Tumgik
#miejskiej
poranek · 1 month
Text
nie wzialem słuchawek...... what if i kms
2 notes · View notes
nosygay · 1 year
Text
apologies to my dearest non polish speaking followers ale jak potrzebuje poprzeklinac to angielski nie wystarczy bo jak mam powiedziec kurwa jebana w dupe ja pierdolic ja jebie tbh
2 notes · View notes
baluciarz · 1 year
Text
600 pasażerów w jednym tramwaju na 600 lat Łodzi
6 notes · View notes
vincentem · 9 days
Text
asmr ale to filmik na yt z trasy tramwaju linii 21 Kombinat-Plac Centralny przed zamknięciem alei Solidarności z licznikiem Geigera zamiast dźwięku
0 notes
lwieserce · 6 months
Text
Got.nostalgic for 2019 again .
0 notes
bluedestinybluebird · 9 months
Text
Dawno nie miałam poczucia, że z jakiejś części miasta trzeba uciekać, bo będzie rozróba, ale dzisiaj w sumie nie byłabym tym zaskoczona.
0 notes
lekkotakworld · 22 days
Text
Podsumowanie sierpnia
Koniec wakacji. Oczywiście nie dla mnie, ja już wakacji nie mam i mieć nie będę jako takich haha Nie ubolewam jakoś bardzo. Generalnie sierpień przeleciał mi przez palce, choć jego jakoś bardziej "czułam" w porównaniu do czerwca i lipca, gdzie żyłam jeszcze magisterką i jej obroną.
Osiągnięcia, wydarzenia i inne głupoty:
z początkiem sierpnia zaczęłam stałą pracę w biurze projektowym u mnie w mieście na stanowisku Asystentka projektanta
odebrałam dyplom ukończenia studiów magisterskich na WAPP
kupiłam nowe Conversy xd
byłam na koncercie Krystyny Prońko 🫶
byłam na Festiwalu po drodze w moim mieście (gdzie udało mi się dorwać uwolnione książki z biblioteki miejskiej, dokładnie 3 sztuki) i w mieście sąsiednim (gdzie kupiłam 5 nowych książek XD)
przeczytałam 1 książkę (Aurora Agaty Gładysz)
byłam na średnio udanym weselu
spędziłam mnóstwo czasu z moim M i bardzo doceniam ten czas razem
początkowo waga bardzo mi skoczyła przez powrót do normalnego jedzenia (przez czerwiec i lipiec mało co jadłam i jeszcze stresu było sporo), ale teraz utrzymuje się na 66 kg
dostałam bardzo dziwnej wysypki, co trochę zaniepokoiło mnie, ale też moją mamę czy chłopaka (powoli to ogarniam)
miewam problemy z niestrawnością, choć z tym chyba trochę poczekam, bo możliwe, że jest to powiązane z tą wysypką, może jednak coś mi nie służy
nie wyszło mi trochę z tym nie jedzeniem słodyczy, ale myślę, że jem ich zdecydowanie mniej, a szczególnie udaje mi się jakoś ograniczać czekoladę, raczej zajadam wafle ryżowe, batoniki z orzechami, ewentualnie jakieś ciastka takie suche
zadomowilam się już w swoim pokoju w domu rodzinnym, roślinki też mają się dobrze
podcielam włosy 😅 ale zdjęłam też żele z paznokci i teraz walczę o ich lepszą kondycję, bo pękają mi w poprzek i generalnie są w kiepskim stanie
dalej miewam dość mocne zjazdy, ale póki co wydaje się być stabilnie, zajęłam sobie trochę głowę i staram się nie myśleć o gorszym samopoczuciu 🤷
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Postanowienia na wrzesień
Dermatolog i opanowanie zmian skórnych
Badania krwi itp
Generalnie zająć się swoim zdrowiem od środka, witaminy itd
Wymiana olejów w samochodzie + ogólny jego przegląd (będą wydatki)
Opanować sytuację z jedzeniem, tym co mogę a czego nie powinnam jeść (pieczywo mi nie służy w większych ilościach, chyba też zaczęłam źle reagować na nabiał) i spróbować trochę zejść z wagą
Zaczynam chodzić z mamą na aerobik 🤞
Czytać, czytać, czytać!
Jeść jak najmniej słodyczy
Więcej pomagać w domu (ostatnio jakoś często wracam późno po pracy i później nic nie robię ehhh co rodzicom też średnio odpowiada)
Zadbać trochę o siebie
Wczuć się w jesieniarski vibe 🥹🍂🍁🧡💛
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
20 notes · View notes
miyako0 · 6 months
Text
Nie mogę się doczekać lata
૮₍ ˃ ⤙ ˂ ₎ა
☆ ciepło = milej się nabija kroki
☆ wychodzisz z kimś na miasto? Łatwiej namówić na przejście się gdzieś bo w komunikacji miejskiej jest duszno
☆ przez upał więcej pijemy i mniej jemy
☆ sezonowe owoce!!
☆ ćwiczenia na dworze
☆ chętniej wychodzimy na dwór i przez to nie jesteśmy blisko jedzenia
24 notes · View notes
wintereira · 7 months
Text
Tradycyjnie w porze popołudniowej przebywam w komunikacji miejskiej i chcąc-niechcąc jestem słuchaczem pogadanek obywateli przemieszczających się w te i wewte.
Skręca mnie, kiedy słucham jak rozmawiają nastolatki, zwłaszcza dziewczyny. Dziś trafiły mi się dywagacje na temat czytanego przez nie "Wesela"- poza wydziwianiem, że część grupki była przekonana, że to coś jak "Potop", druga część narzekała, że to za długie, a jeszcze inna część marudziła, że ten chochoł oni tak źle traktują i każą mu spadać. TEN CHOCHOŁ.
- Ja to nawet czytam i nie jest najgorzej, ale totalnie nie rozumiem o czym oni ze sobą gadają.- z rozbrajającą szczerością wyznała jedna z dziewcząt. - A wy rozumiecie cokolwiek? - po uzyskaniu zapewnienia, że w ogóle nic, płynnie przeszła do zapytania, czy idą na spacer w Krakowie.
- Kraków jest fajny. - oznajmiła jej koleżanka.
- No fajny jest Kraków, ale tam jest masa gołębi w środku. - odparła kolejna primadonna, wyłażąc na chwilę ze smartfona.
Dobrze, że wysiadły, bo zaprawdę, naszła mnie niepohamowana chęć na rękoczyny. Nienawidzę językowego niechlujstwa. NIENAWIDZĘ. Nie mogę zrozumieć takiej totalnej atrofii intelektualnej. Nie i nie.
To w gruncie rzeczy przerażające. Niedługo młodzież będzie porozumiewać się pojedynczymi odgłosami, bo szkoda im będzie czasu na wypowiedzenie pełnego zdania.
20 notes · View notes
jamnickowa · 2 months
Text
Można żyć bojąc się i nie otwierać.
Bardzo się bałam mając (kilka)naście lat. Później, stopniowo, ale bardzo powoli, otwierałam się. Teraz mam 46 lat i lubię, gdy niektórzy się we mnie wpatrują. Widzę w szybach, drzwiach komunikacji miejskiej, jak mnie lustrują. Nadal dbam o swoje "poletko", by było tylko moje. To się nigdy nie zmieni. Chociaż furtkę, mniej lub bardziej, uchylam. Czasem nawet otwieram! Niezmiernie rzadko. Ale do rzeczy. Wczoraj przygotowałam bardzo, bardzo krótki liścik. Tak, jak w podstawówce. 🙂 Trzęsły mi się dłonie. I dzisiaj go otrzyma. Nie zmieni to naszych żyć, ale balon, który jest we mnie napompowany, wybuchnie. Pęknie. Powietrze wyleci. Czy wiesz o czym piszę?
7 notes · View notes
happyg-olucky · 11 months
Text
Patrząc na to co się dzieje w kraju, patrząc na mobilizację ludzi w kampanii wyborczej, ich ogromne zaangażowanie i wysiłek. Patrząc na trwające już głosowanie za granicą, to jakie odległości ludzie pokonuja, ile w kolejkach na deszczu stoją...
Uważam, że nie ma, po prostu nie ma sensownych argumentów, aby nie iść głosować w tak ważnych wyborach. Wszystkie tłumaczenie które spotykam i przede wszystkim najpopularniejsze " nie ma na kogo głosować" no sorry ale wynikają jedynie z ignorancji i niewiedzy. Ludzie nie powtarzajcie tego, bo serio to o was źle świadczy,
Jak ktoś mówi ,że nie ma na kogo głosować to pierwsze pytanie jakie mi się nasuwa to kto startuje w twoim okręgu? Jakich ludzi masz na listach? No i w 90 % zapewne nie mają pojęcia, nie sprawdzili, nie zainteresowali się , nie poświęcili na to ani minuty. No ale mowia,że nie ma na kogo, wszyscy tacy sami, że wszyscy już byli itp itd.
Nie, nie byli, na listach jest masa młodych ludzi, ludzi którzy mają coś do powiedzenia, do zaoferowania. Jak człowiek nie jest przekonany niech głosuje na człowieka, nie partie.
Podobnie że znajomością programów. Serio programy poszczególnych partii to coś więcej niż propagandowe hasła z neta i tv. Ale kto by się tym interesował.
Jest cała masa świetnych porównan i metafor to obrazujących sytuację wyborcza, o komunikacji miejskiej, że jak nie ma autobusu idealnie do miejsca docelowego to się wsiada do takiego, który podwiezie najbliżej. Że pewnie każdy stał przed szafą i mówił że nie ma w co się ubrać. I ostatecznie co robimy, przeglądamy szafę i coś jednak wybieramy, czy siedzimy z gołą dupa i nie wychodzimy z domu..
Tyle jest teraz historycznych filmików i przypominajek o tym z jaką trudnością kobiety wywalczyły sobie prawo do glosowania. W ogóle ile krwi za to ludzie przelewali. A obecnie ktoś z lenistwa olewa to i nie idzie głosować.
Więc wybaczcie, ale dla mnie w takie tłumaczenia no nie mają sensu i nie są zbyt mądre. Słabo po prostu o kimś świadczą. Taka jest moja opinia.
24 notes · View notes
polskie-zdania · 1 year
Text
Rola ratowniczki była ze mną przez wiele lat. Robiłam na etat w WOPR, GOPR, pogotowiu ratunkowym, straży pożarnej, straży miejskiej i słonecznym patrolu. Za każdym razem, gdy biegłam mu na pomoc, robiłam to w slow motion, a w tle grała muzyka filmowa. Dobiegałam i ze łzami w oczach wykonywałam resuscytację dramatyczno-emocjonalną. Rzucałam się do wody i płynęłam wpław do utraty tchu, by wyciągnąć go na brzeg. Wyruszałam nocami w najwyższe góry, gdy zagubił się na szlaku i sprowadzałam bezpiecznie do schroniska przez zaspy śniegu. Wchodziłam w największy ogień, wynosząc go stamtąd na rękach i udawałam, że nie wiem, że sam go rozpalił. Byłam jego bohaterką. Oddaną ratowniczką, która ryzykowała własnym życiem, by wyciągnąć swą miłość z opresji. Spełniałam się w tym. Och, jak się spełniałam. Mojego mężczyznę skrzywdził cały świat i miał tylko mnie. Na mojego mężczyznę spadły największe cierpienia i nikt nie rozumiał tego poza mną. Byłam tylko ja i tylko ja mogłam ulżyć jego bólom. Tylko ja mogłam stać się jego ukojeniem, poprzez bycie na każde skinienie, ocieranie łez lnianą chusteczką i uważne wysłuchiwanie wszystkiego, co leżało mu na sercu. Czy czułam, że mam do czynienia z syndromem ofiary? Długi czas nie. Długi czas byłam absolutnie pewna, że uwziął się na niego cały świat i nie rozumiałam dlaczego, skoro był tak cudownym człowiekiem. Uwzięła się na niego matka, ojciec i rodzeństwo. Uwzięły się wszystkie byłe dziewczyny i najlepsi kumple. Uwziął się pies, szef i pani ze spożywczego. Wszyscy chcieli zrobić mu na złość. Wszyscy chcieli sprawić, by cierpiał. Dopiero po czasie zaczęło docierać do mnie, że odchodzili od niego, ponieważ był skupionym na sobie egoistą i nie widział niczego poza własnym cierpieniem. Dopiero po czasie zaczęłam zauważać, że w tych wszystkich historiach nigdy nie wspominał o jakichkolwiek swoich błędach. Będę miesiącami oddawać mu wszystko, nie dostając nawet małej cząstki w zamian i zastanawiać się, dlaczego nie zasługuję na nią, skoro tak bardzo się staram. Miesiącami będę nadwyrężać swoje własne możliwości, marząc o tym, że dostanę za to doceniona. Będę tak bywać i przybywać na zawołanie nie zważając na pory i okoliczności, a docierająca do mnie powoli prawda otwierać mi będzie oczy żyletką. Nic nie mogłam zrobić, ponieważ nie chciał zmian. Nic nie mogłam zrobić, ponieważ nie był zainteresowany niczym, prócz obwiniania całego świata o wszystkie niepowodzenia. Nic nie mogłam zrobić, ponieważ nie pomożesz komuś, kto nie chce przestać być ofiarą.
- Marta Kostrzyńska
25 notes · View notes
kotekzielony2 · 8 months
Text
Tumblr media
Z ŻYCIA SAMOTNIKA - wpis 2 (31.01.2024)
"Jak spędziłem WOŚP 2024?"
Na wstępie dziękuję wszystkim za przeczytanie mojego pierwszego wpisu! Mimo, że podkreślałem, że piszę dla siebie, to i tak widok choćby kilku pozytywnych reakcji (tzw. "notek") na moją opowieść był dla mnie bardzo miły i sympatyczny. Nie wiem, jak często będę sobie tworzyć takie "ściany" tekstu, aczkolwiek gdyby wydarzyło się u mnie coś ciekawego, coś, czym mogę i zechcę się podzielić, wtedy na pewno pobawię się w pisarza!
28 stycznia 2024. Jak co roku, w ostatnią niedzielę pierwszego miesiąca roku odbywa się finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Sama impreza - głośno reklamowana w telewizji i mediach społecznościowych, której głównym zamiarem jest wsparcie finansowe chorych dzieci i nie tylko - spowodowała tego niecodziennego dnia niemałe zmiany na ulicach. W moim przypadku maksymalnym kusicielem i motywatorem ku wyjściu z domu okazał się… zabytkowy tabor jaki wtedy wyjechał na miasto! Zapoznałem się więc z ww. taborem, jakie dokładnie pojazdy będą wozić pasażerów i zacząłem planować swoją podróż. Spośród historycznych czterech tramwajów i sześciu autobusów do wyboru, wybrałem dwa tramwaje i dwa autobusy, którymi zamierzałem się co nieco poprzesuwać. Na pierwszy strzał poszedł 12-metrowy Ikarus o nr taborowym 6306, którym jechało się świetnie, z przyjemnymi dla ucha dźwiękami silnika i wszystko wyglądałoby pięknie, cudownie, gdyby nie "pusty" tył pojazdu, gdzie ewidentnie zapomniano wstawić kilku siedzeń. Chwilę po przejażdżce tym węgierskim pomieszczeniem na kółkach dorwałem Jelcza o numerze taborowym 4891, który, z tego co mi się wydaje, stosunkowo często pojawia się na imprezach organizowanych przez KMKM (Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej). Wkrótce niestety szczęście delikatnie mnie opuściło i uciekł mi trzeci z zaplanowanych wozów (tramwaj Konstal 13N #407). Czyżby plan podróży się posypał? Nic jednak straconego! Udało mi się w zamian wsiąść do innego szynowego pojazdu (Konstal 4ND1 #1811) i był to najstarszy z zabytków tego dnia, jednocześnie jednak najbardziej niebezpieczny ze względu na… drzwi, które otwiera się tam manualnie, więc jakby nie patrzeć, możliwa jest sytuacja z intensywnie poruszającym się otwartym wyjściem. Na szczęście nie doszło oczywiście do żadnego wypadku! Pod koniec wyprawy złapałem turystyczny tramwaj (tym razem 105Na #1006) ze specjalnie zaprojektowanym wnętrzem i… fortepianem! Kolejna fajna przejażdżka - pomimo iż nikt w tym wagonie nie zagrał, a nawet samego instrumentu nie dało się otworzyć. Choć w całej, niemalże trzygodzinnej wyprawie nikt mi nie towarzyszył, a moje struny głosowe uaktywniły się zaledwie czterokrotnie, to z całą pewnością był to mile i przyjemnie spędzony czas i już w tym momencie czekam na kolejną okazję ku przejechaniu się zabytkami. Może następnym razem trafi się któryś z moich ulubionych egzemplarzy? Zobaczymy najpewniej w maju!
15 notes · View notes
yuuviqii · 6 months
Text
Cóż to za dzień, że pomimo tego, ze bylam w domu o wiele później niż miałam dzięki kochanej komunikacji miejskiej to zdążyłam się ogarnąć po szkole, zrobiłam obiad, nauczyłam się perfekcyjnie chemii na czwartek pomimo tego, że wczoraj się uczyłam tylko godzinę a dzisiaj 30 minut??? Do tego nie chcę mi się jeść nawet wiec super. Jak wróciłam po szkole do domu to rzuciłam się na jakieś cukierki i wyszło z jakieś 250 kalorii bo nie pamiętam ile ich zjadłam dokładnie💀 Jutro idę dość późno do szkoły więc mogę dzisiaj iść później spać i coś porobić ale totalnie nie wiem co XDD pierwszy raz mam tak dużo wolnego czasu po szkole w tym roku
9 notes · View notes
Photo
Tumblr media Tumblr media
Kraków ul. św. Wawrzyńca 19-25 / Dajwór 27 Elektrownia Miejska, 1900-1914 hala maszyn z 1904 r. architekt: Jan Rzymkowski foto z 28 sierpnia 2016 i 18 czerwca 2022
Najstarsza publiczna elektrownia miejska w Krakowie ruszyła 18 lutego 1905 r. Tak wyglądała ceremonia otwarcia w relacji lokalnej prasy: Po przemówieniu inżynier Gajczak podał prezydentowi miasta [Juliuszowi Leo] nożyczki na poduszce, ozdobionej herbem m. Krakowa. P. prezydent przeciał wstążkę o barwach miasta, wiążącą koło rozpędowe do maszyny. W tej chwili puszczono maszyny w ruch i wszystkie lampy w zakładzie światłem elektrycznem rozbłysły. dziennik Czas, 20 lutego 1905 r.
Maszyny, które tamtego wieczoru zaczęły pracę, były dwoma silnikami o mocy 300 koni mechanicznych firmy Emil Škoda z Pilzna, spalającymi gaz dostarczany z sąsiedniej gazowni miejskiej, które napędzały prądnice wiedeńskiej firmy Allgemeine Union Elektrizitäts-Gesellschaft, o wydajności 200 KW każda. Cały zespół został zaprojektowany przez inż. A.W. Schlayena i dostarczał początkowo energię do 345 odbiorców. W rok po uruchomieniu elektrownia zasilała 28 758 żarówek w Krakowie.
Wnętrze hali maszynowej co najmniej dwa lata później.
Tumblr media
Reklama elektrowni z 1916 r.
Tumblr media
Elektrownia w tym budynku działała przez osiemdziesiąt lat. Na zdjęciach szczyt z herbem miasta Krakowa oraz jedno z okien hali.
><><><><><><><><><><><><><><><
Krakow, Poland 19-25 św. Wawrzyńca St. / 27 Dajwór St. The City Power Station, 1900-1914 machine room built in 1904 architect: Jan Rzymkowski taken on 28 August 2016 and 18 June 2022
The oldest public power plant in Kraków got launched on 18 February 1905. This is how the local press reported the opening ceremony: After the speech, Engineer Gajczak offered the City President [Juliusz Leo] a pair of scissors on a cushion decorated with the coat of arms of Kraków. Mr. President cut the ribbon in the city colors that tied the flywheel to its machine. At the same moment the machines got put in motion and all lamps in the building lit up with electric light. daily paper Czas, 20 February 1905
The machines in question were two 300 hp engines from Emil Škoda Factory in Plzeň, fueled by gas from the neighbouring city gas station, that drove two 200 kW generators from a Vienna company Allgemeine Union Elektrizitäts-Gesellschaft. The whole set had been designed by Engineer A.W. Schlayen and delivered power to 345 receivers in the city, initially. One year later, the power station powered 28 758 lightbulbs in Kraków.
[interior of the machine room at least two years later]
[the station ad from 1916]
The power station worked in this building for eighty years. The main photos show the center gable with the Kraków coat of arms and one of the machine room's windows.
27 notes · View notes
bluedestinybluebird · 10 months
Text
This academic newsletter which often contains info about what Polish minister of science and education is up to is a gift that keeps on giving. (If you count laughing through tears as a joy and not shocked despair, for that matter).
Tumblr media
This guy. He was a minister of health during COVID. There are controversies and rumours regarding his engagement in the ministry buying life-support machines for a huge amount of money (both per one machine and in total, which was counted in MILLIONS)... which were rumoured to be sold by an arms dealer... and which were never delivered, as far as I'm aware!
There were also rumours regarding his nepotism regarding his brother. All of a sudden, he quietly disappeared from public view when it all came up, to return to his daily stuff and being a doctor.
So I have the question: what is the guy's honourable input on Polish science? And who tf nominated him to get this award?
... Is it related to financial compensation?
Tumblr media
// I don't really have the resources to fact-check everything and to be more concrete about this (other than saying 'there were rumours, I don't know the sources or proofs'), and possibly no one else even expects anything else from the minister other than changing the rules so he can give $ to his associates while playing by the rules... but this is absurd.
(Maybe I should unsubscribe, they probably add news about him almost-daily because it generates clicks... and the few interesting information about actual science or research results may not be worth it).
0 notes