Tumgik
#wilgotne
maxryxx · 19 days
Text
Przepis na brownie (ok.160kcal na kawalek)
Składniki:
150g maka pszenna
5 jajek
50g cukier trzcinowy
150g skyr
50ml olej
70g kakao o obniżonej zawartości tłuszczu
100g gorzka czekolada lub mleczna
50ml woda
70g erytrytol
---------------------------------------------------------
Przygotuj miske i wsyp do niej skladniki sypkie (maka, cukier trzcinowy,kakao, erytrytol)
Tumblr media
Nastepnie dodaj jajka,skyr,olej oraz wode.
Tumblr media
Posiekaj czekolade gorzka lub mleczna (polecam tez dodac kilka daktyli)
Tumblr media
Wymieszaj wszystko.
Tumblr media
Pokroj ciasto na 15 czesci,i smacznego😋💋
Nagrzej piekarnik na 180C i do nagrzanego piekarnika wloz brownie na okolo.30 minut (jesli nie jestes pewny czy ciasto jest gotowe to sprawdz wykalaczka,brownie powinno byc lekko wilgotne) Jesli ciasto jest gotowe to wylacz piekarnik i ostodz ciasto z uchylonymi drzwiczkami.
Tumblr media
----------------------------------------------------------
Jesli chodzi o cukier to ja uzylam wlasnie cukru trzcinowego i erytrytolu,ale napewno wyjdzue takze z cukrem bialym lub samym erytrytolem.
Ciasto oczywiscie wyjdzie tez bez czekolady.
Jesli chodzi o olej to z sama woda nie probowalam wiec nie jestem wstanie stwierdzic.
Polecam tez obliczyc sobie kalorie samemu,poniewaz te kalorie podane sa obliczone na podstawie rzeczy ktorych ja uzylam.Oraz na ostatnim zdjeciu nir ma 15 kawalkow,ale takiej wielkosci kawalki mniejwiecj mi wyszly po pokrojeniu na 15.
24 notes · View notes
kostucha00 · 11 months
Text
8 Listopada 2023, Środa 🍁:
🥧: 695 kcal
🔥: 160 kcal
💤: 6 h
📙: 4 h
Zaspałam na pierwszą lekcję, na drugą nie poszłam bo się zagapiłam i jedząc śniadanie ogarnęłam nagle, że powinnam była wyjść piętnaście minut temu. Pojechałam dopiero na trzecią lekcję, ale przynajmniej uczyłam się czekając na autobus. Na angielskim zrobili nam nie zapowiedziany reading na punkty, a na sprawdzianie z historii okazało się że nie było tylko zjednoczenia Włoch i Niemiec, ale też wojna secesyjna. Były dwa takie zadania, ale na szczęście znałam odpowiedź — zaczytywanie się w Charlestonie i Przeminęło z wiatrem się opłaciło. Zaczytywałam się również w Klubie Dumas w szkolnej bibliotece i muszę przyznać, że perspektywa spędzania tak godziny w każdą środę jest nad wyraz przyjemna.
Jutro sprawdzian z WOSu. Omijam w-f na pierwszej lekcji żeby się jeszcze pouczyć, bo czuję się naprawdę bardzo nieprzygotowana. Nie to, że się nie uczyłam, ale w e-dzienniku w opisie jest "sprawdzian z bieżących lekcji", a na prośby przybliżenia, jakie tematy obejmowały "bieżące lekcje", słyszymy że mamy sprawdzić w podręczniku. Problem w tym, że na lekcjach nawet nie używamy podręczników xD. Jeśli dostanę jedynkę, to najprawdopodobniej nie będę jedyna. Cóż mogę rzec — chyba w każdej szkole mniej więcej tak wyglądają przedmioty prowadzone przez dyrektora.
Jutro po szkole muszę też się wziąć do pieczenia tortu dla A. — zażyczyła sobie Red Velvet na przyjęcie w sobotę, więc rozplanowałam to na trzy dni: czwartek – zakupy, piątek – biszkopt, sobota – krem i dekoracja. Btw ciekawa jestem czy i gdzie znajdę maliny, najlepiej nie w zabójczej cenie. I podstawki pod piętra. Kuźwa, siostrze robię piętrowego Red Velveta na zagęszczenie rzygów na imprezie, a sama będę miała kupny xD. A toleruję tylko jeden rodzaj kupnych tortów — bardzo czekoladowe, browniowate i jednocześnie ciężkie i wilgotne muffinowe ciasto z fondantową skórką przekładane niewielką ilością równie czekoladowego, ale lekkiego i nienachalnego kremu. Brzmi niemal wykwintne, ale to po prostu typowe ciasto czekoladowe z kawiarni lepszego sortu. W Domku Żeromskiego i Tawernie Orłowskiej takie sprzedają (nawet podają je tak samo — na ciepło, z bitą śmietaną i lodami waniliowymi 🤤) i wiem że mają wspólne "źródło", więc może da się coś ogarnąć. Chociaż pewnie i tak skończę z jakimś tłuściochem z Sowy. Nie znoszę kostkowatych (a mimo to wciąż okrągłych), tłustych torcików z kremem na bazie margaryny i czekoladopodobną polewą na wierzchu, a w cukierniach najczęściej można dostać właśnie takie. Dobra, ale koniec o cieście 😆. Gadałam z ciocią (chyba trzeci dzień z rzędu) i oprócz stwierdzenia że "walić twoich rodziców, przywozimy kota od razu, a nie czekamy do następnego tygodnia Bóg wie po co", zaproponowała żeby te "rodzinne" urodziny zrobić u niej. Dobry pomysł, zważywszy na to że na 4 osoby w domu mamy 3 krzesła, w tym tylko jedno całe. Nie mamy praktycznie żadnej dalszej rodziny, więc przynajmniej nie będzie tłoczno, bo oprócz mnie jest tylko ciocia, siostra i mama — tata jest połamany i trzeci dzień z rzędu rusza się z kanapy tylko za potrzebą i jasne jest że nie chce żadnych gości, babcia ma covida, a latorośl kuzynki złapała jakieś choróbsko, więc nie zostawi dzieciora w potrzebie. Uh, chyba tylko kot uratuje mi osiemnastkę — on, ciocia i siostra z jej Przepisami ze świata czarodziejów. Rodzice nawet nie pofatygowali się żeby dać mi jakiś prezent. A nie, chwilę, prezentem ma być że nie będą mi potrącać za korzystanie z nieograniczonych zasobów pustej lodówki i możliwości odkręcania kaloryfera w pokoju na 1,5/5 (ale tylko w ciągu dnia). No tak. Wdzięczność. Powinnam być wdzięczna.
12 notes · View notes
tiredpoet7 · 9 months
Text
🎀 22.12
1360 kcal, 12.000 kroków, 55 minut ćwiczeń.
w nocy budziłam się kilkukrotnie, głównie przez bardzo mocne wichury. byłam bardzo zmarznięta i miałam problem aby znowu zasnąć z tego powodu xD
wzięłam większość książek na dziś, gdzie nie mieliśmy ani jednej lekcji. pierw jasełka, potem oglądaliśmy grincha na angielskim a na polskim buntownika z wyboru. przyszedł czas na klasową wigilię. jako że moja wychowawczyni uczy w-f to mieliśmy ją w sali do fitnessu. trochę triggerujące doświadczenie. Ściany tam są bowiem Z LUSTER. zauważyłam w sumie że moje nóżki wyglądają nawet skinny i lekko mi się humorek poprawił. w każdym razie zamiast na krzesłach siedzieliśmy na piłkach do krzeseł a stołem były stoły do bilarda. wpisałam sobie do yazio 3 pierogi ale nie dałam rady podejść tam i sobie wziąć. wypiłam kubek barszczu, na stole były słodycze ale też nic nie zjadłam. centralnie pod nosem stały mi pierniki w czekoladzie... jedna dziewczyna upiekła piękne babeczki, udekorowane w świąteczne wzorki jak jakieś choinki i mikołaje oraz bardzo wilgotne. w sumie są trzy powody przez które nie jadłam — po pierwsze oczywiste kalorie, po drugie wstydzę się jeść przy ludziach, szczególnie ze szkoły, a po trzecie czuję się, jakby to jedzenie nie było dla mnie?? mimo że mam zapłacone wszystkie składki klasowe, to w sumie nie udzielam się prawie w niczym, z nikim praktycznie się nie odzywam i to uczucie wykluczenia było bardzo bardzo silne. wyszłam po dwudziestu minutach, a w domu od wejścia bardzo wkurwiłam się na mojego brata. po zjedzeniu zupy zaczęłam podjadać wafle, dużo wafli, wafle z dżemem, potem suchy chleb i crossainta, dlatego tyle kalorii. na kolację wsunęłam jeszcze skyr bo same węglowodany to tak nieładnie, postanowienie noworoczne to jeść chociaż ten 1g na kg masy ciała xd bo u mnie z nim żałośnie.
moje wzdęcia przybrały już taką formę że boli mnie brzuch i mam ochotę zwymiotować momentami. nie powstrzymało mnie to przed dłuższym treningiem. zamiast pilatesu na brzuch dodałam sobie jogę na właśnie problemy z jelitami, na końcu był krótki masaż brzucha i na moment poczułam taką ulgę... na moment, teraz znowu czuję się ciężko i mi nie dobrze 🤢
dzień 22 — write about today.
myślę, że zrealizowane.
7 notes · View notes
kasja93 · 1 year
Text
Hejka!
Tumblr media
Oficjalnie: NIE MAM SIŁY!
Dzień rozpoczął się standardowo jak zawsze typową rutyną jaką mam odkąd mieszkam z Uszatymi Diabłami. Mnie już nawet nie dziwi jak „wygłodniałe” są z rana. Ruda wskoczyła do pojemnika z ziółkami a Jerry? Jerry to mistrz drugiego planu 😂
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Posprzątałam mieszkanie i wzięłam prysznic. Zmieniłam też opatrunki. Nadal mam brzuch jak balon we wszystkich kolorach tęczy. Pojawiła się też krew na opatrunkach zatem powinnam przystopować… ale to co powinno się robić życie weryfikuje. Pojechałam dziś z mamą do szpitala. Ona miała pobranie krwi ja zaś odbiór wypisu. Weszłam na oddział, odebrałam papiery i przy wyjściu zaczepił mnie lekarz, który mnie operował. Zaciągnął mnie do zabiegówki zobaczyć co u mnie choć miał kolejkę pacjentów do przyjęcia. Potwierdził to co już wiem. Mam odpoczywać i się nie forsować. Przeprosił mnie za siniaki jakie mi nabił podczas operacji i zaprosił mnie na zdjęcie szwów za dwa tygodnie. I po wyniki badań bo wysłał kawałek woreczka na badania histopatologiczne, gdyż mu się coś nie spodobało 💀 Nie powiedziałam o tym rodzicom bo ojciec i tak już świruje. Przeciąga się nieco sprzedaż i kupno. Kredyt hipoteczny kupująca ma przyznany, ale jeszcze trzeba trochę rzeczy załatwić a czas leci. Zaś zakup domu mamy lekko przyblokowany przez sprzedaż mieszkania oraz papiery z konsulatu brytyjskiego (jedna z właścicielek domu mieszka na wyspach i jest w ciąży zatem nie pojawi się podczas sprzedaży). Tata świruje bo myślał, że w dzień dziecka będzie już na domku i remontował. Staram się uspakajać go jak mogę a on się denerwuje i wchodzi w tryb wkurwiania każdego oraz bycie uciążliwym tetrykiem do kwadratu.
Tumblr media
Pojechaliśmy do Portu Łódź kupić kilka rzeczy. Ja zaś poczułam się tak słabo, że musiał wlecieć koktajl truskawkowy z Grycan. W dealz kupiłam galaretki konjak zaś w Kik bluzkę, sweterek i białą bluzę sportową. W Yes kupiłam śliczną przywieszkę w kształcie motyla! Jest po prostu piękna. Rodzice też kupili co chcieli a ojciec bawił się po powrocie ze sklepu w rolnika siejąc nasiona na balkonie xD oczywiście strasznie przy tym dramatyzował ględząc pod nosem, ale na tyle głośno by każdy słyszał „Tak kurwa! Zanim się stąd wyprowadzę to zdążę już plony zbierać!”. Ten człowiek jest niemożliwy.
Tumblr media
Wracając do domu musiałam wpaść na pocztę by nadać kilka listów o co poprosiła mnie mama. Znów zrobiło mi się słabo, więc wzięłam „bubble tea” z zielonej herbaty i owocowym kawiorem. Wypiłam na parkingu, poczułam się lepiej i pojechałam do domu. Nowe ubrania wrzuciłam do pralki i zabrałam się za przygotowanie obiadu. Zrobiłam całą michę sałatki (będzie jeszcze na jutro) oraz ugotowałam kawałek karkówki.
Tumblr media
Zjeść w spokoju nie było mi dane. Zadzwonił tata, że trzeba się wymeldować (normalna procedura przy sprzedaży nieruchomości) a oni (mama dorzucała w tle swoje trzy grosze), że nie wiadomo gdzie co i jak. Oczywiście czarne wizje, że będzie to uj wie jak długo trwało i uj wie jak to zrobić. Zapewniłam, że zaraz się dowiem. Zadzwoniłam na infolinie urzędu miasta gdzie miła pani powiedziała wszystko co potrzebowałam wiedzieć. Umówiłam wizytę w wydziale ewidencji ludności na jutro. Punkt 8:30 bo koło południa ma wpaść pani z biura nieruchomości przygotować dane do świadectwa energetycznego bydynku. Nikt normalny tego martwego przepisu nie wypełnia, ale „Viki” jest kutfa nadgorliwa.
I tyle z tego mojego odpoczywania. Mam nadzieje, że po jutrzejszej akcji już będę miała święty spokój.
Oczywiście to jeszcze nie koniec. Stwierdziłam, że pranie wystawie na taras. Dźwigałam z łazienki na zewnątrz suszarkę z praniem (mam zakaz dźwigania więcej niż kilogram 💀). Podczas sprawdzania czy już wyschło miałam akcje „Ruda na gigancie”. Czmychła mi pod nogami i sobie kica po tarasie. Ja z uśmiechem mówię „a kto tu taki odważny jest?” I obserwuje czy przypadkiem nie chce zjeść jakiejś trującej rośliny z tarasu. Sprawdziłam pranie, że nadal jest jeszcze wilgotne i zaczęłam zaganiać dziada do domu. Oczywiście zrobiła myk „już wchodze do domu ALE JEDNAK NIE!” I sruuu kic kic kic na drugi koniec na totalnej wyjebce. Dogoniłam dziada, wzięłam na ręce (3 kg żywej masy) i wróciłam do domu. Jeszcze Jerry mnie „otupał” bo żonkę mu terroryzuje! Bezczelne kochane skurczybyki
Tumblr media
26 notes · View notes
uglyangel2 · 1 year
Text
☆Bilans 20.06.23r.☆
Limit: liquid fast
Zjedzone: 0 kcal
Wypite: 20 kcal
Spalone: 600 kcal
Bilans: - 580 kcal ♡
Czas postu: 52h 48 min
~Podsumowanie~
Dzisiejszy dzień był całkiem okej! Wstałam o 5:00 i umyłam włosy, chciałam iść na spacer ale zepsuła mi się suszarka i nie miałam jak wysuszyć włosów. Zrobiłam się trochę senna i położyłam się spać o 7:00 wstałam przed 9:00 i się ogarnęłam. Moje włosy byłe jeszcze gdzie nie gdzie lekko wilgotne, ale stwierdziłam że trudno. Wszyłam i spotkałam się z kolegą żeby oddać jakieś zgody czy coś takiego to było. Gdy wróciłam do domu obejrzałam sobie trochę "Aż do kości" i jak na razie jest całkiem okej! Potem wyszłam i spotkałam się z moją koleżanką z którą spotykam się bardzo często od dłuższego czasu co mnie cieszy. Poza tym nie namawia mnie do jedzenia, bo myśli że mam dietę od lekarza😼💥 O 13:30 wróciłam do domu i porobiłam kroki chodząc po domu. A o 14:00 poszłam na autobus. Pochodziłam z mamą po galerii i zrobiłam tam 8000 kroków no i moja mama kupiła mi ładną spódniczkę w h&m<3 Gdy wróciłam do domu poszliśmy jeszcze z psem. Mój tata zrobił obiad. A moja mama była bardzo zmęczona więc się położyła, za to tata poszedł do sklepu. Ja wzięłam obiad jeszcze mówiąc do mamie że zjem w kuchni. Oczywiście tego nie zrobiłam! Rozebrałam kość z mięsa i trochę dałam psu a resztę zawinełam w papier i wyrzuciłam. Mój brat dał mi bardzo ładne spodenki, ale są one lekko przy skórze i mam dużą motywację żeby schudnąć! Gdy moja mam wstała poszliśmy z psem na drugi spacer. Zażyłam jeszcze dulcobis. Potem pochodziłam dużo po pokoju! Całe nogi w kolanach mnie bolą, ale czego się nie zrobi dla dobrego bilansu?
Chociaż szczerze to nie jestem z niego zadowolona:/ jeszcze bym chodziła ale moja mama wygoniła mnie do spania. Mam nadzieję że jutro będzie lepiej<3
Trzymajcie się chudo❤🦋
17 notes · View notes
ahosia3 · 1 year
Text
"Za tym zresztą najbardziej tęsknię, za śmiechem. Prychnąć kawą na stół w kuchni, popłakać się ze śmiechu, klepać się po udach. (...) przynajmniej piękna muzyka wciąż sprawia, że mam wilgotne oczy".
~Sigríður Hagalín Björnsdóttir: "Święte słowo"
12 notes · View notes
deemeloos · 10 months
Text
Czuję, że moje policzki stają się wilgotne
Czy to deszcz?
Nie…
To tylko moje łzy
2 notes · View notes
nasze-zd · 1 year
Text
Wietrzycho
Zaczęło się Windy Welly.
Cały weekend łeb urywa. Wiatr jakieś 80-100 km/h, co prawda ciepły - w krótkich spodenkach bez problemu można chodzić. Jest 16-19 st. Celsiusza i gdy na chwile wyjrzy słońce to miło grzeje. Jednak jak tak dujnie prosto w twarz, to nie idzie oddechu złapać.
Niebo spowijają niskie chmury, na ok. 500 metrach, cienkie ale szczelne, z nielicznymi przerwami. Mkną tak szybko, że wystarczy na 10 sekund zamknąć oczy i już konfiguracja nieba wygląda inaczej. Powietrze bardzo wilgotne. Zazwyczaj krystalicznie przejrzyste, teraz zamglone, pełne mikrokropel porwanych z oceanu operlających zimniejsze obiekty.
Po domu wiatr też hula, wpada przez szczeliny pod drzwiami. Mamy koce powciskane, ale biedaokna wpuszczają sporo wiatru, zasłonki się kołyszą. Takie budownictwo, jeszcze o tym napiszę.
Idzie wiosna. Autochtoni mówią, że tak będzie około miesiąca.
2 notes · View notes
aksamitna · 1 year
Text
Bez milczenia nie byłoby muzyki. Życie we dwoje jest zapewne trudniejsze niż samotna egzystencja - podobnie żaglowiec na pełnym morzu z rozpostartymi żaglami jest trudniejszy do okiełznania niż ten sam statek drzemiący w porcie, ale przecież to dla wiatru, dla ruchu, buduje się szkunery, a nie dla próżnowania i beznamiętnej ciszy.
Rozmowa trwająca wiele lat zawiera w sobie godziny niechęci, niepokoju, nawet nienawiści, ale także czułość i głębokie porozumienie. Tylko w małżeństwie miłość i czas, odwieczni wrogowie, mogą stać się sojusznikami. Tylko miłość i czas, jeśli się pogodzą, pozwalają nam zobaczyć drugiego człowieka w jego tajemniczej, skomplikowanej istocie, rozwijającej się powoli i pewnie, jak nowe miasto na równinie lub wśród zielonych wzgórz. Zaczyna się od jednego tylko dnia, od radości i ślubowania, od pełnego chwały dnia spotkania, który jest jak wilgotne ziarno; potem przychodzą lata próby, pracy, niekiedy rozpaczy, gwałtownego olśnienia, szczęścia, i wreszcie wielkie drzewo o bujnym listowiu wyrasta ponad nami i rzuca kolosalny cień. Nikną w nim troski.
Adam Zagajewski, "Epitalamium"
4 notes · View notes
Text
"Nie kochał jej tyle lat
a teraz nagle
jak poranny chłód
przeszyła go miłość
gdy zobaczył jej pantofle
zostawione przez pomyłkę na
balkonie
wilgotne po samotnej nocy"
Tomasz Jastrun "Deszcz"
2 notes · View notes
magazynkulinarny · 1 year
Text
Czekoladowe popękane ciasteczka
Tumblr media Tumblr media
Robi się je szybko, a jeszcze szybciej zjada. Są mocno czekoladowe, z zewnątrz lekko kruche, w środku miękkie, wilgotne i rozpływają się w ustach...
Jeśli jesteście na rozmaitych dietach-sretach i unikacie łakoci, nie rezygnujcie z ich upieczenia. Pomyślcie o kimś, kogo moglibyście nimi uraczyć (swego czasu piekłam ciasta i zawoziłam na Dworzec Centralny dla osób w kryzysie bezdomności).
Zdecydowanie przyjemniej jest się podzielić sercem i czasem z potrzebującymi, niż dbać wyłącznie o siebie i swoich.
Składniki:
szklanka cukru  1/2 szklanki gorzkiego kakao  1/2 szklanki oleju roślinnego 1 duże jajko 
1 żółtko 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego łyżeczka proszku do pieczenia 1/2 łyżeczki soli szklanka mąki uniwersalnej 2/3 tabliczki gorzkiej czekolady ok. 3/4 szklanki cukru pudru do obtaczania Wykonanie:
W dużej misce wymieszać suche składniki: mąkę, cukier, kakao, proszek do pieczenia i sól, a następnie dolać mokre składniki: olej, jajko, żółtko i wanilię i dokładnie wymieszać, aż powstanie jednolita masa (nie ubijać zbyt mocno). Wówczas dodać drobno posiekaną czekoladę i ponownie wymieszać.
Przykryć miskę folią i wstawić do lodówki na cztery godziny lub na całą noc.
Rozgrzać piekarnik do 175°C. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Wsypać cukier puder do małej miseczki i odstawić.
Używając średniej wielkości (2 łyżki stołowe) łyżki (używam łyżki do lodów), porcjować ciasto i toczyć kulki. Kulki ciasta obtaczać obficie i równomiernie w cukrze pudrze i delikatnie układać na blasze do pieczenia, w odległości 3-4 cm od siebie. Tak wykorzystać całe ciasto.
Piec 9-11 minut, aż ciastka się upieką, a ich wierzchy popękają. Ciasteczka piątkowo będą lekko miękkie. Pozostawić na blasze przez pięć minut, a następnie przenieść na metalową kratkę, aby całkowicie ostygły.
2 notes · View notes
black-lipstic · 2 years
Text
znowu miałem sen że miałem napad i dosłownie obudziłem się prawie że płacząc mialem wilgotne oczy i trochę się trzęsłem... nienawidzę takich snów bo potem nie potrafię o nich zapomnieć, ale dzięki takim snom przynajmniej wiem jak bardzo jednocześnie boję się i nienawidzę jedzenia
4 notes · View notes
s0ullessboy13 · 2 years
Note
Chce mi się płakać ale nawet nie umiem. Czuje jak łzy cisną się do oczu, są aż wilgotne ale nic z nich nie wypływa. Kompletnie nic. Czuje że szybciej by mi krew z nich pociekła hah. Cholernie nie wiem co robić, nie wiem co chce. Chce mieć przy sobie kogoś, przyjaciół, ale z drugiej strony nie chce. Wydaje się to być takie męczące i trudne. Chciała bym żyć normalnie, ale to niemożliwe. Zazdroszcze tym którzy potrafią się zakochać, serio. Ja nie umiem, chce, ale nie umiem. Nie odróżniam uczuć. Nie wiem jak to jest być zakochanym. Wszyscy mu mówią że mi zazdroszczą bo nikt mnie nie zrani. Ale nie obchodzi mnie to. Chce się zakochać, nawet gdyby ten ktoś miałby mnie zranić. Kurwa, chce poczuć chociaż przez chwilę, że ktoś mnie kocha, że ja kogoś kocham, że mogę być trochę szczęśliwa nawet przez krótki moment
Może masz coś takiego, że boisz się odrzucenia lub zbyt dużego zaangażowania, skrzywdzenia? Zastanów się. To często w dzieciństwie już zaczyna się kształtować.
3 notes · View notes
kasja93 · 1 year
Note
Czego używasz do wydobycia skrętu z włosów?
Cześć :)
Używam tych produktów plus Nivea Curl krem, ale on mi się dziś właśnie skończył:
Tumblr media
Oczywiście nie wszystko naraz w zależności czego danego dnia potrzebuje.
Jeśli umyje włosy i nie chce by były mocno utrwalone używam pianki milk Shake bądź kremu nivea curl i wtedy pozostają delikatnie skręcone i lekkie. Jeśli zaś chce średniego usztywnienia używam curls by this is it a gdy chce mocnego wjeżdża alterra w duecie z joanną :)
Do odświeżenia loków po nocy następnego dnia (a myje włosy średnio co 4 dni) wjeżdża odżywka w spreju „so! Flow” żółta wraz z pianką od milk Shake.
Wszystkich tych produktów używam na wilgotne włosy i porządnie wygniatam :)
Generalnie nivea oraz milk Shake na bank się sprawdzi, więc te mogę z czystym sumieniem polecić. Zwłaszcza, że są one delikatne i włosy się trzymają na nich dość ładnie pozostając wciąż miękkie
5 notes · View notes
uglyangel2 · 1 year
Text
[10:26]
Fast:39h 14 min
Samopoczucie: Super ekstra koks😻💥😘
Krótka notatka:
Kompletnie nie mogłam w nocy spać, obudziłam się o 5:00 i mnie jeszcze przeczyściło XD stwierdziłam że zrobię liquid fast dzisiaj do 20 kcal max. Jednak nie poszłam na spacer, bo mi suszarka nie działała i nie miałam jak wysłuchać włosów. Jak wychodziłam żeby iść z E oddać zgodę moje włosy były jeszcze wilgotne. Aktualnie oglądam "Aż do kości" jestem na 20 minucie dopiero, ale zapowiada się dobrze hah. Za jakieś 30 min chyba będę szła spotkać się z koleżanką a więc fajniee! O 14:06 mam autobus i jadę z mamą do Galerii czego się trochę obawiam. Ale jakoś dam radę. Najwyżej zjem i zacznę fasta od nowa. Będzie dobrze dam radę!
18 notes · View notes
robert7979 · 1 month
Text
Najgorszy szkodnik w ogrodzie - Jak pozbyć się turkucia podjadka? Wystarczą trzy łyżki.
Tumblr media
Turkuć podjadek to jedno z największych wyzwań dla ogrodników. Ten żarłoczny szkodnik potrafi w krótkim czasie całkowicie zniszczyć nasze uprawy, atakując korzenie młodych roślin i prowadząc do ich obumarcia. Co więcej, jego odporność na chemiczne środki sprawia, że walka z nim nie jest łatwa. Turkuć podjadek jest wyjątkowo odporny na wszelkie chemiczne opryski i pułapki, co czyni go niezwykle trudnym przeciwnikiem. Jak skutecznie pozbyć się turkucia podjadka z ogrodu, nie używając przy tym szkodliwych substancji? Poznaj sprawdzony sposób, który wymaga jedynie produktów z domowej kuchni. Dzięki tej metodzie, wykorzystującej prostą mieszankę wody i oleju, możesz efektywnie wyeliminować tego uporczywego szkodnika z Twojego ogrodu, chroniąc swoje rośliny i ciesząc się zdrowymi uprawami przez cały sezon.
Kim jest turkuć podjadek?
Turkuć podjadek to owad o imponujących rozmiarach, który osiąga nawet do 6 cm długości. Posiada trzy pary długich odnóży, z których jedna jest wyposażona w kolce umożliwiające kopanie podziemnych tuneli. Jest to owad, który preferuje wilgotne i podmokłe tereny, a jego aktywność przypada głównie na noc. W ciągu dnia turkuć skrywa się w wykopanych przez siebie tunelach, natomiast nocą żeruje na korzeniach młodych roślin, co może prowadzić do ich obumarcia.
Tumblr media
European mole cricket (Gryllotalpa gryllotalpa) - CC BY-SA 4.0 Didier Descouens Jak rozpoznać obecność turkucia podjadka? Rozpoznanie obecności tego szkodnika w ogrodzie nie jest trudne. Charakterystyczne objawy to: - Niewielkie otwory w glebie, które są wejściami do tuneli wykopanych przez turkucia. - Żółknięcie łodyg i liści roślin, co wskazuje na zniszczenia korzeni spowodowane przez owada.
Jak skutecznie pozbyć się turkucia podjadka?
Pomimo jego odporności na chemiczne środki, istnieje prosty sposób, aby skutecznie wyeliminować turkucia z ogrodu. Wystarczą do tego dwa składniki, które na pewno masz w swojej kuchni – woda i olej. Prosty przepis na pozbycie się turkucia. Aby skutecznie zlikwidować turkucia podjadka, potrzebujesz: - Dużego baniaka wody - 5-6 łyżek oleju Krok po kroku: - Przygotowanie mieszanki: Do dużego baniaka wody dodaj 5-6 łyżek oleju. Dokładnie wymieszaj, aby olej równomiernie rozprowadził się w wodzie. - Aplikacja: Wlej przygotowaną mieszankę do tuneli wykopanych przez turkucia. - Działanie: Woda zaleje gniazda lęgowe owada, a dodatek oleju sprawi, że dorosłe osobniki nie będą mogły się poruszać w tunelu. - Powtarzanie zabiegu: Zabieg należy powtarzać raz w tygodniu, aby skutecznie pozbyć się wszystkich turkuci z ogrodu. Dlaczego ten sposób działa? Olej tworzy na powierzchni wody warstwę, która uniemożliwia owadom oddychanie oraz poruszanie się. Woda natomiast zalewa gniazda, eliminując larwy. Regularne stosowanie tej metody pozwala na trwałe pozbycie się turkucia podjadka z naszego ogrodu.
Podsumowanie
Turkuć podjadek to poważne zagrożenie dla naszych upraw, ale prosty domowy sposób na jego eliminację pozwala skutecznie ochronić rośliny. Wykorzystanie wody i oleju to metoda, która nie tylko jest skuteczna, ale również ekologiczna i bezpieczna dla innych organizmów w ogrodzie. Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu! Mamy nadzieję, że nasze porady okażą się pomocne. Zachęcamy do śledzenia naszych kolejnych wpisów, aby być na bieżąco z najnowszymi wiadomościami i poradami ogrodniczymi. Aby nie przegapić żadnych nowych artykułów, zapraszamy do śledzenia nas w Google News tutaj. Przeczytaj również: https://sobir.pl/skuteczne-sposoby-na-czarne-mszyce-i-mrowki-w-ogrodzie-naturalne-metody-dzialania Read the full article
0 notes