Tumgik
#świętość
Text
Rodzina z Markowej — tak zwykła, a jednak heroiczna cz. I
Niech będzie Pochwalona Trójca Przenajświętsza.
Chciałabym podzielić się treścią pięknej homilii wygłoszonej na temat bł. rodziny Ulmów. 23 czerwca 2024r. wygłosił ją ks. kan. Jacek Kotowski, duszpasterz rodzin diecezji łomżyńskiej. Nie są to dokładnie cytowane słowa, lecz treść poniższego tekstu jest zgodna z faktycznie wygłoszoną homilią.
Otóż, słynna rodzina z ulicy Markowej wiodła życie nieróżniące się pod względem materialnym od wielu innych rodzin. Składała się z ojca i matki wychowujących sześciorga dzieci, a także spodziewających się kolejnego, siódmego dziecka. Błogosławiona Wiktoria była w zaawansowanej ciąży, kiedy wraz z całą rodziną zdecydowała się chronić Żydów przed niesłuszną zagładą, kiedy to Niemcy zaczęli widzieć w nich nie tylko wrogów, ale co więcej zupełny brak godności ludzkiej nadanej im przez Boga. Powstał Holocaust, regularnie odbierano im prawo do życia, a co więcej, Polskę uczyniono jedynym krajem, w którym ukrywanie Żydów było jednoznaczne z karą śmierci. Wielu mogłoby nie zgodzić się na ukrywanie ich, wiedząc, jakie konsekwencje mogą im grozić, jeśli ktoś się o tym dowie. Brat Józefa, ojca rodziny, również próbował wybić im to z głowy, tłumacząc, że przecież mają małe dzieci i nie warto ryzykować ich oraz swojego własnego życia. Goszczenie w swoim domu owych ratowanych Żydów oznaczało również przygotowanie im jakichkolwiek warunków, regularne dawanie im jedzenia, którego owej rodzinie mogło brakować w tamtych czasach z powodu jej liczebności. Zgodzili się na to, aby pomagać im bez względu na jakiekolwiek straty. Swoje dzieci uczyli, aby pomagać każdemu człowiekowi znajdującemu się w potrzebie i nigdy nie odwracać wzroku od jego potrzeb. Pracowali regularnie, podejmując się wielu zajęć (sam Józef zajmował się gospodarstwem, hodował pszczoły, a także obejmował jeszcze kilka innych stanowisk). Zaś Wiktoria, matka, zajmowała się swoimi dziećmi. Cudowne było to, że ich sąsiedzi mówili, że nigdy nie słyszeli, aby kiedykolwiek się kłócili. Tak jak ksiądz Jacek przyznał, to wątpliwe, bo w każdym małżeństwie zdarzają się kłótnie, lecz na pewno można się domyślać, że podczas kłótni nie wyzywali się, nie ubliżali sobie, a sporów nie słyszały ich dzieci. Brali czynny udział we wspólnocie Kościoła Świętego: sami chętnie zgłaszali się do noszenia feretronów podczas sum i to nie dlatego, aby się komukolwiek przypodobać, nie aby usłużyć księdzu, kościelnemu, ale by służyć samemu Bogu.
Tumblr media
0 notes
chichotka · 6 months
Text
Już narzekałam, że wiecznie jestem sama z dzieckiem i mam ograniczone możliwości, czytaj prace na dworze odpadają, bo dziecię chore i pogoda blee.
Zatem zaniedbałam jedyny kwiat, który został mi w ogrodzie - resztę wyrwała #lokatorka
Dziś wyjeżdżam do pracy i co ja patrzę, kwiat przycięty. Jeśli dowiem się, że ona go dotykała to naprawdę nie ręczę za siebie!
Posadziłam stokrotki wyrwała, wyrzuciła.
Posadziłam inne kwiatki - to samo.
Mąż powiedział jej wprost, że nie ma się wtrącać, bo przez 30 lat ogród jej nie interesował. Ona nadal swoje.
Został mi ten jeden kwiat - prezent od Taty. Dla mnie to świętość!
Coś czuje, że będzie wojna. Tym razem nie odpuszczę!
21 notes · View notes
Która lektura jest lepsza - "Mania, dziewczyna inna niż wszystkie. Opowieść o Marii Skłodowskiej-Curie" Julity Grodek czy "Lolek. Opowiadania o dzieciństwie Karola Wojtyły" Piotra Kordyasza?
Tumblr media
O "Mani": "Książka pozwala poznać życiorys słynnej noblistki i przyswoić go sobie wraz z szerszym kontekstem. Ten kontekst, to między innymi wiedza na temat epoki, jak również wiedza na temat samej nagrody Nobla. Książka została podzielona na dwie części. W pierwszej dzieci poznają historię życia noblistki, najpierw małej Mani, a później dorosłej Marii poprzez rozmowy z najważniejszymi w jej życiu postaciami. Druga część książki pozwala dzieciom przypomnieć najważniejsze fakty z życia Marii Skłodowskiej a także wyjaśnić trudne pojęcia z nią związane, m.in. radioaktywność. Nie zabraknie także ciekawostek, np. informacji na jakich monetach, banknotach i znaczkach można znaleźć podobiznę Marii a także jak przebrać się za noblistkę na bal przebierańców. Dzięki tej książce dziecko zdobędzie wiedzę o przydatności odkryć naukowych w życiu codziennym, oraz rozbudzi w nim ciekawość wobec świata i jego zasobów." (za lubimyczytac.pl)
O "Lolku": "Skąd się bierze świętość? Piotr Kordyasz nie odpowiada na to pytanie wprost. Przygląda się po prostu dzieciństwu i wczesnej młodości człowieka, którego Kościół na naszych oczach ogłosił świętym. Wyprawiając się wspólnie z Autorem w przeszłość, możemy szukać – niczym ziarnka gorczycy – tego zaczątku świętości wśród faktów znaczących i drobnych, dziecięcych zabaw, szkolnych psot i rodzinnych więzów. A może też inaczej spojrzymy na swoje własne życie?" (za lubimyczytac.pl) Książka jest wzbogacona o zdjęcia Lolka i jego bliskich oraz słowniczek trudniejszych terminów.
5 notes · View notes
imperiana · 11 months
Text
Przez ostatnie dni jadłam niecałe 1k kalorii, nie miałam praktycznie ochoty na nic. Niestety nie mam też ostatnio ochoty wychodzić gdziekolwiek, a moja waga stoi na tych 84-85kg.
Dostałam dodatkowo okres i o ile ja mam całkowicie bezbolesne okresy, które trwają jakieś 3 dni, to nie lubię już uczucia w podbrzuszu, przez który czuję się ociężała i gruba.
Ostatnio też zaczęłam trochę rozmyślać o swojej psychice i o tym, czy na coś choruję.
Depresję to wiem, że mam od 12ego roku życia, ale wsm to "leczenie" jej wyglądało w ten sposób, że chodziłam do psychologa z babcią i szmacisko nawet nie chciało mnie słuchać, ale to co powiedziała babcia to była świętość. I to było całe leczenie mojej depresji, że to wsm moja wina lol
Potem poszłam do psychiatry, ale dopiero jak stwierdzono u mnie w liceum fobię społeczną, szkolną i uogólnioną, bo przez jednego nauczyciela panicznie zaczęłam się bać wychodzić chociażby po zakupy do biedronki, rzygając ze stresu. Dostałam leki, ale dopiero ukończenie liceum i fotografia sprawiły, że przełamałam strach przed ludźmi do tego stopnia, że nie sprawia mi kłopotu wyjście z domu, czy załatwienie czegokolwiek w urzędzie.
W sumie to, jak o tym pomyślę, to byłam u 4 psychiatrów i 6 psychologów.
Z czego jeden psychiatra powiedział, że mam przestać u niego ryczeć, bo moja matka i tak do żywych nie wróci xD
Mało tego, podejrzewam, że miałam borderline w wieku 13stu lat, ale psychiatra uznał, że nie mam sobie wymyślać chorób, kiedy prosiłam tylko o sprawdzenie tego, żeby być może to wykluczyć.
Teraz podejrzewam u siebie natomiast zaburzenia osobowości typu impulsywnego, także zajebiście, ale nie pójdę do lekarza, bo na prawdę chuja daje jakąkolwiek rozmowa z pseudo specjalistami, którzy tylko wkurwiają się, że u nich ryczę.
Naprawdę kurwa, pomoc psychologiczna/psychiatryczna w tym kraju leży xD
2 notes · View notes
mothylarka · 2 years
Text
Wczoraj w ciągu godziny odebrałam dwa telefony od Pajaca, z czego pierwszy zaczynał się od "kiedy się wyprowadzasz?". Odpowiedziałam mu, że byliśmy umówieni na to, że informuję go o tym z wyprzedzeniem w ostatni dzień października i że do końca listopada mnie nie ma. Bardzo autorytarnym tonem przerwał mi żeby powiedzieć, że właśnie sobie przypomniał. Potem zadał mi z 15 pytań o sprzęty kuchenne, słuchał połowy, przerywał i kręcił nosem, bo "musi być też miejsce dla nowych lokatorów". Powiedział wręcz, że połowa rzeczy jest moja, czego nie kontrowałam, bo nie miałam obrazu sytuacji. Zapowiedziałam mu swoją wyprowadzkę w sierpniu, chłopak, który wprowadził się we wrześniu zdążył już uciec (podobno wisiał Karen za rachunki), sama Karen ku jego gniewnemu rozczarowaniu powiedziała mu z dwutygodniowym wyprzedzeniem, że się wyprowadza, ludzie oprowadzani widocznie kręcili nosem, więc z żoną rozpoczęli Wielki Plan Podnoszenia Standardu Mieszkania Niskim Kosztem, czyli oznajmili, że będą wywalać rzeczy - to oczywiście słuszna decyzja, bo wciąż wala się tam mnóstwo klamotów po jego wujku. Sęk w tym, że gdy zaczęłam wyliczać rzeczy które nie są moje, to wchodził mi w słowo mówiąc, że no to są rzeczy jego wujka!! Chce koniecznie wywalać niczyje patelnie, ale radio, które pamięta urząd Gomułki to już jest świętość. Oczywiście kasetki na nici z przedpokoju też nie zniknęły i jeśli zajrzę do pawlacza też pewnie będą tam wygięte wieszaki na ubrania i zapasy skór z czasów komuny. Wystawił też na klatkę zupełnie porządną półkę na buty - widać wyszedł z założenia, że regał na buty robi lepsze wrażenie, szkoda, że nie zajrzał do środka, zobaczyłby że jedna z półek w środku jest wyłamana. Ale to są detale. Pyta mnie kto będzie robił rozlliczenie z rachunków, bo mnie tam podobno nie ma. Odpowiadam, że przecież do mojej wyprowadzki rachunki jeszcze nie przyjdą (więc jakże bym miała robić rozliczenie?). Ale przerwał mi, że jak to nie, za gaz przecież jest i wszystko można wyliczyć co do dnia. Dodam, że jestem w tej chwili na piśmie jedynym lokatorem i wydawało mu się, że będę posłusznie płacić całą kwotę w grudniu, bo samej Karen wydaje się, że skoro opłaciła rachunki za okres sierpień-wrzesień, to jej te 2 tygodnie października nie obowiązują. Wszystko więc wskazuje na to, że Pajac chce wrobić mnie w spłacanie rachunków za Karen, uciekiniera i jego niezapowiedziane eskapady z wywalaniem rzeczy. Dostałam dyrektywy, by zabrać swoje rzeczy z kuchni do środy, bo potencjalni lokatorzy też potrzebują miejsca i zabrać moje rzeczy z szafy w korytarzu. Zgodziłam się. Poszłam na miejsce z kartonem jeszcze tej samej nocy myśląc, że im szybciej się za to zabiorę tym szybciej będę mieć z bani. Opróżnienie szafy to było kilka ruchów. Przeszłam do kuchni, skąd wybrałam kilka moich miseczek, dwa kubki, jedną patelnię i ze dwa kieliszki. No nie zrobiło się dużo przestrzenniej. Zaczęłam więc zbierać kartony znad regału, o których wiedziałam, że są moje. Wtedy też olśniło mnie po przeszło 4 latach, że kiedy się wprowadzałam nie miałam zbyt dużo miejsca, więc zostawiłam większość swoich rzeczy nad regałem, w kartonach. A Pajac jest święcie przekonany, że to ja zajmuję miejsce - może Karen mu podsunęła taką myśl. Spodziewam się, że w środę zadzwoni do mnie żeby robić raban o to, że miałam zrobić miejsce, a prawie nic nie zrobiłam. W każdym razie sama byłam zaskoczona. N. ma umowę do końca tego miesiąca, więc od jutra chce zacząć umawiać nas/siebie na oglądanie mieszkań - póki co zbierał ogłoszenia, które mu odpowiadały (a ma większe wymagania niż ja). Pierwotnie zakładałam, że jego przenosimy w październiku, a mnie w listopadzie, ale coś czuję, że Pajac został z ręką w kiblu, bo uciekło mu dwóch lokatorów w październiku, z czego jeden chyba nawet nie rozliczył się z czynszu i będzie oczekiwał, że to ja będę kozłem ofiarnym jego własnej niefrasobliwości i to jeszcze takim, który nie tylko zgodzi się na potrącenie z kaucji, lecz będzie musiał sam robić przelewy za rachunki. A to sprawia, że rozmyślam o tym, by wyrobić się dużo wcześniej.
8 notes · View notes
mypurrfectworld · 1 year
Text
Dziwne to czasy na świecie nastały, kiedy wszystko jest wielkie tylko człowiek jest mały. Wszystko się liczy oto w tym świecie, tylko życie ludzkie dla Państwa jest śmieciem. Tanim, nieważnym, nieludzkim bym śmiała.. rzec, aczkolwiek czy ludzki jest jeszcze w słowniku, czy już na dobre w nieaktualnym zagościł podręczniku. Kobieta i mężczyzna są zagrożeni, zamiast nich pół-ludzie chodzą po tej ziemi. Aż dziw bierze, że są jeszcze dzieci, ale i na nie kolej przyleci. Ludzie ludziom sprawili ten los powiadają, tylko czemu niektórzy ludzie dla nas większą wartość mają. Czy Jaś i Małgosia odeszli już w las, czy i na Czerwonego Kapturka przyszedł już czas? Kiedy ktoś powie, że tego już za wiele, kiedy, no kiedy, odpowiedz mój aniele? Ale i Tobie już nie mogę ufać i po Ciebie przyszła kostucha. Religia i wiara, tradycja i świętość w dzisiejszym świecie kto w to wierzy, jest przeklętym! Powiem Wam ludzie, że na mnie już dzisiaj pora, ale jak się spodobało zapraszam po więcej podobnego twora.
3 notes · View notes
milosc-i-nie-tylko · 2 years
Text
Chcę z Nią rozmawiać, rozmawiać bez przerwy, o bzdurach, o rzeczach z pozoru nieistotnych, o tym, dlaczego Jej oczy mają dzisiaj smutny kolor i czy coś się stało, i czemu jest jest źle, chcę z Nią rozmawiać o nas, o Niej, o tym, co tworzymy i tworzyć będziemy... Chcę zadzwonić do Niej w środku nocy i powiedzieć, że wyznacza granice mojego świata, jest słońcem wokół, którego krążę i właśnie w tym momencie, w tym krótkim, nocnym napadzie tęsknoty muszę po prostu usłyszeć jej głos i to powiedzieć, chcę napisać dla Niej milion tekstów, wysyłać setki listów, tworzyć nowe słowa, które oddają to, co do Niej czuję lub uczę się czuć i chcę w tym się zapominać setki razy. Chcę wiedzieć o Niej wszystko, chcę, żeby znała wszystkie moje blizny i chciałbym, że wiedziała, że zawsze może mi powiedzieć o tym wszystkim, co jej chodzi po głowie, bez względu czy to będą dobre czy złe myśli, bo to nigdy nie wpłynie na moje zdanie o Niej. Chcę, żeby opowiadała mi o wszystkich tych rzeczach, o których nigdy nikomu nie mówiła i nie chciała powiedzieć, a ja przysięgam traktować każde Jej słowo jak świętość, jak litanię, bo wszystko, co związane z Nią jest dla mnie bardzo ważne. Życie to dobre i złe momenty, życie nie zawsze ma kolory tęczy, ale mówiąc sobie o wszystkim możemy je pokolorować po swojemu i przejść przez nie razem.
#Nawrocki #NawrockiMówi #czytamNawrockiego
_____________
2 notes · View notes
pop-culture-diary · 11 days
Text
Bo jest nas wielu
Tumblr media
“X-men Legacy Vol 1: Prodigal” scen. Si Spurrier; rys. Tan Eng Huat, Jorge Molina
Ocena: 4 / 5 
Gdy w 2017 roku telewizja FOX zaczynała emisję serialu Legion, mało kto wiedział, że tytułowy bohater to postać z uniwersum Marvela, która zadebiutowała w 1985 roku na łamach komiksu “Nowi mutanci #25”. Serial natomiast opiera się na wydanym w 2013 roku albumie “X-men Legacy Vol.1: Prodigal”, pierwszym tomie jego solowej serii. 
Po śmierci Charlesa Xaviera, jego syn David Heller znany też jako Legion, zmaga się ze swoim dziedzictwem i setkami alternatywnych osobowości walczących o kontrolę nad jego ciałem. Chcąc iść w ślady ojca, David postanawia pomóc parze utalentowanych dzieci przetrzymywanych przez japoński gang. Sprawa okazuje się jednak znacznie bardziej skomplikowana i prowadzi chłopaka na zupełnie nową drogę. 
To dość typowa fabuła jak na komiks superbohaterski. Niechętny bohater wyruszający w podróż, by bronić niewinnych i pójść w ślady ojca. Ale scenarzysta, Si Spurrier poprowadził tę historię zupełnie inaczej, a nawet porwał się na świętość jaką w świecie Marvela jest Charles Xavier. W efekcie powstał komiks poruszający takie tematy jak: radzenie sobie z tym, że rodzice nie są nieomylni, a śmierć nikogo nie czyni idealnym; zrozumienie, że bycie dobrym człowiekiem wcale nie oznacza bycia dobrym rodzicem; dojście do wniosku, że nie trzeba zawsze iść w ślady rodziców i można wybrać własną drogą czy pogodzenie się z faktem, że nie wszyscy będą nas lubić. 
Trzeba zauważyć, że “Prodigal” nie jest komiksem dla fanów X-menów. Autor wszedł w polemikę z postawą Charlesa Xaviera i jego drużyny, zarzucając im bierność czy nawet głupotę, a na pewno nieświadomość konsekwencji ich czynów. Przedstawił ich też jako dość niekompetentnych w starciu z Davidem. 
“Prodigal” to komiks o tyle nietypowy, że opowiada o postaci, która nie wpisuje się w schemat superbohatera. David, którego poznajemy na samym początku albumu, jest zagubionym chłopakiem uwięzionym w cieniu wielkiego ojca i walczącym rozpaczliwie o kontrolę nad swoim własnym ciałem i umysłem. Dysponuje niewyobrażalną potęgą, ale przez większość czasu nie ma do niej dostępu, zbyt zajęty wewnętrzną walką ze swoimi licznymi osobowościami. W ten sposób scenarzysta uniknął uczynienia go zbyt potężnym i przez to po prostu nudnym. 
Trzeba przyznać, że komiks sprawnie przeplata rzeczywistość z podświadomością Davida, pokazując jak jedno wpływa na drugie. Zachwianie pewnością siebie w świecie namacalnym wpływa na siłę wewnętrzną chłopaka, zaś zwycięstwo wewnątrz własnej głowy daje mu siłę, by zmierzyć się z przeciwnikami poza nią.  
W komiksie po prawdzie pojawia się antagonista z krwi i kości, ale zostaje wprowadzony dość późno i ma stosunkowo niewielkie znaczenie w kontekście całej historii. Jego brak jednak nie przeszkadza, bo koniec końców to David jest swoim największym wrogiem, a komiks dotyczy jego wewnętrznej walki i tego jak postrzega świat i siebie. 
W “Legionie” znajdziemy trzy ciekawe relacje. Pierwsza to więź między Davidem, a jego słynnym ojcem. Z początku zostaje zarysowana dość stereotypowo, Xavier jest zbyt zajęty walczeniem o lepszy świat, by spędzać czas z synem. Jednak, gdy David musi skonfrontować się ze wspomnieniami o ojcu, zdaje sobie sprawę, że czas zweryfikować to jak go postrzega. A mimo to bardzo zależy mu na rodzicielskiej aprobacie. 
Warto też wspomnieć o więzi łączącej Davida z dwojgiem dzieci, które bierze pod swoje skrzydła. Choć dowiaduje się o ich istnieniu zdawać by się mogło przez przypadek, szybko postanawia im pomóc, a potem jego poczucie odpowiedzialności za ich życie i dobrobyt rośnie z każdą sceną. To fascynujące jak bycie potrzebnym wpływa na jego pewność siebie i samokontrolę i jak dzieci reagują na kogoś kto je wspiera. 
Trzecia, to relacja między Davidem i Ruth, tajemniczą nastolatką, która ma kojący wpływ na wszystkie osobowości bohatera, a jednocześnie sama określa się jako jego nemezis. Ich interakcje w “Prodigal” ograniczają się do ratowania sobie życia i zawoalowanych sugestii przyszłych wydarzeń, ale to wystarczy by zaciekawić czytelnika i sprawić, że będzie wypatrywał kontynuacji ich historii. 
Komiks nigdy nie został wydany w Polsce i nie posiada oficjalnego tłumaczenia. Zachwycająca różnorodność języka, sprawia, że czytelnik musi się wykazać perfekcyjną znajomością angielskiego i sporą kreatywnością, bo w wielu przypadkach trzeba się domyślać co postać ma na myśli, szczególnie, że akcenty zostały zapisane fonetycznie. 
Niestety, kreska użyta w komiksie, zupełnie mnie nie przekonuje. Jest konsekwentna, ale bardzo specyficzna i nie każdemu będzie odpowiadać. Wykorzystano bardzo uproszczone i często przerysowane projekty postaci, co widać chociażby po włosach Davida. Scenariusz jednak nadrabia braki estetyczne. 
“X-men Legacy Vol 1: Prodigal” to komiks nietypowym. Protagonista nie nosi obcisłego kostiumu i nie ma perfekcyjnie wyrzeźbionych mięśni, co więcej sam nie uważa się za bohatera. A mimo to jego pomysł jak pomagać ludziom jest znacznie bardziej przekonujący niż paramilitarny program proponowany przez X-menów. Si Spurrier miał bardzo konkretną wizję świata przedstawionego i swoich postaci i nie bał się jej zrealizować, nawet jeśli miało to zirytować fanów drużyny X-men. Bardzo chętnie sięgnę po kolejne tomy. 
Ale to tylko moja opinia, a ja nie jestem obiektywna. 
0 notes
elleunica · 1 month
Text
0 notes
Text
Szczęść Boże. Pragnę dziś podzielić się z wami wierszem ,,Architekt serc" napisanym przeze mnie dzięki łasce Bożej 09.08.24 r.
Architekt serc
Jak wielkie są dzieła Boże
Nikt ich pojąć nie może
Choćby spędził nad rozmyślaniem o nich lat tysiące
Cała Trójca Przenajświętsza
Zna wiernych Swych serc wnętrza
I czyni je na obraz Jezusowego Serca
W Którym nie brak Miłosierdzia
Serc wierzących wnętrza
Nasz Pan nieustannie przemienia
Czyni remonty jakich potrzeba
Aby córki Swe i synów w Jezusa zamieniać
Świętość, czystość ─ brak zbędnego przywiązania ─
Dodając do nich te cechy, piękne zmiany zaprowadza
Usuwa kurz, zbudowane z nienawiści budowle burzy
Aby nadać sercom piękno róży
Codziennie pracuje, nie robiąc żadnych przerw w nocy
Po to, aby Światłość wprowadzić do trwających w ciemności
To Architekt znany wśród stworzenia
Każdy z nich Go najwyżej ocenia
I dziwi się, widząc Jego dzieła
Że ich oceny nie są proporcjonalne do żadnego arcydzieła
Które stworzył w ich sercach
Malując je farbą Miłości i Miłosierdzia
Dziwy to niesłychane, że
Ogromny wrzask i chaos ustępuje
Gdy wstawia fotele zgody i pokoju, nie mówiąc o tym nikomu
Gdyż proces remontu odbywa się niespodziewanie, po kryjomu
Właściciele tych oto serc przemienionych Jego łaską
Nie kryją tego, że na ich twarzach pojawia się łez oznaka
Są pełni podziwu, jak w tak krótkim czasie
Zaprowadził tak wiele zmian, w dodatku tak dokładnie
Nienawiść, gniew, lęk ─ to co mieszkało w nich wcześniej
Zostało wygnane, dzięki Jego mocy nie ostało się
Ekspert od spraw remontu serc
Idealnie wygospodarował całą przestrzeń
Miłości, zgody i pokoju wdzięk
Nieoczekiwanie pojawił się
Oczekiwanie na zmiany sprawiły, że
Ich właściciele smucili się, nie wiedząc, co się stanie
Jeśli poddadzą się zupełnie opiece Temu
Który plan na remont domu miał w głowie dawno temu
Ukazał jedynie jego urywek, cząstkę
Jednak zdecydowali się dać Mu szansę na tę przemianę
Efekty remontu bardzo im się podobają
Z wdzięcznością do Jego stóp zmierzają
Aby podziękować, że ta niegdyś ruina
Teraz pałac królewski przypomina
Teraz może zamieszkać w nim Ten
Który całkowicie odmienił je
1 note · View note
janmemlaqowski · 1 month
Text
Rzeczywistość jako punkt wyjścia
Naprawdę? Czy wy wszyscy jesteście takimi bezmyślnymi marionetkami, że bierzecie tę żałosną rzeczywistość za swój punkt wyjścia? Co za banda ograniczonych umysłowo tchórzy! Przysięgam, że nigdy nie widziałem bardziej absurdalnego podejścia. Traktujecie tę nędzną codzienność jak świętość, jakby nie dało się wyjść poza ten żałosny, przyziemny horyzont.
Czy naprawdę jesteście tak beznadziejni, że nie potraficie marzyć o czymś więcej? Przyjmowanie rzeczywistości jako fundamentu to jak podpisanie wyroku na własną kreatywność. To jest umysłowe prostactwo! Zamykacie się w klatce waszych ograniczeń, bo boicie się, co jest poza tym, co znane. Jesteście mentalnymi niewolnikami tej smutnej, statycznej rzeczywistości, którą czcicie jak bożka. Ale wiecie co? To jest żałosne.
Jeśli akceptujecie to, co jest, jako wasz punkt wyjścia, to jesteście po prostu zbyt leniwi, by próbować coś zmienić. To jest dokładnie to, co jest nie tak z tym światem – pełno takich jak wy, którzy nawet nie próbują sięgnąć wyżej, bo są zadowoleni z tego, co jest, nawet jeśli to *coś* jest absolutnym dnem. Przestańcie być takimi słabeuszami i zacznijcie w końcu myśleć poza tym waszym ograniczonym pudełkiem rzeczywistości, bo jeśli nie, to na zawsze pozostaniecie w tym intelektualnym bagienku, w którym obecnie tkwicie!
0 notes
nalesnik-z-morela · 2 months
Text
‼️SPOILERY DO SERII "SZÓSTKA WRON"‼️
english version
Dlaczego "Crooked Kingdom"?
W polskim tłumaczeniu Małgorzaty Strzelec i Wojciecha Szypuły książka Leigh Bardugo nazywa się "Królestwo kanciarzy", co nie jest dosłownym tłumaczeniem tytułu. Postanowiłom zgłębić temat.
Pomogłom sobie tłumaczem pons (poniżej sposoby tłumaczenia słowa "crooked" i "crook").
Tumblr media Tumblr media
Na jaki sposób możemy to rozumieć? Jak można interpretować słowo "crooked"?
"Królestwo kanciarzy" (tytuł polskiego tłumaczenia) - zbudowane z kanciarzy i bandziorów (na kanciarzach i bandziorach?), kanciarze stanowią jego większość i nim rządzą (dalej wyjaśniam, dlaczego tak jest).
"nieuczciwe" - brak sprawiedliwości: gdy nietutejsi młody Kaz i jego brat zostali okantowani przez Pekkę Rollinsa, było to dla nich szokiem, dla miejscowych normą.
"przekupne" - tu pierwszy przyszedł mi do głowy handel: religia Ketterdamu. Kerchenie wierzą w Ghezena, który jest bogiem handlu i budują kościoły na jego cześć. Jednak czy można to nazwać wiarą handel? Powiedziałobym raczej, że Kerch wierzy w same pieniądze. Myślę, że świętość i nienaruszalność licytacji odbywającej się w kościele to jedno, ale mentalność ludzi to drugie (na licytację Kuweia przybyli ludzie z różnych narodów, tymczasem jedyne dwie osoby z Ketterdamu, tj. Kaz Brekker i Jan Van Eck, były prawdopodobnie jedynymi, które zdecydowały się przekupić którąś ze stron dla własnych potrzeb).
"krzywe" - system wartości panujących w Ketterdamie jest odwrócony: wygrywa zawsze sprytniejszy, bardziej przebiegły, cwany itp. albo po prostu lepiej sytuowany - a nie uczciwy. Właśnie dlatego jest tu tak dużo bandziorów.
crooked by someone - "okantowane" (zwycięzca oszukał wszystkich??)
Dlaczego "królestwo"?
Ponieważ panuje tu zwykła hierarchia społeczna (gangi, bogacze, kasyna...) Bez włączania się w system grup społecznych i zwyczajów nie ma szans z nim wygrać.
...a może jednak? Kiedy nie możesz wygrać, zmień zasady gry.
W rozszyfrowywaniu Ketterdamu pomaga mi analiza Kaza Brekkera, który (wbrew oczekiwaniom) wcale nie dopasowuje się tak bardzo do zasad tego miasta (albo królestwa). Post macie o tutaj.
0 notes
krakowcity · 3 months
Text
Marsz Dla Życia i Rodziny w Krakowie. Niedziela 16 czerwca 2024.
Marsz dla Życia i Rodziny już 16 czerwca, w niedzielę! Ruszamy z Placu Matejki o 11:30 Już w najbliższą niedzielę pokażmy, że świętość życia to nie pusto brzmiące hasło, ale nasza codzienna rzeczywistość. Przyjdź na Marsz dla Życia i Rodziny!  
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
coquettecouple · 4 months
Text
Tumblr media
„Jeśli dłoń moja, co tę świętość trzyma,
Bluźni dotknięciem: zuchwalstwo takowe
Odpokutować usta me gotowe
Pocałowaniem pobożnym pielgrzyma”
- Romeo 🥹🎀💗
0 notes
teatralna-kicia · 5 months
Text
Tumblr media
“URBAN. Idę po was…”
Teatr: Teatr Łaźnia Nowa
Reżyseria: Bartosz Szydłowski
Jerzy Urban nadal egzystuje gdzieś na peryferiach mojego mózgu jako śmieszny dziadek z Internetu, który bez jakiegokolwiek wstydu wrzucał na youtubowy kanał tygodnika NIE najbardziej błazeńskie filmiki, nie szczędząc nikogo i niczego. Rozjeżdżający walcem każdą świętość i nie baczący na to, czy komuś uprzykrzy to życie, a wręcz przeciwnie: patrzący i wybierający najbardziej  bolesny cel. Nie będę rozpisywał się o jego dokonaniach za czasów PRL-u, bo dzięki polskiemu systemowi edukacji wiem wszystko o starożytnym Egipcie i Grecji, natomiast przez cały okres edukacji nie doszedłem do czasów, w którym nasz uszaty zawadiaka święcił swe triumfy. Więc poprzestanę jedynie na stwierdzeniu, że i wtedy i już za czasów mojego świadomego życia był postacią dyskusyjną.
Bartosz Szydłowski i Piotr Rowicki (reżyseria oraz scenariusz) konstruują bardzo bezpieczny spektakl, który dystansuje się od jasnego oceniania Urbana. Nie stawiają mu ani pomnika ani też nie obrzucają go błotem. Poddają go pod analizę bardziej jako swego rodzaju wirus, który wychodzi poza samą postać i patrzą szerzej na ramę całego społeczeństwa przez jego pryzmat.
Od samego początku zostajemy wciągnięci w żywiołową rewię, która przeskakuje przez różne mniej lub bardziej istotne momenty życia tytułowego bohatera. Są one jedynie pretekstem do tego, aby pokazać jak bardzo bezprecedensowo Urban przez całe życie miał wszystko w dupie i jak bardzo działał zawsze po swojemu, nigdy nie mając na uwadze niczego poza swoimi własnymi interesami, jednocześnie mając w pogardzie własne zdrowie (wybitny żarcik o piciu whisky ze zniczów) na równi ze zdrowiem i dobrobytem innych. Jednocześnie możemy zaobserwować, że właśnie ta Urbanoza wszystkich doprowadzała do szału, ale można także wysnuć wniosek, że Polacy właśnie potrzebują kogoś takiego, kto będzie bez przerwy ich irytował czy drażnił i Urban był idealną personą do tego typu zadania. Po jego śmierci na pewno każdy znalazł sobie nowego Urbana; czy to w postaci Jasia Kapeli czy innej Mamy Ginekolog czy Gohy Magical. Po prostu jako naród potrzebujmy mieć naczelnego błazna, który będzie nas nieustannie łechtał i dawał nam dyskomfort.
Niestety, już na tym etapie muszę zaznaczyć, że tekst Rowickiego jest najsłabszym elementem całego spektaklu. Niektóre żarty trafiają, ale spora część przelatuje ponad głową. Nie do końca jest też dla mnie jasne dlaczego wybrał te kilka konkretnych momentów z życia Urbana, bo do tej układanki pasowałoby naprawdę sporo innych przebojowych występów byłego rzecznika prasowego rządu. Na szczęście w rękach tak sprawnego reżysera jak Bartosz Szydłowski ten nie do końca poradny tekst nabiera rumieńców i dynamiki.  Warto też nadmienić, że w tytułowej roli na scenie możemy oglądać Adama Ferencego i właśnie on dźwiga całość na swoich barkach i nie zawodzi. Nie wiem czy wypada mi się rozpływać nad nim, bo doskonale wiadomo, że aktor z takim doświadczeniem i taką renomą jest fenomenalny. Ale uwaga – Adam Ferency jest fenomenalny. Warto iść na „URBAN. Idę po was…” chociażby po to, żeby zobaczyć go na scenie, bo aktor nie tyle jest Urbanem, co czerpie z jego najbardziej rozpoznawalnych gestów czy zachowań i sumuje to w sobie – i dobrze wie, w którym momencie dodać smaczku, naśladując Uszatego Księcia.
Na specjalny akapit zasługuje scenografia Małgorzaty Szydłowskiej (która już wielokrotnie udowodniła, że jest królową w tym, co robi – chociażby przy scenografii w „Hamlecie” w Teatrze im. Słowackiego lub w „Konformiście 2029” w Łaźni Nowej). Szydłowska skomponowała przestrzeń skąpaną w złocie, zamykając poniekąd Urbana w takiej bogatej bombonierce. Jednak, co istotne, całość bardzo przypominała mi wyglądam studio teleturnieju IDŹ NA CAŁOŚĆ  z lat 90, gdzie wszystkie kolory tamtego kiczowatego studia zastąpiło bogate złoto, a zamiast kotar mamy tajemnicze pudełka, z których co rusz wyskakuje Jerzy Urban, niczym kot Zonk w programie prowadzonym przez Zygmunta Chajzera.
W ogólnym rozrachunku, gdy zsumujemy to wszystko, to dostajemy okej spektakl. Bez zbędnych fajerwerków, bez specjalnej przestrzeni na analizowanie i interpretowanie - okej spektakl dający proporcjonalną satysfakcję z obcowania ze sobą. Czy jestem rozczarowany, że dałem się wciągnąć w tę szaloną zabawę z twórcami? W żadnym wypadku – teraz już przynajmniej wiem, co robił Jerzy Urban 2 kwietnia 2005 roku w okolicach 21:30.
1 note · View note
mysowa · 8 months
Video
youtube
"Захват будущего, ближайшие перспективы красного проекта" Девятов А.П. vk.com/wall467751157_2688
Uchwycenie przyszłości z perspektywy projektu czerwonego – przyszłość przewidywalna: 2025-2045 youtu.be/o3HdlCtiKRk
Tumblr media
Zakhvat budushchego v rakurse krasnogo proyekta – obozrimaya perspektiva: 2025-2045 Nebopolitika 03.02.2024 12:30 Andrey Devyatov Skypolityka 03.02.2024 12:30
Andriej Diewiatow, Uchwycenie przyszłości z perspektywy projektu czerwonego – przyszłość przewidywalna: 2025-2045
AKADEMIA ZARZĄDZANIA ROZWOJEM – INSTYTUT NIEBOPOLITYKI
Na szlaku wspólnoty wspólnego losu ludzkości
Przekonanie, że „nie ma proroka we własnym kraju” od dawna jest zakorzenione w świadomości społecznej krajów i narodów świata. A praktyka pokazuje, że urzekający sen z jasnym i jasnym celem zmiany, zdolnym wznieść ludzi do gigantycznych osiągnięć, chwyta umysły i serca ludzi energią życiową z zewnątrz.
Wraz z napływem energii ze Wschodu w XIII w. Ruś przyjęła podwaliny ustroju politycznego Złotej Ordy z ponadwyznaniowego Zjednoczonego Państwa Czyngis-chana. Wraz z wolnością wyznania chrześcijańska świętość (połączenie ze światem niewidzialnym) na Rusi pochodzi od apostoła Andrzeja Pierwszego Powołanego. Formuła posłuszeństwa dekretom władz wyglądała następująco: „Mocą Wiecznego Nieba, z woli Najwyższej Trójcy, słowem mojego chana”. Oto dogmat „Bóg i Trójca Święta”, gdzie Moc Nieba jest monoteistyczna, jak w judaizmie i islamie, a Wolą Nieba jest Trójca Chrześcijańska, gdzie „Jezus jest Królem Chwały” dla wszystkich potomków biblijny Noe: Sem, Cham, Jafet.
Wraz z przypływem zachodniej energii w XVI wieku nastąpił rozłam w Rosji. Dzięki wysiłkom ukraińskich władców wiary greckiej „Drugiego Rzymu” (Konstantynopola) świętość Andrieja została zastąpiona świętością apostoła Pawła.
Zachód pokonuje Wschód
Apostoł Paweł nie był uczniem Jezusa. Nie byłem obecny na Ostatniej Wieczerzy komunii ze światem niewidzialnym. Duch Święty nie zstąpił na niego w dniu Pięćdziesiątnicy.
Apostoł Paweł wyznaje doktrynę o posłuszeństwie ludzi wobec Kościoła na zwycięskiej ziemi. W ten sposób kościół rosyjski z scytyjskiego (z ducha Namiotów Sema) stał się zachodni, bizantyjsko-paulski (refleksyjna dusza Jafeta), na którego czele stał nie Król Chwały, ale „Jezus z Nazaretu, Król Żydów ” (I.N.R.J.).
Dla porównania: świętość katolików „Pierwszego Rzymu” pochodzi od apostoła Piotra. W Ewangelii Mateusza jest powiedziane: „Oto powiadam ci, że jesteś Piotr (skała) i na tej skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16,18). .
Ideologia komunizmu dotarła także z Zachodu na Ruś w XIX wieku. W Manifeście Komunistycznej Partii Marksa i Engelsa z 1848 r. „duch komunizmu nawiedzał Europę” i zmaterializował się w Rosji. Następnie, pod koniec XX wieku, wraz z „pierestrojką”, Rosję opanowały idee zachodniego liberalizmu.
Jednak na początku XXI w. energia Zachodu osłabła. Wraz z przypływem energii ze Wschodu rozpoczęła się nowa era. Dla Rusi okres „powrotu do punktu wyjścia” rozpoczął się w rodzinie narodów cywilizacji niezachodnich. Planista za kulisami światowej sceny (żydowscy kabaliści) ogłosił projekt „Wielka Eurazja – Trzecia Horda”.
Podobnie jak w Stanach Zjednoczonych Czyngis-chana, gdzie Ulus Wielkiego Chana – Chiny dynastii Yuan – był bastionem rodziny ludów kontynentalnych „od morza do morza”, tak teraz w nowej epoce energii Wschód, rdzeń powstania Stanów Zjednoczonych „Wspólnoty Wspólnego Przeznaczenia Ludzkości” (共��构建人类命运共同体), znajduje się w Pekinie.
Chińską specyfiką wspólnego tworzenia Wspólnoty Wspólnego Przeznaczenia Ludzkości jest jego kontynuacja od czerwonego projektu „komunizm jest świetlaną przyszłością całej ludzkości”. Źródłem projektu czerwonego jest esseńska gałąź doktryny judaizmu, stopniowo przedstawiana w projekcie „tysiąclecia szabatu” Wiecznego Królestwa Izraela (biblijny Plan Salomona).
Skypolitics bada dynamikę rozwoju stosunków międzynarodowych według modelu Wielkiej Gry przy karcianym stole historii.
Graczy jest sześciu – aktywnych projektów globalnych. Jednocześnie chiński projekt o historycznej nazwie „Datong” (Wielka Jedność Centrum z Peryferiami) i Plan Salomona grają ze sobą (kolor czerwony), natomiast wywłaszczona Nowa Rosja demokratycznego wyboru (kolor niebieski ), utraciwszy wraz z upadkiem ZSRR czerwony rdzeń ideologiczny i odmawiając konstytucji opartej na ideologii państwowej, odgrywa rolę „karcianego głupca” w cudzej grze. Przeciwnicy: amerykański transhumanizm, Watykan z wielkim resetem do inkluzywnego kapitalizmu i świat radykalnego islamu (kolor świętej wojny „dżihadu” jest czarny).
W metodyce oceny sytuacji Wielkiej Gry na karcianym stole historii niebiańscy politycy rozgrywają obecnie końcówkę lat 2021-2024, gdzie grę o atuty władców pieniądza zleciło „Wieczne Królestwo Izraela” z miejscem stosowania władzy w City of London.
W 2025 roku nastąpi ponowne rozdanie kart, nowy układ i nowa aukcja na zamówienie gry. Według znaków gra zostanie zamówiona przez Chiny w latach 2025-2028.
Warto zauważyć, że w roku 2028 wychodzi docelowa data „tego stulecia” według Planu Salomona. W 1995 roku Rabinat Ortodoksyjnych Żydów oświadczył: Żydzi! Masziach (wybawiciel) już przyszedł (narodził się). Zbliża się czas Wiecznego Królestwa Izraela, kiedy ród Jakuba będzie pasł narody świata jak niezliczone stada zgodnie z Przymierzem Najwyższego (1995 + 33 [wiek Chrystusa] = 2028).
Według planisty (Plan Salomona) w 2025 roku globalna transformacja przybierze formę nowego świata monetarnego.
W 2015 r. rzecznik planisty, londyński magazyn The Economist, opublikował schemat księgowania majątku z wykorzystaniem technologii blockchain, podzielonego na cztery globalne trusty (rejestry majątku wyobcowanego) o różnych współczynnikach transferu aktywów materialnych i niematerialnych.
Tumblr media
Diagram pokazuje, że centrum machiny obiegu kapitału będą kryptowaluty powiązane ze złotem. A istotę nowej ekonomii wyraża motto: „In blockchain we Trust” (nie ufamy już Bogu, ale łańcuchowi bloków cyfrowej informacji, niczym rejestr transakcji).
Okres organizowania nowego świata monetarnego wyznaczono w 2015 roku sformułowaniem „złota dekada” (2015–2025), odnotowanym w dokumentach państwowej wizyty Xi Jinpinga w Londynie.
Można założyć, że do czasu prawnego sformalizowania trustów w 2025 r. powiernicy – ​​szefowie państw i rządów – powinni posiadać uprawnienia prawne do wyrażenia zgody na przeniesienie majątku, który będzie zarządzany za kulisami na rzecz wszystkich ludy ich zaufania.
Dlatego ważne są wybory przedstawicieli rządu regularnego w 2024 roku w czołowych krajach świata (Rosja, USA, UE, Indie, Iran itp.).
Fundamentalne znaczenie dla projektu czerwonego ma zmiana reżimu liberalizmu w Rosji. Jest prawdopodobne, że w 2024 roku uda się to przeprowadzić według fortelu zastosowanego w 2000 roku, kiedy do władzy doszedł Putin zamiast Jelcyna, według schematu dwuetapowego przekazania władzy poprzez stanowisko Prezesa Rządu.
Rosja jest krajem pierwszej osoby i w kodeksie kulturowym narodu wolne, demokratyczne wybory, tak jak na Zachodzie w „Królestwie Moskiewskim”, są niemożliwe, niezależnie od tego, jak bardzo liberałowie życzą sobie czegoś przeciwnego.
Następca operacji
Najwyższa władza państwowa jest sprawą zbyt poważną, aby ją powierzać głosowaniu ludu. Dlatego też przekazanie władzy w Federacji Rosyjskiej nowemu władcy jest planowane i starannie koordynowane w kraju i za granicą przez obecną Administrację Prezydenta.
W 2024 r. na czele Administracji Prezydenta Federacji Rosyjskiej (na czele której stoi A. Vaino, pierwszy zastępca S. Kiriyenko) stoją spadkobiercy starych klanów partyjnych Projektu Czerwonego. Przeprowadzają transformację władzy zgodnie z planami planisty i można być pewnym, że czarny projekt Wielkiej Mocy Konserwatywnej (koncepcja linii filozofów I. Iljina - A. Dugina) nie zajdzie daleko.
Jest oczywiste, że W. Putin wygra wybory prezydenckie w Rosji w marcu 2014 roku. Jednak Putin, zwolennik idei I. Iljina i zwolennik watykańskiej linii zemsty na czarnej międzynarodówce („Ty i ja jesteśmy tej samej krwi”), nie może zostać przywódcą czerwonej linii transformacji Rus” według Testamentu Wszechmogącego, ale naturalnym biegiem rzeczy kończy on dopiero etap liberalizmu w Rosji.
Zgodnie z konstytucją, po wyborze Prezydenta Federacji Rosyjskiej rząd Federacji Rosyjskiej składa rezygnację ze stanowiska. Wybrany prezydent, według własnego uznania, powołuje nowego premiera. Tutaj otwiera się możliwość zmiany reżimu zgodnie ze schematem przekazania władzy Jelcyna.
W 2000 roku, oddając władzę swojemu następcy, Jelcyn powiedział Putinowi: „Jestem zmęczony. Wychodzę. Dbajcie o Rosję” – miał 69 lat.
W 2024 roku Putin skończy 72 lata. I nie będzie zaskoczeniem, jeśli W. Putin powie te same słowa nowemu Prezesowi Rządu Federacji Rosyjskiej, którego mianował: „Jestem zmęczony. Wychodzę. Dbajcie o Rosję.”
Następnie, zgodnie z konstytucją, premier zostanie pełniącym obowiązki prezydenta i w ciągu 6 miesięcy rozpisze nowe wybory. Wraz z wyborami, które odbędą się przed końcem 2024 r., Długie Państwo Putina dobiegnie końca. W ten sposób Ruś może przejść od projektu Moskwa – Trzeci Rzym (podziw Zachodu) do projektu Wielka Eurazja – Trzecia Horda (samodzielność).
Większa Eurazja
Kolejnym zadaniem w realizacji projektu Wielkiej Eurazji będzie przyspieszona rozbudowa i przeformatowanie Państwa Związkowego Rosji i Białorusi poprzez przyjęcie republik – spadkobierców ZSRR. Powstanie ZSRR-2 wiąże się także z planem zakończenia Specjalnej Operacji Wojskowej na Ukrainie.
Wyznacznikiem wzrostu nastrojów antywojennych w społeczeństwie rosyjskim, zwłaszcza wśród młodych ludzi, jest zjawisko zbierania podpisów pod kandydatem na prezydenta Federacji Rosyjskiej B. Nadieżdinem. W rzeczywistości Nadieżdin uosabia błękitno-liberalną opozycję wobec czarnej linii rosyjskich patriotów Z. A połączenie czerwieni i błękitu w planie zmian tworzy fioletowy kolor eurazjatyzmu.
Czerwień braterstwa z błękitem wolności daje fiolet ducha prawdy
Kierunkiem dalszych działań we wspólnym tworzeniu wokół Chin Wspólnoty Wspólnego Przeznaczenia Ludzkości będzie integracja narodów cywilizacji niezachodnich – spadkobierców Zjednoczonego Państwa Czyngis-chana i Obozu Socjalistycznego Stalina w ramach ramach Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SCO).
Gwarancją sukcesu będzie tutaj zwiększenie całkowitej potęgi ChRL i wejście kraju w realizację chińskiego marzenia w 2035 r. (całkowita niezależność technologiczna) i w 2045 r. (zakończenie modernizacji władzy socjalistycznej pierwszego rzędu ).
Chimera wielobiegunowego świata upadnie. Kraje i narody ponownie zostaną podzielone na Koalicję Harmonii i Ludzkości wokół Chin oraz Sojusz na rzecz Demokracji wokół Stanów Zjednoczonych, dążąc do transhumanizmu.
Antropologiczne przejście do transhumanizmu zaplanowano na rok 2045
Co do Rusi, po przekształceniu w „C” Królestwo Prawdy”, jest wezwana do zajęcia miejsca mądrej starszej siostry w rodzinie narodów.
Wykonywane przez Andrieja Dewiatowa
Nr 936 z 02.02.24 Przeczytaj więcej na  devyatov.su/articles/251-nebopolitika/111137-zakhvat-budushhego-v-rakurse-krasnogo-proekta-obozrimaja-perspektiva-2025-2045
Tumblr media
ok.ru/profile/578330308970/statuses/156827393407850
-----Wiadomość oryginalna----- Od: Алексей Назаревский В-73 Wysłano: sobota, 3 lutego 2024 09:17 Do: + Косиевский Штефан Temat: Альманах ВИИЯ КА и Школы 03.02.24
- Небополитик Андрей Петрович Девятов Восток – 74: "Захват будущего, ближайшие перспективы красного проекта". 2024-02-02 https://www.youtube.com/watch?v=o3HdlCtiKRk
- Игорь Владимирович Давиденко, Небополитик, Поэт, публицист, писатель, почетный разведчик недр СССР, Доктор геолого-минералогических наук, профессор, Действительный член международной академии прогнозирования будущего, Старшина КТ ВИИЯ КА: 25. ДМ- 25.01.2024 О ВЫБОРАХ -- - Шитов Александр Викторович Александр Восток – 85: В интернете попался материал «История Юрия Бабанского» - воспоминания Героя Советского Союза, отличившегося в боях на Даманском ... - Староверов Сергей Сергеевич Восток – 80: ПАРАЛЛЕЛЬНЫЕ РЕАЛЬНОСТИ ... - Рыбные ресурсы на благо народа ... - Скрипко Виталий Петрович, слушатель Школы: Размышления о сути канона русского мировоззрения ... - Зенин Дмитрий Николаевич, слушатель Школы: Неудобные вопросы есть у всех, но ответов на них в сегодняшней РФ нет и не предвидься, и что самоё гнусное, так это мораторий на смертную казнь душегубам. ... -- Алексей Николаевич Назаревский Восток - 73 Начальник КТ ВИИЯ КА
Ютуб канал "Школа Здравого Смысла": https://www.youtube.com/c/ШколаЗдравогоСмысла Сайт "Школа Здравого Смысла": http://shzs.info Телеграмм "V Школа Здравого Смысла" (видео): https://t.me/shzsinfo Телеграмм "Z Школа Здравого Смысла" (тексты): https://t.me/shzsinfoZ Яндекс-Дзен "Школа Здравого Смысла": https://zen.yandex.ru/shzsinfo Вконтакте "Школа ЗдраЕльцов Алексей Иванович, слушатель Школы: УМ ДА РАЗУМ. вого Смысла": https://vk.com/shzsinfo КНИГИ АЛЕКСАНДРА АЧЛЕЯ http://bookvenir.ru/magazin/folder/knigi-aleksandra-achleya
0 notes