Paradox
-Czy Myszko umiałabyś Mi wytłumaczyć co oznacza dla ciebie paradoks?
- Paradoks to wkładanie Tobie ręki do kieszeni ....
-Do portfela?
-Właśnie.
-I....
-I Cię nie kochać.
-Dlaczego ?
- Obawiam się , że nie jestem święta. Jestem taka jak wszyscy . A chciałabym dla Ciebie być czysta, bo tylko wtedy, bo tylko wtedy mogłabym wchodzić do Twojego domu. Nie rozumiesz?
- Nie.
- I wcale Ci się nie dziwię, bo Twoja świętość jest za wielka dla mnie.
-To, że Jestem podwójnie święty, nie oznacza, że gorszę się twoją Myszko duszą. Jest ona bez zarzutu, wierz Mi. Nic nikomu nie jest winna. To jest włąśnie paradoks.
-****?
- Nie rozumiesz?
-Nie.
- To następny paradoks. Wyczuwasz świętość o tysiące kilometrów, a nie widzisz swojej włąsnej , personalnej, którą masz w sobie.
-Powiedz mi ukochany, wytłumacz mi ,, co jest we mnie świętego?
-Mam wyliczać?
-Po prostu powiedz.
-Nam się uda, Myszko. Tylko tyle ci powiem. Nam sie uda. Jesteś stworzona dla Mnie, a Ja przy twoim boku stwarzam dla ciebie. czy wiesz, jaka siła przy tobie stoi? Nie widzisz jej ukochana, bo w Mojej Dłoni je...
- .....jestem święta.
-Myszko, twoj dusza to różaniec Matki Bożej w Moim ręku.
-zaś?
-Zasię.
-Czuję wielką swobodę
-Uff.
-Burza w szklance wody ?
-Nie ma dla Mnie nic świętszego niż twoja burza w Mojej szklance.
Jestem w każdym temacie z tobą aż do końca.
- Nie chcę ukochny sięgac aż do końca.
- Kochana, czy czujesz się ukojona?
- Chcę się do Ciebie ukochany znów przytulić . Ukryć swoją twarz , oprzeć o Twoją pierś. Tak. Tak, po wieokroć.
-To Mi wystarcza.
1 note
·
View note
CZEMU POMIDORY
Ja tę scenę z pomidorami to wgl nie za bardzo lubię; no Aniela Janowi Pawłowi mówi, że ma pomysł jak wygrać zawody takim tonem, jakby miała jakiś naprawdę sprytny plan, a wychodzi na to, że zrywają pomidory jakiemuś chłopowi spod chatki. No bo przecież to nie są żadne leśne pomidory. (Celowo pomijam to, że to nie jest za bardzo sezon na pomidory, bo to w konwencji całego serialu nie ma żadnego znaczenia, tak samo jak pomijam to, że na drugiej tacce chłop trzyma m.i. banany). Jeszcze śmieszniejszy byłby ten żart, gdyby Andrzej się zapytał, czy to nie są przypadkiem pomidory z jego ogródka, ale oczywiście absurd tego, że te pomidory są po prostu komuś zabrane/podebrane, w ogóle nie jest poruszony, ponieważ ten serial ma problem z robieniem sobie żartów z tego jak delulu jest Aniela (ale to jest wgl inna rzeka do dyskusji).
Przyniesienie pomidorów w tej sytuacji to tak jakby Andrzej i jego córki przynieśli ubitą za chlewem świnię zamiast upolowanego dzika.
No to co teraz?
Skromnie muszę powiedzieć, że scena była by sto razy lepsza, gdyby Aniela trzymała w rękach DZBAN MALIN.
(1) Malina to też piękny polski owoc (mimimi pomidor też owoc mimimi) a przy okazji są to owoce, co do których można uwierzyć, że zebrano je w lesie. (2) Chyba nie trzeba tłumaczyć, że każdy Polak się by ucieszył, że rozumie nawiązanie (biorąc pod uwagę moc easter eggów w tym serialu, z których pewnie 80% wgl nie zauważyłam (co z kolei sprawia, że zaczynam podejrzewać, że te pomidory to jest jakieś nawiązanie, niech ktoś mi powie do czego!), to aż dziwne, że na tak oczywiste nikt nie wpadł). (3) Ten dzban malin zyskał by wtedy jako symbol/metafora nowe odczytanie i bla bla bla przedefiniowanie i bla bla bla reinterpretacje (wiemy o co chodzi, chyba?).
A jaka piękna byłaby ta scena, gdyby jej się te maliny wysypały z tego dzbanka, a nie te pomidory z tej tacy.
Można by się tutaj pewnie i bardziej pobawić symboliką malin, kadrem rąk ubrudzonych malinowym sokiem itp, ale to już zostawiam.
[edit]
Dobra, rozumiem żart, że pomidorów wtedy w tej części Europy wgl nie było, a nikt się nawet nie dziwi i wszyscy wiedzą co to, ALE maliny by mnie bardziej cieszyły.
109 notes
·
View notes
umówiłam się z moją polonistką z liceum na pogaduchy, teraz sama jestem ciekawa po ilu minutach zacznę nawijać jak to (nareszcie) przeczytałam i pokochałam lalkę (bo gdzieżbym miała ją przeczytać w szkole), a oprócz tego nad niemnem
3 notes
·
View notes
O starych designach pokemonów.
W pokemonowej społeczności można zauważyć częstą tendencję do narzekania na to, jak wyglądają nowe pokemony. Często porównywane są do tych starszych, które są przedstawiane jako o wiele lepsze. I tu niestety muszę wkroczyć ja i powiedzieć, że stare projekty pokemonów podobają mi się mniej niż te nowe. Chodzi mi o to, że pracownicy Gamefreak w swoje nowe stworki zazwyczaj (choć nie zawsze jak w przypadku Dudunsprace'a) wkładają o wiele więcej pracy niż kiedyś. Przejawia się to w tym, że współczesne stworki często są bardziej szczegółowe. Natomiast te pierwsze pokemony są zrobione tak na szybko i prawie w ogóle nie mają szczegółów.
"Może teraz dasz jakieś przykłady?"-pewnie to sobie myślicie. A ja się was słucham i daję przykłady. Najpierw stare generacje:
1. Jako pierwszy i najoczywistszy przykład tego, że stare designy są przeceniane, podam Voltorba, Grimmera, Ditto oraz ich ewolucje. Przecież pierwszy to po prostu pokeball z oczami, a dwa pozostałe to gluty. Na obronę Ditto znajduję tylko fakt, że potrafi zmieniać się w inne pokemony.
2. Sporo stworków przypomina jakieś zwierzę, ale z jednym twistem, który jest jednak tak mały, że nie czyni ich ciekawszymi. Tutaj idealnym przykładem są startery i ich ewolucje. Przykładowo, Charmander jest po prostu jaszczurką z ogniem na ogonie, Cyndaquil to jakiś stworek z ogniem z pleców, Squirtle to po prostu niebieski żółwik z dziwnym ogonem, a Chikorita to jakiś niedorozwinięty brontozaur z liściem na głowie. Ich ewolucje wiele nie naprawiają. Blastoise to po prostu żółw z armatkami wodnymi, Charizard to smok z ogniem na ogonie, Typhlosion to po prostu rozwinięty Cyndaquil. Innym przykładem są legendarne ptaki, które też wyglądają dosyć zwyczajnie-Articuno wygląda po prostu elegancko, Zaptosa wyróżniają ostre skrzydła, a Moltresa-płomienie z jego skrzydeł i głowy.
3. Nawet pokemony, które nie przypominają nic konkretnego nie są zbyt ciekawe. Tu jako przykład posłuży mi Eevee, który przypomina połączenie kilku różnych stworzeń, ale mimo wszystko brakuje mu z wyglądu czegoś charakterystycznego (bo posiadanie sporej ilości ewolucji to nie cecha wyglądu). Nie zrozumcie mnie źle, bo mi się jego design bardzo podoba, niemniej mógłby mieć więcej szczegółów.
Na koniec tej części wspomnę jedną rzecz-nie wszystkie designy starych stworków są imo beznadziejne. Większość jest co prawda dosyć prosta i nie obfituje w szczegóły, ale nie zmienia to faktu, iż są one ładne. Mimo to, ostatecznie to nowe projekty podobają mi się bardziej, bo lubię detale. A skoro już o nich mowa, to poruszmy ten temat bardziej:
Już podstawowe pokemony, jakie napotykamy na początku podróży są o wiele bardziej szczegółowe. Przykładem jest tu chociażby Starly, który-chociaż wygląda jak zwykły ptak-ma więcej ciekawych elementów niż Pidgey. Są nimi przede wszystkim końcówka dzioba, zakończenia łapek, czy wreszcie fryzura, która rozwija się po ewolucji ptaka z Sinnoh. Innym przykładem jest Bibarel dzięki swojemu wzorkowi na ogonie oraz masce na twarzy, oraz Scatterbug dzięki swoim zdobieniom na ciele. Może i nie ma ich nie wiadomo ile, jednak już sam fakt ich obecności urozmaica ich wygląd. Oczywiście stworków jest o wiele więcej. Należą do nich chociażby Druxish dzięki swojemu ubarwieniu, Pyukumuku dzięki dłoni ze swojego tyłka, Exploud dzięki swoim wypustkom, Mawile dzięki swojej szczęce, i tak dalej.
Nawet jeżeli ich wygląd nie jest zbyt ciekawy, to w obecnych generacjach o wiele więcej jest pokemonów opartych na ciekawym koncepcie. Przykładem są tu Shedinję powstająca z naskórka, który zrzuca Nincada podczas ewolucji w Ninjaska, Solrock i Lunatone oparte na słońcu i księżycu, Palossand, który jest zamkiem z piasku pożerającym ludzi, Annihilape powstający z duszy Primape'a, Solois oparty na komórce i tak dalej. Owszem, tego typu pokemony pojawiały się już wcześniej (na przykład Unown), ale i tak jest ich o wiele więcej.
Legendarne pokemony w nowych generacjach również wyglądają bardziej majestatycznie. Przykładem są tutaj Legedarne Trio z Sinnoh, które posiada liczne zdobienia, jak na bogów-kreatorów przystało. Inny przykład to Stażnicy z Aloli, które posiadają liczne malunki na ciele. Takich przykładów jest o wiele więcej, więc sami zobaczcie i porównajcie je.
Na sam koniec napiszę jeszcze jedną rzecz. Bo to nie jest tak, że nowe generacje mają same plusy i zero minusów. Nawet obecnie powstają stworki leniwe i bez wyrazu. Należą do nich chociażby Flamigo, Glupin, Luvdisc, czy te małpy z Unovy. Mimo to, są one raczej mniejszością, a większość ma wyżej wspomniane plusy. Jeżeli chcesz włączyć się do dyskusji, spokojnie, zapraszam!
0 notes