Tumgik
#studiami
morzowo · 3 months
Text
.
2 notes · View notes
lekkotakworld · 5 months
Text
Podsumowanie 2023
Co, z kim i dlaczego, czyli czego nauczył mnie 2023 rok.
Słowem wstępu jestem wdzięczna za miniony rok! Życie zweryfikowało mi wiele rzeczy i osób, jestem bardziej świadoma tego, czego chce od życia i z kim chce je przeżyć. Wiele się wydarzyło, w tym naprawdę dużo dobrego! Mimo przeszkód i niepewności uważam, że to był naprawdę dobry rok! Czuję się trochę silniejsza psychicznie, wytłumaczyłam sobie sporo swoich zachowań i niepożądanych myśli, spędzałam czas z najbliższymi, korzystałam z życia jak tylko potrafiłam, spełniałam swoje marzenia i kreowalam nowe, uszczęśliwiałam innych, ale też siebie, dawałam sobie poczuć się gorzej, żeby później podnieść się ze zdwojoną siłą i motywacją. Bywało ciężko, ale nie poddałam się i dziś mogę śmiało powiedzieć, że jestem z siebie dumna i zamierzam dalej walczyć o siebie i o lepsze jutro.
A teraz rzućmy okiem na cały 2023 rok.
STYCZEŃ 2023
Weszłam w Rok z 2000 obserwacjami i wagą 67,00 kg. Przywitałam Nowy Rok z moim chłopakiem (jak co roku) oraz jego rodzinką. Było też małe podsumowanie 2022 roku i podziękowania dla Was oczywiście. Wiadomo, było też myślenie Nowy Rok - Nowa Ja, czy się udało? Heh.. Odliczałam do wgrania pracy dyplomowej inżynierskiej do systemu, kto pamięta? 😂 Ten stres ahh Spałam zdecydowanie zbyt mało, cały czas pisałam pracę, ale też sklejałam plansze i dopracowywałam szczególiki przy projekcie. Dokładnie 30 stycznia wgrałam dyplom do systemu. W międzyczasie nastąpiło chwilowe zawieszenie bloga.
LUTY 2023
Były wyjścia z ludźmi z grupy, trzeba było trochę się rozluźnić po pisaniu pracy, ale też po obronie. No właśnie, już oficjalnie od 8 lutego INŻYNIER ARCHITEKT obroniony na 5!! Dopadł mnie po obronie ogromny smutek i pustka, czułam się strasznie samotna. Na obronie byłam zupełnie sama, dlatego widząc innych z rodzicami, czy przyjaciółmi czułam zazdrość.. ciężki czas był. W drugiej połowie miesiąca nastąpił powrót na bloga! W lutym rozpoczęłam też studia magisterskie na tym samym kierunku.
MARZEC 2023
Nastąpił powrót do liczenia kalorii i walka o spadek wagi z tych niespełna 68 kg. Oczywiście nic się nie zmieniło w kwestii wagi. Wytrzymałam 18 dni bez słodyczy - nawet był o tym post! To nie jest sukces, ale pierwszy raz zrobiłam sobie 50 godzin głodówki. Pamiętam te dni jakby to było wczoraj i nie wiem jak byłam w stanie wytrzymać tyle bez jedzenia. W marcu wróciła bulimia, wymiotowałam kilka razy. Nie chcę wspominać o napach, które bywały bardzo często. Słyszę od chłopaka, że przy obecnej wadze wyglądam bardzo dobrze, że wcześniej byłam już za chuda.
Było u mnie kiepsko z motywacją do czegokolwiek, zaliczyłam też wypalenie studiami, dobrze pamiętam ten zastój, nie byłam w stanie robić zbyt wiele na zajęcia i to trochę czasu się ciągnęło za mną. Były też silne stany depresyjne, myśli s, brak chęci do życia.. Wrócił u mnie szał na książki i czytanie, zaczęłam czytać naprawdę dużo!
KWIECIEŃ 2023
Dalej walczyłam z napadami i wymiotami, jednak bulimia wygrała. Spędzałam bardzo dużo czasu z S na uczelni, naprawdę mocno się zżyłyśmy. Święta Wielkanocne minęły pod znakiem sernika płynącego w moich żyłach XD Płakałam z ramionach mamy w święta (byłam w naprawdę złym stanie). Waga skacze jeszcze mocniej do 70 kg. Po raz drugi słyszę od chłopaka, że teraz wyglądam dużo lepiej, gdy ważę więcej. Znów zniknęłam z Tumblra. Miałam bardzo dużo bardzo silnych myśli, by rzucić te studia w cholerę, byłam bardzo zmęczona.
MAJ 2023
Całą majówkę spędziłam z S robiąc i wysyłając projekt na konkurs - mobilna toaleta publiczna (kto pamięta?). Zdałam sobie też sprawę jak bardzo się wypaliłam i wręcz znienawidziłam te studia. W połowie miesiąca udało mi się wrócić na bloga. Byłam pierwszy raz na Nocy Muzeów! Dużo rozmyślań nad swoim ciałem, wyglądem, podejściem do jedzenia, było porównanie zdjęć różniących 10 kg i wykład o tym jak waga nie jest wyznacznikiem szczęścia (to był chyba początek zmiany podejścia do tego jak wyglądam i że wcale nie jest tak tragicznie jak myślę). Przepadłam w projektach, które pochłaniały mi dnie i noce.
CZERWIEC 2023
Znów przerwa na blogu przez natłok projektów (nie miałam czasu ale też chęci do udzielania się tutaj). Zaliczyłam wszystkie przedmioty. Znów zarywałam nocki i bardzo mało spałam (tak szczerze to niektórych zaliczeń nie pamiętam przez to przemęczenie, czasami ktoś mi opowiada o którejś prezentacji projektów, a ja naprawdę ich nie pamiętam)
Byłam z chłopakiem w Warszawie na koncercie Red Hot Chili Peppers, było tak zajebiście, na drugi dzień odwiedziliśmy też Centrum Nauki Kopernik, dach Biblioteki Uniwersyteckiej, Gmach Główny Politechniki Warszawskiej (polecam, przepiękny hol) i piliśmy aperolka nad Wisłą <3
LIPIEC 2023
Pierwsze dwa tygodnie - plener inwentaryzacyjny (zaliczony na 5). Waga znów 69 kg, później skok do 71, nawroty bulimii, napady. Złożyłam portfolio i szukałam pracy w biurze. Wróciłam do domu rodzinnego (aż do końca września). Od 17 lipca zaczęłam pracę w biurze architektonicznym u mnie w mieście rodzinnym.
SIERPIEŃ 2023
Praca, praca, praca. 10 sierpnia - wykonałam swój pierwszy w życiu projekt budynku szeregowego, do którego złożyłam całą dokumentację i został oddany do urzędu. 25 sierpnia - kolejny projekt w urzędzie. Dalej towarzyszyły mi wymioty i napady. Były też urodziny mamy, robiłam oczywiście torta. Spełniłam też swoje marzenie (które narodziło się w lutym) i zostałam szczęśliwą posiadaczką Monstery ❤️ Zeszłam z wagą z 70 do 67 kg.
WRZESIEŃ 2023
Miesiąc zaczęłam napadem i wymiotami, później się uspokoiło. Byliśmy z M. w Świnoujściu przez tydzień <3 Odwiedziliśmy też Niemcy (Rostock, Albeck). Z aktywności biegałam (dwa razy, ale się udało haha) i chodziłam z mamą na aerobik. Zaczęłam ogarniać kwestie jedzeniowe, było naprawdę dobrze. Przygotowałam przepiękną deskę serów i upiekłam ciasto dyniowe (taty urodziny). 29 września zakończyłam pracę w biurze i pożegnałam współpracowników rogalikami z dżemem wiśniowym. Z okazji dnia chłopaka zabrałam mojego M. na Piłę X, upiekłam też dla rodzinki cynamonki. Waga stała w 67 kg. Przyszły też bilety na Darie Zawiałow!!
PAŹDZIERNIK 2023
1 października wróciłam na stare śmieci, w mieszkaniu przywitały mnie mole, także mieliśmy z rodzicami akcję ogarniania mieszkania.. Kupiłam drugą Monsterę! Zagłosowałam w wyborach. Żyłam studenckim życiem, dużo projektów i dużo dni spędzonych z S. Przyszła najnowsza płyta Darii Zawiałow z autografem <3 Podjęłam też próbę niejedzenia słodyczy (jedną z wielu w tym roku hah). Z wagą byłam już przy 65 kg, ale znowu wróciło do 67. Przeczytałam 4 książki! Zaliczyłam jeden z gorszych dołków. Byłam w końcu w Muzeum Narodowym w Poznaniu (nie mogłam tam dotrzeć od 3 lat XD)
LISTOPAD 2023
Zaczęłam ponad tygodniem siedzenia w domu (okazuje się, że już tak bardzo mam dosyć Poznania, że najlepiej czuję się w domu). Znów upiekłam cynamonki (i to dwa razy). Byłam na Chłopach (przepiękny film). Wróciłam do Poznania i wpadłam w lekki wir projektów. Wygrały wtorki w Ikei, gdzie najlepiej robi nam się projekty z ciastem i kawą pod ręką 🤭
GRUDZIEŃ 2023
Grudzień zleciał mi niesamowicie szybko! Całe dnie spędzałam nad projektami, bardzo dużo czasu przesiadywałam z S. Byłam na warsztatach plastycznych z dziewczynami. Miałam jeden epizod bulimiczny, ale zupełnie nieświadomy, wiem, że muszę się dalej kontrolować. Mój dziadek zachorował i szybciej wróciłam do domu na święta. Święta jakby nie były świętami, nie czułam ich wcale. Stałam się posiadaczką wszystkich książek Harry'ego Pottera. Skończyłam 24 lata. Okazało się, że zrobiłam ogromny progres w walce z ED i przetrwałam święta bez żadnego napadu, jadłam normalnie a waga nawet lekko spadła. Sylwester i Nowy Rok przywitam z najbliższą rodzinką i oczywiście jak co roku, z moim M. Waga stoi na 67,00 kg jak na początku roku. Przytyłam, schudłam i koniec końców po roku można stwierdzić, że waga stoi w miejscu!
Rok znów przeleciał w mgnieniu oka, ale wydarzyło się naprawdę dużo! Jestem z siebie naprawdę dumna. Kolejny rok za mną, a ja mogę śmiało powiedzieć, że jestem trochę mądrzejsza. Chciałabym, aby w przyszłym roku moje podejście do siebie i mojego ciała zmieniło się już maksymalnie, żebym w końcu zaakceptowała siebie. A jestem już temu coraz bliżej!
Podziękowania ❤️
Przede wszystkim dziękuję @pozartaa. Bez Ciebie nie byłabym tu gdzie jestem. Jesteś ze mną już dwa lata, a czuję jakbyśmy się znały od zawsze. Jesteś dla mnie nieocenionym wsparciem, głosem rozsądku, wiem, że to Ty zawsze poklepiesz mnie po ramieniu i dobrze doradzisz. Dziękuję Ci za wszystko, co dla mnie zrobiłaś, mogę śmiało powiedzieć, że jesteś moją internetową przyjaciółką! Mam nadzieję, że kiedyś będzie nam dane poznać się twarzą w twarz ❤️🤞
Oczywiście nie mogę zapomnieć o wielu wspaniałych osobach m.in. @kostucha00 @goal-x-digger @za-duzo @pani-kitka @rexie-lulaby @drifftingg @anjinho-sem-pes0 @klepsydracz4su @wiking0 @wintereira @kasja93 @thewitchcurse @sens-u @martininiezmieszana @tomek224 @chora-dusza-chore-cialo @iryda @indira2004 @temperance-04 i wiele wiele innych! Dziękuję Wam, że byliście i mam nadzieję, że to się nie zmieni ❤️
Dziękuję Wam, że towarzyszyliście mi w tym roku, dziękuję za wszystkie słowa wsparcia, uznania, ale też rozsądku. Dziękuję wszystkim, którzy czytali moje wpisy, jeszcze bardziej tym, którzy się udzielali i byli tu ze mną. Jesteście wspaniali, nieocenieni. Dziękuję całym sercem ❤️ Życzę Wam samych wspaniałości w nadchodzącym roku 🤞❤️
65 notes · View notes
goalsdigger · 8 months
Text
7. 🗒️
Podoba mi się moje życie w tym momencie. Jestem w chuj z siebie zadowolona, że tak się ustawiłam z hajsem i jedyne czego żałuję to faktu niezaliczenia semestru i konieczności czekania do marca do ruszenia dalej ze studiami. Ale chociaż mam czas na zrobienie prawka C. Szukam sobie też innych aktywności, każdy dzień jest produktywny, ale jest dalej momentami nudno. Nie mam już pomysłu jak jeszcze lepiej wykorzystać ten czas. Szukam inspiracji. W dodatku mieszkam tu rok a mam tylko dwóch ziomków… Od listopada planuję wolontariat w schronisku, myślę też nad wolontariatem w hospicjum… I poszukuję dorywczej roboty. Było zajebiste ogłoszenie do sprzątania, D. skwitował: „No tak, w mieszkaniu nie ma już czego sprzątać to będziesz po innych chatach jeździć”. Zgadza się xD Niestety odzewu brak. No nic, będzie więcej czasu na książki. ;)
Plany do końca lutego:
● zero fajek
● zero opioidów
● redukcja 58 kg → 53 kg (56)
● 16 przeczytanych książek
● sport: dalej basen, bieganko (przerobić plan treningowy od Pułkownika), ciężary na tyłek, drążki, trxy, yoga i rozciąganko
● kurs szybkiego czytania i zapamiętywania
● artykuł !!!
● KPP
● kartka pływacka
● prawko C
● biegi, eventy, koncerty, wystawa Body World
● minimum 3 rzeczy zachciankowe
● depilacja laserowa
● wolontariat schronisko
● adopcja psiaka
● wyjazd do A.
● wyjazd do Zawoi
● wyjazd do Dziwnówka
● weekend z L.
● miłe urodziny
● keyboard/angielski
● wszystkie fiszki
● widok, alpaki, sowiarnia +tunel
● Klub Gier Planszowych
● kaligrafia
● przepisy z pinteresta i przepiśniki (kupiłam, ale nie doszły :/)
A najważniejsze: utrzymywać obecny stan :)
Małe nawyki:
-odkładanie rzeczy od razu na miejsce
-zgrywanie zdjęć na dysk pod koniec miesiąca
-jedzenie wolniej
-delikatniejsze obchodzenie się z włosami
-dbanie o czystość butów
-dojeżdżanie rowerem zamiast samochodem
-jedzenie większej ilości warzyw
-rozpakowywanie się od razu
Tumblr media
35 notes · View notes
annpositivitylife · 7 months
Text
Jestem na studiach
Ogólnie WOOOOOW!!! Cieszę się wszystkim, zajęciami, to jest to co chciałam ♥. Jestem w grupie, gdzie ludzie są średniozaawansowani, chcą się przepisać do początkujących grup i czasem mi głupio, że tyle wiem. Nie chcę byc jakoś odtrącona. Ale cala grupka się mega dogaduje, nawet z takim jednym śmiesznym i specyficznym ziomkiem. Ja się cieszę, bo oprócz nauki języka (germanistyka), mam troche sztuki, literatury itp. To jest coś co kocham!
Wiadomo, są trudne przedmioty. Językoznawstwo, historia, hiszpański (tak zapisalam się na to, ale obiecałam sobie, że nie będę narzekać, bo sama chciałam). Przede wszystkim trzeba przystosowac się do nowego trybu. Nie mam zajęć 8-13 jak w szkole tylko od 10 czasem do 20, z 2 okienkami po 2 godziny i nie wiem co robić. Wszędzie idę na pieszo, bo tramwaje są i tak zapchane. Dobrze że moja siostra gotuje (jest na 4. roku i ma trochę mniej zajęć), bo nwm jak dałabym radę.
Poznałam fajne osoby, trzymam się tez bliżej takiej jednej. Jest fajnie. Chociaż jestem zmęczona i jeszcze nie zrobiłam sobie dobrej rutyny. Chociaż chodzę spać wcześniej i śpię koło 8h mimo wszystko, więc są plusy.
Miałam jazdy, mam już 20h za sobą. Boję się co się zbliża, nadal walczę z parkowaniem, ale łuk już ogarniam. Ale przede wszystkim, nie stresuję się już tak jazdą, samym przebywaniem na drodze.
Miałam urodziny 7. października♥ i było naprawdę fajnie. Uczę się doceniać rzeczy, nawet jak nie wyglądają tak jak sobie umyśliłam. Bo padał deszcz, a wolę złotą polską jesień, nie miałam czasu na shopping przed urodzinami. Ale dostałam prezenty, m.in. taką grę karcianą w Emocje, o której marzyłam. No i M. mnie zaskoczył- po 8h studiów zaocznych, przyjechał do mnie (1,5h), żebym się z nim zobaczyła w urodziny. Meeeega słodkie. Tak mi się podoba że on się tak stara. Nawet ładny naszyjnik mi kupił (zauważył, że wolę złoto xD). Kochany.
Mam coraz mniej zmartwień związanych ze związkiem. Jasne, że nie wiem wszystkiego jeszcze, ale uczę się to akceptować. Nigdy nie będzie większego rozwoju niż teraz. Zaczynam odczuwać więcej szczęścia, lekkości, cieszyć się. Mam czasem gorszy czas, ale potrafię sobie z tym radzić. Musiałam znowu wrócić do leków. Cały sierpień i wrzesień czułam się jak nie ja, przez odstawianie. Po prostu to było za wcześnie moim zdaniem, no i sprawy związane ze studiami, związkiem, prawem jazdy mnie stresowały. Nie mam zamiaru się biczować za to. Po prostu mój organizm tego potrzebuje.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
23 notes · View notes
benedetta76 · 2 years
Text
Tumblr media
Studiami come più ti piace, non mi conoscerai, perché io mi differenzio in un centinaio di modi da ciò che ti sembra io sia, mettiti nei miei panni per vedere come vedo io, perché ho scelto di abitare in un luogo che non puoi vedere.
Rumi
163 notes · View notes
Text
DO KOŃCA KWIETNIA ZOBACZĘ 4 Z PRZODU
najważniejszy cel obecnie mojego życia, zdecydowałam się już w 90% na dednięcie przed studiami
2 notes · View notes
fellow-sophie · 10 months
Text
Plan na sierpień
1. Dieta
Wracam po dłuższej przerwie, w taki razie pierwszy tydzień zostawiam testowy, po prostu jem jak najmniej. Chciałabym maksymalnie 1200 kcal i później delikatnie schodzić do 900 kcal.
Woda 2 litry minimum, odrzucam wszystkie słodkie napoje typu cola/energetyki.
Słodycze staram się ograniczyć, jem ich naprawdę sporo. Zacznę od tego, że sama nie będę ich kupować, z tymi co dostaje później coś wymyślę.
2. Ćwiczenia
Codziennie spacer minimum 20 minut, będę starała się go przedłużać. Chętnie bym dobijała do 6k kroków, ale zobaczymy jak to będzie. Co jakiś czas na pewno wskoczy jakiś rower/rolki/pływanie, no jak to w wakacje.
Zainstalowałam również aplikacje gdzie ma się wyzwania 30 dni na daną partię ciała. Ja będę robić na brzuch(muszę go wzmocnić ze względu na kręgosłup) drugi etap dla początkujących, bo absolutnie nic nie ćwiczę.
3. Inne cele
1. Pielęgnacja, muszę się skupić na twarzy. Głównie chodzi o regularne mycie(czasem pomijam rano lub wieczorem 🥲). Muszę doprowadzić cerę do ładnego stanu. Jak zniknie mi większość pryszczy to zacznę masaże. Również zadbam o włosy, chętnie bym je podcięła, ale nie stać mnie na fryzjera, a nie wiem czy dam radę sama.
2. Nauka. Powoli zaczynam powtarzać sobie przed studiami. Jest kilka takich tematów, które jestem pewna, że się przydadzą, a ja ich absolutnie nie umiem XD Zaczynam robić notatki dla siebie.
3. Chcę też wróci do journalingu, uspokajało mnie to i mogłam kreatywnie się wyżyć. Na razie będę robić to w jakimś zwykłym zeszycie, pod koniec roku przezuce się na coś ładnego.
4. Sprzątanie. Powoli sprzątam różne miejsca pokoju. Trzeba zająć się biurkiem, tablicą nad nim, szafą. Jest tego trochę, ale jak zacznę teraz to na październik będę miała luz.
5. Taka głupotka, ale chcę więcej czasu poświęcić mojemu psu. Robić mu ciekawsze i dłuższe spacery póki pogoda jest ładna, częściej go czesać oraz nauczyć nowej sztuczki. Ostatnio go zaniedbuje.
6. Opisywać codziennie jak mi idzie. Najbardziej bym marzyła żeby posty były codziennie, ale to wątpliwe xD(nawet ten jest spóźniony) więc niech będą chociaż co 2-3 dni. Zobaczymy jak wyjdzie.
7. Zaoszczędzić pieniądze(chociaż trochę!!) oraz prowadzić ile i na co wydaje. W czerwcu ładne to kontrolowałam, ale później miałam wyjazd i średnio to szło xD Chce do tego wrócić jak tylko dostanę kieszonkowe, no i systematycznie oddać wszystko co od innych pożyczyłam. Nie chce być zadłużona.
Sierpień zaczynam z wagą; 63 kg
Cel na koniec; poniżej 60 kg
Pozdrawiam cieplutko i wierzę w nas wszystkich aiko }|{
7 notes · View notes
twojtesc · 4 months
Note
gdzie studiujesz? pytam bo sama się zastanawiam nad jakimiś studiami zdalnymi
wolałbym nie podawać publicznie
2 notes · View notes
trudnadusza14 · 7 months
Text
4.10.2023
Miałam dziwny sen. Jeden ze zgubiłam się w swoim mieście i nie mogłam znaleźć wyjścia i spotykały mnie różne sytuacje a drugi już był fajny. Bo w tym śnie miałam 3 kocięta
Do 13 spałam i chciałam spać dalej
Tradycyjnie
Ale humor miałam dobry
Dziwne ale tak mi się coś nie chciało iść na zajęcia że masakra
Ale ostatecznie poszłam i poczułam się jeszcze lepiej na myśl że jeszcze 2 miesiące i zima ❄️☃️
I tu zaczęła trzepać mnie euforia byłam rozgadana uśmiechnięta i bardziej pomysłowa niż przez ostatnie parę miesięcy
Pani mnie trochę nie poznawała 😂
Dawałam różne pomysły na zajęcia. W tym pomysł na halloween. I będzie to rozpatrzone 🎃
Później na spacerze mocniej odczułam zimno co mnie jeszcze bardziej uszczęśliwiło
I znów zaczynam rozmyślać o trochę dalszej przyszłości
Na razie muszę się zająć najbliższym egzaminem
Mój pierwszy ustny egzamin. Jestem podekscytowana mimo iż będę miała ten egzamin w grupie której nie zostałam przyjęta ciepło
Chce dać popalić
Reszta wieczoru mi zleciała na przesiadywaniu z kotką i oglądaniu rodzinki.pl
A jutro będzie więcej rzeczy. Bo ma być biblioteka,terapia,tańce i może kino.
I nie mogę ogarnąć tego. 3 miesiące temu planowanie skończenia życia,prawie 2 miesiące temu próba prawie udana i uratowana przez kotkę,miesiąc temu jeszcze intensywne myśli samobójcze. A jakieś 3,2 tygodnie temu zaczynal mi podskakiwać nastrój. Teraz to już w ogóle poleciało.
Oj Wika nie szalej tak jak jakiś czas temu ... 🤣
Jak widzę jak to leci powoli do góry to mam niemal pewność że w tym roku mogę nawet zaliczyć hipomanie/manie.
Albo jeszcze inny numer mi psychika wywinie
Jak w niedzielę w nocy kiedy to wyznałam mojemu przyjacielowi miłość romantyczną a tego nie pamiętam
Żebym tylko gdzieś nie pojechała a potem tego nie pamiętala jak kiedyś.
Dobrze że nie byłam wtedy taka pewna siebie bo bym na komendzie wylądowała 😂
To by była przygoda aczkolwiek no chyba akurat nie warta przeżycia bo cholera wie co by się zdarzyło
Odnośnie przygód
Znajomy który chciałby żebym na studiach przeprowadziła się do niego namawiał mnie żebym pojechała do jego miasta i tam szukała studiów na spontana 🤦
O nie. W życiu. Już rok temu tak zrobiłam. To akurat z rzeczy które trzeba zaplanować i nikt mnie na takie rzeczy nie namówi !
Zaplanowałam że idę na studia ale dużo zależy gdzie bym się dostała
Także nie skusze się na pomysła "studia na spontanie" żeby potem nie żałować
Mimo iż do tej teraz szkoły poszłam na spontanie i to jest jedna z lepszych rzeczy w życiu bo to coś co kocham robić
Ale ze studiami to troszkę trzeba przemyśleć
Czytałam dziś o pewnym piosenkarzu Lan Curtis chorującym na padaczkę i on mimo ataków nie rezygnował z kariery mimo że kariera muzyczna w przypadku padaczki to jest bardzo bardzo ryzykowna tymbardziej jeśli ma się często ataki
I tak de facto. Dowiedziałam się że ataki 2 razy w tygodniu to bardzo częste ataki
Czyli mam bardzo często ataki. Mam przejebane 🤦
A ten artykuł o tym artyście to on przez tą padaczke zdecydował że skończy ze sobą i udało mu się
Matko żebym ja nie skończyła podobnie
Bo jednak też wkrótce chce rozwijać działalność artystyczną,nagrać płytę i ogólnie artystyczną
Masakra w tych chorobach nawet trudno być artystą
I tak nie zrezygnuje 💪
Tylko cholernie boje się że po tym nowym leku na padaczkę o czym byłam już przestrzeżona mogę mieć silniejsze stany depresyjne,a bardziej chodzi tu o myśli i tendencje samobójcze. Ba nawet samobójstwo. Bo takie skutki uboczne leku
Kto takie skutki uboczne leków wymyśla ?🤦
Na razie się cieszę że mnie że tak powiem strzela euforia
I wieczorem pierwszy raz od dawna miałam apetyt na cokolwiek. Jutro na szczęście nadrobię to paroma godzinami tańca
Ciekawa jestem o której się obudzę. Oby nie o 14 😂🤦
Nie no muszę trochę rzeczy dziś zrobić
Trzymajcie się kochani 💜
Do zobaczenia 😊 💜
5 notes · View notes
vzajemnik · 9 months
Text
nie moge z tymi studiami serio
2 notes · View notes
marca1512 · 1 year
Text
Podsumowanie roku
Jakbym miała podsumować ten rok był on dla mnie rokiem strachu, stresu, smutku, kłamstw i wielu innych negatywnych emocji. Podanie czegokolwiek pozytywnego może nie graniczy z cudem, ale w porównaniu do negatywnych emocji tych dobrych jest naprawdę mało.
Ciągły stres związany ze studiami i z myślą czy te trzy lata temu podjęłam dobrą decyzję by podjąć się akurat tych studiów; od października doszła myśl o pisaniu pracy licencjackiej i to, że to mój ostatni rok, i czy iść na magisterkę; w wakacje spokoju nie dały mi praktyki przez, które codziennie wychodziłam z bólem głowy i to, że bałam się podjąć pracy w miesiącach, które miałam wolne. I nawet perspektywa zarobionych pieniędzy, które mogłabym odłożyć na koncert BTS czy w ogóle wydać na ich merch nie była dostatecznie silna by przełamać mój strach.
Nasilająca się niechęć od października do czegokolwiek mnie niepokoi, a psycholożka, do której zaczęłam chodzić od sierpnia by zaciągnąć od niej pomoc jak na razie nic mi z tym nie pomogła, ani z innymi moimi problemami. Niby byłam u niej dopiero cztery razy, ale już mam myśli, że wyrzuciłam kasę w błoto i mogłabym to wydać na coś innego.
Co do pracy, taka się boje do niej iść, że nawet rodziców oszukałam, że niby jej szukam, nawet specjalnie w pierwszym/drugim tygodniu lipca pojechałam do akademika, że niby na rozmowę o pracę, a tak naprawdę to siedziałam tam z dupskiem czytając książkę i oglądając seriale. I to samo było we wrześniu po praktykach, ale wtedy już siedziałam w domu.
Może to zabrzmi dziecinnie, ale dla mnie też smutne było ogłoszenie przez BTS przerwy w aktywnościach grupowych w czerwcu i jeszcze gorsze to, że Seokjin poszedł do wojska, i za niedługo pójdzie również reszta. Dopiero całą siódemkę zobaczę ponownie w 2025 i nawet nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się zobaczyć ich na żywo.
No i mogę chyba już powiedzieć, że już nie mam żadnych przyjaciół ze szkoły średniej zwłaszcza po tym jak w czerwcu widziałam zdjęcie jak dziewczyny na kwace się spotkały, a mi nie dały nic znać, że się spotykają. Mogłabym całkowicie zwalić winę na nie, ale to też częściowo moja wina bo i one mogły się odezwać i ja też mogłabym coś do nich napisać, ale moja trzęsącą się ze starchu dupa mi na to nie pozwoliła. Nawet do bliskich mi osób boje się odzywać bo mam wrażenie, że się im tylko narzucam i im przeszkadzam przez co do nich pierwsza nie pisze, no a inni mogą to odbierać, że poprostu nie chce z nimi utrzymywać kontaktu. No i jeszcze to, że ja nie mam nic ciekawego do napisania jak pada pytanie co tam porabiam. "Nic. Próbuje się nie zajebać, a co u ciebie?" Więc tak o to tracę znajomości.
Próbuje sobie przypomnieć jakieś szczęśliwe momenty z tego roku, które nie były takimi happy momentami tylko na pięć minut i jakbym miała je wymienić to:
Koncert BTS na żywo Permission to Dance w na początku marca w kinach.
Cieszyłam się na filmach anime, na których byłam w kinie czyli na Jujuysu Kaisen w maju i na Dragon Ball Super w sierpniu.
Częściowo na wyjeździe w ramach zajęć na studiach pod koniec kwietnia do Gdyni. I nie tyle zwiedzanie u samego producenta mi się podobało, a co sama jazda pociągiem i jazda po mieście.
Urodziny mojej cioci, a dokładniej sam klimat jaki był nad jeziorem, jak ładnie tam wtedy było ozdobione wszystko kolorowymi światełkami.
I to chyba wszystko. Ja naprawdę w tym roku nie miałam zbyt szczęśliwych momentów, a mam przeczucie, że następny nie będzie lepszy, a nawet będzie jeszcze gorszy jeśli to w ogóle możliwe.
Naprawdę chcę wrócić do 2019 roku bo to był ostatni moment kiedy czułam się szczęśliwa i ilość dobrych chwil przeważało nad tymi złymi.
8 notes · View notes
lekkotakworld · 5 months
Text
Niedziela, 10 gru 23
Kurde.. wczoraj się nie ważyłam, w piątek ważyłam się w domu, więc tej wagi też nie uznaje, dlatego można powiedzieć, że dziś zważyłam się po trzech dniach. Jadłam tak normalnie, trzymając się redukcji, a waga nagle 1 kg wyższa niż w czwartek. Czy to nie jest demotywujące? Pewnie, że jest. Ehh od razu przyszły mi myśli, że po co się pilnować z jedzeniem, jak waga i tak robi swoje.. ale nie ma tak łatwo, ja się nie poddaje.
W ogóle jakbyście chcieli wiedzieć - jem 3 posiłki głównie. Nie podjadam pomiędzy, co jest dla mnie szokiem w sumie. Ostatnie dni są boskie pod względem jedzenia. A skok wagi to na pewno woda w organizmie, tym bardziej, że mam okres. I wczoraj wieczorem czułam się wybitnie napompowana, dlatego wago wybaczam Ci 😆
Wykąpałam się, trochę porobiłam na studia i pojechałam po chłopaka. Poszliśmy do Starego Młyna na pierogi, tak w ramach obiadu. Były przepyszne! Zawsze biorę piecuchy z serem wędzonym i do tego żurawinka. Cudo! No ale dziś się lekko zapchałam, bo miałam za mały odstęp czasu między jedzeniem i tak od 14 już nie jem. A dalej czuję się pełna!
Dziś posiedzę jeszcze nad studiami, umyje łazienkę i obejrzę jakiś film. Może położę się spać jakoś normalnie.
Tumblr media
10. Sam lizak byłby nudny, więc w gratisie moja próba narysowania kota 😹
Tumblr media
34 notes · View notes
etoilefllante · 11 months
Text
∬⠀⠀vanya⠀⠀ˎˊ˗
Vanya Holloway swoje pierwsze kroki stawiała w norweskim miasteczku Ålesund, dopóki jej matka po latach nie zdała sobie sprawy, iż nie jest to życie, jakiego pragnęła dla siebie i swojej jedynej córki. Cordelia kochała jej ojca, Norwega z krwi i kości, ale nie potrafili porozumieć się w kwestii ich wspólnej przyszłości. Mimo łączących ich uczuć postanowili więc, iż pociechę będą wychowywać osobno. Gdy nie rozumiała jeszcze, co oznaczało cicho wypowiedziane tato zostaje, powróciły do rodzinnego, nowojorskiego mieszkania, które zostało pozbawione obecności jakiegokolwiek mężczyzny. Mimo tego, iż mama starała się jak mogła, by wszystko jej wynagrodzić, było to dla Vanyi niewystarczające, a rodzinna relacja została rychło nadszarpnięta - co też próbowała wytłumaczyć samej sobie brakiem taty i odpowiedniego wzorca.
V, starając się nie sprawiać problemów samotnie wychowującej ją Cordelii, uczyła się dobrze. Głównym przedmiotem jej zainteresowania były nauki humanistyczne, a okołoksiążkowe tematy podejmowane przez rówieśników narzucały nań bezustanny słowotok. W momencie, gdy młodzieńczy bunt związany z wagarowaniem minął, postanowiła zainteresować się psychiatrią, z którą wiązała swoją przyszłość. Przed podjęciem decyzji o aplikowaniu na studia, przez lata pracowała w okolicznym kinie, wynajmując na obrzeżach miasta małą kawalerkę wraz z chłopakiem poznanym w szkole średniej.
Początkowo Kellen był jedynie przyjacielem, gdy zaś poznawali się jeszcze lepiej, postanowili przenieść swoją relację o szczebel wyżej. W ten sposób zostali najpierw kochankami, a znacznie później ich więź przekształciła się w związek. Jak każdy chłopak, który mógłby choćby się nią zainteresować, na próżno doszukiwał się aprobaty u Cordelii, a jej niechęć zwiększyła się wraz z niespodziewanymi nowinami. Wieść o tym, iż zmagał się z uzależnieniem od alkoholu przy jednoczesnym udawaniu jakoby wszystko było w porządku, spadła na nią wraz z kolejną - nieplanowaną, zaskakującą ciążą. Vanya, choć namawiana zarówno przez matkę, jak i partnera do wykonania zabiegu, nie potrafiła się nań zdobyć, choć była horrendalnie przerażona czekającymi za rogiem zmianami. Kellen odszedł z jej życia, gdy nie potrafił pogodzić się z jej decyzją, a alkohol zaczął rządzić jego codziennością i powodować wokół ich trójki zbyt wiele niedopowiedzeń.
Mimo chłodnych stosunków z Cordelią, Holloway zdała klucze od mieszkania właścicielowi i wróciła do rodzinnego domu. Próbowała pogodzić ciężki okres ciąży ze studiami, na które finalnie się dostała, a później z samotnym wychowywaniem dziecka. Po urodzeniu córeczki, która nosi dumne imię Greta, Vanya wzięła dziekankę, by po roku wrócić na uczelnię. Poległa jednak w obu przypadkach, gdyż coraz częściej zaniedbywała Gretę, która kończyła zaledwie kilka miesięcy, gdy Cordelia wystąpiła sądownie o odebranie jej praw rodzicielskich. Od tamtej pory, gdy zmuszona była oddać córeczkę w ręce mamy, a jej życie zdawało się sypać, zabrała papiery z dziekanatu i wprowadziła się do znajomego z dzieciństwa. Bear pomógł jej stanąć na nogi i jako-tako doprowadził tamtejszą rzeczywistość do względnego porządku.
Po latach, gdy Greta rozumiała znacznie więcej niż gdy była malutka, Vanya odnalazła miejsce spotkań samotnych rodziców, którzy mierzyli się z wieloma trudnościami i zaczęła pojawiać się na nich w każdy poniedziałek. To tam poznała dziewczynę, która zainteresowała ją i wprowadziła do tematu tłumaczenia książek. Stało się to jej pobocznym, hobbystycznym zajęciem; czasem pomaga przy mniejszych lub mniej ambitnych produkcjach, by mogły zaistnieć na światowym rynku. Przechodzi kursy i szkolenia z zakresu tłumaczeń i uczy się języków, głównie skupiając się na podstawach francuskiego i szlifuje norweski, który zna dzięki tacie. Prócz tego pracuje w Five Guys jako kelnerka, choć szczerze nienawidzi osiadającego na jej skórze zapachu cheeseburgerów. Udało jej się wynająć klitkę z salonem i niewielkim pokoikiem, który ma nadzieję wkrótce przekształcić w miejsce dla Grety. Stara się pokazać sobie oraz mamie, że ma życie pod kontrolą i jest w stanie opiekować się drugim człowiekiem, by odzyskać siedmioletnią już córkę. Córkę, która nie ma świadomości, kto jest jej prawdziwą mamą; Cordelia, by ją chronić, wpajała jej bowiem, że Vanya jest tak naprawdę jej starszą siostrą.
2 notes · View notes
annpositivitylife · 8 months
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Zdjęcia z ostatnich, normalnych dni🥺
Mam częściej jazdy, ale szok, bo prawo jazdy jest o wiele trudniejsze od matury. Wolałabym pisać znowu maturę niż to robić xD. Dopiero na 10 godzinie ogarnęłam płynne ruszanie (najpierw gaz, potem puszczam sprzęgło..). Źle jakoś kręcę kierownicą i czasem mnie wypierdala pod prąd jak skręcam xD Pizłabym to chętnie.🙈 Ale dostałam pieniądze od dziadków na to i mi głupio xD a poza tym ciągle w siebie wierzę, że może coś się odmieni.
Czuję się lepiej z jesienią. Obkupiłam się na studia, znalazłam parę fajnych rzeczy w lumpach, w action. Jak na złość, pokończyły mi się wszystkie kosmetyki, płyny do mycia, kremy do golenia, więc tak, to są moje zakupy przed studiami xD. 😅
Podobam się sobie 👉👈 nie czuję potrzeby tycia czy chudnięcia. Nawet nie wiem ile ważę. Ale się sobie podobam. Kropka 😅 nie wiem co więcej pisać. Cieszę się sobą, jedzeniem, tym, że mogę się ubierać jak chcę, bo coś odkodowało mi się w głowie. Ale spokojnie, brzuszek nadal mam🤣 i go lubię🥺
Tumblr media
No i, żeby w ogl zacząć przygotowywać się do studiów, musiałam mieć to diamond painting z krowami. Mega mi się podoba.
Pisałam na stronie uczelni test. Wzięłam poziom B2, bo w sumie tak długo się uczyłam na to. i miałam 53/60. Nie jest źle.
Zrobiłam pierwszy post, taki trochę psychologiczny na insta!!! Oprócz konta z tarotem. staram się nie wywierać na sobie presji, bo to ma być w ramach pasji. Dla mnie. Niesamowite, mam 20 lat (prawie, ale jak mówię takie rzeczy to lepiej brzmi xD) i uczę się robić coś dla siebie. Szok.
Związek okej. Staram się nie zapominać o sobie, rozmawiam jak mam jakieś mental breakdowny (najczęściej związane z Pms), cieszę się. Ostatnio triggeruje mnie jedynie myśl, że to zakochanie i to się skończy. Bo tak było w poprzedniej relacji, że potem nie mogłam patrzeć na gościa. Ale no właśnie- tam potem nie było miłości. Nie chcę mieć całe życie wątpliwości co do siebie i do relacji. Najpiękniejsze chwile z M. mam wtedy, gdy jestem TU i TERAZ, skupiam się na życiu, przyjemności, lekkości. Bo to nie chodzi o zewnętrzne okoliczności, tylko mindset. Bo mogę mieć dzieci z facetem i się zastanawiać i być niezadowolona i się martwić, mogę być w zakochaniu i tak mieć i równie dobrze mogę brać ślub i tak myśleć xD. Nie chcę żeby te etapy mi przeleciały.
mam pewnie o wiele więcej przemyśleń na ten temat niż inni ludzie ale jestem wysoko wrażliwa i jestem Panna wedyjską, więc muszę sobie zanalizować i wytłumaczyć 🙈
19 notes · View notes
pragnienie-chudosci · 2 years
Text
Znów zajadam stres, bo muszę załatwiać na ostatnią chwilę sprawy ze studiami
Ja pierdole
Jestem pierdolnięta w chuj, jakbym kurwa nie mogła czym innym leczyć stresu tylko kurwa żarciem xdddddd
Nienawidzę się w chuj xd
17 notes · View notes
erathnes · 1 year
Text
TS4: Part 1
Powoli wypadałoby dogonić moją obecną rozgrywkę, więc w dużym skrócie:
Pogrywałam sobie z życiem standardowo. Jase poza studiami z Fizyki był kapitanem drużyny piłkarskiej na Uniwersytecie Foxbury a Viri szkoliła się w ogrodnictwie, robieniu na drutach oraz hafcie, na tamten moment nadal nie podjęła żadnej pracy. Żeby było ciekawiej wygenerowałam im rodzinę modem "Life Manager", który jest stworzony do kreowania drzewa genealogicznego kilka pokoleń w tył - polecam.
Tumblr media
Muszę powiedzieć, że uwielbiam dodatek "Wiejska sielanka", jest przeuroczy, otoczenie jest bajkowe, w niebo nocą aż chce się patrzeć, do tego zwierzęta, cudo :).
Tumblr media
Wielkimi krokami zbliżał się ślub Viri i Jase'a, postanowiłam wykorzystać do tej okazji wydarzenia z pakietu "Historii ślubnych", nie było łatwo, pakiet jest nadal trochę zbugowany, ale koniec końców wyszło naprawdę pięknie. Ślub odbył się na lekko zmodyfikowanej parceli ślubnej na Tartosie, udzielał go sam Papcio Mróz. Jako prezent ślubny przeprowadziłam ich na większą parcelę w Henford-on-Bagley, zbudowałam im dom z dużym ogrodem, miejscem dla zwierząt oraz strefą wypoczynkową z grillem i basenem.
Tumblr media
Po ślubie postanowiłam porządnie zabrać się za magiczne szkolenie Viri, ćwiczyłam nią zaklęcia, robiłam eliksiry. Zajęło mi to mnóstwo czasu, ale dzięki najdłuższej opcji długości życia udało mi się poznać wszystkie zaklęcia i eliksiry jeszcze zanim moi simowie się zestarzeli :D. Viri odkryła eliksir młodości, który w rocznicę ślubu wypiła razem z mężem. Jase'owi udało się skończyć studia i wydawałoby się, że to idealny moment na spłodzenie potomstwa.
Tumblr media
Niestety nic bardziej mylnego. Wszystkiemu winne są mody, które dodają dużo nastrójników, reakcji itd. simom, są to mody związane między innymi z chemią między simami i pierwszym wrażeniem. Mody są na tyle rozbudowane, że wrzucę kiedyś taką listę w osobnym poście, bardzo urozmaicają i uprzyjemniają rozgrywkę. Wracając do tematu: jak nie patrzyłam na Jase'a, nie kontrolowałam go, zajmowałam się czymś innym lub później bezczelnie nawet jak miałam go na oku, on podrywał przy każdej okazji przyjaciółkę Viri, Lexi Clement, romansował z nią, dzwonił do niej itd. Było mi bardzo szkoda Viri, nie była niczego świadoma. Jako "dobry" Bóg postanowiłam pociągnąć sprawę dalej, nie przerwałam tego romansu, chciałam zobaczyć co się wydarzy. Pewnego pięknego dnia gdy Viri wróciła ze spaceru z psem do domu nakryła Jase wraz z Lexi w łóżku. To, co się stało przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Viri tak się zdenerwowała, że umarła...ze złości! Dosłownie! Byłam tak zszokowana, że początkowo chciałam wyłączyć grę bez zapisu, ale z pomocą przyszedł mi MCCC, dzięki któremu wskrzesiłam Viri.
Tumblr media
No i cóż, tak właśnie skończyło się małżeństwo Viri i Jase'a. Pana Silvermana wyprowadziłam do jego kochanki, Viri została na farmie. Bardzo długo dochodziła do siebie, ale wiedziałam, że w końcu znajdzie szczęście a te wydarzenia zostaną tylko przykrym wspomnieniem.
4 notes · View notes