Tumgik
#ja ci pokażę
snippit-crickit · 2 years
Photo
Tumblr media
old art i still like- my edition of wolf and rabbit from the soviet cartoon nu pogodi/wilk i zając that most people from the former eastern bloc would watch as a kid, including myself all things aside i think their designs are neat, they basically were soviet tom and jerry
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
762 notes · View notes
panikea · 4 months
Text
Jest spora różnica między chłopcem a mężczyzną.  Czego chce kobieta? Kobieta chce bezpieczeństwa. Chce mieć świadomość, że może przy facecie, jeśli chce, wyłączyć czasami myślenie.  Czuć, że jest on ogarnięty. Czuć, że jeśli jest źle, to może się schronić w jego objęciach. Niezależnie od tego jak silna jest na codzień.  Czego chce kobieta? Widzieć, że facet potrafi podejmować decyzje.  Nie, pytanie "kochanie, gdzie zjemy dzisiaj kolację?", albo "co zrobiłaś na kolację?".  Tylko: "choć pokażę Ci miejsce z najlepszymi stekami w mieście".  Albo wsiadaj, mam dla Ciebie niespodziankę. I wiezie ją nad jezioro, rozkłada koc i wręcza frytki.  Tak jak pisałem w Pokoleniu Ikea:  "Oczekujemy działania. Tu i teraz, nie za tydzień, nie za dwa. Faceci stali się strasznie nieogarnięci, niezdecydowani. Kobiety potrzebują dominacji. Marzą o tym, aby znalazł się facet, który sprawi, że poczują się jak mała dziewczynka, podkulą ogon i nie będą wiedziały co powiedzieć. No dobra, że sprawi, że zrobią wszystko. To takie proste."  Tak, seks jest wtedy inny. Tak, facet wtedy nie pyta, czy może i czy aby jest jej wygodnie.  Mówcie sobie co chcecie, ale kobieta musi mieć powody do podziwiania swojego mężczyzny. Za kreatywność. Za pasje. Za to jakim jest ojcem. Za umiejętność posiadania inicjatywy.  I tak, kobieta w takiej sytuacji, potrafi się zrewanżować. I rozkwita.   Na koniec - dużo mówi się, że w związku należy się starać.  Ja bym powiedział, że jak obie strony się kochają, to dbają o siebie. I nie jest to staranie. Sprawianie komuś przyjemności, sprawia przyjemność Tobie.
Piotr C. pokolenieikea.com
112 notes · View notes
kerizaret · 1 month
Text
Assigning mutuals [badly translated] Kwiat Jabłoni songs quotes bc I love you all and I think about you too much and want to show u i appreciate you ♡ I will leave the lyrics up to your own interpretation but if you want some thoughts as to why feel free to ask!
If I missed someone I'm sorry, i went from the top of my head rn, you can ask me and I'll send u a quote too if I come up with one for you ^^
All of these are /p by the way, just in case
Gdy mówisz splatam się z tobą w mojej głowie [When you talk, I entangle myself with you in my head]
Idziemy dalej, wspinamy się po sobie [We go further, we climb on each other]
Wiem, że gdy zostawię cię będzie mnie tu znacznie mniej [I know that when I leave you, there will be less of me here]
I że gdy zostanę sam to rozerwie mi się swiat [And that when I'm left alone, my world will tear apart]
— "Nie ma mnie" ("There's no me"(?)) @aroace-poly-show
I to zapiera dech, że obok ciebie jest ktoś [And it takes the breath way that there's someone next to you]
I że mogło być nic, a jest wszystko [And that there could've been nothing, but there's everything]
— "Mogło być nic" ("There could've been nothing") @lynnieos & @averagemafuyukinnie
Chcę znowu spotkać cie po raz pierwszy [I want to meet you again for the first time]
[...] Na twoich kolanach zasnę, [I'll fall asleep in your lap,]
Wymyślę więcej dobrych wierszy [I'll think of more good poems]
— "Chodźmy nad wodę" ("Let's go to the water") @kotarchipelago
Śpiewam i szepczę, [I sing and I whisper,]
Jeszcze, jeszcze [More, more] [could also mean "Still"]
Razem możemy więcej [Together we can [achieve] more]
— "Chodźmy nad wodę" ("Let's go to the water") @xxwelxx & @prebrokencodeashfurenthusiast
I nic mi już nie trzeba [And I don't need anything anymore]
Warszawa, ja i Ty, [Warsaw, me and you]
A w górze błękit nieba, [And the blue sky above,]
Ah! To już wystarczy mi [Ah! That's already enough for me]
— "Warszawa, ja i Ty" ("Warsaw, me and you") @adhdtsukasa & @ribbonsweetcreme
Bo kiedy nie ma ciebie, [Because when there's no you]
Słońce inaczej świeci [The sun shines differently]
[...] Bo kiedy nie ma ciebie, [Because when there's no you]
Świat się przestaje kręcić [The world stops spinning]
— "Czekam na lepszy dzień" ("I'm waiting for a better day") @shiraishi--kanade
Chodź, pokażę ci kolor mego szczęścia [Come, I'll show you the colour of my happiness]
Dziś palącym słońcem Śródmieścia [Today in the scorching sun downtown]
Zbudujemy piramidy z marzeń [We'll build pyramids out of dreams]
Otwórz oczy na świat; zwiedzimy go razem [Open your eyes to the world; we'll visit it together]
— "Miasto Słońca" ("City of Sun") @the-one-that-weeps
Tobie niczego nie doradzę, [I won't advise you anything]
Nie znajdę podpowiedzi [I won't find any clues]
Mogę na drogę poklepać cię w ramię [I can pat you on the shoulder for the way]
Popatrz do góry i lecisz [Look above, and fly]
— "Drogi proste" ("Straight paths") @phantommarigold
Już nie starcza tchu, i potrzebuję snu, [[I'm] short of breath already, and I need sleep]
Chyba położę się tu, obok ciebie [I think I'll lay down here, next to you]
Gwiazdy widać, księżyc podniósł się [You can see the stars, the moon has risen]
— "Kometa" ("Comet") @kingofsin420
30 notes · View notes
wik-us · 3 months
Text
Ktoś: Jak tam szybko chudniesz też. Tak chce
Ta? Chcesz cpac po kilka razy dzienne albo w tygodniu samemu wpieprzysz 3 grama żeby nie chciało ci się jeść przez kilka dni chcesz mieć jebany krwotok z nosa lub strupy przez które ledwo oddychasz? Albo i zapaś która ja miałam trzy marzy to był jednocześnie najlepszy oraz najgorszy stan mojego życia faza idealna ale gdy zaczęłam byc cała zimna i miałam ogromny oczoplons to już było niefajnie pokażę ci teraz jak wyglądały moje oczy tylko się nie przestrasz
Tumblr media
Więc zastanow się kochanie głodówka czy może Szurek mefki? Przeraża mnie to jaki mam dostęp do tego bo gdyby nie dragi nie była bym tym kimś innym kim jestem dzisiaj
29 notes · View notes
butterflyalice · 3 months
Text
Głupoty „motylków” z tumblera
Teraz pokażę wam zdjęcie pewnego posta, który mnie strigerował.
(WTF, czemu mam to w polecanych?)
Tumblr media
Oczywiście, bardzo mnie to zdenerwowało, więc w komentarzach napisałam to:
Motywować do kontynuowania choroby psychicznej zwanej anorexia Nervosa? To są zaburzenia odżywiania, je się leczy. Wmawiasz sobie, że głodówki uratują twoje życie, a tak naprawdę właśnie je sobie niszczysz. Nie mam zamiaru mówić ci np. Kochana, przejdź na recovery. Ja chcę tylko powiedzieć, że ta CHOROBA PSYCHICZNA (nazywajmy to po imieniu) cię powoli zabija.
~Lia
3 notes · View notes
driffting · 2 months
Text
STEKI KALAFIOROWE
Stek z kalafiora był CU DO WNY
Pomimo że w dwóch biedronkach nie było granatu (a pare dni temu widziałem takie piękne i dojrzałe -> na przecenie więc nie dziwię się że zniknęły). Zamiast granata użyłem: marakui, mango, kaki do tego pietruszka, sok z limonki, masło pistacjowe. + Oliwa, miód, papryka słodka, ostra, czosnek, pieprz, kolendra, kumin.
Wyszly naprawdę przecudownie! Ja się lekko przejadlem bo jadłem wcześniej arbuza, moja mama kompletnie zachwalała, nie zdziwilo mnie to specjalnie bo moja mama uwielbia owoce, warzywa. Szczególnie gdy są to obiady
A GDY SĄ TO OBIADY LATEM! No to juz w ogole SZAŁ, zrób mojej mamie obiad z owoców i warzyw latem i po prostu opisze ci każdy składnik i dlaczego był cudowny.
Gdy jadłem burgera, to moja mama która akurat tego dnia miala ochotę (ochotę albo po prostu ugotowaną wcześniej i nie chciała zmarnować) kaszę gryczaną i ona uznala ze nie lubi burgera w bulce aż tak i ona chce na kaszy. Wiec na kaszę nałożyła hamburgera z serem i wszystko co w skład burgera poza hamburgerem (mam na mysli część mięsną), pomidora, salatę, ogórka na te kasze. I mowila ze to bylo cudowne i nawet mnie juz prosiła jakieś dwa razy żebym zrobil "jej burgra" aka burger na kaszy.
zdjęcie chyba jakieś mama zrobiła wiec moze mi wysle i wam pokażę jak te steki wyszły
5 notes · View notes
opoana · 6 months
Text
rozdizal 4
Jechaliśmy karetką bez sygnału przez jakieś totalne odludzie. Wokół otaczał nas las z wysokimi drzewami, a droga wiła się i skręcała jak wąż. Podróż trwała ponad godzinę, a ja cieszyłam się, że mam powerbanka, bo siedziałam na telefonie. Napisałam do mamy SMS-a, że wyjechałam na wycieczkę i nie będzie mnie jakiś czas w domu. Próbowała się do mnie dodzwonić, ale nie odebrałam. Wiedziałam, że się martwi, nawet odchodzi od zmysłów, ale sama nie wiedziałam, co mogłabym jej powiedzieć.
W końcu zatrzymaliśmy się w środku lasu. Okazało się, że przed pojazdem znajduje się potężny budynek, niby willa z wysokim ogrodzeniem i masywną, żelazną bramą, która automatycznie otworzyła się, abyśmy mogli przejechać.
Dom, w którym miałam zamieszkać, był naprawdę duży i ładny. Beżowe ściany, czerwony dach i wypielęgnowany ogród. Wjechaliśmy na podjazd, a z willi wyszła jakaś pani. Miała czarne, krótkie włosy z krzywą grzywką na lewe oko. Uśmiechała się, miała na sobie ubrudzony fartuch.
– Pani musi nazywać się Ofelia – powiedziała na przywitanie, kiedy wyszłam z karetki. – Ja jestem Renata, zajmuję się opieką nad podopiecznymi ośrodka.
– Dzień dobry – przywitałam się trochę z niechęcią. Wciąż nie byłam przekonana co do mojej decyzji. Uważałam, że była ona nieco wymuszona.
– Od razu proszę, abyśmy przeszły na ty, dobrze? – spytała, a ja kiwnęłam głową. – Super, chodź, oprowadzę cię po ośrodku. Weź swoje rzeczy.
– Mam tylko plecak, przyjechałam tu bez bagażu – odpowiedziałam. Nie miałam żadnych ubrań na zmianę, nawet bielizny. I nie wiedziałam, na jak długo tu zostanę. W ogóle nie powinno mnie tu być.
– To nic, wszystko dostaniesz od nas. Czy mamy kogoś poinformować o twoim pobycie tutaj? – Renata objęła mnie ramieniem i powoli prowadziła do drzwi. Karetka zawróciła i pojechałą kamienistą drogą w stronę bramy, która zamknęła się zaraz po tym, jak wyjechali.
– Nie, nie chcę. Rodzina nie wie, że tu jestem – powiedziałam.
– Zastanów się jeszcze nad tym, przecież nie możesz tego ukrywać całe życie.
Czy faktycznie nie mogę? Nie widać po mnie, że jestem chora, więc po co miałabym o tym komukolwiek mówić? Nie chciałam martwić rodziny. Miała wystarczająco dużo problemów. Nie chciałam dokładać swojej cegiełki.
Kiedy weszłyśmy do środka, uderzył mnie zapach gotowego obiadu. Dawno nie czułam tak aromatycznej woni posiłku. Korytarz, w którym się znalazłyśmy, był przytulny i wysoki. Naprzeciw wejścia piętrzyły się drewniane schody. Po obu stronach znajdowały się kolejne drzwi. Renata zaprosiła mnie do wyjścia na górę.
– Pokażę ci twój pokój, a potem uzgodnimy szczegóły – powiedziała. Schodów nie było dużo, ale zdążyłam się zmęczyć. W głowie trochę mi się kręciło.
Na górze ciągnął się długi korytarz z wieloma drzwiami. Do mojego pokoju prowadziły drugie po lewej. Pomieszczenie, do którego weszłyśmy, było bardzo przyjemne. Jasnożółte ściany, drewniana podłoga i wielkie okno wychodzące na ogród. Pod jedną ścianą stało łóżko, obok szafka i komoda. Naprzeciw okna była wielka szafa, a obok niej biurko z krzesłem. Byłam zdziwiona poziomem tego budynku, ale przypomniałam sobie, że to prywatna placówka.
– Jak ci się podoba? – szepnęła mi zza pleców Renata. Drgnęłam, bo zapomniałam, że ona tam w ogóle stoi.
– Jest śliczny – odparłam zgodnie z prawdą.
– Zostaw tu plecak i chodźmy do gabinetu.
Biuro Renaty było stylowe i profesjonalne. Ogromna ilość książek piętrzyła się na szafkach, które zajmowały całą wolną przestrzeń. Potężne, masywne, drewniane biurko stało na środku pokoju, a po obu jego stronach były fotele. Renata usiadła na tym porządniejszym, a mnie zostało takie zwykłe, niezbyt wygodne.
– Dzień rozpoczynamy od ważenia. Później jest śniadanie i odsiadka, potem terapia i zajęcia, obiad, odsiadka, zajęcia i czas wolny, kolacja i odsiadka, cisza nocna o dziesiątej. Między posiłkami jest drugie śniadanie i deser. Podpisując ten kontrakt, który zaraz ci dam do przeczytania, zdajesz się całkowicie na nas. Bierzemy za ciebie pełną odpowiedzialność, więc musisz się nam podporządkować.
Nie uśmiechało mi się to, o czym Renata do mnie mówiła. Mam być grzeczna i wciskać w siebie jedzenie, mimo że jestem dorosła i najwidoczniej tego nie chcę? Patrzyłam na kobietę spod wpół przymkniętych oczu. Czy naprawdę chciałam wyzdrowieć? I przede wszystkim: czy było z czego zdrowieć? Przecież nie byłam chuda! Wkurzało mnie to wszystko. Wmawiali mi chorobę, mimo że nic mi nie było.
– Wiem, że to może ci się nie podobać, ale oddanie nam kontroli ułatwi ci proces zdrowienia.
– Widzisz, wydaje mi się, że nie mam od czego zdrowieć – powiedziałam z zaciśniętymi zębami. Czułam, że niepotrzebnie podpisywałam ten durny formularz ginekolożki.
– Tak ci się może zdawać, ale to normalne przy tej chorobie. Wmawia ci, że wszystko jest w porządku, a twoje narządy powoli przestają pracować. – Renata patrzyła mi prosto w oczy, a ja unikałam tego wzroku. – Poddaj się nam, a pomożemy ci.
Dała mi do przeczytania papiery, z których wynikało, że wypuszczą mnie, kiedy moje wyniki badań się poprawią. Niechętnie czytałam formularze i zastanawiałam się, czy je podpisać. Skoro nie jestem chora, to dlaczego mam tyle niedoborów? Myślałam nad tym dość długo, a Renata nie przerywała mojej burzy myśli.
– Jak długo tu zostanę? – spytałam w końcu.
– Zobaczymy, jak będzie zachowywać się twoje ciało. Najszybciej za miesiąc. Wydaje mi się, że nieco dłużej.
Westchnęłam z rozpaczy i podpisałam te nieszczęsne papiery. Chciałam to już mieć z głowy. Nie zamierzałam do końca słuchać tych ludzi, w końcu byłam pełnoletnia.
– Zdążysz jeszcze na obiad – oznajmiła Renata, kiedy poukładała dokumenty.
3 notes · View notes
aniolbezskrzydel · 7 months
Text
Tak mi przykro
Tak mi przykro,
Że twoich zmarszczek nie rzeźbił śmiech.
Kłuje mnie w żebra…
Ten bałagan, który cię spotkał
Nie dam ci jeszcze kluczy
do moich piwnic i klatek
Ale pozwalam ci je odwiedzać,
w kontrolowanych warunkach.
Wkrótce się z tego wyczołgasz
A wiatr przestanie być twoim wrogiem
Malowany szarością i brązem
Ja…nadal jeszcze… widzę w tobie tęczę
Otwórz drzwi mojego mieszkania
Zostań w nim tyle, ile zechcesz
Zamieszkaj w moim sercu
Niech zagoszczą tam motyle
Zamiast pajęczyn rozwianych po kątach
Pokażę ci świat…
Którego jesteś wart.
~A.B.S
5 notes · View notes
ja-figurki-i-ja · 1 year
Text
Epickie malowanie - pikinierzy
- Cześć Łukasz, co tam porabiasz?
- Jak to co? Maluje moje nowe ukochane ludziki do Pike&Shotte!
Zaczynam od "skarpetek" i butów. Wybierając jakiś szary i brązowy kolor.
Tumblr media
Następnie spodnie. Kolor lub kolory wybieram w zależności od efektu który chce uzyskać i jaki "regiment" chcę przedstawić. Planuje regiment imperialny, raczej nie umundurowany jednolicie. Decyduję się na mix kolorów - brązowy, szary oraz czerwony.
Tumblr media
Teraz twarz.
Tumblr media
Następnie przechodzę do malowania "kurtek". Decyduję, że moje ludki nosić będą skórzane kolety ( buff coat ) - maluje je na jeden kolor razem z rękawicami, później maluje wystające spod koletu rękawy wamsów. W przypadku szwedzkiej piechoty pomalował bym korpus i rękawy na jednolity kolor - szwedzka piechota, za wyjątkiem oficerów raczej nie miała koletów.
Tumblr media
Maluje włosy, wąsy etc oraz pałasze na czarno a piki na brązowo.
Tumblr media
Następnie przechodzę do elementów metalowych. Najpierw maluje je farbą metaliczną - srebrną, a następnie maluje po tych samych elementach czarnym speedpaintem.
Tumblr media
Teraz zostały już w zasadzie detale. Malujemy skórzane paski oraz wykańczamy pałasze. Na koniec odrobinę washy i kołnierzyki.
Tumblr media
Zostaje zabezpieczenie modeli i zapodstawkowanie - po szczegóły odsyłam do poradnika o piechocie z wojny secesyjnej.
Na koniec foto w jakimś lepszym świetle ;⁠)
Tumblr media
13 notes · View notes
hinotorihime · 9 months
Text
favorite song lyrics of the day challenge, thanks @pokytoad! this was actually pretty hard because i've been listening to a lot of instrumental music the last, like, six months, but these songs are perennial:
THE CRANE WIVES, Ribs
Brick and mortar between my bones Built a kingdom fierce and fortified My name faded from the yellow page, But the stones are laid upon the mountainside Oh, my savage empire, how lucky we are Never to be moved by the words of a liar
OREADA, Południca
będziemy dzisiaj tańczyć w samo południe pląsać podaj mi rękę, ja pokażę Ci jak się traci z oczu żywych świat wcale nie bolą cię nogi nie zwalniaj mój drogi to jest piękny taniec taniec opętaniec
VENA PORTAE, Magpie's Carol
Under the shade of the jarrah tree I’ll ask you to stand Still as the water in the Blackwood river that winds its way beneath our feet I’ll ask you to hold your breath for a minute and I’ll hold mine too Maybe we could keep so still that time will cease And I’ll ask the question I’ve always asked and always will Fate stretches like fabric, the cloth in which we bind ourselves
uhhhh @jiangzai-s @theragnarokd @apenitentialprayer
3 notes · View notes
pisanki-o-zyciu · 1 year
Text
Na dziale mięsnym w Lewiatanie zauważyłem nową ekspedientkę. Podchodząc do lady, szybko ją zlustrowałem - typowa Karyna 500+, lat około 40 - i poprosiłem o podwójną pierś z kurczaka.
– Panu dam taką dużą, bo widać, że Pan ćwiczy.
– Teraz akurat mam przerwę, bo doznałem kontuzji, ale fakt, coś ćwiczę. - Odpowiedziałem z grzeczności, licząc na to, że dalsza rozmowa nie będzie miała miejsca.
– Ja też sporo ćwiczę. Mam ukończony kurs instruktorki fitness. Pokażę Panu zdjęcie w telefonie.
Poirytowany całą sytuacją spojrzałem w jej telefon i zobaczyłem zdjęcie typowej fitnesiary - krótkie dopasowane spodenki i wypięta dupa w lustrze.
– Fajne - Skomentowałem mając na myśli jej pośladki.
Niby 40 lat, ale jednak jędrność ciała zachowana. Zrozumiałem jej seksualne intencje i przekalkulowałem moje za i przeciw. Ponad miesiąc nie uprawiałem seksu, ale... obawiałem się o mięso, a właściwie jego brak, jeśli będzie po wszystkim. Zrezygnowałem, zapłaciłem za zakupy i wyszedłem. Przyznam, że trochę się napaliłem tą sytuacją, dlatego w drodze powrotnej uruchomiłem Tindera i przesłajpowałem parę kobitek. Trafił mi się macz z dwudziestoparolatką z Tych. Mało zdjęć, ale czasem gra w ciemno się opłaca. Jak to mówią "Jest ryzyko, jest zabawa". Ogarnąłem jej numer telefonu moim tanim chwytem.
Podaj mi 8 ostatnich cyfr Twojego telefonu i jak zgadnę cały to sobie porozmawiamy bardziej intymnie.
Nie rozumiem jak laski mogą się na to nabierać. To jest proste. Numery w Polsce mogą zaczynać się od czterech liczb: 5, 6, 7, 8. Szansa na trafienie w poprawny numer wynosi 25%, a jeśli wyśle się SMSa na wszystkie cztery numery, procent mamy sto.
– W jaki sposób zgadłeś mój numer? - Odpowiedziała po odebraniu telefonu.
– Zdradzę Ci ten sekret jak się spotkamy. Co robisz w ten weekend? - Zaproponowałem.
– Hmm.. nie mam planów. A co? - Zapytała z zaciekawieniem.
– To już masz. Kupuj bilet i widzimy się w piątek w Warszawie.
Trochę mi jeszcze zajęło zanim ją całkowicie do siebie przekonałem, ale ostatecznie się udało.
Oczywiście nie chcę jej wykorzystać, oszukać lub zranić, ale te dwie noce bez samotności mi się przydadzą. Ostatnio mi jakoś ciężko, a ona oznajmiła, że potrzebuje przytulania. A i jeszcze zaproponowała mi masaż.
9 notes · View notes
threestepsapart · 3 months
Text
Tumblr media
Jesteś rzeczą, która sprawia Że od razu się naprawiam A na jedno Twoje "tak" Się zaczyna świat Nie mów mi, "Bądź realistką" Ja, kochanie, chce mieć wszystko
Chodź, pokażę Ci garaże Garaże pełne marzeń I zajezdnie gwiezdne Ci otworzę Moich chorych myśli morze
0 notes
kosciotrupisaslur · 5 months
Text
Rozdział 16: Media Społecznościowe
Stołówka robiła wrażenie jeszcze starszej niż główny budynek, w sposób który budził nostalgię, ale nie budził szacunku - jak sala gimnastyczna twojej starej szkoły podstawowej. Zbudowane na planie prostokąta pomieszczenie pomalowano w odcieniach brązu i beżu; jedną ścianę stanowiły przeszklenia, wpuszczające do środka popołudniowe słońce. Okna dekorowały firanki tak straszliwie zakurzone, że na pierwszy rzut oka uznałam, że są z aksamitu.
Nie były.
W sennej atmosferze kurz od lat bez przeszkód gromadził się na koronce.
Wzdłuż jednej ściany postawiono szereg stolików przykrytych ceratą w zielono–białą kratkę. Na każdym z nich, idealnie w środku blatu, stał biały porcelanowy wazonik z tandetnym plastikowym kwiatkiem. Do każdego stolika przysunięte były po cztery krzesełka. Wszystko było przygotowane, aby goście zasiedli do kolacji. No, przynajmniej, dopóki nikomu nie przyjdzie do głowy odsłonić okna.
Pod najmniejszym dotykiem firana wypluwała z siebie kłęby kurzu.
Zakaszlałam.
W szarym powietrzu sali coś się poruszyło i ze zdumieniem, ostrym jak dziabnięcie cyrklem pod paznokieć, odkryłam, że nie jestem tu sama. Przy jednym ze stolików siedziała pani Kurka, zajęta układaniem pasjansa.
Patrzyła na mnie pytająco, z asem karo w uniesionej dłoni.
– Coś się stało, Kaju?
– Ja… – wzięłam głęboki oddech. Chciałam wrócić do pokoju, ale co, jeśli Szkielet mi nie pozwoli i wyjdę przed panią Kurką na wariatkę? Musiałam coś jej powiedzieć. A najlepsze kłamstwo opiera się na prawdzie. – Dręczy mnie, że nic nie wiem o poglądach Renarda.
– Rozumiem. – Pani Kurka pokiwała głową, wracając do kart. – Próbowałaś mediów społecznościowych? Wiele się można w ten sposób dowiedzieć.
– Nie jestem pewna, czy on w ogóle używa internetu. – Wyznałam. – Nie sprawia wrażenia kogoś, kto wrzuca do sieci zdjęcia swojego śniadania.
Pani Kurka mruknęła coś pod nosem. Podeszłam bliżej; oparłam dłonie na ceracie stołu i nachyliłam się w dół.
– Proszę?
– Internet? Co tu ma do rzeczy internet? – Pani Kurka ułożyła asa karo w odpowiednim rządku, złożyła karty pod nim w staranny stosik i dopiero wtedy podniosła wzrok na mnie. Musiałam mieć minę pełną naturalnej inteligencji, bo uśmiechnęła się i położyła dłoń na mojej ręce.
– Twoje szczęście, że jesteś ładna. – Powiedziała bez związku z sytuacją. – Media społecznościowe to znakomite źródła informacji. Sama kiedyś byłam.
Zamrugałam, próbując wyobrazić sobie panią Kurkę w roli influencerki. Nie było to łatwe.
– Była pani w mediach społecznościowych? – Zapytałam, bo nie było nieuprzejmością pytać kogoś o przeszłość, jeśli sam ten temat poruszył. 
– Medium.
– Była pani w jednym medium społecznościowym…?
Pani Kurka spojrzała na mnie z niedowierzaniem.
– Medium społecznościowe – powiedziała zachęcająco, natrafiając jednak na absolutną ciszę z mojej strony. – Mhm. Rozumiem. No, w takim razie może po prostu ci pokażę.
Nie byłam pewna, co chciała mi pokazać w opuszczonej stołówce. W Kurka Spa prawie nigdzie nie było internetu! Posłusznie jednak usiadłam na wskazanym przez panią Kurkę krzesełku.
Emerytowana wróżka zebrała ze stolika karty, przetasowała je i wręczyła mi do przełożenia. Wciąż nie mając pojęcia, o co chodzi, podzieliłam je na trzy kupki, układając je równo na stole. Pani Kurka kiwnęła głową z zadowoleniem.
Rozłożyła karty twarzami do dołu przed sobą, po czym uniosła dłonie nad blatem i wykonała nad nim gest, przypominający pisanie na klawiaturze.
Krzesło po mojej lewej stronie stuknęło dwa razy.
Pani Kurka podniosła na mnie wzrok, uśmiechając się.
– Jest z nami świętej pamięci Alokazja Jabłońska. O co chciałabyś ją zapytać?
Z otwartą buzią patrzyłam raz na panią Kurkę, a raz na kiwające się koło mnie dobrodusznie krzesło.
Jak to mawiał wuj Piotr, do kroćset!
Medium.
Społecznościowe.
Pani Kurka oferowała mi swoje usługi jako medium! 
Postanowiłam, że nienawidzę czarownic, choć, oczywiście, nie do tego stopnia, aby przepuścić okazję do zadania kilku pytań. Zaczęłam z grubej rury.
Nabrałam oddechu i spojrzałam na puste krzesło, przypominając sobie wpajane od dziecka zasady magicznej kurtuazji. A potem zadałam prababci Alokazji pytanie.
– Dlaczego Jabłońscy nienawidzą magii?
0 notes
holytwst · 8 months
Text
Tumblr media
Prolog ~ 6
Tumblr media
Wyjątkowa próba!
[AKADEMIK RAMSHACKLE - KORYTARZ]
Grim: Fnaaa!!
Duchy: Hee, heee! Przegrywamy! Wiejemy stąd~~!!
Grim: E-Ech? …Wygraliśmy?
To było niesamowite!
Bardzo ci dziękuję.
Grim: Haah… To było trochę stra…
Grim: Znaczy, nie! Nie bałem się ani trochę!
Grim: Dla Wielkiego Grima to była drobnostka! I jak się macie duchy? Zatkało kakao?
Crowley: Dobry wieczór. Jako łaskawy człowiek, przyniosłem ci kolację.
Crowley: …Hej, ty jesteś tym potworem, który narozrabiał w trakcie ceremonii! Przecież wyrzuciłem cię ze szkoły, co ty tutaj jeszcze robisz?!
Grim: Hmph! Wytępiłem tutejsze duchy! Bądź mi wdzięczny!
Crowley: Hm? Co masz na myśli?
Crowley: Chociaż skoro już o tym wspomniałeś, słyszałem o figlarnych duchach odstraszających innych studentów od tego akademika.
Crowley: I właśnie dlatego stał pusty. Kompletnie o tym zapomniałem. Jednakże, hmm…
Crowley: Pracowaliście razem by się ich pozbyć?
Grim: Nie podoba mi się słowo “razem” w tym zdaniu.
Grim: On po prostu stał i się gapił. A ja dzięki temu zarobiłem sobie puszkę z tuńczykiem.
Grim: …Ach! Jeszcze mi jej nie dałeś! 
Crowley: Chciałbym aby wasza dwójka spróbowała odtworzyć sposób w jaki pozbyliście się tych duchów.
Grim: Ale my już się ich wszystkich pozbyliśmy! Zresztą: Chcę. Mojego. Tuńczyka!
Crowley: Ja wcielę się w postać duchów.
Crowley: Jeżeli mnie pokonacie to dam ci te puszki z tuńczykiem. Ach, jaki łaskawy ze mnie człowiek!
Crowley: Eliksir transformacji!! *Łyk*
Grim: Eeech? Mam już dość. Nie chcę mi się znowu z nim współpracować…
To twój złoty bilet do szkoły!
Masz szansę zdobyć kolejną puszkę tuńczyka, mistrzu.
Grim: Gh!!
Grim: Ale to ma być już ostatni raz! Po tym musisz, tak absolutnie koniecznie dać mi tego tuńczyka!
Tumblr media
Prolog ~ 6 : Rhytmic
Tumblr media
Podejmijmy wyzwanie dyrektora!
Duch Crowley: A teraz, masz za zadanie pozbyć się mnie w postaci ducha.
Duch Crowley: Śmiało, atakuj bez wahania. I nie martw się, nie będę zły. Jestem bardzo uprzejmym człowiekiem.
Grim: Raczej nie mamy innego wyboru… Dobra, zgadzam się na to, ale lepiej oddaj później mi te puszki z tuńczykiem!
Duch Crowley: W takim razie zaczynajmy!
Grim: Hej, ty! Pamiętaj, by powiedzieć mi dokładnie gdzie on jest!
[PO FAZIE 1]
Wygrana:
Grim: Po mojej lewej, mam go! Bierz toー!
Duch Crowley: Ochhhh!!
Duch Crowley: …Nieźle.
Duch Crowley: W takim razie podnieśmy nieco poziom trudności.
Grim : Funya!? Tak po prostu stał się jeszcze szybszy!?
Duch Crowley: Ciekawe czy będziesz teraz w stanie uchwycić moje ruchy?
Grim: Humph, pewnie, że tak! Jeśli zostawisz to Wielkiemu Grimowi to to będzie bułka z masłem!
Przegrana:
Grim: Hej, człowieku! Szybciej dawaj mi te sygnały! W ogóle nie mogę go uderzyć!
Duch Crowley: Proszę was, współpracujcie, wy dwoje. Jeśli tak dalej pójdzie to nie będziesz w stanie ze mną wygrać, wiesz o tym?
Duch Crowley: Jeśli przegrasz, zatrzymam też puszki z tuńczykiem. Niestety dla ciebie, nie jestem taki łaskawy.
Grim: Funya!? Nie ma mowy! Chcę te puszki~!
Grim: Hej, ty! Na pewno wygramy tę walkę! Dla cennych puszek z tuńczykiem Wielkiego Grima!!
[PO FAZIE 2]
Wygrana:
Duch Crowley: Czy jesteś w stanie rozgromić tyle duchów na raz!?
Grim: Funyaaaa~!!
Duch Crowley: Och, cóż za niespodzianka…
Grim: *dyszy, dyszy* …Pokonałem je wszystkie…
Grim: Hej, ty! Doprowadzasz mnie do szału! Traktuj mnie lepiej~!
Przegrana:
Duch Crowley: Rozumiem, a więc to prawda, że nie mogę powiedzieć, że nie da się „współpracować z potworem”.
Duch Crowley: …Cóż, mimo to wydaje się, że zarówno twoje przywództwo, jak i magia tego potwora wciąż mają przed sobą jeszcze sporo treningu.
Grim: Co!? Ale jesteś niemiły wobec Wielkiego Grima!!
Grim: Zaraz pokażę ci, na co mnie stać~!! Funyaaaaa!!
Duch Crowley: Aaach, przestań, wystarczy już tego! Ty tam, proszę, przemów temu potworowi, aby nie sprawiał więcej problemów!
Tumblr media
𐃘 [Prolog ~ 7]
Tumblr media
0 notes
ja-figurki-i-ja · 1 year
Text
Glory, Glory, hallelujah!
- O jakie fajne, małe laleczki. Ja bym tak nie potrafił
- No co Ty. Zaraz Ci pokażę...
Od jakiegoś czasu przerzuciłem się na malowanie małych ludzików - znaczy mniejszych niż zwykle - 15mm czy Epic Scale czyli jakieś 13,5mm. Zaczyna to być moja podstawowa skała i z każdym dniem doceniam ją bardziej.
Niestety w Polsce małe skale ciągle spotykają się z "oporem" i dużo słychać głosów, że:
"to nie dla mnie",
"to za małe",
"nie dam rady tego pomalować".
Chciałbym trochę zmierzyć się tym problemem i pokazać, że takie maluszki maluje się jeszcze łatwiej niż większe modele a na stole wyglądają znakomicie i nie trzeba do tego specjalnych umiejętności. Spróbuję więc pomalować ludziki do American Civil War Epic Scale I udokumentować ten proces. Do malowania użyje głównie farb speedpainty które są moim figurkowymi odkryciem dekady.
Tumblr media
Zaczynamy oczywiście od wycięcia ludków z ramki i położenie podkładu. Ja używam Wraithbone w sprayu, ale każdy zbliżony podkład da radę. Wybieramy raczej kolor kremowy niż czysty biały. Myślę też, że przy tej scali nie potrzeba robić preshadingu czy podkładu typu slapchop - gładki podkład i speedpainty starczą.
Tumblr media Tumblr media
Malowanie zacząłem od twarzy i rąk. Użyłem Peach Flesh z serii speedpaintów 2.0. Sprawdzi się też Crusader Skin.
Tumblr media Tumblr media
Następnie maluje spodnie. Użyłem Tidal Wave. W przyszłości stosowałem też Magic Blue rozcieńczony Speedpaint Medium.
Tumblr media Tumblr media
Kurtki na ciemno niebieski Cloudburst Blue. Trochę jaśniejszy niebieski kolor też da radę.
Tumblr media Tumblr media
Następnie przesiadam się na "klasyczne" akryle. Włosy, wąsy, brody pomalowałem English Uniform. Później cała reszta - buty, kapelusze, paski - na czarno.
Tumblr media
Czas na karabiny
Tumblr media Tumblr media
Najpierw całe na brązowo. Póżniej elementy metaliczne.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Czas dopieścić detale. Koce na szaro z brązowymi paskami. Menażki na niebiesko. Klamry na "złoto".
Tumblr media Tumblr media
Zbliżamy się do końca.
Tumblr media Tumblr media
Na modele nakładamy washe. Uwaga! Washe nakładamy punktowo i w niewielkiej ilości na wybrane elementy. Włosy, koce, karabiny. Na koniec zabezpieczamy figurki lakierem i będziemy przechodzić do podstawkowania.
Tumblr media
Zanim przykleję modele do podstawki przyklejam piasek i maluję pasek pod figurkami. Następnie kleimy paski do podstawki. Smarujemy do około podstawki i między paskami wikolem - przyklejamy piasek. Po wyschnięciu kleju podstawkę malujem, washujemy, przyklejamy trawkę. Na koniec malujemy ranty podstawki i zabezpieczamy lakierem.
Tumblr media
Gotowe! Czas na zdjęcie!
0 notes
Text
Tłumaczenie postu z mojego drugiego konta @faithisthekey-23 :
Dzień dobry bracia i siostry,
Od kilku ostatnich dni, Pan chce, abym podzieliła się pewnymi słowami o fałszywym zbawieniu. Jest naprawdę łatwo myśleć, że jesteśmy zbawieni wtedy, kiedy nie jesteśmy. Powody tego toku myślenia mogą być różne. Na początku spójrzmy na kilka z możliwych przyczyn. Następnie ostrzegę was przed kilkoma fałszywymi naukami i pokażę z nimi związane fragmenty Pisma Świętego, gdyż jeśli mamy jakieś pytania, aby znaleźć odpowiedzi w tym, co Bóg mówi, powinniśmy zwrócić się do Biblii. Gdyś Słowo Boże nigdy się nie zmienia, lecz trwa wiecznie.
Powody fałszywego zbawienia:
• To może być dlatego, że zostaliśmy przez kogoś nauczeni, aby wierzysznw to, że pewne rzeczy przynoszą nam zbawienie, kiedy w realiach wszystko to jest fałszywą nauką. Dlatego czytanie Biblii i jej omawianie jest bardzo ważne. Prawdopodobnie nie będziemy ofiarami fałszywych nauczycieli, jeśli będziemy wiedzieć, co tak naprawdę mówi Cudowne Słowo Boże.
• Innym powodem jest to, że źle interpretujemy to, co mówi Biblia. Czasami nie mamy zbyt dużo czasu na czytanie Biblii, ale i tak chcemy to zrobić, jednak w pośpiechu. To jedna z sytuacją akcji, które prowadzą do złej interpretacji Pisma Świętego, gdyż przeczytać jak najwięcej potrafimy, jak najszybciej się da, często nie myśląc o znaczeniu słów Pisma Świętego. Po pewnym czasie, nagle przypominają nam się pewne fragmenty Bibli i zaczynamy je interpretować w taki sposób, który uważamy za dobry. Aby nie popełnić tego błędu, poświęć swój czas na czytanie Pisma Świętego i jego omawianie. Zaproś swojego Wspaniałego Przyjaciela Ducha Świętego i poproś Go o pomoc w rozumieniu Pisma Świętego w taki sposób, w który chce tego Bóg.
• Szatan chce, abyśmy myśleli, że już zostaliśmy zbawieni, aby sprawić, żebyśmy nie przykuwali tak dużej uwagi, jaką powinniśmy poświęcać do naszych żyć, posłuszeństwa wobec woli Bożej i Jego przykazań, grzechów przez nas popełnionych itp. Chce, abyśmy myśleli, że zostaliśmy już zbawieni, abyśmy nie myśleli za dużo o swoich grzechach. Jednakże, nawet jeśli jesteś prawdziwie zbawiony, powinieneś nadal pracować nad swoją wiarą. Módl się, omawiaj Pismo Święte, podziel się Ewangelią z innymi ludźmi i zapoznaj swoich bliskich z Bogiem w głębszy sposób. Zapytaj Boga o bycie Twoim przewodnikiem. Poproś Go o pokazanie ci właściwej drogi, zaprowadzenie cię tam, gdzie chce, abyś poszedł.
Co nas zbawia i co nas nie zbawia
Dobre uczynki nie mogą nas zbawić, jeśli nie mamy wiary. Bycie dobrą osoba, która nie ma wiary nie może nas doprowadzić do Królestwa naszego Niebiańskiego Ojca — Nieba. Jednakże, jeśli masz problem z czynieniem dobrych uczynków, poproś Boga, aby ci pomógł, gdyż powiedział: „⁷ Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. ⁸ Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.” (Mt 7:7-8)
Zbawienie jest darem, który został nam dany przez Boga. To nie nasza praca nas zbawia, lecz Jego łaska, więc kontynuuj modlitwę za siebie samego i każdą inną osobę na ziemi, aby otrzymała miłosierdzie Boga Wszechmogącego i Jego łaskę.
„⁸ Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: ⁹ nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.” (Ef 2:8-9)
Jeśli nasza praca nas nie zbawia, czy oznacza to, że nie musimy robić tego, co Bóg chce, abyśmy robili? Czy jest to powodem, dla którego nie powinniśmy pokutować za nasze grzechy i kontynuować prowadzenie grzesznego życia? Żadną miarą. Gdyż musimy mieć prace, aby dojść do Nieba. Przez to mam na myśli to, że musimy być posłuszni wobec tego, co Bóg chce, abyśmy robili. Tutaj są pewne fragmenty z Pisma Świętego, które wypowiadają się na ten temat:
„¹ Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który [go] uprawia. ² Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy.” (J 15:1-2)
„⁹ Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! ¹⁰ Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości.” (J 15:9-10)
„¹⁴ Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy [sama] wiara zdoła go zbawić? ¹⁵ Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, ¹⁶ a ktoś z was powie im: «Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta!» - a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała - to na co się to przyda? ¹⁷ Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie.” (Jk 2:14-17)
Jednakże, są również osoby, które otrzymują usprawiedliwienie od Boga poprzez ich wiarę. Jednym z tych ludzi jest Abraham.
”² Jeżeli bowiem Abraham został usprawiedliwiony z uczynków, ma powód do chlubienia się, ale nie przed Bogiem. ³ Bo cóż mówi Pismo? Uwierzył Abraham Bogu i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość.” (Rz 4:2-3)
Jak więc wiedzieć, czy zostaliśmy zbawieni? Najlepiej zapytać się samego Boga, czego nam brakuje, prosić o Jego pomoc w walce z tymi grzechami oraz starać się ich wyzbyć wraz z pomocą Ducha Świętego pamiętając, że robimy to nie z obowiązku, lecz z miłości do Trójcy Przenajświętszej — Ojca i Syna, i Ducha Świętego, którzy są sobie identycznie równi.
0 notes