Tumgik
#i zaczela plakac
appalachy · 1 year
Text
Przylapalysmy matke z jej chloptasiem.s nowtm xdddd chlejeny teraz
0 notes
chleby-i-ksiezyce · 8 days
Text
You know the social anxiety is hitting hard when you cant decide what version of "hi" to use x.x
0 notes
fluttershycloud · 7 days
Text
Mierzylam spodnie bedac z moja mama, zaczela plakac, bo stwierdzila, ze jestem za chuda, ze wygladam przez to jak chlop i same problemy sa ze mna xd Po czym zaczela krzyczec na mnie, ze mam zaczac normalnie jesc. No przykro mi trochę, ja nawet nie mam niedowagi przeciez to to raczej nie jest mozliwe. W moich oczach to dalej jestem gruba
31 notes · View notes
future-doll · 2 months
Text
Dzis pierwszy raz w tym roku mialam mysli samobojcze. Byly to rowniez pierwsze ktore byly wywolane przez to co zjadlam.
Kiedy zaczelam czytac o anie wiecej myslalam, ze bede to traktowac tylko jako szybki sposob na odchudzanie. Nie myslalam, ze zaczne sie w to tak bardzo zaglebiac.
O istnieniu any dowiedzialam sie najprawdopodobniej z filmu nanami. Uwazalam wtedy anorektczki za glupie dziewczynki ktore probuja zwrocic na siebie uwagę. Po obejrzeniu tego filmu kompletnie o nim zapomnialam. Nie dawno jednak wyskoczyl mi w dla ciebie tiktok, ktory mi o tym wszystkim przypomnial.
Od kilku lat mierze sie z duza niechecia a nawet obrzydzeniem do wlasnego ciala, zwlaszcza do moich grubych, krzywych nog. W okresie przejscia na kwarantanne duzo przytylam (ok. 10 kg) przez co czesto zdarzalo mi sie plakac. Staralam sie nie patrzec w lustro i zawsze ubieralam dlugie ubrania. Dostawalam duzo komentarzy, od rodzicow, ze bardzo zgrublam, mama zmuszala mnie do cwiczen czy wyjscia z domu, jednak ja nie myslalam nawet wtedy zeby zaczac liczyc kalorie. Gdy powrocilam do szkoly, zaczelam wiecej chodzic i mniej jesc przez co schudlam, jednak nie zauwazalam tego i dalej uwazalam sie za gruba.
I tak doszlismy do 2024 roku i tego jebanego tiktoka. Zainstalowalam tumblera i tak sie zaczelo. Na poczatku zaczelam liczyc kalorie, obliczylam deficyt kaloryczny, jednak się go nie trzymalam i dalej sie nie trzymam. Czuje ze jem wiecej niz powinnam bo nie mam jebanej samokontroli. Gdy jeden dzien jest swietny kolejnego mam binge. Tak sie krece jak chomik w kolowrotku i nie potrafie z tego wyjsc.
Pewnego dnia postanowilam, ze pierdole ta cala diete, bede jesc normalnie i postaram sie pokochac siebie taka jaka jestem. Zjadlam normalne sniadanie, ktore do tego czasu staralam sie pomijac. Chwile pozniej dopadly mnie wyrzuty sumienia, „a co jesli przytyje?” „nie sprawdzilam ile to ma kalorii”. Zrozumialam wtedy ze pomimo tego, ze myslalam, ze to kontroluje, to ana zaczela przejmowac kontrole nade mna.
Zeby nie bylo. Nie uwazam any za jakas wyimaginowana przyjaciolke. Raczej jako upierdliwy rzep, ktorego juz nie da sie odczepic.
Myslalam, ze ana da mi szczescie i milosc do mojego ciala, ale jak narazie dala mi tylko wieksza nienawiść do siebie. Zaczyna mi zalezec juz tylko na chudnieciu, nie potrafie byc juz szczesliwa tak samo jak bylam kiedys. Wciaz nie moge na siebie patrzec, ale mam nadzieje pewnego dnia bede to mogla zrobic bez obrzydzenia i z czysta miloscia do siebie.
Wiem, ze siedze w tym krotko, ale chcialam sie podzielic moimi odczuciami i wyrzucic to wszystko z siebie. Nie pisalam nigdy czegos takiego, mam nadzieje ze nie wyszlo cringowo. Tak czy siak, dziękuję ci jesli to przeczytalxs.
Bye skibidis and don't forget to smile 💋
11 notes · View notes
papersoldier2709 · 3 months
Text
bylam u przyjaciolki na nocowaniu i zobaczyla ze mam tumblr, zaczela plakac i wyrwala mi telefon z reki zeby go usunac(wie ze mam ane i mie) ale juz jestem 🦋
1 note · View note
lovelain11037 · 2 years
Text
japier.......
rozmawiam z rodzicami o koniarze z mojej klasy i powiedzialem, ze ona gryzie czesto i tata se cos tam o zebach zartowal i mama powiedziala do mnie "no twoje zeby to tez sa takie". w tym momencie wybieglem z kuchni krzyczac do niej "spadaj" czyli jej ulubione slowo, trzasnalem drzwiami i poszedlem plakac do pokoju. wiem, ze zachowalem sie jak jakas hejka tu lenka zbuntowana nastolatka, ale ciul, wszystko mozna mi wytykac oprocz zebow. przyszla do mojego pokoju i zaczela dawac kazania, ze jak ja sie do rodzicow odnosze. srak kuzwa. powiedziala mi jeszcze, ze nie mam w ogole poczucia humoru i sie nie umiem bawic. ja naprawde mam dystans do siebie, ale zebow NIGDY nie wolno mi wytykac. to tak cholernie zabolalo.
naprawde wolalbym, aby wszystkie moje kompleksy byly jeszcze bardziej widoczne, ale zeby proste i idealnie biale.
6 notes · View notes
fajczenie · 5 years
Note
Oczywiście on nie widzi w tym swojej winy, dzisiaj mowi ze jedzie do takiego pana to mama zaczela plakac i ja zabralam sie z nim. potem powiedział gdy bylismy u wujka ze nawet nie chce mu sie wracac do domu kiedy wie ze czeka go tylko marudzenie mamy ale no kurcze on nic nie rpbi w domu, przyjezdza odpoczac i zakłada ze bedziemy go traktowav jak pana, a on pojedzie popracuje chwilkę a potem bedzie spełniał swoje marzenia ignorując nas
wydaje mi się, że tutaj jednak przydałaby się pomoc osoby trzeciej ale nie zwyczajnej, a raczej kogoś kto się na tym zna. Bo wychodzi na to, że jednak są to problemy rodzinne poważne. Lepiej spotkać się z psychologiem i pogadać z nim, rozumiesz o co mi chodzi. Bo innego wyjścia nie widzę. Szczerze liczę, że wszystko się ułoży i będziecie mieć lepszy kontakt ze sobą
1 note · View note
Text
#10
Ja jestem osoba ktora ucieka przed uczuciami, bo boje sie ze zostane zraniona kolejny raz. Jednak pojawil sie nagle on. Potrafil do mnie trafic i dosc szybko mu zaufalam i w sumie zauroczylam sie czy moze nawet zakochałam. Bylo super przyjechal do mnie poznal moja mamę i w sumie od tego bylismy para. Bylo super naprawde. Jednak jego rodzice a w zasadzie mama miala do mnie jakis problem. Nie znala mnie ale nie chciala zebym spotykala.sie z jej synkiem. Najpierw bylo ze jak ja mialam jechac do niego to jakies inne plany nagle mieli a jak on mial przyjechac do mnie to ze nie ma go kto zawiezc i takie tam (mieszka jakies 60km ode mnie) I wszystko byloby okej, ale w koncu jego mama zaczela mnie obrażać, ze jestem niewychowana, ze to ze tamto. Przebolalabym to bo w sumie zalezalo mi na nim i w dalszym ciagu zalezy. Z nim bylam szczęśliwa. Ale jego mama zaczela wjezdzac na moja rodzine ze to jakas patologia i wgl. A ja jestem typem, ktory obelgi w jego koerunku przyjmie, ale jesli chodzi o rodzine to juz nie jestem taka mila i potulna. Kobieta, ktora nie zna mnie ani mojej rodziny miala czelnosc nas obrazac, a on po prostu jakby nigdy nic mi o tym pisal i praktycznie nic z tym nie robil. Ja nie wytrzymałam i to zakończyłam. Tylko jest maly problem za kazdym razem jak o nim pomysle to chce mi sie plakac. Ostatnio jak wypilam to do niego zadzwoniłam. Powiedzialam mu ze dla mnie jest tchorzem jednak dalej jak o tym pomysle to mam lzy w oczach i dalej mi zalezy i moje uczucia sie nie zmienily. A on ze nie ma mi nic do powiedzenia nawet przepraszam i czy mam mu cos jeszcze do powiedzenia. Jak odpowiedzialam ze juz nie to on tylko nara i sie rozlaczyl. Boli mnie to i tesknie za nim. Jednak tego juz sie raczej nie da naprawic i chce znow pozbyc sie uczuc ale nie umiem. Udaje ze juz mam wyjebane i mnie to nie rusza, ale w srodku mnie to rozpierdala na kawalki i zwyczajnie cholernie za nim tesknie
odpowiedź:
z twojej wypowiedzi wygląda na to, że on jest maminsynkiem. Nie chce lub nie potrafi się przeciwstawić matce. Jego matka ma problemy ze sobą, nikt normalny tak się nie zachowuje. Co do ran, każdy nas rani tylko dla niektórych nie warto cierpieć. on nie był wart ran. Rozumiem, że jest ci ciężko, że kochasz, ale spójrz na to tak :może to i lepiej, że ta relacja rozpadła się teraz kiedy nie ma więcej obowiązków [dzieci, dom itp]. Zranił cię. To o nim źle świadczy nie o tobie. Byłaś we wcześniejszych związkach uczucie było podejrzewam dość podobne zarówno pozytywne jak i negatywne, a teraz jest ono neutralne lub dużo słabsze. Czas przyzwyczaił cię do sytuacji. Patrzysz na to zupełnie inaczej niż w momencie gdy ciebie ranili. Tęsknota to chyba jedno z najgorszych uczuć na świcie, ale można sobie z nim radzić. Zajmując się czymś czymkolwiek nawet pisaniem pamiętników. Wypłacz się wykrzycz jeśli ci to pomoże, spróbuj. Wyznacz przy tym granice[ np. dziś popłaczę sobie, ale jutro już postaram się nie płakać] żeby nie popaść w depresję, nie pogarszać swojego stanu. możesz zawsze do kogoś napisać nawet tutaj do nas. przykro mi, że ciebie spotkała taka nieprzyjemność. Jeszcze dużo życia przed tobą. Spotkasz tą właściwą osobę, przy której obawy o ranach znikną, rany będą się szybciej goić. Musisz po prostu przetrać ten ciężki czas wychodząc najlepiej jak dasz radę. Dla samej siebie. Podbuduj swoją samoocenę powinno pomóc. O wiele łatwiej jest zapomnieć o ranach będąc pewnym siebie. Z nim najlepiej urwij kontakt fb itp. po blokować, żebyś nie myślała o nim, o tym co ci zrobił. Wyraź przed lustrem na głos swoje uczucia, myśli. Mi to trochę pomaga. I powiedz sobie ON NIE JEST WART ŁEZ, JESTEM SILNA. Myślę, że łatwiej będzie ci przestać tęsknić gdy zapomnisz o miłych sytuacjach i będziesz pamiętać same złe - narodzi się wtedy złość wobec niego. Jeśli chce ci się płakać płacz - każdy potrzebuje czasem oczyścić się z emocji. Próbuj każdego dnia płakać trochę krócej, wstawać powoli na równe nogi. Jeśli masz przyjaciół, albo dobre koleżanki/kolegów spędzaj z nimi dużo czasu, wychodź do ludzi rób wszystko żebyś nie została sam na sam z myślami, żebyś nie miała czasu myśleć
2 notes · View notes
kira029 · 7 years
Text
I’m...become so numb, become so tired, it’s more than I can take
Gdzies kurwa lezy blad, po dordze cos sie zepsulo, mam tego swiadomosc, ale nie jestem pewna gdzie ten defekt lezy i jak sobie z tym poradzic. mam kurwa dosc. komunia... jebana komunia! na chuj ja sie w takie rzeczy pakuje, jprd... zawsze sie to tak konczy jak robisz jakies rzeczy wbrew sobie... zeby innych zadowolic, szkoda, ze kurwa nikt nie chce zadowalac Ciebie... nawet nie chce mi sie sytuacji naswietlac... Moja sis i mam namowily mnie praktycznie na ochrzczenie N, na prawde zrobilam to ze wzgledu na matke itd. za dwa dni Komunia, ciociuna ma wyjebane, nawet nie ma zamiaru przyjechac, tlumaczac sie ze nie dostanie urlopu (zaczela robote 2 miesiace temu, gdzie kurwa oczywistym jest, ze w zadnej robocie urlopu po takim czasie nie dostaniesz, z reszta jej to mowilam sto razy, ewentualnie niech przyjedzie tutaj, taka sama ‘zagranica’ jak wszedzie... a ja i N na reszcie mialybysmy do kogo ryja otworzyc czasem i ogolnie mialbysmy kogos z rodziny przy sobie, nie tyle o mnie mi chodzi co o mala, ale gdzie tam kurwa, jebana egoistka pierdolona! nawet szmata za bardzo nie udawala, ze chce przyjechac, kilka dni przed stwierdzila fakt, ktory ja uznalam juz wtedy kiedy postanowila wyjechac do Hollandi, ze jej nie bedzie, po prostu chuj mnie strzelil na miejscu, a  w sumie to nie wiem dlaczego, bo przeciez wiedzialam o tym od dawna, ze sie nie wybiera tutaj, wazniejsza jest dla niej wlasna dupa, zero kurwa alturuizmu, pomylenia o kims innym niz ona sama, pierdole, zalosne... przyjechala moja mam za to z bratem... nie wiem tylko kurwa po co, za malo bylo mi do tej pory? na chuj mi jest cala ta kurwa zalosna komunia, wszystko wbrew mnie praktycznie... stracilam tylko mase pieniedzy i nerwow, a tak na prawde nie wiem po kiego chuja? matka nienawidzi mnie jeszcze bardziej, za te kilka slow prawy, wyznala tylko ze chce te 3 dni jakos przemeczyc jeszcze, czyli na prawde chujowo musi sie tu czuc, pewnie niczym ja w PL u niej, tylko ze ja sie tam mam gdzie ulotnic w razie w, ona tu nie za bardzo, wiem, ze sprawilam jej dzis przykrosc wyznaniem, ze zaluje tej calej komunii, chrztu i tej jebanej szopki, ale niestety limit udawania i duszenia w sobie niestety juz sie wyczerpal, nawet jakbym chciala to zycie mnie zmienilo na tyle, ze nie zamierzam wiecej udawac, ze jest okay, jak nie jest... jeszcze te jej zlote rady na temat wychowania... jprd! co za jebana hipokryzja... nie twierdze, ze przeszlam wiecej od niej czy cokolwiek, bo to nie o to chodzi, ale zawsze w tej rodzinie czulam sie jak wyrzutek,  zawsze czulam sie gorsza, niedoceniana, ostatnia, dlatego tez przy pierwszej lepszej okazji z tamtad spierdolilam, do tej pory tak jest, podwojne standardy, moja druga siostrzyczka odpierdalala cale zycie, ale ona zawsze, z reszta jak cala reszta jest i bedzie inaczej traktowna niz ja, nie wiem czym sobie na to zasluzylam, ale jak to mowia, nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem, mam tylko nadzieje, a raczej gleboko w to wierze, ze pomimo jestem jaka jestem, to nigdy nie popenie takich bledow z moja corka nigdy nie wybaczylabym sobie jakbym miala takie kompleksy jak ja przeze mnie, wierze, ze bedziemy rozmawiac,ze ja sie uspokoje i bede miala do niej wiecej cierpliwosci, wierze, ze bedzie dobrze, tak?niech ta skorwiala Komunia juz mija, chce swojego zycia z powrotem! nigdy nie dam sie wiecej wmanewrowac w takie rzeczy, w Polsce pewnie tez nie predko zawitam, bo mam juz zebym nie miala zludzen dala do zrozumienia, ze w lipcu to moge max na 2 tyg liczyc z jej strony, szczerze mowiac, to chyba liiec zostawie ja w Horcie, a na sierpien zaczne cos kombinowac, zobaczymy, ale juz wiem, ze umiesz liczyc, licz na siebie sprawdza sie najlepiej, no bo na rodzinke nie mam co liczyc za pewne, jak z reszta zwykle, nie powinno byc to dla mnie zadne zaskoczenie, jednak jakos jest za kazdym razem, zalosne,okay, dzieki, ze moglam sie wygadac, jedyny powierniku w moim zyciu
0 notes