Tumgik
#w nieznane
pozartaa · 3 months
Text
16.06.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 472. Limit +/-2100 kcal.
(Wyjazd dzień 2)
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
No to się pobawiliśmy na weselu. Niestety nie tak jak bym chciała - za dużo muzyki biesiadnej, na prawdę nie było przy czym potańczyć... Ale było spoko.
Jedzenie jak jedzenie. Stół suto zastawiony. A, było nawet piwo bezalkoholowe i bar, gdzie można było sobie zamówić kolorowe drinki (dla nas również bezalkoholowe). Była fotobudka i można było zrobić sobie zdjęcie że śmiesznymi akcesoriami.
Coś tam jadłam ale oczywiście. Po trochu wszystkiego - nie darwałam desce serów. Bo ser = my love 🧀❤️. Był kawałek szarlotki, jakiś plaster pasztetu, jakieś mini kanapeczki i parę innych rzeczy. Dyskretnie zrobiłam fotki paru dań.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
No i oczywiście my piękni i eleganccy.
Tumblr media
Urwaliśmy się zaraz po oczepinach, czyli 00:30 w nocy i wróciliśmy do naszego lustrzanego apartamentu w baaaardzo dobryyyych humorach 😉😉😁.
Te lustra to - fajna sprawa. Dla kogoś kto ogląda się w każdej odbiciowej przestrzeni - to albo raj albo piekło. Najbardziej mnie ucieszyło, że lustra w ogóle mnie nie onieśmielały, a nawet bardzo mi się podobało wszystko, co tam się odbijało 🤭 Cały wieczór byłam w ogóle bardzo zadowolona z tego jak wyglądam i czułam się zajebiście.
***
Jedyne z czym problem z rana to okrutny ból nóg. Chodzenie na obcasach uruchomiło jakieś nieznane mi mięśnie nóg, a te napieprzają mnie od stóp aż po same plecy. Rzadko miewam okazję nosić obcasy - Bosia bowiem dała mi centymetrów wystarczająco.
I wiecie co? Rano obudziłam się cholernie głodna. Jakbym dosłownie nic wczoraj nie jadła (dzisiejsze posiłki to jedzeniowe gotowce) Wszyscy dokoła: "ale się obżarłem, ale mi brzuch wywaliło" - u mnie spoko, żadnych rewolucji. Po prostu się niczym nie napchałam i jadłam wedle zasady - po trochu i z lekkim niedosytem. I to jest najlepszy sposób, kochani. Nie obciażycie układu pokarmowego - wszystko strawicie i wszystko spalicie. (Taka moja rada dla ludzi, którzy boją się jedzenia na imprezach)
***
Poza tym byliśmy na spacerze, zjedliśmy lody w parku, a na wieczór jeszcze wjechała pizza. Tak dawno nie jadłam pizzy takiej w knajpie. Już w sumie chrzanić to. Nie wiem kiedy znowu taka zjem - czyli taka, której kalori1 nie znam.
Dziś był na prawdę dzień luzu żywieniowego. Jutro powrót do domu. Już to wszystko wyssało ze mnie całe soki.
Dobrze, że jednak zrezygnowali z jakichś rodzinnych spotkań i już nigdzie nie musieliśmy jeździć. Tylko chilli Out w łóżku.
Dobrej nocy wam życzę 😁
29 notes · View notes
holespoles · 7 months
Text
Tumblr media
Maria Mackiewicz, illustration from Podróż w nieznane (The Journey into the unknown), 1984
36 notes · View notes
tearsincoffe · 6 months
Text
Dobry wieczór moje miłe Motylki! 🦋
[25.03.2024]
Zapierałam się, iż pierwsze spotkanie z psycholog nie może jakkolwiek ukształtować mojego zdania. Godzina to stosunkowo mało czasu. Jestem jednak człowiekiem, błądze i tym razem nie było inaczej. Od soboty coś kliknęło w moim ograniczonym móżdżku który złudnie sądził, że jest samoświadomy. Zmiany nastrojów działają sprężyściej od kalejdoskopu, tylko zakopana w łózku odczuwam pozory bezpieczeństwa. Zapomniana na jakiś czas umiejętność płaczu wróciła nieporządna oraz gwałtowna. To trochę na pozór starej rutyny z nowymi dodatkami tylko, że tym razem wszystko jest intensywniejsze. Ukrywana agresja którą otoczenie truje mnie od chwili narodzin została wreszcie odpowiednio zauważona pchając myśli ku autodestrukcji. A był mi to temat zapomniany przez długi czas. Czy po powyższym opisie zdziwię kogoś kolejnymi wagarami? Łóżko trzyma mnie w dybach, ja siebie trzymam w łóżku niby w dybach. A wizytę miałam dwa dni temu, o losie... rokowania mych najbliższych dni malują się w odcieniach szarości (lub chujni całkowitej, dla mniej powściągliwych językowo). Organizm także zawodzi. Chciałam zagłuszyć ciąg obżarstwa postami lecz wszystko było zbyt gwałtowne. Nieznane wcześniej kołatanie serca odbierało oddech a nogi koniecznie próbowały zostać splątanymi kochankami przy każdej próbie wstania. Rozsądnie chociaż z bólem i zawodem zmieniam swój "motylkowy kalendarzyk". Poszczę jedynie podczas dwudzionków (walcz ze mną jeśli chcesz abym używała słowa "weekendów"). Boję się, co mogę więcej powiedzieć? Kalorie z napadów nie były tak przerażające ponieważ zostawały w cieniu słodkiej niewiedzy, zaś gdy w grę wchodzą liczby... mamy do czynienia z motylkową ruletką. Jedynym plusem tego dnia są zaległości szkolne które ponadrabiałam mając tylko jeden atak szału. Książka z zakresu biologi rozszerzonej to przedmiot stworzony do bicia się po głowie. Możecie nazwać ów zachowanie godnym rozkapryszonej bachorzycy lecz to oraz paczka marlboro uchroniły mnie przed sesją golenia żył. Mimo zmęczenia oraz ogromu pracy do nadrobienia pisanie notatek z polskiego przyniosło mi chwilę relaksu. Jeśli kiedykolwiek uświadczycie bełkotu spod mego pióra będzie to satyra. Pragnę zaznaczyć ogrom cierpliwości jakim darzy moją osobę polonistka a nie od początku byłam dla niej cukierkowa (zero sugar Thalia). Pokładam nadzieję w jutrze chociaż wiem, że jedno malusieńkie niepowodzenie wprowadzi mnie w stan gorączki nerwowej. Niech będzie to lekcją trzymania demonów na wodzy.
SPOŻYTE: 252kcal/300kcal
(- Czym najbardziej lubię się truć? Bingo! Kubek Knorr mac&cheese jalapeño - 244kcal. Po głodówkach odczuwam potrzebę sięgnięcia po coś ciepłego a tutaj mam wartość kaloryczną podaną na tacy oraz zero wkładu własnego.
- Nieokreślona ilość coli zero, ok. 800ml ~ 8kcal.)
SPALONE: ???
(Nawet nie włączyłam dziś krokomierza 💀. Hańba mi za lenistwo.)
BILANS: 252kcal
(Po tygodniu bycia na minusie ta porażka boli inaczej...)
Tumblr media
(Do soboty słodka kontrolo! Dłużej wyczekana będziesz bardziej ceniona.)
Chudej nocy Motylki! 🦋
26 notes · View notes
jazumst · 7 months
Text
Jazu życzliwy
Dobry wieczór. W życiu każdego mężczyzny jest jakaś kobieta. Często nie jedna. Posłuchajcie:
Nikogo nie kocham. Ot tragiczna prawda o moim życiu. Panią Matkę szanuję i poważam. Ale czy to jest miłość? Na pewno będę czuł jej brak.
Są w moim życiu kobiety płci przeciwnej ważne. Niemal nieznane mi, a jednak bardzo bliskie mojemu sercu. Kobiety płci przeciwnej, które były ze mną przez chwile straszne, ciężkie, radosne i pełne niepewności. To Wy - moje prześwietne Czytelniczki. Siostry i Cioteczki. Moja wirtualna rodzina. To do Was kieruję dziś życzenia skrajnie inne niż do reszty kobiet płci przeciwnej w moim otoczeniu. Życzę Wam byście były! Byście były najlepszą sobą swojego życia. By ten niełatwy świat kobiecości był dla Was przychylny. By kobiecość biła od Was od początku aż do samego końca. Cieszę się, że jesteście. Że jesteście takie jakie jesteście.
"O kobietach było już Pięknych niczym tysiąc róż Silnych jak miliony burz O tych co są blisko serca tuż" Jazu Kakasu "Żenady i Romanse"
22 notes · View notes
oldsardens · 2 months
Text
Tumblr media
Konrad Hamada - W nieznane. 2023
8 notes · View notes
wrazliwy-ktos · 2 months
Text
"(...) gdybym zapomniał, to nie byłbym już ja, bo ty weszłaś we wszystkie moje rzeczy, zmieszałaś się z najdawniejszymi wspomnieniami, doszłaś tam, gdzie nie ma jeszcze myśli, gdzie nie rodzą się nawet sny, tam, gdzie są tylko ślepe przemiany materii, z których biorę początek, i gdyby ktoś wydarł cię ze mnie, zostałaby pustka, jak gdyby nigdy mnie nie było (...).
To, co czuję, jest dla ciebie nieużyteczne, wiem. Ale kiedyś będziesz miała wiele rzeczy za sobą i mało przed sobą. Będziesz może szukała wśród wspomnień jakiegoś oparcia, czegoś, od czego zaczyna się rachubę lub na czym się ją kończy. Będziesz już całkiem inna i wszystko będzie inne, i nie wiem, gdzie będę, ale to nieważne. Pomyśl wtedy, że mogłaś mieć moją astronautykę równie jak moje sny i głos, i troski, i nieznane mi jeszcze pomysły, i moją niecierpliwość, i nieśmiałość, że w taki sposób mogłaś mieć świat po raz drugi. A kiedy będziesz tak myślała, nieważne będzie, żeś nie umiała czy nie chciała tego mieć. Ważne będzie tylko, że byłaś moją słabością i siłą, utratą i odzyskaniem, światłem, ciemnością, bólem - to znaczy życiem".
Stanisław Lem, Obłok Magellana
8 notes · View notes
fairycruenta · 6 months
Text
Śmierć tak cicha
Na skrzydłach
Pośród gwiazd milczących
Snuła się po zgaśnietym niebie
Ziemia ucieka spod stóp
A dusza w nieznane płynie
Pamięci blask wygasa
Światło w wieczności przemija
Wszystko gaśnie
8 notes · View notes
slavicafire · 2 years
Text
Tumblr media
Podanie o początkach Wisły.
Był Karpat potężny władca i miał czterech synów : Tatra, Pienia, Beskida i Suda. 
Po śmierci ojca, synowie podzielili jego państwo między sobą tak, że Beskidowi dostała się kraina ku zachodowi. Beskid miał żonę Boranę, pod jej opiekę oddane były bory i zwierzęta w nich przebywające. Gdy Beskid umarł, Borana osiadła na najwyższej górze, wychowała dwie swoje córki, cudownej urody, Czarnochę i Białkę, i syna Lena. Córkom oddała Borana opiekę nad wodami i rybami a synowi nad łąkami i polami. 
Kiedy Borana czuła się blizką śmierci, przytuliła do piersi dzieci, żegnając ich, dała córkom polecenie rozprowadzenia wody po ziemi a synowi zakładania łąk i pól, wszystko na użytek ludziom. 
Skoro matka zamknęła już oczy na zawsze, pochowały ją dzieci na tej górze, gdzie dotąd tak szczęśliwie przeżyły młodość swoją. Wypełniając polecenia matki, dzieci rozeszły się, każde w inną stronę. Lan wszystkie miejsca jakie tylko matka niepozasiewała lasem, użyźniał, tworząc z nich łąki z bujną trawą i pola z urodzajnem zbożem. Córki zaś rozprowadziły wodę. 
Czarnocha, która była czarnooka i miała czarne włosy, po pożegnaniu się z siostrą, zapłakała chwilę, nim wyruszyła w dalszą drogę. Wybrała sobie łagodną pochyłość góry ku południowi i zwolna zstąpiła do doliny w smutku pogrążona.
 Białka zaś z jasnemi włosami i błękitnemi oczyma, wkrótce zapomniała o zmartwieniu, żywo podążyła ku północy. Swawolna, nie zważając na skały i przepaście, zeskakiwała żywo na dół śpiewając sobie wesoło. I Białka niebawem znalazła się w dolinie szerszą i, o radości, ujrzała przed sobą siostrę Czarnochę. Witały się serdecznie i postanowiły już nie rozłączyć się nigdy. 
I tak wesoło, między wysokiemi górami zstępowały coraz to niżej po dolinie, gdzie brat ich Lan już pozakładał łąki i pola. Lecz niedaleko zaszły. 
Widział ich Czantor, pokochał i nie chciał puścić je dalej. Namawiał i braci swoich, którzy zastąpili im drogę, zamykając dolinę górami. Pozostały zatem w dolinie, a ponieważ były władczyniami wód, więc i wody zatrzymując się z nimi, zalały całą dolinę. 
Siostry czuły się tu bardzo szczęśliwe i nie myślały opuścić tego miejsca, bo też Czantor otoczył je swoją najtroskliwszą opieką, zasłaniając je od zimnych wiatrów i gorących promieni słońca. Za to siostry odwdzięczały się użyźniając stoki gór tak, że pokryły się niebawem najpiękniejszemi lasami, trawami i kwiatami. Co wieczór i rano wygładzały powierzchnię wody i góry mogły się przejrzeć w nich, jak w zwierciadle. 
Lecz długo nie trwało takie szczęście. Matka ziemia kazała rozstąpić się górom i wypuścić wody.
Czantor musiał być posłusznym, lecz nie chciał ich puścić na nieznane drogi. Wysłał zatem jedną tylko falę na zwiady i wyszukanie drogi. Siostry zrywały z brzegów kwiaty, uplotły wieniec i ozdobiwszy tę falę wysłaną, żegnały ją serdecznie. Ta pierwsza fala wysłana, wyszła czy wisła zwana, wypłynąwszy z gór ulubionych, znalazła się niebawem w równinie i z tęsknoty już chciała wrócić do sióstr — gdy ujrzała z daleka góry, chociaż mniejsze i podążyła do nich. Były to góry Krakusa, które przyjęły tę falę z radością i podawały ją dalej siostrom. 
Tak przyjętą została fala wysłana wszędzie z radością, bo wślad za nią postąpił Lan, zasiewając trawę i zboże. Fala ta przebiegła kraje obszerne, trzymając się zawsze blizkości gór i opuściwszy góry Krakusa, zdążyła do innych sandomierskich, puławskich, warszawskich, modlińskich, płockich, włocławskich, toruńskich i za chełmskiemi pobiegła do morza. 
Za tą falą wysłaną czyli Wisłą, wysyłały i wysyłają siostry ciągle inne fale i wszystkie one płyną tą samą drogą, wskazaną przez pierwszą. Stało się to wtedy, gdy słońce podniosło się najwyżej i najbujniej zakwitły kwiaty. 
Na pamiątkę tego zdarzenia odtąd dziewczęta, wzdłuż całego biegu Wisły obchodzą Wianki w wigilję dnia Świętego Jana, puszczając po wodzie wieńce z kwiatów. Doliny zaś w dawnym państwie Beskida użyźniał Lan łąkami i polami i, matka ziemia oddała je ludkowi góralskiemu. 
Odtąd wodę pływającą po tej dolinie nazywaną Wisłą, gdzie zeszła Czarnocha, czarną, a drogę Białki, białą. Góra zaś, gdzie przebywała Borana, nosi nazwę Boranią, czyli Baranią, a górę dawniejszą siedzibę Czantora, Czantorią, ludek zamieszkały między temi górami góralami, a ludek w dalszych krainach Łanami czyli Lachami. 
[Lud cieszyński. Jego właściwości i siedziby, obraz etnograficzny. Serya I, Górale Beskidów Zachodnich. T. 1, Początki Wisły i Wiślanie, Bogumił Hoff. 1888.]
104 notes · View notes
soapsips · 9 months
Text
"czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko.
martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu, widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce. nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu! miej serce i patrzaj w serce!"
- "romantyczność" a. mickiewicz
adam mickiewicz is arguably the most important polish poet, who wrote in the romantic period. there's only one real english translation i can find online (by wordpress) but honestly, i think it's a bit of a let-down, so instead of translating it in a way that keeps it in the same poetic format (making changes to keep the rhyming, etc.) i've just done it directly:
"feeling and belief speaks stronger to me than the sage's lense and eye.
you know dead truths, unknown to the people, you see the world in powder, in every spark a star. you do not know living truths, you will not see miracles! have a heart and look within your heart!"
this poem follows a girl who supposedly sees the ghost of her dead lover. wandering through the village in plain daylight, she talks to him, reaches for him, and though the reader never hears (or rather, reads) a response, the girl answers as though engaged in a real conversation. she laments over no one understanding her, even begging for her lover to take her with him. the village people gather around her, but what's interesting is that they actually do believe her. they think that this ghost is real, that what she's seeing and hearing is truly there, but only for her. this poem was written in the early romantic period - an era that diverged from the classical and intellectual beliefs and values of the era that came before it, the enlightenment - and it shows. the englightment focused on things it could measure, on empirical learning - romanticism turned all of that on its head. in this poem, and specifically the fragment i included, the author talks about the importance of the things we believe, the things we feel - that these things mean just as much, if not more, than the things we can test with variables. this point is emphasised with the earlier precense of an old man, who loudly disputes the village's belief in this ghost and the power of the girl who sees it. he says that he cannot see it, therefore it does not exist - he relies solely on his senses, outright dismissing the possibility that there could be something beyond. a. mickiewicz uses this character to represent the old, classical ideas of the englightment era and the people who still supported them - specifically a rival of mickiewicz, jan śniadecki, who vehemently opposed the romantic ideas that people like mickiewicz embraced. i'm not going to dive into beliefs about ghosts and stuff like that, because that's not exactly what i'm interested in. i just think it's very cool how the englightment slowly changed into romanticism and people started placing more value on human emotion, belief, and the ideas that there's much more to the world than solely solid facts. the romantic period was dramatic and full of feeling and i love it. we should live by more than the lense and the eye - we should operate from the heart, and this poem tells us about exactly that.
10 notes · View notes
mrocznaksiezniczka · 1 year
Text
Tumblr media
Zapomnieć o zmartwieniach, troskach Żyć chwilą obecną, nie patrzeć w tył, czy w przód Być takim jakim się jest, zamiast udawać, Śmiać się tak jak potrafimy, a nie kłamać. Mówić to co czujemy, zamiast płakać. Gdzie w tym wszystkim sensu istnienie znajdę? Muszę szukać aby znaleźć, Muszę działać a nie myśleć. Tylko dokąd, to jest nieznane. To wszystko dokądś prowadzi. Boję się tego. Tego co będzie, co ma się stać, W końcu nie wiem, czy będzie dobre...
27 notes · View notes
synesteta · 3 months
Text
i boję się uczyć uczuć od nowa, bo lepiej odlecieć w nieznane
3 notes · View notes
ahosia3 · 1 year
Text
" – Dlaczego tak wielu ludzi jest opornych na zmiany? Wolą tkwić w czymś, co ich unieszczęśliwia, niż ruszyć do przodu.
– Problem polega na tym, że to nie jest kwestia woli. W większości przypadków ten opór bierze się z rozmaitych nieświadomych mechanizmów, presji społecznej, wychowania. 'Rzucanie' czegoś jest afirmowane tylko wtedy, kiedy mowa o nałogach. W innych przypadkach rezygnacja z obranego celu - na przykład pracy, związku, choćby najbardziej toksycznego – wiąże się zwykle z ogromnym bagażem emocjonalnym. Powinniśmy się z tego wytłumaczyć – rodzinie, znajomym, ale przede wszystkim samemu sobie. Poza tym, jak mawiają Anglosasi, lepszy diabeł oswojony niż obcy, co oznacza, że wielu ludzi woli męczyć się w czymś, co dobrze zna i z czym nauczyło się żyć, niż ruszyć w nieznane i zafundować sobie uczuciowy galimatias".
~Alan Bernstein w rozmowie z Agnieszką Jucewicz
21 notes · View notes
nisuniaa · 23 days
Text
02.09.2024
Tumblr media
Dzisiaj pomimo tego, że dalej jedzenie było kompletnie nieznane udało mi się ocenić ile miało kalorii. Dodałam do niektórych po 50-100 dla pewności, bo lepiej wierzyć, że zjadło się więcej i głodować niż mniej i jeść dalej.
*ੈ✩‧₊˚ Nisu czuje się przerażona nowymi osobami w klasie.
Śniadanie: Crêpes z pianką w środku i 2 łyżkami dżemu z owoców leśnych. Na początku miałam zjeść jednego, ale były akurat takie dobre, że zjadłam wszystko. (410 kcal) ⅛ kiwi, ⅛ pomarańczy, bułka z łyżką kolejnego dżemu, 2 talarki ogórka i pomidora. (197 kcal)
Obiad: poleciałam w 3 ciastka z marmoladą, są moją słabością ale na szczęście nie są aż tak kaloryczne jak większość słodyczy. - 74 X3 kcal (222 kcal) + łyżka cukru, tak mnie wzięło na ten cukier wtedy, że to hit. - 25 kcal
Kolacja: ¼ herbaty od taty, przeslodzil. Lubię, kiedy herbata jest slodka- 100 kcal
Dodatkowe kalorie za kawę rozpuszczalną, sodę, ser (KTOREGO MIALO NIE BYC NA MOIM WIDELCU) i szynkę, która przykleiła się do sera. Nienawidzę was. - 150 kcal
Razem: 1104 kcal
Spalone: 277 kcal
Kroki: 10,222
Bilans: 827 kcal
Dzisiaj w samolocie dawali jagodzianki!! Jak mi bylo szkoda bo wiedziałam, że jak zjem chociaż jedną to wyjdę poza limit.
Dostałam też dzisiaj bułkę z serem na górze, kocham je ale nie mogę jej zjeść. 300 kalorii to za dużo za nią.
Tumblr media
┊ ┊ ┊ ┊ ┊ ┊
┊ ┊ ┊ ┊ ˚✩ ⋆。˚ ✩
┊ ┊ ┊ ✫
┊ ┊ ☪⋆
┊ ⊹
✯ ⋆ ┊ . ˚
˚✩
CHUDEJ NOCY MOTYLKI/GASIENICZKI!!
*ੈ✩‧₊˚
Tumblr media
6 notes · View notes
welcometomymindsblog · 11 months
Text
29.10.2023
Pierwszy chłopak kochał mocno. Chyba dzięki tej gorącej miłości jaką dostawałam, sama go pokochałam. Byłam naprawdę szczęśliwa i się rozwijałam. A to wszystko po to, żebyś na końcu zostawił mnie zranioną, samotną, bez poczucia własnej wartości. Nauczyłeś mnie tak dużo, jak dużo traum teraz przez ciebie mam.
Teraźniejszy chłopak… niepewność co do niego pojawia się prawie każdego dnia. Dobrze mnie traktuje, co było dla mnie dotychczas nieznane, ale ja nie potrafię kochać. Nie wiem czy nie potrafię kochać jego czy po prostu nikogo przez tą pustkę, którą mam w sobie od momentu zerwania z pierwszym chłopakiem.
Pierwszy chłopak naprawdę zabrał małą część mnie, której mi teraz tak bardzo brakuje. Mylę się, zabrał więcej… zabrał ufność do ludzi, poczucie miłości i szacunku do siebie. Zgasił ten płomień życia, który miałam. Minęło już dwa lata, nauczyłam się bez niego żyć, nigdy bym go już nie pokochała, nie potrzebuje go, ale moje życie nie jest już takie samo i nigdy nie będzie. Razem ze sobą zabrałeś całą moją miłość.
18 notes · View notes
perfectlif3 · 1 month
Text
Krok w ciszy
Stałam w cieniu własnych myśli, niewidoczna dla samej siebie, choć każdy mówił, że lśnię. W lustrze odbijała się niepewność, a blizny przeszłości rysowały mój obraz. Nie wierzyłam, że mogę być kimś, tylko tłem dla cudzych historii, ale wtedy pojawiłeś się Ty. Nieoczekiwane spotkanie, jak szept, co przemyka przez tłum. Serce biło mocniej, alkohol odwagę rozlał w żyłach, choć lęk szeptał, bym zamilkła. Wzięłam wdech, jedyny w tamtej chwili, i krok do przodu, jak w nieznane. Gdy wychodziłeś, świat na chwilę zamarł, a ja, nieważna w oczach innych, zapytałam, czy mogę iść z Tobą. Nie myślałam o bólu odrzucenia, liczyła się tylko ta chwila, ten moment. Twoje "tak" stało się światłem, które rozproszyło cienie w mojej duszy, może pierwszy raz uwierzyłam, że jestem kimś więcej niż myślałam, że mam prawo być częścią tej historii.
3 notes · View notes
Gadaj zdrów: Azja Środkowa shrouded by riddles (2018, quatlwork)
„Człowiek cieszy się wędrówką do nieznanych miejsc, oglądaniem nieznanych rzek, a trudy wynagradza mu pasja poznania”. Owidiusz
Tumblr media
Azja Środkowa jest geograficzną krainą skrajności, gdzie surowe góry z ich fauną i florą przetrwałymi w refugiach w epoce lodowcowej oraz pustynie z oazami, formy botaniczne i zoologiczne na obszarach wodno-błotnych oraz dzikie parki natury konfrontują się z rozumem człowieka. Takie zwracanie się w stronę środowiska naturalnego mobilizuje do optymistycznego widzenia życia i egzystencji na Planecie Ziemia, co wg. Gasparda Igarhana jest wyznacznikiem nowych standardów. Przezwyciężyliśmy to, tzn. uparte odcinanie się od całościowego rozumienia środowiska naturalnego. Wciąż niewiele wiemy i żadne inicjatywy nie będą wartościowe bez wcześniejszego przewertowania zasobów w publikacjach i przekopania się przez światowe odniesienia. Świat zwierzęcy (animaux) i roślinność (végétation) to w dalszym ciągu wiedza hermetyczna, ale miejscowi oraz raporty podróżników np. takich podróżujących na rzekach tej krainy dzięki skuterom wodnym w 1959 r. – wskazują nam, że pozostały zagadki do wyjaśnienia (1934, Turkestan Solo). Jest opis przebywania w mieście Korla, w tym charakterystyka organicznego batonu, ziela bagiennego oraz opis tarczy Achillesa z rodu ujgurów. Są więc dzikie ssaki drapieżne, ale ich populacje zdają się wykazywać pewne prawidłowości dla gatunków odrębnych-taksonomicznie (cryptic ones). Postrzegamy tam rodzaj zwierząt podobnych do ludzi (biaban-guli, azerski), gady z rodzin waranowatych (Varanus griseus), agamy oraz ���gatunki” kryptozoologii, płazy ogoniaste (nieznane nauce mega-traszki, które okazały się być defraudacją) lub formy kserotermiczne z innych organizmów. Poszukiwacz przygód i dziennikarka oraz asystent techniczny biorą udział w ekspedycji naukowej w wysokogórskim stepie hindukuskim (płn. Afganistan), a ich targetem jest okiełznanie tamtejszych zwierząt, niektórych czworonogów, opisanych w zoologii jako gatunki o niejasnym statusie lub te przeoczone. Selective breeding mieszańcowy, czyli budowanie owego Cuon sylvestris, dla którego funkcjonują różne scenariusze, hipotetycznego zwierzęcia, o którym już kiedyś pisałem (dla tien-szanu lub dla hisarskich gór) nigdy nie było naszym priorytetem – jak opisuje to później szalony naukowiec radziecki – stąd taki plan nigdy się nie ziści (sięgamy do literatury; Aleksěj I. Levšin · 1840). Wyprawa na obszary wodno-błotne Pamiru Wschodniego jest już opisana przez polskich biologów (2012, UW), natomiast niewiele da się powiedzieć o okolicach Jeziora Lop Nur i gatunkach, które tam się zdarzają. Dobrze jest coś wiedzieć o Bogda-shanie oraz Wzgórzach Kazachskich (high-lands). Obserwacje z samolotu turystycznego oraz podróże wierzchowcami po tych ziemiach, są dzisiaj prostsze niż kiedyś, ale świat ten w dalszym ciągu jest niewiele znany ………………….
Tumblr media
Dziwna oaza gdzieś w Kopet-dag jest opisana oraz jest tam w niej ulokowana karczma – na środku pustyni, gdzie zasięgamy informacji o tamtejszych warunkach naturalnych, jest info o jaskini ngadzary oraz o błotnych środowiskach na Amu-Daryi, będących tylko legendą. Jak się okazało te informacje zasadniczo to falsyfikat, ale jakiejś prawdy się tam dopatrzyliśmy. To już inna historia ……………. Członkowie organizacji Dzika przyroda bez barier, naukowcy radzieccy i włoscy, karakałpacy nie czekając na działania władz, w 1988 roku, sami podjęli trudną decyzję odkrywania metodami tradycyjnymi oraz innowacyjnymi nieznanych gatunków zwierząt w zachodnich partiach Gór Turkiestańskich i wszędzie gdzie się tylko da, ci pierwsi w literaturze jak i in-situ, pozostali głównie w terenie. Odbywało sio to wszystko na dzikich ziemiach i wśród niegdysiejszych ośrodków muzealnych, w zasobach myśliwskich daleko na odludziu, na targowiskach oraz w opuszczonych ogrodach zoologicznych (Animals of Central Asia, 1967; Eberhart Guide, 2002). Tatarzy opowiadali o surowcach takich jak ropa, węgiel kamienny, gypsium na terenach dotąd nie-eksploatowanych oraz swoich dzikich pobratymcach na bagnach Kulyagash i stepie rosyjskim, znajdującym się koło tychże obszarów, zaś ludy hunza z ich tantrycznymi dźwiękami o środowisku naturalnym muzykują w samych superlatywach (i.e. Central Asia Atlas of Natural Resources, 2010) . Ktoś wspomniał o ostatnim traperze z Kaukazu, następcy Nicolasa Vaniera oraz o społecznej sprawiedliwości, o rzeczach, które dziś wydają się być jak z kosmosu, a nawet niedorzeczne. Bez precedensu są konsultacje grupy zrzeszonej: szkoleń dla szwadronów globu, takich, które walczą ze zmianami klimatu, utratą różnorodności biologicznej i radykalizacjami  stosunków pomiędzy narodami światowej wioski, a te postępują i owe należy zastopować.
Tumblr media
I jest jeszcze o nieustraszonych oddziałach rządowych i pozarządowych tzw. courage department, którzy chronią tarczą ludność i dobytek przed  siłami natury (ang. forces of nature). Kiedyś było coś o remote sensing, sejsmografach, ogrodzeniach z drutu kolczastego przeciwdziałającego wtargnięciom dzikich zwierząt w biedniejsze dzielnice miast Wołoszczyzny czy na Nieznanej Azji Środkowej oraz innych, dość przydatnych technikach, w tym architekturze przeciwpowodziowej, takich użytecznych w odmiennych sytuacjach. Manuskrypty mają charakter moralizatorski, który uwzględnia i uzdrawia relacje pomiędzy jednostkami i społeczeństwami, a nawet wywindowuje człowieczeństwo na wyższy poziom. autor: Tomasz Pietrzak ID artykułu: rc049cn3v2xjwq date: april 2018.
2 notes · View notes