, na przykład „sukces”, „miłość” albo „radość”. Wczuj się w nie. Niech nie pozostaną to puste wyrazy, a pojęcia. Możesz też używać bardziej wymyślne afirmacje, takie jak „Mogę odczuwać coraz więcej szczęścia”. To tak jakby programowanie swego umysłu, kierowanie go na słuszne tory. Pewny test pokazał, że ludzie, którzy w wykreślance mieli odszukać wyrażenia zabarwione negatywnie, zachowywali się niemal 4 razy częściej nieuprzejmie względem innych, niżeli badani mający podobną wykreślankę, ale ze słowami pozytywnymi!
Rozumiesz, jak niewielkie detale wchodzą w podświadomość? Nie daj się więc negatywnym wzorcom. Ilekroć poczujesz złość, smutek lub bezsilność, zacznij motywującą pogadankę do samego siebie w myślach. To bez wątpienia działa. Ktoś niegdyś rzekł, że pozytywna myśl ma dziesięć razy większą moc niż negatywna- z trudem się z tym sprzeczać. Spójrz tylko- ludzie pozytywni zarażają każdego śmiechem. Wszystko, co dobre jest doceniane, pożądane. Wszystko, co pozytywne ma ochotę się rozprzestrzeniać. Jednakże na negatywy mamy pewnego typu tarczę. Mimo iż sukces jest skutkiem wieloletniej pracy, każdy go docenia. Raczej każdy automatycznie kojarzy sukces ze spełnieniem. Natomiast, zło, choć często trywialne i szybkie, staramy się usuwać na wszelkie możliwe sposoby. Bardzo dobrze zdajemy sobie sprawę, gdzie chcemy być- po tej lepszej stronie medalu. A czy znasz aforyzm „Nie ma tego złego, co by nie wyszło na dobre?”. Z całą pewnością znasz. A może „Po każdej burzy nastaje tęcza?”. Bądź też, jeśli wolisz „Jeśli upadnę siedem razy, podniosę się osiem!”. Jesteś przekonany, że to totalnie spontaniczne i nieposiadające wartości wyrażenia? Jesteś przekonany, że ktoś mógł je ot tak sformułować bez wewnętrznego zrozumienia i przeświadczenia o sile dobra? Bez wątpienia nie. Motywujące treści biorą się z faktu, że dobro jest ponad złem. Nikt z nas nigdy nie widział, by w czymś całkowicie właściwym odkryć coś absolutnie złego, aczkolwiek nieraz w życiu spotkałem ludzi, którzy zło przemieniali na coś pięknego. Przykład? Proszę bardzo- pot i męczarnia na siłowni zmieniająca się w potencjalne piękne ciało i podziw. Praca, która, mimo iż ciężka, przekształca się na pieniążki. Walka, mimo iż krwawa, jest widowiskiem dla publiczności. Nowotwór, który ktoś wyleczył i zaczyna doceniać piękno życia. Noc, po której radujemy się dniem. Ta odwieczna umiejętność do poszukiwania sensu w bezsensie i napawania się pięknem życia pomimo jego wad, to coś, co czyni nas potęgą. Wykorzystaj to. Powtarzaj miłe wyrazy. Ile pragniesz. Potraktuj je na poważnie. Wyłącznie od ciebie zależy albowiem, jak prędko staną się prawdą- tylko ty nadajesz im wartość. Uwierz w moc- doświadczysz jej. Uwierz w wiarę.
Doświadczanie
Dowiedzionoudowodniono, że osoby czytające mnustwo dzieł literackich są statystycznie najszczęśliwsze. Sedno sprawy tkwi w oderwaniu się od rzeczywistości- czytając, egzystujesz tak jakby odmiennym, ciekawszym, bardziej emocjonującym życiem. Jesteś w stanie również poczuć się jak bohater, jak i się zdystansować. Będzie to doskonała zabawa dla mózgu, a równolegle wiedza. Podobnie działają produkcje filmowe, jednakże większej cześci ludzi szybciej wczuć się w lekturę. Jeżeli chcesz być szczęśliwy, korzystaj z rozrywek, które to przynosi ci życie. Korzystaj z bogactwa historii napisanych lub wyreżyserowanych poprzez kogoś. Jakikolwiek gatunek jest dobry- nie ważne, czy jesteś miłośnikiem komedii, czy horroru. Tenże pierwszy typ daje możliwość wytwarzać hormony szczęścia, drugi wywołuje, że nasze drobne i w żadnym wypadku nie tak koszmarne życie widzimy jako prostsze. Dramaty pozwalają się utożsamiać z przedstawionym w nich smutkiem, powodują, że dojrzewasz. Produkcje filmowe akcji dostarczają radość z „przeżycia” czegoś emocjonującego. Dokumenty umożliwią czuć ekstazę poznania. Korzystaj wobec tego jak najwięcej, bo masz możliwość. Odmienną istotą podnoszenia własnego samopoczucia jest sztuka. I raz jeszcze, nie ma znaczenia, czy preferujesz oglądanie obrazów, słuchanie muzyki, czytanie poezji, czy robienie któregoś z wymienionych- piękno to piękno. Kontemplując je, utożsamiasz ogół istnienia z owym pięknem. Innymi słowy- pojmujesz samą sposobność egzystowania piękna, toteż coś „jest na rzeczy”. Ja za każdym razem rozmyślałam się- skoro na świecie są takie urzekające rzeczy, to ludzie muszą być naprawdę wspaniali, czyż nie? Zauważ, że to, co złe, często wypływa z przyczyn braku czegoś. Morderca zabija, bo brak mu empatii. Gwałciciel gwałci, bo brak mu miłości. Złodziej kradnie, bo brak mu floty. Z kolei, aby zaistniało piękno, potrzeba zbioru sprzyjających elementów. Dobro wymaga realnie istniejącego wzorca, z którego zdołałoby wynikać. Potrzeba pewnego bodźca, który by do tworzenia nakłonił. Piękno jest wynikiem dopełnienia. Jest manifestacją tego, że jego wydawca musiał mieć określone zdolności. Zło ma możliwość stworzyć każdy łajdak. Zło to taka żałośnie niewielka rzecz, że imałapie się każdej sfery egzystencji i chce przedstawiać się za sprawą osób przegranych, niezadowolonych i niespełnionych. A i tak nie może, bo jednostki naturalnie z nim walczą. Powab z kolei jest atutem geniuszy. Korzystasz z niego- jesteś 1 z wspaniałych. W zasadzie nic nie wzięło się znikąd- Ziemia jest miejscem pełnym niedoskonałości, ale i wartości. Ty jako człowiek masz jednak sposobność dążenia do 1-ego z nich. A wybór zawsze będzie wolny. Ziemia ma swoje światła i cienie. Zauważ jednak, jak doskonale się składa- cień bez światła istnieć nie może. Światło bez cienia- owszem. I to zawsze światło okazuje się silniejsze. Twoje, moje trwanie to nieustanny balans między jednym a drugim. Jeśli masz możliwość do doświadczania rzeczy miłych- doświadczaj. Bądź przejawem dobra. I w takim przypadku niewątpliwie zrozumiesz, jak zachwycające jest w całej swojej okazałości. Na płaszczyźnie fizycznej czas biegnie tylko do przodu- tak samo i my. Jest tylko 1 strona życia- progres. Wszystko, co ilekroć było, jest i będzie nas bogaci. Dla wszystkich będzie znacznie przyjemniej, jeśli opowiemy się za biegunem dodatnim- dobrem- i to wokół niego będą krążyć działania, myśli, emocje i losy. Jak to mówią- Chcesz zmieniać świat? Zacznij od siebie. Zacznij. Nie ma hamulców i barier. Naszą celem jest kochać, bawić się i używać z nieograniczonej puli sposobności. Po prostu żyć. Naprawdę jak chcemy!
1 note · View note
Text
Kiedy warto udać się do psychologa?
https://pl.pinterest.com/psychologspokojnaglowa/Psychologowie mogą świadczyć szereg usług w zakresie doradztwa zdrowia psychicznego, aby pomóc Ci w zarządzaniu Twoimi emocjami i zachowaniami. Mogą oni być w stanie pomóc, jeśli masz problemy z lękiem, depresją lub jeśli szukasz rozwiązań dla problemów w związku. Jeśli doświadczasz nastroju, który nie jest odpowiedni dla Twojego wieku lub ma negatywny wpływ na Twoje codzienne życie, ważne jest, abyś poszukał pomocy. Psycholog może zaoferować sesje terapeutyczne, które nauczą Cię mechanizmów radzenia sobie z tymi uczuciami. Jeśli zadajesz sobie pytanie o sens życia lub masz wrażenie, że nic nie da się zmienić, powinieneś udać się do specjalisty. Z jego pomocą walka z wahaniami nastroju i towarzyszącymi im problemami będzie łatwiejsza.
Psycholog pomoże Ci przezwyciężyć trudności i wrócić do zdrowego trybu życia. Poprawi się Twój nastrój, co sprawi, że łatwiej będzie Ci podejmować codzienne wyzwania. Zanim specjalista zdiagnozuje problem, będzie musiał dokonać dokładnej oceny stanu pacjenta. Następnie może zaproponować odpowiednie leczenie, które stopniowo poprawi stan pacjenta. Z pomocą profesjonalistów znów zaczniesz cieszyć się życiem i odzyskasz energię do codziennych czynności. W naszym gabinecie specjaliści udzielają pomocy również dzieciom i młodzieży.
Naszą misją jest objęcie opieką każdego, kto potrzebuje pomocy. Zapewniamy indywidualne podejście do każdego przypadku i będziemy z Państwem współpracować, aby znaleźć najlepsze rozwiązanie dla Państwa potrzeb.
Jeśli doświadczasz trudności emocjonalnych, możesz potrzebować pomocy psychologa. Ten profesjonalista może przyjść do Twojego domu lub biura na wygodną wizytę, jak również zaoferować pomoc online przez Skype, telefon lub e-mail. Podczas wizyty w naszej Klinice będziesz miał 50 minut bez przerwy na omówienie swoich problemów, a my przedstawimy Ci potencjalne rozwiązania. Praca z psychologiem nad Twoimi problemami to świetny sposób na zrozumienie Twoich potrzeb i obaw, a jednocześnie na osiągnięcie postępu w realizacji Twoich celów.
Więcej o nas znajdziesz na:
https://www.facebook.com/Psycholog-Pabianice-Gabinet-Psychologiczny-Spokojna-Głowa-101713175286675/
https://issuu.com/psychologspokojna
https://twitter.com/GSpokojna
https://pl.pinterest.com/psychologspokojnaglowa/
https://psychologspokojnaglowa.wordpress.com
https://www.youtube.com/channel/UCklOFXYiRoaJZN_JW0c2hcw/about
1 note · View note
letniwieczor · 3 years
Text
Jestem z siebie dumna. Styczeń był super miesiącem, a luty zaczął się jeszcze lepiej. Miewam gorsze dni ale staram się z nimi walczyć, nie zapadać się w sobie, ciągnąć siebie samą w górę niezależnie od tego jak bardzo chciałabym odpuścić i znowu upaść na dno.
Zaczęłam dbać o siebie, zrobiłam dla siebie wiele miłych rzeczy i powoli przetrawiam to, co zdarzyło się w zeszłym roku i w poprzednich właściwie też.
Odważyłam się nawet znów otworzyć na nowe znajomości i po wielkiej walce ze swoją własną głową wyszłam ze strefy komfortu, żeby poznać nową osobę.
Po każdej burzy wychodzi słońce, nawet jeśli burza trwa przez lata. Najważniejsze to przekonać samego siebie do tego, że warto w końcu zacząć dostrzegać i doceniać słońce.
Jeszcze raz, jestem z siebie dumna i trzymam kciuki za was.
3 notes · View notes
inspiring · 5 years
Note
zastanawia mnie czy depresja jest teraz bardziej powszechna niż w przeszłości?
mam wiele teorii na ten temat, może nie są one poparte badaniami (jeszcze), ale z mojej strony wygląda to tak:
w dzisiejszym świecie jesteśmy bardziej odizolowanymi jednostkami, ludzie zwracają się w kierunku zamkniętych środków przekazu; telefony i media społecznościowe, randki online, vlogowanie, gry online itp. Te introwertyczne działania społecznościowe dają nam wypaczoną rzeczywistość bycia poza społecznością lub spełnienia społecznego. W dniach bez tych technologii, jeśli chciałeś brać udział w zajęciach towarzyskich, musiałeś fizycznie spotykać się z ludźmi i komunikować twarzą w twarz. Nie sądzę, że izolowanie i brak osobistych i autentycznych połączeń jest szczególną przyczyną depresji, ale uważam, że jest to kluczowy czynnik prowadzący do tego. Dobrym sposobem walki z depresją są znaczące powiązania społeczne i poczucie przynależności do społeczności. 
Poza tym, jak to możliwe, że wskaźniki depresji i samobójstw są wyższe niż kiedykolwiek? Kiedyś żyć było o wiele trudniej, trwała walka o pożywienie, zawody były bardziej wymagające. Dziś żyjemy w raju w porównaniu do naszych przodków. Wszędzie jest natychmiastowa satysfakcja. Możesz kupić pyszny posiłek w sklepie pod domem, większość ludzi rzadko musi wykonywać ciężką pracę fizyczną, mamy świeżą wodę, prąd i ciepło zawsze dostępne. Ludzka psychika nigdy nie miała czasu na przystosowanie się do tego stylu życia, a jeśli się nad tym zastanowić, logiczne jest, że ciągłe spożywanie i czerpanie radości z „dobrych rzeczy w życiu” powoduje poważny brak równowagi, który pragnie kompensacji. Myślę więc, że ludzki mózg wpędza się w depresję, aby zrekompensować ogromną satysfakcję. Np. mamy wszystkie ubrania, których potrzebujemy, ale to by było “za dobre”, więc wmawiamy sobie ile to ubrań i dodatków jeszcze nie mamy, co nas załamuje.Dopamina jest neuroprzekaźnikiem, który poprawia samopoczucie. (O tym akurat są badania szczególnie w oparciu o social media! Istnieją też sposoby na tzw. “dopamine detox”). Jeśli ciągle przeciążasz swoje receptory mózgowe dopaminą, będą one budować tolerancję, więc musisz otrzymywać coraz więcej dopaminy, aby czuć się dobrze. To sprawia, że ​​coraz trudniej jest wykonywać mniej zabawne czynności, takie jak praca i sprzątanie domu, ponieważ nie ma się motywacji do robienia czegokolwiek, jeśli natychmiastowa satysfakcja i satysfakcja z dopaminy leży tuż za rogiem. To z kolei doprowadzi do depresji, ponieważ nie będzie można robić rzeczy bez natychmiastowej gratyfikacji, co oznacza, że ​​nie można budować życia, którym warto żyć, ponieważ niezwykle trudno jest osiągnąć coś w perspektywie długoterminowej. Między innymi dlatego odeszłam z instagrama, bo ciągłość pojawiających się lajków, ciągłe sprawdzanie insta story było dla mnie natychmiastowym wyrzutem dopaminy.
7 notes · View notes
uniesieni-a · 6 years
Note
Rodzice zauważyli u Ciebie niepokojące zachowanie, że zapisali Cię do psychologa czy jak to było? Moze sama powiedziałaś? Jak chcesz to opowiedz o tym, bo jestem ciekawa. Ogólnie jes li ktoś by chciał przedstawic swoją sytuację w komentarzu na temat swojej przygody z depresją i rodzicami to chetnie poczytam 🙃 miłego dnia 💟
Pewnie jeżeli chcesz wiedzieć jak to u mnie wyglądało to mogę opisać tak mniej szczegółowo bo tam są pewne sytuacje o których nie chce pamietac. Moja mam od 8 roku zycia zapisywała mnie do psychologów przez sytuacje jaka miałam w Domu praktycznie ciagle Byłam pod okien jakiś psychologów i sama nawet zauwazylam ze to jest fajne bo lepiej się czuje dzięki temu ale osoby które wiedziały ze chodze do psychologa tak młodym wieku nie były za tym ponad to stwierdzono u mnie wtedy nerwice i miałam często różne napady leku potrafiłam krzyczeć w aucie ze coś się stanie a to przez strach i stres w domu. Potem jak byłam starsza to nikt się mna nie interesował byłam sama sobie i fo wszystko kotłowało się we mnie bo nikt ze mna je rozmawiał o tym jak się czuje nikt już nie chodził do psychologa aż pewnego dnia zaczęłam błagać mame o pójście znowu do psychologa zaczęłam jej plakac ze ja chce iść bo czułam sama ze jak nie pójdę gdzies to się chyba wykończę złe się czułam miałam ciagle myśli samobójcze napady agresji nagłej potem placz krzyk bo nie mogłam sobie poradzić z myślami samotność nie spanie do samego rana walka z samobójstwem to było najgorsze poszłam tam z mama a psycholog zaproponował mi wizytę u psychiatry przez to ze tez piłam wtedy praktyxznie codziennie alkohol żeby uciec od tego świata i lubiłam jakby poczuć się tak inaczej i psycholog powiedział to mamie ze powinnam mieć psychiatrę i brać leki to chcieli mnie wysłać do szpitala psychiatrycznego ale ze nie było miejsc akurat w tym gdzie miałam iść to psychiatra stwierdził ze możemy pójść ba kompromis jeżeli będę ładnie brać leki i będę ładnie się sluchac to będę mogła się leczyć w domu a jeżeli przyjedzie karetka po mnie to odrazu z marszu idę do szpitala ;) także to tak mniej więcej wszystko wyglądało mówię ja to opisuje w skrócie bo nie chce mówić o pewnych rzeczach buziaki 🙈
4 notes · View notes
startorendsworld · 7 years
Text
Moja historia
Wkońcu dochodzisz do wniosku że ten czas żeby po krótce opowiedzieć swoją historię. Jest tu was ponad 4000 osóbek.. To przerażające, że tyle osób ma podobne problemy jak ja, a także piękne. Bardzo dziękuję, nigdy nie sądziłam że tyle osób będzie czytać moje wypociny. Ale do rzeczy! Nadszedł czas, żeby wkońcu zrobić coś ze swoim życiem. Wkońcu wygrałam bitwę z depresją. Tak, bitwę. Walka nadal trwa. Od kilku lat, nie przerwanie. Były wzloty i upadki... Wkońcu odzyskałam kontrolę nad własnym życiem. Proszę was aniołki, odłóżcie żyletke, line, tabletki... Zacznijcie żyć! Nie mówię o funkcjonowaniu... Mówię o prawdziwym życiu. Wiem... Łatwiej jest się poddać. Ale czy zwycięzcy wybierają drogę na skróty? Proszę was... Dajcie sobie czas. Powiem szczerze, na własnym przykładzie - trzeba spaść na to setne dno, żeby móc się od niego odbić! Myślicie że nie próbowałam się poddać? Próbowałam tyle razy, że lekarze mówili że nie nadaje się do życia. Udowodniłam im że się nadaje. Walczę. Każdego dnia, walczę, żeby każdemu coś udowodnić. A najbardziej chce udowodnić... - SOBIE! Że mogę osiągnąć wszystko, co sobie założę. Wy także możecie. Zróbcie to dla siebie. Zawalczcie o swoje marzenia, a osiągnięcie wszystko czego pragniecie!
41 notes · View notes