#Introwertyk
Explore tagged Tumblr posts
Text
"Z introwertykiem nie jest tak, że zamknie się w ciemnym pokoju z Wi-Fi i jedzeniem (choć nie raz ma na to ochotę). On po prostu będzie uśmiechał się w towarzystwie, myśląc tylko o tym, żeby wrócić do domu. Z introwertykiem nie jest tak, że nie potrzebuje ludzi, bo potrzebuje. Tylko takich prawdziwych, którzy zaakceptują go z całą niechęcią do innych. Z introwertykiem wcale nie jest tak, że nienawidzi świata (choć czasem mu się zdarza). Po prostu woli swój własny."
#cytaty#cytat po polsku#polski cytat#po polsku#introwertyk#prawdziwe#prawdziwe uczucie#mądrości życiowe#życiowe#życie#smutne życie#ból życia#styl życia
329 notes
·
View notes
Text
Z życia introwertyka, czyli #NoTakChujMiWDupę
Nadchodzą święta. Cieszyłam się jak dzieciak! Święta u mamy, już tak na pełnej kurwie, po remoncie, domowo, przytulnie, jak należy, nie jak rok temu prowizorka, bez mebli, ze spaniem na materacach... (bo mame była przed przeprowadzką).
No i moja cudna latorośl - introwertyczka-Panna Yoyo + jej narzeczony wpadli na pomysł i zaproponowali święta rodzinne, czyli jego rodzice + jego babcia w domu mojej mamy. Moja ZEROasertywna matka się zgodziła o.O
Już pomyślałam, że w takim razie wpadnę na niedzielę na śniadanie i wracam do domu, ale dostałam pokój na poddaszu, więc będzie gdzie się zabarykadować.
Nie po to jestem aspołeczna, żeby się integrować ;/ Mój wewnętrzny introwertyk wyje z bólu!
A ja chciałam tylko odpocząć w tycim gronie...
youtube
23 notes
·
View notes
Text
Zastanawiałem się ostatnio, dlaczego koty mnie lubią. W pokoju pełnym ludzi często wybierają właśnie mnie, nawet te, które zwykle trzymają się na dystans. Może przyciąga je autentyczność, szczerość i inne cechy, które są im bliskie.
Zauważyłem też, że często przyciągam jednostki silnie indywidualne. To nie przypadek. Sam jestem jak kot, podczas gdy wielu ludzi jest bardziej uległych, jak psy. Nic dziwnego, że czasem się „gryziemy”, po prostu nie pasujemy do siebie.
Być może właśnie dlatego trudno mi o relacje. Ale może to nie jest wada, a po prostu coś, co trzeba zaakceptować. Czasem warto dojrzeć do samotności i ją docenić. Wielu ludzi, których podziwiałem, szło podobną ścieżką. I nadal czuję, że jestem jak oni.
ENGLISH
I've been wondering lately why cats seem to like me. In a room full of people, they often choose me, even the ones that usually keep their distance. Maybe they're drawn to authenticity, honesty, and other traits they recognize in themselves.
I’ve also noticed that I tend to attract strongly individualistic personalities. That’s no coincidence. I’m like a cat myself, while many people are more submissive, like dogs. No wonder we sometimes clash, we just don’t fit together.
Maybe that’s why relationships are hard for me. But perhaps that’s not a flaw, just something that needs to be accepted. Sometimes, we need to grow into solitude and learn to appreciate it.
Many of the people I admired walked a similar path. And I still feel I’m one of them.
#samotność#ból#nie chce cierpieć#szczera prawda#przyjaźń#prawda#smutne cytaty#ambicja#walka#Samotność#Indywidualizm#Autentyczność#Niepasujemy#Refleksja#Introwertyk#Samorozwój#Niezależność#Dojrzałość#kot#przemyślenia#myśli nocą#Solitude#Authenticity#Cats#Individuality#Reflection#Outsider#Nonconformity#Introspection
20 notes
·
View notes
Text
Niektórzy nigdy nie odnajdą się w tym świecie. On zwyczajnie nie jest dla każdego.
~@cali-neczka
If you can, change my mind 😇
#cytat#cierpienie#samotność#cytaty#pustka#bezsilność#miłość#śmierć#smutne cytaty#szary świat#świat#introwertyk#światopogląd
114 notes
·
View notes
Text

Z ŻYCIA SAMOTNIKA - wpis 21 (23.01.2025)
-> Styczniowe przemyślenia i rozterki - czuję, że opadam z sił
Zapewne niniejszy wpis okaże się jednym z bardziej depresyjnych w moim pamiętniku, ale pomyślałem, że to dobra okazja by zrzucić z siebie przynajmniej niewielką część dźwiganego przeze mnie ciężaru, a ponieważ nie mam zbytnio komu się zwierzyć, wyżalę się tutaj. Podobnie jak w przypadku wpisu szesnastego, nie opiszę wybranego dnia, a zamiast tego podzielę się swoimi myślami i refleksjami.
Rok 2025 nie zaczął się dla mnie najlepiej. Pomimo całkiem licznych prób zgłaszania się na różne zlecenia (najczęściej statystowanie, bądź epizody na planach filmowych), żeby posunąć się finansowo do przodu, większość z nich została odrzucona. Jak na razie jedynie drugi tydzień stycznia przyniósł owoce, gdy wówczas udało mi się złapać cztery plany zdjęciowe i nie ukrywam, że był to bardzo miły okres, ponieważ zarobiłem niewielkie, ale zawsze pieniądze, a przy okazji przeżywałem niezłą przygodę i do tego spędzałem czas na podróży środkami komunikacji miejskiej, które, jak wspominałem na swoim blogu, nierzadko pozwalają mi przynajmniej na chwilę odciągnąć na bok pesymistyczne myśli. W dalszej części miesiąca, póki co dzieje się u mnie bardzo mało, co skutkuje tym, że pomimo posiadania sporej ilości wolnego czasu, odczuwam pewien niepokój i dyskomfort. Kiedy nie łapię ofert, nie zapisuję się na wybrane przeze mnie ogłoszenia - odnoszę wtedy wrażenie, jakoby zwiastowało to coś złego, jakobym stał w miejscu, a nawet marnował się. Brak stałej pracy od pewnego czasu nie nastraja mnie optymistycznie, zaczyna lekko dokuczać i choć oczywiście nie planuję zatrudnić się w pierwszym lepszym miejscu, gdyż cenię sobie m.in. czas dla siebie, swoje zdrowie, oraz komfort, to przyznaję, że stały przychód jest na ten moment jednym z moich mniejszych marzeń, żeby móc pod pewnymi aspektami ustabilizować się i nigdy nie martwić się, czy starczy na chleb, podróże, albo inne przyjemności. Na pewno będę musiał wielokrotnie przełamywać się, nie raz wyjść ze swej strefy komfortu, a też nie ukrywam, że wielu robót się boję (szczególnie tych, których nigdy jeszcze nie wykonywałem), nie wszędzie się zgłaszam, a najbardziej lękam się ludzi i wszelkich z nimi interakcji - np. stresuję się już na samą myśl, żeby odebrać telefon od obcej osoby lub żeby do kogoś oddzwonić. Egzystencji mojej nie ułatwiają również relacje ze znajomymi, które w dużej większości stoją niestety na tragicznym poziomie. Ilekroć wejdę w nową relację i zechcę ją pogłębić, to owa relacja okazuje się zazwyczaj totalnie jednostronna, czyli taka, gdzie podjęty przeze mnie kontakt, zaangażowanie leży tylko po jednej stronie (mojej). Jest mi troszkę z tego powodu przykro, ponieważ często daję z siebie wiele, a nawet bywało, że poświęciłem komuś serduszko, żeby udzielić drugiej osobie wsparcia i żeby też mogła czuć się przy mnie bezpiecznie, lecz nie spotyka to się z docenieniem. Mimo, że mieszkam w dużym mieście i próbuję otwierać się na inne osoby - nie mam z kim umówić się i spotkać, a niemal wszelkie moje propozycje wyjścia, zdzwonienia się, spędzenia jakkolwiek wspólnie czasu kończą się wymówkami (fiaskiem), więc prawie cały wolny czas spędzam w pojedynkę. Mogłoby się wydawać, że życie bez przyjaciół nie jest takie straszne - będąc introwertykiem akurat bardzo cenię spędzane samemu chwile, w których mogę wyciszyć się, pobyć ze swoimi myślami, "naładować baterie", bez niczyjej obok obecności, gdy nikt mnie nie zaczepia, nie zagaduje, aczkolwiek mimo tych wartościowych benefitów, czasem najzwyczajniej w świecie brakuje mi kontaktu z drugim człowiekiem. Już nie mówię nawet o związkach, przyjaźniach czy wszelkich czułościach takich jak np. przytulanie, gdyż na szczęście da się przeżyć bez tego, jednak mimo wszystko fajnie byłoby znaleźć kogoś, kto stanie po mojej stronie, z kim można by przynajmniej od czasu do czasu sympatycznie pogawędzić, pośmiać się i jednocześnie odnieść miłe wrażenie, że dla kogoś się liczę. Myślę, że głównie przez samotność daję się niestety wciągnąć w niekorzystne, bezsensowne, wysysające ze mnie energię znajomości, jednocześnie mając (bardzo złudną) nadzieję, że coś fajnego z nich się wykluje i że pewne moje potrzeby zostaną zaspokojone.
Cóż... ten rok niewątpliwie należeć będzie do bardzo trudnych. Pewnej nocy, nie mogąc wejść w sen, po mojej twarzy prawie spłynęły łzy - zacząłem wątpić w siebie, w swoje możliwości, zalety, szczęśliwe życie... Po wczorajszym niewielkim spacerze widzę jeszcze jednak cień szansy na lepsze jutro, ale... mimo to boję się. Boję się, że nie stawię czoła rzeczywistości, że moje lęki, zamiast je wyeliminować czy choćby zmniejszyć, pogłębią się. Boję się przyszłości, tego co będzie.
#mój pamiętnik#z życia wzięte#moje życie#kartka z pamiętnika#samotne życie#mój blog#mój tekst#moje przemyślenia#moje myśli#myśli depresyjne#mój post#życie samotnika#trudne życie#introwertyk#praca#polski blog#ludzie#lęki i fobie#lęk przed ludźmi#znajomości#znajomi#kontakty#historia#styczeń#2025#w pojedynkę#ból życia#blog#brak miłości#brak kontaktu
19 notes
·
View notes
Text

Im bardziej lubie siebie i przebywanie sama ze soba, tym mniej lubie innych ludzi i przebywanie wokol nich

#gowno#sram#shitpost#chudzinka#chudosc#chce byc szczupla#musze schudnąć#introwertyk#andrzej duda#artysta#samotnosc#samotność
10 notes
·
View notes
Text
Święta są chujowe w sumie
Niby masz wolne, ale nawet się nie wyśpisz, do tego kilka dni spędzasz nieustannie z ludźmi, więc przebodźcowanie gwarantowane xD każdy jest wkurwiony i Ci się udziela, więc niby wolne, ale zmęczenie większe niż po zapierdalaniu kilka dni pod rząd
Mogę się założyć, że ja już po dzisiejszej wigilii będę mieć dosyć ludzi, a to dopiero początek
Merry crisis moi drodzy
13 notes
·
View notes
Text
Gdy ktoś mnie pyta jak bym siebie opisał:
-Introwertyk z fobią społeczną, zamknięty w zaburzonym świecie pochłoniętym lękami…
#zaburzenia osobowości#introwertyk#fobia społeczna#stany psychiczny#stany lekowe#walka z emocjami#brak nadziei#brak chęci do życia#nerwica lękowa#moje myśli#stany lękowe#walka z psychika#stany depresyjne#moje życie
10 notes
·
View notes
Text
Tak bardzo żałuję, że wtedy kazałam Ci odejść..
9 notes
·
View notes
Text
Czy to problemowe pytanie tylko dla mnie?
Padło wczoraj. Mamy kwiecień. Zastanawiam się nad tym. Co roku różni ludzie mnie pytają: "Gdzie wyjeżdżasz/pani jedzie na wakacje?" A może ja nie chciałam nigdzie wyjeżdżać od paru ładnych lat? A może nie mogę z przyczyn ode mnie niezależnych? A może kasa jest, możliwości są, ale wiem, że wyjadę, być może bardzo daleko, być może na dłużej, gdy będę tego chciała i potrzebowała? A może mam zaburzenia lękowe, które uniemożliwiają mi wyjazd na dłużej lub krócej z dala od domu? A może wolę spać przez tydzień? Jak na to pytanie odpowiadać? Czy tylko według mnie to pytanie jest odrobinę, ociupinkę podobne do "A kiedy przedstawisz nam kawalera?" lub "A kiedy dziecko?" etc.? Jasne, że to zupełnie inna kwestia, jednak czy naprawdę tak kompletnie inna? Będę leżeć gdzieś na łące z lekami antyhistaminowymi, zwiedzę trzynaście knajp, przejadę się do jakiejś odludnej mieściny pod Wrocławiem... albo wpadnę pod tramwaj lub do kogoś, kogo niebawem poznam. Skąd ja mam wiedzieć, co się stanie? Trzeba planować? Może jestem za bardzo introwertyczna, jeżeli o niektóre tematy chodzi? Jak na to pytanie odpowiadać?
Jeżeli znasz odpowiedź(dzi) - napisz. Jeśli chcesz. Z góry dziękuję. 🙂
18 notes
·
View notes
Text
Czuję że jednak trochę za wcześnie na bycie starym zgorzkniałym dziadem. Ja chcę tylko coś w końcu poczuć.
7 notes
·
View notes
Text
Dziś o tym jak uciekłam z domu i że zrozumie mnie tylko introwertyk...
Wracam z pracy w piątek, wyjebana energetycznie, już układająca poduszki na łóżku w wyobraźni, pragnąca odpoczynku, ciszy i samotności, zmęczona upałem. No i wchodzę do domu a tu chata pełna gości! Panna Yoyo, jej luby (bo się bronił właśnie na uczelni) i jego rodzice. Zapłakałam w duszy mocno. Pogratulowałam młodemu, z rodzicami się przywitałam, odjebalam jakiś szajs w stylu small talk i poszłam do kuchni zostawić pudełka po szamie, zlapalam siate na zakupy i uciekłam z domu, tłumacząc, że właśnie teraz póki pada jest jedyną okazja na uzupełnienie lodówki.
Dopiero idąc w deszczu dotarło do mnie jak zdesperowana musiałam być, że uciekałam z własnego domu... I nie to, żebym nie lubiła jego rodziców, czy coś, ale ja serio potrzebuję odpoczynku i samotności.
Borze, ja jestem po 40! I uciekam jak mała dziewczynka!

Omlet z drugiego śniadania w pracy ;D
47 notes
·
View notes
Text
Mózg osoby przebodźcowanej można przyrównać do tykającej bomby, która w każdej chwili eksploduje jeśli nie dostanie upragnionego spokoju.
#introwertyk#introwersja#bodźce zewnętrzne#psychologia#porównanie#polski tekst#tekst#mental#spokój#chill#samotność
11 notes
·
View notes
Text
Jestem wycofany stary, stałem się introwertykiem.. wcześniej nie lubiłem ludzi teraz kurwa nienawidzę.. wdech i wydech nigdy nie zwątpiłem, ale dziś kupuje bilet..
18 notes
·
View notes
Text

Z ŻYCIA SAMOTNIKA - wpis 29 (25.05.2025)
-> Dwie role w tydzień? Tego jeszcze nie było...
W przerwie pomiędzy wpisami dokonałem pewnych małych zmian na blogu. Rozwinąłem przede wszystkim opis siebie. Do tej pory tenże opis składał się z raptem jednego zdania, ale teraz ewoulował do czterech zdań. Wypisałem pobieżnie swoje zainteresowania, czym się zajmuję, jak spędzam wolny czas, dzięki czemu można lepiej mnie poznać zaraz po wejściu na mój profil i przed lekturą moich wpisów. :)
Dawno nie tworzyłem posta poświęconego mojemu "aktorstwu". Od kilku ładnych lat uczęszczam na plany filmowe, gdzie głównie statystuję, choć jeśli dopisze mi nadzwyczajne szczęście, to również zagram pewne mniejsze czy większe role, zarabiając tym samym zdecydowanie lepsze pieniądze. Mimo, że lista moich wszystkich udziałów na planach jest bardzo długa, to jednocześnie niewiele znalazło się choćby najmniejszych ról (epizodów) niemych, bądź z tekstem. Złapanie czegoś więcej niż statystowanie nigdy nie należało do prostych zadań. Trzeba przecież pokonać konkurentów i przede wszystkim pasować wizerunkowo, a nierzadko do konkretnych ról potrzeba konkretnych osób, z konkretnym wyglądem, wiekiem, energią, czy fryzurą. Mijający tydzień zaś udowodnił, że warto czasem czekać, wykazać się cierpliwością, a życie nas za to wynagrodzi. Cóż się więc wydarzyło? Jeszcze na początku maja, po niezliczonej liczbie moich zgłoszeń na różnorakie plany, otrzymałem, w stosunkowo niewielkim odstępie czasu, dwie propozycje do drugoplanowej, drobnej roli w serialu "Gliniarze". Pomyślałem "Fajnie, ale może trafi się coś korzystniejszego?", wszakże niestety w "Gliniarzach" wolno zagrać (epizodycznie) tylko raz w ciągu sezonu i po odbębnionej roli dalsze występy w tej samej serii nie są możliwe. Zdecydowałem się więc poczekać, nie spieszyć się, w końcu sezon zaczął się niedawno i jeszcze dużo mogłoby mnie ominąć. 12 maja przyszedł do mnie SMS, w którym szukano kogoś do zagrania roli Pawła, w tym samym serialu. Do odhaczenia miałbym raptem trzy sceny, ale, co ważne, w ciągu dwóch dni zdjęciowych, a im więcej ma się dni, tym większa kasa za całą rolę! Nie ukrywam, że trzy sceny za pół tysiaka, jakie mi oferowano, zabrzmiało dla mnie na tyle atrakcyjnie, że pomyślałem "Bez kitu, chciałbym tę rolę mieć". Bez większego zastanawiania się wyraziłem swą chęć i... parę dni później przyjęli mnie! Ku mojemu zaskoczeniu, nie musiałem nawet nagrywać żadnych scenek, ani przechodzić przez jakiekolwiek castingi. Odpisałem tylko, że jestem zainteresowany i tyle starczyło! Wkrótce potem dostałem do wypełnienia umowę, a w moich rękach znalazł się też oczywiście scenariusz, no i cóż... można było się już uczyć tekstu. Podobna procedura zapisania się na plan z pokaźną gotówką wydarzyła się w tym samym tygodniu, kiedy grałem Pawła w "Gliniarzach". Zgłosiłem się bowiem do roli dostawcy w pewnym spocie społecznościowym, za kolejne 500 zł. Któregoś słonecznego dnia zleceniodawca spytał się mnie, czy mam czas w sobotę. Odpowiedziałem twierdząco, później przejechałem po zielonej słuchawce i usłyszałem, że reżyser mnie wybrał, po czym zostałem poproszony o adres e-mail, na którym znalazła się do podpisania umowa, aż w końcu przybyłem na plan, chwilę czekałem i zagrałem w jednym, prostym ujęciu.
Co prawda ten tydzień ułożył się nadzwyczaj szczęśliwie jak na moją jakże skromną osobę i z największą kiedykolwiek zarobioną mamoną w ciągu tygodnia (udałem się jeszcze na jedno statystowanie i trzy inwentaryzacje), pięknie zrobiłem to co do mnie należało, jednak gdy w piątek skończyłem swoje grać w paradokumencie, poczułem coś a'la niedosyt... Oczywiście, czułem nawet poniekąd ulgę, że już mam najgorsze za sobą, że mogę rzucić scenariusz w kąt, ale nie byłem mega happy. Nie wiem, dlaczego... Czy dlatego, że chciałem więcej? Może dlatego, bo nie miałem komu się pochwalić, nie miałem z kim podzielić się swymi sukcesami? A może dlatego, bo mi się komputer zepsuł i musiałem go zanieść do naprawy? Może wszystko na raz? Jedno jest pewne - dziś jest niedziela, WLT trwa, po mieście krąży nawet ponoć Jelcz Mastero #4942, którego przecież bardzo lubię. Mam nadzieję, że przejażdżka nim i słuchanie jego dźwięków doda mi otuchy! I chyba najważniejsze - że odzyskam wkrótce swojego kompa, bo bez niego jest trochę... pusto.
#kartka z pamiętnika#moje życie#z życia wzięte#mój pamiętnik#historia#samotne życie#praca#statystowanie#epizody#rola w filmie#gliniarze#z życia samotnika#moje notatki#moje myśli#trudne życie#nie mam nikogo#samotność#aktorstwo#moje przemyślenia#ludzie#szczęście#pieniądze#mój blog#introwertyk#nauka#ciężkie życie#bez przyjaciół#bez miłości#niespełnienie#cud
9 notes
·
View notes
Text
Jak się dowiem, jak to działa to będzie to moje osiągnięcie społeczne jako introwertyka xD
2 notes
·
View notes