Tumgik
#świąteczny klimat
lekkotakworld · 6 months
Text
Wtorek, 07 list 23
Znowu bardzo mało spałam. Siedziałam do 1:30 nad projektem. Później jeszcze przez godzinę czytałam książkę. Skończyłam ją! Bardzo dobrze mi się ją czytało, leciałam po 30 stron dziennie, czasami nawet koło 60, albo jeszcze więcej. Tak mnie wciągała, że szok. Dawno też nie czytałam takiej młodzieżowej książki, więc może to dlatego. Czuję klimat świąt na maksa, a zarazem tak bardzo chcę przeżyć świąteczny romans, muszę coś wymyślić z moim M, coś zaaranżować haha
Tumblr media Tumblr media
🥗 ok 2600 kcal (88 g białka)
🔥 300 kcal (8000 kroków)
⚖️ 66,65 kg ⬆️
Waga mocno skoczyła, ale czego się spodziewać, kiedy od dwóch dni nie było 💩, to ciężar treści jelitowych, nic poza tym. Może jutro będzie lepiej. A jest motywacja, zejdę poniżej 66 kg to zamawiam książki.
Dziś zajęcia jakoś przeleciały, zaczynam mieć wyjebane w tą babkę, bo za dużo już nerw straciłam przez jej wymysły. Robimy swoim tempem i niech się wali. Później z S. postanowiłyśmy jechać do Ikei robić projekty na najbliższe zajęcia. Lubimy tą miejscówkę, jest kawka do woli, obiad na miejscu, cisza i spokój. Polecanko. W ciągu 5 godzin zrobiłyśmy jeden cały projekt na czwartek, jutro rano będziemy cisnąć dalej.
Przez jedzenie w Ikei trochę nabilam kalorii, ale też przed wyjściem z mieszkania zjadłam trochę czekolady z wczoraj (565 kcal). Nie jestem z tego dumna, ale też nie zamierzam się karać. Sporo spaliłam dziś umysłowo i mega to czuję. Padam na ryj, serio. Robię sobie herbatkę i chyba poczytam książkę. Wracam do Springera dalej. Ciekawe ile w tym miesiącu przeczytam książek 🤭
Edit: wciągam wczorajszy makaron na kolację bo padam. Kurwa jakie to ostre 😂🫶
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
38 notes · View notes
tiredpoet7 · 5 months
Text
🎀 12.12
800 kcal, 10.000 kroków. 40 minut ćwiczeń + 2 godz. w-f
dzień dobry.
bardzo dobry dzień. moja prezentacja ustna o versace poszła doskonale, dostałam najwyższą ocenę 6. zmusiłam się do ćwiczeń na w-f, żeby podbić aktywność, dziś akurat było dość intensywnie. mam bardzo luźny tydzień — nauczycieli nie ma, co oznacza ciągłe zastępstwa, brak sprawdzianów, prac domowych. po powrocie przez godzinkę oglądałam filmik o strzelaninach w szkołach w USA, potem książula (comfort kanał na yt xD) a następnie wpadłam na pomysł mający na celu pomóc mi poczuć ten świąteczny klimat, który wyparował z roztopieniem się śniegu. zrobiłam krótką listę świątecznych odcinek moich ulubionych seriali i bajek z dzieciństwa. dziś icarly, jutro jak będę miała czas jessie.
Tumblr media
dalej męczę się z czytaniem igrzysk śmierci. kocham tą serię, ale wiem co się wydarzy I BOJĘ SIĘ TEGO. jestem teraz na pierścieniu ognia i umiera tam ten kto tam umiera i przerwałam czytanie stronę przed tym. muszę się przygotować psychicznie, bardzo jestem przywiązana do tej serii
dzień 12 — favorite tv series.
fleabag 💕 co tu dużo opowiadać? humor momentami mnie rozpierdalał, relacja między siostrami, scena w restauracji z drugiego sezonu absolutny majstersztyk. nie zapominajmy o postaci księdza. chociaż ten serial niedługo będzie umiał rywala. bodajże 20 grudnia wychodzi percy jackson, kolejna ukochana seria. nie mogę się doczekać zobaczyć tego na ekranie.
11 notes · View notes
skinny-poppy · 6 months
Text
2.12
Zjedzone-1000kcal
Spalone-100kcal
Bilans-900kcal
Dzisiejszy dzień uznaje za udany. Nawet na zakupach zobaczyłam kalendarz adwentowy za 5ziko w biedronce z czekoladkami..oczywiście że go mam i właśnie stoi na mojej komodzieXDD tak mam 18lat.
Oprócz tego wpadło 21h postu. Zjadłam dwie bułki z pomidorami i serem mozzarella, fasolkę z tofu, dwa jakieś sucharki i monster biały.
Wgl napadało tyle śniegu że o moj Boże wszystko białe i chyba dalej pada! Aż poczułam troszkę świąteczny klimat, niedługo ( może uda się dzisiaj) chce zawiesić lampeczki w pokoju ale najpierw muszę porządnie posprzątać.
To do jutra!
6 notes · View notes
clownleys · 5 months
Note
orange (ale zamiast połówki pomarańczy daję Ci worek mandarynek z biedry bo mam za dużo)
excellent advice, my dear! i dziękuję za mandarynki i przyniesiony z nimi świąteczny klimat!! 🍊
colour my life inbox
3 notes · View notes
annpositivitylife · 1 year
Text
Nie pisałam z tydzień, ale się stęskniłam, jakbym wieki nie pisała 🫶
To dlatego, że cały tydzień miałam próbne. Nie będe się rozpisywać o tym, jednego dnia miałam polski rozszerzony i niemiecki, więc ogień z dupy xD ciągle o tym gadam z koleżankami, no trudniejsza była ta matura niz z wrzesnia, w ogóle poziom nam zawyżyli podobno, mam nadzieję ze w maju bedzie okej xD
Ale jestem jakaś zjebnięta, że miałam 3 błędy i w ogóle koniec świata itp. xD
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Parę zdjęc z ostatnich jedzonek
Tumblr media Tumblr media
Nauka
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Świąteczne ozdoby, to nie jest sztuka wielka, ale chciałam się odstresować. Mikołaje mojej siostry to co innego już xD. Ten słoiczek tak pachniee, bo dałam tam różne przyprawy, mega świątecznie.
Czytam teraz Dżumę (znowu, moje dziewczyny mają ze mnie bekę, że wszystko dwa razy czytam xD), Opowieść wigilijną po niemiecku, Baśniobór i taką książkę, EKG religijną.
Staram się trochę poczuć klimat świąt, a mam z tym problem.. tyle rzeczy do roboty jest.. z drugiej strony z kolei, to co pokazują w telewizji, na YT to nie jest prawda, cały dom wystrojony i w ogóle, kurde ile to jest plastiku. W ogóle nie ma duchowości mam wrażenie
11 notes · View notes
myslodsiewniav · 2 years
Text
Na lekcji z eliksirów
Chcę to spisać, bo czasem bardziej dojeżdżają i przytłaczają niepozytywne emocje i niepozytywne spotkania, potem muszę je opisać by przerobić to co czuję i jakiś dystans złapać, ale mam też w bagażu doświadczeń kolejny pozytywny nabytek, który nie chcę by umknął stłumiony negatywnymi doświadczeniami...
W środę byłam z kumplem w świetnym miejscu - w ginbarze. To podobno największy ginbar w Polsce - o czym z dumą poinformował nas Pan pracownik lub właściciel - nie wiem, młody typ, ale miał vibe kogoś takiego... hymm... kogoś kto mógłby pochodzić ze świata Wielkiego Gatsby’ego lub z imprezowych szeregów Plotkary, ale zakazem mógłby być realnym i bardziej wiernym książce Profesorem Snapem, jak takie alter ego :D 
I pomijając samo miejsce, jego usytuowanie i aranżację wnętrz (jak się zacznie jarmark to będzie przepięknie tam usiąść i poobserwować świąteczny klimat), to właśnie ten Pan stał się czarodziejem atmosfery, projektantem doznania w tamtym miejscu. Miał typ coś takiego w uśmiechu, błysk w oku (patrzył na nas cały czas spod przymrużonych powiek), w powściągliwości swoich gestów, uśmiechu, reakcji i eleganckości swoich wypowiedzi, że roztaczał wokół siebie taką osobliwą mieszankę: tajemniczego profesjonalisty. 
Mój kumpel na te momenty, gdy zostawaliśmy sami czekając na kolejne etapy obsługi zastanawiał się na głos czy ten typ faktycznie ma taki ZAWÓD - bo wydawało mu się, że to niemożliwe, żeby “kelner/barman” potrafił tak mówić o ofercie lokalu jak nasz Pan z obsługi. Przeżywał - mój kumpel - że to nieprawdopdobne by mieć taką wiedzę o trunkach i smakach w jednym paluszku i mówić o nich w sposób taki magiczny, taki specjalistyczny i złożony i jednocześnie być po prostu “kelnerem/barmanem”. Jakby nie mógł sobie wyobrazić, że w gin-barze, dedykowanym wąskiemu rodzaju alkoholów, smaków, może pracować wykwalikowany specjalista w swojej dziedzinie - sommelier od ginu. Nie mógł w zasadzie ogarnąć nawet, że sommelier zajmujący się winami może być po prostu zawodem wykonywanym i przynoszącycm dochód - to brzmi dla niego jak hobby, a nie zawód xD 
Jednak naszemu Panu nie można było ująć ani wiedzy, ani woalu tajemniczości z jaką snuł opowieści o przygotowywanych przez siebie trunkach. I precyzyjności dotyczących instrukcji odnośnie tego jak pić, aby doświadczyć pełnego bukietu zaprojektowanych przez niego smaków. 
Pierwszy drink zrobił dla mojego kumpla, bo był “prostszy” - podczas pierwszej rozmowy zapytał nas o preferowane smaki: mój ziomek chciał “coś słodkiego”, a ja wybrałam smak słodko-kwaśny (liczyłam na cytrusy, miałam straszliwą ochotę na cytrusy). 
Zaserwował kieliszek z ginem. I dwustu-mililitrową buteleczkę toniku. Ustawił je pieczołowicie na czarnym, lustrzanym blacie stołu. Cały czas uśmiechając się uśmiechem Mony Lisy. Wyjaśnił czym będzie się wyróżniał ten smak, jak ingrediencji użył (hibiskus jako dodatek do ginu z ekstraktu z malinami lub po prostu malinowego, nie wiem, nie pamiętam), ile mililitrów toniku dolać i w jakiej kolejności. Następnie się oddalił do baru w stylu XIXw oświetlonego neonowym, zielonym światłem i wrócił niosąc mojego drinka: w kieliszku z lodem dryfowały dwa plasterki cytrusów: cytryny i limonki - więc już na tamtym etapie pożerania wzrokiem byłam kontent :P, miałam to na co miałam ochotę. Okazało się dostałam gin-jakiś-tam (długo o nim opowiadał), pozbawiony posmaku goryczki, ale nie wybijający się też słodyczą, powstały przy użyciu płatków róży (nie wiem czy gin się robi NA płatkach róży czy raczej używa się ich jakoś do produkcji, nie mam pojęcia). Dla osiągnięcia smaku słodkiego dostałam dodatek: syrop z fermentowanych wiśni. Do tego kwaśność cytrusów i słodko-kwaśny smak czarnych jagód i borówek pływających w moim kieliszku. Voila! Wyjaśnił, że mam na początku rozcieńczyć tylko odrobinę tonikiem, 30-50 ml i skosztował pełnego bukietu smaków. 
Poczułam się jak na zajęciach z eliksirów w Hogwarcie. Wszystko było jakieś takie fascynujące i magiczne. Serio. Do tego półmrok, ściany obłożone lustrami z nałożonym efektem “starego zwierciadła”, obite głęboką zielenią fotele, oświetlenie nad barem z kolumienkami wijącymi się w górę na modłę użytkowego ożywienia gotyku tak modnego w XIXw. Powiedziałam mu o tym - uśmiechnął się szerzej niż dotychczas, skinął mi głową i odszedł... 
I zostawił nas samych z tą zabawą w małego chemika.
Dodaliśmy sobie troszkę toniku i utonęliśmy w rozmowie tak dokumentnie pochłonięci rozmową, że gdy Pan ginowy-sommelier pojawił się przy naszym stoliku po prostu podskoczyłam z zaskoczenia - bo nie zauważyłam kiedy podszedł. 
Pochwalił nas za odpowiednie dobranie proporcji przy dozowaniu toniku - podobno często goście leją całą buteleczkę, a potem narzekają na jakość doznania w stosunku do ceny. Bo rozcieńczony gin nie jest wcale przesadnie pyszny. Tym czasem słuchając uważnie instrukcji Pana-od-eliksirów stworzyliśmy dobre proporcje. Dlatego przyszedł sprawdzić jakie są nasze doznania. I kurcze, to było zaskakujaco fajne! Bo wymuszało na mnie uważność na TU i TERAZ, a to nie jest proste i zarazem jest to jedna z najlepszych rzeczy jakie w życiu można dla siebie zrobić: być uważnym na TU i TERAZ, wyciskać wszystkie możliwości z chwili, która trwa, bo to ona i TYLKO ona wpływa na jakość naszego życia, na percepcję tego jak myślimy o sobie TU i TERAZ i jak myślimy o rzeczach na które nie mamy wpływu: przeszłość i przyszłość. 
Zachwycona tym pytaniem jeszcze raz upiłam trunek z kieliszka. No i zachwyt. Bo ten facet to czarodziej! Pierwsze co mnie uderzało gdy sięgałam do kieliszka to zapach. Z kieliszka intensywnie pachniało różą. Słodką, kwiatową nutą róż, jaka kojarzy mi się z dwoma miejscami: z leśniczówką w moim rodzinnym mieście, która jest obsadzona pięknymi, wonnymi różami oraz zapachem z cukierni - jaki można zastać po wyrobach pączków z dżemem różanych. Tak kwiatowo i lukrowo-słodko zarazem. Kiedy wziełam łyk było słodko-kwaśno, ale też ogniście - tym ogniem jaki po sobie zostawia cherry lub wino grzane wiśniowe. To bardzo intensywny, spirytusowy, palący smak i doznanie. Które w ramach tego drinka nie trwało długo, bo natychmiast zastąpiło je uczucie słodyczy. Takiego słodziutkiego syropku z kwaśnawym posmakiem limonki. Pychotka. 
Gdy streściłam Panu Snapeowi, że najpierw odurzył mnie niebywale intensywny zapach róż, potem zaskakujące uczcie palenia kojarzące się z zimą i jarmarkiem bożonarodzeniowym, a następnie odczułam dokładnie ten smak, który zamawiałam: słodko-kwaśny - Pan Snape uśmiechnął się szerzej, jakby zadowolony z trafienia ze smakiem.
Mój kumpel zaś uznał, że dla niego smak ginu był zbyt mało słodki jak na jego gusta. Nie czuł hibiskusa - bo nie wiedział jak smakuje hibiskus (ech...). A po wymianie drinków uznał, że mój drink jest w jego ocenie słodszy - z czym się absolutnie nie zgadzam! Miał bardzo słodki, owocowo-słodki drink. Bez tego “palenia”, którym został wzbogacony mój. Był dużo słodszy. ALE zaczaiłam o co chodzi - ulubione owoce wyboru mojego kumpla to wiśnie. Jeżeli piecze ciasta - tylko z wiśniami. Pierogi je przede wszystkim z wiśniami (dla mnie jedna z tych rzeczy, która mnie brzydzi - pierogi z owocami to abominacja zarówno dla pierogów jak i dla owoców - nie znoszę rozciapcianych owoców, dźemów, rozgotowanych owoców - dla mnie owoce albo muszą być jędrne, stawiać opór zębom i pękać przy ugryzieniu, albo mogą być bananem/mango, które da się na surowo rozmiarzeczyć: nie znoszę owoców na ciepło po prostu i w ogóle po obróbce termiczej - wyjątek to chlebek bananowy). To stąd.
No cóż.
Anyway - było super. Wstawiliśmy się trochę. Było miło, potem dużo zapłaciliśmy za tę przyjemność, ale było super :D 
8 notes · View notes
x-heesy · 2 years
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
𝗗𝗘𝗘𝗣𝗗𝝠𝗥𝗞𝝠𝗡𝗗𝗗𝝠𝗡𝗚𝗘𝗥𝝝𝗨𝗦
Wiggity wiggity
Świąteczny potwór we mnie budzi się raz na dekadę
Wiem, wiem, ziomuś, to rzadko, słyszę jak narzekacie
Więc w stadzie raźniej, nie jestem tu dziś sam
To Słoń, D.O.D., ty suko, jaraj się jak Kurdystan
Chuj ci w barszcz, siekiera ci prosto na ryj leci
Z kibla śpiewa kolędy chór abortowanych dzieci
Cały świecisz po Czernobylu, na chuj ci choinka
Odpocznij, wyluzuj, Bill Cosby skoczy po drinka
To klimat chorych Świąt, nie będzie pierwszej gwiazdki
Twój dzieciak wjeżdża w kryształ niczym w śnieżne zaspy
Jest świetnie, patrzysz, czy już przyleciał Mikołaj
Na niebie zamiast niego trójgłowy król Ghidorah
Wilkołak w stroju Elfa twojej siostrze w nocy
Wpierw urywa, by następnie zrobić pochwę z głowy
To EP rozpierdoli, tak więc ze szczęścia się posrasz
Nie będzie niespodzianek jak Bruce Jenner w dzień Ojca
"W Święta tak nie można" - kurwa, mogę wszystko
Rudolph przedawkował, piana z ryja, chore disco
Hej dziewczynko, wiem, że lubisz dinozaury, więc
Twego ojca dziś wyrucha pterodaktyl z AIDS
Co za pech, oby pleśń ci zęby zjadła
A całą planetę pokrył zimny mrok
Życzę ci, byś wykrwawił się przez genitalia
Wesołej apokalipsy życzy Słoń, a
Nie ma, nie ma, nie ma nadziei
Ziemia, ziemia, ziemia stanie dziś
To są, to są chore Święta
Z ust wypełza znów skolopendra
Nie ma, nie ma, nie ma nadziei
Ziemia, ziemia, ziemia stanie dziś
To są, to są chore Święta
Z ust wypełza znów skolopendra
Ay yo, what is this? Dope D.O.D. and Słoń
Black Christmas, Santa Claus wanna mack on all suspicious
Tippy-toe in yo' booth like a lizard
Niggas can't hear me, can't see me, can't even come close
Sniffin' all the snow, Santa Claus, never cope
Livin' on the dope, as the story unfolds
Bitch get my coat, it's 'bout time to unload
No fucking presents
All you see is blood raining down from heaven
Government pet like Eleven I'm a felon
Boy you better tell 'em I'mma fuck 'em up like Slevin
Lucky number seven, when it's Christmas - I'm Kevin
You can hear the bells ring when we step in
Chainsaw revvin' when we comin' for your parents
Red nose in the red snow, drinking red rum
Bitch sucking on my mistletoe
Nie ma, nie ma, nie ma nadziei
Ziemia, ziemia, ziemia stanie dziś
To są, to są chore Święta
Z ust wypełza znów skolopendra
Nie ma, nie ma, nie ma nadziei
Ziemia, ziemia, ziemia stanie dziś
To są, to są chore Święta
Z ust wypełza znów skolopendra
Jingle bells, jingle bells, jingle all the way
Your bitch jiggles balls, and she takes it all the way
Oh, what fun it is to ride my dick on Christmas day
Crashing through the snowman, Santa's on the way
I push it down the cliff, on the one horse open sleigh
Blood is gonna rain, dear bodily decay
Ho ho, oh no, Brain Dead Słoń
The Dope and the logo, ghost in the photo
I walk around with breath like a hobo
Big white beard and a bright red polo
It's father Christmas, fuck you wishless
I pour Guinness and leave your chimney with a corpse in it
Coarse blizzards, you'll sure shiver the gore spitters
No worries, cause your innards are worn with us
And we going all winter with this one
Drip, drip, drip - that's a skull when we split one
Big fun
(Nie ma, nie ma, nie ma nadziei)
(Ziemia, ziemia, ziemia stanie dziś)
(To są, to są chore Święta)
(Z ust wypełza znów skolopendra)
𝗦𝗜𝗖𝗞 𝗡 𝗧𝗪𝗜𝗦𝗧𝗘𝗗 🎧
𝗠𝝝𝝝𝗗 𝗕𝝝𝝠𝗥𝗗
𝗛𝗘𝗟𝗟 𝗬 𝝠𝗦𝗦
𝗜 𝝠𝗠 𝝠 𝗗𝝠𝗡𝗖𝗜𝗡𝗚 𝗦𝝠𝗡𝗗𝗪𝗜𝗖𝗛 🎧💃🏽🕺🏼🪩🚀💥
ΓЯДCҜФFΓHΞDДУ
#panicdynamicpandemic #trackoftheday #gifattack #gifmania #moody #edm #electronicmusic #shakewhatyamamagaveya #raaaaven @kattywompuss #electroshockboogie #dancemfdance #partymusic #lostinmusic #thankslordfortepmusick
Xmas 2019 by Słoń, Dope D.O.D.
Tumblr media
12 notes · View notes
Text
Mamy świąteczny lany poniedziałek. Pamiętam, że na dzielnicy za młodości swojej świetlanej lat 90, lało się wiadrami osoby idące do kościoła. Troszkę łobuzeria, ale miało to swój klimat. Dziś cisza i spokój. Powspominałem, chociaż przy oranżadzie lat młodości.
Tumblr media
0 notes
chrzcinyikomunie · 1 year
Text
Tawerna Pawlikowice - chrzciny i komunie w otoczeniu lasu i stawu w Pabianicach
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Szukasz idealnego miejsca, w którym wyprawisz komunia Pabianice, chrzciny Pabianice, urodziny, imprezę integracyjną? Tawerna Pawlikowice swoim klientom oferuje szereg rozwiązań, dzięki którym ten świąteczny dzień będzie naprawdę pyszny i wyjątkowy.
Tawerna Pawlikowice to inspirowana wiejskim folklorem restauracja, znajdująca się w Pawlikowicach nad uroczym stawem, w otoczeniu lasu. Ogromny teren na którym się mieści, pozwala także na organizację imprez plenerowych, rozpalenie grilla, rozstawienia dmuchanych atrakcji dla dzieci, czy chociażby organizacji gry w paintball.
Tawerna to także urocze miejsce na świętowanie w gronie rodziny i przyjaciół. Miejsce to cieszy się szczególnie dużym powodzeniem z okazji takich jak komunie, chrzty, przyjęcia weselne, jubileusze. Szczególnie uroczy klimat tworzy tu oświetlony wieczorem i w nocy staw oraz taras.
Jeśli zamarzy nam się impreza pod chmurką z grillowanymi potrawami – Tawerna Pawlikowice jest miejscem doskonałym na organizację właśnie takich biesiad. Prócz klasycznej kiełbaski i nieśmiertelnego karczku, w Tawernie skosztować również można grillowanych i pieczonych ryb: pstrąga, łososia czy też dorsza.
https://chrzcinyikomunie.pl/restauracje/tawerna-pawlikowice
0 notes
czajownia · 1 year
Photo
Tumblr media
Ważne! W lutym przenosimy Czajownię na ul. Dietla 50.W związku z przeprowadzką ogłaszamy zrzutkę.
Scroll down for English
Drodzy! Jak już ostatnio wspominaliśmy, nasza kamienica została sprzedana, a my zostaliśmy postawieni przed decyzją – zamykać się czy iść dalej. 
Mimo że czasy nie sprzyjają prowadzeniu działalności (wysoka inflacja, rosnące koszty, wojna za rogiem) wybraliśmy drugą opcję – dlatego z początkiem lutego przenosimy się do nowej lokalizacji przy ul. Dietla 50 (a przy ul. Józefa działamy do końca stycznia).Nowy lokal wymaga remontu i przystosowania pod działalność gastronomiczną, będzie to również największa nasza operacja logistyczna od wielu lat. Nie wiemy, kiedy zaczniemy zarabiać na siebie i pracowników, a uwierzcie – macie na to ogromny wpływ.
Jak można pomóc?
Uruchomiliśmy zrzutkę – https://zrzutka.pl/z/czajowniakrakow
Przygotowaliśmy w ramach niej liczne atrakcje – warsztaty, imprezy, vouchery, do wykorzystania w starej i nowej lokalizacji. Jeżeli szukacie pomysłu na prezent świąteczny, to właśnie Wam go podrzucamy.
Działamy przy ul. Józefa 25 do końca stycznia, później się przenosimy, aby jak feniks z popiołów narodzić się ponownie w nowym herbacianym domu. Chcemy przenieść nie tylko meble, ale i klimat. Chcemy zapewnić pracownikom zatrudnienie, a Wam dostęp do świeżej herbaty i aromatycznej sziszy, przytulnego miejsca oraz rodzinnej atmosfery z zakręconymi pracownikami. Przyda się rozgłos medialny, poczta pantoflowa, marketing szeptany oraz złoty laur klienta. Ślijcie wici, bo w nas kiełkuje przerażenie i ekscytacja. Stare odchodzi, czas na nowe.
Więcej informacji znajdziecie w opisie zrzutki.
Fot. Tryskająca herbatą fontanna w naszym nowym herbacianym ogródku przy ul. Dietla 50
Important info!In February 2023, Czajownia is moving to Dietla 50 in Kraków.This is a fundraising alert for this purpose.Dear Customers, Guests, and Friends,as we mentioned earlier, the building where Czajownia is located was sold, and we were faced with a hard decision: whether to close down or move on.
Although running a business these days is not easy (rising inflation and costs, the war right over the Polish border), we decided to keep it up. That’s why, at the beginning of February, we’re moving to a new place at Dietla 50. We’ll be staying in Józefa street by the end of January. The new place needs renovating. It must be adapted for food and drink sales and it will be the largest challenge for us in terms of logistics in many years. We don’t know when we’ll be able to pay ourselves and our employees, and believe us – you can really help us in this.
How can you help? We’ve just launched a fundraising campaign – https://zrzutka.pl/z/czajowniakrakow
We’ve prepared a number of attractions – workshops, events, vouchers – which you can claim and use either at the old address or at the new place. If you’re looking for Christmas gift ideas – here you are!Czajownia will be open at Józefa 25 by the end of January. Then, we’re moving – to rise like a phoenix from the ashes in our new tea home.We don’t want to move the furniture and equipment only – we want to transfer the atmosphere, too. We want to provide jobs for our employees and we want to make sure you have access to fresh tea and aromatic shisha, in a cosy place where you can feel like home and where the staff are your friends.What we need is publicity, word of mouth, whisper marketing, a positive response from you – our customers. Send out word, as we’re getting both afraid and excited. The old is coming to an end and the new is just beginning.For more info, see the fundraising campaign description.Photo: A tea fountain in our new tea garden at Dietla 50
0 notes
danonravel · 1 year
Photo
Tumblr media
Deptak jeleniogórski (majówka) z Bramą Wojanowską już ozdobione. Platany na Skwerze Lwowskim ponownie ozdobione przez uczniów @zsart_jg jak zwykle w formie Upcyclingu. Pomimo mniejszej ilości dekoracji, świąteczny klimat w #stolicakarkonoszy jak zawsze dopisuje. . . . . . . . #winter #winterishere #chistmas #xmasdecorations #xmaslights #mistletoe #discoverlowersilensia #jeleniagora #dolnyslask #pocztowkazpolski #beautiful #pindlepoland #igerskarkonosze #igerspoland #igers #polskajestpiekna #jelenia_jest_spoko (w: Jelenia Góra) https://www.instagram.com/p/CmIubeVNnRo/?igshid=NGJjMDIxMWI=
0 notes
krakowcity · 1 year
Text
Mikołajki w Krakowie. W Nowych Czyżynach święty Mikołaj będzie już 3 grudnia!
Mikołajki w Krakowie. W Nowych Czyżynach święty Mikołaj będzie już 3 grudnia!
Gra już świąteczna muzyka, a iluminacje tworzą gwiazdkowy klimat. Krakowskie galerie handlowe rozpoczęły sezon świąteczny. Tradycyjnie otwierają go mikołajki. Także w Nowych Czyżynach nie zabraknie atrakcji z tej okazji. Najmłodsi ze świętym Mikołajem będą mogli tam spotkać się już 3 grudnia. Będzie szansa, aby zrobić sobie wspólne pamiątkowe zdjęcie, a także posłuchać czytanych na żywo bajek i…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
ogrodolandia · 1 year
Photo
Tumblr media
Marzy Ci się świąteczny klimat w Twojej restauracji? Polecamy nasze nastrojowe choinki - są stylowe, i posłużą dłużej niż jeden sezon 😜
0 notes
Text
Święta w listopadzie, a może i wcześniej. Po co? Dlaczego? Czy tylko mi się wydaje, że taka atmosfera świąt umiera przed świętami? Nawet jak ktoś nie jest wierzący i traktuje święta jak czas dla rodziny, to i tak taki świąteczny klimat po dłuższym czasie męczy, przez co gubi się to co jest w te dni najważniejsze (niezależnie od tego czy dla kogoś sensem jest Bóg czy rodzina i znajomi). Czy nie lepiej by było zacząć przygotowania do świąt na początku grudnia? 4 tygodnie na spokojnie wystarczą... Ale podejścia firm nie zmienimy.
0 notes
9 zapachów, które powinna mieć każda kobieta
Świat zapachów to świat, który wciąż inspiruje i angażuje. Począwszy od marek niszowych, które tworzą innowacyjne i nieoczekiwane kreacje, aż po wielkich graczy, którzy nadal traktują zapachy jako formę sztuki - jest tu tak wiele do odkrycia. A przy takim bogactwie opcji, skąd masz wiedzieć, które perfumy są dla Ciebie odpowiednie? Jeśli jesteś gotowa, by z wiedzy o słynnych domach perfumeryjnych przejść do czegoś bardziej znaczącego, przeczytaj dziewięć zapachów, które każda kobieta powinna mieć w swoim arsenale piękna.
Zapach kwiatowy na wiosnę i lato
Jeśli wybierasz zapach kwiatowy, zwróć uwagę na to, o jakiej porze roku jest on przeznaczony do noszenia. Wiele wiosennych i letnich zapachów ma lżejsze, delikatniejsze tony, ze słodkimi i kwiatowymi nutami, które są przeznaczone do noszenia w cieplejszych miesiącach. Wiele kwiatowych perfum ma nuty cytrusowe i jagodowe, które doskonale pasują do ciepłej pogody, zwłaszcza do dni spędzanych na plaży lub na pikniku w parku. Jeśli szukasz czegoś bardziej dojrzałego i wyrafinowanego, wypróbuj bardziej kwiatowy zapach o głębokiej i bogatej, piżmowej bazie. Te głębokie, ciepłe zapachy doskonale pasują do jesiennej i zimowej mody i zapewnią Ci ciepło i przytulność w chłodne dni.
Zapach cytrusowy
Choć zapachy cytrusowe nie zawsze przychodzą na myśl, gdy myślimy o najpopularniejszych zapachach, są to jedne z najbardziej uniwersalnych i trwałych zapachów. Bez względu na to, czy szukasz czegoś lekkiego i świeżego, co będzie idealne na wiosnę i lato, czy też czegoś nieco bardziej intensywnego na jesień i zimę, zapachy cytrusowe z pewnością Cię zadowolą. Wiele perfum cytrusowych ma również słodszą stronę, dzięki dodatkowi takich składników jak wanilia i piżmo, co sprawia, że są one doskonałym wyborem do noszenia przez cały rok.
Perfumy owocowe
Kolejną nutą, która przychodzi wielu osobom na myśl, gdy myślą o popularnych perfumach, jest zapach owocowy. Wiele owocowych perfum ma nuty cytrusów i wanilii, ale niektóre mają bardziej tropikalny klimat, z zapachami kokosa i ananasa, które przywodzą na myśl Morze Karaibskie. Wiele owocowych perfum ma lżejszy zapach, co czyni je idealnymi na wiosnę i lato, ale mogą być również noszone w chłodniejszych miesiącach dzięki kremowym, słodkim nutom. Jeśli szukasz czegoś nieco bardziej dojrzałego, wiele owocowych zapachów ma głębszy, słodszy ton, który jest idealny na jesień i zimę.
Pachnący aromat
Perfumy o bardziej kwiatowym i aromatycznym zapachu są często wybierane przez wiele kobiet. Perfumy z nutami jaśminu, róży i wanilii to często klasyczny i ponadczasowy zapach, który z pewnością spodoba się przy każdej okazji. Chociaż zapachy te są często postrzegane jako stereotypowy "krzykliwy" i "młody" zapach perfum, istnieje wiele różnych nut, które tworzą bardziej wyrafinowany i wyrafinowany zapach. Jeśli szukasz klasycznego zapachu, czekaj na wyprzedaże i szukaj perfum takich marek, jak Chanel i Estée Lauder, które często organizują wyprzedaże w miesiącach zimowych.
Mroczne, korzenne perfumy na sezon świąteczny
Jeśli szukasz perfum do noszenia w okresie jesienno-zimowym, świetnym wyborem będzie zapach korzenny. Wiele domów perfumeryjnych wypuszcza limitowane edycje perfum inspirowanych świętami, które mają mocniejszy, korzenny zapach. Jeśli szukasz czegoś bardziej unikalnego, istnieje wiele niezależnych marek, które oferują bardziej unikalne, korzenne zapachy. Zapachy te często mają bardziej złożony, ciężki zapach, który jest idealny na chłodniejsze miesiące i może utrzymywać się przez wiele godzin. Jeśli szukasz bardziej klasycznego zapachu, wiele dużych domów perfumeryjnych wypuszcza limitowane edycje perfum na sezon świąteczny. Zapachy te często mają bardziej waniliowy i orzechowy aromat, który jest idealny dla osób w każdym wieku i na każdą okazję.
Lekki zapach na letnie miesiące
Aby uzyskać lżejszą mieszankę, idealną na letnie miesiące, wypróbuj zapach cytrusowy lub kwiatowy o nieco bardziej cytrusowym, świeżym aromacie, który utrzyma się przez kilka godzin, zanim zaniknie. Jeśli szukasz czegoś bardziej intensywnego, możesz wypróbować zapach korzenny, który ma nieco więcej kopa i będzie się utrzymywał przez cały dzień. Jeśli szukasz zapachu, który jest nieco mniej przewidywalny, wypróbuj perfumy o wyjątkowym aromacie. Istnieje wiele wyjątkowych zapachów, takich jak kwiatowe i cytrusowe z odrobiną kopa, a także mieszanki, które są nieco bardziej nieoczekiwane i inne, na przykład zapach orientalny lub świeży, czysty aromat lnu.
Podsumowanie
Zapach to wspaniały sposób na wyrażenie siebie. Nikt nie może zaprzeczyć, że zapach róż przypomina o wiośnie, a zapach deszczu ma określony nastrój i odczucie. Wybierając perfumy, wybierasz coś więcej niż tylko zapach. Wybierasz cały nastrój i uczucie, a także sposób wyrażenia siebie. Kiedy wąchasz zapach, nie tylko czujesz jego nuty, ale także to, co kojarzy Ci się z nim. Zapach to wspaniały sposób na wyrażenie siebie. Nikt nie zaprzeczy, że zapach róż przypomina o wiośnie, a zapach deszczu ma określony nastrój i odczucie. Wybierając perfumy, wybierasz coś więcej niż tylko zapach. Wybierasz cały nastrój i uczucie, a także sposób wyrażenia siebie. Kiedy wąchasz zapach, nie tylko czujesz jego nuty, ale także to, co kojarzy Ci się z nim.
1 note · View note
ejmamwizje · 4 years
Text
Tumblr media
4 notes · View notes