Tumgik
#kochani ja juz tak nie mogę
Text
Tumblr media
No tak, chuj mi w dupę
7 notes · View notes
graveyard-body5 · 3 months
Text
Cześć motylki!
Muszę wam powiedzieć że nie lubię czwartków lekcje mam od 8.00-11.25 przeć co ciężej jest jeść jeden posiłek dzienni, a tak mi najłatwiej kontrolować kalorie, chuj i tak już nic nie zjem dzisiaj nie mogę, muszę w końcu schudnąć (-3,8kg w tym roku juz poleciało ale mogło być więcej). 1 luty jest za dwa tygodnie a ja chce schudnąć minimum 5kg jeszcze 😞.
No cóż bilans na dziś:
3 kromki z sałatą i szynką - ok.400kcal
Może jeszcze napije się Pepsi zero ale to tylko kilka kalori więc teraz już pisze.
Bye bye kochani 💗💗
7 notes · View notes
Text
Szczęście
- Kochanie , nie bój się. Ja wracam. Zawsze wracam. Nie bój. Wracam. Zawsze wracam.  - Miesza mi się w umyśle od tej świadomości, że mogę być .. nie chroniona. Że zostawiasz mnie na los szczęścia. Na.. - Myszko - Nie śmiej się. Śmiejesz się .. Dlaczego?  - Myszko . Odgarniam ci spocone kosmyki z czoła, Spociłąś się . Czemu? Czemu? - jestem spokojna - A jednak -Czerwienię się  - To miło. Po tylu latach znajomości - Nie jestem już w nic uwikłana _ To dobrze , że o tym wiesz.  - To mantra - Dobre i to . - Czemu mnie zostawiasz? -Myszko, nie możesz być w niebie cały czas. -Ale dlaczego? - Nie możesz i już. - Mogłabym powiedzieć , że to bardzo dobry argument, ale na takie słowa nie powiem nic. - Miło to słyszeć.  - Jestem spokojna. Możesz mówić. - Zaglądam i tak bardzo głęboko, nikt z żyjących  - Nikt? - Prawie nikt z żyjących , powtarzam, nie zagląda tak głęboko , jak ty. -Jestem święta?  - Jesteś. Ale nie z paroksyzmu, ale z Mojej Myszko woli. To zdejmuje z ciebie cały ten ciężar. Przechodzi on na Mnie. TY tak zdecydowałaś , decydując się Mi bezgranicznie zaufać. To sprawia, ze całym zaangażowaniem Twojego ducha rozporządzam Ja. Dlatego nie jest ci juz potrzebna tak zmobilizowana opieka. - WIększość nieba patrzyło się jak o mnie walczysz.  - Całe niebo, pisz, całe.  Walczyłem o Twoje piękno, o twoją prawość , o twoją prawowitość.  - I o moją wierność.  - I o wierność. W tym mi bardzo pomagasz.  - Kocham Cię.  - Wiem.  - Nie zamierzałąm być świętą .  - Wiem.. - ALe i tak Cię kocham. Znalazłam się i wśród oprawców i wśród duchowych nauczycieli. Zrozumiałąm wiele. Nauczyłam się ... - Nie pisz tego To nie jest istotne. - Tak mi na tym zależało  -Żebym zjadł na pięknych talerzach? - Między innymi  - Odczuwasz sytość?  - Przytulam sie do Ciebie mocniej i mówię -- o tak, jestem spełniona - Napisz Myszko .  - Kochany , więc tak jak teraz - -Usiadłaś wygodnie. Zaczęłam czytać Twoje Słowo, I nagle przeniosłeś mnie.  - Moja małą Myszka -  Nie mogę opisać  wszystkiego, co się teraz dzieje. Nie mogę opisa zapachu Twoich włosów, przytulam je do policzka, są takie miękkie... - To są wszystko wrażenia zmysłowe, które chcę , abyś poznała, zanim po ciebie przyjdę. Chcę, abyś maksymalnie się MNą nacieszyła. Maksymalnie.  - Więc nie wiem  Tak, napiszę Usiadłam , aha. Wciągnęłąm rękę przed siebie. Przesunęłam ręką powietrze, jakbym odsuwała jedną rzeczywistość od drugiej . Rzeczywistości przesunęły się i ukazało sie niebieskie światło.  Nie bałam się . Wiedziałąm , ze to światło Boże.  Było niebieskie, a nie białe, któe do tej pory widziałam, ale światło białe było w głębi Ducha, , tam nie mogę wchodzić. Kiedyś , dawno temu , stanąłeś w drzwiach tego światła , wokół nich panowała ciemność, w któej ja byłam.  Stanąłęś w nich i ja zapragnęłąm Ciebie.  Bardziej niż czegokolwiek na świecie. Wszystko inne przestało się dla mnie liczyć. Zrozumiałam, że dla prawdziwie kochającej duszy Twoja miłość jest jedyną odpowiedzią. Jest jak kontrapunkt.. - Pisz , co widziałąś , - Widziałąm Ciebie.  - A światło? - A , światło. Więc ... Jestem taka niewinna, skoro potrafię o tym rozpowiadać. czemu więc nie chcą Ciebie ode mnie?  Jestem krolem faryzeuszy. - Myszko, od twoich słów aż sie zakrztusiłęm. Co powiedziałąś? Faryzeuszy ? - Albo kogoś takiego ? - Myszko.!  - Już piszę . Światło białe oglądałąm tylko raz w wielkim natężeniu. Byłąm na pogrzebie i widziałąm jak  dusza zmarłego wstąpiła  w to światło. Było przerażająco. Choć nie, to nie jest dobre słowo. - ja się nie bałąm. , było intensywnie białę. Byłąm przy tym,, jak ta dobra dusza tam wstępowała, mnie trzymał na ramieniu mój Anioł Stróż, nie mogłam tampodejść sama. Dlaczego?  - A jak myślisz mój skarbie? Bo zerwałoby się cienka nić łącząca twoją duszę z twoim ciałem. ,Ta nić jest bardzo wątła . Przy takim natężeniu życia duchowego jak twoje, nić jest bardzo rozciągnięta , wątła, delikatna. Bardzo sie boimy, ze się ona nieopatrznie zerwie. Masz Myszko moc zerwać tę nić samodzielnie , jeśli temperatura tęsknoty za Mną jeszcze by wzrosła, weszłąbyś we Mnie , , w Moje życie wieczne samodzielnie,  i stanęłąbyś przy Mnie i już nic nie mogłbym zrobic.  - Byłąbym potępiona? - Nie o to chodzi. Twoja dusza nigdy nie będzie potępiona .  - Przyszłąm tutaj, bo byłam za bardzo pewna siebie? - I tak i nie. - Tak? - Tak, bosiła twojej miłości wzbierałą we wszystkich twoich ciałąch do monsunowych wielkości. Ścierałą wszelkie pogaństwo na boki. - A nie? - Bo jesteś bardzo krucha.  - co to znaczy? - Bać się o ciebie toza mało.  - Czemu , ,? Jaki jest tego powód.? - Czy nie dosyćjuż poznałąś Moje Serce? Jakie jest dla ciebie?  - Jezu , kochany, jestem już zmęczona i nic nie rozumiem. - Ucałowałem cię wiec w czoło , oprzyj się o Mnie, będziemy dziś nocować przy ognisku. Przytulę cię do siebie i zamknę cię w swoich ramionach, jesteś bezpieczna. Śpij dobrze. Ja będę przy tobie czuwał. Już dawno miałęm na to ochotę . - Dobranoc Jezu . Ziewam. DObranoc. - Śpij moja ukochana. Dziecinka moja , przymierała głodem, a tu u Mnie jest tyle pokarmu.  - Jezu ,krwawa ofiaro grzeszników Mruczy przez sen                                                                                                                                                                                                          
0 notes
dzika0707 · 2 years
Text
Myślałam, ze dziś się nie zobaczymy. A jednak… Pół dnia pisaliśmy wiadomości ja to przy sobie dobrze się czujemy, jak nam wspaniałe i jak bardzo chcemy być przy sobie ciagle.
Koło 16:00 napisałam do P wiadomość SMS:
Co robisz dziś o 18:00 :)
A on do mnie - „jestem zajęty”
Ja już tam tysiąc myśli związanych z tym co on będzie robił, a tu za chwile kolejna wiadomość .
„Widzę się z taką jedną ślicznotka na schodkach pod Reserved” .
Ale mi się wtedy miło zrobiło. Znów poczułam ten miły ból brzucha.
Dwie godziny dłużyły mi się niemiłosiernie, doczekać się tej 18:00 nie mogłam. Jak jakaś małolatka czekająca na imprezę.
I w końcu się doczekałam, pobiegłam na ten tył sklepu i on juz czekał. Pobiegłam do niego dać buziaka. A on wziął mnie w ramiona i namiętnie pocałował, tak jak zawsze. I poczułam znów te miętę z jego buzi z domieszka podgrzewanego tytoniu. Taki miętowo-owocowy smak. Mniami. Chwilę później siedzieliśmy na schodach i trochę rozmawialiśmy, trochę się śmialiśmy i całowaliśmy na zmianę.
20 minut zleciało zbyt szybko. Dlaczego to tak jest, ze jak się chce to zegrek stroi w miejscu, a gdy nie to czas biegnie nie idzie. Przykre.
Paweł pojechał do domu, a ja słyszałam w głowie jego mruczenie, stękanie i inne. Aż w głowie wtedy mam 1000 różnych myśli… Jestem wtedy jak tykająca bomba, która zaraz eksploduje. Chciałabym by był obok mnie wciąż, żeby mnie ciagle dotykał i tak mruczał… brał za mój pyszczek i całował namiętnie , a mi odrazu robi się gorąco i mam dreszcze
Wieczorem, gdy nadszedł czas powrotu do domu, okazało się, ze pada deszcz. Odrazu napisałam wiadomość do P: „dzięki za zamówienie deszczowej pogody, wiedziałam, ze mogę na Ciebie liczyć;)” na co on mi odpowiedział „troszkę znikniesz, to nic Ci się nie stanie” … Popatrzyłam na te wiadomość, trochę jakby posmutniałam, miałam nadzieje, ze napisze coś innego. A zaraz kolejna wiadomość : „jeśli chcesz mogę po Ciebie przyjechać” - a jednak… doczekałam się :) Ale żeby nie było napisałam „przestań, bo jeszcze przeze mnie nie zdążysz do pracy” a on napisał, ze zaraz będzie… taki jest kochany…
Po 21:00 spotkaliśmy się na parkingu :) już doczekać się nie mogłam, aż znów go poczuje… na szczęście tym razem szybciutko zleciało i już byłam u niego w samochodzie ☺️ i odrazu namiętny buziak na dzien dobry, później jeszcze kilka po drodze ♥️
Miał mnie podrzucić pod dom, ale okazało się , ze do wyjazdu do pracy ma jeszcze jakieś 10 min :) wiec zajechaliśmy na parking niedaleko mojego domu :) i mieliśmy czas na to, by poczuć się bardziej…
Gdy tylko zbliżył usta do moich, ja odrazu wsunęła rękę w jego włosy, uwielbiam go tak masować po głowie :) on za to złapał mnie za policzki i mocno przyciągnął do siebie, a ja znów miałam te uczucie motylków w brzuch… mogłabym tak się z nim całować, cały dzien i cała noc, aż w końcu byśmy skończyli w inny sposób. Lecz ja się spieszyć nie chce, choć i tak uważam, ze długo tak nie wytrzymam. On mnie tak sobą podnieca… Jego wygląd, jego poczucie humoru, jego dotyk…Ahh to wszystko tak na mnie działa…
Gdy się tak namiętnie całowaliśmy i zostały ostatnie minuty naszego spotkania, Paweł całował mnie jeszcze bardziej zdecydowanie, aż doszedł do mojej cipki i ja masował przez spodnie, a ja wydawałam z siebie jęki… cieszę się, ze mam teraz te dni, inaczej mogło by być różnie….
0 notes
twojeuzaleznienie18 · 3 years
Text
ON: Masz wory pod oczami i wyglądasz jak byś nie spała ze trzy noce ...
ONA: Co? Nie ?! Wydaje ci się po prostu nie mogłam spać w nocy bo miałam straszny sen ....
ON: schudłaś!....
ONA: To przez stres i brak czasu żeby zjeść i dla samej siebie😔
ON: Coś poważnego? Mogę ci jakoś pomóc?
ONA: Nie spokojnie to przejściowe.. za kilka dni wszystkie stresy mina i będzie dobrze kochanie😘
ON: Nie chce żebyś przechodziła sama przez coś co może być dla ciebie trudne...
ONA: Wiem kochanie ale naprawdę jest lepiej
ON: Dobrze ale wiedz że jestem przy tobie i zawsze pomogę Ci w każdej sytuacji❣️❗
ONA: Wiem. Dziękuję ❣️
ON: Skarbie? Mogę się o coś zapytać 🤔
ONA: Przecież wiesz że tak to po co pytasz głuptasku ❣️
ON: A odpowiesz szczerze ?
ONA: Tak
ON: Obiecaj!
ONA: Obiecuję
ON: Dlaczego mnie okłamałaś ? Dlaczego nie powiedziałaś prawdy czemu tak naprawdę nie poszłaś spać....
ONA: Powiedziałam
ON: Jesteś pewna swojej odpowiedzi?
ONA: No tak
On: Dostałem zdjęcie że sobotniej imprezy ....
Byłaś tak naćpana porobiona iwgl że nie było praktycznie z tobą kontaktu💔 Miałaś fazę w chuj ... Swój świat swoje kretki .... Nawet nie miałaś chodź grama odwagi żeby mi powiedzieć że straciłaś przytomność zaczęłaś się cała trząść i leciała ci pianą z buzi 💔😭😭....
ONA: 😳😳😳
Z kąd ty wiesz o tym ?
ON: byłem tam ...
Ale nawet mnie nie poznałaś 😔.... Liczyły się dla ciebie wtedy tylko narkotyki💔
ONA: Przepraszam😭... Nie wiedziałam jak mam ci o tym powiedzieć bo wiem doskonale że ty jesteś anty .... i masz duży uraz do narkotyków ... A ja jestem dziewczyną która .... eh... aż wstyd mi się przyznać do tego 😔... która jest uzależniona od tego ... Wale wtedy kiedy nie ma ciebie żebyś nie cierpiał przez mpją głupotę .... Przepraszam kochanie😭❤️
ON: Jesteś uzależniona już na dobre od tego?!!
ONA: Niestety tak...
ON: Ile to już trwa😳⁉️
ONA: Od kąd zaczęły się moje problemy .... Od kąd zostałam sama i musiałam sobie w młodym wieku zacząć radzić sama ... Stać się dorosła ... Nigdy nie miałam bogatych rodziców tak jak ty i i miłości w domu...
U mnie wszędzie walały się puste butelki po piwie czy wódce a rodzice byli wiecznie pijani😭💔💔
On: Nie mogłaś mi odrazu powiedzieć o tym? Jesteśmy ze sobą juz ponad rok a ty ukrywała przez ten cały czas żecz, która nie dawała ci spokoju. Nie pomyślałaś że jeśli byś mi powiedziała to pomógł bym ci wyjść i odciąć się od tego wszystkiego? Zacząć na nowo żyć ?
ONA: Wstydziłam się ... Przepraszam
On: pójdziesz na odwyk ?
ONA: A będziesz mnie wspierać i będziesz przy mnie jak będę cię potrzebować ?
ON: Przecież wiesz doskonale że zawsze będę u twego boku kochanie ...
ONA: Zrobię to dla ciebie. Pójdę na odwyk
ON: nie rób tego dla mnie ... Zrób to dla siebie... Dla nas ❗❗ i zaczniemy nowe życie RAZEM❗
ONA: I obiecuję że będę szczera już zawsze😘❤️
ON: I widzisz już jakiś postęp ...
.
.
.
5 notes · View notes
mine-bb · 4 years
Text
Hejka
To znowu ja. Wiem, miałam wrocic, ale szczerze? Nie jestem w stanie. Coś nie pozwala mi tu wchodzić. Być może potrzebuje przerwy, na dłużej niz miesiac.
Zanim jednak odejdę, chciałabym się z wami podzielić moim problemem. Obserwuje mnie tu prawie 1k przekochanych, dobrych i przede wszystkim PIĘKNYCH osóbek... i te wszystkie naprawdę wspaniałe osoby, spotkały mnie na tym blogu o tematyce odżywiania, zaburzeń, odchudzania.. im dluzej nad tym myślę, tym bardziej jestem zła na siebie, że byc moze w jakis sposób to promowałam. Nie chciałam tego, ale byc moze w którymś momencie to zrobilam. Przepraszam was za to. Przepraszam, bo tak jak ja ten rok temu, ktoś mógł wpaść w to gówno i sie zniszczyć.
Pierwszy raz zwymiotowalam pod koniec czerwca zeszłego roku. Próby zaczęły się juz dużo wczesniej, a prawdopobnie objawy bulimii sportowej miałam już w kwietniu. Jednak 26 czerwca 2019 roku, zapoczątkowałam coś, co trwa do dziś. I ja wiedziałam na co się piszę, jednak byłam w złym stanie psychicznym i wręcz wydawało mi się, że na to zasługuje... że nie jestem warta niczego dobrego. Że jedyne co, to moge sobie dokładać bólu i katować sie fizycznie, bo nie mam nic, bo na nic nie zasługuje, bo już nigdy nie spotka mnie nic dobrego. Ta myśl zabijała, a świadomość bezsilnosci była pogrążająca.
Bardzo chciałam żyć tak jak wszyscy. Chcialam byc szczęśliwa, ale ta pewność ze nie zasługuje, byla tak silna... postawiłam ją wyżej niz własne szczęście. Nie wychodziłam wiele tamtych wakacji, wiecie dlaczego? Bo się wstydziłam. Wstydziłam się tego jak wygladam. Wstydzilam sie wyjsc w krótkich spodenkach, w krótkim rękawie. Bałam sie.
Byłam na restrykcyjnych dietach. Ćwiczyłam dużo. Schudłam. Nie dużo, ale dla mnie dużo. Nigdy nie byłam otyła, nie miałam nadwagi, byłam typem sportowca. Jednak jest we mnie cos tak chorego, że cholernie porównuje sie do wszystkich. I wtedy bardzo sie porównywałam do swojej najblizszej kolezanki. Wstydzilam sie z nią wychodzic bo czulam się grubsza i brzydsza, przez co gorsza i glupsza.
Wchodząc do liceum dopadł mnie efekt jojo. Wymitowanie powoli robiło się co raz częstsze. Znowu wrocilam na Tumblr i niskich limitow. Na przełomie listopada i grudnia cos zaczęło sie dziać. Okropne bóle brzucha... na szczęście po zastosowaniu odpowiednich tabletek - ustały. Od stycznia znowu chcialam schudnąć. W zasadzie caly czas chcialam. Ale w lutym na obozie gdzie bylo tyle jedzenia, slodyczy... wymiotowalam duzo, i od tamtego czasu juz robilam to nawet kilka razy dziennie. W marcu zaczelam jesc na wyższych limitach, 1200/1500 ale wymioty nie sa latwym przeciwnikiem i nie potrafilam się ich pozbyć.
Dlatego widze troche efekty zrzucenia wagi, np przerwe miedzy udami, zarys brzucha. Ale wiecie co? Nie było warto. Nie było warto bo teraz jestem w kropce. Nie mogę przestać wymiotować. Ciągle mam huśtawkę polegająca na tym, ze albo jem stosunkowo mało, a potem 2/3 dni jem za dużo. Moze nie sa to jakies ogromne napady, ze pochłaniam pół lodówki. Ale potrafie jeść sniadanie, za godzine znowu cos zjesc, za kolejna godzinę znowu, zwymiotowac, zeby po kolejnej godzinie zjesc cos innego. I koncze wymiotujac caly dzien z obawy że przytyje. Marnuje jedzenie ktore ktos mógł zjesc. Dopadaja mnie wyrzuty sumienia. Czasem gdy nie wymiotuje kilka dni, trace poczucie czasu bo wydaje mi sie ze minely tygodnie, a gdy spojrze na kalendarz okazuje sie ze mija drugi dzień. Napewno mam zaburzoną prace jelit, moj brzuch ciągle jest wzdety, mam problemy z wyproznianiem. Zaburzenia hormonalne tez mialy miejsce bo mialam nieregularny okres. Nie jest dla mnie za późno, bo wiem, ze niektóre dziewczyny mają sie o wiele gorzej ale WYCHODZĄ z tego. Jest cholernie ciężko.
Ostatnio podjełam bardzo ważna decyzje. Powiedziałam swojej najblizszej kolezance o sytuacji. Nie chciałam tego robic bo mialam żal o to, co sie dzialo miedzy nami. Chcialam udowodnic sobie i jej ze jej nie potrzebuje i nie musze jej nic mowic. I udowodnilam sobie to, ze gdybym chciala, jestem w stanie zostawic cos dla siebie. Ale w tym momencie musialam podjac wazniejszą decyzje, mianowicie odepchnąc zal do niej, zazdrosc, i wszystko inne, żeby postawic na siebie. Na swoje zdrowie. Bo nikt nie pomoże mi tak jak ona. Bo ona bedzie mnie pilnowac i mi przypominac po co to robie.
Musialam zrezygnować ze swojej dumy i wybrac siebie, bo mimo, ze nie chciałam jej wsparcia, wiem, ze moje zdrowie jest wazniejsze od żalu.
Zrozumiałam tez, ze kurde, dlaczego ja najzwyczajniej w świecie nie porozmawialam z nią o tym co sie dzialo? Przeciez to takie proste, zapytac, porozmawiac.
Zaraz minie 11 miesiecy odkad zwymiotowalam pierwszy raz. To byly okropne miesiące, przeplatane czyms dobrym. Teraz wiem, ze zdrowie jest ważne, bo zrozumialam ze ja chce żyć.
Chcę się bawić, poznawać ludzi, czuć emocje, poznać smak uczuć, wódki, papierosow czy bólu. Takie sa uroki życia. Dlaczego chcialam sobie to odebrac? Dlaczego chcialam odciąć sie od emocji, bo ktos mnie skrzywdzil? Przeciez sama moge sobie zafundowac coś piekniejszego niz ból. Ból i cierpienie to tez smak, którego trzeba sprobowac. Czasem trzeba sie poparzyć zeby zrozumieć, że ogień to nie zabawka.
Dlatego jesli jeszcze nie jest za późno, odejdzcie. Zostawcie to, zostawcie restrykcje, dajcie sobie szanse w zdrowy sposób, nie popadajcie w to gowno, bo to, ze teraz myslicie, ze nie zasługujecie na wiecej, nie znaczy, ze za rok czy dwa będziecie myslec tak samo.
Ja np nie boje sie tego co dzis. Boje sie tego co bedzie. Co bedzie jesli nie przestane? Co bedzie jesli jakims sposobem pokonam siebie, a to za rok czy dwa wroci? Co jesli przytyje i wroce do wymiotowania? Nie wiem. Ale tak już jest. Trzeba żyć tym co teraz.
Kochani, ratujcie się
Nigdy nie jest za późno
Pokonajcie siebie, bo to my sami jestesmy swoimi największymi wrogami...
Wiec gdy pokonacie swoje słabości, będziecie najodważniejszymi i najsilniejszymi osobami jakie chodzą po ziemi.
26 notes · View notes
wicxku · 4 years
Text
Jak każdy po gimnazjum, najwyższą pora było wybrać szkole wyższą, liceum lub technikum, ja wybrałam liceum, wojskowe zresztą bo pasjonuje się tym, z czasem zaczelam tez poznawać swoja nowa klasę, uwielbiam tych ludzi są naprawdę kochani, na poczatku nie zwracałam uwagi na wszystkich ale po pewnym incydencie jaki powstał w mojej klasie, zblizylam a może bardziej poznalam się lepiej z jednym z chłopaków u mnie w klasie... Pawłem, okazało się ze mamy sporo tematów do pisania, dogadywalismy się, śmialiśmy, jak najlepsi przyjaciele, z czasem Paweł zaczął zachowywać się inaczej, juz wtedy wydawało mi się ze cos do niego czuje ale nie byłam tego pewna w 100% wiec nic mu nie mówiłam, pisaliśmy dalej jakby nigdy nic ale Pawła coś gryzło, jednak nie chciał mi powiedzieć co, meczyłam, prosiłam nie dało się nic z niego wyciągnąć, lecz w końcu cos poszło, zaczęliśmy temat właśnie tego, napisał mi ze nie potrafi mi tego powiedzieć i powinnam się domyślić, tak zrobilam miala 2 myśli w głowie jednak to taka ze chce ukrucic przyjaźń a druga to taka ze może on tez do mnie cos czuje, zaryzykowałam i zapytałam, i zgadłam, on tez do mnie cos czuł... Zdziwiłam sie, ale jednak tez bardzo przestraszyłam, ponieważ byliśmy w jednej klasie, zaprzyjaźniliśmy się, nie chciałam tego zepsuć, ale poszło powiedziałam mu ze tez cos do niego czuje przemyśleliśmy to wszystko i poszło, zaczęliśmy być razem, było pięknie po prostu pieknie, byłam najszczesliwsza dziewczyna na świecie mimo ze nie widywalismy się codziennie, tyle co kilka godzin w szkole, tyle wystarczało, dawał mi tyle szczęścia ze przeżyła bym o wiele dłużej i nadal była szczęśliwa, w końcu nadeszedl czas wycieczki, na początku nie chciałam jechać ale moja przyjaciółką mnie naprosla i pojechalam, teraz nie żałuje, była to wigilia klasowa połączona z urodzinami innej uczennicy , było fajnie, nie piłam jako jedna z nielicznych wiec jakto ja i moje dobre serce pomagałam tym którzy potrzebowali pomocy... Pawel do nich należał, za dużo alko pomieszał i się nawalił, troszkę się zdenerwowałam bo nauczycielka go przyłapała ale było okej poszlam za niego przeprosić i powiedziałam ze go ogarne, pani tylko przytakneła wrociłam do niego, wsesie pokoju chłopaków, siadłam kolo niego pogadalismy chwile, później się polozylam, on położył Kołomnie a raczej trochę bardziej na mnie, wtulił sie i zaczął wyznawac mi miłość, całował w policzek, w usta, czulam się jak prawdziwa ksiezniczka, naprawdę, nawet Nie umiem opisać tego szczęścia jakie wtedy czulam, chciała bym żeby ten czas się Nie kończył, by trwał jak najdłużej ale tak się Nie dało, w końcu trzeba było wrocic do siebie do pokoju, wyszlam od nich i 2 min później dostalam wiadomość od Pawła żebym przyszła, napialam ze juz nie mogę, napisał żebym przyszła ponownie, znalazłam dylemat powiedzialam pani i poszłam, powiedziałam godzinę i znowu wyszłam, nie chciał mnie puścić ale Nie miał innego wyjścia, po moim wyjściu wrocilam do pokoju polozylam się i znowu wiadomość od niego ,, kochanie przyjdź " czulam takie szczęście ze to masakra, kolejny pretekst i znowu poszlam, wrocilam półtora godziny później do pokoju, i zaraz po wejściu okolo 01:30 dostalam wiadomość '' dobranoc skarbie " wszystko było cudownie, odpisalam popisalismy jeszcze chwile i obydwoje poszlismy spać, rano jak wstalismy, poszlismy na śniadanie, wtedy jeszcze było okej, później zbiórka jak to klasa wojskowa, po zbiórce uslyszałam ,XXXXXX i XXXXXXXXXX
maja zostać" strach mnie obleciał ponieważ wzywała nas jedna z nauczycielek, najpierw on poszedł na pogadanke, pozniej ja a później obydwoje, uslyszeliśmy tam ze, nie możemy być razem, załamaliśmy się obydwoje, to było bardzo trudne ponieważ trudno jest zrezygnować z czegoś co się tak bardzo kocha, ale trudno, nic nie zrobimy, musieliśmy się rozstać, w autokarze, siedziałam sama, Paweł zresztą tez, na samym poczatku usiadł Kołomnie ale później pani go przesadziła, trudno, po godzinie jazdy, był postój w maku, wtedy juz sie nie odzywaliśmy, omijaliśmy się jak się tylko dało, przynajmniej na Nie wiem jak on, z powodu ze pale a wtedy bylam w rozsypce, musialam zapalić, poszlismy za jakieś kszaki z moja przyjaciółką i paliliśmy, musialam, po powrocie do autokary, wlaczylam muzykę i zaczelam przerabiac zdjęcie, z Pawłem... Potrzebowałam tego a przynajmniej tak mi się wtedy wydawało, w końcu dojechaliśmy, Paweł poszedl w swoim kierunku a ja z przyjaciółką na papierosa, siadłyśmy na ławce, opowiadajac jej o tym wyrzucilam z siebie wszystkie żale, płakałam, paliłam i mowilam a ona siedziała cicho, nie mam jej tego za złe, potrzebowałam tej ciszy, potrzebowałam osoby która mnie wyslucha i nic nie odpowie, a ona właśnie to zrobiła, kocham ja najbardziej na świecie za to, jest najlepszą przyjaciółką na świecie, później pojechałam do domu, mój sweter dalej nim pachniał ale nie zwracałam już na to uwagi, zdjełam go, przebrałam się i wyszłam z domu na dwór ze znajomymi, to było chyba najlepsze co mogłam zrobić, później nadeszły święta, i dzień w
1 note · View note
yoalinqa-blog · 7 years
Text
Opowiadanie
Kochani, dzisiaj po raz pierwszy udostepnie wam jedno z moich opowiadan. Napisalam je w te wakacje, jest dosyc krotkie, wiec mam nadzieje, ze nie bedziecie sie nudzic przy lekturze :) od razu przepraszam za zlany tekst, ale mam nadzieje, ze sie doczytacie i ze nie przeszkodzi wam to w lekturze
Wyrzucono mnie do oceanu wieki temu. Tak przynajmniej mysle, bo czasu nie licze. Ale zanim znalazlam sie w wodzie, wlozono do mnie papier. List, jak mniemam. Potraktowano mnie jak smiecia. Na szczęście kiedys zostalam znaleziona. Wyjeto ze mnie list i pozostawiono na piasku. Osoba, która mnie uratowala, nie zdawała sobie sprawy, ze slysze, widze i czuje. Czytajac to, co we mnie znalazla, plakala i wylewala zale. A ja nie moglam wyjsc z podziwu, ze ludzie potrafią byc tak madrzy i wrazliwi. Opiekunczy… “Do Ciebie Jesli to czytasz, znalazles/ -as ten list. Moja pasja jest pisanie. Swoje dziela chowam wszedzie tam, gdzie mam dostep. Chce, by przekazywane przeze mnie slowa, dotarly do czytajacych je ludzi. Pragne, by cos znaczyly i uczyly. Bede zadowolony, jesli ten list przeczytasz i ukryjesz w sobie jego wartości. Przejde od razu do rzeczy. Razem z zaloga plynalem przez ocean, by dostac sie na lad. Niestety, rozbilismy się i trafilem na wyspe. Codziennie musze sam sie wyzywic i dbac o własne bezpieczeństwo, a nie jest to łatwe. Mam nadzieje, ze mnie uratujesz, Halley Woddy. Jesli to czytasz, wezwij pomoc. Dlugo tu nie wytrzymam bez ciebie. Kocham cie. Wyobrażam sobie xo chwile, jak zakladasz ten wspanialy morski stroj kapielowy i wychodzisz na plaze bez klapek. Lubilas czuc piasek, przesypujacy się miedzy palcami. Co dzisiaj robilas? Czy nadal w piatki chodzisz do naszej ulubionej cukierni i kupujesz ciasto waniliowe? Tesknie i teraz, gdy to pisze, mam nadzieje, ze ty tez. Nie wiem, czy przezyje, ale chcę, żebyś sie nigdy nie poddawala. Jestem cały czas przy tobie. Czuje twoje kwiatowe perfumy… Kocham Cie, Louis Billey" - To takie piekne… Dziewczyna siedzaca na piasku ma 18 - 19 lat, falowane blond włosy spiete w wysoki kucyk. Ma na sobie szmaragdowo - zloty stroj kąpielowy i czarne klapki. W jej oczach widzę lzy, powoli splywajace po policzkach waskimi strugami. - Ciekawe co robi teraz Louis… Szkoda ze go ze mna nie ma… Usiadlby obok i otulil mnie ramieniem. Oparlabym o nie glowe, a on by mnie do siebie jeszcze bardziej przyciągnal. Odsunelabym sie i wkrotce poczulabym smak jego warg. Skula glowe i chowa w ramionach, a ja mysle o tym, co musialo ja spotkac. Niespodziewanie czuje na szyjce dotyk. Palce dziewczyny mnie gladza, a usta mowia jedno slowo: - Dziękuję. Nie wiem za co, ale i tak jestem jej wdzięczna za to, ze nie wrzucila mnie do oceanu. Gdy myślę o tych wszystkich stworzeniach, niekonczacej sie przestrzeni, ogromie i potedze podwodnego swiata, ciesze sie niezmiernie, ze zdolalam przeżyć. - Wiem, ze mnie nie słyszysz… Mylisz sie. -… ale dziekuje. Wiesz, lubie robic rozne rzeczy z niczego. Dzieki tobie znalazlam list ukochanego, wiec musze jakos ci sie odwdzięczyc. Na pewno nie trafisz w czeluscia oceanu. Uśmiechnela sie i spojrzała na wode. Westchnela. - Mialam kiedys chlopaka. Byliśmy szczęśliwi, ale ktos postanowil zabic Piotrka - dziewczyna uronila kilka lez - nocowalam u niego trzy miesiace temu. Słuchalismy muzyki, tanczylismy… atmosfera niesamowita. Przytulalismy sie, calowalismy i poznawalismy calych siebie. Nie uwierzysz, ale kocham go nadal i nie mogę przestać… O polnocy postanowil odprowadzić mnie do domu. Zwykle, gdy juz do siebie wracal, dzwonil albo pisal SMSa. Tym razem jednak tego nie zrobil. Wybieglam na dwor i znalazlam go martwego na ulicy. Szlochala i nie mogla sie pozbierać. Gdybym tylko miala możliwość, pocieszylabym ja. To sa te chwile, podczas ktorych chce sie umiec mowic. - Louis zginąl na wyspie i juz nigdy nie zobaczyl Halley. Czy ich historia jest bardziej tragiczna?… Tak i nie - zastanawiala sie - tak, bo czekała na jego powrot caly czas i umierala z tęsknoty i nie, bo nie widziala na wlasne oczy zakrwawionego ciala swojego chłopaka. A wiecie, co ja mysle? Obie historie sa tak samo smutne i tragiczne. Nie porownuje sie takich wydarzen, bo kazdy odbiera je w inny sposób. Osoba, która dane zdarzenie przezyla, mysli, ze to tragedia i tak w rzeczywistości jest - ludzie maja rozne priorytety w życiu. - Wiesz co, zabiore cie do domu i postawie w widocznym miejscu. Jestes moja kolejna niepowtarzalna pamiatka. Jedyna w swoim rodzaju. Gdy przypominam sobie tamten dzien, mysle, ze był udany. Zwykla ja, butelka, komus sie przydałam. Nauczylam sie, ze kazda zwyczajna rzecz może byc skarbem. Lisc, maskotka, dlugopis, bransoletka… wszystko. Magie buduja wspomnienia.
3 notes · View notes
blogriders125-blog · 7 years
Text
Witam wszystkich 😊 Dziś opowiem swoją historię która miała miejsce tu - Paris. A wiec w ostatnim tygodniu roku szkolnego wyjechałem za granice dorobić aby trochę się usamodzielnić i nie prosić innych o kasę. Mam bardzo cudowną i kochaną dziewczynę którą chciałem zabrać ze sobą ale niestety nie mogła pojechać ze mną. Jestem tutaj do ostatniego tygodnia lipca, niby krótko, ale to połowa wakacji, … wakacji które mógłbym spędzić z swoją księżniczką, dnie, popołudnia, wieczory, noce i śniadania. Bardzo tęsknie i ona też (możecie powiedzieć ze skoro tęsknie i kocham to po co wyjechałem i żebym wracał, ale po co to juz wytłumaczyłem, a “wrócić” to nie tak łatwo jak się mówi, niestety). Juz w pierwszym tygodniu było ciężko zwłaszcza że to wakacje i dnia się z nią nie widzialem na wakacjach.. Ale codziennie dzwonilem bo obiecalem i mi zależy. Gorzej zaczęło być w pierwszym tygodniu lipca, bo wtedy zacząłem chodzić tutaj do szkoły. Moja ukochana zaczęła mnie podejrzewać o zdradę, bo gdzie szkola byla by od 20 do 22. Wie ze mam tutaj koleżanki, choć tez wie dobrze ze nie mowie biegle po Francusku i ciężko mi było sie z nimi porozumieć a co dopiero zdradzić. Kocham tylko ją i z nikim jej nie zdradze i żadna inna dziewczyna mnie nie pociaga i mnie nie zdobędzie. W tym samym tygodniu co zacząłem szkołę w ciągu dnia się w ogóle nie odzywalem bo z rana do pracy, po pracy położyłem się spać i później od razu do szkoły. Po szkole wracam do domu i zadzwoniła. Ma ukochana od razu sie przyczepila ze nie dzwonie w ogóle i że jestem z inną dziewczyną (choć w tle słyszałem glosy kolegi). Pokłóciliśmy się ale jak to każda kłótnia, przeszła. Było okay, ale na drugi dzień napisała mi jak byłem w szkole ze chce przerwy, chce przepustki, oczywiście mnie to wkurzylo bo dla mnie to oznacza zerwanie a ja nie chciałem zerwać. A poszło o to ze ja jestem bardzo zazdrosny, a moja partnerka chciała tylko pójść nad wodę z znajomymi i myślała ze jej nie pozwole na wyjazd żeby inni sie nie patrzyli na nią, ale tego nie mogę jej zabronić i bym pozwolił. Ja jej powiedziałem ze nie chce przerwy, i nie chce aby ktoś ją dotykał czy się całował i powiedziałem ze jest moją dziewczyną i to dziwnie by wyglądało i by było jak by się całowała z innymi. Ona na te słowa po chwili powiedziała ze nie jest gotowa na związek i woli jeszcze żyć chwilą. Nie zerwała ze mną tylko mi tak oznajmiła i powiedziała ze dziękuje za wszytko. Serce mi się załamało, ale skoro nie wie czy mnie kocha… Ja wiem ze w jej sercu jest miejsce dla mnie i na pewno mnie kocha, tylko… No własnie tylko… Nie wiem może to przez okres, może coś jej koleżanki nagadały. Ona mowi ze nie dorosla do związku, a według mnie to wiek nie ma znaczenia do prawdziwej miłości. To jest dziwne bo jestem z nią od 7 najwspanialszych miesięcy i ja nie żałuje żadnej chwili z nią spędzonej. Po kilku dniach znowu zaczęliśmy pisać ale już inaczej, jak wysłałem jej “serduszko” to zaczęła pisac ze nie jesteśmy juz razem… Nie wiem juz co myśleć… Niestety nic teraz nie mogę zrobić, dopiero na koniec lipca jak wrócę. Skarbie jak to czytasz to pamiętaj ze bardzo Cie kocham i nigdy nie przestałem, mimo jakiś tych kłótni. Tesknie za Tobą i naprawdę mi zależy, wiem że Tobie w głębi serca tez zależy na mnie i Ciebie to boli ze mnie nie ma przy Tobie. Myślę ze te słowa przez które sie nie odzywalismy to przez te trudne dni, przez to ze mnie nie ma, przez tą odległość, przez zazdrość. I proszę nie mów ze to przez wiek, bo ja wiem ze to nie przez to, ja wiem że Ty kotku się przy mnie przekonałaś co to prawdziwa miłość, wiem jak tesknisz za mną i wiem jak Ciebie to boli bo ja czuje to samo. Pamiętam jak kiedyś mowiłaś mi ze nie chcesz aby ktoś Cie skrzywdził, ze jak znajdziesz chłopaka to chcesz aby był najlepszy. Ja zostałem Twoim chłopakiem i się staram aby było jak najlepiej pomiędzy nami, chce Ci zapewnić bezpieczeństwo, chce być przy Tobie, chronić Cie i nigdy Cie nie zostawić, obiecalem Ci to i chce tego, zwłaszcza że wiem ze strasznie Cierpisz po utracie bliskiej osoby, a ja Ciebie nigdy nie chce stracić. Ja wierze że nam się uda i kocham Cię skarbie i pamiętaj o tym skarbie. Zawsze Cie będę kochał 😘 Tesknie bardzo i chce juz aby minął ten miesiąc bo to jest udręka, bez Ciebie jest bardzo źle… Nie chce się z Tobą kłócić na odległość (ani wcale), bo mnie to bardzo boli kochanie. Chce do Ciebie i z Tobą porozmawiać i się położyć przy Tobie jak zawsze. Kocham Cie i bardzo tesknie, wole to Ci powiedzieć na żywo i od razu prztulić bo bardzo tego potrzebuje. Mam nadzieje ze razem tego potrzebujemy słońce 😘😊 Życzę wam miłego czytania i miłej nocy 😊🤗
1 note · View note
hvbi94-archive-blog · 5 years
Note
Dzień trzeci świątecznej poczty a więc melduje się u mojego ulubieńca! Siedząc sobie w mojej elfiej wiosce, z kartką i długopisem w dłoni, zacząłem sporządzać listę pomysłów na prezent dla ciebie, z jednej strony chciałbym naprawdę wiele Ci dać a z drugiej myślę, że wszystko już masz. Ale po dłuższym zastanowieniu już wiem co takiego chciałbym Ci wręczyć o ile było by to możliwe, mowie o zdrowiu. Tak naprawdę to jest najważniejsze! Bez zdrowia nie jesteśmy w stanie nic osiągnąć. (1)
누구 때문에? Oviaz 때문에!
Żadne pieniądze nie są wstanie tego dać. Jak mówią za pieniądze zdrowia nie kupisz także, bombeczko moja bądź zdrów. Aby moje życzenie się spełniło i zdrowie cię nie opuściło chcę ci podarować ciepły koc wraz z termoforem. Niestety w żadne magiczny sposób nie mogę ci tego wysłać wiec posłużyłem się ludzką pocztą ( FedEx górą! ). Trzymaj sie cieplutko, bąbelku - Oviaz (2)
Zaczynam się martwić. To już mój kolejny list do Ciebie, a ja nie dostaje odpowiedzi . Czy jakiś mój prezent Ci się nie spodobał? Hobiniu odpowiedź mi, daj mi jakiś znak 😢 dzisiejszego dnia chce Ci życzyć zawsze dużo siły, i szerokiego uśmiechu. Aby takie słoneczko jakim jesteś Ty nigdy nie zgasło. Mam także mały upominek dla Ciebie, w postaci spinek do mankietów. Teraz masz tyle gal rozdania nagród, że musisz się dobrze prezentować. Mam nadzieję, że Ci się podobają - twój świąteczny elf Oviaz❤
Hoseok, pierniczku nie wiem czy to czytasz, czy moje listy wgl do Ciebie docierają. Bardzo martwię się o Ciebie. Od jakiegoś czasu nie dajesz w ogóle znaku życia. Jako twój przydzielony prywatny elf pragnę abyś był zadowolony z wszystkiego. Mam dzisiaj dla Ciebie kolejny mały upominek, liczę na to że Ci się spodoba gdy zobaczysz. W prezencie otrzymasz ode mnie nową parę słuchawek bezprzewodowych, wiem że muzyka jest dla Ciebie ważna dla tego stąd ten prezent. Niech bateria trwa wiecznie- Oviaz😘 
Oj Hobiniu to ty jednak otrzymałeś moje wiadomości! Bardzocmnie to cieszy! Ci z resztą już ci powiedziałem w prywatnym liście 😉 kochany, dobrze jest się dowiedzieć tyle rzeczy o tobie. Twoje życzenie jest naprawdę piękne jednak zbyt wiele nie mogę zrobić niestety 🙁 jedyne co mogę (I zrobiłem) to wysłałem do twojej rodziny kilka dodatkowych prezentów w twoim imieniu. Chociaż w taki sposób mogłem przyczynić się do nieco szerszego uśmiechu na ustach członków twojej rodziny.
A skoro teraz wiem jak i u Ciebie po raz kolejny wywołać uśmiech, zostawiam Ci koszyk z najlepszą wołowiną oraz 6pakiem spirte! Jedz, pij i baw się dobrze! (Jak Jimin coś podkradnie to dostanie rózgami po nogach ) ale śmiało możesz się podzielić, w razie czego mogę podarować Ci drugi koszyk! Jupi jajje! Mam jeszcze tyle dla Ciebie ale dawkujmy sobie szczęście hihi OMONA zapomniałalbym! Mam jeszcze śliczny mikołajkowy strój dla Twojego psa, a w komplecie jest jeszcze czapka. Kończę, uciekam.- O. 
Miłości śle Ci dużo żebyś nie zmarzł i był zdrów :) Liczę ze ubierzesz te spineczki do koszuli kiedyś ale teraz powiedz mi jak twój dzień? Wpadam teraz tak na szybko. Juz tak mało do świąt zostało, rozumiesz istne szaleństwo haha ale uwielbiam to. Hobuś powiedź mi czy ty napisałeś list do Mikołaja? Jeśli nie to masz ostatnia szanse na to, pospiesz sie! Niestety muszę już uciekać, trzymaj się ciepło, papa - Oviaz 
ps- prezent na dziś - komplet ciepłych świątecznych skarpet by zimno nie było ;d
Hobi! Nawet nie masz pojęcia jaki mi się koszmar śnił :c Byłeś w nim. Śniło mi się to jak pisałem do ciebie list i wysłałem ale ten nigdy do ciebie nie dotarł ponieważ nikt o takim nazwisku już nie mieszkał pod tym adresem, mało tego jakbyś zapadł się pod ziemie i nie moglem cie znaleźć :c po obudzeniu się musiałem sprawdzić czy nadal tam mieszkasz :C - Oviaz 
Kochany cukierku! Dziś 15 grudnia. Prawdopodobnie mój ostatni list do Ciebie. Bardzo się starałem być twoim prywatnym osobistym świątecznym elfem i może nie wyszło mi to jakoś zbytnio idealnie to włożyłem w to cale swoje serducho. Próbowałem dopasować każdy prezent do Ciebie, żeby mieć pewność, że wszystko Ci się na pewno spodoba i będziesz z tego korzystać jak i cieszyć. Teraz gdy dzień już prawie dobiega końca, zdałem sobie sprawę, że nie powiedziałem ci kilku ważnych dla mnie słów. 
Jak to mówią lepiej późno niż wcale, haha. Najważniejsze czego Ci nie powiedziałem to to że jestem twoim wielkim fanem i nawet nie masz pojęcia jak mi się dzwoneczki na świątecznej elfiej czapce cieszyły gdy wylądowałem karteczkę z twoim imieniem. Byłem i cały czasem jestem rozpromieniony i pękła z dumy moc mieć kontakt z kimś takim jak Ty, Hoseok. Kibicuje mocno tobie jaki i całemu twojemu zespołowi. BTS GO GO!.. I w tej chwili twój elf się zawstydził.. aż nie wiem co teraz mam dalej mówić😂(2)
Oglądałem wszystkie ostatnie gale i płakałem razem z Tobą gdy przemawiałeś. Uważnie obserwowałem twój zespół od samego początku i jestem dumny z bycia elfickim ARMY ! Jestem dumny! Dziękuję za każdą piosenkę, każdy taniec, występ, wywiad, program i za wszytko inne! Przepraszam za sesangi i za każdego człowieka, który sprawił Ci przykrość. Pamiętaj YOU’RE BORN SINGER! (…) ALWAYS BE YOURSELF. LOVE YOURSELF…. love you - (fanboy) Oviaz
누구 때문에? @gvmvi 때문에!
Hoooooba!! Zanim mi uciekniesz muszę ci wyznać pewną rzecz! Kłania się Go Gumgyu aka twój świąteczny elf Oviaz! (takież to piękne imię sobie nadałem :) ) Mam nadzieje, że się nie rozczarowałeś! I powiedz mi czy miałeś podejrzenia kto taki kryje się za przepiękną twarzą Oviaza?
Tumblr media
mój kochany Elf Oviaz aka Gumgyu hyung! mimo, że event się już skończył, publikuję wiadomości od Ciebie, aby ujrzały światło dzienne i bym mógł się pochwalić tak wspaniałym i lojalnym Secret Santa! naprawdę, Twoja obowiązkowość, zorganizowanie i świetna pamięć zasługują na stojące owacje. codziennie każdy list od Ciebie czytałem i ogromnie doceniałem, a prezenty oczywiście super trafione - niesamowite, że tak dobrze mnie znasz! 
muszę przyznać, że ostatnie wiadomości mnie wzruszyły - Twoje wsparcie i miłość do BTS są przekochane. jestem dumny, że jesteś ARMY! moim marzeniem jest by wszyscy fani byli tacy oddani i zawsze o nas pamiętali. chciałbym także namacalnie podziękować Ci za całe dobro, które od Ciebie otrzymałem w tym miesiącu, dlatego wysyłam Ci jako świąteczny prezent podpisany przez każdego członka BTS album love yourself: answer. ciekawe, z kim będziesz miał kartę? może poszczęści Ci się i będzie to Twój bias?:D
jeszcze raz dziękuję, hyung!
1 note · View note
emocji--sinusoida · 7 years
Text
Jestem Twoim człowiekiem, tym do którego możesz powiedzieć, że jest Ci źle i tym, który stara się powiedzieć Ci co możesz zrobić. Kocham Cie z całej siły i mocno Cię trzymam, zwłaszcza jak wysiadasz z pociągu bo chce żebyś była. Zawsze. Jesteś dla mnie wszystkim i tylko Ciebie chce. Mam nadzieje, że myślisz to samo. Wierze w to. Stare grzechy sa nie ważne. Cienie znikają, kiedy robi się jasno, a to Ty jesteś moim światłem, ja Twoim. Wiem, że pamiętasz ten moment kiedy uświadomiłaś sobie, że mnie kochasz. Ja tez to pamiętam. To było wtedy, kiedy już kolejna noc zasypialam obok Ciebie i tej nocy już nie mogłam pozwolić żebyś o tym nie wiedziała. Wstałam i wyszłam, a Ty tak słodko spałaś. Powiedziałam Ci to już wcześniej, jeszcze zanim Cie zobaczyłam, już wtedy to wiedziałam, a po naszym spotkaniu tylko jeszcze bardziej się w tym upewniłam. Ty też już o tym wiedziałaś. I każdy dzień zaczął wyglądać inaczej. A to już prawie dwa lata, a nie ma na tym ani grama kurzu. Żyłam dla tych chwil, tak jak Ty i dalej to robię, cholernie trudno jest ale to nic, kiedy wiem, że warto. Wiem to i jestem pewna ze dla Ciebie warto zrobić wszystko. Strasznie za Tobą tęsknię tak jak Ty za mną. Dobrze wiesz jakie to uczucie. A jest coraz trudniej i przypomnij sobie maraton. Im bliżej mety... Ale na niej jest coś co nie pozwala mi się poddać i przestać biec. To bieg po szczęście. Ufam Ci tak jak Ty mi. Znam Cie i całą Twoja przeszłość, Ty moja tez i nigdzie nie jest kolorowo ale było gorzej niż jest a mimo tego jesteśmy ze sobą i to nie spowodowało, że któraś z nas zrezygnowała. To co było już nie wróci i gorzej nie będzie dlatego wiem, ze nic nas nie rozdzieli. Bywają właśnie takie dni. Chcesz tylko leżeć i płakać. Powiedz mi ile takich już za nami? I jeszcze gorszych też. Jestem z Tobą i jeśli tylko chcesz mogę leżeć z Tobą i razem płakać. I były te momenty kiedy wszystko było po naszej myśli. Tylko mało zdjęć mamy bo jakoś obie nie lubimy. Uwierz mi Kochanie ze będzie tego więcej. Może nie zdjęć ale tych momentów. A dobrze wiem jak serce pęka. Czuje to codziennie. Wiem ze Twoje czuje to samo, z mojego powodu tez często. Przepraszam. Robię dużo błędów i wiem ze mi tego nie powiesz. Nie zawsze je widzę. Pamiętaj o tym ze mi trzeba dużo tłumaczyć. Musisz ze mną rozmawiać bo tylko wtedy, po dobrej rozmowie i wyjaśnieniu wszystkiego patrzymy na siebie z uśmiechem. Brakuje nam tego. Przez te kilometry. Niedługo to się zmieni, mocno w to wierze. Nigdy nie przegrasz. Ani ja ani Ty. Dopóki mamy siebie nawzajem to nigdy nie przegramy. Bo chyba to tez o to chodzi. Żeby jedna drugiej nie pozwalała przegrać. Wiedz ze z Tobą nikt nie wygra i wiesz o czym mowie. Czy mnie zranilas? Jak każdy ale wiem ze ja Ciebie częściej. A Ty mimo tego mnie chcesz. Przepraszam. Nie udawaj ze jest dobrze. Przede mną nie musisz niczego udawać. Wiem ze ciężko się otworzyć, zwłaszcza Tobie. I ja to rozumiem, przepraszam ze czasem mecze i nie odpuszczam. Po prostu się martwię i nie chce żebyś była sama ze wszystkim. Zawsze staram się Tobą zaopiekować. Jeśli czujesz ze jesteś sama to musisz coś wiedzieć. Zawsze masz mnie. Nie ważne co się stanie, gdzie jestem i co robię. Dla Ciebie jestem zawsze. Wystarczy słowo. Masz mnie zawsze. 60 sekund w minucie. 60 minut w godzinie. 24 godziny na dobę. 7 dni w tygodniu. 366 dni w roku nawet jak ma tylko 365. I masz mnie od prawie dwóch lat i będę już zawsze. Chciałabym mieć tyle okazji do przytulania Cie i nie mieć okazji i przytulać się tak po prostu. Mogę poświęcać czy swoj cały czas, razem spełnimy nasze plany, jak naprawdę będziesz chciała to zwiedzimy świat a myślę ze czujesz ze jesteś zakochana. Poczujesz jeszcze bardziej. Obiecuję. Każdy ma gorsze dni, nieraz wkurwiam się zbyt często. Wiem to, pracuje nad tym, myślę ze jest lepiej niż było. Dam rade, zmienię się. I jeszcze troszkę Kochanie, chociaż wiem ze nie jest lekko, nie pozwolę na to żeby coś się zjebalo bo chce żebyś widziała mój uśmiech codziennie. O przyszłość martwi się chyba każdy. Ja tez się martwię, nie o nas w przyszłości ale o nasza przyszłość bo chcesz czy nie chcesz jesteś w nią wpisana na stałe i to się nie zmieni. Masz sporo problemów, zawsze mi pomagasz z moimi, wiem ze zawsze mnie wysłuchasz ale pamiętaj ze ja tez jestem. Nie pozwól mi siedzieć z założonymi rękami. Daj sobie tez pomóc. Wiesz ze ja tez potrafię słuchać. Przez messengera, telefon, skype, drzwi od łazienki. Nie jesteś złym ani zepsuty człowiekiem. To ludzie się psują ale nie przyznają się do tego. Nie bierz winy na siebie. Miłość jest jedna i jesteś nią Ty, nic tego nie zmieni, rutyna zniknie z czasem, spory zawsze będą ale na to nie mamy wpływu. I z tym wszystkim Cie kocham. I wiem ze masz już zmęczone serce. Weź moje chociaż tez już nie ma zbyt wiele sił. Wiem ze razem wystarczy jej na jeszcze ten kawałek drogi przez to piekło. Ciągle mowie że damy rade. I damy! Bo pomożemy sobie nawzajem. Spotkamy się i wtedy Ty będziesz moim jedynym planem. Nasze plany będą najważniejsze. Cały czas są na pierwszym miejscu. Zawsze z Tobą zostane. Nie ważne jak nisko będziesz. Bede tam z Tobą i nawet jeśli nie będzie łatwo z tego wyjść nie zostawię Cie. Bez Ciebie nie idę. Stworzą dla Ciebie bezpieczne i ciepłe schronienie. Choćby to miało być tylko moje ramie to wiesz ze jest Twoje. I będę pic z Tobą herbatę i przytulać się po ciężkim dniu. Bede wybaczać i zapominać. Zawsze to robię bo nie sposób się na Ciebie gniewać. Mamy za sobą już tyle końców czegoś i początków czegoś nowego. Przetrwamy każdy kolejny. Przecież to jest właśnie miłość. Niesamowitym bólem i bezsilnością jest brak Ciebie i z tego wszystkiego robię tyle głupstw. Wybacz. Łatwo jest się dac złamać w jeden moment. Ale to tylko moment a zaraz to naprawiamy. Naprawdę jestem zmęczona taką drogą i chciałabym już być gdzieś teraz z Tobą ale wierz mi że daje z siebie wszystko. Martwię się o Ciebie. Niby dajesz rade ale wiem ze jest Ci strasznie ciężko. A nie chcesz ze mną rozmawiać. Nie wiem jak Ci pomoc kiedy nie wiem co jest nie tak. Przecież mnie znasz i mi ufasz. Nie wiem dlaczego rozmowa ze mną musi być taka trudna. Możesz być pewna ze choćby nie wiem co możesz mi ufać a ja zawsze zrozumiem. Możesz mi powiedzieć co tylko chcesz. Tylko chciej. Błagam. Przestań się sobą męczyć. Daj sobie pomoc w takich chwilach. To pomaga na cały ból. Zobaczysz ze w końcu i nam wyjdzie życie a jeszcze będą nam zazdrościć i jeszcze się zdziwią bo żadna kurwa w nas nie wierzy. Nawet najbliższym to się wydaje niemożliwe. Pora komuś coś udowodnić. Wtedy zrozumiesz sens zycia. Skarbie, nawet nie wiesz ile dla mnie znaczysz. Pamiętaj ze Cie kocham. Zawsze myślę ze mocniej się już nie da a za chwilę okazuje ze kocham Cie jeszcze mocniej niż tą chwile temu. Nie wiem co więcej mam Ci powiedzieć. Po prostu Cie kocham. Tak prosto powiedziane brzmi najlepiej i najprościej zrozumiesz. Tak po prostu Cie kocham. Bez powodu. Nie potrzebuje go. Kocham Cie i juz. Nie odrzucaj mnie. Proszę.
3 notes · View notes
cudteg · 4 years
Text
O archetypie  bogini luźne rozważania...
Witam,coś ode mnie...Tekst prywatny mojego autorstwa.
Każdy ma różne drogi ,ścieżki oświecenia ,oraz prawo do bycia sobą i samostanowienia według woli .Juz Crowley dawno temu nadmienił  jak ważne jest ,by kierować się w życiu wolą. Wola to świadoma miłość, najpierw wlasna  , a potem wobec innych. Albowiem jako na górze tak i na dole... Czyli jesteśmy mikrokosmosem makrokosmosu.Jednością ze wszystkim. Energią. Prawo przyciągania mówi,ze podobne przyciąga podobne, bo energia nie kłamie. Ona jest . Rezonuje . Miłość tez jest. Miłość jest prawem , prawem według woli. Naszą misją w tym i każdym istnieniu jest droga szczęścia, zgodna z pragnieniem, świadome kreowanie życia ,z odpowiedzialnością za wybory. Za decyzje. Oraz konsekwencje tych decyzji, nawet jeśli droga oświecenia jest niezrozumiałym dla innych procesem. Niejednokrotnie to test woli, siły i odwagi do bycia jakim się jest ,bez względu , lub nawet wbrew społecznym schematom . Wbrew indoktrynacji , wbrew rodzinie. Ludzie będący na innym etapie rozwoju lub zamknięci w niewoli schematów umysłowych narzuconych jeszcze w dzieciństwie walczą, boja się prawdy i oświecenia, bo dużo wygodniej jest odpowiedzialność za własne przewinienia zrzucić na wole boga... Każdy ma swoja prawdę, racje, oraz prawo do tego. Szanujmy siebie bez oceniania, bez potępienia, starając się zrozumieć ,a może i wspierać. Walka o udowodnienie racji jest czasem straconym. Ocenienie szufladkuje bez możliwości zrozumienia. Dlaczego o tym wspominam  ,bo moja ścieżka życia jest trudna dla rodziny, rozumiem ich; z czasem nauczyłam się nie reagować na uśmieszki,na komentarze, przestałam tłumaczyć dlaczego taki wybór .. Z pozycji niewolnika systemu wyszlam na spotkanie woli,prawdy( mojej) i szczęścia, które daje mi satysfakcję i poczucie spełnienia. Czego życzę i Wam. Ten długi i pozornie bez związku wstęp jest preambułą do mojej pracy z Boskim Aspektem Bogini w każdej kobiecie. Droga ta jest ścieżką Lilith, Hecate, Naamah, oraz każdej personifikacji Bogini w kobiecie. Każda oswiecona  kobieta ,która celebruje w sobie  boginię doświadcza represji oraz uciemieżenia od bliskich, a zwłaszcza musi walczyć z patriarchalnie  narzuconym wzorcem, który deprawuje znaczenie kobiecości oraz role kobiety w historii ludzkości. Pierwsza ,która świadomie dokonała wyboru była Lilith. Oczywiście doktryny religijne uznały jej  akt woli,jako demoniczne działanie, bo naśladownictwo bogini było zagrożeniem dla patriarchalnej struktury świata. Dlatego archetyp Lilith jest tak negatywnie przedstawiany na przełomie tysiącleci. Wolna i świadoma ,uwolniona kobiecość nie potrzebuje mężczyzny ,by poczuć się całością. Nie potrzebuje mężczyzny ,by ja dopełnił. Nie potrzebuje go do szczęścia, ona go wybiera ..Bo chce,bo pragnie, bo to jej akt woli. Droga kobiety do świadomego życia często wiedzie przez bolesne trwanie w społecznych schematach, w stygmatyzacji matki, przymusie określonych wyborów życiowych zgodnych z tzw normami poprawności religijno  - społecznej. Każdy aspekt ma swe dobre strony ,można się spełnić w każdej roli, można być szczęśliwym bez duchowej ścieżki oświecenia ,wszystko zależy od nas. Każdy wybór powinien być uszanowany. Zwłaszcza jeśli wcześniejsze życie, było schematem ubranym na siłę, nieświadomie, a bycie w określonej relacji życiowej nie dawało poczucia spełnienia , a było drogą do samozatracenia  się niczym ubrana maska z wymalowanym usmiechem.. Niewielu posiada umiejętność patrzenia ponad to,co widać. Niewielu ma odwagę rzucić wszystko, by być sobą ,by żyć w zgodzie z sercem i duszą. Wzmianka o Lilith oraz boskosci każdej kobiety ma na celu uświadomić ,ze droga jest sprzeczna z wyobrażeniem innych, ale tlamszenie swej natury ma destrukcyjny wpływ na życie. To nie jest manifest feminizmu, a próba uświadomienia ,ze każdy ,i mężczyzna i kobieta ma prawo do szczęścia, w takiej formie jakie jest zgodne z potrzeba serca. To jest droga ,gdzie w imię miłości i szczęścia podejmujemy szereg decyzji, niejednokrotnie trudnych oraz bolesnych ,oraz okupionych cierpieniem. Dla miłości własnej idziemy za głosem serca ,do miejsc i ludzi ,gdzie jesteśmy akceptowani  i kochani po prostu. Mimo społecznej niechęci ,te decyzje maja pozytywne przesłanki, ale do tego trzeba czasu. Gdzy wszystko mija ,emocje opadna , każdy ma szansę na szczęście. Ale to tylko droga do oświecenia, droga do szczęścia, choć po drodze muszą zginąć wszystkie wcześniejsze uwarunkowania. Musimy umrzeć , oraz stare życie musi umrzeć, by narodzić się do nowego, szczęśliwego. Co to ma wspólnego z antropologią oraz badaniami nad boskością kobiecości , z aspektami bogini? Uwolniona świadoma boska kobiecość to życie w zgodzie z akceptacją siebie, swej kobiecości, seksualności . To gotowość do odkrywania siebie. Bez poczucia winy i wstydu. To uwolniona celebracja  odmiennej natury kobiety względem mężczyzny, to akceptacja różnic , brak walki ,to zjednoczenie pierwiastków .. By zaznać dobrostanu tego procesu trzeba uwolnić strach, wyzwolić się z mocy schematów.. Czy i dlaczego warto , lub nie ,każdy sam może rozważyć w zgodzie z własnym światopoglądem.. A jak to się ma do Bogini Hekate, Naamah? Oraz każdej innej żeńskiej personifikacji .. Ścieżka oświecenia wiedzie przez różne meandry kultury i różnorodnych wierzeń. Zapewne slyszeliscie  o Kundalini , Kabale i Drzewie Życia?. Sefiroty to ścieżki życia, które odpowiadają i kartom Tarota i kontekście cieni Drzewo Śmierci ma na każdej Sefirocie demoniczny odpowiednik. I teraz mogę przejść do meritum. Moja droga i zetknięcie z Drzewem Śmierci pokazała mi ,ze w Bogini Naamah można odnaleźć personifikacje Hekate. Zdjęcie jest tego doskonałym dowodem. Naamah podobnie jak Hecate to strażniczka wrót do mrocznego świata.Obie stoją na straży tajemnicy podziemnego świata, magii, są początkiem drogi i darów oświecenia w kontekście metaforycznym . Naamah symbolizuje uwolniona kobiecość, seksualność ,świadomość, jest Boginią Trzech Aspektów podobnie jak Hekate. By wejść na drogę drzewa śmierci należy uaktywnić w sobie boskie aspekty Naamah. Ona jest początkiem . Przypisana do czakry gardła. To wrota do drzewa śmierci. Początek ,bez którego nie ma możliwości doświadczyć darów innych sefirot. Reszta to kwestia drogi woli. Możliwości są wielorakie.. Naamah budzi i jest odpowiedzialna za  seksualność, kobiecość , magię seksualną oraz jej możliwe zastosowania.. Zainteresowanych zapraszam do zgłębiania wiedzy na własną rękę.. Dlaczego ważne jest świadome życie, odwaga by iść we własnym kierunku, bo idąc ścieżką schematów kulturowo- religijnych dodajemy odpowiedzialność za jakość naszego życia woli jahwe  , idąc ścieżką  Lewej Reki uzyskujemy boskość w sobie, oraz odpowiedzialność za całokształt życia oraz wszelkie decyzje,wybory i błędy oraz konsekwencje. Nasze powołanie to szczęśliwa egzystencja tak ,by życie na ziemi stało się rajem... Poniższe zdjęcie oraz moje zainteresowania Hecate doprowadziły na drodze studiowania antropologicznych personifikacji , oraz magiczna podróż przez arkana wiedzy ze źródeł wszelakich do takich wniosków.. Zmieniają się tylko maski i imiona oraz kraje i mitologia, esencja jest jedna.. Pierwotnie był kult Gai jako Bogini Matki , pełnej kobiecości , dawcy życia poprzez aspekt macierzyństwa, oraz uosobienia śmierci w czasie menstruacji.. Każdy aspekt życia i wymiar jest związany z kobiecoscią  , jako dziewica, matka i starucha jest nieodłącznym istnieniem ludzkości. Zjednoczenie pierwiastków daje siłę , spokój , moc i wielorakie możliwości.. Życie pełne harmonii, bez walki o rację, bez umniejszania  ważności czy rangi płci. Świadoma kobiecość to siła. To moc . Mądrość .To wyzwanie dla współczesnych mężczyzn, gdzie ,niestety, wielu czuje zagrożenie dla swej męskości w czasie obcowania z przebudzoną, świadoma kobiecą boskością.. Historia ludzkości pokazała jak indoktrynacja może uczynić ludzi niewolnikami umysłu, żyjącymi w strachu,w poczuciu  winy, w obawie przed śmiercią.. Widać to na kartach książek, które są nam serwowane od najmłodszych lat.. Antropologiczne studia mitologii całego świata umniejszaja  role bogini we wszystkich kulturach i religiach. Zadajcie sobie pytanie dlaczego pewne systemy czy religie utrzymuja stan nieświadomości w ludziach?? Dlaczego świadome życie, zgodne z wolą jest tak piętnowane? Dlaczego roztaczane są wizje piekła, kary za grzech, istota samego grzechu jako forma stygmatyzacji nowo narodzonych dzieci ( w KK)...Dlaczego zewsząd atakuje nas kultura strachu,rywalizacji, konsumpcjonizmu?? Kto i dlaczego ma w tym cel?? Dlaczego doswiadczylismy sytuacji z rzekomą pandemia? Dlaczego ludzi zastrasżono forma niewidzialnego wroga? Dlaczego zamknięto?Dlaczego po cichu wprowadzono wiele zmian,które są podwaliną do czegoś ukierunkowango  na większy cel.. Czy na pewno owe wydarzenia i wprowadzone zalecenia miały na celu nasze dobro?? I teraz perełka na koniec .. Czy uswiadomiona  boskość w człowieku ,zdolność rozumienia i widzenia ponad to co widać może być groźna..? Czy świadoma istota będzie potulnie iść niczym owca na rzeź? Odkrycie boskości w jednostce jest dla niektórych bluznierstwem ,dla innych wyzwoleniem.. Naamah ,Hecate ,Lilith.. Wszystkie personifikacje oraz ich podobieństwa prowadzą do jednego wniosku.. Moim zdaniem może to być personifikacja jednej Bogini i jednego Boga o wielu twarzach ,gdzie na potrzeby czasów i religii dodano inne imię/ imiona oraz różnorakie maski. A Ty jak myślisz? Symbolika zdjęcia jest wybitnie sugestywną . Chaos myśli niech Wam będzie początkiem inspirujących poszukiwań lub towarzyszem ucieczki przed prawdą. Pozdrawiam serdecznie..
1 note · View note
blueheroin-speed · 5 years
Text
Kolejne dni września
17.09.2019
IDE DO OLIWI I SERCE ZACZEŁO BIĆ WOLNO! PO TYCH 3 DNIACH JEBANEJ ARYTMI. 18.09.2019 I spotkałem się wczoraj z Oliwią namiętnie lizałem Jej dupcie i cipeczke a potem się całowaliśmy i było bardzo fajnie i przyjemnie i myslałem ze Ola w Nirvanie też lubi Oliwie jak ja czyli jest zwykłą lesbijką.Było bardzo miło z Oliwią kocham ją i tylko ją. 22.09.2019 Arytmia serca 4 dzień pod rząd w nocy az nie mogłem oddychać.A ciągle chleje jdnak alkohol nie pomaga na te arytmie czyli buch.Musze się mocno upalić.To jedynie pomoże na serce.I tak sobie myślę ze nie znam wielu pozycji seksualnych a Ola w Nirvanie też nie zna wielu pozycji jak ja bo Ona wiedziała o mnie nawet przed 22 pazdziernika 2015 roku. I co Zuzzana w wannie puściła mi takiego bączka i ja Ją po dupci i Oleńka też mi takiego puści a ja Jej i mnie za dupcie i jajeczka. 23.09.2019 ZAPUŚCIĆ WŁOSY PO RAZ X3 ZROBIE TO. Znowu zapuszczam włosy dla Oli w Nirvanie i już Jej cipka mokra. Skoro laserowo nie moge usunąć cebulek włosów to zapuszczam po raz 3.ZAPUSZCZAM DLA OLI KTÓRĄ UMIEM ROZBAWIĆ BO JĄ KOCHAM. BIG LOVE. KAŻDA MUSI MIEĆ OTWARTE OCZY I POMALOWANE NA CZARNO ŻEBYM WIEDZIAŁ JAKIM JEST ANIOŁEM. HAHAHAHA Z czego się śmiejesz? Bo co Piotroś mówi ze nieprofesjonalnie wykonany tatuaż co mam na ręku.Ale przecież te szare plamy to tło.Ola wie o tym w Nirvanie i wstawi się za mnie! O poranku Ola też była sama z Squritingiem tak samo jak ja z eksplozją smaku bo co dwa siurki by wzieła? LOL Ciekawe jak by to było o poranku być z Olą...No ale ważne ze sama była z bombą w cipce jak ja w kutasie.Bo co ja mam zazdrościć??? Nie mogła być z kimś bo nawet to takie mocne podniecenie ze az mocniejsze od zakochania najpiękniejszego a Ola kocha tylko mnie a nie moich kolegów. TE SZARE KROPKI TO NIE JAKEŚ PLAMY!PO TATUAŻU! TO TŁO.I OLEŃKA w Nirvanie brązowa wstawi się za MNIE! I to czekanie każdego dnia na Ole może Ona też na mnie myśli ze czeka i przez to mnie NIENAWIDZI?HM??Ciekawe NAJBARDZIEJ LUBIĘ KOLOR ZÓŁTY A NAJBARDZIEJ NIENAWIDZĘ! FIOLETOWEGO I ZIELONEGO!BO BYŁY PRZY OKROPNOŚCIACH DLATEGO ICH NIENAWIDZĘ. ALE DLACZEGO PRZY OKROPNOŚCIACH ZA CO NIENAWIDZĘ FIOLETU I ZIELENI BYŁY W OCZACH TE KOLORY?A PRZECIEŻ PIERWSZY RAZ NA 3 SEKUNDY UJRZAŁEM JE PO MINIĘCIU SIĘ Z OLĄ W NIRVANIE I MOŻE DLATEGO MYSLĘ TEZ ZE ONA MOŻE ZNAC ODPOWIEDZ! ODNOŚNIE OKROPNOŚCI!GORSZYCH OD GWAŁTU. CIEKAWE CZY OLA TEZ MNIE NIENAWIDZI ZA TO CZEKANIE... 24.09.2019 IDE DO OLIWI DZISIAJ!BO JA NIE MOGĘ JUŻ CZEKAĆ! OLA NIRVANA W TYM GORĄCU. I spotkałem się z Oliwią 3x robiła mi dobrze i było bardzo fajnie.I jutro tez się spotykamy o 17:30 i będzie 69 i staje mi w końcu przy Niej ale przy całowaniu rzadko bo coś się męcze szybko przez to jebane serce i dyskomfort.I kocham Oliwie. Ona mnie i będziemy razem bo umiemy się rozweselić. Szkoda ze nie poznałem wcześniej takiej Oliwi przed tymi okropnościami i bólami nawet dupy i nie staje... Szkoda ale przy Oliwi mi stał bardziej niż na Madame Renne czyli naprawia się dzięki Niej?Kocham Ją. Bo to miasto jest całe moje.Calutkie ja tylko wychodzę i już mam pieniądze od ludzi bo to moje miasto a co Oni nagle chcą sprawiedliwości?hahahahaha<-to wasze.Więc najpierw pomyślcie i WYPIERDALAJCIE mi z podwórka. ILE RAZY MALOWAŁEM OLE W NIRVANIE I CO NIE WIEM CZY MA JAKIEŚ TATUAŻE! Bo takie są fakty. Może Ola jest na mnie obrazona tylko za co?Co takiego zrobiłem?Wyzywałem?Czy za co?Bo gdyby Ola w Nirvanie musiala żyć na ulicy jak ja kiedyś!To wtedy na miliard procent musiałaby znać wszystkich bezdomnych!Gdyż w pojedynke sobie nie poradzisz i jest bardzo cięzko wtedy.Ale Ola w Nirvanie nigdy nie zyła na ulicy i nie wie co to znaczy spac ciągle na płaskim... Więc skąd ma na jedzenie?I gdzie śpi skoro nie na pałacu cudów???Czyli to znaczy ze mieszka wciąż z swoimi rodzicami. A jesli jest z jakimś frajerem to ma hajs a jedynie bycie i ulice to wtedy dla Oli liczą się jedynie PIENIĄDZE!I nic więcej tego Pały , Frajera , cwela. 25.09.2019 Przecież ja biorę i pale marihuane z kolegami i Oni zawsze więcej palą THC albo więcej biora piguły czy czegoś to czemu ja mam mieć choroby jakieś? 26.09.2019 01:48 Pisze teraz w nocy.Dzisiaj byłem u Oliwi i było bardzo romantycznie.Wylizała mi też dupe i już wiem jakie to uczucie w 96 a ja Jej w 69 i się całowaliśmy potem aż mi mocno stał w tym 96 jak mi lizała i potem wchodziłem i wychodziłem Jej w ustach i we dwójkę aż piszczeliśmy we dwójkę z braku oddehcu nawet.I kocham Oliwie i chce być z Nią na zawsze bo:Pytam a moją chcesz polizać?I to zrobiła Oliwia właśnie i dlatego chce być z Nią i tylko z Nią. KOCHAM OLIWIE NA ZAWSZE RAZEM NO ALE JA MAM CLUB 27 A OLIWIA 16 LAT WIĘC MAMY 2 LATA TYLKO... Dwa lata z Oliwią mi wystarczą bo ja jestem zołnierzem,rycerzem jak Napoleon.Co ma club 27.A dwa lata na wszystkie pozycje z Oliwią. MI WYSTARCZĄ ! PRZYNAJMNIEJ BĘDZIE KTO MIAŁ MI ZAPALAĆ ŚWIECZKI. Bo co ciągle w nosie jakbym mówił KAROLINA ale dlaczego? Bo co moja siostra ma na imie Karolina i dlatego?I może w innym Ziemskim wymiarze też zna ten ból,znikąd te okropności a ja jestem uwięziony w innym a na Jej pewnie po Bergerowej prowadze fascynujące pełne energi życie.Więc ziemia ma kilka wymiarów i w nosie mam Karolina bo moja siostra jest pewnie z okropnościami w innym wymiarze czyli to oznacza ze wtedy chce być z moją siostrą w wspólnym wymiarze bo wiem jaki to ból i wiem ze wtedy byśmy się nie rozłączyli i byśmy chlali wódkę i piwka. 26.09.2019 09:00 CHUJ CI W DUPE. 27.09.2019 A to za ten sen w którym śniła mi się Ola w Nirvanie siedziała na boso po turecku w majtkach a potem przyzedł jakiś jebany frajer w czarnych włosach nie długich ani Krótkich w średnich i robił Jej palcówkę a Ona mu machała chujem ręką i to mnie ostro wkurwiło ze az po tym śnie mysle ze mogłem tak tu lezeć obok z Olą a nie jakiś frajer.I aż po siurku mi poszedł ten sen prądy jakieś ale czmu akurat?po Oliwi przyśnił mi się taki sen z Olą?Bo była zła na Oliwie i dlatego?No ale ile można czekać?!To najgorsze uczucie w życiu.Ale są też gorsze od czekania które poznałem...
I wczoraj przez ten sen się ostro najebałem wina Generał z kilka wyjebaliśmy i się upaliłem potem na podolach .Ostra była bomba po tych buchach jakby urwany film i nagle oświecenie.Ale na końcu juz mi zeszło.TO BYŁA BOMBA ŚMIERCI. To o co w tym chodzi?Ze kocham się z Oliwią?To po co było to wszystko?Trzeba smakować. Przecież Ola może przyjść do mnie w każdej sekundzie.Nawet porozmawiac.No ale nie mogę wykorzystać Oliwi... to by ją bolało dlatego będziemy w 3 z Olą... I Ola kocha Oliwie tak samo.Będziemy w 3 w związku.2 lesbijki Ola z Oliwią i ja sam.No bo skoro mam Oliwie a wciąż jest te bóle itd...okropności,arytmia serca to oznaka ze Ola chce być właśnie w trójkącie... Takie są fakty okropności! 28.09.2019 18:57 I po co było to wszystko???Zeby mnie poniżyc i zniszczyć?Chodzi mi o płakanie w bloku itd... Szkoda ze wcześniej nie znałem Oliwi bo by nikt mnie nie mógł wtedy wziąsć!!!Ludzie to widzą nie są ślepi.Czemu byłem w tym gorącu w pasach czemu?Gdybym przed 22 pazdziernika 2015 roku znalazł taką Oliwię...Miałbym już pewnie dziecko i stała prace. OLAVIA Z Olą i Oliwią za ręke tam... Zeby tego uniknąc. CHODZ KOCHANIE CHODZ KOCHANIE BO JAK NIE PRZYJDZIESZ TO UMRE SAM. No tak wszystko zjadam ja czyli Ole w Nirvanie bo zabrałem Jej miłość i miłość o poranku.
Bo jak byłem w koszalinie ta Magda poznała mój adres zamieszkania i dlatego przez to GnRlies jak dałem adres tak się stało ...Nie przez ten portal.Po prostu taka zabawa ostra.
0 notes
polla08 · 5 years
Text
Trochę Moich Łez
Znasz to uczucie, gdy masz obok kogoś na kogo chcesz patrzeć ?  Kogoś kto wywołuje  jednym słowem uśmiech na twojej twarzy. Kogoś przy kim czujesz się bezpieczna a jeden dotyk sprawia że przenosisz się do innego wymiaru.  Kogoś kto ma dopasowane usta i dłonie do twoich.  Kogoś przy kim czujesz, że część twojego serca czekała właśnie na tego kogoś..  Kogoś przy kim czujesz się wyjątkowo.  Przy kim czujesz się piękna nad ranem, w koku w makijażu i bez, zapłakana, pijana, zła,smutna,nago... Przy kim mogłaś leżeć w milczeniu, czytać książkę, pić herbatę patrząc w okno a ta osoba wiedziała,że potrzebujesz  chwile odpoczynku sama ze sobą.  Przy kim mogłaś być po prostu sobą.  A najważniejsze.  Kochałaś i byłaś kochana.  Plany, marzenia,związek,szczęście, wspólne życie,dom, dzieci. Pewnie znasz to uczucie.  Cudowne ...  A znasz to uczucie kiedy mając wszystko, wiedząc że ta osoba chce dla ciebie jak najlepiej, walczy o ciebie byś się nie stoczył, jest ciągle blisko mimo ran które wyrządziłaś a ty mimo to kurwa mać wszystko potrafisz spierdolić. ? Potrafiłaś zdradzić, potrafiłaś ranić, potrafiłaś kłamać, potrafiłaś ukrywać?  Mimo kurwa tego, że kochałaś i kurwa byłaś kochana...  Znasz to uczucie ?  Kurwa nie znasz.  A wiesz co Ci powiem.  Ja znam.  Mając kurwa najlepszego faceta obok siebie, który mimo bólu jakie mu wyrządzałam ciągle chciał dla nas dobrze,który ciągle się starał, dawał mi szanse, chciał ufać ...  A ja kurwa nie potrafiłam się ogarnąć.  Nie miałam płakać pisząc to.  Ale wiecie jak jest.  I wiecie co. Teraz to już za późno. Dużo do mnie dotarło. Dużo żałuję. Mam na sumieniu grzechy których nigdy sobie nie wybaczę. NIGDY. Gdy patrze w lustro chce mi sie płakać i pytam sie sama siebie dlaczego taka jestem dlaczego taka byłam. Potrafię płakać za przeszłość gdy nikt nie widzi ..  POTWÓR. A go już nie ma. On mnie nie chce. Nie chce być z kimś tak niewartościowym jak ja, z kimś komu nie ufa i zapewne juz nigdy nie zaufa. A to najbardziej boli. Bardzo boli, chciałabym dużo zmienić, chciałabym być najlepsza dziewczyną na świecie. Niedługo nowy rok, może ten rok będzie mój. Wiem, że nic nie naprawie, ale mogę coś zmienić, się zmienić, sama dla siebie i dla niego, i dla nas, ale uwierzcie mi nigdy nie było mi tak przykro, patrząc mu w oczy czuje ból w sercu i pytanie w głowie “jak ja mogłam go tak ranić”.  On jest za dobry...  Zawsze będę go kochać, i ciągle będę czekać i mieć nadzieje, ze mi wybaczy, że wybaczy mi wszystko co złe, i że dostrzeże moje zmiany bo zrobię dla niego wszystko. Nigdy nikogo tak nie kochałam, i nigdy nikogo  tak nie zraniłam ... Przepraszam Kochanie  Jestem beznadziejna i wiem, że nie zasługuje na Ciebie i wiem,że powinieneś napluć mi w twarz i odejść na zawsze.  Ale także wiem że mnie kochasz i ze wierzysz we mnie.  Wierzysz że sie w końcu ogarnę.  A ja wierze, że znów będziemy szczęśliwi, wierze że mi wybaczysz wszystko, wierze że się zmienię i wierze że jeszcze wszystko będzie dobrze, że zapomnimy o krzywdach i będę mogła dać ci wszystko co najlepsze i wynagradzać Ci te krzywdy do końca życia. Chce byś był ze mnie dumny, i chce dać ci to czego nie dawałam dotychczas.  Spokojnego snu, spokojnej pracy,szczerego uśmiechu,dobrych myśli i świadomości że naprawdę nie chce zrobić ci krzywdy i się zmieniłam. Może kiedyś dostanę od ciebie tą ostatnią ostatnią szansę.... :(  Kocham Cię  i będę czekać i walczyć. 26.12.18 Love D.
0 notes
dusiaa18-blog · 7 years
Photo
Tumblr media
‌Cześć kochanie, dzisiaj za oknem jest niesamowicie chujowa pogoda tak jak i moje samopoczucie, a Twoj humor.. Nie wiem co mogę Ci napisać, ale coś musze. To zaczne od tego, ze jak tak leżę w tym łóżku i patrze przez ten balkon to jest słabo, a dlaczego? Bo przypominają mi sie wszystkie nasze spotkania, te pierwsze. Pierwsze pisanie, pierwsza rozmowa przez telefon, pierwsze zdjęcia.. Nie wiem czy ja naprawdę cos zrobilam o czym nie mam zielonego pojęcia czy moze serio bez powodu nie masz humoru, ale pewnie o coś chodzi także wal śmiało, jestem gotowa na wszystko. I właśnie teraz zadzwoniłaś i jak powiedziałaś, że Tobie humor poprawia też rozmowa ze mną to łzy w oczach mialam, bo i tak humoru nie mialas. Nie daje już rady z tą odległością, mam dziewczynę .. Ale brakuje mi rozmowy z Tobą, mam Ci tyle do opowiedzenia, ale nie chce rozprawiac o takich rzeczach na kamerce, bądź przez telefon bo nie chce sie rozryczec.. Chce usiąść kolo dziewczyny i jak cos bedzie nie tak to wtulic sie w nia i żeby w tym momencie byla ze mna. Bo są rzeczy które mnie męczą i o których chciałabym porozmawiać strasznie. I licze, że przyjedziesz w ten piątek chociaż na ten weekend. Gwarantuje Ci, że nie będzie żadnych spin, żadnych awantur, niczego, po prostu będziesz szczęśliwa. Brakuje mi Twojego uśmiechu, ust, pocałunku, przytulenia, budzenia się przy Tobie, zasypiania, wspólnych rozmów godzinami na podłodze, to akurat uwielbiam! *-* wtedy mozemy rozmawiac o wszystkim tak na luzie *-* cos pięknego! Wiem, ze bedzie problem bys przyjechała. Ale zalatw to Dzisiaj prosze :( wiem ze moze byc wymówka cos typu, ze bedziesz zmęczona, ze jest jakies tam swieto czy cos. Ale to nie robi nam zadnej przeszkody. Ja następny tydzien mam wolny, jak sie nie uda na tydzień to chociaz na ten weekend, skarbie zrob to dla nas, bo zobacz co sie dzieje.. Potrzebujemy sie spotkać juz naprawde.. Gwarantuje Ci ze to będzie Twoje najlepsze spotkanie jakie mialas do tej pory, to akurat to będzie najlepsze! Obiecuję.. I nie przekladajmy już tego błagam.. Po prostu brakuje mi swojej dziewczyny.. Wiesz? A dlaczego? Bo jest najpiękniejsza istotą na całym świecie! Ma cudowne serduszko! Jestem zakochana w chuuuuuuuj! Po prostu kocham ją! Zbuduje Ci dom bedziesz miala schron, taki szalas na hałas! Na chwilę obecną moim marzeniem właśnie jest to żebyś tu przyjechała! :( Mam dla Ciebie 13 powód życia! :** "wszystko co robie to jebana gra, wszystko co robie wychodzi nie tak" :( dodam tez ze jestem chora i 10 razy mocniej wszystko mnie dobija :( ja wiem kotek ze czasami mam pojebane teksty, ale przepraszam za to po prostu zakochalas sie w głupku. Mysle ze jak ja jak i Ty potrzebujemy troche spokoju.. A bedziemy go mialy kolo siebie prawda? :( naprawdę potrzebuje Ciebie, mimo tego ze będziesz dzisiaj zmęczona, załatw to bo jutro nie ma opcji ze bedxiesz im mowic ze jedziesz, poza tym i tak nie załatwisz tego w jeden dzien.. Skarbie zrobie dla Ciebie wszystko, dosłownie wszystko. Przyjedz skarbie, o to Ciebie proszę, kocham Cię :*
0 notes
misia-98-blog1 · 7 years
Text
Jestem nikim
Moje życie, zaczęło sie zmieniać, kiedy miałam 12 lat sięgnęłam po Papierosy, narkotyki, oraz alkohol.. a wszystko przez kogo? Przez brata, to wsumie on dawał mi taki zajebisty przykład. Jednak, ja nigdy nie zganialam winy na niego, zawsze twierdziłam, że to co robie to tylko moja decyzja. Najmniejsze dziecko w rodzinie, dwie starsze siostry i brat. Z rodzeństwa zawsze ojciec kpil, ja byłam tą córeczką tatusia. Nigdy nie rozumiałam dlaczego wyglądał nie wrażenie, dlaczego mama zawsze plakala jak czołgał sie po podłodze, bo był tak pijany, że nie był w stanie ustać.
Po czasie zrozumiałam, ze cos jest kurwa nie tak. I dotarło do mnie, że każdy w tym domu cierpi, tylko nie ja. Nie chcialam byc inna i silna, nie potrafiłam. Gdy wracałam do domu, patrząc na brata, który jest skatowany przez ojca, pytam go dalaczego? Pytam ojca, co sie stalo? A on kłamie jak z nud że to mój brat dostał od kolegi. Jaki 15 letni chłopiec potrafi zmasakrowac całą twarz? Brat powiedział mi prawdę. Wchodząc do pokoju zaczęłam płakać, on.. on wyglądał strasznie, od tamtego momentu nie mogę patrzeć na swojego ojca. Jak można tak skrzywdzic wlasne dziecko? Widocznie, można.
Minęło kilka miesięcy, stałam sie masochistką. Myśląc, że oklaczenie da mi ulge, zanurzalam sie cała w ranach w wannie z gorącą wodą, co najlepsze.. mój kochany tatuś, nigdy nie zauważył, że ja 13 letnia dziewczynka mam strupy po 5 milimetrowych wcieciach.
Widok ojca juz wtedy powodował w moich oczach strach, lek. A w pewnien sposób wkurwienie. Nie mogłam na niego patrzeć. Był obrzydliwy, każdy jego wzrok przypominał mi, jak bardzo nas krzywdzi.
No i ja 13 letnia dziewczynka podeszłam któregoś dnia do swojej mamy, gdy Tatuś był w pracy. I pokazałam jej swoje ciało, stałam w samej bieliźnie. Moje matce spłynęły zły, powiedzialam jej "mamo pomóż mi, nie chcę go widywac'' i wiecie co? Mama nic z tym nie robiła, dopiero jak ten skurwiel na Maksa zatopił sie w hazart i sprzedał nawet domu, wyrzucił nas z niego. Mama nas uwolniła, a on nadal przyjeżdża. Jak można wybaczyć komu tak straszne rzeczy? Widocznie się da. Jednak ja, któregoś dnia powiedzialam mu w prost, że jest dla mnie nikim. I odszedł.
I skoro on jest nikim, to ja również. Bo to mój ojciec, a ja byłam jego córeczka.
Teraz, jestem 17 latka, pale papierosy nalogowo, chodze do technikum, lecze się na depresję, chodze do psychologów i psychiatrów... a on? Darze go nienawiścią, gdybym migla zabilabym go, ale wiem że nie mam szans. Ojciec za to wszystko nie dostał nic, marzę o tym, zeby to on cierpiał, żeby cierpiał jak nikt inny. Pragne tego, nie mogę mu wybaczyć tego co zrobił. A to, że nagle zrobił sie kochający jest smieszne, nienawdze go. Jak ja się cieszę że juz nie muszę udawać poprostu Jestem nikim i niech tak zostanie.
0 notes