Bolesne wspomnienia same przychodzą i pociągają za sobą cały sznur moich chorych myśli. Czuję, że jestem całkowicie sama, odepchnięta, niezrozumiana. Cały świat przeciw mnie jednej. Jestem do niczego.
Kaja Platowska - Po prostu mnie przytul
20 notes
·
View notes
10.10.2023
Spałam znowu do 14.
Ja nie wiem czy to jest jakaś moja już tradycyjna pora na wstawanie ?
Śniło mi się coś o kaloriach
Że miałam jakieś urządzenie które dokładnie obliczało ile kalorii w siebie się włożyło i ile spaliło
W sensie nie że takie jak w apce wpisujesz produkt i ile gramów tego zjadłeś tylko samo ci to obliczało
Obudziłam się i skończyłam czytać jedną książkę i poszłam na zajęcia
I tu czegoś znowu dziwnego doświadczyłam czego nie umiem opisać emocjami
Jak usiedliśmy przy tym stole i dostaliśmy co mamy namalować to ja nagle zachcialam być kompletnie sama mimo że przecież lubię tych ludzi
I ani to lęk ani złość ani nic ogólnie z emocji
I się mnie pani pyta czy może namaluję coś swojego
A ja wtem zobaczyłam jakiś znowu obraz ale pomyślałam że nie mam ochoty malować wśród ludzi
I pani mówi do mnie że moje prace są świetne. A ja na to o dziwo :
"Stać mnie na więcej,wiem że potrafię lepiej"
I tak się dziwnie na mnie spojrzała,w sumie to jak uświadomiłam sobie co właśnie z przekonaniem powiedziałam to sobie pomyślałam że już zupełnie się w tej głowie pogubiłam
Bo mam różne samooceny w jednym stanie.
I ostatecznie zdecydowałam że pójdę na górę
I od razu taka jakaś ulga że jestem sama i zaczęłam sobie rysować.
Rysowałam to co już wczoraj mi się w głowie na terapi indywidualnej pojawiło
Że jakiś sznur mnie dusi i nie mogę się wydostać do tego tracąc nadzieję czując że jestem kompletnie uwięziona
I włala
Trochę jedynie mi z tym białym nie wyszło bo mój biały pisak się skończył. Musiałabym jutro pójść po następne.
Ale z grubsza. Przekaz się bardziej liczy
A z tym motylem to mi jakoś bardziej pasowało bo motyle mają kolorowe skrzydła a tu chodzi że te kolory to nadzieja
I te kolory znikają z tego motyla
A te sznury to no właśnie. Te wszystkie traumy,nie rozwiązane problemy,ból i te wszystkie rzeczy co teraz się dzieją przez które nie potrafię się wznieść i polecieć
A wtedy tam zostałam jeszcze bo miały być po malarstwie tańce i na te tańce wróciłam
Tylko dziś to była taka rozgrzewka a mi ciało "świruje" i nie umiem tak spokojnie jak z grupą tylko mam jednak więcej tej energii i wprawę
Po tej rozgrzewce było mi bardziej zimniej niż cieplej 😂
Po zajęciach jeszcze zaszłam na górę i mam jakiś nowy plan że może na razie się odizoluje trochę
Poinformowałam terapeutkę że chyba zaraz zrobię taką izolację i powiedziała że ok i mimo wszystko jestem tu mile widziana. I ja mówię : "no raczej nie"
Spojrzała się na mnie jakby chciała mnie zabić 🤣
Wróciłam do domu i serial a potem dokańczalam ten rysunek powyżej
Zaczęłam czytać książkę pt "Życie warte przeżycia - Marsha Linehan
O dziewczynie z bardzo silnymi tendencjami samobójczymi która miała mnóstwo prób i traciła nadzieję że cokolwiek się poprawi a później została psychoterapeutką i zarazem człowiekiem sukcesu bo stworzyła pewien nurt terapeutyczny
No nieźle. Zapowiada się ciekawie. I jeszcze w takim momencie życia gdzie sama jestem na skraju
Zobaczymy czy faktycznie będzie taka super. Może będzie jakaś wskazówka
Mnie zresztą dziś też pół dnia nękają te myśli. Ale nie w takim stopniu jak w weekend
Ja poinformowałam dziś znajomych że chyba się na razie odizoluje. A jeden do mnie wyskoczył z prętesjami że tak tylko pogłębie sobie depresję.
Czy ja wiem. Może ta izolacja mnie skłoni do zajęcia się swoimi pasjami na całego
Bo czasem nie rozumiem po co ja mam w ogóle znajomych przyjaciół jeśli sporo rzeczy jak się dzieje mówię sporo po fakcie albo jak jakiś problem się skończy
Wolę jakiś problem czy przemyślenia narysować aniżeli komuś o tym powiedzieć tymbsrdziej jeśli nie wiem jak to wytłumaczyć bo momentalnie mnie zatyka
I czas chyba zabrać się powoli za nagrywanie tej płyty
I wgl zauważyłam że ja mam zegar biologiczny jakiś dziwny xD
Oprócz tego snu że śpię do 14 niezależnie od tego o której się położę to do 17 nie chce mi się w ogóle jeść a jak potem coś ruszę to jak jem nawet w nocy to jakoś łatwiej mi chudnąć aniżeli jedzenie co te znane 3/4 godziny. Bo wtedy mimo że jadłam w zasadzie podobnie co teraz to tyłam. A teraz jak przestawiłam się na noc to o dziwo zaczęłam wreszcie lecieć
W ogóle nocą jakoś jestem jakoś bardziej żywsza i pomysłowa
A przez ostatnie miesiące jakoś starałam się na siłę utrzymać poziom normalnego człowieka ale no coś nie było wtedy za dobrze z niczym
Sowa pozdrawia 🦉
Także zobaczymy co z tego wyjdzie
To do zobaczonka
Trzymajcie się 💜
8 notes
·
View notes
Goniąc kormorany (Chasing the cormorants)
by Piotr Szczepaniak
The day extingueshes itself in a grey mist
The wind knocks drops off the trees
Cormorants' v-formation collapsed in flight
It said goodbye to the warm day
The last day in Masuria
Sunset took the sails of the lakes
Untangled the weave of mists
Murmur of sweet rush haven't even reached us yet
And it's alredy time to leave
The night dressed itself in black
What a sad sunset of the summer
The cormorants have alredy flew away
To seek warmer places
They will return to the lakes in the spring
No-one says goodbye here
It's so empty here alredy
The wind chases the mists among the bulrushes
It's time to leave alredy
The wind chases the mists among the bulrushes
It's time to leave alredy
Dzień gaśnie w szarej mgle
Wiatr strąca krople z drzew
Sznur kormoranów w locie splątał się
Pożegnał ciepły dzień
Ostatni dzień w mazurskich stronach
Zmierzch z jezior żagle zdjął
Mgieł porozpinał splot
Szmer tataraków jeszcze dobiegł nas
Już wracać czas
Noc się przybrała w czerń
To smutny lata zmierzch
Już kormorany odleciały stąd
Poszukać ciepłych stron
Powrócą wiosną na jeziora
Nikt nas nie ��egna tu
Dziś tak tu pusto już
Mgły tylko ściga wśród sitowia wiatr
Już wracać czas
Mgły tylko ściga wśród sitowia wiatr
Już wracać czas
3 notes
·
View notes
MOSTY WIEKÓW
Między epokami wznosząc się naprzód,
Twoje kroki rezolutne, zdarzeń sznur,
Moje ślady lekkie, marzeń wzlot,
Różnice pokoleń to most, co nie kłóci,
Czas mija, lecz jego piękno wciąż trwa,
W Twojej mądrości głębia, jak studnia
Twoja delikatność niczym aksamit,
Moja obsesja, w poszukiwaniu oparcia zbrana,
Tworzymy razem obraz,
W każdym momencie strzegąc,
Życiowa nauka w szczegółach Twoich mów tkwi,
Twoja obecność to echa dawnych dni,
A jednak blisko, w teraźniejszości, gdzie znaczenie się kryje
2 notes
·
View notes
Jak się czujesz z tym, że idziemy jutro do szkoły pookie?
źle. sznur, drzewo, deska i zrobię chuśtawkę 😔
2 notes
·
View notes
Na polanach rozpoczęto
pożegnalne ptasie bale,
komu w drogę, temu święto,
kto zostaje, temu żale.
Znika w chmurze lotny sznur,
dalej w niebo, dalej w bór,
opuszczona stoi puszcza,
tylko ty mnie nie opuszczaj,
tylko ty mnie nie opuszczaj,
miły mój.
~ Agnieszka Osiecka
3 notes
·
View notes
Nie mam już nawet siły płakać przez tą rodzinę, mam w domu sznur ale nie chcę się zabijać, chce poprostu pomocy i wsparcia
10 notes
·
View notes
IRENA
POSĄG MAŁŻONKÓW
Twoja dłoń , dziwie, już lodowata
światło najczystsze niebieskiego stropu
mnie przepaliło . Jesteśmy oboje
jak dwie w ciemności leżące równiny
dwa czarne brzegi zmarzłego potoku
w przepaści świata
Włos w tył nam spada, wyrzeźbiony w drzewie
księżyc przychodzi nad plecy z hebanu
Milcząca mija noc i kogut pieje
Miłości bujny szron , zeschnięte wiano."
Gdzież jesteś , w jakiej mieszkasz dawnej toni
miłości, na dno jakich schodzisz wód "
kiedy już ust ucichłych naszych lód
"płomieniem boskim przystępu nie broni
W lesie z obłoków, z piany i ze srebra"
żyjemy, pieszcząc pod nogami ziemię
I jest nam dana moc ciemnego berła
na zapomnienie
Miłości, miłości, twoja pierś przecięta
dłutem snycerza, o osobie nic nie wie
o chmurach brzasku , o świtania gniewie.
o cieniach wiosen odtąd nie pamięta
A ty mnie wiodłaś jak anioł Tobiasza
na rdzawe , smutne lombardzkie moczary
aż nadszedł dzień , kiedy cię przestrasza
znak słusznej miary.
Z krzykiem, z bezwładną w rękach wąskich trwogą
spadałaś w studnię, gdzie popiół panuje "
i gdzie posłania upleść nam nie mogą
jodły północne ani włoskie tuje.
Czymże to było , jest i będzie -
świat napełniliśmy wołaniem naszem
Powrócił świt, czerwony księżyc zaszedł
czy wierny już ? Na ciężkim okręcie "
odpływa sternik , zrzuca sznur jedwabny "
i przywiązuje jedno do drugiego
i sypie na przyjaciół i wrogów dawnych
garsteczkę śniegu
Wilno 1935
Czesław Miłosz Posąg Małżonków
Dziewczynka w czerwonym płaszczyku
2 notes
·
View notes