Tumgik
#przyjaciel
Text
"Wrażliwość może być ciężarem dla tych, którzy ją noszą, ale wrażliwa osoba jest zawsze darem dla tych, którzy ją spotykają".
- nieznany autor
293 notes · View notes
Text
Jeśli mamy przyjaciela, to nie wierzymy, że prawdziwa przyjaźń jest przemijalna. Myślimy wtedy, że nietrwałe relacje są tymi fałszywymi. Czasem jednak zmieniamy zdanie, gdy nasz przyjaciel nas opuszcza. Wtedy uważamy, że nie tylko fałszywe relacje znikają, ale i te prawdziwe.
510 notes · View notes
nieprawdziwaprawda · 1 year
Text
Na koniec to ja kończę z łzami w oczach.
480 notes · View notes
Text
Tumblr media
Przepraszam, chcę zapomnieć…
/// welcomeinmyhappyworld0
202 notes · View notes
cali-neczka · 4 months
Text
Patrzę w Twoje oczy i widzę, że znów gasną.
Kolejny raz spadasz na dno.
Chciałabym Ci pomóc, ale zbywasz mnie,
mówiąc kolejne kłamstwo.
@cali-neczka
12 notes · View notes
krzykmilosci · 3 months
Text
Pamiętam jak każdego dnia się przyjaźniliśmy, mówiliśmy sobie "cześć".
Dziś się mijamy jakbyśmy się nie znali.
8 notes · View notes
memmorti · 5 months
Text
Nie mam prawa narzekać
19 notes · View notes
tanczysz-z-demonem · 6 months
Text
"Wiesz jak wychowałem się tu i wychował się koleżka A do tego cała moja reszta Uwierz, nie mogę dziś przestać On to przyjaciel, ale żadna prawa ręka..."
~Pikers
11 notes · View notes
Text
Kochana...
Tumblr media
39 notes · View notes
itsmylonelydeath · 6 months
Text
Kryzys egzystencjalny
Nie żyje mój oprawca i jednocześnie najlepsza osoba jaką dane mi było poznać ( we wspomnieniach z kiedyś, czuję jakby było to szalenie dawno; zupełnie inne życie, może kogoś innego? ) Po tygodniu od tej informacji jestem w stanie już odzyskać jasność myślenie, na tyle na ile wciąż mogę tak to nazywać. Nie do końca to rozumiem. Nie do końca już wiem, gdzie szukać sensu w życiu. Człowiek powstał bez większej przyczyny, nie było w tym celu zatem nasze życie nie ma najmniejszego znaczenia. W skali kosmosu nasza śmierć to tylko mała kraksa, jak to jeden typ przewinął. Święta racja. Dawno nie miałam takiego luzu wychodząc na zewnątrz, ludzie dawno nie byli mi tak obojętni, chociaż wciąż mam ataki paniki - z biegiem lat stały się chyba integralną częścią mojego charakteru. Brak tej osoby w bloku vis a vis, brak możliwości niespodziewanego spotkania pod klatką... nie ukrywam, w jakiś sposób pozwoliło mi to pozbyć się ciągłego strachu, nawet we własnym domu nie czułam się bezpiecznie i swobodnie - to ten człowieka na długi czas mi odebrał. A teraz umarł i to tak na śmierć. Kaputt. Wniosek jest taki, że śmierć czasem może być dobra, zależy od perspektywy. Mi ulżyło, chociaż jednocześnie poczułam ciężkie przygnębienie i poczucie niesprawiedliwości. Gdzie mam szukać prawdy, której nie pamiętam, skoro zmarła jedyna osoba wiedząca co się wtedy działo? Spóźniłam się by dostać odpowiedzi. Zastanawiam się czy kiedyś będę musiała zmierzyć się ze wspomnieniami z tamtych dni, czy jeszcze wrócą do mnie przy wykonywaniu jakiejś prozaicznej czynności. Czy będę zmywać naczynia i nagle uderzy mnie przeszłość? Znowu będę musiała zbierać się z dna i przewartościowywać swoje życie? Trochę mnie to martwi. Nie wiem czy sobie wtedy poradzę. I tak było bardzo trudno. Nie wiem czy będzie kiedyś normalnie. Mimo wszystko, pomimo bycia oprawcą... kiedyś najbliższa osoba. Bratnia dusza. Lewa półkula mojego mózgu. Czy zeszły lipiec ma być pryzmatem, przez który mam patrzeć na wieloletnią znajomość? Czy te piekło, jakie miałam w głowie i w życiu od tamtych wydarzeń mają całkiem skreślić kogoś, kto niemal przez całe życie wnosił dużo w moje życie? Z perspektywy czasu mogę napisać szczerze, że tylko ta osoba zawsze mnie w pełni akceptowała. Zawsze pomocny, empatyczny człowiek. Czy tęsknota za przyjacielem powinna być zabita przez ból, który mi sprezentował? Czy tamten lipiec powinien spowodować, że wszystko powinnam skreślić, te dobre momenty też? Na pogrzebie mocno płakałam. Na zdjęciu przed urną wydawał się bardzo radosny i żywy. Spodziewałam się, że tak skończy - przez dragi albo samobója, nie byłam zaskoczona, gdy się dowiedziałam. Spodziewałam się tego wiele miesięcy. Dawno zwątpiłam, że wyjdzie z uzależnień. Na swój sposób wszyscy teraz odpoczną.
Potrzebuję leków i sensownego terapeuty, mam zbyt duży mętlik w głowie. Apatyczność i anhedonia zdają się zbawienne na ten czas, ale nie mogę się pogrążyć w depresji, nie mam na to czasu - luksus nie dla wszystkich. Żałuję, że wcześniej nie byłam w stanie podjąć sensownego leczenia, dużo cierpienia mogłoby mnie ominąć, a teraz po ponad roku jest jak jest. Przywykłam do takiego gówna. Przywykłam, że jeśli jakieś okropieństwo na tym świecie może się przydarzyć, to prawdopodobnie go doświadczę. Czasem myślę, że super byłoby umrzeć, żeby znowu nie doznać tego ogromu cierpienia, życie w agonii skrajnie męczy. Jesteś jak ryba panicznie miotająca się na molo. Pragniesz swojego życia, ale już go nie ma i po czasie zdajesz sobie z tego sprawę, i czujesz coraz większe znużenie tym bezsensownym i naiwnym walczeniem o coś, czego już nie ma. " Nie masz już szans, zrozum wreszcie i pozwól sobie odpocząć" Słysząc to, zaczynam zastanawiać się nad sensem działania. Coraz rzadziej płaczę, gdy mam te myśli. Może wreszcie dociera do mnie, że moja walka jest z góry skazana na porażkę. Nie chcę być Syzyfem. " To wszystko może w jednej chwili zniknąć" - coś w głowie uporczywie podsuwa mi tę myśl. Czy z tej gry da się wyjść przez trumnę? Muszę pozbierać swoje życie albo postanowić cokolwiek. Śmierć wydaje się, może tym bardziej po tym nieszczęsnym pogrzebie, bardzo spokojna i łatwa w porównaniu do życia. Szczęście zionące ze zdjęcia denata tak bardzo kontrastowało z pogodą i nastrojami płaczących bliskich. Tak, śmierć nie może być trudniejsza niż życie. Uczczę to minutą ciszy. https://www.youtube.com/watch?v=VzyFjoOHBDQ&list=TLPQMDIxMTIwMjMkkM7Kz_26Qw&index=10
6 notes · View notes
kronika-ilustrowana · 2 years
Photo
Tumblr media
Крылатый друг человека. Любимец всей семьи.
51 notes · View notes
blueberrythingsworld · 3 months
Text
Wczoraj około północy odszedł mój Przyjaciel. Majki, bo tak się nazywał - był wyjątkowy. Empatyczny, towarzyski, zadziorny, uśmiechnięty, a czasem nawet złośliwy. To wszystko sprawiało, że był bardziej ludzki niż niektórzy ludzie. I takiego chcę go zapamiętać. Jestem wdzięczna mu za to, że przychodził gdy było mi źle, pozwalał się przytulać, chociaż niekoniecznie to lubił. Często zachodził do wszystkich pokoi w domu zobaczyć co u kogo słychać. Dziękuję za to jaki był i za te 10 lat, które mogliśmy wszyscy z nim spędzić. Mam nadzieję, że po drugiej stronie jest mu lepiej ❤️🐶
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
3 notes · View notes
depresja18 · 1 year
Text
Nie bój się wroga, który Cie atakuje, lecz fałszywego przyjaciela który Cię pociesza
13 notes · View notes
Text
Tęsknie za czymś czego już nie ma
687 notes · View notes
Text
To tylko pies
"To tylko pies,
tak mówisz, tylko pies…
A ja ci powiem,
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek
On nie ma duszy, mówisz…
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie
A kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza
Przecież przy tobie jest psie niebo
Z tobą zostaje jego dusza."
- Barbara Borzymowska
Dzisiaj Dzień Psa, najwierniejszego Przyjaciela i Towarzysza Codzienności.
83 notes · View notes
cali-neczka · 2 years
Text
“Drogi przyjacielu”
Ja nie zapomnę,
wciąż będę pamiętać.
Nawet jeśli odejdziesz,
zabierając kawałek mego serca.
Nigdy o Tobie nie zapomnę.
~ @cali-neczka
61 notes · View notes