Tumgik
#mentalność
niedoceniony · 11 months
Text
Porzucając coś w co wierzysz porzucasz samego siebie, dlatego nie warto niszczyć reputacji którą mamy w swoich oczach na rzecz innych :) Rzuć się w wir pracy, na końcu i tak nie będą pamiętać o twoich porażkach a będzie się liczyć efekt końcowy Więc przestań wątpić w siebie! Zacznij działać już teraz!
ENG
By lost something you believe in, you lose yourself, that's why it's not worth destroying the reputation we have in our own eyes for the sake of others :) Immerse yourself in the whirlwind of work, in the end they won't rememberyour failures, only the end result will matter. So stop doubting yourself! Start taking action right now!
42 notes · View notes
dzesikaniedziela · 9 months
Text
Nigdy nie pozwól zabrać sobie tego, co daje Ci spokój.
I nigdy nie pozwól zostać temu, co zabiera Twój spokój.
10 notes · View notes
pustazapalniczka · 1 year
Text
Musisz walczyć
Jeśli rzucą cię wilkom na pożarcie wróć na ich czele
Miej mentalność zwycięzcy
2 notes · View notes
dopetaleobject · 1 year
Text
Trening mentalny. Jak własna wyobraźnia może podnieść sprawność...
Trening mentalny. Jak własna wyobraźnia może podnieść sprawność…
Jak własna wyobraźnia może podnieść sprawność czy odporność człowieka, pomóc mu uwolnić się z fobii, a nawet bólu OKIEM UMYSŁU Zadanie jest proste: zamknij oczy i przypomnij sobie, jak wygląda bliska ci osoba, której akurat nie ma obok. Jaki ma kolor włosów i fryzurę? Ja ki kształt twarzy, nosa i ust? Udało się?Zapewne tak. Zazwyczaj nie nastręcza to większych trudności. Człowiek z dużą…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
aronhome · 2 years
Text
1103- Miejsca mocy. Jak płynie energia. Nowa aplikacja
1 note · View note
batri-jopa · 6 months
Text
Polski rower / Polish Bike
Tumblr media
Translation under cut:
"Mam cię na widelcu!" - literally: "I got you on the fork!" means the same as "I got you on the hook"
"Wszystko i tak o kant dupy rozbić" - "everything sucks balls anyway" (literally "can be broken at the edge of your ass")
"Pedały" - literally: "pedals", colloquially: "fags" (I don't know where this association come from but I suspect the word "pederasta" was the origin). Anybody's having fun? - this frustrated rare wheel would gladly underestimate it with an offensive word
Narysowane w 2012 roku. Czemu to wciąż tak pieruńsko aktualne?😑 Najchętniej nazwałabym to "stary rower" i narysowała nowy🤔
4 notes · View notes
artistmagicial · 1 year
Text
Orzeł w koronie Polski
Tumblr media Tumblr media
0 notes
sleepless-mana · 30 days
Text
Ja to już w ogóle może nic nie będę planowała w kwestii jedzenia, bo jak mam mentalność że mam nad tym kontrolę, to sobie popuszczam wodze.
31 notes · View notes
podraje · 6 months
Text
Tumblr media
Czarnek ikoną popkultury | Pani Kuciel-Frydryszak idealnie użyła słów byłego (🤞🏻 i mam nadzieję, że nigdy nie wróci) ministra edukacji (z małych, bo nie szanujemy go) o pielęgnacji cnót niewieścich, jako tytuł rozdziału omawiające patologię i przemoc wobec kobiet w wiejskich domach w dwudziestoleciu międzywojennym.
Słowa człowieka, który miał reprezentować oświatę polską w XXI w., skonfrontowano z okrutną prawdą patriarchatu na niewyedukowanej i biednej polskiej wsi (na której po dziś dzień do pewnego stopnia ta stara mentalność się utrzymuje) 100 lat temu. Tego chciał dla nas pan C. Taki człowiek, w tych czasach, nie powinien zostać dopuszczony do wystąpień publicznych, a co dopiero, nie powinien reprezentować i rządzić segmentem edukacji.
Polecam wszystkim reportaż "Chłopki. Opowieść o naszych babkach" Pani Joanny Kuciel-Frydryszak. Dla mnie, osoby, której babka urodziła i wychowała się na wsi (może niejedna, niestety tylko o jednej wiem), z matką wychowaną w pgr [choć książka nie o tych czasach] ta książka otwiera oczy i brutalnie przedstawia rzeczywistość, z którą musiały się mierzyć kobiet z przynajmniej jednej strony mojej rodziny. Wiedziałam, że tak było. Chyba każdy ma te drastyczne historie gdzieś z tyłu głowy. Jednakże przeczytanie o tych społeczno-psychologicznych uwarunkowaniach życia sprzed ok. 100 lat pomaga mi patrzeć na historię (jednej gałęzi) mojej rodziny z nieco większym współczuciem i wyrozumieniem.
W pewnych historiach doszukuję się (i znajduję) swoją babkę, rozmyślam, czy ona też tak to przeżywała, czy może jej życie okazało się, chociaż odrobinę lepsze od najgorszych opisywanych tu historii. Niesamowita przepaść między naszymi pokoleniami. Zupełnie inna mentalność. Ten reportaż pozwala mi o wiele bardziej docenić to, co mamy i zrozumieć, skąd biorą się te zgromadzone od pokoleń traumy, z którymi dopiero teraz próbujemy się rozliczyć.
Oby już nikt nigdy nie wyszedł na mównicę, mówiąc nam o cnotach niewieścich. Nie po to nasze przodkinie cierpiały, niejednokrotnie marząc o śmierci, by jakiś uprzywilejowany mężczyzna znów mówił nam, co mamy robić ze swoim ciałem i życiem.
Przepraszam, rozpisałam się, ale dawno nie czułam takich emocji. To trudna lektura, szczególnie dla mnie, bo jestem dziekiem nadwrażliwym. Zazwyczaj nie czytam reportaży, bo wiem, że są o wiele bardziej przerażające niż horrory. W horrorach najczęściej potworem jest zła moc, duch, demon. W reportażach najgorszym potworem są zawsze inni ludzie.
28 notes · View notes
Text
Mam słabą pamięć do skomplikowanych aspektów filozofii, która mimo wszystko podobno przyda mi się na maturze. Jednakże mam też niebywale świetną pamięć do mojego durnego shitpostingu. Oto więc kolizja dwóch światów, Nadia-cannot-think-straight prezentuje rating filozofów na podstawie wszystkiego co przeczytałam przed chwilą w podręczniku ☺️
Będzie z tego więcej postów, jak ktoś to w ogóle przeczyta to zajebiście. Jak nie, to dla mnie i lepiej, bo będę mieć świadomość, że moje głupoty w internecie pozostają niezauważone. Uwaga post zawiera durne i uproszczone opinie 19-sto latki, jest spora szansa, że pomijam ważne niuanse. Idę za tym co mi podręcznik mówi haha >:)
Anyway:
1. Sokrates 9/10
"wiem, że nic nie wiem" to klasyk, choć fakt, że znaczenie bardziej opiera się na "prawdziwą mądrość znajdziesz w sobie samym" niżeli "nigdy nie poznam wszystkiego co mi ten świat oferuje" mnie trochę zdziwiło, ale tak na plus. Sposób myślenia Sokratesa jest naprawdę spoko. Ja sama jestem za kwestionowaniem wszystkiego, i jego mentalność bardzo zachęca do lepszego wgłębienia się w swoje opinie. I to nie w taki sposób, że wszystko nagle staje się niewiarygodne. Po prostu chodzi tu o lepsze zrozumienie tematu swoich przemyśleń. Przedstawianie mądrości jako z definicji dobrej i sprawiedliwiej nieco mi się gryzie, ale to jest bardziej związane z moją percepcją na współczesny świat. Choć coś w tym jest, poprostu wydaje mi się, że moralność jest bardzo indywidualnym aspektem naszego życia.
2. Platon 4/10
Tok myślenia strasznie przekombinowany, czytając o jego doktrynach mam wrażenie jakby bazowały one na zmyślonych konceptach które mają brzmieć mądrze. W rzeczywistości jednak jak się o nich pomyśli trochę dłużej to nie mają zbytnio sensu. Na przykład, gdzie jest konotacja z światem idei-ludzkim konceptem-z rzeczywistością ziemską? W tym, że według Platona rzeczywistość w ogóle nie istnieje? Szczerze, nie potrafię zrozumieć tej perspektywy. Śmieszne jest to, że poglądy ucznia Sokratesa wydają się bardziej przedawnione od jego nauczyciela. Sposób w jaki opisywana jest dusza jest poprostu dziwny? Też koncept "człowiek postępuje źle z powodu niewiedzy" jest bardzo naiwny. Trochę podobny mam problem jak u Sokratesa. Ludzie źli będą wybierać zło, rozumiejąc, że wybierają zło. Są często tego świadomi, ale zyski są ważniejsze. Platon jednak nie jest całkowicie bezpodstawny, jestem pewna, że dla wielu osób ten ciąg wydarzeń jest zgodny z prawdą. Też znowu rozum jako kierownik celujący ku dobru i pięknu, już pisałam czemu mi się to gryzie ze sobą.
3. Arystoteles 10/10
Odrzucenie wniosków Platona? Baza. Chłop zobaczył pierdolenie o szopenie nauczyciela i zapytał: ej skąd to w ogóle wziąłeś? I dostał shrug emoji jako odpowiedź. Ale teraz na poważnie, śmieszy mnie fakt, że właśnie na tym opiera się jego filozofia: na poznawaniu poprzez wnioski z doświadczeń. Nic dziwnego, że pod względem praktycznym Arystoteles osiągnął najwięcej, chłop ma sporo osiągnięć naukowych jak na antycznego filozofa. I szczerze bardzo bazowe podejście. Chłop też wydaje się odrzucać hedonizm, wyznaczając zasadę złotego środka czyli dosłownie wszystko fajnie ale z umiarem. Harmonia, szukanie szczęścia etc. Całkowicie zrozumiałe, miłego dnia życzę.
Część druga jutro ze szkół filozoficznych i może jeszcze pyknie się średniowiecze baj baj
4 notes · View notes
mietowy-dzem · 6 months
Text
#rodzina #koścìół
Mentalność moich rodziców jest kompletnie nie do ogarnięcia.
Mój mąż pracę ma jaką ma. Mobilna na tyle, że ciągle się mijamy. Przechodzimy permanentne bunty. Aktualnie 2latki i 4latka. Nie mam żadnej pomocy przy dzieciach. Na pół sekundy nie mam z kim ich zostawić.
W niedzielę dzień wolny gdy jedziemy do rodziców słyszę: "Przyjedźcie wcześniej to popilnuje dzieci a wy pojedziecie do kościoła".
Wiara jest ważna. Jest kwestia indywidualną ale większą radość sprawiłaby odpowiedź: przywieź dzieci i zrób co masz zrobić etc.
01.11 byłam w kościele na 7.00. Tutaj na osiedlu. Piękna msza. Może podobała mi się dlatego, że dawno nie byłam. Może właśnie o to chodzi? By iść wtedy gdy się czuje potrzebę a nie klepnąć w każdą niedzielę? Lubię spontanacznie włączyć śpiewany różaniec, koronkę gdy jadę autem ale to nie jest codziennie.
Tumblr media
8 notes · View notes
dzesikaniedziela · 9 months
Text
W życiu są noce, w których tracisz jakąkolwiek nadzieję.
Wtedy zdajesz sobie sprawę, co ciągnie Cię w dół, co lub kto podcina Ci skrzydła, przez co wylewasz litry łez, które puzzle w układance Twojego życia nie pasują - może boleć moment, w którym należy odpuścić, bo poświęciłeś/aś im ogrom uwagi, może nawet w jakimś stopniu poświęciłeś/aś. Masz już pewność, czego nigdy więcej nie chcesz doświadczyć.
To idealny moment, by zacząć powoli to wszystko z niego wyrzucać, zmieniać i zacząć kreować.
Później przychodzą noce pełne nadziei.
Zauważasz każde chwile, w których oddałeś/aś swoje serce innym, zrobiłeś dla innych i dla siebie wiele dobrego, uświadamiasz sobie swoją wartość, mocne strony, zalety, dziwisz się swoim własnym postępom. Widzisz, że stajesz się osobą, którą zawsze chciałaś/eś być.
Następne są noce wiary
Wtedy już nie marzysz, tylko ustalasz kolejne cele, wiesz, że poradzisz sobie niezależnie od sytuacji, poradziłeś/aś sobie ze wszystkim, z czym myślałaś/eś, że nie dasz rady. Nawet jeżeli coś będzie w stanie Cię jeszcze zaskoczyć, wiesz, że masz siebie. Zakochujesz się w procesie życia, którego wcześniej mogłeś/aś nawet nienawidzić. A z rana widzisz w lustrze osobę, którą zawsze chciałeś/aś być.
~ wygrałeś ~
3 notes · View notes
burnttotheground · 11 months
Text
wiecie co? pierdole to. wkurwia mnie już ta "społeczność". pozwólcie, że wypowiem się na kilka kwestii.
1. mam ed. jestem w recovery i dlatego się tu nie odzywam, ale jako osoba wciąż chora wciąż mam mentalność osoby chorej i mam pytanie: czy was coś jebie z tą proaną? kurwa ja wiem, że chuja zmienię bo ta sekta trwa od początków internetu ale ja to muszę z siebie wyrzucić, o chuj wam chodzi? tak was zaburzenia jebią, że chcecie żeby innych też jebały? i kurwa jeszcze 90% z was to czyste proanki ale się wypieracie bo przecież macie TW i "nic nie promuję i nikogo nie zachęcam, wchodzisz na własną odpowiedzialność uwu" w bio. z niczego was to nie oczyszcza. jebcie się na łeb.
2. O CHUJ CHODZI Z MOTYLKAMI I PRZYJAŹNIENIEM SIĘ Z ANĄ. CZY WY MACIE SCHIZOFRENIĘ ŻE JAKIEGOŚ WYIMAGINOWANEGO COACHA MACIE DO CHUDNIĘCIA? ale totalnie serio, co wy pierdolicie? jaka ana? jakie motylki? nie dość że to jakieś bezsensowane nadawanie koloru poważnej chorobie, to jeszcze kurwa cringe w chuj 😭 ja się boję że niedługo nikt nie będzie brał ed na poważnie bo co to ma wgl być 😭😭😭 stop it, to jest choroba, żadna anka skakanka was nie coachuje
3. czemu wy sobie robicie edblr na tiktoku, instagramie i chuj wie gdzie jeszcze 😭 jedna cała aplikacja wam nie wystarczy? jescze macie twittera, no pls miejsca w chuj. co jest kurwa, problem przeludnienia na planecie chudych motylków any? trzeba emigrować na niewinne sociale? nawet się nie wysilicie żeby zrobić prywatne konto, żeby inni mogli uniknąć tego kontentu (który nwm po co na chuja pana wynosicie na TIKTOKA). i potem mówicie, że nie jesteście proana. osoby zdrowe nie są przyzwyczajone do kalorii, czytania waszych bilansów i innych chujów. ja wiem, że macie mózg przez anę wyprany ale naprawdę, ludzie żyją normalnie i nie chcą tego słuchać 😭
podsumowując:
ZACZERPNIJCIE ŚWIEŻEGO POWIETRZA 🔥🔥🔥🔥🔥🔥🔥
tagi dla zasięgu, i live for drama
11 notes · View notes
aronhome · 2 years
Text
1101 - Miejsca mocy - Zamek Chocha
0 notes
trudnadusza14 · 7 months
Text
12.10.2023
Spałam do 12 i nie miałam wreszcie dziwnych snów
Pojechałam od razu do psychiatry i okazało się że uciekł mi autobus
Mało tego nie zdążyłam kupić biletów ale widzę że za 5 minut mam kolejny.
Zajrzałam do aplikacji gdzie jakiś czas temu kupiłam bilety w aplikacji ale bałam się ich użyć bo bałam się iż okaże się że nie będą działać
Ale pomyślałam sobie że pieprzę to jakby mnie przytłaczało poczucie winy to mogę się zabić w każdej chwili tymbsrdziej jeśli wiem jakbym miała to zrobić
Okazało się że działały i spokojnie sobie dojechałam
O dziwo. Wiedząc że on po takim czymś co zrobiłam może mnie zamknąć z marszu byłam spokojna xD
Miałam jakby tak wywalone że na spokojnie wszystko powiedziałam
I o tej próbie,zmianach osobowości,głosach,myślach,tendencjach,braku kontroli nad ciałem,dysocjacjach i poczucie przejęcia nade mną władzy i wszelkich sytuacjach jakie miały ostatnio miejsce
Ja doświadczam jakiegoś nowego stanu pt "zero lęku i wyjebane we wszystko?"
Wspominałam że to się jakby pogłębiało. I teraz do niedawna była jakby jakaś przerwa w tych dyssocjacjach ale parę lat temu było ostro i teraz tak podobnie jest jak za czasów gdy byłam dzieckiem i nastolatką
Wspomniałam też o tym że teraz nastrój mi trochę się podciągnął przez te izolację i powrót do starej pasji
I dostałam trochę inaczej dawki. Że te leki co też biorę na noc mam brać też na dzień
Może coś się uspokoi nie wiem
Czas pokaże
I psychiatra wiedząc co się dzieje chce też mnie widzieć za tydzień
Poszłam potem na dół do sali i czytałam tą książkę dalej. Jak ktoś przyszedł to rozmawiałam
Po chwili też poszłam po kawę z automatu
Mam ochotę skosztować każdego rodzaju kawy z automatu 😂
I to znów był dzień mojej gadatliwości na grupie
I psycholog jak i grupa chyba coś zauważyli. Bo mówiłam wielokrotnie dziś coś sprzecznego. Lub sprzeczne emocje i była zaskoczona. Np jak patrzyłam na kartę to czułam i spokój i lęk jednocześnie.
Ja wariuje chyba
Były też pytania gdzie byśmy chcieli pojechać,gdzie czujemy gdzie jest nasze miejsce
Bo była mowa że trudno w tym kraju czuć się dobrze jak mentalność Polaków jest no taka... Marudna,agresywna w skrócie mówiąc można ująć że depresyjna
Odpowiedziałam że Finlandia. Marze o Finlandi ✨❤️
Po dłuższych zastanowieniach jednak widzę że nie tylko Finlandia. Chętnie bym sobie podróżowała po różnych częściach świata
Poza Finlandią to jeszcze Japonia,Norwegia,Rosja,Chiny,Brazylia,USA, Hollywood,Londyn,Antarktyda,Rio i wiele innych
Chciałabym kiedyś tak podróżować
Może mi się by kiedyś udało bo jednak podróże to mój konik
Choć wiem że jak za bardzo się wkręcę w podróż mogę się tak zdyssocjowac że nie będę pamiętała skąd pochodzę
Wracając do domu byłam trochę na spacerze i potem pobiegałam
I dowiedziałam się że w sobotę nie ma lekcji a w niedzielę jest zmiana planu i zamiast z nauczycielką za którą nie przepadam mamy nowy przedmiot z jakąś nową nauczycielką
Już się nie mogę doczekać
A w sobotę będzie kąpanie Kiary
Mam nadzieję że mnie nie znienawidzi 😆
Ale naprawdę muszę
Okazało się że w kojcu które znajoma mojej mamy nam dała były pchły
I mała się ciągle drapie od tego czasu.
Przeszło to też na psa i przy okazji na mnie
U mnie załatwię to gorącą kąpielą z lawendą którą ubóstwiam ��
Może ze zwierzakami też. Muszę poczytać na temat czy lawenda naprawdę by coś dała na pchły i u zwierząt. Bo niby słyszałam że tak ale muszę się upewnić
Później był też mecz który oglądałam z mamą i Kiarą i były emocje
Czy tylko ja jestem taką optymistką w stosunku do naszych piłkarzy i zawsze myślę że wygrają ?
A reszta czy to znajomych czy rodzinka mówi zawsze :
- a przegramy,oni są o wiele lepszym zespołem od nas
- zobaczysz to że teraz prowadzenie nie znaczy że to się utrzyma
- a dali nam wygrać i tyle. Nasi są słabi
I tak w kółko słyszę. Rozwścieczyło mnie dziś to podejście
Nie cierpię tej mentalności Polaków 🙈
Mecz się skończył wygraną Polaków 2-0. Czekam na kolejny mecz 🥰✨
I tak potem seriale a tak od godziny dwóch mam nasilające się głosy i myśli samobójcze
I te żeby się okaleczyć
Mimo wszystko przez to odizolowanie się jest lepiej bo mimo że więcej myślę to jednak że tak to ujmę mam w głowie kolory a nie samą czerń
I jest jakiś plan na przyszłość a nie same tylko myśli samobójcze
Aczkolwiek też uświadomiłam sobie pewną rzecz
Może ja naprawdę powinnam zostawić w pizdu znajomych i wybrać totalną izolacje ?
Bo ten. Jak mam te myśli to myślę że musiałabym pojechać w jakieś miejsce gdzie by mnie nikt nie znalazł i na spokojnie to zrobić
Ale jak gdziekolwiek jadę sama w nowe miejsca to będąc w tych miejscach te myśli samobójcze mi znikają otwierając miejsce na mnóstwo przemyśleń
Więc całkiem realne że gdybym uznała że to mój czas i to zrobię ale na bank nie u siebie w domu to znikną mi te myśli bo tak kocham nowe miejsca i nie zrobię tego
Kiedyś zresztą tak właśnie było
Miałam skończyć swoje życie skacząc z mostu połykając mnóstwo tabletek ale jak zobaczyłam nowe miejsce jak nowe miejsca są wspaniałe to do teraz ucieczka w samotne wycieczki odizolowana od wszystkich jest często ostatnim sposobem żebym jednak zdecydowała się żyć i dać sobie jeszcze trochę czasu.
Tak samo zresztą robię teraz
Nie wchodzę na messengera chyba że jest coś ważnego np ze szkoły
Tak to nikomu nie odpisuje
I poprawia mi to stan
Jutro może pójdę na zajęcia i wyjaśnię to i owo
Skoro jestem nieziemsko spokojna to może i tam mi pójdzie z łatwością wyjaśnianie tego i owego
Żeby tylko nie załamać tej kobiety jutro 🙈
Aż ciekawe ile dam radę bez tych zajęć
Ale wstępnie na razie robię 2 tygodnie
No i kupiłam parę przyborów szkolnych i rzeczy dla kota przez internet
Mam nadzieję że jej się spodoba ten kojec
I też sobie załatwiłam parę rzeczy w tym szkicownik
Bo ten stary się rozwalił ale myślę że da się go jeszcze naprawić
I później moja głowa i moje ciało walczyło ze mną bo coś w ciele jednocześnie chciało mojej autodestrukcji i samobójstwa i życia
Także ten do zobaczenia i trzymajcie się 💜
2 notes · View notes
bycie-narcyzem-to · 1 year
Text
Wydaje mi się, że niektórzy ludzie nie wiedzą, że trudno jest się nauczyć lepszego funkcjonowania gdy masz zaburzenie osobowości. Nie tylko przez jego cechy i symptomy, brak dobrych źródeł informacji i pomocy, stygmatyzację, ale też spójność tożsamości z naszymi chorobami psychicznymi/złudzeniami. Te dwie rzeczy są tak mocno powiązane, że idea funkcjonowania inaczej niż dotychczas jet dla nas praktycznie 'usuwaniem siebie'.
Sposoby na radzenie sobie z trudnościami stają się naszym życiem, tożsamością - mówienie że to złe, jest jak mówienie, że z nami jest coś nie tak. Mówienie, że kiepsko sobie radzimy to jak mówienie, że nie jesteśmy chciani na świecie. To nielogiczna mentalność, ale od kiedy złudzenia są wynikiem działań logiki i rzeczywistości?
Jedną z najtrudniejszych części mojego rozwoju z npd było pozwolenie sobie na wybór - "Kim chcę być?" "Jak prezentować się światu?", zamiast żyć z tożsamością narzuconą mi przez niezależne ode mnie okoliczności. Bardzo przywykłem do bycia definiowanym przez to jak funkcjonuję, jak jestem postrzegany lub jakie zła ponoć wyrządzam innym, zamiast tego jak chcę się identyfikować *ja*. Nawet teraz, jako dorosła osoba, która od lat chodzi na terapię, przyłapuję się na tym, że zastanawiam się - "Kim w ogóle jestem, jeżeli nie [problemowym dzieckiem, zawodem rodziny, dzieckiem samookaleczającym się w szkolnej toalecie, płaksą, ofiarą, narcystycznym dupkiem]?"
Próby stworzenia tożsamości odciętej od mojej traumy, średniego funkcjonowania czy szufladek, do których mnie wepchnięto są dla mnie niczym usuwanie tego, kim jestem i tego kim kiedykolwiek byłem. Mam zainteresowania, mam pracę, mam wartości, mam cele, ale czuję się, jakby to wszystko nie było częścią *mnie*. Nie dostrzegam się w moich czynach i myślach - dostrzegam się przez walidacje, spostrzeżenia i opinie ludzi na mój temat. Jako ofiara przemocy, jako ktoś z problemami w relacjach, jako ktoś kto popełnił wiele błędów - automatycznie równam się jako "ten Zły". Gdy ludzie pytają kim jestem, odpowiadam: "nie jestem dobrą osobą".
Wielu terapeutów próbowało nauczyć mnie jak siebie cenić, jak poprawić samoocenę, ale do tego nie wystarczają afirmacje i pozytywność. Moja osobowość jest zaburzona. A kim jesteśmy, tak poza naszymi osobowościami? To jak ciągła walka o zmianę moich myśli, więc zazwyczaj walczę o zmiany w moich zachowaniach. Tak, wybieram dobroć. Tak, okażę współczucie, gdy tylko będę mógł. Tak, potraktuję siebie jako ulubioną postać w moim życiu. Ale w głębi duszy, zaburzenie osobowości i tak zawsze odbiera wartość moim czynom. Potrzebuję zapewnień, miłości, potwierdzenia od innych, że "robię coś dobrego" nawet gdy chodzi o mnie. "Nikt nie wybiera kim jesteś, to wybór, którego możesz dokonać ty" - mój terapeuta powtarza mi to co drugą wizytę, ale nie ważne jak często to sobie wmawiam, nie wydaje mi się to prawdziwe.
Zawsze czuję się jak nic, nikt - puste naczynie przemierzające przez koleje życia. Mimo, że wciąż dokonuję wyborów, mam relacje, mam hobby, itp. to walka z moją mentalnością jest czymś, czego dopiero muszę się nauczyć. W końcu na tym właśnie polega życie - na nauce i rozwoju (prawda?). Na ten moment po prostu udam, że wiem kim jestem i wiem, co robię.
źródło @narcjester
5 notes · View notes