Tumgik
#nasza klasa
morzowo · 1 year
Text
.
4 notes · View notes
sorabe · 2 years
Text
Polski RP // konta azjatyckie
Zapraszam do dołączenia do nas na MEWE.
www.mewe.com/join/fikcjaazjaci
Założenie konta, jest banalnie proste.
Tumblr media
1 note · View note
dawkacynizmu · 7 days
Text
Tumblr media
czwartek 19.09
۶ৎ podsumowanie dnia
zjedzone — 1300 kcal
hej
tragicznie czułam się wczoraj po napadzie, nie mogłam zasnąć z bólu brzucha więc późno się położyłam. jeszcze przed tym jako alternatywne dla powracających myśli o sh rysowałam jakieś pierdoły słuchając video essayy o hannie montanie (xd) i jak kilka dni temu wyszła mi znośna karykatura daisy z girl interrupted to wczoraj żaden rysunek mi nie wychodził. może się zastanawiacie skąd to nagle zamiłowanie do rysowania skoro dotychczas wojowałam głównie słowem (dlatego niegdyś starvinpoet się nazywał mój blog) otwarcie mówiąc o swoim braku zdolności manualnych. cóż, przyjechała do mnie kuzynka, malowaliśmy węglem i jakoś mi się spodobało XD sam ten proces, też wymaga skupienia, jakiegoś wyciszenia. picasso nie jestem rysuję jakieś króliczki kotki spooky rzeczy typu duszki bo klimatycznie. rzeczy na poziomie marginesu w zeszycie na nudnej lekcji.
obudziłam się czując się tragicznie, wypiłam siemię i kawę poszłam do szkoły, a przed lekcjami ze znajomym z klasy poszliśmy kupić wodę na zbiórkę dla powodzian. w mojej szkole jest przymusowa xD każdy uczeń miał przynieść 5l wody ewentualnie można było to ogarnąć klasowo, każda klasa się złoży i kupi. wybraliśmy się jednak oboje do biedronki (mieliśmy nadzieję kupić 2 baniaki 5 litrowe ale nie było) a potem Lidla. btw podrożała cholernie xD cena gazowej jest mniejsza. w każdym razie kupiliśmy, weszliśmy z tym do szkoły lekko spóźnieni pytamy woźnego gdzie z tym. "do waszej klasy" "nie mamy klasy" "aa 3B??" rozbawiło mnie jak od razu wiedział o którą chodzi xD zgadza się, jesteśmy jedyną klasa w szkole która nie ma swojej sali ponieważ nasza wychowawczyni jest wfistka i nam nie przydzielili. lekcje wychowawczce mamy na sali gimnastycznej. WRACAJĄC powiedział żebyśmy zanieśli do gabinetu pedagog, pedagog powiedziała że do szatni i tak lataliśmy z dwoma zgrzewkami wody. potem okazało się że moja klasa rzeczywiście robiła zbiórkę kasy o której nie zostaliśmy poinformowani (cierpienia młodych outsiderów) i jako jedyni pofatygowaliśmy się osobiście z wodą.
Tumblr media
miałam mieć 8 lekcji ale uciekłam z i ostatnich 3 przez złe samopoczucie, ból brzucha i lekko niestabilny stan psychiczny. w oczekiwaniu na autobus poszłam do biblioteki poczytać lalkę, zaszłam mamie do apteki i sobie po tusz do rzęs brązowy, jutro wypróbuje ale wydaje mi się że będzie mi pasował do jasnych oczu. w szkole niczego nie jadłam, w domu znowu pierogi xD na tym miało się skończyć się skusiłam się jeszcze na owoce, potem...loda i na kolację bułkę bo mam jakąś fazę na kanapki. wcześniej ciągle owsianka, serek wiejski na słodko i zrobiłam się spragniona pomidora. miałam się głodzić ale jakbym to zrobiła to bym się jutro obżarła xD czas ogarnąć dupsko. jesień miała być chuda czy coś.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
mini notka do 1 zdjęcia moja biblioteka na takie drewniane pięterko z balustradą gdzie są pufy i można sobie posiedzieć JA SIE TAK CHOLERNIE TEGO BOJĘ ciągle mam w głowie że jak wejdzie kolejna osoba to będzie przeciążenie i jebniemy
@anjinho-sem-pes0 nazwała trafnie jedną z moich przyczyn napadów, jem bo nie chcę mi się niczego robić. jak widzę ile rzeczy mam na głowie zaczynam czuć napięcie, obżeram się, a skutki objadania się (bóle brzucha, nudności itp) dają mi pewną wymówkę do odpuszczenia. ważne jest też to, co robię po napadzie, fast w większości przypadków przynosi kolejny napad dlatego pomimo że dzisiaj nie jestem zadowolona z liczby zjedzonych kcal to jutro normalnie wezmę sobie jedzenie do szkoły mimo że kończę wcześniej. (mój Edward twierdzi że jak jestem w domu o 15 to nie opłaca się jeść w szkole Edward nie mów mi co mam robić). wypiję też siemię lniane, zrobię owsiankę na kolację bo się stęskniłam i w weekend postaram się znaleźć jakiś balans między obowiązkami a odpoczynkiem żeby nie wzięło mnie znowu na obżeranie się. może być ciężko bo mam od chuja nauki na następny tydzień xD zaplanuję to sobie jakoś jutro dokładniej, jakie tematy przerobić którego dnia, lubię mieć rozpiskę i wiedzieć co mam robić zamiast błądzić jak ślepiec.
motywacją do powrotu na dobre tory bez napadów są też jelita. jest źle z nimi ngl.
w ogóle ludzie jacyś mili dziś dla mnie byli
23 notes · View notes
driffting · 2 months
Text
dodalem "keep reading" bo sie rozpisałem
Gdy dostaje komplementy od ludzi to szczerze w nie wierzę, nawet lepiej niż to ja je szczerze czuję! To znaczy, że jak mi koleżanka powie "dobrze wygląsz" to nie mam takiej myśli - ona mowi prawde (w opozycji to myśłenia które pewnie większość zna (nawet jeśli tez teraz czujecie komplementy to pewne zdarzało wam się to kiedyś) - czyli myśli że tak naprawdę nie wygląacie wcale tak dobrze, że ktoś wam tak mówi z jakiegoś powodu).
Tyczy się to także moich bliskich z tumblera <3
Btw bardzo mnie cieszy że mam bliskich z tubmlera :3333 serio trafilem tutaj (na was :D) ale no na bardzo miłe, mądre fajne osoby. Niektóre są tak naprawdę najmlodszymi osobami z którymi się koleguje aktualnie. I myslalem sobie o tym ostatnio -> że jakos sporo osób ma znajomych w swoim wieku i może plus minus pare lat (im mlodsza osoba tym mniejszy ten plus minus np 20 latkowie to max 2 lata w gore w dół - tak zalóżmy) no i moim zdaniem tak naprawde w praktyce wychodzi że wiek nie ma najmniejszego znaczenia i mozna poznac super ogarniętą mądrą partnerkę do rozmów, dającą ci porady życiowe 17 latkę (co dla mnie oznacza 8 lat różnicy czy 8,5), to że z niektórymi młodymi osobami czy starymi sie nie dogadamy to nie jest przynajmniej u mnie kwestia ich wieku tylko po prostu tej osoby jednej konkretnej i jej cech - tak samo jak osoby z moim wieku są takie które polubie i takie z którymi mi sie ciezko dogadać.
I no nie mam na ten temat danych ale tak mi sie wydaje po prostu że ponieważ trudno jest tak naprawde miec duzo znajomych (to jest moim zdaniem umiejętność którą trzeba szlifować, ćwiczyć, dbać o te znajomości i mieć gdzie je rozwijac czyli element szczęścia bo jak nie masz na kim sie uczyc budowania relacji to ci po pierwsze szczerze współczuje no i jest wtedy cieżko - ja np w wieku 25,5 czuje ze buduje relacje duzo lepiej niz nawet 3-4 lata temu, czuje sie pewniej, ze dogaduje sie z większą liczbą ludzi, że te znajomosci są jeszcze "szczersze" - naturalniejsze, ze moge byc bardziej sobą, no po prostu wszystko jest again (bo w wieku 22 lat tez bylem duzo lepszy niz w wieku 18) duzo lepsze.
No i tez fajnie miec po prostu znajomych mlodszych i starszych tak mi sie wydaje :3
bo jak ktos ma tylko znajomych tupu z klasy (z roku na studiach starsi) lub z pracy no to moze byc kwestia tego ze nie do konca są to super relacje tylko są to relacje z tym z kim sie dało i ciezko jest miec duzo quality ludzi jesli pula to tylko nasza klasa albo nasza praca, a jesli mamy po pierwsze większą pulę bo robimy cos w zyciu i jest gdze tych ludzi poznac (ja jestem w sumie introwertykiem dosc mocnym ale kocham ludzi i relacje, kocham rozmawianie z innymi, rozrywka intelektualna w postaci rozmów i ogolnie obcowania z innymi umyslami jest zajebista i to nie tylko intelektualna rozmowa ale takze intelektualna itd) Jesli zadajemy sie z ludźmi kazdego wieku to mamy o tyle wiecej ludzi niz jesli tylko naszych rówieśników.
No i dostałem ostatnio przemocne komlementy od paru koleżanek tu oraz paru osób irl i czuje sie ze sobą wspaniale (ma to związek z tym że coraz czesciej sie ubieram jak kobieta - moje pierwsze wakacje ever w shortach, pierwsze wyjscia na zewnątrz w sukience itd :3)
tak jak kiedys pisalem rok 2024 to rok na ostatecznie pokananie nalogu a rok 2025 to bedzie rok na poważniejszą tranzycje (przez co rozumiem nie hormony itd bo to są kolejne powazne kroki na ktore moze sie zdecyduje (poza hormonami na razie tylko operacja piersi jeszcze mi przeszla przez mysl jako opcja gdy juz bede w 100% funkocjonowac jako kobieta + potrawa to dluzszy czas itd itd itd i bede tego chcial) a hormony to tez odpowiednio np po calym roku (MINIMUM to jest moze znacznie dluzej poczekam) funkcjonowania jako kobieta juz tak spolecznie itd
w 2025 glownie chce zapuscic wlosy do czego musze przesunac przedzialek bo chce miec na srodku na 99% (zapuszczac juz zapuszczam), makijaż nauczyc sie i reuglarnie stosowac + dobrać do siebie jakis, moze zenskie imie i zaimki (znajomi juz czasem uzywają - pytaja mnie jak wole ja na razie lubię i tak i tak - a imie to chyba tereska/dorotka bedzie jedno z nich tak mysle).
Gdy pierwsze razy ubieralem sukienke w wieku 17 lat czulem sie tak magicznie cudownie radosnie to byla taka radosc którą moglem poczuc tylko robiąc to i ta radość wrócila teraz jak nosze damskie rzeczy - czyli innymi slowy to że przestalem sie przebierac wynikalo prawdopodobnie z kilku czynnikow ale nie tego ze mi przeszlo (np to ze rodzice sie dowiedzieli przy okazji pewnej grubszej akcji i zareagowali negatywnie (co prawda aktualnie mama nie reaguje negatywnie tylko pozytywnie z minutem bo srednio jest przekonana ale mnie wspiera po prostu wiecie mama to mama ona mnie widziala jako synka od 25 lat). Teraz idąc ulicą patrzę w dół na moje nuszki jak wygladaj magicznie i czuje sie tak wspaniale, w sukienkach tez
Wiec w sumie ja w męskich rzecach nie czuje sie źle albo ze cos robie za karę (btw to było moje najwazniejsze pytanie do kolezanki trans - czy to co ja czuje to może być bycie trans bo nie mialem nigdy mysli ze źle sie czuje jako facet ale mialem mysli ze wolalbym wygladac jak kobieta) i nadal tak jest tzn czuje sie ani źle ani dobrze jako mezczyzna (choc lubie swoje ciało i swoją osobę i akceptuje sie w 100%, mimo ze wole miec chudsze uda) ale to co czuje teraz czyli ze moj wygląd tak po prostu codzienny mi sprawia tyle radosci to jest magia i jak do tego dodamy ze szczerrze cuzje magie z powodu komplementow od kolezanek z tumblera i irl. Ja nawet sam sie czuje pięknie <3 a przypomne ze to jest sporo kg ponad ugw i ze nie uwazam ze mam chude nogi ani troszke.
Uwazam ze są przeciętne jak na kobietę ktora nie jest gruba (tak w polowie między chudymi a ksztaltnymi gdzie i chude i kształtne są ładnymi nogami, seksownymi itd - zależnie od osoby mozna lubic bardziej osoby z chudymi nuszkami (driffting) (ale nie zamykam sie na inne nogi ^^>) albo na kształtniejsze. No i wam powiemze zrobie osobnego posta o tym czy moje pragnienie chudosci to nie byla jakas forma nieakceptacji bycia facetem - ze dlatego chcalem byc tak chudym facetem bo nie lubilem bycia facetem a nie moglem byc kobietą (tak mi sie oczywiscie wydawalo tylko bo w tym roku doszeldme do wniosku ze tak naprawde ta myśli ze nie wypali mi z byciem kobietą to sie u mnie w zyciu pojawila i nigdy jej specjalnie nie weryfikowalem nie sprawdzalem czy serio by bylo aż tak trudno że nierealnie przejsc tranzyjces
tego posta zakończę podziękowaniem dla osob tutaj za komplementy ale tez za to ze jak pisze z wami o byciu kobietą to spotykam sie tylko z wsparciem, pozytywnymi reakcjami, takim nie zachecaniem ale wiecie - takim że w pełni to popieramy i dasz rade <3, PORADAMI (nieocenione jak mi pomagacie <3)
oraz zdjęciem które mi dzis zrobila kolezanka (od ktore przywiozłem do domu torbe taką typu IKEA pełną ubran ktore mi oddala bo by je wyrzucila i przymierzałem je dzis u niej i większosc sobie wzialem bo mi sie podobają <3 i to jak w nich wyglądam) dodatkowo wpadla na takie super zdjęcie gdzie widać mi plecy w lustrze więc mozecie zobaczyc jak wygladam w tej sukience od pleców i od przodu
ja sie sobie z niej podobam 11/10 po prostu kosmos jak piękną się czuje... i dziś przymierzając tę sukienkę oraz kilka innych sukienek/bluzek stalo sie jasnym że bardzo dobrze wyglądam w rzeczach odsłaniających ramiona jak na zdjęciu (oraz w paru nnych rzeczach ale to jedna z moich mocnych stron o ktorych nie wiedzialem a teraz tak sądzę)
nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo sie jaram bo totally uwazam ze look gdzie widać obojczyki i ramiona u kobiety w sukience mi sie tak bardzo w chuj podoba i teraz kurwa jestem kobietą z takim lookiem i mi sie to nadal podoba <3 dream come true totally
Tumblr media Tumblr media
12 notes · View notes
ineffablelvrs · 9 months
Text
i'll never forget the day i logged into my mom's nasza klasa account and pet party was gone
10 notes · View notes
deathissolution · 4 months
Text
"Już nie chłopcy lecz mężczyźni, już kobiety nie dziewczyny
Młodość szybko się zabliźni, nie ma w tym niczyjej winy
Wszyscy są odpowiedzialni, wszyscy mają w życiu cele
Wszyscy w miarę są normalni, ale przecież to nie wiele
Nie wiem sam co mi się marzy, jaka z gwiazd nade mną świeci
Gdy wśród tych nieobcych twarzy, szukam ciągle twarzy dzieci
Czemu wciąż przez ramię zerkam, choć nie woła nikt kolego
Że ktoś ze mną zagra w berka, lub przynajmniej w chowanego
Własne pędy własne liście, zapuszczamy każdy sobie
I korzenie oczywiście, na wygnaniu, w kraju, w grobie
W dół, na boki, wzwyż ku słońcu, na stracenie w prawo w lewo
Kto pamięta, że to w końcu, jedno I to samo drzewo"
Jacek Kaczmarski - Nasza Klasa
6 notes · View notes
s-userx · 4 months
Text
Witam witam i o zdrowie pytam!!
Generalnie mój dzień był zarąbiście dowalony
Zjedzone kcal: ok. 80
Spalone: 349 (+/- bo jescze jakieś male ćwiczenia)
Na śniadanie wleciało jabłko a potem jakoś zleciało patrząc na to, że mój limit wynosił 500kcal to zarąbiscie (miejmy nadzieje, że przez noc to sie nie zmieni) niestety w środe za tydzień nasza klasa ma mieć pizze z nauczycielem i szkoda mi troche bo taka okazja nie zdaza sie codziennie no ale są rzeczy ważne i ważniejsze
4 notes · View notes
n0ya34 · 1 year
Text
Jak juz wspominalam z okazji 30 obserwujacych, co dla mnie jest naprawde duzo i jestem za to bardzo wdzieczna bo nie spodziewalam sie, ze az tyle osob mogloby byc zainteresowanych moim blogiem, stwierdzilam, ze podziele sie z wami moja historia na temat m.in. ed ale takze cala otoczka dotyczaca tego tematu. Mysle ze moglabym podzielic to na podpunkty, ale zobacze co z tego wyjdzie. Z gory przepraszam takze, jesli blog nie bedzie mial ladu i skladu ale pisze go w samolocie o 4 nad ranem i tez mimo wszystko jest to dla mnie dosyc dziwna sytuacja jako ze nigdy sie z nikim nie dzielilam moja historia dotyczaca zaburzen odzyw1an1a.
1. Dziecinstwo
Z tego co pamietam to nigdy we wczesnym dziecinstwie nie uslyszalam zadnego komentarza na temat mojego jedzenia ani tego jak wyglada moje cialo, natomist moja mama zawsze starala sie ograniczac to, ile cukru jadlam i czy posilki byly pelnowartosciowe. Bylam tez bardzo dobrze wychowanym i wrazliwym dzieckiem, dorosli zawsze chwalili to jak kultutalnie sie zachowuje, jaka jestem bezproblemowa i inteligetna. Bylo to szczegolnie widoczne w otoczeniu innych dzieci w restauracjach. Nigdy sie nie brudzilam i ogolnie zachowywalam sie kulturalnie. Jednak w przedszkolu, kiedy dziecko bardziej rozwija swoja swiadomosc zobaczylam ze inne dziewczynki sa takie szczuple i piekne a ja mialam wieksze uda od nich. Warto tez zaznaczyc ze jako dziecko zawszr mialam niedowage, a lekarze kazali mojej mamie pilnowac zebym jadla wiecej. To tez nie tak ze bylam niejadkiem. Nie lubilam wielu rzeczy, dan lub pojedynczych produktow, ale jadlam zawsze normalnie. W wieku okolo 5 lat zamienilam sie w mala perfekcjonistke co mialo podloze takze w sytuacji w domu, a mianowicie moj tato od zawsze mial dosyc narcystyczna osobowosc oraz mial problemy z przyznawanirm sie do najdrobniejsxego bledu lub klamstwa. Moja mama, co zrozumialam dopiero w wieku 12 lat, probowala mu udowodnic to ze ze zawsze klamie w taki sposob, ze jesli ubrudzil lustro podczas mycia zebow i go nie wytarl, to rozpocxynala sie dyskusja a potem nawet klotnia co w zasadzie jest tak smiesznym powodem do sporu ale no nie wazne. Przez to od zawsze obsesyjnie wycieralam plamy, poprawialam poduszki i robilam wiele innych rzeczy, ktore nie powinny obchodzic dziecka majacego 6 lat. To wlasnje byl wstep do calego mojego rozpierdolu w glowie.
2. 4 klasa szkoly podstawowej
W pazdzierniku moj tato przez nieciekawa sytuacje w pracy mial czeste epizody depresyjne co powodowalo takze spory w domu. W nocy z 9 na 10 pazdziernika moja mama pojevhala na impreze do pracy, zostalam sama w domu z tatem. Wtedy okolo polnocy zastalam go lezacego w lazience w kalozy krw1. Jak sie pozniej okazalo polknal leki przeciwbolowe, ktore popil alkoch0lem a nastepnie przecial reke. To bardzo wplynelo na nasza relacje i wiem ze juz nigdy nie bedzie ona taka sama.
3. Poczatki z ana
W 5 klasie zaczelam zauwazac, ze moje cialo sie zmienia, a cyferki na wadze rosna. Zaczelo mnie to przerazac i zaczelam szukac sposobow, jak schudnac. Wtedy znalazlam spolecznosc motylkow, i znalazlam tam rozne porady, jednak jako 10letnie dziecko nie wiedxialam jak liczyc k4lorie itd. wiec po prostu ograniczalam posilki.
Niedlugo po tym moi rodxice sie rozwiedli a u mnie zaczely sie problemy z samo0kaleczan1em, ktore ciagna sie do teraz.
Teraz nie bede juz pisac w podpunktach bo niektorych momentow mojego zycia nie pamietam i nie wiem cxy jestem w stanie uporzadkowac to jakkolwiek chronologicznie. A wiec na poczatku 8 klasy zauwazylam ze moja waga wzrosla i po raz pierwszy zobaczylam z przodu 5. Bardzo mnje to przerazilo, jednak nie liczylam dalej k4lorii a jedynie zmniejszalam porcje.
Potem nadeszly egzaminy, stres i niestety zajadanie emocji. W szczytowym momencie wazylam 52 kilo.
Potem przypmbialam sobie o spolecznosci motylkow i weszlam z powrotem na tumblera. Tym razem, jako nieco dojzalsza osoba stwierdzilam, ze zawitam tu na dluzej, jednak na pocztku nic nie pisalam ani nie udzielalam sie w tej spolecznosci.
Teraz jak sami widzicie jestem aktywnym kontem motylkowym jednak skoro jest to dla mnie tak wazny post, chcialabym zaznaczyc, ze nie mam na celu nikogo zachecic do choroby oraz popieram recovery i mam ogromny respekt do wdzystkich dzienych osobek, ktore sie go podejmuja i decyduja sie walczyc z tym gownem.
Jezeli drogi czyteniku dotarles az tutaj to chcialabym ci bardzo podziekowac, ze wysluchales mojej historii mimo ze nie opisalam jej zbyt dokladnie i raczej skupilam sie na tym jak to sie zaczelo a nie na tym co teraz mam w glowie, jednak musicie mi wybaczyc ale uwazam ze mimo wszystko nie jestem jeszcze gotowa podzielic sie tym z kimkolwiek.
Prawdopodobnie jescze kiedys zrobje druga czesc, ktora uaktualni tego posta i go dopelni, jednak w tym momencie byloby to na tyle.
Zycze wam wszystkim milego dnia/nocy
Buziaki💗
Tutaj darmowe zdjecie z samolotu🫶
Tumblr media
11 notes · View notes
madduck44 · 1 year
Text
To nie na temat 4ny więc no nie musicie czytać
ta jedna typiara, która w pierwszej klasie powiedziała mi że mam grube nogi (uda jak kłody") dzisiaj gadała na polskim, że nasza klasa to idioci i że w sumie to 3/4 klasy nie lubi i nie polubi i chwilę później powiedziała, że czasami powinnam się więcej odzywać bo rzadko kiedy to robię a zawsze mam coś ciekawego do powiedzenia i nie wiem czy to prześmiewczo czy w pozytywnym kontekście 💀 odpowiedziałam jej że niektóre rzeczy wolę zatrzymać dla siebie i w sumie nie czuję potrzeby wypowiadania się nie proszona na co z typiarami się zaśmiały. Idk już kurwa za co można mnie jeszcze nie lubić? Za to, że nie mówię? Nigdy nie mówiłam do nikogo, że ich nie lubię czy coś. Nie robie nikomu nic złego.
Od niej bardziej irytuje mnie taka "trójca święta" w klasie bo mi obrabiały dupę i to już wiele razy. Nie są jakieś popularne czy lubiane ale może właśnie przez to że są toksyczne. Najgorsza jest ta pick me bo to przez nią zaczęło się to obgadywanie (w pierwszej klasie się z nią trzymałam i sporo o niej wiem a ona o mnie... później przyczepiła się do tamtych i no... kilka moich potknięć o których ona oczywiście wiedziała wydostało się na światło dzienne a ja nie jestem taka żeby zdradzać jej tajemnice bo by pewnie było że puszczam brudy i to nawet nieprawdziwe na biedną Pick me). Najlepsze jest to że jej nic takiego nigdy nie zrobiłam. Ani się z nią nie poklucilam ani nic. Poprostu moje życie stało się ich głównym tematem rozmów i plotek. Ale to może dobrze.
Może przynajmniej dla nich jestem ciekawa
2 notes · View notes
sorabe · 2 years
Text
Polski RP // konta azjatyckie
Zapraszam do dołączenia do nas na MEWE.
www.mewe.com/join/fikcjaazjaci
Założenie konta, jest banalnie proste.
Tumblr media
0 notes
fifusdrugiekonto · 1 year
Text
Nienawidzę tumblr jakby ludzie zacznijcie korzystać z poważnych serwisów społecznościowych np. nasza klasa
3 notes · View notes
trudnadusza14 · 1 year
Text
15-18.06.2023
Już od środy mnie coś strzelało. I do teraz nie ogarniam czemu mnie tak obezwładniały myśli samobójcze
Jednocześnie z tymi myślami coraz silniejsze miałam myśli o samookaleczaniu
I wgl byłam jakaś dziwna
Z radosnej uśmiechniętej nagle byłam taka że patrzyłam się w jeden punkt rozmyślając nad śmiercią
I nie zlicze ile razy brałam pudełko tabletek do ręki i myślałam czy nie połykać.
I wgl myślałam jak bardzo mi się nie chce iść na terapię a potem co ?
Okazało się że terapi nie będzie bo obie psycholog co prowadzą zajęcia grupowe się pochorowały
Chyba powinnam iść na studia ezoteryczne xdd
Nie no to jest też opcja D
Ale na razie dążę do opcji B
Z innej strony to zabolało mnie trochę że jednak tej terapii nie będzie bo myślałam że może uda mi się powiedzieć co się ze mną dzieje
Starałam się jak najczęściej wychodzić z domu bo w domu tylko gorzej
I dużo się ruszałam,można powiedzieć że aż nadmiernie
Jeszcze jak przyszło moje zamówienie (opaska sportowa i białko o smaku ananas biała czekolada) to już wgl xDD
W piątek poszłam na terapię i jako że czułam się o wiele gorzej to dostałam puzzle i układając mam dalej myśli samobójcze i rozmyślam kiedy się zabije,gdzie i jak. a znajomy do mnie podchodzi i mówi że widząc jak ja układam to dałby mi swoje puzzle tyle że to w lipcu bo teraz wyjeżdża
No i nici z samobójstwa do lipca 😂
Miałbyć potem mecz i zanim to poszliśmy ze znajomymi do sklepu po przekąski na mecz
Przyjaciółka i ja wzięliśmy takie chipsy o obniżonej wartości tłuszczu a reszta normalne lays xd
I do picia cole
Przyjaciółka do mnie szeptem że po meczu spalimy to wszystko xd
Kolejny paradoks. Mam myśli samobójcze a dalej mi został optymizm
Wszyscy wokół mnie byli zdania że przegramy z Niemcami bo oni są za dobrzy.
A ja jedna wierzyłam że wygramy. Kolega że chyba śmieszna jestem że się tak łudze
A na czyje wyszło ? Na moje xD
Jak była bramka to znajomi że Niemcy nam dowalą
A tu proszę nasz bramkarz świetnie broni (sorry,nie mam pamięci do nazwisk xD)
Jak później naprawdę wygraliśmy to wszyscy się na mnie patrzyli jak na ducha 😂
Po meczu zaliczyliśmy z przyjaciółka trening i potem ja myślałam że nie zasnę bo egzaminy a ten palant budzik nie zadzwoni jak zazwyczaj
I o 4 jednak zasnęłam i budzę się o 7 i zaglądam na grupę i tam pisali że egzamin z anatomii będzie planowo jutro a o 8 będą mieli egzamin z przedmiotu którego jestem zwolniona więc egzamin na 9
No to sobie powiedziałam no czyli ide jeszcze spać
Nastawiam budzik na 8 i co ?
Nie zadzwonił skurwysyn xD
Budzę się o 9 i zaglądam na grupę a tu się dowiaduje że egzamin z anatomii już mieli jednak dziś ! No zabije kogoś chyba
Napisałam że będę za jakieś do pół godziny
Zerwałam się jak poparzona i poszłam na autobus
Zdążyłam i idę do sali w której miałbyć egzamin a tu jakaś inna klasa xD
Myślę no co jest grane. Koleżanka mnie dostrzegła i też się zaskoczyła że inna klasa. Z innego przedmiotu też był dziś egzamin to na niego poszłam
Napisane i potem dostaje info że nauczyciel jest blisko sali w której właśnie pisaliśmy
I napisałam
I zabrakło mi jednego punktu do 5 więc powiedziałam że jeśli można to mogę poprawic jutro
Zgodziła się
Czekaliśmy z klasą na informacje czy egzamin jutro będzie z jednego przedmiotu bo z nauczycielką nie ma kontaktu od paru miesięcy
Dowiedzieliśmy się że tak
W domu drzemalam ćwiczyłam czytałam na przemian. Zaczęłam czytać książkę pt
Nie waż się! - Jolanta Czarkwiani
O przyjaźni w której jedna ma anoreksję i ta druga chce jej pomóc
Jak na razie to zaczęłam więc póki co nie mogę wyrazić opini xd
Wczoraj też właśnie coś we mnie pękło i po pół roku się pociełam
Poza narastającym napięciem,chęcią ukarania się to dominowały myśli samobójcze
Czuje się jak jakieś gówno że nie wygrałam z myślami o samookaleczaniu
A dziś z poprawy mam 6 i z innego praktycznego 5
Na tym praktycznym mieliśmy prowadzić arteterapie i nasza wybrana osoba (czytaj:ofiara xD) miała udawać osobę z zespołem Downa. Wszyscy się uśmialiśmy z tego co wyprawiamy,pani też xD
Tylko zadziwia mnie mój spokój wtedy xD
I jeszcze jeden paradoks. Miałam silniejsze myśli samobójcze to o dziwo ustało większość fizycznych objawów. Ale o dziwo jak się poczułam lepiej psychicznie to wróciły objawy xD
Dostałam wgl pochwałę że ja super prowadzę zajęcia tylko muszę mówić głośniej
Pożegnaliśmy się później i w domu drzemalam bo byłam zmęczona
I wgl dziwne rzeczy się ze mną dzieją bo potrafię zasypiać na stojąco. Nie miałam czegoś takiego
Jak to się będzie utrzymywać to poruszę to u psychiatry
Jutro to chyba wspomnę o innych dziwnych rzeczach terapeutce bo nie ogarniam co się ze mną od jakiegoś czasu dzieje
To tyle bay bay
5 notes · View notes
wilanowo · 1 year
Text
Apoteoza pogardy
Pamiętacie kreskówkę „Scooby Doo”? Stałym motywem każdego odcinka było zdemaskowanie przez drużynę detektywów potwora, który terroryzował niewinnych ludzi. Zazwyczaj jednak potwór okazywał się tym miłym człowiekiem spotkanym na początku przygody, który zakładał maskę celem szybkiego zysku – i wszystko by mu się udało, gdyby nie te wścibskie dzieciaki i ich durny pies.
Na potrzeby dzisiejszych rozważań, przyjmę rolę takiego wścibskiego dzieciaka, i postaram się zdemaskować postać walcząca z klasizmem, który podobno nawiedza przedstawicieli wielkomiejskiej klasy średniej i każe im dręczyć klasę robotniczą. Kim jest zatem ta postać, i czy aby na pewno wie, z czym walczy?
Zacznijmy od konkretów. Otóż nasza postać broni klasy robotniczej, gdyż, zgodnie z jej własnymi słowami, sama się z niej wywodzi. A kim jest typowy przedstawiciel tejże klasy? Idąc tokiem myślenia naszej postaci, będzie to każda osoba pracująca: od ekspedientki z naszego lokalnego sklepu, poprzez freelancera, aż po samodzielnego biznesmena, przedsiębiorcę, właściciela kilku firm, zatrudniającego własnych pracowników. Nie zapominajmy oczywiście o przedstawicielach szeroko pojętej branży kreatywnej i marketingu - może oprócz tak zwanych „pang biznesu”, które swój sukces piszą szminką w social mediach. 
Mimo wszystko, zakres klasy robotniczej w naszych rozważaniach jest dość szeroki, zdolny objąć zarówno magazyniera Amazona jak i prezesa Amazona. Bo w końcu oboje pracują, a przynajmniej jeden z nich jest żywym dowodem na to, iż ciężka praca może doprowadzić w końcu do sukcesu.
Tumblr media
Nasza postać hołduje także idei pracy - pracy, która sama w sobie uszlachetnia tym bardziej, im jest cięższa i dłuższa. Taka praca oznacza bowiem rozwój, awans i przede wszystkim pieniądze, a te, jak wiadomo, są wyznacznikiem statusu społecznego - co prowadzi nas do konkluzji, iż praca jest furtką prowadzącą do wyższej klasy społecznej; trzeba jednak  srogo się wysilić aby zdobyć do niej klucz. 
Klasa robotnicza według jej opisów jawi się zaś jako uosobienie cnót, harujące dniami i nocami po to, by klasa średnia i wyższa mogły w spokoju oddawać się lekkości bytu, wypełnionego niedającym spełnienia hobby, robieniem paznokci i czekaniem, aż pani sprzątająca (oczywiście z klasy robotniczej) doprowadzi ich dom do nieskazitelnej czystości. Są to wielkomiejscy bogacze, rodzice bananowych dzieci, pracownicy korporacji lub żony dobrze zarabiających mężów. Wszystkich ich łączą poglądy lewicowe i brak szacunku do ciężkiej pracy; klasę robotniczą oraz mieszkańców wsi traktują z politowaniem, wyśmiewając ją przy każdej nadarzającej się okazji, choć jednocześnie pierwsi będą głośno krytykować kontrowersyjne słowa Olgi Tokarczuk o literaturze nie dla idiotów. Sukces przychodzi im łatwo, a rodzinę zastępuje im Xanax. Mieszkają oczywiście na zamkniętych, strzeżonych osiedlach w luksusowych lokalizacjach, i spoglądają ze swoich obszernych balkonów, uważając się za lepszych od tych, których ręce balkony te zbudowały. Chętnie wypowiadali by się w obronie niższych klas społecznych, jednak w ogóle ich nie rozumieją.
Kwintesencja klasizmu. Apoteoza pogardy. 
Zatem wrogiem klasy robotniczej (a co za tym idzie, naszej postaci) jest szeroko pojęta młoda lewica z dużych ośrodków miejskich: stworzenia oderwane od rzeczywistości tak bardzo, że gdyby mogły, zlikwidowałyby nadgodziny. W kontrze do nich stoją zaś tak zwane “libki”, które nasza postać maluje jako przykład pozytywny, godny naśladownictwa. Są to bowiem osoby hołdujące długiej pracy, bo to właśnie dzięki niej zdołały się dorobić. To swoisty przykład klasy robotniczej w przebraniu, która skupia się przede wszystkim na głośnym kulcie pracy i wskazywaniu zalet wydłużenia dnia roboczego powyżej ośmiu godzin na dobę.
Nietrudno zauważyć tu pewien wzorzec: w świecie naszej postaci godne i sprawiedliwe jest jest wszystko to, co może doprowadzić nas do pieniędzy. Z kolei to, co postuluje nakładanie sobie ograniczeń jest złe, i w ogóle nie powinno istnieć. Wiadomo przecież, że ten, kto przypomina o zasadach działających na korzyść osób wykorzystywanych przez system (jak wspomniana już młoda lewica), automatycznie chce zniszczyć tych, którzy w tym systemie potrafią lawirować ze sprawnością godną tancerza na scenie. 
Zdejmijmy zatem naszej postaci maskę i sprawdźmy, kto się pod nią kryje.
Duchowe dziecko lat dziewięćdziesiątych, dumne z mentalności boomera. Z rozrzewnieniem wspomina czasy, kiedy to nic nie było, tylko mandarynki na święta, i każdy się cieszył. Jako osoba wychowana w warunkach subiektywnie ciężkich, staje w pierwszym szeregu do krytyki tych, którzy jej zdaniem mają w życiu za dobrze. Najchętniej dokonuje analiz bazując na metodzie chłopskiego rozumu.
Uczuciem, które najczęściej ogarnia naszą postać, jest złość, zwyczajowo kierowana w stronę tak zwanych wygodnickich, lewicowych środowisk, ku nieznającym życia jednostkom nie wykazującym należytego zrozumienia osobom ciężko harującym oraz biednym. Złość ta, dość wzgardliwa w swoim wymiarze, łączy się z nienawiścią wobec tych, którzy wiele lat temu, w czasach zanim nasza postać osiągnęła akceptowalny dla siebie status społeczny, po prostu traktowali ją gorzej. Kierowana tymi odczuciami staje zatem w obronie wyobrażenia o klasie robotniczej, które narodziło się w jej głowie w czasach nastoletnich, i pozostało z nią do dorosłością
Mimo iż na przestrzeni lat zmieniła środowisko, wręcz jak sama mówi, awansowała społecznie, wspomniany wcześniej chłopski rozum do dziś z nią pozostał. To właśnie dzięki niemu nasza postać co i raz wynajduje sobie kolejne powody do irytowania się na klasy społecznie wyższe niż klasa robotnicza: a to czasami bezlaktozowe lewactwo wymyśla sobie zjawisko jakiejś przemocy w rodzinie niebędącej biciem ani alkoholizmem, a to innym razem banany z wielkich miast nie rozumieją, jakim bólem jest nie posiadanie własnego pokoju w domu rodzinnym, gdy dorastamy na niewielkim metrażu, tak jak zdecydowana większość społeczeństwa w latach dziewięćdziesiątych. Jednostki klasistowskie nigdy nie zajmują się przecież prawdziwie dramatycznymi tematami, wiecznie skupiając się na tych marginalnych, czy wręcz urojonych.
Zdaniem naszej postaci głównym czynnikiem motywującym klasę robotniczą jest robota, czy też po prostu praca. Rzecz jednak w tym, że przeciętny przedstawiciel klasy robotniczej nie ma ochoty, zgodnie z postulatem libków, pracować dłużej niż osiem godzin dziennie. Ba, zapewne gdyby otrzymał propozycję pracy przez siedem czy też sześć godzin za identyczną stawkę, przyjąłby tę propozycję bez mrugnięcia okiem. Zbyt długa praca zabiera bowiem cenny czas, a ten można przecież poświęcić na inne rzeczy: od nauki nowych umiejętności przez zwykłą rozrywkę, po spędzanie popołudnia i wieczoru z rodziną. Nie każdy ma ochotę na harówkę po szesnaście godzin dziennie, szczególnie na rachunek pracodawcy. Czym innym jest praca ponad normę, gdy pracujemy na własny rachunek, doskonalimy umiejętności czy warsztat, uczymy się - wszystko zależy od branży, w której działamy. Budujemy siebie, tworzymy portfolio, usypujemy podwaliny pod możliwą przyszłą karierę. Czy podobny rozwój zapewni nam praca po dwanaście godzin w magazynie lub sklepie? Być może zapewni nam trochę więcej grosza, a na pewno zagwarantuje w przyszłości problemy z kręgosłupem. Czym się jednak przejmować, gdy jesteśmy młodzi, sprawni i nad wyraz ambitni?
Głęboko zakorzeniona niechęć względem ludzi, którzy kiedyś z subiektywnego punktu widzenia zachowywali się wobec niej klasistowsko sprawia, że nasza postać bardzo chętnie dowiaduje się, co u tych osób obecnie słychać, i cieszy się, gdy z ich mediów społecznościowych wynika, iż nic w życiu nie osiągnęli. Oczywiście pozostaje pytanie, jak aktywnie (o ile w ogóle) przeciętny przedstawiciel pokolenia millenialsów prowadzi swoje profile społecznościowe? Dokumentowanie w nich całego życia pozostaje raczej domeną pokolenia starszego.
Osobną kwestią jest z kolei to, czy stawanie w obronie klasy robotniczej z pozycji dorobkiewicza to aby nie klasizm? Bo tym właśnie jest nasza postać: dorobkiewiczem, walczącym o prawa dla produktu swojej wyobraźni powstałego na kanwie idealizacji własnego życia. Jednocześnie ślepa na prawdziwe problemy klasy robotniczej, nie widzi własnych klasowych uprzedzeń, w dodatku wobec nikogo innego jak idealizowanej klasy robotniczej. Chwaląc bowiem wydłużony dzień pracy udowadnia, że kompletnie nie rozumie świata, w którym żyją ludzie pracy - ludzie, którzy najczęściej mają przecież swoje domy i rodziny, do których chcą jedynie wrócić po skończonym dniu zarabiania pieniędzy, i nie czynić z pracy celu swojego życia; szczególnie, że ich zajęciem jest praca fizyczna, nie umysłowa czy korporacyjna. 
Z kolei strzeżone osiedla, które nasza postać nierozerwalnie łączy z ludźmi zamożnymi i nie znającymi życia, wbrew pozorom zamieszkane są właśnie przez klasę robotniczą, której udało się dorobić do kredytu mieszkaniowego, oraz przez niższą klasę średnią (nierzadko z tego słynnego awansu społecznego, który nasza postać uzależnia od zarobków). Ci zaś, którzy faktycznie są bogaci i nie muszą związywać się kredytem, poszukują mieszkań w ciekawszych lokalizacjach niż tak zwane “prestiżowe”. Umówmy się: nowe osiedla na warszawskim Wilanowie to obecnie jeden z najnudniejszych wyborów mieszkaniowych. O ile ciekawiej jest znaleźć dom w jednej ze starszych dzielnic, albo wręcz kupić działkę i wybudować coś według indywidualnego projektu. Kiedy jesteśmy bogaci, ogranicza nas przecież tylko wyobraźnia.
Osoba kryjąca się pod maską to zatem zwykły oszust. Dorobkiewicz, który w pięknych słowach o obronie klasy społecznej, z której się wywodzi, sam ją atakuje, zaś broniąc instytucji rodziny niejako pochwala przemoc i udowadnia własną krótkowzroczność.  Rodzina nie jest przecież korzeniem, który nas ugruntowuje i pomaga rosnąć, ponieważ korzeń sam w sobie nie jest niezbędny - jeśli choć trochę znamy się na ogrodnictwie, wiemy, że każda odnóżka może wyhodować własny korzeń, o ile zapewni jej się odpowiednie warunki. Przemoc w rodzinie zaś nie jest tematem, który można przedyskutować na tak zwany “chłopski rozum”. Jednakże wytknięcie luki w tym rozumowaniu zawsze będzie przez naszą postać postrzegane jako atak na tle klasowym - bo kiedy sami uważamy się za przedstawiciela klasy robotniczej, każda skierowana w nas krytyka, to z automatu klasizm.
~Wilanowo
2 notes · View notes
1234567ttttttttttt · 5 months
Video
youtube
D.Tusk-Nasza klasa v2 AI COVER #polityka #aicover #donaldtusk
0 notes
rozyczkabee · 6 months
Text
‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿୨♡୧‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿
ᴺᴼᵂ ᴾᴸᴬᵞᴵᴺᴳ : Odpocznij - Honami Mochizuki
Tumblr media
0:33 ───ㅇ───────────────────── 6:26
Część 1 historii:
Akademia dla Dziewcząt Miyamasuzaka
Saki: Hooooona ♪
Honami: Ah! Saki! Już minęła ci gorączka?
Saki: Tak! Czuję się jak najzdrowszy człowiek świata!
Honami: Miło to słyszeć. Cieszę się, że już jest lepiej.
Saki: Tak. Dzięki, że się mną wtedy zajęłaś.
Teraz jestem zdrowa i z wielkim apetytem!
A skoro już o tym rozmawiamy, chcesz spędzić razem długą przerwę? Zapytam też Ichi i Shiho!
Honami: Okej. Do zobaczenia później.
Klasa 1-B
Honami: Witam.
Koleżanka A z klasy Honami: Dobry. Rozmawiałaś z Tenmą?
Honami: Huh? Tak, skąd wiedziałaś?
Koleżanka B z klasy Honami: Bo Tenma praktycznie wykrzyczała twoje imię, mogłyśmy ją stąd usłyszeć.
Koleżanka A z klasy Honami: Mówiła coś o wyzdrowieniu.
Koleżanka B z klasy Honami: To mnie trochę zaciekawiło. Tenma znowu choruje?
Honami: Tak, niedawno. Oh, ale już czuje się lepiej.
Koleżanka A z klasy Honami: Okej, to dobrze!
Honami: Ale miło, że się martwicie.
Koleżanka B z klasy Honami: Hehe. Nie ma za co!
Koleżanka A z klasy Honami: Huh? O co chodzi z tym uśmieszkiem na twojej twarzy? Hehe.... Hehehe...
Koleżanka B z klasy Honami: Hej! To nie jest AŻ TAK śmieszne!
Honami: Hehehe.
Koleżanka A z klasy Honami: Musi być miło mieć z powrotem swoją dawną przyjaciółkę.
Honami: Hm?
Koleżanka A z klasy Honami: Też miałam taką przyjaciółkę, ale przeniosła się do innego miasta podczas podstawówki.
Trochę do siebie pisaliśmy ale pewnego dnia po prostu przestała odpowiadać.
Honami: Hmm...
Koleżanka A z klasy Honami: Dlatego myślę, że fajnie mieć taką przyjaciółkę.
Honami: Nie miałam pojęcia... ale dziękuję, że się ze mną tym podzieliłaś.
Koleżanka A z klasy Honami: Haha. Też nam co nieco opowiedziałaś! Więc pomyślałam, że będzie fair jeśli też się czymś podzielę.
Koleżanka B z klasy Honami: Oh, jesteś taka miła!
Koleżanka A z klasy Honami: Hej, skończ z tym! Przestań się o mnie opierać!
Koleżanka B z klasy Honami: Nigdy bym nie przestała pisać z tak miłą dziewczyną jak ty! Prawda, Honami?
Honami: Hehe. Prawda!
(Obie są takie miłe.)
(Po wejściu w liceum, pogodziłam się z Ichiką, Shiho i Saki.)
(I dlatego, udało mi się zaprzyjaźnić z tak wspaniałymi osobami z klasy. Jestem taka wdzięczna.)
(Muszę dalej trzymać się wszystkich.)
Koleżanka A z klasy Honami: Hej, powinnyśmy powtórzyć przed tym quizem na pierwszej lekcji.
Koleżanka B z klasy Honami: Huh? Quizem? Jaka jest wogóle nasza pierwsza lekcja?
Honami: Matematyka.
Koleżanka B z klasy Honami: Chyba żartujesz! W ogóle nie jestem przygotowana! H-Honami...
Honami: Jasne. Podpowiem ci co może się pojawić na quizie.
Koleżanka B z klasy Honami: Wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć, Honami! Dzięki!
Honami: Hehe, nie ma za co.
Część 2 historii:
Pokój Saki
Saki: Przekąski, są! Picie, jest!
Dobra Hona, zapodaj główne danie!
Honami: Hehe. Już podaję.
Ichika: Główne danie? Myślałam, że Honami miała przynieś zdjęcia?
Saki: Ale mówienie tego w ten sposób pomoże nam się wczuć!
Honami: Proszę. Oto zdjęcia z planetarium.
Shiho: Wow... Sporo tych zdjęć.
Saki: Tak! Hona, jak ciężko było je wydrukować?
Honami: Tak właściwie to wcale! Jest wiele sklepów oferujących wydruk zdjęć.
Dzięki nim, łatwo możesz wydrukować zdjęcia z telefonu.
Szczerze, to było tak łatwe, że wydrukowałam ich za dużo bo po prosty wydrukowałam wszystko co mogłam.
Ichika: To miłe. Ah... Hehe, zobacz na to.
Shiho: Hehe. Saki, twoje oczy są na wpół zamknięte.
Saki: Huh? Hej, czemu położyłaś to na którym mam dziwną twarz na samym środku?
Nie musiałaś drukować złych zdjęć!
Honami: Hehe, wybacz, ale kiedy to zobaczyłam, wydały się zbyt zabawne by je zignorować.
Saki: Dosyć tego! Teraz będę wypatrywać dziwnych twarzy u wszystkich!
Shiho: Okej, zobaczmy kto pierwszy znajdzie najdziwniejsze zdjęcie.
Saki: Odpaliłaś się! Gotowa... Start!
Ichika: Ah...
Saki: Znalazłaś coś, Ichi?!
Ichika: To nie jest żadne śmieszne zdjęcie. To zdjęcie Miku i Luki.
Honami: Tak. Wydrukowałam je aby dać im je następnym razem gdy odwiedzimy SEKAI.
Saki: Aww... obie się uśmiechają. Musiał im się podobać wypad do planetarium!
Honami: Tak, i bardzo się z tego powodu cieszę.
Oh, również myślałam o stworzeniu swego rodzaju albumu.
Tak abyśmy mogły zbierać w nim piękne wspomnienia.
Saki: Whoa, dobry pomysł! Też powinnam coś takiego zrobić na wspomnienia z mojego życia!
Oh, ale ile bym potrzebowała stron? Muszę umieścić w nim wspomnienia z Ichi, Shiho i Honą, oraz te z moimi koleżankami z klasy...
No i muszę zostawić miejsce na przyszłe wspomnienia i przyjaciół, oraz koleżanki z innych klas, no i...
Shiho: Po co robisz miejsce dla osób którzy jeszcze nie są twoimi przyjaciółmi?
Saki: Bo mam dobre przeczucie, że za niedługo się to zmieni!
Honami: Miło to słyszeć. Z której są klasy?
Saki: Z Shiho i Hony, oczywiście!
Honami: Jak to?
Shiho: Oh, pamiętam. Poznałaś już Minori z mojej klasy, prawda?
Saki: Tak! To moja pierwsza koleżanka z innej klasy!
Mam tą pracę dorywczą bo uniformy były takie słodziutkie, no i Minori też tam pracuje!
Shiho: Słyszałam o tym. Miałyście wspólną zmianę podczas twojego trzeciego dnia, co nie?
Saki: Tak tak! Nieźle się zaskoczyłyśmy na swój widok!
Ichika: Hanasato jest dość blisko z Kiritani z naszej klasy, więc też często ją widujemy.
Saki: Dokładnie! Więc zastosuję zasadę: Przyjaciółka Przyjaciółki Jest Też Moją Przyjaciółką aby mieć jeszcze więcej przyjaciół ♪
Dlatego, Hona, powinnaś mnie przedstawić swoim przyjaciółką!
Honami: Jasne!
(Saki jest świetna.)
(Zawsze myślałam, że powinnam traktować przyjaciółki z klasy tak samo jak Saki, Ichikę i Shiho.)
(Ale i tak widzę je inaczej. Przyjaciółki po jednej stronie, a Saki, Ichika i Shiho po drugiej.)
(Ale... nie mam powodu by ich tak oddzielać.)
Hej, dziewczyny.
Pewnie spędzę przerwę obiadową z paroma osobami z mojej klasy w niedalekim czasie. Będziecie chciały dołączyć?
Shiho: Huh? Że my?
Honami: Tak. Myślę, że miło by było zjeść razem.
Ichika: Jeśli jest to w porządku z tobą, nie mam nic przeciwko, Honami.
Saki: Oczywiście, że dołączę! Już nie mogę się doczekać, Hona!
Honami: Okej, dzięuję!
‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿︵‿
0 notes
Text
I FUCKING MISS NASZA KLASA SO MUCH
Tumblr media
i remember writing gay fnaf rp on here when i was like 12😭😭
0 notes