Tumgik
#urządzenia
numberonemiraclesuit · 10 months
Text
Tumblr media
1 note · View note
milionwnecie · 10 months
Text
NAJLEPSZE PRAKTYKI DBANIA O ZDROWIE PSYCHICZNE W ERZE CYFROWEJ
W erze cyfrowej, w której większość naszych codziennych czynności odbywa się online, dbanie o zdrowie psychiczne staje się równie ważne, jak dbanie o zdrowie fizyczne. Oto najlepsze praktyki, które pomogą Ci utrzymać równowagę i dobre samopoczucie w tym dynamicznym świecie: Odstaw telefony na chwilę:Cyfrowe urządzenia, takie jak smartfony i tablety, mogą być bardzo uzależniające. Przyjmuje się,…
Tumblr media
View On WordPress
#abyś umiejętnie zarządzał swoim czasem i zawsze znajdywał czas na wypoczynek#abyśmy regularnie odstawiali nasze telefony na chwilę. Wyłącz się na kilka minut#ale jest to klucz do osiągnięcia pełni życia w tym dynamicznym świecie. Pamiętaj o tych praktykach i niech Twoje dobre samopoczucie stanie s#dbanie o zdrowie psychiczne staje się równie ważne#gdy znajdziemy radość w małych rzeczach. W codziennym zabieganiu nie zapominaj o swoich pasjach i zainteresowaniach. Czytaj#gotuj#jak dbanie o zdrowie fizyczne. Oto najlepsze praktyki#joga#która najbardziej Ci odpowiada. 6. Znajdź radość w małych rzeczach: Wszelkie zmiany są lepiej znoszone#które pomogą Ci utrzymać równowagę i dobre samopoczucie w tym dynamicznym świecie: 1. Odstaw telefony na chwilę: Cyfrowe urządzenia#które wymagają dziś naszej uwagi. Jednak warto pamiętać#maluj#mogą być bardzo uzależniające. Przyjmuje się#nauka#nawet jeśli jest to tylko wirtualne spotkanie. 5. Praktykuj mindfulnes i medytację: W erze cyfrowej#odprężyć się i odnaleźć spokój w natłoku codziennych obowiązków. Wypróbuj różnego rodzaju ćwiczenia medytacyjne i poszukaj tej#odłóż urządzenie i skup się na otaczającym Cię świecie. Słuchaj ptaków śpiewających za oknem#poczuj wiatr na skórze – chwila oddechu od cyfrowego świata może znacząco poprawić Twoje samopoczucie. 2. Znajdź równowagę między pracą a od#praktyka mindfulnes i medytacji jest niezwykle ważna. Te techniki pomagają wyciszyć nasz umysł#relacje społeczne nadal odgrywają ważną rolę w naszym życiu. Zadbaj o utrzymywanie bliskich relacji z rodziną i przyjaciółmi poprzez regular#relacje to główne obszary#relaks i rozwijanie swoich zainteresowań. 3. Prowadź aktywny tryb życia: Coraz więcej czasu spędzamy siedząc przed komputerem. Praca#rozmowy przez telefon lub wideokonferencje. Pamiętaj#słuchaj muzyki czy oglądaj filmy – cokolwiek sprawia Ci przyjemność i pozwala się zrelaksować. Nie zapominaj#takie jak smartfony i tablety#taniec czy trening siłowy – cokolwiek sprawi Ci przyjemność i pozwoli oderwać się od ekranu. 4. Skup się na relacjach społecznych: Mimo że ż#W erze cyfrowej#w erze cyfrowej kluczowe jest znalezienie równowagi między światem online a offline. Dbanie o zdrowie psychiczne wymaga od nas codziennego w#w której jesteśmy zalewani informacjami i bodźcami zewnątrz#w której większość naszych codziennych czynności odbywa się online
0 notes
robert7979 · 1 year
Text
New Post has been published on Budowa i remont
New Post has been published on https://remont.biz.pl/klimatyzacja/klimatyzator-w-mieszkaniu-ile-pradu-zuzywa-klimatyzacja/
Klimatyzator w mieszkaniu. Ile prądu zużywa klimatyzacja?
Tumblr media
Klimatyzator w mieszkaniu. Ile prądu zużywa klimatyzacja?
Klimatyzacja w naszych domach staje się coraz bardziej popularna, przynosząc ulgę podczas upalnych dni. Jednak wybór odpowiedniego urządzenia nie jest prosty. Oto kilka kluczowych informacji dotyczących zużycia energii przez klimatyzatory oraz związanych z tym kosztów, które pomogą w podjęciu świadomej decyzji.
0 notes
pozartaa · 5 months
Text
27.04.24 UTRZYMANIE WAGI dzień 422. Limit +/- 2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
No, pierwszy prawie cały post pisany na nowym telefonie. Zbliża się też podsumowanie miesiąca. Tym razem nie będzie statystyki kroków. Przepięłam opaskę do nowego urządzenia i zaczęła mi liczyć od nowa. Statystyki przepadły - no trudno... Ale za pewne średnia to będzie te 10K dziennie. Ja wszędzie poruszam się przecież piechotą. Chodzenie to ćwiczenie, które wychodzi mi bardzo naturalnie 🙂.
***
Dziś wieczorem jest impreza u naszego kolegi ze sklepiku z grami, gdzie chodzimy grać w Magic The Gathering. Będą też inni ludzie, których tam poznaliśmy. Wczoraj na tą okazję upiekłam sernik wiedeński.
Tumblr media Tumblr media
Nie miałam weny na to ciasto ale S. powiedział, że obdarzy je miłością za mnie i chyba dobrze obdarzył bo wyszło nieźle. Lol...bomba kaloryczna! 💣mówiłam, że nie mam zamiaru go w żaden sposób odchudzać i zjem sobie dziś kawałek... bo kto nie lubi sernika?
***
Na szczęście zrobiło się ciepło. Byliśmy na zakupach. Był mały spacerek. Dziś kolacja to będzie co kolwiek co zjem na tej imprezie. Obiad to ostatnia porcja chłopskiego garnka i muszę coś ugotować na następny tydzień.
Posta puszczam jeszcze przed spotkaniem
Jutro napiszę jak było i dobrej nocy wam życzę !
Tumblr media Tumblr media
40 notes · View notes
cyborg0000 · 21 days
Note
Czy w twoim przypadku leczenie komórkami macierzystymi by poskutkowało? Czy wiadomo ile badań jest prowadzonych obecnie na świecie odnośnie szumów usznych? Czy znasz moze przypadki gdy osoby z ogromnymi szumami usznymi i nadwrażliwości po dłuższym czasie im się poprawiło?
1. Jeżeli chodzi o komórki macierzyste - możliwe, na razie nie mam już chyba ani siły ani energii na to, żeby coś takiego ogarniać, to by wymagało chyba wyjazdu za granicę, co jest kompletnie nieosiągalne, o czym dobrze wiecie
2. Jeżeli chodzi o badania i leczenie, na razie wiem tylko o urządzeniu susan shore, czyli stymulacji bimodalnej, które miało dobry research i próbę kliniczną, niestety z jakiegoś powodu FDA przeciąga strasznie wydanie tego urządzenia na rynek, prawdopodobnie wyjdzie dopiero za parę lat w Europie. HOWEVER. Znam 3 osoby, które zbudowały swoje własne DIY tego urządzenia, podjęły się terapii i to urządzenie actually zredukowały im szumy:
https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&opi=89978449&url=https://www.youtube.com/watch%3Fv%3DQ6RUvQlPZrw&ved=2ahUKEwjXytGXn6WIAxXAPRAIHWyMAPQQjjh6BAgjEAE&usg=AOvVaw0aFLsV6ZbxEeH6aVI6YJUu
Niestety, żeby przejść terapię urządzeniem susan shore, trzeba mieć tolerancję na dźwięk. Ogólnie to urządzenie działa tak, że się podpina się takie kabelki do szczęki i szyi i przez pół godziny dziennie trzeba słuchać specjalnego sygnału/dźwięku, niestety nie wiem o jakiej głośności. Przy katastrofalnej nadwrażliwości bólowej może okazać się niemożliwym korzystanie z tego urządzenia.
3. Znam taki przypadek, to właśnie autor filmiku powyżej, ma na imię Anthony i typ przez półtora roku mieszkał w kabinie akustycznej. Miał chyba z 20 różnych dźwięków w głowie, dostawał nowych dźwięków np. od gryzienia jedzenia, miał chyba najbardziej katastrofalny loudness hyperacusis w historii (Anthony wspominał na discordzie, że miał nadwrażliwość do takiego stopnia, że słyszał, jak sąsiedzi w mieszkaniu na górze poruszali się w swoich łóżkach, ledwo mógł pić i jeść, wszystkie dźwięki brzmiały jak bomby). Po dwóch - trzech latach w końcu zaczął odczuwać poprawę, 20 dźwięków zredukowały się do 4 (po terapii urządzeniem susan shore, które przeszedł w ostatnim tygodniu teraz ma 2), jego tolerancja na dźwięki wynosi dzisiaj 90-100 decybeli, co jest popierdolone, biorąc pod uwagę to, że miał przez tak długi czas zerową tolerancję na dzwięki. Sama bym umarła ze szczęścia, gdyby moja tolerancja na dźwięki wyniosła choćby 50 decybeli (obecnie mam coś poniżej 20), wtedy dałoby się jakoś żyć. Jego tinnitus nadal jest zajebiście głośny, pewnie głośniejszy niż mój, ale jest stabilny, nie pogarsza się od gówno dźwięków, nie dochodzą mu cały czas nowe dźwięki w głowie, tak jak jest to u mnie. Właśnie ta stabilność jest najważniejsza, jakieś takie poczucie bezpieczeństwa, że twój tinnitus nie pogorszy się od kichnięcia albo przełknięcia śliny albo podrapania się po głowie bruh
21 notes · View notes
jazumst · 7 months
Text
Perfekcyjny Jazu swojego życia
Żeby Was... Ale mi się piąteczek zaczął. Posłuchajcie:
Cofnijmy się jeszcze do czwartku :P
Po pracy, tj. koło 22:30, siedziałem jeszcze i szukałem jednej piosenki z lat 95-2010. Miałem wstać o 8mej, ale siedziałem i przesłuchiwałem składanki. Piosenka wierci mi dziurę w głowie i duszy, ale mimo że wiem jak brzmi, nie potrafię jej znaleźć. Żadne Sazamy ani SaounHundy nie są wstanie mi pomóc bez przekazu myśli, bo nie potrafię jej nawet zmienić w słowa czy poprawne nucenie. Wiem jedynie, że słuchałem jej często jak słuchałem jeszcze radia Zet nocą. Nie pozostaje mi nic innego jak udać się na strych w poszukiwaniu kaset i kasetofonu, użycie apki i przyniesienie sobie ulgi. Trzymajcie kciuki, bo na strychu, chociaż "nikt tam nie chodzi", rzeczy same zmieniają miejsce albo znikają.
//
Piątek.
Poco spać do ósmej jak od szóstej można być full power. A o jedenastej jak dmuchana lala po stosunku T.T Wstałem, umyłem się, zjadłem i jeszcze zostało czasu na internety przed wyjściem. - Udało mi się w końcu wyspowiadać! Długo Pan Bóg musiał na mnie czekać, ale wierzę, że pomogło to mi wyspowiadać się szczerzej. Spowiedź u franciszkanów to zupełnie coś innego niż u Jacego. - Droga Krzyżowa i Msza były wspaniałe. Ten grzech lenistwa... Czuję się tam u nich tak dobrze, a zawsze chodzę do siebie, bo mam blisko. Na szczęście jeszcze jedną Drogę Krzyżową zaliczę u nich.
//
Szybkie zakupy i telefon z pracy. Tak dałem ciała. Moja wina, moja wina... W innych rzeczach inni dali, więc szala się wyrównała i nie ma żalu. Żal jednak jest w datach. Osobiście naprawdę wolałem jak był jeden wspólny zeszyt. Wtedy jak już ktoś się zabrał to każdy sprawdzał wszystko, a teraz jak już się zmobilizuje to idzie w swoje i w dupę z innymi. Od wczoraj wpieprzam batoniki i wafelki na albo po dacie. Niczego nie żałuję, tylko jak się zje za dużo to goni na posiedzenie, a w pracy to tak średnio :P
//
IQOS znowu pokazał mi, że nie umie w kontakty międzyludzkie. Przychodzi "przedstawicielka IQOSA", ale tak naprawdę to zwykła hostessa. Sprzedawać urządzenia, ale nie swoje, jak w przypadku GLO, ale moje! XD Znaczy te co ja mam na sklepie. Dziewczyna młoda, ładna (zapamiętajcie), ledwo po 18stce. Zostało jej do sprzedaży 5 urządzeń. Dostanie wtedy 2k, a zbiera na prawo jazdy. - Uprzedzam ją, że po 20 XD to ona u mnie nic nie sprzeda. Zlekceważyła mnie. Co śmieszniejsze zadzwoniła do jakiejś koleżaneczki i na plotach opuściła kilku potencjalnych klientów. - Jak już zajęła się robotą to... Nie no kurwa... Zanim doszło do tego kim w ogóle jest to ludzie sobie już szli. "Czy jest pani osoba palącą?" Kupuje fajki, to chyba jest. A nawet jak nie jest to lepszym pytaniem byłoby "Widzę, że kupuje pani papierosy, czy to może dla siebie?" Albo od razu "Widzę, że kupuje pani szlugi, może byłaby pani zainteresowana produktami IQOS". - Tak nie sprzedała nic. Jedynie faceci zwrócili na nią uwagę, ale nie papieroski były im w głowie. - Lasencja nie była otwarta na moje wskazówki. Urażona oznajmiła, że ma numer 1 sprzedaż na Pomorzu. Jery, jery... Poza ładną buźką i wywalonymi cyckami nie ma nic do zaoferowania. Zabiera się do tego jak pies do jeża. Konkurencja miała konkretniejszych hostessów. Dziewczyna od razu przechodziła do rzeczy. Konkretnie i nienachalnie. Pomimo mniejszej aparycji coś sprzedała. To dziewczę nic. - Dużo na minus też robi, że nie miała żadnych gratisów, promocji... Krótko mówiąc - rejestrowała urządzenia kupione ode mnie, czyli wyciągała dane. To za co chciałem spalić firmę.
//
A się rozgadałem! No nic. Spać mi się chcę. Walnę kawusię i jadę do pracy.
Dobrego piąteczku! I trzymajcie kciuki za moją muzyczną ulgę.
*Zapomniałem napisać o zakupach, ale to już ....
8 notes · View notes
motylekdk15 · 10 days
Text
witam motylki i gąsieniczki 🦋🐛
jeśli lubicie czosnek to mam dla was przepis na pyszną, zapychającą na długo i objętościową zupę :D !
przepis poniżej 👇🏻👇🏻👇🏻
przygotowanie na 1 porcję:
1. 37g chleba ( najlepiej czerstwego )
2. 1 sztuka kostki rosołowej lub warzywnej ( ja używam warzywnej )
3. 3 ząbki czosnku ( około 10/12g ) ( ale akurat to zależy od was na ile chcecie czuć czosnek, jeśli wolicie mniej ostrą zupę to dajcie mniej a jak wolicie ostrzejsza to dajcie więcej, ja zawsze daję 3 ząbki czosnku ).
4. maggi przyprawa w płynie ( opcjonalnie )
5. 300ml gotowanej wody.
przygotowanie:
1. poszarpać chleb na kawałki i wrzucić do garnka.
2. dodać kostkę warzywną lub rosołową do garnka.
3. czosnek zmielić w prasce do czosnku i wrzucić pomielony czosnek do garnka. ( nie wiem czy to sie tak nazywa więc jak nje wiecie o co chodzi to na dole macie zdjęcie tego urządzenia do mielenia czosnku 👇🏻)
Tumblr media Tumblr media
4. doprawić maggi ( opcjonalnie )
5. zagotować wodę a następnie zalać nią wszystkie składniki w garnku.
6. wymieszaj wszystko łyżka i odczekaj około 5-8 minut żeby zupa nabrała smaku.
składniki odżywcze zupy:
140 kcal
węglowodany: 21,5g
białko: 4,5g
tłuszcz: 3,7g
smacznego!!
4 notes · View notes
litai-ja · 11 days
Text
Chcę sobie kupić generator pary. Zawsze miałam, zawsze chcę mieć. Szukam już od dawna. Zazwyczaj są ciężkie te żelazka. Ale znalazłam wczoraj w Factory Annopol w Tefalu fajne lekkie. Dwa modele całkiem spoko. Jeden prosty, drugi z systemem Smart. Ja zawsze wybieram urządzenia proste, bo wiem że z tych wszystkich udogodnień i tak potem nie korzystam. Mąż mnie namawia na Smarta - to funkcja, w której żelazko samo dobiera temperaturę do prasowanych ubrań.
I chuj, nie kupiłam wcale.
Myślę.
A może ktoś ma tego Smarta i się podzieli opinią :)
#ja
4 notes · View notes
seriously-mike · 24 days
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Ulubiony dowcip Roberta Makłowicza: "Co to jest: nie świeci i nie mieści się w dupie? - Radziecki Przyrząd do Świecenia w Dupie™."
Pomysł jest kompletną głupawką: bierzemy Lorę z różnymi stylami technologii, w tym "Sovietpunk", i każemy Stable Diffusion generować urządzenia składające się z czterech losowo wybieranych urządzeń AGD/RTV/IT. I stąd powstaje lodówkoserwerobimbrownia, tosterogramofon z maglownicą do naleśników albo elektryczna latarkoszczoteczka do zębów z licznikiem Geigera.
Zaczynam rozumieć, dlaczego ta gierka o gadającym pistolecie od Justina Roilanda używała AI, żeby generować takie pierdy. Kto by marnował czas na wymyślanie i pieczołowite rysowanie takich wypychaczy?
2 notes · View notes
valdram · 2 months
Text
Tumblr media
https://valdram.com/vr2308.html
• Ridge of Doubts
To perform the next act of movement, remember to tap if you are on a mobile device, or firmly click, if you are using a stationary device, the point that now seems understandable for activation. This is a test platform for you today.
• Grzbiet wątpliwości
Aby wykonać akt przemieszczenia pamiętaj, aby stuknąć, jeśli korzystasz z telefonu czy tabletu, lub stanowczo kliknąć jeśli korzystasz z urządzenia stacjonarnego, w ten punkt który teraz wydaje się zrozumiały do aktywacji. Dzisiaj to będzie Twój poligon testowy.
• Кряж сомнений
Чтобы совершить очередной акт перемещения, не забудьте указать, если вы на мобильном устройстве, или настойчиво прожать, коли уж вы пользуетесь стационарным устройством, ту возможную для активации точку, что кажется теперь понятной. Эта тестовая площадка для Вас сегодня.
2 notes · View notes
myslodsiewniav · 3 months
Text
Głębokie przemyślenia i niespodziewane wyróżnienie!
7 lipca 2024
Do dziś muszę oddać jeszcze 2 prace. I zdać egzamin wieczorem :P.
I to będzie - mam nadzieję - koniec. Zdany rok. Mogę z siebie zrzucić ciśnienie. To ciśnienie i poczucie CZEKANIA na potwierdzenie zaliczenia jest dla mnie najcięższe i nieznośne. Bardzo to frustrujące.
Wczoraj:
Zacznę od tego, że mój przewiany lewy bark/bark wraz z mięśniami szyi do podstawy czaszki, który trochę "odpuścił" po regularnym traktowaniu go maścią końską - nie odzyskałam pełnej sprawności, nadal nie mogę swobodnie ruszać głową - przeszedł wczoraj niespodziewanie w ból zatok za uszami, doszedł ból gardła, paskudny katar. Yey! No i wychodzi na to, że mam pełnoprawną grypę. Przez stres. Kurwa.
Teraz siedzę zasmarkana, pod kocem, na wykładzie na słuchawkach i szykuję się do trzaskania ostatniej pracy zaliczeniowej.
Wczoraj w nocy dokończyłam edycję koszmarnie brzmiącego nagrania podcastowego: zaliczałam przedmiot nagrywając audycję. Masakra. Fakt: nauczyłam się przy tym dużo i fajne to, na przyszłość będę wiedziała co i jak, ALE pierwszy krok to kupno sensownego mikrofonu xD Bo to, jak brzmimy na nagraniu to jednak woła o pomstę do nieba. Nagrywając robiliśmy próby i weryfikowaliśmy w jakiej odległości od mikrofonu należy nagrywać, ale niestety wygląda na to, że różnica kilku centymetrów lub milimetrów była dla tego urządzenia decydująca. Ech. No, ale powinniśmy mieć 5. Jest wszystko co powinno być.
Wczoraj - chora - nie pojechałam na ćwiczenia, które już zdałam (zajęcia znowu trwały 12h pod rząd), pojechałam tylko na zajęcia z Dumbledorem. Ech.
No i tu mam trochę mieszane uczucia.
Okazało się, że pan odchodzi z uczelni. Bo się leczy na śmiertelną chorobę. I chyba ten fakt sprawił, że wyleciała z niego gorycz i przemyślenia o pracy na uczelni, o ludziach, o moralności, o perspektywie przyszłości, o głupocie. Ech. To było trudne do słuchania. Wczoraj, podczas 4h zajęć przeskakiwał od fascynacji światem i historią - którym przez cały semestr nas zarażał - po gorzkie przestrogi, okrutne sądy i pesymistyczne stwierdzenia.
Łatwo by było powiedzieć, że to po prostu stary człowiek u schyłku życia, który widział dość, by pozbyć się złudzeń, być może również nadziei, że ludzkość na świecie ma szanse przetrwać. Być może jego stan zdrowia też obdarł go z nadziei, kazał zdjąć różowe okulary i pogodzić się z niesprawiedliwością świata, systemów, rozgrywanych kart na scenie politycznej.
No nie wiem. To były dziwne zajęcia.
Ale też takie, że zapadają w pamięć.
Powiedział, że ma olbrzymie wątpliwości by wypuszczać z uczelni ludzi, którzy są cytuję "idiotami" i "debilami" - a diagnozował to przykładem: student 3 roku dziennikarstwa poproszony o rozpoznaniu na zdjęciu twarzy polityka nie wie, że patrzy na zdjęcie Zełeńskiego. Albo student 3 roku dziennikarstwa muzycznego poproszony o rozpoznanie na portrecie Beethoven nie miał pojęcia na jaką postać patrzy. A oświecony, że to Beethoven nie potrafi wymienić żadnego jego utworu. Żadnego! Student dziennikarstwa muzycznego!
Ech...
Zatkało mnie to, ale też weszłam z nim w polemikę, że takie etykietki są niesprawiedliwe. Ja mam 30 lat i z łatwością z panem Dumbledorem (ponad 70 lat) dyskutuję, bo mam doświadczenie, mam za sobą wdrożenie w dorosłość. A reszta młodych studentów to typy, którzy przeżyli pandemię i polski system edukacji: NIKT ich nie nauczył dyskusji, jeszcze nie byli też zmuszeni nauki dyskutowania i odwagi by pytać, zwykle pytania były ganione, bo przecież znowu inna grupa, nauczyciele, musieli zrealizować program i kropka. Jestem przekonana, że oni - studenci, nawet z mojej grupy (bo też ich nazwał głąbami, przypomniał, że dał im szansę na początku zajęć by podzielić się tym, co ich jara i nikt oprócz mnie nie chciał o niczym opowiadać, ba! Ofukał ich "idiotyzm", ograniczenie wyrażane poprzez brak szacunku - bo gdy ja mówiłam kilkoro gadało, oczywiście kółeczko adoracji ciacha grupowego) jak uporają się z własnymi ograniczeniami i młodzieńczymi problemami w większości będą chcieli się dzielić zajafkami ze światem. Po prostu... czasami kapitał kulturowy jest ograniczony ze względu na środowisko z jakiego wyrastamy. Czasami nie ma przestrzeni czy siły na robienie czegoś nowego: niektórzy studenci po prostu działają w trybie przetrwania - praca-dom, cały weekend na uczelni i znowu praca. Niektórzy wciąż poszukują drogi dla siebie. Biorąc to pod uwagę uważam, że mówienie przed całą grupą o swoich fascynacjach, narażając się na łatki i odrzucenie społeczne - bo tak wyglądała społeczność w liceach, a to jedyna reakcja grupy rówieśniczej, którą znali. Oni nie mieli okazji dotąd przekonać się, że można inaczej, a to inaczej to też jest dla nich coś tak kosmicznego i dziwnego, że chwilę zajmie zanim się z tym zaznajomią. I jeszcze chwilę zanim się odważą tego "inaczej" używać. O ile będą mieli na to przestrzeń i warunki oczywiście!
Ech.
To była bardzo ciekawy wykład/ćwiczenia, dyskusja.
Bardzo. Rozmawialiśmy o muzeach, o obrazach, o kultowych opowieściach itp.
Miałam też okazję podzielić się fascynującą historią Artemisii Gentileschi, którą miałam okazję oglądać jesienią we Włoszech. Opowiedziałam o tym, jak artystka namalowała swoją interpretację "Zuzanny i starców" - to historia bodaj z Biblii, o dziewczynie, która chciała "dochować cnoty", a którą chcieli wykorzystać seksualnie starcy. Ech. Zamawiał chyba papież, albo inny kleryk, a tu niespodzianka, bo artystka Artemisia namalowała swoje własne uczucia: to jej twarz ma Zuzanna, a jeden z mężczyzn (ciemnowłosy) to jej dawny gwałciciel. "Cnotliwa" Zuzanna miała twarz wykrzywioną gniewem, a w ręce trzymała nóż. Gdy zleceniodawca zobaczył gotowy obraz... kazał Artemisii przemalować obraz tak, aby Zuzanna była faktycznie "cnotliwa". Ech. No i Artemisia przemalowała... ALE dzięki zdjęciom UV można zobaczyć jak wyglądał oryginał, obecnie przykryty warstwą farby...
Tumblr media
Zajęcia z Dumbledorem to istna przyjemność, tematy do rozmów mi się z nim nie kończą, wymieniamy się ciekawostkami, fascynacjami itp. Z dygresji, do dygresji. I wszystko ciekawe, fascynujące, dowcipne. Po prostu tak budujące!
I nagle, tak w 3h zajęć, facet zapytał mnie jak i gdzie pracuję. Tak na forum całej grupy. Odpowiedziałam mu. Już drugi raz mnie o to pytał, za pierwszym razem, gdy w maju oddawałam mu pracę zaliczeniową. Nadal mi się to wydaje jakieś takie... przekraczające granice. Bo po prostu ja się tego boję - że ktoś chce o mnie wiedzieć rzeczy ze sfery "prywatnej". Ale tak obiektywnie facet chyba nie ma jakiś złych zamiarów... Anyway: wczoraj ze znacznie mniejszymi oporami, ale wciąż trochę zachowawczo mu odpowiedziałam gdzie pracuję. I jak pracuję. I że szukam pracy. Zapytał czy uczę ludzi - powiedziałam, że nie. Zastanowił się i oznajmił, że podjęłam złą decyzję w sprawie studiów, że powinnam iść na ASP, na kierunek, który... no właśnie. Podał nazwę kierunku, który wiem od jakiś 6 lat, że CHCĘ zrealizować, ale to tylko studia magisterskie! A on w śmiech, że nie wiedział. I że widzi mnie jak najbardziej na ASP, a potem w tej pracy, jaką można mieć po tym kierunku. Jejku, tak się ucieszyłam! OMG, on to z samego rozmawiania ze mną dostrzegł. Byłam wzruszona. A potem Dumbledore zawahał się i przeszedł do anegdoty... Powiedział, że w swojej karierze naukowo-akademickiej uczył setki, jak nie tysiące studentów i tylko jakaś 20-stka to byli ludzie, którzy mieli potencjał, które były nieprzeciętne zdolne, inteligentne i on sobie za taki cel wziął by tym osobą pomóc w karierze. Opowiedział jak pomagał w starcie swoim studentką i studentom wejść na wysokie stanowiska po prostu poręczając ich zdolności, kompetencje itp. Dlatego, cytuję "ma pani numer do mnie. Jeżeli skończy pani studia i będzie chciała Pani pracować w jakimś konkretnym miejscu, a ja jeszcze wtedy będę żył, gdyby potrzebowała pani wtedy rekomendacji, albo pomocy ze znalezieniem bardzo dobrej, odpowiedzialnej pracy - proszę zadzwonić. Pomogę pani. Widzę, że pani daleko zajdzie, widzę, że ma pani niesamowity potencjał, wiedzę i fascynację."
O FUUUUUUCK O.O
A potem pan Dumbledor - nadal przy całej grupie studentów (niezręcznie jak cholera) - powiedział, że wyróżniam się, że jestem niezaprzeczalną liderką w tej grupie, że potrafię mówić o tym, co mnie ciekawi i jara, że na tle mojej grupy jestem jak perła, a cała reszta, która od 2h milczy to ciemna masa i "debile" z wyboru.
O FUUUUUUUUCK!
Jak mi było dziwnie - trochę mnie to podbudowało, a trochę odczułam to jak niedźwiedzią przysługę - bo ta część grupy, która mnie nie lubi teraz znielubi mnie bardziej.
Po zajęciach opowiedziałam o tym mojemu narzeczonemu (który na mnie czekał pod drzwiami, ale o tym zaraz) - szoooook ofc. Byłam cała taka... poruszona! Dużo uczuć czułam (i nadal czuję) i niektóre są sprzeczne. Zaskakująco emocjonalne i wstrząsające były te 4h zajęć. Naprawdę! O fuck! Niesamowity specjalista, erudyta, fascynat kultury powiedział coś tak miłego o mnie! Jednocześnie tak bardzo ubliżył wszystkim innym! I zwiastował nam wojnę! I mówił o doskwierającej samotności! O borze liściasty, jego monolog o odczuwaniu samotności w grupie ludzi to było coś tak poruszającego! Moja koleżanka z ławki szepnęła mi wtedy, że "rel" uczucie, że też czegoś takiego doświadczyła, a ja słuchałam tego ze smutkiem... bo znam też to uczucie, ono jest cholernie trudne i bolesne. A jednak - w przeciwieństwie do pana Dumbledore'a - mam już inne spojrzenie na samotność dzięki terapii: JAKO LUDZIE ZAWSZE JESTEŚMY SAMOTNI. Ta świadomość jest ZAWSZE bolesna. Zawsze... To niesamowicie głeboki temat na rozmowę z terapeutką moim zdaniem. I z samym sobą. Ale słuchając pana Dumbledore'a miałam poczucie, że on nigdy nie miał możliwości, ani przywileju by skorzystać z takiej terapii. Jego terapią był alkohol - o czym mówił nam na zajęciach. A alkohol to przecież depresant... i teraz, kiedy mój wykładowca jest śmiertelnie chory i prawdopodobnie mniej pije, a na pewno nie tak często, jakby chciał by uśmierzyć te trudne myśli, ból istnienia i samotność - TERAZ ta samotność dla niego jest bardziej dotkliwa niż kiedykolwiek. Nie mówiąc o samej walce z własnym organizmem... Czułam, że powinnam go wysłuchać. Po prostu. I to aktywne słuchanie - tak czułam- było wystarczające w relacji studentka-wykładowca. Jednak tak tego człowieka lubię, że mam nadzieję, że będzie mógł porozmawiać z psychologiem, że sobie na to pozwoli... Czułam współczucie, ale też zrozumienie, czułam głęboko, że ten człowiek słowami maluje gamę głębokich uczuć, które też kiedyś były moim udziałem. Ale też czułam jak się szarpał z widmem śmierci, jak buzował w nim gniew, któremu dał upust wyjątkowo podczas tych zajęć. To naprawdę były wyjątkowe 4h...
Ale, gdy wyszłam z sali wciąż też drżałam z ekscytacji: zarazem zostałam WYRÓŻNIONA - nie wiedziałam czy się jarać czy mdleć ze strachu: nigdy nie byłam wyróżniana, jako "najlepsza", szczególnie z polskiego czy literatury, zawsze wiedziałam przecież masę niepotrzebnych rzeczy, a nie zwracałam uwagi na te, które nauczyciele uważali za ważne. A tu nagle: właśnie te moje dziwne ciekawostki zyskały pochwały! To jest dla mnie tak niesamowite! Euforyczne! Ja ciągle wątpię w siebie, wiem, że to uczucie we mnie, ten syndrom oszusta, było budowane latami; że to wynik systemu w zderzeniu z niezdiagnozowanym ADHD, brak kapitału kulturowego i traumatyczne przeżycia, że pomimo terapii nie tak łatwo te wszystkie wewnętrzne przekonania i mechanizmy przestawić. Znam fakty, one pomagają mi powstrzymać gonitwę myśli. Ale "w tle" myśli gonią i tak, jakby odpalone starym mechanizmem: zostałam wyróżniona w grupie ludzi, więc powinnam czuć wstyd, bo pewnie wyróżnia się mnie jako przykład braków, złej interpretacji zadania, olbrzymiej ilości błędów itp. Wiem, że zostałam wyróżniona na forum pozytywnie, a mimo tego w środku tym silnej czuję, że powinnam się zapaść pod ziemię ze wstydu, bo takie wyróżnienie oznacza ostracyzm i wyśmianie, naganę, krzywdę. To silniejsze ode mnie. Taki mechanizm się włącza i trudno go zatrzymać. Z wysiłkiem przypinam swoją uwagę do faktów: do słów, które usłyszałam, a nie do ich mylnej interpretacji. Czuję to zawsze jako ciężką pracę, cały czas myślę, że inni robią coś lepiej niż ja, więc muszę się podwójnie postarać, a potem prowadzić we własnej głowie dialog tej dorosłej-mnie-z-teraz z tym głosikiem spanikowanej-dziewczynki-z-kiedyś, która stara się czasem ponad własne siły, aż do paniki, by być dobrym dzieckiem: muszę jej mówić "Wróć do faktów, zrobiłaś to zadanie poprawnie, najlepiej jak potrafiłaś. Faktycznie, byś może mogłabyś coś zrobić lepiej, ale to okay popełniać błędy. Jesteś wystarczająca, teraz wiesz co jest dla ciebie trudne i na co zwracać uwagę. Jestem z ciebie dumna, ze dałaś radę. Nie bój się, ochronię cię, jestem tą dorosłą osobą, która nie pozwoli cię skrzywdzić."
Uff... nadal trawię to co wczoraj usłyszałam...
Opowiedziałam o tym mojemu partnerowi.
No właśnie!
Bo umówiliśmy się, że mam się kurować, a na zajęcia pójść dopiero na wystawianie ocen u Dumbledore'a (czyli z pominięciem tych pierwszych 5h zajęć, które przespałam w łóżku, nafaszerowana Ferveksem). Obydwoje po tych zajęciach mieliśmy kończyć, więc mieliśmy się spotkać przy samochodzie.
OMG! Przeżywam teraz coś tak dla wielu osób normalnego, a co nie było dotąd moim udziałem! Mój chłopak, z którym chodzę na uni (!), który jest na starszym roczniku (!), czeka na mnie po zajęciach, bo chce, abyśmy razem wrócili do domu. To jest takie... studenckie! I takie... partnerskie! I po prostu takie fajnie! <3 Dbamy o siebie, wspieramy się. Normalnie cudo!
Niemniej mój chłopak skończył wcześniej i czekał na mnie na korytarzu. Słuchając mojej relacji z zajęć rozpłynął się i powiedział, że bardzo mnie kocha i jest ze mnie bardzo dumny.
A potem opowiedział o swoich zajęciach - okazało się, że on też dostał pochwałę u swojego wykładowcy i zaproszenie na taki festiwal, który ten pan organizuje. Mega!
A potem... Ech. Coś mnie podkusiło - chyba ten głosik "spanikowanej-dziewczynki-z-kiedyś, która stara się czasem ponad własne siły, aż do paniki, by być dobrym dzieckiem" - by zadzwonić do mamy. I jej opowiedzieć o tym jak wykładowca mnie wyróżnił i skomplementował. Mama wysłuchała zdziwiona, westchnęła do słuchawki i zapytała czy tego pana nie zanudziłam swoim przydługim gadaniem. Że typ po prostu nie wie ile ja potrafię paplać o wszystkim. Ale to miłe, że mnie wyróżnił.
Było mi przykro. Chyba chciałam, zeby powiedziała mi, że jest ze mnie dumna, że w końcu ma to dziecko, które nie tylko mówi, że się nauczyło, a do domu wraca z 3, ale faktycznie ma to dziecko, które nie dość, że się nauczyło to jeszcze zostało za to docenione i wyróżnione. Ech. chyba tak... Wydawało mi się, że przerobiłam i zamknęłam temat akceptacji ze strony mamy tego, kim jestem, ale teraz sama nie wiem. Może po prostu okoliczności (bycie studentką) cofają moje zachowania i reakcje do tamtego okresu? Nie wiem.
Poprosiłam mamę by zamiast mnie dołować po prostu mi pogratulowała. Mama wtedy serdecznie i z miłością powiedziała "Gratuluję, moja kujonko!" - przy czym "kujonka" w ustach mojej mamy to komplement. Ona całą swoją edukację miała łatkę "fajnej kujonki", która zawsze miała 5, która pomagała koleżanką na egzaminach itp.
I mimo wszystko mam mieszane uczucia.
Ze wszystkim.
Również z tym, że moja siostra walnęła coś takiego 2 dni temu, że miałam już na ten temat z moim narzeczonym z jakieś 3 rozmowy, bardzo poważne. Zachwiało nim to, co wyznała moja siostra. Ech... ale siostrą zajmę się jutro.
Teraz idę trzaskać zaliczenia i szykować się do egzaminu.
5 notes · View notes
catterfiy · 3 months
Text
UWAGA MOTYLKI
Mam dla was dwie super stronki internetowe które wam mogą bardzo pomóc.
Pierwsza to EatThisMuch
Wybieracie ilość kalorii którą chcecie spożyć, i ilość posiłków na dzień a strona generuje wam super posiłki!
Druga to MuscleWiki
Wybieracie swoją płeć, urządzenia jakie macie w domu i partię ciała którą na którą chcecie ćwiczenia, a strona pokazuje wam ćwiczenia z filmikami pokazującymi jak je wykonać.
Mam nadzieje że wam pomogłam. Chudego dnia/nocy motylki <3
6 notes · View notes
robert7979 · 1 year
Text
New Post has been published on Budowa i remont
New Post has been published on https://remont.biz.pl/taras/wygodny-i-funkcjonalny-taras-jakie-rozwiazania-powinny-sie-na-nim-znalezc/
Wygodny i funkcjonalny taras – jakie rozwiązania powinny się na nim znaleźć?
Wygodny i funkcjonalny taras – jakie rozwiązania powinny się na nim znaleźć?
Piękny taras przy domu to idealne miejsce do relaksu czy przyjmowania gości, zwłaszcza gdy zadba się o odpowiednie wyposażenie i instalacje, które zwiększą komfort i bezpieczeństwo przebywania w tej przestrzeni. Co może się przydać na tarasie, żeby był w pełni funkcjonalny i naprawdę wygodny? Kilka wskazówek przedstawimy w dalszej części tekstu.
0 notes
pozartaa · 5 months
Text
Podsumowanie: kwiecień 2024
🫐Na wadze: Waga utrzymana. Niewielkie wahnięcie w środku miesiąca... Koniec właściwie taki sam. Kończę z BMI 18.5 nie powinnam na pewno schodzić niżej, więc tego się trzymam
Tumblr media
🫐 Limit k@loryczny: nadal około 2100 kca1 nie zmieniam od wielu miesięcy. Jest to wartość przy której nie tyje ani względnie nie chudnę. Wszelkie spadki mogę tylko zrzucić na karb tego, że nie zawsze się trzymam dokładnie tych 2100. Głównie udaje mi się dobić w dni w które jestem w pracy. Inne dni wychodzi różnie. Druga sprawa nie liczę też wszystkiego bardzo skrupulatnie na przykład dość luźno podchodzę do warzyw. Nie doliczam też kaw które piję z mlekiem (mleko 0.5% lub 0%)
🫐 Ćwiczenia: poza spacerami - nic. Nadal nie mam na to chęci i trudno. Mata czeka w szafie na lepsze dni lub moment kiedy uznam, że mi potrzeba pilatesu. 🙈
🫐Jedzenie: jem 4 posiłki dziennie plus przekąski w rodzaju owsianek, kisielków, batoników musli. Zwykle staram się gotować większość od podstaw ale w dni, kiedy mam mało czasu korzystam ze sklepowych gotowców.
🫐Statystyka kroków:
Tu zawsze był screen z apki ale niestety przepięłam opaskę do nowego urządzenia i liczy wszystko od nowa, więc dopiero w następnym miesiącu zobaczycie ile natuptałam
🫐 Było 9x Dzień Bez Liczenia Kalorii (DBLK) i 1x Cheat Day(CD)
W kwietniu zrobiłam 9 dni bez liczenia a w maju miało być ich już 10. Ale miałam co do tego głębokie przemyślenia. Odniosłam wrażenie, że prawie codziennie nie liczę...a przynajmniej w prawie każdy wolny dzień od pracy. Wyszło mi niemal pół miesiąca gdzie potencjalnie zjadam mniej niż powinnam ze strachu, że zjem więcej niż powinnam bo tak to odbieram.
DBLK ma swoje zalety szczególnie kiedy nie mam czasu na obliczenia i zbyt długie stanie w kuchni - bardzo się sprawdza. Ale zbyt duża ilość dni niewiedzy też mnie nieco wytrąca z równowagi. Dlatego nie zwiększam ilości DBLK w maju choć 10 to już była by taka równa "kwota" przy której można zostać.
🫐 Różności: Bardzo fajne jest to, że ja i S. możemy wspólnie dzielić pasję do Magic The Gathering. Gra bywa dla mnie źródłem stresów a nawet raz pogrążyła mnie niemal w odchlani rozpaczy w tym miesiącu... ale się pozbierałam i gram dalej. Poznaliśmy też lepiej prywatne ludzi z którymi się spotykamy na granie przy okazji imprezy u kolegi. Zawsze to fajnie znać kogoś innego niż ludzie z pracy. Zmieniłam też telefon co jest dla mnie źródłem niewielkiego stresu gdyż nie lubię zmian...
Co nowego w Maju:
🫐 ilość DBLK i CD zostaje taka sama 9 i 1.
🫐blog jest nadal o utrzymaniu wagi. Nie schodzę poniżej BMI 18.5. Idealne BMI dla mnie teraz to 19. Ważę się co 2 tygodnie w piątki
🫐kalendarz z rozpiską zmian i wszystkimi DBLK i CD jak zawsze w poście przypiętym.
🫐w tym miesiącu mam mały urlop i wypadaja też moje urodziny. Planujemy deser lodowy i jakiś wypad na obiad do restauracji.
🫐Zaczynamy grać a AD&D zobaczymy jak to pójdzie.
🫐muszę kupić sukienkę i buty na wesele, które mamy w czerwcu (nie moje 😆). Okropnie mi się nie chce.
37 notes · View notes
mebleanmar · 4 months
Text
Meble Kuchenne – Serce każdego domu
Kuchnia to jedno z najważniejszych pomieszczeń w każdym domu. To miejsce, gdzie przygotowujemy posiłki, spędzamy czas z rodziną i przyjaciółmi, a często również pracujemy. Właściwie dobrane meble kuchenne mogą znacznie poprawić funkcjonalność i estetykę tego wnętrza. W tym artykule przybliżymy, na co warto zwrócić uwagę przy wyborze mebli kuchennych oraz jakie trendy dominują w aranżacji kuchni.
Tumblr media
1. Funkcjonalność przede wszystkim
Kiedy wybieramy meble kuchenne, kluczowym aspektem jest funkcjonalność. Kuchnia powinna być zaprojektowana w taki sposób, aby wszystkie niezbędne sprzęty i akcesoria były łatwo dostępne, a praca w niej była komfortowa. Oto kilka elementów, na które warto zwrócić uwagę:
Układ kuchni: Zastosowanie zasady trójkąta roboczego (lodówka, zlewozmywak, kuchenka) zapewnia efektywne poruszanie się po kuchni.
Przechowywanie: Szafki i szuflady powinny być zaplanowane tak, aby maksymalnie wykorzystać dostępną przestrzeń. Warto rozważyć rozwiązania takie jak wysuwane kosze, obrotowe półki czy organizery do szuflad.
Blaty robocze: Powierzchnie robocze powinny być odpowiednio duże, aby umożliwić komfortowe przygotowywanie posiłków. Materiały użyte do ich wykonania powinny być odporne na uszkodzenia i łatwe w utrzymaniu czystości.
2. Styl i design
Meble kuchenne powinny harmonijnie współgrać z ogólnym stylem wnętrza. Obecnie możemy wyróżnić kilka popularnych trendów w aranżacji kuchni:
Kuchnia nowoczesna: Charakteryzuje się prostymi, minimalistycznymi liniami i wykorzystaniem materiałów takich jak stal nierdzewna, szkło i drewno. Kolory są zazwyczaj stonowane, z przewagą bieli, czerni i szarości.
Kuchnia skandynawska: Jasne kolory, naturalne materiały i funkcjonalne rozwiązania to cechy charakterystyczne tego stylu. Meble często wykonane są z jasnego drewna, a dodatki utrzymane w pastelowych barwach.
Kuchnia klasyczna: To styl dla miłośników tradycji. Charakterystyczne są tu zdobienia, frezy na frontach szafek i ciepłe kolory. Materiały to najczęściej drewno, kamień i ceramika.
Kuchnia industrialna: Surowe materiały, takie jak beton, stal i surowe drewno, dominują w tym stylu. Charakterystyczne są odkryte instalacje i duże, funkcjonalne przestrzenie.
3. Materiały i wykończenie
Wybór odpowiednich materiałów jest kluczowy dla trwałości i estetyki mebli kuchennych. Oto najpopularniejsze opcje:
Drewno: Naturalne drewno nadaje kuchni ciepły i przytulny charakter. Jest trwałe, ale wymaga regularnej konserwacji.
Płyty MDF: Są tańszą alternatywą dla drewna. Mogą być pokryte folią, lakierem lub laminatem, co daje szerokie możliwości wykończenia.
Stal nierdzewna: Idealna do nowoczesnych kuchni. Jest odporna na uszkodzenia i łatwa w utrzymaniu czystości, ale może być zimna w odbiorze.
Kamień: Blaty z granitu czy marmuru są bardzo trwałe i eleganckie, ale również kosztowne.
4. Technologia w kuchni
Współczesne kuchnie coraz częściej wykorzystują nowoczesne technologie, które ułatwiają codzienne czynności:
Inteligentne urządzenia: Lodówki, piekarniki czy zmywarki, które możemy sterować za pomocą smartfona, stają się standardem.
Oświetlenie LED: Podświetlane szafki i blaty nie tylko zwiększają funkcjonalność kuchni, ale również tworzą przytulną atmosferę.
Systemy zarządzania odpadami: Wbudowane segregatory ułatwiają dbanie o środowisko i utrzymanie porządku.
5. Personalizacja
Każda kuchnia powinna być dostosowana do indywidualnych potrzeb użytkowników. Dlatego coraz więcej producentów oferuje możliwość personalizacji mebli. Możemy wybierać nie tylko kolory i materiały, ale również kształt i układ szafek, aby kuchnia była idealnie dopasowana do naszych potrzeb.
Podsumowanie
Wybór mebli kuchennych to decyzja, która będzie miała wpływ na komfort i funkcjonalność naszej kuchni przez wiele lat. Warto zainwestować czas i środki, aby dokładnie zaplanować każdy detal. Niezależnie od stylu, na jaki się zdecydujemy, najważniejsze jest, aby kuchnia była miejscem, w którym chętnie spędzamy czas i które spełnia wszystkie nasze potrzeby.
2 notes · View notes
zubryckidesign · 5 months
Text
Jak wybierać AGD do nowoczesnej kuchni
Nowoczesna kuchnia to serce każdego domu, miejsce, gdzie tradycja spotyka się z innowacją, a funkcjonalność harmonizuje z designem. Aby stworzyć idealne środowisko kulinarnych eksperymentów i spotkań rodzinnych, kluczowe jest odpowiednie dobranie urządzeń AGD (AGD – sprzęt AGD) do swoich potrzeb i preferencji. Oto kilka wskazówek, które pomogą Ci podjąć właściwe decyzje przy wyborze AGD do nowoczesnej kuchni.
Tumblr media
Analiza przestrzeni i potrzeb: Zanim przystąpisz do zakupu nowych urządzeń AGD, dokładnie przeanalizuj przestrzeń w kuchni oraz swoje codzienne potrzeby. Określ, ile miejsca masz do dyspozycji i jakie funkcje są dla Ciebie najważniejsze.
Technologia i innowacje: W nowoczesnej kuchni warto postawić na urządzenia wyposażone w najnowsze technologie i innowacje. Optymalne wykorzystanie przestrzeni, oszczędność energii, czy inteligentne sterowanie to tylko niektóre z cech, które warto wziąć pod uwagę.
Energia i efektywność: Wybierając AGD do nowoczesnej kuchni, zwróć uwagę na ich efektywność energetyczną. Urządzenia oznaczone symbolem energooszczędnym będą nie tylko przyjazne dla środowiska, ale również zmniejszą Twój rachunek za prąd.
Styl i design: AGD stanowi ważny element aranżacji kuchni, dlatego warto wybrać urządzenia, które będą harmonizować z wystrojem wnętrza. Nowoczesne linie, minimalistyczne wzornictwo i wysokiej jakości materiały to cechy, które warto brać pod uwagę.
Funkcjonalność i wygoda użytkowania: W nowoczesnej kuchni liczy się nie tylko wygląd, ale także funkcjonalność i wygoda użytkowania. Wybieraj urządzenia, które ułatwią Ci codzienne gotowanie i sprzątanie, oferując jednocześnie intuicyjne sterowanie i łatwe czyszczenie.
Marka i opinie użytkowników: Przed dokonaniem ostatecznego wyboru sprawdź opinie innych użytkowników oraz renomę producenta. Marki cieszące się dobrą opinią na rynku często oferują nie tylko wysoką jakość wykonania, ale także doskonały serwis posprzedażowy.
Wybierając AGD do nowoczesnej kuchni, warto pamiętać o zgodności urządzeń ze stylem życia oraz indywidualnymi preferencjami. Inwestując w wysokiej jakości sprzęt, możesz być pewien, że Twój czas spędzony w kuchni będzie nie tylko przyjemny, ale także efektywny i inspirujący.
2 notes · View notes