Tumgik
#upadać
hardcore1happiness · 5 months
Text
Czy jako społeczeństwo możemy w końcu przestać tak nisko upadać? Chcę się tu skupić na tym jak ludzie potrafią tu być zaburzeni, nie chodzi mi tu o same ,,przyzwyczajenie żywieniowe", a o czystą logikę - a raczej jej brak. Nie wspierajmy tej chorej fazy na bodyshamingowanie wszystkiego co się rusza. W niektórych przypadkach to czyste skłonności sadystyczne i zwyczajna po prostu ludzka zawiść biorąca się z dupy. Nie uważajmy się za lepszych głodząc się, a potem wytykając to ludziom, który nie mają problemów ze swoją wagą. Po tym co można zobaczyć nie jest to jedynie kontrowersyjne. Takie zachowania są daleko odbiegające od normy - i nie oszukujmy się - po prostu toksyczne. Nie wspierajmy tego jednego wielkiego shitu, nie nakręcajmy karuzeli wzajemnego wsadzania sobie kołków w dupe. Pro ana ≠ pro bodyshaming. Nie normalizujmy robienia sobie contentu z wyzywania ludzi, którzy czują się w swoim ciele dobrze ustawiając ich pod ścianą, aby cisnąć sobie z nich beke. Działajmy, aby osoby, które rozpowszechniają takie zachowania jak najszybciej spadaly z rowerków bo to jest juz co najmniej niezdorowo posrane.
jeśli tak robicie to sonda wam w dupe🦅
nie bądźcie ludzkimi śmieciami
82 notes · View notes
Text
To błędne koło znów jestem sama ile razy jeszcze będę upadać by wreście pozostać na powierzchni…
16 notes · View notes
mrocznaksiezniczka · 5 months
Text
Tumblr media
Może to okropne, że kiedy czuje czuje myśli okrutne może to wspaniałe, że kiedy czuje że wszystko staje sie czarno-białe. I nie widze chociażby odcieni szarości i barw żywych, zamykam się w świecie problemów nowych. Odcinam się od każdego i ignoruje, Mając nadzieję że mój problem tylko mnie truje. Może to niezrozumiałe, albo dla was zdumiałe Ale wole popłakac w samotnosci przy papierosie Niż mówić wam i słuchać waszego,mam to w nosie". I może to niszczące ale wolę to, niż moje serce wciąż się rozrywające Może niezdrowe, ale dzięki temu moje chęci do życia nie są zerowe. Ale nawet to już przestaje pomagać, bo nawet jeśli nie chce na dno upadać To czuje ze na dnie już leże sztywno Bo wiem że upadłam na nie bardzo dawno.
26 notes · View notes
aniolbezskrzydel · 5 months
Text
Pojęcie kochania.
I przyjdzie taki dzień, gdy uświadomisz sobie,
Że gdyby ktoś nie złamał ci serca,
Nigdy nie nauczyłbyś się kochać.
Bo kochać też musisz się nauczyć.
I będziesz to czasem robić trochę źle, trochę chaotycznie, zupełnie bez namysłu.
Rozdawać swoją miłość po kawałku przypadkowym podróżnikom, wędrowcom, uciekinierom.
Wciskać ją komuś, porzucać pod drzwi, zostawiać na ganku.
Zbierać jej resztki i układać z nich nowe kształty, byle tylko pasowały do czyjejś układanki.
Reanimować, wskrzeszać, na siłę podtrzymywać przy życiu.
Ale ona będzie umierać…
Raz-po-raz znikać.
Rozpływać się, zostawiając po sobie tylko pustkę.
A ty będziesz wstawać.
Upadać i znów wstawać.
Myśleć, że świat oszalał, że może nawet uwziął się na ciebie i twoje biedne serce.
Aż pewnego dnia zrozumiesz jak go używać.
Ile masz w nim miejsca,
I że dobre klucze mogą je otwierać bez wyłamywania zamków.
I nauczysz się kochać… choć to lekcja niełatwa.
20 notes · View notes
naj-3bany · 7 months
Text
Życie zryło mi głowę, nawet nie chce o tym gadać, gdzieś w środku pękłem i nie umiem się poskładać, tkwię tak długo w samotności, chyba pora się przebadać, jestem mistrzem w przegrywaniu, nikt nie umie tak upadać.
33 notes · View notes
niechciaana · 5 months
Text
I przyjdzie taki dzień, gdy uświadomisz sobie, że gdyby ktoś nie złamał Ci serca, nigdy nie nauczyłbyś się kochać. Bo kochać też musisz się nauczyć. I będziesz to czasem robić źle, trochę chaotycznie, zupełnie bez namysłu. Rozdawać swoją miłość po kawałku przypadkowym podróżnikom, wędrowcom, ucieknierom. Wciskać ją komuś, podrzucać pod drzwi, zostawiać na ganku. Zbierać jej resztki i układać z nich nowe kształty, byle tylko pasowała do czyjejś układanki. Reanimować, wskrzeszać, na siłę podtrzymywać przy życiu. Ale ona będzie umierać. Raz po raz znikać. Rozpływać się, zostawiając po sobie tylko pustkę.
A Ty będziesz wstawać. Upadać i znów wstawać. Myśleć, że świat oszalał, że może nawet uwziął się na Ciebie i Twoje biedne serce. Aż pewnego dnia zrozumiesz jak go używać. Ile masz w nim miejsca. I że dobre klucze mogą je otwierać bez wyłamywania zamków.
I nauczysz się kochać. Choć to lekcja niełatwa.
11 notes · View notes
please-become-my-love · 7 months
Text
Życie zryło mi głowę, nawet nie chce o tym gadać, gdzieś w środku pękłem i nie umiem się poskładać, tkwię tak długo w samotności, chyba pora się przebadać, jestem mistrzem w przegrywaniu, nikt nie umie tak upadać...
6 notes · View notes
blueberry625 · 7 months
Text
„Wtedy pierwszy raz upadłam przed nim na kolana.
Tak, zgrzeszyłam.
Zgrzeszyłam wieloma uczynkami, ale grzeszenie jeszcze nigdy nie było tak dobre. Wtedy nie zdawałam sobie sprawy, że przyjdą takie dni, gdy będę chciała upadać przed nim co noc.
Może i byłam niewierząca, ale przed nim klękałam z rozkoszą, prosząc o pokutę i błagając o rozgrzeszenie.
Bo znalazłam swoją nową definicję wszystkiego.
A on nadal był piękny, idealny, niesamowity i cudowny... choć tak bardzo trujący.”
~ P. S. Herytiera {Pizgacz} - Burn the hell
6 notes · View notes
lightlikeana · 11 months
Text
Chciałabym być jak inne, prawdziwe motylki.
Upadać na ziemię po wstaniu, nie mieć okresu, apetytu, mieć ciągłe bóle brzucha, nie jeść przez kilka dni, mieć odruch wymiotny przy jedzeniu i dostawać komplementy na temat figury i teksty typu „wow wyglądasz jak anorektyczka”
Chcę być jak one.
14 notes · View notes
dead-butterfly-0 · 2 years
Text
Drodzy początkujący, zaczynający dopiero przyjaźń z Aną. Mam dla was ważną wiadomość.
Jeśli dopiero zaczynacie. Proszę przemyślcie to. Czy na pewno tego chcecie? Jestem pewna że odpowiedzieliście ,,Tak". Ale niech ta odpowiedź nie będzie pochopna. Przemyślcie wszystkie za i przeciw. Na początku będzie fajnie, będziecie myśleć że to kontrolujecie. Potem pokochacie uczucie głodu, a na końcu się od tego uzależnicie. Żaden kęs nie przejdzie wam przez gardło bez wyrzutów sumienia. Automatycznie będziecie wypluwać i wymiotować każdy posiłek. Kiedy wasi bliscy zauważą to, będzie jeszcze gorzej. Odtąd zaczniecie się trząść na słowa ,,waga" ,,lekarz" ,,jedzenie". Wasi bliscy będą was ważyć codziennie. Będziecie zmuszeni nosić ciężarki w bieliźnie, albo kamienie. Kontrola przejmie waszą psychikę. Nie mówiąc już o zdrowiu. Włosy zaczną wam wypadać garściami, będziecie mdleć, upadać, tracić równowagę. Stracicie tkankę tłuszczową ale też mięśniową. Wychudzenie ale też wyniszczenie. O problemach z sercem, mózgiem i organami wewnętrznymi nie będę mówić bo nie jestem tu lekarzem. Wiele motylków ma swoje progi do którego kilograma się odchudzają. Ale to tak nie działa. Jak zrzucicie tyle ile chcieliście na początku zrzucicie i również kolejne kilogramy w dół. Tego już nie zaprzestaniecie. A co czeka was na końcu? Śmierć. Ewentualnie w ciężkim stanie będą ratować was w szpitalu lekarze co będzie większa męczarnią niż śmierć.
A więc czy po przedstawionych powyżej minusach nadal chcesz zacząć przyjaźń z Aną?
Jeśli tak to jesteś gotowy/a na spotkanie z nią.
Witamy u swoich, w świecie anorektyków.
61 notes · View notes
maryyy777 · 1 year
Text
19:00
A i kupiłam jakieś tabletki z żelazem z rossmanna i mam nadzieję że będą spoko i nie będę już upadać odrazu po wstaniu
8 notes · View notes
rosa050 · 1 year
Text
Krzyczę, ale nikt nie słyszy
Upadam, ale nikt mnie nie podnosi
Znikam, ale nikt tego nie widzi
A może i lepiej, może wieczne rozczarowanie powinno krzyczeć, upadać, aż w końcu zniknąć, może tak będzie lepiej, w końcu krzyk przyniesie ciszę, upadek przyniesie skrzydła, a ciemność przyniesie słońce, może właśnie taki jest los rozczarowania, w końcu musi upaść i zniknąć, by inni mogli wstać i na nowo się pojawić.
10 notes · View notes
mvanillam · 2 years
Text
#sobotawieczor #duzoczytania
Godzina 17. Prawie wieczór.
Leżę w wannie gorącej wody,otulona balskiem świec,słucham muzyki o miłości...
Przez ostatnie dni przeszłam przez piekło...I wreszcie udało mi się znalesc "chwile" by się zastanowić dlaczego pozwalam by ktoś mnie krzywdził.
Przez ostatni rok czuje się tak jakbym była chora,chora psychicznie ale to nie depresja i wciąż nie załamanie nerwowe. Coś na krawędzi. Są dni fatalne,bez chęci do życia bo po co, to jest takie kopanie leżącego.
Ale są i dobre dni. Takie jak dzisiaj.
Rok temu czułam się zagubiona,wypruta z uczuc,przerażona podjęta juz decyzją o odejściu od męża. Co zrobię? Gdzie pójdę? Czy rodzice mi pomogą w opiece nad dziećmi? Co z finansami?
I wreszcie - jak ja to zniosę?
Bałam się okrutnie i dziś też się boję ale już mniej. Już nie pozwalam się kopać. Wstaje i walczę każdego dnia.
Nie wiedziałam jak ciężko być matka I ojcem w jednym ale wiem że tylko ja wychowam swoje dzieci na dobrych ludzi. Dziś,po prawie roku od wyprowadzki,wiem że dobrze zrobiłam. Trochę mi to zajęło.
Zaryzykowałam...I mam względny spokój,wieczory nie są nerwowe,nie sprzyjają im awantury kreaowane przez alko...
Dziś to mój ex upada na kolana i wyje bo tak go to boli. Ja już upadłam,płakałam,byłam bezsilna...bolało bardzo i cześć mojego serca umarła razem z tym rozstaniem, bo 14 lat życia nie da się od tak zamknąć za sobą.
Minął czas który zamknął rany a otworzył oczy.
A najbardziej nieoczekiwaną rzeczą w tym wszystkim jest coś czego wogole się nie spodziewałam.
Nie sądziłam że kogoś pokocham. Nie sądziłam że ktoś naprawi moje serce,poda mi rękę żebym mogła wstać...
Dostałam w prezencie miłość. Piękna. Bezinteresowna. Towarzyszy jej szacunek,troska,opiekuńczość.
Nikt tak pięknie do mnie nie mówił,nikt tak nie doceniał mojej obecności,nikt nie powiedział mi nigdy ze byłam jego marzeniem które się spełniło 🥹
To taka miłość kiedy kochasz i jesteś spokojna, wiesz ze to ten odpowiedni mężczyzna.
Nigdy nie rozumiałam ekscytacji innych par...o wspólnym życiu,o tym co ich czeka,o miłości która sobie dają,o pewności że to TEN/TA JEDYNA.
Wreszcie zrozumialam...I od pewnego czasu towarzyszy mi ta ekscytacja.
Dzięki temu że Ł jest przy mnie,wspiera mnie,podnosi za każdym razem kiedy jeszcze zdarza mi się upadać, tłumaczy i uspokaja kiedy ja jestem wystraszona...
Wiem,jak mdle to zabrzmi - ale teraz naprawdę wiem co znaczy kochać i być kochanym. I życzę każdemu takiej miłości.
Tak więc,sobota prawie - wieczór, leżę w wannie, wyciszam nerwy po całym ciężkim tygodniu i myślę o tym że dałam radę. Rok temu było źle a dziś mogę podnieść głowę i powiedzieć sobie,dałaś radę,przeżyłaś to...bo tylko ja wiem jak blisko było by moje nerwy nie wytrzymały,jak zdesperowana byłam by iść do psychiatry po leki...
Najlepszym lekiem na to całe zło była nieoczekiwana miłość od Ł. która zaczęłam wkoncu dopuszczać do siebie i przyjmować w pełni.
Jestem szczęśliwa i spokojniejsza o jutro bo wiem że mam kogoś kto jest przy mnie na dobre i na złe.
10 notes · View notes
memmorti · 2 years
Text
Miałem już nie upadać samotnie... Jednak z każdym kolejnym ciosem zaciskają się usta, a gdy spoglądam w górę na Ciebie, język odmawia posłuszeństwa
14 notes · View notes
i-hiena · 2 years
Text
Ścieżka przez las we mgle.
Idąc przed siebie. Idąc w nieznane. Wspinamy się ku górze , przyszłości nie wiedząc co nas jeszcze czeka. Ogromna wiara i nadzieja nas poprowadzi na odpowiednie miejsce w życiu. Trzeba pamiętać aby się nigdy nie poddawać i wiedzieć czego się pragnie. Znać dobrze swoje cele, marzenia. Do tego musimy znać siebie samego. Wiedzieć w którą ścieżkę skręcić i w jakim momencie. Mimo że droga jest zawiła, idziemy jak przez mgłę a obok nas pojawiają się drzewa i różne przeszkody to i tam nie zbaczajmy ze ścieżki swoich marzeń. Róbmy to tak jak nam się podoba. Idźmy tak dostosowując swoją prędkość do siebie. Nie rywalizujmy z innymi, nie ściganym się kto pierwszy ten lepszy. To nie są zawody. Tu nie liczy się czas ani punkty, oceny. Róbmy wszystko w życiu w swoim tępie i poziomie. Warto czerpać motywacje. Myśleć pozytywnie. Chwytać dobre chwile. Cieszyć się ,,bez powodu,, , bo zawsze ten powód jest, a bardziej my go nie widzimy. Dziś jestem tu, na odpowiednim miejscu. Idąc przed siebie, się nie poddawając. Mimo występowania trudnych momentów, ciężkich chwil w życiu, trudności i strachu kroczę dalej odważnie przed siebie. Przez kolejny rok jestem w całkiem nowej pozycji, formie niż kiedykolwiek. Staram się. Chcę być silniejsza, bardziej pewniejsza siebie. Musimy znaleść ta recepturę. Pokonać strach. Spełniać marzenia. Nigdy się nie poddawać. I znać swoją wartość. Być szczęśliwym, szczerym człowiekiem. Wiele mnie nauczyło. Studia są imponujące i bardzo ciekawe. Mimo że bywają ciężkie momenty to czyni mnie że jestem pod prądem, ciągle się coś dzieje. Warto walczyć do końca. Upadać i podnosić się ze swoich upadków. Aleee zawsze być pewnym siebie i mieć wiarę na kolejny lepszy dzień. Warto znaleść do tego jakieś urozmaicenie, jakaś pasje, rozrywkę, coś co Cię jeszcze bardziej napędza. Wysłuchaj się w siebie, a poczujesz i usłyszysz…
8 notes · View notes
Text
Byłem
Gitarą bez strun, od której wiele nie usłyszysz, Mapą skarbów, z której niestety ktoś zmazał krzyżyk, Ciemną kawą bez cukru, Zgorzkniałą w zasadzie do reszty, Niezrealizowanym kuponem z loterii, Którym się można podetrzeć, Miałem tyle rzeczy, które chciałem ci pokazać, Miałem wspaniałą milość, która wciągnęła jak hazard, Słowami tkałem rzeczywistość, Jak w najpiękniejszych obrazach, Wznosić się, by po chwili, Znowu z hukiem upadać, Tylko po to by jak Marek Aureliusz, Spać na podłodze, co dzień pisząc sobie listy, Czy to ważne ile nosisz w swoim sercu, Jeśli nie chcesz wyrzucić z siebie, tego co cię niszczy, Każdy chciałby, odnaleźć życia sens swój, Lecz nie potrafią nawet odnaleźć siebie, Jak chcesz latać gdy tak ciężko ci na sercu, By żyć dobrze nawet sobie prawdy nie chcesz powiedzieć,
4 notes · View notes