Tumgik
#jestem tylko jego
jestem-cala-twoja · 10 months
Text
Jak miałbym już więcej nie być przy Tobie to wolę nie żyć.
~Kukon ,,miss pleasure"
9 notes · View notes
szczek · 4 months
Text
proszę państwa ciekawe rzeczy się dowiaduje z samego rana
2 notes · View notes
Text
Boję się, że mógłbyś być z kimś bardziej szczęśliwy niż ze mną
18 notes · View notes
amechankawa11 · 1 month
Text
ProTip:
Jak poradzić sobie z binge?
Długi ale bardzo dokładny poradnik.
Ja osobiście dziele binge na dzie części:
1. Kiedy mam ochotę coś zjeść ale nie mam tego w domu i mam jescze szansę przemyśleć swoje działania i ich konsekwencje.
2. Kiedy już mam jedzenie ( ktoś przyniósł do domu, dostałam w prezencie, jestem na imprezie, sama kupiłam pod wpływem impulsu ) i nie mogę sie powstrzymać.
Jeśli jesteście na etapie 1. że dopiero myślicie:
- kurcze ale mam ochotę na batona.
- jejku jak dawno tego nie jadłam.
- na tym muckbangu są takie pyszne rzeczy.
Polecam skorzystać z najbardziej standardowych metod, dość często postowanych na tumbrl:
• zajmijcie się czymś żeby odciągnąć myśli. ( najbardziej skuteczne jest oglądanie seriali, rysowanie czy coś w co się wciągniecie. Ja np: nie przepadam się uczyć ani sprzątać wiec rozpraszanie się tymi aktywnościami mi nie pomaga )
• oglądajcie thin1nsp0 i swoje zdjęcia przed i po, gdzie widać wasz progres. ( uświadomcie sobie że ochota na jedzenie minie, że możecie być chudsze. Pomyślcie o tym ile czasu wam zajęło schudnięcie tych X kg. Czy jedzenie tych kalorycznych rzeczy nie cofnie progresu? Przytyjecie i będziecie nadęte od wszystkich tłuszczy, cukrów i nadmiernych kalorii )
• wypijcie dużo wody. ( jest szansa że jesteście odwodnione lub głodne fizycznie. Jeśli czujecie że zbliża się binge zaplanujcie na kolejny dzień 100-300kcal większy limit, ale nie jedzcie żadnych śmieci. Zjedzcie więcej białka, sycących i wartościowych rzeczy. Uzupełnijcie braki witamin i minerałów )
Jeśli niestety jesteście na etapie 2 i dostałyście np: kawałek tortu i wiecie że nie jesteście się już w stanie opanować i go zjecie to:
• przygotujcie sobie picie. ( gazowane typu cola będzie idealne. Przy jedzeniu słodkiego i popijaniu słodkim wasz mózg będzie myślał że przyswoiłyście wiecej cukru. Oprócz tego gazowane napije was nasycą i fizycznie będziecie miały mniej miejsca na upchanie jedzenia )
• jeśli macie możliwość, nagrywajcie cały wasz binge. (Pewnie kojażycie Chiare z tiktoka, instagrama, twitera. Ona też nagrywa swoje napady co pozwala jej zjeść mniej i robić to rzadziej. Nagrywajcie jak odpakowywujecie, kroicie i jecie jedzenie. Nie musicie tego udostępniać ale zachowajcie te filmiki. To pozwoli wam uświadomić sobie jak bardzo absurdalne jest obrzeranie się )
• pokrójcie wszystko co będziecie jeść i rozłóżcie chaotycznie po całym talerzu tak jak puzle, żebyście nie wiedziały która część była gdzie. ( pozwoli wam to zobaczyć ile rzeczy macie tak naprawdę zjeść. -jeszcze tylko ten baton do końca i nie jem więcej. Jeśli będzie pokrojony ja 10 części łatwiej wam będzie przestać )
• policzcie kalorie. ( jeśli wiecie ile ma, lub może mieć dany produkt policzcie jego kalorie, policzcie ile w sumie macie zjeść. Popatrzcie ile w sumie zjadłyście przez ostatni tydzień, liczba jest podobna albo mniejsza od tego co chcecie zjeść teraz na raz prawda? Policzcie ile razem waży to co planujecie zjeść. Tyle to chiałybyście schudnąć a nie przytyć. )
• jedzcie bez tła. ( nie właczajcie serialu ani muzyki, to macie być wy, jedzenie i wasze myśli )
Te czynności pozwolą wam na świadome przejadanie. Będziecie wiedzieć co robicie kiedy i dlaczego się to zaczęło oraz jakich produktów powinnyście unikać. W najlepszym wypadku pozwoli wam to zjeść mnej niż planowałyście.
Tym razem grzecznie prozę o reposty. Myślenie że takiego postu jeszczę nie było i warto rozpowszechnić nowe możliwości bo mogą komuś bardzo pomóc.
AME☆彡
218 notes · View notes
vivianarxseee · 2 months
Text
22.03.2024. 19:23.
elo wariaty
podsumowanie dnia i lq fasta cztero dniowego!! (18.03-22.03.2024)(ostrzegam że to może być w pizdę długie podsumowanie)(zawsze mam długie podsumowania)(mam w to wyjebane bo lubię pisać)
Tumblr media
udało się bardzo fajnie cieszę się i uwaga kurwaaa
Tumblr media
4 Z PRZODU KURWA
tyle ważyłam przed zjedzeniem więc teraz po jedzeniu waga mi pewnie wzrosła ale dobra chuj w to bo chodzbym zaczęła po suficie chodzić to zawsze po jedzeniu tak będzie i nic z tym się nie da zrobić niestety.
także osiągnęłam swoje pierwsze gw 🤩
wyznaczoną nagrodę kupię sobie dopiero jak już będę bliżej 48 żeby mieć pewność że naprawdę zasłużyłam.
a więc kochani przechodząc do dzisiejszego jedzenia.
rano wypiłam sobie proteinowy napój o smaku waniliowym(165kcal) bo słabo się czułam.
Tumblr media
w szkole wgl byłam taka zmęczona że myślałam że jebnę na podłogę i nie wstanę. spać mi się chciało, nogi bolały i no masakra jakaś.
około 16 byłam już w domu i robiłam dosłownie wszystko żeby dotrać do tej 17:03 żeby były pełne cztery dni lq fasta no i się udało.
tak jak mówiłam wczoraj zjadłam trzy kromki ciasta drożdżowego. dwa przypiekłam sobie na patelni z czego jeden posypałam sobie cynamonem, drugi posmarowałam odrobiną masła orzechowego a trzeci zostawiłam zwykły nie przypieczony. do tego pudding o smaku białej czekolady posypany granolą i wiórkami gorzkiej czekolady no i na wierzch dałam trochę masła orzechowego. no i kawka z mlekiem do tego.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
nie wiem ile kalorii to wszystko miało ale ogólnie jestem jedną z tych osób które nie lubią dokładnie liczyć kalorii bo chyba bym się załamała, wole se zaokrąglać xdd + nie umiem odmierzać tego wszystkiego dokładnie xd (wgl na tych zdjęciach wygląda jakby było tego jedzenia w pizde dużo a w realu tak nie jest jakby wtf💀)
no ale dobra uznajmy że nie jest źle 💀(jest)
kupiłam sobie dziś też jak byłam w biedrze mozarelle light do dania które chcę sobie zrobić jakoś na tygodniu i kokosową princesse o której dosłownie myślałam cały dzień bo zauważyłam jakąś dziewczynę w szkole która ją jadła i wzięła mnie na nią taka ochota że o matko 😩😩 aleee nie zjadłam jej do tej pory i szczerze powiedziawszy to nie wiem czy zjem bo póki co nie mam na nią takiej ochoty jak w szkole xdd plus zobaczyłam ile jest w niej kalorii (248💀) i jakoś tak mnie zniechęciła xd nie wiem w ostateczności jak już będę ją chciała to zjem połowę a drugą połowę jutro chuj wie się zobaczy.
plan na jutro to chyba zjem tylko serek proteinowy a potem będę robić chlebek bananowy bo babcia chciała więc jak już to zjem tylko jego kawałek na spróbowanie, być może też pożuje i wypluje albo jeszcze, nie będę rano jadła tego serka proteinowego tylko poczekam aż chleb się zrobi i zjem go do tego i elo.
wgl wczoraj babcia wbija mi do pokoju i pyta się mnie czemu nie jem bułeczek jak przecież ostatnio świeżutkie kupiła 💀 i wgl zaczęła gadać coś że czym ja się w ogóle żywię, że nic nie jem itp. lekki przypał ale chuj w to bo ten tydzień akurat będę próbować jeść jeden posiłek dziennie więc postaram się robić te jedzenie przy niej i będę próbować przy niej je jeść żeby trochę wyluzowała ale po świętach oczywiście wracamy do tygodniowych fastów/lq fastów 🥰🥰🥰🥰🥰
mam tylko nadzieje że nie przytyję w czasie tego tygodnia bo jebnę 💀💀💀
no dobrze kochani to tyle na dziś chyba. możecie napisać jak tam wam ten dzisiejszy dzień minął chętnie sobie poczytam <33
chudego dnia/nocy.
nie poddawajcie się !!
90 notes · View notes
xavierers · 2 months
Text
Tumblr media
Moje zasady do wakacji:
𖦹 Jem max 1000kcal, a jeśli wyjdę poza ten limit to muszę tą nadwyżke spalić, a jak nie to jakaś kara 𖦹
𖦹 Śpie minimum 8 godzin 𖦹
𖦹 Nie jem nic po 19:00 𖦹
𖦹 Oprócz spalania każdej nadwyżki muszę spalić dodatkowo 200kcal codziennie (ofc najlepiej więcej) 𖦹
𖦹 Pije codziennie co najmniej 1l wody 𖦹
𖦹 Codziennie co najmniej pół godzinny spacerek 𖦹
𖦹 Nie jem nic w szkole 𖦹
𖦹Ograniczam słodycze, fast food i słone przekąski𖦹
𖦹 Nie wydaje własnych pieniędzy na jedzenie, chyba że jestem zmuszona lub na coś proteinowego czy niskokalorycznego 𖦹
𖦹 Chodzę na nogach wszędzie gdzie tylko jest to możliwe 𖦹
𖦹 Mam oceny nie poniżej 4- jeśli taka będzie, wymyślam sobie jakąś karę 𖦹
𖦹 Uczę się regularnie 𖦹
𖦹 Nie pije płynnych kalorii 𖦹
𖦹 Utrzymuje pokój w czystości 𖦹
𖦹 Nie robię fastów 𖦹
𖦹 Jem mało, ale często, aby uniknąć binge 𖦹
𖦹 Codziennie minimum 2 godziny nauki 𖦹
𖦹 Jestem zawsze przygotowan* do lekcji 𖦹
𖦹 Staram się jeść przy kimś, aby nie było podejrzeń𖦹
𖦹 Pamiętam o nawilżaniu ust 𖦹
𖦹 Nie obgryzam skórek i paznokci 𖦹
𖦹 Staram się jeść posiłki bogate w białko i błonnik 𖦹
𖦹 Pije dużo zielonej herbaty 𖦹
𖦹 Unikam cukru, soli i tłuszczów jak tylko to możliwe 𖦹
𖦹 Sprawdzam kalorie posiłku przed jego zjedzeniem, a nie po 𖦹
𖦹 Staram się brać zimne prysznice 𖦹
𖦹 Próbuję pozbyć się mojej fobii społecznej 𖦹
𖦹 Oglądam thinspiracje 𖦹
𖦹 Nim coś zjem muszę coś narysować i zobaczyć czy nadal mam na to ochotę 𖦹
𖦹 Jem głównie owoce i warzywa 𖦹
𖦹 Liczę dokładnie kalorie, a jeśli nie wiem dokładnie to zawyżam 𖦹
𖦹 Skupiam się na moich znajomych, którzy są tego warci 𖦹
𖦹 Jeśli mam ochotę coś zjeść a to by przekroczyło limit, oglądam coś obrzydliwego, biorę gumę, albo idę spać 𖦹
𖦹 Po i przed każdym posiłkiem pije dużo wody 𖦹
𖦹 Staram sie zwracać większą uwagę na moje psy i rodzeństwo 𖦹
𖦹 Staram się spędzać więcej czasu z rodziną 𖦹
𖦹 Zawsze mam przy sobie gumy i wode 𖦹
𖦹 Nie pije napojów z cukrem 𖦹
𖦹 Nie namawiam nikogo do niczego 𖦹
𖦹 Jem coś małego przed wyjściem gdzieś, aby uniknąć napadu 𖦹
𖦹 Nie nagradzam się jedzeniem, nie jestem psem 𖦹
𖦹 Jem wolno 𖦹
𖦹 Zbieram pieniądze 𖦹
𖦹 Max 5 godzin na telefonie 𖦹
𖦹 Czytam minimum 20 stron (jak nie mam lektury to 40 stron) jakiejś książki dziennie i minimum 30 stron lektury 𖦹
𖦹 Wybieram outfity dzień wcześniej 𖦹
𖦹 Do szkoły pakuje się dzień wcześniej 𖦹
𖦹 Myje zęby dwa razy dziennie 𖦹
𖦹 Staram się nie jeść mięsa 𖦹
𖦹 Spędzam więcej czasu na dworze 𖦹
𖦹 Staram się jeść tylko to co sam* przygotuje 𖦹
𖦹 Chodzę wyprostowany i w miarę możliwości się uśmiecham 𖦹
𖦹 Nie nosze szczupłych ciuchów póki nie osiągnę swojego ugw 𖦹
𖦹 Jestem sobą i w dupie mam głupie komentarze innych 𖦹
𖦹 Jestem lepsz* niż był*m 𖦹
𖦹 Trzymam się zasad 𖦹
𖦹 Nie poddaje się 𖦹
Tumblr media
71 notes · View notes
polskie-zdania · 2 months
Text
Było gdzieś między 3 a 4 rano, kolejny dzień z rzędu nie spała. Nic nie pozbawiało ją snu tak bardzo jak niewiedza. Wolała znać najgorszą prawdę, ale wiedzieć na czym stoi i z czym się mierzy. Wtedy cierpiała, ale chociaż mogła spać. Tu nie mogła. Od ponad tygodnia wątpliwości dosłownie zalewały jej głowę, tworząc gęstą zupę znaków zapytania. Naprawdę nic się tu nie kleiło. Nic. Nie mogła odnaleźć żadnego logicznego wyjaśnienia jego zniknięcia. Przecież nie wymyśliła sobie tego, co się między nimi zdarzyło. Przecież pamięta dobrze, co do niej mówił, więc dlaczego teraz milczy? Mieliła to już szósty dzień i końca nie było widać. Przecież wszystko szło dobrze. Przecież nie miał podstaw, by się tak nagle ulotnić... Dźwięk sms'a.
"Śpisz?" No na pewno. Jak zabita.
"Nie."
"Będę pod Twoim domem za 15 minut. Wybierz, co chcesz zrobić z tą informacją. Jeśli mogę coś jednak zasugerować, byłbym szczęśliwy, gdybyś zechciała wysłuchać tego, co mam Ci do powiedzenia."
Wahania dopadły mnie od razu. Bo dlaczego o 3 rano, do cholery, a nie w dzień jak cywilizowany człowiek. Plus do tego, oczywiście, książę znów zjawia się, o której mu pasuje, a ja burzę się, po czym i tak wstaję i wychodzę. Oburzyłam się. Następnie wstałam i wyszłam.
Na dworze nie było jeszcze mrozu, ale temperatura nie przekraczała 7-8 stopni. Mżyło. Mikrokrople osiadały mi na włosach i rzęsach. Podjechał, otworzył drzwi od strony pasażera i rzucił "Wsiadaj". Wsiadając pierdolnęłam drzwiami auta tak mocno, jak tylko mogłam. Zniósł to w ciszy i z godnością.
- Gdzie jedziemy? - zapytałam.
- To akurat mało istotne. Ważne, co powiem ci po drodze.
Ruszył. Przejechał z 5 kilometrów, zanim zdołał się odezwać. Widziałam, że to co właśnie robi ogromnie dużo go kosztuje, pomijając, że można było to wszystko załatwić inaczej...
- Słuchaj... Ja chcę. Chcę. Chcę ciebie i nas. Wiem, że niekoniecznie miałaś skąd to wiedzieć. Chodzi o to, że... z nikim nie czułem się tak, jak z tobą. Chodzi o to, że przebywam z tobą i zapominam o tym, że powinienem się pilnować z tym, kim jestem. Zapominam, że powinienem pilnować swoich min i używanych wyrażeń. Zapominam się i dociera do mnie, że to wszystko wcale nie jest aż tak śmiertelnie poważne. Jest mi szczerze z tobą doskonale i to właśnie tej doskonałości tak bardzo się boję, rozumiesz? Jest mi z tobą doskonale. Idealnie. Nieziemsko. Jednocześnie panicznie boję się prawdy. Panicznie. Ty się jej nie boisz wcale i m.in. za to ogromnie cię podziwiam. Nie wiem, czy zdołam osiągnąć kiedykolwiek identyczny poziom. Zresztą przerastasz mnie w wielu tematach. Nie wiesz o tym, prawda? Nie wiesz, że tak uważam. Uważam. Żadnej kobiety nie podziwiałem tak, jak ciebie. Masz moc. Niesamowitą. Elektryzującą. Chce się w ciebie wpadać z pełną prędkością i siedzieć tak godzinami jak w gorącym jacuzzi. Lepiej znoszę szarości, kumasz? One nie wymagają ode mnie zbyt wiele, po prostu są, łatwo je zinterpretować. Ty jesteś eksplozją barw, a ja stoję skołowany z pędzlem w dłoni i mam ochotę powtarzać, że nie jestem dobrym wyborem do tej roli. Zawsze chciałem takiej, jak ty. Reszta się nie wyróżniała. Reszta wtapiała się w tłum jakby z automatu, a ja chciałem doświadczyć w końcu czegoś odmiennego. Czegoś prawdziwego. Ty mi to dałaś. Tę prawdę.Tak bardzo o niej marzyłem, że jej obecność dosłownie mnie sparaliżowała. Siedziałaś owinięta kocem na moim fotelu i mówiłaś mi o tym, jak bardzo wkurza cię świat. Byłaś szczerze rozżalona tym, jak jest on skonstruowany. Na zmianę burzyłaś się, smuciłaś i ekscytowałaś, a twoja twarz zmieniała się jak w kalejdoskopie. Mówiłaś z taką... pasją. Nie wiem, czy kiedykolwiek słyszałem coś takiego. Nie widziałem od dawna człowieka tak zafascynowanego wszystkim, co go otacza. Tak zafascynowanego eksploracją siebie samego. Zdajesz sobie sprawę jak ogromne masz jaja, dziewczyno? Ty bierzesz na klatę wszystko, bez wyjątków. Wylewasz na siebie prawdę jak garnek wrzącej wody i konsekwentnie opatrujesz rany, wiedząc, że każda z nich to efekt twojej decyzji, a nie jakiegoś zrządzenia losu. No właśnie, "efekt twojej decyzji". Jesteś w pełni za siebie odpowiedzialna i absolutnie tego świadoma. Twoja świadomość mnie przerosła. Nie, ale naprawdę. U ciebie się nie dzieją przypadki. No tak czy nie? No tak. Ty zawsze wiesz, dlaczego znalazłaś się w takiej sytuacji oraz co konkretnego możesz zrobić, by sobie pomóc. Nie, ludzie tak nie potrafią. Nie potrafią tak czasami przez całe życie... Przepraszam, że dałem się przygnieść tym, co o tobie uważam. Czuję, że to żenujące. Jeśli czekasz na coś całe życie to robisz wszystko, by to z tobą zostało, a nie uznajesz, że to jednak nie ten poziom. To bzdura. Kompletna głupota. Zasługujesz na to, by ktoś bez reszty oddał się dogłębnej eksploracji całego twojego kontynentu. Całego twojego "ja". Bardzo chciałem, lecz jak widać umiałem być tylko pieprzonym tchórzem. Przepraszam cię za to. Przepraszam...
- Marta Kostrzyńska
62 notes · View notes
jestem-cala-twoja · 3 months
Text
Tumblr media
Proszę, pozwól mi.
2 notes · View notes
grvby-m0tyl3k · 2 months
Text
w chuj dlugi post o tym co sprawiło ze ryczalam prawie 4 godziny, wiem że nikt nie przeczyta ale muszę sie wygadać bo dostanę pierdolca.
byłam dziś na wycieczce szkolnej na targach cukierniczych w warszawie. nic tam nie zjadłam i nie jadłam nic od dnia poprzedniego od godziny 20:30. stwierdziłam że żeby trzymać się limitu zjem sobie cos dopiero w domu o 16 jak wrócę. słuchajcie kurwa tego. w drodze powrotnej moja przyjaciolka napisała do chłopaka który podoba mi się od długiego czasu czy mnie zna. odpisał jej że zna mnie tylko z widzenia (to prawda) i potem moja przyjaciolka zapytała się go co o mnie sądzi. wiecie co odpisał? „nic nie sadze, nie jest w moim typie” i to jedno zdanie sprawiło że moje serce umarło. tą wiadomość przeczytałam na pocxatku drogi powrotnej. przez resztę drogi ryczalam w autobusie a moje przyjaciółki mnie uspokajały, ta z którą siedziałam i która z nim pisała najbardziej mnie pocieszała i przytulała. wiecie dlaczego nie jestem w jego typie? bo jestem gruba. i to nie tak że mam lekką nadwagę, jestem po prostu otyła. nie miałam zamiaru do niego pisać teraz tylko dopiero gdy schudnę. był moją motywacją, chudłam głównie dla niego. podobał mi się strasznie ale w chuj zranił mnie tym. to było logiczne że woli chudsze dziewczyny ale i tak połamało mi to serce na kawałki. gdy już wyszłam z autobusu zapłakana moje dwie przyjaciółki pojechały do domu a ja zostałam sama z jedną (tą z którą siedziałam) stanęłyśmy gdzieś obok dworca gdzie nie było ludzi i czekałyśmy na autobus. w tym czasie ryczalam jak pojebana a ona dalej mnie pocieszała, później podszedł jej przyjaciel i widział że płacze ale nic nie mówił. jak szlam do mojego autobusu to moja przyjaciolka poszła do drugiego autobusu a jej przyjaciel na dworzec. idąc na dworzec spojrzał się na mnie i się do mnie tak delikatnie i czule uśmiechnął. oddałam mu uśmiech z ledwością. później dowiedziałam się od mojej orzyjaciolki że napisał do niej cos w stylu „szkoda mi jej” a do mnie napisał „trzymaj się *moje imie* będzie dobrze” w chuj kochane z jego strony że napisał mi cos tak miłego. oczywiscie moje przyjaciółki tez pisały do mnie i ciagle mnie pocieszały, napisałam im że nie jestem w jego typie dlatego że jestem gruba i brzydka ale one mówiły że nie jestem gruba i jestem sliczna. wszyscy dobrze wiemy że tak nie jest ale niech myślą co chcą. moje serce umarło. dziewczyny dobrze wiedziały jak bardzo mi sie podobał i że miałam wręcz obsesje na jego punkcie. jutro muszę iść do szkoły i przysięgam że popłacze sie gdy go zobaczę. jeszcze narobiliśmy sobie wszystkie problemy i jutro we czwórkę idziemy do pedagoga szkolnego (nasza wychowawczyni nas tam wysłała za częste wagary) nie dość że czuje sie okropnie psychicznie to jeszcze będę słuchała kazania pani pedagog. wracając do historii, po powrocie do domu spierdolilam z niego bez slowa do lasu na szluga. przed tym pokłóciłam sie z babcia. zobaczyła że wyszłam w stronę lasu i zadzwoniła do mojej matki a matka do mnie. zaczęłam sie z nią kłócić że to nie jej sprawa i że tylko wyszłam na spacer. ona zaczęła mi mówić że to do mnie niepodobne że wracam ze szkoły i ide sie przejść do lasu i że jeśli mam jakies problemy to mogę jej powiedzieć (nie ma opcji) i zaczęłam płakać jeszcze bardziej i powiedziałam że zaraz wrócę do domu. zapaliłam szluga i wrocilam bo zaczęło padać. babcia zajebala mi klucz od pokoju, nawet nie mam się jak zamknąć kurwa. zapierdole ten klucz jak jej nie będzie ale no muszę wybrać odpowiedni moment. odkąd zaczęłam płakać w autobusie na tej wycieczce to płakałam do teraz, bez przerwy ryczalam dobre 3,5 godziny. aktualnie nie płacze ale czuje się okropnie, jakby cos we mnie umarło. muszę schudnąć, może wtedy ktoś w końcu mnie pokocha. wracając do niejedzenia - nie jadłam nic od wczoraj od godziny 20:30. dzisiaj nic nie zjem bo jestem obrzydzona sobą przez to i nawet nie mogłabym nic przełknąć. dlatego włączyłam sobie czas na monitorze głodówki i mam już prawie 22 godziny (robię lq fasta bo pije colę zero i żuje gumy miętowe) nie wiem ile będę ciągnąć tego fasta ale dzisiaj na pewno nic nie zjem. kurwa jak ja nienawidzę siebie, nienawidzę GO, nienawidzę całego tego pojebanego świata. jesli nie schudnę do września zabije się
to juz potwierdzone. nie chce być sama. nie chce być gruba. chce tylko żeby ktos mnie pokochał. pragnę chudości najbardziej na świecie. cos w środku mnie umarło dzisiejszego dnia. mam nadzieję że jutro sie nie obudzę.
58 notes · View notes
trylogia-po-prostu · 3 months
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Właściwie, to ja jestem Jerzy Michał, ale że święty Jerzy smoka tylko roztratował, a święty Michał całemu komunikowi w niebie przewodzi, przeto jego wolę mieć za patrona.
Tadeusz Łomnicki jako Jerzy Michał Wołodyjowski Potop (1974)
71 notes · View notes
lekkotakworld · 4 months
Text
Podsumowanie 2023
Co, z kim i dlaczego, czyli czego nauczył mnie 2023 rok.
Słowem wstępu jestem wdzięczna za miniony rok! Życie zweryfikowało mi wiele rzeczy i osób, jestem bardziej świadoma tego, czego chce od życia i z kim chce je przeżyć. Wiele się wydarzyło, w tym naprawdę dużo dobrego! Mimo przeszkód i niepewności uważam, że to był naprawdę dobry rok! Czuję się trochę silniejsza psychicznie, wytłumaczyłam sobie sporo swoich zachowań i niepożądanych myśli, spędzałam czas z najbliższymi, korzystałam z życia jak tylko potrafiłam, spełniałam swoje marzenia i kreowalam nowe, uszczęśliwiałam innych, ale też siebie, dawałam sobie poczuć się gorzej, żeby później podnieść się ze zdwojoną siłą i motywacją. Bywało ciężko, ale nie poddałam się i dziś mogę śmiało powiedzieć, że jestem z siebie dumna i zamierzam dalej walczyć o siebie i o lepsze jutro.
A teraz rzućmy okiem na cały 2023 rok.
STYCZEŃ 2023
Weszłam w Rok z 2000 obserwacjami i wagą 67,00 kg. Przywitałam Nowy Rok z moim chłopakiem (jak co roku) oraz jego rodzinką. Było też małe podsumowanie 2022 roku i podziękowania dla Was oczywiście. Wiadomo, było też myślenie Nowy Rok - Nowa Ja, czy się udało? Heh.. Odliczałam do wgrania pracy dyplomowej inżynierskiej do systemu, kto pamięta? 😂 Ten stres ahh Spałam zdecydowanie zbyt mało, cały czas pisałam pracę, ale też sklejałam plansze i dopracowywałam szczególiki przy projekcie. Dokładnie 30 stycznia wgrałam dyplom do systemu. W międzyczasie nastąpiło chwilowe zawieszenie bloga.
LUTY 2023
Były wyjścia z ludźmi z grupy, trzeba było trochę się rozluźnić po pisaniu pracy, ale też po obronie. No właśnie, już oficjalnie od 8 lutego INŻYNIER ARCHITEKT obroniony na 5!! Dopadł mnie po obronie ogromny smutek i pustka, czułam się strasznie samotna. Na obronie byłam zupełnie sama, dlatego widząc innych z rodzicami, czy przyjaciółmi czułam zazdrość.. ciężki czas był. W drugiej połowie miesiąca nastąpił powrót na bloga! W lutym rozpoczęłam też studia magisterskie na tym samym kierunku.
MARZEC 2023
Nastąpił powrót do liczenia kalorii i walka o spadek wagi z tych niespełna 68 kg. Oczywiście nic się nie zmieniło w kwestii wagi. Wytrzymałam 18 dni bez słodyczy - nawet był o tym post! To nie jest sukces, ale pierwszy raz zrobiłam sobie 50 godzin głodówki. Pamiętam te dni jakby to było wczoraj i nie wiem jak byłam w stanie wytrzymać tyle bez jedzenia. W marcu wróciła bulimia, wymiotowałam kilka razy. Nie chcę wspominać o napach, które bywały bardzo często. Słyszę od chłopaka, że przy obecnej wadze wyglądam bardzo dobrze, że wcześniej byłam już za chuda.
Było u mnie kiepsko z motywacją do czegokolwiek, zaliczyłam też wypalenie studiami, dobrze pamiętam ten zastój, nie byłam w stanie robić zbyt wiele na zajęcia i to trochę czasu się ciągnęło za mną. Były też silne stany depresyjne, myśli s, brak chęci do życia.. Wrócił u mnie szał na książki i czytanie, zaczęłam czytać naprawdę dużo!
KWIECIEŃ 2023
Dalej walczyłam z napadami i wymiotami, jednak bulimia wygrała. Spędzałam bardzo dużo czasu z S na uczelni, naprawdę mocno się zżyłyśmy. Święta Wielkanocne minęły pod znakiem sernika płynącego w moich żyłach XD Płakałam z ramionach mamy w święta (byłam w naprawdę złym stanie). Waga skacze jeszcze mocniej do 70 kg. Po raz drugi słyszę od chłopaka, że teraz wyglądam dużo lepiej, gdy ważę więcej. Znów zniknęłam z Tumblra. Miałam bardzo dużo bardzo silnych myśli, by rzucić te studia w cholerę, byłam bardzo zmęczona.
MAJ 2023
Całą majówkę spędziłam z S robiąc i wysyłając projekt na konkurs - mobilna toaleta publiczna (kto pamięta?). Zdałam sobie też sprawę jak bardzo się wypaliłam i wręcz znienawidziłam te studia. W połowie miesiąca udało mi się wrócić na bloga. Byłam pierwszy raz na Nocy Muzeów! Dużo rozmyślań nad swoim ciałem, wyglądem, podejściem do jedzenia, było porównanie zdjęć różniących 10 kg i wykład o tym jak waga nie jest wyznacznikiem szczęścia (to był chyba początek zmiany podejścia do tego jak wyglądam i że wcale nie jest tak tragicznie jak myślę). Przepadłam w projektach, które pochłaniały mi dnie i noce.
CZERWIEC 2023
Znów przerwa na blogu przez natłok projektów (nie miałam czasu ale też chęci do udzielania się tutaj). Zaliczyłam wszystkie przedmioty. Znów zarywałam nocki i bardzo mało spałam (tak szczerze to niektórych zaliczeń nie pamiętam przez to przemęczenie, czasami ktoś mi opowiada o którejś prezentacji projektów, a ja naprawdę ich nie pamiętam)
Byłam z chłopakiem w Warszawie na koncercie Red Hot Chili Peppers, było tak zajebiście, na drugi dzień odwiedziliśmy też Centrum Nauki Kopernik, dach Biblioteki Uniwersyteckiej, Gmach Główny Politechniki Warszawskiej (polecam, przepiękny hol) i piliśmy aperolka nad Wisłą <3
LIPIEC 2023
Pierwsze dwa tygodnie - plener inwentaryzacyjny (zaliczony na 5). Waga znów 69 kg, później skok do 71, nawroty bulimii, napady. Złożyłam portfolio i szukałam pracy w biurze. Wróciłam do domu rodzinnego (aż do końca września). Od 17 lipca zaczęłam pracę w biurze architektonicznym u mnie w mieście rodzinnym.
SIERPIEŃ 2023
Praca, praca, praca. 10 sierpnia - wykonałam swój pierwszy w życiu projekt budynku szeregowego, do którego złożyłam całą dokumentację i został oddany do urzędu. 25 sierpnia - kolejny projekt w urzędzie. Dalej towarzyszyły mi wymioty i napady. Były też urodziny mamy, robiłam oczywiście torta. Spełniłam też swoje marzenie (które narodziło się w lutym) i zostałam szczęśliwą posiadaczką Monstery ❤️ Zeszłam z wagą z 70 do 67 kg.
WRZESIEŃ 2023
Miesiąc zaczęłam napadem i wymiotami, później się uspokoiło. Byliśmy z M. w Świnoujściu przez tydzień <3 Odwiedziliśmy też Niemcy (Rostock, Albeck). Z aktywności biegałam (dwa razy, ale się udało haha) i chodziłam z mamą na aerobik. Zaczęłam ogarniać kwestie jedzeniowe, było naprawdę dobrze. Przygotowałam przepiękną deskę serów i upiekłam ciasto dyniowe (taty urodziny). 29 września zakończyłam pracę w biurze i pożegnałam współpracowników rogalikami z dżemem wiśniowym. Z okazji dnia chłopaka zabrałam mojego M. na Piłę X, upiekłam też dla rodzinki cynamonki. Waga stała w 67 kg. Przyszły też bilety na Darie Zawiałow!!
PAŹDZIERNIK 2023
1 października wróciłam na stare śmieci, w mieszkaniu przywitały mnie mole, także mieliśmy z rodzicami akcję ogarniania mieszkania.. Kupiłam drugą Monsterę! Zagłosowałam w wyborach. Żyłam studenckim życiem, dużo projektów i dużo dni spędzonych z S. Przyszła najnowsza płyta Darii Zawiałow z autografem <3 Podjęłam też próbę niejedzenia słodyczy (jedną z wielu w tym roku hah). Z wagą byłam już przy 65 kg, ale znowu wróciło do 67. Przeczytałam 4 książki! Zaliczyłam jeden z gorszych dołków. Byłam w końcu w Muzeum Narodowym w Poznaniu (nie mogłam tam dotrzeć od 3 lat XD)
LISTOPAD 2023
Zaczęłam ponad tygodniem siedzenia w domu (okazuje się, że już tak bardzo mam dosyć Poznania, że najlepiej czuję się w domu). Znów upiekłam cynamonki (i to dwa razy). Byłam na Chłopach (przepiękny film). Wróciłam do Poznania i wpadłam w lekki wir projektów. Wygrały wtorki w Ikei, gdzie najlepiej robi nam się projekty z ciastem i kawą pod ręką 🤭
GRUDZIEŃ 2023
Grudzień zleciał mi niesamowicie szybko! Całe dnie spędzałam nad projektami, bardzo dużo czasu przesiadywałam z S. Byłam na warsztatach plastycznych z dziewczynami. Miałam jeden epizod bulimiczny, ale zupełnie nieświadomy, wiem, że muszę się dalej kontrolować. Mój dziadek zachorował i szybciej wróciłam do domu na święta. Święta jakby nie były świętami, nie czułam ich wcale. Stałam się posiadaczką wszystkich książek Harry'ego Pottera. Skończyłam 24 lata. Okazało się, że zrobiłam ogromny progres w walce z ED i przetrwałam święta bez żadnego napadu, jadłam normalnie a waga nawet lekko spadła. Sylwester i Nowy Rok przywitam z najbliższą rodzinką i oczywiście jak co roku, z moim M. Waga stoi na 67,00 kg jak na początku roku. Przytyłam, schudłam i koniec końców po roku można stwierdzić, że waga stoi w miejscu!
Rok znów przeleciał w mgnieniu oka, ale wydarzyło się naprawdę dużo! Jestem z siebie naprawdę dumna. Kolejny rok za mną, a ja mogę śmiało powiedzieć, że jestem trochę mądrzejsza. Chciałabym, aby w przyszłym roku moje podejście do siebie i mojego ciała zmieniło się już maksymalnie, żebym w końcu zaakceptowała siebie. A jestem już temu coraz bliżej!
Podziękowania ❤️
Przede wszystkim dziękuję @pozartaa. Bez Ciebie nie byłabym tu gdzie jestem. Jesteś ze mną już dwa lata, a czuję jakbyśmy się znały od zawsze. Jesteś dla mnie nieocenionym wsparciem, głosem rozsądku, wiem, że to Ty zawsze poklepiesz mnie po ramieniu i dobrze doradzisz. Dziękuję Ci za wszystko, co dla mnie zrobiłaś, mogę śmiało powiedzieć, że jesteś moją internetową przyjaciółką! Mam nadzieję, że kiedyś będzie nam dane poznać się twarzą w twarz ❤️🤞
Oczywiście nie mogę zapomnieć o wielu wspaniałych osobach m.in. @kostucha00 @goal-x-digger @za-duzo @pani-kitka @rexie-lulaby @drifftingg @anjinho-sem-pes0 @klepsydracz4su @wiking0 @wintereira @kasja93 @thewitchcurse @sens-u @martininiezmieszana @tomek224 @chora-dusza-chore-cialo @iryda @indira2004 @temperance-04 i wiele wiele innych! Dziękuję Wam, że byliście i mam nadzieję, że to się nie zmieni ❤️
Dziękuję Wam, że towarzyszyliście mi w tym roku, dziękuję za wszystkie słowa wsparcia, uznania, ale też rozsądku. Dziękuję wszystkim, którzy czytali moje wpisy, jeszcze bardziej tym, którzy się udzielali i byli tu ze mną. Jesteście wspaniali, nieocenieni. Dziękuję całym sercem ❤️ Życzę Wam samych wspaniałości w nadchodzącym roku 🤞❤️
65 notes · View notes
pozartaa · 27 days
Text
11.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 406. Limit: +/- 2100 kc@l
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
No i mam jeden dzień po nocy. Dobrze, że już zaplanowałam wstępnie co będę jadła na moich dwóch dniówkach jutro i po jutrze. Będą to gotowce. Głównie gotowy obiad. Przygotowałam podwójne wersję więc dwa dni będzie to samo. A i dzis znaną i lubiana lasagne na obiad
Tumblr media Tumblr media
Na gotowanie z prawdziwego zdarzenia będę miała czas dopiero w poniedziałek, a i to pewnie będę chciała odpocząć po tym całym weekendzie. Zobaczymy. Postanowiłam, że stanę na wadze jutro z rana przed pracą. Ryzyk fizyk - może nie będzie tak źle. Pójdę spać wcześniej.
***
Wiecie, że mój S. Ma w pracy kolegę, który jest po operacji zaszycia żołądka? Ten kolega zawsze jak mnie widzi to się mojego S. dopytuje o moją utratę kilogramów. Oczywiście S. go zapewnia - zgodnie z prawdą - że nie było diety cud, tylko praca nad sobą. No i ten jego kolega wczoraj spotkał mnie w mojej robocie i chwilę pogadaliśmy.
Powiedział coś bardzo ciekawego: "Bo grubasa ma się w głowie. Grubas cały czas sam siebie oszukuje niczym alkoholik - dziś je sałatke, jest cacy, a jedzie na miasto i zjada sobie kebaba i tak codziennie. Kłamie rodzinie i sobie - że przecież odżywia się zdrowo i nie wiadomo czemu kilogramy... 🤷"
Jakby, stopień wyparcia problemu bywa wręcz śmieszny. Ja oczywiście uważam, że uzależnienie od jedzenia jest równie przykre i prawdziwe jak inne bardziej "uznane" formy Êď. Czasami taka operacja może pomóc ale "grubas" w głowie zawsze zostaje. Pytanie co Ty z nim zrobisz, jak krótko będziesz "grubasa" trzymać?
Cóż, myślę że kolega mojego S. to zdecydowanie "sucess story" interwencji bariatrycznej.
***
Druga rzecz - ludzie którzy całe życie byli otyli. Z małych grubasków wyrośli na nastoletnie grubaski, a później zmienili się w grubych dorosłych ... Zawsze mnie to zastanawia, że ktoś nawet nie wie jak wygląda jego prawdziwe ciało. Nigdy nie był szczupły i z automatu jest przyzwyczajony, że mu ciężko, że gorąco, że bolą kolana - innego życia nie zna. Piszę o tym, bo mi dane było żyć zarówno w grubym jak i w szczupłym ciele. Ja mam porównanie. Wiem co jest lepsze. (Sorry ale żadna doza body-positivity nie jest w stanie przebić przykrych faktów związanych z otyłością)
***
Kiedy byłam otyła miałam taki mindfuck - że jak to ubrania, które chce nosić źle na mnie wyglądają? Jak to zasapałam się aż do łez wchodząc na górski szczyt?
Nie dopuszczałam do siebie myśli, że jednak pojechalam z kilogramami i teraz ja też jestem grubasem. W pewnym momencie nawet próbowałam sama siebie przekonać, że "widocznie muszę być gruba"... Ale w głębi duszy byłam coraz bardziej nieszczęśliwa przez ograniczenia związane z tuszą.
Przyszedł dzień w którym zapytałam siebie: "A co będzie dalej? Chcesz skończyć jako stara gruba baba z cukrzyca, z bezdechem i zgagą?" No i nie chciałam - poszłam do dietetyka i pierwsze o czym powiedziałam to cała moja historia dawnych głodów3k, bul1m1 i tego jak to się stało że ważyłam 52 kg a teraz ważę prawie 100 kg.
Babeczka była na prawdę świetna. Taką wizytę powinnam odbyć lata temu zanim dane mi było jednak poznać w końcu i mojego wewnętrznego grubasa. (I tego zewnętrznego oczywiście też)
***
Ależ się rozpisałam dziś 🫣. Bosze mój - wybaczcie tę ścianę tekstu. Jutro i po jutrze raczej będą krótsze posty.
Ale już nasz komputer przyszedł. Na szczęście te straszne lampki da się wyłączyć. Najważniejsze to, co w środku.
Tumblr media Tumblr media
Dobrej nocy wam życzę!
27 notes · View notes
vivianarxseee · 1 month
Text
05.04.2024. 23:37
siemano kicie
kurwaa szczerze wam powiem że jestem zadowolona z dzisiejszego dnia ponieważ rano zjadłam tylko tą owsiankę budyniową z jabłkiem, granolą i kilkoma czekoladowymi płatkami cn i pisałam już że na tym dziś chcę zakończyć jednak babitka ugotowała pierogi z serem no i no powiem szczerze że miałam na nie ochotę więc już zjadłam ich 4. były podsmażone na patelni ale jak tylko mogłam to próbowałam odsączyć ten tłuszcz w chusteczkę i myślę że nawet mi się to udało. dwa miałam bez żadnych dodatków a dwa posmarowałam sobie takim serkiem śmietankowym (coś na podobieństwo tego serka śmietankowego z almette) i posypałam szczyptą cukru.
no i oprócz tego już nic nie zjadłam więc się bardzo cieszę bo po ponad tygodniu wpierdalania więcej niż w ogóle wychodzi moje zapotrzebowanie kaloryczne to i tak mało 🥹🥹
także dzisiejszy dzień bardzo fajny wypiłam jeszcze cztery herbaty. dwie zielone i dwie jakieś na trawienie. zrobiłam też ćwiczenia z tych aplikacji no i kozak.
mówiłam też że mam plan lecieć z lq fastem do niedzieli ale szczerze to już chyba do końca tego tygodnia spróbuje lecieć po prostu na jednym/dwóch jakichś małych posiłkach dziennie a od poniedziałku spróbuje zrobić może jakiegoś dłuższego fasta 🥰🥰🥰
nie wiem jaki plan jedzeniowy na jutro bo rano chyba będziemy jechać na jakieś zakupy spożywcze na których zamierzam zaopatrzeć się w swoje kochane serki, puddingi, skyry i wgl ale znając mnie to pewnie znowu dojebie owsiankę budyniową z jakimiś dodatkami i jeśli bardzo będzie chciało mi się żreć w późniejszych godzinach dnia to może jebne se warzywa na patelnie a jak nie to już faścik i elo.
mam nadzieje że odzyskuje już swoją cudowną samokontrolę i dyscyplinę i teraz będzie mi szło już coraz lepiej.
chudego dnia/nocy.
nie poddawajcie się misie pysie kolorowe, pamiętajcie że lepszy mały progres niż całkowity jego brak.
25 notes · View notes
borntodie523 · 1 month
Text
W następnym tygodniu mam 18 i kurde dziwnie. Totalnie nie wiem jakich emocji mogę się po sobie spodziewać. Teraz raz mi to zupełnie obojetne, drugi raz jestem szczęśliwa a trzeci jest mi strasznie przykro. Chyba głównie jest mi przykro z tego powodu, że nie mam z kim tego dnia spędzić. Jeszcze w styczniu byłam pewna, że spędzę ten dzień z chłopakiem a później zamiast imprezki to sobie pojade z nim gdzieś na majówkę lub w inne wolne. Teraz go już nie ma. Pamietam jak jeszcze w wieczór który ze mną zerwał na imprezie gadałam z jego znajomymi o urodzinach, mówili o swoich planach, ja mówiłam ze ja nie robię bo i tak nie mam kogo zaprosić. Chłopak powiedział do mnie ze jak to nie mam, ze zaprosze go i jego znajomi tez mówili ze oni przyjdą i ze mnie lubią i w ogóle. Wtedy pierwszy raz czułam ze może jednak mam jakichś znajomych. No a później okazało się ze mówił mi to prosto w oczy już wiedząc ze on podczas tych urodzin już dawno ze mną nie bedziexd Ale no coz.
Chyba smutno mi dlatego, że jak byłam młodsza nie wyobrażałam sobie ze to ja będę jedna z tych osób, która nie ma znajomych i nic nie robi na 18. Zawsze byłam w tym ,,popularniejszym” gronie dzieciaków. I zawsze jakoś było to dla mnie oczywiste ze będę miała tą impreze. Wiem ze to nie wszystko i to nie jest jakieś wyjątkowe wydarzenie ale czuje taki smutek małego dziecka i niespełnione marzenie z dziecinstwa.
Niby mam przyjaciółkę ale nawet się do mnie nie odzywa ani się mną nie interesuje. Jedyne co ją interesuje to buch i picie wiec wątpię żeby jakkolwiek chciała ze mną spędzić ten dzień bez tego.
Będąc szczera tez się zastanawiam czy mój ex napisze mi te wszystkiego najlepszego, ja mu napisałam ale to był krótki czas po zerwaniu i no. Teraz jednak już ponad 2 miesiące. Nie wiem co bym chciała. Chyba wole żeby nie pisał. Będzie mi pewnie strasznie przykro jeśli nie złoży mi zyczen ale myśle, że to będzie kolejny krok do wykreślenia go z mojej głowy. Tak samo jak nie odpowiedział mi na głupie hej. Dzieki temu mimo ze było to strasznie bolesne, zdystansowałam się od niego i myśle ze moje uczucia szybciej zniknęły. Gdyby mi wtedy odpowiedział i codziennie bym się z nim witała to wątpię ze tak szybko bym się pozbierała jak aktualnie. No wiec mam nadzieje ze nie napisze i efekt będzie taki sam. Jeśli napisze to normalnie podziekuje ale boje się ze zacznę tesknic i idealizować go w swojej glowiexd Oczywiście sama nic więcej nie napisze ale no pewnie trochę poboli. A jeśli napisze, ja podziekuje a on jeszcze coś napisze to ja nie wiem. Chyba umre. Ale może to tez mi da jakieś takie uwolnienie od niego bo obiecuje sobie ze nie będę ciągnąć rozmowy, odpisze ale nie spytam jak u niego, krótkie odpowiedzi bez emocji, brak szukania kontaktu i tyle.
Najgorsze jest dla mnie to ze urodziny mam w dzień wolny, gdyby była wtedy szkoła to łatwiej by mi było spędzić ten dzień. Byłabym zmęczona wiec szybko bym zasnęła i już by było po wszystkim.
Jeszcze mama mówiła ze będę miała gości. Szczerze nie chce mi się ich. To miłe ale nie wiem. Babcia przyjedzie, wujek pewnie zajdzie i mam nadzieje ze nikt więcej się nie pojawi bo tylko ich się spodziewam w sumie.
Dodatkowo mam do przeczytania list, który napisałam do siebie w 2019 jak miałam 13 lat. Pamietam ze wtedy myślałam ze to tyle czasu, 5 lat. A to już niedługo. Planuje napisać kolejny taki do 23 letniej siebie. 2019 był dla mnie najlepszym rokiem wiec mam nadzieje ze 13 letnia ja napisała tak coś co podniesie mnie na duchu.
Napewno nie będę czekać do 00:00 bo wątpię ze ktokolwiek złoży mi życzenia. Może przyjaciółka ale szczerze czuje ze ma już we mnie wywalone wiec na to nawet nie liczę. Ale po prostu przespie ten moment bo nie chce się rozczarować
Totalnie nie wiem co będę czuć. Boje się trochę, że kompletnie się załamie. Mam nadzieje ze nie. Zobaczymy
20 notes · View notes
jestem-cala-twoja · 3 months
Text
Nieważne ile bym spała, jak długo bym spała, o której godzinie się kładła lub ile bym nie chodziła po dworze lub leżała w łóżku to i tak jestem cholernie zmęczona i ciągle chce mi się spać. Kiedyś tak nie było. Co się dzieje? Chce w końcu być wypoczęta albo chociaż nie tak bardzo zmęczona lub senna. A i tak czasami nie mogę spać mimo że jestem zmęczona. Denerwuje mnie to, tak jak inne błahe rzeczy mnie denerwują. Chcę żeby to się skończyło.
2 notes · View notes
grvby-m0tyl3k · 2 months
Text
🖤🕷️ dzień 28 🕷️🖤
zjedzone: 10 kcal
spalone: 281 kcal
woda: 0,3l
ale pojebany dzień, zacznę od początku. robię lq fasta i wbiłam już ponad 48 godzin i ciągnę go tyle ile tylko będę mogła. jedna z moich trzech przyjaciółek wygadała do innych że podoba mi się ktos i że ta osoba mnie zraniła (jeśli jesteście ciekawi o co chodzi to napisałam konkretnie w przed ostatnim postem) i przez nią nasz sekret (szczególnie moj) nie jest już sekretem. byłyśmy na nią zle i zaczęłyśmy rozmawiać o jej zachowaniu. później jak się okazało obrabiała nam niezle dupe z innymi dlatego stwierdziliśmy że to koniec znajomosci z nią (będzie ciężko bo chodzimy do jednej klasy ale okej) jak widać nie była godna mojego zaufania. na każdej przerwie ryczalam gdy tylko ten chłopak przechodził obok mnie. dziewczyny musiały mnie uspokajać. później poszłam do parku na długiej przerwie i z jedną z moich przyjaciółek czekałyśmy na dwie pozostałe aż wyjdą ze szkoły. zamiast nich ze szkoły wyszedł TEN chłopak. zaczęłam szlochać i to dosłownie tak głośno.. obok przechodził taki marcin którego znam ale nie mam z nim kontaktu za to jedna z moich przyjaciółek miała ale skończył się szybciej niż się zaczął. widział jak płacze i widać było po jego minie że było mu mnie szkoda. po powrocie do domu wlasnie dowiedziałam się o tym że ta jedna przyjaciolka tak na nas napierdalala. kłóciłam sie z nią i w tym czasie uwagaaa napisał do mnie marcin (mam go na snapie) wiadomość „trzymaj sie tam *moje imie* będzie dobrze wierze w to” tego to ja sie kompletnie nie spodziewałam. podziękowałam mu i napisałam że nie spodziewałam sie że do mnie napisze i będzie mnie wspierał i chwilkę pisaliśmy ale potem przestaliśmy. 1,5 godziny później znowu do mnie napisał że jakby cos sie działo to mogę do niego napisać, zaczęłam mu pisać że jestem ogromnie wdzięczna i wgl. tak wlasnie zaczęliśmy pisać i pisaliśmy przez następne 2,5 godziny. wyszło jak wyszło XD głównie obgadywlismy tą dziewczynę która wygadała ro wszystko i wgl napisałam mu że pokłóciliśmy sie i już sie z nią nie zadaje. okazało sie że on z nią tez sie już nie zadaje przez jej toksyczne zachowanie. on nie wiedział dlaczego konkretnie se pokłóciliśmy z nią wszyscy ale napisałam mu że to chyba nie jest najlepszy pomysł żebym mu to pisała i wolałabym mu opowiedzieć to na żywo. spotkamy sie jutro ja długiej przerwie w parku… umre tam. mam nadzieje że ta suka będzie wtedy w parku i nas zobaczy, gęba jej opadnie. opowiem mu jutro o wszystkim. przy okazji napisałam mu co ta dziewczyna na niego napierdalala (on był w niej zakochany a ona udawała że mu zalezy i obrabiała mu dupe za jego plecami, wyzywała go przy nas) miałam mu nie mówić jak go wyzywała ale prosił bardzo wiec mu powiedziałam. było mu w chuj przykro. zaczęłam go wspierać pocieszać i wgl bo on pocieszał mnie wiec tez postanowiłam że tak zrobię. pisaliśmy jeszcze długoo aż w końcu poszedł spac (albo po prostu nie chciał ze mną pisać nie wiem) pierwszy raz sie tak do siebie zbliżyliśmy. jednak jest jakiś plus tego okropnego dnia XDDDD nie mogę sie doczekać az jutro mu wszystko opowiem, zesra sie tam. mam nadzieje tylko że nie będę ryczeć znowu. musiałam sie wygadać tutaj bo nie daje rady, niektóre rzeczy moja być niezrozumiałe bo pisze to na szybko ale trudno i tak nikt tego nie przeczyta. chudej nocki motylkiii
41 notes · View notes