Tumgik
#mówię do siebie
witchwhaat · 1 month
Text
dlaczego czuje się jakbym była w separacji wieloletniego małżeństwa👁👄👁
5 notes · View notes
onlymyana · 4 months
Text
List od Any
Pozwól mi się przedstawić. Nazywam się Anoreksja, Anorexia Nervosa tak mnie nazywają tzw. " lekarze ", ale możesz nazywać mnie Ana. Mam nadzieję, że zostaniemy dobrymi partnerkami. W nadchodzącym czasie, zainwestuję w Ciebie dużo czasu i tego samego oczekuje od Ciebie. Nie jesteś perfekcyjna, nie starasz się wystarczająco mocno, co więcej tracisz swój czas na rozmyślaniu, gadaniu z przyjaciółmi i rysowaniu. Takie akty nie powinny być dozwolone w przyszłości. Twoi przyjaciele Cię nie rozumieją. Nie są godni zaufania. W przeszłości, kiedy pytałaś się: "Czy wyglądam grubo?", odpowiadali: "Oczywiście, że nie" i wiedziałaś, że kłamią. Tylko ja mówię Ci prawdę. Twoi rodzice, nawet się tym nie zajmują. Wiesz, że Cię kochają, że o Ciebie dbają, ale robią to, bo są Twoimi rodzicami i mają obowiązek to robić. Powiem Ci teraz sekret: gdzieś tam głęboko w duszy są bardzo Tobą zawiedzeni. Ich córka, ta z wielkim potencjałem stała się grubą, leniwą dziewczyna. Ale ja to wszystko zmienię...
Dużo od Ciebie oczekuję. Nie wolno Ci jeść dużo. Rozpocznie się powoli: unikanie tłuszczu, czytanie tabel z wartościami odżywczymi, unikanie fast food-ów i smażonego jedzenia, potem pieczywa, nabiału itp. Przez jakiś czas ćwiczenia będą proste: bieganie, przysiady. Nic poważnego. Zrzucisz kilka kilogramów i brzuch. Ale za niedługo powiem Ci, że to nie jest wystarczające. Oczekuję od Ciebie zmniejszenia ilości kalorii, a zwiększenia ilości ćwiczeń. Musisz tak robić, bo nie możesz mnie zawieść. Wkrótce, będę z Toba zawsze. Będę z Tobą, kiedy obudzisz się rano i pobiegniesz na wagę. Liczby staną się i przyjaciółmi, i wrogami, te modlitwy, żeby było ich mniej, niż poprzedniego dnia, wieczoru. Patrzysz w lustro z niechęcia. Przeklinasz ten tłuszcz, a zadowolona jesteś z wyłaniających się kości. Jestem z Tobą, kiedy obmyślasz plan na kolejny dzień: 200 kcal, 2 h ćwiczeń, 6 herbatek odchudzających, ocet. Ja jestem tą, która podsuwa Ci te myśli, bo teraz Twoje i moje myśli, to nasze wspólne myśli. Podążam za Tobą przez cały dzień. W szkole, podpowiadam Ci o czym myśleć. Podliczasz kcal z dnia, za dużo... Wypełniam Twój umysł myślami o jedzeniu, wadze, kaloriach i innych rzeczach bezpiecznych do myślenia. Bo teraz, jestem już w Tobie. Jestem w Twojej głowie, sercu i duszy. Bóle spowodowane głodem...Wkrótce mówię Ci, co robić nie tylko z jedzeniem, ale ze wszystkim. Uśmiechaj się i przytakuj. Prezentuj siebie jak najlepiej. [CENZURA] ten tłusty brzuch i grube uda. Boże, jesteś taką grubą krową! W porze posiłków przychodzę i mówię, co robić. Przygotowuje talerz z sałatą. Rozrzuć na około jedzenie. Spraw, by wyglądało to tak, jakbyś coś jadła. Nie skosztuj niczego. Jeśli zjesz, Twoja kontrola się zniszczy... Czy tego chcesz? Stać się taką gruba krowa jaką byłaś? Jesteś sama w domu, więc po co bez kłótni z kimkolwiek idziesz się nażreć? Zaklej swoje usta taśmą i nie jedz... Nie wolno Ci! Namawiam Cię, abyś patrzyła na modelki w gazetach. Te piękne, chude, z białymi zębami wzory perfekcji gapiące się na Ciebie z tych wspaniałych stron. Sprawię, że zdasz sobie sprawę, że nigdy taka nie będziesz. Zawsze będziesz gruba, nigdy taka piękna jak one. Kiedy spojrzysz w lustro, zniekształcę obraz. Pokaże Ci obsesyjność. Pokaże Ci zapaśnika sumo, kiedy w rzeczywistości jest to głodne dziecko. Ale tego nie możesz wiedzieć, bo jeśli się dowiesz, to znowu zaczniesz jeść i koniec z naszą przyjaźnią.
Czasem się zbuntujesz. Mam nadzieję że nie często. Czasem odnajdziesz zbuntowana cząstkę własnego ciała i pójdziesz do ciemnej kuchni. Drzwi szafki wolno się otworzą. Twoje oczy będą patrzeć się na jedzenie, od którego trzymałam Cię na odległy dystans. Twoje ręce, jak zmora będą szukały ciastek w ciemności. Będziesz sięgać po następną i następną paczkę... Twój brzuch stanie się pełny i wielki, ale Ty nie przestaniesz. I cały czas będę krzyczeć: "Przestań gruba krowo, nie posiadasz ani trochę samo kontroli, będziesz gruba! Złamałaś podstawowa zasadę: „zjadłaś", chcesz mnie z powrotem? Zaprowadzę Cię do toalety, na kolana...przed kibel... Bez bólu wsadzisz palce do gardła i całe żarcie wyjdzie z powrotem. Będziesz tak robić, aż krew wypłynie z wodą i będziesz wiedziała, że wszystko zwrócone. Kiedy wstaniesz będziesz czuła się jak naćpana, nie poddawaj się, musisz dać rade, taka gruba krowa zasługuje na ból. Może wybierzesz inny środek, aby pozbyć się winy. Może każe Ci brać przeczyszczacze i będziesz siedziała na kiblu do rana. A może będziesz się samookaleczać, walić głowa w ścianę aż rozboli Cię głowa. Jesteś w depresji, obsesji, bólu, szukając pomocy, ale nikt nie będzie Cię słuchał... Kogo to obchodzi? Zasługujesz na to, sama zawaliłaś. Całe Twoje życie ma być cierpieniem. Ty nie jesteś nic warta. Czy chcesz żeby to się przytrafiło Tobie? Czy jestem nie fair? Ja robię rzeczy, które Ci pomogą. Sprawie, że przestaniesz czuć emocje. Myśli pełne złości, smutku, desperacji i samotności mogą zniknąć, zabiorę je i wypełnię metodami liczenia kcal. Zabiorę od Ciebie chęć starania się by pasować do rówieśników, żeby wszystkich zadowolić. Masz być inna od rówieśniczek - patykowate ręce i nogi, koścista twarz, przecież o tym marzysz. Nie potrafisz się otworzyć, zaufać. Mówisz, że męczy cię samotność... Jesteś zawsze zdystansowana i jakby nie do końca obecna. To prawda, nikt Cię nie lubi i nie szanuje. Wiem, że ktoś Ci kiedyś obiecał, że pomoże Ci odnaleźć sens życia. Jak mi przykro... Już nie chce... Uwierzyłaś w te brednie... Idiotka... Jestem Twoja jedyna przyjaciółką, którą musisz zadowolić.
Mam słaby punkt. Ale nikomu nie wolno o tym mówić. Jeśli zdecydujesz się walczyć, powiedzieć komuś jak wygląda Twoje życie, wszystko pójdzie w cholerę. Nikt nie musi wiedzieć, nikt nie musi rozbijać tej skorupy, którą Cię osłoniłam. Ja Cię wykreowałam, to chude, perfekcyjne dziecko. Jesteś moja i tylko moja. Beze mnie, jesteś nikim, więc nie walcz. Nie tocz walki z własnym ciałem, które bólem, głodem, uczuciem ciągłego chłodu wysyła Ci sygnały - nie przyznawaj się do tego. Masz być perfekcyjna... Masz być perfekcyjna... Cierp dla bycia perfekcyjną... Niech tego nauczy Cię życie... Lubisz być traktowana jak dziecko, wiem... Gdy ktoś skomentuje, zignoruj go. Zapomnij o nich, zapomnij o każdym, kto będzie chciał mnie zabrać. Jestem Twoja najlepszą przyjaciółką i mam zamiar tak trzymać.
Ana.
848 notes · View notes
skunxxs · 5 months
Text
Kiedy jesteś głodna:
- obejrzyj thinspiracje
- zajmij się czymś; posprzątaj, poczytaj książkę, pomaluj paznokcie
- poćwicz
- umyj zęby (u mnie akurat zmniejsza uczucie głodu, u innych potęguje)
- wypij herbatę, zjedz jabłko, napij się bulionu
- prześpij się
- obrzydź sobie jedzenie, pomyśl, jaka będziesz gruba, jeśli zjesz
- myśl o swoim celu
- bądź silna i nie ulegaj głodowi!
- idź na spacer, nie bierz ze sobą pieniędzy
- weź zimny prysznic lub ubierz się lżej
- obejrzyj thinspirujący film, zobacz, jak można walczyć o swoje cele!
- pomyśl "zjem za godzinę", za godzinę pomyśl to samo
- włącz energiczną muzykę, poruszaj się
...i pamiętaj, kiedy czujesz głód, chudniesz.
Sentencje
~Wszystko, czego nie zjesz, sprawia, że jesteś bliżej ideału.
~Co mnie żywi, niszczy mnie.
~Sekundy w ustach, godziny w żołądku, lata w biodrach.
~Nie pozwól, by rządziło Tobą jedzenie.
~Jesteś tym, co jesz.
~Nikt nie powiedział, że będzie łatwo, ale dobrze wiesz, że warto.
~Kto stawia sobie za cel perfekcję, osiąga więcej niż przeciętność. Kto stawia sobie za cel przeciętność, nie osiągnie nawet tyle.
~Nic nie smakuje tak cudownie, jak świadomość że chudnę.
~Ja decyduję o tym, co jem.
~Każde "nie" dla jedzenie to "tak" dla idealnego wyglądu.
~Możesz zjeść i czuć radość przez chwilę lub nie zjeść i czuć radość za każdym razem, kiedy na siebie spojrzysz.
List od Any
Pozwól mi się przedstawić. Nazywam się Anoreksja, Anorexia Nervosa tak mnie nazywają tzw. " lekarze ", ale możesz nazywać mnie Ana. Mam nadzieję, że zostaniemy dobrymi partnerkami. W nadchodzącym czasie, zainwestuję w Ciebie dużo czasu i tego samego oczekuje od Ciebie. Nie jesteś perfekcyjna, nie starasz się wystarczająco mocno, co więcej tracisz swój czas na rozmyślaniu, gadaniu z przyjaciółmi i rysowaniu. Takie akty nie powinny być dozwolone w przyszłości. Twoi przyjaciele Cię nie rozumieją. Nie są godni zaufania. W przeszłości, kiedy pytałaś się: "Czy wyglądam grubo?", odpowiadali: "Oczywiście, że nie" i wiedziałaś, że kłamią. Tylko ja mówię Ci prawdę. Twoi rodzice, nawet się tym nie zajmują. Wiesz, że Cię kochają, że o Ciebie dbają, ale robią to, bo są Twoimi rodzicami i mają obowiązek to robić. Powiem Ci teraz sekret: gdzieś tam głęboko w duszy są bardzo Tobą zawiedzeni. Ich córka, ta z wielkim potencjałem stała się grubą, leniwą dziewczyna. Ale ja to wszystko zmienię...
Dużo od Ciebie oczekuję. Nie wolno Ci jeść dużo. Rozpocznie się powoli: unikanie tłuszczu, czytanie tabel z wartościami odżywczymi, unikanie fast food-ów i smażonego jedzenia, potem pieczywa, nabiału itp. Przez jakiś czas ćwiczenia będą proste: bieganie, przysiady. Nic poważnego. Zrzucisz kilka kilogramów i brzuch. Ale za niedługo powiem Ci, że to nie jest wystarczające. Oczekuję od Ciebie zmniejszenia ilości kalorii, a zwiększenia ilości ćwiczeń. Musisz tak robić, bo nie możesz mnie zawieść. Wkrótce, będę z Toba zawsze. Będę z Tobą, kiedy obudzisz się rano i pobiegniesz na wagę. Liczby staną się i przyjaciółmi, i wrogami, te modlitwy, żeby było ich mniej, niż poprzedniego dnia, wieczoru. Patrzysz w lustro z niechęcia. Przeklinasz ten tłuszcz, a zadowolona jesteś z wyłaniających się kości. Jestem z Tobą, kiedy obmyślasz plan na kolejny dzień: 200 kcal, 2 h ćwiczeń, 6 herbatek odchudzających, ocet. Ja jestem tą, która podsuwa Ci te myśli, bo teraz Twoje i moje myśli, to nasze wspólne myśli. Podążam za Tobą przez cały dzień. W szkole, podpowiadam Ci o czym myśleć. Podliczasz kcal z dnia, za dużo... Wypełniam Twój umysł myślami o jedzeniu, wadze, kaloriach i innych rzeczach bezpiecznych do myślenia. Bo teraz, jestem już w Tobie. Jestem w Twojej głowie, sercu i duszy. Bóle spowodowane głodem...Wkrótce mówię Ci, co robić nie tylko z jedzeniem, ale ze wszystkim. Uśmiechaj się i przytakuj. Prezentuj siebie jak najlepiej. [CENZURA] ten tłusty brzuch i grube uda. Boże, jesteś taką grubą krową! W porze posiłków przychodzę i mówię, co robić. Przygotowuje talerz z sałatą. Rozrzuć na około jedzenie. Spraw, by wyglądało to tak, jakbyś coś jadła. Nie skosztuj niczego. Jeśli zjesz, Twoja kontrola się zniszczy... Czy tego chcesz? Stać się taką gruba krowa jaką byłaś? Jesteś sama w domu, więc po co bez kłótni z kimkolwiek idziesz się nażreć? Zaklej swoje usta taśmą i nie jedz... Nie wolno Ci! Namawiam Cię, abyś patrzyła na modelki w gazetach. Te piękne, chude, z białymi zębami wzory perfekcji gapiące się na Ciebie z tych wspaniałych stron. Sprawię, że zdasz sobie sprawę, że nigdy taka nie będziesz. Zawsze będziesz gruba, nigdy taka piękna jak one. Kiedy spojrzysz w lustro, zniekształcę obraz. Pokaże Ci obsesyjność. Pokaże Ci zapaśnika sumo, kiedy w rzeczywistości jest to głodne dziecko. Ale tego nie możesz wiedzieć, bo jeśli się dowiesz, to znowu zaczniesz jeść i koniec z naszą przyjaźnią.
Czasem się zbuntujesz. Mam nadzieję że nie często. Czasem odnajdziesz zbuntowana cząstkę własnego ciała i pójdziesz do ciemnej kuchni. Drzwi szafki wolno się otworzą. Twoje oczy będą patrzeć się na jedzenie, od którego trzymałam Cię na odległy dystans. Twoje ręce, jak zmora będą szukały ciastek w ciemności. Będziesz sięgać po następną i następną paczkę... Twój brzuch stanie się pełny i wielki, ale Ty nie przestaniesz. I cały czas będę krzyczeć: "Przestań gruba krowo, nie posiadasz ani trochę samo kontroli, będziesz gruba! Złamałaś podstawowa zasadę: „zjadłaś", chcesz mnie z powrotem? Zaprowadzę Cię do toalety, na kolana...przed kibel... Bez bólu wsadzisz palce do gardła i całe żarcie wyjdzie z powrotem. Będziesz tak robić, aż krew wypłynie z wodą i będziesz wiedziała, że wszystko zwrócone. Kiedy wstaniesz będziesz czuła się jak naćpana, nie poddawaj się, musisz dać rade, taka gruba krowa zasługuje na ból. Może wybierzesz inny środek, aby pozbyć się winy. Może każe Ci brać przeczyszczacze i będziesz siedziała na kiblu do rana. A może będziesz się samookaleczać, walić głowa w ścianę aż rozboli Cię głowa. Jesteś w depresji, obsesji, bólu, szukając pomocy, ale nikt nie będzie Cię słuchał... Kogo to obchodzi? Zasługujesz na to, sama zawaliłaś. Całe Twoje życie ma być cierpieniem. Ty nie jesteś nic warta. Czy chcesz żeby to się przytrafiło Tobie? Czy jestem nie fair? Ja robię rzeczy, które Ci pomogą. Sprawie, że przestaniesz czuć emocje. Myśli pełne złości, smutku, desperacji i samotności mogą zniknąć, zabiorę je i wypełnię metodami liczenia kcal. Zabiorę od Ciebie chęć starania się by pasować do rówieśników, żeby wszystkich zadowolić. Masz być inna od rówieśniczek - patykowate ręce i nogi, koścista twarz, przecież o tym marzysz. Nie potrafisz się otworzyć, zaufać. Mówisz, że męczy cię samotność... Jesteś zawsze zdystansowana i jakby nie do końca obecna. To prawda, nikt Cię nie lubi i nie szanuje. Wiem, że ktoś Ci kiedyś obiecał, że pomoże Ci odnaleźć sens życia. Jak mi przykro... Już nie chce... Uwierzyłaś w te brednie... Idiotka... Jestem Twoja jedyna przyjaciółką, którą musisz zadowolić.
Mam słaby punkt. Ale nikomu nie wolno o tym mówić. Jeśli zdecydujesz się walczyć, powiedzieć komuś jak wygląda Twoje życie, wszystko pójdzie w cholerę. Nikt nie musi wiedzieć, nikt nie musi rozbijać tej skorupy, którą Cię osłoniłam. Ja Cię wykreowałam, to chude, perfekcyjne dziecko. Jesteś moja i tylko moja. Beze mnie, jesteś nikim, więc nie walcz. Nie tocz walki z własnym ciałem, które bólem, głodem, uczuciem ciągłego chłodu wysyła Ci sygnały - nie przyznawaj się do tego. Masz być perfekcyjna... Masz być perfekcyjna... Cierp dla bycia perfekcyjną... Niech tego nauczy Cię życie... Lubisz być traktowana jak dziecko, wiem... Gdy ktoś skomentuje, zignoruj go. Zapomnij o nich, zapomnij o każdym, kto będzie chciał mnie zabrać. Jestem Twoja najlepszą przyjaciółką i mam zamiar tak trzymać.
Ana.
609 notes · View notes
ruski-san · 3 months
Text
⛤⛧Jak zrzucić z siebie podejrzenia?⛧⛤
- poradnik zrobiony przeze mnie;)
Na pewno prawie każdy z nas miał tak że w pewnym momencie nasze nawyki żywieniowe nie mogły zostać ukryte no i ktoś zaczął coś podejrzewać, rodzice, przyjaciele itd. W skrajnych przypadkach może byliśmy w takim stanie że sami powiedzieliśmy o swoim ed.
W obydwu przypadkach później próbujemy pozbyć się podejrzeń z siebie, udawać że jesteśmy normalni, tak jak oni.
Tylko teraz...
Jak?
Co zrobić aby nikt już nie domyślał się niczego?
Omówie to w dzisiejszym poradniku ♡
Podejrzenia od znajomych i przyjaciół
Najlepiej zrobić to przez rozmowę telefoniczną lub wiadomości tekstowe.
Przerywajcie rozmowę mówiąc np. "Czekaj jem"
Lub bez kontekstu napiszcie "Jem [coś] XDDD"
Albo "muszę iść na obiad, mama mnie woła"
Na żywo jeżeli będą was pytać czemu nie jecie powiedziecie że nie lubicie jeść poza domem, przy tym starajcie się zaśmiać lub chociaż uśmiechnąć, to taka mała rzecz a naprawdę da wiarygodności.
Sytuacja oczywiście trochę się zmienia jak jesteście w swoim domu. Możecie wtedy powiedzieć że jedliście śniadanie/obiad itp. ważną rzeczą tu jest zawsze mieć wymyślone rzecz jaką jedliście, najlepiej jakąś która jest w domu. Jeżeli wasz przyjaciel/wasza przyjaciółka jest u was na noc i rano się pyta dlaczego nie jecie śniadania to wystarczy powiedzieć że jedliście w nocy kiedy spali.
Jak pozbyć się podejrzeń rodziców?
Sytuacja tu jest o tyle cięższa że z rodzicami w większości częściej przebywamy i mogą być bardziej wyczuleni na takie rzeczy. Tutaj ciężko mi powiedzieć coś na ten temat bo moi rodzice najczęściej mają gdzieś to że nie jem.
Pamiętajcie że śniadanie nigdy nie może pozostać w waszej śniadaniówce. Musicie albo je zjeść albo wyrzucić. Starajcie się zapamiętać np. Z czym były kanapki i jak wasz rodzic będzie obok kiedy wrócicie do domu to powiedzieć że rzecz którą wam dali do szkoły była dobra.
Jeżeli obawiacie się tego jak kaloryczne jest masło w kanapkach to powiedźcie rodzicom że po maśle wam nie dobrze i czy mogą wam zrobić kanapki z margaryną (ja moim tak mówię i przy tym nawet nie kłamie ^^). Możecie również tak robić z innymi rzeczami.
W domu starajcie się aby zawsze ktoś był obok jak jecie a jak nie chcecie jeść to chociaż ubrudzcie talerz i zostawcie go w kuchni.
Akurat na ten temat za dużo nie wiem bo moi rodzice nie interesują się mną za bardzo a mama na dodatek nie zna się na kaloriach przez co prawie każdy jej obiad ma ich naprawdę mało
W obydwu przypadkach musicie pamiętać że zawsze jak jecie to ktoś musi to widzieć lub chociaż o tym usłyszeć.
Mam nadzieję że jakoś wam pomogłem
To tyle na razie:3
Love y'all
-♡Rᴜꜱᴋɪ♡
276 notes · View notes
misiasdiaryy · 1 year
Text
Jak przeżyć fasty w dni szkolne?
Do tego posta zainspirował mnie post innego bloga, który obserwuję, z pytaniem "Jak uniknąć obiadów w domu?" także przychodzę z pomocą! Mam doświadczenie z unikaniem posiłków przez wiele lat, więc wiem co mówię.
1. ŚNIADANIA
Śniadanie, dla zdrowych osób jest pierwszym posiłkiem dnia, jednak dla nas-motylków, jest to coś, czego należy unikać. Jak uniknąć śniadania, gdy rodzice każą ci coś zjeść?
Na początku, zastanów się, czy rodzice każą ci je jeść.
Jeżeli nie, masz łatwiej, ponieważ raczej możesz na luzie powiedzieć, że nie chcesz i tyle. Nie będą cię zmuszać.
Jeżeli tak, lub nie chcesz żeby coś podejrzewali, pomyśl czy twoja szkoła ma sklepik lub automat z przekąskami. Jeżeli ma, powiedz im rano, żeby dali ci np. 10 złotych na coś ze sklepiku szkolnego lub automatu z przekąskami. Jak twoja szkoła takich rzeczy nie posiada, zastanów się, czy masz chociażby Biedronkę lub Żabkę pod szkołą. Jak tak, powiedz, że zjesz coś z sklepu pod szkołą i problem z głowy.
"Moi rodzice tego nie rozumieją i dalej każą mi jeść w domu śniadania"
Również przez to przechodziłam. Działało u mnie wzięcie jedzenia, np. tostów do pokoju, po czym jak wychodziłam z domu, brałam je do kieszeni oraz wyrzucałam na przystanku autobusowym
Pomagało mi też jak planowałam wieczorem co zjem danego dnia. Rano jadłam jabłko, jak kazali coś zjeść, a następnego dnia już machali na to ręką, mieli to w dupie.
2. OBIADY (po szkole)
Po szkole często zdarza się, że rodzice mówią, że jest obiad. Jak poradzić sobie w takiej sytuacji?
"Zjem później". Nazywam ten sposób tymi dwoma słowami, ponieważ moi rodzice często wychodzą na wieczór i wracają po 21 lub po 22. Polega on po prostu na tym, że mówisz, że zjesz obiad później, bo jadłeś/aś w szkole/po szkole i nie jesteś głodny/a. Rodzice, przynajmniej moi ZAWSZE wychodzą lub zapominają, więc obiad pozostaje nieruszony.
"Moi rodzice nie wychodzą na wieczór albo dbają o to co jem"
Nie znam twoich rodziców i twojego życia, ale często stosowałam drzemki. Po dniu w szkole masz prawo być zmęczony/a, więc dwugodzinna drzemka może być normalną rzeczą. Jeżeli dalej mówią o obiedzie, po prostu weź to jedzenie do siebie do pokoju. Ja mam specjalną szufladę, w której zawsze trzymam jedzenie do końca dnia, po czym wychodzę w nocy z domu i wszystko wyrzucam.
Jeżeli nie możesz wychodzić z domu w nocy, bo np. rodzice usłyszą, wyjdź na spacer wcześniej, w miejsce gdzie nie ma ludzi, lub gdzie nie dosięga widok z twojego okna. Najlepiej powiedz, że idziesz do kawiarni się np. pouczyć. Przy okazji sprawisz wrażenie, że jadłeś/aś, a prawda będzie inna. Podczas spaceru, jedzenie, które schowałeś/aś, np. w reklamówce, wyrzuć. Najlepiej razem z reklamówką, ona już ci się nie przyda.
3. KOLACJA
Z unikaniem kolacji, niestety nie wiem, ponieważ rodzice mnie do jedzenia ich nie zmuszają, ale możesz też powiedzieć, że zjesz potem, wyrzucić, lub wcześniej iść spać.
Mam nadzieję, że ten post będzie dla was pomocny podczas tego ciężkiego czasu, jakim jest rok szkolny. Powodzenia motylki, trzymajcie się chudo🦋 Chciałabym też poprosić o serduszko oraz rebloga, by trafiło to do każdego motylka, który ma z tym problem^^
821 notes · View notes
flamelyy · 2 months
Text
Pokaż, na co cię stać.
Pokaż im, do czego doprowadziły ich słowa. Pamiętasz, jak wyzywali cię od tłuściochów, świń, grubasów oraz ulańców? Pamiętasz, jak wszyscy odwrócili się od ciebie i cię porzucili? Pamiętasz, jak wstydzili się ciebie i obgadywali cię tak głośno, że słyszałxś to, siedząc na końcu korytarza szkolnego? Czy po tym wszystkim dalej potrafisz normalnie spojrzeć w lustro? Nie? Ja też nie potrafię.
Dalej potrzebujesz motywacji, żeby się za siebie wziąć? Powinno być ci wstyd. Zastanów się, czy wciąż chcesz być tą najbrzydszą i najgrubszą osobą wśród ludzi? Nie? To przestań jeść; po prostu je odłóż, rzuć lub wyrzuć, jeśli nie masz na tyle samokontroli, by go nie tknąć. To są same cyfry, które oddalają cię od celu. Zamiast tego, rusz swoje leniwe dupsko, włącz pierwszy lepszy trening na YT i zacznij ćwiczyć! Chcesz być chudx, ale nie chcesz się postarać?
Musisz cierpieć jeśli chcesz być pięknx!!!
Piękno to ból, a ból sprawia, że jesteśmy idealni; to on zamienia nasze łzy w diamenty. Chcesz mieć ten płaski brzuch, chude nogi, widoczne kości i piękną figurę? TO SIĘ KURWA POSTARAJ. Jeśli jeszcze tego nie osiągnąłxś, widocznie nie starasz się wystarczająco. Nie wpierdalaj tych pustych kalorii, one ci w niczym nie pomogą. Wiesz, co ci naprawdę pomoże? GŁODÓWKA I ĆWICZENIA. Ale nie takie zwykłe ćwiczenia, ponieważ one nie przynoszą efektów. Mówię o KATOWANIU się ćwiczeniami. Ćwiczenie do upadłego jest takie satysfakcjonujące! Weź się w garść, nie przekraczaj limitów oraz trzymaj się postanowień, a za jakiś czas założysz wszystko, na co masz ochotę. Topy, sukienki, spódniczki, krótkie spodenki, obcisłe ciuchy podkreślające sylwetkę oraz idealnie dopasowane ubrania, czyż nie brzmi to cudownie?
Najgorszy będzie pierwszy tydzień; jak go wytrwasz, to później pójdzie z górki. Jeśli nie teraz to nigdy. Głódź się, doprowadź się do stanu, w którym każdy będzie chciał ci pomóc. Nikomu nie odpowiadaj o swoich uczuciach i o tym, co dzieje się w twoim życiu. Nie użalaj się nad sobą. Nagła zmiana twojego wyglądu sprawi, że ktoś się wreszcie tobą zainteresuje. Czyż nie tego potrzebujesz? Czy nie jest to twoje skryte marzenie, które trzymasz głęboko w sobie? KTOŚ BĘDZIE SIĘ MARTWIŁ. Wyobrażasz to sobie? Nie? To tak samo, jak ja; też nie potrafię sobie tego wyobrazić. Na chwilę obecną wydaje nam się to nierealne, ale wystarczy chwila cierpienia i wydarzy się to naprawdę...
Wiem, że tego pragniesz.
Wiem, że chcesz ujrzeć te kości.
Ale pamiętaj, musisz postarać się bardziej, ponieważ na razie jesteś brzydką, ulaną oraz grubą kurwą. Ile fałd tłuszczu widzisz, gdy patrzysz w lustro? Hah, takiej odpowiedzi się spodziewałam... A na wadze widzisz numer telefonu, czy PESEL? No właśnie... Tak myślałam... Jeszcze trochę ciężkiej pracy i zamiast tej ogromnej, wręcz nierealnej, cyfry, którą widujesz codziennie na wadze, ujrzysz swoje ugw.
Pomyśl o tym, że już niedługo, to oni będą zazdrościć tobie. Nareszcie role się odwrócą.
NIE JEDZ!
Tumblr media
143 notes · View notes
panikea · 11 months
Text
Związek jest po to aby wznosić, nie dołować. I nie mówię tu o stwarzaniu fałszywych złudzeń typu: możesz być najlepszy. Chodzi o słowo „spróbuj”. Chodzi o moment, kiedy ty jesteś już bliski rzucenia wszystkiego a ta druga osoba podchodzi do ciebie i mówi: zrób to jeszcze raz. Dla siebie. Związki są po to aby ta druga osoba nas wspierała i motywowała do tego, abyśmy byli lepsi. Abyśmy budowali swój świat, a nie marnowali. Bądź z kimś kto cię uskrzydla, a nie wiąże ci jaja w supeł.
Piotr C. pokolenieikea.com
336 notes · View notes
miss-howlett · 20 days
Text
🐍WHY SO TOXIC?🐍
"Kiedyś to Tumbrl był... Kiedyś to motylki były... Kiedyś to..."
Kiedyś to ludzie zamiast kuchenki gazowej, gotowali na piecu kaflowym albo ognisku. And? Czy było wtedy lepiej? Czy mamy wrócić do czasów kamienia łupanego lub leczenia katarku za pomocą białego proszku po którym widzi się białe myszki?
Hej, chciałabym pogadać troche o MEANSPO bo to jest w sumie ciekawe. W założeniu, ma ono zmotywować nas do działania poprzez wprowadzenie nienawiści i niechęci do samych siebie lub innych poprzez niemiły komentarz (luźna definicja). Jednakże najpierw podrzucę wam definicję motywacji:
Motywacja pochodzi od słowa "motyw", które obejmuje potrzeby, pragnienia lub popędy, które napędzają jednostkę do realizacji zadań i celów. Motywacja jest zasadniczo obecnością stymulacji, która skłania ludzi do działania.
Motywacja napędza indywidualne działania, chęć i pragnienie osiągnięcia celu lub nagrody. Powoduje, że ludzie podejmują decyzje i wyznaczają cele. Ale przede wszystkim motywacja jest powodem, dla którego ludzie wykonują działania, które pozwalają im osiągnąć swoje cele. Motywacja jest wewnętrznym głosem, który utrzymuje jednostki na drodze do osiągnięcia swoich celów, nawet jeśli jest to trudne
No i "where problem". Ano tutaj, że ludzka psychika z natury nie lubi być ciągle maltretowana poprzez negatywne bodźce. Takim negatywnym bodźcem może być właśnie meanspo, które ma na celu wprowadzić naszą psychę na tory destrukcyjne aka nienawidzić siebie, że np. zjedliśmy. Tylko, że nasz mózg strasznie tego nie lubi. Na krótszą metę ok. Taki delikatny bodziec może nas zmotywować, lecz po czasie nas zniszczy. Psychicznie z pewnością. I tak, przecież każdy w społeczności ED jest po części zniszczony. Ofc. Ale jak toniesz w zbiorniku z wodą to niekoniecznie musisz jeszcze odkręcać kurki z wodą, żeby ten zbiornik napełnić bardziej. Poza tym pojawia się pytanie czy meanspo typu "nie żryj tyle świnio" na kogoś starszego niż average 14 yer old billy kiddo działa? Bo (just my personal opinion) ja mam bardziej ciary cringe-u czytając to. Pomijając to, że zapewne wszyscy tutaj czujemy się grubi (a ja już na bank) to czy serio wyzywanie się jeszcze ma sens? I nah, nie mówię aby tutaj tworzyć krainę jednorożców srających tęczą, ale o ile moim zdaniem lepiej byłoby się wzajemnie motywować w less agresive and destructive sposób?
I żeby nie było - ja tu nie mówię jak se kto ma żyć, ale imagine być takim dzieciakiem, który szuka swojego safe place, ma zaburzenia odżywiania. No i se wchodzi na tego Tumbrl i pierwsze co widzi "Nie żryj grubasie pierdolony" No safe space w chui. Mały apel aby przed meanspo dodawać chociaż "!" czy "TW". I tyle.
Ps. Ale fatspo to wciąż jebać ostro i na sucho. No tolerance to this shit.
Peace ✨️
50 notes · View notes
wszczebrzyszynie · 6 months
Note
czy możesz rozwinąć to o mizandrycznych powodach czemu mice nie przeszkadza bycie branym za dziewczynę :oo? z postu wprowadzającego hihi
Oj to mi wyszło trochę długie (jak każde pytanie o Mikę kiedykolwiek), więc chowam to pod czytaj dalej...
Tumblr media
Mikita żyje według bardzo jasnej hierarchii w jego głowie wykreowanej w jego dzieciństwie; od zawsze był otoczony kobietami i pod opieką kobiet. Generalnie matka Mikity o której wspomniane było w jego karcie wprowadzającej nie jest jego biologiczną matką - chodzi o Apolonię, guwernantkę jego i jego sióstr, która na jego prośbę i w wyniku jego niepełnosprawności towarzyszyła mu na Litwę, gdzie Mikita został wysłany do szkoły. To wszystko to bardzo tragiczny dla Miki okres który też wpłynął bardzo na jego wizję świata, bo szkoła była jak można zgadnąć wyłącznie dla chłopców, którzy nie traktowali Miki zbyt dobrze. Jedyną stałą osobą w jego życiu była Apolonia, która widziała w nim duży potencjał i zdecydowanie przekraczała granice ucznia-nauczyciela, chcąc wychować go na idealnego w jej oczach młodego człowieka. To okres ogromnej presji, izolacji od innych (samo izolacji i w wyniku działań Apolonii) i najmocniejszego kształtowania charakteru Mikity, który za dziecka był bardzo potulny i w stanie zrobić wszystko dla pozytywnej uwagi. Mikita wyrobił wstręt do innych chłopców (którzy w najlepszym przypadku go ignorowali, w najgorszym dręczyli w szkole; Mika miał w tym okresie tylko jednego kolegę w swoim wieku, Balysa, który był synem przyjaciela Apolonii, i tylko z tego powodu go też akceptował) i swoich nauczycieli (których uważał za nieodpowiednich; Mika też z czasem wyrósł z tej potulności i stał się zbyt pewny siebie, nawet bezczelny, bo nie widział powodu ich szanować. Mówię tu tak w okresie 14-15 lat, bo wtedy był najbardziej nieznośny xd podobny stosunek zaczął mieć do osób w klasie, z którymi zaczął wdawać się w większe kłótnie i bójki, co potem przeniesie się na dość ważną sytuację między nim a Przemkiem i Rybą). Najważniejszą osobą w jego życiu była Apolonia, którą traktował jak matkę i kogoś kto nie może się mylić, ale on ogólnie do kobiet, szczególnie starszych, podchodzi dużo bardziej potulnie, grzecznie. Jeżeli chodzi o dziewczyny w jego wieku i młodsze, to traktuje je lepiej niż chłopców, dużo poważniej i milej; widać to w sposobie traktowania Przemka i Trycz, których obu nie bardzo lubi, ale o ile wobec Przemka jest naprawdę tragiczny (wspomniany kluczowy moment jest wtedy, gdy podczas kłótni grozi mu nożem do listów... poza tym regularnie na niego narzeka i w jego twarz i do Ryby, który w sumie robi sobie z tego dużo mniej niż pewnie powinien xd), tak Trycz nie lubi po cichu, z dużo większym szacunkiem do niej samej. Więc generalnie Mice nie przeszkadza jak mylą go z dziewczyną, bo nie dość, że wie jak wygląda i wygląda tak celowo, to jeszcze bycie chłopcem nie napawa go optymizmem. Jest trochę jak ten mem z sorry for being a man
Ogólnie warto wspomnieć tutaj, że nazwisko Miki nie jest jego faktycznym nazwiskiem, a tym które przejął w pewnym sensie po Apolonii. Jego imię z resztą też nie jest pewnie jego faktycznym imieniem? Mika, mimo, że pochodzi z Białorusi, to mówimy tu o wieku XIX, i to dodatkowo zachodniej Białorusi, więc najpewniej pochodzi z w pewnym sensie polskiej lub bardzo spolonizowanej rodziny, ale żył i wychował się w okresie ważnym dla idei tożsamości białoruskiej, z którą się utożsamiał bardziej, posługując się m.in białoruskim. Sam fakt że był wysłany do szkoły na Litwę i miał guwernantkę sugeruje że jest z rodziny zamożniejszej, jakiegoś gówno dworku pewnie, więc na pewno miał imię i nazwisko polskie/polsko brzmiące. Mówienie o narodowości w tym okresie i miejscu jest dość specyficzne; zmierzam do tego że przejął po Apolonii nazwisko, zbiałorusowane (słowotwórstwo); wiele osób myśli, że jest bałkańskie, ale tak się zapisuje Bielewicz białoruską łacinką, a Apolonia była pewnie Bielewiczówna. To jego sposób na odcięcie się od rodziny, która nie jako porzucił, podając się po śmierci Apolonii za jej syna, przez co też Eliza zaproponowała mu zamieszkanie w jej posiadłości w Kongresówce.
146 notes · View notes
q44444xia · 11 months
Text
Part 2 serii
Co robić by nie rzucić sie na jedzenie jak ostatnia świnia
Rodzice, Przyjaciele, ktos tam chcą byś zjadla. Co robić?
1. Zwykle gdy ktoś mi chce dać jedzenie lub proponuje coś, a nie jest zbyt nachalny to mówię że nie chce, nie jestem glodna itp. Ale to tam kazdy wie, to jest latwe
2. Moze niektórzy maja wspólne posilki. Np. dajmy na to obiad. Wtedy możesz usiąść do stołu, podziubać, wziasc na widelec w stronę buzi lecz w ostatniej chwili cos powiedzieć, podziubać tak by wygladalo na rozwalone i gotowe. Powiedz ze juz jestes pelna
3. Jeżeli masz czas, a rodzice przypominają o jedzeniu to idz spać. gdy ewentualnie cie obudzą to powiedz ze po spaniu nie jesteś głodna i nie masz ochoty na nic
4. Łatwe jest też branie jeżdżenia do pokoju i wywalanie go
5. Wychodzenie na spacer, do koleżanki, poprostu wyjscie z domu i nie wracanie na np. obiad
6. Wymówki które możesz użyć
Muszę się teraz pouczyć, nie mam czasu
Nie ma nic fajnego/ciekawego do jedzenia, nie mam na nic ochoty z tego co mamy w lodowce
Tak sie najadlam tymi czipsami co po drodze ze szkoly jadlam ze juz wiecej w siebie nic nie wcisne
Mam trochę mdłości, jedzenie mi jeszcze pogorszy. Pójdę sie położyć
Obiad sie juz zrobił zimny a mi sie nie chce podgrzewać. Zjem kolacje
Zaraz, tylko coś zrobie
Jadłam przecież, chyba nie widzialas chyba
7. Jedzenie na np. kolację swoich safe foodów. Jeżeli układacie jadlospisy sobie to pomincie śniadanie by kolację zjeść z rodzicami lub przy nich by widzieli. Moze byc to cos lekkiego nawet 3 wafle ryzowe z ogorkiem jako kanapki
To tyle! O czym chcecie cześć 3 tego "poradnika?". Trzymajcie sie!
141 notes · View notes
magazyn-polski · 6 months
Text
Mówię do siebie: nie myśl! Jest tyle kobiet, które nie myślą i jakoś im idzie.
Krystyna Janda
65 notes · View notes
pozartaa · 2 months
Text
27.07.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 513. Limit +/- 2100 kcal.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
przerwa w liczeniu kalor1i dzień 19
Wczoraj wieczorem graliśmy w karty. Późno zaczęliśmy. Ale zamieniłam się z kolegą i mogłam sobie przyjść dziś do roboty na 9:00, więc miałam czas się wyspać... Na 7:00 też bym wstała... ale wolałam mieć ten dodatkowy sen. Zwykle nie kładę się przecież o 1:00 w nocy
Tumblr media
S. robił fotkę. Oczywiście było bardzo fajnie. Mój deck się nawet kręcił. Szkoda że prawie w ogóle nie mamy okazji na takie spotkania.
***
A dziś dniówka. Masakryczny maraton weekendowy... Można znienawidzić ludzi. Dobrze, że byliśmy we troje na tej zmianie. Dopiero później trochę się wyluzowało ( może ludzie oglądali olimpiadę 🤔)
***
Zastanawiałam się dziś trochę jaki ja mam stosunek do ludzi i jak bardzo z wiekiem się zmieniłam.
Człowiek, który nie jest pewny siebie i swojej wartości, zawsze będzie się czuł zawiedziony ludźmi - będą złe, zdradliwe koleżanki, chłopak który nie kocha tak jak trzeba, znajomi z pracy, których nie lubisz i z którymi się nie dogadujesz.
Ale jeśli jesteś jakoś tam pewny siebie - nie mówię - narcystyczny czy z totalnym przerostem ego - to nigdy się nie przejmujesz takimi pierdołami jak jakaś uwaga, nieuzasadniona krytyka, czy po prostu to, że ktoś nie miał dla ciebie czasu... Bo nie bierzesz tego do siebie.
Oczywiście jawne nadużycie i złośliwość nie spływa po mnie jak po kaczce - nie powinna spływać po nikim... Ale od dawna też nikt dla mnie ani złośliwy 🤷... Może właśnie dlatego, że nie warto być dla mnie złośliwym - bo co to da?
Dobrej nocy wam życzę. Jutro dniówka numer dwa.
49 notes · View notes
mikoo00 · 6 months
Text
Stęskniłem się za wstawianiem tu postów Nie chciało mi się przez ten czas miałem wrażenie, że nie mam nic ciekawego do podzielenia się tu z wami
Także tak.. Miałem iść do pracy w te święta siła wyższa zadecydowała, że mam siedzieć na dupie w domu Rozchorowałem się Zaczęło się od bólu gardła, który zignorowałem Parę dni później dopadł mnie katary w robocie non stop kichałem smarkał em miałem dreszcze, było mi zimno mimo, że tego dnia było ciepło na polu
Jak sprzątałem pety w ten dzień to jakiś typ mnie zaczepił,, nie za zimno ci? " ja tylko się spojżałem na niego, wkurwiony i polazłem dalej Wypalili pety ale nie rzucili gdzieś na parking jeden mi dorzucił do szufelki ehhh
Jakoś przetrwałem
Miałem iść następnego w pon do roboty Mama jednak widziała, ze źle się czułem i powiedziała, żebym szedł do lekarza Nie wiem czemu ale sie zdziwiłem xd,, przesz nic mi się nie dzieje.. " no ale polazłem Ciesze się w sumie, że dostałem zwolnienie do niedzieli Stresowałem się cały miesiąc tym czy będę miał jak dojechać do pracy
Wieczorami oglądałem z braćmi awatara Spędzając czas w pokoju brata (tego od nark0) zaniepokoiło mnie to, że wchodzi na stronę zakładów bukmacherskich STS, od razu zaświeciła mi się czerwona lampka w głowie, neurony się połączyły xd Pisałem tu, że on ma długi i to dość spore.. Tak sobie myślę czy czasem spora część kasy, którą stracił nie jest z powodowane właśnie tym Uzależnieni, którzy nie korzystają z dalszej pomocy często szukają zamienników i mój brat możliwe, że poszedł w stronę hazardu
A tak to spoko jako, że miałem wolne to mogłem iść w czwartek do terapeutki idk czemu ale jak usłyszałem pomoc psychologiczna to skojarzyło mi się z wizytami u psychologa szkolnego xd
Lubię ją i fajnie mi się z nią gada Mogę wkoncu więcej mowic o moich relacjach.. Wgl o moim życiu, traumach itd Ciesze się, że ona akceptuje mnie takim jakim jestem (trans) nie spodziewałem się, że będzie zadawać mi pytania o to np jak to wpływa na mnie Myslalem skończy się na tym, że powiem okej i dobra jest, koniec tematu, jak na terapii leczenia uzależnień xd No ale się cieszę z drugiej strony było mi ciężko powiedzieć coś więcej na ten temat
Wiedziałem że spyta się o moje długie włosy xd wiem, że one mi nie pomagają jeśli chodzi o passing i jest 100% prawdopodobieństwo przez to, że będę misgenderowany Odpowiedziałem, że mi się podobają takie i wyglądam lepiej w nich i że jak miałem krótkie włosy to i tak nie byłem zadowolony z tego jak wyglądam i fiksowałem się na punkcie wszystkiego Mam baby face jestem niski itp.. No to dlaczego miałbym przejmować się stereotypami, oczekiwaniami wobec facetów, skoro nawet nie mogę im dorównać bo nie jestem na testo Nie przeskoczę tego nie ważne jakbym się starał
Mimo tego ludzie, których znam mnie nie misgenderują (poza rodziną muszą się przyzwyczaić) jak poznaje kogoś nowego na meetingu, powiem swoje imię najwyżej spytają ile mam lat ale nie mówię, że jestem trans Chce być lubiany za to jaką jestem osobą a też nie chce budować przyjaźni z 50 letnimi alkoholikami 😬
To ze inni mają wyjebane czemu jestem typem a wyglądam babsko i jak dziecko daje mi komfort jakiś Zawsze się bałem ze nawet jak będę ileś czasu na testo to nigdy nie będę wyglądał męsko i będę musiał zawsze usprawiedliwiać swój wygląd, tłumaczyć się, będę obiektem kpin, ludzie będą chujami dla mnie
Przestałem się aż tak bardzo skupiać na tym jak inni mnie odbierają Ja się chce czuć w tym ciele dobrze i inni nie mają prawa mi wtłacza" swojej fizji tego jak facet powinien wyglądać Mnóstwo facetów ma długie włosy przecież xd
Staram się nie myśleć o mojej gender dysforii ignorować jej istnienie Nie powiedziałem terapeutce o tym, że chce się głodzić przez to, ani o tym ze nie mogę na siebie patrzeć ani o tym jak nie komfortowo się czuje teraz gdy przytylem a babskie "atrybuty" tłuszcz podkreślił
Naszczescie przywyklem do mis generowania przez obce osoby Jest to niekomfortowe ale wiem jak wyglądam Ludzie nie wiedzą i z kąd mają wiedzieć ani nie muszą Ja też nie czuje potrzeby każdą obcą osobe wyprowadzić z błędu
Nie mówiłem też o tym, ze w pracy nie potrafię nawiązać znajomości bo jestem trans i nie wyobrażam sobie udawać kobietę i budować na tym jakieś relacje Ide do roboty by zarobić a nie by szukać przyjaciół
Choć z drugiej strony są osoby, które lubię i chciałbym je lepiej poznać Kiedy czuje się przy nich komfortowo muszę się pilnować by nie mówić w formie męskiej Boje się że stracę pracę Nie jestem na testo i mogę se tym zaszkodzić tylko
Także to tyle z nowości u mnie
56 notes · View notes
seraphines-dairy · 26 days
Text
Witam
Jeszcze żyję ;-;
Ale za 2 dni chyba będzie po mnie jak pójdziemy do szkoły…
Wczoraj dosłownie byłam chlać i myślałam że skończę w krzakach, jednak jako najbardziej trzeźwa osoba byłam zrekrutowana na opiekunkę. Zrobiliśmy sobie karaoke i było zajebiście. Pograliśmy w Monopoly (przegrałam… ALE gdybym pierwsza rzucała kostką to mówię wam że bym wszystkich rozpierdoliła no cap)
W czwartek zrobiłam sobie metabolism day bo nie mogę się wysrać od paru dni spojler; nie podziałało. NIE WIEM CO ROBIĆ, JAKIEŚ PORADY PLS 😭 Piję codziennie herbatę na trawienie i chuj i tak.
Dziś idę na spacer sama i będę mogła zrobić sobie mini koncert (pamiętajcie miejcie w dupie innych ludzi i zachowujcie się jak chcecie). Dużo osób myśli że inni zwracają na nich całą swoją uwagę ale tak naprawdę każdy patrzy tylko na siebie, więc róbcie co chcecie bo życie macie jedno. Pamiętam jak szłam do koleżanki w dosyć dużym mieście i słuchałam sobie muzyki na słuchawkach, wiecie idę tańczę coś tam sobie śpiewam i dużo osób mnie zaczepiało że bardzo ładnie i że miło się patrzy na szczęśliwych młodych ludzi. Każdy był kiedyś w naszym wieku i każdy wie jak to jest więc pamiętajcie, żyjcie pełnią życia!!
Potem lecę do siostry na piwo najprawdopodobniej a jutro będą wielkie przygotowania do comebacku do szkoły…
Powodzenia wam wszystkim, kocham was! Pamiętajcie że możecie do mnie zawsze napisać z problemem czy po prostu!
🌼 Miłego dnia^^ 🌼
42 notes · View notes
dawkacynizmu · 1 month
Text
niedziela 18/08
☪︎ podsumowanie
zjedzone — 1460
TAK MNIE JUZ KURWA ZZERA TO ILE JEM 💀 ostatnie 3 dni po 1500 kcal, mówię sobie stara powinnaś się skupić na tym żeby nie mieć napadów a nie rozpamiętywać 300 (teraz już 400 bo zmniejszam limit od jutra) nadprogramowych kalorii które wciąż są dla ciebie deficytem kalorycznym...ale nie ukrywam jestem bliska pierdolnięcia sobie czymś twardym w łeb oraz zrobienia dodatkowej godziny ćwiczeń. to taki bagatelizowany sposób na remonpensowanie sobie zjedzonych kcal, jak powiesz komuś że rzygasz gdy zjesz za dużo to usłyszysz że nie powinnaś, wymienią ci skutki uboczne. z kolei jak powiesz ze ćwiczysz gdy zjesz za dużo to jeszcze ci zaklaszczą. mnie zawsze ciągnęło do bulimicznych zachorowań, trochę rzygania, faza na dulcobis, niezmienne jest ze mną to obsesyjne spalanie kalorii przez które może i miałam napady 3500+ kcal te 2-4 razy w tygodniu ale wyglądałam normalnie, zawsze bliżej niedowagi niż nadwagi. nie zliczę ile razy mi coś w ciele jebło od tego XD pachwina regularnie kilka razy do roku, czasem nadgarstek, stopa.
wróćmy do mojego dnia, chciałam zjeść serek wiejski z owocami na śniadanie ale okazało się że nie mam bananów w domu, a bez banana już mi się nie chciało xD więc tradycyjnie owsianka, co rano robię sobie od kilku dni ten trening. trwa tyle co połowa odcinka criminal minds, polega na chodzeniu ale jest dosyć mocny, dzisiaj byłam tak zaangażowana w oglądanie że nawet nie zauważyłam jak go robiłam, a dodało mi 2500 kroków, trochę się też upociłam i przede wszystkim rozbudziłam po wstaniu. potem oglądałam sobie już w formie bardziej leniwej, pijąc colę 0 bo cały dzień miałam ochotę na coś zimnego. masakrycznie obrzydliwy odcinek mi się trafił.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
moja mama zrobiła takie siekane kotlety z piersi kurczaka i sera które kocham, czułam się jak w niebie jedząc je. po tym obiedzie naszło mnie na zjedzenie czegoś z nudy, może jabłko, lody, jakiś mus. pomyślałam sobie jednak że jedzenie nie sprawi że magicznie przestanę czuć nudę i powinnam się po prostu przemęczyć. zjadłam tosta z mozzarellą na kolację i robiąc go patrzyłam się na dwa ostatnie kotlety. nie chciałam ich zjeść bo zostały tylko dwa ostatnie a ja nie lubię brać jedzenia jak jest go mało bo wtedy widać że je jadłam (zajebista logika ik) otworzyłam szafkę aby wyjąć paprykę, patrzę, a w szafce na talerzu jeszcze ich kilka XD na początku chciałam zjeść KAWAŁECZEK bo już myślałam że serio kurwa nie wytrzymam, ale kawałeczek zmienił się w jednego całego, a potem dwa. oczywiście huragan we łbie że to za dużo oraz myśl że skoro już przekroczyłam limit to może by tak zjeść sobie loda, w końcu to ostatni dzień tygodnia, jutro nowa karta. odeszłam jednak w ostatniej chwili od tej zamrażarki myśląc sobie, że jestem najedzona i nie potrzebuję niczego więcej w siebie ładować, a poza tym to na lodzie to się nie skończy.
jezu mialam wstawix tego posta 4 godziny temu ale niechcacy wstawilam wersje robocza 💀 w kazdym razie nie złamałam się i niczego nie zjadłam
35 notes · View notes
mtvxnz66 · 2 months
Text
𐙚 9 lipca 𐙚
zjedzone - 462 kcal
czasami mam tak, że wstaję i moją pierwsza myślą jest „natasza zbinguj dzisiaj i tak to wszystko przecież nie ma sensu” i well dzisiaj tak właśnie było. leżałam w łóżku i nie miałam nawet ochoty wstawać bo w głowie miałam tylko binge i że jak wejdę do kuchni to na 100% opierdolę wszystko co tam będzie - no i finalnie wstałam ale przez poranne myśli nie miałam nawet ochoty napić się wody więc po prostu weszłam i wyszłam jakby nigdy nic wracając do pokoju ale przynajmniej z umytymi wlosami. i ogólnie tutaj się trochę wkurwiłam bo stwierdziłam że dzisiaj odpuszczam moje kiteczki i zostawiam rozpuszczone włosy ale wyglądały one jakoś tak w huj dziwnie się kręciły na końcach (i to nie tak jak wydobywam skręt tylko tak obrzydliwie do góry) że stwierdziłam że huj muszę zrobić te kitki bo mnie coś trafi, muszę coś wymyślić na rok szkolny bo nie chce żeby ludzie myśleli że mam fazę na kolejna fryzurę, bo od lutego do czerwca codziennie chodziłam w spinkach do szkoły xdd pojechałam do galerii z ojcem w sumie nie wiem po co, imo chciałam zabić czas po prostu, ale i tak w sumie się nudziłam bo kupował jakieś gówna do restauracji i to nawet ciekawe nie było, potem do jakiegoś meblowego pojechaliśmy i w sumie nie wiem po co bo pochodził popatrzył i powiedział ze jedziemy do hurtowni - jak mówię najważniejsze że nie siedziałam w domu ‼️hurtowania to moje fav miejsce jako dziecko rodziców gastro naprawdę, jakby wchodzimy tam tylko po to żeby kupić 50 opakowań keczupu i 20 kg kalafiora naprawdę to jest dla mnie niesamowite xd wróciłam do domu i w sumie kombinowałam z tymi włosami coś, ale i tak zostałam przy kitkach.. coś się wymyśli z czasem myślę, może na pinterescie znajdę jakąś nową fryzurę która jakoś je ujarzmi pozatym przydałoby się kupić w końcu spinki i gumki, bo zawsze jak chce kupić takiej wielkości jak chce to nie ma albo akurat skipne sklep w którym one są xd powrót piotra po ??? jednym dniu?? imo mega długo, ale i tak gówno robiliśmy i nagle zrobiła się piętnasta, a ja dalej nic nie zjadłam. pojechał i stwierdziłam że pójdę zobaczyć czy moja owsianka w lodówce wygląda chociaż dobrze i w sumie wyglądała, ale stwierdziłam że jeszcze nie pora i ubrałam się i poszłam do sklepu, kupiłam pepsi i liptona zero chociaż długo analizowałam jakiś wywar z igi świątek wersja zero ale stwierdziłam że nie lubię cytrynowych pić więc wezmę liptona. jak stałam przy kasie i baba przedemna ładowała swoje zakupy dla 40 osobowej rodziny to stanęła za mną jakas dziewczynka lvl na oko 9??? nwm miała laysy oven baked więc bardzo dobry wybór chociaż nigdy ich nie jadłam i jakoś mnie wzięło że w sumie może zjem niedługo chociaż z drugiej strony nawet nie lubię chipsow xd o równej 16:45 wypiłam tego liptona i to była pierwsza rzecz która tknęła moich ust tego dnia i w sumie byłam nieźle z siebie dumna biorąc pod uwagę że rano byłam pewna binge. wróciłam do domu i znowu zrobilam check owsianki i stwierdziłam że pora ja zjeść w sumie - nie byłam głodna i myślę że na spokojnie dałabym radę zrobić fasta tego dnia, ale jeszcze nie będę robić fastow bo się cykam.. przerwałam tak ową owsianką prawie 22 h fasta, a potem zjadłam jeszcze nektarynke bo patrzyła na mnie z kosza z owocami i wyglądała bardzo ładnie. po jakiejś godzinie, może dwóch stwierdziłam że pora na moje codzienne mini naleśniki, tylko że zmieniłam jakoś proporcje i nie wyszły takie jak zawsze, a jak je jadłam to doszłam do wniosku że mogłam dać proporcje jak zawsze i już mieć te 50 kcal więcej, ale ciul tam
credence… oj credence, ta książka zaczyna mnie naprawdę powoli traumatyzowac chociaż jestem dopiero na 100 stronie.. ale i tak muszę ją skończyć po tym jak odłożyłam known from snow spowrotem na półkę bo nie dałam rady.. planuję dzisiaj zacząć oglądać przewodnik po zbrodni według grzecznej dziewczynki + przydałoby się skończyć w końcu bojacka bo zostały mi dwa odcinki
27 notes · View notes