Tumgik
#oburzenie
rymonauta · 2 years
Text
ŁGARZE MONOPOLI PALIW KOPALNYCH
ŁGARZE MONOPOLI PALIW KOPALNYCH
Jak tak można ludzi bałamucić?! Pcimianina ściemy czas ukrócić! Nie godzi się i na kpinę zakrawa Cała ta z paliwem farsa i zabawa.
Łgarze monopolu paliw kopalnych Winni są stokroć przewin karalnych Łupienia narodu w imię Prezesa Wcielenia kaczego samego biesa.
Rozliczy złodziei was rzecz pospolita. Pójdziecie siedzieć! Wtedy będziem kwita. Do tego czasu macie czas na skruchę I do płaczu ze wstydu kamienną  poduchę.
copyright @rymonauta
1 note · View note
mpregspn · 2 years
Text
katecheta siostry przyprowadził im dzisiaj egzorcystę i pogadanka przeciągnęła im się tak że nie mieli lekcji historii. nie jestem rodzicem czy mogę i tak zadzwonić oburzona do szkoły
0 notes
hardcore1happiness · 4 months
Text
Opiekunowie. Zboczeńce czy pazerne sępy?
Mówiąc szczerze, są jednym i drugim. Każdy, kto proponuje takie coś jest po prostu śliską osobą. Aż tak jesteście zdesperowani o atencje od nieletnich, którzy chcą sobie robić krzywdę? Jesteście obrzydliwi. Nie potrafię znaleźć słów, które oddają w pełni moje oburzenie i brak szacunku do tych ludzi. O ile ludźmi da się jeszcze te upadki społeczne nazwać.
Co zrobić ?
Osoby, które jakkolwiek mają wykrztałcone myślenie przyczynowo-skutkowe zapewne wiedzą, że najlepiej nie odpisywać na takie wiadomości.
przykłady odpowiedzialnych zachowań :
1. zablokowanie.
2. brak odpowiadzi na wiadomość.
3. nie wysyłanie żadnych zdjęć/filmów.
4. nagłaśnianie sytuacji.
Jeśli boicie się sami nagłośnić - służę pomocą. Możecie wysyłać mi wiadomości ze screenami z rozmów/profili tych osób. Postaram się w jak największym stopniu okazać pomoc i zbojkotować dane konto.
Pamiętajcie, że względna ,,anonimowość" daje im poczucie bezkarności, którą mogą się zbyt długo nie pocieszyć. Lepiej zapobiegać niż przekonywać się na własnej skórze o konsekwencjach pisania z takimi ludźmi.
Opiekun motylek
Nie dajcie się zwieść nawet temu. Osoby z bardziej porytą banią są w stanie dać wam tak w kość, że możecie się nie wywinąć przed skończeniem w szpitalu. Najlepiej nie szukać innej pomocy w odchudzaniu niż specjalista, który ma obszerną wiedzę na ten temat.
Nie dajcie również sami wciągać się w bycie opiekunem. Zawsze rodzice takiej osoby mogą znaleźć waszą konwersację, a w przypadku, kiedy ich dziecko trafi do szpitala/coś sobie zrobi możecie zostać w jakimś stopniu obciążeni winą za to.
Podsumowując, nie róbcie z siebie panów cudzego losu ani nie dajcie nikomu zrobić tego sobie. Take care, mordki. Stay safe.
63 notes · View notes
ludzie-to-kurwy28 · 11 months
Text
Ludzie czują się bardzo oburzeni, kiedy mówisz im jak się czujesz. Przypisują sobie twoje emocje, sądząc, że są ich. Prawdę mówiąc, nic z tych emocji nie rozumieją, próbują jedynie zakryć brak swojej dojrzałości emocjonalnej. Naskakują, uciekają, śpią... Ten dojrzalszy zazwyczaj nie może zmrużyć oka.
97 notes · View notes
myslodsiewniav · 22 days
Text
Imba na studiach
4 września 2024
Po wczorajszym dniu doszłam do tego, że nie chcę już studiować. Serio, po wszystkim co się działo wczoraj jedyne co prawdziwie w sobie czułam to gorycz i krzywdę (bo zostałam potraktowana niesprawiedliwie) oraz bezsilność.
W regulaminie stoi:
"W konkursie uczestniczyć mogą studenci studiów stacjonarnych i niestacjonarnych, którzy spełniają następujące warunki: a) ukończyli co najmniej pierwszy semestr studiów w UniXYZ, b) kontynuują studia w kolejnym roku akademickim lub planują kontynuację nauki w UniXYZ na studiach drugiego stopnia w kolejnym roku akademickim, c) mają uregulowaną sytuację finansową oraz terminowo uzyskują zaliczenia semestrów, d) nie toczy się w ich sprawie postępowanie dyscyplinarne, e) aktywnie działają na rzecz Uczelni i/lub środowiska lokalnego."
Oraz:
"Działalność studenta opisana we wniosku musi być udokumentowana, a zaangażowanie w działania na rzecz Uczelni poświadczone przez pracownika uczelni."
I to jest jedyne co zawiera regulamin w tym obszarze.
Spełniam wszystkie warunki wymienione powyżej.
W dodatku w przeciągu ostatniego roku wśród moich zasług stoi:
a) wygrałam wyróżnienie w konkursie o zasięgu krajowym,
b) brałam udział w konkursie międzynarodowym dla studentów uczelni artystycznych, zostałam jedną z finalistek, a moja praca będzie prezentowana na międzynarodowej wystawie, c) wygrałam na UniXYZ konkurs grantowy na projekt, d) wygrałam nagrodę główną w konkursie literackim organizowanym przez wydawnictwo, e) moja (kolejna już) praca zakwalifikowała się drogą konkursu do wystawy o zasięgu krajowym i była prezentowana w muzeum (małym i regionalnym, ale jednak),
e) brałam udział w oddolnym projekcie badawczym z zakresu barwierstwa, a wynik mojego eksperymentu jest prezentowany w zbiorczym albumie na stronie organizatora. f) na zaproszenie wykładowcy (wykładającego na UniXYZ, ale będącego stałym pracownikiem i reprezentantem innej uczelni) udałam się na event organizowany przez inny uniwersytet w mieście i aktywnie korzystałam z prezentowanych na nim możliwości. g) uczestniczyłam w trzech konferencjach naukowych - mam zaświadczenia od organizatorów. h) brałam czynny udział, jako uczestniczka, na zajęciach z zakresu kultury i projektowania jedzenia (podczas zajęć min. myłam naczynia, donosiłam krzesła, pomagałam w kalibracji rzutnika).
Kiedy sobie te swoje osiągnięcia spisałam to myślę, że tak całkiem jest z czym startować w konkursie na uczelni - nagrodą jest obniżenie opłat za czesne. Dlatego ten konkurs w ogóle mnie interesuje.
Jednak po sytuacji sprzed 2 dni i po wczorajszej próbie wyjaśnienia sytuacji na uczelni, mam wrażenie, że to jakieś podwójne standardy. Albo hipokryzja instytucjonalna.
Okazuje się, że - chociaż nie ma tego w regulaminie konkursu - że "reprezentować uczelnie" można tylko i wyłącznie jako osoba, która przed jakimkolwiek swoim działaniem informowała o tym biuro marketingu uczelnianego oraz/lub członków Samorządu Studenckiego. Tego w regulaminie nie ma. Ale wszyscy zainteresowani są oburzeni, że tego nie wiem i jak w ogóle śmiem chcieć dostać zaświadczenie.
Druga sprawa - pani z marketingu wczoraj poinformowała mnie, że w związku z sytuacją z kontaktem z muzeum sprzed 2 dni wprawiłam ją w dyskomfort. Dlaczego? Bo bez jej wiedzy (!), ale powołując się na to, że jestem studentką UniXYZ, skontaktowałam się z muzeum i chciałam wyłudzić zaświadczenie. W wyniku tego, kiedy muzeum do nich zadzwoniło by potwierdzić, czy faktycznie "reprezentowałam" (oni tak do mnie pisali, ujmując to słowo w cudzysłów) uczelnie będąc uczestniczką wydarzenia kulturalnego, a one - panie z marketingu - mojego nazwiska nie znalazły na własnej liście wolontariuszy były zaskoczone i czuły się niekomfortowo podczas rozmowy z "partnerem biznesowym". Zostałam chłodnym tonem, moim zdaniem opryskliwie pouczona, że jeżeli student powinien każdorazowo przy kontakcie mailowym z innymi instytucjami dawać do "dw" swoją uczelnie matkę. Zwróciłam uwagę, że pierwszy raz o czymś takim słyszę. Pani z wyższością, ale asertywnie!, poinformowała, że to powszechna praktyka na uczelniach wyższych (nie słyszał o tym ani mój chłopak - absolwent polibudy, ani kumple, ani dopiero co broniąca się szwagierka na jagielonce - już to potwierdziłam i zewryfikowałam, bo więłam poprawkę na to, że o czymś mogłam nie wiedzieć z doświadczenia własnego, ale dostałam zewsząd potwierdzenie, że to ewidentnie jakaś ich wewnętrzna procedura, której ode mnie wymagają, chociaż o tym nie informują w regulaminie).
I na koniec. xD
Hit!
Pani z marketingu powiedziała, że nie może powiedzieć czy za ten "samowolny" kontakt z muzeum nie spotka mnie jakaś konsekwencja. Ale najlepiej będzie, jeżeli udam się do Rektora i upewnię się, czy do własnego wniosku konkursowego nie powinnam załączyć deklaracji wydanych przez ich dział (!) w której poinformują jury, że moja samowolna decyzja o kontakcie mogła kosztować UniXYZ utratę wizerunku i dobrego imienia na niwie współpracy z muzeum.
I dodała, że to w zasadzie może wpłynąć na ocenę mojego wniosku.
Wyszłam od nich zła, rozgoryczona i niepojmująca, jak to się stało, że w zasadzie nieporozumienie - wynikająca w zasadzie z braku stosownej adnotacji w regulaminie konkursowym (nie mogłam brać pod uwagę czegoś o czym nie wiedziałąm) - miałoby jeszcze obciąć mi punkty lub zdyskwalifikować w konkursie?
No i do tego ten pomysł by kontaktować się z innymi instytucjami tylko dając do "dw" przedstawicieli odpowiednich biur uniwersytetu? Idiotyczne! Wygrałam w konkursach, które sama sobie wyszukałam. Moje prace brały udział w wystawach do których sama się zgłosiłam! Byłam na konferencjach naukowych na które bilety sobie kupiłam!
I jeszcze wczoraj, w emocjach, zadzwoniłam do biura rektora, dziekana, jeden pies, tam gdzie mi kazali dzwonić, aby wyjaśnić sprawę.
Pani przy słuchawce po wysłuchaniu wszystkiego uznała, że według niej to brzmi jak nic ważnego, jak jakieś małe nieporozumienie. Które ewidentnie urosło do niepotrzebnie dużych emocji. Nie potrafiła ogarnąć z jakiego powodu babeczki od marketingu robią z tego taki hur dur. No to jej wyjaśniłam - że pani z muzeum zadzwoniła do nich chcąc potwierdzić czy ja reprezentowałam uczelnie, one były zaskoczone, że ktoś bez ich wiedzy kontaktował się z muzeum, powiedziały że nie znają mojego nazwiska i miały duży niesmak, gdyż z ich perspektywy studentka uczelni chciała wyłudzić zaświadczenie. A to może wypłynąć na to czy w przyszłości muzeum będzie chciało jeszcze współpracować z UniXYZ. I w ten sposób niszczę wizerunek uczelni.
Absurd.
Zbyt mało reprezentowałam uczelnie by dostać zaświadczenie, ale dostatecznie ją reprezentowałam by ponieść konsekwencje. xD
Podwójne standardy. Hipokryzja instytucjonalna.
I myślę, że to rodzaj mściwości? Bo przecież nie napisałam nieprawdy, nie napisałam czegoś niekulturalnego - to pani z muzeum powzięła pochopne wnioski i zadzwoniła do pań z marketingu. Nigdzie w regulaminie nie było określone jaki rodzaj aktywności uważa się za "reprezentowalnie uczelni" i co to wyrażenie dokładnie znaczy, ani, że każdorazowo mam się kontaktować z jakimś działem na uczelni, nawet jeżeli uczelnia nie była hostem/gospodarzem rzeczy w której uczestniczyłam...
Potrafię też zrozumieć, że bywa stresująco, gdy ktoś, partner biznesowy dzwoni by potwierdzić czy ktoś z mojej organizacji robi coś-tam, bo napisał do nich, że robił, a ty nie wiesz kto to jest i w ogóle w jakiej sprawie ta osoba dzwoni. Ale w takim wypadku mam pretensję do pracodawcy, a nie do tej osoby - trudno podążać za procedurami, albo egzekwować te procedury, jak się nie dopilnowało, aby wszyscy te procedury poznali.
Czuję, że zostałam potraktowana bardzo niesprawiedliwie - uznano mnie za PROBLEM. Albo przyczynę PROBLEMU. Tym czasem ja nie miałam zamiaru robić problemu - postępowałam zgodnie ze znanymi mi wytycznymi.
Ech...
Pani z sekretariatu tego szczytu uczelnianej hierarchii tylko westchnęła, jak usłyszała co powiedziały mi panie od marketingu. Powiedziała, że mam do niej zadzwonić do piątek, jak będzie jej szefowa i wtedy mi powie co robimy z moim wnioskiem.
Okay, to czekam.
Niemniej wystąpiłam do rektora o wydanie mi zaświadczenia potwierdzającego wygraną w konkursie grantowym i o prośbę doprecyzowania regulaminu tego konkursu, który trwa, w którym można wygrać niższe czesne. Zaproponowałam, że wyślę do nich wszystkie mojego zaświadczenia i certyfikaty, aby zweryfikowali które mogą brać udział w konkursie i do jakich działów na uczelni mam napisać, aby dostać potwierdzenie pracownika uczelni, że są legitne, skoro ewidentnie zaświadczenia od organizatorów wydarzeń nie wystarczają.
Zobaczymy co odpiszą.
No i do tego jeszcze aż mi ze stresu, złości, rezygnazji podchodzi gula pod gardło, jak myślę o tym, że dziś muszę kontaktować się znowu z paniami od marketingu.
Wczoraj panie z marketingu wczoraj nie miały dla mnie czasu (autentycznie, całą tą rozmowę odbyłyśmy w drzwiach, kazały pisać mi maile), a chciałam wczoraj dodatkowo omówić możliwość współpracy przy moim zwycięskim projekcie - jestem do tego zobowiązana umową by z nimi współpracować, ale po wczorajszym czuję taaaak cholernie negatywne nastawienie do mnie z ich strony, że obawiam się jak ta współpraca miałaby wyglądać. Chyba wyznaczę jako osobę do kontaktu moją wspólniczkę, może będzie łatwiej.
Anyway - mam im napisać maila. A bardzo mi się nie chce.
Do tego stopnia, że chodzi mi po głowie "te studia miały być inne niż poprzednie, bez głupotek i manifestacji władzy" oraz "straciłam do tego serce, mam ochotę rzucić studia w pizdu".
Serio.
Jest mi przykro jak nie wiem.
A! I do tego jeszcze ten projekt grantowy i umowa, której nie podpisano i w sprawie której się nas zwodzi. Kurwa. Wczoraj, korzystając z tego, że byłam na uczelni zajrzałam do Pani, która egzekwuje tę umowę - a ona zdzwiona, że my czekamy na podpisanie umowy! Że przecież powiedziała nam, że możemy już działać na pełnej! Że umowę i grant dostaniemy jakoś za tydzień lub dwa, ale od tygodnia możemy na luzaku działać z realizacją projektu. Możemy kontaktować się z mediami! Możemy kontaktować się z marketingiem, z organizatorami harmonogramów dostępności sal itp.
Zdzwiona pyta "myślałam, że to wam powiedziałam jasno dwa tygodnie temu?".
Nie zrozumiałam tego w ten sposób. Ani tego, że możemy działać z realizacją BEZ PODPISANEJ umowy.
Ale po wczorajszym i po wydarzeniach tego tygodnia, byłam już tak bardzo wątpiąca w to co faktycznie słyszę, tak bardzo już zrobiona w chuja, że zwątpiłam - może mówiła, a ja zapomniałam? Podatek od ADHD?
Dałam znać zespołowi. WSZYSCY byli wkurwieni. WSZYSCY. "Czyli co? Straciliśmy cały tydzień? I mamy działać bez podpisanej umowy? To samo w sobie brzmi jak coś, przed czym przestrzega się ludzi! Najpierw umowa, a potem praca!" - I WSZYSCY potwierdzili, że są zaskoczeni tą komunikacją ze strony tej pani równie mocno jak ja. Że nic nam na ten temat nie mówiła. Trwaliśmy w frustracji czekając na podpisaną umowę zamiast rozwijać swój projekt... Kurwa.
Czuję się tak zrobiona w chuuuja...
Jeszcze dlaczego wątpię w siebie: zarówno Przewodniczącej Samorządu Studenckiego i babeczkom od marketingu dałam znać, że pani z muzeum odpisała na mojego maila w poniedziałek zarzucając mi kłamstwo (tj. punktując jakie daty się nie zgadzają z moim mailem - a ja jestem chujowa w cyferki, więc hej, luz, proszę wpisać poprawne daty, ja po prostu nie pamiętam, bo nie uważam tego za istotne - ale dla tej pani to bylo na tyle istotne, że wyraziłam zwątpienie czy w ogóle brałam udział w wydarzeniu). A w odpowiedzi zarówno przewodnicząca i pani z marketingu powiedziały, że widziały tą korespondencję i nie widziały w niej, by ktokolwiek zarzucał mi kłamstwo. No fakt: wprost nie. Ale taki jest kontekst. Przynajmniej dla mnie to jest jasny kontekst wiadomości od pani z muzeum.
Więc znowu zaczęłam wątpić w swoje postrzeganie rzeczywistości.
Poczułam się, że zarzuca się mi kłamstwo - a ja nie kłamałam. W dodatku wpycha mi się w usta słowa (ja: "proszę o zaświadczenie, że reprezentowałam studentów UniXYZ uczestnicząc w wydarzeniu odbywającym się na terenie muzeum"; pani z muzeum w odpowiedzi: "zweryfikowaliśmy te informacje z przedstawiecielami UniXYZ i wynika z nich, że nie była pani organizatorką wydarzenia i tym samym nie "reprezentowała" studentów, w dodatku daty wydarzeń, jakie pani podała się nie zgadzają. Przy tym to wydarzenie było odwołane, a to przeniesione, więc trudno uznać w nich pani udział." witki mi opadły...) Nigdy nie napisałam, że byłam organizatorką. A, że w ich nomenklaturze tylko organizatorka lub współorganizatorka może być "reprezentantką" nie wiedziałam, bo tej informacji nie ma w regulaminie konkursu. Skąd mogłam to wiedzieć?
Ech... i tak to wałkuję emocjonalnie od wczoraj i jest mi baaaaardzo smutno.
8 notes · View notes
lady-nightmare · 8 months
Video
youtube
Skandaliczne słowa z mównicy! Politycy oburzeni, a Hołownia odebrał głos!
The guy: something something about that homosexuality is related to pedophilia and that everyone must save children from lgbt ect.
Hołownia, Marshal of the Sejm: Respecting your signatures under this bill (...), I would like to ask you not to exceed certain limits. If you came here to regale us with drastic details of events from criminal chronicles and then put forward the thesis that they are related to the sexual orientation of the people who committed them... I understand that you have enough intellectual courage to also state that all these crimes that take place in heterosexual relationships are also caused by the heterosexuality of these people.
6 notes · View notes
magazynkulinarny · 10 months
Text
Kremowa zupa na bazie tahini, masła orzechowego, miso i mleka kokosowego z makaronem somen oraz dodatkami
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Jeśli jesteście miłośnikami ramenu - nawet takimi, którzy nie wyobrażają sobie tej zupy bez mięsa - to niniejsza wegetariańska, uproszczona propozycja powinna przypaść Wam do gustu.
Ma bowiem w sobie dużo smaku i treści, charakterystycznych dla tej azjatyckiej potrawy. No i jej przygotowanie zajmuje zdecydowanie mniej czasu!
Wiem, wiem, puryści kulinarni pewnie zazgrzytają zębami, że to oszustwo, że wbrew tradycji, że śmiechu warte. Rozumiem Wasze święte oburzenie, bo ta zupa jest czystym, nietradycyjnym i nawet trochę śmiesznym oszustwem. Mimo wszystko uczciwym, bo nie udaje tego czym nie jest. I to właśnie mi się w niej podoba.
Podstawą tej kremowej zupy jest tahini, masło orzechowe i miso. Do nich dodaje się sos sojowy, cukier trzcinowy, chili, imbir i czosnek. Powstałą, dość gęstą pastę zalewa się wodą oraz mlekiem kokosowym. I - jeśli chodzi o część płynną - to w zasadzie wszystko.
Resztę stanowią dodatki. Jak w każdym ramenie, tak i tutaj, są one nieodzowne. Ugotowany makaron somen, smażone pieczarki (można je zastąpić grzybami shiitake) z porem, lekko obgotowana kapusta bok choy oraz olej chili, prażony sezam, siekany szczypior i kolendra zaspokoją każdy apetyt.
Jeśli chodzi o ostry olej chili, to dobrze jest przygotować go wcześniej i przechowywać w lodówce. Przyda się Wam do wielu azjatyckich potraw, a także do urozmaicania codziennego jadłospisu. Jest zdecydowany w barwie, aromacie i smaku. Jeśli nie macie ochoty robić go samodzielnie, kupcie gotowy produkt chiński lub japoński w sklepie z azjatycką żywnością.
Czy osoba lubiąca tradycję może jeść oszukany ramen? Może. Czy może nim częstować gości? Owszem. Jest tylko jeden warunek: wypada jasno poinformować, że to podróbka. Wówczas nikt nie poczuje się ani oszukany, ani zniesmaczony. Niewykluczone, że nawet podziękuje?
Składniki:
5 łyżek tahini 3 łyżki masła fistaszkowego łyżka ciemnego lub 2 1/2 łyżki białego miso 1/2 łyżki brązowego cukru łyżeczka chilli w proszku 2-3 łyżki sosu sojowego 2 łyżki oleju sezamowego 3-4 ząbki czosnku 30 g imbiru 250 ml mleczka kokosowego
Dodatki
Smażone pieczarki z porem 400 g pieczarek ok. 10 cm białej i jasnozielonej części pora 3-4 ząbki czosnku 15 g imbiru 2 łyżki sosu sojowego łyżka octu ryżowego
200 g makaronu somen bok choi 2 gałązki szczypioru 2 gałązki kolendry ostry olej z chili 2 łyżki nasion sezamu
Wykonanie:
Do niedużej miski włożyć tahini, masło orzechowe, miso, wsypać cukier, chili w proszku i wlać sos sojowy. Obrać cały czosnek i imbir, maksymalnie rozdrobnić i połowę dokładnie wymieszać z resztą składników. Drugą połowę zachować na później. Masa będzie dość gęsta.
Opłukać i osuszyć grzyby. Pokroić je w plasterki. Pora opłukać, jeśli trzeba usunąć wierzchnie liście, odciąć 10 cm od białej części i pokroić w półplasterki (reszta przyda się do rosołu). Na dużej patelni rozgrzać chlust oleju i dodać pieczarki. Smażyć do odparowania nadmiaru płynu i uzyskania brązowego koloru, następnie dorzucić pora oraz pozostałą część czosnku i imbiru. Ponownie smażyć, aż całość się udusi, pod koniec dodając sos sojowy i ocet ryżowy. Przełożyć do miski.
Opłukać i posiekać szczypior oraz kolendrę. Bok choy opłukać i przeciąć wzdłuż na dwie części. Na małej patelni uprażyć nasiona sezamu na złoty kolor.
Do średniej wielkości garnka przełożyć pastę-bazę. Zalać trzema szklankami wody (można zastąpić bulionem warzywnym), rozprowadzić dokładnie rózgą i włączyć średni gaz. Jeżeli okaże się zbyt gęsta, podlać wodą. Barwa płynu stanie się mleczno-kremowa.
W tym samym czasie w średniej wielkości garnku zagotować wodę i osolić ją. Gdy zawrze, włożyć bok choy i gotować ok. 1 - 1,5 min. Wyjąć łyżką cedzakową i odłożyć na talerz. W tej samej wodzie ugotować makaron (krócej o minutę niż widnieje na opakowaniu). Odcedzić.
Gdy zupa będzie gorąca, wlać mleczko kokosowe, olej sezamowy i całość dobrze wymieszać. Spróbować i ewentualnie dosmakować sosem sojowym lub octem ryżowym.
Do dwóch głębokich talerzy wlać zupę, włożyć po połowie makaronu, połówce kapusty (można już na talerzu pokroić) i część wkładki grzybowo-porowej. Obsypać szczypiorem, kolendrą, sezamem i skropić ostrym olejem chili.
Podawać.
10 notes · View notes
umarlam00 · 1 year
Text
Zawsze jak mówię, że nie jem w MC, KFC czy innych sieciowkach to jest wielkie oburzenie i Szok.
No wybacz kochana, jak ty chcesz wpierdalać to gówno to droga wolna. Ja tego nie tknę nawet jakby było to ostatnie jedzenie na świecie :)
15 notes · View notes
kasja93 · 1 year
Text
Witam. Bilans z dziś:
Zjedzone 130
Spalone aktywnie 503
Tumblr media
Dziś czułam się nieco lepiej. Ból minął, ale pojawiły się mdłości. Spróbowałam je załagodzić musem, ale niezbyt pomogło.
Jako, że przyszli mnie odwiedzić rodzice sprzątałam porządnie od rana. Nie czułam się na siłach na spacer, więc podjechałam samochodem by nadać paczkę.
Rudzik się obraziła bo rodzice przyszli z Gryziem a on jest niewychowanym potworkiem. Schowała się pod łóżkiem i udawała, że jej nie ma. Jednak instynkt łakomczuszka wziął górę i wyszła, gdy usłyszała, że otwieram lodówkę xD bez kitu! Rudzik wie, że większość dobroci w lodówce należy do niej. Wtedy Gryziu dostał pierdolca i zaczął cieszyć się jak małe dziecko na gwiazdkę. Ruda zaś taktycznie znów wróciła pod łóżko. Generalnie można tą sytuacje opisać w stylu: Kiedy sprawdzasz czy goście już sobie poszli
Tumblr media
Po odwiezieniu rodziców wróciłam do domu Ruda zaś była na mnie zła. Do tego stopnia, że na mnie tupała. Oburzenie over 9000 xD dopiero winogrono ją trochę obłaskawiło… ale tylko trochę. Na buziaki zasłużyłam dopiero jak położyłam się na łóżku naszykowana na spanko i napisanie tego posta. Biedny Rudzik. Trauma po gościach pokazuje jak te stworzonka nie lubią harmidru. Choćby był dość mały, w końcu nie było żadnej imprezy 😅
Ogólnie rzecz biorąc dziś jeszcze odpoczywałam. Głównie grałam w Dziedzictwo Hogwartu i po początkowym lamieniu (jak to mam w zwyczaju) zaczęłam porządnie machać różdżką i mordować pająki, gobliny i kłusowników 💪🏻😆 Puchar domu zdobędę w imię chwały domu Slytherin! Robiłam nie jeden test przynależności domu i zawsze wychodzi mi właśnie ten 😁 nawet ten na pottermore mi potwierdził gdzie bym wyładowała
Jutro rano jadę oglądać dom pod Skierniewice zatem pewnie uda mi się zrobić chociaż kroki. W sumie będę do tego zmuszona.
Tumblr media
Menu: mus 130 kalorii
Tumblr media
„Ćwiczenia”: 3655 kroki i pół godzinne wyczynowe sprzątnie xD
37 notes · View notes
jazumst · 1 year
Text
Jazu wśród znajomych
Żeby Was... Jest jeden specjalny rodzaj klientów których nie znoszę. Znajomi SWS. Posłuchajcie:
Dzielą się oni na bliższych, dalszych i rodzinę. Każdej z podgrup wydaje się, że wszystko im się należy, bo znają samego SWS. Ja też znam, i co? Ale bliżsi i rodzina od razu sięgają po telefon jak im coś nie leży. I tych bym zabił.
Nie skroimy chleba, bo gorący - A SWS powiedział, że mi skroicie. - A mi zabronił. Kartka wisi. Może jak sam zadzwoni i powie to skroję, nara.
Zamknięte już. Walą w drzwi, bo oni chcą i znają SWS.
Czegoś nie ma? I już telefon, że jak to przecież oni chcieli i nie ma. Rzecz jasna nigdy już po to nie przyjdą, ale święte oburzenie trzeba wyrazić.
//
Ja osobiście jestem ciekaw, czy jakby SWS do nich wpadł, np. do stolarki okiennej, po 22 czy by go obsłużyli :P Albo do mechana. No przecież znam waszego SWS! I cyk, telefon, bo pracownik go nie chce obsłużyć po godzinach pracy, poza kolejnością, albo cokolwiek.
Ciekawe czy dziś się dowiem, że nie otworzyłem komuś wieczorem i o której zamykam sklep. -.-
3 notes · View notes
otwartyparasol · 1 year
Text
Tumblr media
🏳️‍🌈 "To tak jakbyśmy nie istnieli" - sytuacja osób LGBT+ w Japonii
🇯🇵 Japonia jest krajem, który jako jedyny członek G7, nie uznaje małżeństw osób tej samej płci. To znaczy, że osoby LGBT+ w Japonii nie mają żadnych praw ani ochrony przed dyskryminacją. Nie mogą odwiedzać swoich partnerek/partnerów w szpitalu 🏥, dziedziczyć po nich, ani korzystać z wielu innych usług i świadczeń, a co najgorsze nie mogą się legalnie pobrać 💍
🚫 Niektórzy politycy i grupy religijne nazywają ich „nieproduktywnymi”, „zaburzonymi” lub „nienaturalnymi”. W 2020 roku ponad 10 tysięcy osób LGBT w Japonii zgłosiło, że doświadczyło nękania lub przemocy 😢.
🇵🇱 Niestety, podobna sytuacja ma miejsce w Polsce, kraju, który również nie uznaje małżeństw osób tej samej płci ani związków partnerskich. W Polsce osoby LGBT również nie mają żadnej ustawy, która chroniłaby je przed dyskryminacją. W Polsce również politycy i liderzy kościelni potępiają „ideologię LGBT” i nazywają ją „tęczową zarazą”, a wiele gmin ogłosiło się „strefami wolnymi od LGBT”, co wywołało słuszne oburzenie i krytykę ze strony Unii Europejskiej.
👉 Ale nie wszystko jest stracone. W marcu 2021 roku Sąd Okręgowy w Sapporo orzekł, że nieuznawanie małżeństw osób tej samej płci jest naruszeniem Konstytucji Japonii. To historyczny wyrok, który uznał godność i prawa społeczności LGBT w Japonii. Choć nie ma on natychmiastowego skutku prawnego, to jest ważnym krokiem w walce o równość i akceptację 👏.
❤️ W tym poście chcemy wyrazić wsparcie dla wszystkich osób LGBT+ w Japonii, Polsce i na świecie, które pragną żyć i kochać swobodnie i bezpiecznie 💕. Mamy nadzieję, że dobre zmiany w końcu nadejdą 🙌 Niech nasz głos będzie słyszany! 🏳️‍🌈📣
👉 Obserwuj nas, a nie ominą Cię żadne queerowe wydarzenia i informacje! ❤️
🏳️‍🌈 instagram.com/otwartyparasolorg
❤️🧡💛💚💙💜
#loveislove #samesexmarriage #lgbtrights #japan #poland
4 notes · View notes
strawberry-em · 2 years
Text
Ważne tematy na YT...
Dzień dobry/Dobry wieczór, Myszki! Mamy dzisiaj do pogadania na temat sekzu (będę tak pisać, bo szkoda mi zarobić bana). Pewna YouTuberka zrobiła "superszczere" q&a, no i faktycznie było super szczerze i opiniotwórcze. Wszystko było w porządku, naprawdę już miałam napisać pozytywny komentarz, natomiast w ostatnich kilku minutach słuchania, ta YouTuberka powiedziała +/- coś takiego na temat sekzu: "Każdy kiedyś będzie musiał się z tym zmierzyć, więc po co robić temat tabu?" A potem: "Gdybym miała 50, 70 lat i to byłyby mój pierwszy raz, to by było trochę niestandardowe, ale 17 to raczej tak?"
Chcę trochę powiedzieć o tym, dlaczego uważam te słowa za "nie OK". Po pierwsze dlaczego każdy będzie musiał to mieć za sobą? I mean - KTO i kiedy powiedział, że każdy musi uprawiać sekz? I ja wiem, że mówi to queerowa dziewczyna bez żadnego doświadczenia, także rozumiem wasze oburzenie, tylko twierdzę, że mogło to sugerować, że jak ktoś nie uprawiał/ nie chce uprawiać sekzu, to coś jest z nim nie tak, bo "wszyscy " to robią.
I teraz przechodzimy do drugiej kwestii, czyli wieku. As I said, jestem bez doświadczenia, a jestem "dorosła". I nie uważam żeby 70 lat to był niestandardowy wiek na pierwszy raz. Są różni ludzie, różne traumy, różne przyzwyczajenia i różne samozadowolenia. Ludzie są różni, więc różny będzie ich pierwszy sekz i wiek, w którym go uprawiają. Słowo niestandardowy często uważane jest za "dziwny, inny" i mimo że "inne" nie oznacza gorsze tylko różne, to jednak nasze społeczeństwo uznaje to nieco inaczej.
Wywieranie presji na ludziach NIE jest OK. OK jest mówienie o SWOICH odczuciach bez naruszania czyichś granic.
Jeśli wiecie o jaką YouTuberkę chodzi, BŁAGAM WAS, NIE piszcie do niej, NIE hejtujcie jej, bo najprawdopodobniej użyła skrótu myślowego i nie miała na celu urazić żadnej/żadnego z Was. Po prostu chciałam poruszyć ten temat, bo jest ważny.
6 notes · View notes
cypr24 · 13 days
Text
39,5 mln euro dla północy - hodowcy protestują
Unia Europejska przeznaczy pieniądze dla północy – producenci z południa twierdzą, że to nieuczciwa konkurencja Komitet koordynacyjny hodowców bydła wyraził oburzenie decyzją Komisji Europejskiej o przyznaniu 39,5 mln euro pomocy dla społeczności Turków cypryjskich w ramach swojego najnowszego „rocznego programu działań”. Stwierdzili, że fundusze, które według komisji miały na celu ułatwienie…
0 notes
dzismis · 18 days
Text
Nieświęty sojusz lewicy z faszyzmem
 Andrzej Koraszewski Sklep w Iraku. Źródło: Nioh Berg Przyslala Kasia Ilekroć używam określenia islamofaszyzm, ranię kilku osobom serca i wywołuję oburzenie. Nie powinienem się dziwić. Ludzie mają zaufanie do mediów i trudno im sobie wyobrazić to, co jest starannie przed nimi ukrywane. Kurdyjski socjaldemokrata wylądował kilka lat temu w Niemczech w głębokim przekonaniu, że tu znajdzie…
0 notes
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
58) Albania (CD)
Flaga Fier. Biała z herbem gminy w środku
2. Flaga Divjakë. Biała, pośrodku widnieje herb gminy
3. Flaga Lushnjë. Gmina Lushnjë (83 659 mieszkańców w 2011 r.) położona jest 50 km na południe od Durrës i 30 km na północny zachód od Fier. Gmina została utworzona w 2015 r. z połączenia byłych gmin Lushnjë, Allkaj, Ballagat, Bubullimë, Dushk, Fier-Shegan, Golem, Hysgjokaj, Karbunarë, Kolonjë i Krutje. Flaga Lushnjë jest zielona z herbem gminy w centrum. Na godle znajduje się symbol miasta, dom wiejski należący do Kase Fuga, gdzie od 21 stycznia do 9 lutego 1920 r. odbył się Kongres Lushnjë, w wyniku którego proklamowano Republikę Albanii. Albańscy nacjonaliści, zirytowani wyraźną intencją Włoch, by pozostać w okupacji, jej gotowością do poświęcenia terytorium Albanii, Grecji i Jugosławii w zamian za korzyści gdzie indziej oraz odmową wycofania się Jugosławii, podczas gdy Włosi pozostali, zorganizowali Kongres Narodowy składający się z 56 delegatów. W Kongresie wzięło udział wielu wpływowych mężczyzn, w tym przedstawiciele Wlory, Korczy, Pogradec i niektórych regionów albańskich nieobjętych granicami z 1913 r. Delegaci zebrali się w Lushnjë, by wyrazić oburzenie perspektywą pozostawienia Wlory w rękach Włoch i przyznania jej mandatu nad Albanią. Doszli do wniosku, że sprawa ich kraju znajduje się w rozpaczliwej sytuacji, że w przeszłości zostali wprowadzeni w błąd, wierząc, że zasady sprawiedliwości i samostanowienia zostaną zastosowane do Albanii, i że popełnili błąd, pozostając biernymi i całkowicie ufając Mocarstwom na Konferencji Pokojowej. Teraz uznali, że poleganie na sprawiedliwości Wielkich Mocarstw jest jak opieranie się na złamanej trzcinie, a Albańczycy muszą być zdecydowani na każdą ofiarę, aby sprzeciwić się, jeśli to konieczne, z bronią w ręku, wszystkim decyzjom, które zagrażają integralności terytorialnej ich kraju i ich całkowitej niepodległości. Dlatego postanowili, że Święta Unia musi odrzucić plany paryskiej konferencji pokojowej dotyczące podziału Albanii i musi utworzyć nowy i bardziej aktywny Rząd Tymczasowy, złożony z uczciwych ludzi zaufanych przez lud, a także że muszą się odbyć wybory powszechne w celu zwołania Narodowego Zgromadzenia Ustawodawczego i opracowania nowej Konstytucji. Kongres Lushnjë był zdominowany przez Aqif Paszy Elbasaniego, Eshref Bey Frashëriego i Ahmeta Beya Zogu z Mati, który powrócił z wygnania i internowania przez Włochów. Obszar, na którym odbywał się Kongres i samo miasto, w którym się spotykali, wciąż znajdowały się w rękach Włochów, a Ahmet Zogu, który również był tam jako delegat, przyprowadził swoich uzbrojonych zwolenników, aby chronić obrady albańskich przywódców przed ingerencją z zewnątrz. Ich życie było zagrożone z powodu groźnej obecności włoskich wojsk, których rozkazem było stłumienie wszelkich ruchów narodowych, a jedynymi siłami dostępnymi do obrony przywódcy byli ci strzelcy wyborowi z Mati, słudzy Zogu.
Na pierwszym spotkaniu Kongresu (22 stycznia) Ferid Vokopola, reprezentujący dystrykt Lushnjë, wygłosił przemówienie otwierające ceremonię inauguracyjną, witając delegatów, po czym na mównicę wszedł Aqif Pasha Elbasani, najstarszy członek Kongresu. Następnie natychmiast utworzono komisje w celu zbadania problemów, którymi należało się zająć. Sytuacja pozostała jednak bardzo napięta, ponieważ Rząd Tymczasowy w Durrës był rywalizującą frakcją, która próbowała utrudniać pracę Kongresu za pomocą intryg i poprzez zabójstwo w Durrës, Abdyla Beya Ypiego, jednego z inicjatorów Kongresu. Włoskie władze wojskowe stanęły po stronie Rządu Tymczasowego, który fałszywie opisał członków Kongresu Lushnjë jako zwykłą grupę awanturników bez żadnych wpływów w kraju. Głównym zadaniem stojącym przed Kongresem było poradzenie sobie z zagrożeniem ze strony wojsk zagranicznych w Albanii i wygnanie włoskiej armii okupacyjnej. Aqif Pasha Elbasani został wybrany na przewodniczącego Kongresu Lushnjë 28 stycznia. Następnego dnia Narodowy Kongres Lushnjë opracował rezolucję w formie energicznego protestu skierowanego do Konferencji Pokojowej w Paryżu i do włoskiego parlamentu w Rzymie. Delegaci formalnie zaprotestowali przeciwko planom podziału terytorium Albanii, zawartym w Tajnym Traktacie Londyńskim z 1915 r. i stanowczo odrzucili włoski protektorat, który mocarstwa sprzymierzone zaproponowały ustanowić nad resztą Albanii. Kongres powołał się na zasadę samostanowienia narodów prezydenta Wilsona, deklarując, że Albania jest niepodległym państwem, które nie jest gotowe zaakceptować włoskiego mandatu nad żadną częścią swojego terytorium ani żadnej formy zagranicznego protektoratu, mandatu lub ograniczenia swojej suwerenności bez wyraźnej zgody narodu albańskiego. Zgromadzony Kongres jednomyślnie postanowił sprzeciwić się wszystkim planom obejmującym oddanie terytorium Jugosławii i Grecji, mandatowi Włoch nad muzułmanami albańskimi, odrębnemu mandatowi innej władzy nad Korçën i wszelkim innym wysiłkom, aby utrzymać Albańczyków podzielonych, które były tak uporczywie podejmowane. Kongres Lushnjë uchwalił kilka innych rezolucji, głównie przeciwko Rządowi Tymczasowemu w Durrës, który nie cieszył się dużym poparciem społecznym, wielu Albańczyków uznawało go za niewiele więcej niż pro-włoski reżim marionetkowy. Kongres uchwalił rezolucję o pozbawieniu Turhana Paszy wszelkich prerogatyw rządowych i obaleniu reżimu pod wpływem Włoch, zastępując go silną administracją centralną, zobowiązaną do przeciwstawienia się wszelkiej ingerencji zagranicznej.
Statuty Kongresu Lushnjë, przyjęte 30 stycznia, potwierdziły Organiczną Konstytucję z 1914 r., która stworzyła monarchię pod rządami króla Wilhelma i która nigdy nie została uchylona ani zastąpiona. Ponieważ król Wilhelm nigdy formalnie nie abdykował, Kongres Narodowy przypisał teraz ograniczone uprawnienia wykonawcze Najwyższej Radzie Regencyjnej składającej się z czterech członków, notabli reprezentujących cztery główne wspólnoty religijne w kraju, którzy zostali mianowani w celu zastąpienia nieobecnego władcy i działania w jego imieniu. Kongres uzupełnił nowy rząd, wybierając gabinet składający się z dziewięciu członków i mianując niewybieralny Senat lub Radę Narodową składającą się z 37 członków, którym powierzono uprawnienia parlamentarne do czasu przeprowadzenia wyborów powszechnych. 31 stycznia wybrano Tiranę i ogłoszono ją nową stolicą Albanii, preferując Durrës, Szkodrę lub Korczę, które również były preferowane. Postanowiono, że Kongres Lushnjë nie zostanie rozwiązany, dopóki nie odbędą się wybory. Ahmet Bey Zogu z Mati objął teraz przywództwo w ruchu narodowym. Mianowany ministrem spraw wewnętrznych w wieku 24 lat, otrzymał pilne zadanie zapewnienia prawa i porządku, aby umożliwić rozszerzenie uprawnień nowego rządu. W związku z tym, gdy tylko został zaprzysiężony, Zogu poinformował naród albański, w okólniku wysłanym do wszystkich prefektur kraju, o powodach, dla których zwołano Kongres, i o podjętych przez niego decyzjach. Nowy rząd albański przeniósł się z Lushnjë do Tirany i rozpoczął działalność w Tiranie 11 lutego. Przyjęto Statuty Lushnjë, a Ahmet Zogu otrzymał rozkazy jako Naczelny Dowódca albańskich sił zbrojnych, aby wymaszerować na stolicę. Liczny włoski garnizon w Tiranie stawił mu niewielki opór, ale wkrótce poddał miasto, a Zogu został powitany przez radosną ludność. 20 lutego Rząd Tymczasowy Durrës podał się do dymisji i przekazał wszystkie archiwa nacjonalistycznemu rządowi Tirany. Wszystkie regiony Albanii, które były kontrolowane przez rząd Durrës, w tym samo miasto, znalazły się pod rozkazami nowego rządu. Życie parlamentarne Albanii rozpoczęło się 17 marca w Tiranie, gdzie zwołano Zgromadzenie Narodowe, będące wynikiem wyborów powszechnych w lutym. Gabinet składał się z tych samych dziewięciu członków, co ten utworzony na Kongresie w Lushnjë
4. Flaga Mallakastër. Gmina Mallakastër (27 062 mieszkańców) została utworzona w 2015 r. z połączenia byłych gmin Aranitas, Ballsh (siedziba nowej gminy), Fratar, Greshicë, Hekal, Kutë, Ngraçan, Qendër Dukas i Selitë. Flaga Mallakastër jest biała z herbem gminy pośrodku. Godło przedstawia rewers monety wybitej w starożytnym mieście Byllis, przedstawiającej orła stojącego po prawej stronie i nazwę miasta zapisaną wielkimi literami greckimi. Ta sama moneta jest przedstawiona, w mniej widoczny sposób, na herbie Ballsh. Początki Billys sięgają IV wieku p.n.e., kiedy to zostało założone przez Ilirów. Pierwotny zestaw murów, których fundamenty przetrwały do ​​dziś, został zbudowany przez nich w III wieku p.n.e. Rozciągają się wokół rozległego obszaru w kształcie trójkąta na przestrzeni około dwóch kilometrów. Chociaż znajdują się w różnym stanie na tym terenie, a niektóre części zostały odnowione, struktura zawiera część oryginalnych kamieni. Byllis, podobnie jak większość miast iliryjskich, zostało stworzone jako centrum, które służyło jako stolica w kontekście unii lub federacji miast lub plemion. Patrząc na jego układ i techniki budowy oraz cmentarz w pobliżu wschodniego wejścia, można dojść do wniosku, że miasto nie zostało założone wcześniej niż w latach 370-350 p.n.e. Szybka budowa tak dużego miasta była wynikiem rozwoju życia obywatelskiego na tym obszarze, w celu wzmocnienia rozwoju gospodarczego i przeciwstawienia się agresji Filipa II Macedońskiego w połowie wieku. W okolicy znajdowało się wiele innych starożytnych miast, takich jak: Nikaia (w pobliżu dzisiejszej wioski Klos), Gurezeza w pobliżu Cakranit, Margelliç w pobliżu Patos, Rabije Kalivaç na terytorium Tepelenë. Po podboju rzymskim, Byllis przekształciło się w kolonię rzymską i mówi się, że było bazą zaopatrzeniową rzymskich legionów Juliusza Cezara. Miasto zostało wspomniane w jednej z mów Cycerona, w płomiennej mowie potępiającej Marka Brutusa za zajęcie miasta
5. Flaga Patos. Niebieska w górnej połowie, z herbem miejskim po stronie podnoszenia i czerwono-czarno-czerwono-czarno-czerwonymi pasami w dolnej połowie
6. Flaga Roskovca. Gmina Roskovec (21 742 mieszkańców w 2011 r.; 11 801 ha) znajduje się 20 km na wschód od Fier. Gmina została utworzona w 2015 r. w wyniku połączenia byłych gmin Roskovec (4975 mieszkańców), Kuman (5611 mieszkańców), Kurjan (3618 ha) i Strum (7538 mieszkańców). Flaga Roskovca jest biała z herbem gminy w centrum. Na herbie lewarek przedstawia pole naftowe Patos-Marinze, eksploatowane przez Bankers Petroleum Ltd., kanadyjską firmę w całości należącą od 2016 r. do Geo-Jade Petroleum Co. (Chiny). Odkryte w 1927 r. przez Anglo Persian Oil Co., pole naftowe Patos-Marinze było eksploatowane etapami przez Rosjan i Albańczyków. Po upadku reżimu Envera Hodży w 1991 r. nowy rząd sprywatyzował sektor węglowodorów. Pole naftowe Patos-Marinze zostało przekazane w 1994 r. Anglo Albanian Petroleum, konsorcjum utworzonemu przez Premier Oil (Wielka Brytania), IFC (International Finance Corporation, członek Grupy Banku Światowego), OMV (Austria) i Albpetrol (Albania). Po wycofaniu się Anglo Albanian Petroleum członkowie jego zespołu technicznego zebrali fundusze w Kanadzie, aby założyć Bankers Petroleum, które otrzymało koncesję na złoże ropy naftowej w 2004 r. [Balkan Investigative Reporting Network (BIRN), 21 marca 2016 r.] Na polu naftowym Patos-Marinze, największym polu lądowym w Europie, wydobywa się ponad 7 milionów baryłek ropy rocznie z piaszczystych formacji basenu Dures na głębokości ~2 km. Intensywne wydobywanie zakopanej ropy naftowej i piaszczystego materiału idzie w parze z ponownym wstrzykiwaniem ścieków pod ciśnieniem do innych zakopanych warstw osadowych. Jesienią 2016 r. w pobliżu głównych odwiertów wtryskowych rozwinął się anomalny rój sejsmiczny, który uszkodził domy i spowodował wszczęcie publicznego dochodzenia
7. Dawna flaga Fier [1]. Flaga dawnej gminy Fier była biała z dawnym herbem gminy w centrum. Herb przedstawia fasadę buleuterionu, zabytkowej części starożytnego miasta Apollonia, które zostało zaproponowane do wpisania na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO 3 kwietnia 2014 r., z następującą informacją: "Starożytne miasto Apollonia jest położone w południowo-zachodniej Albanii, około 13 mil od miasta Fier. Jego założenie miało miejsce bezpośrednio po założeniu Epidamnus-Dyrrachium i szybko stało się jednym z najbardziej znanych miast basenu Adriatyku, o którym częściej wspominano niż o pozostałych 30 (trzydziestu) miastach o tej samej nazwie w starożytności. Miasto leżało na terytorium wspólnoty politycznej Taulantii i było szeroko znane jako Apollonia Ilirii. Według tradycji zostało założone w pierwszej połowie VI wieku p.n.e. przez greckich kolonistów z Korfu i Koryntu, dowodzonych przez Gylaksa, który nazwał miasto od swojego imienia (Gylakeia). Po szybkim założeniu miasto zmieniło nazwę na Apollonia, zgodnie z potężnym bóstwem Apollo. Stoi na pagórkowatym płaskowyżu, z którego rozciąga się żyzna równina Musacchia z Morzem Adriatyckim i wzgórzami Mallakastra. Ruiny Apollonii zostały odkryte na początku XIX wieku. Miasto rozkwitło w IV wieku n.e. jako ważny ośrodek gospodarczy i handlowy. Z czasem rozszerzyło się na całe pagórkowate zbocze, w tym obszar ok. 81 ha, otoczony dużym murem o długości 3 km i szerokości 3 m. Chociaż Apollonia znajdowała się kilka kilometrów od Morza Adriatyckiego, jej położenie na prawym brzegu rzeki Aoos (współczesne Vjosë) umożliwiało komunikację z nadmorską częścią terytorium. Na dwóch wzgórzach dominujących nad miastem znajduje się obszar temenos (święty obszar wokół świątyni Apolla) i Arx (cytadela wojskowa). Pomiędzy dwoma wzgórzami znajdowały się budynki publiczne starożytnego miasta, które nadal przeżywało okres wielkości i splendoru pod kolejnymi rządami rzymskimi (od 229 r. p.n.e.). Sława miasta przyciągnęła wiele osobistości największego imperium starożytnego świata, takich jak wybitny rzymski filozof i mówca Cyceron, który w swoich Filipikach odnotował Apollonię jako magna urbs et gravis (wielkie i ważne miasto). W tym okresie miasto stało się jedną z najważniejszych bram transbałkańskiej Via Egnatia, podczas gdy w jego słynnej Akademii studiował i przechodził szkolenie wojskowe Oktawian, któremu towarzyszył Agrypas, wybitny generał i mąż stanu Cesarstwa Rzymskiego. Po długim okresie ciągłego rozwoju gospodarczego i kulturalnego Apollonia popadła w upadek aż do całkowitego opuszczenia w okresie średniowiecza. Kultura i ogólny rozwój miasta zachowały wyraźny grecki charakter przez cały okres jego istnienia. Jednak niezależna działalność gospodarcza i polityczna, a także bliskie relacje z iliryjskim zapleczem, określiły charakterystyczną fizjonomię kultury apollińskiej".
Symbolem Apollonii jest rzymski pomnik Agonotety, który byłby jej buleuterionem, zbudowanym w II wieku. Miasta-państwa w starożytnej Grecji nazywały swoją salę posiedzeń rady miejskiej „Buleuterionem”. W Apollonii znajduje się ona w centrum miasta, w pobliżu Agory (centralnego miejsca spotkań i targowiska miasta). Została zbudowana w ostatniej ćwierci II wieku p.n.e., w okresie rzymskim. W starożytnej Grecji, agonoteta był przewodniczącym lub nadzorcą świętych igrzysk. Początkowo osobą, która ustanawiała igrzyska i pokrywała koszty, był Agonoteta; ale w wielkich publicznych igrzyskach, takich jak igrzyska olimpijskie i pytyjskie, przewodniczącymi tymi byli przedstawiciele różnych państw. Budowa miała kształt półkola i służyła jako miejsce zgromadzeń rady miasta - Bule. Przednia część budowli była ozdobiona w szczególny sposób: "znajduje się tam 6 filarów zwieńczonych kapitelami w stylu korynckim. Napis pochodzący z połowy II w. n.e. informuje, że budynek został zbudowany przez wysokich rangą oficerów miasta, a pomnik miał upamiętnić śmierć ich brata żołnierza".
8. Dawna flaga Fier [2]
9. Flaga Ballsh. Ballsh (7657 mieszkańców w 2011 r.), położone 30 km na południowy wschód od Fier, zostało włączone w 2015 r. do nowej gminy Mallakastër. Flaga Ballsh jest biała z herbem gminy
10. Powiat Gjirokaster. Składa się z 7 gmin - Dropull, Gjirokaster (siedziba powiatu), Kelcyre, Libohove, Memailaj, Permet i Tepelene. Flaga powiatu jest biała z emblematem powiatu
11. Flaga powiatu Korcza. Biały z herbem powiatu w środku
12. Flaga Korczy. Źółta i widnieje na niej herb miejski
13. Flaga kibiców Skënderbeu Korçë. KF Skënderbeu Korçë został założony w 1929 roku, zastępując wczesną Vllazërię założoną 15 kwietnia 1909 roku. Klub wygrał Albańską Ligę w 1933, 2011 i 2012 roku. W 2011 roku klub przegrał w 2. rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów UEFA z APOEL Nikozja (Cypr) (dom: 0-2; wyjazd: 0-4). Kibice klubu używają różnych czerwono-białych flag, które można zobaczyć na kilku zdjęciach dostępnych w Internecie. Kwadratowa flaga podzielona na cztery części w kolorze czerwono-białym
14. Flaga kibiców Skënderbeu Korçë. j. w. Flaga prostokątna, w kratkę 2 x 3 w kolorze czerwono-białym
15. Flaga kibiców Skënderbeu Korçë. j. w. Flaga prostokątna, podzielona poziomo na biało-czerwono
16. Flaga kibiców Skënderbeu Korçë. j. w. Flaga prostokątna, podzielona pionowo na czerwono-białe paski
17. Flaga Devoll. Biała z herbem gminy w środku
18. Flaga Pogradec. Zielona z herbem gminy w środku
19. Dawna flaga Liqenasi / Pustec. Dawna gmina (komuna) Liqenasi / Pustec była zamieszkana przez oficjalnie uznaną mniejszość etniczną Macedończyków w Albanii (1500 mieszkańców w 2007 r.). Miejsce to jest również znane jako Mala Prespa, część regionu Prespa, podzielonego między Macedonię, Albanię i Grecję. Flaga Liqenasi / Pustec, przyjęta 19 września 2005 r. przez Radę Miejską, była czerwona z herbem miejskim w centrum, przedstawiającym Słońce Werginy
20. Flaga hrabstwa Kukës. Niebieska z elementami herbu hrabstwa w środku
21. Flaga miasta Kukës. Biała i widnieje na niej herb gminy
22. Flaga Tropojë. Biała, a pośrodku widnieje herb gminy
23. Flaga Bajram Curri. Biała z herbem gminy pośrodku i dwoma niebieskimi pasami u góry i u dołu
24. Flaga Lezhë. Gmina Lezhë (65 633 mieszkańców w 2011 r., 15 510 w mieście Lezhê; 50 910 ha) znajduje się w północnej Albanii. Gmina została utworzona w 2015 r. z połączenia byłych gmin Lezhê, Balldren (6142 mieszkańców), Blinisht (3361 mieszkańców), Dajç (3834 mieszkańców), Kallmet (4118 mieszkańców), Kolsh (4228 mieszkańców), Shêngjin (8091 mieszkańców), Shênkoll (13 102 mieszkańców), Ungrej (1587 mieszkańców) i Zejmen (5660 mieszkańców). Flaga Lezhë jest biała z herbem gminy w centrum, a po obu stronach znajdują się dwa pionowe pasy. „Bashkia” oznacza „Gmina”. Emblemat przedstawia pomnik upamiętniający Ligę Lezhê, spotkanie albańskich wodzów zorganizowane 2 marca 1444 r. przez Skanderbega (1405–1468). Głównym osiągnięciem Ligi było nieudane oblężenie Krujê przez armię osmańską (14 maja–23 listopada 1450 r.) dowodzoną przez sułtana Murada II (1421–1444/1446–1451); wojska Ligi (8000 ludzi) udzieliły wsparcia garnizonowi Krujê (1500–4000 żołnierzy) obleganemu przez 100–150 tys. Osmanów. Odwaga obrońców i strategia partyzancka Skanderbega zmusiły Osmanów do wycofania się, pozostawiając 20 000 zabitych i tracąc znacznie więcej podczas powrotu do Turcji. Murad II zmarł w Edirne w 1451 r. Oblężenie Krujê jest tematem powieści Kêshtjella (Cytadela; Oblężenie) opublikowanej w 1970 r. przez Ismaila Kadare (ur. 1936). Wykonanie godła znacznie różni się od oryginału. Na pomniku tarcza przedstawia dwugłowego orła zwieńczonego sześcioramienną gwiazdą, zwieńczona jest hełmem Skanderbega z rogami kozy i nałożona na cztery miecze po każdej stronie. Na godle tarcza jest gładka, nałożona na jeden miecz po lewej stronie i cztery po prawej stronie, zwieńczona jest dwugłowym orłem.
Napis „Lissus” pod tarczą przypomina starożytne miasto zbudowane na miejscu Lezhê. Diodor Sycylijski (90-30 p.n.e.) donosi, że miasto Lissus zostało założone w 385 r. p.n.e. przez kolonistów wysłanych z Syrakuz przez Dionizosa I Starszego (432-367 p.n.e.), wówczas sprzymierzonego z Bardylisem, królem Ilirów (393-358). Opowieść Diodora została zakwestionowana przez współczesnych uczonych, którzy wskazali, że mury otaczające miasto były znacznie starsze niż jego domniemane fundamenty. Albańscy uczeni uważają, że Lissus zostało założone przez Ilirów, blisko starszego, ufortyfikowanego miasta Akrolissos, które pochodzi z X wieku p.n.e. Dobrze chronione kamiennymi murami o szerokości 3,5 m, Akrolissos i Lissus były strzeżone przez prostokątne wieże wzniesione wzdłuż muru i obronne bramy o szerokości 3-4 m. Lissus zostało następnie zdobyte przez Filipa V Macedońskiego (230-179). Fortyfikacje miasta zostały wzmocnione, gdy iliryjski król Gentius (181-168) zawarł sojusz z Perseuszem (179-168), królem Macedonii, przeciwko Rzymianom. Gentius zebrał w Lissos armię, która została pokonana w 168 r. p.n.e. przez konsula Lucjusza Aniciusa. Po podboju rzymskim, Cezar odnowił fortyfikacje Lissus i nadał miastu status miejski. Lissus zostało włączone do prowincji Praevalis przez reformę Dioklecjana. W IV-V wieku biskupstwo miasta zostało zredukowane do cytadeli i dolnego miasta, które były chronione odnowionymi murami. Lissos pozostało znaczącym miastem, o czym świadczą liczne monety, wskazujące na kwitnący handel oraz fundamenty budynków publicznych i prywatnych. Lissus było biskupstwem diecezji Praevalis. Pozostałości dużej bazyliki bizantyjskiej znaleziono pod kościołem św. Mikołaja, w którym znajduje się grób Skanderbega. Pozostałości innej bazyliki, datowanej na drugą połowę V wieku, znaleziono poza murami, na zboczu wzgórza z widokiem na rzekę Drin. Publiczne łaźnie z III wieku, obecnie badane, wydają się być przekształcone w pierwszej połowie V wieku w kościół paleochrześcijański. Lissus zostało zdobyte pod koniec VI wieku przez słowiańskich najeźdźców, ale tylko na krótki okres. W liście wysłanym do papieża Grzegorza Wielkiego (590–604) w 597 r. biskup Johannes de Lissus, przeniesiony do Skwilakiny (Kalabria, Włochy), ogłosił, że zamierza powrócić do swojego miasta
25. Flaga Mirditë. Czerwona, a główny element herbu miejskiego znajduje się w centrum
0 notes
Tumblr media
"Piekielne sprawozdanie"
Ostatnio przy spisie ludności wykryliśmy w piekłach okropną (dodam że i również niespodzianą) rzecz
Przeludnienie
Do dystryktu zdrajców wpłynęła zatrważająca liczba ludności Trudno kontynuować w takich czasach politykę dostawiania stolika (krzesełka w piekle to za duża wygoda)
Ludzie na ulicy łapówkarzy wyszli strajkować Powodem było obniżenie płac wszystkim obywatelom Wywołało to oburzenie bo skoro nikt nie będzie dobrze zarabiać Nikt nie będzie żonglować pieniędzmi pod stołem
Mordercami sie zbytnio... Nie przejmujemy Sami sie pozabijają
Ogólnie te problemy mogliśmy jakoś przełknąć (Szef lekko płakał za Bundym ale uśmiechnął sie na informacje że zakłady dla zbrodniarzy przebiły trzykrotnie normy)
Ale napływ w dzielnicy ateistów zmroził nas jak woda święcona No bo weź powiedz coś człowiekowi który krzyczy i wrzeszczy że nie istniejesz
Nie wiem gdzie Bóg ich upchnie ale na takich jegomości wyrażamy jednym głosem
PIEKIELNE OBURZENIE
1 note · View note