Polski (elementy z wymagań, przykłady)
konwencje:
fantastyczna - Wesele, Dziady cz. II, Balladyna, mity, Makbet
symboliczna - Wesele, Noc listopadowa, wiersze modernistyczne, Biblia,
mimetyczna (naśladowanie rzeczywistości) - Odprawa posłów greckich, Potop, Lalka, Przedwiośnie
realistyczna (odtwarzanie rzeczywistości) -Lalka, Nad Niemnem, Przedwiośnie, Potop,
naturalistyczna (zwracająnie uwagi zwierzęcy brutalizm ludzi) - Zbrodnia i kara, Moralność pani Dulskiej,
groteskowa (zderzenie tragizmu i komizmu) - Szewcy, Skąpiec, Tango, Mistrz i Małgorzata, Proces, Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią
ironia - Romeo i Julia??
komizm - Skąpiec, Moralność pani Dulskiej
tragizm - Antygona, Makbet, Konrad Wallenrod, Dziady cz. III, Kordian
humor - (w wielu utworach są elementy humorystyczne, ale jak je czytam to nie jestem nigdy pewna czy miały być one zabawne czy śmieję się z histerii, więc to biased przykłady) Makbet, Potop, Tango
patos - Iliada, poezja tyrtejska, Pieśń o Rolandzie, Gloria victis
groteska - Szewcy, Tango
katharsis -
środki wyrazu artystycznego:
oksymoron - połączenie sprzecznych ze sobą słów (gorący lód)
peryfraza (omówienie) - zastąpienie słowa jakimś bardziej skomplikowanym zwrotem (szatan -> srogi hetman ciemności)
hiperbola (przesadnia) - wyolbrzymienie czegoś
paralelizm - podobieństwo analogicznych segmentów utworu (w moim rozumieniu większość memów jest paralelizmami - jeśli widzicie gdzieś nową wersję mema Spiders Georg albo sorry we x your boyfriend. yeah he's y now - to są to paralelizmy, bo bazują na tej samej strukturze, ale nadają jej nowe znaczenie, zależne od tej struktury)
elipsa - ominięcie jakiegoś wyrazu w zdaniu (chcę do kina)
antyteza - zestawienie przeciwstawnych elementów (jest czas rodzenia i czas umierania)
stylizacja językowa:
archaizacja - postarzenie języka - Potop
dialektyzacja - dialekt lokalny (np. gwara) - Wesele
kolokwializacja
stylizacja środowiskowa - środowisk np. zawodowych (Lalka)
stylizacja biblijna - jak w Biblii: szyk przestawny, zaczynanie zdań od "i" (Kazania sejmowe Piotra Skargi)
stylizacja mitologiczna
funkcje tekstu:
informatywna
poetycka
impresywna
ekspresywna
problematyka utworów powiązana z epoką literacką
antyk - tak
średniowiecze - śmierć, literatura parenetyczna (przykłady wzorcowych władców, rycerzy, świętych)
renesans - człowiek
barok - vanitas (marność)
oświecenie - coś się tam działo???
romantyzm - nieszczęśliwa miłość, samotność, folklor ludowy, patriotyzm (związany z zaborami i upadkiem powstania listopadowego; taki podniosły, ofiara za kraj itp)
pozytywizm - patriotyzm (wciąż zabory; upadek powstania styczniowego; taki bardziej przyziemny niż dramatyczny - ciężko pracuj i pamiętaj o przeszłości), praca organiczna, praca u podstaw, scjentyzm (kult nauki), emancypacja kobiet, asymilacja Żydów
modernizm - dekadentyzm, katastroficzne nastroje związane z końcem wieku, patriotyzm (Wyspiański wciąż gadający o powstaniach, ale tym razem mówiąc, że Polacy nie są jeszcze gotowi), impresjonizm
dwudziestolecie międzywojenne - kryzys demokracji (faszyzm, socjalizm, komunizm itp), absurd, surrealizm, dadaizm
literatura wojenna - zło i cierpienie stały się codziennością
współczesność - cierpienie, totalitaryzm, władza i polityka, stan wojenny, przemiany społeczne (1989)
główne prądy filozoficzne epok:
antyk - stoicyzm, epikureizm
średniowiecze - filozofia chrześcijańska
renesans - humanizm, stoicyzm, epikureizm, myśl chrześcijańska
barok - myśl chrześcijańska
oświecenie -
romantyzm -
pozytywizm - scjentyzm (nauka jest podstawą rozwoju, August Comte), organicyzm (naród jest jak organizm, Herbert Spencer), utylitaryzm (dobre jest to, co użyteczne, John Stuart Mill), determinizm (o życiu człowiema decydują środowisko, rasa i moment historyczny, Hipolit Teine)
modernizm - nietzscheanizm (nihilizm, nadczłowiek, odrzucenie chrześcijaństwa, Fryderyk Nietzsche), schopenhaueryzm (życie jest gorsze od śmierci, szczęście jest nieosiągalne, można tylko chwilowo ulżyć sobie używkami lub osiągając nirwanę), bergsonizm (intuicja, pęd życiowy, Henry Bergson)
dwudziestolecie międzywojenne - behawioryzm, egzystencjalizm (człowiek czuje absurd świata, bo nie jest w stanie go zrozumieć całkowicie, może tylko walczyć z obecnym złem)
współczesność -
motywy i toposy literackie:
non omnis moriar/nie wszystek umrę - nieśmiertelność poezji i poety, który przeżyje w ludzkiej pamięci (Horacy, )
utopia/arkadia - miejsce idealne, szczęśliwe, sielankowe, gdzie nic złego się nie dzieje (często wieś jest przedstawiana jako arkadia; Pieśń świętojańska o sobótce, Pan Tadeusz; utopia to raczej idealnie funkcjonujące państwo)
wędrówka/życie jako wędrowka/pielgrzym - musimy przejść przez życie (Sonety krymskie, Kordian)
vanitas/marność - nietrwałość życia i dóbr materialnych, przemijanie (Kohelet, poezja barokowa, malarstwo barokowe)
świat jako teatr (theatrum mundi) - jesteśmy tylko kukiełkami/aktorami na scenie życia (Makbet, Lalka)
ubi sunt? (gdzie oni są?) - dokąd odeszli zmarli, przemijanie (Treny)
ojczyzna okrętem - trzeba nim sterować i dbać o niego i w ogóle. ukazać różne niebezpieczeństwa, które mogą taki okręt spotkać. Motyw więc występujący w literaturze podejmującej problematykę ogólnoludzką przeistacza się w motyw związany z literaturą patriotyczną. (Kazania sejmowe Piotra Skargi, Horacy)
cierpiąca matka (mater dolorosa) - to co kobiety od zawsze umiały (Maryja - Pieta, Demeter, matki żołnierzy i powstańców; "Lament świętokrzyski", "Elegia o chłopcu polskim" K.K. Baczyńskiego)
labirynt - nie zna się wyjścia, jak w życiu (mitologia; często duże miasto to labirynt, bo ciężko się tam odnaleźć; Sklepy cynamonowe)
złoty wiek - mitologiczny wiek niczym niezmąconego szczęścia ludzkości, raj na ziemi
oniryzm - porównywanie życia do snu (Proces, Sklepy cynamowone)
exegi monumentum - wzniosłem pomnik trwalszy niż ze spiżu - poezja sprawi, że poeta będzie żył wiecznie (Horacy, Jan Kochanowski)
memento mori - pamiętaj o śmierci
danse macabre - taniec śmierci, śmianie się z niej
poeta ptakiem - (Horacy, J.Kochanowski - łabędź, Baudelaire - albatros)
nawiązania do innych utworów:
do Biblii: Boska komedia, Mistrz i Małgorzata (Mistrz pisze o Jeszui, czyli Jezusie; pojawiają się diabły itp)
do mitologii greckiej: Noc listopadowa
do Iliady: Odprawa posłów greckich
do Pana Tadeusza - Przedwiośnie (Nawłoć to takie Soplicowo); Wesele, Tango (taniec pod koniec: polonez, chocholi, tango)
do Mickiewicza - Lalka (Wokulski czytał jego "książki zbójeckie")
do Wesela - Szewcy (pojawia się tam Chochoł)
do Tanga - Górą "Edek"
Dziady cz. III i Kordian są podobne
51 notes
·
View notes
Biedne istoty (2023, org. Poor Things)
Zacznijmy od strony techniczno-artystycznej. Wybitne zdjęcia, brawurowe decyzje techniczne autora zdjęć Robbiego Ryana (Faworyta, C'Mon C'Mon, czy American Honey) definiują ten film. Podkreślają surrealizm. Surowy surrealizm z domieszką oniryzmu. Obserwujemy zafascynowanie rzadko wykorzystywanymi w fabule obiektywami (sprawdziły się już w Faworycie tego samego reżysera) i teledyskowymi najazdami, które wraz z pracą scenograficzną i jakże przesmacznym retrofuturyzmem tworzą od pierwszych sekund świat znajomy, lecz odrealniony. Sama scenografia i wizja alternatywnego świata (zwłaszcza kraje nadmorskie) estetycznie przywodzą na myśl świat wykreowany w Disco Elysium przez Roberta Kurvitza i spółkę. Z tym, że tam są tłem do historii możliwie dosłownej i realistycznej, a tu stanowią doskonałe tło dla kolejnej wykręconej opowieści od Yórgosa Lánthimosa.
Reżyser tym razem nie wziął udziału w pisaniu scenariusza i aż trudno w to uwierzyć. Podobieństwo tropów, narracji i historii do Lobstera czy Kła jest uderzająca. No może jest nieco bardziej onirycznie, niż jak zazwyczaj - dosadnie. Właśnie to może powodować niezmiernie cieszącą mnie masową popularność tego filmu, bo opowieści Lánthimosa bywają odrzucające - zresztą czasem nie ma się temu co dziwić.
Tym razem pod obraną przez autorów opowieści estetyką i konwencją, dotykamy spraw egzystencjalnych, wręcz zderzających się z mitami założycielskimi nowoczesności. Choćby jungowska psychoanaliza w wątku ojca (ach to zdrabnianie przez Bellę imienia Godwin, do God) lub wiara w potęgę umysłu i jej etyczne granice, czy zerwanie obyczajowego gorsetu – razem podane w bulionie z patriarchatu. Oczywiście poruszanych wątków i tematów jest znacznie więcej. Niektóre być może celowo groteskowo uciekają od sedna (tj. socjalizm, czy nawet hedonizm), ale wspomniane wcześniej wybrzmiewają najmocniej. Pojawia się wręcz zamierzenie groteskowa scena powołania do życia Belli, będąca wprost kolejną, acz bardzo ciekawą polemiką z opowieścią o Frankensteinie.
Cóż. Mnogość tropów, wątków, buntu i polemiki mogą doprowadzić do bólu głowy i porwać do napisania dużej rozprawy filozoficznej, więc wobec ram - tutaj zakończę, licząc, że pobudziłem zainteresowanie ciekawych.
Surrealizm zderza się z realizmem, metafora z dosłownością, profanum z sacrum. Wszystko w zdrowej dawce erotyzmu.
Wracając jeszcze do strony artystycznej, docenić należy dobór ról i prace aktorskie. Odważna, nieco przerysowana - o czym za chwile - rola Stone, a nawet epizodyczne Qualley, Schgulli czy Carmichaela to prace wybitne, oddające wartość całego filmu. Napisałem, że główna rola jest przerysowana i to fakt, ale wszystkie takie są i wynika to z konstrukcji filmu i opowieści. Choćby każdy z patriarchów-oprawców Belli jest skrajny - albo teatralny (Youssef, Abbott), albo satyrycznie groteskowy (Ruffalo), albo - tu już sama charakteryzacja krzyczy - demonicznie-symboliczny (Dafoe). Choć autor stawia na niejednoznaczność w swoich opowieściach, to równie często lubi dodatkowo rozmyć zagadnienia tworząc postacie jednoznaczne w zachowaniach, czy fizjonomii, paradoksalnie jeszcze bardziej niuansując opowieść.
Biorąc pod uwagę mnogość i ważkość podejmowanych tematów z artystyczną otoczką, to film zdecydowanie na sesję z dużym ekranem.
Mam nadzieje, że bez spoilerów rzuciłem światło na to jak szerokie, wybitne i niejednoznaczne dzieło omawiam, bo jak to u Lánthimosa jest dużo dyskomfortu, zarówno w wizualnie, scenariuszowo jak i meta. Naprzemiennie i równocześnie - pięknie i odpychająco, pociągająco i brzydko, jak choćby w wybitnej scenie tańca, czy sekcji zwłok z Bellą i szpikulcami. Zresztą nawet główna bohaterka, której kibicujemy, w samym finale zdaje się zadawać pytanie czy sama nie stała się cynicznie-demonicznym God-em w zgodzie z góry zaplanowanych celów na mniej lub bardziej symbolicznych trupach swoich wrogów. Kino nie dla każdego, ale jeśli lubisz ambitne rozprawki filozoficzne, piękne wykreowane światy i do tego jeszcze nieszablonowość - koniecznie obejrzyj.
1 note
·
View note