missingsstuff - Tumblr blog

[missingsstuff]

czy mam na 11? tak

czy wstałam o 7.30? tak

czy wstałam wcześniej żeby pisać wiersze i się uczyć? tak

czy się tego wstydzę? nie

hotel? trivago

[missingsstuff]

nowe wyzwanie #pokonuję binge

Mam nadzieję, że przywiodłam kogoś do siebie tym nagłówkiem. Zanim wejdę w odchudzanie itd, postanowiłam pozbyć się tego objadania. To zabrzmi źle, ale ja uwielbiam to robić. Nie mam nad tym kontroli, nieważne czy jem regularnie, czy w diecie są słodycze, czy jestem zajęta czy mam czas wolny

 To po prostu jest i tyle. Boję się sprawdzić, jak bardzo wzrosła moja waga... Sprawdzę w poniedziałek(albo raczej niedzielę). 60 kg? 65? Straaach spojrzeć :(

Ale, wracając do tematu... Po pierwsze, ustalę sobie godziny, w których będę jeść. Mam już je ustalone tak naprawdę, ale zdarza mi się wyjść poza te ramy. 

Obecnie jem o 7.30, 11.30, 13.30/14.20, 16.30 i 19.00. Chciałabym zacząć jeść trochę później, ale najpierw postaram się ogarnąć moje jedzenie. 

1. Regularne posiłki, niewychodzenie poza ramy czasowe i KONIEC.

2. Zasada 80/20, czyli oczywiście 80% diety ‘healthy’, a 20% ‘unhealthy’ (ale będę się starać o to healthy).

3. Aktywność fizyczna. Jeśli będę chciała podjadać, to po prostu pójdę ćwiczyć albo po prostu na spacerek ;).

4. Znaleźć jakąś pasję, która będzie mnie zajmować (tak, jestem bezkształtnym, bezbarwnym człowiekiem bez osobowości i chyba uczuć)

5. Pić, pić i jeszcze raz PIĆ. Serio, brzmi głupio, ale woda i ogólnie picie jest dobre na wszystko.

6. Biologia mówi (teraz proszę uważnie, panie i panowie), że człowiek uczy się na zasadzie motywacji - czyli poprzez mechanizm kar i nagród. Będę więc musiała się postarać i zapisać sobie moje motywacje i wymyśleć kary...

7. Afirmacje. Serio, podświadomość to coś niepojętego. Doświadczyłam tego, gdy gdzieś tam przelotnie usłyszałam że od następnego dnia nie trzeba nosić maseczek, a ja (która zawsze o niej pamiętała) na chillu wyszłam z domu zapominając że mamy pandemię XDD.PODŚWIADOMOŚĆ TO WYŻSZY STAN UMYSŁU (tak, biochemiczny żart hehe)

Dam znać, jak mi poszło w tym tygodniu... Boże, jak trudno jest udawać, że nie ma się doła. Serio, ostatnio czuję się gorzej :(((((

Powodzenia z binge’ami guys. 

[missingsstuff]

“Be alone. Eat alone, take yourself on dates, sleep alone. In the midst of this you will learn about yourself. You will grow, you will learn what inspires you. You will cultivate your own dreams, your own beliefs, your own stunning clarity. And when you do meet the right person who makes your cells dance, you will be sure of it because you are sure of yourself.”

— Bianca Sparacino

[missingsstuff]

Minął miesiąc od czasu, kiedy postanowiłam podjąć się mojego małego wyzwania. Szczerze? Jestem trochę zaskoczona, iż minął już miesiąc. 

Na początku przyznam się do jednej rzeczy. Na samym początku marca liczyłam kalorie, bo cały stres mnie przytłoczył, ale ALE trwało to tylko 4/5 dni, więc liczę na to, iż jesteście w stanie mi to wybaczyć. 

Na cym polegało wyzwanie? Postanowiłam, iż przez cały marzec będę jeść to co będę chciała, pożegnam swoje zaburzenia odżywiania, będę się sprzeciwiać temu irytującemu głosowi w mojej głowie i nie będę się ważyć. Starałam się też nie ćwiczyć kompulsywnie, ale z czasem zdałam sobie sprawę z tego, iż robiąc wszystko od razu tracę motywację. 

Teraz nie mogę ćwiczyć, bo mam kontuzję... A ten głos KRZYCZY, ale staram się go olewać i skupić na szkole. Czy u was nauczyciele też tak dużo zadają? Trzy strony zadań  chemii, matma, angielski, słówka, rozprawka, sprawdziany... M A S A K R A

Ale - wracając do tematu - jakie zmiany zauważyłam w sobie? Jeśli chodzi o wygląd to w sumie nic szczególngo, chyba że mam gorszy dzień (albo:okres). Zauważyłam, że mam o wieeele lepszy humor, ale to chyba też dlatego, iż przestałam się przejmować innymi ludźmi i ubierać to co chcę oraz zdałam sobie sprawę z tego, co chcę robić w życiu, kim jestem i kim chciałabym być. A przynajmniej moje wnętrze wciąż się kształtuje. A ja w końcu zaczynam to dostrzegać.

Staram się uczyć siebie, wychodzić ze swojej strefy komfortu. Oczywiście, nie jest to proste. W tym miesiącu stało się dużo, nie miałam czasu nawet na jeden dzień odpoczynku, ale czekam do świąt. Wtedy postaram się odpocząć.

Odkryłam, że jestem osobą, która chce się doskonalić. Zdałam sobie sprawę z tego, co jest dla mnie triggerujące. Czego chciałabym spróbować. Zaczęłam słuchać pewnego podcastu... Myślę, że powinnam zrobić sobie w moim journalu listę na te wszystkie rzeczy.

Mam nadzieję, że ktoś z was również podejmie się takiego wyzwania, bo w moich zaburzeniach to był przełom. Sformułuję kolejne wyzwanie i dam wam znać, co to będzie i kiedy zacznę.

Miłego dnia!!

[missingsstuff]

🥰🥰😍😍

“Beautiful girl, take care of yourself. No-one else knows what your soul needs.”

— AstonG

[missingsstuff]

Sometimes we don’t need to be told that “you’re going to be okay” though this can be a helpful reminder sometimes. 

So, I am here to say to you, “It’s okay to take some time to feel whatever you’re feeling and express your emotions. It’s okay to say that things are hard and feel that. It’s okay to not be okay right now.” 

[missingsstuff]

Eckyo.me

[missingsstuff]

Ich schaffe es nicht mehr zu funktionieren.

[missingsstuff]

inspiring 🤓

“Sometimes people with the worst past end up creating the best future.”

— Unknown

[missingsstuff]

❣️❣️❣️

If you’re feeling anxious or down or are struggling today, you can pretend you’re on my dog walk with me. It’s still cold out but the sun is shining. You can borrow my scarf if you want. We can go through the park. Or if you prefer we can go through the woods, it’s quiet and the sunlight coming through the trees is always beautiful. We don’t have to talk. Or you can tell me what’s on your mind. Or just tell me about your favourite thing. My dog will walk just ahead, leading the way. Take a deep breath. Everything will be okay. Remember you’re safe here x

[missingsstuff]

“To be beautiful means to be yourself. You don’t need to be accepted by others. You need to accept yourself.”

— Thich Nhat Hanh

[missingsstuff]

ja

[missingsstuff]

zastanawiam się, czy tylko ja dostaję załamania nerwowego jak tylko robię jakieś ćwiczenia fizyczne?

nie chodzi o to że mi nie wychodzi czy że są zbyt męczące. dla mnie problemem jest to, że ta trenerka z filmiku mówi, że podczas tego ćwiczenia powinnam czuć jak pracują mięśnie wewnętrzne uda, a ja czuję jak pracują mięśnie pośladków i dostaję jasnej cholery, bo oznacza to iż wykonuję to ćwiczenie źle pod względem technicznym, więc jestem taką porażką życiową że nie potrafię nawet zrobić najprostszego ćwiczenia.

a co dopiero, jeśli moje uda staną się jeszcze większe, będą olbrzymie niczym beczki, a gruby tyłek nie będzie chciał wejść w spodnie?? (yup, mam takie myśli, nieistotne) i niby ja mówię że jestem na recovery XD taaaa

i kończy się to tym, że płaczę, dostaje jeszcze większej złości niż wcześniej i w jakiś sposób karam swoje ciało. brzmi źle, ale czasami robię to najdziwniejszymi sposobami.

teraz na przykład chciałabym zrobić taki trening, żeby jutro nie móc się podnieść i żeby płakać pod prysznicem.

może jutro...?

przepraszam za ten pełen żali przerywnik, nie czytajcie tego ani nie bierzcie do siebie

pozdrawiam,

xyz

[missingsstuff]

“Sometimes people with low self esteem will try to punish you for caring about them.”

— Wayne Gerard Trotman

[missingsstuff]

i was today years old

Adhdelaide on twitter

[missingsstuff]

postanowiłam poddać się eksperymentowi. mianowicie:

ostatniego dnia lutego zważę się. nie będę ważyła się potem przez cały marzec (!), i zobaczę jak zmieniło się moje samopoczucie, samoocena, czy zmieniło się moje ciało, jak postrzegam siebie i jakie wyciągnęłam z tego wnioski.

życzcie powodzenia!

[missingsstuff]

steadily recognizing that i’m allowed to exist in public spaces and not feel embarrassed about it… can you believe i used to feel weird about/too inadequate to sit on a bench in a public space. it’s ok. you’re allowed to be. just be. just sit on a bench. it’s ok