Policja aresztowała 32. letniego mężczyznę, który próbował porwać z przystanku autobusowego 12. latkę.
Policja aresztowała 32. letniego mężczyznę, który próbował porwać z przystanku autobusowego 12. latkę.
32. letni mężczyzna został aresztowany dziś rano w związku z próbą uprowadzenia 12. letniej dziewczynki w Famaguście na początku tego tygodnia.
Sprawę na policję zgłosiła matka nieletniej, która powiedziała, że jej córka czekała na dworcu autobusowym w Deryni we wtorek wczesnym popołudniem,…
Lisica Chytruska/English Fox (? - unsure on the english variant of the name) from Porwanie w Tiutiurlistanie/Friends Are Forever: Tales of the Little Princess
i know you are all waiting for it, but preparing the worst pope monument minigame is DIFFICULT and time consuming. i promise it's coming, but it may take another week or so. in the meantime, here's me pitting some more bad bitches against each other
hope our non-polish followers can forgive me another quite specific one
Se-ma-for animations like Uszatek or Colargol will probably get their own minigame poll in the future, we shall see
''Słońce było już wysoko na niebie, gdy nazajutrz dzień kniaziówna otworzyła ze snu oczy. Wzrok jej padł naprzód na pułap i zatrzymał się na nim długo, poczem obiegł całą komnatę. Wracająca przytomność walczyła jeszcze w dziewczynie z resztkami snu i marzeń. Na twarzy jej odmalowało się zdziwienie i niepokój. Gdzie jest? skąd się wzięła i w czyjej jest mocy? Czy śni jeszcze, czy widzi na jawie? Co znaczy ten przepych, który ją otacza? Co się z nią działo dotąd? W tej chwili straszne sceny wzięcia Baru stanęły nagle przed nią, jakby żywe. Przypomniała sobie wszystko: rzeź tysięcy narodu, szlachty, mieszczan, księży, zakonnic i dzieci — pomazane krwią twarze czerni, szyje i głowy poobwijane w dymiące jeszcze trzewia, pijane wrzaski, ów sądny dzień wycinanego w pień miasta — nakoniec zjawienie się Bohuna i porwanie. Przypomniała sobie i to, jak w chwili rozpaczy padła na nóż nadstawiony własną ręką — i zimny pot operlił teraz jej skronie. Widać nóż ześliznął się jej po ramieniu, bo czuje tylko trochę bólu, ale zarazem czuje, że żyje, że wraca jej siła i zdrowie, pamięta wreszcie, że długo, długo wieziono ją gdzieś w kołysce. Ale gdzie jest teraz? Czy w zamku jakim, czy uratowana, odbita, bezpieczna? I znowu obiega oczyma komnatę. Okienka w niej jak w chacie chłopskiej, małe, kwadratowe i świata przez nie nie widać, bo zamiast szyb zasłaniają je błony białe. Byłażby to rzeczywiście chata chłopska? Ale nie może być, bo świadczy przeciw temu niezmierny przepych wewnętrzny. Zamiast pułapu zwiesza się nad dziewczyną jedna ogromna opona z purpurowego jedwabiu w złote gwiazdy i księżyce, ściany niezbyt przestronne, ale całkiem przybrane w makaty, na podłodze leży różnowzory kobierzec, jakby żywymi kwiatami usłany. Okap na kominie pokryty perskim tyftykiem, wszędy złote frendzle, jedwabie, aksamity, począwszy od ścian pułapu, aż do poduszek, na których spoczywa jej głowa. Jasne światło dzienne, przesiąkając przez błony okienek, rozświeca wnętrze, ale i gubi się w tych purpurach, ciemnych fioletach i szafirach aksamitu, tworząc jakąś uroczą tęczową pomrokę.'' H. Sienkiewicz, ''Ogniem i mieczem''
Nawia - (Wyraj Wężowy) Nawia jest światem ludzkich przodków, sferą ducha, obejmującą pamięć przeszłości oraz wizję przyszłości, dzięki czemu zapewnia ciągłość czasu. W oparciu o mit Drzewa Kosmicznego, zakładano, że znajduje się ona u jego korzeni. Do Nawii można się było dostać po przepłynięciu wód śmierci, zaś u bram zasiadał strażnik – skrzydlaty gad o imieniu Żmij. Jego zadaniem było dopilnowanie aby nikt niepowołany nie dostał się do Nawii, ale także – aby nikt się z niej nie wydostał. Nawia często była przedstawiana jako łagodna kraina, w której rozpościerały się wiecznie zielone łąki. Na ich trawach, pod opieką boga Welesa, pasły się ludzkie dusze. W tym kontekście określenie „bydlęcy bóg”, pojawiające się w niektórych źródłach w odniesieniu do Welesa, może być interpretowane w nieco szerszym ujęciu. W folklorze słowiańskim Weles rządził Nawią, zasiadając na złotym tronie i dzierżąc w dłoni miecz.
Prawia - (Wyraj Ptasi) jest źródłem naturalnego porządku, niekiedy opisywanym jako „Prawo Niebios”, na straży którego stoi bóg-prawodawca (Swaróg) i które przenika oraz reguluje pozostałe dwa aspekty świata. Prawia jest jednocześnie sferą bóstw, będących źródłem wszystkich bytów; byty oraz bóstwa wspólnie współtworzą najwyższy ład. Prawią króluje Rod. Dusza życia znajdowała swój nowy dom w koronach Drzewa Kosmicznego. Bramy Wyraju Ptasiego również miały swojego strażnika, którym był prawdopodobnie Raróg, ognisty ptak towarzyszący Swarogowi. Dusze trafiały do Wyraju poprzez Drogę Mleczną, w trakcie wędrówki przyjmując niekiedy formę ptaka lub owada. Co ciekawe, dla elementu życiowego ludzkiej duszy, Wyraj bywał jedynie przystankiem w wędrówce. Pierwiastek życiowy mógł bowiem powrócić na ziemię pod postacią nowonarodzonego dziecka. Pośrednikami, niosącymi nowe życie były ptaki – bociany i lelki, a w okresie zimowym – kruki i wrony. Jednak Wyraj Ptasi miał i innych mieszkańców. Przede wszystkim były nimi ptaki, które zlatywały się do niego zimą, a powracając na ziemię niosły na swych skrzydłach wiosnę. Do Wyraju trafiali także ludzie porwani przez tęczę, którzy później zasilali szeregi walczących z suszą płanetników. Mieszkańcy Wyraju mieli spożywać specjalny chleb, z pewnością trujący dla zwykłych śmiertelników, bo pieczony ze sporyszu.
Jawia - Jawia z kolei jest sferą materii i zdarzania się, tu i teraz gdzie rzeczy pojawią się, łączą, ale również rozpadają w przypadkowy sposób. Świat w którym żyjemy.
Mówiąc o zaświatach, nie sposób nie wspomnieć o rzadkich przypadkach kiedy dusze stawały się upiorami. Jak wspomniano wcześniej, w wierzeniach Słowian nie istniał podział na zaświaty dla dusz prawych i grzesznych. Jednak na ludzi złych, zwłaszcza morderców, wiedźm, ale także samobójców, czekał po śmierci inny los niż zielone pastwiska Nawii. Ich dusze pokutowały na ziemi przez dłuższy lub krótszy okres czasu i dopiero kiedy nastał jego kres, trafiały do właściwych zaświatów. Z kolei wampiry były tworami powstającymi kiedy dusza nie zdołała odłączyć się od ciała. Dotyczyło to przede wszystkim zmarłych, którzy nie zostali pogrzebani. Obrzęd pogrzebowy był koniecznym warunkiem aby duch mógł udać się w zaświaty. W przeciwnym wypadku powstać mógł wampir, zwany wąpierzem, obdarzony mocą pobierania energii życiowej w postaci krwi, od żywej ofiary. W ogóle obrzęd pogrzebowy miał znaczący wpływ na dalsze losy dusz i warto poświęcić mu więcej uwagi, nie tylko w aspekcie zaświatów
Romantyzujesz ed ale czy kiedykolwiek chciałxś mieć tasiemca żeby schudnąć? Zacząć ćpać dla stracenia kilogramów? Wziąć nóż i wyciąć sobie wszystko co ci nie pasuje?chciałxs zostać porwany żeby nikt ci nie dawal jedzenia? Dostawałxś ataku paniki bo nie mogłeś się zważyć? Chcialxś się zabić bo przytyłxś 0.1 kg?Katowałxś się ćwiczeniami być chodz trochę schudnąć? Gniło ci jedzenie kilka dni by nikt nie wiedział że je wyrzucasz?
Romantyzujesz ed ale czy kiedykolwiek chciałxś mieć tasiemca żeby schudnąć? Zacząć ćpać dla stracenia kilku kilogramów? Wziąć nóż i wyciąć sobie wszystko co ci nie pasuje?Chciałxs zostać porwany żeby nikt ci nie dawal jedzenia? Dostawałxś ataku paniki bo nie mogłeś się zważyć? Chcialxś się zabić bo przytyłxś 0.1 kg?Katowałxś się ćwiczeniami cały dzień? Odmawiałxś sobie wyjścia ze znajomymi by omijać jedzenie? Gniło ci jedzenie w pokoju kilka dni żeby nikt nie wiedział że je wyrzucasz? Nie jadłxś tydzień a potem wpierdalałxś za 3? Chodziłxś spać o 5 by omijać śniadanie? Całą noc napierdalałxś brzuszki całą noc licząc że to ci trochę pomoże?
Read now on Ao3 at
https://ift.tt/P4hHkSd
by rwetes
Zuko nigdy nie był w niczym wybitny. Azula była cudownym dzieckiem. Stryj zawsze wiedział co powiedzieć. A Ojciec… Ojciec był silny, żelazny. Jedyne, w czym Zuko był dobry, to przetrwanie. Stawiał jedną stopę przed drugą, w ponurym pokazie determinacji, zaciskał zęby i znosił wszystko. Przetrwanie to jedyne, czego go nauczono. Wiedział jak przetrwać. Więc kiedy został porwany przez Południowe Plemię Wody, oczekiwał, że będzie musiał walczyć, tak jak zawsze. Nie spodziewał się, że nauczą go jak żyć.
W świecie pogrążonym w wojnie, Plemię Wody przebaczyło wrogowi w akcie buntu i dobroci. Z tego powodu, Zuko czuł się rozdarty, a tym razem jego rany nie zagoją się tak szybko.
Zmuszony do powrotu do przetrwania, ostatnią osobą, którą Zuko spodziewał się zobaczyć, był syn Hakody. Hakoda był obietnicą bezpieczeństwa. Nieubłagany błękit oczu Sokki był obietnicą szczęścia. Zuko mógłby mieć oba, gdyby po prostu wyciągnął ręce, ale zamiast tego zaciskały się w pięści. W końcu został poparzony o jeden raz za dużo.
Ale hej, przynajmniej między Hakodą i Sokką, Zuko mógł docenić rodzinne podobieństwo czystego, oślego uporu.
Words: 6533, Chapters: 1/53, Language: Polski
Fandoms: Avatar: The Last Airbender (Cartoon 2005)
Rating: Mature
Warnings: Creator Chose Not To Use Archive Warnings
Categories: Gen, M/M
Characters: Zuko (Avatar), Iroh (Avatar), Hakoda (Avatar), Southern Water Tribe Characters (Avatar), Toph Beifong, Katara (Avatar), Sokka (Avatar), Aang (Avatar), Bato (Avatar), Original Characters
Relationships: Hakoda & Zuko (Avatar), Sokka/Zuko (Avatar), Water Tribe & Zuko (Avatar), The Gaang & Zuko (Avatar), Toph Beifong & Zuko
Additional Tags: Hurt Zuko (Avatar), Ozai (Avatar) is an Asshole, Slowburn Adoption, Cultural Differences, Gay Zuko (Avatar), Bisexual Sokka (Avatar), Earth Kingdom (Avatar), Azula (Avatar) Redemption, Angst with a Happy Ending, Hurt/Comfort, It Gets Worse Before It Gets Better, Internalized Homophobia
Read it on Ao3 at https://ift.tt/P4hHkSd
W Rzeczpospolitej Polskiej, demokratycznym państwie za rządów prorosyjskich okupantów mamy pierwszych WIĘŹNIÓW POLITYCZNYCH
Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik Posłowie na Sejm, ułaskawieni przez Prezydenta RP zostali de facto porwani z Pałacu Prezydenckiego zaraz po tym jak Prezydent po spotkaniu z nimi wyjechał z Pałacu.
Demokracja w Polsce od miesiąca jest łamana siłowo.
Media, bezprawne wstawki sejmowe i w końcu aresztowania przeciwników politycznych Znamy to z Białorusi, Rosji, Iranu czy Korei Północnej.
Prosimy każdego komu Niepodległa Polska miła o rozpowszechnianie prawdy, o wspieranie wciąż wolnych mediów jak
#telewizjarepublika
#magazynsieci
#niezależna.pl
Osobom które nie mają dostępu do internetu lub nie potrafią z niego korzystać streszczajcie to co się na bieżąco dzieje w Polsce.
Przeciwdziałajcie fake-newsom i kłamstwom tworzącego się reżimu Donalda Tuska i jego ministerialnej szajki.
Oczekujemy apelacji poselskiej zgodnie z prawem gdy 50 posłów podejmie ją to Sąd Najwyższy po stwierdzeniu faktu złamania prawa Krajowego, unijnego i Karty ONZ może doprowadzić do delegalizacji partii politycznej która te prawa łamie.
Nasi prawdziadkowie, dziadkowie, matki i ojcowie walczyli z nazizmem i komunizmem. Nie dopuścili do zgniecenia narodu i bytu państwowego.
Nie pozwólmy by postkomunizm / neokomunizm zgniótł Nas Naród XXI wieku.
To się dzieje tu i teraz
Reagujmy
Has become..
In the Republic of Poland, a democratic country under the rule of pro-Russian occupiers, we have the first POLITICAL PRISONERS
Mariusz Kamiński and Maciej Wąsik, Members of Parliament pardoned by the President of the Republic of Poland, were de facto kidnapped from the Presidential Palace right after the President left the Palace after meeting with them.
Democracy in Poland has been broken by force since a month.
The media, illegal parliamentary riots and, finally, arrests of political opponents. We know this from Belarus, Russia, Iran and North Korea.
We ask everyone who loves Independent Poland to spread the truth and support still free media
Counteract fake news and lies of the emerging regime of Donald Tusk and his ministerial gang.
We expect a parliamentary appeal in accordance with the law, when 50 MPs take it up, the Supreme Court, after finding a violation of national law, EU law and the UN Charter, may lead to the banning of the political party that violates these laws.
Depresja potrafi złamać każdego, zmieść go z planszy życia.
Pokój numer 108
Wchodzę do hotelowego pokoju, zasłaniam ciężkie zasłony,
zamykam drzwi.
Siedzę w mroku
próbując zliczyć wszystkie porażki,
lecz jest ich tak wiele,
że po chwili daję spokój.
Czuję, jak wchłania mnie ta ciemność, pożera duszę.
Odgłosy aut rozjeżdżających
mokre ulice są jak policzek.
Kiedy upadłem po raz pierwszy nie potrafiłem się już podnieść.
Teraz za każdym razem
staję się lżejszy
o maleńki kawałek duszy.
Niedługo zniknę,
choć od dawna
jestem przezroczysty.
Jestem tak przezroczysty,
że świat nie zauważy,
kiedy zniknę
porwany wiatrem.
Otwieram okno i
lecę.