Tumgik
#porozmawiajmy
1nd3p3nd3nt · 7 months
Text
Jak coś to mnie interesuje Twoja historia.
6 notes · View notes
pustazapalniczka · 2 years
Text
Jeśli wrócą przypomnij sobie w jaki sposób odeszli
Jak będą chcieli porozmawiać to przypomnij sobie czy oni dali ci szansę na rozmowę
Jak zaczną mówić o bólu, przypomnij sobie w jaki sposób cię potraktowali
13 notes · View notes
instantcloudeagle · 1 year
Text
Szukam szczerej przyjaźni,z osobami znajdującymi się w podobnej sytuacji & codziennych rozmów.Jeżeli też nikogo nie masz,szukasz znaczącej relacji - Napisz.
Hej :) (Pro­szę o prze­czy­ta­nie całego ogło­sze­nia, jeżeli macie ochotę do mnie napi­sać,by każdy wiedział jakiego rodzaju kon­taktu szu­kam & sam mógł zde­cy­do­wać, czy jest zain­te­re­so­wany, czy nie) Od razu chcę zaznaczyć,że szukam osób,którym zależy na stałej przyjaźni.Nie szukam żadnych rozmów z podtekstami erotycznymi ani też związku.E-mail jest na samym dole
Chcę,żebyście potraktowali wszystko o czym napisałam,poważnie i by pisały do mnie tylko i wyłącznie osoby,które szukają tego samego co ja,ponieważ mają takie samo zdanie dotyczące relacji z innymi ludźmi,niż ktoś,kto z góry wie,że ani nie lubi obszernych wiadomości,ani też,nie ma czasu i nie odczuwa potrzeby,nawiązania trwałego kontaktu,opartego na codziennych rozmowach bądź szuka jedynie niezobowiązującego kontaktu,opierającego się głównie na wysyłaniu memów,bądź rozmowach typu "Co u ciebie?"
Zależy mi też i na tym,żeby nikt nie pisał do mnie z nudów i litości.Nie chciałabym,żeby ktoś z was kontaktował się ze mną,jeżeli sam,szuka innej relacji stwierdzając "Niby tego nie szukam,ale napisać mogę".Uważam,że dopasowanie jest bardzo ważne w relacjach międzyludzkich.Obie strony chcące nawiązać ze sobą kontakt,powinny czuć się ze sobą dobrze.Nikt nie powinien robić niczego wbrew sobie,tylko po to,żeby inni byli zadowoleni.
Nigdy nie narzeka­łam na brak kon­taktu z ludźmi, ale zawsze bra­ko­wało mi takiej „głębi” w roz­mo­wach i osób, z któ­rymi mia­ła­bym naprawdę dobry kon­takt.Takich, z któ­rymi mogła­bym poroz­ma­wiać na dowolne tematy i to nie­ko­niecz­nie tylko na takie, które mają za zada­nie kogoś roz­ba­wić.Poznać nowe osoby można dosłow­nie wszę­dzie i zawsze, ale bar­dzo ciężko jest tra­fić na takie osoby, które potra­fią oka­zać zaan­ga­żo­wa­nie daną rela­cją z innym czło­wie­kiem. Nie mam przy­ja­ciół a jedynie znajomych i chcia­ła­bym to zmienić.Chciałabym wresz­cie zoba­czyć czy­jeś zaan­ga­żo­wa­nie i zbudo­wać silną przyjaźń opartą na zrozumieniu, sza­cunku i organizowa­niu czasu.
• Dla­czego chcę roz­ma­wiać codzien­nie? Nie bra­kuje mi osób do poga­du­szek od czasu do czasu na tematy błahe & gdy­bym szukała tego typu rela­cji, moje ogłoszenie z pew­no­ścią nie byłoby aż tak tre­ściwe. Jak wspo­mnia­łam też powy­żej – bar­dzo łatwo zna­leźć jest osoby, które ode­zwą się raz na mie­siąc, tydzień, czy raz na kilka dni.Chcę,żeby ode­zwały się do mnie osoby, które mają czas oraz ochotę (same z sie­bie, nie ze względu na mnie) odpi­sywać dość szybko,niż ktoś,na kogo wiadomość,musia­ła­bym cze­kać długo.Nie ukrywam,że im dłużej ktoś zwleka z odpowiedzią,tym bardziej zniechęcam się,do kontynuowania kontaktu.Nie jestem tutaj po to,żeby czekać kilka bądź nawet i kilkanaście godzin,na wiadomość,której napisanie zajmuje zazwyczaj,od kilku do kilkunastu,minut.Bardzo zniechęcają mnie takie sytuacje,gdy odpisuję na czyjąś wiadomość praktycznie natychmiastowo,a dana osoba? Po 10 godzinach lub nawet i dłuższym czekaniu...
Rozumiem,że każdy ma inne priorytety w życiu,ale to właśnie dlatego,zdecydowałam się na tak obszerny opis - By nikt z nas,nie był skazany na rozczarowanie i od razu wiedział,na czym stoi :) Doskonale rozumiem to,że są osoby które nie mają ani ochoty,ani też czasu (z nadmiaru obowiązków) na tego typu,rozmowy! Jeżeli faktycznie tak jest - Bardzo proszę,o brak kontaktu. Piszę o tym dlatego,żeby uniknąć sytuacji,w których któraś ze stron (albo ja,albo też osoba kontaktująca się ze mną) czułaby się,niekomfortowo. Zdaję sobie sprawę z tego, że po prze­czy­ta­niu jed­nego ogło­sze­nia nie można stwier­dzić czy uda­łoby nam się „znaleźć wspólny język” Jednakże ludzie czy­ta­jąc to ogło­sze­nie, sami wiedzą naj­le­piej,czy szu­kają tego co ja (czyli między innymi codziennego kontaktu,stopniowego budowania relacji,bez żadnego nacisku,na natychmiastowe spotkanie I tak dalej)czy cze­goś zupeł­nie innego.Wbrew pozorom,nie wszyscy są tutaj w takim samym celu.Także niech napisze tylko i wyłącznie ktoś,kto sam tego potrzebuje oraz zgadza się,z całą treścią tego ogłoszenia.O tym,czy się dogadamy czy nie w innych kestiach,wyjdzie z czasem :)
Czas jaki spędzamy z innymi osobami jest bardzo ważny w budowaniu relacji z innymi.Myślę,że każdy z nas chce mieć bliski kontakt,chociażby z jedną osobą.Dla mnie liczy się jakość,nie ilość & dlatego też,zamiast licznego grona osób z którymi miałabym rzadki bądź częsty,ale bardzo neutralny kontakt,wolałabym skupić się na jednej osobie,ale za to takiej,z którą dużo by mnie łączyło i która odzwazjemniałaby,moje zaangażowanie.Uważam też,że im bardziej komuś na czymś lub na kimś zależy,tym bardziej dąży do zrealizowania wyznaczonego przez siebie celu - w moim przypadku? Jest to znalezienie długotrwałej i intensywnej relacji opartej na obustronnym zaangażowaniu.Być może i dziwnie to zabrzmi,ale wolałabym poznać osoby które też nie mają bliskiej osoby,niż kogoś,kto najzwyczajniej w świecie,lubi zawierać nowe znajomości.Z racji tego,że obecnie sama nie posiadam ani partnera ani przyjaciół,zdecydowanie lepiej czuję się,rozmawiając z kimś,w takiej sytuacji.Mam wrażenie,że takie osoby są w stanie lepiej mnie zrozumieć.
• Nie odpi­suję na żadne wia­do­mo­ści,które nie wzbudzają mojego zainteresowania (w sytuacjach gdy czytając czyjąś pierwszą bądź drugą wiadomość wysłaną do mnie,od razu czuję się niekomfortowo,bądź uważam,że nic by z tego nie wyszło z innych powodów,zamiast się zmuszać i kogoś zwodzić,wolę odpuścić.Chcę jednakże zaznaczyć,że zazwyczaj trzy pierwsze wiadomości,są decydujące.Jeżeli odpisuję praktycznie natychmiastowo i treściwie,oznacza to,że jestem zainteresowana i naprawdę chcę,zacząc coś budować) Mam też prze­syt wiecz­nych pytań typu „Hej, co tam?” czy „Jak ci minął dzień?” oraz "Jakie masz plany na weekend?" Jeżeli widzę,że rozmowa zaczyna się od tego typu pytań,albo,że nawet rozmowa na zupełnie inny temat idzie w tym kierunku,od razu mnie to zniechęca.Gdybym chciała rozmawiać z kimś tylko i wyłącznie o tym,co robię w danym momencie,w ciągu dnia,czy w weekend,zamiast rozpisywania się tutaj,byłby tylko krótki opis.Nie chcę żeby kto­ś zro­zu­miał mnie źle – w tego typu pyta­niach nie ma nic złego, ale wolę roz­mowy z oso­bami, które potra­fią oka­zać wię­cej zain­te­re­so­wa­nia roz­mową. Wolę dłuż­sze wia­do­mo­ści. Uwa­żam, że dzięki tego typu wia­do­mo­ściom lepiej jest odnieść się do cze­goś w rozmowie i ją konty­nu­ować. Pyta­nia „Powiesz coś o sobie?” też nie są moimi ulubio­nymi. chcesz się cze­goś dowie­dzieć?Spytaj.Sama sie­bie uwa­żam za osobę otwartą & chętnie odpowiadam na pyta­nia.Moją uwagę najbardziej przyciąga normalność - nie żadne wymuszone wiadomości w których ktoś na siłę stara się komuś zaimponować.Mojego zainteresowania z pewnością nie wzbudzą wiadomości przepełnione sarkazmem i cytatami oraz wulgaryzmami.Kiedy widzę,że ktoś już od samego początku,wszystko ironizuje czy używa samych wulgaryzmów,z pewnością nie jest to osoba,z którą bym się dogadała.Nie jestem ani wulgarna,ani sarkastyczna.O ile odpowiadają mi osoby z poczuciem humoru,tak uważam,że zanim obróci się coś w żart,powinno się najpierw lepiej kogoś poznać.Uważam zarówno,że czasami zaledwie kilka wiadomości wystarcza (czasem nawet jedna) żeby przekonać się,czy coś wyjdzie z danej relacji,czy też nie.Przynajmniej ja tak mam.Albo ktoś od razu mnie do siebie przekonuje,albo też? Wcale.
• Nie wykluczam przeniesienia się na jakiś komunikator, ale dopiero wtedy, kiedy okazałoby się, że dobrze się z kimś dogaduję. Najpierw wolałabym rozmowy przez e-mail.
• Bardzo proszę,by pisały jedynie osoby,od 18 do 36 lat
Nie czuję się komfortowo rozmawiając z dziećmi,oraz osobami,o wiele ode mnie starszymi.Mam 27 lat
• Jeżeli komuś zależy na jak najszybszym spotkaniu, zamiast internetowych rozmów (co w zupełności rozumiem) odpadam. Nie mam nic przeciwko spotkaniom z nowo poznanymi osobami, ale zanim zdecydowałabym się na taki krok, wolałabym lepiej kogoś poznać (powymieniać się wiadomościami przez jakiś dłuższy okres czasu, żeby przekonać się, czy w ogóle dobrze się ze sobą, dogadujemy) dlatego też, nie ma to dla mnie żadnego znaczenia,gdzie mieszkacie.
•Przywiązuję dużą uwagę do tego,w jaki sposób ktoś się wypowiada - Chodzi mi o to,że zwracam uwagę na to,czy czyjaś wiadomość jest pisana z powagą oraz życzliwością,czy też nie.Jeżeli chodzi o rozmowy online,bardzo ważne jest to,żeby słowami oraz emotkami,opisać to,co czujemy - Ponieważ dzięki takim "szczegółom" komuś łatwiej jest odczytać,co dana osoba,ma do przekazania oraz czy coś,jest pisane w formie żartu,czy też i nie.Dla mnie ludzka życzliwość oraz dojrzałość,jest bardzo ważna :)
Uważam,że nawet w przypadku poznania kogoś nowego,czy założenia rodziny - zawsze znajdzie się czas dla kogoś,kogo naprawdę chce się poznać,albo kogoś,kogo już się lubi.Wszystko to kwestia organizacji i przede wszystkim chęci.Sama byłam w związkach oraz podróżowałam,ale zawsze organizowałam czas dla tych,na których mi zależało & to codziennie. Dla mnie,nie ma nic bardziej wartościowego,niż relacja z innym człowiekiem. Nie ma nic gorszego niż zaangażowanie się w relację z kimś,kto z czasem & to bez naszej winy,dystansuje się od nas,znacznie ograniczając kontakt.Nie chcę żeby zabrzmiało to źle - Mam na myśli jedynie to,że nie po to szukam poważnej relacji i zaangażowania,żeby po krótkim czasie znów wrócić do punktu wyjścia i rozmawiać od czasu do czasu jedynie "o pogodzie" Mam wystarczająco takich osób w swoim życiu.
• Nie szukam kontaktu z kimś bazując ,na zainteresowaniach.Nigdy nie zawierałam znajomości w taki sposób,w jaki robi to zdecydowana większość osób (Większość osób na samym początku,czy to znajomości internetowych,czy też realnych - wymienia swoje zainteresowania & pyta się o to samo,drugiej strony) Szukam przyjaźni która opiera się,na obopólnym zrozumieniu,podobnych życiowych doświadczeniach,podobnego sposóbu myślenia - zamiast kolejnej relacji,która polega tylko na luźnych rozmowach,dotyczących tego,co ktoś lubi.Nie szukam swojego przeciwieństwa.Jest wiele tematów na które można rozmawiać,bez ograniczania się do najprostszych pytań (na samym początku) i bez poruszania czyichś sekretów.To,że ktoś lubi grę w karty (taki przykład) a ja nie - nie ma dla mnie żadnego znaczenia i niczego nie zmienia w relacji.Jeżeli natomiast,ktoś jest moim przeciwieństwem i ma odmienne zdanie w praktycznie każdej kwestii,rozmowy nie są dla mnie tak komfortowe i nie czuję się rozumiana,a to jednak,jest bardzo ważne,żeby budować jakąkolwiek relację.Wiem,że to ogłoszenie nikomu nie daje gwarancji,że się dogadamy,ale sugeruję jedynie to,że szukam osób patrzących na przyjaźń w taki sam sposób i poszukujących tego samego.Oczywiście,nie uważam,żeby rozmowy o zainteresowaniach były złe (bo nie są) ale jednak wolę,gdy takie tematy porusza się nieco później,albo "przy okazji' rozmawiając,o czymś innym i wiążąc dany temat,z jakąś pasją. Moje zainteresowanie wzbudzają wiadomości,w których ktoś pisze mi,dlaczego do mnie napisał i tak dalej :) Wiadomości,w których ktoś decyduje się na to,żeby napisać mi jedynie całą listę swoich zainteresowań - zdecydowanie nie są tymi,na jakie odpisuję.Uważam,że w dzisiejszych czasach za dużo uwagi skupia się na najprostszych pytaniach dotyczących czyjegoś dnia,oraz tego co ktoś lubi a za mało poursza się innych tematów - jakby wcale nie istniały.
Jestem osobą nie­sa­mo­wi­cie roz­mowną i potra­fię roz­wi­nąć dowolny temat, ale jeżeli nie widzę żad­nego zaintresowa­nia roz­mową albo jest ono,o wiele mniejsze od mojego, niczego na nikim nie wymuszam i zazwyczaj w takich sytuacjach, kontakt się urywa. Mam tu na myśli sytuacje,w których ktoś,nie zadaje żadnych pytań,pisze wiadomości o wiele krótsze od moich,bądź kompletnie ignoruje treść napisanej przeze mnie wiadomości i pisze o czymś zupełnie innym albo skupia się jedynie na pytaniu końcowym - ignorując resztę tekstu .. Mimo, że zależy mi na tym żeby się z kimś zaprzyjaźnić Staram się dawać innym,tyle samo zaangażowania,ile dostaję od nich - Jednakże zaangażowanie powinno być widoczne z obu stron.
O czym chciałabym rozmawiać? Nie ma jakiegoś konkretnego tematu :) Od tego jak potoczy się rozmowa,zależy już to,z kim & o czym,rozmawiam.Sama zadaję dużo pytań i staram się,żeby zamiast natłoku pytań i bardzo krótkich odpowiedzi - wyczerpać jakiś temat i potem? przejść do następnego,w naturalny sposób.
Wola­ła­bym poroz­ma­wiać z osobami które nie unikają rozmów dotyczących poważniejszych tematów,które dotyczą naszych problemów albo czegoś równie istotnego, niż z oso­bami,które uni­kają „nega­tyw­nych tema­tów” woląc roz­ma­wiać o czymś weso­łym.Oczy­wi­ście, zawsze dobrze się pośmiać i oderwać od smut­nej rze­czy­wi­sto­ści ale uwa­żam, że takich osób jest bar­dzo dużo.Nato­miast osób nie zmieniających tematu i mówiących innym „Prze­stań narze­kać”? nie­zbyt wiele. Nie przeszka­dza mi słu­cha­nie o czy­ichś pro­ble­mach dla­tego że sama prze­szłam w życiu to i owo.Jeżeli pomię­dzy dwiema osobami jest jakiś wspólny mia­now­nik – zawsze łatwiej jest się zaprzy­jaź­nić i czuć kom­for­towo,z osobą z którą się roz­ma­wia.
Nikt nie powi­nien być pozo­sta­wiony sam sobie i wal­czyć ze swo­imi trud­no­ściami sam.Najzwy­klej­sza roz­mowa z kimś kto nas rozu­mie i zamiast wiecznego wysy­ła­nia na tera­pię (nie mam nic prze­ciwko tera­piom) wes­prze,jest bar­dzo pomocna.Cza­sami jedyne czego chcemy, to wspar­cie bez oce­nia­nia i pustych słów typu „wszystko będzie dobrze”. Relacje typowo przyjacielskie tym różnią się od zwykłych znajomości,że można się komuś ze wszystkiego wygadać i poczuć zrozumianym.Nie wyobrażam sobie przyjaźni z osobą,która unikałaby rozmów na wszystkie tematy,które nie są "śmieszkowe".Strasznie nie podoba mi się to,gdy ludzie na każdy mniej przyjemny temat,od razu zmieniają temat na inny albo? Pouczają innych ludzi Mogę też powiedzieć,że albo odpisuję od razu (po przeczytaniu wiadomości) albo też i wcale.Nie zwlekam z odpowiedzią wmawiając ludziom że "jestem zajęta" gdyby tak było - nie byłoby mnie tu.
Bardzo proszę,żeby każda osoba czytająca to ogłoszenie i chcąca do mnie napisać,dobrze zastanowiła się nad tym,czy faktycznie tego chce. Nie piszę tego z żad­nej złośliwo­ści ale po to, żeby nikt nie czuł się źle. Stawiam na konkrety.Strasznię nie lubię niepewności.
4 notes · View notes
ladykamikazeee · 2 years
Text
"Czekałam, aż ktoś do mnie zadzwoni i powie, że to już koniec. Nie chodziło mi o to, żeby to był szczęśliwy koniec, tylko jakikolwiek. Myślę, że czasem można chcieć już tylko, żeby coś się skończyło, obojętnie jak. "
G.Jagielska
2 notes · View notes
im-a-freak-child · 2 years
Text
“ Mów jej, mów co czujesz nie wystarczy jakiś znak, nie wystarczy byle jak”
0 notes
niechciaana · 4 months
Text
Kiedy on jest "porozmawiajmy" zamiast "o co Ci znowu chodzi?"
Kiedy on jest "bądź gotowa na 20" zamiast "co chcesz dzisiaj robić?"
Kiedy on jest "spotkajmy się chociaż na chwilę" zamiast "nie opłaca mi się przyjeżdzać"
Kiedy on jest "opowiem Ci co dzisiaj robiłem" zamiast "a jakoś zleciało"
Kiedy on jest "uważaj na siebie" zamiast "nie interesuje mnie to"
Kiedy on jest "jestem z Ciebie dumny" zamiast "no to dobrze"
Kiedy on jest "bez ciebie nie idę" zamiast "mam w ciebie wywalone"
125 notes · View notes
czekajacy-lis · 5 months
Text
Proszę porozmawiajmy jeszcze raz.
37 notes · View notes
ruski-san · 26 days
Text
Pije kawusię i tak muszę se ponarzekać na życie bo kawusia z nowego ekspresu i taka jakaś średnio dobra
Więc dzisiaj porozmawiajmy razem o niepotrzebnym stresie który po mimo faktu że wiemy iż jest on totalnie nie potrzebny to dalej go w sobie mamy, obawiamy się/wstydzimy rzeczy które nie mają znaczenia dla naszej persony lecz mimo to dalej siedzą w naszej głowie. Bo ja takiego gówna mam naprawdę pełno w głowie do takiego stopnia że jak próbuję zasnąć to rozmyślam nad najmniejszymi rzeczami które zrobiłem danego dnia, takie malusie pierdoły które nie mają dla mnie znaczenia ale jednak nadal mają a mówienie "co to zmienia?" "Czy mi naprawdę zależy na tym?" i mimo iż wiem że odpowiedź to "nic" i "nie" to nadal nie przestaje o tym myśleć XD. Serio kurwa kładę się na dupę po całym dniu oraz w tym momencie zaczynam myśleć na przykład o dosyć niecenzuralnych rzeczach które napisałem osobie na której mi NIE zależy lub wręcz jej nienawidzę. A jak na czymś mi zależy to uwierzcie że myślę o tym większość dnia nawet jak na kiblu sram, oraz brzuch mnie boli dobre pół dnia nospa nie daje rady normalnie.
A by the way to nie tak że każdy stres jest niepotrzebny, bo to również nie prawda, istnieje stres który w umiarze jest nam bardzo potrzebny żeby nas pobudzić do działania oraz bycia produktywnym np. zbliżające się ważne wydarzenie w naszym życiu, sprawdzian, egzamin. A niepotrzebny stres to takie pierdoły, wręcz chory perfekcjonizm, mam tego tyle najebane w głowie że z tym pierwszym wychodzi kompletna sraka a jak próbuję z tym coś robić to jest jeszcze gorzej bo im dłużej mieszasz w gównie tym bardziej śmierdzi.
Nadchodzący rok szkolny nie pomaga bo to oznacza że stresu będzie JESZCZE więcej, no kurwa zajebiście. Najlepsze jest że fakt iż o tym myślę to również kompletnie niepotrzebny stres bo tylko się nakręcam jak zabawka z straganu która się rozjebie po dwóch dniach.
Ogólnie niezaprzeczam tu nigdzie że ja jestem wręcz chorym perfekcjonistą który musi być w wszystkim zajebisty najlepszy a jak nie to popłaczę się obok mamusi lub na ostatniej lekcji, no i wręcz takim hipokrytą skoro twierdzę ludziom że powinni być asertywni a sam jestem potwornie uległy a mimo iż z tym walczę to ni chuja nie daje rady.
Jak nie wiecie czym jest asertywność i uległość bo znam takie osoby to tu takie szybkie wyjaśnienie
Tumblr media
Ale wracając.
Panie i panowie którzy dotarli do końca tego postu, pochwalcie się lub pożalcie czy macie czy nie macie takiego samego problemu oraz co z nim robicie lub co ja powinienem zrobić, bo ja jako osobnik zależny nie umiem se radzić z życiem i muszę mieć rozkazy nakazy i instrukcję.
Hmmm...
Ta kawusia chyba jednak nie taka zła
8 notes · View notes
franciszekkawa · 1 year
Text
| Porozmawiajmy o tiktokowych motylkach |
Wiele tych ,,motylkow" chyba zabladzilo i znalazlo sie na ed tumblr. Na pro ana i mia mediach same subliminals na chude nogi, 0 cwiczen i obzeranie sie nie dadza rady. Sam sposob w jaki tiktokowe motylki romantyzuja ane i mie nawet tutaj mnie rozkurwia od srodka, to nie jest nic fajnego. Az tak bardzo nie widze tego na polskiej stronie tumblr, ale na zagranicznej doslownie kazdy post pokazuje cialo normalnie wygladajacych dziewczyn jako ,,thinspo", to jest takie kurwa chore. Tak samo pojebane jest jak ludzie tutaj z otwartymi rekami witaja ,,nowe motylki", no tak, kolejna osoba z ed, jak swietnie i fajnie, trzeba im pokazac jak sie zajebiscie bawimy. To chyba wlasnie z tiktoka tyle jest tyle tych osob ktore glaszcza po glowce osoby, ktore na daily basis maja napady. Teraz ed tumblr to jeszcze wieksze bagno niz w 2014, wtedy przynajmniej potrafili sie jakkolwiek zorganizowac. NIKT nie mowi ,,nowym motylkom" w jakie gowno sie pakuja i jakie sa konsekwencje, szczegolnosci w skokach na gleboka wode czyli np fastach juz na sam poczatek any, przynajmniej niektorym takie glupoty odbieraja checi do brniecia w to dalej.
27 notes · View notes
fatalnie · 2 years
Text
ㅤㅤㅤㅤ
spadł pierwszy śnieg
a razem z nim
moja beznadziejność
kąciki mi w ustach zamarzły
wkradł się zastój
jestem zgorszony
mam wrażenie zupełnego bezsensu
porozmawiajmy o tym później
właśnie spadł pierwszy śnieg
coraz niewyraźnie śnię o tobie
ㅤㅤㅤㅤ
fatalnie
94 notes · View notes
azotowanie · 5 months
Text
Moje luźne przemyślenia o zastępach anielskich #1: postacie kobiece
disclaimer: jestem dopiero w trakcie czytania serii i do tej pory przeczytałam siewcę wiatru, zbieracza burz oraz jeden (1) tom bram światłości i jestem jeszcze w pierwszej drugiej części więc nie będę tu dużo mówić o seredzie bo zwyczajnie nie mam za bardzo o czym. ponadto, niektórych rzeczy mogę nie pamiętać bo siacza i zbieraka ciurkiem przeczytałam rok temu, później przez prawie pół roku męczyłam pierwszy tom bram i od stycznia brnę przez drugi a w międzyczasie jeszcze czytam lektury szkolne i inne książki
a teraz przejdźmy do sedna
już od paru dni ciągle myślę o zastępach, a dzisiaj zebrało mi się na myślenie o zastępowych kobietach (bo jestem lesbijką myślę o nich codziennie) i już jakiś czas temu rzuciło mi się w oczy to, jak bardzo po macoszemu są one traktowane, a przynajmniej w dwóch pierwszych tomach (może bramy to naprawią ale patrząc po dotychczasowej kreacji Seredy i Cennego Jedwabiu to szczerze w to wątpię). no bo spójrzmy prawdzie w oczy, jakie są kobiety występujące w zastępach?
W pierwszej kolejności mamy Pistis Sophię, która jest straszną suką, która chce udupić Daimona i spółkę, a dzięki temu odzyskać władzę dla siebie i Jaldabaota. Są to, oczywiście wady, ale nie sprawiają one że Pistis Sophia jest jakoś szczególnie źle napisana. Ba, może się nawet wydawać komuś interesującą postacią (ja jestem tym kimś).
Później mamy Zoe, ciepłą kluchę, całkiem nijaką poza tym że jest dobra i nie zna życia. Jedyne czego chce to pisać bajki - nie zna nawet Królestwa jako takiego poza pałacem, w którym mieszka. Do wszystkiego, co robi, a co jest ważne fabularne jest pchnięta (zmanipulowana) przez Pistis. Gdyby nie Pistis, Zoe w ogóle by się tu nam nie pojawiła bo jest nam zwyczajnie zbędna. Pistis traktuje ją jak narzędzie do zdobycia kontroli nad Daimonem poprzez łóżko. Cudownie, prawda?
A jak jesteśmy przy Zoe, to porozmawiajmy o jej paraleli, Hiji. Tak jest, są one w pewien sposób swoimi paralelami. Obie zostają zapoznane z Daimonem przez kogoś innego aby w pewien sposób zdobyć nad nim kontrolę albo, w przypadku Hiji, uniemożliwić to komuś innemu. Niestety a może i stety, to Hija działa w tym przypadku efektywniej. Co prawda w nie do końca logiczny sposób, bo Daimon się w niej zakochuje od tak, od pierwszego spotkania, z miejsca staje w jej obronie na bankiecie Gabriela, a później mają jedną albo dwie wspólne sceny i to tyle...? Bo wtedy Hija rzuca wszystko w cholerę aby go ratować. Szczerze mówiąc, zupełnie mnie ta ich historia miłosna nie kupiła. Nie są ani trochę interesujący bo mają jeszcze mniej czasu na rozwój swojej relacji i poznanie się niż Bella i Edward w Zmierzchu. A to dużo mówi.
Nawiasem mówiąc, ciekawą różnicą pomiędzy Zoe a Hiją jest fakt, że podczas gdy Hija poświęca wszystko aby uratować Daimona, Zoe (nieświadomie) przynosi na niego śmierć. No, prawie, bo sprytny plan Pistis nie wypalił. A szkoda.
Później następuje tom drugi gdzie Hija jest jeszcze bardziej manipulowana przez swoich ojców żeby coś uzyskać od Daimona. Nie mówiąc już o tym, że kompletnie zmienia się sposób jej opisu. Podczas gdy w pierwszym tomie była sprytna, potężna, obcykana w całej anielskiej społeczności i podobno potrafiła dogadać kiedy było trzeba (większość tego została mi to powiedziana a nie pokazana więc się nie liczy), w drugim tomie jest malowana na taką co w dupie była, gówno widziała i kompletnie nie wie nic o życiu.
Ale przynajmniej odrobinę realistyczne wydaje mi się zakończenie jej relacji z Daimonem. Oboje zadeklarowali to jako wielką miłość, ale się w sumie w ogóle nie znali, więc dla mnie ma to sens że kiedy Hija zobaczyła Daimona w stanie innym niż ten idealny, w którym go poznała to nagle się odkochała. Dzięki temu Razjel mógł jej powiedzieć "córcia chcesz pomóc Daimonowi prawda? prawda??? powiesz nam gdzie on jest prawda?? prawda że powiesz??" pokazując nam przyspieszony kurs na manipulację swoim dzieckiem. I historia Hiji właściwie się kończy w tym momencie - dostaje domek w Limbo od Gabrysia bo chce żyć swoim własnym życiem, bez kontroli starych i jak normalna osoba a my mówimy "papa" jedynej kobiecie która wystąpiła w tej serii w przynajmniej dwóch książkach.
Wróćmy się teraz na chwilę do tomu pierwszego ponieważ pominęłam Drop. Drop też jest miękką kluchą i wsm kończy jak Hija - wolna od anielskich obowiązków w domku w Limbo tylko że ona odblokowała zakończenie premium gdzie razem z nią w tym domku jest też mężczyzna który ją najprawdopodobniej kocha. Zakończenie Drago i Drop jest otwarte i poza tym, że mieszkają razem to właściwie nie wiemy jak toczą się ich dalsze losy i szczerze powiedziawszy to bardziej kupuję ich niż Hiję i Daimona. Jednocześnie nie bardzo wiem, co wiecie mogę powiedzieć o Drop. Nie zapadła mi jakoś szczególnie w pamięć jako bohaterka. I mimo że to jej wątek był dla mnie jednym z tych bardziej interesujących, ona sama nie przykuła jakoś szczególnie mojej uwagi.
Przejdźmy więc teraz na stałe do tomu drugiego, gdzie pojawiają nam się trzy znaczące postacie kobiece.
A właściwie dwie i pół, bo Lilith w ogóle się nie pojawia "on screen" (jeśli mnie pamięć nie zwodzi) natomiast występuje ciągle w myślach Asmodeusza w jego rozdziałach.
I wiecie co z tych myśli wynika?
Że jest straszną suką. To wszystko. To jest wszystko, co jestem w stanie powiedzieć o Lilith. Trudno jej się dziwić, wszak jest demonicą, ale mam cichą nadzieję że w tych dwóch tomach bram co mi zostały jeszcze jakoś zostanie rozwinięta.
Przejdźmy więc do Glizdy o której jestem w stanie powiedzieć mniej więcej tyle samo. Z tą tylko różnicą, że Glizda jest ponownie w drugim końcu spektrum. Jest miękka i dobra, chociaż w przeciwieństwie do Drop i Zoe jest ciężko doświadczona przez życie. I ja jestem w stanie uszanować fakt, że pomimo tego ile przeszła i jak ją traktują wszyscy dookoła, nadal wybiera dobra i niesienie pomocy innym. Jest przekochana i mówię to bez sarkazmu.
I została nam już tylko Blanka, której nazwiska zapomniałam. Pierwszy człowiek na tej liście. Ukochana Asmodeusza, konserwatorka zabytków z tzw. pazurem. Muszę przyznać że od razu mnie zaciekawiła i z tych wszystkich dotychczasowych romansów to ten pomiędzy nią a Asmodeuszem wyszedł najlepiej. Miałam nadzieję czytając, że wbrew wszystkiemu, gdy prawda w końcu wyjdzie na jaw, Modo i Blanka będą razem i naprawdę byłam smutna gdy nie byli. Imo, Blania Kossakowskiej wyszła naprawdę nieźle chociaż nie rozumiem po chuj ciągle wspominać o tym że ma fryzurę niby jakaś Tyfusowa Mary. Naprawdę, raz wystarczyło.
A i jeszcze była pani szpieg od Razjela która umarła na tej samej stronie na której została przedstawiona, a która była opisana mniej więcej jak Księżna Irina w Szewcach. Jej nie liczymy.
To by było na tyle jeśli chodzi o pierwsze dwa tomy. W bramach jest właściwie tylko Sereda, która zasługuje na lepsze traktowanie. Naprawdę, ja nie lubiłam Daimona już od początku ale w bramach to przechodzi samego siebie i jest dla niej bucem bez żadnego ważniejszego powodu poza tym że najwyraźniej nie podoba mu się fakt że Sereda wie co robi i ma doświadczenie większe niż on.
Wsm to się rozpisałam ale nie mam za bardzo żadnego wniosku poza tym że Kossakowska albo pisze swoje bohaterki jako miękkie, łagodne, delikatne i jako ucieleśnienie dobra albo je pisze jak najgorsze suki i czarne charaktery i jak dwa razy spróbowała wyjść ze skrajności to raz spieprzyła i Hija i tak się okazała być UwU delikatną dziewczynką a drugi raz poprowadziła historię tak, żeby pozbyć się Blanki już po pierwszym tomie xD
ale też szczerze mówiąc to SĄ luźne przemyślenia o kobietach z zastępów anielskich które się zebrały mi gdzieś z tyłu głowy w ciągu ostatniego roku i których chciałam się pozbyć. Życzę każdemu kto to czyta miłego dnia i nocy i zapraszam do dyskusji bo być może coś pominęłam
3 notes · View notes
bezkarne · 2 years
Text
zgaśmy światło
i porozmawiajmy
o życiu
"którego nigdy nie mieliśmy"
1511
54 notes · View notes
deathissolution · 6 months
Text
Co mogę zrobić, aby poprawić nasze stosunki?
Gdzie leży problem?
Opowiedz mi o czymś ciekawym
Pomyślałem o tobie i zrobiłem ci prezent, ale to niespodzianka
Porozmawiajmy, jestem ciekawy co myślisz
This is my love language
4 notes · View notes
ryyks · 1 year
Text
Porozmawiajmy o tym jak ciężko jest zapomnieć
Znów patrzymy na siebie przez szparę w niedomkniętych drzwiach
Znów brak słów paraliżuje Boże
To jakbyś próbowała biec we śnie ale nie możesz
~Fabuła - Porozmawiajmy
16 notes · View notes
pettania · 10 months
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
These little kitties survived the war in Ukraine, they were rescued by Ukrainian warriors and volunteers. Now they are looking for a home and a family in Europe.
🇬🇧 We are looking for new families in Europe for cats rescued from Chasiv Yar, Ukraine! They all saw the war, they all were rescued from the front line, taken from bombed houses, and carried away from inevitable death. All of them were healed, vaccinated, sterilized, and are ready to look for their happy destinies! In the near future (approximately 2 weeks) it will be possible to take these cats to Europe, so we are looking for the maximum dissemination of information! Germany, Poland, Czech Republic! We'll discuss all the options!
Please help them finally become adopted and forget the horror they experienced.
Sonya is 2-3 years old, a beautiful gentle cat who probably survived the death of her owners because she was rescued from a bombed house.
Roxy - 2-3 years old, probably an abandoned cat, survived on the street under bombing. A beautiful large cat, her character is very affectionate towards people, she loves cats less.
Ninja - 1 year old, she was rescued as a kitten from territories where active hostilities took place. Her brother already lives in Germany. Ninja is a very active and cheerful young cat. Sucks her paw like a pacifier when she purrs.
Sigurd - 7 months old, he was born from Sonya, who survived on the front line. He has a gentle, playful character.
Freya – 7 months old, she has a calm, affectionate character, also she is a magnificent smart sweet cat.
Daphne - 7 months old, she is a little scared cat, takes time to trust new people, but Daphne is a very playful and funny kitten, loves to carry toys in her mouth.
Cersei - 7 months old, royal kitty, she is a very respectable and capricious kitten who constantly needs to be admired for her beauty!
🇵🇱 Szukamy nowych rodzin dla kotków z Czasowego Jaru w Europie!
Wszystkie one przeżyły wojnę, zostały uratowane z linii frontu, wyciągnięte z zbombardowanych budynków, ocalone od pewnej śmierci.
Wszystkie zostały wyleczone, poddane zabiegom, zaszczepione, sterilizowane i są już gotowe szukać swoich szczęśliwych losów! W najbliższym czasie (prawdopodobnie za 2 tygodnie) będzie możliwość wysłania kotków do Europy, dlatego szukamy maksymalnego rozpowszechnienia informacji! Niemcy, Polska, Czechy! Porozmawiajmy o wszystkich opcjach! Proszę, pomóżcie im wreszcie stać się domowymi i zapomnieć o tym przerażeniu, przez które przeszły.
Sonia - 2-3 lata, wspaniała delikatna kotka, która przeżyła prawdopodobnie śmierć właścicieli, ponieważ została uratowana z rozwalonego budynku.
Roxy - 2-3 lata, prawdopodobnie porzucona kotka, przetrwała na ulicy pod ostrzałem. Piękna duża kotka, bardzo łagodna wobec ludzi, mniej toleruje inne koty.
Ninja - 1 rok, została uratowana jako kociak z obszarów objętych intensywnymi walkami. Jej braciszek już mieszka w Niemczech. Ninja jest bardzo aktywnym i wesołym młodym kotem. Ssie łapkę jak smoczek, gdy mruczy.
Sigurd - 7 miesięcy, urodzony od kotki Sonii, która przetrwała na linii frontu. Charakter delikatny, zabawowy.
Freya - 7 miesięcy, spokojny, łagodny charakter, wspaniała inteligentna kotka.
Dafna - 7 miesięcy, trochę przestraszona kotka, potrzebuje czasu, aby zaufać nowym ludziom, bardzo zabawna, uwielbia nosić zabawki w zębach.
Serseja - 7 miesięcy, królewska kotka, bardzo godna i kapryśna piękność, której trzeba ciągle wyrażać zachwyt nad jej pięknem!
#pet_family_fund #ПетФемелі #adoptcat #adoptkitten #adoptcatfromukraine
4 notes · View notes
niechciaana · 1 month
Text
Małe rzeczy, które wiele znaczą dla mężczyzn:
"To mój mężczyzna"
"Dotarłeś bezpiecznie do domu?"
"Jak Ci minął dzień?"
"Jestem taka szczęśliwa że cię mam"
"Jak dzisiaj spałeś?"
"Jestem z ciebie dumna"
"Porozmawiajmy o tym co jest nie tak"
"Myślałam o tobie"
"Jadłeś dzisiaj?"
"Wiem, że śpisz ale..."
5 notes · View notes