Tumgik
#Ślub od kuchni
koval-nation · 10 months
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
23) Asyryjczycy, Asyro-chaldejczycy, Assyrians, Sūrāyē, Suryoye, ʾĀṯōrāyē (aram. ܥܡܐ ܐܬܘܪܝܐ/ܣܘܪܝܝܐ) – naród semicki zamieszkujący północny Irak, Iran, południową Turcję i Syrię. Asyryjczycy są uważani za jeden z rdzennych narodów na Bliskim Wschodzie. Za ich ojczyznę uważa się tereny położone wokół Tygrysu i Eufratu. Nawiązują do tradycji starożytnej Asyrii oraz Chaldei i uważają się za spadkobierców tych państw. Posługują się językiem aramejskim i jego dialektami, używanymi na terenie Międzyrzecza przed podbojem arabskim. Są też jednym z najstarszych narodów, które przyjęły chrześcijaństwo, nastąpiło to w II wieku n.e. Obecnie zamieszkują przede wszystkim równinę Niniwy, położoną wzdłuż rzek Tygrys, Chabur i Wielki Zab, i stanowią tam ponad 80% ludności. Istnieje nieskonkretyzowany plan, aby utworzyć tam jednostkę administracyjną w postaci guberni lub autonomii. Asyryjczycy zamieszkują także w rozproszeniu południowe obszary Turcji, część Syrii, Libanu, Iranu, pozostałej części Iraku i Jordanii. W Iranie są oficjalnie uznaną mniejszością narodową. Diaspora asyryjska istnieje na całym świecie, największa w Szwecji, Francji, Niemczech, USA, Kanadzie, Australii, Brazylii i Rosji. W Polsce istnieje mała diaspora. Światowa diaspora powstała w wyniku emigracji i ucieczek ludności przed śmiercią w czasie ludobójstwa w okresie I wojny światowej (1914–1918) na terenie Imperium Osmańskiego, przeprowadzonego przez Turków i Kurdów. Obecnie Kurdowie są bardziej przyjaźnie nastawieni do Asyryjczyków, choć zdarzają się sytuacje, gdy asyryjskie domy są zajmowane przez Kurdów, Arabów lub Turków, a ludność wypędzana.
Rdzenne rejony zamieszkania:
Irak – 800 000–1,5 mln, na początku XX wieku – ok. 2,5 mln
Syria – 877 000
Liban – 100 000
Iran – 80 000
Turcja – 15 000, jeszcze na początku XX wieku przed ludobójstwem stanowili ok. 1,5 mln obywateli.
Większość Asyryjczyków posługuje się dialektami nowoaramejskimi języka aramejskiego, współcześnie także zwanymi językiem asyryjskim, zapisywanym pismem syriackim. Język aramejski jest dialektem wywodzącym się od języka akadyjskiego, używanego na terenach Mezopotamii, już 3000 lat p.n.e. Część Asyryjczyków używa także języka arabskiego, tureckiego i perskiego. Asyryjczycy są chrześcijanami, należą przede wszystkim do kościołów wschodnich, takich jak: Kościół chaldejski, Asyryjski Kościół Wschodu, zwany również błędnie „nestoriańskim”, Syryjski Kościół Ortodoksyjny, zwany błędnie „jakobickim” i Kościół katolicki obrządku syryjskiego. Niewielka część wyznaje także rzymski katolicyzm i protestantyzm.
Odzież jest różnorodna, zazwyczaj niebieska z elementami czerwonymi, zielonymi, żółtymi i fioletowymi. Te kolory są również używane jako haft na białym ubraniu. Powszechne w użyciu są stożkowe kapelusze. Tradycyjny strój asyryjski zmienił się niewiele w stosunku do noszonego w starożytnej Mezopotamii. Kuchnia jest podobna do innych kuchni Bliskiego Wschodu. Jest bogata w zboże, mięso, ziemniaki, pieczywo, sery i pomidory. Typową potrawą jest ryż polewany gulaszem. Kuchnia asyryjska posiada wiele specyficznych potraw, deserów, przekąsek i napojów. Popularnym napojem jest herbata. Napoje alkoholowe, takie jak wino i piwo pszeniczne, są produkowane i spożywane, w przeciwieństwie do muzułmańskiej ludności Iraku czy Iranu. Asyryjskie święta wydają się być ściśle związane z ich wiarą chrześcijańską, w związku z czym najważniejszym świętem jest Wielkanoc. Podczas wielkiego postu, Asyryjczycy przestrzegają 50-dniowego postu, polegającego na powstrzymaniu się od jedzenia mięsa i innych pokarmów pochodzenia zwierzęcego. Ich święta są unikatowe dla ich kultury i tradycji, jak również i religii. Asyryjczycy również praktykują specyficzne ceremonie weselne. Rytuały wykonywane w trakcie wesela składają się z wielu różnych elementów z przeszłości, sięgających aż do 3000 lat wstecz. Tradycyjny ślub asyryjski trwał tydzień. Dzisiaj wesela w asyryjskiej ojczyźnie trwają zwykle 2–3 dni, a w asyryjskiej diasporze około 2 dni.
Podobnie jak Ormianie, Asyryjczycy byli poddani ludobójstwu ze strony Turków w czasie I wojny światowej. W 1933 roku popierana (inspirowana) przez irackie władze masakra w Simele pozbawiła życia około 3 tysiące Asyryjczyków. Za swoich rządów Saddam Husajn szukał współpracy z Asyryjczykami w celu poróżnienia ich z Kurdami, co miało udaremnić umacnianie się opozycji antyrządowej w Iraku, którą Asyryjczycy na przełomie lat 60. i 70. XX wieku wspierali, walcząc razem z kurdyjskimi peszmergami przeciwko partii Baas. Kiedy Saddamowi nie udało się pozyskać poparcia Asyryjczyków, próbował on poprzez wspieranie Chaldejskiego Kościoła Katolickiego pomniejszyć wagę identyfikacji etnicznej Asyryjczyków na rzecz ich tożsamości religijnej poprzez fundacje budynków sakralnych i wspieranie finansowe chaldejskiej diaspory. Chrześcijanie pod rządami partii Baas nie byli prześladowani z powodu swej wiary (Boże Narodzenie było świętem państwowym w Iraku), a Asyryjczycy zajmowali się głównie tym sektorem gospodarki, od którego stronili pobożni muzułmanie, a więc prowadzili sklepy monopolowe, sklepy z muzyką, salony fryzjerskie i piękności oraz zajmowali się organizowaniem publicznej rozrywki. Od czasów II wojny w Zatoce Perskiej w 2003 roku, w okresie tak zwanej stabilizacji, Asyryjczycy w Iraku są ofiarami prześladowań ze strony islamskiej większości. W parlamencie Kurdystanu posiadają 5 miejsc. Wszystkie frakcje asyryjskie opowiadają się za powstaniem asyryjskiej prowincji lub autonomii. Za autonomią asyryjską opowiadał się również były prezydent Iraku Dżalal Talabani, a także jezydzi, którzy w dzisiejszym Iraku też są ofiarami prześladowań. Wielu Asyryjczyków, w wyniku ataków – głównie arabskich muzułmanów, w Bagdadzie, Nasirijji, Basrze i innych miastach – przeniosło się na północ do swoich terenów ojczystych i obecnie w większości są tam skupieni. Powiązani etnicznie i językowo mandejczycy postępują tak samo.
Rdzenna grupa etniczna pochodząca z Mezopotamii, regionu geograficznego w Azji Zachodniej. Współcześni Asyryjczycy pochodzą od starożytnych Mezopotamczyków, takich jak starożytni Asyryjczycy i Babilończycy, wywodząc się od starożytnych rdzennych Mezopotamczyków z Akadu i Sumeru, którzy jako pierwsi rozwinęli cywilizację w północna Mezopotamia (dzisiejszy Irak), która w 2600 roku p.n.e. stanie się Asyrią. Współcześni Asyryjczycy mogą kulturowo identyfikować się jako Syryjczycy, Chaldejczycy lub Aramejczycy w celu identyfikacji religijnej, geograficznej i plemiennej. Asyryjczycy mówią po aramejsku z wpływami akadyjskimi (Suret, Turoyo), jednym z najstarszych nieprzerwanie używanych i pisanych języków oraz jednym z najstarszych języków pisanych alfabetycznie na świecie. Język aramejski wywarł wpływ na język hebrajski, arabski oraz niektóre części języka mongolskiego i ujgurskiego. Aramejski był lingua franca Azji Zachodniej i językiem, którym mówił. Asyryjczycy są prawie wyłącznie chrześcijanami, przy czym większość wyznaje chrześcijaństwo wschodnie i zachodnio-syryjskie obrzędy liturgiczne. Kościoły tworzące obrządek wschodnio-syryjski obejmują Kościół chaldejski, Kościół asyryjski Wschodu i Kościół starożytny Wschodu, podczas gdy kościoły obrządku zachodnio-syryjskiego to Syryjski Kościół Prawosławny i Syryjski Kościół Katolicki. W obu obrządkach językiem liturgicznym jest klasyczny syryjski. Rdzenne ziemie przodków, które tworzą ojczyznę asyryjską, to ziemie starożytnej Mezopotamii i rzek Zab, region obecnie podzielony pomiędzy współczesny Irak, południowo-wschodnią Turcję, północno-zachodni Iran i północno-wschodnią Syrię. Większość współczesnych Asyryjczyków wyemigrowała do innych regionów świata, w tym do Ameryki Północnej, Lewantu, Australii, Europy, Rosji i na Kaukaz. Emigracja została wywołana wydarzeniami ludobójczymi, takimi jak masakry w Hakkari, masakry w Diyarbekır, ludobójstwo Asyryjczyków (zbiegające się z ludobójstwem Ormian i Greków) podczas I wojny światowej przez Imperium Osmańskie i sprzymierzone plemiona kurdyjskie, masakra Simele, rewolucja irańska, polityka arabskich nacjonalistów Baas w Iraku (w latach 1968–2003) i w Syrii wraz z przejęciem przez Państwo Islamskie wielu części Syrii i Iraku, w szczególności Równiny Niniwy w latach 2014–2017. Wydarzenia takie jak inwazja Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników na Irak w 2003 r. oraz wojna domowa w Syrii, która rozpoczęła się w 2011 r., spowodowały wysiedlenie dużej części pozostałej społeczności asyryjskiej z ojczyzny w wyniku prześladowań etnicznych i religijnych ze strony islamskich ekstremistów. Z ponad miliona Irakijczyków, według których Organizacja Narodów Zjednoczonych uciekła z Iraku od czasu okupacji, prawie 40% stanowili rdzenni Asyryjczycy, mimo że Asyryjczycy stanowili jedynie około 3% przedwojennej populacji Iraku. Pojawienie się Państwa Islamskiego i okupacja znacznej części ojczyzny asyryjskiej spowodowało kolejną poważną falę wysiedleń asyryjskich. Państwo Islamskie zostało wypędzone z asyryjskich wiosek w dolinie rzeki Khabour i obszarów otaczających miasto Al-Hasakah w Syrii do 2015 r., a z Równin Niniwy w Iraku do 2017 r. W 2014 r. utworzono Jednostki Ochronne Równiny Niniwy i wielu Asyryjczyków dołączyło do sił, aby się bronić. Organizacja ta stała się później częścią irackich sił zbrojnych i odegrała kluczową rolę w wyzwalaniu obszarów poprzednio zajętych przez Państwo Islamskie podczas wojny w Iraku. W północnej Syrii, grupy asyryjskie biorą udział zarówno politycznie, jak i militarnie w zdominowanych przez Kurdów, ale wieloetnicznych Syryjskich Siłach Demokratycznych (Straż Khabour i Sutoro) oraz w Administracji Autonomicznej Północnej i Wschodniej Syrii.
Asyria to ojczyzna ludu asyryjskiego, położona na starożytnym Bliskim Wschodzie. W czasach prehistorycznych region, który miał stać się znany jako Asyria (i Subartu), był domem dla neandertalczyków, takich jak pozostałości tych, które znaleziono w jaskini Shanidar. Najwcześniejsze stanowiska neolityczne w Asyrii należały do ​​kultury Jarmo ok. 7100 p.n.e. i Tell Hassuna, centrum kultury Hassuna, ok. 6000 lat p.n.e. Historia Asyrii rozpoczyna się wraz z powstaniem miasta Assur, być może już w 25 wieku p.n.e. We wczesnym okresie epoki brązu Sargon z Akadu zjednoczył wszystkie rodzime ludy mówiące po semicku (w tym Asyryjczyków) i Sumerów z Mezopotamii pod imperium akadyjskim (2335–2154 pne). Miasta Aszur i Niniwa (dzisiejszy Mosul), które były najstarszym i największym miastem starożytnego imperium asyryjskiego, wraz z kilkoma innymi miastami, istniały już w 25 wieku p.n.e. Wydaje się jednak, że w tamtym czasie były to raczej centra administracyjne rządzone przez Sumerów, a nie niezależne państwa. Sumerowie zostali ostatecznie wchłonięci przez populację akadyjską (asyryjsko-babilońską). Wydaje się, że tożsamość asyryjska odmienna od innych sąsiednich grup ukształtowała się w okresie staroasyryjskim, w XXI lub XX wieku p.n.e. W tradycji Asyryjskiego Kościoła Wschodu wywodzą się oni od wnuka Abrahama (Dedana, syna Joksana), przodka starożytnych Asyryjczyków. Jednakże nie ma innej podstawy historycznej dla tego twierdzenia; Biblia hebrajska nie wspomina o tym bezpośrednio i nie ma wzmianki o tym w źródłach asyryjskich (które datowane są już na XXV wiek p.n.e.). Wiadomo, że Ashur-uballit I obalił Mitanni ok. 1365 p.n.e. i Asyryjczycy skorzystali na tym rozwoju, przejmując kontrolę nad wschodnią częścią terytorium Mitanni, a później także anektując terytoria hetyckie, babilońskie, amoryckie i huryckie. Powstanie i panowanie Imperium Środkowoasyryjskiego (od XIV do X wieku p.n.e.) rozprzestrzeniło kulturę, lud i tożsamość asyryjską w północnej Mezopotamii. Naród asyryjski po upadku imperium neoasyryjskiego w 609 rpne znalazł się pod kontrolą imperium nowobabilońskiego, a później imperium perskiego, które w 539 rpne pochłonęło całe imperium nowobabilońskie, czyli „chaldejskie”. Asyryjczycy stali się żołnierzami na pierwszej linii Imperium Perskiego pod rządami Kserksesa I, odgrywając znaczącą rolę w bitwie pod Maratonem pod dowództwem Dariusza I w 490 rpne. Jednakże Herodot, którego Historie są głównym źródłem informacji o tej bitwie, nie wspomina w związku z nią o Asyryjczykach. Pomimo napływu obcych elementów obecność Asyryjczyków potwierdza kult boga Aszura; wzmianki o nazwie przetrwały do III wieku naszej ery. Grecy, Partowie i Rzymianie charakteryzowali się stosunkowo niskim poziomem integracji z miejscową ludnością Mezopotamii, co pozwoliło przetrwać ich kulturom Półniezależne królestwa pod wpływem kultury asyryjskiej (Hatra, Adiabene, Osroene) i być może półautonomiczne asyryjskie państwa wasalne (Assur) powstały na wschodzie pod panowaniem Partów, trwające aż do podbojów regionu przez imperium Sasanian w III wieku naszej ery.
Współczesny asyryjski wywodzi się ze starożytnego aramejskiego, będącego częścią języków północno-semickich. Około 700 rpne aramejski powoli zastąpił akadyjski w Asyrii, Babilonii i Lewancie. Powszechna dwujęzyczność wśród obywateli asyryjskich była obecna już przed upadkiem Cesarstwa. Język aramejski, którym posługują się współcześni Asyryjczycy, różni się od języka aramejskiego Aramejczyków. Starożytni Asyryjczycy stworzyli imperialny język aramejski, język używany do jednoczenia różnych narodów żyjących pod ich kontrolą. Współczesny język (Suret, Turoyo), następca starożytnego aramejskiego stworzonego przez starożytnych Asyryjczyków, jest nadal używany przez współczesnych Asyryjczyków, w przeciwieństwie do zachodniego aramejskiego, którym mówią współcześni Aramejczycy. Język akadyjski wywarł wpływ na język aramejski, którym posługują się współcześni Asyryjczycy. Teksty Kültepe, napisane w języku staroasyryjskim, zawierają pewne zapożyczenia z języka hetyckiego. Te zapożyczenia są najwcześniejszym poświadczeniem jakiegokolwiek języka indoeuropejskiego, datowanym na XX wiek p.n.e. Większość dowodów archeologicznych jest typowa dla Anatolii, a nie dla Asyrii, ale użycie zarówno pisma klinowego, jak i dialektu jest najlepszym dowodem obecności Asyryjczyków. Na miejscu odzyskano ponad 20 000 tabliczek klinowych. Od roku 1700 p.n.e. język sumeryjski był zachowywany przez starożytnych Babilończyków i Asyryjczyków jedynie jako język liturgiczny i klasyczny do celów religijnych, artystycznych i naukowych. Język akadyjski, z jego głównymi dialektami asyryjskim i babilońskim, niegdyś lingua franca starożytnego Bliskiego Wschodu, zaczął podupadać w okresie imperium neoasyryjskiego około VIII wieku p.n.e., będąc marginalizowanym przez stary aramejski za panowania Tiglat-Pilesera III. W okresie hellenistycznym język ten był w dużej mierze ograniczony do uczonych i kapłanów pracujących w świątyniach w Asyrii i Babilonii.
Od I wieku p.n.e. Asyria była teatrem przedłużających się wojen rzymsko-perskich. W wyniku podbojów Trajana znaczna część regionu stała się rzymską prowincją Asyria od 116 do 118 rne. Mimo to, po inspirowanym przez Partów buncie asyryjskim, nowy cesarz Hadrian wycofał się z krótkotrwałej prowincji Asyria i sąsiednich prowincji w 118 r. Po udanej kampanii w latach 197–198 Sewer przekształcił królestwo Osroene, skupione w Edessie, w przygraniczną prowincję rzymską. Wpływy rzymskie na tym obszarze dobiegły końca za panowania Jowiana w 363 r., który opuścił region po zawarciu pośpiesznego porozumienia pokojowego z Sasanianami. Asyryjczycy zostali schrystianizowani w I-III wieku w rzymskiej Syrii i rzymskiej Asyrii. Ludność prowincji Sasan w Asorystanie była mieszana, składała się z Asyryjczyków, Aramejczyków na dalekim południu i na zachodnich pustyniach oraz Persów. Element grecki w miastach, wciąż silny w czasach Imperium Partów, przestał być odrębny etnicznie w czasach Sasan. Większość populacji mówiła po wschodnim aramejsku. Wraz z Aramejczykami, Ormianami, Grekami i Nabatejczykami, Asyryjczycy byli jednymi z pierwszych ludzi, którzy nawrócili się na chrześcijaństwo i rozprzestrzenili chrześcijaństwo wschodnie na Daleki Wschód, mimo że od VIII wieku stali się religią mniejszościową w swojej ojczyźnie po podboju muzułmańskim przez Persów. W 410 r. Sobór w Seleucji-Ktezyfonie, stolicy imperium Sasanian, [91] zorganizował chrześcijan w tym imperium w coś, co stało się znane jako Kościół Wschodu. Za jego głowę uznano biskupa Seleucji-Ktezyfonu, którego w aktach soboru nazywano wielkim lub większym metropolitą, a wkrótce potem nazwano katolikosem Wschodu. Później używano także tytułu patriarchy. Diecezje podzielono na prowincje, z których każda podlegała biskupowi metropolicie. W roku 410 utworzono sześć takich obszarów.
Inny sobór z 424 r. oświadczył, że katolikos Wschodu jest niezależny od „zachodnich” władz kościelnych (Cesarstwa Rzymskiego). Wkrótce potem chrześcijan w Cesarstwie Rzymskim podzieliło stanowisko dotyczące Soboru Efeskiego (431), który potępił Nestorianizm, i Soboru Chalcedońskiego (451), który potępił monofizytyzm. Ci, którzy z jakiegokolwiek powodu odmówili przyjęcia jednego lub drugiego z tych soborów, nazywani byli Nestorianami lub Monofizytami, podczas gdy ci, którzy przyjęli oba sobory, odbywające się pod patronatem rzymskich cesarzy, nazywani byli Melkitami (od syryjskiego malkā, król) czyli rojaliści. Wśród chrześcijan syryjskich istniały wszystkie trzy grupy, wschodnich Syryjczyków nazywano Nestorianami, a zachodnich Syryjczyków, podzielonych pomiędzy Monofizytów (dziś Syryjski Kościół Prawosławny, znany również jako jakobici, od Jakuba Baradaeusa) i tych, którzy przyjęli oba sobory (głównie dzisiejszy wschodni Cerkiew prawosławna, która przyjęła obrządek bizantyjski w języku greckim, ale także Kościół maronicki, który zachował obrządek zachodnio-syryjski i nie był tak blisko spokrewniony z Konstantynopolem). Rzymsko-bizantyjskie i perskie strefy wpływów podzieliły chrześcijan mówiących po syryjsku na dwie grupy: wyznawców Miafizyckiego Syryjskiego Kościoła Prawosławnego (tzw. Kościoła Jakobickiego), czyli Syryjczyków Zachodnich, oraz tych, którzy wyznawali Kościół Wschodu ( tzw. Kościół Nestoriański). Po rozłamie rozwinęli odrębne dialekty, oparte głównie na wymowie i pisemnej symbolice samogłosek. Wraz z powstaniem chrześcijaństwa syryjskiego, w II–VIII wieku wschodni aramejski przeżył renesans jako język klasyczny, a odmianami tej formy aramejskiego (języki neoaramejskie) nadal posługuje się kilka małych grup chrześcijan jakobickich i nestoriańskich w Bliski Wschód. Warto wspomnieć o dwóch znaczących kobietach asyryjskich, które żyły setki lat po Chrystusie. Teodora, 1 kwietnia 527 r. – 28 czerwca 548 r., cesarzowa Cesarstwa Bizantyjskiego, sama będąca Asyryjką. Teodora jest dziś pamiętana głównie jako cesarzowa aktywnie działająca na rzecz uznania praw kobiet, jedna z pierwszych władców, która to uczyniła, a także żona cesarza bizantyjskiego Justyniana I, która wspierała go w jego dążeniu do przywrócenia Cesarstwa Rzymskiego do dawnej świetności. Spędziła także swoje panowanie próbując zakończyć prześladowania Miafizytów, co jej się udało w 533 r. Inną ważną kobietą była zbuntowana asyryjska Zenobia, żyjąca w latach 267–272 n.e., która zbuntowała się przeciwko władzy rzymskiej i była królową Imperium Palmireńskiego. Zenobia mogła wzorować się na asyryjskiej królowej Semiramidzie, znanej również pod prawdziwym imieniem Shammuramat.
Asyryjczycy początkowo doświadczyli okresów wolności religijnej i kulturalnej przeplatanej okresami poważnych prześladowań religijnych i etnicznych po muzułmańskim podboju Persji w VII wieku. Asyryjczycy wnieśli swój wkład w cywilizacje islamskie w czasach kalifatów Umajjadów i Abbasydów, tłumacząc dzieła filozofów greckich na język syryjski, a później na arabski. Wyróżniali się także filozofią, nauką (Masawaiyh, Eutychius z Aleksandrii i Jabril ibn Bukhtishu) i teologią (tacy jak Tatian, Bardaisan, Babai Wielki, Nestoriusz i Tomasz z Margi) oraz osobistymi lekarzami kalifami Abbasydów byli często Asyryjczycy, jak na przykład długoletnia dynastia Bukhtishu. Wielu uczonych z Domu Mądrości pochodziło z asyryjskich chrześcijan. Rdzenni Asyryjczycy stali się obywatelami drugiej kategorii (dhimmi) w większym arabskim państwie islamskim, a ci, którzy sprzeciwiali się arabizacji i przejściu na islam, byli narażeni na poważną dyskryminację religijną, etniczną i kulturową oraz nałożono na nich pewne ograniczenia. Asyryjczyków wyłączono ze specyficznych obowiązków i zawodów zarezerwowanych dla muzułmanów, nie cieszyli się takimi samymi prawami politycznymi jak muzułmanie, ich słowo nie było równe twierdzeniu muzułmanina w kwestiach prawnych i cywilnych, jako chrześcijanie podlegali zapłacie specjalnego podatku (dżizja), zakazano im dalszego szerzenia swojej religii lub budowania nowych kościołów na ziemiach rządzonych przez muzułmanów, ale oczekiwano od nich również przestrzegania tych samych praw własności, umów i zobowiązań, co muzułmańscy Arabowie. Nie mogli zabiegać o nawrócenie muzułmanina, niemuzułmanin nie mógł poślubić muzułmanki, a dziecko z takiego małżeństwa byłoby uważane za muzułmanina. Nie mogli posiadać zniewolonego muzułmanina i musieli nosić ubrania inne niż muzułmanie, aby można było ich odróżnić. Oprócz podatku dżizja byli także zobowiązani do płacenia podatku kharaj od swojej ziemi, który był wyższy niż dżizja. Zapewniono im jednak ochronę, zapewniono im wolność religijną i możliwość rządzenia się według własnego prawa.
Ponieważ zgodnie z szariatem, nieislamski prozelityzm był karany śmiercią, Asyryjczycy zostali zmuszeni do głoszenia w Transoxiana, Azji Środkowej, Indiach, Mongolii i Chinach, gdzie założyli liczne kościoły. Kościół Wschodu był uważany za jedną z głównych potęg chrześcijańskich na świecie, obok chrześcijaństwa łacińskiego w Europie i Cesarstwa Bizantyjskiego (prawosławie greckie). Od VII wieku n.e. do Mezopotamii stale napływali Arabowie, Kurdowie i inne ludy irańskie, a później ludy tureckie. Asyryjczycy byli coraz bardziej marginalizowani, prześladowani i stopniowo stawali się mniejszością w swojej ojczyźnie. Konwersja na islam była skutkiem wysokich podatków, co skutkowało również zmniejszeniem dochodów od władców. W rezultacie nowo nawróceni migrowali do pobliskich muzułmańskich miast garnizonowych. Asyryjczycy nadal dominowali w Górnej Mezopotamii aż do XIV wieku, a miasto Assur było nadal okupowane przez Asyryjczyków w okresie islamu aż do połowy XIV wieku, kiedy muzułmański władca turko-mongolski Timur przeprowadził masakrę na tle religijnym Asyryjczyków. Według zapisów archeologicznych i numizmatycznych w Assur nie pozostały już żadne wzmianki o Asyryjczykach. Od tego momentu populacja asyryjska w ich ojczyźnie uległa dramatycznemu zmniejszeniu. Od XIX wieku, po powstaniu nacjonalizmu na Bałkanach, Osmanowie zaczęli postrzegać Asyryjczyków i innych chrześcijan na froncie wschodnim jako potencjalne zagrożenie. Emirowie kurdyjscy starali się skonsolidować swoją władzę, atakując społeczności asyryjskie, które były tam już ugruntowane. Uczeni szacują, że dziesiątki tysięcy Asyryjczyków w regionie Hakkari zostało zamordowanych w 1843 r., kiedy Bedr Khan Beg, emir Bohtanu, najechał ich region. Po późniejszej masakrze w 1846 r. mocarstwa zachodnie zmusiły Osmanów do interwencji w regionie, a wynikający z tego konflikt zniszczył emiraty kurdyjskie i ponownie umocnił władzę osmańską na tym obszarze. Wkrótce potem Asyryjczycy padli ofiarą masakry w Diyarbakır. Będąc kulturowo, etnicznie i językowo odrębni od swoich muzułmańskich sąsiadów na Bliskim Wschodzie – Arabów, Persów, Kurdów, Turków – Asyryjczycy doświadczyli w swojej najnowszej historii wielu trudności w wyniku prześladowań religijnych i etnicznych ze strony tych grup.
Po początkowym przejściu pod kontrolę Imperium Seldżuków i dynastii Buyidów, po upadku Bagdadu w 1258 r. region ostatecznie znalazł się pod kontrolą imperium mongolskiego. Chanowie mongolscy sympatyzowali z chrześcijanami i nie wyrządzali im krzywdy. Najwybitniejszym z nich był prawdopodobnie Isa Kelemechi, dyplomata, astrolog i szef spraw chrześcijańskich w Yuan w Chinach. Spędził trochę czasu w Persji pod Ilchanatem. Masakry Timura w XIV wieku spustoszyły naród asyryjski. Masakry Timura i grabieże wszystkiego, co chrześcijańskie, drastycznie ograniczyły ich istnienie. Pod koniec panowania Timura, ludność asyryjska w wielu miejscach została prawie wytępiona. Pod koniec XIII wieku Bar Hebraeus, znany asyryjski uczony i hierarcha, zastał „dużo spokoju” w swojej diecezji w Mezopotamii. Napisał, że diecezja syryjska została „zmarnowana”. Region był później kontrolowany przez znajdujące się w Iranie, tureckie konfederacje Aq Qoyunlu i Kara Koyunlu. Następnie wszyscy Asyryjczycy, podobnie jak reszta grup etnicznych zamieszkujących dawne terytoria Aq Qoyunlu, wpadli w ręce Safawidów od 1501 roku.
Osmanowie zapewnili sobie kontrolę nad Mezopotamią i Syrią w pierwszej połowie XVII wieku po wojnie osmańsko-safawidzkiej (1623–39) i wynikającym z niej traktacie zuhabskim. Niemuzułmanie byli zorganizowani w prosa. Jednakże syryjskich chrześcijan często uważano za jedno proso obok Ormian aż do XIX wieku, kiedy to prawo uzyskali także nestorianie, prawosławni syryjscy i Chaldejczycy. Mezopotamscy chrześcijanie mówiący po aramejsku od dawna byli podzieleni na wyznawców Kościoła Wschodu, powszechnie nazywanych „nestorianami”, i wyznawców Syryjskiego Kościoła Prawosławnego, powszechnie nazywanych jakobitami. Te ostatnie zostały zorganizowane przez Marutę z Tikritu (565–649) jako 17 diecezji podległych „metropolicie Wschodu” lub „Maphrianowi”, zajmujących najwyższą rangę w Syryjskim Kościele Prawosławnym, zaraz po syryjsko-prawosławnym patriarsze Antiochii i całego świata Wschodu. Maphrianin przebywał w Tikrit do 1089 r., kiedy to przeniósł się na pół wieku do miasta Mosul, zanim osiedlił się w pobliskim klasztorze Mar Mattai (nadal należącym do syryjskiego Kościoła prawosławnego), a więc niedaleko rezydencji linii Eliya Patriarchów Kościoła Wschodu. Od 1533 r. osoba sprawująca ten urząd była znana jako Maphrian z Mosulu, dla odróżnienia go od Maphriana patriarchy Tur Abdin. W 1552 roku grupa biskupów Kościoła Wschodu z północnych regionów Amid i Salmas, niezadowolonych z zastrzeżenia sukcesji patriarchalnej dla członków jednej rodziny, nawet jeśli wyznaczonym następcą było niewiele więcej niż dziecko, wybrała jako rywalizującego patriarchę opata klasztoru Rabban Hormizd, Yohannana Sulaqa. Nie była to bynajmniej pierwsza schizma w Kościele Wschodu. Przykładem jest próba zastąpienia Tymoteusza I (779–823) Efremem z Gandīsābur. Zgodnie z tradycją patriarcha mógł zostać wyświęcony jedynie przez osobę posiadającą stopień arcybiskupi (metropolity), do którego awansowali tylko członkowie tej jednej rodziny. Z tego powodu Sulaqa udał się do Rzymu, gdzie przedstawiony jako nowy wybrany patriarcha, wszedł w komunię z Kościołem katolickim, został wyświęcony przez papieża i uznany za patriarchę. Tytuł lub opis, pod jakim uznano go za patriarchę, jest podawany w różny sposób jako „patriarcha Mosulu we wschodniej Syrii”; „patriarcha Kościoła Chaldejczyków Mosulu”; „patriarcha Chaldejczyków”; „Patriarcha Mosulu”; lub „Patriarcha wschodnich Asyryjczyków”, ta ostatnia to wersja podana przez Pietro Strozziego na przedostatniej nienumerowanej stronie przed stroną 1 jego De Dogmatibus Chaldaeorum, którego tłumaczenie na język angielski znajduje się w Lesser Eastern Churches, Adriana Fortescue.
Mar Shimun VIII Yohannan Sulaqa powrócił do północnej Mezopotamii w tym samym roku i osiedlił się w Amid. Zanim został uwięziony na cztery miesiące, a następnie w styczniu 1555 r. skazany na śmierć przez namiestnika Amadiya za namową rywalizującego patriarchy Alqosh z linii Eliya, wyświęcił dwóch metropolitów i trzech innych biskupów, w ten sposób dając początek nowej hierarchii kościelnej: linii patriarchalnej znanej jako linia Shimun. Obszar wpływów tego patriarchatu wkrótce przesunął się ze wschodu, zakładając, po wielu zmianach, stolicę w odizolowanej wiosce Qochanis. Linia Shimun ostatecznie odeszła od Rzymu i w 1662 roku przyjęła wyznanie wiary niezgodne z wyznaniem rzymskim. Przywództwo nad pragnącymi komunii z Rzymem przeszło w ręce arcybiskupa Amid Józefa I, uznanego najpierw przez tureckie władze cywilne (1677), a następnie przez sam Rzym (1681). Półtora wieku później, w 1830 r., zwierzchnictwo nad katolikami (kościołem chaldejskim) powierzono Yohannanowi Hormizdowi, członkowi rodziny, która przez wieki wykazywała patriarchów legitymistycznej „linii Eliya”, który zdobył ponad większość zwolenników tej linii. Tak więc linia patriarchalna tych, którzy w 1553 r. weszli w komunię z Rzymem, jest obecnie patriarchami „tradycjonalistycznego” skrzydła Kościoła Wschodu, które w 1976 r. oficjalnie przyjęło nazwę „Asyryjski Kościół Wschodu”. W latach czterdziestych XIX wieku wielu Asyryjczyków żyjących w górach Hakkari w południowo-wschodnim krańcu Imperium Osmańskiego zostało zmasakrowanych przez kurdyjskich emirów Hakkari i Bohtan. Kolejna poważna masakra Asyryjczyków (i Ormian) w Imperium Osmańskim miała miejsce w latach 1894–1897 przez wojska tureckie i ich kurdyjskich sojuszników za rządów sułtana Abdula Hamida II. Motywami tych masakr była próba ugruntowania panislamizmu w Imperium Osmańskim, niechęć do względnego bogactwa starożytnych rdzennych społeczności chrześcijańskich oraz obawa, że będą one próbowały odłączyć się od chwiejnego Imperium Osmańskiego. Asyryjczycy zostali zamordowani w Diyarbakir, Hasankeyef, Sivas i innych częściach Anatolii przez sułtana Abdula Hamida II. Ataki te spowodowały śmierć ponad tysięcy Asyryjczyków i wymuszoną „osmanizację” mieszkańców 245 wiosek. Wojska tureckie splądrowały pozostałości osad asyryjskich, które później zostały skradzione i zajęte przez Kurdów. Nieuzbrojone asyryjskie kobiety i dzieci były gwałcone, torturowane i mordowane.
Asyryjczycy doświadczyli szeregu masakr na tle religijnym i etnicznym w XVII, XVIII i XIX wieku, których kulminacją były masowe masakry Hamidianów na nieuzbrojonych mężczyzn, kobiety i dzieci dokonane przez muzułmańskich Turków i Kurdów pod koniec XIX wieku rękach Imperium Osmańskiego i powiązanych z nim (głównie kurdyjskich i arabskich) bojówek, co jeszcze bardziej znacznie zmniejszyło ich liczebność, szczególnie w południowo-wschodniej Turcji. Najbardziej znaczącym niedawnym prześladowaniem ludności asyryjskiej było ludobójstwo Asyryjczyków, które miało miejsce podczas pierwszej wojny światowej. Szacuje się, że armie Imperium Osmańskiego i jego kurdyjskich sojuszników wymordowały od 275 000 do 300 000 Asyryjczyków, co stanowi łącznie do dwóch trzecich całej populacji asyryjskiej. Doprowadziło to do migracji na dużą skalę ludności asyryjskiej zamieszkałej w Turcji do krajów takich jak Syria, Iran i Irak (gdzie doświadczyli dalszych brutalnych ataków ze strony Arabów i Kurdów), a także do innych krajów sąsiadujących w oraz na Bliskim Wschodzie, takich jak Armenia, Gruzja i Rosja. Podczas I wojny światowej (Sayfo) Asyryjczycy ponieśli ciężkie straty w wyniku deportacji i masowych mordów organizowanych przez Turków Osmańskich. Kilku przedstawicieli narodu asyryjskiego wzięło udział w konferencji pokojowej w Paryżu w 1919 r., po zakończeniu wojny. Przedstawiciele dążyli do wyzwolenia Asyrii, więc chcieli wpłynąć na zwycięskie mocarstwa, aby wyzwoliły je w ramach jednej władzy obowiązkowej. Chociaż wielu współczuło Asyryjczykom, nic, czego żądali, nie zostało spełnione. Asyryjczycy ponieśli porażkę z powodu różnic geograficznych i wyznaniowych między Asyryjczykami oraz dlatego, że główne mocarstwa, Wielka Brytania i Francja, miały plany dotyczące terytoriów, na których mieszkali Asyryjczycy.
W reakcji na ludobójstwo Asyryjczyków i zwabieni brytyjskimi i rosyjskimi obietnicami niepodległego narodu, Asyryjczycy pod wodzą Agha Petrosa i Malika Khoshaby z plemienia Bit-Tyari walczyli u boku aliantów przeciwko siłom osmańskim znanym jako ochotnicy asyryjscy lub nasz najmniejszy sojusznik. Pomimo znacznej przewagi liczebnej i uzbrojenia Asyryjczycy walczyli skutecznie, odnosząc szereg zwycięstw nad Turkami i Kurdami. Sytuacja ta trwała do czasu, gdy ich rosyjscy sojusznicy opuścili wojnę, a opór Ormian został złamany, pozostawiając Asyryjczyków otoczonych, izolowanych i odciętych od linii zaopatrzenia. W ten sposób znaczna obecność asyryjska w południowo-wschodniej Anatolii, która trwała przez ponad cztery tysiąclecia, została znacznie zmniejszona pod koniec I wojny światowej. Bunt asyryjski był powstaniem Asyryjczyków w Hakkari, które rozpoczęło się 3 września 1924 r. i zakończyło 28 września. Asyryjczycy z Tyari i Tkhuma powrócili do ziemi swoich przodków w Hakkari w 1922 roku, wkrótce po I wojnie światowej, bez pozwolenia rządu tureckiego. Doprowadziło to do starć Asyryjczyków z armią turecką z ich kurdyjskimi sojusznikami, które przerodziły się w bunt w 1924 r., który zakończył się zmuszeniem Asyryjczyków do wycofania się do Iraku.
Większość Asyryjczyków zamieszkujących tereny dzisiejszej Turcji została zmuszona do ucieczki do Syrii lub Iraku po zwycięstwie Turcji podczas tureckiej wojny o niepodległość. W 1932 roku Asyryjczycy odmówili przyłączenia się do nowo powstałego państwa Iraku i zamiast tego zażądali uznania ich za naród w narodzie. Przywódca asyryjski Shimun XXI Eshai zwrócił się do Ligi Narodów o uznanie prawa Asyryjczyków do rządzenia obszarem znanym jako „trójkąt asyryjski” w północnym Iraku. W okresie mandatu francuskiego niektórzy Asyryjczycy, uciekając przed czystkami etnicznymi w Iraku podczas masakry w Simele, założyli w latach trzydziestych XX wieku liczne wioski wzdłuż rzeki Khabur. Asyryjskie Levies zostały założone przez Brytyjczyków w 1928 roku, a starożytne asyryjskie stopnie wojskowe, takie jak Rab-shakeh, Rab-talia i Tartan, zostały przywrócone po raz pierwszy od tysiącleci dla tej siły. Asyryjczycy byli cenieni przez brytyjskich władców za ich waleczność, lojalność, odwagę i dyscyplinę i pomagali Brytyjczykom stłumić powstania wśród Arabów i Kurdów. Podczas II wojny światowej jedenaście kompanii asyryjskich wzięło udział w działaniach w Palestynie, a kolejne cztery służyły na Cyprze. Kompania Spadochronowa została przyłączona do Royal Marine Commando i brała udział w walkach w Albanii, Włoszech i Grecji. Asyryjskie wojska odegrały główną rolę w pokonaniu pronazistowskich sił irackich w bitwie pod Habbaniya w 1941 roku. Jednak niektórzy przywódcy nowo powstałego Królestwa Iraku traktowali tę współpracę z Brytyjczykami z podejrzliwością. Napięcie osiągnęło swój szczyt wkrótce po formalnej deklaracji niepodległości, kiedy w sierpniu 1933 r. podczas masakry w Simele, armia iracka wymordowała setki asyryjskich cywilów. Wydarzenia te doprowadziły do wydalenia Szimuna XXI Eshai, katolikosa patriarchy asyryjskiego Kościoła Na wschód do Stanów Zjednoczonych, gdzie przebywał aż do śmierci w 1975 r. Lata czterdzieste XX wieku do roku 1963 były dla Asyryjczyków okresem wytchnienia. Szczególnie reżim prezydenta Abd al-Karima Qasima zapewnił Asyryjczykom przyjęcie do głównego nurtu społeczeństwa. Wielu miejskich Asyryjczyków odniosło sukces w biznesie, inni byli dobrze reprezentowani w polityce i wojsku, ich miasta i wsie kwitły w nienaruszonym stanie, a Asyryjczycy osiągnęli sukcesy i byli nadmiernie reprezentowani w sporcie. Partia Baas przejęła władzę w Iraku i Syrii w 1963 r., wprowadzając prawa mające na celu tłumienie asyryjskiej tożsamości narodowej poprzez politykę arabizacji. Zakazano nadawania tradycyjnych asyryjskich imion, a asyryjskie szkoły, partie polityczne, kościoły i literatura były represjonowane. Asyryjczycy byli pod silną presją, aby identyfikowali się jako chrześcijanie iraccy/syryjscy. Asyryjczycy nie byli uznawani przez rządy za grupę etniczną i sprzyjali podziałom wśród Asyryjczyków na tle religijnym (np. Asyryjski Kościół Wschodu vs. Chaldejski Kościół Katolicki vs Syryjski Kościół Prawosławny). W odpowiedzi na prześladowania partii Baas Asyryjczycy z ruchu Zowaa w ramach Asyryjskiego Ruchu Demokratycznego podjęli walkę zbrojną przeciwko rządowi irackiemu w 1982 r. pod przywództwem Yonadama Kanny, a następnie na początku dołączyli do Frontu Iracko-Kurdyjskiego. Lata 90. Zwłaszcza Yonadam Kanna był przez wiele lat celem rządu Saddama Husajna Baas. Kampania Anfal prowadzona w Iraku w latach 1986–1989, mająca na celu wymierzenie w kurdyjską opozycję, doprowadziła do zamordowania 2000 Asyryjczyków w ramach kampanii gazowych. Zrównano z ziemią ponad 31 miast i wsi, 25 asyryjskich klasztorów i kościołów. Część Asyryjczyków została zamordowana, innych deportowano do dużych miast, a ich ziemie i domy zostały następnie zawłaszczone przez Arabów i Kurdów.
Po inwazji Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników na Irak w 2003 r. Tymczasowa Władza Koalicyjna rozwiązała iracką infrastrukturę wojskową, bezpieczeństwa i wywiadowczą byłego prezydenta Saddama Husajna i rozpoczęła proces „de-Baasyfikacji”. Proces ten stał się przedmiotem kontrowersji, przez niektórych krytyków wymieniany jako największy amerykański błąd popełniony bezpośrednio po inwazji na Irak i jako jedna z głównych przyczyn pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa w całym Iraku. Niepokoje społeczne i chaos doprowadziły do niesprowokowanych prześladowań Asyryjczyków w Iraku, głównie przez islamskich ekstremistów (zarówno szyitów, jak i sunnitów) oraz kurdyjskich nacjonalistów (np. zamieszki w Dohuk w 2011 r. wymierzone w Asyryjczyków i Jazydów). W miejscach takich jak Dora, dzielnica w południowo-zachodnim Bagdadzie, większość asyryjskiej populacji albo uciekła za granicę, do północnego Iraku, albo została zamordowana. Islamska niechęć do okupacji Iraku przez Stany Zjednoczone oraz incydenty takie jak karykatury Jyllands-Posten Muhammad i kontrowersje dotyczące islamu papieża Benedykta XVI spowodowały, że muzułmanie zaatakowali społeczności asyryjskie. Od początku wojny w Iraku zbombardowano co najmniej 46 kościołów i klasztorów. W ostatnich latach Asyryjczycy w północnym Iraku i północno-wschodniej Syrii stali się celem skrajnego, niesprowokowanego terroryzmu islamskiego. W rezultacie Asyryjczycy chwycili za broń wraz z innymi grupami (takimi jak Kurdowie, Turkmeni i Ormianie) w odpowiedzi na niesprowokowane ataki Al-Kaidy, Państwa Islamskiego (ISIL), Frontu Nusra i innych terrorystycznych grup islamskich fundamentalistów. W 2014 r. islamscy terroryści z ISIL zaatakowali asyryjskie miasta i wsie w asyryjskiej ojczyźnie w północnym Iraku, a także miasta takie jak Mosul i Kirkuk, w których zamieszkuje duża populacja asyryjska. Od tego czasu pojawiły się doniesienia o okrucieństwach popełnionych przez terrorystów ISIL, w tym: dekapitacje, ukrzyżowania, morderstwa dzieci, gwałty, przymusowe nawrócenia, czystki etniczne, rabunki i wymuszenia w formie nielegalnych podatków nakładanych na niemuzułmanów. Asyryjczycy w Iraku odpowiedzieli, tworząc uzbrojone bojówki w celu obrony swoich terytoriów. W odpowiedzi na inwazję Państwa Islamskiego na ojczyznę asyryjską w 2014 r. wiele organizacji asyryjskich utworzyło także własne niezależne siły bojowe, aby walczyć z ISIL i potencjalnie odzyskać „ziemie ich przodków”. Dwekh Nawsha i Siły Równiny Niniwy. Dwie ostatnie z tych milicji zostały ostatecznie rozwiązane.
W Syrii, ruch modernizacyjny Dawronoye wpłynął na tożsamość asyryjską w regionie. Największy zwolennik tego ruchu, Partia Unii Syryjskiej (SUP), stała się głównym aktorem politycznym w Demokratycznej Federacji Północnej Syrii. W sierpniu 2016 r. społeczność asyryjska założyła Centrum Ourhi w mieście Zalin w celu kształcenia nauczycieli, aby język syryjski stał się opcjonalnym językiem wykładowym w szkołach publicznych, co następnie rozpoczęło się w roku szkolnym 2016/2017 rok akademicki. W tym roku akademickim, stwierdza Komitet ds. Edukacji w Rożawie, „trzy programy nauczania zastąpiły stary, obejmując nauczanie w trzech językach: kurdyjskim, arabskim i asyryjskim”. Z SUP powiązana jest Syryjska Rada Wojskowa, asyryjska milicja działająca w Syrii, utworzona w styczniu 2013 r. w celu ochrony i obrony praw narodowych Asyryjczyków w Syrii, a także współpracująca z innymi społecznościami w Syrii w celu zmiany obecnego rządu Bashara al-Assada. Jednakże wielu Asyryjczyków i reprezentujących ich organizacji, zwłaszcza tych spoza Syrii, krytycznie odnosi się do ruchu Dawronoye. W raporcie z 2018 r. stwierdzono, że władze kurdyjskie w Syrii we współpracy z urzędnikami Dawronoye zamknęły kilka szkół asyryjskich w północnej Syrii i zwolniły ich administrację. Mówiono, że dzieje się tak dlatego, że uczniowie ci nie zarejestrowali się w celu uzyskania licencji i odrzucili nowy program nauczania zatwierdzony przez władze oświatowe. Metody zamykania sięgały od oficjalnego zamykania szkół po wkraczanie uzbrojonych mężczyzn do szkół i ich zamykanie na siłę. Asyryjski pedagog imieniem Isa Rashid został później ciężko pobity przed swoim domem za odrzucenie programu nauczania kurdyjskiej samorządności. Asyryjski Instytut Polityki twierdził, że siły kurdyjskie aresztowały asyryjskiego reportera Soulemana Yuspha za jego doniesienia na temat zamykania szkół w Syrii w związku z Dawronoye. W szczególności udostępnił na Facebooku liczne zdjęcia szczegółowo opisujące zamknięcia.
Do ojczyzny asyryjskiej należą starożytne miasta: Niniwa (Mosul), Nuhadra (Dohuk), Arrapha/Beth Garmai (Kirkuk), Al Qosh, Tesqopa i Arbela (Erbil) w Iraku, Urmia w Iranie i Hakkari (duży region obejmujący nowoczesne miasta Yüksekova, Hakkâri, Çukurca, Şemdinli i Uludere), Edessa/Urhoy (Urfa), Harran, Amida (Diyarbakır) i Tur Abdin (Midyat i Kafro) w Turcji, między innymi. Niektóre z miast są obecnie pod kontrolą Kurdów, a w niektórych nadal są obecne Asyryjczycy, mianowicie w Iraku, ponieważ ludność asyryjska w południowo-wschodniej Turcji (np. w Hakkari) została poddana czystkom etnicznym podczas ludobójstwa Asyryjczyków podczas pierwszej wojny światowej. Ci, którzy przeżyli, uciekli do nienaruszonych obszarów osadnictwa asyryjskiego w północnym Iraku, a inni osiedlili się w irackich miastach na południu. Chociaż wielu wyemigrowało także do sąsiednich krajów na Kaukazie i Bliskim Wschodzie, takich jak Armenia, Syria, Gruzja, południowa Rosja, Liban i Jordania. W starożytności, Asyryjczycy mówiący po akadyjsku istnieli na terenach dzisiejszej Syrii, Jordanii, Palestyny, Izraela i Libanu, a także innych współczesnych krajów, z powodu rozrostu imperium neoasyryjskiego w regionie. Chociaż niedawne osadnictwo chrześcijańskich Asyryjczyków w Nisabina, Qamishli, Al-Hasakah, Al-Qahtaniyah, Al Darbasiyah, Al-Malikiyah, Amuda, Tel Tamer i kilku innych małych miasteczkach w prowincji Al-Hasakah w Syrii miało miejsce na początku lat trzydziestych XX wieku, kiedy uciekli z północnego Iraku po tym, jak zostali namierzeni i zamordowani podczas masakry w Simele. Asyryjczycy w Syrii nie mieli obywatelstwa syryjskiego ani tytułu do ustalonej ziemi aż do końca lat czterdziestych XX wieku.
Znaczna populacja asyryjska pozostaje jedynie w Syrii, gdzie żyje szacunkowo 400 000 Asyryjczyków oraz w Iraku, gdzie żyje szacunkowo 300 000 Asyryjczyków. W Iranie i Turcji pozostały jedynie niewielkie populacje, z zaledwie 20 000 Asyryjczyków w Iranie i małą, ale rosnącą populacją asyryjską w Turcji, gdzie żyje 25 000 Asyryjczyków, głównie w miastach, a nie w starożytnych osadach. W Tur Abdin, tradycyjnym centrum kultury asyryjskiej, pozostało zaledwie 2500 Asyryjczyków. Spadek z 50 000 według spisu z 1960 r., ale wzrost z 1000 w 1992 r. Ten gwałtowny spadek wynika z intensywnego konfliktu między Turcją a PKK w latach 80. XX wieku. Szacuje się jednak, że w całej Turcji żyje około 25 000 Asyryjczyków, z czego większość mieszka w Stambule. Większość Asyryjczyków przebywa obecnie na Zachodzie z powodu wielowiekowych prześladowań ze strony sąsiednich muzułmanów. Przed powstaniem Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu, w raporcie z 2013 r. sporządzonym przez urzędnika chaldejsko-syryjsko-asyryjskiej Rady Ludowej oszacowano, że w Iraku pozostało 300 000 Asyryjczyków. Istnieją trzy główne podgrupy asyryjskie: wschodnia, zachodnia i chaldejska. Podziały te tylko częściowo pokrywają się pod względem językowym, historycznym, kulturowym i religijnym.
Podgrupa wschodnia historycznie zamieszkiwała Hakkari w północnych górach Zagros, dolinach Simele i Sapna w Nuhadra oraz części Równin Niniwy i Urmii. Mówią północno-wschodnimi dialektami neoaramejskimi i są zróżnicowani pod względem religijnym, wyznając kościoły wschodnio-syryjskie i protestantyzm
Podgrupa chaldejska jest podgrupą wschodnią. Grupę tę często utożsamia się z wyznawcami Kościoła chaldejskiego, jednak nie wszyscy katolicy chaldejscy identyfikują się jako chaldejscy. Tradycyjnie mówią północno-wschodnimi dialektami neoaramejskimi, jednak jest kilku mówiących w języku turoyo. W Iraku, katolicy chaldejscy zamieszkują wioski Alqosh, Batnaya, Tel Keppe i Tesqopa na zachodnich Równinach Niniwy, a także dolinę Nahla i Aqra. W Syrii mieszkają w Aleppo i prowincji Al-Hasakah. W Turcji żyją rozproszeni w Stambule, Diyarbakir, prowincjach Sirnak i Mardin
Podgrupa zachodnia, historycznie zamieszkiwała Tur Abdin. Mówią głównie środkowym językiem neoaramejskim Surayt (znanym również jako Turoyo). Większość należy do kościołów zachodnio-syryjskich, takich jak Syryjski Kościół Prawosławny w Antiochii i Syryjski Kościół Katolicki. Dziś istnieją również grupy ewangeliczne, które założyły własne kościoły w diasporze. Historycznie rzecz biorąc, kultura ortodoksyjna syryjska skupiała się w dwóch klasztorach w pobliżu Mardin (na zachód od Tur Abdin), Mor Gabriel i Deyrulzafaran. Do historycznych wiosek asyryjskich, z których część jest nadal zamieszkana przez Asyryjczyków w Turabdin, należą: Aynwardo, Anhil, Kafro, Miden, Arnas, Beth Debe, Beth Kustan, Beth Sbirino, Dayro da-Slibo, Hrabemishka, Qartmin, Arkah, Arbo , Mizizah, Kfraze, Hah, Marbobo, Salah, Sare i Hapsis. Ponadto miasta Midyat i Beth Zabday (Azech) były historycznie miastami asyryjskimi z większością asyryjską, obecnie nie jest to już prawdą. Poza obszarem głównego osadnictwa asyryjskiego w Tur Abdin, znaczne populacje zamieszkiwały także miasta Diyarbakır, Urfa, Harput i Adiyaman, a także kilka innych wiosek.
​Ze względu na wiarę chrześcijańską i pochodzenie etniczne, Asyryjczycy są prześladowani od chwili przyjęcia chrześcijaństwa. Za panowania Yazdegerda I, chrześcijan w Persji postrzegano z podejrzliwością jako potencjalnych rzymskich wywrotowców, co skutkowało prześladowaniami, a jednocześnie promowało chrześcijaństwo Nestoriańskie jako bufor między Kościołami Rzymu i Persji. Prześladowania i próby narzucenia zaratusztrianizmu trwały nadal za panowania Yazdegerda II. W czasach rządów mongolskich pod rządami Czyngis-chana i Timura miała miejsce masowa rzeź dziesiątek tysięcy Asyryjczyków i zniszczenie ludności asyryjskiej w północno-zachodnim Iranie oraz środkowym i północnym Iranie. Nowsze prześladowania od XIX wieku obejmują masakry Badra Khana, masakry w Diyarbakır (1895), masakrę w Adanie, ludobójstwo Asyryjczyków, masakrę Simele i kampanię al-Anfal. Od czasu ludobójstwa Asyryjczyków wielu Asyryjczyków całkowicie opuściło Bliski Wschód, aby zapewnić sobie bezpieczniejsze i wygodniejsze życie w krajach świata zachodniego. W rezultacie populacja asyryjska na Bliskim Wschodzie dramatycznie spadła. Na dzień dzisiejszy w diasporze jest więcej Asyryjczyków niż w ich ojczyźnie. Największe społeczności diaspory asyryjskiej znajdują się w Szwecji (100 000), Niemczech (100 000), Stanach Zjednoczonych (80 000) i Australii (46 000). Pod względem odsetka etnicznego największe społeczności diaspory asyryjskiej znajdują się w Södertälje w hrabstwie Sztokholm w Szwecji oraz w Fairfield City w Sydney w Australii, gdzie stanowią wiodącą grupę etniczną na przedmieściach Fairfield, Fairfield Heights, Prairiewood i Greenfield Park. Spora społeczność asyryjska jest również obecna w Melbourne w Australii (Broadmeadows, Meadow Heights i Craigieburn). W Stanach Zjednoczonych Asyryjczyków można spotkać głównie w Chicago (Niles i Skokie), Detroit (Sterling Heights i West Bloomfield Township), Phoenix, Modesto (hrabstwo Stanisława) i Turlock. Ponadto małe społeczności asyryjskie można znaleźć w San Diego, Sacramento i Fresno w Stanach Zjednoczonych, Toronto w Kanadzie, a także w Londynie w Wielkiej Brytanii (London Borough of Ealing). W Niemczech kieszonkowe społeczności asyryjskie są rozproszone po Monachium, Frankfurcie, Stuttgarcie, Berlinie i Wiesbaden. W Paryżu we Francji gmina Sarcelles ma niewielką liczbę Asyryjczyków. Asyryjczycy w Holandii zamieszkują głównie wschód kraju, w prowincji Overijssel. W Rosji małe grupy Asyryjczyków zamieszkują głównie Kraj Krasnodarski i Moskwę. Warto zauważyć, że Asyryjczycy zamieszkujący Kalifornię i Rosję zazwyczaj pochodzą z Iranu, podczas gdy mieszkańcy Chicago i Sydney to głównie Asyryjczycy z Iraku. Niedawno liczba syryjskich Asyryjczyków w Sydney powiększa się po ogromnym napływie nowych osób w 2016 r., którym przyznano azyl w ramach specjalnego przyjęcia humanitarnego rządu federalnego. Asyryjczycy w Detroit to głównie osoby posługujące się językiem chaldejskim, które również pochodzą z Iraku. Asyryjczycy w takich krajach europejskich, jak Szwecja i Niemcy, zwykle posługują się językiem turoyo lub Asyryjczykami z Zachodu i zazwyczaj pochodzą z Turcji.
​Syryjscy chrześcijanie z Bliskiego Wschodu i diaspory używają różnych terminów do samoidentyfikacji w oparciu o sprzeczne przekonania na temat pochodzenia i tożsamości swoich społeczności. W XIX wieku angielski archeolog Austen Henry Layard uważał, że rdzenne społeczności chrześcijańskie w historycznym regionie Asyrii wywodzą się od starożytnych Asyryjczyków, co podzielał także William Ainger Wigram. Chociaż w tym samym czasie Horatio Southgate i George Thomas Bettany podczas swoich podróży po Mezopotamii twierdzili, że chrześcijanie syryjscy są potomkami Aramejczyków. Obecnie Asyryjczycy i inne mniejszości etniczne na Bliskim Wschodzie odczuwają presję, aby identyfikować się jako „Arabowie”, „Turcy” i „Kurdowie”. Ponadto zachodnie media często nie wspominają o jakiejkolwiek tożsamości etnicznej chrześcijan w regionie i po prostu nazywają ich chrześcijanami, chrześcijanami irackimi, chrześcijanami irańskimi, chrześcijanami w Syrii i chrześcijanami tureckimi, co jest etykietą odrzuconą przez Asyryjczyków. Poniżej znajdują się terminy powszechnie używane przez Asyryjczyków do samoidentyfikacji:
Asyryjczyk, nazwany na cześć swojego pochodzenia etnicznego jako potomek starożytnego narodu asyryjskiego, jest popierany przez wyznawców ze wszystkich Kościołów obrządku wschodniego i zachodnio-syryjskiego na Bliskim Wschodzie
Chaldejski to termin używany od wieków przez zachodnich pisarzy i uczonych jako określenie języka aramejskiego. Tak go użył Hieronim i nadal była to normalna terminologia w XIX wieku. Dopiero w 1445 roku zaczęto go używać do określenia osób mówiących po aramejsku, które weszły w komunię z Kościołem katolickim. Stało się to na Soborze Florenckim, który przyjął wyznanie wiary złożone w języku aramejskim przez Tymoteusza, metropolitę mówiącego po aramejsku na Cyprze, i który zadecydował, że „nikt nie będzie w przyszłości odważył się nazywać [...] Chaldejczyków, Nestorianie”. Wcześniej, gdy nie było jeszcze katolickich użytkowników języka aramejskiego pochodzenia mezopotamskiego, używano terminu „chaldejski” z wyraźnym odniesieniem do ich religii „nestoriańskiej”. I tak Jacques de Vitry napisał o nich w latach 1220/1221, że „zaprzeczali temu, że Maryja była Matką Boga i twierdzili, że Chrystus istnieje w dwóch osobach. Poświęcali chleb na zakwasie i używali języka «chaldejskiego» (syryjskiego)”. Do drugiej połowy XIX wieku termin „chaldejski” był nadal w powszechnym użyciu w odniesieniu do chrześcijan wschodnio-syryjskich, zarówno „nestoriańskich”, jak i katolickich. W 1840 r., podczas wizyty w Mezopotamii, Horatio Southgate doniósł, że miejscowi Chaldejczycy uważają się za potomków starożytnych Asyryjczyków, a w niektórych późniejszych pracach odnotował to samo pochodzenie miejscowych jakobitów
Aramejczyk, znany również jako syryjsko-aramejski, nazwany na cześć starożytnego ludu Aramejskiego, jest popierany przez niektórych wyznawców z Kościołów zachodnio-syryjskiego obrządku na Bliskim Wschodzie. Co więcej, Asyryjczycy identyfikujący się jako Aramejczycy uzyskali uznanie rządu izraelskiego. Warto zauważyć, że starożytni Aramejczycy byli odrębną grupą etniczną, która żyła równolegle z imperium asyryjskim na terenach dzisiejszej Syrii i części Libanu, Izraela na Zachodnim Brzegu i Gazy, Jordanii, Iraku i Turcji.
Już w VIII wieku p.n.e. poddawani władcy Luwii i Cylicji nazywali swoich asyryjskich władców Syryjczykami, co było zachodnio-indoeuropejskim zepsuciem pierwotnego terminu asyryjskiego. Grecy używali zamiennie terminów „Syryjczyk” i „Asyryjczyk” na określenie rdzennych Aramejczyków, Asyryjczyków i innych mieszkańców Bliskiego Wschodu, których Herodot uważał za „Syrię” na zachód od Eufratu. Począwszy od II wieku p.n.e. starożytni pisarze nazywali władcę Seleucydów królem Syrii lub królem Syryjczyków. Seleucydzi wyznaczyli okręgi Seleucydów i Coele-Syria wyraźnie jako Syrię i rządzili Syryjczykami jako rdzenną ludnością zamieszkującą na zachód od Eufratu (Aramea), w przeciwieństwie do Asyryjczyków, których ojczyznę mieli w Mezopotamii na wschód od Eufratu. Ta wersja nazwy przyjęła się na ziemiach helleńskich na zachód od starego imperium asyryjskiego, zatem podczas rządów greckich Seleucydów od 323 roku p.n.e. nazwę Asyria zmieniono na Syria, a termin ten zastosowano także do Aramei na zachodzie, która była dawniej kolonią asyryjską i od tego momentu Grecy używali tego terminu bez rozróżnienia między Asyryjczykami z Mezopotamii i Aramejczykami z Lewantu. Kiedy Seleucydzi stracili kontrolę nad Asyrią na rzecz Partów, zachowali zniekształcony termin (Syria), odnosząc go do starożytnej Aramei, podczas gdy Partowie nazywali Asyrię „Assuristanem”, co jest partyjską formą pierwotnej nazwy. To właśnie z tego okresu wywodzi się spór syryjsko-asyryjski. Kwestia tożsamości etnicznej i samookreślenia jest czasami łączona z naukową debatą na temat etymologii słowa „Syria”. Pytanie to ma długą historię kontrowersji akademickich, ale obecnie większość głównego nurtu opinii zdecydowanie opowiada się za tym, że Syria rzeczywiście ostatecznie wywodzi się od asyryjskiego terminu Aššūrāyu. Tymczasem niektórzy uczeni zaprzeczyli teorii o pochodzeniu języka syryjskiego od asyryjskiego jako „po prostu naiwną” i umniejszali jej znaczenie dla konfliktu nazewniczego.
​Rudolf Macuch zwraca uwagę, że wschodnia prasa neoaramejska początkowo używała terminu „syryjski” (suryêta), a dopiero znacznie później, wraz z powstaniem nacjonalizmu, przeszło na „asyryjski” (atorêta). Jednakże według Tsereteli, gruziński odpowiednik „Asyryjczyków” pojawia się w starożytnych dokumentach gruzińskich, ormiańskich i rosyjskich. Koreluje to z teorią, że narody na wschód od Mezopotamii znały tę grupę jako Asyryjczycy, podczas gdy na Zachodzie, począwszy od wpływów greckich, grupę tę znano jako Syryjczyków. Syria jest greckim zepsuciem Asyrii. Wydaje się, że debatę rozstrzygnęło odkrycie napisu Çineköy wskazującego, że Syria wywodzi się z Asyrii. Napis Çineköy to hieroglificzny, dwujęzyczny tekst luwsko-fenicki, odkryty w Çineköy w prowincji Adana w Turcji (starożytna Cylicja), datowany na VIII wiek p.n.e. Pierwotnie opublikowany przez Tekoglu and Lemaire (2000), był ostatnio tematem artykułu opublikowanego w 2006 roku w Journal of Near Eastern Studies, w którym autor, Robert Rollinger, wspiera odwieczną debatę na temat nazwa „Syria” pochodzi od słowa „Asyria". Obiekt, na którym znajduje się napis, to pomnik należący do Urikki, wasala króla Hiyawy (czyli Cylicji), datowany na VIII wiek p.n.e. W tym monumentalnym napisie Urikki nawiązał do relacji między swoim królestwem a asyryjskimi władcami. Napis luwijski brzmi „Sura/i”, podczas gdy tłumaczenie fenickie brzmi „ŠR" lub „Ashur”, co według Rollingera (2006) „rozwiązuje problem raz na zawsze”. Współczesny problem terminologiczny sięga czasów kolonialnych, ale nasilił się w 1946 r., kiedy wraz z uzyskaniem przez Syrię niepodległości, przymiotnik Syryjczyk odnosił się do niepodległego państwa. Kontrowersje nie ograniczają się do egzonimów, takich jak angielski „asyryjski” kontra „aramejski”, ale dotyczy także samookreślenia w języku neoaramejskim.
Na kulturę asyryjską duży wpływ ma chrześcijaństwo. Istnieje wiele zwyczajów asyryjskich, które są powszechne w innych kulturach Bliskiego Wschodu. Główne święta przypadają podczas świąt religijnych, takich jak Wielkanoc i Boże Narodzenie. Istnieją również święta świeckie, takie jak Kha b-Nisan (równonoc wiosenna). Ludzie często pozdrawiają i żegnają krewnych, całując w każdy policzek i mówiąc "Shlama / Shlomo lokh", co w języku neoaramejskim oznacza: „Pokój wam”. Innych wita się uściskiem dłoni tylko prawą ręką; według bliskowschodnich zwyczajów lewa ręka kojarzy się ze złem. Podobnie nie można zostawiać butów twarzą do góry, nie można ustawiać stóp bezpośrednio do nikogo, uważa się, że gwizdanie w nocy budzi złe duchy itp. Rodzic często umieszcza na dziecku wisiorek z okiem, aby zapobiec „rzuceniu na nie złego oka”. Plucie na kogokolwiek lub jego rzeczy jest uważane za poważną zniewagę. Asyryjczycy są endogamistami, co oznacza, że na ogół zawierają małżeństwa w ramach własnej grupy etnicznej, chociaż małżeństwa egzogamiczne nie są postrzegane jako tabu, chyba że cudzoziemiec ma inne pochodzenie religijne, zwłaszcza muzułmanin. Na przestrzeni dziejów stosunki między Asyryjczykami i Ormianami były bardzo przyjazne, ponieważ obie grupy wyznawały chrześcijaństwo od czasów starożytnych i cierpiały z powodu prześladowań pod rządami muzułmańskich władców. Dlatego małżeństwa mieszane między Asyryjczykami i Ormianami są dość powszechne, zwłaszcza w Iraku, Iranie, a także w diasporze z sąsiednimi społecznościami ormiańskimi i asyryjskimi.
Języki neoaramejskie, które należą do semickiej gałęzi rodziny języków afroazjatyckich, ostatecznie wywodzą się z późnostarego wschodniego aramejskiego, lingua franca w późniejszej fazie imperium neoasyryjskiego, które wyparło wschodnio-semicki dialekt asyryjski języków akadyjskiego i sumeryjski. Po podbiciu przez Asyryjczyków wielu ludzi, w tym Aramejczycy, zostało deportowanych do serca Asyrji i gdzie indziej. Dzięki dużej liczbie osób mówiących po aramejsku rozpoczęła się aramizacja Asyrii. Więzy między Aramejczykami a Asyryjczykami zacieśniły się, a aramejscy skrybowie współpracowali z asyryjskimi skrybami. Około 700 roku p.n.e. alfabet aramejski zastąpił pismo klinowe i stał się oficjalnym systemem pisma imperium asyryjskiego. Aramejski był językiem handlu i komunikacji i stał się językiem narodowym Asyrii w starożytności klasycznej. W I wieku naszej ery język akadyjski wymarł, chociaż jego wpływ na współczesne wschodnie języki neoaramejskie używane przez Asyryjczyków jest znaczący, a część zapożyczonego słownictwa przetrwała w tych językach do dziś. Dla rodzimych użytkowników języka „syryjski” jest zwykle nazywany Surayt, Soureth, Suret lub podobną odmianą regionalną. Istnieje wiele różnych języków i dialektów, w tym asyryjski neoaramejski, chaldejski neoaramejski i turoyo. Dialekty mniejszości obejmują neoaramejski Senaya i Bohtan, które są bliskie wyginięcia. Wszystkie zalicza się do języków neoaramejskich i zapisuje się je przy użyciu pisma syryjskiego, będącego pochodną starożytnego pisma aramejskiego. Odmiany żydowskie, takie jak Lishanid Noshan, Lishán Didán i Lishana Deni, zapisane pismem hebrajskim, są używane przez Żydów asyryjskich. Istnieje znaczna wzajemna zrozumiałość między asyryjskim neoaramejskim, chaldejskim neoaramejskim, Senayą, Lishaną Deni i Bohtanem neoaramejskim. Dlatego te „języki” byłyby ogólnie uważane za dialekty asyryjskiego neoaramejskiego, a nie za odrębne języki. Żydowskie języki aramejskie Lishan Didan i Lishanid Noshan są częściowo zrozumiałe z tymi odmianami. Wzajemna zrozumiałość między wyżej wymienionymi językami a turoyo jest, w zależności od dialektu, ograniczona do części i może być asymetryczna. Będąc bezpaństwowcami, Asyryjczycy są zazwyczaj wielojęzyczni, posługują się zarówno swoim językiem ojczystym, jak i uczą się języków społeczeństw, w których żyją. Chociaż wielu Asyryjczyków uciekło ostatnio ze swojej tradycyjnej ojczyzny, znaczna ich liczba nadal mieszka w krajach arabskojęzycznych mówi po arabsku obok języków neoaramejskich i jest także używany przez wielu Asyryjczyków w diasporze. Językami najczęściej używanymi przez Asyryjczyków w diasporze są angielski, niemiecki i szwedzki. Historycznie rzecz biorąc, wielu Asyryjczyków mówiło także po turecku, ormiańsku, azerbejdżańsku, kurdyjsku i persku, a mniejsza liczba Asyryjczyków, którzy pozostają w Iranie, Turcji (Stambuł i Tur Abdin) i Armenii, mówi nadal. Wiele zapożyczeń z wyżej wymienionych języków istnieje również w językach neoaramejskich, przy czym ogólnie największy wpływ mają języki irańskie i turecki. Jedynie w Turcji odnotowano wzrost populacji Asyryjczyków w czterech krajach stanowiących ich historyczną ojczyznę, składającej się głównie z asyryjskich uchodźców z Syrii i mniejszej liczby Asyryjczyków powracających z diaspory w Europie.
​Asyryjczycy używają głównie pisma syryjskiego, które zapisuje się od prawej do lewej. Jest to jeden z semickich abjadów wywodzący się bezpośrednio z alfabetu aramejskiego i ma podobieństwa z alfabetem fenickim, hebrajskim i arabskim. Zawiera 22 litery reprezentujące spółgłoski, z czego trzy mogą być również użyte do oznaczenia samogłosek. Dźwięki samogłosek są dostarczane albo przez pamięć czytelnika, albo przez opcjonalne znaki diakrytyczne. Syryjski to pismo kursywą, w którym niektóre, ale nie wszystkie, litery łączą się w słowie. Był używany do pisania języka syryjskiego od I wieku naszej ery. Najstarszą i klasyczną formą alfabetu jest pismo `Esṭrangēlā. Chociaż ʾEsṭrangēlā nie jest już używany jako główny zapis w języku syryjskim, przeżył pewne odrodzenie od X wieku i został dodany do standardu Unicode we wrześniu 1999 r. Dialekt wschodnio-syryjski jest zwykle zapisywany w formie Maḏnḥāyā alfabet, który często tłumaczy się jako „współczesny”, co odzwierciedla jego użycie w pisaniu współczesnego neoaramejskiego. Dialekt zachodnio-syryjski jest zwykle zapisywany w formie alfabetu Serṭā. Większość liter wyraźnie pochodzi od ʾEsṭrangēlā, ale mają uproszczone, płynne linie. Co więcej, ze względów praktycznych Asyryjczycy używaliby także alfabetu łacińskiego, zwłaszcza w mediach społecznościowych.
Asyryjczycy należą do różnych wyznań chrześcijańskich, takich jak Syryjski Kościół Prawosławny, który ma ponad milion członków na całym świecie, Kościół chaldejski liczący około 600 000 członków, Asyryjski Kościół Wschodu, liczący około 400 000 członków, oraz Starożytny Kościół Wschodu, liczący około 100 000 członków. Niewielka mniejszość Asyryjczyków przyjęła reformację protestancką i w XX wieku stała się ortodoksją reformowaną, prawdopodobnie pod wpływem brytyjskim, a obecnie jest zorganizowana w asyryjskim Kościele ewangelickim, asyryjskim kościele zielonoświątkowym i innych protestanckich/reformowanych grupach asyryjskich. Chociaż jest kilku ateistycznych Asyryjczyków, nadal mają oni tendencję do zrzeszania się z pewnymi wyznaniami. Wielu członków następujących kościołów uważa się za Asyryjczyków. Tożsamość etniczna jest często głęboko powiązana z religią, co jest dziedzictwem osmańskiego systemu prosa. Grupę tę tradycyjnie charakteryzuje się jako wyznawcę różnych kościołów chrześcijaństwa syryjskiego i posługującą się językami neoaramejskimi. Dzieli się na:
wyznawcy Asyryjskiego Kościoła Wschodu i Starożytnego Kościoła Wschodu wyznający obrządek wschodnio-syryjski, zwani także Nestorianami
wyznawcy Kościoła katolickiego chaldejskiego wyznający obrządek wschodnio-syryjski, znani również jako Chaldejczycy
wyznawcy syryjskiego Kościoła prawosławnego wyznający obrządek zachodnio-syryjski, zwani także jakobitami
wyznawcy Kościoła katolickiego syryjskiego wyznający obrządek zachodnio-syryjski.
Chrzest i pierwsza komunia są obchodzone powszechnie, podobnie jak Brit Milah czy Bar Micwa w społecznościach żydowskich. Po śmierci trzy dni po pochówku odbywa się zgromadzenie, aby uczcić wstąpienie zmarłego do nieba na wzór Jezusa; po siedmiu dniach kolejne zgromadzenie upamiętnia ich śmierć. Bliski członek rodziny nosi wyłącznie czarne ubrania przez czterdzieści dni i nocy, a czasem przez rok, na znak żałoby. Podczas ludobójstwa w „Seyfo” wielu Asyryjczyków zostało zmuszonych do przejścia na islam. Mieszkają w Turcji i praktykują islam, ale nadal zachowują swoją tożsamość. Istnieje również niewielka liczba Żydów asyryjskich.
Asyryjczycy to grupa etniczna wywodząca się z terenów dzisiejszego Iraku, Iranu, Turcji i Syrii, która w ciągu ostatniego stulecia wyemigrowała na Kaukaz, do Ameryki Północnej i Europy Zachodniej. Uważa się, że pochodzą od starożytnych Akadyjczyków, którzy począwszy od Sargona z Akadu wyłonili się jako klasa rządząca Asyrią. Babilonia (dawniej Sumer i Akad) była kolonią Asyrii. Ostatecznie plemiona aramejskie zasymilowały się z imperium asyryjskim, a ich język stał się dominujący, podczas gdy różne kultury połączyły się, tworząc starożytną kulturę asyryjską. Obecnie na niektórych obszarach ojczyzny asyryjskiej tożsamość w społeczności zależy od wioski, z której pochodzi dana osoba lub wyznania chrześcijańskiego, np. Chaldejskiego katolika. Większość Asyryjczyków posługuje się nowoczesną formą języka syryjskiego, wschodniego języka aramejskiego, którego dialekty obejmują chaldejski i turoyo, a także asyryjski. Wszystkie zalicza się do języków neoaramejskich i zapisuje się je przy użyciu pisma syryjskiego, będącego pochodną starożytnego pisma aramejskiego. Asyryjczycy mogą również mówić w jednym lub kilku językach kraju zamieszkania. W wyniku prześladowań, które miały miejsce głównie w ubiegłym stuleciu, obecnie istnieje znaczna diaspora asyryjska. Do najważniejszych wydarzeń zaliczały się rewolucja islamska w Iranie, masakra w Simele i ludobójstwo Asyryjczyków, które miało miejsce pod panowaniem Turcji osmańskiej na początku XX wieku. Ostatnim wydarzeniem, które dotknęło społeczność asyryjską, jest wojna w Iraku. Spośród miliona lub więcej Irakijczyków, którzy według Organizacji Narodów Zjednoczonych uciekła, czterdzieści procent to Asyryjczycy, mimo że Asyryjczycy stanowią jedynie od trzech do pięciu procent populacji Iraku. Kultura asyryjska jest podyktowana religią. Język ten jest również powiązany z kościołem, ponieważ w liturgii używa języka syryjskiego. Festiwale odbywają się podczas świąt religijnych, takich jak Wielkanoc i Boże Narodzenie. Istnieją również święta świeckie, takie jak Akitu (asyryjski Nowy Rok). Ludzie często witają się i żegnają krewnych, całując w każdy policzek i mówiąc: „Pokój wam”. Innych wita się uściskiem dłoni tylko prawą ręką; według bliskowschodnich zwyczajów lewa ręka kojarzy się ze złem. Podobnie nie można zostawiać butów twarzą do góry, nie można ustawiać stóp bezpośrednio do nikogo, uważa się, że gwizdanie w nocy budzi złe duchy itp. Istnieje wiele zwyczajów asyryjskich, które są powszechne w innych kulturach Bliskiego Wschodu. Rodzic często umieszcza na dziecku wisiorek z okiem, aby zapobiec „rzuceniu na nie złego oka”. Są Asyryjczycy, którzy nie są zbyt religijni, ale mogą być bardzo nacjonalistyczni. Asyryjczycy są dumni ze swojego dziedzictwa, swojego chrześcijaństwa i mówienia językiem Chrystusa. Dzieciom często nadawane są imiona chrześcijańskie lub asyryjskie, takie jak Ashur, Sargon, Shamiram, Niniwa, Ninos, Nimrod itp. Chrzest i pierwsza komunia to wydarzenia mocno obchodzone, podobnie jak Bris i B'nai Micwa w judaizmie. Kiedy trzy dni po pogrzebie umiera Asyryjczyk, ludzie gromadzą się, aby uczcić wstąpienie tej osoby do nieba (podobnie jak Jezus). Po siedmiu dniach ponownie zbierają się, aby upamiętnić swoje odejście. Bliski członek rodziny nosi wyłącznie czarne ubrania przez czterdzieści dni lub rok na znak szacunku.
0 notes
madaboutyoumatt · 1 year
Text
Omegaverse - Maddy
- Przestań pieprzyć. – prychnęła rozlewając trochę wina z kieliszka na blat stolika. Na całe szczęście odstawiła go, więc więcej nie powinno się to powtórzyć. – Ona zachowuje się jakbym przyłożyła Thomasowi pistolet do głowy i zagroziła, że jeżeli za mnie nie wyjdzie to koniec. A ja zupełnie nikogo do niczego nie zmuszałam. To on sam postanowił się mi tak szybko oświadczyć, nawet nie miałam pojęcia co planował!
Historia ich zaręczyn była piękna, romantyczna i taka jakiej niejedna kobieta by pragnęła. Nawet Maddy wewnętrzna alfa nie buntowała się kiedy to wszystko się działo a powinna, bo przecież nie dominowała a to był w alfie cechy wpisane.
- Wiesz, że nawet po oficjalnej informacji o naszych zaręczynach ona jeszcze próbowała go umówić z odpowiednimi omegami na randki? – opadła ciężko plecami na oparcie fotela. – Staram się nie robić problemów, ubieram się – podniosła rękę pokazując tym swój strój – jej zdaniem odpowiednio. Blokuję swoje feromony aby nie kręciło ją w nosie. Dostosowuję swój ślub pod ich a właściwie jej standardy, bo to nie jest mój ślub a wydarzenie w sferach. Rozumiesz? W sferach. Jakby żyli  innej galaktyce. – kolejne prychnięcie. – Jeżeli to nie pokazuje jak bardzo kocham jej syneczka, to nie wiem co powinnam jeszcze zrobić.
Na całe szczęście pojawił się Thomas, bo zapewne nawet i Joshowi, który z racji młodszego wieku i pracy, która opiera się na doniesieniach i plotkach, to obgadywanie musiało już wychodzić bokiem. Należało też przyznać jedno, pani Cavill spłodziła cholernie przystojne dziecko. W szczególności kiedy było w garniturze i swoją postawą momentalnie próbowało dogrodzić ukochaną od innych.
Mattowi za to ulżyło kiedy zobaczył szybką i dość konkretną odpowiedź a zarazem przeraziła myśl, do której do tej pory nie chciał sięgać – jak to będzie jak Josh wyjedzie do Korei? Nie będę mogli być z sobą tak blisko jak teraz a i zapewne wymiana wiadomości nie będzie tak prędka z powodu zmiany czasowej.
Kiedy młodszy wszedł do mieszkania okularnik dosłownie przechodził z toalety do kuchni, więc został przyłapany w korytarzu. Nie było w tym nic wielkiego, niesamowitego czy niestosownego. A już na pewno w żaden sposób nie kusił. Od razu jednak dał się porwać do łóżka, wręcz niesiony w pionie przez alfę. – A jedzenie? – było to chyba prowizoryczne pytanie, bo już przeciągał partnerowi bluzkę przez głowę.
- Jak było z Maddy? – zapytał sadowiąc się z podgrzanym w mikrofali makaronem na kanapie przerzucając nogę przez Branda nogi. Jego były zupełnie gołe, bo oprócz świeżych bokserek miał na sobie młodszego bluzę, gdzie ten drugi miał znowu na sobie tylko dół od tego samego dresu.
0 notes
chrzcinyikomunie · 2 years
Text
Hotel Scout -  chrzciny i komunie w cichym otoczeniu w Częstochowie
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Ślub, urodziny, imieniny czy impreza tematyczna? A może przyjęcie z okazji komunii w Częstochowie lub chrzcin  w Częstochowie dla Państwa pociech? Niezależnie od tego jaką imprezę Państwo planują – zorganizujemy ją na najwyższym poziomie, z dbałością o każdy detal.
W całym procesie organizacji i przygotowań, a także w dniu wydarzenia, do Państwa dyspozycji są nasi managerowie, których zadaniem i celem jest przygotowanie oferty skrojonej na miarę Państwa oczekiwań oraz zadbanie, by impreza przebiegła zgodnie z planem i Państwa życzeniem.
Ogromną wagę przykładamy nie tylko do wyglądu, ale i smaku serwowanych potraw. Menu na każde przyjęcie, osobiście przygotowuje nasz Szef Kuchni, znany z doskonałego smaku i pysznych interpretacji tradycyjnych dań kuchni polskiej połączonej z inspiracjami z najbardziej odległych stron świata. Talent i pomysłowość naszego Szefa Kuchni, możecie Państwo sprawdzić odwiedzając naszą restaurację lub korzystając z niedzielnego brunchu, podczas którego bufety pełne są wspaniałych potraw jego autorstwa.
https://chrzcinyikomunie.pl/hotele/hotel-scout
0 notes
slubipl · 7 years
Text
Nowy artykuł został opublikowany na Blog ślubny slubi.pl
Nowy artykuł został opublikowany https://slubi.pl/blog/slub-kuchni-ustalamy-najsmaczniejsze-menu/
Ślub od kuchni - ustalamy najsmaczniejsze menu
Tumblr media
Gość najedzony to gość zadowolony – nie da się zaprzeczyć, że z tym stwierdzeniem jest wstanie zgodzić się na prawdę wiele osób. Bardzo ważne jest więc, aby Para Młoda dobrze przeanalizowała wybrane menu. Warto jest zauważyć, że często narzeczeni mają problem z określeniem ilości ciepłych dań, przekąsek, deserów. Oczywiście obecnie prawie każda restauracja posiada własne menu – to wskazanie jakie dania oraz ile przekąsek może być zaserwowanych w danym wariancie. Wybór narzeczonych jest dość ograniczony. Niemniej jednak z pewnością jest to duże ułatwienie. Narzeczeni nie muszą układać całego menu, od początku do końca, a jedynie skupiają się na wyborze pomiędzy dwoma lub trzema wariantami. Takie rozwiązanie ma na pewno swoje zalety. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, że takie menu są przygotowywane przez specjalistów, którzy doskonale zdają sobie sprawę z tego, jakie dania szczególnie przypadną do gustu zaproszonym gościom.
Przykładowe menu
Poniżej kilka przykładowych menu, z którymi warto jest się zapoznać.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
(function($) $("#justified_gallery_SwBF9q").justifiedGallery( sizeRangeSuffixes : 'lt100': '', 'lt240': '', 'lt320': '', 'lt500': '', 'lt640': '', 'lt1024': '',rowHeight: 250, mobileRowHeight: 250, margins: 10, lastRow: "nojustify", fixedHeight: false, captions: true, captionsColor: "#000000", captionsOpacity: 0.7, randomize: false, maxRowHeight: 0, rel: "SwBF9q", target: null, refreshTime: 250, cssAnimation: true, captionsAnimationDuration: 500, imagesAnimationDuration: 300, captionsVisibleOpacity: 0.7, class: "", ) .on('jg.complete', function() $(document).ready(function() var pswp_SwBF9q = SGGinitPhotoSwipeFromDOM('#justified_gallery_SwBF9q',title: true, share: true, history: false, uid: 'SwBF9q' )) ); var galleries = []; var gallery = $("#justified_gallery_SwBF9q"); $(window).scroll(function() if ( galleries.length >= 1 ) var scroll_top = $(window).scrollTop(); var scroll_bottom = scroll_top + $(window).height(); var gallery_top = $(gallery).offset().top; var gallery_height = $(gallery).innerHeight(); var gallery_bottom = gallery_top + gallery_height; if( scroll_bottom >= gallery_bottom ) var images = galleries.splice(0,1); var image_html = $("#load_more_holder_SwBF9q").html(images).text(); $(gallery).append(image_html); $(gallery).justifiedGallery('norewind'); ); )(jQuery); #justified_gallery_SwBF9q .sgg-caption background: rgb(0,0,0); background: rgba(0,0,0,0.7); color: #ffffff; font-size: 1em; font-weight: 400; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; #load_more_SwBF9q background: #444444; color: #ffffff;
Wariant 1
ZUPA (jedna z propozycji) •Rosół z kury zagrodowej z makaronem domowym •Zupa krem DANIE GŁÓWNE (jedna z propozycji) •Polędwica wieprzowa podana na puree ziemniaczanym z dodatkiem warzyw sezonowych •sos do wyboru: kurkowy, truflowy, z wędzonej śliwki, serowy •Konfitowane udo kacze podane z struclą ziemniaczaną i musem z czerwonej kapusty •Gicz jagnięca w sosie własnym z grillowanymi warzywami i puree chrzanowym DESER (jedna z propozycji) •Lody •Beza/mascarpone/mus owocowy •Marcepan w sosie z owoców sezonowych DANIE CIEPŁE SERWOWANE NA PÓŁMISKACH PO 21:00 •Udko z kurczaka faszerowane cielęciną •Bitki wieprzowe na kapuście zasmażanej •Barszcz czerwony czysty DANIE CIEPŁE SERWOWANE PO 24:00 (dwie z propozycji) •Żurek staropolski na żytnim zakwasie •Zupa gulaszowa •Flaki wołowe z kuleczkami cielęcymi BUFET ZIMNY •Schab nadziewany śliwką kalifornijską •Karkówka w ziołach •Tatar wołowy lub z łososia •Rolada z indyka faszerowana szpinakiem i serem feta •Ozorki wieprzowe po polsku z musem chrzanowym •Galantyna z drobiu •Pasztet z borówkami •Łosoś pod ogórkową łuską •Sledź w trzech odsłonach •Galaretka z golonki wieprzowej •Sałatka z kurczakiem, pomarańczą i winogronem z sosem jogurtowym •Sałatka z serem zagrodowym i marynowanym burakiem •Sałatka na rukoli z karmelizowaną gruszką, serem lazur i orzechami •Przekąski koktajlowe w pięciu odsłonach (do wyboru z opcji bufet fingerfood) •Dodatki: pieczywo, masło, sosy zimne DESERY I SŁODKOŚCI •Tort weselny na bitej śmietanie •Wybór ciast i deserów koktajlowych •Owoce sezonowe filetowane świeżo krojone NAPOJE (serwowane bez limitu) •Kawa/herbata •Soki owocowe •Napoje gazowane •Woda mineralna Perlage ALKOHOLE (serwowane bez limitu) •Wódka biała krajowa •Wino białe i czerwone •Piwo beczkowe
Źródło: http://www.zamkowa.com.pl/menu-weselne/
Wariant 2
1. Zupa Tradycyjny rosół pachnący lubczykiem podany z makaronem domowym 2. Mięsa (2 mięsa w przeliczeniu na os.) De volaille z piersi kurczęcia z masłem Schab po cygańsku z pieczarkami,serem ementaler i pikantnym sosem pomidorowym Karkówka pieczona al’a maczanka krakowska podana w sosie własnym pachnąca pieprzem, cebulą i kminkiem ubrana musztardą gorczycową Dodatki Ziemniaki z wody z masłem i koperkiem Opiekane ćwiartki ziemniaków Kluski śląskie z sosem mięsnym bukiet surówek (biała kapusta, marchewka z ananasem, czerwona kapusta) 3. Deser Deser lody waniliowe na sosie z malinowym z bitą śmietaną podane w duecie z szarlotką na gorąco. 4. Barszczyk czerwony z krokietem mięsnym lub z kapustą i grzybami 5. Grillowana karkówka z masłem ziołowym podana na carpacio z pomidorów z tzatzykami, opiekanymi ziemniakami, oraz sałatą winegret 6. Tort weselny (smak oraz wygląd do uzgodnienia z szefem kuchni) 7. Biały barszcz podany z jajkiem, szynką oraz koperkiem 8. Stół kawowo-herbaciany (tea box z różnymi rodzajami herbat, kawa, dodatki) napoje, soki, woda mineralna z cytryną bez limitu 9. Stół cukierniczy ciasta domowe, małe deserki typu creme brulee, tiramisu, panna cotta z sosem truskawkowym oraz owoce 10. Zimne przekąski (do wyboru 12 lub więcej propozycji z poniższej listy) • schab po warszawsku z kremem chrzanowym • pasztet z dziczyzna podany z marmolada z cebuli • tymbaliki wieprzowe (czyli małe galaretki) • tymbaliki drobiowe • tymbaliki warzywne • tymbaliki z łososia z warzywami • kaczka po tyrolsku na słodko • roladki z szynki ze szparagami • roladki z szynki z warzywami i kremowym serkiem ubrane pomidorami cherry • roladki z łososia wędzonego z jajkiem i kawiorem • śledź marynowany podany w oleju z cebulką • śledź marynowany pod śmietanową pierzynką • ryba po grecku • galantyna z kurczęcia z warzywami • roladka z polędwiczki omletem i brokułami • roladka z polędwiczki z pieczarkami i serem • jajka faszerowane • rolada z brzucha pachnąca majerankiem i czosnkiem • schab pieczony ze śliwką w galarecie • schab gotowany w galarecie • jajka faszerowane • korki serowe z owocami • korki serowe na ostro • szynka parmeńska na melonie miodowym • małe mięska zawijane z różnymi farszami • łosoś w galarecie z jajkiem • pomidorki faszerowane curry z kurczęcia • ogórki faszerowane twarożkiem z nowalijkami • pieczarki faszerowane • sałatka grecka z serem feta • sałatka z kurczęcia z ananasem, kukurydzą i orzechami włoskimi • sałatka brokułowa z jajkiem, pomidorem i kalafiorem w sosie jogurtowo-majonezowym • sałatka tradycyjna warzywna • carpacio z polędwicy wołowej oprószone parmezanem • befsztyk tatarski podany z tradycyjnymi dodatkami • masło, pieczywo, pomidor, ogórek, warzywa marynowane
Źródło http://www.eden-hotel.pl/wesele-w-edenie/cennik-przykladowe-menu-weselne-eden/ Są to przykłady tradycyjnego menu weselnego, gdzie przystawki są ustawione na stołach, a ciepłe dania podawane gościom o określonej porze. Nie da się zaprzeczyć, że jest to jedno z najpopularniejszych rozwiązań. Wiele Par Młodych właśnie w taki sposób organizuje przebieg przyjęcia weselnego. Niemniej jednak w ostatnim czasie coraz bardziej popularne stają się szwedzkie stoły na przyjęciach weselnych. Tylko niektóre smakołyki ustawiane są przy stołach, natomiast najwięcej przystawek znajduje się właśnie na szwedzkim stole.
Szwedzki stół zamiast tradycyjnego menu
Nie da się zaprzeczyć, że jest to bardzo ciekawe rozwiązanie. Jak już zostało wskazane powyżej, szwedzki stół na weselu polega na tym, że wszelkie przystawki znajdują się w jednym, wybranym miejscu, a gościom do serwowane są wyłącznie ciepłe dania. Oczywiście można pokusić się o ustawienie jakiś drobnych przekąsek również bezpośrednio na stołach, przy których będą siedzieli goście. Niemniej jednak wystarczy, że przystawki będą znajdowały się na szwedzkim stole, a goście będą sami podchodzić i częstować się wybraną potrawą. Poniżej prezentujemy przykładowe bufetowe menu.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
(function($) $("#justified_gallery_DWUzFA").justifiedGallery( sizeRangeSuffixes : 'lt100': '', 'lt240': '', 'lt320': '', 'lt500': '', 'lt640': '', 'lt1024': '',rowHeight: 350, mobileRowHeight: 350, margins: 10, lastRow: "nojustify", fixedHeight: false, captions: true, captionsColor: "#000000", captionsOpacity: 0.7, randomize: false, maxRowHeight: 0, rel: "DWUzFA", target: null, refreshTime: 250, cssAnimation: true, captionsAnimationDuration: 500, imagesAnimationDuration: 300, captionsVisibleOpacity: 0.7, class: "", ) .on('jg.complete', function() $(document).ready(function() var pswp_DWUzFA = SGGinitPhotoSwipeFromDOM('#justified_gallery_DWUzFA',title: true, share: true, history: false, uid: 'DWUzFA' )) ); var galleries = []; var gallery = $("#justified_gallery_DWUzFA"); $(window).scroll(function() if ( galleries.length >= 1 ) var scroll_top = $(window).scrollTop(); var scroll_bottom = scroll_top + $(window).height(); var gallery_top = $(gallery).offset().top; var gallery_height = $(gallery).innerHeight(); var gallery_bottom = gallery_top + gallery_height; if( scroll_bottom >= gallery_bottom ) var images = galleries.splice(0,1); var image_html = $("#load_more_holder_DWUzFA").html(images).text(); $(gallery).append(image_html); $(gallery).justifiedGallery('norewind'); ); )(jQuery); #justified_gallery_DWUzFA .sgg-caption background: rgb(0,0,0); background: rgba(0,0,0,0.7); color: #ffffff; font-size: 1em; font-weight: 400; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; #load_more_DWUzFA background: #444444; color: #ffffff;
Wariant 1
DANIA GŁÓWNE SERWOWANE • Tradycyjny rosół z wiejskiej kury podany z domowym makaronem i kolorowymi warzywami • Kotlet wieprzowy po wiejsku zapieczony z serem żółtym i lekko podsmażonymi na maśle pieczarkami, podany z pieczonymi ziemniakami aromatyzowanymi ziołami oraz bukietem surówek • Fantazyjny puchar lodowy z owocami bitą śmietaną i sosem czekoladowym • Szaszłyk z marynowanego drobiu z wiejskim boczkiem i kolorowymi warzywami ułożony na aromatycznym ryżu jaśminowym z domowym sosem paprykowym • Rubinowy barszczyk z marynowanego buraczka podany z pasztecikiem francuskim BUFET PRZEKĄSEK ZIMNYCH Bufet mięsny: • Wybór wyśmienitych mięs pierzystych i wędlin gatunkowych podane • Befsztyk tatarski z tradycyjnymi dodatkami z oliwą truflową • Różyczki z pieczonego schabu z aromatycznym farszem chrzanowym • Szynka sarmacka nadziewana musem serowo ziołowym • Domowy pasztet podany z sosem cumbereland • Roladka drobiowa z farszem śródziemnomorskim Bufet rybny: • Marynowane tuszki śledziowe podane na trzy sposoby: w oliwie, w śmietanie, w salsie meksykańskiej • Złocisty dorsz bałtycki pływający w pomidorowo warzywnym sosie • Rolada z sandacza mazurskiego z grzybami leśnymi • Filet z makreli wędzonej podany z aromatyczną salsą z ananasa i liśćmi sałaty rukola • Tymbaliki z pieczonego łososia z kaparami i oliwkami Bufet sałatkowy: • Płatki marynowanej w ziołach piersi kurczaka podanej z kolorowymi warzywami i sałatami • Sałatka z gotowanych warzyw otulona sosem majonezowym • Liście świeżych sałat w towarzystwie kawałków tuńczyka, kolorowej papryki, złocistej kukurydzy i przepiórczych jajek • Caprese di Sicilia skropiona domowym sosem pesto • Lekko pikantna makaronowa sałatka San Giovanni z wybornymi paskami włoskiego salami i chrupiącymi warzywami • Sałatka z blanszowanego brokułu z wędzonym indykiem i prażonymi pestkami słonecznika Dodatki : • Wybór domowych pikli i marynat • Wybór sosów do mięs i ryb (tatarski, chrzanowy, żurawinowy, musztardowy • Wybór pieczywa wiejskiego • Masełko śmietankowe BUFET SŁODKI • Wybór pysznych ciast domowych • Krojone owoce cytrusowe • Patera owoców sezonowych NAPOJE • Wino musujące 100ml osoba- toast powitalny • Soki owocowe • Kawa, herbata, woda mineralna • Napoje gazowane (cola, fanta, sprite)
Wariant 2
DANIA GŁÓWNE SERWOWANE • Consomme wołowe podane z klopsikami mięsnymi, grillowanymi warzywami oraz ziołowym Fritatensuppen • Eskalopki wieprzowe podane z maślano-ziołowymi kluseczkami, kremowym sosem borowikowym oraz sałatką z pieczonych buraczków aromatyzowanych miodem leśnym • Lekki mus z białej czekolady podany z puree truskawkowym i orzeźwiającym sorbetem truskawkowym • Pierś z kurczaka z mozarellą i szynką włoską podane na makaronie Orecchiett skąpanym w sosie z pieczonych pomidorów aromatyzowanym chili i świeżymi ziołami • Klasyczny Boeuf Strogonow z łezką kwaśnej śmietany • Rubinowy barszczyk z marynowanego buraczka podany z pasztecikiem francuskim BUFET PRZEKĄSEK ZIMNYCH Bufet mięsny: • Wybór wyśmienitych mięs pierzystych i wędlin gatunkowych podane • Befsztyk tatarski z tradycyjnymi dodatkami aromatyzowany oliwą truflową • Różyczki z pieczonego schabu z aromatycznym farszem chrzanowym • Szynka sarmacka nadziewana musem serowo ziołowym • Wybór domowych pasztetów podany z sosem żurawinowym • Wybór roladek mięsnych z aromatycznymi farszami • Galantyna z kaczki aromatyzowana morelami i konfiturą z czarnej porzeczki • Boczek rolowany pieczony z rodzynkami i świeżymi ziołami • Schab pieczony podany z serem Cezar , pomidorkami chery, płatkami sera Grana Padano oraz liśćmi sałaty rukola • Soczysty melon miodowy otulony szynką dojrzewającą Bufet rybny: • Marynowane tuszki śledziowe podane na trzy sposoby: w oliwie, w śmietanie, w salsie meksykańskiej • Złocisty dorsz bałtycki pływający w pomidorowo warzywnym sosie • Rolada z sandacza mazurskiego z grzybami leśnymi • Filet z makreli wędzonej podany z aromatyczną salsą z ananasa i liśćmi sałaty rukola • Tymbaliki z pieczonego sandacza z kaparami i oliwkami • Cannelloni z wędzonego łososia z twarożkiem chrzanowym podane na sosie miodowym • Filet z łososia norweskiego pieczony w ziołowo musztardowej marynacie • Pulpeciki z dorsza atlantyckiego w zalewie imbirowo paprykowej • Terina cytrusowa z krewetkami Bufet sałatkowy: • Płatki marynowanej w ziołach piersi kurczaka podanej z kolorowymi warzywami i kruchymi sałatami • Sałatka z gotowanych warzyw otulona aksamitnym sosem majonezowym • Liście świeżych sałat w towarzystwie kawałków tuńczyka, kolorowej papryki, złocistej kukurydzy i przepiórczyk jajek • Caprese di Sicilia skropiona domowym sosem pesto • Lekko pikantna makaronowa sałatka San Giovanni z wybornymi paskami włoskiego salami i chrupiącymi warzywami • Sałatka z blanszowanego brokułu z wędzonym indykiem i prażonymi pestkami słonecznika • Sałatka z selera naciowego, chrupiących papryk, suszonego pomidora oraz grillowanego kurczaka • Szpinakowa fantazja muśnięta kremem balsamicznym w raz z pomidorkami czereśniowymi i serem feta Dodatki : • Wybór domowych pikli i marynat • Wybór sosów do mięs i ryb (tatarski, chrzanowy, żurawinowy, musztardowy • Wybór pieczywa wiejskiego • Masełko śmietankowe BUFET SŁODKI • Wybór pysznych ciast domowych • Domowa beza z bitą śmietaną i sosem truskawkowym • Galaretki owocowe • Domowa panna cott • Babeczki z kremem i owocami • Kolorowe musy owocowe • Krojone owoce cytrusowe • Patera owoców sezonowych NAPOJE • Wino musujące 100ml osoba – toast powitalny • Soki owocowe • Kawa, herbata, woda mineralna • Napoje gazowane (cola, fanta, sprite)
Źródło: http://www.las-woda.pl
Wariant 3
Zupa •Bulion z perliczki z domowym makaronem Danie główne •Grillowany stek z polędwicy wieprzowej podany z sosem grzybowym z ziemniakami gotowanymi z koprem i warzywami blanszowanymi z masłem czosnkowym Deser •Chłodnik z wiśni z gałką lodów waniliowych i polewą czekoladową Zakąski zimne przygotowane w formie bufetu szwedzkiego. •Tęczowa rolada z boczku z kolorowym pieprzem •Karczek faszerowany ząbkami czosnku i estragonem •Schab faszerowany suszonymi owocami •Rolada z kurcząt z serem żółtym, szpinakiem i pomidorami suszonymi na słońcu •Kurczak faszerowany z karmelizowanymi rodzynkami •Pasztet z dziczyzny z żurawiną i grzybami •Tymbaliki drobiowe •Cygaretki z łososia wędzonego z serkiem smakowym •Płatki z miruny w sosie z warzyw greckich •Śledź w oleju z cebulką z zielonym pieprzem •Śledź w śmietanie z jabłkami •Jaja faszerowane podane na rukoli •Sałatka z grillowaną piersią z kurczaka i pestkami dyni •Sałatka z grillowaną polędwicą wołową i serem granapadano •Marynaty ze spiżarni •Pieczywo, masło •Bufet ciast •Owoce całe, filetowane Mięsa pieczone na półmisku I Danie ciepłe podawane na półmiskach na stołach. •Pałki pieczone na złoto •Kotlet schabowy po kowalsku •Dodatki: ziemniaki gotowane •Przystawki do wyboru: buraczki zasmażane, warzywa na parze. Mięsa pieczone na półmisku II Danie ciepłe podawane na półmiskach na stołach. •Zawijaniec drobiowy z pieczarkami i serem •Żeberka pieczone w miodzie na ostro •Dodatki: ziemniaki pieczone •Przystawki do wyboru: buraczki zasmażane, warzywa na parze Danie podawane w bufecie •Węgierska zupa gulaszowa + Pieczywo
Źródło: http://www.hotel-tuszyn.eu
Z pewnością menu podawane w formie bufetu będzie dla niektórych gości nie lada zaskoczeniem. W praktyce okazuje się, że szwedzki stół na weselach jest bardzo praktycznym rozwiązaniem. Oczywiście należy jednak pamiętać o tym, że ze względu na fakt, że jest to jeszcze mało popularne rozwiązanie, znalezienie sali weselnej, gdzie możliwe jest podawanie dań w formie bufetu, może okazać się dużym wyzwaniem. Należy jednak zauważyć, że bufet + okrągłe stoliki + ewentualnie stoliki tematyczne, może okazać się przepisem na nowoczesne, nieszablonowe i niezapomniane wesele.
Na co należy zwrócić szczególną uwagę przy ustalaniu menu weselnego?
Najważniejszą zasadą komponowania menu weselnego jest odpowiedni dobór potraw. Przede wszystkim chodzi tutaj o różnorodność. Nie da się zaprzeczyć, że każdy ma swoją ulubioną potrawę. Najważniejsze, aby narzeczeni nie wybierali potraw dla siebie, tylko głównie dla gości. Nawet jeśli Para Młoda nie przepada za śledziami, to i tak powinny znaleźć się w menu weselnym. Przede wszystkim dlatego, że wielu gości po prostu lubi tą przystawkę. Ile powinno być podanych dań? Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Ogólne zasady mówią, że ciepłe danie powinno być podawane co 2 – 3, 5 godziny. Nie można powiedzieć, że danie ciepłe powinno być podane o 19, następnie 21:30 i później po północy. Wszystko zależy od tego, o której godzinie zacznie się przyjęcie, kiedy będzie podane pierwsze ciepłe. Podczas przyjęcia powinno być podane około 4 – 5 ciepłych dań. Na stołach czy też na szwedzkim stole powinno pojawić się około 10 różnych przystawek. Najważniejsze, aby były jak najbardziej zróżnicowane. W praktyce oznacza to, że wśród przystawek powinny pojawić się sałatki, ale również mięsa, sery, ryby, przekąski wegetariańskie. Ważną część menu weselnego stanowią także ciasta i słodkie desery. Szacuje się, że powinno się zakupić około 20 dkg ciasta na osobę. Oczywiście warto jest zamówić trochę więcej ciasta, szczególnie w przypadku, gdy narzeczeni planują później wręczyć w prezencie trochę ciasta gościom. Ważną część menu weselnego stanowią również napoje. Wśród podawanych do picia napoi powinny znaleźć soki, napoje gazowane, woda. W tym przypadku urozmaicenie jest również bardzo ważne. Na koniec kilka słów na temat alkoholu. Należy wskazać, że narzeczeni mogą zdecydować się na organizację wesela bezalkoholowego. Jest to jednak dość mało popularne rozwiązanie. Trzeba również pamiętać o tym, że w takim przypadku należy odpowiednio wcześniej poinformować gości, że będzie to wesele bezalkoholowe. Natomiast pary, które decydują się na organizację przyjęcia weselnego z alkoholem również powinny zadbać o to, aby goście mogli wybierać pomiędzy różnymi alkoholami. Najczęściej podstawowym, podawanym alkoholem jest wódka. Pary dokupują również wina, czasami whisky lub likiery.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
(function($) $("#justified_gallery_ebJyx3").justifiedGallery( sizeRangeSuffixes : 'lt100': '', 'lt240': '', 'lt320': '', 'lt500': '', 'lt640': '', 'lt1024': '',rowHeight: 350, mobileRowHeight: 350, margins: 10, lastRow: "nojustify", fixedHeight: false, captions: true, captionsColor: "#000000", captionsOpacity: 0.7, randomize: false, maxRowHeight: 0, rel: "ebJyx3", target: null, refreshTime: 250, cssAnimation: true, captionsAnimationDuration: 500, imagesAnimationDuration: 300, captionsVisibleOpacity: 0.7, class: "", ) .on('jg.complete', function() $(document).ready(function() var pswp_ebJyx3 = SGGinitPhotoSwipeFromDOM('#justified_gallery_ebJyx3',title: true, share: true, history: false, uid: 'ebJyx3' )) ); var galleries = []; var gallery = $("#justified_gallery_ebJyx3"); $(window).scroll(function() if ( galleries.length >= 1 ) var scroll_top = $(window).scrollTop(); var scroll_bottom = scroll_top + $(window).height(); var gallery_top = $(gallery).offset().top; var gallery_height = $(gallery).innerHeight(); var gallery_bottom = gallery_top + gallery_height; if( scroll_bottom >= gallery_bottom ) var images = galleries.splice(0,1); var image_html = $("#load_more_holder_ebJyx3").html(images).text(); $(gallery).append(image_html); $(gallery).justifiedGallery('norewind'); ); )(jQuery); #justified_gallery_ebJyx3 .sgg-caption background: rgb(0,0,0); background: rgba(0,0,0,0.7); color: #ffffff; font-size: 1em; font-weight: 400; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; #load_more_ebJyx3 background: #444444; color: #ffffff;
Ciekawe stoły tematyczne
Nie da się zaprzeczyć, że w ostatnim czasie bardzo popularne stały się również stoły tematyczne. Na takich stołach znajdują się jakieś charakterystyczne potrawy czy przekąski. Do kategorii stołów tematycznych można również zaliczyć drink bary czy bary lodowe. Poniżej kilka ciekawych propozycji stołów tematycznych.
Candy bar Jest to jedno z najpopularniejszych rozwiązań. Candy bar to nic innego jak bar z słodyczami. Niemniej jednak warto jest zwrócić uwagę na fakt, że w ostatnim czasie coraz bardziej popularne jest ustawianie na stole wybranego rodzaju słodkości – stół z naleśnikami, pączkami, lizakami, babeczkami.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
(function($) $("#justified_gallery_NsTy3k").justifiedGallery( sizeRangeSuffixes : 'lt100': '', 'lt240': '', 'lt320': '', 'lt500': '', 'lt640': '', 'lt1024': '',rowHeight: 350, mobileRowHeight: 350, margins: 10, lastRow: "nojustify", fixedHeight: false, captions: true, captionsColor: "#000000", captionsOpacity: 0.7, randomize: false, maxRowHeight: 0, rel: "NsTy3k", target: null, refreshTime: 250, cssAnimation: true, captionsAnimationDuration: 500, imagesAnimationDuration: 300, captionsVisibleOpacity: 0.7, class: "", ) .on('jg.complete', function() $(document).ready(function() var pswp_NsTy3k = SGGinitPhotoSwipeFromDOM('#justified_gallery_NsTy3k',title: true, share: true, history: false, uid: 'NsTy3k' )) ); var galleries = []; var gallery = $("#justified_gallery_NsTy3k"); $(window).scroll(function() if ( galleries.length >= 1 ) var scroll_top = $(window).scrollTop(); var scroll_bottom = scroll_top + $(window).height(); var gallery_top = $(gallery).offset().top; var gallery_height = $(gallery).innerHeight(); var gallery_bottom = gallery_top + gallery_height; if( scroll_bottom >= gallery_bottom ) var images = galleries.splice(0,1); var image_html = $("#load_more_holder_NsTy3k").html(images).text(); $(gallery).append(image_html); $(gallery).justifiedGallery('norewind'); ); )(jQuery); #justified_gallery_NsTy3k .sgg-caption background: rgb(0,0,0); background: rgba(0,0,0,0.7); color: #ffffff; font-size: 1em; font-weight: 400; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; #load_more_NsTy3k background: #444444; color: #ffffff;
Drink bar, bar lodowy Drink bar czy bar lodowy to inaczej mówiąc bar z alkoholami. Drink bary i lodowe bary najczęściej są obsługiwane przez profesjonalnych barmanów. Można również pokusić się o organizację na przyjęciu weselnym pokazu barmańskiego. Narzeczeni mogą również zdecydować się na zakup różnego rodzaju alkoholów, słomek i innych dodatków do drinków oraz ustawić w dowolnym miejscu na sali. W takim przypadku goście będą sami przygotowywać drinki. Warto jest zadbać o to, aby taki stolik był odpowiednio ozdobiony.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
(function($) $("#justified_gallery_Rj8FMa").justifiedGallery( sizeRangeSuffixes : 'lt100': '', 'lt240': '', 'lt320': '', 'lt500': '', 'lt640': '', 'lt1024': '',rowHeight: 250, mobileRowHeight: 250, margins: 10, lastRow: "nojustify", fixedHeight: false, captions: true, captionsColor: "#000000", captionsOpacity: 0.7, randomize: false, maxRowHeight: 0, rel: "Rj8FMa", target: null, refreshTime: 250, cssAnimation: true, captionsAnimationDuration: 500, imagesAnimationDuration: 300, captionsVisibleOpacity: 0.7, class: "", ) .on('jg.complete', function() $(document).ready(function() var pswp_Rj8FMa = SGGinitPhotoSwipeFromDOM('#justified_gallery_Rj8FMa',title: true, share: true, history: false, uid: 'Rj8FMa' )) ); var galleries = []; var gallery = $("#justified_gallery_Rj8FMa"); $(window).scroll(function() if ( galleries.length >= 1 ) var scroll_top = $(window).scrollTop(); var scroll_bottom = scroll_top + $(window).height(); var gallery_top = $(gallery).offset().top; var gallery_height = $(gallery).innerHeight(); var gallery_bottom = gallery_top + gallery_height; if( scroll_bottom >= gallery_bottom ) var images = galleries.splice(0,1); var image_html = $("#load_more_holder_Rj8FMa").html(images).text(); $(gallery).append(image_html); $(gallery).justifiedGallery('norewind'); ); )(jQuery); #justified_gallery_Rj8FMa .sgg-caption background: rgb(0,0,0); background: rgba(0,0,0,0.7); color: #ffffff; font-size: 1em; font-weight: 400; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; #load_more_Rj8FMa background: #444444; color: #ffffff;
Stół z owocami i rzeźbami z owoców Nie da się zaprzeczyć, że jest to kolejny ciekawy przykład stołu tematycznego. Tutaj należy wskazać, że na takim stole warto jest ustawić różnego rodzaju półmiski z owocami, deserami z owoców, koktajlami, musami. Bardzo ciekawym rozwiązaniem będzie ozdobienie takiego stołu rzeźbami z owoców. Z pewnością jest to niezwykle oryginalne rozwiązanie. Warto jest się nad nim zastanowić.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
(function($) $("#justified_gallery_9EGLkQ").justifiedGallery( sizeRangeSuffixes : 'lt100': '', 'lt240': '', 'lt320': '', 'lt500': '', 'lt640': '', 'lt1024': '',rowHeight: 350, mobileRowHeight: 350, margins: 10, lastRow: "nojustify", fixedHeight: false, captions: true, captionsColor: "#000000", captionsOpacity: 0.7, randomize: false, maxRowHeight: 0, rel: "9EGLkQ", target: null, refreshTime: 250, cssAnimation: true, captionsAnimationDuration: 500, imagesAnimationDuration: 300, captionsVisibleOpacity: 0.7, class: "", ) .on('jg.complete', function() $(document).ready(function() var pswp_9EGLkQ = SGGinitPhotoSwipeFromDOM('#justified_gallery_9EGLkQ',title: true, share: true, history: false, uid: '9EGLkQ' )) ); var galleries = []; var gallery = $("#justified_gallery_9EGLkQ"); $(window).scroll(function() if ( galleries.length >= 1 ) var scroll_top = $(window).scrollTop(); var scroll_bottom = scroll_top + $(window).height(); var gallery_top = $(gallery).offset().top; var gallery_height = $(gallery).innerHeight(); var gallery_bottom = gallery_top + gallery_height; if( scroll_bottom >= gallery_bottom ) var images = galleries.splice(0,1); var image_html = $("#load_more_holder_9EGLkQ").html(images).text(); $(gallery).append(image_html); $(gallery).justifiedGallery('norewind'); ); )(jQuery); #justified_gallery_9EGLkQ .sgg-caption background: rgb(0,0,0); background: rgba(0,0,0,0.7); color: #ffffff; font-size: 1em; font-weight: 400; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; #load_more_9EGLkQ background: #444444; color: #ffffff;
Stolik kawowy, herbaciany Można zdecydować się na osobne ustawianie stołu z kawami i herbatami lub połączenie w jeden. Z pewnością to kolejne ciekawe rozwiązanie. Warto jest jednak zadbać o to, aby na takim stole znalazły się różne rodzaje kaw i herbat. Dzięki temu goście będą mogli spróbować nowych smaków.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
(function($) $("#justified_gallery_bXN6xs").justifiedGallery( sizeRangeSuffixes : 'lt100': '', 'lt240': '', 'lt320': '', 'lt500': '', 'lt640': '', 'lt1024': '',rowHeight: 400, mobileRowHeight: 400, margins: 10, lastRow: "nojustify", fixedHeight: false, captions: true, captionsColor: "#000000", captionsOpacity: 0.7, randomize: false, maxRowHeight: 0, rel: "bXN6xs", target: null, refreshTime: 250, cssAnimation: true, captionsAnimationDuration: 500, imagesAnimationDuration: 300, captionsVisibleOpacity: 0.7, class: "", ) .on('jg.complete', function() $(document).ready(function() var pswp_bXN6xs = SGGinitPhotoSwipeFromDOM('#justified_gallery_bXN6xs',title: true, share: true, history: false, uid: 'bXN6xs' )) ); var galleries = []; var gallery = $("#justified_gallery_bXN6xs"); $(window).scroll(function() if ( galleries.length >= 1 ) var scroll_top = $(window).scrollTop(); var scroll_bottom = scroll_top + $(window).height(); var gallery_top = $(gallery).offset().top; var gallery_height = $(gallery).innerHeight(); var gallery_bottom = gallery_top + gallery_height; if( scroll_bottom >= gallery_bottom ) var images = galleries.splice(0,1); var image_html = $("#load_more_holder_bXN6xs").html(images).text(); $(gallery).append(image_html); $(gallery).justifiedGallery('norewind'); ); )(jQuery); #justified_gallery_bXN6xs .sgg-caption background: rgb(0,0,0); background: rgba(0,0,0,0.7); color: #ffffff; font-size: 1em; font-weight: 400; font-family: Helvetica, Arial, sans-serif; #load_more_bXN6xs background: #444444; color: #ffffff;
Nie da się zaprzeczyć, że stoliki tematyczne bardzo ciekawie się prezentują i z pewnością będą stanowić jedną z najbardziej wyjątkowych atrakcji na przyjęciu weselnym. Przed podjęciem decyzji o wyborze sali weselnej warto jest dopytać, czy istnieje możliwość podania przystawek w formie otwartego bufetu, czy będzie można ustawić na sali weselnej dodatkowe stoliki, gdzie będzie znajdował się candy bar lub drink bar. W przeciwnym razie trzeba będzie poszukać innej sali. Należy również pamiętać o tym, że jedną z najbardziej istotnych kwestii stanowią dekoracje sali weselnej. W końcu warto jest zadbać o każdy szczegół. Na stolikach mogą znajdować się niewielkie bukieciki, świece. Z pewnością jest to fantastyczne rozwiązanie. Natomiast na krzesłach powinny znajdować się pokrowce.
Zdjęcia: www.etsy.com
Zdjęcia: www.pinterest.com
Zdjęcie miniaturki: Pixabay.com
0 notes
invenereveritasss · 3 years
Text
36.
     - No szybciej, ruszaj kretynie! - Wrzeszczałam wewnątrz samochodu na kierowcę przede mną, który ociągał się z ruszeniem na zielonym świetle. Agresywnie wrzuciłam bieg i wyminęłam samochód. Wciskałam gaz coraz bardziej chcąc jak najszybciej urwać Robertowi głowę, zakopać ciało, wykopać, przyszyć głowę i ponownie ją urwać. Rozwścieczenie buzowało we mnie, nadal dyszałam, nie potrafiłam opanować szaleńczego bicia serca. Jak mógł powiedzieć Aleksowi, że bierzemy ślub? Skąd w ogóle przyszedł mu do głowy tak idiotyczny pomysł? W oczach Aleksa był żal. I chyba to bolało mnie najbardziej. Zaparkowałam pod komisariatem z piskiem opon. Kilku policjantów przy wejściu obejrzało się ze srogą miną a gdy wbiegłam obok nich do budynku, mruczeli coś do siebie. - Jak śmiałeś?! - Krzyknęłam, wchodząc do biura komendanta bez pukania. Przed jego biurkiem stało dwóch mężczyzn w czarnych garniturach. Wszyscy odwrócili głowy w moją stronę. - Nie wiem o czym mówisz, Mira, ale to nie najlepszy moment. Czy możesz zaczekać na korytarzu? Proszę. - Powiedział zdębiały Robert. Zmierzyłam go wzrokiem i wyszłam, trzaskając drzwiami. Krążyłam pod gabinetem kilkanaście minut, aż w końcu faceci w czerni wyszli. Od razu wbiegłam z powrotem. - Mira, nie powinnaś tak wbiegać do... - Mam to gdzieś. - Przerwałam mu w połowie zdania. - Powiedziałeś Aleksowi, że bierzemy ślub?! - Mój głos narastał z każdym słowem a Robert przywdział minę zbitego psa. - Tak. - Tak?! Tylko tyle masz mi do powiedzenia? - Przez chwilę chciałam się na niego rzucić i okładać pięściami. - To nie do końca był mój pomysł... Cierpiałaś. Każda jego wizyta sprawiała ci ból, widziałem to. Wiedziałem, że on nie odpuści. Wtedy Teo wpadł na ten pomysł... - Teo?! - Znów wrzasnęłam. Zaczęło mi się kręcić w głowie więc usiadłam. - No tak... Stwierdził, że to będzie dobry pomysł. Że tylko tak Aleks odpuści. I w gruncie rzeczy miał rację. - Nie wiedziałam, czy chcę płakać, czy krzyczeć. Milczałam, próbując się uspokoić. Po kilku minutach w końcu się odezwałam, ale mój głos był słaby przez zaciśnięte z emocji gardło. - Nigdy więcej, nie waż się w ten sposób wtrącać w moje życie. Jestem ci wdzięczna za pomoc, za wsparcie. Ale nie masz prawa robić takich rzeczy za moimi plecami, rozumiesz? - Spuścił wzrok i przytaknął jak dziecko, które dostało burę od matki. Odwróciłam się, chcąc wyjść i znaleźć się daleko stąd. - Ty go na prawdę kochasz, co? - Spytał cicho. Nie odwróciłam się. Bałam się, że łzy same wypłyną mi z oczu i już ich nie powstrzymam. - Kochasz go tak samo mocno jak ja ciebie, Mira. Zrobiłbym wszystko, byś choć raz spojrzała na mnie tak, jak na niego. - Gorycz jego głosu była nie do zniesienia. Przecież nie chciałam go zranić! Nie poradzę nic na to, że go nie kocham! A w każdym razie nie tak, jak on by sobie tego życzył... Nie potrafiłam mu odpowiedzieć. Każde słowo wydawało się nie na miejscu. Pierwsza łza spłynęła mi po policzku i wiedziałam, że teraz będzie tylko gorzej. Otarłam ją ręką i uciekłam niczym tchórz. Zatrzaskując drzwi samochodu, cała moja twarz była już mokra. Łkanie nie koiło nerwów, nie przynosiło spokoju. Prześliznęłam się na tylne siedzenie, zwinęłam w kłębek i leżałam tak, Bóg wie ile. Rześkie powietrze wpadało przez uchyloną szybę auta. Niebo pokrywały kolorowe pasma, od głębokiego granatu po ciepły pomarańcz w miejscu, gdzie wschodziło słońce. Wyprostowałam zesztywniałe nogi i przesiadłam się za kierownicę. Spojrzałam w lusterko i od razu jęknęłam. Miałam opuchnięte oczy i rozmyty makijaż. W drodze pustymi ulicami doprowadziłam twarz do względnego porządku. Gdy wróciłam do domu, Teo siedział w kuchni przy porannej kawie. Miałam cichą nadzieję, że już go nie zastanę, że nie zaleje mnie pytaniami co się stało i gdzie byłam. - Kawy? - Spytał, kiedy próbowałam przemknąć się bez słowa do sypialni. Westchnęłam. - Poproszę - Wstał i postawił na palniku czajnik z wodą, która niemal natychmiast zaczęła wrzeć. - Przepraszam, Mira. Ja tylko chciałem dla ciebie dobrze. - Powiedział, wlewając wrzątek do kubka. Widocznie Robert już wszystko mu powiedział. - Wiem, Teo. Nie mam do ciebie żalu. - Spotkałaś się z nim, tak? - Wiedziałam, że pyta o Aleksa. Zmieniła się jego barwa głosu. - Niezamierzenie. - Mira, musisz mi w końcu powiedzieć, co między wami zaszło - Powiedział po raz setny w ciągu ostatnich pięciu miesięcy. - Mówiłam ci już, że nie chcę o tym mówić. Nie ma to żadnego znaczenia. - Sięgnęłam po kawę a Teo tylko pokiwał głową. - Posłuchaj mnie. Nie potrafię ci pomóc, nie wiedząc co cię dręczy. - Rozłożył bezradnie ręce i popatrzył na mnie tymi wielkimi oczami dziecka. Uśmiechnęłam się do niego łagodnie. - Nie mogę, Teo. - Czasami rozwiązanie jest łatwiejsze niż się wydaje ale jesteśmy tak zaślepieni emocjami, że ich nie widzimy. - Powiedział, sięgając po kawę. - Co chcesz przez to powiedzieć? - Spytałam, nie do końca rozumiejąc o czym mówi. - Chcę powiedzieć, że może nie widzisz innej drogi wyjścia jak zatrzaśnięcie drzwi. Może przez zranienie, nie widzisz czegoś ważnego. - Chyba tym razem Teo nie da za wygraną. Może faktycznie powinnam mu powiedzieć? Wtedy nie będzie nękał mnie pytaniami. Zatrzaśnie te drzwi razem ze mną, raz na zawsze. - Przemyślę to, dobrze? - Obiecujesz? - Obiecuję. Otworzyłam okna w sypialni, wpuszczając nadal chłodne powietrze do środka. Położyłam się na łóżku starając się skupić wyłącznie na śpiewie ptaków a po chwili byłam już znów w sennych objęciach seledynowych oczu. 
Tumblr media
1 note · View note
virginia92 · 5 years
Text
Asperger-Człowiek   - rozdział trzydziesty trzeci
Tumblr media
To już ostatni rozdział tej historii, mam nadzieję, że spodoba się tym, którzy wytrwale byli tutaj przez ten cały czas. Miłego czytania :) 
Żeby dotrzeć na północ, trzeba zmierzać na południe. Żeby znaleźć się na zachodzie, powinno się podążać na wschód. Żeby iść naprzód, należy się cofać, a żeby dotknąć światła, musi się przejść przez cień*
 Wiosna była początkiem nowego życia. Wszystko co piękne mogło rozpocząć się właśnie wtedy, przy akompaniamencie radosnego świergotu ptaków w towarzystwie pierwszych promieni słońca. Maj był idealnym miesiącem na stawianie pierwszych kroków, podejmowanie ryzyka, wybaczanie i zakochiwanie się. Maj zachęcał do zmian, otwierał drzwi, które dotychczas były zamknięte, pobudzał do odwagi, która była uśpiona i pozwalał na szaleństwo nawet jeśli to szaleństwo z miłości.
Gemma nie wiedziała, jaki był dzień. Z trudem ogarniała to, że był już maj i mieli coraz mniej czasu. Pakowała się, a w międzyczasie w swojej głowie układała listę rzeczy do zrobienia. Byli zaręczeni od pięciu miesięcy i chociaż wszystko wydarzyło się nagle, postanowili nie czekać na ślub przez kolejne lata. Na początku wspominała o grudniu, ale wystarczyło jedno spojrzenie na Louisa, by przypomniała sobie, kto marzył o zimowym ślubie. Wspólnie z Niallem zadecydowali, że ślub w sierpniu brzmi całkiem miło i nie zastanawiali się, czy zdążą z wszystkimi przygotowaniami. Dla osób z boku mogło się wydawać, że oszaleli. Znali się przez większą część swojego życia i naprawdę nie potrzebowali czasu narzeczeństwa, by upewnić się, że chcą spędzić ze sobą resztę życia. Jeżeli chodziło o nią, to chciałaby być żoną Nialla najlepiej już jutro, ale przygotowanie nawet skromnej uroczystości wymagało trochę pracy i zaangażowania. Teraz wiedziała, że trzy miesiące, które im zostały to naprawdę niewiele, patrząc na ogrom przygotowań, który ich czekał. Westchnęła głośno, zaklejając taśmą kolejny karton, który był już przygotowany do wyniesienia z pokoju.
– To ze zmęczenia, czy ze smutku? – zapytał Lou, który z cierpiętniczą miną zanosił wszystkie kartony przed dom.
– Słucham? – zerknęła na przyjaciela, który przysiadł na jednym z pudeł i obserwował ją z zaciekawieniem.
– Pytałem, czy wzdychasz tak, ponieważ jesteś zmęczona już tą całą przeprowadzką, czy może smucisz się i już tęsknisz za domem?
– Chyba po części jedno i drugie. Nie myślałam, że mam tutaj tyle rzeczy, chociaż powinnam być tego świadoma. Kiedy wracałam tu po studiach, nie mogłam się pomieścić w szafach – zaśmiali się równocześnie, wspominając ten dzień, który teraz wydawał się im tak odległy. – Planowanie ślubu jest okropnie męczące, szczerze mówiąc wolałabym wyjść za niego w starych jeansach i bluzie.
– Jestem pewien, że Niall też wolałby taki ślub, ale wiesz, tradycja musi być zachowana. Pozwól swojej mamie nacieszyć się tym czasem, zresztą ja też zawsze ci pomogę, jeżeli będziesz czegoś potrzebowała.
– Wiem, on widział mnie w najgorszych momentach, więc strojenie się i przebieranie za księżniczkę wydaje mi się śmieszne – parsknęła śmiechem, myśląc o tych wszystkich momentach, kiedy ona i Niall pocieszali się wzajemnie, wyglądając przy tym żałośnie i beznadziejnie.
– To nie przebieraj się za księżniczkę, bądź sobą, nikt nie oczekuje, że nagle wystąpisz w sukni rodem z Disneya z tiarą na głowie.
– Jak zawsze masz rację. Ty i Harry jesteście okropnie racjonalni. Nie wiem, jak ja z wami wytrzymam w przyszłości – zerknęła na szatyna, który uśmiechnął się na samo wspomnienie loczka, który krążył gdzieś po domu i pomagał Niallowi układać kartony w samochodzie. Zbyt późno uświadomiła sobie, że brat dużo bardziej pomógłby jej przy pakowaniu, przecież był świetny w pozbywaniu się niepotrzebnych przedmiotów, a ona była zbyt sentymentalna, by wyrzucić cokolwiek.
– Cóż jesteśmy po prostu najlepszą drużyną pod słońcem – westchnął rozmarzony, uśmiechając się do Gemms swoim najlepszym uśmiechem, który przeważnie był zarezerwowany dla jej brata.
– Chyba najbardziej upierdliwą – prychnęła, kręcąc głową z politowaniem. – A teraz weź ten karton i idź do swojej drugiej połówki. Zróbcie coś pożytecznego i pomóżcie Niallowi.
– Twój kochaś pewnie załamał się, widząc, ile rupieci ze sobą bierzesz. Uważaj, bo jeszcze się rozmyśli. Nie wiedział, że bierze sobie żonę i karton romansideł Nicolasa Sparksa w pakiecie – chwycił pudło i wybiegł z pokoju, unikając złości Gemmy. Wolał nie dostać w głowę egzemplarzem Pamiętnika. Nie przeżyłby tego.
***
– Myślisz, że Gemma zauważy, jeżeli pozbędę się jednego pudła tych rupieci? – Niall stał z rękoma opartymi na biodrach, przyglądając się bagażnikowi zapakowanemu po brzegi. Zerknął na Harry’ego, który był już chyba zmęczony tą całą przeprowadzką. Cóż byli w tym razem, on też padał z nóg. A przecież czekało go jeszcze rozpakowywanie i układanie tych wszystkich ubrań, książek i innych dupereli.
– Co to za kwaśne miny? – Louis wyszedł z domu, uśmiechając się od ucha do ucha. Podszedł do nich i objął Harry’ego w pasie, przyciągając chłopaka do swojego boku.
Niall już przyzwyczaił się do tego, że loczek nie oponował, a wręcz z przyjemnością wtapiał się w ciało starszego mężczyzny. Na początku to było szokujące, że chłopak, który unikał większości ludzi, zaakceptował dotyk, obecność i całą osobę Louisa. Teraz wiedział już, że po prostu każdy ma na tym świecie tą jedną właściwą osobę, która dopełnia go i jest idealna.
– Niall chce wyrzucić rzeczy Gemmy – powiedział loczek, przytulając się do Lou, który zaśmiał się na te słowa. – Ale nie mów jej tego.
– Nie ryzykowałbym stary, ona dopatrzy się zniknięcia nawet najmniejszej rzeczy – szatyn ostrzegł go lojalnie, ale Niall przecież tylko żartował. Chociaż może pozbyłby się kilku kartonów, no może kilkunastu.
– Wiem, Gemms zabiłaby mnie albo odwołała ślub, a przecież dzisiaj mamy w planach ogarnięcie muzyki i jedzenia. Kocham ją najbardziej na świecie, ale te całe przygotowania mnie przerażają i męczą – zamknął bagażnik, starając się o jak najmniejszy hałas przez wzgląd na Harry’ego, który stał obok.
– Gemma też ma gdzieś to całe wesele – słowa Harry’ego sprawiły, że Niall obrócił się gwałtownie w ich stronę, przyglądając się im z pytaniem w oczach i poprzeczną zmarszczką na czole.
– Co? Co masz na myśli, mówiąc, że ma to gdzieś?
– Spokojnie Niall – Louis wiedział, że powinien wkroczyć z wytłumaczeniem tych słów, dopóki biedny Horan nie pomyślał, że Gemma nie chcę wziąć z nim ślubu. – Harry ma na myśli to, że Gemms nie zależy na jedzeniu, muzyce, ani nawet na sukni. Ona chce tylko zostać twoją żoną, a ta cała otoczka nic dla niej nie znaczy. Prawda Hazz?
– Tak – przytaknął loczek. – Czy musimy wam jeszcze pomóc w rozpakowywaniu? Myślę, że powinniście zrobić coś bez nas, bo to nie my się wyprowadzamy tylko Gemma. I tak pomogliśmy wam wystarczająco dużo.
– Racja, tak cóż – Niall zawsze był zaskoczony szczerością Harry’ego. Trudno było przyzwyczaić się do prawdy rzucanej prosto w twarz. – Dzięki za pomoc, poradzimy sobie z resztą.
– Nie ma za co, jeżeli będziecie nas jeszcze potrzebować, będę pod telefonem – Lou uśmiechnął się i pokrzepiająco poklepał chłopaka po plecach. – Jakie masz plany na resztę popołudnia panie Styles? – chwycił loczka za dłoń i pomaszerował w stronę domu, nawet nie ukrywając, że cieszy się z przerwy w pracy.
– Nie mów do mnie po nazwisku, to dziwne, kiedy nazywasz mnie panem Styles – zielonooki skrzywił się, a ślad niezadowolenia pojawił się na jego twarzy.
– To miało być słodkie i urocze, a nie dziwne – Lou prychnął rozbawiony, przepuszczając Harry’ego przodem, gdy wchodzili do domu.
– Myślałem, że Hazz jest słodkie i urocze – brunet niewinnie wzruszył ramionami i ze śmiechem uniknął ramion Louisa, który chciał go chwycić w pasie.
– Nie wierzę, że się ze mną droczysz, a ja się na to nabrałem. Jesteś paskudą Harry Stylesie – pokręcił głową, dołączając do roześmianego chłopaka, który tym razem pozwolił się objąć i pocałować. – Moją kochaną paskudą – wyszeptał niczym sekret prosto w jego usta, gdy dostrzegł jak niepewność pojawia się na twarzy Harry’ego.
– Paskuda nie może być kochana – wydusił Harry, czując delikatne pocałunki Louisa na swojej szyi.
– Moja paskuda może – stwierdził Tomlinson, odrywając się od bruneta, gdy głos Anne zaczął być coraz wyraźniej słyszalny.
Ostatnie czego potrzebował, to zdenerwowanie kobiety, która chyba powoli się do niego przekonywała i postanowiła dać mu drugą szansę.
***
Anne obserwowała, jak córka wynosi ostatnie pudła ze swoimi rzeczami. Wiedziała, że ten moment w końcu nastąpi i wydawało się jej, że była na to przygotowana, ale teraz odczuwała jakiś dziwny niepokój. Może martwiła się tym, że jej dziecko już za moment rozpocznie całkowicie dorosłe życie, ale przecież Gemma już od lat żyła z dala od niej. Kiedy mieszkała w Londynie, widywały się kilka razy w ciągu roku i nie przeżywała tego w żaden sposób. Teraz, mieszkając razem z Niallem, będzie przecież kilka ulic dalej, więc nie powinna się o nią martwić. Zresztą ufała Niallowi, wiedziała, że nie skrzywdzi jej córki, wprost przeciwnie obawiała się, że będzie składał u jej stóp cały świat.
Głęboko w sercu wiedziała w czym rzecz i dlaczego odczuwa taki niepokój i lęk w tej całej sytuacji.
– Gemms, możesz przyjść na chwilę do kuchni?! – zawołała, gdy zobaczyła, że córka rozmawia o czymś z Niallem, czekającym na nią przed samochodem. Wiedziała, że mają jeszcze trochę planów na ten dzień, więc musiała to załatwić, jak najszybciej.
– Jasne, coś się stało? – dziewczyna usiadła na blacie, wpatrując się w Anne z zaciekawieniem.
– Chciałam z tobą porozmawiać – spojrzała na córkę, która przytaknęła i oczekiwała na jej dalsze słowa. – Teraz kiedy się wyprowadzasz i za kilka miesięcy wyjdziesz za mąż, zaczęłam myśleć o przyszłości i o tym, co nas czeka.
– Mamo zaczynasz mnie przerażać, przejdź do rzeczy dobrze?
– Będziesz miała teraz swoje życie, pewnie za jakiś czas urodzisz dziecko i skupisz się na swojej rodzinie, ale chciałam cię o coś poprosić. Teraz jest chyba odpowiedni moment na coś takiego. Czy kiedy mnie zabraknie w bliższej lub dalszej przyszłości, zajmiesz się Harrym? Wiem, że wymagam od ciebie bardzo dużo i pewnie nie powinnam tego robić, ale będziesz jego jedyną rodziną i zostaniesz mu tylko ty. To wszystko jest …
– Mamo – przerwała jej w pół zdania, nie chcąc słuchać ciągu dalszego. Wiedziała, co miała zamiar powiedzieć jej rodzicielka – posłuchaj, po pierwsze nie wybieraj się tak szybko na tamten świat ok.? Po drugie, nie musisz pytać o coś takiego, nigdy nie zostawiłabym Harry’ego, nie ma nawet takiej opcji. A teraz najważniejsze i proszę cię tylko się nie złość, ale już teraz wiem, że nie będę musiała troszczyć się o Harry’ego, ponieważ tym zajmie się Louis. Znam go mamo i wiem, że on nie odpuści tak po prostu. Nigdy nie widziałam, by był w kimś tak zakochany, więc nie musisz się martwić, Hazz nigdy nie pozostanie zupełnie sam.
– Nie zupełnie o to mi chodziło, ale dobrze – Anne westchnęła, nie wiedząc, co jeszcze mogłaby powiedzieć w tej sytuacji.
Nie chciała usłyszeć dokładnie takich słów, ale przecież powinna się cieszyć prawda? Właśnie dowiedziała się, że jej syn już zawsze będzie miał obok osobę, która zaopiekuje się nim i zatroszczy o niego. Przynajmniej tak twierdziła jej córka, a jej zostało tylko jedno, musiała zaufać Gemmie i Louisowi.
– I jeszcze coś mamo – Gemma odezwała się, stojąc już przy otwartych drzwiach. Jej wyraz twarzy nagle zmienił się i wyglądała na naprawdę zdeterminowaną. – Harry nie jest naiwnym dzieciakiem, który potrzebuje kogoś, kto będzie trzymał go za rękę i załatwi za niego wszystkie sprawy wiesz? On naprawdę dobrze sobie radzi, może z Louisem jest jeszcze lepiej, ale sam też daje radę, więc przestań traktować go w taki sposób dobrze? On zasługuje na coś więcej, na dużo więcej – po tych słowach wyszła z domu, zatrzaskując za sobą drzwi. Wiedziała, że Harry’ego nie ma w domu, więc mogła śmiało dać w ten sposób upust swojej złości.
Czasami nawet najbardziej tolerancyjne i otwarte osoby musiały zostać sprowadzone na ziemię i usłyszeć trzaśniecie drzwiami. Anne wiedziała, że w ostatnim czasie zawaliła i to bardzo i chyba właśnie to swoim zachowaniem chciała jej pokazać Gemma.
***
Liam rozglądał się po pokoju, w którym był już wiele razy, ale teraz wyglądał zupełnie inaczej. Czuł się, jakby patrzył na jakąś dziwaczną mieszankę Nialla i Gemmy. Sam nie wiedział, czy to mu się podobało. Po jego prawej stronie Zayn wydawał się szalenie podekscytowany nowym wyglądem wnętrza, a może tę ekscytację budziła w nim nowina, którą chcieli dziś podzielić się ze swoimi najbliższymi przyjaciółmi.
– Podoba mi się, jest tu teraz tak … – Lou starał się odnaleźć najbardziej pasujące słowo, ale jak na złość nic nie przychodziło mu do głowy.
– Eklektycznie? – jak zawsze Harry przyszedł mu z pomocą, wiedząc o wiele lepiej, co miał na myśli.
– Dokładnie tak Hazz, eklektycznie – ścisnął dłoń chłopaka i chciał dodać coś jeszcze, gdy poczuł oddech Harry’ego na swoim policzku i usłyszał jego szept.
– Innymi słowy bałagan, chaos i katastrofa prawda?
– Dokładnie tak skarbie – zaśmiał się cicho, nie chcąc, by przyjaciele ich usłyszeli, ale chyba nie byli wystarczająco cicho, ponieważ spojrzenia wszystkich skierowały się w ich stronę.
– Nie ma sprawy, możecie się śmiać – Niall postawił na stole kilka butelek piwa i wydawał się nie być zły. – Wiem, że panuje tu istny syf, ale razem z Gemms doszliśmy do wniosku, że pozbędziemy się jakiejś części z naszych rzeczy.
– Tak, oddam trochę książek. Nie wszystkie są mi potrzebne, a bibliotece przyda się trochę wsparcia – dziewczyna wzruszyła ramionami z całkowitą obojętnością, a Lou poczuł, jak Harry siedzący obok spiął się.
– Co jest? – wyszeptał, głaszcząc kciukiem jego dłoń.
– Nigdy w życiu nie wyrzuciłbym książek, prędzej mógłbym pozbyć się ubrań, bo przecież na dobrą sprawę wystarczy tylko kilka sztuk prawda? – loczek był przejęty i chyba nie mógł zaakceptować tego, że jego siostra okazała się tak okrutna.
– Ja też wolałbym wyrzucić coś innego, a nie książki. Cóż miejmy nadzieję, że Gemms odda karton z powieściami Sparksa – z zadowoleniem usłyszał, jak brunet chichocze, więc rozluźnił się i skupił na rozmowie, która teraz toczyła się w salonie. Widział, jak Zayn gestykuluje entuzjastycznie i uśmiecha się zbyt radośnie, by można to było uznać za coś normalnego. – Przepraszam, że wam przerywam, ale wyłączyłem się na naprawdę krótki moment i nie mam pojęcia, co świętujemy – zerknął na Harry’ego, który był chyba tak samo zdezorientowany, jak on sam.
– Ominąłeś taką informację stary? – Niall odchylił głowę na oparcie kanapy, przewracając teatralnie oczami. – To teraz Liam będzie mógł ogłosić nam tę nowinę, z którą chwilę temu przedwcześnie wyskoczył jego mężulek.
– Bardzo śmieszne Niall – prychnął oburzony Zayn. – Niedługo ty też będziesz mężulkiem.
– A żebyś wiedział i już nie mogę się doczekać – Horan uśmiechnął się w ten swój słodki i nostalgiczny sposób, który był przeznaczony tylko dla Gemmy, a moment później para całowała się, wywołując zażenowanie wszystkich obecnych w pokoju.
– Dobra, dobra już zrozumieliśmy przekaz – Louis szturchnął przyjaciółkę, przerywając im tę chwilę czułości. – A teraz Liam, czy możesz mi powiedzieć co świętujemy?
– Dobrze, a więc wczoraj dostaliśmy telefon z ośrodka adopcyjnego i już w czerwcu nasza rodzina powiększy się! – wykrzyknął podekscytowany szatyn, a w jego oczach błyszczały łzy.
– Czy to są łzy szczęścia? – zapytał Harry, wskazując na płaczącego Liama.
– Tak, całkowitego szczęścia – szatyn przytulił się do męża, który opiekuńczo objął go ramieniem.
– Mia będzie miała rodzeństwo? – ponownie głos zabrał loczek, wpatrując się w małżeństwo siedzące naprzeciwko.
– Tak, już nie możemy się doczekać. To niby tylko jeden miesiąc, ale teraz czas dłuży się nam niemiłosiernie. Za to z drugiej strony, to tylko trzydzieści dni na przygotowanie naszego domu na drugie dziecko. Istne szaleństwo – Liam był szczęśliwy, chyba od dawna nie odczuwał takiej radości, a przynajmniej nie emanował nią w taki sposób jak teraz.
– Czy Mia jest szczęśliwa? Czy cieszy się z tego, że będzie miała rodzeństwo? – Lou popatrzył na Harry’ego, który uparcie zadawał pytania, chcąc chyba dowiedzieć się czegoś konkretnego.
– Tak, mówi, że nie może się doczekać, kiedy nauczy swoją siostrę grać w piłkę i razem ograją Theo. Wydaje się naprawdę podekscytowana i szczęśliwa. Harry nie musisz się martwić. To że pojawi się drugie dziecko, nie sprawi, że nagle zapomnimy o naszej Mii – Zayn wytłumaczył wszystko z pełnym opanowaniem i spokojem, uśmiechając się ciepło do loczka, który chyba właśnie na taką odpowiedź liczył, ponieważ wtopił się całym ciałem w ramiona Louisa i wydawał się zrelaksowany i radosny.
– To dobrze, bardzo się cieszę, że będziecie mieć drugie dziecko. Mam nadzieję, że będzie równie cudowne, jak Mia – powiedział uszczęśliwiony brunet, posyłając wszystkim delikatny uśmiech.
– Jesteś kochany Hazz – szatyn wyszeptał mu te słowa prosto do ucha, muskając ustami jego zarumieniony policzek.
– Dobra, teraz wy przestańcie się obściskiwać – tym razem to Gemma uderzyła przyjaciela pięścią w ramię.  – Chociaż jesteście słodcy – dopowiedziała po chwili zastanowienia.
– Chyba jeszcze tego nie powiedziałem, ale gratulację. Mam nadzieję, że wasze drugie dziecko nie będzie chciało dołączyć do drużyny, ponieważ nie zniosę jeszcze jednej Malikówny – zażartował Louis. – To co, za szczęśliwą rodzinę Malik i przyszłych państwo Horan – uniósł swoją butelkę z piwem w toaście, do którego dołączyła reszta przyjaciół.
– I za was – dodał Niall, wskazując butelką na Louisa i Harry’ego. – Jakkolwiek będziecie się nazywać w przyszłości.
Harry spojrzał na Louisa rozszerzonymi ze zdziwienia oczami. Widać było w nich pytanie i niepewność, ale też jakąś radość, którą starał się dość nieudolnie ukryć. Szatyn wzmocnił swój uścisk, pochylając się bliżej niego. To nie była pora na taką rozmowę, na wyjaśnianie i zagłębianie się w tak intymne kwestie. Zresztą chyba wszyscy wiedzieli, że to zbyt szybko. Nie byli na to gotowi.
– Wszystko ci wyjaśnię w domu dobrze? – zapytał szeptem, a widząc krótkie skinięcie bruneta i jego uśmiech, wiedział, że jeżeli to będzie zależało od niego, to słowa Nialla okażą się prorocze. Może nie dziś, może nie za miesiąc czy rok, ale kiedyś to się wydarzy.
***
Od wyprowadzki Gemmy minęło kilka tygodni, a myśli Louisa zaprzątała pewna kwestia. Nie wiedział, jak rozwiązać ten problem, ale rozmowa z Anne wydawała mu się najlepszym krokiem. Trochę się obawiał, jak może zareagować Harry, gdy dowie się wszystkiego, ale na razie wolał ustalić wszystko z matką chłopaka. Teraz był najlepszy moment, Harry’ego nie było w domu, poszedł poznać nową panienkę Malik, która dwa dni temu pojawiła się w domu. Byli tylko oni Anne i Louis, więc czas najwyższy na poważną rozmowę.
– Cześć Anne – przysiadł na oparciu kanapy, witając się z kobietą, która robiła coś na drutach. Może był to sweter na zimowe wieczory albo skarpetki. Naprawdę chciał, żeby to były ciepłe skarpetki, takie same jakie ma Harry. Bardzo mu ich zazdrościł, chociaż nie sądził, że Anne zrobiłaby dla niego coś tak miłego.
– Cześć – kobieta uśmiechnęła się lekko w jego stronę. – Coś się stało, czy chciałeś tylko się przywitać?
– Pogadać, chciałem pogadać – wyjaśnił szybko i mało składnie, ale czuł się nerwowo pod czujnym spojrzeniem kobiety.
– Nie denerwuj się tak, jesteś dorosłym mężczyzną, chyba nie powinieneś tak drżeć ze strachu.
– Może i tak, ale jesteś matką kogoś, na kim bardzo mi zależy i pewnie stąd ten strach – wyjaśnił, czując się lepiej, kiedy powiedział to na głos. W końcu to sama prawda. – Może przejdę do rzeczy, Gemma wyprowadziła się już jakiś czas temu i pomyślałem, że to dziwne. Jej nie ma, a ja zostałem. Chyba nie powinno tak być, więc zacząłem przeglądać ogłoszenia i znalazłem jedno mieszkanie, w zasadzie to coś jak kawalerka czy mniejszy loft, cokolwiek to nieistotne  – machnął ręką, czując, że błądzi i nie może dotrzeć do sedna sprawy. – Mam na myśli to, że powinienem się wyprowadzić teraz, kiedy Gemms tutaj nie ma.  Zresztą chyba powinienem powoli ruszyć z miejsca, więc chcę się wyprowadzić – czekał na szybką reakcję Anne.
Oczekiwał radości, głośnej aprobaty do tego pomysłu i ogólnego zadowolenia. Na pewno nie spodziewał się, że brunetka odłoży druty do dziergania na bok i spojrzy na niego z niezadowoleniem i tym matczynym spojrzeniem, które mówiło jestem z ciebie niezadowolona. Zawiodłeś mnie.
– Skończyłeś? – gdy skinął głową, postanowiła kontynuować. – Świetnie, to teraz ja powiem jaką mam propozycję, a ty ją zaakceptujesz. Wiedziałam, że moja córka prędzej czy później wyjdzie za mąż za Nialla i wyprowadzi się do niego. Zastanawiałam się, jakie mam opcje i naprawdę chciałam, żeby została w tym domu, ale wiedziałam, że to się nie wydarzy. Później pojawiłeś się ty, zamieszałeś w naszym życiu rodzinnym, byłeś chodzącym chaosem i energią, później zmieniłeś mojego syna – Lou skrzywił, się słysząc te słowa, nie zapowiadało się zbyt dobrze. – Sprawiłeś, że zaczął się uśmiechać, rozmawiać z nami spontanicznie i oglądać coś innego, niż tylko adaptacje książek. Otworzyłeś go na świat, zmuszałeś do przekraczania barier i sprawiłeś, że stał się szczęśliwy. Nie mogłam tego znieść, tej myśli, że ktoś inny niż ja może zaopiekować się moim Harrym, ale teraz to do mnie dotarło. To już nie jest tylko mój Harry. Oczywiście jest moim kochanym synem i zawsze nim będzie, ale teraz jest też … – Anne przerwała nagle, biorąc głęboki oddech. Lou zamarł, nie wiedząc, czy czeka go coś dobrego, czy może powinien się już pakować. Był zagubiony i czuł się zaniepokojony kierunkiem, w którym zmierzała ta rozmowa – teraz jest też twoim Harrym. I przecież wcale mi go nie odebrałeś, to ja sama sprawiłam, że mój syn odsunął się ode mnie i wolał mnie unikać. Kiedy dotarło do mnie, że Harry ma ciebie i nie chcesz go wykorzystać i porzucić, pomyślałam, że przepiszę ten dom właśnie na mojego syna i to on zostanie właścicielem naszego rodzinnego domku. W związku z czym, jeżeli myślisz o moim synu poważnie i kochasz go, to ten dom będzie przecież w przyszłości należał również do ciebie. Nie ma sensu, żebyś się wyprowadzał. Jeżeli to przeze mnie i moje zachowanie to obiecuję, że już mi przeszło, dotarło do mnie, jak idiotycznie się zachowywałam. Nie będę wścibską matką, która chodzi za wami krok w krok i nie pozwala wam się dotknąć, pocałować, czy robić cokolwiek innego – zauważył, że policzki Anne się zarumieniły i kobieta była chyba zażenowana tak mocno jak on. – Jesteście dorośli i jedyne czego chcę to waszego szczęścia, ale jeżeli skrzywdzisz mojego syna, to osobiście sprawię, że tego pożałujesz. Jeżeli nie będzie mnie juz na tym świecie, to wiedz, że porozmawiałam z Niallem i on obiecał mi, że się tobą zajmie, jeżeli zrobisz coś niewłaściwego. Powiem jeszcze, że rozmawiałam z twoją matką i ona również obiecała mi, że pożałujesz, jeśli zranisz Harry’ego. Tak więc to chyba tyle. Byłabym bardziej niż szczęśliwa, jeśli zdecydowałbyś zostać tutaj z nami i traktował to miejsce jak swój dom, a nie tylko tymczasowe miejsce, w którym się zatrzymałeś. To jak będzie?  – klasnęła w dłonie i wstała z miejsca przyglądając się Louisowi, który analizował jej słowa bardzo dokładnie. Powiedziała tego tyle, że nie wiedział już, czy powinien cieszyć się, bo dostał właśnie błogosławieństwo Anne i może żyć z Harrym długo i szczęśliwie, czy jak to tam było w bajkach, a może powinien być przerażony, bo Anne, jego matka i Niall zawarli jakiś chory pakt i będą patrzeć mu na ręce każdego dnia.
– Jestem trochę zmieszany – wydukał z trudem, mrugając nerwowo rzęsami – ale zgadzam się, kocham Harry’ego i jesteście dla mnie wszyscy jak rodzina. Jeżeli tylko między nami będzie w porządku to będę szczęściarzem, mogąc tu zostać i żyć z wami pod jednym dachem.
– Ja też kocham Harry’ego i to nas łączy, więc …
–Czy mówicie o moim kocie czy o mnie? – przerwał im tak dobrze znajomy głos, za którym Louis już zdążył się stęsknić.
– Oczywiście, że o kocie – parsknął rozbawiony, a widząc uniesioną brew bruneta zrozumiał, że ten usłyszał sarkazm w jego głosie. – Masz mnie, kochamy ciebie Hazz.
– Ja was też, ale czy dzisiaj jest jakiś dzień, wyznawania sobie uczuć? – Harry przystępował nerwowo w miejscu, oczekując szybkiej i prostej odpowiedzi.
– Nie skarbie, po prostu ja i twoja mama zakopujemy topór wojenny i stąd takie słowa – chciał obrócić się podejść do loczka, gdy poczuł ramiona Anne obejmujące go mocno. Już dawno nie czuł takiego uścisku, więc nie zastanawiając się ani chwili dłużej, przytulił mamę Harry’ego z całą radością, jaką teraz odczuwał. – Chcę żeby było między nami dobrze.
– I będzie. Teraz już wszystko będzie dobrze – odparła brunetka, wypuszczając go z objęć. – Idź do niego, bo chyba się niecierpliwi.
Spojrzał na młodszego chłopaka, który faktycznie nerwowo wykręcał sobie palce, czekając aż Lou do niego podejdzie. To był tak dobry dzień, nie spodziewał się czegoś takiego, a otrzymał prezent od losu. Teraz już nic nie mogło pójść źle. Czując delikatną dłoń Harry’ego, mając go obok siebie, wiedział, że może wszystko. To chyba była prawdziwa miłość prawda? Siła, która mogła poradzić sobie ze wszystkim.
***
Harry miał pewien plan i postanowił go dziś zrealizować. Nie chciał dłużej czekać. Przeczytał wystarczająco dużo książek i artykułów, miał pewną wiedzę i chciał ją wykorzystać w praktyce. Dość już teorii. Ufał Louisowi jak nikomu na świecie i nie był już dzieckiem. Dotyk Lou był przyjemny i sprawiał, że był zrelaksowany i spokojny. Wiedział, że na początku będzie wystraszony, ale to będzie tego warte. Wszedł do pokoju szatyna, wiedząc, że o tej godzinie na pewno nigdzie nie wyszedł. Oczywiście miał rację, Lou podpisywał jakieś dokumenty i był zajęty, ale Harry w końcu znalazł w sobie odwagę na taki krok i nie mógł teraz się wycofać i stchórzyć.
– Cześć Lou – odchrząknął cicho i przywitał się, siadając na łóżku tuż obok niego. Ich kolana dotykały się i loczek bardzo mocno odczuwał ten delikatny dotyk.
– Cześć Hazz – szatyn podniósł wzrok i uśmiechnął się w stronę chłopaka, by po chwili ponownie zatopić się w pracy.
– Chciałem dzisiaj coś porobić – zaczął niepewnie, wcześniej w jego głowie to wydawało się dużo prostsze, zresztą w filmach też dość szybko przechodziło się do rzeczy.
– Jasne, co takiego? – mruknął szatyn, nie poświęcając mu zbyt wiele uwagi. – Skończę tylko wypisywać te papierzyska i jestem cały twój.
Nie wiedział, jak ma to powiedzieć w końcu chcę uprawiać z tobą seks brzmiało okropnie i przecież wcale nie o to mu chodziło. To znaczy tak, chciał zrobić to z Louisem, ale bardziej miał na myśli tę intymność, poczucie, że jest z kimś tak blisko, jak z nikim innym. Wiedział, że kocha Louisa, wiedział że ten rozumie go jak nikt inny. Ich umysły były dla siebie idealne i Harry chciał tylko zapewniania i pewności, że ich ciała również będą współgrały i że to o czym mówią i piszą ludzie, jest faktycznie tak perfekcyjne. Nie czekając na jakiś znak, ponieważ miał pewność, że on nie nadejdzie, przysunął się jeszcze bliżej szatyna i wyciągnął dłoń w jego stronę. Ostrożnie, tak by nie zrobić czegoś źle, odpiął jeden guzik koszuli, którą Lou miał na sobie. Nie zauważył żadnej reakcji, więc postanowił kontynuować. Na razie wszystko szło po jego myśli. Odpiął kolejny i jeszcze jeden, rozsuwając materiał jasnozielonej koszuli, delikatnie głaszcząc odkrytą skórę. Miło było mieć pod palcami ciepłe ciało Louisa. Nie sądził, że kiedykolwiek taka myśl przejdzie mu przez głowę. Pochylił się jeszcze bliżej i musnął ustami kark szatyna, w tym samym czasie wyciągając wszystkie dokumenty z dłoni mężczyzny. Tak bardzo ufał Louisowi, wiedział, że ten go nie skrzywdzi, że nigdy nie zrobi mu nic złego. Nie wiedział nawet, dlaczego odczuwa coś takiego, ale to było dobre, przyjemne, nigdy nie czuł się tak bezpiecznie, jak przy tym mężczyźnie. Uklęknął i pocałował wąskie wargi szatyna, wplatając dłonie w jego jasne włosy. Czuł, jak Lou oddaje pocałunki, więc odważył się usiąść na jego kolanach i oplótł jego kark swoimi ramionami. Było tak dobrze, strach powoli mijał i zaczynał czuć się coraz pewniej. Wydawało mu się, że jego żołądek robi jakieś dziwaczne fikołki, może to były te motyle, o których tak dużo mówili w miłosnych filmach. Nie wiedział, dlaczego czuje się w taki sposób, ale może przez to, że jest tak bardzo zakochany w Lou, a może dlatego, że wszystko co robił z Lou, tak bardzo mu się podobało i sprawiało, że był szczęśliwy. Chciał zsunąć koszulę z ramion szatyna, gdy ten nagle chwycił jego dłonie.
– Hazz, skarbie, co się dzieje? Jest naprawdę przyjemnie, ale nigdy nie zachowywałeś się w ten sposób – Louis odsunął się na niewielką odległość i spojrzał na jego twarz.
– Chcę … – urwał, nie wiedząc, co powiedzieć – chciałbym uprawiać z tobą seks Lou, jakby dzisiaj, teraz. – Spodziewał się wszystkiego, ale nie tego, że szatyn zamilknie i nagle zrzuci go ze swoich kolan. – Co się stało?
– Ja nie mogę z tobą teraz rozmawiać – powiedział szybko Louis, wstając gwałtownie z łóżka. – Muszę, muszę coś zrobić.
– Louis.
– Nie teraz Harry, naprawdę muszę iść – po tych słowach wyszedł z pokoju, zostawiając Harry’ego, który wpatrywał się w zamknięte drzwi, zastanawiając się, co zrobił nie tak i czy wizja spania z nim była tak straszna, że Lou musiał przed nim uciec.
***
Siedział nad rzeką od dobrych dwóch godzin i nadal czuł, że cały się trzęsie. To, że Harry go zaskoczył, było niepowiedzeniem, wielkim niedopowiedzeniem. Nie był głupi, wiedział, że kiedyś zaczną robić coś więcej niż całowanie i przytulanie. Był z tym jak najbardziej w porządku, ale teraz czuł, że sytuacja go przytłoczyła. Harry był piękny z tym swoim jasnym uśmiechem, błyszczącymi oczami i miękkimi włosami, które kręciły się delikatnie. Louis dostrzegł w nim to wszystko, kochał dotykać loczka, przytulać i mieć blisko siebie. Jeszcze bardziej uwielbiał z nim rozmawiać, spędzać czas i po prostu być. Bał się zrobić coś więcej, nie chciał skrzywdzić chłopaka, na którym tak mu zależało. Nie chciał, by Harry robił coś z przymusu. Wiedział, że nigdy celowo nie zrobiłby mu niczego złego, ale loczek odczuwał inaczej. Co jeżeli coś by mu się nie spodobało? Co jeśli znienawidziłby Louisa? Zresztą Anne w końcu mu zaufała, ich relacja ponownie zaczęła wyglądać tak jak wtedy, gdy się wprowadził. Cieszył się i nie chciał tego zepsuć. Najchętniej zadzwoniłby do swojej mamy, ale były sprawy, o których nie powinno rozmawiać się z rodziną. Chyba moment, w którym uciekło się od ukochanej osoby, która chciała tylko pójść do łóżka, był właśnie tym. Musiał sam to przetrawić i coś zrobić. Bał się o loczka, zostawił go zupełnie samego, uciekł od niego i zachował się jak największy na świecie tchórz. Drgnął, gdy usłyszał dźwięk łamanej gałązki, obrócił się szybko i zamarł, widząc Harry’ego, idącego w jego stronę z determinacją wymalowaną na twarzy.
– Powiesz mi, co się stało, czy mam może załamać się i stracić zmysły, żebyś otworzył się przede mną, tak jak ja otworzyłem się przed tobą? – brunet usiadł obok niego, tym razem zachowując dystans, który bolał ich obu.
– Przepraszam – zdołał powiedzieć to jedno słowo, ale wiedział, że nie jest wystarczające.
– Nie chcę przeprosin, masz powiedzieć mi, co tam się wydarzyło. Co zrobiłem źle? Czy tak bardzo nie chcesz mnie dotknąć w ten sposób?
– Co? – Lou popatrzył na niego z zaskoczeniem, nie mógł pozwolić, by chłopak tak o sobie myślał, szczególnie, że to nie była prawda. – Nie mów tak. Jesteś, jesteś cudowny Harry i chciałbym dotknąć cie na tak wiele sposobów.
– Dlaczego w takim razie uciekłeś? Dlaczego mnie zostawiłeś? – Harry pozwolił spleść ich palce, kładąc dłoń na udzie Louisa.
– Nie chciałem uciec, po prostu się wystraszyłem.
– Czego? Mnie?
– Nie, oczywiście, że nie ciebie –wszystko zniszczył, Harry mu tak ufał, a on go zranił.
– W czym rzecz? Wiesz, że nie będę się domyślał i zgadywał, co dzieję się w twojej głowie. Powiedz mi prawdę Lou – poprosił młodszy, drżąc z nerwów. Bał się tak bardzo prawdy, ale musiał ją poznać, nawet jeżeli byłaby najgorsza na świecie. Nawet jeżeli złamałaby mu serce, które dopiero niedawno nauczyło się bić naprawdę dla drugiego człowieka.
– Świat tego nie zrozumie Hazz, ludzie tego nie zrozumieją – wyszeptał Louis, wpatrując się płynącą rzekę. Nie miał odwagi, by spojrzeć w oczy zielonookiego. –Wszyscy będą gadać na nasz temat i oceniać to, co będziemy robić. Każdy nasz ruch, gest będzie obserwowany, będziemy na językach każdej osoby w tym miasteczku. Pojawią się głupie żarty i komentarze na nasz temat. Jestem nauczycielem, więc dowiedzą się dzieciaki, ich rodzice, dosłownie wszyscy. I jeszcze mogę cię zranić, nie chcę żebyś przeze mnie cierpiał. Nie zniósłbym tego.
– Słucham? – chłopak zmarszczył brwi, przyglądając się mówiącemu Tomlinsonowi. – Ale o czym ty mówisz? Co nas obchodzą ludzie? Tutaj chodzi o nas Lou, o ciebie i o mnie, nikogo innego. Przez tyle lat swojego życia walczyłem z opiniami innych, znosiłem poniżenia w szkole, te wszystkie obelgi i oszczerstwa. I dałem jakoś rade. Mam gdzieś, co o mnie mówią, ponieważ to nie jest prawda. Nie obchodzą mnie ich opinie i słowa, bo są nic nie warte i nie mają znaczenia. Sam mówiłeś, że nie mam się przejmować, ponieważ świat zawsze wygaduje głupoty. To są twoje słowa Lou, a teraz mówisz mi coś takiego? Co z tobą? Tu chodzi o nas, nikt inny nie jest ważny. I przecież wszyscy już wiedzą, że jesteśmy parą, sąsiedzi bibliotekarka, panie w sklepie i kinie, każdy gość herbaciarni Nialla, dzieciaki na treningach. Oni wszyscy wiedzą, ponieważ się nie ukrywaliśmy. Myślisz, że jeżeli zaczniemy ze sobą sypiać, oni nagle się o tym dowiedzą? Czy uważasz, że będę chodził po mieście i mówił, że spałem z Louisem Tomlinsonem? Może mam Aspergera, ale nie jestem aż tak głupi, myślałem, że to wiesz. Okazuje się, że to wy neurotypowi jesteście dziwaczni, bo wymyślacie w swoich głowach bzdury, które są bezsensu, zaczynacie w nie wierzyć i wmawiać sobie jakieś głupoty, a później się tym przejmujecie.
Louis słuchał uważnie wzburzonego głosu Harry’ego i kiedy chłopak skończył i zamilkł, nie był w stanie się odezwać. Był takim kretynem i mógł zniszczyć to, co najpiękniejsze. Nawet nie wiedział, dlaczego nagle zaczął przejmować się ludźmi, a to co powiedział loczek, było najszczerszą prawdą. Przecież tylko oni byli ważni i się liczyli. Inni ludzie mogli sobie myśleć, co chcieli, nic im do tego. Obrócił się w stronę chłopaka i zauważył, jak jest zdenerwowany i zły.
– Boże byłem taki głupi Hazz – uklęknął przed chłopakiem, chwytając jego twarz w obie dłonie. – Masz rację, to my jesteśmy głupi, tworzymy problemy z niczego, wmawiamy sobie coś i wyobrażamy w naszych głowach, co myślą o nas inni, a to nie ma przecież pokrycia w rzeczywistości. Wcale mnie to nie dziwi, że okazałeś się mądrzejszy ode mnie. Zrozumiałeś wszystko lepiej niż ja. – Pogłaskał go po policzku, wpatrując się w zielone tęczówki, teraz tak wzburzone i pełne emocji. – Tak bardzo cię kocham.
– Ja ciebie też, ale okazałeś się głupszy, niż myślałem – mruknął młodszy, pozwalając się pocałować. – Czy teraz możemy wrócić do domu i …
– Nie Hazz – nie dał mu dokończyć. – To znaczy możemy pójść do domu, ale nie będziemy uprawiać dziś seksu zgoda? Zrobimy coś innego dobrze? A później poprzytulamy się w łóżku i porozmawiamy.
– Naprawdę nie rozumiem, dlaczego nie chcesz tego zrobić, ale zgoda, niech ci będzie – Harry podniósł się z pomocą Louisa i ruszył w stronę domu z ramieniem szatyna obejmującym go w pasie.
– Ustalmy metodę małych kroczków, nikt rozsądny nie idzie od razu ze sobą do łóżka. Wszystko wymaga odrobiny czasu, a my mamy go bardzo dużo. Obiecuję ci, że pewnego dnia poczujemy, że to ten właściwy moment i wtedy nie będziemy uprawiać seksu, tylko kochać się. Co ty na to?
– A jaka jest różnica? Czy to tylko inne nazewnictwo, czy może …
– Hazz – szatyn z trudem tłumił śmiech – porozmawiamy jeszcze o tym, a teraz lepiej powiedz mi, jak wpadłeś na ten pomysł.
– Cóż sporo czytałem i zdobyłem konkretną wiedze, więc pomyślałem, że czas najwyższy sprawdzić wszystko w praktyce – wyjaśnił loczek, cichym głosem.
– Teraz jesteś ekspertem w tej dziedzinie – zażartował Lou, szturchając go delikatnie w bok.
– Myślę, że mogę mieć większą wiedzę niż ty – Harry podjął grę i zaśmiał się cicho z oburzonej miny szatyna, który był zrelaksowany i zapomniał o całej trudnej sytuacji, która miała miejsce tego dnia.
– Oczywiście specjalisto – powiedział Louis, głaszcząc biodro młodszego. – Mój zdolny chłopak.
– Sprawiasz, że czuję się zażenowany – loczek zachichotał, gdy starszy otworzył mu drzwi i gestem zaprosił go do środka.
– Jeszcze nawet nie zacząłem cię zawstydzać skarbie.
Louis wpatrywał się w błyszczące oczy Harry’ego, kiedy ten zaśmiał się z jego słów. Obserwował go, kiedy wbiegał entuzjastycznie po schodach, potykając się na jednym z nich. Uśmiechnął się na myśl o tym, jak szczery i kochany był loczek. Okazał się odważny i silny, a Lou mógł tylko podziwiać go i adorować. To było idealne zadanie dla niego. Mógł temu sprostać i podejmować nowe wyzwania każdego dnia, to było zadanie na całe życie. Nie mógł być bardziej szczęśliwy.
***
Był wieczór. Spędzili nad rzeką więcej czasu, niż wcześniej sądził. Majowy dzień chylił się ku końcowi, a słońce zachodziło, czyniąc niebo bardziej różowym i magicznym niż zwykle. Lou obserwował zachód słońca zastanawiając się, czy to co chcę zrobić, jest dobre. Obiecał Harry’emu, że coś dzisiaj zrobią, ale teraz obawiał się, czy to nie będzie zbyt odważny krok. Z drugiej strony loczek mówił, że jest już gotowy i że naprawdę tego chce, ale teraz wydawało się, że zapomniał o całej sprawie. Jednak Lou nie zapomniał.
Odsunął się od okna, słysząc kroki Harry’ego, który wszedł do pokoju. Obrócił się w jego stronę i zobaczył, że chłopak trzymał w dłoniach swoją pidżamę.
– Mówiłeś, że poprzytulamy się i porozmawiamy, to nadal aktualne? – brunet był zawstydzony i to zadziwiało Lou, ponieważ jeszcze chwilę temu mówił o seksie, a teraz rumienił się pod jego uważnym spojrzeniem.
– Pewnie. Zaplanowałem dla nas coś jeszcze, ale to za chwilę – uśmiechnął się, gdy ten przytaknął i nadal stał w miejscu, jakby zastygł i nie mógł się ruszyć.
– Dobrze, pójdę wziąć prysznic i zaraz wracam  – po tych słowach obrócił się na pięcie i uciekł z pola widzenia Louisa, który stał i wpatrywał się w drzwi.
To był ten moment, musiał się odważyć i zaryzykować. Wiedział, że będzie warto, ale czuł się jak nastolatek, bał się i obawiał tak wielu rzeczy. Wszystko mogło pójść nie tak, ale równie dobrze mogło wyniknąć z tego tak wiele dobrego. Spojrzał na drzwi od łazienki i odetchnął głęboko, teraz albo nigdy. Wszedł do środka, dziękując światu i wszystkim bóstwom, że loczek nie zamknął drzwi na klucz. Wnętrze było zaparowane, a Harry stał pod prysznicem i tylko tafla szkła odgradzała go od Louisa, który przesunął zasuwkę tak, by nikt im nie przeszkodził. Zrzucił swoje ubrania, zostawiając jedynie bieliznę. Nie wiedział, na jak wiele może sobie pozwolić. Przymknął powieki, chcąc się uspokoić, zrobił krok na przód i rozsunął drzwi. Uderzyło w niego ciepło, a kilka kropel wody spadło prosto na jego twarz, ogrzewając ją. Harry drgnął przestraszony i szybko obrócił się w jego stronę. Louis obserwował jego zarumienioną twarz i oczy otwierające się coraz szerzej w zdumieniu.
– Co tu robisz? – głos loczka wydawał się odległy i przytłumiony, a Lou chciał tylko wejść pod prysznic, by znaleźć się bliżej niego.
– Mieliśmy coś zrobić. Chciałeś uprawiać seks, ale pomyślałem, że możemy po prostu wziąć razem prysznic i poznać swoje ciała. Czy może tak być? Jeżeli nie czujesz się z tym komfortowo, mogę wyjść i nic się nie stanie. Chcę tylko, żebyś czuł się dobrze – cisza przedłużała się i teraz Lou zaczynał czuć się niekomfortowa, a przecież to Harry był nagi.
– Długo jeszcze będziesz tam stał i gapił się na mnie w ten dziwaczny sposób? – pytanie Harry’ego ożywiło Louisa, który zauważając wyciągniętą dłoń loczka, chwycił ją delikatnie i pozwolił sobie na wejście pod ciepły natrysk. Jego usta wykrzywił radosny uśmiech, chciał być jak najbliżej chłopaka.
– Wiesz, że nie zrobię ci krzywdy prawda? – wyszeptał, przybliżając się do bruneta, który nadal był spięty i nie wiedział, co zrobić z drugą dłonią.
– Wiem – przytaknął krótko. – Nie skrzywdzisz mnie.
– Chcę tylko być blisko ciebie – przysunął swoją twarz do rozpalonej twarzy Stylesa i musnął jego nos swoim, obdarowując go czułym eskimoskim pocałunkiem.
– Będziemy się tutaj myć, czy robić coś więcej?
– Pozwólmy się ponieść i nic nie planujmy – kiedy połączyli swoje usta, Louis przeniósł swoje dłonie na nagie plecy Harry’ego, przesuwając nimi spokojnie po jego rozgrzanej skórze.
– Boję się, że będę w tym wszystkim beznadziejny Lou – loczek wyglądał delikatnie i krucho, tak jakby mogło go zniszczyć najmniejsze dotknięcie.
– Hazz nabierzemy doświadczenia razem. Może na początku będzie trochę śmiesznie i coś pójdzie nie tak, ale to tylko my. Co złego mogłoby się stać? Widziałem, jak potykasz się na prostej drodze, a ty byłeś świadkiem mojego żenującego braku umiejętności informatycznych. Jeśli trochę cie to pocieszy, to ja też się stresuję.
– Naprawdę?
– Tak, oczywiście, że tak. Jesteś dla mnie tak ważny, chcę żeby każde doświadczenie było dla ciebie wspaniałe.
– Będzie dobrze, nie denerwuj się – spojrzenie Harry’ego powędrowało do ust Louisa, który zauważył to od razu, a jego serce zaczęło bić jak szalone, chcąc wyrwać się z piersi i powędrować do loczka.
Dłonie Lou dotknęły jego twarzy, a kciuk przesunął się po rozchylonych wargach młodszego, który automatycznie zwilżył je językiem. Miał wrażenie, że nie całowali się od dawna. Gdy szatyn złączył ich usta, czuli, jakby to był ich pierwszy raz. Chociaż jeżeli miał trzymać się szczegółów, to faktycznie to był pierwszy całus pod prysznicem. Zaczynał myśleć jak Harry. Zastanawiał się, czy to tylko jego serce zwariowało, czy to bruneta również bije tak szybko. Przycisnął ich usta mocniej, a pocałunek z delikatnego zmienił się w gorący, bardziej intymny i czuły. Usłyszał, jak loczek westchnął, po czym odsunął się.
– Czuję, jak cały świat wiruje – wyznał młodszy, dotykając swoich ust. – To było takie dobre Lou, ale czy masz zamiar zdjąć swoją bieliznę? Nie wiem, jak to jest, ale chyba nie tylko ja powinienem być nago.
Gdyby powiedział to ktokolwiek inny, Louis poczułby się podrywany, albo zachęcany do jakiejkolwiek czynności seksualnej, ale przy loczku wiedział, że to po prostu stwierdzenie faktu i cóż musiał się z nim zgodzić. To nie było do końca uczciwe.
– Myślę, że mogę spełnić twoje życzenie – stwierdził z cwanym uśmiechem i wsunął palce za gumkę swoich bokserek. Zsuwał je powoli w dół, czując na sobie palące spojrzenie oczu Harry’ego. Kiedy pozbył się bielizny, zasunął drzwi i teraz byli tylko oni. Cały świat był gdzieś w oddali, nie ważny, nie nieznaczący. Liczyło się tylko tu i teraz, oni w swojej małej bańce szczęścia. – Teraz możemy się umyć – Trzymał mocno biodra Harry’ego i poprowadził go tak, by krople wody nie wpadały mu do oczu.
– Myślałem, że to tylko metafora, wiesz, to całe mycie się – chłopak zachichotał i delikatnie sunął palcem po odsłoniętych obojczykach szatyna. Przesuwał się dalej przez pierś, jego żebra, zatrzymując się na ciemnych włoskach. – Lubię cię dotykać, masz taką miłą skórę i ładnie pachniesz.
– Teraz tak mówisz, a kiedyś krzyczałeś, że śmierdzę – zażartował, przytulając loczka. Ich ciała dotknęły się, a biodra otarły. Szatyn poczuł, jak Harry drgnął niespokojnie, ale po chwili zrelaksował się i pocałował go w szyję, obdarowując jego skórę powolnymi pocałunkami w czasie, gdy jego dłonie badały mocne plecy Louisa. Szatyn oddychał coraz szybciej, nie będąc tak odpornym na dotyk chłopaka, jakby sobie tego życzył.
– To była prawda i teraz też mówię prawdę – stwierdził Harry, uśmiechając się szczerze. – Boję się, że nie polubisz tego ze mną.
– Czego?
– Przytulania, całowania, tego wszystkiego – chłopak odsunął się, czując nagle lęk. Nie myślał o tym wcześniej, ale chciał, by Lou go pragnął.
– Hazz, skarbie – szatyn obrócił Harry’ego tak, by móc go objąć, a plecy chłopaka były wciśnięte w jego klatkę piersiową. – Jesteś idealny, rozumiesz? Idealny dla mnie. Nie chcę nikogo innego nigdy, rozumiesz? Nigdy. – Adorował i pieścił całe jego ciało, sunął swoimi dłońmi po żebrach chłopaka, po jego delikatnej i jasnej skórze teraz tak zarumienionej od ciepła, które panowało w pomieszczeniu i od gorącej wody, która spływała po ich ciałach. Zaczynał się niecierpliwić, poznał już ciało Harry’ego swoimi dłońmi i ustami, przyciskał się do niego całym sobą. Dotykali się w każdym możliwym miejscu i Lou wiedział, że jego dotyk sprawia młodszemu przyjemność. Słyszał ciche jęki wychodzące z ust chłopaka i to był najpiękniejszy dźwięk, jaki dane mu było słyszeć. –  Tak bardzo cię kocham – ugryzł lekko szyję loczka, który pisnął na to uczucie.
– Jesteś dzikusem Lou – wydusił z trudem, biorąc powietrze i sapnął głośno, gdy Louis potarł jego kark swoim zarośniętym policzkiem. – Tak bardzo się bałem, ale jest miło. To co robisz, jest miłe i wcale nie chcę uciec i ukryć się przed tobą.
– Powiedz mi, jeżeli coś ci się nie podoba, przestanę w każdej chwili – zapewnił, zsuwając swoją dłoń niżej. Czuł, jak pod jego palcami brzuch Harry’ego napina się, a oddech urywa. Czuł, jak chłopak trzęsie się pod jego dotykiem, wtulił swoją twarz w jego kark napawając się słodkimi dźwiękami wychodzącymi z jego ust i drżeniem ciała, jakie czuł.
– Louis – jęknął loczek, chwytając jego drugą dłoń, którą obejmował go mocno w pasie, splótł ich palce, nie odsuwając się od szatyna. – Lou – głośny dźwięk uciekł z ust bruneta, a Tomlinson poczuł, jak całe ciało chłopaka zadrżało i rozluźniło się. Ostrożnie obrócił go, nadal trzymając w swoim ramionach. – To, to było … – Styles zamilkł, nie wiedząc, co powiedzieć.
– Pierwszy raz, kiedy Harry Styles nie potrafi odnaleźć odpowiednich słów – zażartował lekko, całując kącik jego ust z czułością, o którą nawet siebie nie posądzał. – Mój cudowny chłopak, jesteś idealny kochanie.
– Ja czytałem o tym trochę i czy powinienem teraz … – nim Harry zdążył dokończyć, Lou przerwał mu pocałunkiem, gdy oderwali się od siebie, loczek zamrugał leniwie z trudem trzymając się na nogach.
– I właśnie dlatego będziemy robić wszystko małymi krokami skarbie. Nie ma takiej rzeczy, którą powinieneś zrobić jasne? Jeżeli chciałbyś to tak, ale nie ma żadnego przymusu. A teraz wybacz, ale jesteśmy pomarszczeni i wyglądamy okropnie, nawet ty mój piękny chłopcze – to co wychodziło Louisowi idealnie, to uspokajanie Harry’ego, sprawianie, że wszystkie lęki i obawy odchodziły w cień. Nikt nie potrafił robić tego tak dobrze, jak on.
– Kocham cię Lou, powiedziałem to zbyt wiele razy w tym miesiącu, ale postanowiłem, że mogę zrobić dla ciebie wyjątek, chociaż głupio się czuję, mówiąc ciągle to samo słowo. Czy to nie jest głupie? Przecież wiesz, że cię kocham.
Szatyn wyszedł jako pierwszy, ostrożnie wyprowadzając za sobą Harry’ego. Nie chciał, by ta mała gapa poślizgnęła się na płytkach. Chwycił jeden z ręczników wiszących na wieszaku, wybrał odpowiedni ten puchaty i miły, po czym otulił nim bruneta.
– To nie jest głupie kochanie, jeżeli będziesz mówił mi to tak często jak teraz, będę najszczęśliwszy na świecie – powiedział, uśmiechając się do siebie jak wariat. Zawiązał ręcznik dookoła pasa i spojrzał na Harry’ego.
– Nawet się nie umyliśmy – stwierdził oburzony chłopak, a Lou zaśmiał się głośno. Był tak niedorzecznie zakochany w tym chłopaku. Ta miłość, którą czuł w tym momencie, już go nie przerażała. Wiedział, że da mu siłę do przezwyciężenia wszystkich trudności, które będą ich czekały. Nigdy nie czuł się tak bardzo właściwym człowiekiem na właściwym miejscu jak teraz, przy boku Harry’ego. Przybliżył się do loczka i zaczął obcałowywać jego twarz, słyszał jego niezadowolone mruknięcia, które przerodziły się w cichy chichot, gdy składał małe całusy na całej jego buzi. – Kocham cię.
– Znowu to powiedziałeś – zauważył rozbawiony, ale twarz Harry’ego przybrała nagle poważny wyraz.
– To dlatego, że nie mogę nawet powiedzieć, że jesteś spełnieniem moich marzeń – wyznał, spuszczając wzrok na ich złączone dłonie.
– Dlaczego? Marzyłeś o wysoki, ciemnookim, blondynie? – chciał, by loczek zaśmiał się, ale ten popatrzył na niego z czymś tak intensywnym w oczach, że pozostało mu tylko objęcie go swoimi ramionami.
– Nie, nigdy nawet sądziłem, że wolno mi marzyć o czymś tak niezwykłym jak miłość. O tym nie mówi się na terapii albo zajęciach wiesz? Wszyscy zawsze martwią się o to, jak ludzie tacy jak ja poradzą sobie w szkole, później w pracy, albo czy będziemy potrafili zrobić samodzielnie zakupy i nie wpaść w szał przez muzykę i światła w sklepach, ale nikt nie mówi o miłości. O tym jak to jest zakochać się i że każdy z nas zasługuje na miłość i kogoś takiego jak ty Lou. Nikt nigdy nie powiedział mi, że mnie też może to spotkać, że ktoś może mnie pokochać, tak jak zrobiłeś to ty. Nigdy nie marzyłem o miłości, bo świat wmawiał mi, że są ważniejsze sprawy, a przecież i tak nikt nigdy nie pokocha dzieciaka ze spektrum. Wiesz, jesteś kimś więcej, niż spełnieniem moich marzeń. Jesteś jak najpiękniejsza książka, napisana najbardziej wyjątkowymi słowami, którą będę mógł czytać do końca swojego życia. To lepsze niż marzenia, dużo lepsze.
Louis nie był beksą, ale teraz słuchając tego, co powiedział Harry, wpatrywał się w jego twarz i obraz rozmazywał mu się przed oczami pod wpływem łez. Było mu tak przykro i zarazem odczuwał wielkie szczęście. Teraz to poczuł, wiedział już, że on i Harry zrobią kiedyś coś niezwykłego, połączą swoje siły i sprawią, że ludzie zaczną traktować inaczej dzieci i nastolatków, którzy różnią się od reszty świata Każdy zasługiwał na miłość, na szacunek, na próbę zrozumienie i empatię, każdy powinien mieć obok siebie ludzi, którzy będą walczyć z nim, a czasami za niego w wielkich bitwach. Nikt nie powinien zostać sam, bo życie samotnie w tym wielkim, okrutnym, pozbawionym tolerancji świecie mogło być najgorszym koszmarem, który człowiek sobie wyśnił.
– Kocham cię Hazz, ty też jesteś dużo lepszy niż marzenia, dużo lepszy.  – Pociągnął go w stronę drzwi, ignorując to, że mają na sobie tylko ręczniki. – Chodź skarbie, teraz czas na przytulanie prawda?
– Obejrzymy coś? Ostatnio nie skończyliśmy tego dziwnego serialu o chłopaku pracującym w księgarni, który obsesyjnie śledził dziewczynę. Wiesz który prawda? – loczek paplał radośnie, idąc za nim krok w krok. Był szczęśliwy, rozpromieniony i wyglądał, jak ktoś. kto poradzi sobie ze wszystkim, a jeżeli nie to Lou będzie obok, by pomóc mu i wspierać go całym sobą.
Niektóre bitwy trzeba toczyć w pojedynkę, inne z kimś u swego boku. Niezależnie od tego, zawsze warto mieć kogoś, kto podniesie cię, gdy upadniesz, stanie przed tobą, by cię osłonić lub opatrzy twe rany po wszystkim. Życie czasami przypomina niekończącą się przygodę, ale dla pewnych osób może okazać się o wiele mniej przyjemne. Czasami życie jest polem bitwy, a każdy przetrwany dzień – zwycięstwem. Gdy podniesiesz swój wzrok i rozejrzysz się dookoła, odnajdziesz tych, którzy codziennie walczą i może zdecydujesz się do nich podejść i pomóc.
Może każdy Harry powinien odnaleźć swojego Louisa.
Może każdy Niall powinien odnaleźć swoją Gemmę.
Może każdy Liam powinien odnaleźć swojego Zayna.
Może każdy Theo powinien odnaleźć swoją Mie.
Może każdy człowiek powinien odnaleźć w drugiej osobie człowieka.  
***
 Przez te wszystkie lata mówiliście o mnie:
 ciApaty
  pSychol
  Pokraka
 głupeEk,
 ofiaRa
 Gbur
 niEdojda
 wyRzutek
 Znosiłem te wszystkie słowa w milczeniu i samotności, ale one uderzały we mnie każdego dnia. Zostawiały po sobie ślad w moim sercu i w moim umyśle. Sprawiały, że traciłem pewność siebie, odwagę, swoją osobowość i poczucie wartości. Jednak pojawił się ON i zrozumiałem to, że jestem też człowiekiem który:
 Czuje – waszą nienawiść,
 Zamyka się – na innych,
 Łudzi się – że jutro okaże się być lepsze
 Oddycha – tym samym powietrzem co wy,
 Walczy – z samym sobą każdego dnia,
 Interesuje – się otaczającą rzeczywistością
 Emanuje – samotnością
 Kocha – chociaż nie wie, co dokładnie to znaczy.
 Teraz już wiem, czym jest miłość, wiem, że zasługuje na szacunek i dobro.
Mam Aspergera, nie wyzdrowieję nagle, ponieważ to nie jest choroba, nie uleczy mnie miłość, bo nie potrzebuję lekarstwa, ale najważniejsze jest to, że jestem człowiekiem. Tak, jestem człowiekiem.
Asperger – Człowiek
 PS. Harry w końcu pozwolił mi coś napisać w swoim dzienniku. Nie będę się rozpisywał, ponieważ patrzy na mnie groźnie.
PS.1 Kocham cię Harry Stylesie. Nigdy o tym nie zapominaj.
  *George R.R Martin 
13 notes · View notes
coolletswedding · 2 years
Text
Nowy post został opublikowany Lets Wedding
Nowy post został opublikowany https://www.letswedding.pl/rocznice-slubu-jakie-sa-ich-nazwy/
Rocznice ślubu jakie są ich nazwy?
Ślub, wesele, potem życie we dwoje… Każdy powód do świętowania jest dobry, a wiele małżeństw celebruje corocznie swoje rocznice ślubu. Jest to dla nich szczególny dzień i bez względu na to jaki staż w małżeństwie osiągnęli, warto choćby w najdrobniejszy sposób się z niego cieszyć. Dlaczego? A choćby dlatego, że może pierwszy, a może już kolejny rok spędzili razem i towarzyszyło mu wiele emocji, nie tylko tych pozytywnych i szczęśliwych, ale również negatywnych wydarzeń, a mimo to trwają razem i wspierają się świętując kolejne rocznice ślubu.
Świętować rocznicę ślubu czy też nie?
Jeżeli nie jesteście przekonani do świętowania, to może warto byłoby zastanowić się czy wspólne radowanie się z kolejnej rocznicy ślubu nie zbliżą Was do siebie jeszcze bardziej.
Jak to mówią, „życie to nie bajka” i wspólne życie dwojga darzących siebie uczuciem ludzi, wymaga często wielu kompromisów i wyrzeczeń względem drugiej osoby. Nie ma tu znaczenia wyniki stażu małżeństwa.
Czy to jest pierwsza rocznica nazywana papierową, czy rocznica skórzana, czy chociażby złote gody nie gwarantują nam przysłowiowej „sielanki”. Wspólnie spędzone lata umacniają związek i uczą pokory.
Rocznice ślubu jak świętować żeby nie zwariować?
Wbrew pozorom to nie jest takie trudne.
Każdy z nas lubi się postarać dla swojej drugiej połówki.
Świętowanie nie musi wiązać się z ogromem obowiązków i kosztów. Jak to zrobić żeby zaskoczyć?
Po pierwsze w rocznice ślubu można przygotować pyszne śniadanie.
Codzienny pęd życia zazwyczaj nie pozwala nam na to, by celebrować codziennie wspólne śniadania.
Rocznica to dobry pretekst, aby takowe pyszne śniadanko przygotować. Jeżeli jest taka możliwość można zaskoczyć podaniem tego posiłku do łóżka.
Ci, którzy nie lubią jadać w pościeli mogą wykorzystać taras lub balkon – oczywiście jeżeli pogoda za oknem sprzyja.
Kolejną propozycją na przygotowanie rocznicowej niespodzianki są bilety do kina lub teatru. Komedia romantyczna, bądź interesujący spektakl może okazać się niecodzienną odskocznią od rutyny dnia powszedniego.
Ten rodzaj świętowania może okazać się strzałem w dziesiątkę zarówno dla młodych małżeństw jak i tych, którzy mają już kilka lat stażu małżeństwa.
Inną opcją może być spacer we dwoje. Jeżeli rzadko zdarza się Wam wychodzić gdzieś razem, to taki spacer może sprawić Wam wiele radości.
Podczas takiego wyjścia można powspominać. Przypomnieć sobie w jakich okolicznościach się poznaliście, jak wyglądały Wasze zaręczyny, poznanie rodzin jednej i drugiej strony.
Może zdarzyły się jakieś śmieszne sytuacje podczas takich spotkań, które sprawią, że czas spaceru upłynie Wam w miłej, wesołej atmosferze.
Świętowanie w kawiarni lub restauracji.
Dla koneserów dobrej kawy można wybrać opcję, gdzie jest możliwość popróbowania nowych smaków kawy lub najzwyczajniej w świecie pójść wypić pyszną kawę i zjeść ogromne ciastko.
Dla miłośników kuchni, można wybrać się do restauracji, która serwuje posiłki z różnych miejsc na świecie. Wtedy można spróbować czegoś nowego lub tego co uwielbiacie jeść.
Nazwy rocznic ślubnych – kiedy je świętujemy?
Nazw rocznic ślubu jest wiele, ale nie wszyscy je znają.
Nie każdy też wie, że nazewnictwo rocznic ślubnych swój początek miało 1922 roku, kiedy to amerykańska pisarka Emily Post wystąpiła z propozycją nazw dla 8 rocznic ślubu – okrągłe jubileusze (1,5,10,15,20,25,50 i 75).
Jej propozycja została odebrana pozytywnie i nazywanie rocznic ślubnych stało się bardzo popularne.
Po 15 latach Związek Amerykańskich Jubilerów opracował nazwy dla pozostałych rocznic i tym sposobem mamy katalog tychże nazw, z których korzystamy do dziś.
Według tradycji poszczególne rocznice noszą nazwy:
1 – pierwsza rocznica ślubu Papierowa
2 – druga rocznica ślubu Bawełniana
3 – trzecia rocznica ślubu Skórzana
4 – czwarta rocznica ślubu Kwiatowa
5 – piąta rocznica ślubu Drewniana
6 – szósta rocznica ślubu Cukrowa
7 – siódma rocznica ślubu Wełniana
8 – ósma rocznica ślubu Brązowa
8 – dziewiąta rocznica ślubu Gliniana
10 – dziesiąta rocznica ślubu Cynowa
11 – jedenasta rocznica ślubu Stalowa
12 – dwunasta rocznica ślubu Jedwabna
13 – trzynasta rocznica ślubu Koronkowa
14 – czternasta rocznica ślubu Kości słoniowej
15 – piętnasta rocznica ślubu Kryształowa
20 – dwudziesta rocznica ślubu Porcelanowa
25 – dwudziesta piąta rocznica ślubu Srebrna (srebrne gody)
30 – trzydziesta rocznica ślubu Perłowa
35 – trzydziesta piąta rocznica ślubu Koralowa
40 – czterdziesta rocznica ślubu Rubinowa
45 – czterdziesta piąta rocznica ślubu Szafirowa
50 – pięćdziesiąta rocznica ślubu Złota
55 – pięćdziesiąta piąta rocznica ślubu Szmaragdowa
60 – sześćdziesiąta rocznica ślubu Diamentowa
65 – sześćdziesiąta piąta rocznica ślubu Żelazna
70 – siedemdziesiąta rocznica ślubu Kamienna
75 – siedemdziesiąta piąta rocznica ślubu Brylantowa
80 – osiemdziesiąta rocznica ślubu Dębowa
Świętowanie rocznicy ślubu może stać się corocznym rytuałem, odskocznią od codziennych obowiązków, aż w końcu mile spędzonym czasem tylko we dwoje.
Czy warto zadawać sobie trud i organizować uroczyste świętowanie rocznicy ślubu?
Na to pytanie musicie sobie sami odpowiedzieć…
0 notes
wesele54o · 3 years
Text
Organizacja Wesel Warszawa
Organizacja wesel Warszawa - Kompleksowa organizacja wesel.
Kompleksowa organizacja szczęść i przyjęć na terenie Stolicy oraz okolic. Wedding planner zarobki Daj organizację własnego szczęścia doświadczonym specjalistom ślubnym. Jeżeli zamierzasz konkretne wydarzenie, będą dysponowalibyśmy wszelkie narzędzia niezbędne do kupienia efektu. Jeżeli potrzebujesz radzie w organizowaniu ślubu, organizator ślubów może dostarczyć Ci konsultacji oraz perspektywę na przygotowanie myślenia w wygodnym miejscu.
Zaczerpnij z pomocy doświadczonego specjalistę ślubnego, który doprowadzi sprawy a końce Twoje także Twojej rodziny. On pożądaj ona poprowadzi Cię na ślub Twoich życzeń. Przy odrobinie zakładania firma jest w pas poradzić Tobie także Twojej rodzinie.
Planowanie ślubu wtedy znacząco ważny Konsultant ślubny praca cel także potrzebuje okresu także sile. Organizacja Biorąc do możliwości niezbędny aparat i przedmioty kobiety oraz sprawdzoną pomoc, istniejemy w bycie uzyskać najważniejsze pytanie w Twoim byciu.
Gdy szukasz firmy, która przygotuje dla Ciebie wesele, to Warsaw Wedding stanowi zdrowym zajęciem dla Ciebie. Niech twój ukochany uczci dzień ślubu wszelkimi koniecznymi organizację oraz prostymi wyrobami również usługami.
youtube
O warszawskim Warszawa weselu:
Warsaw Wedding to idąca oraz właściwa zaufania firma ciesząca się planowaniem ślubów.
Esforta Entertainment - Firma rozrywkowa na gorąco w Warszawie oferująca 3-godzinną grę w 4D. Muzyka, światła, efekty charakterystyczne są wliczone w cenę, i także świetne pakiety dostosowane do Twoich potrzeb. Prosta jest idealna Warszawy gama programów, od przyjęć inauguracyjnych po przyjęcia koktajlowe także przyjścia firmowe.
Hotel X1 Polonia Warszawa - warszawski butikowy hotel - włożony w jednym centrum Śródmieścia, dzięki czemu nie będziesz wymagał daleko podróżować, żeby stwierdzić wszystkie piękno miasta. Pozycja stanowi wszelkim, Konsultant ślubny koszt o ile jest ostatnie miłe miejsce na pobyt, zadbamy o to, aby Twoi pracownicy wrócili. Zabiegi, prysznice, sauny i spa są dostępne, żeby kiedy tak użyć nasz pobyt. Cała oferta obiektów, luksusowe pokoje, pokoje wielorodzinne, hotele biznesowe – to suma tutaj.
Kuchnia - Jesteśmy zwłaszcza wesel ważni mogąc zaoferować duży asortyment restauracji. Sprawdź nas, a obiecujemy, że wrócisz po morze.
Restauracje warszawskie - Oto niektóre z znacznie swoich lokali gastronomicznych w Warszawie.
Burger Sax - Biała restauracja obrusowa oferująca tosty, burgery i piwo z beczki.
Hoyts - Klasyczny angielski lokal w formacie lokalu z grą Asystent konsultanta ślubnego praca Warszawa na mocno w czwartkowe i piątkowe wieczory.
Mural Art Cafe - Dyskoteki dla artystycznych umysłów. Zachęcająca atmosfera, w której wykonawcę i kultura panów organizacja są w ciszy.
Louise - Tradycyjna francuska naprawa w domowym Wedding Planner praca Warszawa domu, niedaleko Park Avenue. Spodziewaj się nowoczesnej kuchni śródziemnomorskiej w kameralnych jadalniach.
Salerno's - restauracja rybna z nieprawdopodobnym wizerunkiem na Wisłę. Serwowanie Planer ślubny Warszawa świeżych ryb planowanych na standardowych piecach, smacznych ryb oraz bouillabaisse,
Tradycyjne włoskie pizze oraz sałatki.
Tatania - Restauracja dla każdych wesela gustów i w każdym wieku. Klasyczne dania barowe, autentyczne przetwory z pełnego Morza Śródziemnego oraz doskonałe wina.
Wali & Nadejda – wysoko oceniana polska restauracja serwująca świeże lokalne Wedding Planner praca potrawy z ważnym wyborem klasycznych dań kuchni polskiej. Wiele świetnych Warszawie organizacja wesel dróg ze klasyczną atmosferą a grubymi wartościami.
Aby znaleźć konkretną kuchnię, kliknij tu.
Wi-Fi - Darmowe WiFi tanie w krainie. Przekazywane jest bezpłatne szybkie publiczne organizacja wesela Warszawa połączenie Wi-Fi
0 notes
Link
Był gotowy od dwóch tygodni, ale dopiero teraz jest. Przynajmniej przed Świętami. Ale jest!
Miałam dużo zabawy podczas pisania. Zważywszy, że rozdział był zarazem przyziemny i absurdalny. Ale takie są zabawne! W przyszłości będzie wiele takich. Nie znaczy to jednak, że nie jest ważny. Bardzo chciałam w nim określić kilka relacji w rodzinie Smithów. Szczególnie z Rickiem.
Rick - Morticia: Mimo że zwykle bierze ją na swoje wyprawy, przygody i inne takie to wciąż normalnie spędzają czas razem. Uwielbiam takie momenty w serialu, a tutaj też takie będą się pojawiać. Widać tutaj też jak troszczy się o nią i co myśli o niej. Uważam, że ich relacja jest urocza, szczególnie że Rick nie ukazuje tego, co myśli.
Morticia - Summer: Jak kiedyś wspomniałam, siostry były kiedyś blisko ze sobą. Teraz jedna chcę zbliżyć się do drugiej, druga też, ale nie mogą się dogadać. Jednak to nie tak, że od razu do siebie wróciły. Jak Morticia wspomniała: Myślisz, że co?! Kilka godzin i już będzie między nami okay?! Ale i tak myślę, że powoli będą się godzić.
Rick - Summer: Rick jest bardziej szczery z Summer niż z młodszą Smith i to do niej poszedł, kiedy dziewczyny się pokłóciły. Dobrze się dogadują ze sobą i Rick dba o nią i uważa, że Summer jest do niego podobna. Przykładem w wyglądzie są proste włosy, gdy każdy ma w rodzinie ma kręcone: Morticia, Jerry, Joyce i Leonard (rodzice Jerry’ego), oraz Diane (jeśli założyć, że jej wygląd jest prawdziwy) i Beth mają lekko falowane, za to Summer ma proste (jak to widać w wyglądzie z apokaliptycznego świata i oryginalnej Summer na początku sezonu trzeciego, kiedy miała rozpuszczone włosy). Ma też ten sam nawyk i jest pewna siebie jak Rick. Mogę też normalnie porozmawiać i nawet zapalić. Rick bez skrępowania mówi jej, że może przywieść jej narkotyki. Najprawdopodobniej są tacy naturalni w swojej relacji, ponieważ Summer pamięta Ricka z czasów, kiedy była dzieckiem. Beth wspominała w pierwszym rozdziale, że Rick pojawiał się podczas swojej nieobecności i spędzał czas z dziećmi. Morticia jednak ma dwa wspomnienia z Rickiem, ponieważ jest młodsza od Summer i go nie pamięta.
Rick - Jerry: I tutaj mamy prawdziwą wojnę. Obaj za sobą nie przepadają i nie chcą spędzać czas razem. Nawet Rick jest gotowy zabić Jerry’ego (co próbował zrobić 18 lat temu, czyli kiedy dowiedział się, że Beth jest w ciąży). Summer wspomniała, że jej mama ma dość ich bójek, więc to nie pierwszy raz, kiedy się biją. Nawet wystarczyło, że dziewczyny krzyknęły na niego i się opamiętał. Rick myśli też, że jest lepszy od niego i nie bierze go na poważnie, co powoduje, że Rick przegrywa, nawet jeśli Jerry nie stara się. Jerry jest po prostu Jerrym. Jerry pewnie też jest przyzwyczajony do wybryków Ricka, ale nie toleruje tego. Żywi też do niego urazę, ponieważ, jak twierdzi, zostawił Beth.
Rick - Beth: Rick kocha ją, jest dla niego ważna, ale musiał czasem zostawić ją samą. Nigdy tak naprawdę nie widzieli się nie dłużej niż kilka miesięcy. Oznacza to, że był obecny w wielu momentach jej życia takie jak: jej ciąża, urodzenie dwóch dzieci, ślub, skończenie szkoły i studiów oraz tym podobne. Jednak została wymieniona data, sześć lat temu, kiedy odwiedził ją i przyznał się, że może już nie wrócić. Był to bardzo ważny moment dla ich obojga. Co mogło skłonić go, aby to zrobić? To w przyszłości. Aktualnie jest między nimi napięcie. Rick sam przyznał, że nie próbował tego naprawić, dopiero Summer musiała mu to uświadomić. Nie będzie łatwo pogodzić tę dwójkę, ponieważ patrzą na niektóre spawy inaczej oraz Rick unika konfrontacji z nią. To ciekawe, w jaki sposób odciąga ją od kuchni. W przeciwieństwie do Jerry’ego Rick jest nerwowy i mocno mija się z prawdą, aby otrzymać to, czego chce. Ale i tak kończy się to: Okay.
Beth - Jerry: Mimo że nie widzieliśmy ich razem w tym rozdziale, to dowiadujemy się czegoś ciekawego o nich. Beth wspomina o połączeniu między nimi. Dokładnie, że czuje jego emocje. Było to wspomniane w pierwszym rozdziale: Czuła przez cały ranek i przedpołudnie, że jej mąż trochę się denerwuje, ale stara się być pewny siebie. Ale teraz znów o tym wspomniała i nazwała to połączeniem. Oznacza to, że potwierdziła, że Jerry to jej soulmate. Wspomni o tym jeszcze kilka razy, ale więcej o soulmate będzie nam powiedziane za kilka rozdziałów.
W tym rozdziale dowiedzieliśmy się dużo o samym Ricku. Prócz tego, co napisałam na górze, to starałam się pokazać, jak bardzo Rick kocha słodycze i gry. Myślę, że mój Rick lubi szczególnie bijatyki i platformówki, a ja bardzo lubię Rayman Legends. Wspomniał też, że kiedyś stracił całe ramie. Ja to lubię obcinać ręce bohaterom. To za bardzo przypomina Star Wars. Rick bardzo dba o rodzinę, o ich więzi między sobą, ale niezbyt troszczy się o swoje relacje z nimi, prócz jednej osoby. Jest w stanie wymyślić najbardziej idiotyczny plan, aby coś osiągnąć i o dziwo to działa. Lubi też wyzwania i zakłady, ale wątpię, że czasem specjalnie przegrywa. Kocham momenty, kiedy Rick myśli, że ma kontrole nad sytuacją, ale ją traci i wpada w gniew. Ulubiona sieć lodziarni Ricka to Ice Cream i taką ma nazwę ta lodziarnia z końca odcinka s02e06.
W tym rozdziale Rick i Morticia się rozdzielili. Chciałam pokazać kontrast ich przygód. Ona się godzi, on wchodzi w konflikt; ona bawi się w bitwę, on próbuje przeżyć. Ale cel na końcu mają wspólny. Mam nadzieje, że ta scena pobudziła waszą wyobraźnię. Były dwie alternatywne końcowe sceny: Rick i Beth w lodziarni oraz Morticia i Ethan w jego pokoju, ale myślę, że ta jest najlepsza.
Jednak w następnym rozdziale całkowicie się na nich skupimy. Tym razem udamy się w kosmos!
Po kilku przygodach międzywymiarowych w końcu udają w przygodę na swoim podwórku. Powrót do tych zwykłych przygód na innych planetach? Ale najpierw muszą tam dotrzeć, a wspólna wyprawa zawsze zbliża lub oddala od siebie. Co czeka ich na miejscu? Kłótnia, konflikt między mieszkańcami, ucieczka, destrukcja? Coś nowego? Nie, to po prostu zwykła przygoda Ricka i Morticii.
30 notes · View notes
madaboutyoumatt · 2 years
Text
Omegaverse - Matt
- Uważaj na siebie, zdrowie jest najważniejsze.
Lekko się zaniepokoił. Josh przyznawał, że było zimnawo, plus delikatnie pociągał nosem. Oczywiście jak typowa alfa był prawie, że odporny na wirusy i bakterie, ale nie jednego już zwykłe przeziębienie rozwaliło na łopatki.
Będąc w tym pokoju, gdzie zapach nadal delikatnie się unosił i słysząc ten głos, nogi nagle robiły mu się bardziej miękkie. Nie potrafił tego sobie wytłumaczyć. Nie było tutaj Branda, nie będzie go jeszcze przez długi czas. Nie dotknie go za chwilę, szepnie mu do ucha i przytuli od tyłu. Mimo to, tą małą namiastką czuł jak się unosi o parę centymetrów nad ziemię. I nie był święty, sprawdzał ten pokój nie raz, w szczególności tuż przed rują z nadzieją, że go wyczuje. Tylko, że do tej pory nie dawał rady i przez to miał doła. Josh mógł ile chciał denerwować się na Matta za czyszczenie mieszkania z zapachów, ale to on z tym zaczął. Evans pokazał mu się z swoim zapachem, dziwacznie, ale przedyskutowali to, dał się poznać od nowej strony. To Brand przed nim ukrywał się przez miesiące czy to dzięki wyjazdowi czy blokerom a nawet po rui spędzonej w mieszkaniu zawsze wyczyścił wszystko tak, że nic nie było czuć. I nikt go o to nie prosił a Matt nie dawał mu powodów aby to robił, w końcu jego zapach zawsze był delikatnie wyczuwalny.
- Frywolność mi nie pasuje, źle w tym wyglądam. – odpowiedział patrząc faktycznie na niebieską bluzę może dłużej niż powinien. A potem totalnie się zawiesił. Nie dość, że słyszał, że to było ich mieszkanie to jeszcze propozycja spania w tym pokoju? Odwrócił się aby zobaczyć duże i na pewno całkiem wygodnie łóżko. Co jednak jak Josh by wrócił? Matt miałby wynieść się na kanapę? Cz wykopać tam Maxa a samemu wrócić do siebie? Głupie myśli, ten wracał tylko na ruję, więc i tak żadnej z omeg nie mogłoby być w mieszkaniu a co dopiero pokoju. A na słowa o oświadczynach aż zrobił się cały czerwony. Gdyby tak.. gdyby tak młodszy miał to w zamiarze? Boże, nawet jeżeli w żarcie to Matt by szczerze odpowiedział. – Josh, ja…
Cała bańka prysła. Przez moment dał się pochłonąć myślom, że tutaj było modela życie, że pragnął tutaj być. Tylko, że tak nie było. W Anglii spędzał zaledwie parę tygodni w roku. To w Korei żył, miał pracę, mieszkał i byli tam jego przyjaciele. Szeroko pojęta siatka przyjaciół, o której Max nie skąpił mu w przypominaniu.
- Ja ciebie też. – szepnął kiedy w słuchawce usłyszał pipczenie. Ta rozmowa była tak słodko-gorzka, że nie miał pojęcia czy chciał płakać z szczęścia czy bólu. Krok po kroku miał wrażenie, że sztylet w jego serce wchodził tylko głębiej.
Odetchnął kilka razy i wziął w końcu czerwoną bluzę. Zapiął suwak pod samą szyję, nachylił się tak jak Max go uczył przy wszystkich selfie i nie wiedząc co zrobić z drugą ręką pokazał znak peace palcami ledwo wystającymi z bluzy. Zanim się rozmyśli przesłał to Joshowi z podpisem „Niech będzie trochę frywolności”. Potem rzecz jasna tego żałował, bo to nie było w jego stylu.
Parę tygodni później serce chyba mu pękło. Tak przynajmniej mu się zdawało. Na całe szczęście zakuwał wtedy do jednego z testów, więc łzy mogły mu spokojnie płynąć. Nie było w mieszkaniu nikogo kto mógłby się na niego gapić. Jak zwykle siedział zamknięty w czterech ścianach, grzecznie się uczył i jak widać życie mu mijało między palcami. A ukochana osoba znowu była o pięć kroków dalej od niego.
„Wygodniej niż w ekonomicznej.”
Napisał, bo czuł, że musi, inaczej byłoby to zbyt dziwne, że akurat on niczego nie dodał. Nie miał jednak siły czytać niczego więcej. Zaczął wyć, głośno i żałośnie, bo przecież nikogo nie miał przy sobie. W przeciwieństwie do całego świata, bo przecież niektórzy wbrew wszystkiemu i wszystkim potrafili zawalczyć o swoje, wiedział o tym, bo na blacie w kuchni stało zaproszenie na Maddy i Toma ślub. Jak on miał się w ogóle z kimkolwiek porównywać? Jak miałby wygrać z tymi wszystkimi sławnymi, pięknymi i bogatymi?
Mogli święci do niego pisać lub dzwonić, ale nie miało to sensu. I tak zbyt wiele osób nie utrzymywała z nim tak stałego kontaktu aby zauważyć, że coś było bardzo nie tak, bo on się wyłączył. Maxa wiadomości i telefony zbywał do momentu kiedy ten powiedział, że do niego pojedzie, więc w końcu odebrał, ale słysząc jakąś przemowę w stylu „czego się spodziewałeś” od razu się rozłączał. Odebrał, więc ten wiedział, że żyje a przy jego ostatnim semestrze podróże z byle powodu nie były wskazane. No i Matt go tutaj nie chciał. Nie chciał nikogo, chciał zostać sam. Nie wiedział czego się spodziewał. Na niektóre pytania po prostu nie miało się od razy odpowiedzi. Jednego dnia wspomina się o oświadczynach, innego chwali się z kim się sypia. Widać takie było frywolne życie a jemu naprawdę oni nie pasowało.
0 notes
chrzcinyikomunie · 2 years
Text
Hotel Scout - idealne chrzciny i komunie w Częstochowie
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Ślub, urodziny, imieniny czy impreza tematyczna? A może komunie Częstochowa lub chrzciny Częstochowa Państwa pociech? Niezależnie od tego jaką imprezę Państwo planują – zorganizujemy ją na najwyższym poziomie, z dbałością o każdy detal.
W całym procesie organizacji i przygotowań, a także w dniu wydarzenia, do Państwa dyspozycji są nasi managerowie, których zadaniem i celem jest przygotowanie oferty skrojonej na miarę Państwa oczekiwań oraz zadbanie, by impreza przebiegła zgodnie z planem i Państwa życzeniem.
Ogromną wagę przykładamy nie tylko do wyglądu, ale i smaku serwowanych potraw. Menu na każde przyjęcie, osobiście przygotowuje nasz Szef Kuchni, znany z doskonałego smaku i pysznych interpretacji tradycyjnych dań kuchni polskiej połączonej z inspiracjami z najbardziej odległych stron świata. Talent i pomysłowość naszego Szefa Kuchni, możecie Państwo sprawdzić odwiedzając naszą restaurację lub korzystając z niedzielnego brunchu, podczas którego bufety pełne są wspaniałych potraw jego autorstwa.
https://chrzcinyikomunie.pl/hotele/hotel-scout
0 notes
zjedzpopas-blog · 4 years
Photo
Tumblr media
Halo halo już wkrótce ruszy Nasz nowy projekt czyli POPASwLAS🌲🌲🌲🌲🌲🌲🌲🌲🌲🌲🌲🌲🌲🌲🌲🌲🌲🌲🌲 W środku dzikiego lasu, na ślicznej polanie, tylko kilka km od granicy miasta, w każdy weekend będziecie mogli zjeść potrawy tradycyjnej kuchni związanej z lasem.🐗🐗🐗🐗🐗🐗🐗 Co weekend inny szef kuchni będzie gotował pyszności, lały się będą nalewki i piwa domowej roboty, a warzywa i owoce tylko z Naszego popasowego ogrodu lub id lokalnych rolników eko!!! Krótka i ciekawa karta😍😍😍😍 Na magicznej leśnej polanie możecie też urządzić swoje imieniny, urodziny lub przepiękny ślub w stylu boho😘😘😘😘 Będzie super smacznie i super leśnie!!! Więcej info już wkrótce!! #popas #czestochowa #42200czestochowa #instarestaurant #jedzenienawynos #zabawa #impreza #weekend (w: POPAS) https://www.instagram.com/p/CBYosmaJC-t/?igshid=1njk7q07dfqq4
0 notes
Text
Zapukała do moich drzwi, kiedy rozpakowywałam karton ze słoikami od mamy. Prawdopodobnie moja rodzicielka zrobiła mi zapas na kolejny rok, tak jakbym miała ich przez najbliższe lata nie odwiedzać i przymierać głodem. Cóż, te słoiki do dziś stoją nietknięte w kartonie, w ciemnej piwnicy.
Co Nikola robiła pod moimi drzwiami z butelką białego wina, chociaż ostatnio rozmawiałyśmy pod koniec gimnazjum?
- Widziałam Twoją relacje na insta, heloł!
Naprawdę nie wiem, skąd ona miała w sobie tak wiele optymizmu i jak to sie stało, że mnie tym optymizmem zaraziła?
Miałam złamane serce, dwie szafki w kuchni, które były pełne słoików i materac, na którym siedziałyśmy i piłyśmy wino, które smakowało wybornie.
- Ja pierdole, stara, nie wierzę, że akurat Ty spakowałaś manatki i wyniosłaś się z naszego miasta.
Nikola była optymistką, która dużo, naprawdę dużo przeklinała i po pół godzinie już wiedziałyśmy, że jedna butelka to za mało, bo piła proporcjonalnie do przekleństw. Pobiegła do pobliskiego sklepu i wróciła z kolejnymi trzema butelkami, tym razem jednak każda zawierała knny kolor.
- Czerwonego nie tknę. Rzuciłam krótko i otworzyłam różowe Carlo Rossi. Tanie, dobre i naprawdę pozwala się wyluzować.
Nikola położyła się na moim materacu, który zaskrzypiał i zapadł w miejscu, gdzie usiadła. Otwierając butelkę z czerwonym winem, przyglądała mi się ukradkiem. Udawałam, że tego nie widzę i spijałam mój trunek, co rusz przekładając szybkę butelki do ust. Za oknem nadchodził wieczór, a sierpniowe powietrze powoli ustępowało przyjemnemu chłodowi letniej nocy. Świat jednak wciąż nie spał. Wręcz przeciwnie, miałam wrażenie, że wraz z coraz późniejszą porą, to miasto rozkwitało, ładowane śmiechem studentów, szumem tramwajów i gorączką nocy letniej, pomimo tego, że wcale nie był to weekend.
Nikolę znałam od lat, bo chodziłyśmy do jednej szkoły, a później klasy. Odpuściła sobie rok w gimnazjum, kiedy okazało się, że jej rodzice się rozwodzą, a w ramach buntu Nikola postanowiła nie chodzić do szkoły. Nie była moją przyjaciółką, raczej koleżanką z jednej ławki. Sciągała ode mnie każdy sprawdzian, przepisywała wszystkie zadania domowe. Prawdę mówiąc, gdy nasze drogi się rozeszły, czułam swego rodzaju ulgę. Ta dziewczyna pochłaniała wszystkie cząsteczki powietrza w pomieszczeniu, w jakim aktualnie się znajdowała. Była tak bardzo przesiąknięta optymizmem, że czasami ludzie mylili go z szaleństwem. Ale ona się nie przejmowała. Pamiętam, że często w szkole powtarzała, jak to jej szaleństwo pomaga jej w życiu codziennym. Ja nie miałam o tym pojęcia - byłam jej przeciwieństwem. Lubiłam ciszę, milczenie i samotność. Wszystkie cechy, które były charakterystyką Nikoli, były moim dramatem, którego starałam się unikać na tyle, na ile tylko było to możliwe. A jednak, jestem dziś w czterech ścianach obstawionych kartonami i nie ma przy mnie nikogo, kogo uważałam za przyjaciół, za to jest ona - koleżanka ze szkolnej ławki, z którą nie miałam kontaktu od prawie dziesięciu lat. Byłam jej po prostu, po ludzku wdzięczna za obecność, której tak bardzo było mi trzeba, chociaż dopóki byłam sama, nie zdawałam sobie z tego sprawy.
- Wiem, że nie jestem osobą, z którą chciałabyś spędzać wieczory, ale pomyślałam, że miło Ci będzie z kimkolwiek w ciągu pierwszych godzin nowego życia.
Najwidoczniej Nikola źle rozszyfrowała koje milczenie. Dałam sobie jeszcze chwilę na kolejny łyk wina.
- Nie masz pojęcia, jak się cieszę, że przyszłaś.
Uśmiechnęłam się na tyle, na ile pozwoliły mi mięśnie twarzy. Za to ona rozpromieniła się całym ciałem. Mialam wrażenie, że każda komórka jej ciała jest przesiąknięta emocjami, jakie nią targają. Nie byłam przyzwyczajona do szczęścia w takiej postaci, ale sprawiało mi przyjemność patrzeć na nie, po prostu.
- Dobra, to teraz opowiedz mi tą sięgną opowieść o ucieczce z tamtrho miejsca i przyrzekam, nigdy już nie będziesz musiała do tego wracać.
Czułam przemorzną chęć ubrać w słowa te wszystkie rzeczy, które przyczyniły się do podjęcia tak nierealnej dla mnie decyzji. Wino zrobiło już swoje, więc gdy zaczęłam mówić, nie mogłam przestać.
- Siedem lat, kurwa, rozumiesz to? On przez siedem lat nie potrafił się zdecydować, czy to związek czy po prostu jestem przyjaciółką, w którą czasami wkłada swojego penisa, ale, o Boże, Nikola, jakiego on miał olbrzyma! Jeśli kiedyś spotkam kogoś o podobnych rozmiarach, wezmę z nim ślub po tygodniu! Zrobiłam tą swoją szkołę i cały rok siedziałam, szukając pracy w okolicy, ale jedyne miejsce, gdzie chcieli mnie na dłużej to osiedlowy market. Serio, mam nabijać jajka na kasę całe życie? Ja wiem, że tak można żyć, ale czy to wtedy ma jakikolwiek sens?
- Podoba mi się Twoje podejście do życia.
- Więc pewnego dnia, po kolejnej rozmowie w urzędzie pracy, do którego musiałam dojechać brudnym autobusem, stwierdziłam, że mam dość. Nie ma tym mieście zadnych perspektyw, ani na związek z tym idiotą ani na dobrą pracę, która nie odmóżdży mnie po roku. Wróciłam do domu i płakałam przy stole i nawet nie musiałam nic mówić, bo moi rodzice wiedzieli i również powstrzymywali łzy.
- Moja matka do dziś dzwoni i pyta, kiedy wrócę do domu. Ojciec dzwoni z drugiego końca kraju i namawia mnie do przeprowadzki w góry, bo tam jakość powietrza jest dużo lepsza niż w tej naszej Warszawce. Przysięgam, to jego słowa. Nie powiem Ci, że będzie lekko, bo na początku będziesz tęsknić. Ale po to tu jestem, żebyś nie płakała w poduszkę.
Nikola śmiała się sama ze swoich słów, a po chwili i mnie udzielił się ten nastrój. Od tamtej chwili, dokładnie od tamtego momentu, rzeczywiście mieszkając tu, nie wracałam do przeszłości. Przyszłość oferowała mi dużo więcej.
0 notes
witamyswiat · 5 years
Text
Witamy Rzym - dzień #2
Drugi dzień w Rzymie rozpoczęliśmy od dość wczesnej pobudki. W kuchni czekało już na nas włoskie śniadanie przygotowane przez gospodarzy. Na stole były w zasadzie same słodkości: tosty z nutellą lub dżemem, muffiny czekoladowe, ciasto, do tego oczywiście mocna kawa.
Tumblr media
Pojedzeni ruszyliśmy na całodniowe zwiedzanie. Już na samym początku minęliśmy Arcybazylikę Św. Jana na Lateranie, która jest katedrą Biskupa Rzymu. Pochowanych jest w niej 23 papieży, a w przyległym do niej pałacu mieszkało ponad 150 Zwierzchników Kościoła. Co więcej, znajdują się w niej Święte Schody, po których stąpał Chrystus. Arcybazylika była też miejscem podpisania Traktatów Laterańskich. Z dzielnicy San Giovanni udaliśmy się na Via Emanuele Filiberto w stronę Placu Vittorio Emanuele II, a następnie skierowaliśmy swe kroki ku Forum Romanum. Było to centrum życia towarzyskiego, religijnego oraz politycznego starożytnego Rzymu. Oświetlane mocnymi promieniami słońca wywarło ono na nas ogromne wrażenie. W całej okolicy Forum Romanum miasto tętni życiem. Co kilka metrów swoje umiejętności prezentują uliczni artyści: tańczą, śpiewają i malują. To wszystko stwarza niebywałą i wyjątkową atmosferę. Samo wejście na teren Forum Romanum kosztuje 16 euro (bilet umożliwia wejście także do Coloseum). Młodzież do 17 r.ż. wchodzi za darmo, natomiast bilet dla młodzieży (17-25) z UE to wydatek zaledwie 2 euro.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Tuż za rogiem, na wzgórzu Kapitol, czekała na nas kolejna niesamowita budowla. Muzea Kapitolińskie, bo o nich mowa, zostały założone w 1471 roku, a znajduje się w nich między innymi grecka rzeźba Amor i Psyche z III wieku p.n.e. Na północnym zboczu Kapitolu, przy placu Weneckim znajduje się zaś pomnik Wiktora Emanuela II. Tutaj warto wejść na taras widokowy na szczycie, z którego rozpościera się cudowny widok na Wieczne Miasto.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Zachęceni dotychczasowymi widokami ruszyliśmy w stronę jednej z najlepiej zachowanych starożytnych budowli, czyli Panteonu. Następnie udaliśmy się na słynny plac w kształcie stadionu, a więc Piazza Navona, na którym znajdują się trzy piękne fontanny. Pozostając w temacie fontann, kolejnym punktem na naszej trasie była barokowa Fontanna di Trevi. To tutaj uświadczyliśmy największej liczby turystów. Mimo to, klimat był niepowtarzalny. Co ciekawe wielu ludzi wrzuca do fontanny monety. Jedna wrzucona moneta oznacza powrót do Rzymu, dwie zwiastują romans, a trzy rychły ślub. Pieniądze są wyciągane i przeznaczane na utrzymanie zabytków. Nie radzimy dotykać wody - jest to zabronione, a na miejscu pilnują tego karabinierzy.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Zafascynowani miastem udaliśmy się na Via doi Condotti, a więc ulicę pełną luksusowych butików, prowadzącą pod rokokowe Schody Hiszpańskie. Schody te wybudowane zostały w 1725 roku. Cyklicznie odbywają się na nich pokazy mody, a zimą wystawiana jest szopka.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Po wejściu na szczyt schodów skierowaliśmy się w stronę Willi rodu Borghese na wzgórzu Pincio. Willę otacza uroczy park, w którym można odetchnąć od promieni słonecznych oraz nacieszyć oczy niesamowitą panoramą Rzymu. Po zejściu ze wzgórza trafiliśmy na Piazza del Popolo. Plac ten niegdyś przez wiele lat był miejscem publicznych egzekucji. Znajdują się na nim liczne kościoły, a obecnie jest jednym z najpopularniejszych miejsc w mieście.
Tumblr media Tumblr media
Już nieco zmęczeni idąc Via Federico Cesi wylądowaliśmy na Piazza Cavour. Znajduje się na nim wiele okazałych palm, a tuż obok wybudowano imponujący Pałac Sprawiedliwości.
Tumblr media
Zmierzając w stronę Watykanu minęliśmy jeszcze zamek oraz most Świętego Anioła. Zamek jest grobowcem cesarza Hadriana. Z mostem wiąże się za to smutna historia. W 1450 roku pod naporem licznych pielgrzymów załamały się balustrady, a ponad 200 osób poniosło śmierć.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Tego dnia Watykan był truskawką na torcie (😊). Najmniejsze państwo świata to siedziba najważniejszych władz Kościoła, a przede wszystkim Papieża. Oczywiście głównym punktem okazała się Bazylika Św. Piotra, która wedle tradycji powstała w miejscu pochówku Św. Piotra. Warto jednak zobaczyć też Muzea oraz Ogrody Watykańskie.
Tumblr media Tumblr media
Gdy dzień zbliżał się ku końcowi wypiliśmy jeszcze świetną kawę i obraliśmy kierunek ku dzielnicy San Giovani, gdzie znajdował się nasz nocleg. Po drodze na placu przed Arcybazyliką Św. Jana usiedliśmy na ławce racząc się dwoma butelkami białego wina. Wieczorem zajrzeliśmy też do znakomitego Foodie, gdzie w międzynarodowym towarzystwie spędziliśmy czas do późnych godzin nocnych..
Tumblr media Tumblr media
0 notes
grubakasia77 · 5 years
Text
Witamy Rzym - dzień #2
Drugi dzień w Rzymie rozpoczęliśmy od dość wczesnej pobudki. W kuchni czekało już na nas włoskie śniadanie przygotowane przez gospodarzy. Na stole były w zasadzie same słodkości: tosty z nutellą lub dżemem, muffiny czekoladowe, ciasto, do tego oczywiście mocna kawa.
Tumblr media
Pojedzeni ruszyliśmy na całodniowe zwiedzanie. Już na samym początku minęliśmy Arcybazylikę Św. Jana na Lateranie, która jest katedrą Biskupa Rzymu. Pochowanych jest w niej 23 papieży, a w przyległym do niej pałacu mieszkało ponad 150 Zwierzchników Kościoła. Co więcej, znajdują się w niej Święte Schody, po których stąpał Chrystus. Arcybazylika była też miejscem podpisania Traktatów Laterańskich. Z dzielnicy San Giovanni udaliśmy się na Via Emanuele Filiberto w stronę Placu Vittorio Emanuele II, a następnie skierowaliśmy swe kroki ku Forum Romanum. Było to centrum życia towarzyskiego, religijnego oraz politycznego starożytnego Rzymu. Oświetlane mocnymi promieniami słońca wywarło ono na nas ogromne wrażenie. W całej okolicy Forum Romanum miasto tętni życiem. Co kilka metrów swoje umiejętności prezentują uliczni artyści: tańczą, śpiewają i malują. To wszystko stwarza niebywałą i wyjątkową atmosferę. Samo wejście na teren Forum Romanum kosztuje 16 euro (bilet umożliwia wejście także do Coloseum). Młodzież do 17 r.ż. wchodzi za darmo, natomiast bilet dla młodzieży (17-25) z UE to wydatek zaledwie 2 euro.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Tuż za rogiem, na wzgórzu Kapitol, czekała na nas kolejna niesamowita budowla. Muzea Kapitolińskie, bo o nich mowa, zostały założone w 1471 roku, a znajduje się w nich między innymi grecka rzeźba Amor i Psyche z III wieku p.n.e. Na północnym zboczu Kapitolu, przy placu Weneckim znajduje się zaś pomnik Wiktora Emanuela II. Tutaj warto wejść na taras widokowy na szczycie, z którego rozpościera się cudowny widok na Wieczne Miasto.
Tumblr media Tumblr media
Zachęceni dotychczasowymi widokami ruszyliśmy w stronę jednej z najlepiej zachowanych starożytnych budowli, czyli Panteonu. Następnie udaliśmy się na słynny plac w kształcie stadionu, a więc Piazza Navona, na którym znajdują się trzy piękne fontanny. Pozostając w temacie fontann, kolejnym punktem na naszej trasie była barokowa Fontanna di Trevi. To tutaj uświadczyliśmy największej liczby turystów. Mimo to, klimat był niepowtarzalny. Co ciekawe wielu ludzi wrzuca do fontanny monety. Jedna wrzucona moneta oznacza powrót do Rzymu, dwie zwiastują romans, a trzy rychły ślub. Pieniądze są wyciągane i przeznaczane na utrzymanie zabytków. Nie radzimy dotykać wody - jest to zabronione, a na miejscu pilnują tego karabinierzy.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Zafascynowani miastem udaliśmy się na Via doi Condotti, a więc ulicę pełną luksusowych butików, prowadzącą pod rokokowe Schody Hiszpańskie. Schody te wybudowane zostały w 1725 roku. Cyklicznie odbywają się na nich pokazy mody, a zimą wystawiana jest szopka.
Tumblr media Tumblr media
Po wejściu na szczyt schodów skierowaliśmy się w stronę Willi rodu Borghese na wzgórzu Pincio. Willę otacza uroczy park, w którym można odetchnąć od promieni słonecznych oraz nacieszyć oczy niesamowitą panoramą Rzymu. Po zejściu ze wzgórza trafiliśmy na Piazza del Popolo. Plac ten niegdyś przez wiele lat był miejscem publicznych egzekucji. Znajdują się na nim liczne kościoły, a obecnie jest jednym z najpopularniejszych miejsc w mieście.
Tumblr media Tumblr media
Już nieco zmęczeni idąc Via Federico Cesi wylądowaliśmy na Piazza Cavour. Znajduje się na nim wiele okazałych palm, a tuż obok wybudowano imponujący Pałac Sprawiedliwości.
Tumblr media
Zmierzając w stronę Watykanu minęliśmy jeszcze zamek oraz most Świętego Anioła. Zamek jest grobowcem cesarza Hadriana. Z mostem wiąże się za to smutna historia. W 1450 roku pod naporem licznych pielgrzymów załamały się balustrady, a ponad 200 osób poniosło śmierć.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Tego dnia Watykan był truskawką na torcie (😊). Najmniejsze państwo świata to siedziba najważniejszych władz Kościoła, a przede wszystkim Papieża. Oczywiście głównym punktem okazała się Bazylika Św. Piotra, która wedle tradycji powstała w miejscu pochówku Św. Piotra. Warto jednak zobaczyć też Muzea oraz Ogrody Watykańskie.
Tumblr media Tumblr media
Gdy dzień zbliżał się ku końcowi wypiliśmy jeszcze świetną kawę i obraliśmy kierunek ku dzielnicy San Giovani, gdzie znajdował się nasz nocleg. Po drodze na placu przed Arcybazyliką Św. Jana usiedliśmy na ławce racząc się dwoma butelkami białego wina. Wieczorem zajrzeliśmy też do znakomitego Foodie, gdzie w międzynarodowym towarzystwie spędziliśmy czas do późnych godzin nocnych.
Tumblr media Tumblr media
0 notes
little-drunkhipsta · 7 years
Text
Adagio [Wolfstar One-Shot]
Tytuł i link: Adagio
Autorka: lupinely
Opis: Remus zastanawia się czy on wie. Po raz pierwszy wydaje mu się, że może jednak nie. 
Ilość słów:~6,5k
_______________________________________________________________
I.
Remus zaczyna mieszkać z Syriuszem w kwietniu po zakończeniu Hogwartu. Pierwszy tydzień spędza śpiąc samotnie w drugiej sypialni, a potem pewnej nocy całuje Syriusza zamiast nakrzyczeć na niego za zapomnieniu o mleku i chlebie i po tym przestaje sypiać samotnie w drugiej sypialni. -Nie przeniesiesz tu swoich rzeczy? - pyta Syriusz trzy dni później, gdy Remus wstaje z łóżka i idzie do drzwi prowadzących na korytarz, żeby wziąć sobie czyste ubrania z drugiego pokoju. Remus odwraca się, by spojrzeć na Syriusza leżącego na środku łóżka, zaplątanego w pościel i poduszki, nadal zaspanego i zadowolonego z siebie w sposób w jaki wygląda tylko ktoś, kto właśnie uprawiał seks. Słońce wpadające przez otwarte okno zabarwia końcówki jego rzęs na złoto. 
Po raz pierwszy w swoim życiu Remus myśli: kocham cię. Ma siedemnaście lat i stoi całkowicie nagi pośrodku pokoju Syriusza Blacka z uczuciem smaku Syriusza na języku. Prawdę mówiąc, Remus nie jest szczególnie zaskoczony tą rewelacją. Czuje, że to zbliżało się już od dawna chociaż wolałby wybrać inny moment, by sobie to uświadomić. -Nie - mówi, zamiast dziesiątki innych rzeczy, które cisną mu się na język. - Co powiedzą James i Peter jeżeli będąc tutaj zobaczą wszystkie moje rzeczy w twojej sypialni? -Myślę, że największym problemem byłoby to, co do cholery robią oni w mojej sypialni, ci mali zboczeńy - odpowiada Syriusz. Nie nalega jednak, co samo w sobie wiele mówi; jego milczenie przekazuje Remusowi wszystko co potrzebuje wiedzieć. Remus idzie do drugiego pokoju i ubiera się. Zostawia swoje rzeczy w drugiej sypialni (nie licząc książek, które - przez to, że Syriusz nie posiada żadnych półek w swym ledwo wyposażonym w cokolwiek mieszkaniu - leżą małymi kupkami w każdym możliwym miejscu) i tej nocy on i Syriusz spędzają noc w drugim łóżku, śpiąc zaplątani w siebie nawzajem. Później zmieniają łóżka co kilka nocy, dla różnorodności. James i Peter nigdy nie wchodzą do ich sypialni, ale zasada już z nimi zostaje. I skoro Syriusz nie czuje potrzeby powiedzenia Jamesowi, że Remus nie wprowadził się tylko w platonicznych i niewinnych celach, to Remus obawia się, że nigdy z nią nie zerwą. - -Jesteś w ciąży - mówi Remus. Patrzy się na Lily, która wydaje się być zadowolona (i przerażona), a potem na jej brzuch, który wygląda dokładnie tak samo jak wyglądał zawsze. Syriusz klepie Jamesa po plecach tak mocno, że spadają mu okulary. -Ty kapcanie - mówi - Na cholerę ci to było? -Dokładnie to samo powiedziałam, kiedy się dowiedzieliśmy - zauważa życzliwie Lily, a Remus zaczyna się śmiać przez reakcję Jamesa. -Po pierwsze, to tylko w połowie moja wina - mówi James i sięga po swoje okulary - więc nie rozumiem dlaczego tylko mnie się tutaj bije. -Sugerujesz, że powinniśmy klepać twoją dziewczynę? - pyta Remus. -Proszę bardzo, tylko spróbuj. - mówi Lily. Syriusz patrzy na nią podejrzliwie. -Masz kocie ruchy. Więc nie, dziękuję bardzo. Lily uśmiecha się złośliwie, a Syriusz odwzajemnia jej uśmiechy. -A po drugie - mówi głośno James, ignorując ich całkowicie - wspaniale się zachowałeś, Łapo, naprawdę. Nawet nie pogratulowałeś. Syriusz wydaje się być szczerze speszony. -Ale czego? - pyta i tym razem to James uderza jego. Nim James i Syriusz zdążą wdać się w bójkę, Lily dodaje; -Poza tym bierzemy ślub - Syriusz puszcza koszulkę Jamesa, którą usiłował przeciągnąć przez jego głową i zamiast tego wpatruje się w niego. Remus czuje się jakby ktoś uderzył go w splot słoneczny. -O nie, James, powiedz mi, że tego nie zrobiłeś - mówi - Nie zaraz po tym jak dowiedziałeś się, że jest w ciąży. To... Ale James rumieni się, a końcówki jego uszu stają się jasnoczerwone. Poprawia okulary i szuka pomocy u Lily. Syriusz nadal się w niego wpatruje; z jakiegoś powodu wydaje się być nawet zły, ale Remus nie potrafi zrozumieć dlaczego. -Nie zrobił tego - mówi Lily. - Ja to zrobiłam. Chwilę przed tym jak powiedziałam mu o ciąży. Syriusz wygląda na zbulwersowanego. -To najgorsze zaręczyny o jakich kiedykolwiek słyszałem. -No nie wiem - mruczy Remus. - Myślę, że to czarujące. I dosyć odpowiednie. James nigdy by nie wymyślił co ma powiedzieć mimo że kupił pierścionek w poprzednie wakacje. James, jeżeli to możliwe, rumieni się jeszcze bardziej. Lily wygląda na niezmiernie ucieszoną. -Nie wiem co ona w tobie widzi, stary - oznajmia Jamesowi Syriusz. -Wychodzę za niego dla spadku - zgadza się Lily na co James zaczyna się dławić. Syriusz rzuca jej spojrzenie. -Gdybym tylko wiedział, najdroższa. Nigdy nie pozwoliłbym mamusi mnie wydziedziczyć! -Och, daruj sobie - Lily uśmiecha się do niego szeroko. - Chodź lepiej pomóc mi w kuchni. Deser jest prawie gotowy. -Czy to nie twój narzeczony pod pantoflem powinien tego robić? - pyta Syriusz, ale podąża za nią, owijając rękę wokół jej ramion i przechylając głowę w jej stronę tak, że ich twarze niemal się stykają na co ona tylko się śmieje. Remus obserwuje jak odchodzą. James też, wyglądając na nieco zdumionego - zapewne samym faktem istnienia kogoś takiego jak Lily Evans. Remus go rozumie. Lily wraca, by powiedzieć im, że deser jest gotowy jeżeli Remus i Syriusz chcą go zjeść przed powrotem do domu. Spojrzenie, które Lily mu posyła jest ciepłe, znaczące, a jej kąciki jej ust unoszą się jakby cieszyła się jego szczęściem. (-Co powiedziałeś Lily? - pyta potem Remus, kiedy w ciemnej sypialni znajdują się tylko on i Syriusz. Syriusz przejeżdża powoli opuszkiem palca po konturze ust Remusa. Przez długi czas nie mówi nic, po czym wreszcie odpowiada: -Że jej gratuluję.) - Dłonie Syriusza są zaplątane we włosy Remusa, bawiąc się osobnym kosmykiem. Jego dotyk jest delikatny i odrywa Remusa od dręczących go nudności. -Hej, Moony. - mówi. - Jesteś chory? -Nie - odpowiada Remus mimo tego, że prawdopodobnie jest. Drży i powtarza sobie, że nie będzie wymiotował. Już to robił - właściwie nawet kilkukrotnie. Wydaje mu się, że w jego ciele nie pozostało już nic czego mógłby się pozbyć. Palce Syriusza przejeżdżają po jego zamkniętych powiekach. -Więc co to takiego? Remus śmieje się chrapliwie. -Odpływ. Syriusz odsuwa się od niego. -Nie jesteś ciągle wilkołakiem - brzmi jakby w to wierzył. Po dłuższej chwili dodaje cicho - Dalej to czujesz? Księżyc? Tak, Remus go czuje. Nie wie jak to wyjaśnić - jak opisać słowani subtelne pociągnięcia nowiu, które przewracają jego żołądkiem w trakcie złych miesięcy - zresztą, ostatnimi czasy wszystkie miesiące są złe. Czuje to w pustych płucach i czuje to w żebrach i czuje to w gardle: księżyc, księżyc, księżyc. -Jestem. - mówi. Niemal może usłyszeć Syriusza marszczącego brwi i nie jest w stanie otworzyć oczu. - To nie jest coś co zdarza się po prostu co dwadzieścia osiem dni, Syriuszu. To ... Ja tym jestem. Opuszek kciuka Syriusza dotyka jego ust, pociągając lekko za dolną wargę. -Nie - mówi Remus. - Piętnaście minut temu wymiotowałem. Syriusz w odpowiedzi tylko się śmieje, głęboko z gardła, i pochyla się, żeby go pocałować. Jego dłonie spoczywają po obu stronach twarzy Remusa, umacniając go. Remus odchyla głowę i chce mu się płakać, ale tego nie robi. To byłoby głupie. Kocham cię, myśli, wydaje mu się, że już po raz setny. Czuje jak Syriusz uśmiecha się w pocałunku. - Remus językiem pozostawia ślady na szyi Syriusza prowadzące do zagłębienia w jego obojczyku. Syriusz wygina się, palcami wbijając się w ramiona Remusa, w jego plecy. Remus całuje go raz, a potem zjeżdża w dół jego ciała i wślizguje palce pod materiał bokserek Syriusza, który spogląda na niego spod zasłony rzęs. Cały drży. Remus czuje to całym ciałem; napięcie nóg Syriusza napiera na materac. -Hmm - mruczy Remus, ściągając bokserki Syriusza i liżąc spód jego penisa. Syriusz zaciska dłonie i krzyczy. Remus przejeżdża zębami po jego kościach biodrowych, niewystarczająco mocno, by przerwać skórę, niewystarczająco mocno, by zostawić jakiś ślad. Przejeżdża kciukiem po główce penisa Syriusza i ukrywa uśmiech, gdy ten jęczy pod jego dotykiem. -Moony - mówi Syriusz. - Moony, ja... -Wydaje mi się, że mówiłem ci, żebyś się nie odzywał - odpowiada Remus na co Syriusz milknie, a rumieniec pojawia się na jego policzkach. - Lepiej - oznajmia Remus i zbliża usta do penisa Syriusza. Syriusz znów zaczyna się napinać, zdecydowanie zbyt szybko. Nieco zirytowany Remus odsuwa się. -Co? Syriusz się rumieni. To jeszcze bardziej wzmaga w Remusie potrzebę całowania go - wszędzie, po całym ciele, w usta; godzinami. -Chcę cię pieprzyć. Remus unosi brew. -Tak? Syriusz kiwa głową. Remus ściąga bokserki. -To da się zrobić. Syriusz wykonuje ruch jakby chciał wstać z łóżka, ale Remus pcha go na nie z powrotem, rozkładając dłonie szeroko na jego klatce piersiowej. -Zaufaj mi - mówi Remus, a Syriusz - ufa mu. Remus przesuwa się tak, że jego kolana znajdują się po obu stronach bioder Syriusza, a potem patrzy na niego z góry: -Będziesz trzymał ręce przy sobie? -Prawdopodobnie nie - mówi Syriusz, brzmiąc na niego speszonego. I, jakby chciał udowodnić swoją racę, przejeżdża dłonią po nagim udzie Remusa. Remus odtrząsa jego rękę. -Tak myślałem - przyciąga najbliższy odpowiedni przedmiot i krawat Syriusza trafia w jego dłonie. Remus łapie go i przywiązuje ręce Syriusza do zagłówka łóżka, uważając, by więzęł nie był zbyt ciasny, ale wystarczająco mocny, by ten nie mógł się z niego wyrwać. Syriusz przez cały ten czas wpatruje się w twarz Remusa swoimi jasnoszarymi, błyszczącymi oczami. Remus pochyla się i całuje jego nos. -Powiedz mi jeżeli będzie cię boleć. -Jasne - zgadza się Syriusz. Próbuje rozpocząć kolejny pocałunek, jednak Remus odsuwa się od niego. -W porządku - mówi Remus, bardziej do siebie niż do Syriusza. Ze stolika przywołuje lubrykant i prezerwatywy i, powoli - głównie po to, by zdenerwować Syriusza - siada okrakiem na penisie Syriusza, kręcąc przy tym biodrami. Syriusz zasysa ostro powietrze. -Moony.. -Ah,ah, ah - mówi Remus, ujeżdżając go powoli pomimo tego jak desperacko Syriusz ciągnie za materiał trzymający go przy łóżku i tego jak gorączkowo porusza biodrami. Syriusz dochodzi pierwszy. Rozpada się pod Remusem i krzyczy. Nagle twarz Remusa zalewa się gorącem. -Nareszcie - mówi, nie przestając się poruszać,z dłonią na własnym penisie, dochodząc niewiele później na pierś Syriusza. Syriusz krzywi się w jego stronę. -Dzięki wielkie, Moony. -Zamknij się - odpowiada Remus, mimo wszystko rumieniąc się. - Jeżeli ci się coś nie podoba to nie musimy tego powtarzać. -Tego nie powiedziałem - oznajmia Syriusz i Remus musi ugryźć się we wnętrze policzka, by powstrzymać uśmiech. Czyści ich za pomocą magii, a potem sięga, by rozwiązać dłonie Syriusza. Wokół jego nadgarstków biegną czerwone linie. Remus całuje każdą z nich, tuż nad miejscem, gdzie może poczuć puls. Syriusz wierci się pod nim. -Złaź ze mnie, ty wielka bryło. Nie czuję nóg. -Ale z ciebie królowa dramatu - ale i tak robi to, co mu powiedziano. Przesuwa kołdrę z drogi i zwija się przy boku Syriusza, nagle śpiący. Syriusz obejmuje go ramieniem i całuje czubek jego głowy, palcami śledząc blizny na jego plecach. Remus próbuje nie drżeć pod jego dotykiem. Chwilę później, tuż zanimi Remus zasypia, Syriusz odzywa się. -Remus - mówi miękko, jakby nie był pewien czy on nie śpi. - Ja... Przerywa. Remus zasypia. I nie myśli o tym przez długi, długi czas. -
To nie tak, że kiedy to zauważa, to mu to przeszkadza. Niekoniecznie. Po prostu o tym nie mówią. Syriusz wraca do domu ze swoich obowiązków na które wysyła go Dumbledore i całuje Remusa w usta i lądują w łóżku. Remus wraca od niezarejestrowanych wilkołaków z którymi spędził dwa tygodnie i całuje Syriusza w usta i lądują w łóżku. To nie tak, że Remus spodziewał się czegokolwiek innego; nie od Syriusza. On nie wie. On nie wie. Nie potrzebuje żeby Syriusz mówił o rzeczach, których nie czuje i nie potrzebuje żeby Syriusz mówił o rzeczach, które czuje, ale... Ale. Nocy, kiedy Harry się rodzi, Remus przyłapuje całujących się Lily i Jamesa. Syriusz jest w małej kuchni, z Harrym wtulonym w jego pierś. Wygląda tak jakby się modlił. Remus nie wie czy Syriusz kiedykolwiek się modlił - albo do kogo, albo o co - ale nie może pozbyć się tego obrazu z głowy. Syriusz ma na kurtce ćwieki, które sam dorobił, a Harry mruga śpiącymi oczami w ich stronę, łapiąc światło odbijające się od nich. Remus wyślizguje się z pomieszczenia. Światło księżyca przedostaje się do kuchni przez okna i powoduje u Remusa tępy ból w kościach, jakby ktoś sięgnął dłońmi pomiędzy jego żebra i zaczął, powoli i delikatnie, rozrywać je. James i Lily stoją blisko siebie w ciemnym korytarzu, szepcząc do siebie. Remus zatrzymuje się, uwięziony między nimi, a Syriuszem i Harrym. Dłonie Lily leżą na ramionach Jamesa, a ona płacze. -Shh - mówi James. Wyciera jej twarz opuszkami kciuków, ale  jego dłonie się trzęsą. - Lily... -Przepraszam - mówi, wściekła na samą siebie, a potem śmieje się, chociaż łzy nadal spływają po jej policzkach. - Przepraszam, kurwa, przepraszam. -Za co niby przepraszasz? - pyta James. Jego głos jest miękki - Remus nigdy, w ciągu dziesięciu lat ich znajomości, nie słyszał żeby James mówił w ten sposób. Obserwuje jak James pochyla się i unosi brodę Lily, by ją pocałować. Remus ma ochotę zacząć wyć, ale przełyka to. -Tak bardzo się boję - szepcze Lily, z palcami zawiniętymi w koszulkę Jamesa, przyciągając go blisko siebie, tak że ich czoła stykają się z sobą. - Cały czas. To takie głupie. Przepraszam. Nie zamierzałam płakać. -Lily - mówi James. - Nie obchodzi mnie czy płaczesz. Kocham cię. I zrobię wszystko, zeby nigdy nic ci się nie stało. Tobie i Harry'emu. Kocham cię. Lily znów się śmieje, tym razem szczerzej. -Gnojek - mówi. - Boże dopomóż. Kocham cię - całuje go. - Naprawdę. I nagle Remus nie może już ich wszystkich znieść; Jamesa i Lily i Syriusza i Harry'ego i Petera też, za to, że wyszedł godzinę wcześniej i odmówił, kiedy Remus zaproponował mu towarzyszenie w drodze powrotnej. Ten krąg osób nie zawiera Petera, tak samo jak i Remusa - James, Lily, Syriusz i Harry. Remus nie wie jak to się stało ani kiedy to się stało, wie tylko, że nie jest tego częścią. I nawet gdyby był - nawet jeżeli inni myślą, że tak jest - to nie jest. Nie jest. Wycie rozszerza jego żebra. Czuje księżyc w  krwi. Smakuje w jego ustach niczym mokry metal. Po cichu wraca do kuchni, unikając światła księżyca odbijającego się na posadzce. Syriusz nuci, z plecami odwróconymi do Remusa, kołysząc Harry'ego w ramionach. -Kocham cię - mówi Syriusz. Całe ciało Remusa zamiera na te słowa - tak, ja też, ja też, ja też - ale potem Syriusz śmieje się i odsuwa ciemne włosy z czoła Harry'ego, mówiąc. -Tak, maluchu. Chyba mięknę. Remus patrzu na nich, skąpanych w świetle, i nagle nie może już więcej patrzeć. Wycofuje się do innego pomieszczenia i przenosi się, jak najciszej, do łazienki w mieszkaniu jego i Syriusza po czym wymiotuje. Kiedy zamyka oczy, widzi powidok księżyca, więc chwyta dłonią brzegu toalety, a drugą ręką pociera oczy dopóki nie zaczyna widzieć gwiazd. Syriusz wraca do domu kilka minut później. Słychać trzask, gdy się pojawia, a potem jego głos. -Remus? Remus spuszcza wodę w toalecie i wstaje. Syriusz stoi w drzwiach łazienki, wyglądając wyjątkowo blado. -Nie wiedziałem gdzie jesteś - mówi. - Mogłeś mi powiedzieć, że wychodzisz. Remus pociera oczy. -Idę do łóżka. Syriusz nie przesuwa się, by dać mu przejść, co zmusza Remusa do otarcia się o niego. Ciepło jego ciała jest niczym szok elektryczny. Remus opada na łóżko, zrzucając buty po czym zaklęciem zaciąga zasłony, by zakryć nocne niebo. Syriusz przychodzi chwile później, niepewnie. -Remus? Remus przez chwile myśli, żeby powiedzieć mu wszystko. Boję się, Syriusz. Tak bardzo się boję. Jesteś jedynym powodem dla którego nie rozerwałem się na strzępy w trakcie pełni, a nie mogę ci powiedzieć, że cie kocham. Nie wie jak to powiedzieć. Więc tego nie robi. - Święty Mung pachnie jak mauzoleum - a może to kwestia kostnicy znajdującej się kilka pięter niżej, pachnąca śmiercią tak bardzo, że wyczulone zmysły Remusa nie mogą tego przeoczyć. W jego ustach znajduje się krew, a dłonie drżą podczas gdy gdzieś niedaleko stąd, Syriusz umiera. A przynajmniej tak to wyglądało, kiedy Remus pojawił się w Świętym Mungu po tym, jak został poinformowany, że Syriusz został zabrany do szpitala. Uzdrowiciele przewozili go tuż obok Remusa, kiedy się tylko tam pojawił, a wszędzie dookoła była krew. Kiedy próbował podążyć za nimi, został zatrzymany. Walczył, uderzył jednego z nich w twarz i potrzebowano trzech osób, żeby go powstrzymać. Nadal drży, a jego dolna warga okazuje się być rozcięta. Nie pamięta jak to się stało. Auror wygląda jakby nie wiedział co powiedzieć - jakby nie spodziewał się tak agresywnej reakcji. Nikt się jej nie spodziewa po Remusie. -Nic mu nie będzie - mówi auror. - Wszystko będzie w porządku. -Co się stało? - pyta Remus. Jego dłonie wydają się być puste, zwisając po bokach jego ciała i wtedy zdaje sobie sprawę, że zabrano mu różdżkę. -Pułapka - mówi Auror. Trzyma ramię przy piersi, ale nie ma na nim nigdzie krwi - Remus byłby w stanie ją wyczuć. - Nie wiem co się stało, ale wiedzieli, że tam będziemy. Ktoś musiał podać fałszywy trop, a my za nim ruszyliśmy, albo może dowiedzieli się, że się pojawimy i przygotowali nam komitet przywitalny... -To niemożliwe - mówi Remus. - To nie... jak to może być możliwe? Kto? Auror kręci głową. -Nie wiem - ale nie patrzy Remusowi w oczy. Nie zrobiłbym tego, myśli Remus. Cholera jasna, nie zrobiłbym tego. Wyrwałbym gardło osobie, któraa to mu zrobiła, a ty nadal myślisz, że to ja. Przynajmniej Syriusz będzie znał prawdę. Syriusz musi to wiedzieć. Jeżeli do tej pory tego nie wie, to Remus obawia się, że nigdy się nie dowie. Spędza tę długą noc przemierzając szpitalną poczekalnię w tę i z powrotem. Nie jest tam sam, ale nikt się nie odzywa, a tylko on jest tam dla Syriusza. James jest zbyt daleko, by go po informować. Zajmuje się zaklęciem Fideliusa. Remus ma tylko nadzieję, że nie wybierze Syriusza na Strażnika Tajemnicy. Ale oczywiście James to zrobi. Na pewno. Uzdrowicielka mówi Remusowi, że Syriusz jest w stabilnym stanie, ale będzie potrzebował ciągłej opieki medycznej co najmniej do rana i nie będzie mógł mieć do tego czasu żadnych gości. -Możesz pójść do domu jeżeli chcesz odpocząć - mówi. -Nie - odpowiada Remus. Siada. Minęła godzina od wschodu słońca, kiedy wreszcie może zobaczyć Syriusza. Jest ledwo pół przytomny, ale próbuje usiąść na widok Remusa wchodzącego do pokoju. -Cześć - mówi. Remus chwyta jego dłoń i ściska ją. Powoli przestaje drżeć. -Myślałem, że umierasz - mówi w końcu Remus, ponieważ ktoś musi wreszcie coś powiedzieć. Syriusz przełyka ślinę. Nadal jest blady po stracie krwi. -Też tak myślałem - odpowiada. Remus przyciska spód dłoni Syriusza do swojego czoła, zamyka oczy. Po chwili Syriusz odzywa się; jego głos jest tak cichy, że Remus ledwo go słyszy. -Nie mów Jamesowi. Remus czuje uścisk w piersi. -Tak długo zachowywałem twoje sekrety - mówi, zaskoczony tym jak gorzko brzmi. - Czym jest jeden więcej? Syriusz mruga. W porannym świetle wygląda na małego i zmęczonego i bardzo, bardzo młodego. Remus zastanawia się czy on wie. Po raz pierwszy wydaje mu się, że może jednak nie. - Mieszkanie jest puste. Remus to wie, ponieważ było puste, kiedy wczoraj wyszedł zgłosić się w ministerstwie na przesłuchanie. Zapytali o jego imię. Zapytali czy był wilkołakiem. Zapytali czy wiedział, że Syriusz pracował z Voldemortem - a jeżeli wiedział, to czy wiedział co on planował. -Nie - powiedział. Płakał. Albo nie - nie może sobie teraz przypomnieć. Mieszkanie jest puste; James i Lily i Peter nie żyją, Harry'ego nie ma, a Syriusz tego dnia stawi się przed sądem i otrzyma dożywodni wyrok w Azkabanie. Remus wie, że to się stanie. Czuje to w kościach, tak jak czuje sunący się po niebie księżyc. Przełyka ślinę. Jeżeli powie to do pustego mieszkania, wszystko się skończy. Usłyszy to i to będzie koniec. Syriusz zdradził Jamesa i Lily, myśli, otwierając usta, by to powiedzieć. -Kocham cię - mówi zamiast tego. Jego głos się nie załamuje. Pomieszczenie jest puste; zaczął się listopad i cała reszta jego życia,  a on jest zakochany w Syriuszu Blacku. He swallows. If he speaks it to the empty flat, it will be over. He will hear it and that will be the end of it all. Sirius betrayed James and Lily to Voldemort, Remus thinks, and he opens his mouth to say it. -Więc proszę - mówi Remus, niemal zaczynając się śmiać. - Proszę bardzo.
II. Pada, tej nocy gdy Syriusz puka do drzwi Remusa; to tylko lekki, letni deszczyk, co w jego mniemaniu wcale nie pasuje do sytuacji. Chce zerknąć przez okno i powiedzieć Syriuszowi, żeby wrócił jutro - ma być wtedy burza. Albo w następnym tygodniu, kiedy nadejdzie czas pełni księżyca. Nie robi żadnej z tych rzeczy. Otwiera drzwi, a Syriusz patrzy na niego; jego ciemne włosy są mokre i przylegają mu do twarzy. Wygląda staro - dużo starzej niż Remus potrafiłby go sobie kiedyś wyobrazić. Syriusz chrząka, ale nic nie mówi. Remus nie potrafi spojrzeć mu w oczy; kiedy spogląda w dół zauważa, że dłonie Syriusza są zakrwawione od zbyt długiego poruszania się na łapach. Remus niemal wolałby, żeby Syriusz nie miał wystarczająco siły, by się tej nocy przemienić z powrotem w człowieka. Nie może powstrzymać myśli, że łatwiej byłoby mu się z tym pogodzić rankiem. -Cóż, wejdź - mówi Remus i Syriusz to robi. Remus zamyka za nim drzwi. Po ich zamknięciu w maleńkim pomieszczeniu robi się bardzo cicho. Remus słyszy równy oddech Syriusza i zastanawia się czy bicie jego serca jest równie spokojne. -Podejrzewam, że chciałbyś się najpierw wymyć - mówi. -Wolałbym się najpierw wyspać - odpowiada Syriusz. - Przywykłem do brudu, czym jest jedna dodatkowa noc? - spogląda na swoje dłonie. Remus dochodzi do wniosku, że tak właśnie wygląda niepewny siebie Syriusz Black. - Chociaż mogę najpierw umyć ręce. -W porządku - mówi Remus, zamiast powiedzieć mu, że poczuje się lepiej jeżeli wykąpie się przed snem. Idzie do łazienki i wkłada myjkę pod ciepłą wodę, po czym bierze mydło i ręcznik. -Proszę - podaje myjkę Syriuszowi. Syriusz ściera krew, krzywiąc się kiedy natrafia na żwir wbity w skórę. -Długi spacer? Syriusz nie zaszczyca tego całkowicie niepotrzebnego pytania odpowiedzią. Remus nie może go winić. Nie wie co ma powiedzieć, co powinien zrobić. Nikt nigdy nie nauczył go jak powinien zareagować na przyjaciela, którego do zeszłego czerwca nie widział przez trzynaście lat, kiedy ten pojawia się w jego domu, by zostać w nim na jakiś czas. -Przynajmniej się wysusz - mówi Remus. Woda kapie z Syriusza wprost na podłogę. Syriusz bierze ręcznik i robi to, co mu powiedziano, co jest jedną z najdziwniejszych rzeczy jakie Remus kiedykolwiek widział. Kładzie mydło na blacie i wraca do salonu, gdzie na kanapie kładzie pościel i poduszkę. -Sypialnia jest w końcu korytarza - mówi. - Zobaczymy się rano. Syriusz pojawia się w drzwiach, jego włosy są zmierzwione, a pod szarymi oczami ma ciemne siniaki. -Co? Remus pokazuje na kanapę. -Będę tu dzisiaj spał. -Moony, nie ma mowy, żebym wyrzucił cię z twojego własnego łóżka, naprawdę. Przezwisko szokuje coś wewnątrz Remusa, boleśnie. Syriusz użył go już w zeszłym roku, ale tym razem to coś innego. Teraz są sami. Tylko oni znają wszystkie sposoby w jakie Syriusz wymawiał jego imię. -Będę spał w zwierzęcej formie - mówi Syriusz - jeżeli koniecznie chcesz mi oddać swoje łóżko - brzmi kompletnie niezręcznie. - I tak zazwyczaj sypiam jako pies. Ponieważ... - waha się po czym wzrusza ramionami i uśmiecha się jakby go to bolało - koszmary. -Oh - Remus gapi się na niego. - Jeżeli... Jeżeli jesteś pewien. Syriusz kiwa głową. Po chwili Remus zdaje sobie sprawę, że wpatrują się w siebie od dłuższej chwili i przerywa to, ruszając w stronę korytarza.. -Sypialnia jest tutaj - mówi. - Ja... cóż. - przerywa. Nie wie co chce powiedzieć. Syriusz jest z nim, minęlo czternaście lat od kiedy ostatnim razem byli tylko we dwójkę, a Remus, nadal nie wie co powiedzieć. Nigdy nie wiedział. -Twój głos jest inny - mówi nagle Syriusz. - Znaczy... tak mi się wydaje, nadal jest mi trudno... cóż, nieważne. W każdym razie brzmisz inaczej. -To przez bycie wilkołakiem - odpowiada Remus. - Nasze głosy... Księżyc w końcu... Syriusz kiwa głową, jakby rozumiał. -Wycie - Łapa wył już wcześniej do księżyca. Ale to nie jest to samo. Remus nie potrafi tego wyjaśnić i w końcu decyduje się nawet nie próbować. -Tak - mówi. - Dokładnie. Syriusz rozgląda się pobieżnie po małej sypialni, a potem patrzy na Remusa spotykając jego oczy na całą sekundę zanim się przemienia. Potem Łapa siada z podniesioną oczekująco głową. Remus wypuszcza oddech, który nie zdawał sobie sprawy, że wstrzymywał. Klepie kołdrę i Łapa wskakuje na nią, obraca się kilka razy i opada. Jego szare oczy obserwują Remusa, który głaszcze go po głowie, przygryzając wnętrze ust. Na jego dotyk, Łapa zamyka oczy i po kilku chwilach zasypia. Remus wychodzi z pokoju i idzie na dwór, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Przestało padać. Noc jest przejrzysta i zimna i pachnie latem podczas gdy chmury zakryły niebo.
-
Nadal jest ciemno, kiedy Remus budzi się zawinięty w pościel, ciepły, ze śpiącym psem zwiniętym obok niego. Cicho i szybko wstaje z łóżka i robi sobie kubek herbaty. Jego dłonie już nie drżą. Czternaście lat wydaje się całą wiecznością, a jednocześnie nie więcej niż chwilą. To uczucie dziwnie dezorientuje Remusa; czy to nie wczoraj obudził się, by zobaczyć twarz Syriusza na pierwszych stronach gazet, śmiejącego się pod nagłówkiem: "Black skazany na dożywocie w Azkabanie?"? Czy to się w ogóle wydarzyło? Słyszy łapy odbijające się na podłodze, a potem dźwięk zmienia się w gołe stopy. Syriusz zagląda do kuchni. -Łazienka? - pyta, jakby zastanawiając się gdzie się znajduje. Chatka jest zbyt mała, by to pytanie było konieczne, a Remus wie, że prawdziwym pytaniem jest to czy Syriusz może jej użyć. Remus wskazuje mu kierunek dłonią, a potem słyszy dźwięk otwieranych drzwi, potem słyszy gwałtowny, zszokowany oddech i znów stopy poruszające się po korytarzu, tym razem szybciej. Syriusz znów się pojawia, ciężko oddychając i niemal podskakuje zauważając, że Remus na niego patrzy. -Ja nie... - pociąga za włosy, sfrustrowany. - Okno. Ma kraty. Ja nie... Nie spodziewałem się tego. To wszystko - obraca się i wraca do maleńkiej łazienki po czym zamyka za sobą drzwi. Remus wstaje i puka. Odpowiada mu cisza. -Syriusz? Więcej ciszy, a potem Syriusz otwiera drzwi. Jego twarz jest zarumieniona. -Dlaczego masz w oknach cholerne kraty, Remus? -Nie wiem - odpowiada. - To łazienka, czasami są w nich kraty - ale musi przyznać, że wydaje mu się to dość dziwne, kiedy ktoś wreszcie zwrócił na to uwagę. Wchodzi do maleńkiej łazienki. Syriusz tylko na niego patrzy. -Co robisz? -Włączam wodę - odpowiada Remus, wyciągając różdżkę, by dotknąć nią kranu, starając się, by woda była ciepła. Niedługo później strumień wody zaczyna napełniać wannę. -Właź - mówi Remus. -Jestem dorosły - odpowiada Syriusz. - Potrafię się sam wykąpać. - mimo to rozbiera się, nadal z tą niepewnością z którą Remus nigdy go nie widział, a potem wchodzi do wanny. -Okay - mówi Remus. - Zostawiam drzwi otwarte. Będę na zewnątrz. Wychodzi na korytarz i opiera się plecami o ścianę, zamykając oczy. Wiedział to już rok wcześniej, kiedy tylko zobaczył Syriusza, ale nadal nie dociera do niego jak bardzo on zmarniał; jego ciało jest całkiem inne niż czternaście lat temu, ma blizny, których Remus nie rozpoznaje. To tak jakby chłopiec, którego znał tak naprawdę nigdy nie istniał. Remus słyszy wodę opuszczającą wannę i Syriusza wychodzącego z wanny. Idzie po czyste ubrania, a potem podaje je Syriuszowi, nie patrząc przez drzwi. -Mam tylko to - mówi Remus. - Mam nadzieję, że będą pasować. -Twoje ubrania nigdy na mnie nie pasują - odpowiada Syriusz, ale zakłada je na siebie. - Niedługo po tym, jak Syriusz trafił do Azkabanu, Remus trafił na pewne badania. Według nich długa obecność dementorów powodowała utratę pamięci, której cofnięcie się mogło trwać miesiącami. Remus pamięta jak bardzo był za to wściekły na Syriusza, ale teraz już nie pamięta dlaczego. Teraz... Remus nie wie, nie chce wiedzieć, jak wiele Syriusz zapomniał w ciągu tych dwunastu lat spędzonych w więzieniu. W artykule nie było wspomnianych żadnych przypadków, które spędziły w Azkabanie dłużej niż dziesięć lat. Większość więźniów, którzy spędzili tam tak długi okres czasu, nigdy nie opuszczało już jego murów. Remus przygryza język, tłamsząc w sobie wszystkie "czy pamiętasz?" mimo że desperacko pragnie o nie zapytać - czy to wszystko w ogóle kiedyś się zdarzyło? Czy naprawdę żyliśmy w sposób jaki pamiętam: ty i ja i James i Lily i nawet Harry, tuż pod koniec? Chce zapytać Syriusza czy naprawdę go kochał, czy to była tylko iluzja czasu. Ale to niesprawiedliwe. Szczególnie teraz. - Tego popołudnia niebo przedzierają błyskawice, trzęsąc ścianami maleńkiej chatki. -Myślisz, że Harry się do nas odezwie? - pyta Syriusz, patrząc na strugi deszczu spływające po szybie. -Mam taką nadzieję - Remus się waha - nie chciał pytać o ostatnie zdarzenia i nie był pewien, czy Syriusz miał ochotę o nich opowiadać, ale teraz Syriusz podjął temat, więc może było to bezpieczne. - Dumbledore nie wyjaśnił w swoim liście co się stało, a to co przeczytałem w Proroku Codziennym jest całkowitym gównem - mówi - Co się stało? Syriusz mówi mu wszystko: o trzecim zadaniu Turnieju Trójmagicznego, o świstokliku, o cmentarzu. Mówi o tym jak Harry zobaczył Lily i Jamesa. O śmierci Cedrica Diggory'ego. O Peterze. O powrocie Voldemorta. Remus patrzy na kolację, którą przygotowuje. -Wiedziałem, że wrócił - mówi. - Dumbledore mi o tym powiedział. Ale... Harry.. -Da sobie radę - odpowiada Syriusz. W jego głosie słychać pewną nutę zaciętości. - Jest silny. -Wiem, że jest - mówi Remus, nieco urażony. Uczył Harry'ego przez rok - to on widział, jak chłopak opanował zaklęcie Patronusa. Ale to znaczy tylko tyle, że miał on więcej czasu z Harrym niż Syriusz, a przypominanie o tym wydaje się być bardzo dziecinne. -Tak dużo przegapiłem - zauważa Syriusz. - Przegapiłem jego dorastanie. Wszystko, Remus. Remus nie wie co ma na to odpowiedzieć. Ściąga patelnię z palnika i siada przy stole. Kolano Syriusza ociera się o jego, a mimo to nie cofa on swojej nogi. -Ja też. -Co robiłeś te wszystkie lata? - pyta Syriusz. - Znaczy... Nie chcę... -To nic - wzrusza ramionami Remus. - Wyjechałem z Anglii na dłuższy czas. Dumbledore ściągnął mnie z powrotem rok temu. Przedtem ... trochę się tułąłem. Nie miałem nigdy wystarczająco pieniędzy, żeby robić coś, co chiałbym robić. Po prostu przeżywałem. -Żadnych chłopaków? - pyta Syriusz. -Nic długotrwałego. -Dziewczyny? Remus nie wie jak rozszyfrować sposób w jaki Syriusz na niego patrzy, więc po raz pierwszy w swoim życiu postanawia nawet nie próbować. -Nic długotrwałego. Na chwilę zapada między nimi cisza, a potem Syriusz pyta cicho. -Dlaczego? Remus zaciska dłonie nim może się powstrzymać. -Mogło to umknąć twojej uwadze - mówi, zaskakując samego siebie tym, jak spokojnie brzmi - przynajmniej dopóki nie wpadłeś na pomysł, że szpieguję dla Voldemorta, ale jestem wilkołakiem. To nieco utrudnia bycie w związku. Długa cisza. Syriusz nie przeprasza. Remus jest mu za to wdzięczny. - Tej nocy Syriusz nalega, by spać na kanapie. Remus - prawdę mówiąc czując ulgę - pozwala mu na to i zaspia we własnym łóżku z plecami skierowanymi w stronę ścianę. Koce pachną mokrym psem. Budzi się tuż po północy, wokół niego jest całkowicie czarno. Łapa leży zwinięty w kłębek przy jego boku, nie wydając z siebie żadnego dźwięku. Remus przez długą chwilę się nie porusza, a potem sięga dłonią w dół, delikatnie i zakopuje dłoń w miękkim futrze na szyi Łapy. Kolejny raz budzi się wczesnym rankiem. Syriusz przycupnął w stopach jego łóżka i trzęsie się, wpatrując się szeroko otwartymi oczami w okno z dłońmi zaciśniętymi na szybie. -Syriusz - mówi Remus, zaspany. Kiedy Syriusz obraca głowę, Remus moze zobaczyć, że płacze. -Syriusz - Remus czuje jak odpływają z niego resztki snu i siada. - Co... -Nic - odpowiada Syriusz. Gniewnie pociera oczy. - Po prostu... wspomnienia ... niektóre z nich wracają, kiedy o tym nie myślę. Większość z nich już wróciła. Brakuje tylko kilku momentów. Nawet nie wiem, że mi ich brakuje dopóki nie wracają. Przełyka i z powrotem spogląda na zewnątrz. Niebo jest już przejrzyste i pełne gwiazd. Księżyc jest widoczny. -James - mówi w końcu Syriusz. - Zawsze myślałem... Nie wstydziłem się - kontynuuje - Bałem się. Nie wiem dlaczego tak bardzo się bałem. Kochałem go. To pewnie dlatego. On... bez niego - znów przerywa, nieco desperacko. - Był lepszym przyjacielem niż na to zasługiwałem. Nie zasługiwałem na niego. To właśnie sobie przypomniałem. -Syriusz - powtarza znów Remus. Jego klatka piersiowa jest boleśnie ściśnięta. - Ty i James byliście wszystkim co najlepsze dla siebie nawzajem. I on to wiedział. -Nie, nie byłem - mówi Syriusz. - Miał Lily i Harry'ego. -Cóż, tak - odpowiada Remus. - Nie powiedziałem, że byłeś jedyną najlepszą rzeczą w jego życiu. Były i inne. Ale to nie powoduje, że byłeś mniej ważny. Poza tym ty też miałeś Lily i Harry'ego. Syriusz nie odpowiada. Kiedy znów obraca się, by spojrzeć na gwiazdy wygląda tak jak czternaście lat temu - młodo i pięknie. -Miałem też inne rzeczy - mówi w końcu. - Skoro już je wyliczamy - nie patrzy na Remusa. -Idź spać, Syriusz - odpowiada Remus, przesuwając się, by zrobić mu więcej miejsca. - Gdy po raz trzeci Remus budzi się późnym rankiem, światło przebija się przez okna. Syriusz śpi, pochrapując, na boku z twarzą zwróconą w jego kierunku, z ręką przy klatce piersiowej. Remus przygląda mu się przez chwilę, mrugając by pozbyć się resztek snu. Nie wie czy powinien wstać i przenieść się na kanapę czy może powinien pójść wziąć prysznic czy może zwinąć się przy cieple ciała Syriusza, prześledzić palcami jego nowe blizny. W koncu nie robu nic; leży na łóżku w bezruchu, nie dotykając Syriusza dopóki ten się nie budzi. Syriusz otwiera oczy i patrzy na niego. Przełyka ślinę i mamrocze coś, co Remus mógłby zinterpretować jako 'przepraszam'. -Zamknij się - szepcze Remus. - Nie mów tego. Nie teraz. Syriusz wpatruje się w niego. Jego długie włosy leżą splątane na poduszce i Remus chciałby za nie pociągnąć, by przechylić głowę Syriusza i móc zobaczyć jego gardło. Chciałby przejechać językiem po linii jego szczęki. Zamiast tego leży bez ruchu, czując tylko ból. -Tęskniłem za tobą, Moony - mówi Syriusz. Jego głos jest tylko miękkim wydechem. Nie brzmi jakby bał się tego. Brzmi jakby czekał na to bardzo długo. - Tak bardzo za tobą tęskniłem. Remus zamyka oczy, czując pojawiające się w nich łzy. -Nie mów tego. -Tęskniłem - naciska Syriusz. - Naprawdę, Moony, Remus, tęskniłem, tęskniłem - łóżko porusza się, kiedy on zbliża się i delikatnie całuje Remusa w usta. Remus krztusi się i pochyla się bardziej, gdy Syriusz próbuje się odsunąć. -Nie - mówi, ponieważ tylko to jest w stanie z siebie wydusić. -Tak - odpowiada Syriusz. - Kurwa, tak. Spójrz na mnie. Remus kręci głową. -Kocham cię - mówi Syriusz. Przyciąga go do siebie, jego usta odnajdują gardło Remusa, a jego zęby kłują niczym zimne łupiny kuli. -Wtedy też cię kochałem - dodaje, gwałtownie, i teraz już wie.
2 notes · View notes