#w pojedynkę
Explore tagged Tumblr posts
Text

Z ŻYCIA SAMOTNIKA - wpis 21 (23.01.2025)
-> Styczniowe przemyślenia i rozterki - czuję, że opadam z sił
Zapewne niniejszy wpis okaże się jednym z bardziej depresyjnych w moim pamiętniku, ale pomyślałem, że to dobra okazja by zrzucić z siebie przynajmniej niewielką część dźwiganego przeze mnie ciężaru, a ponieważ nie mam zbytnio komu się zwierzyć, wyżalę się tutaj. Podobnie jak w przypadku wpisu szesnastego, nie opiszę wybranego dnia, a zamiast tego podzielę się swoimi myślami i refleksjami.
Rok 2025 nie zaczął się dla mnie najlepiej. Pomimo całkiem licznych prób zgłaszania się na różne zlecenia (najczęściej statystowanie, bądź epizody na planach filmowych), żeby posunąć się finansowo do przodu, większość z nich została odrzucona. Jak na razie jedynie drugi tydzień stycznia przyniósł owoce, gdy wówczas udało mi się złapać cztery plany zdjęciowe i nie ukrywam, że był to bardzo miły okres, ponieważ zarobiłem niewielkie, ale zawsze pieniądze, a przy okazji przeżywałem niezłą przygodę i do tego spędzałem czas na podróży środkami komunikacji miejskiej, które, jak wspominałem na swoim blogu, nierzadko pozwalają mi przynajmniej na chwilę odciągnąć na bok pesymistyczne myśli. W dalszej części miesiąca, póki co dzieje się u mnie bardzo mało, co skutkuje tym, że pomimo posiadania sporej ilości wolnego czasu, odczuwam pewien niepokój i dyskomfort. Kiedy nie łapię ofert, nie zapisuję się na wybrane przeze mnie ogłoszenia - odnoszę wtedy wrażenie, jakoby zwiastowało to coś złego, jakobym stał w miejscu, a nawet marnował się. Brak stałej pracy od pewnego czasu nie nastraja mnie optymistycznie, zaczyna lekko dokuczać i choć oczywiście nie planuję zatrudnić się w pierwszym lepszym miejscu, gdyż cenię sobie m.in. czas dla siebie, swoje zdrowie, oraz komfort, to przyznaję, że stały przychód jest na ten moment jednym z moich mniejszych marzeń, żeby móc pod pewnymi aspektami ustabilizować się i nigdy nie martwić się, czy starczy na chleb, podróże, albo inne przyjemności. Na pewno będę musiał wielokrotnie przełamywać się, nie raz wyjść ze swej strefy komfortu, a też nie ukrywam, że wielu robót się boję (szczególnie tych, których nigdy jeszcze nie wykonywałem), nie wszędzie się zgłaszam, a najbardziej lękam się ludzi i wszelkich z nimi interakcji - np. stresuję się już na samą myśl, żeby odebrać telefon od obcej osoby lub żeby do kogoś oddzwonić. Egzystencji mojej nie ułatwiają również relacje ze znajomymi, które w dużej większości stoją niestety na tragicznym poziomie. Ilekroć wejdę w nową relację i zechcę ją pogłębić, to owa relacja okazuje się zazwyczaj totalnie jednostronna, czyli taka, gdzie podjęty przeze mnie kontakt, zaangażowanie leży tylko po jednej stronie (mojej). Jest mi troszkę z tego powodu przykro, ponieważ często daję z siebie wiele, a nawet bywało, że poświęciłem komuś serduszko, żeby udzielić drugiej osobie wsparcia i żeby też mogła czuć się przy mnie bezpiecznie, lecz nie spotyka to się z docenieniem. Mimo, że mieszkam w dużym mieście i próbuję otwierać się na inne osoby - nie mam z kim umówić się i spotkać, a niemal wszelkie moje propozycje wyjścia, zdzwonienia się, spędzenia jakkolwiek wspólnie czasu kończą się wymówkami (fiaskiem), więc prawie cały wolny czas spędzam w pojedynkę. Mogłoby się wydawać, że życie bez przyjaciół nie jest takie straszne - będąc introwertykiem akurat bardzo cenię spędzane samemu chwile, w których mogę wyciszyć się, pobyć ze swoimi myślami, "naładować baterie", bez niczyjej obok obecności, gdy nikt mnie nie zaczepia, nie zagaduje, aczkolwiek mimo tych wartościowych benefitów, czasem najzwyczajniej w świecie brakuje mi kontaktu z drugim człowiekiem. Już nie mówię nawet o związkach, przyjaźniach czy wszelkich czułościach takich jak np. przytulanie, gdyż na szczęście da się przeżyć bez tego, jednak mimo wszystko fajnie byłoby znaleźć kogoś, kto stanie po mojej stronie, z kim można by przynajmniej od czasu do czasu sympatycznie pogawędzić, pośmiać się i jednocześnie odnieść miłe wrażenie, że dla kogoś się liczę. Myślę, że głównie przez samotność daję się niestety wciągnąć w niekorzystne, bezsensowne, wysysające ze mnie energię znajomości, jednocześnie mając (bardzo złudną) nadzieję, że coś fajnego z nich się wykluje i że pewne moje potrzeby zostaną zaspokojone.
Cóż... ten rok niewątpliwie należeć będzie do bardzo trudnych. Pewnej nocy, nie mogąc wejść w sen, po mojej twarzy prawie spłynęły łzy - zacząłem wątpić w siebie, w swoje możliwości, zalety, szczęśliwe życie... Po wczorajszym niewielkim spacerze widzę jeszcze jednak cień szansy na lepsze jutro, ale... mimo to boję się. Boję się, że nie stawię czoła rzeczywistości, że moje lęki, zamiast je wyeliminować czy choćby zmniejszyć, pogłębią się. Boję się przyszłości, tego co będzie.
#mój pamiętnik#z życia wzięte#moje życie#kartka z pamiętnika#samotne życie#mój blog#mój tekst#moje przemyślenia#moje myśli#myśli depresyjne#mój post#życie samotnika#trudne życie#introwertyk#praca#polski blog#ludzie#lęki i fobie#lęk przed ludźmi#znajomości#znajomi#kontakty#historia#styczeń#2025#w pojedynkę#ból życia#blog#brak miłości#brak kontaktu
19 notes
·
View notes
Text
W sierpniu jest dżaga z twoją starą w Gdańsku a ja nie mam z kim jechać 😭
0 notes
Text
10 styczeń
Najlepszym sposobem, by być szczęśliwym z drugim człowiekiem jest nauczyć się najpierw być szczęśliwym w pojedynkę. Dzięki temu towarzystwo jest kwestią wyboru, a nie potrzeby.
rozkosz-v
#rozkosz#cytat dnia#cierpienie#quotes#refleksje#samotność#poem#rozpacz#rozpadam się#frustracja#nieśmiała#zwątpienie#nicość#egzystencja#euforia#rozmyślanie#toxic relationship#troska#obłuda#obsesja#nienawidzę życia#nocne przemyślenia#milczenie#zły dotyk#zakochanie#zmęczenie#zapomnienie#bezsilność#ból wewnętrzny#ból istnienia
162 notes
·
View notes
Note
Hejka!
Wszystkie moje znajomości to generalne dno. Popękane serce i psychika to nieodłączny element mnie.Zawsze marzyłam o partnerze w zbrodnii mego życia i czuje,że to dobry moment,aby wreszcie go poznać.
Jak interpretuje ,,zbrodnie mego życia”? Wspólną gierką w cska czy fortnite. Nocnym spoglądaniem w gwiazdy. Spacerem po lesie z psiakiem. Niekończącymi się rozmowami. Piciem gorącej czekolady w mroźne dni.Możemy nawet napaść na bank jak chcesz,bylebyś później wysyłał mi jakiegoś makowca do więzienia.
Nudzi mi się to wszystko w pojedynkę. Jeśli nie boisz się,że mój mrok pochłonie cię całkowicie to zostaw coś po sobie.
Jedyne co mogę ci zaoferować na ten moment to swoje niebanalne poczucie humoru,śmieszne tik toki i całą gamę nieoczekiwanych zwrotów akcji.
K,21 🫡
6193.
19 notes
·
View notes
Text
Masz czas. Masz przed sobą całe życie na znalezienie miłości i spędzenie z nią reszty życia. Nie zmarnuj tylko swojego teraz na ciągłe poszukiwanie kogoś, kto rzekomo sprawi, że będziesz szczęśliwszy i zapełnisz pustkę. Żadna osoba nie da Ci szczęścia, póki sam tego nie zrobisz. Może nie bez powodu masz na razie chodzić po tym świecie w pojedynkę. Ale w pojedynkę nie oznacza w samotności. Wokół Ciebie jest mnóstwo dobrych ludzi. Zacznij zwracać uwagę na nich i na wszystkie małe rzeczy i czynności w ciągu dnia. I przestań tak skupiać się na tym, że nie masz z kim zobaczyć filmu na jesień. Masz siebie.
201 notes
·
View notes
Text
wgl zrozumiałam jaki miałam problem z alkoholem, bo zauważyłam, że nawet mama była już przyzwyczajona do tego, że non stop piłam. ogólnie zauważyłam, że mama od jakiegoś czasu wgl nie pyta się mnie ile piłam po każdym wyjściu z ludźmi i czy wgl piłam, bo zaczęło się od pytań czy piłam albo po prostu chuchnij, które przerodziły się w ,,ile wypiłaś". jak pisałam wcześniej byłam na piwie i normalnie mama nawet nie zadała by sobie trudu z pytaniem czy wyszłam się napić tylko ile a teraz nawet nie o to nie spytała. były momenty, że nawet kiedy nie wychodziłam się napić ona i tak się pytała ile i to ja musiałam mówić, że nie piłam a nie, że ona sama nawet nie pomyśli, że się wgl napiłam tylko już tak często chodziłam pić (nie licząc już nawet picia w pojedynkę), że pytanie ile było naturalne, a po tym jak stwierdziłam, że przejdę na taki własny odwyk to po jakimś czasie wgl przestała zadawać mi to pytanie tylko jak chodziłam na jakąś imprezę czy coś i teraz zrozumiałam jak bardzo to było widoczne i jak długo to trwało skoro nawet moja mama była pewna, że piję zawsze kiedy gdzieś wychodzę...
7 notes
·
View notes
Text
Nie popełniaj moich błędów, szukaj pomocy, czy to specjalisty czy kogoś bliskiego. Nie walcz z tym wszystkim w samotności, bo możesz przegrać, a nawet jeśli dasz radę to możesz później latami podnosić się po tym boju. Dusząc wszystko w sobie, wyrządzasz sobie potworną krzywdę, mówię to z własnego doświadczenia. Ja muszę teraz przejść długą terapię, żeby się jakoś poskładać, a bez leków mogłoby mnie już nie być. Więc daj sobie tą szansę i pozwól sobie pomóc, nie musisz zmagać się w pojedynkę.
2 notes
·
View notes
Text

Władca Pierścieni: Wojna Rohirrimów (2024) - zgodnie z oczekiwaniami, Max dodał ten film do swojego katalogu stosunkowo szybko od premiery. Odbiór miał dość mieszany i nie zawojował kin. Zasłużenie? Tak i nie. Obie strony mają swoje odmienne argumenty, które paradoksalnie się nie wykluczają.
Co w tym filmie NIE ZAGRAŁO za dobrze: przede wszystkim to świetny przykład na to jak nie powinno się mieszać różnych stylów animacji. Najlepiej to widać w scenie otwierającej, gdzie po trójwymiarowym tle przemieszczają się dwuwymiarowe postacie udając, że nie są od siebie oderwane. W późniejszej części tła są już bardziej statyczne, więc to się tak nie rzuca w oczy, ale pierwsze wrażenie jest kiepskie. Kolejnym zarzutem jest nie oddanie ducha trylogii. Wprawdzie mamy tu Rohan i w ogóle, ale władca Pierścieni to była w dużej mierze opowieść o facetach z facetami walczącymi z innymi facetami i potworami. Kobiety odgrywały tam marginalną rolę. Wystarczy wspomnieć, że takie, które mają coś do powiedzenia były w trylogii 3 (w książkach chyba nawet 5) i nie ma ani jednej sceny, w której kobieta mówi coś do kobiety. Już łatwiej znaleźć sceny, w których Legolas odzywa się do Froda (całe 2 momenty), co swoją drogą też mocno kłóci się z wersją książkową, gdzie nie dość, że gadali dużo, to jeszcze śpiewali. Wojna Rohirrimów to przeciwieństwo tej koncepcji: jest o kobietach z kobietami w świecie facetów walczących z facetami. A poza tym mamy kilka scen, które można nazwać po prostu głupimi. Najdobitniejszym przykładem jest scena z wieżą oblężniczą, która przy swojej konstrukcji powinna sama się rozlecieć, a staje się mostem łączącym obóz najeźdźców z atakowaną twierdzą.
Co zagrało w tym filmie dobrze: właśnie to, że jest o kobietach. Może i wymieniłem ten argument jako problem filmu, ale inaczej ujęty może zmienić się w zaletę. Kobiety odgrywały w trylogii marginalną rolę, ale to nie znaczy, że nie było ich tam w ogóle. Wyobraźcie sobie historię z Władcy Pierścieni, w której to nie Frodo, Aragorn, czy Samwise są centralnymi postaciami, tylko Eowyna. Mniej więcej tym właśnie jest Wojna Rohirrimów. Pokazuje, że choć to nie kobiety odgrywają główne role, nadal są obecne i mogą wpływać na historię. Tutaj film trochę przegiął, kreując protagonistkę na wielką bohaterkę wojenną niczym Mulan w interpretacji Disneya, zapominając, że silna kobieta nie jest tak silna jak silny facet (zwłaszcza, jeśli walczy w długiej sukni). Nawet Eowyna, która dzielnie reprezentuje marginalizowane kobiety, nie pokonałaby króla Nazguli w pojedynkę, bez podstępnego ataku Merry’ego. A poza tym choć widziałem w swoim życiu znacznie lepsze animacje i projekty postaci, tutaj też jest całkiem przyzwoicie. Na tyle, że 2 godziny zlatują bez wielkich wizualnych zgrzytów, a nawet można się wciągnąć.
Tak naprawdę problemem w odbiorze tego filmu może być samo to, że jest osadzony w uniwersum Władcy Pierścieni. Gdyby był to jakiś generyczny świat fantasy, każdy powiedziałby „spoko” i tyle. Najlepiej potraktować to jako fikcję fanowską, a nie kanon i wtedy seans będzie znacznie przyjemniejszy.
2 notes
·
View notes
Note
Hej! Przeczytałam dzisiaj twój komiks i jest ŚWIETNY. bardzo podziwiam za tak dokładne rysunki i wciągającą historię. Robisz robotę, której topowe wydawnictwa nie robią (cały komiks w pojedynkę narysowany i opowiedziany tka dobrze) bardzo podobały mi się wszystkie polskie smaczki i intryga. Z niecierpliwością czekam, żeby kupić kontynuację! Trzymaj się
Awwww ;a; ojejku dziękuję!!11! bardzo mi miło >///w///< ❤️ pracuje już nad 4 rozdziałem i ma nadzieje, że w czerwcu w okolicy krakowskiego festiwalu komiksu uda mi się go wydrukować ;w; <33333
4 notes
·
View notes
Text
Chcemy być blisko nocą
Gdy letni chłód zagląda przez otwarte okno
Pozwalamy mu się na nas patrzeć
Bo nierozdzieleni żadnym materiałem
Wyglądamy lepiej razem niż w pojedynkę
16 notes
·
View notes
Text
Małe przypomnienie, że ta chwila nie będzie trwać wiecznie, a ty nigdy nie będziesz już tak młoda jak jesteś w obecnej chwili, więc przestań kurczowo trzymać się przeszłości i rozmyślać o przyszłości, tylko zacznij żyć w teraźniejszości i nie bierz życia zbyt poważnie. Bądź czasem bardziej spontaniczna, zrób to, na co masz akurat ochotę nawet w pojedynkę (ponieważ tak naprawdę nie potrzebujesz nikogo innego!) ♡♡♡
#polski blog#change your thinking#polish girl#polish tumblr#pozytywne nastawienie#positive mental attitude#positive thoughts#happiness#tekst po polsku#mój tekst#polski tekst#zdania po polsku#polskie zdania#moje zdanie#pozytywne cytaty#pozytywne myślenie#pozytywnie
7 notes
·
View notes
Text

Z ŻYCIA SAMOTNIKA - wpis 16 (10.09.2024)
-> Wrześniowe przemyślenia, plany i postanowienia
Tym razem nie pochwalę się żadnym szczególnym osiągnięciem, tudzież sukcesem, a zechcę podzielić się swoimi myślami, refleksjami i pokrótce opowiedzieć, co się u mnie ostatnio dzieje. Nie odniosę się też do żadnego konkretnego dnia w przeciwieństwie do poprzednich wpisów, więc ten wpis najzwyczajniej w świecie mówiąc należeć będzie do bardzo ogólnych. Zastanawiam się nad ewentualną zmianą, żeby tych ogólnych wpisów jak ten dzisiejszy, pojawiało się więcej, ale... wszystko zweryfikuje czas. Przejdźmy do głównej lektury!
W kalendarzu ni stąd, ni zowąd zjawił się wrzesień, a wraz z nadejściem tego miesiąca czy nawet jeszcze parę dni przed wrześniem odniosłem wrażenie, że moje dni stały się zdecydowanie intensywniejsze. Przede wszystkim zacząłem częściej chodzić do pracy - łapałem dużo więcej planów filmowych (gdzie gram drobne role), odważyłem także zatrudnić się po raz pierwszy przy nalewaniu piwa na meczu piłki no��nej i zapewne na jednym razie się nie skończy, albowiem praca ta nie okazała się taka straszna jak mi się początkowo wydawało. Dochodzi jeszcze do tego moja, jakby nie patrzeć, stała (od początku maja) rola ochroniarza na multimedialnym parku fontann w niemalże każdy piątek i sobotę, aczkolwiek tamtejsze niecałe dwugodzinne, wieczorne spacery i pilnowanie porządku, po ok. trzydziestu już w sumie służbach, są dla mnie pryszczem. Pieniędzy nigdzie nie inkasuję zbyt ogromnych, choć staram się cieszyć z każdej zarobionej złotówki, jednocześnie nie rujnując na pracy swojego zdrowia. O wiele gorzej zaś przedstawia się moje życie towarzyskie, które od wielu lat praktycznie nie istnieje i zazwyczaj niezobowiązujące kontakty utrzymuję tylko pisane, z mniej lub bardziej "randomowymi" (przypadkowymi) osobami. Owych kontaktów nawiązałem sporo - na Tumblrze, na 6obcy, na "Liczniku samotnych dni" a kiedyś też nawet na jednym z portali randkowych, choć wiele z nich okazało się tak płytkich, niczym rzeka po wielomiesięcznej suszy, że zacząłem zastanawiać się, czy one mają jakiś sens... Lubię poznawać nowe osoby, "odkrywać" je, dowiadywać się, czym się zajmują itp. i choć często jestem nieśmiały w relacjach, bywam cichy, zamknięty w sobie, szczególnie w życiu realnym, to martwi mnie, jak wiele należy inwestować w znajomości i jak trudno jest na ogół sprawić by druga strona zainteresowała się także nami, zapytała się, jak minął nam dzień, jak się czujemy, żeby odezwała się sama z siebie. Innymi słowy, by druga strona też dała coś od siebie. Jednostronne lub prawie jednostronne znajomości są u mnie chlebem powszednim i przyznaję się, że... męczą mnie solidnie. Czuję się w nich niczym niepotrzebnie starający się o czyjąś uwagę, względy dziennikarz, najczęściej będący na końcu porzucony czy skreślony, nieważne z jak dużym wysiłkiem przez niego włożonym. Stwierdziłem, że muszę coś z tym fantem zrobić, no i zacząłem działać! Choć nie jest to dla mnie bułką z masłem, ograniczyłem, bądź powoli urywam kontakty z większością znajomych, szczególnie z tymi osobami, u których czuję się jedynie piątym kołem u wozu. W zamian za gonitwę za wszystkimi niepożądającymi mnie ludźmi, mam zamiar skoncentrować, skupić się bardziej na sobie, na swoich celach, pragnieniach itp., jednocześnie zostawiając przy sobie tylko niektóre osoby. Nie znaczy to oczywiście, że odcinam się od całego świata, zamykam się w kącie, a wręcz przeciwnie - pozostaję otwarty na interakcje z innymi, jak i nowe znajomości! Może nawet odnowię wkrótce relację z jedną, dwiema personami? Mimo, że daję radę żyć, funkcjonować bez żadnych przyjaciół, to nie ukrywam, że chciałbym spotkać kogoś, kto stanie się moją bliską osobą, z kim przeżyję fajne, wspólne chwile spędzone na opowiadaniu np. o swoim hobby, o swoim dniu, żeby móc pochwalić się różnymi rzeczami, błahostkami, no i super by było również choć raz na jakiś czas zobaczyć się - usłyszeć czyjś śmiech, pouśmiechać się do siebie nawzajem i żebym też ja stał się dla tej osoby kimś ważniejszym, stał się czyimś oparciem, czyjąś pomocą, kimś, na kogo można liczyć. Aktualnie nie mam w sumie nic do stracenia, więc staram się nabierać odwagi, więcej ogólnie odzywać się, udzielać, a nuż ktoś mnie zauważy i zrodzi się jakaś miła interakcja? Cóż... zobaczymy co przyniesie przyszłość! Dla ciekawskich, zdjęcie cyknięto na jednym z moich niedawnych planów zdjęciowych.
#kartka z pamiętnika#mój blog#mój pamiętnik#mój tekst#moje myśli#moje przemyślenia#moje#z życia samotnika#z życia wzięte#ludzie#moje życie#kontakty#relacje#brak kontaktu#chcę być szczęśliwy#samotność#bez miłości#bez przyjaciół#nie mam nikogo#nadzieja#relacje międzyludzkie#znajomości#inwestowanie#odwaga#samotne życie#życie w pojedynkę#samotnie#blog#natłok myśli#myśli
155 notes
·
View notes
Text
Pierwszy raz w życiu byłam dziś sama w kinie. Trochę dziwne uczucie, a z drugiej strony nie było jakoś źle. Fajnie przełamywać swoje wewnętrzne opory przed wyjściem w pojedynkę.
A tak poza tym to miałam bardzo stresujący dzień w pracy, znowu źle jem, dostałam okresu więc humor w dół, chce mi się płakać i czuję, że nie pasujemy z chłopakiem do siebie.
Zazdroszczę ludziom, którzy są szczęśliwi, tak po prostu.
7 notes
·
View notes
Text
Kochać się jest piękne, ale jeszcze piękniej jest wtedy, gdy…Masz kogoś, z kim możesz porozmawiać o swoich problemach i lękach.Mieć kogoś, kto Cię nie ocenia, rozumie i wspiera.Mieć kogoś, kto się o Ciebie troszczy i Cię docenia.Mieć kogoś, z kim można dzielić się sekretami, spędzać czas w pojedynkę, imprezować, oglądać ulubione seriale, gotować, przegadać całą noc…Mieć kogoś, kto po prostu jest z Tobą na dobre i na złe. Taka miłość jest bezcenna.
4 notes
·
View notes
Text
Walka
Przez wiele lat walczyłam.
Z kim? Chyba tylko ze sobą i szczerze mogę przyznać, że co chwilę te walki przegrywałam. Walczyłam z jednoczesną chęcią życia i śmierci.
Byłam tylko ja, ja przeciwko całemu syfowi w mojej głowie.
Czy w końcu wygrałam? Skąd, ja się po prostu poddałam, bo ile można walczyć w pojedynkę?
Jeśli ty próbujesz wygrać jakąś walkę nie bój się poprosić o pomoc. Jeśli nie bliskich to zawsze jestem gotowa pomóc. Razem raźniej wygrać każdą bitwę
Miłego dnia/wieczoru skarby ❤️🦋
#skiny arms#skiny girl#skiny legs#depresjon#sorry for being depressing#niska samoocena#brak pomocy#pomoc
3 notes
·
View notes
Text
Myślisz, że twoje dzieciństwo nie wpłynęło na ciebie?
Dopóki nie zdasz sobie sprawy, że twoją największą wadą jest perfekcjonizm.
Cierpienie w milczeniu.
Robienie wszystkiego w pojedynkę.
I nie proszenie o pomoc.
Dopóki się nie złamiesz.
Ale pomimo to perfekcjonizm jest tym co pozwala stawać się mistrzem w tym co jest dla nas pasją. Perfekcjonizm będzie twoim przyjacielem do momentu kiedy nie będzie toksyczny bo każdego dnia gdzie coraz bardziej się rozwijasz w tym co robisz i twoje prace są na poziomie mistrzowskim zaczynasz dostrzegać ciągły niedosyt i chcesz być jeszcze lepszym, ale to właśnie jest to co kształtuje twój charakter i całą ciebie.
8 notes
·
View notes