#art history rant

[iocity]

I just saw someone call Baroque the “fat lady period” on yt and it pissed me off. Let me begin this post by saying idgaf if someone is fat, I AM FAT. Being fat is not inherently bad and evil and blah blah blah whatever fatphobes say. The problem with the post is that 1) women specifically were targeted and 2) the female bodies portrayed in the Baroque period are very normal and typical female bodies. Nothing was said about the depiction of MEN in Baroque, which also widely had softer features and forms, and more fluid expressions and movements. So why are women the only fat ones?? Despite the bodies depicted being very normal, and them being flatteringly anatomically realistic (despite being AT TIMES softer than real bodies around the shoulders and such), their bodies are fat because… ?? Because the artist or viewer reviewing the work doesn’t have the skill to draw a real woman, and thus they draw the form that they think a woman’s body should take? Yes, drawing a muscular fit body is nice and takes skill, but muscular and fit does not equal unrealistic and idealized. A woman can be muscular with a tummy, or with bigger arms, or with skinnier hips, or saggy boobs (or, hey, with a body bigger than a size 0 because being muscular comes in more weights than 100-110). Just because someone has never actually seen a woman’s body in its natural state, doesn’t automatically make the person being viewed fat. It just means the viewer needs to get better at their craft, and fix their fucked up perspective of what a woman’s body should be. If anything but rigid and stiff (ex. boobs that are perfect semi-circles that sit oddly high) is fat, then maybe just fucking get good noob.

[lele5429]

Thanks to the Legend of Zelda

I had enough vocabulary to successfully describe medieval arms and armour in crusades manuscripts and my professor was impressed.

[die-rosastrasse]

I love you bad art, I love you amateur art, I love you self learning, I love you cheap art supplies, I love you journals, I love you crafts, I love you art available for everyone, I love you second hand art and objects, I love you free museums, I love you handmade gifts, I love you childish drawings, I love you art that nobody ever saw except for the artist, I love you taking time to learn a skill, I love you art history, I love you free tutorials, I love you art as a school subject, I love you things that took a long time to make, I love you art studies that are considered useless, I love you the human need to create and change the world around you to be more beautiful and more meaningful.

I hate you AI art, I hate you generated content, I hate you singe-use images, I hate you mindless consumption, I hate you stealing from artists, I hate you reposting without sources, I hate you lying about using AI, I hate you pretending like art is something unachievable and reserved only for the chosen ones.

Make art!! Make "bad" art that is actually special because you took the time to make it. Make art for yourself that you show no one. Make art for others that they'll cherish forever. See how your whole world changes, see how you start noticing beautiful and inspiring things all around you. Make things with love and devotion. Fuck AI.

[vyunok-obyknovenniy]

Really happy with how she turned out! I decided to give her some naiad features, inspired by this post and it was really fun! I hc that she can breathe underwater (even though she doesn't have gills. Do naiads have gills?), although I am not sure if she can do it freely or for a limited amount of time 🤔

The fabric piece covering her chest was loosely inspired by 18th century neckerchiefs, because I wasn't sure how the Mycenaean open chest fashion would fly with the censorship here or on other platforms ¯⁠\⁠_(•⁠ ⁠▽⁠ ⁠•⁠;)⁠_⁠/⁠¯

[eyeballsoup7310]

Also here’s another Amy Martin, mostly posting cuz I’m proud of the shading on the Arm

[st-anczyk69]

pokój Jakuba Adamczewskiego - krótka analiza programu ikonograficznego

(podstawą mojej analizy są ujęcia pokoju zaprezentowane przede wszystkim w epizodach 1, 3 i 4 oraz w filmiku "Welcome to my Dworek" z kanału Netflix na yt, mniej pomocniczy, ale równie warty obejrzenia jest filmik na instagramie Michała Sikorskiego (aktora wicelającego się w rolę Jakuba) "MTv Cribs x 1670" (michalsikorski.official))

Wygląda na to, że w pokoju Jakuba znajdują się cztery obrazy, pięć rzeźb i w ramie łóżka jedna płaskorzeźba.

Zacznijmy od obrazów:

Nad wejściem do jego pokoju, w miejscu, w którym tradycyjnie wiesza się krufcyfiks znajduje się obraz przedstawiający Chrystusa w typie Vir Dolorum (Męża Boleści) (czyli przedstawienie Chrystusa martwego lub zmartwychwstałego, eksponujące rany zadane mu podczas ukrzyżowania). To konkretne przedstawienie to reprodukcja obrazu z niderlandzkiego warsztatu Alberta Boutsa powstałego ok. 1525, znajdującego się w zbiorach The Met (The Man of Sorrows). [screen z 1 odcinka]

Takie przedstawienie Chrystusa ma swoje źródła w ikonografii bizantyjskiej, a w Europie Zachodniej swoją popularność zyskało w ramach propagowanej w późnym średniowieczu pobożności polegającej na uczuciowym rozmyślaniu o męce Chrystusa i tzn. "współodczuwaniu".

Drugi obraz wisi nad łóżkiem Jakuba oraz pojawia się w pierwszej po czołówce scenie w odcinku 4, gdy na chwilę Jakub wiesza go w pokoju Stanisława. Jest to reprodukcja obrazu przedstawiającego Świętego Franciszka z Asyżu włoskiego malarza Antoniazza Romano z lat 1480-81, obecnie w zbiorach The Met (Saint Francis of Assisi). [screeny kolejno z 4, 1 i 3 odcinka]

Święty Franciszek jest założycielem zakonu franciszkanów, który ukształtował w swoich pismach nowy rodzaj duchowości (duchowość franciszkańska), który charakteryzuje duża uczuciowość, wierne naśladowanie Chrystusa - zwłaszcza w aspekcie ubóstwa, bezwarunkowo miłość do bliźniego, a to wszystko połączone z radością życia i uwielbieniem Boga. Na obrazie święty prezentuje stygmaty na dłoniach i na boku.

Kolejne dwa obrazy wiszą nad biurkiem (kanonem?).

Pierwszy z nich, mniejszy i bliżej drzwi to reprodukcja obrazu hiszpańskiego malarza Franciso de Zurbarana z około 1640-45 przedstawiającego Świętego Benedykta z Nursji, znajdującego się w zbiorach The Met (Saint Benedict). [screeny z odcinka 3 i 1]

Świętemu Benedyktowi z Nursji przypisuje się autorstwo reguły benedyktyńskiej. Jest on jedynym z Ojców Kościoła i głównym patronem Europy.

Ostatni obraz wiszący obok obrazu ze świętym Benedyktem, to przedstawienie Hieronimity, Brata Gregorio Belo z włoskiego miasta Vicenza pędzla włoskiego malarza Lorenza Lotto z 1547 roku, obecnie w zbiorach The Met (Brother Gregorio Belo of Vicenza). [screeny z odcinka 1 oraz ze wspomnianego wyżej (i podlinkowanego) filmiku z instagrama Michała Sikorskiego]

Zdaje się (co widać na screenie instagramowym), że na reprodukcji dodano nimb wokół głowy brata Gregoria. Zasadniczo nie jest to przedstawienie świętego - o bracie Gregoriu nic nie znalazłam i zdaje się, że jest to po prostu przedstawienie mnicha (Hieronimity) podczas pobożnej kontemplacji męki Chrystusa (która jako projekcja jego rozważań ukazana została w tle - tak przynajmniej podaje notka na stornie The Met) w ujęciu powielającym schemat, w którym najczęściej przedstawiano Świętego Hieronima ze Strydonu, założyciela kongregacji eremickiej, do której należał sportretowany.

Pięć rzeźb znajduje się w rogu pokoju na przeciw drzwi wejściowych, tworząc rodzaj "ołtarzyka" przed którym stoi klęcznik. Figury ustawione są na prostych, niepolichromowanych drewnianych konsolach. W odróżnieniu od obrazu rzeźba jest obiektem przestrzennym, co znacznie utrudnia wybór takowej do scenografii - z obrazami sprawa jest prosta - w ramy wsadza się reprodukcje, która pokryta werniksem albo po prostu pokazana w naturalnym świetle w oku kamery niewiele różni się od faktycznego obrazu. Tymczasem wykonanie przekonującej reprodukcji rzeźby drewnianej jest zdecydowanie trudniejszym i bardziej pracochłonnym zadaniem. Stąd, wydaje mi się, rzeźby te nie powtarzają żadnych znanych dzieł, a są po prostu rzeźbami prezentującymi szeroko przyjęte typy figur dewocyjnych, jakie cały czas można kupić do kościoła lub kaplicy (na przykład tutaj - niepolichromowane rzeźby drewniane również dewocyjne, całkiem swoją drogą podobne do rzeźby środkowej). [screeny z odcinka 1 i z filmiku "Welcome to my Dworek"]

Rzeźba środkowa przedstawia Chrystusa błogosławiącego i jest jedyną rzeźbą niepolichromowaną.

Pierwsza od lewej jest Maria z dzieciątkiem, następnie Święty Antoni Padewski (?), franciszkanin i cudo twórca (znajomy Świętego Franciszka z Asyżu), patron osób i rzeczy zaginionych, dzieci, małżeństw i narzeczeństw (według ludowej tradycji pomagający dziewczętom znaleźć dobrych narzeczonych). W ikonografii przedstawiany często (tak jak na naszym przykładzie) z Dzieciątkiem Jezus na ręce (wtedy zwykle w drugiej trzyma kwiat lilii - tutaj tego nie ma, nasz święty trzyma chyba coś innego, ale nie jestem w stanie powiedzieć, co to jest, stąd trochę niepewne rozpoznanie). [screeny z filmiku "Welcome to my Dworek"]

Na prawo od dużej rzeźby Chrystusa znajduje się najpierw rzeźba Świętego Piotra - następcy Chrystusa jako głowy kościoła i tym samym pierwszego biskupa Rzymu. Święty Piotr jest uważany za najważniejszego spośród dwunastu apostołów, któremu Chrystus przekazał władzę nad Kościołem na Ziemi, co realizuje się w motywie przekazania Piotrowi przez Chrystusa kluczy - stąd klucz jako najbardziej rozpowszechniony atrybut tego świętego, widoczny również w dłoni naszej rzeźby. Ostatnia rzeźba na prawo to Święty Paweł (?) - rozpoznanie to opieram na trzymanym przez postać mieczu (stałym atrybucie Świętego Pawła), dodatkowo Paweł jest w ikonografii nadzwyczaj często przedstawiany właśnie wraz z Piotrem. Święty Paweł jest wedle tradycji uważany za Apostoła Narodów (choć formalnie nie był nigdy uczniem Jezusa; nawrócił się po jego Wniebowstąpieniu), jest również uważany za autora 1 Listu do Koryntian, którego fragmentem jest tzn. "Hymn o Miłości". [screeny z filmiku "Welcome do my Dworek" oraz z odcinka 4]

Oczywiście z dużym prawdopodobieństwem każda z tych rzeźba jest powieleniem lub odległym echem jakiejś stosunkowo znanej kompozycji; ich dokładne opisanie i rozpoznanie pozostaje sprawą otwartą.

Jak już wspomniałam w pokoju Jakuba znajduje się jeszcze, w wezgłowiu łóżka płaskorzeźba. Przedstawia ona Świętego Jerzego podczas walki ze smokiem; jest to przedstawienie epizodu ze średniowiecznej legendy, często powtarzanej w średniowiecznych romansach. Święty Jerzy jest patron rolników, pasterzy i pól (jego dzień (23 albo 24 kwietnia) uważano za najlepszy dla rozpoczęcia prac polowych), pod jego patronatem powstało również wiele bractw rycerskich i zgromadzeń zakonnych oraz zakonów rycerskich. [screeny z odcinka 1 i 2]

Poza tym zlokalizować można w pokoju Jakuba dwa (?) krucyfiksy; jeden stoi na kominku i jest to prosty w swojej formie, drewniany krzyż na podwyższeniu. Co do drugiego (krzyż również drewniany, ale z polichromowanym wizerunkiem Chrystusa, wiszący a nie stojący), to sprawa jest trochę bardziej skomplikowana, ponieważ widzimy go tylko w filmiku "Welcome to my Dworek", w pojedynczy, kadrze, nie widzimy go jednak ani razu w szerszym ujęciu pokoju; stąd wniosek, że jeśli w ogóle już się tam faktycznie znajduje, to musi wisieć między łóżkiem a drzwiami, w miejscu, którego ani razu nie widzimy, ponieważ zasłania je otwarte skrzydło drzwi. [screeny z filmiku "Welcome to my Dworek"]

Wnioski

Trzeba przyznać, że po tej analizie wnioski są marne. Zdaje się, że obecne w pokoju Jakuba obrazy i rzeźby ani nie układają się w żaden przemyślany program ikonograficzny ani nie stanowią grupy precyzyjnie wybranej (O zaskoczenie!).

Najbardziej "pasujący" do konwencji tych wszystkich narzędzi "pokutnych" obecnych w pokoju Jakuba i sugerowanego tym samym zainteresowania cierpieniem wydaje mi się obraz Vir dolorum wiszący nad drzwiami i być może dlatego właśnie on jest w serialu najlepiej wyeksponowany.

Obraz z przedstawieniem Świętego Franciszka jest dla mnie zagadką, ponieważ zarówno to, że w swoim "stanie spoczynku" wisi nad łóżkiem Jakuba oraz to, że jest jak gdyby "obrazem symbolem" użytym w momencie, w którym Jakub chce pokazać, że zastąpi Stanisława w jego roli dziedzica (Stanisława reprezentuje tam obraz przedstawiający gitarzystę), wydaje się sugerować jakieś szczególne znaczenie tego przedstawienia dla Jakuba lub szczególne jego znaczenie jako "oznaczającego" Jakuba. Stąd zresztą w pierwszej chwili, bez przyjrzenia się i bez kwerendy uznałam, że to pewnie przedstawienie Świętego Jakuba - wtedy analogia, jako że obraz przedstawiał by patrona Jakuba, jego świętego imiennika, była by oczywista. Tymczasem przynajmniej bazując na tym co wiemy, nie da się w tym miejscu wytłumaczyć Świętego Franciszka.

(btw czy ktoś wie, czy w czasach nowożytnych określenie "Ojciec" było, tak jak dziś zarezerwowane jedynie dla zakonników-kapłanów czy zwyczajowo mówiło się tak też do księży spoza zgromadzeń zakonnych?)

Z tym, że choć ewentualna przynależność do zgromadzenia zakonnego, mogłaby tłumaczyć portret Świętego Franciszka (należałoby założyć wtedy przynależność Jakuba do zgromadzenia franciszkańskiego), to należy uwzględnić jeszcze przedstawienie Świętego Benedykta nad biurkiem, które równie dobrze mogłoby sugerować przynależność do benedyktynów. Poza tym brak w moim odczuciu jakiś oznak pobożności franciszkańskiej w Jakubie (ktoś by mnie zapytał czy widać jakąkolwiek pobożność, ale zdaje mi się, że bardziej valid byłaby próba powiązania go np. z bardziej jezuickim podejściem do sprawy (ale jezuitów brak pośród przedstawień w pokoju)). Może przewaga świętych franciszkańskich (Franciszek i rzeźba Antoniego Padewskiego) faktycznie coś sugeruje, ale wydaje mi się to raczej mało prawdopodobne biorąc pod uwagę całokształt.

Wspomniałam już o Świętym Benedykcie, co zaś do obrazu obok przedstawiającego brata Gregoria to w ogóle nie mam nic do powiedzenia poza tym, że wygląda to dla mnie na wybór całkowicie przypadkowy.

Moja teoria dotycząca obrazów jest dość prosta - być może Netflix ma umowę z The Met, która zezwala na dowolne użycie ich reprodukcji ich zbiorów w produkcjach Netflixa i tym samym jedynym, kryterium wyboru była przynależność do kolekcji The Met (choć chyba dałoby się wybrać lepiej).

Co do rzeźb to tak, jak już poniekąd napisałam, podejrzewam, że ich wybór odbył się na zasadzie "to co w miarę łatwo pozyskać to weźmiemy". Podobnie pewnie było z łóżkiem, bo nie podejrzewam, żeby płaskorzeźba była tam wtórnie wstawiona.

Oczywiście obecność każdego z przedstawień da się jakoś tam wytłumaczyć wewnątrz lore - najprostszym sposobem na to może być "Jakuba tak naprawdę w ogóle nie interesuje jakie obrazy wiszą w jego pokoju i jakie rzeźby tam stoją i zostały przez niego wybrane na chybił trafił" (chociaż dręczyć w tym ujęciu i tak będzie mnie ten Święty Franciszek).

Ale ja bym rzecz jasna wolała, żeby jakieś szersze ikonograficzne znaczenie w tym wszystkim było, a chyba go nie ma.

(W opisie pojedynczych obiektów starałam się mimo to w większości uwypuklić te ich znaczenia, które można jakoś zinterpretować na korzyść).

[edit - dalsze przemyślenia]

Jeśli teoria o ograniczeniu wyboru dzieł do zbiorów The Met narzuconym przez Netflix jest prawdziwa (czas zbudować hipotezę na hipotezie), to po dość szybkim ale chyba całkiem dokładnym obejrzeniu zbiorów The Met malarstwa Europejskiego (a te w przedziale lat 1300-1670 nie robią niestety zbyt wielkiego wrażenia) zaczynam chyba rozumieć modus operandi. Przede wszystkim wybór zawężono (dość mocno) do przedstawień portretowych, rezygnując z wybrania obrazów ukazujących epizody z historii świętej lub z życia świętych, ograniczając się zdaje się do zasady „jeden obraz - jedna postać, i to najlepiej nie wykonująca żadnej czynności” (decyzja, którą nie do końca umiem sobie wytłumaczyć!). Po drugie odrzucono wizerunki. Marii z dzieciątkiem, których w zbiorach The Met mnóstwo, zakładam, że w ramach większej „maskulinizacji” przestrzeni (że tak powiem) (wszak jedna tylko rzeźba Marii się pojawia, ale wyjątek potwierdza regułę i jedna jaskółka wiosny nie czyni). Po trzecie zdaje się, że odrzucono pomysł powtórzenia obecności jednej postaci (poza Chrystusem) dwukrotnie, co najpewniej sprawiło, że odrzucono obrazy przedstawiające Świętego Franciszka Frederica Barocciego i Il Grechetta, które są ładniejsze (ciekawsze!) i zdają się bardziej sensowne niż ten portret brata Gregoria, ale najwyraźniej, mimo że postać Franciszka podkreślono (pewnie wcale nie celowo), to najwyraźniej nikt nie chciał w to brnąć jeszcze bardziej.

Fajny też obraz Filippa Tarchiani przedstawiający samobiczującego się Świętego Dominika odrzucono być może ze względu na częściową goliznę świętego.

W tak zawężonej grupie dokonany przez scenarzystów (albo kogoś tam) wybór (przypominam tylko przy założeniu konieczności wybrania dzieł z The Met!) staje się zrozumiały.

Dziękuję za uwagę! :)

[lunar-jewels]

Apotheosis

[artthoufruity]

Americans can come up with the most idiotic and outright disrespectful things imaginable so effortlessly. I saw a post about an American "witch" claiming that she saw a "Celtic fae" in her back garden (in TEXAS) "picking flowers and eating berries" and the next day her husband told her she was "speaking gaelic in her sleep" (her words) first things first the Irish language is called Gaeilge NOT gaelic, gaelic is an adjective essentially we use it in things like gaelic football etc, secondly I can guarantee she did not see a fae in Texas??? Like that should be common sense??

Thirdly faes and fairies are VERY different things, if you're going to pretend to be knowledgeable on Celtic legends and lore at least know the bare minimum, faes are not friends, they are not a force to be reckoned with, if you somehow meet and annoy a fae it can and most probably will harm you and everything you love both physically and mentally.

And I know I can't be nitpicky but if you are going to use Irish words in your vocabulary please for the love of life at least try and pronounce it right, wtf is belt-tane (bhealtain) and Fawm-hair (fomhair)

Our language and culture is not you magical, fairy, witch aesthetic or lifestyle, it is genuinely disrespectful. We have such a rich, beautiful history and it's so easy to learn and talk about it in a respectful way, infact I think everyone should learn actually Irish/Scottish/Welsh history because it helped shape many things in our world e.g religion and fairytales.

If anyone who sees this wants to know more about Ireland or Celtic history/folklore or lore please ask me I'd love to share

[saranilssonbooks]

Since I'm still royally pissed off after having read a magazine article the other week in which a supposed age of sail expert claimed that "due to conflicting reports we cannot say for sure whether romantic relationships between men occured on sail ships". How long did you have to search before you found a source contradicting that they did, oh mighty expert?

[crystallizsch]

hi ian i come bearing angst fuel for the yuusha as twsted elsa (maybe an idea for her possible overblot idk she kinda reads to me as someone whod preemptively isolate in the case she feels...blotty)

(also seeing that art of her playing violin totally didnt fuck me up im still nursing my bruised heart 🥴🥴💕💕)

https://youtu.be/NDldNaEZTt8?si=Wm71pgTltuJLjFvk

^^this is from the frozen musical where they gave a song to elsa to explore her emotional turmoil and it just fleshed out her character so much more than the orig movie (ok i havent seen frozen 2 oops) but just this section here:

Is everyone in danger as long as I'm alive?

Was I a monster from the start?

How did I end up with this frozen heart?

Bringing destruction to the stage

Caught in a war that I was never meant to wage

anyways lmao i jus think the song is neat i think yuushas neat (i wanna see more of her ahehehe i love seeing infodumps abt ur yuus)

-diodellet

(throwback to this “what if yuu had magic” ask where i had a ✨realization✨ and this more recent yuusha lore drop that i gave zero elaboration on 🙃)

very rough ob yuu design??? idk i came up with it on the spot ;;; and it’s kinda based on disney’s concept art of elsa when she was supposed to be the villain.

evil ice queen vibes :3

also i know the ob monster is supposed to be based on the villain— which is elsa in this case— but lowkey. an ice monster is way cooler.

also also i just realized after i drew this i couldve done a grim/yuu tandem overblot ough 🤧🤧 (next time I'll do that instead if i ever go back to this concept)

(read more below because it got SO long)

AAH anyways hi hi dio!!! when i saw your ask i went —

— with this entire post

AAGH HOW MANY MORE UNINTENTIONAL CONNECTIONS ARE GOING TO BE BETWEEN FROZEN AND YUUSHA

i guess watching the movie everyday when it came out when you’re like 9 does something to your brain chemistry (and still haunts you at least a decade later) 💀

but anyways the angst ;;; overblot yuu ;;;;; my brain is rotting and the worms have taken over

also i didn’t even know that there was a frozen broadway musical so im gonna have to check it out later 🏃💨💨💨

(also dont worry frozen 2 is a nice watch for the most part but the way they concluded the characters did not feel 100% satisfying to me 😭 BUT i love some of the songs tho ;;; kristoff’s goofy 80s ballad song is one of them specifically, i need everyone to listen to it)

hfgnnfhfgv anyways thank you so much i’m chugging that angst fuel as i expand more on a possible ob yuusha with another infodump 💪💪💪

⚠️⚠️⚠️ ALSO IM SORRY BUT mentions of taking one’s own life so please proceed with caution ⚠️⚠️⚠️

i had to reread what my initial thoughts about it bc it was months ago??? and after rereading im just like, huh what was i on— (just that feeling when you just cringe at your old posts ;; but idk i think the insanity/cringe sometimes can loop back into being a genius and the cycle just continues)

anyways i’ve been on and off writing yuusha’s bio and overblot yuu was just at the back of my mind chilling but i didn’t really do anything with it.

but now that i have the opportunity,,,, im gonna go on the magicless route this time bc i feel like I've said all what i thought if it was an overblot due to her own magic.

so uh from what i gather overblots are a mix of overuse of magic + intense negative emotion.

since it’s magicless yuu, i guess the one of the general headcanons around the fandom is that they’ve been too exposed to overblots and then intense negative emotions suddenly just triggered their overblot.

uh anyways onto the elsa parts

Is everyone in danger as long as I'm alive? Was I a monster from the start? How did I end up with this frozen heart? Bringing destruction to the stage Caught in a war that I was never meant to wage

THE LYRICS ARE SO GOOD ;;; i really love how some broadway interpretations expand on the source material

and yeah you're right 🤧🤧🤧— yuusha would try to hide and escape, especially as she overblots bc she would try to avoid hurting people (and like elsa, it'd only hurt others more trying to escape bc of probably how she leaves destruction in her wake trying to make others stay away from her 😔)

(this is a small tangent but i remember thinking about an overblot kalim and i imagine him to be similar, like he would not hurt anyone intentionally in his overblot.)

anyways so the way it would go is that i imagine her friends got fatally injured either because a) she feels that she’s too “useless” without magic to help and wasn’t able to do anything OR b) her attempts at helping to try and prove that she can help without magic made everything worse.

and then she just goes into a guilty spiral then boom — overblot.

ALSO in the song, the way elsa briefly contemplated taking her own life but then realizing there’s no guarantee that would solve anything hnghgh (<- another unintentional parallel to my yuusha lore because that’s actually how she ended up in twst except she did NOT have the latter realization)

there’s this “yuu is dead” theory i’m just using and that the black carriage actually just caught yuusha’s soul after she took her own life from all the burden.

also some bonus angst context for that violin post :3

yuusha back in her homeworld is raised and known to be a gifted musician. people can feel the life and soul in her music but when people interact with her, they are usually met with an ice-cold (heh) personality.

the dead family member was the one who taught her music and the only one who was kind to her.

there’s always an expectation from her family to perform well and to keep up appearances as to not be a humiliation since anything she does can reflect on her entire family. (also hi, slight yuusha/jamil parallels maybe???)

the way she presents herself also stemmed from an incident as a child when she went apeshit on another kid bc she was defending a friend.

so from then on she was taught taught to conceal don’t feel those emotions — which just unfortunately extended to any positive ones, not just negative ones like rage.

so when she is brought to twst, there’s no memory of her being forced to hold back her emotions so she’s just unapologetically affectionate and open with everyone bc that’s how she really is.

but every now and then, memories of her breaking down haunt her in her dreams or as subtle reminders in the waking world.

then yuusha just goes on her day like she just wasn't reminded of her past.

(unnecessarily tragic lore my beloved, but anyway—)

another extremely brief tangent and bonus -> the two songs i had on loop while drawing pre-twst yuusha

lindsey stirling my beloved i love her music

the songs are such a vibe

her instrumentals in “lose you now” especially makes me feel some sort of way 😖

[abbiistabbii]

Ok so can we talk about how the US Congress funded two art pieces depicting George Washington as a God? Like, fucking seriously?

First one is in the occulus of the Capitol Rotunda dome and it's called the Apotheosis of Washington.

So first off the name: Apotheosis means "the elevation of someone to divine status." Something the Romans did a lot (the Founding Fathers were horny for Ancient Rome) during the Empire days was deify dead emperors, which, you know, is real personality cultish.

This painting shows Washington, being taken up into the clouds in a pose akin to a Greek God like Zeus. Below him is Columbia (a pre-Uncle Sam personification of America) crushing tyrants and kings. Along the edges you have Minerva with Benjamin Franklin, Samuel F. B. Morse, and Robert Fulton, Poseidon and Venus laying a telegraph cable, Mercury giving money to Robert Morris, Vulcan with Canons and a Steam Locomotive, and Ceres helping farmers.

OK, and to stress how much this is "Washington being made a God", the guy who painted this, Constantino Brumidi, started out his art career painting religious shit for the Vatican. The US Congress hired this man who was primarily known for his work painting art for the Catholic Church to paint George Washington being made a God.

Oh, but you know how I said there are two? Well guess fucking what, Congress commissioned another thing depicting George Washington as a God.

This is "George Washington" by Horatio Greenough, also known as "Washington Enthroned" and depicts Washington as a Greek God, clothes, pose and all.

Now this too was made for the Rotunda, but people found it controversial, not because it depicted George Washington as a fuckin' God, but because he was Half naked. People's main issue was the man was half naked, not that he was being depicted as a Greek fucking God.

Now I know you are all going to be all "Aren't you from the UK with the Monarchy and..."

We don't treat any historical figure like this. Kings, Queens, Prime Ministers. Nobody is literally depicted as a God in a serious work of art.

The most any Monarch gets is a statue, or something named after them. The tower containing Big Ben is named after Elizabeth the Second. Winston Churchill is used a lot in Nationalistic shit but even the shaggiest of flag shagger would think depicting the man as a God is too far. We have some big monuments to some figures, Sir Walter Scott has a 61.11 m high gothic tower in Princes street in Edinburgh, William Wallace has a Tower in 67 m tall tower just outside Stirling, but nobody is like depicting them as a God. But here you are, America, depicting Washington as a fucking God like that's a normal things healthy countries do.

Fuck, Mount Rushmore was funded by the Government too, where they saw a Mountain Sacred to the Dakota and was all "Let's carve the Heads of Presidents on that." They saw a sacred site and decided to deify not just Washington, but four other presidents too.

Jesus Christ America.

[brujahinaskirt]

idk man. every so often i poke into reddit to see if there is any kcd 2 news and i feel like the mainstream fandom just did not understand the game at all, even on a rudimentary character-writing level. just for example: somehow i still see walls of dudebros talking about what a wilding madlad babefucking cool guy chick magnet hans capon is, which to me is one of the most egregious willfully-failing-to-engage-with-the-text readings out there. and yet it's everywhere! to this day! i do not know (i do know: it's because they think literary criticism is for girls) how you can sit there and watch this bazillion-hour story unfold and not understand within approx. 3 seconds that hans capon is meant to be understood as a desperately lonely pathetic loser who talks big game about how desirable and badass he is, but in reality is a dork ass lamer whose only friends are the uninterested sex workers he pays to hang out with him, and who freaks out and insta-folds--repeatedly--if henry so much as shoots him a hard look. warhorse hand-fed, speed-delivered that one to us, man. that's the point. that is it. that's why henry befriends him despite their rocky start. that's the basic story, the fundamental device, the vehicle for a narrative that is essentially functioning as a historical Act I of chipping away at the omnipotence of feudal order pre-hussite rebellions. if you refuse to engage with a text to the point where you're missing out on even a surface-level reading of the main character's primary relationship, a human love that is critically juxtaposed with feudal order (the main theme of the game!) in order to highlight feudalism's inherent discomfort & instability, you can't really engage with much else. not radzig's relationship with henry (the biggest plot point, the twist-that-isn't-a-twist), nor istvan's with erik, nor divish's with stephanie, nor martin's with radzig, nor radzig's with the past (henry), nor any of it -- at least not at a level far beyond, "waw, henry really wants that sward!"

and maybe that's why some people still won't shut up about being asked to wait a little longer for that stupid fucking (it's not the point it's not the point it's not the fucking point) sword.

[bespectacledbun]

every new piece of worldbuilding that cybird put in ikepri makes me feel this image on a spiritual level

[shiori8]

Di Angelo Siblings

Sooo, to absolutely no one's surprise the new Percy Jackson reboot kicked me into full-blown pjo brainrot mode again lol. I saw these super cute fits and some vintage photos of Venice alleyways floating around on Pinterest and was consumed with the need to draw the Di Angelo siblings in them (it's probably wildly "historically and geographically" inaccurate for them, but we're just going to have to deal with the fact that I'm dumb and uncultured xD It's the vibes™ that count, okay!)

Psst, wanna see something cringe😂? Found this old sketch of them from one of my first forays into digital art years ago:

And to quote past-me "I can barely look at the old one, but at least that means I improved, aye?"😂

[crodur]

One day I gotta talk a little bit about the Selk'nam tribe, formerly located in Chile. As late as in XIX century they were hunted down as if they were animals, and Chile did nothing to stop it. Fortunately, nowadays there's still a tiny ammount of people with Selk'nam roots trying to recover what is left of their culture.

They had quite a unique mythology, designs for the supernatural, and beliefs. Like most ''isolated'' cultures, their way of portraying the world around them was quite peculiar.

That's what happens when a country leaves it's people on their own. That's what could have happened to the North Sentinel islanders (I talked about them here), if the indian goverment didn't step in to protect them.

But that's for another day. I promise I'll come back to this soon, my adhd will force me to!

Edit: I did! Click here to check it out!

[spookythesillyfella]

may i request my favorite computer (colin)? :3

this is the second time today ive gotten him requested .sigh