Jak dbać o skórę latem ? Najlepszy krem nawilżający
Latem nasza skóra chce się zbuntować. Wyższe temperatury sprawiają, że bardziej się pocimy, a przy nieodpowiedniej pielęgnacji pojawiają się drobne niedoskonałości w postaci wyprysków. Słona woda morska i chlorowana woda w basenie wysuszają skórę. Silny wiatr może powodować zaczerwienienie i lekkie stany zapalne skóry. Do tego dochodzi brak snu, przebywanie w klimatyzowanych pomieszczeniach i częste podróże, które nie są dobre ani dla skóry, ani dla zdrowia. W wyniku wszystkich tych czynników skóra szybciej przesusza, staje się podrażniona i zaczerwieniona.
Przywrócenie odpowiedniego pH skórze ma kluczowe znaczenie w jej pielęgnacji, dlatego warto pamiętać o tym etapie pielęgnacyjnym przez cały rok. Wypróbuj krem z mocznikiem i olejem konopny Editt, a Twoja skóra odwdzięczy Ci się zdrowym i promiennym wyglądem!
Regenerace sprawdzi się podczas leczenia dermatologicznego, zabiegów kosmetologicznych oraz w pielęgnacji bardzo wrażliwej skóry. Kosmetyk wspomaga naturalne procesy odbudowy naskórka oraz stymuluje do szybszej regeneracji.
patrzę ostatnio na siebie z przeszlosci z perspektywy czasu. około 2 lata temu rozpoczęłam walkę ze swoją waga. od tamtego czasu zdarzały się wzloty i upadki, jednak okres czasu między zimą a wiosną 2021 roku był dla mnie najgorszym czasem jaki potrafię sobie przypomnieć. natrafiłam któregoś dnia przeglądając tiktoka w dla ciebie na dziewczynę która rozpoczęła temat motylków, miałam wtedy 14 lat. nie miałam pojęcia o co chodzi. zaczęłam przeglądać komentarze pod filmem żeby dostać jakakolwiek odpowiedź. ktoś wspomniał o właśnie tej aplikacji na której piszę teraz ten wpis-tumbrl. zainstalowałam ją. na pierwszy rzut oka wydawała się normalną nie spersonalizowaną aplikacją jak każda inna. zaczęłam wyszukiwać różne frazy dotyczące motylków, spędziłam nad tym kilka godzin tamtego dnia. następnego dnia zrobiłam kompletnie to samo. pomyslakam wtedy jak bardzo nienawidzę swojej wagi. czytałam wpisy dziewczyn opisujących swoją wagę: 45kg, 40kg, 42kg. poczułam się niewystarczająca. zdecydowałam zrobić to samo co one. nigdy nie byłam wyzywana lub nienawidzona ze strony spoleczenstwa ze względu na moją wagę, moja matka czasem tylko zarzuciła bodyshameingujacym komentarzem na mój temat. nigdy nie przykładałam do tego zbyt dużej uwagi. więc któregoś dnia zjadłam mniej, następnego to samo. z każdym dniem czułam coraz większą satysfakcję z powodu mojej wytrwałości w dążeniu do celu. codziennie odkrywałam nowe sposoby na chowanie jedzenia, kłamanie, oszukiwanie, nowe aplikacje do liczenia kalorii, lub czasu głodówki. trwało to z 2 miesiące. po tym czasie pomyslalam że to nie wystarczy więc zaczęłam też ćwiczyć. z każdym dniem coraz mniejszy limit, coraz więcej kroków i ćwiczeń żeby spalić te jebane kalorie. z perspektywy czasu zauważam ogromne zmiany w moim zachowaniu: przez ciągle kłamanie pogorszył mi się kontakt z rodzicami, nie miałam energii na doslownie NIC, nie potrafiłam utrzymywać kontaktu z ludźmi nie miałam na to siły, a jak już z nimi rozmawiałam jedyne na czym umiałam się skupić to ile kalorii dzisiaj jadłam albo planowanie co zjem dzisiaj na pozostałe posiłki żeby nie wyjsc za mój limit. za każdym razem jak jadłam mój mozg zmieniał się w pierdolony kalkulator. ludzie zaczęli mi mówić że wydaje im się apatyczna, smutna, jak za mgłą. moje skłonności do samookaleczania zwiększyły się diametralnie. nie potrafiłam wytrzymać tygodnia beż nowych blizn. nic mnie nie śmieszyło. zazwyczaj patrzyłam się w martwy punkt i myślałam o jedzeniu, bo albo byłam tak głodną że nie potrafiłam myśleć o niczym innym, albo musialam miec wszystko zaplanowane co do kalorii w ciągu dnia. potrafiłam płakać patrząc jedynie na moje odbicie w lustrze. miałam zaburzony obraz postrzegania samej siebie uważałam się za grubą świnię, rzygałam zaraz po jedzeniu np tortu na różnych imprezach. robiłam głodówki, po których dostawałam binge. wpadłam w błędne koło. byłam chorą osobą. ale nikt o tym nie wiedział. nje chciałam żeby ktokolwiek wiedział, bo przeszkodziłby mi w dążeniu do mojego celu. nue chciałam wyzdrowieć bo równałoby się to z przytyciem. teraz ja, zwracam się do was wszystkich. może niv to nie da. po prostu chciałabym żeby ktokolwiek pomysał czy to co robi jest na prawdę tego warte. przeszłam na recovery i czuje że życie ma większy sens. nie liczyłam kalorii od 3 miesięcy. nie okaleczalam się od 2 miesięcy. czuję że każda z was może to zrobić, gwarantuje że jest warto walczyć!! trzymam poteznie kciuki za was wszystkie i przesyłam poteznego internetowego prztulasa!! kocham was jesteście piekne<3
Miałam kogoś komu mówiłam dosłownie każda jebaną głupotę, wszystko to jak się czułam w danym momencie. Mogłam tej osobie powiedzieć dosłownie wszystko. Mówiłam jej o tym, że chce się zabic, że nie chce żyć. Ventowalam tej osobie o swojej rodzinie i innych problemach basically wszystkim tylko nie ed. Oczywiście onx się na to zgadzałx. No i kurwa pewnego dnia dzwoni do mnie mama i się pyta.
"Czy ty opowiadasz koleżankom/kolegom ze szkoły, że chcesz się zabić i że nie chce ci się żyć?"
Ta sama osoba, której myślałam, że mogę powiedzieć wszystko i byłam pewna, że to zostanie między nami wygadała wszystko szkole. Ta osoba, która tak bardzo kochałam, z którą się tak dobrze dogadywałam, z którą miałam plany na przyszłość. Teraz nie potrafię na tą osobę spojrzeć, bo chyba nawet nie chcę. Nie potrafię nic odpisać. Nie umiem zebrać się w sobie żeby porozmawiać. Ja chyba po prostu już nie chcę. Oficjalnie nie mam nikogo komu mogę powiedzieć wszystko. Nikomu już tak nie ufam i chyba już nigdy nikomu tak nie zaufam, bo to był wielki błąd. Bardzo się cieszę, że nie powiedziałam tej osobie o ed, bo gdybym to straciła to bym siebie serio offnela. Chciałabym ci wybaczyć, ale chyba nie potrafię. Wiem, że tego nie widzisz i raczej nie zobaczysz, ale wiedz, że naprawdę chciałabym być w stanie ci to napisać, lub powiedzieć w twarz, ale nie potrafię. Nie jestem w stanie, to jak bardzo mnie zraniłxś jest nie do pomyślenia. Nigdy nikomu nie zaufam tak jak tobie. Dzięki za następna lekcje.